• Nie Znaleziono Wyników

View of Wczesna recepcja twórczości dramatycznej Augusta Strindberga w krytyce polskiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Wczesna recepcja twórczości dramatycznej Augusta Strindberga w krytyce polskiej"

Copied!
25
0
0

Pełen tekst

(1)

M A R IA N LEW K O

W CZESNA RECEPCJA

TW ÓRCZOŚCI DRAM ATYCZNEJ AUGUSTA STRINDBERGA W KRYTYCE POLSKIEJ

1

Sądy w spółczesne, ¡przyznając S trin d b erg o w i p a tro n a t n a d n a jn o w szą d ram atu rg ią św iatow ą, nie zau w ażają n ieom al zupełnie roli, ja k ą p isarz ten odegrał w św iadom ości naszej k ry ty k i lite ra c k ie j w m om encie, kiedy u kazały się w Polsce p ierw sze jeg o dzieła. W szelk ie w zm ianki dotyczące w k ro czenia tw órczości a u to ra S o n a ty w id m w polsk ie życie te a tra ln e i litera c k ie kończą się zw yk le p rzy p o m n ien iem k tó re g o ś z b a r­ dziej znanych spektakli, tak ic h ja k O jciec (1908), Panna Julia (1909) czy Taniec śmierci (1917), jed n a k te sztu k i w y staw io n o n a scen ie do­ p iero u schy łku epoki M łodej Polski. T ym czasem tłu m aczen ie d w u ze

w spom nianych d ram atów (Ojciec — 1890; Panna Julia ■— 1891) pojaw iło

się na p ó łk ach k sięg arsk ich w latach, k tó re h isto ry c y lite r a tu r y zw ykli przyjm ow ać za d a tę gran iczn ą p o c z ątk u o k resu , ale n ik t n ie p ró b o w ał dotąd w y ciągn ąć z tego odpow iednich w niosków . O k a z u je się, że oba u tw o ry od razu zn alazły się w ogniu o stry c h d y sk u sji, zw łaszcza Panna

Julia. K ryty ko m p o szu kujący m rozw iązan ia k ry zy su , jak i z a istn ia ł w ó w ­

czas w polskiej d ram atu rg ii, d ram at ten d o starczał w ażk ich a rg u m e n ­ tów — p odsuw ał n o w y m odel te a tru . O bie książki m usiały cieszyć się dużą poczytnością, skoro w k ilk a lat później p o w sta ła p o trz e b a now eg o n ak ład u (1898).

Z ainteresow an ie w Polsce pisarstw em S trin d b e rg a w e w czesnym o kresie zogniskow ało się głów nie w o k ół prozy. W sk az u je n a to p o lity k a w ydaw nicza: do r. 1918 1 n astąp iła znaczna d y sp ro p o rc ja m iędzy w y d a ­ niam i dzieł dram aty czn y ch S trin d b erg a a ogłoszonym i p rzek ładam i p ro ­ 1 Z ob. E. S u c h o d o l s k a , Z. Ż y d a n o w i c z . B ib l i o g r a i ia p o l s k i c h p r z e k ł a ­ d ó w z l i t e r a t u r y p i ę k n e j k r a j ó w s k a n d y n a w s k i c h . P o z n a ń 1971.

(2)

158 M A R I A N L E W K O

zy, co w dużej m ierze należy przy p isać ruchliw ej działalności w arszaw ­ skiego obozu p o zy ty w istó w h o łd u ją c y ch e ste ty ce naturalizm u, k tó ra przez pew ien czas in sp iro w ała w a rszta t tw órczy w y b itnego Skandynaw a. N iem al w e w szy stk ich n ek ro lo g ach , k tó ry c h spora ilość pojaw iła się n a łam ach naszej p rasy po zgonie pisarza, dom inuje obraz S trindberga prozaika, uzn anego za tw órcę n ow oczesnej pow ieści psychologicznej. Je d n a k nie w y d a je się, by epik a S trin d b erg a m iała w iększy w pływ na prozę polską. D aleko b ardziej p o ru szy ły opinię społeczną u tw o ry dram aty czn e, aczkolw iek z tru d em to ro w ały sobie drogę do naszej sce­ ny. T en drugi n u rt, p rzy z n a ją c y w yższość dram atom Strindberga, po­ zy skał zw o lenn ik ów przed e w szystkim w śród m łodych, k tó rz y zetknęli się z ferm entem literack im i tea tra ln y m w m etropoliach k u ltu ry n ie­ m ieckiej: w Berlinie, W iedniu, M onachium . Będąc n u rtem pozornie słab­ szym, głębo ko w k o rzen ił się w św iadom ość ogółu odbiorców zainte­ reso w an y c h n a jn o w szą lite ra tu rą na św iecie. W sy tu acji k ra ju żyjącego pod zaboram i rzeczyw istość polsk a d y k to w a ła w łasne ew identne praw a o d bio ru tej lite ra tu ry . Zrodził się szereg k o n tro w ersji, przede w szystkim n a tu ry ety czn ej, w y stą p iły w y raźn e flu k tu acje w zainteresow aniach. D otyczy to rów nież recep cji dzieł S trin db erga, zw łaszcza jego dram atów . Zachodzi tu szczególny w y p adek : k o m p en satę nikłych inform acji p ra ­ sow ych o u tw o rac h d ram a ty c z n y c h S k an d y n aw a stanow iły żyw e d y ­ sk u sje w okół nich cy g an erii a rty sty c z n e j, prow adzone przy k a w ia rn ia ­ ny ch stolikach. Sztuki S trin db erga, ze w zględu n a zbytni radykalizm a u to ra pozbaw ione m ożliw ości d o stęp u do sceny i nie bez w pływ u atm o sfery skandalu, ja k ą w y w o łał pro ces w yto czo n y mu o obrazę m o­ ralności i religii, w n ieo ficjaln y ch d y sk u sja c h zy skały w yso k ą ocenę za sw e a rty sty c z n e p rek u rso rstw o . Echa ow ych dy sk u sji do cierały do szerszego k ręg u słuchaczy, w zbudzając nam iętne spory.

A rty k u ł nie zm ierza do w y cz e rp a n ia całości problem atyki. Rzecz jeszcze n a ty le nie d o jrzała, b y poddać próbie gen eraln ej oceny roz­ p oznane sąd y k ry ty c z n e. W y ła n ia ją c e się coraz to now e m ateriały ro z­ siane po tru d n o d o stę p n y c h czasopism ach m ogą dużo zmienić. Chodzi o ukazan ie p o d staw o w y ch in te rp re ta c ji a rty sty c z n e j i ideow ej myśli a u to ra , o u m iejsco w ien ie S trin d b erg a w k o n tek ście innych, jem u w spó ł­ czesn ych w yb itn y ch d ram ato p isarzy .

2

U po czątk ó w k a rie ry S trin d b erg a w Polsce leżą reo rg an izu jące te a tr jeg o p ro p o zy c je teoretyczn e, k tó re , ja k w iadom o, w yłuszczył w przed­ m ow ie do Pctnny Julii. T en k ilk u n asto stro n ico w y tek st w nosił duże in­ no w acje. Dzięki szybkiem u p rzekład o w i polski czy telnik niem al od razu

(3)

159 był dobrze zo riento w an y, o jak ie refo rm y chodzi. T oteż p ro p o zy cje S trindb erg a zostały n a ty c h m ia st o d n oto w an e w p rasie i zao patrzon e odpow iednim i kom entarzam i. D yskusja p rzy b ra ła p o d w ó jn y c h a ra k te r: 1. ro zpatry w ano m iejsce S trin d b erg a w odnow ie w spó łczesneg o te a tru i dram atu; 2. rozciągając o b serw acje na d o ro b ek pow ieściow y, o siąg n ię­ cia ideo w o-artystyczne S trin d berg a pró b ow an o uczynić p u n k tem od­ niesien ia dla najno w szej lite ra tu ry w k raju . W d a rc ie się n ag łe n a sceny eu ro p e jsk ie „m łodego g n iew n e g o '1 tam tej epoki, poprzez o grom ne su k ­ cesy Ojca i Panny Julii, m iało pow ażn y w p ływ na życie lite ra c k ie i te a ­ tra ln e w kraju; w agę w ydarzenia od razu d ostrzeżono, czego dow odem w czesny przekład ty ch sztuk na języ k polski, d o k o n an y w n iesp e łn a trzy lata od ich n apisan ia 2.

Tłum aczenie w stęp u do Panny Julii, b ę d ące jed n o cześn ie w y razem poparcia dla „now ej sz tu k i'1, w yszło spod p ió ra A rtu ra G órskiego, póź­ niejszego k o d y fik ato ra p ro g ram u M łodej Polski. F akt to znam ienny. Tw órczość au to ra, uznanego w ów czas powTszechn.ie za n a tu ra listę , trafia od razu do pokolenia n ajm łodszych, o p o w iad ająceg o się za hasłam i m odernizm u. S potkanie n astąp iło p rzed e w szystkim n a płaszczyźnie za­ gadnień m oralnych. W iadom o, że m oderniści p roponow ali m. in. w sw ych w ystąpien iach

n o w e fo rm y o b y c z a ju e r o ty c z n e g o , g w a łto w n e o b n a ż e n ie s e k s u a ln y c h p o b u d e k lu d z k ie g o p o s tę p o w a n ia , o b ja w y i fo rm y g o r s z ą c e w o c z a c h o b s e rw a to ró w n o w e g o p o k o le n ia , a le w ś r ó d je g o u c z e s tn ik ó w w y w o łu ­ ją c e e n tu z ja z m d la p is a rz y , k tó r z y n a js iln ie j d a li im w y r a z 3.

Ta dążność do „absolutn ej sw obody" tkw iła zresztą głęboko w podłożu społecznym .

