ALOJZY DRO¯D¯
Uniwersytet l¹ski w KatowicachWydzia³ Teologiczny
Bogactwo nêdza
w nauczaniu papie¿a Franciszka
Spiritual Wealth and Poverty of Priests in the Teaching of Pope Francis
Ca³y stworzony wiat jest Bo¿y. I widzia³ Bóg, ¿e wszystko co stworzy³ by³o bardzo dobre (Rdz 1,31). Bogactwo jest darem Bo¿ym. Tylko grzech i z³o nie s¹ z Boga. Bóg Stwórca i Zbawca wie najlepiej, czego cz³owiekowi potrzeba w ziemskim pielgrzymowaniu. Ju¿ mêdrcy biblijni byli wiadomi zni-komoci dóbr ziemskich tak, ¿e jeden z nich modli³ siê w nastêpuj¹cy sposób:
Proszê Ciê Panie o dwie rzeczy, nie odmawiaj mi nim umrê: Fa³sz i k³amstwo oddal ode mnie,
nie dawaj mi bogactwa ni nêdzy, ¿yw mnie chlebem niezbêdnym, bym syty nie sta³ siê niewierny,
i nie rzek³: «A któ¿ jest Pan?» lub z biedy nie zacz¹³ kraæ
i nie targn¹³ siê na imiê mego Boga (Prz 30,7-9)1.
Dramaturgia bogactwa i nêdzy jest obecna w ¿yciu ka¿dego cz³owieka, cze-go przyk³adem jest biblijna Ksiêga Hioba.
Przypomnijmy, ¿e na temat bogactwa materialnego i duchowego znajdujemy setki i tysi¹ce sentencji. Dzieje siê tak w ka¿dym czasie, ale od mniej wiêcej czasów Adama Smitha i jego dzie³a On The Wealth of Nations2 rozpoczyna siê
T
EOLOGIA IM
ORALNOÆNUMER 2(14), 2013
1 Pismo wiête Starego i Nowego Testamentu, Poznañ 2002, s. 738.
nowy okres w kulturze Zachodu: pieni¹dz nawet wbrew temu co zamierza³ Smith staje siê rzeczywicie Mamon¹ Zachodu.3 Dosz³o do tego, ¿e w czasach
kryzysu Piotr Rubik i Zbigniew Ksi¹¿ek w Opisaniu wiata mówi¹ i piewaj¹, ¿e kiedy nie wiesz o co chodzi, to zawsze chodzi o pieni¹dze [ ]. Kasa, kasa, kasa, ty harujesz i dziadujesz, a kto inny robi szmal”.4 Z obserwacji ¿ycia
wie-my, i nie trzeba do tego badañ rynku, ¿e pieni¹dz jest tworem ludzkim, który jest czym najczêciej u¿ywanym w codziennym obiegu. Codziennie bowiem zarabiamy i codziennie wydajemy pieni¹dze. I zapominamy te¿, ¿e ten pie-ni¹dz mo¿e byæ albo dobry i mo¿e s³u¿yæ dobru, albo mo¿e byæ piepie-ni¹dzem z³ym, który z kolei s³u¿y propagowaniu z³a.
Przypomnijmy te¿ we wstêpie, ¿e w chrzecijañstwie zawsze istnia³ problem bogactwa materialnego i pieniêdzy5. Jest swoistym paradoksem, ¿e na przyk³ad
w. Franciszek z Asy¿u tak ukocha³ Pani¹ Biedê, i¿ rodzonemu ojcu zwróci³ ostatni¹ szatê jako znak ³¹cznoci z zamo¿noci¹ w³asnego domu. Z kolei inny wiêty Franciszek Salezy, jak wskazuj¹ biografowie, codziennie modli³ siê o to, ¿eby mieæ jak najwiêcej pieniêdzy, i by je móc wydawaæ potrzebuj¹-cym6. Jeden wiêty i drugi wiêty! Dlatego ju¿ choæby z tej perspektywy
otwie-ra nam siê swoisty paotwie-radoks i swoista dotwie-ramaturgia w zakresie mootwie-ralnoci i du-chowoci7.
W nauczaniu papie¿a Franciszka znajdujemy, niemal od pierwszego dnia pontyfikatu, wiele wiadectw i odniesieñ do tej dramaturgii bogactwa i ubó-stwa. Jednym z kluczowych ujêæ hagiologicznych idei rozwi¹zywania napiêcia pomiêdzy bogactwem i ubóstwem s¹ s³owa z homilii inauguracyjnej:
Józef jest opiekunem, bo umie s³uchaæ Boga, pozwala siê prowadziæ Jego wol¹ i w³anie z tego wzglêdu jest jeszcze bardziej troskliwy o powierzone mu osoby, po-trafi realistycznie odczytywaæ wydarzenia, jest czujny na to, co go otacza i popo-trafi podj¹æ najm¹drzejsze decyzje. W nim widzimy, drodzy przyjaciele, jak siê
odpowia-Adama Smitha ukaza³o siê po raz pierwszy w 1776 roku. Niemal od razu zosta³o uznane za dzie³o fundamentalne dla zrozumienia ekonomii i stanowi podstawê myli wolnorynkowej. W swej dow-cipnej ksi¹¿ce P.J. ORourke pokazuje, dlaczego myl Smitha wci¹¿ zachowuje aktualnoæ i dla-czego to, co dzi oczywiste w ekonomii, dawniej uchodzi³o za rewolucyjne.
3 Por. szerzej É. Perrot, Miêdzy Bogiem a Mamon¹: pieni¹dz w Pimie wiêtym, „Communio” 17 (1997), nr 4, (102), s. 64-78.
4 http://muzyka.onet.pl/plyty/katalog/piotr-rubik-zbigniew-ksiazek-opisanie-swiata,145853,pl yta.html
5 Por. szerzej A. Zwoliñski, Etyka bogacenia, Kraków 2002.
6 J. Mirewicz, Wspó³twórcy i wychowawcy Europy, Kraków 1982, s. 7; ten¿e, Obroñcy Euro-py, Kraków 2003, s. 145-154.
7 R. Pernoud, I santi nel medioevo. Uomini di fede, mistici e sovrani al seivizio della carità, Milano 1986, s. 214-219; por. H. Misztal, Doskonali w mi³oci wieccy wiêci i b³ogos³awieni, Lublin 1992, s. 155-202; Y.-M. Hilaire, Katolicy nie zawsze brzydzili siê pieniêdzmi, „Communio” 17 (1997) nr 4 (102), s. 79-86.
da na Bo¿e powo³anie bêd¹c dyspozycyjnym, gotowym. Widzimy te¿ jednak, co stanowi centrum powo³ania chrzecijañskiego: Chrystus! Strze¿emy Chrystusa w naszym ¿yciu, aby strzec innych, strzec dzie³o stworzenia!8
1. JEST SPORO POWA¯NYCH PROBLEMÓW Z BOGACTWEM I Z NÊDZ¥
Mo¿na mówiæ o bogactwie albo o nêdzy w ujêciu teologicznym. Wówczas wychodzimy w analizach od faktu, ¿e Bóg jest nieskoñczenie Dobry. Jest Stwór-c¹ Wszechmocnym. Do Niego te¿ nale¿y wiat i wszystko, cokolwiek istnieje. Uczyni³ ziemiê i da³ j¹ cz³owiekowi9. Ludzie po grzechu pierworodnym
nadu¿y-li dobroci Bo¿ej. Pomimo winy cz³owieka Bóg nie opuszcza ludzi i w ka¿dym czasie daje mo¿liwoæ zbawienia. Bóg objawia siebie jako bogatego w mi³osier-dzie:
Bogaty w mi³osierdziu swoim Bóg (por. Ef 2,4) jest Tym, którego objawi³ nam Jezus Chrystus jako Ojca. Objawi³ nam Go za i ukaza³ w sobie Jego Synu (por. J 1,18; Hbr 1,1 n.) [ ]. Bóg, bêd¹c bogaty w mi³osierdzie, przez wielk¹ sw¹ mi³oæ, jak¹ nas umi³owa³, i to nas, umar³ych na skutek wystêpków, razem z Chrystusem przy-wróci³ do ¿ycia (Ef 2,4 n.).
Id¹c Za nauk¹ Soboru Watykañskiego II i odpowiadaj¹c na szczególn¹ potrzebê czasów, w których ¿yjemy mówi Jan Pawe³ II powiêci³em encyklikê Redemptor hominis prawdzie o cz³owieku, która w pe³ni i do koñca ods³ania siê w Chrystusie. Nie mniejsza potrzeba tych prze³omowych i trudnych czasów przemawia za tym, aby w tym samym Chrystusie ods³oniæ raz jeszcze oblicze Ojca, który jest Ojcem mi³o-sierdzia oraz Bogiem wszelkiej pociechy (por. 2 Kor 1,3)10.
