• Nie Znaleziono Wyników

Kilka uwag o „wielozawodowości” i „rodzinie rolniczej” oraz pojęciach pokrewnych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kilka uwag o „wielozawodowości” i „rodzinie rolniczej” oraz pojęciach pokrewnych"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

ANDRZEJ KALETA1

KILKA UWAG O „WIELOZAWODOWOŒCI” I „RODZINIE

ROLNICZEJ” ORAZ POJÊCIACH POKREWNYCH2

System gospodarczy wsi, w tym szczególnie rolnictwo, od zawsze charakte-ryzowa³ proces kreowania dodatkowych Ÿróde³ dochodów, czyli uzupe³niaj¹-cych pozyskiwane z podstawowej aktywnoœci ekonomicznej. W ró¿nych fazach rozwoju spo³eczeñstwa, g³ównie pod wp³ywem zmian technologicznych, mieliœ-my do czynienia z ró¿nymi ods³onami tego fenomenu spo³eczno-kulturowego, odzwierciedlanymi zarówno przez jego historyczne stadia rozwojowe, jak rów-nie¿ wieloœæ okreœleñ, spoœród których „wielozawodowoœæ w rolnictwie” i „dywersyfikacja Ÿróde³ dochodów” wydaj¹ siê nale¿eæ do najlepiej w naukach spo³ecznych utrwalonych. Oba terminy wymienione oraz te liczniejsze nie wy-mienione, nawet jeœli nie wyra¿a³y i nie wyra¿aj¹ dok³adnie tego samego, sygnalizuj¹ wa¿ny problem spo³eczny, nie tylko, dodajmy, dla funkcjonowa-nia wspó³czesnej wsi i rolnictwa3. Co wiêcej, kilka ostatnich dekad mo¿na uznaæ za rozstrzygaj¹ce dla utrwalenia wielozawodowego czy dochodowo zdywersyfikowanego modelu dzia³alnoœci ekonomicznej na obszarach wiej-skich Europy, uznawanego za podstawowy i konieczny warunek ich zrówno-wa¿onego rozwoju4.

1Autor jest pracownikiem naukowym Uniwersytetu Miko³aja Kopernika w Toruniu (e-mail: kale-ta@umk.pl).

2Marta B³¹d, 2011: Wielozawodowoœæ w rodzinach rolniczych. Przyczyny, uwarunkowania i

ten-dencje rozwoju.IRWiR PAN, Warszawa, s. 243.

3Mamy na myœli tzw. koniec pracy, czyli proces zmian w œwiatowym systemie ekonomicznym, nios¹cy ze sob¹ rewolucyjne przeobra¿enia w sposobach pozyskiwania œrodków na utrzymanie. Najpowa¿niejsze z nich to zmniejszaj¹ce siê mo¿liwoœci pracy na tzw. etacie, gwarantuj¹cym nie tylko sta³y dochód, ale tak¿e zabezpieczenie socjalne. Poniewa¿ – jak pisz¹ znawcy zagadnienia – takie pe³noetatowe miejsca pracy bêd¹ coraz dro¿sze i jednoczeœnie coraz mniej efektywne, w zwi¹zku z czym ich liczba bêdzie ustawicznie mala³a na rzecz czêœciowych lub czasowych mo¿-liwoœci zatrudnienia [Rifkin 2001].

4Ju¿ w 2007 roku w krajach Unii Europejskiej swoje Ÿród³a dochodów dywersyfikowa³o ponad 35% gospodarstw domowych rodzin rolniczych (w S³owenii i Szwecji nawet ponad 70%), a ich li-czba dynamicznie wzrasta³a. Pewna czêœæ ich dodatkowej aktywnoœci ekonomicznej by³a powi¹-zana poœrednio z rolnictwem, na przyk³ad w agroturystyce, która ju¿ obecnie dostarcza 33%

(2)