W spom niane w yżej przek łady Ojca i Panny Julii d o c ie ra ją do rąk czytelników w chw ili, gdy zaczyna św ięcić w Polsce pierw sze sw oje trium fy (lata 1888-1894) H e n ry k Ibsen. W m łodym S trin d b e rg u n ie ­ spodziew anie zn ajd u je on g roźnego k o n k u ren ta . D orobek Ib sen a by ł u nas do ro k u 1891 znany w znikom ym s to p n iu 4. O prócz N o r y te a tr

2 Panna Jul i a z o s ta ła n a p is a n a w k o ń c u 1888 r. B io rą c p o d u w a g ę d a tę c e n z u r y (3 IX 1890), m o ż n a p o w ie d z ie ć , że p o ls k ie tłu m a c z e n ie o d c h w ili p o w s ta n i a u tw o r u d z ie lą le d w ie 2 la ta ! P o d o b n ie rz e c z m a się z O j c e m . O b ie s z tu k i s t a ły s ię p r z e d ­ m io te m z a in te r e s o w a n ia a w a n g a r d o w y c h t e a t r ó w e u r o p e js k ic h : T h é â tr e L ib re , T h é ­ â tr e d e L 'O e u v re , F r e ie B ü h n e — zob. G. O 11 é n . S t r i n d b e r g s d r a m a t i k . S to c k h o lm 1961. 3 K . W y k a . C h a i a k t e i y s l y k a o k r e s u M ł o d e j Pol s ki . W : Li t e r a t ur a o k r e s u M ł o ­ d e j Polski. T. 1. W a r s z a w a 1968 s. 19. 4 Z ob. J. M i c h a l i k . T w ó r c z o ś ć I b s e n a w s ą d a c h k r y t y k i p o l s k i e j 1875-1906. W r o c ła w 1971 s. 14.

(4)

160 M A R IA N LEW K O

polski w y sta w ił je d y n ie Podpory społeczeństw a i P retenden tów do tro­

nu. Istn iały ty lk o dw a tłum aczen ia jego dram atów : Nora i Oblubienica m orza (B jórnsona tak że dwa: N o w o ż e ń c y i Leonarda). To daw ało Ibse­

now i i S trin d b erg o w i jed n a k o w e szanse sta rtu w naszym tea trz e 5. Za­ uw ażm y — obu ż y ją c y c h pisarzy dzieli różnica 21 lat! Do pierw szej in scenizacji d ram ató w S trin d b erg a w praw dzie doszło dopiero 14IV 1905 r.

(Sam um — W arszaw a, T ow arzy stw o M iłośników Sceny; Szat — Łódź,

T e a tr Polski, k ie ro w a n y przez M. G aw alew icza), ale sy tu a c ja taka nie zależała w y łącznie od b iern ej p o staw y k ry ty k i czy d y rek to ró w p rzed ­ sięb io rstw tea tra ln y ch .

U kazan ie się k siążek poprzedził w p rasie ob szern y szkic inform a­

c y jn y o p isarzu M. Ł aniew skiego b ędący zresztą streszczeniem pracy

G u staw a F. Steffena, do czego a u to r rzeteln ie się p rzyznaje. M imo in fo rm acy jn eg o c h a ra k te ru rozpraw k i, jest ona zarazem pierw szą po­ w ażne w a rto śc iu ją c ą w ypow iedzią k ry ty czn ą, p o d ejm u jącą próbę ze­ sta w ie n ia d ram aturg ii fbsena i S trin db erga, „którego sam odzielny poe­ ty c z n y ta le n t w n i c z y m n i e u s t ę p u j e talen to w i B jórnsona czy Ib sen a" 7. Dw ie zw łaszcza sp raw y , różniące obu pisarzy, m ocno są tam w y p u n k to w a n e — z jed n e j stro n y m izoginizm i cięta sa ty ra spo­ łeczno-po lityczna, „socjalizm ", o s try to n w y stąp ień a u to ra Ojca, z d ru ­ g iej „in d y w id ualizm " Ibsena. S trin d b erg postano w ił pisać „z zakasa­ nym i od koszuli ręk a w am i”, nie w rękaw iczkach. To zw róciło na niego oczy w sp ó łczesn y ch — zauw aża k ry ty k . Rzecz ciekaw a: a rty k u ł w spom ­ n ian y u k a z u je się razem z kilkuo d cink o w ym esejem P iętro M ontegazza

W i e k obłudy.

N a m arg in esie szkicu tw órczości lite ra c k ie j Ibsena p a rę słów po­ św ięcił S trin d b erg o w i W ła d y sław B o g u sła w sk is. A czkolw iek w yraża się o jeg o p isa rstw ie z w ielk ą rez e rw ą , co dotyczy zwłaszcza mizogi- nizm u S trin d b erg a, je d n a k n ied w u zn aczn ie m ówi, że jest to „silny p rze­ ciw nik" Ibsena. Tym sam ym zw raca na nieg o uw agę opinii publicznej. Dwa la ta p óźniej w rec e n z ji z H e d d y Gabler W . Bogusław ski zauw aża: H ed d a je st „w cieleniem k o b iety zrodzonym praw dopodobnie pod w p ły ­ w em gynekofobii S trin d b erg a, k tó ry Ibsenow i spać nie daje" 9.

U sp raw ied liw iając sw ój p rzek ład obu sztu k S trind berga, Ignacy Sues- se r pisał: 5 S y s te m a ty c z n ie d r a m a ty I b s e n a u k a z y w a ły s ię n a s c e n ie d o p ie r o o d 1897 r. 6 A u g u s t S t r i n d b e r g . Z a r y s b i o g r a l i c z n o - l i t e r a c k i . „ Ż y c ie ” 1890 n r 11-13. 7 T a m ż e s. 180. W s z y s t k ie p o d k r e ś le n ia w c y to w a n y c h t e k s ta c h m o je — M . L. 8 S k a n d y n a w i z m w l i t e r a t u r z e . H e n r y k Ibsen. „ B ib lio te k a W a r s z a w s k a " (BW) 1891 t. 4 s. 553-605. 9 P r z e g l ą d t e a t r a l n y . B W 1893 t. 3 s. 377.

(5)

d o tą d o S tr in d b e r g u m o g ła do c z y te ln ik ó w p o ls k ic h d o tr z e ć u r y w k o w a j a k a w ia d o m o ś ć z n i e d o k ła d n y c h w z m ia n e k w n i e k t ó r y c h p is m a c h lu b te ż z p o b ie ż n y c h s z k ic ó w lite r a c k ic h . A j e d n a k S tr in d b e r g n a le ż y do n a j w y b i t n i e j s z y c h w s p ó łc z e s n y c h p is a r z y i k o r y f e u s z ó w r e a li- s ty c z n o -s p o łe c z n e g o k ie r u n k u , z n a c z e n ia z a ś je g o n ie d a s ię z a m k n ą ć w g r a n ic a c h ro d z im e j je g o s z w e d z k ie j tw ó r c z o ś c i. J a k o a u to r d r a m a ty c z n y w y p r z e d z i ł o n z n a c z n ie d z ie ła m i sw o im i m a ło m ie s z c z a ń s k i r a d y k a ­ liz m Ib s e n a s B jo rn s o n a o ra z w p r o w a d z ił d o d r a m a tu ż y w io ł n a w s k r o ś n o w o c z e s n y , p o r u s z a ją c n a jż y w o tn ie js z e id e e w s p ó łc z e s n e z p o d z iw u g o d n ą p rz e d m io to w o ś c ią , k t ó r a g o s ta w ia w rz ę d z ie n a jz n a k o m its z y c h p is a rz y r e a lis ty c z n e j l it e r a t u r y e u r o p e js k ie j 10.

Podobnie w ysokie m iejsce w e w sp ółczesnej lite ra tu rz e I. S u esser w y ­ znacza Strindbergow i w sw oich a rty k u łac h , k tó re zam ieścił w „M yśli" (1892 n r 1-6] 11 i w „D odatku M iesięcznym do P rzeg ląd u T yg od nio w ego " (1892 z. 1 s. 100-114) I2. O bok S trin d b erg a po raz p ierw sz y n a łam ach prasy polskiej p o jaw ia się lam nazw isko Oli H anssona. P rzedm iotem studiów S u essera stała się głośna jego k siążk a M łoda S k a n d y n a w ia (w ydanie niem ieckie), k tó ra , jak w iadom o, S trin d b erg a w y soce g lo ry ­ fikuje; H ansson pośw ięca S trin d b erg o w i n ajd łu ższy z zam ieszczonych tam szkiców, obw ołując go p rzy w ó d cą n a jn o w szy c h p rąd ó w literack ich . R eferując poszczególne p a rtie książki, S u esser w y ra ź n ie u leg a p o g lą ­ dom H anssona, z w y jątk iem sp rzeciw u w obec p ró b y o d e rw a n ia lite ra ­ tu ry od życia społecznego. N ie był to zresztą o statn i k o n ta k t k ry ty k a z tw órczością Strindberga, Jeg o zafascy n o w anie dziełam i a u to ra Gry

s n ów ujaw ni się, ja k później zobaczym y, w szereg u in n y ch jeszcze

w ypow iedzi, choć poglądy głoszone u leg n ą pew ny m m odyfikacjom . Drugim w ybitnym tw ó rcą, w k tó re g o sąsiedztw ie p ojaw iać się b ę ­ dzie nazw isko S trindberga, jest G erh ard H auptm ann. W szkicu o au to rz e

Tkaczy, w idząc jego „zam iłow anie do scen b ru ta ln y c h i b ezw zględ n ych

w k reślen iu postaci, praw dziw ych i g ro źn y ch ", I. S u esser 13 n a zy w a go krańcow ym n a tu ra lista , „z k tó ry m m oże r ó w n a ć s i ę znako m ity poeta szw edzki A u g u st Strind b erg ". Przy tym ten o r w ypow iedzi w sk a ­ zuje na m iejsce n ad rzęd n e S trin db erg a w obec a u to ra niem ieckiego. W recenzji z odczytu K o tarb iń sk ieg o o sztuce a k to rsk ie j spraw ozd aw ca „Praw dy" donosi: „K otarbiński nie w ierzy, aby zapanow ał na n iej [scenie] w szechw ładnie pesym izm sk an d y n aw sk i Ib sena i S trin d b erg a

tudzież jego n a ś l a d o w c ó w niem ieck ich z H auptm an nem na

czele" 14.

10 S ł o w o t ł umac z a. W : Panna Julia. W a r s z a w a 1891 s. 1. 11 M ł o d z i w l i t e r a t u r z e s k a n d y n a w s k i e j .

