• Nie Znaleziono Wyników

View of Organizacja wojskowej służby zdrowia w województwie lubelskim w roku 1830/31

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Organizacja wojskowej służby zdrowia w województwie lubelskim w roku 1830/31"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N IK I H U M A N IS T Y C Z N E T o m X IX , z e s z y t 2 — 1971

JA N SKARBEK

ORGANIZACJA W OJSK OW EJ SŁUŻBY ZDROWIA W WOJEWÓDZTWIE LUBELSKIM W ROKU 1830/31

Jedn y m z pow ażniejszych zadań, które w trak cie organizow ania w wo­ jew ództw ie lubelskim now ych oddziałów uw idoczniło się z całą w yrazi­ stością i wym agało od władz ad m in istracy jny ch i w ojskow ych szczegól­ nego zaangażowania, była spraw a szpitalnictw a.

Na organizację tej dziedziny służby w ojskow ej w K rólestw ie pow ażny w pływ w yw arł d r J. Stum m er, k tó ry n a rozkaz w. księcia K onstantego zreform ow ał resztki tej służby pozostałe po K sięstw ie W arszaw skim L Zniesiony został istniejący w okresie K sięstw a system szpitali c e n tral­ nych, a w prow adzony system pułkow y. Pow odem tej zm iany m iało być zm niejszenie koisztów, a jednocześnie zapew nienie chorym dobrej o p ie k i2. W w ojew ództw ie lubelskim stacjonujące tu jednostki m iały w łasne szpitale. W stolicy w ojew ództw a zlokalizow ano go w jedn ym z dwóch budynków p apijarskich — byłym pałacu hr. O lizara n r 289 (obecnie N a­ rutow icza 2) — po dokonaniu gruntow nej przebudow y, dużym nakładem kosztów, w pierw szych latach X IX w. Był to duży dom piętrow y, sto­ jący w głębi pustego placu Bernardyńskiego', a d o ty kający do m u ru ogro- du P anien Brygidek. Urządzono go tu d la p raw ie dw utysięcznego g a rn i­ zonu (3 i 7 pułki piechoty liniow ej oraz II szw adron 4 pułku u ła n ó w )3. Pozostałe szpitale pułkow e znajdow ały się: w L u bartow ie (pułk ułanów n r 1), K rasnym staw ie (2 p u łk ułanów), C hełm ie (4 pu łk ułanów ), w P u ­ ław ach (infirm eria dla artylerii) oraz szpital w tw ierdzy Zam ościu 4.

1 L. G ą ;s i o r o w s k i. Z b ió r w ia d o m o śc i o h isto rii le k a r s k ie j w P o lsce od cza só w n a jd a w n ie js z y c h , a ż do n a jn o w szych . T. 3. Poznań 1854 s. 28 n., 2.71 m.

2 L. Ze mbf z us ki . R y s d z ie jó w ch iru rg ii w o je n n e j p o ls k ie j. Warszawa 1917 s. 78 n.

3 S. Kr z e s i ńs ki . D w a w ra że n ia [...] c zy li L u b lin ja k im b y ł w r. 1827 i ja k im je s t w ro k u 1877. Opr. H. Gawarecki. „Rocznik Lubelski” R. 1: 1958

s. 241; T. Mencel. D ziałaln ość w ła d z c y w iln y c h w o je w ó d z tw a lu b e lsk ie g o w o k r e ­

sie p o w sta n ia listo p a d o w eg o . Tamże R, 5: 1962 s. 96 n.

4 Wojewódzkie Archiwum Państwowe w Lublinie (WAPL), Komisja Woje­

wództwa Lubelskiego (KWL), rfkps 572, ik. 53; Ź ró d ła do d z ie jó w w o jn y p o ls k o -

(2)

W zw iązku z odw rotem K onstantego, stosow nie do otrzym anego roz­ kazu gen. Chłopickiego-, stacjo n u jące tu form acje podjęły natychm ia­ stow y m arsz n a W arszawę, u su w ając się tym sam ym z drogi gwardii zm ierzającej do cesarstw a. Pośpiech, z jakim w ykonano powyższy roz­ kaz, w p ły n ął n iew ątp liw ie na to, że n ie zdążyły one zlikwidować i za­ b rać z sobą sprzętu szpitalnego, k tó ry i tak stanow iłby dla nich pokaźną przeszkodę w szybkim k o n ty nuo w an iu pochodu s.