Taki jest fundament stwórczo-zbawczy bogactwa duchowego w chrzecijañ-stwie.
8 http://www.radiomaryja.pl/kosciol/homilia-papieza-franciszka-podczas-mszy-sw-inaugura-cyjnej-pontyfikat/
9 W Asy¿u Papie¿ Franciszek zwraca uwagê na fakt stworzenia: Najwy¿szy, wszechmocny i dobry Panie Pochwalony b¹d z wszystkimi Twoimi stworzeniami (FF 1820). Tymi s³owa-mi zaczyna siê kantyk w. Franciszka. Mi³oæ do wszelkiego stworzenia, do jego harmonii. wiêty z Asy¿u wiadczy o poszanowaniu tego wszystkiego, co Bóg stworzy³ oraz, o tym, ¿e cz³owiek jest powo³any do strze¿enia i chronienia, ale przede wszystkim wiadczy o szacunku i mi³oci dla ka¿dej istoty ludzkiej. Bóg stworzy³ wiat, aby by³ miejscem rozwoju w zgodzie i pokoju. Zgoda i pokój! Franciszek by³ cz³owiekiem zgody i pokoju. Z tego Miasta Pokoju powtarzam z moc¹ i ³agodnoci¹ mi³oci: szanujmy stworzenie, nie b¹dmy narzêdziami zniszczenia! Szanujmy ka¿d¹ istotê ludzk¹: niech ustan¹ konflikty zbrojne, plami¹ce ziemiê krwi¹, niech ucichnie broñ a wszê-dzie nienawiæ ust¹pi miejsca mi³oci, zniewaga przebaczeniu a niezgoda jednoci. Us³yszmy wo³anie tych, którzy p³acz¹, cierpi¹ i umieraj¹ z powodu przemocy, terroryzmu i wojny, w tak bar-dzo umi³owanej przez wiêtego Franciszka Ziemi wiêtej, w Syrii, na ca³ym Bliskim Wschodzie, na ca³ym wiecie htp://www.radiomaryja.pl/multimedia/homilia-ojca-sw-francis zka-wygloszona-w-asyzu
Powa¿nych problemów zwi¹zanych z pieni¹dzem jest du¿o. O bogactwie i bogaceniu mo¿na mówiæ tak¿e w perspektywy ekonomicznej. Papie¿ Franci-szek zabra³ g³os w tej sprawie, oceniaj¹c globalny kryzys finansowy11.
„Pieni¹-dze powinny s³u¿yæ, a nie rz¹dziæ [ ]. Kryzys finansowy jest tak dotkliwie od-czuwalny poniewa¿ rz¹dzi nami «kult pieni¹dza»12. Dla nikogo nie jest
tajemnic¹, ¿e te problemy silnie oddzia³uj¹ tak¿e na styl ¿ycia ksiê¿y. Problem jest powa¿ny. Istnieje od dawna, ale domaga siê on radykalnego przemylenia w tak zwanych naszych czasach13.
O jego powadze wiadczy to, ¿e papie¿ Franciszek du¿o uwagi powiêca kulturowej socjologii ewangelizacyjnej. Mówi du¿o o: bogactwie szlachetno-ci, bogactwie pokory, bogactwie prostoty, bogactwie nowej wra¿liwoci na biednych. S³owa te adresuje do ca³ego Kocio³a, ale poprzez kap³anów, czyli autentycznych wiadków bogactwa duchowego. Mo¿na i trzeba powiedzieæ, ¿e Ojciec wiêty Franciszek poddaje surowej krytyce XIX-wieczne pogl¹dy i prze-konania o ekonomii i konsumistycznym stylu ¿ycia ludzi w tym te¿ kap³anów. W wiecie zachodnim pokutuje jeszcze bardzo czêsto XIX-wieczny stereotyp mylenia o przedsiêbiorczoci, ekonomii i bogaceniu siê. Na pocz¹tku wieku XXI, zw³aszcza w naszej, polskiej sytuacji, ewangelizacyjna obecnoæ Kocio³a wymaga m¹drego wiadectwa i zrozumienia tak¿e problemów ekonomicznych. M¹dre rozwi¹zania s¹ bardzo potrzebne, zw³aszcza w przypadkach skrajnych obszarów biedy i bezrobocia14. Sprawy te wymagaj¹ natychmiastowych
rozwi¹-zañ. I nie jest tajemnic¹, ¿e nie tylko w takich sytuacjach pieni¹dze pozosta-j¹ce w rêkach ludzi ,m¹drych i odpowiedzialnych staj¹ siê sposobem jak to okrela papie¿ Franciszek na wzbogacanie cz³owieczeñstwa w³asnego i in-nych ludzi15.
Problemy s¹ powa¿ne. Ludzie mówi¹ o nich codziennie, gdy¿ pieni¹dz wpi-suje siê w zwyk³e ludzkie ¿ycie16. Maj¹c na uwadze te trzy wiod¹ce perspektywy
mówienia o pieni¹dzach i bogactwie, trzeba siêgn¹æ do róde³, czyli do Ewange-lii. Ewangeliê trzeba czytaæ dok³adnie. Nie wolno ani fundamentalizowaæ, ani
11 Flickr.com /bostoncatholic (CC BY-ND 2.0)
12 http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Plomienne-pr zemowienie-papieza-walczmy-z-kultem-pieniadza,wid,16007953,wiadomosc.html
13 Zobacz szerzej Koció³ i pieni¹dze, red. H. Seweryniak, P³ock 1993.
14 Jest spraw¹ ciekaw¹, ¿e Ojciec wiêty Franciszek raz po raz przywo³uje teksty-aforyzmy z encyklik Sollicitudo rei socialis, Centesimus annus i Dives in misericordia. On ca³e fragmenty tych dokumentów zna na pamiêæ.
15 http://www.vatican.va/holy_father/francesco/homilies/2013/documents/papa-francesco_2013 0421_omelia-ordinazione-presbiterale_pl.html
16 Por. tak¿e szerzej m.in. H. Seweryniak, „Solliciludo rei socialis. Wyzwanie i pierwsze od-powiedzi, „Ethos” 2 (1989), nr 6/7, s. 331nn.; por. K. Tarnowski, Na marginesie Centesimms an-nus, „Znak” 43 (1991) nr 6, s. 39nn.
ideologizowaæ, ani te¿ rozcieñczaæ jej orêdzia i akomodowaæ do doranych ziemskich celów. Trzeba j¹ rozumieæ w perspektywie ca³oci, czyli odpowiedzial-noci doczesnej i wiecznej.
2. SAM PIENI¥DZ NIE JEST NIEBEZPIECZNY
Sam pieni¹dz nie jest niebezpieczny niebezpieczni s¹ ludzie. Pieni¹dze mog¹ byæ u¿yte zarówno do budowania sprawiedliwoci, dobra czy piêkna, jak i do rozbudzania nienawici, z³oci, podzia³ów. Sam pieni¹dz nie jest niebez-pieczny, ale mo¿e byæ niebezpieczny w rêkach z³ych ludzi. Ostrzega przed tym Ewangelia. Mateuszowe B³ogos³awieni ubodzy [ ] (Mt 5,3) mówi o ubogich w duchu, podkrela, ¿e idzie o sferê ducha. Mo¿na choæ z pewnoci¹ jest to nie³atwe byæ ubogim w duchu, posiadaj¹c równoczenie du¿e majêtnoci. I od-wrotnie, kto mo¿e byæ bogaty w duchu (zadufany, pewny siebie i agresyw-ny), bêd¹c równoczenie materialnie ubogim. Pamiêtajmy jednak, ¿e zawsze tam, gdzie jest w³adza tam jest i pokusa jej nadu¿ycia. Pieni¹dz, oczywicie, daje w³adzê, otwiera mo¿liwoci dysponowania rodkami materialnymi, ale i zwiêk-sza pokusê uzale¿nienia od siebie innych ludzi. Na przestrzeni dziejów ulega³y jej miliony ludzi. I ka¿dy z nas mo¿e jej ulec17.
Jest spraw¹ oczywist¹, ¿e papie¿ Franciszek nawi¹zuje wprost do nauki swych poprzedników o koniecznoci nieustannego pog³êbiania ludzkiej, chrze-cijañskiej i kap³añskiej kultury duchowej. Oczywicie, trzeba bardziej byæ ni¿ mieæ. Jednak to nie jest opozycja tego rodzaju, ¿e mam znaczy zarazem nie jestem i odwrotnie. Przecie¿ gdy kto jest ubogi, to automatycznie nie staje siê te¿ szlachetny, moralny i uczciwy. Zapytajmy wprost: czy w biednych spo³eczeñ-stwach jest znacznie mniej zawici i agresji ni¿ w spo³eczeñspo³eczeñ-stwach bogatych? Popatrzmy gdy ludzie stoj¹ w kolejce w darmowych jad³odajniach po chleb i po posi³ki, to rzadko kiedy s¹ pe³ni anielskiej dobroci i ¿yczliwie siebie traktu-j¹. Czêciej przepychaj¹ siê brutalnie, ¿eby bardziej mieæ, ale te¿ i byæ. Tu chodzi o przetrwanie! Nie mo¿na te¿ mówiæ o istnieniu szczerej wdziêcznoci dla dobroczyñców. Ludzie myl¹, ¿e siê im nale¿y18.