12 N o w e p r ą d y w l i t e r a t u r z e s k a n d y n a w s k i e j .

13 G e r h a r d Ha u p t ma n n . Za r y s l i t e r ac ki . „ Ś w ia t" 1894 [n r 8] s. 186. 14 Zn. P. O d c z y t . „ P r a w d a " 1893 n r 17,

(6)

162 M A R IA N LEW K O

N iem iecki k o resp o n d e n t „Echa M uzycznego, T eatraln eg o i A rty ­ sty czn eg o " w n o ta tc e o o tw arciu O jc e m S trin d b erg a sezonu w b e rliń ­ sk iej F reie Bühne stw ierdza: „S trin d b erg je s t w s p ó ł z a w o d n i k i e m Ibsena, różni się od niego w y p u kłym rysunkiem , typów , staw ianiem ujem n y m p o staci kob iecych, szerokim m alow aniem tezy — n iesłych an ie jask ra w o " 15. N o ta tk ę zam yka k ró tk ie podsum ow anie: „tra g ed ia padła". Ta lap id a rn a k o n k lu zja zaw iera w sobie pew ien elem ent, obok k tórego n ie m ożna p rzejść o b o jętn ie. J e s t w n iej m ianow icie naw iązanie do ro zp o w szechnion ej dzięki sądom B randesa i innych e ste ty k ó w zachod­ n ich opinii, k tó re znalazły o dzw iercied len ie rów nież w k ry ty c e rodzim ej, że w d ram atach sw oich S trin d b erg p o djął u d aną próbę odnow ienia sta­ ro ży tn e j t r a g e d ii lö.

P rzyto czon a w yżej k o re sp o n d e n c ja „Echa" je s t pierw szą, jak się zdaje, info rm acją w p rasie p o lsk iej, donoszącą o życiu scenicznym sztuk S trin d b e rg a za g ranicą. To sam o czasopism o odnotuje potem otw arcie p rem ierą Ojca te a tru dla rob o tnikó w w K openhadze (1892), p rzyw ołując w tek śc ie rad ykalizm społeczny p isarza, b ru k selsk ie i w ied eńskie w y ­ sta w ie n ie W ie r z y c ie li (1893), p a ry sk ie w y staw ien ie Ojca w L'O euvre, p o łączon e z odczytem V an o ra o m izoginizm ie p o ety (1894). N a łam ach „N iw y" (1892) uk azała się w iadom ość o inscenizow anych w Szwecji

W ę d r ó w k a c h św. Piotra itd. 1T. T akich k o m unikatów pojaw iła się spora

ilość. J a k w idać, opinia polsk a od raz u o d k ry ła w S trin d b erg u przede w szy stk im d ram ato p isarza-n o w ato ra 18, choć w zasadzie jest to p rzy sw o ­ je n ie sądów p o cho d zący ch z zew nątrz. Szybko do cierające do k raju re la c je o zag ran iczn y ch su k cesach jego sztuk o d eg rały tu niep ośled nią rolę. W z ra sta ła św iadom ość p o trzeb y w pro w adzen ia tego zajm ującego a u to ra do te a tru polskiego, ale d ostępu do sceny, obok m nych czyn­ ników , b ro n iła o stra cen zu ra rządow a, brak in sty tu cji tea tró w p ry w a t­ n y c h i n adzó r rząd o w y n ad sceną p ro fesjon alną.

W y so k ie m iejsce, jak ie w pierw szym k o n tak cie zdobyły sobie d ra ­ 15 K r o n i k i n i e mi e c k i e . P o c z ą t e k s e z o n u t e a t r ó w w o l n y c h . „E cho M u z y c z n e , T e a tr a l n e i A r ty s ty c z n e " (EM TA) 1890 n r 356 (36).

10 P o r. n p .: Ł a n i e w s k i , j w . ; J. K l e m e n s i e w i c z ó w a. J o h a n Au g u s t . S t r i n d b e r g . „ S fin k s " 5:1912 t. 19 s. 212-222; t a ż . Li t er at ur a S k a n d y n a w i i . K ra k ó w 1914. T e z ę tę p o w tó r z y ł Ł. K u r d y b a c h a (W s t u l e c i e u r o d z i n St r i n d b er g a . „ T w ó rc z o ść " 6:1950 n r 3 s. 93-99, p r z e d r . w e fra g m . w p r o g r a m ie d o P a n n y Jul i i — T e a tr M a ły ,

W a r s z a w a 1957). • 17 W a r to z w ró c ić u w a g ę n a z e s ta w ie n ie W ę d r ó w e k ś w. Piot ra z Pe e r G y n t e m I b s e n a . A u to r n o ta tk i, w o p o z y c ji d o n a tu r a li s ty c z n y c h s z tu k S tr in d b e r g a , z d a je się ś w ia d o m ie p o s z u k iw a ć z w ią z k ó w n o w e g o d r a m a tu z tr a d y c ja m i d r a m a tu r o m a n ty c z ­ n e g o . 18 D o 1889 r. b r a k w p r a s i e w z m ia n e k o p is a r z u . P r z e tłu m a c z o n e z o s ta ły le d w ie 2 k r ó t k i e o p o w ia d a n ia : W w a l c e z s u m i e n i e m (1885) i W y ż s z e c e l e (1886).

(7)

m aty S trind berga w św iadom ości polskiego o dbiorcy, nie zależało w y ­ łącznie od ich n ow ato rsk iej form y czy niezw ykłości tem atyki. J a k już pow iedzieliśm y w cześniej, opinię polsk ą z a in try g o w ały silnie jego w y ­ pow iedzi na tem at reform y tea tru . K onieczność od no w y te a tru odczu­ w ano pow szechnie. „A lbo te a tr p rzek ształci się, alb o p rze stan ie

istn ieć” — naw oływ ała za Zolą

W.

M a rre n e -M o rz k o w sk a 19, p rz y p u ­

szczając ostry atak na d ram aty O h n eta w poszuk iw aniu now ego Szeks­ p ira sceny. U p atry w ała go w Ibsenie. ,,Reform a sceny, k tó rą w szyscy odczuw ają, znalazła sw ój w y raz na p ó łn o cy ” •— orzek a, Ibsenow i, jako najpow ażniejszem u z tw órców , p o św ięcając cały odczyt. Działo się to w r. 1888, w łaśnie w ted y , gdy na a re n ę m ięd zy n aro d o w ą w stę p u je z Panną Julią A u g u st Strindberg,

Pierw sze ech a refo rm atorskich poczy nań S trin d b erg a d o ta rły do nas za pośrednictw em „K raju" 20, jeszcze p rzed uk azaniem się polskiego tłum aczenia teg o dram atu. W y stą p ien ie S trin d b erg a p o tra k to w a n e zo­ stało jako n ierealn e, u to p ijn e, żart. W a rto bliżej zatrzym ać się nad postaw ionym i zarzutam i, gdyż m ów ią one w iele o ogó lnej św iad o ­ mości teatru , jak ą posiadał w ów czas p rze c ię tn y p o te n c ja ln y odbiorca w idow iska scenicznego, d a ją p o jęcie o w ielko ści b a rie ry d zielącej w i­ dow nię od now ego dram atu. K ry ty k nie godzi się ani na zniesien ie podziału sztuki na a k ty dla p o d trzy m an ia iluzji scenicznej, ani na u su ­ nięcie o rk ie stry poza kulisy. Pow ażny sprzeciw R ossow skiego budzi p ro ­ pozycja przyćm ienia św iatła na w idow ni w ciągu p rzed staw ien ia. O rga- niczeniu św iatła — ze w zględu na m oraln o ść publiczną — grozi bow iem veto policji! Z upełnie n iezrozum iałe dla nieg o je s t żąd an ie S trind b erga, by te a tr zastąpił scenę k u liso w o -pro sp ek to w ą zabudow ą p rzestrzen n ą, co bardziej urealni w idow isko, stąd ow o pytan ie: dlaczego m eble m ają stać przodem do sceny (a w ięc a k to r będzie ob ró co n y ty łem do w i­ dzów?). Podobne zdziw ienie k ry ty k w y raża w obec p ró b y w y k o rz y sta ­ nia w sztuce kom edii d e ll'a rte , odm aw iając akto rom w szelk ich p raw do im prow izacji. Rossowrskiego niepokoi także — już chy ba nie ty lk o u S trindberga — zjaw isko „w y rzu can ia akcji za k u lisy ” kosztem w e ­ w nętrznej analizy p sychologicznej, bow iem „widz przych od zi do tea tru , aby patrzeć na to, co się dzieje, a nie słuchać tego, co sobie w y g odn iej przeczytać m oże w dom u" 21. W b o h a te rac h sztuki R ossow ski chce w i­ dzieć osoby o silnej duszy i sercu, a nie ego istę i zd ep raw o w an ą h ra ­ biankę. W ogóle — pow iada k ry ty k — d ram at przyszłości S trin d b erg a to „ro jenia tak dziw ne, iż czy teln ik w n ik a ją c w nie, zdum iew a się,

19 N o w e p r ą d y d r a m a t y c z n e . ,.P rz e g lą d T y g o d n io w y " 1888 n r 42.

20 S. R o s s o w s k i . Z l i t e r a t u r y s k a n d y n a w s k i e j (p r ó b a r e f o r m y d r a m a tu ) . „ P rz e g lą d L ite r a c k i” 1889 n r 42 s. 1-4, d o d . d o „ K ra ju " .

(8)

164 M A R I A N L E W K O

ja k by ć m oże, ab y ta le n t bądź co bądź ta k w y bitny, aby um ysł tak trz e źw y w p o d obn e m ógł popaść u to p ie '’ z2.