Ju¿ tylko z tego jednego powodu nale¿y siê zainteresowanie kolejnej ksi¹¿ce, z kilku opublikowanych w ostatnich latach, podejmuj¹cej to wa¿ne zagadnienie, zaty-tu³owanej Wielozawodowoœæ w rodzinach rolniczych. Przyczyny, uwarunkowania i tendencje rozwoju. Identyfikacja naukowa i zawodowa Autorki – Marty B³¹d, repre-zentuj¹cej m³odsze pokolenie znakomitego krêgu ekonomistów rolnych z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa Polskiej Akademii Nauk – z ekonomik¹ rolnictwa stano-wi z pewnoœci¹ wyzwanie dla socjologa, chc¹cego podyskutowaæ z niektórymi teza-mi tego opracowania. Niejako naturalnie ró¿ni¹ nas (ekonoteza-mistów i socjologów) bo-wiem perspektywy widzenia, a przede wszystkim oceny niektórych zjawisk, chocia¿ dopiero w wyniku owego wielodyscyplinarnego ogl¹du materializuje siê regu³a ho-lizmu metodologicznego, nieobca tak¿e Autorce rozprawy, s¹dz¹c chocia¿by po li-czbie prezentowanych w pracy podejœæ teoretycznych oraz przywo³ywanych danych empirycznych. Zaraz na pocz¹tku rozdzia³u 2. [s. 45], usprawiedliwiaj¹c konie-cznoœæ dokonania selekcji teorii ekonomicznych wyjaœniaj¹cych zjawisko wieloza-wodowoœci, pisze, ¿e w wyborach, a tak¿e – dodajmy – w s¹dach i os¹dach dokony-wanych w nauce kryj¹ siê „...rozmaite sk³onnoœci i uznawany system wartoœci oso-by dokonuj¹cej wyboru”, ale (tutaj cytat Autorki z Historii myœli ekonomicznej) „...kontrowersja jest bardziej interesuj¹ca ni¿ zgodnoœæ”. Spróbujmy wiêc wy³owiæ z Jej pracy w¹tki najbardziej interesuj¹ce i kontrowersyjne zarazem, o których war-to – jak s¹dzê – trochê szerzej podyskuwar-towaæ.

Do g³êbszej refleksji sk³ania przede wszystkim pierwszy rozdzia³ ksi¹¿ki (Wokó³ pojêcia wielozawodowoœci), którego celem jest skonstruowanie opera-cyjnych definicji jej tytu³owych i zarazem centralnych kategorii analitycznych: wielozawodowoœæ, rodzina rolnicza oraz wielozawodowa rodzina rolnicza.

Wiele pytañ prowokuje przede wszystkim pojêcie pierwsze, bowiem „wielozawodowoœæ” w ujêciu Autorki „...oznacza wykonywanie wielu (najczê-œciej dwóch) zawodów (prac, zajêæ, a wiêc dwu lub wiêcej odrêbnych zespo³ów czynnoœci, stanowi¹cych Ÿród³o utrzymania dla wykonuj¹cego te prace i z regu-³y dla jego rodziny” [s. 27]. W swojej definicji nawi¹zuje wiêc wprost do „zawodu”, czyli terminu doœæ archaicznego, wywodzonego z jeszcze bardziej ar-chaicznych konstruktów myœlowych, nazywanych socjologicznymi definicjami zawodu, s³abo przystaj¹cych w sensie empirycznym do wspó³czesnoœci, a tym bardziej do wspó³czesnego rolnictwa. Jeœli nawet w wieku XIX i XX owe defi-nicje nie nadawa³y siê specjalnie do charakteryzowania roli zawodowej ch³opa, a potem rolnika – co by³o zreszt¹ przedmiotem, klasycznego ju¿ dzisiaj, studium Bogus³awa Ga³êskiego poœwiêconego jej osobliwoœciom i procesowi profesjo-nalizacji, przywo³anego w omawianej ksi¹¿ce, ale niestety bez bardziej wyraŸ-nego wp³ywu na tok rozstrzygania kwestii definicyjnych (tym bardziej nie nada-j¹ siê do tego dzisiaj, kiedy jesteœmy œwiadkami dewaluacji desygnatów empiry-cznych pojêcia „zawód”, powoli, aczkolwiek systematycznie zastêpowanego

po-miejsc noclegowych dostêpnych w krajach Unii Europejskiej; pozosta³e przede wszystkim z do-starczaniem ró¿nego rodzaju us³ug, wzmacnianiem dziedzictwa kulturowego, ochron¹ œrodowiska przyrodniczego, teleinformatyk¹ i dzia³aniami s³u¿¹cymi zagospodarowaniu czasu wolnego [http://ec.europa.eu/agriculture/agrista/rurdev2010/RD_Report_2010].

