• Nie Znaleziono Wyników

View of Cecile Wendt Jensen, Detroit's Polonia; Stephen R. Jendrysik, The Polish Community of Chicopee

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Cecile Wendt Jensen, Detroit's Polonia; Stephen R. Jendrysik, The Polish Community of Chicopee"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

I N F O R M A C J E

O

K S I ˛

A Z

˙ K A C H

I

R E C E N Z J E

___________________________________________________________

STUDIA POLONIJNE T. 28. Lublin 2007

Cecile W e n d t J e n s e n, Detroit’s Polonia, Charleston, SC: Arcadia Publishing 2005, ss. 128.

Stephen R. J e n d r y s i k, The Polish Community of Chicopee, Charleston, SC: Arcadia Publishing 2005, ss. 128.

Obie ksi ˛az˙ki ukazały sie˛ w serii Arcadia Publishing, która do tej pory wydała siedem tytułów pos´wie˛conych wspólnotom polsko-amerykan´skim. Popularyzuje ona lokaln ˛a historie˛ poprzez albumy fotograficzne, zazwyczaj publikowane przez miejsco-wych historyków amatorów. Kaz˙da ksi ˛az˙ka zawiera około 200 zdje˛c´ czarno-białych z podpisami, opowiadaj ˛acymi o miejscowej Polonii poprzez ilustracje. Oczywis´cie, jakos´c´ ksi ˛az˙ki zalez˙y od wyboru materiału i informacji zamieszczonych pod zdje˛cia-mi; „włas´ciwy” tekst ogranicza sie˛ do 1 lub 2 stron na pocz ˛atku ksi ˛az˙ki.

Recenzent nie kryje swej sympatii dla tego projektu: wartos´c´ jego polega na ogłaszaniu drukiem dziejów Polonii i rozpowszechnianiu ich. Obie wspólnoty − z Detroit i Chicopee przedstawione w ksi ˛az˙kach bardzo sie˛ jednak od siebie róz˙ni ˛a. Poza Chicago i Nowym Jorkiem Detroit był jednym z przoduj ˛acych os´rodków Polonii amerykan´skiej. Chicopee zas´ jest mniejszym miastem, licz ˛acym około 55 tysie˛cy mieszkan´ców w zachodnim Massachussets, lez˙ ˛acym w przybliz˙eniu 50 km na północ od Hartford w Connecticut. Chicopee zachowało sw ˛a Polonie˛: w czasie spisu ludnos´ci 2000 r. 22,8% mieszkan´ców przyznało sie˛ do polskich przodków, jest to najliczniejsza grupa etniczna w mies´cie. W Detroit tak nie jest: jedynie 0.017% mieszkan´ców identyfikuje sie˛ z polskos´ci ˛a, 82% jest pochodzenia afrykan´skiego.

S. Jendrysik opowiada historie˛ Polonii Chicopee, poczynaj ˛ac od pierwszych Pola-ków, którzy pojawili sie˛ tu „przypadkowo” w 1880 r. Jak wiele miast w dolinie rzecznej w Nowej Anglii w XIX i XX wieku, Chicopee przyci ˛agało imigrantów prac ˛a w zakładach tekstylnych. Według autora wie˛kszos´c´ polonusów Chicopee pochodziła z dzisiejszych województw małopolskiego i podkarpackiego. Połowa imigrantów, którzy przybyli w tym czasie, to byli młodociani chc ˛acy unikn ˛ac´ austriackiego pobo-ru do wojska. Stwierdza on istnienie silnej przedsie˛biorczos´ci, przejawiaj ˛acej sie˛ w małych przedsie˛wzie˛ciach podejmowanych przez imigrantów, co było zre˛cznym posunie˛ciem w mies´cie pierwotnie zdanym tylko na jedn ˛a gał ˛az´ przemysłu (tekstyl-ny). Polacy dobrze prosperowali w Chicopee, a status małego miasta pozwalał im wyróz˙nic´ sie˛ i wpływac´ na swoj ˛a społecznos´c´, co było niemoz˙liwe w takich metropo-liach, jak Detroit czy Chicago. W latach trzydziestych XX wieku burmistrzem był

(2)

342 Informacje o ksi ˛az˙kach i recenzje

Amerykanin polskiego pochodzenia (A. J. Stonina), który załoz˙ył w mies´cie Westo-ver Air Force Base. Historia Polonii kon´czy sie˛ na roku 1941.

