• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn homiletyczny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biuletyn homiletyczny"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Bronisław Mokrzycki

Biuletyn homiletyczny

Collectanea Theologica 48/2, 127-147

1978

(2)

BIULETYN HOMILETYCZNY

Zawartość: I. SŁOW O BOŻE W KO ŚCIELE. Z b ib lijn ej p reh istorii M szy św ię te j (dokończenie): 3. S y n a g o g a ln e n a b o żeń stw o sło w a B ożego. II. CZY­ T A N IA B IB L IJN E W L IT U R G II. N o w y , ub ogacon y „litu rgią s ło w a ” obrzęd sa k ra m en ta ln ej K o m u n ii poza M szą św ię tą *.

I. SŁOW O BO ŻE W KO ŚCIELE Z biblijnej prehistorii Mszy św. (dokończenie)

3. S y n a g o g a l n e n a b o ż e ń s t w o s ł o w a B o ż e g o a) U tw o rzen i i zw o ła n i p rzez S ło w o

. U p oczątk ów d zia ła n ia B ożego le ż y Jego słow o. C ałe d zieło stw orzen ia u k a zu je B ib lia jako w y n ik B ożego z a w o ła n ia po im ien iu , jako sk u tek d zia­ łan ia J eg o słow a: „B óg rzekł: N iech się sta n ie św ia tło ść! I sta ła się ś w ia t­ łość...” (Rdz 1, 3); „P rzez sło w o P an a p o w sta ły n ieb io sa i w sz y stk ie ich za­ stęp y p rzez tc h n ie n ie u st Jego... B o On sam p rzem ów ił, a w sz y stk o p o w sta ­ ło; O n sam rozkazał, a zaczęło is tn ie ć ” (Ps 33; W ig 32, 6. 9; por. też J 1, 10). D zia ła ją ce sło w o B oga je s t p otężn e i za w sze sk u teczn e (por. Iz 55, 10 n; Ps 29; W ig 28).

D zieło s t w a r z a n i a to sw ego rodzaju „d ialog” m ięd zy B ogiem -S tw órcą. i stw o rzen iem , k tóre w y w o ła n e B o ży m sło w em z n ieb y tu od p ow iad a na Jego a p el istn ien iem : „Ten, k tó ry p rzy g o to w a ł ziem ię na w ie c z y sty czas i n a p e ł­ n ił ją stw o rzen ia m i czw oron ożn ym i, w y s ła ł św ia tło i poszło, w e z w a ł je,, a ono p osłu ch ało Go ze d rżeniem . G w ia zd y rad ośn ie św ie c ą na sw o ich straż­ nicach. W ezw ał je. O d p ow ied ziały: .J e ste śm y ’. Z radością św ie c ą sw em u S tw ó r c y ” (B a 3, 32— 35).

D rugi n u rt B ożej d zia ła ln o ści — z b a w ien ie h istoryczn e — ró w n ież roz­ p oczyn a się ód sło w a . A b rah am sta je się „ojcem w szy stk ich w ie r z ą c y c h ” o d ­ p ow iad ając z w ia rą ca ły m ży cie m na B oże sło w o w zy w a ją ce: „W yjdź z tw o ­ jej ziem i rodzinnej i z dom u tw e g o ojca do k raju, który ci u k ażę” (Rdz

12, 1).

S ło w o B oże „ w y p ro w a d za ją ce” z d o ty ch cza so w ej sy tu a c ji ży cia sta je się sło w em „ o b ietn icy ” : „ U czyn ię z c ieb ie w ie lk i naród... P rzez cie b ie będą o tr zy m y w a ły b ło g o sła w ie ń stw o lu d y ca łej z ie m i” (Rdz 12, 2— 3). S ło w o B oże p row ad zić b ęd zie p a tria rch ó w ro zb rzm iew ając w ich uszach i sercach ja k o w ciąż p o n a w ia n a o b ietn ica oraz w y m a g a n ie.