Przypomnijmy w tym miejscu, ¿e w Ewangeliach Jezus Chrystus mówi wie-le na temat pieni¹dza. Czy pieni¹dz, którym pos³uguj¹ siê ludzie, mo¿e objawiæ nam jaki rys obrazu Boga?
Niebezpieczne pytanie! Sam termin ten wystêpuje ponad 20 razy w Ewangeliach, a zagadnienie jako takie ponad 50 razy. S³owa Jezusa, dotycz¹ce pieni¹dza, nie
17 M. Ziêba, Ewangelia bogacenie siê przedsiêbiorczoæ, w: Koció³ i pieni¹dze, red. H. Sewe-ryniak, P³ock 1993, s. 27-28.
mog¹ ujæ uwagi, gdy¿ s¹ wypowiadane w gwa³towny sposób. Tak jakby nale¿a³o rozci¹gn¹æ na wszystkie przypadki atmosferê z oczyszczenia wi¹tyni, wypêdzenia handlarzy i zgodnie z Janow¹ wersj¹ wydarzenia incydent rozrzucenia monet ban-kierów (J 2,15; Mt 21,12; Mk 11,15; £k 19,45). Wszak¿e prawdziwym paradoksem jest to, ¿e w innych okolicznociach Jezus okazuje wzorcow¹ postawê cywiln¹. Nie potêpia p³acenia podatku okupantowi rzymskiemu (Mt 22,21; £k 20,25; Mk 12,17) i sam p³aci nale¿noæ wynikaj¹c¹ z Prawa (Mt 17,27). Jada nawet z celnikami (£k 19,5) i ma przyjació³ poród ludzi bogatych, do których nale¿y faryzeusz Szymon (Mt 26,6; Mk 14,3), czy te¿ Józef z Arymatei (Mt 27,57; Mk 15,43; £k 23,50; J 19,38)19.
Wielu komentatorów podkrela znaczenie pozornej sprzecznoci miêdzy ostrymi wypowiedziami i ³agodnoci¹ w postêpowaniu Jezusa. To zawsze zas³u-guje na g³êbsz¹ analizê.
Ju¿ na pierwszy rzut oka pisze Étenne Perrot wy³aniaj¹ siê w Ewangeliach trzy p³aszczyzny: potêpienie, sta³e postêpowanie oraz zastosowanie obrazu pieni¹dza w przypowieciach, w których symbolizuje on na swój sposób Królestwo Bo¿e. Po-wstaje pokusa oddzielenia od siebie tych trzech p³aszczyzn, poniewa¿ wszystkie one s¹ wewnêtrznie spójne, a zarazem wzglêdem siebie niemo¿liwe do pogodzenia. Jed-nak¿e taki sposób podejcia, choæ pasuje do racjonalistycznej ideologii naszych cza-sów, mija³by siê z istot¹ rzeczy. Nie chodzi tu zwyczajnie o pogodzenie chrzecijañ-stwa z pieni¹dzem, ani te¿ o to, by zabiegaæ dla siebie o bogactwa po to, by wzbogacaæ innych. W 1937 r., podczas prezentacji swej sztuki teatralnej Léchange, w której pieni¹dz odgrywa centraln¹ rolê, Paul Claudel skreli³ dwuznacznie pieni¹dz jako rodzaj materialnego sakramentu, który przekazuje nam w³adzê nad wiatem, umo¿liwiaj¹c sprawowanie kontroli nad naszym upodobaniem do rzeczy krótkotrwa-³ych. Jeli panowanie nad wiatem oznacza w³adzê nad innymi, to pieni¹dz zwró-cony przeciwko Bogu pomaga w realizacji d¹¿enia do panowania. Jeli panowanie nad wiatem rozumiane w sensie Janowym oznacza ascezê, w³adzê nad sob¹ sa-mym, to owa wypowied poety staje siê zrozumia³a tylko na tle pogañskiej wizji wiata. Takie jest w³anie zadanie, które stoi przed nami: nauczyæ siê pos³ugiwaæ
pie-niêdzmi jako znakiem Królestwa Bo¿ego, jako odbiciem Bo¿ego oblicza20.
Nie mo¿emy te¿ zapomnieæ, ¿e w Ewangeliach istnieje równie¿ bezkompro-misowe potêpienie z³ego pieni¹dza. Biada wam, bogaczom, bo odebralicie ju¿ pociechê wasz¹. Biada wam, którzy teraz jestecie syci, albowiem g³ód cier-pieæ bêdziecie (£k 6,24-25).
Czy mo¿na z³o¿yæ na karb spo³ecznego Ewangelisty tê jedyn¹ w swoim rodzaju wypowied? S³owa podobnie stanowczego potêpienia, choæ ujête w nieco bardziej
19 É. Perrot, Miêdzy Bogiem a mamon¹: pieni¹dz w Pimie wiêtym, Communio 17 (1997), nr 6, s. 64.
umiarkowanym tonie, znajduj¹ siê te¿ w Ewangelii Mateuszowej: trudno jest bogate-mu wejæ do Królestwa niebieskiego (Mt 19,23; por. te¿ Mk 10,23; £k 18,24). I uczniowie Chrystusa musz¹ dokonaæ wyboru miêdzy Bogiem a Mamon¹ (Mt 6,24; £k 16,13). Zdobycie ca³ego wiata nie ma wcale sensu, jeli jest ze szkod¹ dla duszy (£k 9,25). St¹d te¿ Jezus pokazuje swym uczniom tylko jedn¹ drogê do zbawienia, a jest ni¹ wyrzeczenie siê wszystkich dóbr (£k 14,33), wymóg postawiony
nieodwo-³alnie bogatemu m³odzieñcowi (Mk 19,21)21.
Na bazie takich negatywnych wypowiedzi zrodzi³a siê profetyczna tradycja chrzecijañska, której echa docieraj¹ tak¿e do naszych uszu, wzmocnione jesz-cze przez ojców Kocio³a. Popatrzmy w. Bazyli z Cezarei, w. Grzegorz z Nyssy, w. Jan Chryzostom, w. Grzegorz Wielki, w. Augustyn, w. Izydor z Sewilli wszyscy oni wskazuj¹ na dystans dziel¹cy wiat pieni¹dza od ducha Chrystusowego. wiêty Ambro¿y z Mediolanu mówi: Nie z twojego dajesz ubogiemu, ale oddajesz mu to, co jest jego. Sam u¿ywasz tego, co jest wspólne, dane na u¿ytek wszystkich. Ziemia nale¿y do wszystkich, nie tylko do boga-tych22.
Przemylmy na nowo g³êbiê tego przes³ania. Jedn¹ z takich ciekawych pro-pozycji jest praca Rainharda Marxa pt. Kapita³. Mowa w obronie cz³owieka23.
Autor ten, nawi¹zuj¹c do wyranie do Kapita³u innego Marksa, w pewnym mo-mencie stwierdza:
Równie¿ w Katolickim Stowarzyszeniu Pracobiorców [Katholische Arbeitnehmerbe-wegung) spotykam ludzi pe³nych zatroskania. Pracownicy boj¹ siê o swoje miejsca pracy, zwi¹zki zawodowe pytaj¹, jak w przysz³oci bêd¹ mog³y jeszcze broniæ intere-sów swoich cz³onków. Spotykam ludzi, którzy stracili miejsce pracy, ca³ymi latami szukali daremnie jakiego nowego zajêcia i bliscy s¹ ju¿ rezygnacji. Nie wiedz¹ ju¿, jak mogliby nadaæ wartoæ swojemu dotychczasowemu ¿yciu. Nie mam tu na myli w ¿adnym razie jedynie standardu materialnego, lecz ca³ociow¹ postawê ¿yciow¹: zaufanie do Boga i do wiata, do w³asnych si³ i mo¿liwoci kszta³towania ¿ycia, po-czucie przynale¿noci do spo³eczeñstwa i przyczyniania siê do jego rozwoju. I coraz czêciej, niestety, w naszym bogatym kraju spotykam biednych. W tym celu nie muszê wcale odwiedzaæ schronisk dla bezdomnych, ciucholandów czy misji dwor-cowych dawniej w Trewirze, dzi w Monachium. Nie, wystarczy pojechaæ do do-wolnej parafii w mojej archidiecezji, nie tylko w jej stolicy, ale i na prowincji. Ubó-stwo nie jest ju¿ w naszym spo³eczeñstwie zjawiskiem marginalnym. W szczególnie szokuj¹cy sposób widaæ to na przyk³adzie rosn¹cego ubóstwa dzieci. Podczas mo-jego pierwszego spotkania ze zgromadzeniem plenarnym rady diecezjalnej arcybi-skupstwa Monachium i Fryzyngi na wiosnê 2008 roku pracownicy Caritasu
zrela-21 É. Perrot, Miêdzy Bogiem a mamon¹: pieni¹dz w Pimie wiêtym, art. cyt. s. 65.