Rzecz jasna, po takim zazn ajo m ien iu społeczeństw a z najnow szym d ram atem S trin d b erg a, w obec stale w z rastająceg o rozgłosu jego tw ó r­ czości, nie w y sta rc z a ł już sam p rzekład sztuki i frap u jąceg o k ry ty k ó w w stępu. W 1892 r. p o jaw ia się w „Echu M uzycznym , T eatraln ym i A rty sty c z n y m ’' 4-odcinkow y a rty k u ł I. S u essera Ew olucje sc en y no­

w o ż y t n e j 23. A u to r om aw ia k o lejn e fazy org an izacji sceny, począw szy

od te a tru sta ro ż y tn e g o poprzez średniow iecze i odrodzenie aż po czasy jem u w spółczesne, za najn o w szą k o n cep cję reform y przy jm u jąc w łaśnie d e k la ra c je S trin d berg a. Broni tez S trin db erga, widzi za nim potrzebę b e z an trak to w eg o d ram a tu i n o w ej g ry a k to rsk ie j ze w zględu na zacho­ w anie iluzji scenicznej i n a tu ra ln o śc i p o k azy w anych sy tu acji, ak cep tu je n ow e ro zw iązan ie scenografii. N iesy m etry czn a, ury w k o w a d ek oracja sp raw ia bow iem , że „w idz nie widzi całej sceny, ani całego um eblow ania, dom yśla się zatem dalszej p rzestrzen i, p o trą c o n a fantazja w y p ełn ia ją" u , a sp rz ę ty u staw io n e sk o śn ie zn iew alają a rty stó w do gran ia en face i w pół profilu zam iast „n iezn o śn ej m an iery niszczącej całą iluzję w cią­ głym o d w racan iu się całą tw a rz ą do p ubliczności’’ 25, K ry ty k dom aga się dalej, p o słu g u jąc się tek stem S trin d b erg a, ab y „ n a jsu b teln iejsze w ra ­ żenia duszy nie w ru ch ach i w y k rzy k n ik ach , ale w grze ry só w tw arzy się u jaw n iły ", co w iąże się z p o trz e b ą scen m ałych, z silnym św iatłem b o c z n y m 2G. O znaczało to ra d y k a ln e na ow e czasy przeorganizow anie n aszej sceny. Jeszcze w 1909 r. p rzed p o lsk ą p rem ierą Panny Julii anons p raso w y donosił: „P rop o zy cje S trin d berg a są niezw y kle oryginalne

22 T am że . 22 N r 434-438.

24 U w a g a ta z b ie ż n a je s t z p r a k ty k ą T h é â tr e d 'A r t i T h é â tr e d e L 'O e u v re . T ru d ­ n o p o w ie d z ie ć , k to b y ł k o d y f ik a to r e m p o w y ż s z y c h s fo rm u ło w a ń , S tr in d b e r g b o w ie m z t e a t r a m i ty m i w s p ó łp r a c o w a ł. P a u l F o rt w y c h o d z ił z z a ło ż e n ia , że n a w e t n a jle p s z y d e k o r a t o r n ig d y n ie z a d o w o li w p e łn i f a n ta z ji i w y o b r a ź n i w id z a , d la te g o te ż „ d e ­ k o r a c j a n ie p o w in n a p r e c y z o w a ć , le c z s u g e r o w a ć , u ł a t w i a ć p r a c ę w y o b r a ź n i. W y ­ s ta r c z y z a te m k i lk a ru c h o m y c h d r a p e r ii, k ilk a lin ii n a k o lo r o w y m tle s y m b o liz u ją ­ c y m n a s t r ó j d r a m a tu " (J. B a b . T e a t r w s p ó ł c z e s n y . W a r s z a w a 1959 s. 214). W p o ­ d o b n e j k o n w e n c j i w y s ta w i ł P a n n ę J u l i ę w 1910 r. B. G o rc z y ń s k i.

25 W ó w c z a s je s z c z e m a n ie r ę t a k ą s to s o w a ły w a r s z a w s k ie R o z m a ito ś c i.

26 O s ta tn io k r y t y k a d o s tr z e g ła w d r a m a ta c h S tr in d b e r g a „ id e a ln e s c e n a r iu s z e " d la te le w iz ji, p o w o łu ją c się n a je g o p r e k u r s o r s tw o w ty m w z g lę d z ie . O ta k ic h w ła ś ­ n ie ś r o d k a c h e k s p r e s ji m y ś la ł S tr in d b e r g — z a u w a ż a K. O ls z e w s k i (P a n n a Juli a. „ R a d io i T e le w iz ja " 1968 n r 11 s. 20), p r z y ta c z a ją c tę p a r tię te k s tu S tr in d b e r g a ja k o p o tw ie r d z e n ie . D r a m a ty S tr in d b e r g a t v p o ls k a w y s ta w ia n ie m a l o d p o c z ą tk u sw e j d z ia ła ln o ś c i. D o tą d n a d a n o aż 18 e m is ji, co s ta w ia go w rz ę d z ie n a jp o p u la r n ie js z y c h a u to r ó w . P r a w ie w s z y s tk ie in s c e n iz a c je s t a ły s ię w y d a r z e n ia m i, u z y s k a ły w y s o k ą o c e n ę k r y t y k i.

(9)

i stanow ią nieom al epo k ę w dziejach ro zw o ju tech n ik i d ram a tu " 27. Bu­ dując całą w ypow iedź na p o staw io n y m z g ó ry założeniu, że refo rm a sceny w iąże się z reform ą dram atu , S u esser p o w o łu je się n a stę p n ie na działalność w olnych scen (nota b en e e k s p e ry m e n tu ją c y c h sztukam i Strindberga), k tó re łam ią d otychczasow e sch em aty, aby stw orzy ć n o w y dram at i now y m odel teatru .

K iedy w 1893 r. W . M arren e-M o rzko w sk a w y stą p iła po raz drugi z odczytem N ow e prądy w literaturze d r a m a t y c z n e j 2S, o g ran iczając sw ą w ypow iedź tylk o do sy lw e te k M ae ter lincka i Ibsena, n a ty c h m ia st p rasa odnotuje:

F u b lic z n o ść z a c ie k a w io n a w y s o c e ja s n y m a z a jm u ją c y m w y k ła d e m w y ­ s łu c h a ła b y c h ę tn ie d a ls z y c h p o g a d a n e k , o b z n a jm u ją c y c h ją z a s p i r a c ja ­ m i S trin d b e rg a , B jó rn s o n a , H a u p tm a n n a i c a łe j f a la n g i n a jm ło d s z y c h , z a ­ p e łn ia ją c y c h r e p e r t u a r y w s z e lk ic h „ s c e n w o ln y c h " n a d S p re w ą , D u n a ­ je m lu b S e k w a n ą 29.

Rzecz znam ienna: nazw isko S trin d b erg a p rzy w o łan e zostało w p ierw szej kolejności. „Do ty ch dw óch p o to k ó w [Ibsen i M aeterlinck] [...] p o d­ m yw ających swoim i n u rty pod w alin y w spółczesnego te a tru [...] m ożna by dołączyć p rąd n itz sch eo w sk o -strin d b erg o w sk i” -— dopom ina się w spraw ozdaniu z p rele k cji Ignacy M a tu s z e w s k i30.

A pel znalazł oddźw ięk. „Echo M uzyczne, T e a tra ln e i A rty sty c z n e ” ogłasza cykl a rty k u łó w R eform atorzy s c en y , k tó ry c h a u to re m je s t W i­ told J a n ic k i31. C ykl zam ierzony na S trin d b erg u się u ry w a. W 3 o d cin ­ kach — śladem M orzkow skiej — Ja n ic k i szeroko om aw ia całą tw ó r­ czość Skandynaw a, zw łaszcza u tw o ry najśw ieższe. R zetelnie w y ław ia w szystkie now ości refo rm u jące scenę i d ram at, b ard ziej drobiazgow o niż Suesser, ale zach o w uje w sto su n k u do refe ro w a n y ch w ypow iedzi znaczny dystans. O gólnie zauw aża w p raw d zie k ry zy s d ram atu , lecz mówi, że stw orzone w teorii re c e p ty są n ie w y k o n a ln e (m yśląc m. in. 0 Strindbergu). W idać na piszącym w y ra ź n e w pływ y książk i M axa N or- daua Entartung (Berlin 1892), w k tó re j tenże ob jaw y k u ltu dla Ib sen a 1 jem u p o k rew n y ch tw órców , jak o w iadom o, uw aża za chorobliw e. O skarżenie najnow szego d ram atu o o b łąk an ie m o raln e (m orai in s a n ity ) 32

27 „ R o z w ó j" n r 14’. 28 T e k s t o g ło s z o n y z o s ta ł w „ W ę d r o w c u " 1893 t. 1 n r 29-30. 28 E M T A 1893 n r 498 (15) („ K ro n ik a " ). 30 P r e l e k c j e p u b l i c z n e . „ P r a w d a " 1893 n r 15. 31 Cz. 1: J ul i us z St r i n dber g. T a m ż e n r 505-507 (22-24). 32 K ra k o w s k i r e c e n z e n t W r o g a l u d u p o d a je za N o r d a u e m , że z a te r m in e m „ s z a ł m o ra ln y " , k r y j e s ię u j a w n ia j ą c a s ię w p s y c h ic e b o h a te r ó w „ z b y t ła tw a z d o ln o ś ć d o e m o c ji, a p r z e d e w s z y s tk im d u m a z n ie j, p e s y m iz m i ja k o je g o s k u t e k w s tr ę t do lu d zi, a g łó w n ie d o s ie b ie sa m e g o , b e z w ła d n o ś ć w o li (a b u lia ), w r e s z c ie m is ty c y z m "

(10)

166 M A R I A N L E W K O

rz u tu je m ocno na opinię społeczną. O pinia osądzi: dram aty te są do czy tan ia, ale nie n a scenę. A rg u m en tem tym będzie o perow ała także o e n z u ra 33, w y su w ają c rad y kalizm społeczny S trindberga i problem p u b liczn ej m oralno ści jak o e le m en ty h am u jące dostęp jego dram atów do te a tru . U lega nim tak że Janicki.

G rom iąc po kolei najzn ak o m itszy ch ów czesnych dram atopisarzy, w e w stęp ie do p o d jęte j an alizy te a tru S trin d b erg a k ry ty k pisze:

T a k i Ib s e n , M a e te r lin c k , H a u p tm a n n , S tr in d b e r g , B jo rn s o n , B e q u e i in n i tw ó r c y n ie p o s p o lite g o ta l e n tu p r a c u j ą c y w e d łu g w ła s n e g o o rz e c z e n ia d la t e a t r u p rz y s z ło ś c i, w e p o c e te r a ź n ie js z e j z p o w o d u w y ła m y w a n ia się sp o d w s z e lk ic h p r a w i p r a w id e ł, b y w a ją c z ę s to tr u d n i, a je s z c z e c z ę ś c ie j n i e ­ m o ż liw i d o p r z e d s ta w ie n ia w t e a tr z e lic z ą c y m się z o w y m i d e p ta n y m i p rz e s ą d a m i... P o ś r ó d b u n to w n ic z y c h r z e c z n ik ó w p r a w ic y o p o z y c y jn e j n a j ­ j a s k r a w s z y j e s t J. S tr in d b e r g , k tó r e g o d r a m a ty z p o w o d u b e z w z g lę d ­ n o ś c i te z y i n a d to s z o r s tk ie g o o b n a ż a n ia p r a w d y n ie ty lk o n a s c e n ę , a le i d o d r u k u p r z e d o s ta ją się o p o rn ie 34.