S ło w o B o że p o w o łu je M ojżesza, b y za jeg o p o śred n ictw em w o d p o w ied ­ nika m o m en cie h istorii (gr. k a ir o s) rozpocząć „ tw o rzen ie” ob iecan ego praoj­ com „lu d u ”. W reszcie pod S y n a jem w u ro czy sty m P rzy m ierzu form uj e ; się * R ed ak torem n in iejszeg o b iu le ty n u jest ks. B ro n isla w M o k r z y c k i SJ, K ra k ó w —W arszaw a. U w aga! N a stęp n y nu m er b iu le ty n u p o św ięco n y b ę ­ dzie n ad al te m a ty c e eu ch a ry sty czn ej.

(3)

w yraźn ie lu d B oży — „ n a p o d s t a w i e w s z y s t k i c h t y c h s ł ó w ” (por. Wj 24, 8), k tóre B óg do n ie g o sk iero w a ł, a k tóre naród w y b ra n y z o b o ­ w ią z a ł się w ciela ć w żyoie: „W szystk ie sło w a , ja k ie p o w ied zia ł P an, w y p e ł­ n im y ” (Wj 24, 3. 7; por. Wj 19, 8). S ło w o B oże sk o n k rety zo w a n e później w P r a w ie M ojżeszow ym (hebr. T o ra h ), a n a stę p n ie ta k że w oręd ziu proroków (.S e fa r im ), b yło n ie ty lk o k o n sty tu ty w n y m e le m e n te m lu d u B ożego S tarego P rzy m ierza , ale sta n o w iło te ż n ie u sta n n y jeg o p okarm (por. P w t 8, 3), drogę życia (por. P s 119; W ig 118, 15. 27. 32— 35) o raz św ia tło na tej drodze (por. P s 119, 105).

Od za ch o w a n ia lu b n iezach ow an ia B ożego słow a za leż eć b ęd zie lo s Izrae­ la poprzez jego dzieje, o czym n ad er często p rzyp om in ali B oży w y sła ń cy , zw ła szcza prorocy V III—V II w iek u . R ozb u d ow an a litu rg ia o fia rn icza przy św ią ty n i Jero zo lim sk iej za w iera ła w p ra w d zie ta k że ja k ieś ele m e n ty d y d a k ­ tyczne, a le zn ajom ość B ożego P ra w a (przyn ajm n iej p rak tyczn a!) b y ła coraz m n iejsza. Lud i starszyzn a Izraela lu b o w a ła się w p rzep ych u św ią ty n n y ch cerem on ii oraz m n ó stw ie różnorakich ofiar. O zn ajom ość B ożego P raw a, a zw ła szcza o jeg o w y k o n a n ie w ży ciu in d y w id u a ln y m oraz sp ołeczn ym — p ra w ie n ik t n ie dbał. T ak k a ta stro fa ln a sy tu a cja m u sia ła doprow adzić do zgu b y św ię tą sp ołeczn ość B ożego ludu, u tw orzon ego przez słow o B oże, a fa k ­ ty czn ie n ie żyjącego ty m sło w em .

b) C zym b yła synagoga?

N azw a „syn agoga” w y w o d z i się z języ k a i środ ow isk a greck iego, k tóre przez d łu g i cza s o d d zia ły w a ło na św ia t ż y d o w s k i1. G reck ie he syn a g o g é (od cza so w n ik a s y n a g o —. zb ieram ) oznacza zarów no z g r o m a d z e n i e ludu (por. W J 16, 1; D z 13, 43; Jk 2, 2), ja k i sa m ą w s p ó l n o t ę (por. Wj 12, 19; Dz 9, 2; A p. 2, 9; 39), a p óźniej n a w e t m i e j s c e w sp ó ln y ch zeb rań (por. M t 4, 23 6, 2 i in n e). In n y m i s ło w y „synagoga” to „zbór”, „zgrom ad zen ie” oraz gm in a ży d ow sk a. N a ozn a czen ie sy n a g o g i p o słu g iw a n o się też (z w ła s z ­ cza w R zym ie) g reck im term in em p ro se u c h é (aram , k n ich tâ) = (dom ) m o d li­ t w y (por. D z 16, 13. 16). P ra k ty czn ie n a zw ą „ syn agogi” ok reślan o zarów no m iejsco w ą g m in ę ży d ow sk ą, ja k i b u d yn ek , w k tó ry m w sp ó ln o ta o w a g rom a­ d ziła się n a m o d litw ę. W p raw d zie Ż ydzi c h ę tn ie d o p a try w a li się w sy n a g o ­ g a ch ja k b y m in iatu r św ią ty n i i n a w e t w e w n ę tr z n y u k ład sy n a g o g i zd aw ał się to su gerow ać (zasłona o d d ziela ją ca tzw . m ie jsc e „ św ię te ” od n a w y p rze­ zn aczonej dla w iern ych ), a le w rzeczy w isto ści b yło in aczej. S y n a g o g a n i e j e s t ś w i ą t y n i ą , n ie s ta n o w i m iejsca k u ltu — d la te g o też n ie p osiad a w c a le ołtarza! J e st n a to m ia st d o m e m m o d l i t w y i c z y t a n i a - o r a z r o z w a ż a n i a B o ż e g o s ł o w a .