22 w. Ambro¿y, Mowa 8. Jest ona cytowana przez papie¿a Paw³a VI w encyklice Populorum
progressio, nr 23.
cjonowali, jak powa¿ne rozmiary przybra³o w ostatnim okresie ubóstwo dzieci w na-szym kraju (tj. w Bawarii). By³ to dla mnie g³êboki wstrz¹s24.
Jest to te¿ jedno z wielu wiadectw kap³añskiego ¿ycia, a szkoda, ¿e tak ma³o promowane w mediach, kiedy mowa o pieni¹dzach Kocio³a.
3. NIE MO¯NA DWOM PANOM S£U¯YÆ [ ]
Koció³ papie¿a Franciszka nie jest takim Kocio³em, jak go bardzo czêsto przedstawiaj¹ zlaicyzowane media. Papie¿ Franciszek jest bardzo wiadomy tego, ¿e wspó³czesnemu Kocio³owi brakuje w dobrym znaczeniu w³aciwego public
relations (PR)25. Nie zatrzymuje siê jednak na zewnêtrznej stronie tego
fenome-nu. Kieruje nasz wzrok o wiele g³êbiej i o wiele wy¿ej. Kieruje nasz wzrok ku potrzebie nowoczesnego rozumienia odpowiedzialnoci za siebie, za ewangelicz-ne wiadectwo i za ¿ywy Koció³. Bogactwo i ubóstwo albo lepiej wra¿li-woæ ludzka i chrzecijañska na potrzeby ludzi s¹ ewangelizacyjnym zadaniem wynikaj¹cym z kap³añstwa powszechnego. Przyk³adem takiej nowej, tak¿e me-dialnej wra¿liwoci s¹ s³owa papie¿a Franciszka z Cagliari.
Papie¿ Franciszek wezwa³ ludzi wiata pracy do walki z kultem pieni¹dza i pozba-wionym etyki systemem, który czyni z niego bo¿ka. Na szczególn¹ uwagê zas³u-guje p³omienne przemówienie, jakie Papie¿ wyg³osi³ w Cagliari, po wys³uchaniu s³ów bezrobotnego: Mój ojciec powiedzia³ papie¿ Franciszek w m³odoci pojecha³ do Argentyny pe³en z³udzeñ, przekonany, ¿e znajdzie tam prawdziw¹ Amerykê, a
prze-24Przedstawiciel zarz¹du Caritasu Thomas Steinforth powiedzia³ wówczas: Niejedno dziec-ko z Hasenberglu nigdy nie widzia³o placu Mariackiego. Dzielnica Hasenbergl jest tym, co nazywa siê ogniskow¹ wielkomiejskich problemów spo³ecznych. Tu mieszka du¿a czêæ rodzin utrzymuj¹-cych siê z pomocy socjalnej. Nasze spo³eczeñstwo nie zapewnia dzieciom, które wzrastaj¹ tam w prowizorycznych pomieszczeniach i mieszkaniach socjalnych, wiêkszych perspektyw na przy-sz³oæ. Od ma³ego prze¿ywaj¹ one egzystencjaln¹ konfrontacjê z materialnym ubóstwem, z prze-kazywan¹ czêsto ju¿ z pokolenia na pokolenie zale¿noci¹ od pañstwowej pomocy socjalnej, z ograniczonymi szansami na zdobycie wykszta³cenia i, niestety, czêsto równie¿ z przemoc¹. Z tego wzglêdu te dzieci s¹ szczególnie zagro¿one wci¹gniêciem w nieuchronny fatalny kr¹g biedy i za-le¿noci spo³ecznej albo wrêcz stoczeniem siê w na³ogi i przestêpczoæ. Por. R. Marx, Kapita³. Mowa w obronie cz³owieka, dz. cyt., s. 42.
25 Public relations (PR) to wiadome, planowe i ci¹g³e dzia³ania, maj¹ce na celu budowanie i utrzymywanie wzajemnych i korzystnych stosunków miêdzy organizacj¹ i jej otoczeniem. Public
relations to, inaczej mówi¹c, kszta³towanie wizerunku organizacji poprzez prowadzenie dzia³añ, wp³ywaj¹cych na jej postrzeganie (czyli: czym dana organizacja siê zajmuje, w jaki sposób, czym siê kieruje, z kim wspó³pracuje, czy jest skuteczna). Spotyka siê równie¿ skrócone okrelenie PR jako relacje z otoczeniem. Czêsto PR kojarzymy jedynie ze wspó³prac¹ z dziennikarzami, a prze-cie¿ nie tylko media wp³ywaj¹ na wizerunek organizacji. Trzeba jednak powiedzieæ, ¿e Koció³ jest czym nieskoñczenie wiêkszym ni¿ tylko dobra organizacja. Por. ttp://www.ngo.pl/x/480357
-¿y³ cierpienia kryzysu lat 30. Stracili wszystko, nie by³o pracy, a ja w dzieciñstwie
s³ysza³em, gdy mówiono o tym w domu26.
W Cagliari Franciszek od³o¿y³ przygotowane przemówienie i powiedzia³:
Walczmy razem z bo¿kiem-pieni¹dzem [ ]. Obecnie panuje system ekonomicz-ny, który ma w swym centrum bo¿ka, nazywaj¹cego siê pieni¹dz. By go broniæ sku-piaj¹ siê w centrum, a ci, którzy s¹ na skraju, upadaj¹ [ ]. Wród ofiar takiego sys-temu trzeba wymieniæ ludzi starszych. Niektórzy mówi¹ wrêcz o ukrytej eutanazji. I nieco póniej papie¿ Franciszek mówi³: Bóg chcia³, by w centrum wiata nie by³ bo¿ek, lecz mê¿czyzna i kobieta. Wiele sporód tysiêcy osób zgromadzonych na placu p³aka³o, s³uchaj¹c papie¿a. Franciszek wskaza³, ¿e brak pracy prowadzi do braku godnoci. Nie pozwólcie siê ograbiæ z nadziei27.
W Asy¿u papie¿ Franciszek kolejny raz w swych przemówieniach nawi¹za³ do prawdy, ¿e
nie mo¿na s³u¿yæ dwóm panom, Bogu i pieni¹dzom. [ ] W miecie narodzin pa-trona swojego pontyfikatu w. Franciszka przestrzega³ przed pró¿noci¹ i doda³, ¿e Koció³ musi wyrzec siê wiatowoci któr¹ okreli³ jako tr¹d i raka spo³eczeñ-stwa i wroga Jezusa. [ ]. wiatowoæ zabija duszê i Koció³ podkreli³ Franci-szek. Doda³, ¿e chrzecijanin nie mo¿e ¿yæ zgodnie z duchem wiata. By³oby mieszne, gdyby chrzecijanin, prawdziwy chrzecijanin, ksi¹dz, biskup, kardyna³, papie¿ chcieli pod¹¿aæ po drodze wiatowoci, która jest zabójcz¹ postaw¹. Nie mo¿-na byæ chrzecijaninem z cukierni, piêknym jak tort. [ ]. Niech Bóg da mo¿-nam wszyst-kim odwagê obna¿enia siê ze wiatowoci, która jest tr¹dem, rakiem spo³eczeñstwa. Te s³owa papie¿ wypowiedzia³ podczas spotkania z ubogimi w siedzibie biskupa Asy¿u, w tzw. Sali obna¿enia, gdzie wed³ug hagiografii w. Franciszka rozegra³ siê s¹d biskupi nad przysz³ym wiêtym. M³ody Franciszek mia³ wówczas obna¿yæ siê, oddaj¹c szaty swemu ojcu, i wyrzec siê wszelkich dóbr doczesnych28.
Prawdziwym bogactwem dla chrzecijanina jest trwanie z Chrystusem i trwa-nie w Chrystusie.