Już w pierw szej połow ie g ru d n ia 1830 r., gdy przystąpiono w Lubli­ nie do form ow ania pułków jazdy: K rkkusów Lubelskich i Orła Białego-, a w obwodzie lubelskim pułku piechoty i batalionów G w ardii R ucho­ m ej, okazało się, że służba zdrow ia przystosow ana była w yłącznie do w aru n k ó w pokojow ych. L azaret garnizonow y — najw iększy n a pro w in­ cji — nie był w stanie zapew nić pomocy lekarskiej zgłaszającym się co­ dziennie żołnierzom . Jednorazow o mógł on pomieścić nie w ięcej niż 200 chorych. S y tu acja sta w ała się ty m bardziej niepokojąca, że liczba zacho­ row ań m iała stałą ten den cję zwyżkową. Uwidoczniło się to szczególnie w styczniu 1831 r. Złożyły isię n a to: pow ażne braki w um undurow aniu żołnierzy, in ten sy w n e i forsow ne ćw iczenia podczas ostrej zim y, nie n a j­ lepsze k w atery , a nierzadko i nieodpow iednie w yżyw ienie. I ta k tru d n ą sy tuację kom plikow ał dodatkow o fakt, że gen. F. M oraw ski opuszczając L ublin pozostaw ił w lazarecie 149 chorych, którzy bez jego rozkazu nie m ogli być stam tąd w ypisani. P on ad to w końcu grudnia przew iezieni zo­ stali tu chorzy ze zlikw idow anego szpitala w K rasnym staw ie, którego sp rzęt odesłał kom isarz obw odu krasnostaw skiego Taczanowski, stosow ­ nie do decyzji K om isji Rządowej W ojny, do tw ierd zy z a m o jsk ie j6.

R ozbudow a szpitalnictw a wojskowego, w k tó rą zaangażow ane zostały w ładze adm inistracy jne, w ojskow e i K om itet L ekarski Lublina, stała się problem em nie cierpiącym zwłoki, zwłaszcza że dowódca G w ardii Rucho­ m ej w ojew ództw a lubelskiego płk W. Szeptycki donosił w składanych rap o rtach Rządowi o zbliżaniu się do granic K rólestw a nieznanej cho­ roby, zw anej cholerą m orbus. G rasow ała ona w całej Rosji i stopniowo przesu w ała się n a zachód. W m iejsce dotychczasow ego ord yn ato ra szpi­ tala garnizonow ego, sztabslekarza 7 p.p.l. S. H ildebrandta, K om isja Wo­ jew ództw a Lubelskiego zaproponow ała objęcie tej funkcji dym isjonow a­ nem u lekarzow i II dyw izji piechoty S. Brzenskiem u, zlecając m u jedno­ cześnie zarząd n a d całą ad m inistracją służby zdrow ia. Brzenski przyjął ofiarow ane m u stanow isko i n a czas pełnienia swoich obowiązków zrzekł

5 S. K o n t e k . O d w r ó t w . ks. K o n sta n te g o z W a r sza w y i ro zb ro je n ie p o zo s ta ­ ły c h w K r ó le s tw ie o d d zia łó w ro s y jsk ic h . W : S tu d ia z d z ie jó w W a r sza w y . P od red. W. Tokarza. W arszaw a 1937 s. 1 2 0 nn.; Ź ródła, t. 1 s. 5-11.

(3)

S Ł U Ż B A Z D R O W IA 1830/31 195

się w ynagrodzenia. W celu lepszego w y konyw ania pow ierzonych m u za­ dań przydzielono Brzenskiem u k w aterę w b u dy n k u szpitala. Jednocześnie Kom isja W ojew ództwa Lubelskiego zleciła m u skom pletow anie personelu lekarskiego 7.

Chcąc pomieścić w szystkich chorych, K om itet L ekarski — przy czyn­ nym w spółudziale U rzędu M unicypalnego Lublina, kom isarza obwodu lubelskiego Zarębskiego oraz lekarza obwodowego M ikulińskiego i fizyka wojewódzkiego d ra m edycyny K. R osenberga — przystąpił, podobnie jak i w innych w ojew ództw ach, a w lu ty m 1831 r. i w W arszaw ie, do tw o­ rzenia now ych zakładów leczniczych w budynkach publicznych i p ry w a t­ nych. Po dokonanych lu stracjach przeznaczono na ten cel budow le za­ konne zlokalizowane poza granicam i m iasta, a odpow iadające staw ianym wymogom, także i ze w zględu na dobre dojazdy. Za w yborem ich p rze­ m aw iały rów nież i inne, nie m niej w ażne m om enty. Przez skupienie blisko siebie kilku zakładów leczniczych unikało się zw iększenia kosztów utrzy m an ia odrębnej adm inistracji, zakładania now ych a p te k itp. W ciągu grud nia 1830 i stycznia 1831 r. zajęto klasztor pow izytkow ski (koszary ułańskie — obecnie ul. K ołłątaja i w dalszym przebiegu ul. Pstrow skiego), skąd usunięto form ujący się ta m b atalion 4 pułku. Oprócz tego p rzezna­ czono oficynę i zabudow ania k lasztoru k arm elitów przy rogatkach lu b a r­ towskich (obecnie Szpital K liniczny n r 2 p rzy ul. Biernackiego) i pałac popijarski n r 288 przy lazarecie brygadow ym (ul. N arutow icza 4), gdzie m ieściła się szw alnia 3 pułku piechoty. W ytypow ano dodatkow o 4 sale w dom u m iejskim (bliżej n ie zidentyfikow ane) byłej p u szk am i tegoż p u ł­ ku. W w yżej w ym ienionych pom ieszczeniach, jak w yn ikało z ra p o rtu Kom isji Żywności W ojska przesłanego 26 1 1831 r. K om isji W ojew ódz­ tw a Lubelskiego, uzyskano 670 m iejsc. Budow le te — np. klaszto ry po­ w izytkow ski i karm elicki (jedynie w tym w y p ad k u odstąpiono od zasady centralizacji) — ogrodzone były w ysokim i m uram i, przez co chorzy nie mogli samowolnie, bez zgody przełożonych, opuszczać sw oich pom iesz­ czeń. Znajdow ały się tam także obszerne ogrody, w których w lecie mogli wypoczywać rek o nw alescencis.

