Joanna Krauze-Karpińska
"Słowo i obraz: od humanizmu do
oświecenia" : Sprawozdanie z
seminarium Komitetu Nauk o Sztuce
PAN. Nieborów, 29 IX - 1 X 1977
Biuletyn Polonistyczny 21/4 (70), 39-45
„WOJNA I KULTURA 1939-1945”
Międzynarodowe Kolokwium PAN
W dniach 6-9 w rześnia 1977 r . odbywało się w Warszawskim P ała cu S ta sz ic a zorganizowane przez Komisję H istorii II Wojny Światowej Ko mitetu Nauk Historycznych Instytutu H istorii P olsk iej Akademii Nauk, pod protektoratem Przewodniczącego Rady Państwa PRL, p rof. d ra Henryka Jabłoń skiego, Międzynarodowe Kolokwium nt. "Wojna i kultura 1939-194-5".
Poruszono następujące zagadnienia (w formie referatów lub zagajenia dyskusji) :
Czesław Madajczyk - Kultu-".* w warunkach wojny totalnej
Hubert Orłowski - T rze cia R zesza i je j sojusznicy a
kultura
Aleksander G ieysztor - Kultura w k rajach okupowanych
M arian M. Drozdowski - Państw a alianckie nie okupowane a
kultura
Podsumowania obrad dokonał Czesław M adajczyk, zamknięcia Kolo kwium - Stefan Kieniewicz.
Przewodnictwo obrad na kolejnych posiedzeniach Kolokwium spraw o w ali: Stanisław Lorentz, Bogdan Suchodolski, Tadeusz Jędruszczak, Jarema M aciszew ski, Kazim ierz Zygulski, Stefan Kieniewicz.
Ostatniego dnia Kolokwium, 9 w rześnia, uczestnicy odbyli wycieczkę do Żelazowej Woli - m iejsca urodzenia Fryderyka Chopina.
„SŁOWO I OBRAZ: OD HUMANIZMU DO OŚWIECENIA”
Sprawozdanie z seminarium Komitetu Nauk o Sztuce PAN Nieborów, 29 IX - 1 X 1977
Zorganizowana na przełomie w rześnia i października konferencja
*
naukowa poświęcona była zbadaniu zależności między literatu rą a sztuka mi plastycznym i. Chodziło przy tym zarówno o określenie kategorii w spól nych obu dziedzinom działaln ości artystycznej, jak różniących je od sie b ie. Należy dodać, że to spotkanie historyków sztuki i literatury było
4 0
pierw szą c z ę śc ią seminarium, poświęconą rozważaniom na temat sposobu pojmowania tych re la c ji (zarówno w traktatach teoretycznych, jak w p rak tyce tw órczej) w o kresie od ren esan su do ośw iecenia.
O tw ierając s e s ję , p ro f. Jan B i a ł o s t o c k i (1S PAN) dokonał p rz e glądu współczesnych kierunków badań nad zjawiskami kulturowymi. S z e roko o m' « i t k_nccpcje strukturalno-lingw istyczne próbujące wypracować uniweTodre metody i n arzędzia do badania d zieła literackiego i p lasty cz nego. Podał jednocześnie w wątpliwość sens takich poszukiwań, podkre
ś la ją c , że wytwory sztuki nie mogą być sprowadzone - jak tego pragną stru k tu raliści - do zjaw isk językowych (obrazu nie można traktować jako zd an ia), dotychczas nie określono bowiem pierwotnego języka wizualnego, odpowiednika języka naturalnego. Różne są także podstawowe funkcje lite ratu ry i sztuk plastycznych - te ostatn ie, jako mało opisow e, niezdolne są do przekazyw ania inform acji abstrakcyjnych, stwierdzeń filozoficznych, będących n ajczę śc ie j tematami dzieła pisanego. Z drugiej strony, p rof. Białostocki zaznaczył, że pomimo niew spółm iem ości obrazu wizualnego i języka trzeba zdać sobie spraw ę z faktu istn ienia wspólnych tym d zie dzinom tematów i motywów.