Trwanie z Chrystusem mówi papie¿ Franciszek nie oznacza izolowania siê, ale trwanie, aby wyjæ na spotkanie z innymi. Tu chcê wspomnieæ pewne s³owa b³ogo-s³awionej Matki Teresy z Kalkuty. Mówi tak: Powinnymy byæ bardzo dumne z naszego powo³ania, które daje nam mo¿liwoæ s³u¿enia Chrystusowi w ubogich. Trzeba iæ szukaæ Chrystusa i s³u¿yæ Mu w³anie w fawelach, w cantegriles, w dzielnicach nêdzy. Musimy iæ do nich tak, jak kap³an podchodzi do o³tarza,
26 http:l/wiadomosci.wp.pllkat,1356,title,Plomienne-przemowienie-papieza-walczmy-z-kultem-pieniadza,wid,16007953,wiadomosc.html
27 Tam¿e.
28 http://wiadomosci.gazeta.pllwiadomosci/1,114871,14719496,Papiez Kosciol musi wyrzec sie swiatowosci proznosci html
z radoci¹ (Mother Instructions, 1, s. 80). Jezus jest Dobrym Pasterzem, jest naszym prawdziwym skarbem; proszê, nie wymazujmy Go z naszego ¿ycia! Zakorzeniajmy coraz bardziej nasze serce w Nim (por. £k 12,34)29.
4. NIE MO¯NA ZEKONOMIZOWAÆ CZ£OWIECZEÑSTWA
Chrzecijañstwo zawsze podkrela³o i podkrela, ¿e cz³owieczeñstwa nie mo¿na zamieniæ na pieni¹dze.
Chcia³bym prosiæ wszystkich tych powiedzia³ papie¿ Franciszek którzy zajmuj¹ odpowiedzialne stanowiska w dziedzinie gospodarczej, politycznej i spo³ecznej, wszystkich mê¿czyzn i kobiety dobrej woli: b¹dmy opiekunami stworzenia, Bo-¿ego planu wypisanego w naturze, opiekunami bliniego, rodowiska. Nie pozwól-my, by znaki zniszczenia i mierci towarzyszy³y naszemu wiatu! By jednak strzec musimy te¿ troszczyæ siê o nas samych! Pamiêtajmy, ¿e nienawiæ, zazdroæ, pycha zanieczyszczaj¹ ¿ycie! Tak wiêc strzec oznacza czuwaæ nad naszymi uczuciami, nad naszym sercem, gdy¿ z niego wychodz¹ intencje dobre i z³e: te, które buduj¹ i te, które niszcz¹! Nie powinnimy baæ siê dobroci, ani te¿ wra¿liwoci30.
Podczas Mszy wiêtej w katedrze w Rio de Janeiro 27 lipca 2013 roku pa-pie¿ Franciszek powiedzia³, ¿e nie wolno nam iæ z nurtem kultury, która jest niechrzecijañska i bezbo¿na:
Byæ powo³anymi przez Jezusa, byæ powo³anymi do ewangelizowania, i trzecie: byæ powo³anymi, by krzewiæ kulturê spotkania. W wielu rodowiskach i generalnie w zekonomizowanym cz³owieczeñstwie, które zosta³o nam narzucone w wiecie, roz-powszechni³a siê kultura wykluczania, kultura odrzucania. Nie ma miejsca ani dla starca, ani dla niechcianego dziecka. Nie ma czasu, aby zatrzymaæ siê z ubogim w drodze. Czasami wydaje siê, ¿e dla niektórych relacje miêdzyludzkie s¹ regulowa-ne przez dwa nowoczesregulowa-ne dogmaty: skutecznoæ i pragmatyzm. Drodzy biskupi, kap³ani, zakonnicy, zakonnice, a tak¿e wy, klerycy, przygotowuj¹cy siê do pos³ugi, miejcie odwagê iæ pod pr¹d tej kulturze. Miejcie odwagê! Pamiêtajcie o jednej rze-czy mnie to dobrze robi i medytujê nad tym czêsto: wecie pierwsz¹ Ksiêgê Ma-chabejsk¹, wspomnijcie jak to wielu [nie Machabeusze, przypis redaktorski] chcia³o dostosowaæ siê do ówczesnej kultury: Nie ! Przestañcie, nie ! Jedzmy wszystko, jak inni Dobrze, Prawo tak, ale bez przesady . I skoñczy³o siê tak, ¿e porzucili wiarê, aby iæ z nurtem tej kultury. Miejcie odwagê iæ pod pr¹d tej kultury sukcesu, tej kultury odrzucenia31.
29 www.vatican.valholy father/francesco/h om ilies12013/documents/papa-francesco 20130727 _gmgomelia-rio-clero_pl.html
30 http://www.radiomaryja.pl/kosciol/homilia-papieza-franciszka-podczas-mszy-sw-inaugurac yjnej-pontyfikat/
31 www vatican.va/holy father/francesco/homilies/2013/documents/papa-francesco 20130727 _gmg-omelia-rioclero pl.html
5. SOLIDARNOÆ Z LUDMI ZE WIÊTYMI I Z GRZESZNIKAMI
Solidarnoæ mimo ¿e tak wiele uwagi powiêci³ jej b³. Jan Pawe³ II jest zapomnian¹ cnot¹ spo³eczn¹. I to jej ¿yciowej aktualizacji domaga siê stanow-czo papie¿ Franciszek. Nowa wra¿liwoæ ewangeliczna papie¿a Franciszka wi-doczna jest w jego czêstym przywo³ywaniu zasady solidarnoci ludzkiej i chrze-cijañskiej, o czym wiadcz¹ choæby nastêpuj¹ce s³owa:
Spotkanie i otwarcie na wszystkich, solidarnoæ s³owo zapomniane w tej kulturze, jakby by³o brzydkim s³owem solidarnoæ i braterstwo to elementy, które czyni¹ nasz¹ cywilizacjê prawdziwie ludzk¹. Byæ s³ugami komunii i kultury spotkania! Chcia³bym, ¿ebycie byli w tym wzglêdzie niemal obsesyjni. Robiæ to nie bêd¹c za-rozumia³ymi, nie narzucaj¹c naszych prawd, ale kieruj¹c siê pokorn¹ i radosn¹ pewnoci¹ w³aciw¹ temu, kogo odnalaz³a, dosiêg³a i przemieni³a Prawda, któr¹ jest Chrystus, i kto nie mo¿e Go nie g³osiæ (por. £k 24,13-35)32.
Papie¿ Franciszek prezentuje praktyczny styl solidarnoci ze wszystkimi ludmi bêd¹cymi w jakiekolwiek potrzebie. Interesuje go nie tyle teoria solidar-noci, ile raczej praktyczna wra¿liwoæ na ludzkie biedy. U podstaw jednak jego stylu solidarnociowego znajduje siê personalistyczna koncepcja solidarnoci33.
Mo¿na powiedzieæ, ¿e papie¿ Franciszek wciela w ¿ycie idee solidarnoci wy-pracowane przez Karola Wojty³ê (ju¿ w Osobie i czynie), a nastêpnie w pos³udze papieskiej b³. Jana Paw³a II.
Przypomnijmy, ¿e w Osobie czynie Karol Wojty³a napisa³:
Ka¿de z tych okreleñ, zarówno solidarnoæ jak i sprzeciw, w³aciwy sens zy-skuje na gruncie jakiej wspólnoty dzia³ania czy bytowania oraz przez swoiste dla niej odniesienie do dobra wspólnego [ ]. Postawa solidarnoci jest naturaln¹ konsekwencj¹ faktu, ¿e cz³owiek bytuje i dzia³a wspólnie z innymi. Jest te¿ pod-staw¹ wspólnoty, w której dobro wspólne prawid³owo warunkuje i wyzwala uczest-nictwo, uczestnictwo za prawid³owo s³u¿y dobru wspólnemu, wspiera je i urze-czywistnia. Solidarnoæ oznacza sta³¹ gotowoæ do przyjmowania i realizowania takiej czêci, jaka ka¿demu przypada w udziale z tej racji, ¿e jest cz³onkiem okre-lonej wspólnoty34.
32 www.vatican.va/holy father/francesco/homilies/2013/documents/papa-francesco 20130727_ gmgomelia-rio-clero_pl.html
33 Por. szerzej m.in. J. Tischner, Mylenie o ethosie spo³ecznym, „Znak” 25 (1980), nr 3 (309),
s. 290-300; por. J. Tischner, Wartoci etyczne i ich poznanie, „Znak” 24 (1972), nr 5 (215), s. 630. 34 K. Wojty³a, Osoba i czyn, Kraków 1969, s. 312-314. Cz³owiek solidarny nie tylko spe³nia to, co do niego nale¿y z racji cz³onkostwa we wspólnocie, ale czyni to dla dobra ca³oci, czyli dla dobra wspólnego. wiadomoæ dobra wspólnego ka¿e mu siêgaæ poza tê czêæ, która jemu sa-memu przypada w udziale, chocia¿ w takim odniesieniu intencjonalnym realizuje zasadniczo swo-j¹ czêæ. Solidarnoæ nawet poniek¹d powstrzymuje od przechodzenia na teren cudzego obowi¹z-ku i przejmowania za swoj¹ czêci, która nale¿y do kogo innego. Taka postawa godzi siê z zasad¹
Solidarnoæ w nauczaniu papie¿a Franciszka ma trzy wa¿ne wymiary. Pierw-szym z nich jest wymiar teologiczny. Jest on bardzo praktycznie wcielany w ¿y-cie przez samego papie¿a. Jest on wiadectwem bliskim temu, co mówi List do Galatów:
Jeden drugiego brzemiona nocie [Ga 6,2]. To zwiêz³e zdanie Aposto³a jest inspi-racj¹ dla miêdzyludzkiej i spo³ecznej solidarnoci. Solidarnoæ to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemiê, to brzemiê niesione razem, we wspólnocie. A wiêc nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni przeciw drugim. I nigdy brzemiê dwigane przez cz³owieka samotnie. Bez pomocy drugich.