Nie w e w szystkich jednak adaptow anych budow lach m ożna było n a ­ tychm iast urządzić szpitale. Dotyczy to przede w szystkim sal w klaszto­ rze karm elitów , które w ym agały gruntow nego rem ontu, podobnie zresztą jak i niektóre lokale pow izytkow skie. Koszta te pok ry te zostały w całości

7 Tamże, k. 13, 59; R o czn ik W o js k o w y K r ó le s tw a P olskiego. W arszaw a 1829 s. 81, 87; A rch iw u m G łów n e A k t D aw nych w W arszaw ie (A G A D), W ładze C en­ tralne (WC) 11830/31, rkps 155, k. 1-2.

s W APL, KWL, rkps 572, k, 9-10, 45, 47, 74, 120; rkps 573, k. 1, 3, 5; AG A D, WC, 1830/31, rkps 477a, k. 198.

(4)

z funduszów pochodzących z ofiar dobrow olnych społeczeństwa. Całością prac kierow ał budow niczy w ojew ódzki J. H e m p e l9.

A by choć częściowo odciążyć zakłady lecznicze Lublina, dokąd prze­ wożeni byli także chorzy żołnierze z form ujących się jednostek gwardii ruchom ej z całego w ojew ództw a — poniew aż w m iejscach ich stacjono­ w ania nie było ap tek i szpitali — 17 1 1831 r. K om isja Rządowa Spraw W ew nętrznych i Policji nakazała Kom isji W ojew ództwa Lubelskiego zor­ ganizow anie dla nich szpitali w m iastach położonych blisko punktów kon­ centracji. Zajęła się tym K om isja Żywności W ojska przy pomocy Komi­ tetów Obwodowych, funkcjonujących od grudnia 1830 r. przy kom isa­ rzach obwodów. I tak, w obw odach: zam ojskim zlokalizować go m iano w B iłgoraju, w krasn o staw sk im w ykorzystać m iejsce po szpitalu pułko­ w ym w siedzibie obwodu, zaś w hrubieszow skim z b rak u odpowiedniej budow li zaniechano jego urządzenia. Zastąpić go m iał częściowo szpital na 30 osób w Łaszczowie, pow ołany do życia przez tam tejszego chirurga K. B raun steina, któ rem u K om isja W ojew ództw a Lubelskiego zaleciła po­ rozum ienie się z K om isją Żyw ności W ojska w spraw ie dostaw y lekarstw . P ro je k t pow yższy nie w szedł w życie, z w yjątkiem może szpitala w Łasz­ czowie — którego urządzenie w pierw szych dniach stycznia 1831 r. było p raw ie ukończone — gdyż przekreślony został przez inw azję rosyjską w lu ty m 1831 r . 10

W trosce o należyte w yposażenie pow stałych szpitali w niezbędne przedm ioty K om isja W ojew ództw a Lubelskiego i U rząd M unicypalny skierow ały 12 X II 1830 r. odezwę do m ieszkańców — zamieszczoną także w dzienniku w ojew ódzkim — z apelem o dostarczanie łóżek, sienników, tapczanów itp. Spotkał się on z pełnym zrozum ieniem lublinian, którzy, jak w ynikało z pism a K om isji W ojew ództw a Lubelskiego skierowanego do Brzenskiego, położyli w tej dziedzinie pow ażne zasługi. Jednocześnie K om isja W ojew ództw a Lubelskiego przeznaczyła 1 882 zł 5 gr na kupno potrzebnych rzeczy do lazaretu pow izytkow skiego. Przychylając się do w cześniejszych propozycji K om isji W ojew ództw a Lubelskiego 1 1 1831 r. Kom isja Rządow a W ojny poleciła tejże p rzetransportow ać z Lubartow a sp rzęt szpitalny pozostaw iony tam przez 1 pułk ułanów . Złożono w tedy w urządzonym lazarecie pow izytkow skim 44 łóżka, 32 stoliki, 24 splu­ waczki i 41 kociołków. Wyposażono' go ponadto w 2 skrzynki narzędzi chirurgicznych, pozostaw ionych tu jeszcze po daw nym lazarecie ro sy j­ skim, 47 starych łóżek, 26 pryczy, 50 sienników, 116 starych prześciera­ deł, 45 kołder, 24 podgłówki i 26 stolików. W połowie stycznia szpital ten został ostatecznie urządzony, a 30 zbyw ających łóżek ze szpitala

po-9 W A PL , K W I., rkps 572, k. 73-74; rkps 573, k. 21. 10 T am że, rkips 57:2, k. 41, 92, 120.