Obok tej zasad n iczej fu n k c ji sy n a g o g a p ełn i ponadto w ie le in n y ch zadań sp ołeczn ych : ośrodka a d m in istra cji, są d o w n ictw a , kon troli, p ed agogii oraz •ośw iaty (posiada szk o ły dla dzieci, a n ie k ie d y n a w e t „ u n iw e r sy te ty lu d o w e ” !).

1 P rzy op racow an iu tego rozdziału w y k o rzy sta n o lu b u w zg lęd n io n o p rze­ d e w sz y stk im n a stęp u ją ce pozycje: L. B o u y e r , L a v ie d e la litu r g ie , P a ­ ris 1960, 131— 164; t e n ż e , E u ch a ristie, T ou rn ai a 1968, 21—34, 53— 136 (p as­ sim ); D. R o p s , Ż y c ie c o d zie n n e w P a le s ty n ie z a c za s ó w C h ry stu sa , P ozn ań 1965, 528— 536; J. D h e i l l y , D ictio n n a ire b ib liq u e , T ou rn ai 1964, 1142—1143; K. H r u b y , L ’a c tio n d e g ra c e s da n s la litu r g ie ju iv e , w : E u c h a ristie s d ’O r ie n t

e t d ’O c c id e n t, t. I, red. B. B o t t e , P aris 1970, 23— 51; L. S t a c h o w i a k , S y n a g o g a , w : P odręczna, e n c y k lo p e d ia b ib lijn a , t. II, red. E. D ą b r o w s k i ,

P ozn ań 1959, 556— 557; A . V a n d e n B o r n , S yn a g o g u e, w : D ictio n n a ire

e n c y c lo p é d iq u e d e la B ib le, red. A. V a n d e n B o r n , T u rn h o u t-P a ris 1960,

1784— 1786; X . L é o n - D u f o u r , D ictio n n a ire d u N o v e a u T e s ta m e n t, P aris 1975, 507— 508.

(4)

N a c z e le syn agogi (w sp óln oty) stoi jej p r z e ł o ż o n y (gr. a rc h isy n a g o ­

g o s — por. M k 5, 35 n. 38; Ł k 8, 49; D z 18. 8), w y b r a n y przez radą d ziesięciu

starszych, zw a n y ch „za ło ży ciela m i” sy n a g o g i. P rzełożon y w raz z radą k ieru je ca ły m ży cie m gm iny. Z esp ół ten d e cy d o w a ł o p rzy jęciu p ro zelitó w , zarządzał d och od am i w sp ó ln o ty , w y zn a cza ł m ie jsc o w y c h sęd zió w oraz n a u czy cieli i czu ­ w a ł nad p ra w id ło w y m p rzeb ieg iem życia gm iny.

Oprócz g ru p y „ k ieru ją cej” sy n agoga p o sia d a ła bardziej lub m n iej liczn y p erson el „ w y k o n a w czy ” (zależn ie o d zam ożn ości gm iny). B y li to u rzędnicy, n a u czy ciele, k w esta rze, tręb a cze itp. W k ażd ym jed n a k w y p a d k u m u sia ł być jed en czło w ie k , k tó ry w b raku in n y ch w y p e łn ia ł w sz y stk ie n ieo m a l fu n k cje, a k tó reg o zw a n o hazz&n (hebr.), po g reck u z a ś h y p e r e te s . B y ł on n ie z a s tą ­ p ion y i zn a ją cy w sz y stk ie sp ra w y „od p o d szew k i”. T en sw eg o rodzaju „za­ k ry stia n ” i „ czło w iek do w sz y stk ie g o ” p e łn ił rolę słu g i, stróża, w y k o n a w c y w y ro k ó w , kan tora, a n ie k ie d y i n au czyciela.

