• Nie Znaleziono Wyników

View of Zbigniew Jerzy Nowak

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Zbigniew Jerzy Nowak"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

K R O N IK A

S T U D I A N O R W I D I A N A

11, 1 9 9 3

ZBIGNIEW JERZY NOWAK (7 lipca 1919 - 17 maja 1993)

Był synem ziemi sieradzkiej. Gimnazjum ośm ioklasow e ukończył w 1937 r. w Kaliszu. Bezpośrednio po maturze rozpoczął studia na U niw ersytecie Stefana B atore­ go w Wilnie. Jako mistrzów miał przede wszystkim M anfreda K ridla i K onrada Górskiego, ale słuchał także przez kilka m iesięcy docenckich wykładów Stanisław a Cywińskiego, którego działalność tak tragicznie przerw ana została w lutym 1938 r., słuchał ostatnich ju ż wykładów M ariana Zdziechow skiego, profesora honorow ego. Jako przedstawiciel m łodzieży przemówił na jego pogrzebie; w spom nienie o Zdzie- chowskim należy do iuveniliów Z. J. N ow aka1. Polonistykę studiow ał na szerokim tle humanistyki. Historyk Stanisław Kościałkowski był w ielką osobow ością nauczy­ cielską; rozległą wiedzę z zakresu filozofii przekazywali studentom wileńskim T ade­ usz Czeżowski i Henryk Elzenberg. Ten ostatni pociągnął Z. J. N ow aka szczególnie w stronę estetyki. W latach II wojny światowej był Z. J. Nowak przez pew ien czas uczestnikiem zajęć uniwersyteckich z zakresu poetyki prow adzonych przez dr M arię Renatę M ayenową; była to kontynuacja zajęć Kridla, ju ż nie na polskim uni­ wersytecie.

Niebawem jednak Z. J. Nowak zamienił książkę na karabin. Bił się dzielnie za Polskę w ziemi miechowskiej i proszowskiej. D osłużył się stopnia podchorążego, odznaczony został Krzyżem W alecznych i V irtuti M ilitari V klasy. Do przeżyć w o­ jennych często wracał myślą. Gdy ustały działania m ilitarne, gdy otrzym aliśm y Pol­ skę, nie taką, niestety, o jaką walczył Z. J. Nowak i jego pokolenie AK, w rócił do studiów uniwersyteckich na UJ.

Głównym mistrzem był dla niego tym razem Stanisław Pigoń. N ow ak pojm ow ał studia szeroko, m.in. złożył egzamin z literatury niem ieckiej (w języku niem ieckim ) u Adama K leczkowskiego2. Cyzelował przez wiele lat pracę m agisterską o M ickiew i­ cza Księgach narodu polskiego i pielgrzym stwa polskiego. Św ietna okazała się od pierwszych kart, od wzorowo napisanego stanu badań, w którym jako tw órca now o­ czesnej wiedzy o dziele wskazany został jak najsłuszniej Stanisław Pigoń, autor rozprawy z 1911 r. i wydawca Ksiąg w Bibliotece Narodowej (seria I 17, 1920 i

1 „S praw y O tw arte. D w u ty g o d n ik k u ltu ra ln o -sp o łe c z n y ” 2:1 9 3 8 n r 2 1 (4 2 ) s. 4.

2 D o iuv en ilió w należy p rzek ład k ró tk ieg o utw oru T h eo d o ra S to rm a S ta ry z e g a r (N o w ela

w ig ilijn a z daw n ych lat), „Spraw y O tw arte. D w u ty g o d n ik k u ltu ra ln o -s p o łe c z n y ” 2 :1 9 3 8 n r 24

(2)

w znow ienia). Gdy praca Z. J. Nowaka była już bardzo zaawansowana, ukazał się tom 2 m onografii K leinera o M ickiewiczu (1949), w którym analiza stylu Ksiąg została należycie przeprowadzona. Jednakże młody m agistrant zdołał, szczególnie w zakresie logionu i przypowieści, powiedzieć bardzo dużo nowego, pogłębił analizę K leinera. I Pigoń (prom otor), i K leiner (recenzent) podnieśli pracę do rangi doktor­ skiej, zlecając Z. J. Nowakowi napisanie krótszej, m agisterskiej. Temat dobrał J. K leiner (Żołnierz w świecie poetyckim Mickiewicza), mając na uwadze potrącenia o tę kw estię w pracy uznanej za doktorską.

Prom ocja doktorska odbyła się w grudniu 1950 r. Jako przedm iot poboczny przy rigororum wybrał Z. J. Nowak językoznaw stw o ogólne; egzam inatorem był Tadeusz M ilewski. W czasie prom ocji zdarzył się incydent, który dostarczył przeżyć w sposób szczególny. Stanisław Pigoń miał zwyczaj żegnać swego ucznia - doktora przem ó­ wieniem do niego skierowanym. Takim przem ówieniem zakończył uroczystość prom o­ cyjną Nowaka: skupił się, jak zwykle to czynił w takich okolicznościach, na zagad­ nieniach etyki naukowej. Takie przem ów ienie w duchu ślubowania doktorskiego („non sordidi lucri causa, nec ad vanam captandam gloriam, sed quo magis veritas propagetur et lux eius, qua salus humani generis continetur, clarius effulgeat”) nie było na czasie. Ślubow anie uświęcone tradycją wieków nie było zastąpione innym, ale m arksiści inaczej patrzyli na zagadnienie prawdy w nauce. Prodziekan, przewod­ niczący w akcie prom ocji (skądinąd nie bez zasług naukowych), oskarżył Pigonia wobec rektora, bo było to postępow anie „na fali”. Pigoń jednak na szczęście dość sprytnie z tego wybrnął: ośw iadczył rektorowi, że nie ma takiego zarządzenia, by profesorow i w murach uczelni nie było wolno przemówić; udostępnił tekst przem ó­ wienia, w którym nie dopatrzono się niczego nieprawom yślnego. W tej atmosferze nie mogło być mowy o druku pracy doktorskiej, której recenzent wydawniczy zarzu­ cił „fideizm ” . Ten wyraz był podówczas bardzo modny.

Lata 1952-1955 przeżył Z. J. Nowak poza uniwersytetem , wykonywał zlecone prace, głów nie dla IBL PAN. Zm ieniło się to w 1956 r. Nowak przeniósł się do Katowic, objął etat adiunkta w WSP; gdy w 1968 r. uczelnia przekształciła się w UŚ1, otrzym ał nom inację na docenta i stanął na czele W ydziału Hum anistycznego jako jeg o organizator i pierwszy dziekan (1968-1970). W 1977 r. przeprowadził habilitację, ale nom inację na profesora nadzwyczajnego uzyskał wiele lat później (1988). Awanse przyszły z dużym opóźnieniem , bo zainteresowany odsuwał od siebie myśl o nich. M iałem zaszczyt napisać wniosek o profesurę nadzwyczajną. Mając na uwadze trzy prace ważne, które Z. J. Nowak wykonał optim e, również czwartą, już istniejącą, choć nie opublikow aną3, uczyniłem uwagę, że gdyby we właściwym cza­ sie dyskontow ane były osiągnięcia naukowe kandydata do profesury, mogłaby być już

3 T e trzy to: rzecz o K się g a ch , b ib lio g ra fia p rac S ta n isła w a P ig o n ia, e d y cja K azim ierza B ro d z iń s k ie g o ; c zw arta, na k tó rą czek am y , to Pan T adeusz. O p racach tych b ęd zie m ow a.