(3)

jêciami „pracy zawodowej” ewentualnie „zarobkowej” lub „aktywnoœci ekono-micznej”. Ta praca lub aktywnoœæ ma ju¿ niewiele wspólnego z historycznym „zawodem”:

– gdy¿ ten coraz rzadziej jest zespo³em czynnoœci spójnych (wiêkszoœæ wspó³-czeœnie pracuj¹cych wykonuje bardzo wiele ró¿nych czynnoœci w ramach swojej pracy zawodowej, wchodz¹cych tak¿e w sk³ad innych zawodów), – które, coraz rzadziej s¹ wykonywane wzglêdnie trwale (wiêkszoœæ

wspó³czeœ-nie pracuj¹cych zmieni³a b¹dŸ zmieni wiele razy profil, a nawet przedmiot swojej aktywnoœci zarobkowej),

– a tak¿e coraz rzadziej s¹ i bêd¹ nabywane w drodze formalnego kszta³cenia (wiêkszoœæ wspó³czeœnie pracuj¹cych w systemie edukacji formalnej, a wiêc szkole czy uczelni wy¿szej, nie uczy³a siê i nie uczy konkretnego zawodu, lecz uzyska³a i bêdzie uzyskiwa³a intelektualne i, niestety tylko czasami, praktyczne podstawy do przyswajania wielu umiejêtnoœci niezbêdnych do wykonywania pracy zawodowej oraz zmiany jej charakteru).

Podobnie dezaktualizuj¹ siê dwie inne sk³adowe socjologicznych definicji za-wodu – jako podstawy utrzymania i Ÿród³a presti¿u spo³ecznego, nad którymi proponujemy ju¿ w tym miejscu szczegó³owiej nie deliberowaæ, a zamiast tego postawiæ kilka w miarê prostych pytañ:

1. Czy w sytuacji narastania problemu z identyfikacj¹ zawodow¹, rozrywa-niem zwi¹zku zawodu wyuczonego z aktywnoœci¹ zarobkow¹ istnieje jeszcze ja-kikolwiek sens utrzymywania pojêcia „wielozawodowoœci” (w sensie wykony-wania przez jednostkê wielu zawodów)?

2. Czy w zwi¹zku z tym istnieje jeszcze daj¹cy siê uzasadniæ logicznie powód odwo³ywania siê do licznych kategorii pokrewnych – dwuzawodowoœæ, wieloak-tywnoœæ, wielodochodowoœæ, dywersyfikacja Ÿróde³ dochodów, pluralizm i jesz-cze kilku innych, analizowania ich ró¿nic znajesz-czeniowych, jeœli wszystkie w isto-cie oznaczaj¹ dok³adnie to samo, a mianowiisto-cie poszukiwanie dochodów na pokry-cie wydatków przez wszystkich pracuj¹cych, zarówno tych mieszkaj¹cych na wsi, jak i w mieœcie, zwi¹zanych z przemys³em czy us³ugami, jak równie¿ prowadz¹-cych rodzinne gospodarstwa rolne, zarabiaj¹prowadz¹-cych du¿o lub bardzo niewiele w swoim podstawowym miejscu pracy (jeœli takowe jeszcze posiadaj¹)?

3. Czy takie odwo³ywania nie s¹ szczególnie bezsensowne w przypadku rol-ników przez tysi¹clecia niewype³niaj¹cych warunków bieg³oœci zawodowej i tym bardziej niewype³niaj¹cych ich wspó³czeœnie, bo akurat w wypadku farme-ra czy przedsiêbiorcy rolnego na jego pfarme-racê zarobkow¹ sk³adaj¹ siê ffarme-ragmenty lub zespo³y dziesi¹tków tradycyjnie definiowanych czynnoœci zawodowych, na-wet jeœli ten specjalizuje siê tylko w jednej dziedzinie produkcji rolnej?

Wreszcie pytania najwa¿niejsze:

4. Czy w zwi¹zku z wyra¿onymi w¹tpliwoœciami nie czas na eliminacjê kate-gorii „wielozawodowoœæ” i pokrewnych ze wspó³czesnych badañ empirycznych nad funkcjonowaniem systemu gospodarczego wsi, w tym równie¿ rolnictwa, i pozostawienie ich historykom myœli spo³ecznej?

5. Czy wieloœæ stosowanych terminów, reprezentuj¹cych jedno i to samo zja-wisko, doœæ precyzyjnie – dodajmy – zdefiniowane przed wieloma laty przez

(4)

Wernera Pevetza, nestora austriackiej socjologii wsi „...jako swoisty sposób ¿y-cia, którego najwa¿niejszym przejawem jest umiejêtne ³¹czenie ró¿nych Ÿróde³ dochodów na pokrycie wydatków jako kategorii posiadaj¹cej w realiach gospo-darczych spo³eczeñstwa poprzemys³owego wa¿niejsze znaczenie ni¿ wysokoœæ dochodów” [s. 38], i zbyt poœpiesznie – tak¿e dodajmy – zdezawuowane przez Martê B³¹d z powodów, jak pisze, semantycznych (trudno dociec, co mia³a na myœli!) – nie zaciemnia przypadkiem obrazu stosunkowo prostego procesu spo-³ecznego, utrudniaj¹c formu³owanie wa¿nych wniosków dla praktyki spo³e-cznej?