W homilii inauguruj¹cej pontyfikat papie¿ Franciszek, interpretuj¹c sprawo-wanie w³adzy w Kociele, ods³oni³ tak¿e socjologiczn¹ p³aszczyznê rozumienia solidarnoci:
Nigdy nie zapominajmy, ¿e prawdziw¹ w³adz¹ jest s³u¿ba i ¿e tak¿e papie¿, by wy-pe³niaæ w³adzê musi coraz bardziej wchodziæ w tê pos³ugê, która ma swój wietlisty szczyt na krzy¿u, musi spogl¹daæ na pokorn¹, konkretn¹, pe³n¹ wiary pos³ugê w. Józefa i tak jak on otwieraæ ramiona, aby strzec ca³ego Ludu Bo¿ego i przyj¹æ z mi-³oci¹ i czumi-³oci¹ ca³¹ ludzkoæ, zw³aszcza najubo¿szych, najs³abszych, najmniej-szych, tych których w. Mateusz opisuje w s¹dzie ostatecznym z mi³oci: g³odnych, spragnionych, przybyszów, nagich, chorych, w wiêzieniu (por. Mt 25,31-46). Tylko ten, kto s³u¿y z mi³oci¹ potrafi strzec!35
Trzeci wymiar rozumienia solidarnoci przez papie¿a Franciszka to wymiar aretologiczny. Papie¿ interpretuje go, analizuj¹c s³u¿bê pastersk¹ ksiê¿y:
Ten, kto nie wychodzi z siebie, zamiast byæ porednikiem, staje siê stopniowo na-jemnikiem i zarz¹dc¹. Wszyscy znamy ró¿nicê: najemnik i zarz¹dca otrzymali ju¿ swoj¹ zap³atê, a poniewa¿ nie nara¿aj¹ swojej skóry i swojego serca, nie otrzymuj¹ serdecznego podziêkowania, wyp³ywaj¹cego z serca. St¹d w³anie pochodzi nieza-dowolenie niektórych ksiê¿y, którzy w koñcu staj¹ siê smutni, zamieniaj¹ siê w pe-wien rodzaj kolekcjonerów antyków albo nowinek, zamiast byæ pasterzami pachn¹-cymi jak owce, pasterzami poród swojej trzody i rybakami ludzi. To prawda, ¿e tak zwany kryzys to¿samoci kap³añskiej zagra¿a nam wszystkim i do³¹cza siê do kryzy-su cywilizacji. Jeli jednak potrafimy rozbiæ jego falê, to mo¿emy wyp³yn¹æ na g³ê-biê w imiê Pana i zarzuciæ sieci. To dobrze, ¿e sama rzeczywistoæ prowadzi nas do pójcia tam, gdzie to, czym jestemy przez ³askê, ukazuje siê wyrazicie jako czysta ³aska, na tym morzu wspó³czesnego wiata, gdzie liczy siê tylko namaszczenie a nie
uczestnictwa – uczestnictwo bowiem, wziête przedmiotowo i «materialnie», wskazuje na pewne czêci we wspólnotowej strukturze ludzkiego dzia³ania i bytowania. Por. K. Wojty³a, Osoba i czyn, dz. cyt. s. 314.
35 http://www.radiomaryja.pl/kosciol/homilia-papie za-franciszka-podczas-mszy-sw-inaugura-cyjnej-pontyfikat/
stanowisko i okazuje siê, ¿e przynosz¹ obfity po³ów sieci zarzucone jedynie w imiê tego, któremu zaufalimy: Jezusa jedynego Zbawiciela wiata36.
Dzi, podobnie jak wielu pielgrzymów wspomnia³ jeszcze raz papie¿ Franciszek w Asy¿u przyby³em tutaj, aby uwielbiaæ Ojca za to wszystko, co zechcia³ objawiæ jednemu z tych maluczkich o których mówi Ewangelia: Franciszka, syna bogatego kupca z Asy¿u. Spotkanie z Jezusem doprowadzi³o go do wyzbycia siê ¿ycia dostat-niego i beztroskiego, aby polubiæ Pani¹ Biedê i ¿yæ jak prawdziwy Syn Ojca, który jest w niebie. Ta decyzja podjêta przez Franciszka stanowi³a radykalny sposób nala-dowania Chrystusa, przyobleczenia siê w Tego, który bêd¹c bogatym dla nas sta³ siê ubogim, aby nas ubóstwem swoim ubogaciæ (por. 2 Kor 8,9). W ca³ym ¿yciu Fran-ciszka mi³oæ do ubogich i naladowanie Chrystusa ubogiego stanowi¹ dwa
elemen-ty po³¹czone ze sob¹ nierozerwalnie, s¹ dwoma stronami tego samego medalu37.
6. BOGACTWO I NÊDZA WYCHOWANIA
Szczególnie mocny wydwiêk maj¹ s³owa papie¿a Franciszka kierowane do katechetów i wychowawców:
Pomoc dzieciom, m³odzie¿y i doros³ym w poznawaniu i coraz wiêkszym umi³owa-niu Pana to jedna z najpiêkniejszych przygód wychowawczych buduje siê Koció³! Byæ katechet¹! Nie pracowaæ jako katecheta. Jestem katechet¹, bo lubiê uczyæ ale jeli nie jeste katechet¹, niczemu to nie s³u¿y! Nie bêdziesz owocny, owoc-na. Bycie katechet¹ to powo³anie. Nie chodzi wiêc o to, by pracowaæ jako katecheta. Zwróæcie uwagê, nie powiedzia³em pracowaæ jako katecheci, ale byæ nimi, gdy¿ to anga¿uje ¿ycie. Prowadzicie na spotkanie z Jezusem s³owem i ¿yciem, poprzez wiadectwo. Zapamiêtajcie dobrze to, co powiedzia³ nam Benedykt XVI: Koció³ nie rozwija siê poprzez prozelityzm. Wzrasta przez przyci¹ganie, a tym, co poci¹ga, jest wiadectwo38.
I nieco dalej:
Serce katechety zawsze prze¿ywa ten ruch skurcz rozkurcz: zjednoczenie z Jezu-sem spotkanie z blinim. Skurcz rozkurcz. Jeli brakuje jednego z tych dwóch ruchów, serce przestaje biæ, staje siê martwe. Otrzymuje w darze kerygmat, i z kolei przekazuje go w darze. To s³ówko dar. Katecheta ma wiadomoæ, ¿e otrzyma³ dar: dar wiary i daje go w darze innym. To piêkne. I nie bierze siê procentów dla siebie. To wszystko, co otrzymuje daje. To nie jest interes. To czysty dar: dar otrzymany i dar przekazany. Katecheta jest na tym skrzy¿owaniu darów. Tak to jest w samej naturze kerygmatu: jest to dar rodz¹cy misjê, nieustannie pobudza, by wychodziæ
36 http://www.radiomaryja.pl/kosciol/homilia-ojca-swietego-franciszka-wygloszona-podczas-mszy-sw-krzyzma/
37 http://www.radiomaryja.pl/multimedia/homilia-ojca-sw-franciszka-wygloszona-w-asyzu/ 38 http://papiez.wiara.pl/doc/1721136.Franciszek-potrzebujemy-dobrych-katechetow
z siebie. wiêty Pawe³ powiedzia³: mi³oæ Chrystusa przynagla nas, ale owo przy-nagla mo¿na tak¿e przet³umaczyæ jako posiada nas. Tak siê dzieje: mi³oæ ciê poci¹ga i posy³a, wci¹ga ciebie i daje innym. W tym napiêciu porusza siê serce chrze-cijanina, a zw³aszcza serce katechety. Wszyscy zadajmy sobie pytanie: czy tak bije moje serce katechety: zjednoczenie z Jezusem i spotkanie z innymi? Z tym ruchem skurczu rozkurczu? Czy karmi siê relacj¹ z Nim, lecz aby zanieæ Go innym? A nie po to, ¿eby go zatrzymaæ. Powiem wam jedno: nie rozumiem, jak katecheta mo¿e staæ nieruchomo: bez tego ruchu39.