C. Jensen opisuje historie˛ Polonii w Detroit od 1870 r. do około 1950 r. Ksi ˛az˙ka dzieli sie˛ na 6 rozdziałów, których tematami s ˛a: pocz ˛atki społecznos´ci, narzeczen´stwa i małz˙en´stwa, zatrudnienie, szkoły i młodziez˙, rodzina i osoby starsze oraz cmentarze. Ksi ˛az˙ka Jensen rozczarowuje. Maj ˛ac tak ˛a obfitos´c´ materiałów do dyspozycji, nie wykorzystano ich włas´ciwie, st ˛ad opracowanie jest niepełne i nieprzejrzyste. Zamie-szczone fotografie nie s ˛a dobr ˛a i szeroko uje˛t ˛a prezentacj ˛a Polonii detroickiej. Ilu-stracje opatrzone podpisami winny przedstawiac´ historie˛, chociaz˙ w skrócie, a ta jest tutaj niekompletna. Na przykład autorka wspomina ks. Józefa D ˛abrowskiego jako załoz˙yciela „polskiego seminarium” (s. 11), podkres´laj ˛ac zarazem jego role˛ w spro-wadzeniu do Stanów Zjednoczonych sióstr felicjanek. Wszystko to prawda, ale ktos´ moz˙e oczekiwac´, z˙e ksi ˛az˙ka o Polonii powinna wspomniec´ fakt, iz˙ pierwsza instytu-cja dla kształcenia polsko-amerykan´skiego duchowien´stwa katolickiego została zało-z˙ona w Detroit i przez pierwsze c´wierc´wiecze funkcjonowała w tym mies´cie. Zasta-nawia tez˙ potraktowanie osoby ks. Dominika Kolasin´skiego. W ksi ˛az˙ce zamieszczono fotografie˛ jego grobu, ale włas´ciwie nie opowiedziano historii tego kapłana i znacze-nia „sprawy Kolasin´skiego” ani w Detroit, ani w dziejach polonijnej czy amerykan´-skiej historii Kos´cioła. Bogate z˙ycie muzyczne Polonii w Detroit (por. np. Savaglio,

Negotiating Ethnic Boundariesi Gomulka Palazzolo, Horn Man: The Polish

Ameri-can Musician in 20th Century Detroit) de facto nie zostało nawet wspomniane. Se-lektywne wzmianki o polskich parafiach w Detroit, z kilkoma zdje˛ciami czynnych kos´ciołów budz ˛a niedosyt (zwłaszcza gdy Jensen na 13 stronach zamieszcza fotogra-fie kamieni nagrobnych). Podaj ˛ac informacje˛, z˙e „jest dziwne, iz˙ moz˙emy dzis´ jechac´ do Polski i przebywac´ w kos´ciołach, w których nasi pradziadkowie brali s´lub, a tak wiele kos´ciołów, w których nasi rodzice sie˛ pobierali, jest zamknie˛tych lub w ogóle nie istniej ˛a” (s. 7), autorka nie wyjas´nia, z˙e zamykanie polskich parafii detroickich w latach osiemdziesi ˛atych było dziełem ówczesnego polskiego ordynariusza.

Ksi ˛az˙ka o polskiej wspólnocie w Chicopee jest lepsza. Opisuje Polonie˛ małego miasta, która jest łatwiejsza do poznania. Jendrysik odnotowuje, z˙e poz˙ar w szkole s´w. Stanisława w 1973 r. pochłon ˛ał wiele starych dzieł sztuki i zdje˛c´, które tu prze-chowywano, co wzmaga potrzebe˛ dokumentowania historii Polonii poza wielkimi centrami, jak Chicago i Detroit. Autor wyznacza takz˙e kierunek dla przyszłych ba-dan´: Polacy w polityce małych miast, ekonomiczna migracja Polaków w miastach fabrycznych południowej Nowej Anglii, czy tez˙ polsko-amerykan´ska prasa (Chicopee było siedzib ˛a tygodnika polonijnego „Nowa Anglia”). Autorzy kon´cz ˛a swoje ksi ˛az˙ki mniej wie˛cej na 1950 r. Warto byłoby odnotowac´, jak Polonia w Chicopee dzis´ sie˛ przedstawia, zwłaszcza z˙e jedna pi ˛ata mieszkan´ców miasta pod wzgle˛dem demogra-ficznym zgłasza swe polskie korzenie.

John M. Grondelski Tłum. ks. Zygmunt Zielin´ski

Cytaty

Powiązane dokumenty

miana w Wo nikach dnia 15 marca 1870 roku przez ks... Antoniny z

W tym kontekście interesująco rysują się wywody autora potwierdzające staw ianą wcześniej tezę, że wojna o ujście Wisły (1626-1629) stanowiła drugi front wojny

W Telszach urodził się w 1865 r., pierwszy prezydent II RP Gabriel Narutowicz a w pobliżu znajdowały się Norwidy, siedziba rodowa wielkiego poety.. trockim, u

– one of the most economically developed countries, and agriculture plays a leading role in the economy, and secondly, college – British „invention”, is the main

Głowa w wierszu Głowa (To 18) okazuje się symbolem niejasnym, być może jest to symbol przeznaczenia:.. Olbrzymia głowa wynurzała się zza pagórków po drugiej

Po uściśleniu tematu pracy i zakresu jej realizacji naleŜy ustalić zasady współpracy dyplomata z promotorem w oparciu o zasady coachingu [Ciesielka 2014]..

W książce zebrano kilka najwybitniejszych, a zarazem najbardziej znanych literackich wersji legendy o Don Juanie autorstwa Jeana Baptiste’a Moliera Don Juan i Kamienny

Pewne uproszczenie i zawężenie możliwości reali- zacji aktantów reprezentowanych przez inne niż wymienione cechy seman- tyczne, wynika zapewne z faktu, że autorzy Deutsch