(3)

profesura zwyczajna. Oczywiście, zdawałem sobie sprawę z tego, że to tylko retory­ ka, bo z formalnych względów awans z docenta na profesora zw yczajnego nie byl możliwy. Ale znane mi są wypadki uzyskania zwyczajnej profesury przy dorobku, który co do znaczenia naukowego nie dorasta do dorobku Nowaka. Tak się złożyło, że dyskusja w CKK nad wnioskiem o jego profesurę odbyła się w mojej obecności. Byłem referentem innej sprawy. Opuściłem salę z przykrością, przekonany o tym , że nie nadaję się na adwokata, ale ucieszony tym, że w mojej obecności doc. Nowak przeszedł na profesora. Superrecenzent zakw estionow ał mój passus o zwyczajnej profesurze, ale wniosek poparł bez zastrzeżeń.

Zaczęło się na warsztacie Z. J. Nowaka od prac m ickiew iczow skich. Żołnierz w świecie poetyckim Mickiewicza4 to praca tego typu, co J. K leinera Rola wyrazu „piel­ grzym ” u M ickiewicza5; Ireny Sławińskiej Jeden motyw antyczny w poezji Norwida: bruk rzymski6; K. Górskiego Semantyka ognia w praktyce pisarskiej M ickiew icza1. Kryptomonografia Ksiąg wyszła ze względów, o których była mowa, z w ieloletnim opóźnieniem 8. Była to jedna z trzech najlepszych prac doktorskich, jakie przyniosły polskiej nauce o literaturze pierwsze lata po II w ojnie św iatow ej. Dwie inne to: Czesława Zgorzelskiego Duma - poprzedniczka ballady (1949) i M arii Rzeuskiej „Chłopi” Reymonta (1950). Do dziś ostatnie słowo w zakresie Ksiąg należy w równej mierze do Z. J. Nowaka, co do Zofii Stefanowskiej, autorki książki H istoria i profe- cja. Studium o „Księgach narodu i pielgrzym stwa p olskiego” Adam a M ickiewicza (1962).

Przez szereg lat zajmował się z kolei Z. J. Nowak Brodzińskim ; partycypując w wydaniu zbiorowym Dzieł tego pisarza, przygotowywanym pod naczelną redakcją S. Pigonia, niestety nie ukończonym, pogłębiał swą wiedzę w zakresie edytorstw a naukowego na posiedzeniach komitetu redakcyjnego, przekształcających się we w spa­ niałe sem inaria edytorskie. Z planowanego wydania ukazały się: Poezje w opracow a­ niu Cz. Zgorzelskiego (t. 1-2, 1959) i Pisma estetycznokrytyczne w opracow aniu

4 P rw dr w: A d a m M ickiew icz. M a teria ły Ś lą sk ie j S e sji M ic k ie w ic z o w sk ie j W SP. K a to w ice 1958 s. 15-74, przedr. w: Z. J. N o w a k. W śród p is a r z y i uczo n ych . S zk ice h is to r y c z n o lite r a c ­

kie. K atow ice 1980 s. 49-117. F rag m en ty w p rz ek ład z ie n ie m ieck im w „ M ick ie w ic z B lä tte r”

10:1965 z. 28 s. 26-32.

5 W: J. K 1 e i n e r. W kręgu M ickiew icza i G oeth eg o . W arsz a w a 1938 [re c te 1937]

s. 33-41.

6 „R oczniki H u m an isty czn e” 6 :1 9 5 6 /1 9 5 7 z. 2 s. 129-140.

7 „P am iętn ik L ite rac k i” 6 5 :1 9 7 4 z. 1 s. 2 3 -4 6 , p rzed r. pt. S e m a n tyk a „ o g n ia " . W : K. G ó r s k i. M ickiew icz. A rtyzm i ję z y k . W arsz aw a 1977 s. 4 3 6 -4 6 3 .

8 Ze stu d ió w n a d „ K sięgam i n a ro d u i p ie lg r z y m s tw a ” A. M ick ie w icz a . „ R o czn ik i H u m a n is ­ ty czn e” 10:1961 z. 1 s. 5-124. W ażnym „o d p ry sk iem ” b ył p rz y cz y n ek pt. K ilk a uw a g o m e ta fo ­

ryce „ K s ią g ...”. „Język P o lsk i” 4 1 :1 9 6 4 z. 3 s. 2 2 4-225, p rzed r. w: N o w a k. W śró d p is a r z y

(4)

Z. J. N owaka (t. 1-2, 1964). Dział Nowaka miał edycję krytyczną A leksandra Łuckie­ go (t. 1-2, 1934), zadow alającą, ale edytor, który rzecz wziął na warsztat w trzy­ dzieści lat później, omne tulit punctum. Pomiędzy obiema edycjami są różnice zakre­ su; w ydanie Now aka nie pow tarzało konstatacji poprzednika bez własnych badań. Na m arginesie dużej pracy edytorskiej wyrosły drobniejsze dotyczące Brodzińskiego, początkowo m ateriałow e, później interpretacyjne9.

Z. J. Nowak był historykiem literatury polskiej, na którego warsztacie, tak jak na w arsztacie prof. Konrada Górskiego, symbioza historii języka z historią literatury św ięciła tryum fy. R ew elacyjne w swoim czasie odkrycie znacznych nie zrealizowa­ nych fragm entów słow nika języka polskiego przygotowywanego przez Alojzego Osiń­ skiego pt. Bogactwa mowy polskiej spowodowało prace m niejsze i większe kilkorga osób, ale zdecydow anie na pierwsze m iejsce wysunął się Z. J. Nowak. O głosił naj­ pierw streszczenie wygłoszonego w Towarzystwie Naukowym KUL referatu, z kolei liczne rozpraw y i przyczynki, w reszcie rzetelnie opracowany biogram autora słowni­ k a 10. Jedna z ostatnich prac ogłoszonych za życia Z. J. Nowaka dotyczy epoki o- św ieceniow ej, ma charakter bardziej przekrojowy, je st dowodem symbiozy zagadnień historii literatury i historii języka na warsztacie badacza, wkracza w dziedzinę filolo­ gii klasycznej11.

9 N a d te k sta m i K. B ro d ziń sk ieg o „Z eszyty N au k o w e W S P ” (K ato w ice) 1956 s. 128-135; B ro d ziń sc ia n a . T am że 1962 s. 2 2 9-235; W sp ra w ie a u to rstw a „ K ró tkiej w ia d o m o ści o D ziew icy O r le a ń s k ie j”. T am że 1965 s. 3 5 1-362, p rzed r. w: N o w a k. W śród p isa rz y ... s. 15-27; K a zi­ m ie rz B ro d ziń sk i o B a ro k u i p isa rz a c h b a ro k o w y ch . W: W śród za g a d n ie ń lite ra tu ry barokow ej.

C z. 2. K a to w ice 1980 s. 5 1 -7 1 , p rzed r. w: N o w a k. W śród p isa rz y ... s. 2 8-46; Ja n K o ch a ­

n o w sk i w są d a c h K a zim ie rza B ro d ziń sk ieg o . W : Ja n K o ch a n o w ski. T w ó rczo ść i recep cja . T. 2.

K a to w ice 1985 s. 4 0 -5 7 ; K a zim ierz B ro d ziń sk i w o b ec B ib lii. W : B ib lia a litera tu ra . Pod red. S. S a w ic k ie g o i J. G o tfry d a. L u b lin 1986 s. 2 3 9-264; W arsza w skie lata K a zim ie rza B ro d ziń sk ie ­

go. W : K a zim ie rz B ro d ziń sk i i je g o epoka. T arn ó w 1988 [druk. 1989], s. 22-32. W arto w y m ie­

nić tak ż e re ce n zje Z. J. N o w ak a p rac o B ro d ziń sk im : R o śc islaw a S k ręta K a zim ie rz B ro d ziń ski

ja k o h isto ry k lite ra tu ry (W a rsz a w a -K ra k ó w 1962) - „P am ię tn ik L ite rac k i” 54:1963 z. 3

s. 2 0 6 -2 1 1 ; A lin y W itk o w sk iej K a zim ierz B ro d ziń sk i (W arszaw a 1968) - B ro d ziń sk i iy w y . „R uch L ite ra c k i” 12:1971 z. 1 (64) s. 61-64.