Istotnym w¹tkiem wypowiedzi papie¿a Franciszka na temat ubóstwa jest nawi¹zywanie do chrzecijañskiej zasady naladowania Chrystusa, jedynego Zbawiciela ludzi i wiata 40. W nim w³anie szczególnie wyrazicie uwidacznia
siê bogactwo duchowe Ewangelii i s³u¿by wychowawczej41.
W dzisiejszych koncepcjach wychowania bez w¹tpienia zosta³a zagubiona opcja preferencyjna na rzecz ubogich. Nie jest to nowa sprawa w Kociele. Teo-ria opcji fundamentalnej zaliczana jest obecnie do zasadniczych zagadnieñ teo-logii moralnej i solidnej etyki wychowawczej oraz prawdziwej duchowoci chrzecijañskiej. Tradycyjnie ta nauka teologiczna zwraca³a uwagê na podstawo-we decyzje, ukierunkowuj¹ce ku celowi ostatecznemu. Od wyboru tego celu
39 http://papiez.wiara.pl/doc11721136.Franciszek-potrzebujemy-dobrych-katechetow
40 Naladowaæ = uczestniczyæ w pracy i dzie³ach Jezusa. Przypomnijmy, ¿e prorocy usilnie nawo³ywali swój naród sk³onny do ba³wochwalstwa, by chodzi³ za Panem, a tym samym by od-szed³ od obcych bóstw (por. Oz 2,16; Jr 2,1-5; Ez 16,1-16). W Nowym Testamencie czasownik ten mo¿e mieæ sens: iæ za Jezusem, znaczeniowo upodabniaj¹c siê do opisó mou (np. Mt 9,9 i par.; Mt 19,21 i par.; J 1,38; J 10,4-5. 27), ale zarówno w tych tekstach, jak te¿ w Mt 8,19, a jeszcze bardziej J 12,25-26, oznacza on przede wszystkim: „towarzyszyæ, iæ z” Jezusem. W tym przy-padku czasownik ten wskazuje na cis³¹ wiê, która powinna zaistnieæ miêdzy Jezusem a Jego uczniem. Ideê tê wyra¿a janiej ewangelista Marek, gdy w scenie powo³ania Dwunastu pisze: I ustanowi³ Dwunastu, aby z Nim byli (Mk 3,14). Bêd¹c z Jezusem, maj¹ oni przygl¹daæ siê do-konywanym przez Niego znakom i s³uchaæ Jego nauki, albowiem tylko po spe³nieniu tego wymo-gu bêd¹ mogli póniej staæ siê naocznymi Jego wiadkami. Marek w swej Ewangelii nieustannie zreszt¹ przypomina o tym, ¿e Jezus od pocz¹tku do koñca swej dzia³alnoci publicznej nie wystê-puje sam, ale naucza i dzia³a w obecnoci swych uczniów, dla których owocn¹ i niezapomnian¹ lekcj¹ jest towarzyszenie Mu, dok¹dkolwiek pod¹¿a, oraz uczestniczenie w Jego pracy i w uzdra-wianiu chorych (wed³ug Mk 3,15 uczniowie otrzymuj¹ moc, dziêki której mog¹ wypêdzaæ z³e du-chy w taki sam sposób, w jaki to czyni³ Jezus). W tym kontekcie nale¿y wiêc stwierdziæ, ¿e rów-nie¿ czasownik akolouthein, odniesiony do uczniów towarzysz¹cych Jezusowi, zawiera w sobie ideê naladowania. Jest rzecz¹ oczywist¹, ¿e nie mog¹ oni imitowaæ” Jego bycia Synem Bo¿ym, ¿e nigdy nie uzyskaj¹ Jego niedocignionego autorytetu, mocy i m¹droci. Mog¹ natomiast, a na-wet powinni, mieæ udzia³ w Jego losie i odwzorowywaæ Jego postawê i zachowania, które On w swoim ziemskim ¿yciu okazywa³ w stosunku do Ojca i do blinich. Por. A. Dro¿d¿, Zasady i konsekwencje naladowania Jezusa, w: Komisja Duszpasterstwa Ogólnego Episkopatu Polski, Na-ladowaæ Chrystusa. Program duszpasterski na rok 2003/2004, Katowice 2003, s. 143-168.
41 http://www.radiomaryja.pl/kosciol/homilia-ojca-swietego-francis zka-wygloszona-podczas-mszy-sw-krzyzma/
mia³y zale¿eæ wszystkie inne indywidualnie podejmowane decyzje okrelaj¹ce jakoæ wolnoci cz³owieka. Wybór podstawowy, czyli z a s a d n i c z e n a s t a -w i e n i e -w ¿ y c i u, ujednolica i okrela kierunek dzia³ania osoby. Decyzja wyboru dobra absolutnego nie pozwala te¿ generowaæ jednoczenie dzia³añ, któ-re sprzeciwiaj¹ siê wczeniej podjêtemu wyborowi42. Maj¹c to na uwadze, trzeba
powiedzieæ, ¿e istnieje równie¿ fundamentalna opcja wobec ubogich.
Ujmuj¹c problem w sposób syntetyczny, nale¿y stwierdziæ, ¿e u podstaw opcji fundamentalnej w rozumieniu papie¿a Franciszka stoi tak zwany wybór podstawowy. W etyce wychowawczej szczególne znaczenie przyznaje siê pew-nym decyzjom ludzkim, które s¹ zdolne kszta³towaæ ca³e ¿ycie moralne i ducho-we cz³owieka i oddzia³ywaæ na szczegó³oducho-we wybory i poszczególne czyny43.
Tutaj chodzi o Ewangeliê mi³osierdzia i now¹ wra¿liwoæ wobec ubogich i po-trzebuj¹cych.
Papie¿ Franciszek wielokrotnie powraca w swym nauczaniu do dowiadczeñ wiadectwa ewangelicznego na rzecz ubogich i to nie tylko w stylu latyno-amerykañskim. W homilii w Rio de Janeiro uwypukla przede wszystkim teolo-giczne i integralne rozumienie owej opcji, kiedy mówi: W rzeczywistoci to ¿ycie w Chrystusie naznacza wszystko, czym jestemy i co robimy. W³anie «¿y-cie w Chrystusie» jest tym, co zapewnia nasz¹ skutecznoæ apostolsk¹ i owoc-noæ naszej pos³ugi: «Przeznaczy³em was na to, abycie szli i owoc przynosili, i by owoc wasz by³ autentyczny» (por. J 15,16)44.
* * *
Podsumowuj¹c powy¿sze pogl¹dy, trzeba powiedzieæ po pierwsze, ¿e pa-pie¿ Franciszek, zwraca uwagê na ewangelizacyjne konsekwencje takiego rozu-mienia opcji fundamentalnej. Pojawia siê bowiem tutaj koncepcja, wed³ug której 42 Pocz¹tki opcji fundamentalnej dotycz¹ psychologii ³aski, poniewa¿ doszukuje siê w niej zasady jej dzia³ania w ¿yciu cz³owieka i jego relacji do Boga. W samej analizie próbowano oprzeæ siê na dowiadczeniu ³aski przez cz³owieka. Niema³y wp³yw na rozwój koncepcji „wyboru podsta-wowego” odegra³y równie¿ d¹¿enia teologii neoscholastycznej, podkrelaj¹ce transcendencjê ³aski oraz jej wewnêtrzny brak ci¹g³oci z natur¹. Pojêcie to powsta³o w ramach nowego nurtu w teolo-gii, który staje w opozycji do klasycznego arystotelesowsko-scholastycznego, uznaj¹c go za zbyt statyczny. Ten nowy nurt ma charakter personalistyczny. W kontekcie personalistycznym ³aska uwiêcaj¹ca rozumiana jest przede wszystkim jako mi³osierne i zbawcze dzia³anie Boga w ca³ej przestrzeni ¿ycia ludzkiego. W tym te¿ sensie ludzkie d¹¿enia do zbudowania osobowej relacji z Bogiem s¹ uprzedzane i udoskonalane przez Jego dobrowoln¹ inicjatywê, czyli przez nastawie-nie na przyjmowanastawie-nie tego Bo¿ego dowiadczenia. Por. K. Ryczan Opcja preferencyjna dla
ubo-gich, w: Kompas dla Kocio³a trzeciego tysi¹clecia, red. I. Dec, Wroc³aw 2002, s. 63.
43 J. Nagórny, Opcja fundamentalna w praktyce ¿ycia chrzecijañskiego, w: Veritatis splendor
– przes³anie moralne Kocio³a, red. B. Jurczyk, Lublin 1994, s. 79.
cz³owiek grzesz¹cy i gorsz¹cy wiatowoci¹ osobistego ¿ycia, tak¿e kap³an, nie jest wierny Bogu, a jego czyny s¹ radykalnie sprzeczne z przykazaniami i szczegó³owymi normami moralnymi. Trzeba te¿ powiedzieæ ¿e cz³owiek nie idzie na zatracenie tylko na skutek niewiernoci wobec bli¿ej n i e o k r e l o -n e j o p c j i f u -n d a m e -n t a l -n e j, ale tak¿e za ka¿dym razem, gdy wiadomie pope³nia grzech miertelny, gdy obra¿a Boga, który nada³ mu prawo i tym sa-mym staje siê winnym wobec ca³ego prawa (por. Jk 2,8-11)45.