(5)

S Ł U Ż B A Z D R O W IA 1830 31 197

pijarskiego oddano do dyspozycji ko m en d an ta placu L ublina ppłka Bie­ lińskiego 11. W tym sam ym m iesiącu K om isja W ojew ództw a Lubelskiego zleciła kom isarzom obwodów zam ojskiego i hrubieszow skiego’, n a których teren ie — w Janow ie i H rubieszow ie — znajdow ały się w a rszta ty w yro­ bów w ełnianych, w ysondow anie, czy istnieje możliwość zaw arcia um ów z przedsiębiorcam i na dostaw ę kołder w ełnianych. W w yp ad k u p ozy tyw ­ nego załatw ienia pokaźne ich p a rtie m iały zostać w ykonane w ciągu 3 tygodni. Z b raku danych źródłow ych nie jesteśm y w stanie odpow ie­ dzieć, czy doszło do sfinalizow ania tra n s a k c ji12.

Zapewniono także szpitalom odpow iednie zapasy d rew na opałowego, którego dostarczyły pobliskie nadleśnictw a W rotków i K rężnica. Zajął się tym in te n d e n t jon oralny W ereszczyński, którem u kasa głów na w y ­ płaciła n a ten cel 10 000 z ł 13.

Bardzo w ażnym zagadnieniem dla szpitali lubelskich było zapew nie­ nie im odpowiedniej ilości produktów żywnościow ych. Pieczę nad tym spraw ow ał K om itet Żywności W ojska, w skład którego w chodzili oby­ w atele delegow ani z ram ienia Rady O byw atelskiej. Przejściow e trudności jakie w ystąpiły na tym odcinku w grudniu, zostały szybko opanowane, choć chorzy uskarżali się jeszcze czasem na jakość dostarczanych im posiłków 14.

Jeszcze wcześniej, zanim K om isja W ojew ództw a Lubelskiego w ydala w spom nianą odezwę, brak bielizny i środków opatrunkow ych w szpita­ lach w arszaw skich zm usił 6 X II 1830 r. K om isję Rządow ą Spraw W e­ w nętrznych i Policji do w ezw ania U rzędu M unicypalnego W arszaw y i w szystkich kom isji w ojew ódzkich do dostarczania szarpi i kom presów na potrzeby szpitala głównego w W arszawie. Jednocześnie p rasa za­ mieściła odezwy do m ieszkańców stolicy i K rólestw a 15. W zywano w nich ludność do składania czystej starej bielizny. O fiarodaw cy otrzym yw ali, zgodnie z postanow ieniem K om isji Rządowej W ojny, za każdy fu n t szarpi cienkiej 2 zł, a grubszej 1,5 zł, za fu n t cienkiego p łótn a starego 1 zł, a grubszego 15 gr. M ieszkańcy W arszaw y składali bieliznę w K om isaria­ cie Ubiorczym W ojska przy ul. Elektoralnej n r 750, zaś m ieszkańcy wojew ództw w' biurach swych k o m is ji16. 9 X II 1830 r. K om isja W oje­ wództw a Lubelskiego pow iadom iła kom isarzy obwodow ych i U rząd M u­ nicypalny o decyzji K om isji Rządowej Spraw W ew nętrznych i Policji,

11 Tam że, k. 9-10, 15, 17, 19-21, 13 Tam że, rkps 573, k. 11. 13 Tam że, k. 13.

14 Tam że, rkps 572, k. 35; W APL, M agistrat m ia sta L u b lin a (MmL), rkps 442, k. 44, 46.

15 A G A D WC 1830/31, rkps 151a, k. 1-2, W APL, KWL, rkps 572, k. 3.

(6)

ci zaś w ezw ali przez okólniki burm istrzów m iast i wójtów, którym zle­ cili zajęcie się tą akcją. Przeprow adzona zo-stała nad er spraw nie. W du­ żym stopniu w płynęło n a to podzielenie obwodów -na sekcje i aktyw ne u czestnictw o burm istrzó w m iast i w ójtów , objeżdżających osobiście w yz­ naczone im sekto ry 17.

O ty m jak przebiegała w g ru d n iu 1830 i styczniu 1831 r. w wojewódz­ tw ie lubelskim akcja zbierania szarpi, bandaży, bielizny itp., ilu stru je załączona tabelka (w naw iasach u ję to d a ry w ysłane przez kom isarzy do Z am o ścia)18. O bw ody Szarpie fu n tó w B andaże fu n tów /sztu k i B ielizn a fu n tów P łótn o sztuki K om presy sztuki m . L ublin 36 66 szt. _ 8 11 lu b elsk i 89 115,5 f. 30 56 szt. krasn ostaw sk i 73(480)h ru b ieszow sk i 2(224) zam-ojski 63 68 192 (86) (108) f. 291,5 f. R azem 1053 -122 szt. 222 8 11

Z powyższej tab elk i w ynikałoby, że w obwodzie lubelskim , w po­ ró w n an iu z innym i, zbiórka nie dała spodziew anych efektów. Na pod­ staw ie adnotacji dokonanych n a m arginesach szczegółowych raportów kom isarza obw-odu lubelskiego I. Zarębskiego m ożna stw ierdzić, że zło żono ich znacznie w ięcej. W iele ofiar nie zostało objętych ew idencją na sk utek tego, że ofiarodaw cy składali je rów nocześnie w kilku urzędach w m ieście w ojew ódzkim : w gm achu K om isji W ojew ództw a Lubelskiego, kasie m iejskiej i biurze kom isarza obwodu. Tylko dary z b iu ra tego ostat­ niego znalazły odzw ierciedlenie w sporządzonej t a b e l i 19. Często też ofia­ rodaw cy dostarczali je bezpośrednio do szpitali, niejednokrotnie z zazna­