M im o to Jan ick i p rzy zn aje, że w espół z Ibsenem S trindberg rozszerzył w id n o k rąg ideo w y d ram atu , oczyścił go ze sztucznych in try g , melo- d ram a ty c z n y c h i szufladkow ych efektów , u su n ą ł fabułę, na plan pierw szy k ład ąc uczucie lu b p roblem y epoki. N a koniec w ręcz stw ierdza, że d ram a ty jeg o „należą do n a j c i e k a w s z y c h e k s p e r y m e n t ó w , z k tó ry c h te a tr przyszłości w y n iesie n ieje d n ą korzyść" 3S.

U sp raw ied liw iając sw oje w y stąp ien ie, Jan ick i tłum aczy podjęcie te ­ m atu p ow ag ą sąd u B randesa — k ry ty k a u znanego przez starsze poko­ len ie •— k tó ry nazy w a S trin d b erg a „najw iększym ze w spółczesnych p o e tó w szw edzkich, a jed n y m z n ajb ard ziej in te re s u ją c y c h talen tó w p isa rsk ic h w E u r o p ie " 36, z d ru g iej zaś od w ołu je się do popularności św ie ża w Polsce w ydan ej M ło d ej S k a n d y n a w ii H anssona.

By dać odpow iedź na p y tan ie, czy w a rto isto tn ie przy jrzeć się bliżej 33 P rz e d w y s ta w ie n ie m P a n n y J u l i i (Łódź — 1909) a n o n s d o n o s ił w y r a ź n ie , że j e s t to d r a m a t b ę d ą c y p rz e z d łu ż s z y c z a s n a in d e k s ie ze w z g lę d ó w c e n z u r a ln y c h

(„ R o z w ó j" n r 14). T o s a m o w ia d o m o n p . o E r y k u X I V .

34 J a n i c k i , jw . n r 505 (22) s. 254. Z n a m ie n n a j e s t w ty m w z g lę d z ie r e c e n z ja ze s p e k ta k lu A d r i a n n y L e c o u v r e u r w t e a tr z e k r a k o w s k im (1895): „ M o d rz e je w s k a w ie d o b rz e — p is a ł s p r a w o z d a w c a — że j e s t to ju ż s ta r e i n ie w m o d zie , że” s ła b e i n a iw n e , a le m ó w i s łu s z n ie , że w id z i w A d r ia n n ie s z la c h e tn y , p r o s ty p o w ie w r e s z te k r o m a n ty ­ zm u [...] [T rze b a) o d ś w ie ż y ć ty m i n ie c o z w ie tr z a ły m i ró ż a m i n a js ła b s z e g o b o d a j ro-_, m a n ty z m u p o w ie tr z e d z is ie js z e , p r z e s y c o n e b ru d a m i Ib s e n a , z a p a c h e m k a p u s t y i p iw a z j a d a l n i b e r li ń s k i c h m a ło m ie s z c z a n S u d e r m a n a , z a tr u tą a tm o s f e r ę p o g r z e b o w y c h k r u k ó w B e c ą u e a " (xx. PP 1895 t. 115 z. 343 s. 205).

35 J w . n r 507 (24) s. 278. 36 T a m ż e n r 505 (22) s. 254.

(11)

tw órcy, rekom endo w an em u przez dw u ta k w zięty ch ów cześnie e s te ty ­ ków 37, Jan ick i — podobnie jak S uesser — sięga po Pannę Julię, gdzie S trind berg „cele sw e i d e z y d era ty streścił d o sadn ie w przedm ow ie do dram atu, d ając tym sam ym w jed n e j k siążce z ary s teo rii i za sto so ­ w anie jej w p ra k ty c e ’' 38. K ry ty k p ró b u je u po rząd k o w ać z a w a rte tam tezy, poddając głębszej analizie zw łaszcza e le m e n ty d oty czące sam ej k o n stru k cji dram atu: w sk azu je na p o trzebę zm odernizow ania form y d ram atu za pom ocą now ej tem aty k i („zapasy życia u ję te w k a te g o ria c h psychologicznych") i now y ch środków w y razu. D om aga się p rz e o b ra ­ żenia gustów publiczności, bow iem p ow o d u je nią ty lk o żądza zabaw y. Szczególny nacisk — za S trind b erg iem — Jan ick i k ładzie na p o trzeb ę odm iennej koncepcji postaci w now ym d ram acie: p rze jście od ujęć statyczn y ch (od tzw. „charakterów ' scenicznych") do d y nam iczn ych — u kazyw ania człow ieka w ew o lu c y jn e j fazie rozw oju. W spraw o zd aniu z Dzikiej kaczki Ibsena, g ran e j w K rakow ie ',s, sp e k ta k lu głośneg o ze w zględu na n o w atorstw o reż y se rii i g ry sceniczn ej (inscenizacji b ę d ą ­ cej jednym ze szczytow ych osiągnięć P aw likow skiego), k ry ty k n ied w u ­ znacznie w skazuje na Ibsena, że je s t to drugi obok S trin d b e rg a d ram ato- pisarz, tak w łaśn ie po jm u jący b u d o w an ie postaci scenicznych. Z arzuca jed nak zarów no Strindbergow i, ja k i Ibsenow i d o k try n e rstw o tezy, to, że „uogólniają swe m yśli w człow ieku sym bolu [...] nie są to w ięc osoby,

a uosobienie danych typó w lub p sy cho lo g icznych stan ó w d u szy " 40. D a l­

sze rozw ażania Jan ick iego d otyczą refo rm y sceny, ale n ie w y b ie g a ją poza ko m entarze Suessera.

W części d ru g iej a rty k u łu k ry ty k d o k o n u je p rzeg ląd u tw órczości S trindberga, w całym d cro b k u , podobnie jak Ł aniew ski, p o d k re śla ją c silny radykalizm pisarza, n a jja sk ra w ie j u ja w n ia ją c y się w pow ieści C zerw ony pokój. Jan ick i stw ierdza, iż w k siążce tej „ sa ty ry c z n y a p e ł­ ny obraz spółczesnego społeczeństw a stan ąć m oże obok p rze d n iejsz y ch arcydzieł D ickensa, T h ack eray a, G ogola, F la u b e r ta " 41. K rok n o w y - - a utora Panny Julii p a su je się n a k lasy k a lite ra tu ry .

Uwagę Jan ick ieg o — obok rad y k a ln y ch p o g ląd ów p isarza — zap rząta stosunek S trin db erga do k o biety . N ie godzi się n a m izoginizm p o ety , zarzuca S trindbergow i, że nie w idzi w kobiecie w yższości m o raln ej

37 „ W ś ró d k r y t y k ó w ż y ją c y c h z a c h o d u p o B r a n d e s ie b e z w ą t p ie n i a p ie r w s z e m ie js c e n a le ż y się H a n s s o n o w i" — p is a ł W . B u g ie l ( L ite r a tu r a s z w e d z k a . „ P r a w d a "

1894 n r 1).

33 J w . n r 505 (22) s. 255.

39 J. W . T e a t r k r a k o w s k i . PP 1894 t. 112 z. 336 s. 635. 40 J a n i c k i , jw . n r 505 (22) s. 255.

(12)

168 M A R IA N LEW K O

ja k Ibsen czy B jórnson. Problem ten zresztą będzie często poruszany 4L zw ykle w p a rz e z d y sk u sją n ad nietzscheanizm em pisarza. Podchw ycił go w k ró tce B olesław Lutom ski w a rty k u le N o w y temat w dramacie

i n o w a kobieta 43, w y ra ź n ie a k c en tu ją c , że w litera tu rz e najnow szej po­

jaw ił się o k reślo n y m odel k o b iety (Ewa n ow ożytna, Ewa m o d e rn e )44, m ają cy re p e rk u s je w tw órczości rodzim ej. „Dziś już nieuprzedzen i w y ­ znać m uszą, że in te le k tu a ln e p ierw iastk i te a tru skandynaw skieg o za- p ład n ia ją lite ra tu rę d ra m a ty c z n ą '1 — pisze, pow ołując się na kon k retn e u tw o ry 45.

W y so ce p o ch leb n y ton opinii k ry ty k ó w , m ian u jący S trindberg a czo­ łow ym d ram atu rg iem epoki, to w arzy szy ć m u będzie do końca okresu, jed n a k ze zm ianą o rien tacji. Ju ż w e w spom nianym szkicu o H auptm an- nie z re a lis ty przem ian o w an y zo staje S trin d berg na sk ra jn e g o natu ra- listę. N ik t nie p ró b u je jeszcze w te d y d o strzec różnicy, jak a dzieli Strind- b e rg a -n a tu ra listę od n a tu ra listó w niem ieckich czy francuskich. U tw ory n a tu ra listy c z n e S trin d b erg a w sam ej rzeczy w y b ie g a ją poza poglądy e ste ty cz n e k ieru n k u . D opiero po r. 1955 k ry ty k a zw róci uw agę, że są to g łęb o k ie studia, k tó re d o ty k ają m etafizycznej problem atyki, py tając o sens e g z y ste n cji człow ieka. Tym sam ym p rzy zn aje się Strindbergow i p re k u rso rstw o w dziedzinie d ram a tu eg zy sten cjaln eg o . Czołow a scena p o lsk a różnicę tę w yczuła, p ra p re m ie rę Ojca (W arszaw a 1908 : R ot­ m istrz — A dw entow icz, Laura — W ysocka) w y sta w iają c nie w k o n­ w en cji n a tu ra listy c z n e j, lecz m o d ern isty czn ej, p ró b u jąc d ram at ten odczy tać w k a te g o ria c h tra g e d ii losu 4e.