S yn a g o g a (hebr. b e th -h a -k e n e s e th ) sta n o w i w ię c w ży ciu Izraela sw ego rodzaju s p o ł e c z n o - r e l i g i j n y o r g a n i z m , p o d sta w o w ą jeg o k o ­ m órkę. N a jw a ż n ie jsz y m jed n a k za d a n iem sy n a g o g i jest „ k a rm ien ie” w ie r ­ nych Izra elitó w s ł o w e m B o ż y m i p o d trzy m y w a n ie w nich d u c h a m o d l i t w y (inna n azw a hebr. sy n a g o g i — b e th - h a -te iilla h — dom m o d lit­ w y). W teok ratyczn ej sp o łeczn o ści Izra ela te d w ie p ła szczy zn y zadań god ziły się dobrze i n ie stw a rza ły n ap ięć.

K a ż d a m i e j s c o w o ś ć p osiad ała sw o ją syn agogę; m ia sta zaś m ia ły ich po k ilk a. Jerozolim a lic z y ła ponoć od 400 do 500 syn agog. R zym w I w . po Chr. posiad a ich ju ż 13. U gru p ow an ia za w o d o w e p o sia d a ły w ła sn e s y n a ­ gogi. P on ad to is tn ia ły w J ero zo lim ie sy n a g o g i u tw orzon e przez Ż yd ów z d ia ­ spory, k tórzy grom ad zili się w n ich p odczas reg u la rn y ch p ielg rzy m ek do św ięteg o m iasta. S w . Ł ukasz o p isu ją c d ecyd u jącą rozpraw ę oraz m ęczeń stw o św . Szczep an a w sp o m in a o „n iek tórych z synagogi, zw an ej (syn agogą) L ib e r ­ ty n ó w i C yren e jeżyk ów , i A lek sa n d ry jczy k ó w , i ty ch , k tórzy p o ch o d zili z C y­ lic ji i z A zji” (por. D z 6, 9), a w ię c z d ia s p o r y 2.

B u d y n e k grom ad zący w sp ó ln o tę sy n a g o g a ln ą ró w n ież n o si n a zw ę „ sy ­ n agoga”, co p rzypom ina c h rześcija ń sk ie „ k ościoły” — grom ad zące w sob ie ży w y K o śció ł jako w sp ó ln o tę w ierzą cy ch w C hrystusa. S y n a g o g a ln y „dom m o d litw y ” n a leża ło b u d ow ać (w m iarę m ożności) w g ó r n e j c z ę ś c i m iasta czy w iosk i, tak, b y n ik t n ie m ieszk a ł nad synagogą, c z y li „ w y żej” niż zn ajd u je się syn agoga. T ak przyn ajm n iej tłu m a czy li rabini. Z e w zg lęd u na w ie lo k r o tn e „obm ycia r y tu a ln e ” pożądana b y ła w pob liżu w o d a źródlana; stąd też u siło w a n o w zn o sić sy n a g o g i w p ob liżu rzek lu b źródeł. P odczas drugiej w y p r a w y m isyjn ej św. P a w e ł w raz z S y la sem oraz T y m oteu szem w m ie śc ie F ilip p i (M acedonia) szu k ając k o n ta k tó w z Ż ydam i k ieru je się w ła śn ie n ad rzekę, g d y ż ta m sp od ziew a się zn a leźć „m iejsce m o d litw y ” (por. D z 16, 13). S y n a g o g i z n a jd o w a ły się w szęd zie tam , gd zie zn a jd o w a li s ię Ż y ­ d zi — w P a le sty n ie c z y też w in n ych k rajach (por. Dz 13, 5. 14; 14, 1; 18, 4. 19; 19, 8). W P a le sty n ie (głów n ie) starano się tak b u d ow ać sy n a g o g i, by ich a b sy d y zw rócon e b y ły k u J e r o z o l i m i e .