17 T am że, k. ¡1, 11-1:2, 17, 27, 31-32, 45, 51, 62, ,109, 111, 115, 121, 147, 149. 18 T ab ela n in ie jsz a opracow ana została n a po-dstawie danych z W APL, KWL, rkps 544; k. 11, 38, 41, 68, 78, 86, 128-129, 140 — R aporty kom isarza obw odu k rasno­ sta w sk ieg o 10-20 1 1831; ik. 80-90, ,121, 125-12-6 — R aporty k om isarza obw odu zam oj­ sk ieg o 12-26 1 1831; k. 95 — Raport kom isarza obw odu hrub ieszow sk iego -17 11831; k. 4. 18, 23, 69, 109 — R aporty k om isarza obw odu lu b elsk iego 10-2411831. D la ob w od ów : krasn ostaw sk iego, h ru b ieszow sk iego i zam ojskiego podane są dane o-gólne. W raportach często w w y k a z ie szarp i w sp om in an o o bandażach. D latego te ż w p o ­ w y ższej ta b eli u w zg lęd n io n o je w śró d szarp i (tam że, rkp-s 544, 572).

(7)

S Ł U Ż B A Z D R O W IA 1830/31 199

czeniem, aby użyte zostały n a potrzeby tu tejszy ch zakładów leczniczych. W w ypadku niemożności zebrania w yżej w ym ienionych środków ludność składała datki pieniężne, np. m ieszkańcy Józefow a przeznaczyli n a ten cel 50 zł. Nigdzie natom iast nie natrafiliśm y , aby ktokolw iek dom agał się za złożone rzeczy przysługującego m u w y n a g ro d z e n ia 20.

W akcji składkow ej uczestniczyło całe społeczeństwo. W śród ofiaro­ dawców przew ażały kobiety — głównie żony ziem ian, szlachty i u rzęd ­ ników. W łączyło się także duchow ieństw o św ieckie i zakonne. Szczegó­ łowe listy ofiarodaw ców zamieszczał często Ja n Czyński, w ydaw ca i re ­ daktor, w pierwszej codziennej w dziejach L u b lina gazecie — „K urierze

Lubelskim ” — ukazującym się od 9X11 1830 r. aż do 5 II 1831 r . 21 Zebrane ofiary przeznaczone zostały nie tylko n a potrzeby szpitali Lublina. Z ogólnej sum y kom isarze obw odów : krasnostaw skiego', h ru b ie ­ szowskiego i zam ojskiego dostarczyli n a przełom ie g ru d n ia 1830 i stycz­ nia 1831 r., na rozkaz kom endanta tw ierd zy gen. J. Sieraw skiego, łącznie 790 f. szarpi i 108 f. b a n d a ż y 22. W styczniu 1931 r. zaczęły napły w ać do W arszaw y szarpie i bandaże z poszczególnych w ojew ództw K rólestw a. 12 1 K om isja W ojew ództw a Płockiego inform ow ała K om isję Rządow ą W ojny o w ysłaniu 145 f. szarpi i 779 f. bielizny. W trzy dni później K o­ m isja W ojew ództw a K rakow skiego dostarczyła 65,30 f szarp i cienkiej, 16,12 f. grubej, 28,20 f. bandaży oraz 3,16 f. płótna. D opiero 22 I 1831 r. Kom isja W ojew ództw a Lubelskiego odesłała do W arszaw y 7 pak szarpi, bandaży i starej bielizny o w adze 161 f., co m imo znacznego u b y tk u na rzecz Zamościa przem aw ia za tym , że dysponow ano w idocznie w y s ta r­ czającym i zapasami, gw arantującym i dostateczne zaopatrzenie tutejszych szpitali. U bytek ten zrekom pensow ano częściowo w y k o rzy stu jąc nie uży­ w ane już przez w ięźniów koszule, k tó re po w y p ra n iu przeznaczono na szarpie 23.

W działalności całej służby zdrow ia L ublina dostrzegam y i pew ne rysy ujem ne. W ypływ ały one z pośpiechu, b rak u dostatecznej k ad ry lekarskiej i nie najlepszego w yposażenia w nowo założonych szpitalach. Dlatego też już w drugiej połowie g ru d n ia 1830 r. panow ał tam duży nieład. W w ielu w ypadkach nie przestrzegano podstaw ow ych zasad h i­ gieny. Szerzyły się w ów czas takie choroby, jak : tyfus, gorączka ty fo id al-« Tam że, rkps 544, k. 4, 7-8, 18, 23, 24, 32, 48, 54, 59, 62, 75, 83, 98, 131, 142. 20 Tam że, k. 54; rkps 572, k. 17.

2‘ Tam że, rkps 572, k. 62-63, 76, 96-97, 109, 111, 115, 121, 147, 149; J. S k a r b e k . „ K u rier L u b e lsk i” (1830-1831). „Z eszyty N a u k o w e K U L ” R. 12: 1969 n r 1 s. 61-70. Por. w B ib liotece im. H. Ł opacińskiego n u m ery „K uriera” ze sty czn ia 1831 r.