Wiele dowodów wprost i nie wprost, potwierdzaj¹cych dyskusyjnoœæ dziele-nia procesu organizowadziele-nia dodatkowych dochodów przez mieszkañców wsi na ró¿ne typy, odrêbnego ich etykietowania i badania, znajdujemy w 2. rozdziale ksi¹¿ki (Wielozawodowoœæ w teoriach ekonomicznych i procesach rozwoju go-spodarczego), w którym mamy do czynienia z charakterystykami wybranych koncepcji teoretycznych, objaœniaj¹cych ekonomiczne prawid³owoœci funkcjo-nowania wspó³czesnego rolnictwa. Wbrew temu, co deklaruje Autorka w tytule rozdzia³u, wiêkszoœæ z omawianych teorii wydaje siê mieæ niewiele wspólnego z wielozawodowoœci¹ rolników. Do takich – wymieñmy pierwsze z brzegu – na-le¿¹: model indukowanego rozwoju w rolnictwie – wielozawodowoœæ, zdaniem Autorki, jest jednym z przyk³adów innowacyjnoœci rolników [s. 50], transforma-cja rolnictwa wed³ug Theodore W. Schultza – wielozawodowoœæ, znowu zda-niem Autorki, przejawia siê przez rolê edukacji w rozwijaniu dzia³alnoœci rolni-czej i pozarolnirolni-czej [s. 53], czy koncepcja rozwoju zrównowa¿onego, z której wynika koniecznoœæ stabilizacji dochodów rolników, do której bez w¹tpienia przyczynia siê ich wielozawodowoœæ [s. 68]. Znacznie bardziej przekonuj¹co, ale tak¿e tylko poœrednio, wielozawodowoœæ w rolnictwie daje siê ³¹czyæ z teo-ri¹ trzech sektorów oraz teoteo-ri¹ gospodarki ch³opskiej Aleksandra W. Czajanowa, akcentuj¹cych znaczenie presji konsumpcyjnej jako jednego z rozstrzygaj¹cych powodów podejmowania przez wspó³czesnych rolników wielowymiarowej ak-tywnoœci gospodarczej.

Najlepiej w kontekœcie spraw analizowanych w obrêbie rozdzia³u 2. prezen-tuje siê teoria wielofunkcyjnego gospodarstwa rolnego Jana D. van der Ploega, chocia¿ i tym ujêciu „wielofunkcyjnoœæ gospodarstwa rolnego” jest chyba uto¿-samiana z tym, co Marta B³¹d nazywa „wielozawodowoœci¹ rodzin rolniczych” [s. 79]. Trudno jednak dostrzec jak¹œ funkcjonaln¹ ró¿nicê miêdzy typem pozy-skiwania dodatkowego dochodu, polegaj¹cego na produkcji i sprzeda¿y sera po-zyskiwanego z mleka produkowanego w gospodarstwie (pozyskiwanie wartoœci dodanej – wielofunkcyjne gospodarstwo rolne) oraz typem pozyskiwania dodat-kowego dochodu, polegaj¹cym na tym, ¿e ten sam lub inny w³aœciciel gospodar-stwa rolnego przez dwa dni w tygodniu w Urzêdzie Gminy udziela porad doty-cz¹cych sposobów pozyskiwania œrodków unijnych (praca poza gospodarstwem rolnym – wielozawodowa rodzina rolnicza). Owszem, oba podane przyk³ady ró¿ni treœæ aktywnoœci zawodowej, natomiast oba znakomicie mieszcz¹ siê w u-niwersalnej logice koniecznoœci uzyskania œrodków umo¿liwiaj¹cych obu rolni-kom pokrycie wydatków.

(5)

Z dokonanego w ksi¹¿ce bardzo u¿ytecznego, ale i doœæ pobie¿nego przegl¹-du teorii ekonomicznych i procesów rozwoju gospodarczego wspó³czesnego rol-nictwa doœæ jasno wynika, ¿e has³o „wielozawodowoœci” nie pojawia siê tam prawie wcale, a jeœli ju¿, to jest rozumiane dok³adnie tak samo jak kilka innych terminów wielokrotnie ju¿ w tym tekœcie przywo³ywanych.