Jak k o n k retn ie w y g lą d a ła synagoga? B y ł to b u d y n ek prosty, n ie w y r ó ż ­ n ia ją cy się arch itek tu rą w ca ły m o to c z e n iu 8. N a o g ó ł jest to p r o s t o k ą t ­ n a s a l a , n a jczęściej p rzed zielon a d w om a rzędam i k olu m n na trzy naw y. P o d zia ło w i tem u o d p ow iad ały te ż p otrójn e drzw i, nad k tórym i w zn o sił się pop rzeczn y g an ek w zd łu ż fro n to w ej ściany. W ew n ą trz na k olu m n ach , nad drzw iam i, w zn o siła się tryb u n a, przeznaczona chyba dla kobiet.

B ogatsze sy n a g o g i p o sia d a ły też p rzy leg a ją ce z zew n ą trz p o m ieszczen ia, 2 Por. D. R o p s, d z. c y t., 539; A. V a n d e n B o r n , a rt, c y t., 1784— 1785; L. S t a c h o w i a k , a rt. c y t., 556.

8 D. R o p s, dz. c y t., 529— 530; por. L. S t a c h o w i a k , a rt. c y t., 556; A. V a n d e n B o r n , a rt. c y t., 1785; J. D h e i l l y , d z . c y t., 1142— 1143.

(5)

przezn aczon e d la zająć szk oln ych , lub dla p ielg rzy m ó w , a n iek ied y tak że in ­ n e u rząd zen ia — ja k atrium z k olu m n am i, b a sen z fo n ta n n ą d la ob m yć itp. W ew n ętrzn y w y stró j b y ł sk rom n y i prosty, w d u ch u judaizm u. P o lich ro ­ m ia n a g ip s ie lu b stiu k o w a ogran iczała się do k ilk u ch a ra k tery sty czn y ch form , ja k p a lm y , g w ia z d y (p ięcio i sześcioram ien n e), św ieczn ik sied m io ra - m ien n y.

N a jw a żn iejszą część sy n a g o g i (zw aną n ie k ie d y m iejscem „ św ię ty m ”) od­ d ziela ła z a s ł o n a , k ry ją ca m ałą „ k ap liczk ę” c z y coś w ty m rodzaju. Is to t­ n ą jej częścią b yła s k r z y n i a c z y szafa (hebr. te b a h , e w e n tu a ln ie a ro n — arka). W n iej to p rzech o w y w a n o św ię te z w o j e B i b l i i , o w in ię te w ln ia n e p łó tn o oraz za b ezp ieczo n e sk ó rza n y m fu tera łem . Ś w ię te zw o je za w iera ły P r a w o , czy li T orę — oraz P r o r o k ó w , c z y li S e fa r im . O bok z w o jó w P is ­ m a św ię te g o trzym an o tam trą b y i trąb k i, słu żą ce do o g ła sza n ia św ią t oraz dn i postów . P rzed „ św iętą sza fą ” p ło n ę ły n ie u sta n n ie o l i w n e l a m p y (przyn ajm n iej jedna?), sy m b o l B o żeg o sło w a , k tó re je s t „ św ia tłem n a dro­ dze’’ życia. N a p od w y ższen iu (gr. bem a) u m ieszczo n y b y ł p u l p i t , p rzezn a­ czo n y dla p rzew od n iczącego m o d litw ie oraz d la lek tora. P od czas k o m en to w a ­ n ia św ięteg o tek stu zw ra ca ł się on w k ieru n k u J ero zo lim y (m iejsce p rzeb y ­ w a n ia B oga w śró d sw eg o ludu; sy m b o l cen tra liza cji? ). P r z e ło ż e n i i u czen i w P iśm ie m ie li w sy n a g o d ze sw e za szczy tn e m ie jsc a tzw . k a th e d r m . D la w iern y ch p rzezn aczon e b y ły ł a w k i i s t o ł k i . O d d zieln ie z a jm o w a li m iejsca m ężczyźn i, o d d zieln ie za ś k o b iety . „ P ierw sze m iejsca w sy n a g o g a ch ” b y ły bardzo zaszczytn e; p o w szech n ie u b iegan o się w ię c o n ie, a c o a m b it­ n ie jsi lu b za m o żn iejsi sta ra li s ię zdobyć j e za „ ła p ó w k ę” od h azzana, k tó ry m ó g ł j e za rezerw o w a ć d la „ sw o ich ”. W ielu przychodziło w cześn iej do s y n a ­ gogi, b y za ją ć „p ierw sze m ie jsc a ”. W m o w ie p rzeciw u czon ym w P iśm ie oraz fa ry zeu szo m C hrystus P a n n a p ię tn o w a ł p różność i am b icję ty ch , k tórzy „ lu ­ b ią z a szczy tn e m iejsca n a u cztach i p ierw sze k rzesła w sy n a g o g a ch ” (por. M t 23, 6. M oże szkoda, że w ierzą cy ch ch rześcija n n ie ty lk o op u ściła taka „ am b icja”, a le p op ad li n a w e t w p rzeciw n ą sk rajn ość: lu b ią „ ostatn ie m ie j­ sca ” w św ią ty n i, „pod ch ó rem ”, ja k n ajd alej o d ołtarza! C hyba n ie z pokory i ew a n g elicz n e j skrom ności!).