22 W APL, KWL, rkps 544, k. 45, 95, 126, 140.

(8)

na, zapalenie płuc i t d . 24. N a te n niepokojący s ta n zwróciła uw agę Ko­ m isja W ojew ództw a Lubelskiego kom endantow i m iasta, Urzędowi M uni­ cypalnem u i K om itetow i Lekarskiem u. Z pism a K om isji Rządowej Wojny skierow anego do K om isji W ojew ództw a Lubelskiego w ynikało, że nie­ porządek w szpitalu w ojskow ym — przeznaczonym w yłącznie dla żoł­ n ierzy liniow ych — w y n ik n ął m. in. stąd, że opierając się na raporcie K om isji W ojew ództw a Lubelskiego z 16 X II 1830 r. była przekonana, że dr B rzenski opanuje sy tuację, i odwołała stam tąd H ildebrandta 25. On to już 11 X II donosił K om isji W ojew ództwa Lubelskiego o dającym się szczególnie odczuć, niem al od sam ego początku, b rak u personelu lek a r­ skiego, a zwłaszcza chirurgów . Problem te n zresztą w ystąpił ostro w ca­ łym K rólestw ie. Rozw ażyw szy wcześniejsze sugestie gen. F. M oraw skie­ go, po porozum ieniu się z drem Rosenbergiem , H ild eb ran d t proponował z atru d n ić w szpitalach także i lekarzy cywilnych, um iejących czytać i pi­ sać po polsku. N ie w yłączono n a w e t felczerów. D opiero w tedy można było p rzystąpić do należytego u rządzenia służby lazaretow ej. Zw ierzch­ nictw o lek arzy w ojskow ych, obeznanych z tą dziedziną, gw arantow ało sp raw ne jej fu n k c jo n o w a n ie 26. Propozycję tę usilnie popierał K om itet L ekarski i fizyk wojew ódzki, zastępujący z powodu choroby lekarza obwodow ego M ikulińskiego. Rosenberg przedstaw ił w styczniu 1831 r. K om isji W ojew ództw a Lubelskiego sporządzoną listę lekarzy wolno p rak ­ ty k u jący ch w stolicy w ojew ództw a. Do n ich to zw róciła się Kom isja Żyw ­ ności W ojska, w yznaczając im odpow iednie w ynagrodzenie. Jednocześnie zaapelow ała do lekarzy w yższych stopni, zatrudnionych w szpitalach, by w ykonyw ali sw oje obowiązki b e z p ła tn ie 27. Tymczasowo, aż do ustabi­ lizow ania się sytuacji, U rząd M unicypalny w ezw ał chirurgów i cyrulików do pomocy służbie zdrow ia. Dopiero w końcu stycznia zapew niono od­ pow iednią obsadę lekarsk ą w szystkim szpitalom . Decyzją Brzenskiego 26 1 1831 r. felczerzy T. K w iatkow ski i T. Archim owicz oddelegowani zostali, m im o w yraźnej niechęci, ze szpitala pow izytkow skiego do pracy w lazarecie popijarskim w m iejsce felczera S. Kw apiszewskiego, który — w spólnie z G lunińskim — m iał podjąć inne obowiązki zlecone m u przez fizyka wojew ódzkiego 28.

N ależy jeszcze nadm ienić, że 22 I 1831 r. dowódca 1 pułku piechoty liniow ej (15 pułk piechoty w ojew ództw a lubelskiego), organizując przed w yruszeniem na linię pułkow ą służbę zdrow ia, zwrócił się za pośrednic­

24 W A PL, KW L, rk p s 572, k. 6, 7, 35, 37-38. 25 T am że, k. 35, 57.

26 Tam że, k. 6-7.

27 T am że, rkps 573, k. 9, 25, 37. 23 Tam że, k. 7; rkps 572, k. 130.

(9)

S Ł U Ż B A Z D R O W IA 1830/31 201

tw em Kom isji W ojew ództw a Lubelskiego z apelem do lek arzy w mieście, by objęli w tym pułku w ak ujące etaty : lekarzy batalionow ych (3 m iejsca), starszych felczerów '(1 m iejsce) i m łodszych (3 m ie jsc a )29.

W zrost liczby zachorow ań i przejściow e w zw iązku z tym trudności w funkcjonow aniu szpitali spowodowane zostały także brakiem lekarstw , ponieważ apteka garnizonow a nie była dostatecznie zaopatrzona w w ięk ­ sze partie niezbędnych środków. K om isja W ojew ództw a Lubelskiego za­ niepokojona raportam i K om itetu Lekarskiego, z których w ynikało, że