Przedmiotem pierw szego referatu seminarium, wygłoszonego przez p rof. Janusza P e l c a (1BL) , pt. ">Ut pictura p o esis e r it« . R elacje mię dzy teorią i praktyką tw órców ", były re la c je sztuki słowa i obrazu na kanwie dziejów myśli o sztuce. Wspólne obu tym dziedzinom działalno
ści artystycznej były - zdaniem starożytnych - praw a rząd zące sztukami mimetycznymi. Ten arystotelesow ski punkt widzenia, choć podstawowy dla myśli antycznej, nie wyczerpywał jednak możliwości wykazywania zbieżno ści poezji i sztuk wizualnych. Przywołana w tytule referatu słynna formu ła H oracego, podkreślała podobieństwa w zak resie p e rce p cji, z jej subiek tywnymi i obiektywnymi uwarunkowaniami. W wypowiedziach teoretyków ren esan su , podkreślających w yższość wymowy, kategorie retoryki (a
szczególnie zasadę "decorum ") przenoszono w dziedzinę m alarstw a, odnaj dując w ten sposób pokrewieństwo procesów twórczych (m .in . R ob ortello).
ś c is łe związki plastyki i retoryki wykazywał w swoim traktacie o m alarstw ie A lberti. Dla Jana Kochanowskiego, programowo stw iedzającego: "Ja na farbach m alarskich nic się nie rozum iem ", obie sztuki pełnią funkcję upa
m iętniającą (m .in . w iersze "N a o b r a z "). R ozw ijająca się od końca r e n esansu emblematyka stała się terenem, na którym związki poezji i o b ra zu uwidoczniły się n a jsiln ie j. Według M en estriera, w szystkie sztuki ope ru ją wyłącznie obrazami (na szczególną uwagę zasługuje propozycja T es- sa u ra , dla którego każda sztuka je st m etaforą) . Zdecydowane odejście od koncepcji łączących słowo i obraz nastąpiło w XVIII wieku, gdy Sh af tesbury, a później L essin g akcentowali odrębne praw a rządzące różnymi rodzajam i sztuk.
Kontynuując rozw ażania p ro f. Janusza P elca, mgr Marek K o m o r o w s k i (IH S UW) przedstaw ił w referacie "j>Poezja«, j>Retoryka« i » Histo-
»
ria<$ w renesansow ej doktrynie ^-Ut pictura p o e sis« " rolę horacjańskiej formuły w rozwoju teorii sztuki. Autor podkreślił symboliczny ch arakter tej formuły, przy b liżającej sztukom plastycznym , a zw łaszcza m alarstwu, piśmiennictwo starożytne i jednocześnie w skazującej na poetykę i reto ry kę jako na źródła teorii sztuki. Szczególnie kulturotwórcza ro la reto ry ki w okresie ren esan su oraz nowe pojmowanie h istorii wpłynęły na w zrost popularności doktryny "Ut pictura p o e sis" .
Doc. B arb ara O t w i n o w s k a (IB L ) w "G lo ssie do książki M ieczy sław a H artleba o estetyce Jana Kochanowskiego" zajęła się rew izją oce ny H artleba (o raz częściow o innych badaczy) na temat, z jednej strony - rzekomego dystansu poety polskiego wobec sztuk plastycznych oraz ren e sansowej teorii sztuki, z drugiej z a ś - problemu wyobraźni plastycznej Kochanowskiego. Uwagi poety w jego w ierszach "Na obraz" oraz w innych utworach pow tarzają głównie dwa motywy, charakterystyczne' dla tworzo nych w tym cz a sie paragonów literatury i m alarstw a: motyw niszczaln c-
ści pomników i obrazów, i odwrotnie - trw ałości pism a, oraz motyw psychologicznej w artości wizerunków tworzonych pędzlem lub piórem.