Ja n ic k i jak o jed e n z p ierw szy ch staw ia p rzede w szystkim na Strind- b erg a-p o w ieścio pisarza. T aki sąd u końca epoki będzie pow szechny, P ow ielą go p raw ie w szy stk ie nekrologi; n azy w ając S trindberga refo r­ m ato rem p ow ieści p sy ch o lo gicznej, n iedościgłym prozaikiem , „w iernym realizm ow i od pierw szeg o w y stą p ie n ia aż do o statn iej chwali mimo zm ienności z a p a try w a ń i po g ląd ó w ” 47. O pinie u ro bio ne o tw orzy ły m oż­ 42 P o r. n p . M .P . S t r i n d b e r g i k o b i e t y . „ P r z e g lą d P o z n a ń s k i" 1895 n r 32 s. 378 n.; A r d e n s . W r o g o w i e k o b i e t y ( Ni e t z s c h e , P r z y b y s z e w s k i , S t r i n d b e r g , We i n i n g e r ) . B W 1905 t. 4 s. 61-79; W . G r u b i ń s k i . S t r i n d b e r g i k o b i e t y . „ Ś w ia t" 1909 n r 11 s. 8 n . o r a z w y p o w ie d z i n a t e n te m a t w s z e re g u in n y c h a r ty k u łó w i r e c e n z ji t e a ­ t r a l n y c h . 42 E M T A 1894 n r 582-587 (47-52). 44 T e r m in y p o w y ż s z e r o z p o w s z e c h n ił O la H a n s s o n , z a p o ż y c z a ją c je z p r a c K ra ft- E b b in g a . 45 L u t o m s k i , jw . n r 582 (47) s. 562. 46 Z o b . M . L e w k o. R e c e p c j a t e a t r a l n a S t r i n d b e r g a w o k r e s i e M ł o d e j Polski. „ R o c z n ik i H u m a n is ty c z n e ” 19:1971 z. 4 s. 5-64. S z c z e g ó ło w s z ą p r e z e n ta c ję w y s ta w io ­ n y c h s z tu k ś w ia d o m ie z n a s z y c h r o z w a ż a ń w y łą c z a m y , o d s y ła ją c c z y te ln ik a d o w y ­ m ie n io n e j r o z p r a w k i. 47 K 1 e m e n s i e w i c z o w a. J o h a n A u g u s t S t r i n d b e r g s. 212.

(13)

liw ość d ru ku jego p rozy (pięć w y d ań książko w ych, długa lista o p ow ia­ dań i now el zam ieszczonych na łam ach prasy ). P roces p rzesu w an ia się zain tereso w ań od d ram atu ku prozie S trin d b erg a łatw o m ożna u chw y cić na przykładzie publikacji I. S uessera, k tó ry zam ieszczając szkic litera c k i o S trin d b erg u w drugim w yd an iu Ojca 4S, n a jw ię c e j uw agi pośw ięcił w łaśnie prozie, czego w cale nie n ależy uw ażać za w yco fan ie się k ry ­ ty k a z poprzednio głoszonych sądów , p rzy z n a ją c y c h S trindberg o w i czo­ łow e m iejsce w śró d w spółczesnych d ram ato pisarzy. W d ram atach na- tu rab sty czn y ch S trin dberg a — za H anssonem -— S uesser widzi silną „ten d encję u o g ó ln iającą i sym bolizow anie a k c j i " 49, a w ięc e le m e n ty w iążące je w sposób w yraźny z lite ra tu rą m odernizm u, kładzie przy tym nacisk na głęboki zw iązek id eow y S trin d b erg a z filozofią N ie tz ­ schego, w k tó ry m — jak w iadom o — u p a try w a n o jed n e g o z k o ry feu szy sym bolizm u w lite ra tu rz e 50. S uesser w sw ej p ostaw ie nie je s t o d osob ­ niony. Podobne sądy pojaw iły się np. w a rty k u le Ja n ic k ieg o (aczkolw iek k ry ty k nie a p ro b u je ten d en cji m o d ern isty czn y ch u Strindberg a), zy­ skując na sile i w yrazisto ści w ypow iedzi. O dejściu od n aturalizm u zresztą w k rótce da w yraz sam p isarz w tak ich u tw o rach , jak Inierno (1897), A d w e n t (1898) czy Do Dam aszku (1898-1901), choć w k ra c za jąc w rejo n y m istycyzm u, w tech n ice ob razo w an ia nie pozbędzie się reali- sty czn o -natu ralistyczn ych cech opisu.

Pi zesunięcie uw agi z dram atu na prozę było w y nik iem ogó lnej d y ­ skusji nad zagadnieniem , czy i o ile m łoda lite ra tu ra m a p raw o być am oralna i aspołeczna, czy też należy w ym agać od n iej silny ch w ięzów z życiem narodu. Proza S trin d b erg a b ard ziej niż dram at o d słaniała m odel lite ra tu ry zaangażow anej, stąd zrozum iały w zro st zain tere so w a n ia jego utw oram i epickim i, co nie oznacza b y n ajm n iej, że n a stą p iła deg rad acja S trindberga-dram atopisarza. W y d a je się, że trz e b a tu rozróżnić dw ie rów nolegle ro zw ijające się ten d en cje:

1. W skazanie na aulora C zerw o n ego p o k o ju jak o na a rty s tę o p o sta ­

w ie służebnej w obec zadań ideow ych w y n ik a ją c y c h z życia narodu. W tym w y p adku b ard ziej w zorcow a b y ła pow ieść S trin d b erg a. N arzuca się zw iązek z w arszaw skim o środkiem p ozytyw istów (środow isko tw ó r­ cze u p raw iające z pow odzeniem duże form y epickie) i obozem k ry ty k i 48 Au g u s t St r i n dber g. S z k i c l i t er acki . W : A . S t r i n d b e r g . O j c i e c . W a r s z a w a 1898 s. 3-22. J e s t to n ie c o ro z s z e r z o n a w e r s j a a r ty k u łu , k t ó r y u k a z a ł s ię w „ K ry ­ ty c e " (Kr) (1:1896 z. 4 161-170), b ę d ą c e g o z k o le i w g łó w n y c h z a r y s a c h p o w tó r z e ­ n ie m te k s tu o d n o ś n e g o z „ M y ś li" i „ D o d a tk u M ie s ię c z n e g o d o P r z e g lą d u T y g o d n io ­ w e g o " . 49 N o w e p r ą d y w l i t e r a t u r z e s k a n d y n a w s k i e j s. 110. 59 T. W e i s s . F r y d e r y k N i e t z s c h e w p i ś m i e n n i c t w i e p o l s k i m l at 1890-1914. W r o ­ c ła w 1961 s. 7.

(14)

170 M A R IA N LEW K O

p o stęp o w ej, zgrup ow any m w okół „ P raw d y ” oraz „G łosu” — czasopism a będ ąceg o łącznikiem m iędzy pro zą m łodopolską a pozytyw istyczną.

2. O dno w y a rty sty c z n e j d ram atu i te a tru polskiego, uw ikłanego

w p łask ą pospolitość w zorca p ièce b ien faite. „Ze sceny m ożna z n a j­ w iększym sk utk iem przem aw iać do ty ch nawet., co lek cew ażą ruch lite­ racki i sp o p u lary zow ać idee i k ieru n k i n ajm n iej rozpow szechnione: to w łaśn ie stano w i jej p o tę g ę ” — zauw aża W . M arre n e-M o rz k o w sk a SŁ. O bie te n d e n c je k rzy żo w ały się ze sobą i zespalały, w obu w ypadkach chodziło o w sk azan ie na tw ó rczo ść S trin d b erg a jak o na o k reślon y m o­ del już nie ty lk o lite ra tu ry , ale i k u ltu ry , m odel w zorcow y dla poko­ lenia arty sty c z n e g o M łodej P o ls k i52.

„ C zy p r z y s z ło ś ć w y p e łn i p ro g ra m , ja k i je j n a z n a c z a m y ? m o ż n a w ą tp ić lu b m ie ć n a d z ie ję . D ra m a t i p o w ie ś ć s k a n d y n a w s k ie , a w N ie m c z e c h fi- lo z o f - p o e ta N ie tz s c h e są b a rd z o z n a c z ą c y m i n a k o r z y ś ć m y c h p r z e k o n a ń w s k a z ó w k a m i"

— p isała M. K om ornicka 53, m ając na m yśli przede w szystkim dorobek tw órczy S trind berga.

3

S w oją k a rie rę sceniczną w E uropie zaw dzięcza S trindberg b ezp ośred­ nim k o n ta k to m z Je rz y m B randesem , k tó ry p a tro n o w a ł w prow ad zeniu go na scen ę k o p en h ask ą, sk ąd rozpoczął się trium faln y pochód Ojca przez w szy stk ie p ow ażn iejsze sceny Zachodu, B randes znalazł bowiem w dziełach S trin d b erg a d o skon ałe odzw iercied lenie filozofii N ietzschego, k tó re g o stał się go rący m zw olennikiem , pierw szy in icju jąc w 1888 r. cykl w yk ładó w u n iw e rsy te ck ic h na jego tem at. Rzecz c h a ra k te ry ­ styczna: p o jaw ien ie się w naszej p rasie pierw szego pow ażniejszego a rty k u łu o tw órczości S trin d b erg a zbiegło się z n o tatk ą w p ro w adzającą do Polski filozofię N ietzschego, b ę d ą cą zresztą om ów ieniem tom u roz­ p ra w B randesa o tym m y ś lic ie lu 34. D ruga racja, dla k tó re j Strindberg by ł ta k bliski B randesow i — to rad y k a ln a, w olnom yślna postaw a obu,

* * N o w e p r ą d y d r a m a t y c z n e . „ P r z e g lą d T y g o d n io w y " 1888 n r 452.

52 T e z ę tę z a w d z ię c z a m i n s p ir u ją c e m u w p ły w o w i a r ty k u ł u K. W y k i M l oda Pol ­ s k a j a k o p r o b l e m i m o d e l k u l t u r y (W : M o d e r n i z m pol s ki . W y d . 2. K ra k ó w 1968 s. 482-510). N ie z n a n e W y c e , o d n a le z io n e p r z e z e m n ie m a te ria ły , s ą d o s ta te c z n y m — j a k s ą d z ę — d o w o d e m n a p o p a r c ie p o w y ż s z e g o s tw ie r d z e n ia . 33 Z a mi a s t w s t ę p u . W : Sz k i c e . W a r s z a w a 1894. C y t. za: P r o g r a m y i d y s k u s j e l i t e ­ r a c k i e o k r e s u M ł o d e j Pol s ki . O p ra ć . M . P o d r a z a - K w ia tk o w s k a . W r o c ła w 1973 s. 399. BN ser. I n r 212. 'S3 L. A r y s t o k r a t y c z n y i n d y w i d u a l i z m , r o z p r a w a J. Br a n d e s a o F r y d e r y k u Ni e- t z s c h e m. „ P r a w d a " 1890 s. 186.