Po drugie papie¿ Franciszek, mimo odmiennego jêzyka przekazu, pozosta-je w g³ównym obszarze nauczania swych poprzedników. Przypomnijmy w tym momencie mocne s³owa Jana Paw³a II z Kalisza o wykluczeniu spo³ecznym, o którym te¿ sporo wspomina papie¿ Franciszek:
Cywilizacja, która odrzuca bezbronnych, zas³uguje na miano barbarzyñskiej. Choæby nawet mia³a wielkie osi¹gniêcia gospodarcze, techniczne, artystyczne, naukowe. Koció³, wierny misji otrzymanej od Chrystusa, mimo s³aboci i niewiernoci wielu swych synów i córek, konsekwentnie wnosi³ w dzieje ludzkoci wielk¹ prawdê o mi³oci bliniego, ³agodzi³ podzia³y spo³eczne, przekracza³ ró¿nice etniczne oraz rasowe, pochyla³ siê nad chorymi i nad sierotami, nad ludmi starymi, niepe³nospraw-nymi, bezdomnymi. Uczy³ s³owem i przyk³adem, ¿e nikogo nie mo¿na wykluczyæ z wielkiej rodziny ludzkiej, ¿e nikogo nie wolno wyrzucaæ na margines spo³eczeñ-stwa46.
Podobnie uczy Ojciec wiêty Franciszek, nieprzerwanie wskazuj¹cy na za-danie Kocio³a, które warunkowane jest opcj¹ preferencyjn¹ na rzecz ubogich.
Po trzecie w nauczaniu papie¿a Franciszka silny jest te¿ w¹tek maryjny i mariologiczny. W dniu 27 lipca 2013 roku zakoñczy³ on sw¹ homiliê s³owami:
Jestemy powo³ani przez Boga, z imienia i nazwiska, ka¿dy z nas, powo³ani, by g³o-siæ Ewangeliê i z radoci¹ krzewiæ kulturê spotkania. Naszym wzorem jest Maryja Dziewica. W swoim ¿yciu sta³a siê przyk³adem macierzyñskiego uczucia, które w apostolskim pos³annictwie Kocio³a powinno o¿ywiaæ wszystkich wspó³pracuj¹-cych dla odrodzenia ludzi (Powszechny Sobór Watykañski II, Konst. dogm. Lume-n gentium, 65). Prosimy J¹, aby nas nauczy³a spotykaæ siê ka¿dego dnia z Jezusem. A kiedy udajemy, ¿e nic siê nie dzieje, bo mamy wiele do zrobienia, a tabernakulum jest opuszczone, niech nas wemie za rêkê. Niech nas zachêci do wyjcia na spotka-nie wielu braci i sióstr, którzy pozostaj¹ na peryferiach, odczuwaj¹ g³ód Boga i spotka-nie maj¹ nikogo, kto by im Go g³osi³. Niech nas nie wyrzuca z domu, ale zachêca do
wyjcia z domu. Tak jestemy uczniami Pana. Niech Ona udzieli nam tej ³aski!47
45 Por. szerzej J. Kozyra, List wiêtego Jakuba, Czêstochowa 2011, s. 118-139. 46 Jan Pawe³ II, Homilia wyg³oszona podczas Mszy w, Kalisz 4.06.1997 roku.
47www.vatican.va/holy_father/francesco/homilies/2013/documents/papa-francesco_20130727_g mg-omelia-rio-clero_pl.html
SUMMARIUM
LA RICCHEZZA SPIRITUALE E LA MISERIA DEI SACERDOTI NELLINSEGNAMENTO DEL PAPA FRANCESCO
L’autore nell’elaborato intraprende i principali argomenti della moralità e della spiritualità di sacerdoti dei nostri tempi. Questa è soprattutto la postconciliare teologia del sacerdozio di Papa Francesco.
Nei nostri tempi esistono molti gravi problemi legati alla ricchezza materiale di molte perso-ne. Da questo nasce una determinata cultura consumistica. Anche le persone povere non sono libe-re dalla tensione spirituale e morale di questa cultura. Nel mondo di oggi ne troviamo la maggio-ranza schiacciante.
Papa Francesco respinge decisamente la cosìdetta “mondanità” nello stile di vita dei sacerdo-ti. Ricorda di nuovo l’originale “opzione per i poveri”.
In molti discorsi (ci sono più di settanta) ai sacerdoti ed ai vescovi il Papa Francesco severa-mente – quasi in modo profetico – deplora “il carrierismo” nella Chiesa.
Critica anche rigorosamente la mancanza di sensibilità ai bisogni delle persone povere. Lui stesso da l’esempio di vita “semplice” e “modesta”. Ci da pure – come per esempio nell’omelia in occasione degli ordini sacri – molti modelli agiografici (S. Francesco d’Assisi, beata Madre Tere-sa, beato Giovanni Paolo II, San Padre Pio).
Tutto questo invio di Papa Francesco costruisce “la nuova” teologia del sacerdozio in con-fronto con la crisi di questo mondo.
La ricchezza è il dono di Dio. Dio Creatore e Salvatore conosce in modo migliore i bisogni dell’uomo nel pellegrinaggio terrestre. Già i saggi uomini nella Bibbia erano consapevoli della “vanità” dei beni di questa terra, così che uno di loro pregava:
“Io ti domando due cose, non negarmele prima che io muoia: tieni lontano da me falsità e menzogna, non darmi né povertà né ricchezza; ma fammi avere il cibo necessario, perché, una volta sazio, io non ti rinneghi e dica: «Chi è il Signore?» oppure, ridotto all’indigenza, non rubi e profani il nome del mio Dio” (Prov 30,7-9).
L’autore dell’articolo ricorda che sul tema della ricchezza materiale e spirituale troviamo cen-tinaia e miliaia di massime. Così succede in tutti i tempi, ma più o meno da Adam Smith e dalla sua opera: On The Wealth of Nations, incomincia quasi un nuovo tempo della cultura dell’Ovest: il denaro – persino contro ciò che intendeva Smith – diventa una reale Mammona dell’Ovest. Nel-l’insegnamento del Papa Francesco troviamo, quasi dal primo giorno del suo pontificato, molte “te-stimonianze” e “riferimenti” a questa “drammaturgia della ricchezza e della povertà”. Questi argo-menti vengono analizzati nella presente pubblicazione.
Le parole chiavi
carrierismo, Concilio Vaticano II, „drammaturgia della ricchezza e della povertà”,
On The Wealth of Nations. opzione per i poveri, Papa Francesco, poverta, ricchezza, sacerdozio
SUMMARY
The author of this paper analyses the main themes of morality and spirituality of contemporary priests, with special attention to the post-conciliar theology of priesthood of Pope Francis.
Today there are many serious problems related to the material wealth of many people. This contributes to a specific culture of consumerism. The poor are not free from the spiritual and moral tensions of this culture, either. In the contemporary world they are the majority.
Pope Francis rejects this so called worldliness in the lifestyle of priests. Once again he draws our attention to the highly original option for the poor.
In numerous addresses (there are over 70 of them) to priests and bishops, Pope Francis is very strict in his condemnation of the careerist approach within the Church. His style is almost prophetic in this respect.
He is also very critical about the lack of concern for the needs of the poor. He himself sets an example of a simple and humble life. Also, like in the case of a homily on priestly ordination, he gives numerous hagaliologic examples (Saint Francis of Assisi, blessed Mother Theresa, blessed John Paul II, Saint Father Pio). This entire message of Pope Francis builds up a new theology of priesthood confronted with the crises of this world.
Wealth is a gift of God. God the Creator and Saviour knows best what man needs in his earthly pilgrimage. The biblical wise men were well aware of the insignificance of earthly goods. One of them prayed this way:
Two things I ask of you; deny them not for me before I die: Remove far from me falsehood and lying; give me neither poverty not riches; feed me with the food that is needful for me, lest I be full, and deny you, and say Who is the Lord?,or lest I be poor, and steal, and profane the name of my God (Proverbs 30, 7-9).
The author of the paper reminds his readers that the theme of material and spiritual wealth can be found in hundreds and thousands of maxims. This goes on in every period of history, but since more of less the times of Adam Smith and his work On the Wealth of Nations a new period in the culture of the West seems to have been initiated: money even against the intention of Smith becomes indeed the Mammon of the West. Since almost the first day of the pontificate of Pope Francis, we can find in his teaching many testimonials and references to this dramatic tension between wealth and poverty. These topics are the subject of the present paper.
Keywords