10 „B o g a ctw a m o w y p o ls k ie j” A. O siń skieg o . „S p raw o zd an ia T N K U L ” 1958 nr 8 s. 34-38;

A lo jz y O siń ski. Z d zie jó w „ B o g a ctw m o w y p o ls k ie j”. „Z e szy ty N au k o w e W S P ” (K ato w ice) 1959

[d ru k 1960] s. 3 8 -5 3 ; Z a p o m n ia n y fr a g m e n t „ B ogactw m o w y p o ls k ie j” A. O siń skieg o . „Język P o lsk i” 4 0 :1 9 6 0 z. 4 s. 3 1 2 -3 1 3 ; A. O siń ski i C zartoryscy. Z d zie jó w m o w y p o lsk ie j. „Z eszyty N a u k o w e W S P ” (K a to w ice ) 1959 [druk. 1960] s. 3-18; W sp ó łza w o d n ik Lindego. „Języ k P o lsk i” 41:1961 z. 2 s. 133-138, p rzed r. W: N o w a k. W śró d p isa rz y s. 7-14; H asło „m y śl” z „ B o ­

g a c tw m o w y p o ls k ie j”... „Z esz y ty N au k o w e W S P ” . P race K atedry Ję z y k a P o lsk ieg o 1962

s. 5 3 -7 6 ; L is ty A. O siń skie g o d o J a n a Ś n ia d ec k ie g o z la t 1816-1817. „ Z eszyty N au k o w e W S P ” . P ra c e H isto ry c z n o lite ra c k ie 1962 s. 2 3 7-242; A lo jzy O siński. W : PSB t. 24, 1979 s. 332-334.

11 R o la ta cin y w k u ltu rze ję z y k o w e j ep o ki sta n isła w o w skiej. „F ilo m a ta ” 1992 n r 412 s. 4 9 9 -5 1 3 .

(5)

Do dawniejszych epok sięgał Z. J. Nowak rzadko. Był w ciągu kilkunastu o stat­ nich lat profesury w UŚ1 kierownikiem Zakładu Literatury Staropolskiej, O św iecenio­ wej i Romantycznej w Instytucie Filologii Polskiej US1, ale jego wykłady dotyczyły ośw iecenia i rom antyzm u12. M iał bowiem w Z akładzie dwoje doborow ych „staropo- laków” : Renardę Ocieczkową i Jana M alickiego, którzy uzyskali habilitacje i w myśl ostatniej ustawy profesury nadzwyczajne. Profesor Ocieczkow ą przejęła kierow nictw o Zakładu, prowadzonego na należytym poziom ie naukowym, z chw ilą przejścia Z. J. Nowaka na emeryturę. Ale jedna praca Z. J. Now aka z zakresu staropolszczyz- ny zasługuje na przypomnienie: „Officina fe rra ria ” ja ko utwór p rotestanta13. P ow i­ tał także obszerną, i jak zawsze kom petentną, recenzją pracę koleżanki swej, Renardy Ocieczkowej, pt. Społeczna i historycznoliteracka fu n kcja „Officina fe r r a r ia ” W. Roź- dzieńskiego w świetle recepcji utworu (Katowice 1975)14.

Zakład kierowany przez Z. J. Nowaka organizow ał piękne sym pozja: o K ochanow ­ skim, o polskiej literaturze barokowej. M ateriały sympozjów ukazały się drukiem . Tam Z. J. Nowak występował z pracami, wymienionym i ju ż w przypisach, o stosun­ ku Brodzińskiego do Kochanowskiego, do literatury barokowej.

Badacz ośw iecenia i romantyzmu w jednej osobie to zjawisko nieodosobnione. Historycy literatury polskiej dobrze wiedzą, że aby należycie przebadać tw órczość wielkich romantyków, zwłaszcza M ickiewicza, trzeba rozum ieć dobrze klasycyzm i sentymentalizm. Toteż rozliczne prace Z. J. N owaka o B rodzińskim i o O sińskim , także ogólna o literaturze stanisławowskiej, znakom icie korespondują z pracam i mickiewiczowskimi. W kraczał także Z. J. Nowak w kom paratystykę: w kryptom ono- grafii Ksiąg dał dowód świetnej znajomości literatury niem ieckiej okresu „burzy i naporu” (Herder, młody Goethe). To w szystko znakom icie podniosło kw alifikacje badacza M ickiewicza. Jak jego mistrz studiów krakow skich i prom otor, Stanisław Pigoń, pisał „zawsze o Nim ”. Niestety, w sferze planów nie zrealizow anych pozostała edycja tomu M ickiewicza prozy artystycznej i estetycznokrytycznej w ram ach D zieł wszystkich, które od 1969 r. posuw ają się tak powoli. N ad tom em zarzuconym przez Z. J. Nowaka pracuje od wielu lat Zygm unt Dokurno. W ielokrotnie w ypow iadał się Z. J. Nowak o M ickiewiczu jako recenzent, przy czym jedna recenzja je st arcyrecen- zją: recenzja 1 tomu Słownika języka Adama M ickiewicza, nieprzypadkow a w kręgu

12 D la celów d y d ak ty czn y ch w ydał w raz z Iren eu szem O p ack im to m n a p ra w a c h sk ry p tu pt. O św iecen ie i R o m antyzm . T eksty d o ćw ic ze ń z h isto rii lite ra tu ry p o ls k ie j (d la stu d e n tó w

I I roku filo lo g ii p o ls k ie j stu d ió w d zie n n yc h i za o c zn y ch ). K a to w ice 1978.

13 W : N o w e R o źd zień scia n a . S tu d ia o W alentym R o źd zie ń sk im i j e g o d zie le „ O ffic in a

fe r r a r ia ” z roku 1612. W ro cław 1985 s. 39-45.

14 S y n te za w ied zy o W alentym R o źd zie ń sk im i je g o p o e m a c ie . „ Z a ran ie Ś lą sk ie ” 3 9 :1 9 7 6 z. 2 s. 368-372.

(6)

zainteresow ań piszącego15. Owocem pracy badacza historii języka polskiego jest rozpraw ka Wśród zagadnień M ickiewiczowskiej archaizacji16. Zza grobu przemówi niedługo Z. J. Nowak jako edytor Pana Tadeusza (t. 4 D ziel poety w „Czytelnikow- skim ” wydaniu). Przem ów ił też rozpraw ą pt. Kilka uwag o tekście „Pana Tadeusza” (w „Pracach N aukowych UŚ1”) i drobniejszą o antyku w Panu Tadeuszu (w „Filom a­ cie”). Nie została, niestety, ukończona edycja arcypoem atu M ickiewicza dla Dzieł w szystkich, w której w ystąpią em endacje w stosunku do wydań dotychczasowych, prac najznakom itszych edytorów. N ależąc do Komitetu Redakcyjnego Dzieł poety, Z. J. Nowak przyjeżdżał na posiedzenia, wygłaszał referaty. Zebranie tekstów tych referatów i w ydanie w tomie osobnym byłoby słusznym postulatem naukowym. Z taką inicjatyw ą w ystąpiła Zofia Stefanowska. W spom niano ju ż o podobieństwie Z. J. N ow aka do Stanisław a Pigonia; w tym, że Z. J. Nowak rozpoczął od Ksiąg (jak Pigoń), a w dalszej twórczości naukowej pracował nad Panem Tadeuszem, jest też pew na praw idłow ość.