Autorka wysunęła tezę, iż zarówno w sferze świadomości teoretycznej, jak w swej osob istej w rażliw ości estetycznej poeta polski wydaje się b li ski kulturze manieryzmu. Domagając się od artysty zdystansowania wzo rów antycznych, zręczn ości w rzem iośle i ekspresjonizm u w sztuce por tretow ej, we własnym zaś widzeniu św iata reprezentując bardziej n a sta wienie na e k sp re sję , ruch i kompozycję (rysunek) niż na zróżnicowanie barw , je st Kochanowski ra c z e j Dilrerem polskiej poezji niż jej Tycjanem.
-O bszarem , na którego terenie obserwować możemy in tegrację sztuk w okresie staropolskim , są wytwory kultury niższego obiegu. Wiąże się to z funkcjonowaniem połączeń slowno-obrazowych jako środka p ersw a z ji. Zjawiskami tej kultury z aję ła się doc. Hanna D z i e c h c i ń s k a (1BL) w re fe ra c ie "Paraw izualność literatu ry staropolsk iej jako element ów czes nej kultury". Zainteresow ało ją szczególnie piśmiennictwo w ykorzystują ce złudzenie naoczności przekazywanych obrazów dla celów dydaktycz nych oraz litera tu ra panegiryczna, związana z celebrowaniem obyczajów.
Świetnym przykładem pierw szego są kazania k s. F . B irkow skiego; pole ga ono mianowicie na pobudzeniu wyobraźni odbiorcy w planie syntagma- tycznym przy posługiwaniu się językowymi ekwiwalentami gestu dla p rzy wołania doznań wizualnych. Drugie wykorzystuje w szystkie możliwe środki oddziaływania na widza i je st niejako oprawą literack o-plastyczn ą różnych u ro czy sto ści o charakterze ogólnym, takich jak w jazdy, p ro c e sje , triumfy. Te przykłady ilu stru ją zbieżność literatu ry panegirycznej z tendencją do ornam entacji, ch arakterystyczną dla epoki baroku. Zjawiskom tym, ró ż nym pod wieloma względami, wspólna je st specyficzna sceniczność - wy nik ich nastaw ienia na kontakt z szeroką publicznością.
Kontynuacją wstępnych rozważań p ro f. Białostockiego w punkcie do tyczącym m ożliwości badania sztuk plastycznych i literatu ry przy pomocy tych samych metod był re fe ra t mgr Nawojki C i e ś l i ń s k i e j (IH S UW) pt. "R ab elais a BreugeL, czyli po co Bachtin?". Posługując się metodą
radzieckiego b adacza, autorka próbowała um ieścić obrazy m alarza
ajitwerpskiego w obrębie "ludowej kultury śm iechu". Temu celowi służy ło wydobycie wspólnych motywów obu dzieł na drodze segm entacji. Dysku syjna wydaje się jednak teza o możliwości w skazania szerszy ch analogii między malarstwem B reugla a światem opowieści R ab e la is’ go: podobnie jak "Gargantua i Pantagruel" nie m ieści się wyłącznie w sugerowanej p rzez Bachtina strukturze karnaw ału, tak też dzieła B reugla niewątpliwie poza nią w ykraczają. "Karnaw ałow ość" to tylko jedna z cech tych dzieł. Mimo te zastrzeżen ia re fe ra t stanowił ciekawą próbę znalezienia wspól nego klucza do rozumienia i interpretow ania literatury i plastyki.
Dwa referaty poświęcone były relacjom między słowem i obrazem w kulturze protestanckiej - zagadnieniu ciekawemu ze względu na ch arakte
-rystyczny dla tej kultury sprzeciw wobec przedstaw ień symbolicznych i obrazowych. Reform ację cechowała przecież niezachwiana w iara w moc słowa jako podstawowego środka przekazu prawd religijn ych. Wystąpienie m gra S e rg iu sz a M i c h a l s k i e g o (IHS UW) "O braz i słowo w estetyce protestanckiej XVI wieku" podkreślało konsekwencję tego faktu w m alar stw ie, mianowicie ingerencję tekstu pisanego w obraz (cytaty z "B ib lii"), która nie zawsze prow adziła do harmonijnego w spółistnienia obu m aterii.