Do ró¿norodnych refleksji sk³ania równie¿ sposób rozumienia drugiej cen-tralnej kategorii pracy, czyli „wielozawodowej rodziny rolniczej”, zoperacjo-nalizowanej ma³o precyzyjnie „...jako taka, w której chocia¿ jedna osoba (cz³onek rodziny) wykonuje równoczeœnie dwie (lub wiêcej prace), w tym je-dn¹ jest dzia³alnoœæ rolnicza, pozosta³e s¹ zaœ pracami poza rolnictwem” [s. 38]. Pomijaj¹c kwestie jej niespójnoœci, wynikaj¹ce chocia¿by z niemo¿no-œci oddzielenia dzia³alnoniemo¿no-œci jeszcze rolniczej od pracy ju¿ nie rolniczej albo pozarolniczej (czy poranny udój krów, celem sprzeda¿y mleka goœciom w go-spodarstwie agroturystycznym, jest jeszcze dzia³alnoœci¹ rolnicz¹ czy ju¿ po-zarolnicz¹?), zderzamy siê z doœæ kontrowersyjnym problemem wspó³czes-nych relacji miêdzy rodzin¹, jej gospodarstwem domowym oraz jej gospodar-stwem rolnym. Od razu dodajmy, ¿e „...Autorka rozprawy preferuje pojêcie ro-dziny rolniczej, nie zaœ gospodarstwo domowe, które jest jednym z aspektów funkcjonowania rodziny, mianowicie stanowi jej ekonomiczn¹ podstawê” [s. 31]. Niestety, nie znajdujemy w tekœcie ksi¹¿ki przekonuj¹cego wyjaœnienia, dlaczego termin „rodzina rolnicza wielozawodowa” mia³by byæ bardziej stoso-wny od „gospodarstwa domowego rodziny rolniczej”, tym bardziej ¿e od ja-kiegoœ czasu nie ma ju¿ ludnoœci ch³opskiej (a ta, zdaniem Autorki, stanowi niejako naturalnie odzwierciedlenie typu idealnego rodziny) oraz ¿e przedmio-tem zainteresowania jest w³aœnie funkcjonowanie ekonomicznej podstawy ro-dziny (wielozawodowoœæ). Chocia¿ mamy tutaj do czynienia z nadmiern¹ ar-bitralnoœci¹, a mo¿e nawet pewn¹ ortodoksyjnoœci¹ s¹dów (o prawie, do któ-rych – przypomnijmy – Autorka upomina siê w ju¿ raz sygnalizowanym stwierdzeniu o os¹dach dokonywanych w nauce, w których kryj¹ siê „...roz-maite sk³onnoœci i uznawany system wartoœci osoby dokonuj¹cej wyboru”, i które to prawo w ca³ej rozci¹g³oœci respektujemy), nie mniej Marta B³¹d ot-wiera w ten sposób kolejn¹ przestrzeñ do ciekawej dyskusji.

Postarajmy siê j¹ zainicjowaæ tak jak poprzednio, formu³uj¹c dwa proste py-tania: o zwi¹zek rodziny z gospodarstwem domowym oraz o zwi¹zek gospodar-stwa domowego rodziny rolniczej z jej gospodarstwem rolnym – oczywiœcie w kontekœcie ich „wielozawodowoœci”.

Oba pytania tylko na pozór uzyska³y przekonuj¹ce odpowiedzi w doœæ powsze-chnie i na ogó³ bezkrytycznie przyjmowanych koncepcjach rozwoju obszarów wiejskich, wywodzonych z teorii modernizacji. Zgodnie z jedn¹ z nich, funkcjonu-j¹c¹ pod postaci¹ przywo³ywanej ju¿ w innym miejscu „profesjonalizacji zawodu rolnika”, jedn¹ z miar unowoczeœniania rolnictwa, i tym samym postêpu na obsza-rach wiejskich, jest proces oddzielania gospodarstwa rolnego od rodziny rolnika oraz jej gospodarstwa domowego. Tego typu myœlenie wydaje siê byæ tylko czêœ-ciowo s³uszne, tak samo jak tylko czêœczêœ-ciowo racjonalne wydaj¹ siê byæ pogl¹dy Au-torki rozprawy proponuj¹cej tych trzech pojêæ, opisuj¹cych trzy ró¿ne instytucje

(6)

spo³eczne, od siebie nie separowaæ i trwaæ przy pojêciu „rodzina rolnicza”, jako obejmuj¹cym zarówno jej „gospodarstwo domowe”, jak i „gospodarstwo rolne”.