W spraw ie pozostałych wielkich rom antyków Z. J. Nowak wypowiadał się rzadko; krótkie recenzje pośw ięcił dwu pracom o Słow ackim 17. Gdy w dniu 11 maja 1985 r. erygowany został Zakład Badań nad Tw órczością Cypriana Norwida KUL, zaproszono Z. J. Now aka do współpracy. Pow stała inicjatywa edycji D zieł wszystkich poety; N owakowi i Stefanowi Sawickiemu powierzono edycję poematów epickich. P rofesor N owak uczestniczył we wszystkich posiedzeniach redakcji, wnosząc do pracy zespołu swoje znakom ite przygotow anie edytorskie i wiedzę literacką. Jego wkład intelektualny pozostanie w przygotowywanej edycji krytycznej Dzieł wszystkich Nor­ wida. Po raz ostatni przew odniczył zebraniu redakcji w Lublinie 27 marca

1993 r. W cześniej, 11-12 grudnia 1992 r., przedstaw ił krytyczne opracowanie edytor­ skie poem atu Em il na Gozdawiu. „Studia N orw idiana” (9-10:1991-1992) pomieściły

15 T o m 1 S ło w n ik a ję z y k a A d a m a M ick ie w icz a w y sze d ł w 1962 r., re cen zja - „P am ię tn ik L ite ra c k i” 5 6 :1 9 6 5 z. 2 s. 5 9 8 -6 1 2 . R ecen zo w ał tak że Z. J. N o w ak m .in.: w sp o m n ian ą k siążk ę Z. S te fan o w sk iej o K się g a c h - (N o w e stu d iu m o „ K s ięg a c h " M ick ie w icza ), „R uch L ite rac k i” 4 :1 9 6 3 z. 3 (18) s. 141-144; p ra cę A. W itk o w sk iej R ó w ieśn ic y M ickiew icza . Ż ycio rys je d n e g o

p o k o le n ia (W arszaw a 1962) - (W ize ru n ek p o k o le n ia m ickie w ic zo w skieg o ), „R uch L ite rac k i”

4 :1 9 6 3 z. 5-6 (2 0 -2 1 ) s. 2 8 9 -2 9 1 ; po w ielu latach ro z p raw ę S ta n isła w a Z ab ie ro w sk ieg o o O dzie

do m ło d o śc i (1 9 7 6 ), „ Z a ran ie Ś lą sk ie ” 4 0 :1 9 7 7 z. 4 s. 7 4 5 -7 4 8 ; tom M ickiew icz. S ym p o zju m w K U L (L u b lin 1979). „P a m ię tn ik L ite ra c k i” 72:1981 z. 1 s. 3 4 6-354; z kolei e d y cję P ana T adeu­ sza o p ra c o w a n ą p rz ez K. G ó rsk ie g o (W ro cław 1981) - „P am iętn ik L ite ra c k i” 74:1 9 8 3 z. 1

s. 3 2 7 -3 3 2 .

16 „ Z e sz y ty N au k o w e W S P ” (K ato w ice) 1962 s. 77-83.

17 N o w a in te rp r eta c ja „ B e n io w s kie g o " . „R u ch L ite ra c k i” 7:1 9 6 6 n r 2 (35) s. 92-95 [rec.: S. T r e u g u t t . „ B e n io w s k i”. K ry zy s in d yw id u a lizm u ro m a n tyczn eg o . W arsz aw a 1964]; rec.: J. M . K a s j a n. P rzysło w ia i m eta fo ryk a p o to c z n a w tw ó rczo ści S ło w a ckieg o . T o ru ń 1966 - „ P a m ię tn ik L ite ra c k i” 5 9 :1 9 6 8 z. 1 s. 283-288.

(7)

recenzję edycji Vade-mecum w Bibliotece Narodowej (Edycja „Vade-m ecum ” Norwida w Bibliotece Narodowej, s. 225-233) i studium interpretacyjne pośw ięcone lirykowi Fatum (Jeszcze jeden kontekst do „Fatum ” Norwida, s. 125-131).

Sporadycznie wkraczał Z. J. Nowak w literaturę XX w., ściślej: interesow ał się niektórymi pisarzami. Gdy po powstaniu warszawskim Jerzy Szaniaw ski przeżył kilka lat w Krakowie, urósł w legendę w kołach polonistycznej m łodzieży UJ. Z ajął się szczególnie jego twórczością i zaprzyjaźnił z nim blisko związany z Z. J. N ow akiem Leon Pietrzykowski (1912-1952), przedw cześnie zmarły tragicznie w łaśnie w Ze- grzynku u Szaniawskiego. Kilka wypowiedzi Now aka o Szaniaw skim ma charakter w spom nieniowy18. Świetnie wczuł się w poetykę eseju. Są i prace interpretacyjne: o tomie studiów na tematy teatralne, o Dwu teatrach, o Srebrnych lichtarzach. O stat­ nia wymieniona wydobywa jeden z utworów z zupełnego zapom nienia19.

W ieloletni pracownik naukowy UŚ1 dał dowód patriotyzm u lokalnego nie tylko rozprawą o Roździeńskim; zajął się także Gustawem M orcinkiem , piew cą Śląska, niesłusznie zapomnianym, którego mimo Stalinogrodu można lubić. Pośw ięcił autoro­ wi Wyrąbanego chodnika studium syntetyczne20; posłow iem opatrzył pow ieść Judasz z Monte Sicuro2>.

Jeszcze od w ileńskich czasów był Z. J. Nowak pod urokiem poezji M iłosza. Uznawał w nim największego poetę współczesności, deklam ow ał liryki z Ocalenia, nazywał go „M ickiewiczem naszych czasów ” . M onografista M ickiew iczow ych Ksiąg ogłosił studium o dużej wartości pt. Czeslaw M ilosz ja k o tłumacz B iblii22.

18 N ajw ażn iejsza p raca Z e w sp o m n ie ń o J erzy m S za n ia w skim . „ P race H is to ry c z n o lite ra c k ie ” UŚ1 1972 t. 3 s. 105-118, p rzed r. w: N o w a k . W śró d p is a r z y ... s. 1 63-182, z k o lei w:

J. J a k u b o w s k a . J erzy S za n ia w ski. W arsza w a 1980 s. 172-186. P o n a d to Z w izy tą w

Z eg rzyn ku . „ P o g ląd y ” 10:1971 n r 14 (210) s. 17-18 (w iz y ta stu d en tó w i p ra co w n ik ó w W S P z

K atow ic, 1963); J erzy S za n ia w sk i w lista ch L eo n a P ie trzy ko w skie g o . „ P o g lą d y ” 19:1981 n r 15 s. 16-17; Z d zie jó w w ielk ie j p rz yja źn i. W : P ro g ra m tea tra ln y P a ń stw o w eg o T ea tru Z a g łę b ia , S osnow iec, J. S z a n i a w s k i . Ż e g la rz (p rem iera 5 V 1984 r.) s. 10-1 2 [o S z a n ia w sk im i o P ietrzy k o w sk im ]; S za n ia w sk i m n ie j zn a n y. „Ż y cie Z d u ń sk iej W oli. T y g o d n ik ” 6 :1 9 8 7 n r 51-5 2 s. 6.

19 W p o b liż u teatru. „P o g ląd y ” 8:1969 n r 11 s. 13-14, p rzed r. pt. O e se ja c h te a tra ln y c h

S za n ia w skieg o . W: N o w a k . W śród p isa rz y ... s. 190-198; F a b u ła „ S r eb r n yc h lic h ta r z y ” J erzeg o S za n ia w skieg o . „R uch L ite rac k i” 22:1981 n r 6 (1 2 9 ) s. 4 7 5 -4 7 7 ; O „D w ó c h te a tr a c h ” J. Sza n ia w skieg o . W czterd ziesto le cie p r a p r e m ie ry kra k o w sk ie j. „ P rz eg lą d H u m a n is ty c z n y ”

31:1987 n r 5 s. 53-66.