(15)

w y ra sta jąc a z przekon ań p o zy ty w istyczn ych . P opularność B randesa w P o ls c e 55, zw łaszcza dzięki idei w olności polity czn ej, ja k ą w yznaw ał, tym sam ym rzuto w ała na pop u larn ość S trin dberga, przy n ajm n iej w po ­ czątkow ej fazie recepcji.

B ra n d e s — d o n ó s i „ K r y ty k a " — p r z y c z y n ił się d o r o z r o s tu n o w e g o p r ą d u l it e r a t u r y s k a n d y n a w s k ie j, k t ó r y d z is ia j n ie w ą tp liw ie o g a r n ą ł l it e ­ r a tu r ę p o w s z e c h n ą . J e d n y m z n a jw y b itn ie js z y c h , je ś li n ie n a j w y b i t n i e j ­ szy m z p rz e d s ta w ic ie li te g o p r ą d u , j e s t A u g u s t S tr in d b e r g [p is a rz , k t ó r y — M. L.] u m i e g o d z i ć ż ą d a n i a c h w i l i z w y m a g a n i a m i a r t y z m u i tw o rz y p ra w d z iw e a r c y d z ie ła p o e ty c k ie g o t a l e n t u 58.

Now o o tw a rte czasopism o, b ęd ące org anem socjalistów , od raz u użycza m iejsca om ów ieniu sylw etki a rty sty c z n e j Strindberga! M a to szersze uzasadnienie. O sobą pisarza zajm u je się g łów nie k ry ty k a postępow a, posiadająca o k reślo n y pro g ram odb ud o w y niezależn ości n aro d o w ej i reform y svstem u społecznego. Z w raca uw ag ę ciągłe p o d k reśla n ie w za­ ry sach biograficznych, a n a w e t w d ro b n y ch no tatk ach , d e m o k ra ty c z ­ nych przekonań S trin d berg a i jeg o rad y k alizm u obok b u n tu przeciw zastanem u m odelow i obyczajow em u. N a tej płaszczyźnie n a stą p iło s p o t­ kanie z pisarstw em S trindb erg a A rtu ra G órskieg o (w ów czas jeszcze so cjalisty d ateusza, k ied y zab ierał się do tłu m aczen ia W stępu do Panny

Julii). N a S trin db erga jako na pisarza o d p o w iadającego d em ok raty cznym

i antyugodow-y m przekonaniom w sk azu je g ru p a m łodych zebranych w okół „Przeglądu P o z n a ń s k ie g o " s7. Tw órczość S trin d b erg a a k c ep tu je surow y k ry ty k m odernizm u Ludw ik K rzyw icki, zn ajd u je ona uznanie w publicystyce Ignacego M atuszew skiego.

Drugim po B randesie g orącym e n tu z ja stą tale n tu S trin d b e rg a jest H ansson. Jeg o z polotem n ap isan a k siążk a o m łodej lite ra tu rz e sk a n d y ­ naw skiej, w któ rej S trin d berg je st przedm iotem szczególnego z a in te re ­ sow ania k ry ty k a , w y w o łała w k ra ju n am iętn e spory. P rog ram niezaan- gażow ania ideow ego, k tó reg o H ansson je st rzecznikiem , estetyzm i idealizm — w obec u tra ty niezależności p ań stw o w ej — nie m ogły w pełni zadow olić oczekiw ań polskich. W śró d zw olenników now ej sztuki pow stały 2 obozy. A m bicje jed n y c h n astaw io n e b y ły n a całkow ite w łączenie się w n u rt przem ian lite ra tu r zach o d n io eu ro p ejsk ich . Ci o p o­ w iedzieli się za m odelem k u ltu ry , jaki p rez e n tu je książka H anssona. Drudzy nie godzą się na całk ow itą a lie n ac ję pisarza ze społeczeń stw a —

55 K r y ty k d u ń s k i b y ł c z ę s ty m g o ś c ie m P o la k ó w , w W a r s z a w ie , K r a k o w ie i L w o ­ w ie m ie w a ł p u b lic z n e o d c z y ty . W la ta c h 1885-1887 t r z y k r o tn ie n a d łu ż e j p r z y je ż d ż a ł do W a rs 'z a w y . Z ob. Z. C i e s i e l s k i . J e r z e g o B r u n d e s a s p o t k a n i e z P o ls k ą . W : Z b l i ż e n i a s k a n d y n a w s k o - p o l s k i e . G d a ń s k 1972. 55 I. S u e s s e r . A u g u s t S t r i n d b e r g , Z a r y s l i t e r a c k i . K r. 1:1896 z. 4 s. 169. 57 P or. L. W a s i l e w s k i . „ M lo d a P o l s k a " w z a b o r z e p r u s k i m . T a m ż e 'z. 2 s. 77-81.

(16)

172 M A R I A N L E W K O

św iadom i se rw itu tó w narodo w ych . Dla nich tw órczość m odelow ą s ta ­ no w ią dzieła S trin d berg a, ale w idziane w innym św ietle, w brew su­ gestiom H anssona. Do sporu w łączy ła się k ry ty k a k onserw aty w na.

Broniąc się przed d e stru k ty w n y m pesym izm em m odernistów , w sp ra ­ w ie książk i H ansso na je d e n z pierw szych zab iera głos Józef K otarbiń­ ski •■8. In te re su je go głów nie p rzed staw io n a przez a u to ra postaw a lite ­

rack a S trind berg a. Choć obw ołany jak o „ w c i e l e n i e i d e a ł u

t w ó r c y d l a p r z y s z ł o ś ć i" S trin d b erg nie przem aw ia do p rze­

ko n a ń k ry ty k a . Z afascy n ow any rom antykam i — w yznaw ca realizm u -— nie godzi się na antyfem inizm i nietzscheanizm pisarza. Ojciec i Panna

Julia w ed łu g niego „n ależą do dzieł w ysilonych, n ien a tu ra ln y ch , [cechu­

je je] sztuczne ro zd y m an ie w arto ści, pom ysłów niezgodnych z n a tu ra ln ą logiką ż y c ia ” co. J. K otarb iński w ogóle nie godzi się na now ą litera tu rę , czem u do w y raz w późniejszym szkicu. „N ie w ierzę w u trw ale n ie się tego w p ły w u na g ru n cie naszym — pow ie — bo w yg ania z lite ra tu ry ideał i m yśl sp o łe c z n ą ” ,:1. Z po dobnych pobudek n eg aty w n ie ocenia k siążk ę H an sso na Piotr C hm ielow ski 62.

Inaczej u sto su n k o w ał się do M łodej S ka nd yn aw ii Ignacy M atuszew ­ ski c:!. K ry ty k ten nie staw ia znaku ró w n an ia m iędzy poglądam i na lite ­ ra tu rę H an sson a i S trin d berg a. S trin d b erg a uw aża za n atu ralistę, H an s­ sona — za sym bolistę. W idzi w S lrind b erg u — za Steffenem i opinią niem iecką — „ je d n ą z n a jo ry g in aln ie jszy c h osobistości naszego w iek u ” M, p o d k re śla ją c w śró d cech jego dzieł w strę t do obłudy społecznej, mi­ łość p raw d y i skłonność do p rzesy can ia u tw o rów żyw iołam i etycznym i. U derza w y ra ź n ie n e g a ty w n y sto su n ek M atuszew skiego do aspołecznej p o staw y H an sson a, co k ry ty k w y ty k a, p o d k reśla ją c m ocno zalety pub li­ c y sty k i S trin d b erg a, jego p rac y społecznej i niezależność sądów.

Podobne stan ow isk o w obec a u to ra M łodej S k a n d y n a w ii zajm uje Lud­ w ik K rzyw icki. W idzi w praw dzie w postaw ie H ansona próg prow adzący do e u ro p e jsk ie j lite ra tu ry m odernizm u, je d n a k za bardziej adekw atn ą do p o trzeb polskich uw aża tw órczość S trind b erga i H am suna 55. Z asad­

58 K r y t y k - i m p r e s j o n i s t a , B W 1893 t. 3 z. s. 130-145. 59 T a m ż e s. 138. 60 T am że . 61 D e k a d e n t y z m w ż y c i u i l i t e r a t u r z e na s z e j . „ K r a j” 1897 s. 190. 62 O la H a n s s o n . Młoda. S k a n d y n a w i a . W a r s z a w a 1893 — „ W ę d r o w ie c " 1893 t. 1 s. 207. 83 P o d m u c h z Pó ł n o cy . M t o d a S k a n d y n a w i a i Ol a Ha n s s o n . „ A te n e u m " 1894 t. 1 s. 352-368. 64 T a m ż e s. 356. 85 Z o b . W y k a . M ł o d a P o l s k a j a k o p r o b l e m s. 493. R e c e n z u ją c k s ią ż k ę H a n s s o n a , p r z e c iw o d r y w a n iu l it e r a t u r y o d ż y c ia p ie r w s z y z a p r o te s to w a ł A . Ś w ię to c h o w s k i (L i b e r u m v e l o . ,,P r a # d a " 1892 n r 47).

(17)

niczą racją, dla k tó re j czyni taki w ybór, jest to, że H ansson „stoi poza życiem ''. K rzyw icki zarzuca m u p rz y ję c ie b ru ta ln e j i eg o isty czn ej idei N adczłow ieka, któ rej p rzeciw staw ia — po w od ow any w zględam i na dobro społeczne — altruizm i ideę pośw ięcenia, so lid a ry z u jąc się z N ietzschem , ale w o d niesien iu do k ry ty k i w spółczesnej cyw ilizacji °\ Suesser zaś polem izuje z tezą H an sson a, jak o b y z pow odu m izoginizm u i nietzscheanizm u S trindb erg a n iep o do b na mu by ło przyznać nazw y socjalisty, tw ierdząc, iz przeczą tem u jego dzieła, u ja w n ia ją c y się w nich o stry radykalizm , w strz ą sa n ie fundam entam i m ieszczańskiej m o­ ralności C7.