chorzy żołnierze pozbaw ieni są w szelkich lekarstw , zarządziła 30 X II 1830 r. dostawę ich z p ry w atn y ch a p te k 30. Doceniając powagę sy tu acji, na w niosek Brzenskiego, w celu zapobieżenia zdzierstw u aptekarzy, Ko­ m itet Lekarski zaprosił ich do w spólnych obrad. N a sesji 29 X II 1830 r. podjęto razem szereg w ażkich decyzji. Do czasu w yposażenia przez Ko­ m isję Rządową W ojny ap tek i garnizonow ej tu te jsi farm aceuci zadekla­ row ali się zaopatrzyć w lekarstw a i niezbędne p rep a ra ty po cenach obo­ w iązujących w K rólestw ie z 20% rab atem . Należność za dostarczane środki otrzym yw ać m ieli przy końcu każdej dekady m iesiąca, po u p rzed ­ nim poświadczeniu rachun k u przez B rzen sk ieg o 31. S praw ę rozstrzy gn ęła definityw nie 3 I 1831 r. K om isja Rządow a W ojny, k tó ra zapew niła Ko­ m isję W ojewództwa Lubelskiego o dostarczeniu lek a rstw do szpitala g a r­ nizonowego. Jednocześnie w y jaśn iła ona Kom isji, że w szpitalu garnizo­ nowym mogą być leczeni w yłącznie żołnierze z w ojska liniowego, zaś chorzy z ..pow stania” — podobnie jak to było prak ty k o w an e w innych wojew ództw ach — m ieli być u trzym yw ani ze składek i o fiar ob y w atel­ skich. Składki te pow inny być ,,[...] ile możności u m iark o w an e”. W yłą­ czeni z nich m ieli być w łościanie 32.

Niedostatecznie rów nież przedstaw iało się zaopatrzenie szpitali w n a ­ rzędzia chirurgiczne i przedm ioty do aplikow ania chorym lekarstw . Z końcem g rudnia K om itet L ekarski rozw iązał ten palący problem , po­ wołując do pomocy służbie zdrow ia chirurgów i cyrulików , k tórzy do pracy przychodzili z w łasnym i narzędziam i m edycznym i.33

W obaw ie przed w ybuchem epidem ii w m ieście na przełom ie grud n ia 1830 i stycznia 1831 r. K om itet Lekarski zażądał oczyszczenia kloak poło­ żonych w sąsiedztw ie szpitala w izytkow skiego. K om isja W ojew ódzka

29 Tamże, rkps 572, k. 101. 39 Tam że, k. 7, 37-38.

31 Tamże, k. 38. W 1839 r. b yło w L u blinie 5 aptek p u b licznych: G ąsiorow - skiego, Kselowsikiego, H incza, C zem p iń sk iego i F. M azurkiew icza (S. S i e r p i ń s k i . O braz m ia sta Lublina. W arszaw a 1839 s. 168).

32 W APL, KWL, rkps 572, k. 57; rkps 574, k. 1. 33 Tam że rkps 572, k. 7, 37-38.

(10)

zleciła inspektorow i w ięzień oddelegoWianie do dyspozycji U rzędu M uni­ cypalnego g ru p y aresztantów , k tórzy w ykonali tę pracę.34

Z b rak u dostatecznych m ateriałów źródłow ych nie możemy wykazać, jakie sum y przeznaczone zostały przez Kom isję Rządową W ojny i Ko­ m isję W ojew ództw a Lubelskiego na potrzeby tutejszych szpitali. Musiały być one niew ystarczające, skoro K om isja W ojew ództw a Lubelskiego czę­ sto zw racała się w tej spraw ie do w ładz naczelnych. Wiadomo tylko, że oprócz su m y przeznaczonej na zakup sprzętu d o szpitala powizytkow - skiego, w gru dniu 1830 r. prow adzący adm in istrację lazaretu brygadowego podporucznik 7 p.p.l. F. K rukow ski otrzym ał od Kom isji W ojewództwa Lubelskiego 2 tys. złotych, w lu ty m zaś — w m om encie ew akuacji w ładz — U rząd M unicypalny w ypłacił 1 tys. zł podporucznikow i z K or­ pusu W eteranów D. G ubbie na utrzym anie przebyw ających jeszcze w szpitalach żołnierzy. Być może też płk. Szeptycki z sum y 10 tys. zł, otrzym anej na w yposażenie G w ardii Ruchom ej, przeznaczył jakieś kw oty na cele szpitalnictw a.33 Z tych sam ych przyczyn n ie możemy p rzedstaw ić danych dotyczących stanów chorych w poszczególnych m ie­ siącach i liczby zgonów.

W kroczenie arm ii rosyjskiej do K rólestw a i zajęcie 1 0 I I 1831 r. Lu­ blina położyły k res rozw ojow i szpitalnictw a wojskowego w mieście i w pływ ow i w ładz ad m in istracy jn y ch na nie.

*

W ybuch pow stania listopadowego', a n astęp n ie intensyw ne zbrojenia w zw iązku z nieu ch ro nną w ojną w ykazały, że ta w ażna dziedzina służby w ojskow ej była zupełnie n ie przygotow ana do czekających ją zadań. O dpow iedzialnym i za te n stan rzeczy są tak rząd, jak i w ładze wojskowe, k tóre n ie p rzejaw iły aż do lutego 1831 r. na tym polu w iększej 'działal­ ności, nakazu jąc na prow incji rozbudow ę jej w ładzom ad m in istracy j­ nym , borykającym się z brakiem funduszy.