Po pierwsze, jeœli u¿ywamy terminu „wielozawodowoœæ”, to lepiej – jak s¹-dzê – odnosiæ siê do „gospodarstwa domowego” jak do grupy „rodzinnej”, gdy¿ ono lepiej oddaje specyfikê wspó³czesnych stosunków spo³ecznych, równie¿ na wsi. Jeœli bowiem przyjmujemy tradycyjn¹ definicjê „rodziny”, jako ma³ej gru-py spo³ecznej „...z³o¿onej z osób po³¹czonych stosunkiem ma³¿eñskim i rodzi-cielskim” [s. 31], to z krêgu „wielozawodowoœci” wykluczamy pewn¹, ci¹gle wzrastaj¹c¹ liczbê gospodarstw rolnych, niefunkcjonuj¹cych w grupie rodzin-nej, a wiêc ich w³aœcicieli niepozostaj¹cych w stosunkach ma³¿eñskich z ró¿-nych przyczyn (na przyk³ad w wiejskiej odmianie jêzyka potocznego: starzy ka-walerowie, stare panny, owdowiali, rozwodnicy, ¿yj¹cy na tzw. koci¹ ³apê [czyt. pary pozostaj¹ce w stosunkach partnerskich] itp.) oraz ma³¿eñstwa nieposiada-j¹ce dzieci (nie wype³niaj¹ stosunku rodzicielskiego – podstawowego kryterium rodziny). Co wiêcej, prawo do nazywania siebie rodzin¹ trac¹ równie¿ starsze ma³¿eñstwa, których dzieci, jak siê to potocznie, nie tylko na wsi, mówi: „posz³y na swoje”, gdy¿ para nie wype³nia socjologicznego kryterium grupy spo³ecznej, tworzonej przez co najmniej trzy osoby. Wszyscy, których mniej lub bardziej zasadnie wykluczamy z krêgów wspólnoty rodzinnej, funkcjonuj¹ za to bez najmniejszych w¹tpliwoœci w obrêbie instytucji spo³ecznej nazywanej gos-podarstwem domowym”, rozumianym zazwyczaj jako osoba lub zespó³ osób wspólnie zarz¹dzaj¹cych swoim dochodem.

Po drugie, powa¿nej dyskusji, nie tylko miêdzy ekonomistami rolnymi i so-cjologami wsi, wymaga kolejna kwestia, a mianowicie owego rzekomo systema-tycznie i trwale oddzielaj¹cego siê „gospodarstwa domowego rodziny rolniczej” od jej „gospodarstwa rolnego”, zadekretowanego autorytetem procesu moderni-zacji. O ile z du¿¹ doz¹ pewnoœci mo¿emy chyba twierdziæ, ¿e wspó³czeœnie rze-czywiœcie dochodzi do oddzielania „rodziny rolniczej” od „gospodarstwa rolne-go”, o tyle z coraz wiêksz¹ trudnoœci¹ przychodzi mechaniczne przek³adanie te-go samete-go procesu na relacje miêdzy „te-gospodarstwem domowym” i „te-gospo- „gospo-darstwem rolnym”. Co wiêcej, w spo³eczeñstwie poprzemys³owym owe relacje zaczynaj¹ siê wzmacniaæ, a jednym z koronnych tego dowodów jest poszerzaj¹-ca siê skala wielozawodowoœci/wielofunkcyjnoœci/dywersyfikacji itp. w rolni-ctwie. Terminem „wielozawodowoœæ” i pokrewnymi obejmujemy przecie¿ nie tylko dodatkow¹ aktywnoœæ ekonomiczn¹ w obrêbie gospodarstwa rolnego i po-za nim, ale tak¿e, i byæ mo¿e przede wszystkim, trudn¹ do ospo-zacowania skalê ak-tywnoœci ekonomicznej wiejskich gospodarstw domowych w zakresie produkcji na tzw. samozaopatrzenie. Nawet w gospodarstwach rolnych funkcjonuj¹cych w ramach tzw. agrobiznesu, a wiêc produkuj¹cych wy³¹cznie na potrzeby rynku i niezajmuj¹cych siê niczym innym w sensie dodatkowej aktywnoœci ekonomi-cznej, mamy do czynienia z pewnym mniej lub bardziej wyraŸnym sprzê¿eniem potrzeb gospodarstwa domowego z funkcjonowaniem gospodarstwa rolnego. W ich przypadku jest to rzadko motywowane koniecznoœci¹ powiêkszania do-chodów (funkcja socjalna samozaopatrzenia), lecz najczêœciej innymi, równie istotnymi wzglêdami, które przyjêto okreœlaæ jako ekologiczne (smak i zalety

(7)

zdrowotne produktów wytworzonych w domu, z surowców wyprodukowanych w pewnej, wydzielonej na ogó³ na potrzeby domu, czêœci gospodarstwa rolnego) lub kulturowe (ochrona szeroko pojêtego dziedzictwa). Poniewa¿ ³atwo mo¿na udowodniæ, ¿e w ca³ym œwiecie skala owego procederu zacieœniania zwi¹zku miêdzy gospodarstwem domowym a gospodarstwem rolnym wrasta, tak samo zreszt¹ jak skala produkcji na samozaopatrzenie w gospodarstwach domowych rodzin pozarolniczych, szczególnie tych zamieszkuj¹cych obszary wiejskie, otrzymujemy wiêc jeszcze jeden argument na rzecz ostro¿nego pos³ugiwania siê pojêciem „wielozawodowoœci” w kontekœcie pojêcia „rodziny”, które w dzisiej-szym œwiecie proponujemy rezerwowaæ jednak dla innych typów relacji spo³e-cznych.