20 P ro b lem y tw ó rczo śc i G u sta w a M orcin ka . „ Z aran ie Ś lą sk ie ” 3 7 :1 9 7 4 z. 3 s. 4 9 4 -5 0 6 , przedr. w: N o w a k . W śród p isa rz y ... s. 213-233.

21 K ato w ice 1982 s. 282-286. T om p rac pt. W k rę g u G u sta w a M o rc in k a w y s z e d ł p o d red ak cją K. H esk iej-K w aśn iew ic zo w e j i J. M a lic k ieg o (K a to w ice 1992) z p rz e d m o w ą Z . J. N o ­ w aka (s. 5-14).

(8)

Liczba poetów i prozaików polskich, których twórczość brał Z. J. Nowak na w arsztat i o których w ypowiadał się w drukowanym słowie, nie je st duża. Przypom i­ na się Przyboś, krytyk wielkiej miary, przez którego przem aw iała określona poetyka i ona pow odow ała wybiórczość. Obraz literatury polskiej, jaki ukształtow ał w bardzo pięknych studiach Przyboś, obejm uje „szczyty” . Najczęściej wypowiadał się o M ickie­ wiczu jak o o największym , ale w pewnych studiach tę rangę przyznawał Kochanow­ skiem u. Rozum iał w ielkość Słowackiego, Norwida, Leśmiana, Pawlikowskiej; epopeję D ąbrowskiej zestaw iał z epopeją M ickiewicza. Życzliwie patrzył na niektóre talenty poetów m łodszej generacji, np. W isławy Szymborskiej. Ale poza wymienionymi dostrzegał niew ielu, głosząc tezę, że tylko nowatorstwo absolutne je st sztuką; gdy brak now atorstw a, twórczość pisarska jest jedynie zdobnictwem. Nie ukrywał też pew nych idiosynkrazji: Krasiński, Kasprowicz... U Z. J. Nowaka przyczyna niewypo- w iadania się np. na tem at wielkich rom antyków poza M ickiewiczem i przy końcu życia Norw idem , i na tem at innych pisarzy była inna niż u Przybosia. Nie idiosyn- krazja, lecz poczucie odpow iedzialności, dążenie do tego, by głos zabierać jedynie po dogłębnym przebadaniu tem atu. A le nie wynika z tego, by jako profesor nie panow ał nad całością literatury polskiej, by nie był kompetentny do pokierowania pracą studencką na każdy temat. Dopom agała mu św ietna znajomość teorii literatury i poetyki.

W pierw szej fazie studiów polonistycznych Z. J. Nowaka Kridl był w praktyce profesorem teorii literatury, a poetykę traktow ał jako naukę nadrzędną nad badaniami literackim i. W ym ieniana ju ż wielokrotnie doktorska praca Z. J. Nowaka je st meto­ dycznie podobna do tych, które powstawały w kridlowskiej szkole. Na tematy teore- tycznoliterackie wypow iedział się Z. J. Nowak w kilku rozprawach, doskonale prze­ m yślanych: O głównych tezach współczesnej genologii23, Wśród zagadnień metodolo­ gii badań literackich24, W sprawie badań regionałistycznych25. Jako asystent w UJ zaczął od ćwiczeń z bibliografii, prowadzonych po raz pierwszy w 1948/49 r. Jako profesor w UŚ1 w ykładał przez szereg lat wstęp do nauki o literaturze na I roku i teorię literatury na III roku.

Zapuszczał się Z. J. Nowak wielokrotnie w dziedzinę biografistyki. U podstaw tej pasji leżała szlachetna chęć oddania suum cuiąue zmarłym. W Polskim słowniku biograficznym dziesiątki dobiegła liczba biogram ów jego pióra poświęconych ludziom

23 „ P race N a u k o w e UŚ1” 1969 n r 3 s. 11-24, p rzed r. w: N o w a k . W śród p isa rz y...

s. 2 8 4 -2 9 4 . Ż ało w a ć w y p a d n ie, że w sferze nie z rea liz o w a n y ch p ro jek tó w p o z o stała p ra ca o z a g a d n ie n ia c h g en o lo g ii u B ro d z iń sk ie g o , do któ rej z n ak o m ity e d y to r je g o P ism estetyczn o kry-

tyc zn y ch b y ł ta k d o sk o n a le p rz y g o to w an y .

24 „ P race N a u k o w e UŚ1” 1976 n r 99 s. 2 7 5 -2 8 9 , p rzed r. w: N o w a k. W śród p isa rz y... s. 2 6 7 -2 8 3 .

(9)

z epoki M ickiew icza26. Kom petentną recenzję pt. Biogram y pisarzy w tomie 29 „Po­ lskiego słownika biograficznego” ogłosił na łamach najpow ażniejszego pism a polskich historyków27. Cztery biogramy, poświęcone także ludziom z epoki rom antyzm u, opublikował w Słowniku pracowników książki polskiej, redagow anym w Łodzi przez Irenę Treichlównę i Hannę Tadeusiew iczów nę28. Z piszącym te słow a w spółpra­ cował w przygotowywanym Słowniku badaczy literatury polskiej29. Poprzez biogra­ my, także poprzez bibliografię, Z. J. Nowak włączył się walnie do badań nad dzieja­ mi polskiej nauki o literaturze.

Juliusz Kleiner, m onografista poetów najw iększych, czuł się sługą w ielkości i to przekonanie wypowiadał. Historyk literatury zajm ujący się dziejam i nauki o literatu­ rze (a ta domena rozw ija się coraz szczęśliw iej) je st sługą sług w ielkości. Prac z tego zakresu sporo w dorobku Z. J. Nowaka. Obok pietyzm u i kom petencji jedna

jeszcze jest cecha znamienna w tych wypowiedziach: wdzięczność wobec

mistrzów. W spomniano już, że od przem ów ienia nad grobem M. Zdziechow skiego zaczęło się pisarstwo Z. J. Nowaka. W ostatnich latach podjął on pracę nad edycją wyboru pism M. Kridla, ale ten - jeżeli się ukaże w Bibliotece Filologii Polskiej - nie będzie jego ręką prowadzony do końca. O Konradzie Górskim pisał w ielokrotnie. Poza wymienionymi ju ż recenzjam i Słownika języka Adama M ickiewicza i edycji Pana Tadeusza (por. przypis 15) wymienić należy trzy rozprawy i dwie recenzje zbiorów studiów rozproszonych30.

M istrz studiów z lat krakowskich, Stanisław Pigoń, to dla Z. J. N ow aka tem at niewyczerpany. Pomnikiem pietyzmu je st przede wszystkim Bibliografia prac Stani­

26 K a zim ierz P ia secki, t. 25, 1980 s. 7 8 2 -7 8 3 ; M a ria n P ia secki, tam ż e s. 7 8 5 -7 8 6 ; O n u fry

P ietra szkiew icz, t. 26, 1981 s. 171-174; K a jeta n P rze c isze w sk i, t. 28, 1985 s. 6 7 2 -6 7 3 ; W a w rzy ­ n iec P u ttka m er, t. 29, 1986 s. 4 7 5 -4 7 7 ; M a ria n n a z W ereszcza kó w P u ttk a m ero w a , tam ż e

s. 4 7 9 -4 8 2 ; Ja n A n d rze j R am , t. 30, 1987 s. 5 3 8 -5 4 0 ; S ta n is ła w R o p e lew ski, t. 32, 1989 s. 28-31; S ta n isła w R o so ło w ski, tam ż e s. 121-122; M ic h a ł R u kiew ic z, t. 33, 1991 s. 6 8 -7 1 .