Próby pogodzenia obrazu z napisem w obrębie rozw ijającego się p ro testantyzmu obserwować można także w w ystrojach ambon kościołów ś lą skich. Temu zagadnieniu poświęcony był re fe ra t m gra Jakuba P o k o r y (IS PAN) "O braz i słowo w program ach protestanckich kazalnic śląskich z lat 1560-1650". Obecność słowa podyktowana je st niejako funkcją sp eł nianą p rzez te program y w kościele protestanckim . Obok samodzielnych inskrypcji występują tam kompozycje zbliżone do emblematycznych, przy czym związek przedstaw ienia obrazowego z tekstem z "B ib lii" je st tu śc iśle jsz y niż w omawianych w poprzednim re fe ra c ie obrazach. Słowo
Pism a św. organizuje niejako w ystrój ambony, w ypierając ze zrefo r
mowanego k ościoła samodzielne dzieło plastyczne.
Dr Juliusz C h r o ś c i e k i (IHS UW) w referacie "Wojna i pokój. 0 kilku przedstaw ieniach emblematycznych z I połowy XVII wieku" pozo
sta je , podobnie jak doc. Dziechcińska, na terenie sztuki okolicznościow ej, dając przegląd przedstaw ień związanych z prokrólew ską propagandą poli tyczną. Tematyka ich związana je st często z wydarzeniami wojennymi te go cz asu , co rzutuje na sposób głoszenia chwały królew skiej. "Fortitudo" - szczególnie często podkreślana cnota panującego - uwidoczniana bywa poprzez identyfikację władcy z antycznymi postaciam i, np. z Herkulesem zwyciężającym Hydrę (podobnie przedstaw iano królow ą: Ludwika M aria jako trium fująca Bellona) . Symbolika analizowanych w referacie przed stawień je st pokrewna alegorycznym wyobrażeniom dzieł emblematycznych.
Zjaw iska powstałe w obrębie "drugiego kręgu kulturowego", a n ie zwykle istotne dla rozwoju emblematyki, zaprezentowała doc. Paulina B u c h w a l d - P e l c o w a (BN) w referacie "N a pograniczu emblematów 1 stemmatów". Przedstaw ienia emblematyczne wytworzone na gruncie lite ratury panegirycznej w końfcu XVII wieku, nawiązywały w coraz większym
-- LA
-stopniu do symboliki herbu. Zjawisko to przedstaw iła referen tka na przy kładzie szeregu k siążek emblematycznych, wśród których ciekawym p rzy kładem może być ofiarowany Firlejow i "L e o p ard u s", gdzie motywem p rz e wijającym się w konstrukcjach w szystkich emblematów je st herb ad re sata, oraz "Krzywda be'z s z k o d y ..." k s. Saw ickiego (wydana w 1726 ro k u ), w której "Podkow a", herb Rzewuskich, je st już centralnym i jedynym tematem obu warstw (słow nej i obrazow ej) dziełka. W wyniku tego p ro cesu nie tylko z ac ie ra się gran ica między przedstawieniam i emblematycz- nymi a heraldycznymi, ale następuje też stopniowe wypieranie emblema tów p rzez stemmaty, których ekspansywność je st szczególnie ch araktery styczną cechą polskiego baroku.