Z licznymi egzemplifikacjami sygnalizowanych w¹tpliwoœci mamy do czy-nienia w trzech ostatnich, bardziej ju¿ empirycznych czêœciach rozprawy (Ewo-lucja zjawiska wielozawodowoœci: Wspó³czesna wielozawodowoœæ na œwiecie – USA, Unia Europejska i Polska; Wspó³czesne oblicze zjawiska wielozawodowo-œci – badania empiryczne), w których Autorka robi bardzo wiele, aby przekonaæ czytelnika, ¿e analizuje, zarówno przez odwo³ania do materia³ów zastanych, jak i w³asnych, bardziej praktyczny wymiar „wielozawodowoœci”, gdy w istocie za-jmuje siê równie¿ wszystkimi innymi desygnatami empirycznymi licznych po-jêæ, odzwierciedlaj¹cych proces ³¹czenia w gospodarstwach domowych i gospo-darstwach rolnych rodzin rolniczych ró¿nych Ÿróde³ dochodów celem pokrycia wydatków. Niemo¿noœæ precyzyjnego oddzielenia rodzin wielozawodowych od tych tylko dywersyfikuj¹cych Ÿród³a dochodów, a tych, z kolei, od prowadz¹-cych wielofunkcyjne gospodarstwa rolne itd., itp., etc., widaæ jeszcze wyraŸniej w badaniach empirycznych przeprowadzonych przez Autorkê w stosunkowo li-cznej (258) grupie rodzin rolniczych. Chocia¿ trudno siê zgodziæ z twierdzenia-mi, ¿e mia³y one charakter jakoœciowy [s. 159–162]5, przynosz¹ ciekawe ustale-nia, absolutnie potwierdzaj¹ce powszechnoœæ i trwa³oœæ praktyk pozyskiwania œrodków na utrzymanie w gospodarstwach domowych rodzin rolniczych z ró¿-nych Ÿróde³, zarówno (chocia¿ rzadziej) przez zmiany w funkcjonowaniu gospo-darstwa rolnego, jak i (czêœciej) poza nim, a tak¿e istotne znaczenie tego procederu dla zabezpieczenia ich bytu materialnego. Maj¹ jednak i inny walor, bardziej meto-dologicznej natury: dowodz¹, ¿e w empirycznych badaniach tych zagadnieñ kwesti¹ drugorzêdn¹ pozostaje stosowana wieloznaczna, nieroz³¹czna i niespójna terminolo-gia, gdy¿ bez wzglêdu na to, czy bêdziemy je realizowali pod has³em wielozawodo-woœci, wieloaktywnoœci, dywersyfikacji czy jeszcze innymi, zawsze eksplorujemy ten sam proces i zazwyczaj dochodzimy do tych samych wniosków.

Bez w¹tpienia jednak rozprawa Marty B³¹d dowodzi, ¿e roœnie waga podej-mowania tej problematyki zarówno dla formu³owania teorii ¿ycia wiejskiego 5W ksi¹¿ce zamieszczono niewiele informacji o organizacji procesu pozyskiwania danych empi-rycznych. Ze sposobu ich analizy mo¿na domniemywaæ, ¿e zastosowano technikê wywiadu stan-daryzowanego, nic nie wiadomo o wykorzystaniu innych technik badañ spo³ecznych, które kwali-fikowa³yby je do jakoœciowych. Równie¿ w sposobie analizy zgromadzonego materia³u empiry-cznego dominuje prosta interpretacja danych frekwencyjnych, zestawianych niekiedy z wielkoœ-ci¹ gospodarstwa rolnego czy jego po³o¿eniem terytorialnym.