27 „K w artaln ik H isto ry c zn y ” 94:1 9 8 8 z. 2 s. 2 13-217.

28 W a rsz a w a -Ł ó d ź 1972: A le k s a n d e r B o h a tk iew icz, s. 7 7 -7 8 ; A d a m T o m a sz C h łęd o w ski, s. 113; O nufry K o p czyń ski, s. 4 3 6 -4 3 7 ; Ja n G w a lb e rt S tyc zy ń sk i, s. 864.

29 K am ień w ęg ieln y , tzw . z eszy t pró b n y , z o stał o g ło szo n y (Ł ó d ź 1989). T am p ió ra Z. J. N o w ak a b iogram : L eo n P ie trzy ko w ski (s. 29 -3 0 ). W to m ie, z red a g o w a n y m sy stem em h o le n ­ d erskim , tj. od A do Z w m iarę n a p ły w an ia h a se ł (Ł ó d ź 1994), p ió ra Z. J. N o w ak a są b io g ra ­ m y: K a zim ierz B ro d ziń sk i (s. 38-42); Ire n eu sz G u g u lski (s. 109-112); M ie c zy sła w a M ite ra -D o b -

row olska (s. 203 -2 0 6 ); A lo jzy O siń ski (s. 22 3 -2 2 6 ).

30 R ozpraw y: O K o n ra d zie G ó rsk im ja k o h isto ry ku lite ra tu ry . „ R o c z n ik T o w a rz y stw a L iterack ieg o im . A. M ic k iew icza ” 4 :1 9 6 9 [druk. 1970] s. 101-109; K o n ra d G ó rski ja k o e d y to r

M ickiew icza . W: P ro b lem y e d yto rskie lite ra tu r sło w ia ń sk ic h . T. 1. W ro cław 1991 s. 15-31; K o n ra d G órski - c zło w iek i d zieło. „P rzeg ląd H u m a n is ty c zn y ” 1991 n r 3 /4 [d ru k . 1992]

s. 51-68. R ecen zje z II i z III serii p rac Z h isto rii i teo r ii lite ra tu ry (1 9 6 4 , 1971) - „ P a m ię tn ik L ite rac k i” 57:1 9 6 6 z. 4 s. 6 5 3-665; 64:1973 z. 1 s. 386-392.

(10)

sława Pigonia. W ykonana została w asystenckich latach autora, przeznaczona do księgi, która jubilatow i wręczona została w 1951 r. w maszynopisie; o wydaniu drukiem księgi ku czci Pigonia w tym okresie nie mogło być mowy. W czasie kam e­ ralnej uroczystości jubileuszow ej autor Bibliografii wygłosił mowę, której tekst za­ chow ał się i po latach został utrw alony31. Gdy po tzw. Październiku stało się m ożli­ we uczczenie Pigonia Księgą pamiątkową, Z. J. Nowak dopełnił bibliografię do 1958 r. i opublikow ał jako rzecz blisko 120 stronic liczącą; prace wydane w latach 1959-1970 zestaw ił w księdze poświęconej w całości Pigoniowi, wydanej pośmiertnie - zestaw zajął blisko 70 stronic32. Obie części razem tworzą prawdziwą m onografię bibliograficzną czy też poem at bibliograficzny, by posłużyć się term inem wprowadzo­ nym na wzór K ridlowskiego terminu „poemat filologiczny” przez piszącego te słowa. Jest to najlepsza, najdokładniejsza spośród osobowych bibliografii historyków literatu­ ry polskiej. Obok kryptom onografii Ksiąg i edycji Brodzińskiego Pism estety cznokry- tycznych jedna z trzech większych prac wykonanych przez Z. J. Nowaka optime. A tutem dodatkow ym tych prac jest to, że każda reprezentuje inny typ.

N ie poprzestał wdzięczny uczeń na bibliografii swego mistrza. Bezpośrednio po jego śm ierci (1968) ogłosił artykuł Ze wspomnień o Stanisławie Pigoniu33. Rozpraw­ ka, znana dzięki niemieckiej wersji poza Polską, była jedną z niewielu zacytowanych przez Kazim ierza W ykę w jego obszernej pracy Stanisław Pigoń. Próba rekonstrukcji osobowości311. Przyczynek pt. Pigoniana35 przypom ina „projekt wydania Pana Ta­ deusza w podobiznie autografu” i wypowiedzi Pigonia o swej działalności z lat II wojny św iatow ej. Biogram Pigonia w PSB (t. 26, 1981, s. 207-215) należy do naj­ św ietniejszych spośród biogram ów poświęconych historykom literatury. Równie udany je st krótki biogram w „przewodniku encyklopedycznym ” Literatura polska (t. 2, W arszaw a 1985 s. 170-171). Jeden tom studiów Pigonia otrzymał recenzję pióra Z. J. N ow aka36. Kleinerowi, z którym zetknął się bliżej w czasie swego m agiste­ rium i doktoratu, pośw ięcił dwa źródłowe przyczynki; recenzją pow itał tom studiów wydany po śm ierci autora37.

31 P rz y to cz y ł go p iszący te sło w a w a rty k u le pt. Ju b ile u szo w a k sięg a ku czci S ta n isła w a

P ig o n ia z 1951 r. „ R o cz n ik P rz e m y sk i” 2 2 /2 3 :1 9 8 3 s. 94-96.

32 W : K się g a p a m ią tk o w a ku czc i S ta n isła w a P igonia. K raków 1961 s. 7 -1 2 5 ; W : Sta n isła w

P igoń. C zło w iek i d zieło . K raków 1972 s. 4 4 8 -5 1 5 .

33 „ P o g lą d y ” 8:1 9 6 9 n r 5 s. 9 -11, p rzed r. w: N o w a k . W śród p isa rz y ... s. 250-263;

w e rsja n iem iec k a pt. E rin n eru n g e n a n S ta n isła w P igoń. „M ick iew icz B ła tte r” 1969 z. 40/41 s. 35-42.

34 W: S ta n is ła w P igoń. C zło w iek i d zie ło s. 4 1 -4 2 . 35 „R u ch L ite ra c k i” 24:1983 n r 6 s. 5 07-512.

36 S tu d ia ro m a n tyka . „R uch L ite ra c k i” 9:1 9 6 8 n r 4 (49) s. 249-253 [rec. tom u D rze w ie j

i w czo ra j. W śró d za g a d n ie ń ku ltu ry i litera tu ry . K raków 1966].

(11)

Spośród historyków literatury polskiej starszej generacji, nie znanej ju ż Z. J. N o­ wakowi osobiście, pociągnął go szczególnie Ignacy Chrzanow ski, tak dobrze pam ięta­ ny w krakowskich tradycjach w latach studiów badacza. Zaczęło się od przyczynku W sprawie daty i genezy pierwszego wydania „Historii literatury p o lsk ie j”[...]3S. N astępne prace rodziły się w związku z przygotowywanym wyborem pism C hrzanow ­ skiego dla Biblioteki Filologii Polskiej pod redakcją Tadeusza U lew icza. Żałow ać wypadnie, że to edytorskie przedsięwzięcie nie zostanie ukończone ręką Z. J. N ow a­ ka. Miał Chrzanowski w ostatnich dziesiątkach lat kilka wznowień tomów studiów wybranych. M ożna jednak odnaleźć w dorobku jego rozprawy w artościow e, nigdy nie włączone do tomu studiów, np. o Zwierzyńcu Reja, a są także inedita cenne. Z. J. Nowak wybrał, zdaje się, pięć fragm entów z H istorii literatury porozbiorow ej, nad którą Chrzanowski pracował w ostatnich latach życia, ale do w ielkiego rom antyz­ mu nie doszedł nawet. Trochę mniej wybrał, zdaje się, z nie wydanej m onografii o Krasińskim, przestarzałej już. Tak czy inaczej owe przem yślenia Chrzanow skiego, nie wydane ani za życia uczonego, ani nigdy potem, zasługują na uwagę. Edycji wyboru pism towarzyszyć miało (może osobno wydane?) studium syntetyczne. Z tego studium autor udzielił imprimatur trzem fragm entom , które wydał w form ie rozpraw 39. T rze­ cia z nich opatrzona została przypiskiem: „Fragm ent rozprawy o Ignacym C hrzanow ­ skim - człowieku i badaczu literatury”. Oby cała rozpraw a ukazała się ja k najszyb­ ciej, gdyż literatura przedmiotu o Chrzanow skim rosnąca w latach ostatnich nie zadowala w pełni; jest albo ograniczona zakresowo, albo nie dopracow ana.