M imo ty ch zaniedbań w ciągu stycznia 1831 r. zdołano w Lublinie pokonać p raw ie w szystkie trudności. Zaprowadzono porządek w organi­ zacji służby zdrow ia, zw iększając jednocześnie liczbę m iejsc z 200 do ok. 670. W k ró tkim czasie zw erbow ano dostateczną liczbę lekarzy i pomoc­ niczego personelu oraz rozw iązano palący problem lekarstw i innych rzeczy niezbędnych do norm alnego funkcjonow ania służby zdrowia. Oprócz sprężystego działania w ładz adm in istracyjnych i w ojskow ych do ty ch sukcesów przyczyniła się także ofiarność m ieszkańców m iasta i wo­

s-* T am że, k. 37-39.

(11)

S Ł U Ż B A Z D R O W IA 1830/31 2 0 3

jew ództw a, szczególnie kobiet, k tó re oddały niezaprzeczalne zasługi w tej dziedzinie.

Zorganizow ane z takim pośpiechem szpitalnictw o L ublina nie p rze ­ szło żadnej próby. Co dziw niejsze, do końca w ojny te re n ten, z w y jątk iem kilkudniowego pobytu w ojsk polskich, znajdow ał się pod okupacją rosyjską, z czym od połowy stycznia 1831 r. liczyły się już w ładze po­ wstańcze. Jednakże w toku w ojny szpitale te oddały pow ażne usługi ludności m iasta, zwłaszcza po w ystąp ien iu epidem ii cholery.

OR G A N IZATIO N OF THE M ILITA RY H EA LTH SERVICE IN L U B L IN DISTRICT IN THE Y EA R 1830/31

1 Sum m ary

T he author on th e basis of th e a rch iv a l sou rces from th e N a tio n a l A rch iv es from L u blin (W ojew ódzkie A rch iw u m P a ń stw o w e w L ublinie) and W arsaw (A rchi­ w u m G łów n e A k t D aw n ych w W arszaw ie) d iscusses the organ ization o f th e m ilita ry health service from the outbreak of the N ovem b er in su rrection u n till th e occu p a ­ tion of L ublin by the R ussian troops under th e com m and of g en eral K. K reutz in February 8, 1831. The author sh o w s th e reasons that forced th e in su rrection a u th o ri­ ties to ex ten d im m ed ia tely th eir o w n h ealth se r v ic e w h ic h had b een c o m p letely unprepared to accom plish its tasks co n n ected w ith th e co m in g w ar. T he m ilita ry authorities w ere responsible for th is ¡state of th e affairs and in ¡particular th e ch ief doctor of th e P o lish arm y Dr. Jan Sturtrmer h old in g th is o ffice sin c e 1815. In ¡spite o f th ese om issions the m ilitary h ealth ¡service w a s organ ized in a co m p a ­ rativ ely short period of tim e in the v o iev o d sh ip of • L ublin. T his w a s p o ssib le due to th e efforts of the m u n icip al and ad m in istrative authorities. A n am ou n t o f b ed s in th e h osp itals w a s increased from 200 to 700 and a ¡sufficient n u m b er of arm y doctors w as recruited out from c iv il doctors. The problem of th e cu sto d ia l hosp ital sta ff w a s also solved. T em porary d ifficu lties in a su p p ly o f m ed icin e and food w ere due to som e fin a n cia l h ard sh ip of th e ad m in istra tiv e au thorities. To a great ex ten t th e ¡solution of a ll the problem s w a s a result of a great d ev o tio n o f th e inhabitants of L ublin and th e w h o le region. E sp ecia lly w om en , w iv e s of squires, nob lem en and clerks had great m erits in th is field .

The hospitals, b u ilt up so q uickly, w e r e not used b y th e P o lish troops b ecau se th ey le ft th is region soon after th e R u ssian in vasion . H ow ever, the h o sp ita ls served w e ll th e in h ab itan ts of L ublin from A pril 1831, w h e n in th e K ingdom o f P oland there appeared epidem ic of m orbus ch olera carried b y th e R u ssia n arm y and w h ich cau sed death o f about 70.000 people.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Według PSO na 2018 rok obowiązkowe dla dzieci i młodzieży są szczepienia przeciwko: gruźlicy, wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, błonicy, tężcowi, krztuścowi,

Promocji W ydziału Teologii KUL; członek Wydziałowej Komisji Kwalifikacyjnej do merytorycznego badania wniosków o przyznanie stypendiów dokto­ ranckich na

(lżenie publiczne Naro­ du Polskiego, Rzeczypospolitej Polskiej, naczelnych organów państwa)4. Nie jest to liczba mająca jakiekolwiek znaczenie statystyczne. Trzeba

W ydaje się natomiast, że niedostatecznie zostało uw ypuklone znaczenie gospodar­ cze, handlow e tej ulicy: przecież przed pierwszą w ojną św iatow ą liczba

W artykule wykazano na podstawie badań powiatów województwa lubelskiego, że na roz- wój potencjału społeczno-ekonomicznego większości jednostek lokalnych (gmin, powiatów)

A model presented by Henrich (cf. [13], [10]) allows the allocation of end products and quantities to production sites under consideration of capacity limits.. model to allow

Similarly to the case where the containers were stored according to the size, first we focus on the most beneficial case, which means that the containers will be

Wydaje się, że wnioski teorii zdarzeń wypracowanej przez Józefa Bańkę w ramach filozofii recentywizmu korespondują z postulatami teoretycznymi zasady antropicznej,