Z ary so w uje się zatem w y raźn a linia m yślenia: połączyć w jed no społecznikow skie h asła pozytyw izm u z now ą form ą m o d ern isty czn ej litera tu ry , czego d o sk o n ały p rzy k ład stanow i tw órczość S trin d b erg a, pisarza uznanego za n a jw y b itn ie jszą indyw idualn ość w spółczesnej lite ­ ra tu ry przez dw u w y so ce cenionych este ty k ó w , re p re z e n ta n tó w s ta r­ szego i m łodszego pokolenia — B randesa i H anssona. Podobnym i p rze ­ św iadczeniam i k ieru je się K arol Irzykow ski, gdy żąda zw iązku a rty s ty z w ażnym i p rzejaw am i życia, k tó re m a na swój sposób w lite ra tu rz e ukazyw ać i rozstrzyg ać, a nie zadow alać się w yłączn ie zew nętrznym i efektam i technicznym i (Słoń w porcelanie i inne szkice), za w zór s ta ­ w iając dzieła Ibsena i S trin d b erg a ja k o pisarzy n a jb a rd zie j pod tym w zględem spraw dzonych. J e st to jed n o cześnie n e g a cja tej linii tw ó r­ czości, jaką rep rezen to w ał w k ra ju S tanisław P rzy b yszew ski. N a tle ideow ego zaangażow ania nastąp iło m. in. rozejście się G órskiego z P rz y ­ byszew skim . W S pow iedzi p o e t y B£. A. G órski oddziela M łodą Polskę od przybyszew szczyzny, nie m ogąc pogodzić się z całkow itym ab so lu ­ tyzow aniem sztuki (znajduje zresztą sp rzy m ierzeń có w w Brzozow skim ,

Niem o jew skim , W yspiańskim ). Pesym izm , sc h o p en h a u e ro w sk a idea

ucieczki przed nędzą życia w k o n tem p lację piękn a, n ie zadow oliły w rażliw ego um ysłu k ry ty k a , w re z u lta c ie czego o d w raca się k u tra d y ­ cjom rom antycznym i p atrio ty czn y m w litera tu rz e .

Po r. 1894 dy sk u sja w p rasie n ad tw órczością S trin d b e rg a m ocno się w ycisza. N astąp iło to z dw u pow odów :

a) nagłego w zrostu w k ra ju ofensyw y k o n se rw a ty w n e j przeciw r,s W e i s s . jw . s. 55. J a k k o l w i e k w P o ls c e n ie d o s z ło d o p r z e k ła d u k s ią ż k i H a n s s o n a o N ie tz s c h e m , j e d n a k t r u d n o z g o d z ić s ię z W e is s e m , że H a n s s o n n ie lic z y się w p o ls k ie j r e c e p c ji n ie tz s c h e a n iz m u . W s k a z u j ą n a to lic z n e r e c e n z je k s ią ż k i d u ń s k ie g o k r y ty k a , w k tó r y c h p o r u s z a s ię tę k w e s tię . N a n ie tz s c h e a n iz m S tr in d b e r g a b a c z n ie js z ą u w a g ę z w ró c ił E. P rz e w ó s k i. ( M to d a S k a n d y n a w i a , ,,G io s" 1893 n r 13 s. 149).

87 N o w e p r ą d y w l i t e r a t u r z e s k a n d y n a w s k i e j . 68 ,.Ż y c ie ” 1898 n r 4.

(18)

174 M A R I A N L E W K O

objaw om tzw. „ro zk ład u w życiu i w lite r a tu r z e " cs. Zbiega się ona z n ap astliw y m i obelgam i ciskanym i przez M axa N o rd au a na głów nych p rzed staw icieli w spółczesneg o życia literack ieg o i k u ltu ra ln e g o w Euro­ pie. Przedm iotem a tak ó w sta ły się ero ty czn o -p esy m isty czn e u tw o ry m o­ d e rn istó w oraz pism a duchow ego p rzy w ó d cy m odernizm u •— N ietzsche­ go, k tó ry „n ie u zn ając idei w rodzonych, p o staw ił na ich m iejscu in­ s ty n k ty i p rzy zw y czajen ia" 70.

b) o g ó ln o eu ro p ejsk ieg o w zro stu zain tereso w ań religijnych.

P ro p ag o w an ie S lrin d b erg a uw ażano po p ro stu za nielicu jące z czy­ stością duszy polskiej. O dbiorca p rag n ie „innego ty p u w rażeń este ty cz ­ n y ch , sztuki p o ję te j jak o k ap łan k i pięk n a i dobra", a n ie „grzebania się w gn o jo w isk u ludzkim , szarp ania n e rw ó w p rzy pom ocy b ru taln y ch śro d k ó w i jask ra w e g o n atu ralizm u " — pisał po łódzkim sp ek tak lu Panny

Julii Stanisław Łąpiński („Rozwój" 1909 n r 190). Sztuka W sieci, posłana

przez J. A. K isielew skiego na II k o n k u rs d ram aty czny „K uriera W a r­ szaw skieg o ", m imo u znan ia jej n iew ątp liw y ch w alorów artysty czny ch, w zbudziła zastrzeżenia sąd u k o n k u rso w eg o co do c h a ra k te ry sty k i głów ­ n ej bohaterk i. J u ro rz y d o p atrzy li się w Ju lii zw yro dn ienia zm ysłow ego „w duch u pom ysłó w S trin d b erg a" T1. Dla k o n se rw aty stó w dzieła Strind- b e rg a , zw łaszcza d ram a ty — coraz rozgtośniejsze dzięki ich insceniza­ cjom n a Z achodzie — stały się w ięc an ty m o d elem lite ra tu ry i k u ltury . T rzonem a rg u m e n ta c ji obozu opozycji było liczenie się z opinią pu­ bliczną.

O d sła n ia jąc h ip o k ry z ję w idow ni, k ry ty k pisał:

I n a c z e j c z u je i m ó w i c z ło w ie k j a k o je d n o s tk a , in a c z e j k ilk u lu b k ilk u ­ n a s t u r a z e m , in a c z e j tłu m [...] P o m ię d z y w id z a m i ro z p u s tn y c y n ik p ie r ­ w s z y s ię z a r u m ie n i p r z y d w u z n a c z n y m s ło w ie , b ę d z ie się n a d r a s ty c z ­ n o ś ć s y tu a c ji o b ru s z a ł, n a g ie j, s z c z e re j p r a w d y tłu m n ig d y n ie z n ie s ie , b ę d z ie o n a o b r a ż a ła z b io ro w ą je g o c n o tę , z b io ro w e u c z u c ie p r z y z w o ito ­ śc i [...] W c z te r y o c z y p r a w d ę k a ż d e m u m ó w ić m o ż n a : w o b e c n o ś c i ś w ia d k ó w o b r a ż a ć się g o n ie b ę d z ie [...] W e ź m y c a ły t e a t r Ib s e n a , ta k d y s k u to w a n y , ta k m a ło m a ją c y p o w o d z e n ia n a s c e n ie , a b ą d ź co b ą d ź n a jp r a w d z iw s z y , n a jb a r d z i e j m o ż e d o ż y c ia z b liż o n y i p o d w z g lę d e m t i e ś c i i p o d w z g lę d e m d ia lo g u . G d y w y r z u c im y z n ie g o c a ły a p a r a t s y m b o lis ty c z n y , p o z o s ta je s u c h a p r a w d a . I t a w ła ś n ie je s t p o w o d e m je g o n ie p o w o d z e n ia . Z b y t s z c z e re są p o s ta c i w n im p rz e d s ta w io n e , z b y t w ic h m y ś la c h , p o b u d k a c h , z a m ia r a c h , p o z n a je m y n a s z e w ła s n e , i to te , z k tó r y m i n a jm n ie j c h ę tn ie p r z e d in n y m i się z d ra d z a m y . R azi n a s to

69 P o d t a k im t y tu ł e m u k a z a ła s ię k s ią ż k a T. J e s k e - C h o iń s k ie g o (W a rs z a w a 1895). N a p o c z ą tk u 1903 r. „ K u r ie r T e a tr a l n y " o g ło s ił s ła w n ą a n k ie t ę w s p r a w ie e r o ty c z n o - p e s y m is ty c z n e g o r e p e r t u a r u T e a tr u R o z m a ito ś c i.

70 T. J e s k e -C h o c i ń s k i. D e k a d e n t y z m . W a r s z a w a 1905 s. 181.

71 Z ob. R. T a b o r s k i . W s t ę p . W : J. A. K i s i e l e w s k i . D r a m a t y . W r o c ła w 1969 s. V III. B N s e r, I n r 196.

Cytaty

Powiązane dokumenty

 Ä,OOHWRWXVHVWGLYLQXV'HLJORULDHWVDOXVKRPLQLVDHWHUQD4XLGDHTXLXVTXDPXWRPQLDHR UHIHUDQWXU XQGH LQLWLXP GX[HUXQW" 4XLG 'HL VDSLHQWLDH ERQLWDWL

Otóż wydaje się, iż omawiając myśl polityczną grupy „Szańca" i Konfederacji Narodu, autor w zbyt małym stopniu różnicuje ideologię pierw- szej organizacji od

Zostały również uwzględnione: Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 roku, Kodeks Kanonów Kościołów Wschodnich oraz wcześniejsze prawo partykularne

Ja k a powinna być postawa adwokata, jego stosunek do prowadzonej spra­ w y? Je st rzeczą oczywistą, że zadaniem adwokata jest przedstawienie wszystkich dowodów

Ważny ten przepis w prow adza istotną zmianę, polegającą na wyraźinym przyznaniu sam em u dziecku prawa żądania (unieważnienia uznania. W obec m ilcze­ n ia

Konferencje, spotkania, wizyty >- W nrze 1-2/1992 „Palestry” w wiadomościach z Krakowa obszernie omówi­ liśmy Konferencję Wielkich Izb Adwokackich w Europie

GENETIC ALGORITHM AS A SOLUTION OF ROUTE PLANNING PROBLEM IN MULTISTAGE DISTRIBUTION SYSTEMS. A genetic algorithm was proposed to solve the problem of

sagittal cut from the cleft palate, in the middle part, between tooth chamber and dental-enamel junc- tion in Owen’s line a border of run and arrangement of dental tubules is