W latach krakowskich Z. J. Nowaka nie można było, pracując w B ibliotece Jag iel­ lońskiej, nie natknąć się na przesiadującego tam codziennie godzinam i P iotra G rze­ gorczyka. Znakomity bibliograf Pigonia cześć oddał zmarłemu w 1968 r. badaczowi, który trud całego życia poświęcił bibliografii40. Uczony, którego prace zauw ażał niejednokrotnie Hermann Buddensieg i tłum aczył, bodaj fragm entarycznie, na łam ach „M ickiewicz B latter” , odwdzięczył się twórcy tego organu artykułem o nim, rów nież recenzją przekładu niem ieckiego Pana Tadeusza41. N ie było to jedyne w ykroczenie

z. 2 s. 197-199; Ju liu sza K lein era p r o je k t u czczen ia se tn e j ro c zn ic y „ P ana T a d e u s z a ”. „ R o c z n ik P rzem y sk i” 22/23 :1 9 8 3 s. 87-91. R ec. tom u J. K le in e ra S tu d ia in ed ita (L u b lin 1964) - „ P a m ię t­ nik L ite rac k i” 58:1 9 6 7 z. 1 s. 267-273.

38 „R uch L ite rac k i” 2 5 :1 9 8 4 n r 1/2 s. 103-105.

39 Ig n a cy C hrzanow ski ja k o n a u c zy c iel a ka d em icki. „ P rz eg ląd H u m a n is ty c z n y ” 3 0 :1 9 8 6 n r 5/6 s. 153-155; O sy n te z ie h isto ry c z n o lite r a c k ie j Ig n a c eg o C h rza n o w sk ie g o . W : S zk ic e o

daw nej ksią żce i litera tu rze. K ato w ice 1989 s. 123-134; S ztu k a p is a r s k a Ig n a c eg o C h rz a n o w sk ie ­ go. W p ię ć d zie s ią tą ro czn icę śm ie rc i (1 9 4 0 -1 9 9 0 ). „ P rz eg ląd H u m a n is ty c z n y ” 35:1991 n r 1

s. 43-51.

40 W spom nienie o P io trze G rzegorczyku. „ P o g lą d y ” 7:1 9 6 8 n r 19 s. 11-12, p rz e d r. p t. P io tr

G rzegorczyk. W : N o w a k. W śród p is a r z y ... s. 2 4 2-249.

(12)

poza literaturę polską; pociągnął Z. J. Nowaka litewski poeta z X VIII w. z racji 250. rocznicy urodzin42. Zm ysł kom paratystyczny doszedł do wyrazu w recenzji prac Zofii Szmydtowej zebranych w tomie Rousseau - M ickiewicz i inne studia (1961), łącznie z tomem tejże autorki Poeci i poetyka (1963)43.

Gdy jak o adiunkt związał się Z. J. Nowak ze środowiskiem katowickim, docenta­ mi kierującym i polonistyką w W SP byli: Jan Zarem ba i Stanisław Zabierowski. Obu w ym ienionym oddał młodszy kolega przysłowiowe suum cuiąue: Zarem bie poświęcił artykuł wspom nieniow y44; o Zabierowskim pisał dwukrotnie - jeden z artykułów otrzym ał załącznik w postaci bibliografii osobowej45. Jako docent wykładała w US1 także pracow nica naukowa niezwykle zasłużona w zakresie metodyki nauczania pol­ skiego języ k a i literatury, M ieczysław a M itera-Dobrowolska. Po jej długim życiu Z. J. N ow ak przesłał biogram do Słownika badaczy literatury polskiej (por. przypis 29). Przeżył jednego z młodszych kolegów, A ugustyna Jendrysika, „oświeceniowca” ; upam iętnił go w spom nieniem 46. Przyjacielow i z okresu studiów, wspomnianemu już Leonow i Pietrzykow skiem u, pośw ięcił artykuł, który w tom ie „szkiców” przedruko­ wał47; pisał o nim - jak ju ż była mowa - w związku z Szaniawskim. W Komisji do badań nad dziejam i polskiej nauki o literaturze przy Kom itecie Nauk o Literaturze Polskiej PA N był Z. J. Nowak jednym z najaktyw niejszych członków.

B ył świetnym prelegentem , wybornym dydaktykiem uniw ersyteckim (do 1991 r.), nadzw yczajnie odpow iedzialnym kierow nikiem i recenzentem prac m agisterskich, prom otorem i recenzentem prac doktorskich, był znakomitym redaktorem ksiąg zbio­ rowych, który cudzymi tekstam i opiekował się tak jak swoimi48. Juliusz Kleiner

p r z e k ła d „ P a n a T a d e u s z a " . „ P o g lą d y ” 3 :1 9 6 4 n r 8 (36) s. 11-12, p rzed r. pt. „ P an T a d e u s z ” w p r z e k ła d z ie H. B u d d en sie g a . W : N o w a k. W śró d p isa rz y ... s. 147-155.

42 E ch a ro c zn ic y K ristijo n a sa D o n e la itisa . „ P o g ląd y ” 6 :1967 n r 11 (111), s. 4, p rzed r. w: N o w a k . W śró d p isa rz y ... s. 156-160; p rz ek ład n iem ieck i pt. D as E ch o d es 250. G eb u rtsta ­

g es v o n K ristijo n a s D o n e ła itis. „M ick iew ic z B lä tte r” 12:1967 z. 3 4 /35 s. 94-96.

43 W k rę g u k o m p a ra ty styk i i p o e ty k i h isto ry czn ej. „R uch L ite rac k i” 9 :1 9 6 8 n r 1 (46) s. 53-58.

44 D z ia ła ln o ść naukow a, d y d a ktyc zn a i sp o łe czn a pro f. Ja n a Z a rem b y. „P race N aukow e UŚ1” 1978 n r 2 6 4 s. 5-11.

45 S ta n is ła w Z a b ie ro w sk i - b a d a cz i n a u czyciel. W: Z teo rii i p r a k ty k i p e d a g o g ic zn e j

ję z y k a p o lsk ie g o . T. 4. „P race N au k o w e UŚ1” 1982 n r 501 s. 2 0 3 -2 1 2 , B ib lio g ra fia -

s. 2 1 5 -2 2 6 ; S ta n is la w Z a b ie ro w sk i (6 sie rp n ia 19 0 0 - 9 g ru d n ia 1988). „ P a m ię tn ik L ite rac k i” 8 1 :1 9 9 0 z. 1 s. 3 9 1 -3 9 4 .

46 „ R u ch L ite ra c k i” 19:1978 n r 6 (1 1 0 ) s. 4 5 1-452.