Na próby wypracowania rodzim ego, sarm ackiego nurtu emblematyki zw raca uwagę re fe ra t mgr Anny K o z a k (M uz. Na r . ) "Zw iązki literacko- -obrazowe w utworze Seb astian a P isk orskiego > F lo re s vitae Beatae Salo- m e a e ...4 " . W tym ogłoszonym w 1691 r . d ziele, dowodzącym w 24- emble matach (kwiatach) św iętości błogosławionej Salom ei, widoczna je st ambi c ja autora dążącego do organicznego zespolenia warstwy słownej i o b ra zowej. Dążenie to w yraża się w przenikających się wzajemnie dwu po rządkach: opisowym (p rozatorski tekst, realisty czn a rycina) i alegorycznym
(symboliczne elementy ryciny, n a p is), które to re la c je zostały omówione p rzez autorkę referatu wraz z wyjaśnieniami dotyczącymi symboliki p rzed stawień. Warto dodać, iż podjęta przez P isk orskiego próba stw orzenia nowych wzorów emblematyki wzbogacona była doskonałymi rycinami przygo towanymi p rzez T obiasza Steck ela.
Jedyną wypowiedzią na temat oświeceniowych koncepcji dotyczących zależności między literatu rą i sztuką był re fe ra t dr Agnieszki M o r a w i ń - s k i e j (M uz. N a r . ) , omawiający teorię estetyczną Jana Baptysty Dubosa zaw artą w jego "R éflexions critiq u es sur la poésie et la pein ture". Ory ginalność tej teorii polegała, między innymi, na łączeniu elementów t r a dycyjnych z niezwykle nowatorskimi. Doszło w n iej, z jednej strony - do
zbliżenia poezji i m alarstw a jako dwóch rodzajów sztuk, z drugiej zaś - do rozgran iczen ia i określen ia ich cech charakterystycznych. Łączy te dwie dziedziny ludzkiej działalności wspólna funkcja w zruszania, d o sta r czania przyjemności i zajmowania umysłu; różni je zaś ich ch arakter:
mianowicie m alarstw o, oddziaływ ając na zmysł wzroku, je st "sztuką p rz e strz e n i", poezja zaś - "sztuką c z a su ". Różnica ta dyktuje przy tym ko nieczność podejmowania innych tematów p rzez m alarzy i poetów. S z c z e gólnie ważne wydaje się w tej teorii pojęcie "gustu" odbiorcy (choć "gu st" ten zwykle zgadza s ię , według Dubosa, z regułami i normami klasycyzmu). Referentka zaakcentowała również pogląd o obu aspektach dzieła artystycz nego: powszechnym (jak byśmy d ziś powiedzieli - "diachronicznym ") i będącym wyrazem epoki ("syn ch ronicznym ").
W dyskusjach tow arzyszących referatom wyłoniło się sze re g proble mów dotyczących możliwości analogicznego badania literatury i sztuk p la
stycznych, które zapewne znajdą rozstrzygn ięcie za ro k , w drugiej c z ę śc i seminarium. R eferaty z obydwu se sji zostaną opublikowane w wydaniu książkowym, co pozwoli szerszem u gronu zainteresowanych zapoznać się dokładniej z ich tematyką.
Joanna K rauze-K arpińska
-
45
-SESJA NAUKOWA POŚWIĘCONA ŁUKASZOWI GÓRNICKIEMU
W dniach 21-22 października 1977 roku obradowała s e s ja naukowa zorganizowana z okazji 450 rocznicy urodzin Łuk asza Górnickiego, której organizatoram i byli: Zakład Filologii P olsk iej F ilii Uniwersytetu W arszaw skiego w Białymstoku i Białostockie Towarzystwo Naukowe. Impreza mia ła ch arakter interdyscyplinarny: z referatam i ' w ystąpili historycy, h isto rycy literatu ry i językoznawcy.
Otw arcia obrad dokonała doc. dr hab. Ewa W ipszycka-B ravo, infor m ując, iż na se sję złożyła się p rac a polonistów i historyków z kilku ośrodków.
Jako pierw szy wystąpił z referatem "E u rop ejskość i polskość n a sz e go ren esan su" p rof. dr Janusz P e l c , który zwrócił uwagę na uniw ersal ność kultury renesansow ej i na dominację w niej czynników narodowych, a problem europejskości i polskości naszego ren esan su ukazał na