(8)

(szczególne w okresie podejmowania prób zredefiniowania przedmiotu socjolo-gii wsi i ekonomiki rolnictwa6), jak i (co mo¿e jeszcze wa¿niejsze) dla jego praktyki, gdy¿ od rozwi¹zania problemu koniecznego uzupe³nienia zazwyczaj niewystarczaj¹cych dochodów rolniczych i nierolniczych gospodarstw domo-wych zale¿y przysz³oœæ œrodowiska wiejskiego7, a wiêc poœrednio równie¿ przedmiotu badañ obu subdyscyplin naukowych, z którymi uto¿samiaj¹ siê Autorka ksi¹¿ki i autor tych kilku uwag.

BIBLIOGRAFIA

Gorlach K., 2011: Kierunki badañ wsi w spo³eczeñstwie globalnej ponowoczesnoœci, czyli od

„nowej” do studiów nad wsi¹ ponowoczesn¹. W: Wieœ jako przedmiot badañ naukowych na pocz¹tku XXI wieku.Red. M. Halamska. Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR, Warszawa.

Rifkin J., 2001: Koniec pracy. Wydawnictwo Dolnoœl¹skie. Wroc³aw.

Wilkin J., 2011: Jak zapewniæ rozwój wsi w warunkach zmniejszaj¹cej siê roli rolnictwa? W: Wieœ

jako przedmiot badañ naukowych na pocz¹tku XXI wieku. Red. M. Halamska. Wydawnictwo

Naukowe SCHOLAR, Warszawa.

6O takiej potrzebie przekonuj¹co pisz¹ socjolog Krzysztof Gorlach i ekonomista Jerzy Wilkin w najnowszej pracy Marii Halamskiej [Gorlach 2011, Wilkin 2011].

7W krajach Unii Europejskiej roczna produkcja blisko po³owy gospodarstw rolnych ma wartoœæ mniejsz¹ od 1200 euro, co oznacza, ¿e mog¹ one funkcjonowaæ jako, co najwy¿ej, uzupe³niaj¹-ce dochody ich w³aœcicieli (semi-subsistenuzupe³niaj¹-ce farm) pozyskiwane g³ównie z innych Ÿróde³. Pomi-mo swojej niewydolnoœci ekonomicznej takie gospodarstwa stanowi¹ jednak niezmierne wa¿ne ogniwo przyrodniczych i kulturowych funkcji obszaru wiejskiego. W krajach gospodarczo s³a-biej rozwiniêtych, czyli przede wszystkim w „nowych” krajach UE, ale tak¿e w niektórych rejo-nach wiejskich Hiszpanii, Portugalii, Grecji, Irlandii czy W³och, pe³ni¹ tak¿e wa¿ne funkcje so-cjalne, chocia¿by przez produkcjê na tzw. samozapotarzenie (semisubsistence activity). Utrzyma-nie tych blisko 7 milionów gospodarstw rolnych wymaga wdro¿enia na obszarach wiejskich stra-tegii ich rozwoju gospodarczego, sprzyjaj¹cej dywersyfikacji Ÿróde³ dochodów ludnoœci wiejskiej (Diversyfication of Rural Economy), w tym przede wszystkim ludnoœci rolniczej.

Cytaty

Powiązane dokumenty

projektu przeprowadzi³ Zdzis³aw Nowakowski. Projekt „Indeks Gotowoœci Rynkowej - nowy instrument monitoruj¹cy szansê na pracê absolwentów ponadgimnazjalnych szkó³

Podporz¹dkowanie wywodu myœli przewodniej, zachowanie ci¹g³oœci i logiki wywodu, spójne przejœcia miêdzy kolejnymi czêœciami pracy. Niespójna argumentacja, brak

graficzna prezentacja podstawowych przypadków iteracji Musisz potrafiã wykonaã schematy blokowe takie jak:1. obliczaj¹cy œredni¹

T exte intégral, établi sur les manuscrits autographes e t publié pour la prem ière fois, avec une introduction, des notes et de nombreux documents inédits

Najważniejszym wydaje się jednak nakreślony przez autorkę na podstawie świadectw Nowego Testamentu portret Marii z Magdali i jego recepcja w histo- rii, zwłaszcza w

¿e przeciwstawiaj¹cym je spo³eczeñstwu, co jest szczególnie szkodliwe i naganne wobec niezwykle trudnej sytuacji ochrony zdrowia w Polsce.. Zda- niem przewodnicz¹cego ORL w

Prawo naturalne jest zatem „partycypacją pra­ wa boskiego w ludzkiej naturze rozu­ mnej.” Przez „partycypację” w Absolu­ cie rozumie Tomasz to, że byty istniejące

Macie Pañstwo w pe³ni prawo rozliczaæ mnie z tego w³aœnie faktu, jako jednego spoœród was, jako tego, który jednoczeœnie stara siê zas³ugiwaæ, by tak¿e upadaj¹c móg³