47 W sp o m n ien ie o L e o n ie P ietrzyko w skim . „ P o g ląd y ” 17:1979 n r 8 (396) s. 16-18, p rz ed r. w: N o w a k. W śró d p isa rz y ... s. 119-210. O b io g ram ie w z eszy cie p ró b n y m Sło w n ika

b a d a c zy lite ra tu ry p o ls k ie j w spo m n ian o .

48 P o d je g o re d ak c ją w y d a n e z o stały m .in . plo n y dw u w ażn y ch sesji n au k o w y ch zo rg an izo ­ w an y ch w S o sn o w cu : W śró d za g a d n ie ń p o ls k ie j lite ra tu ry b a ro k o w e j (t. 1-2, „P ra ce N aukow e

(13)

rzucił kiedyś myśl, że uniw ersytet nie odmówi katedry wybitnem u uczonem u tylko dlatego, że nie otarł się on o szkołę, ale przy obsadzie katedr należy ceteris paribus pierwszeństwo dawać tym, którzy mieli praktykę szkolną. N ie ma reguły bez wyjątku. Ten dydaktyk uniwersytecki był doskonały w swej profesji, mimo iż nie był nigdy nauczycielem szkolnym. Przyjaźń nasza przetrw ała 45 lat. Zaw iązała się w czasie, gdy Z. J. Nowak był asystentem UJ, a ja byłem doktorantem , przebyw ałem trzy dni w tygodniu w Krakowie, trzy pozostałe uczyłem w liceum wiejskim . Odw iedziłem kiedyś ćwiczenia uniwersyteckie Z. J. Nowaka, jedne z pierw szych, które prow adził i które przeżywał. On „rewizytował” mnie w mej „orce na ugorze” i, po bytności na czterech godzinach lekcyjnych, orzekł, że widzi sens w tym, bym pracow ał w szkole. W latach jego profesury na US1 odbywaliśm y niemal co roku „spotkania na szczy­ cie”, dyskutowaliśmy tematykę sem inariów, które przyjaciel mój tak bardzo prze­ żywał. Ale ja mam mu do zawdzięczenia więcej. Był pierwszym czytelnikiem wielu mych prac, większych i m niejszych, prostow ał m oje drogi ku lepszem u. Gdy w dniu, w którym dowiedziałem się o śmierci Zbigniewa, ukończyłem pisanie jednej rozpra­ wy, pom yślałem z żalem, że odtąd moich prac czytać nie będzie. Ceniłem w nim duży talent pisarski, ale piękna polszczyzna była zaw sze kom unikatyw na.

Zbigniew kochał ziemie Polski i poznawał je planowo, inteligentnie, w yszukując litteraria. Okolice Krakowa zwiedzaliśmy w pewnej części w spólnie z E streichera Przewodnikiem po Krakowie i jeg o okolicach w ręku. Również z przew odnikiem w ręku odbyliśmy wędrówkę po Górach Św iętokrzyskich szlakiem Żerom skiego. W ędro­ waliśmy po ziemi lubelskiej, po ziemi kaliskiej. Nie doszła do skutku planow ana wspólna wycieczka do Zegrzynka (Z. J. Nowak proponow ał, że wprowadzi m nie do domu J. Szaniawskiego, w którym sam bywał w ielokrotnie). N ie doszła do skutku inna planowana w ycieczka'w spólna - do Opinogóry. Raz po II w ojnie światowej udało się Z. J. Nowakowi odwiedzić miasto pierw szych lat studiów, niezapom niane Wilno. W rażenia utrwalił w dwu drobnych szkicach49.

Był prom ieniującą osobowością profesorską, rzadką w naszej w spółczesności; był niesłychanie szlachetny i nieraz przesadnie skromny. W latach, w których wyjazdy zagraniczne nie były łatwe, nie dokleił się nigdy do grona w yjeżdżających za granicę, a wyjazd ten bardzo by mu się przydał. W yjeżdżały i w yjeżdżają za społeczne czy za państwowe pieniądze osoby, których pobyty zagraniczne nie ow ocują. Raz tylko udało się Z. J. Nowakowi wydać tom studiów rozproszonych, w ielokrotnie tu cytow a­ ny. W tytule wymienił „pisarzy i uczonych” , bo - jak wykazano - zajm ow ał się i

UŚ1” 1980 n r 3 8 3 -3 8 4 ) i Ja n K ochanow ski. T w ó rczo ść i re c ep c ja (t. 1-2, „ P ra ce N a u k o w e UŚ1” 1985 n r 696).

49 W rażenia z m ic kiew ic zo w skieg o W ilna. W : S tre szc ze n ia O d c zy tó w P u b lic zn y c h P o d k o ­

m isji Ś lą sk ie j w K a to w ica c h . K ato w ice 1967 s. 2 1-23; M ic k ie w ic z w W iln ie. W ; Z p o m o c ą p o lo n iście . T. 2. K atow ice 1968 s. 3 1 7 -3 1 9 (a rty k u ł nie p o d p isa n y ).

(14)

jednym i, i drugim i. W iązankę prac ku jego czci wręczyło mu środowisko polonistycz­ ne UŚ1 tuż przed śm iercią50. Odbyło się to tak cicho, że nikt o tym w Polsce poza UŚ1 nie w iedział. Ale zainteresow any nie życzyłby sobie, by odbywało się to głoś­ niej. N ie należał do tej grupy (liczniejszych) jubilatów , których święto odbywa się przy dyskretnej ich inicjatyw ie, ale do tych, którzy jubileuszu nie chcą, którzy żadnej „pom py” nie uznają, bronią się przed każdym zabiegiem dodającym uroczystości poloru. I chyba był pod tym względem klasycznie konsekwentny.

Zm arł 17 m aja 1993 r. w szpitalu po kilkutygodniowych cierpieniach. Pogrzeb odbył się 31 m aja na wiejskim cmentarzu w Solcu nad W isłą, w miejscowości, w której żona Zm arłego, Zofia z M aślińskich, em erytowany pracownik US1 w zakresie m etodyki nauczania języka i literatury, w ierna towarzyszka życia, posiada mały dom ek po rodzicach. Czekano dwa tygodnie na przyjazd dzieci: M ichała, inżyniera, i B arbary, historyczki sztuki. Żegnało Z. J. Nowaka grono najbliższych przyjaciół i znajom ych. Piękną hom ilię wygłosił w czasie mszy św. żałobnej miejscowy pro­ boszcz, prałat. Przem ów ił także krótko na cmentarzu, po czym było jeszcze siedem przem ów ień. M yślałem w czasie żałobnych uroczystości: ten człowiek tak wyjątkowej dobroci i tak wyjątkowej skrom ności nie chciałby pewno przemówień, gdyby je przew idział. I nie chciałby artykułów i wspomnień pośm iertnych, które ukazują się i będą się ukazyw ały. Jest jednak obow iązkiem historyków literatury upamiętnić syl­ w etkę uczonego, którego śmierć stanowi niew ym ierną stratę w nauce. Jest obowiąz­ kiem przyjaciół upam iętnić człow ieka, który po życiu pięknym i pożytecznym odszedł do B oga po zapłatę.

Jerzy Starnawski

50 S zk ic e o lite ra tu rze d a w n e j i n o w sz e j o fia r o w a n e p r o f Z. J. N o w a k o w i w sie d em d ziesią tą

r o c zn ic ę u ro d zin . K ato w ice 1992 (tom w y sze d ł z o p ó źn ien iem trzy letn im ). T am o p raco w an a

p rz ez B o ż en ę M a z u rk o w ą B ib lio g ra fia p ra c ... (s. 12-27), k tó rą tu w y k o rz y stan o i w paru p o zy ­ c jach u zu p ełn io n o .

Cytaty

Powiązane dokumenty