D la od św ieżen ia p o w ietrza w dom u m o d litw y przed n a b o żeń stw a m i z m y ­ w a n o pod łogę w o d ą m ięto w ą , co w p ły w a ło na dobry nastrój i w y ra ża ło s z a ­ c u n e k d la sło w a B ożego oraz w sp ó ln o ty w y b ra n eg o lu du.

P o czą tk o w o „n a b o żeń stw a sy n a g o g a ln e ” odbywjały s ię w k ażd y s z a b a t , w dni ś w i ą t e c z n e oraz w d n i p o s t u . P óźn iej d oszły ró w n ież in n e dni.

c) S kąd w z ię ła się synagoga?

W czasach C h ystu sa P a n a sy n a g o g i is tn ie ją w szęd zie tam , g d zie ży ją Izraelici: zarów n o w P a le sty n ie , ja k i w d iasporze. G en eza jed n a k synagogi, jej p oczątk i — g in ą w g łęb i czasu i stąd w ie le h i p o t e z , przyp u szczeń , d o ­ m y słó w , m n iej lu b b ardziej u z a sa d n io n y c h 4. S y n a g o g a n ie je s t poch od zen ia M ojżeszow ego — to chyba rzecz p ew n a.

N iek tó rzy rabini, a ta k że p ew n a gru p a w sp ó łc z e sn y c h uczon ych , tw ie r ­ dzą, że p o c z ą t k ó w sy n a g o g i n a le ż y się d o szu k iw a ć jeszcze w czasach m o n a r c h i i , za rzą d ó w czw a rteg o k róla ju d zk ieg o J o za fa ta (IX w .), k tóry o czyszczając kraj z b a łw o c h w a lstw a zap ragn ął przepoić w szy stk ich d u ch em czy steg o jah w izm u . W ty m c e lu w y s y ła ł sw o ic h przyw ód ców , k a p ła n ó w i le ­ w itó w jak o sw eg o rod zaju „m isjon arzy lu d o w y c h ” po c a ły m p a ń stw ie , „aby n a u cza li w m ia sta ch J u d y ”. „N au czali on i w Ju d zie, a m ie li ze sobą k sięg ę P r a w a P a ń sk ie g o i o b ch o d zili w s z y stk ie m ia sta Ju d y, p ou czając lu d ” (2 K rn 17, 7. 9).

4 Zob. D. R o p s , dz. c y t., 528; L. S t a c h w i a k , a rt. c y t., 556; J. D h e i - 11 y, d z. c y t., 1142; A. V a n d e n B o r n , art. c y t., 1784.

(6)

In n i d o szu k u ją się g en ezy sy n a g o g i w refo rm ie Jozjasza (V II w .), z w ią za ­ nej z o d n a le z ie n ie m k się g i P ra w a w św ią ty n i, podczas rem o n tó w (por. 2 K ri 22, 3 nn), co d ało n o w y im p u ls do r e lig ijn e j od n o w y w op arciu o sło w o B o ­ że (por. 2 K r i 23).

W ięk szość u czon ych sąd zi jed n a k , że sy n a g o g a zrodziła się p o d c z a s n i e w o l i b a b i l o ń s k i e j (V I w .), ja k o w y n ik p otrzeb y d u ch o w ej w y ­ g n ań ców , p o zb a w io n y ch św ią ty n i oraz w szelk iej litu rg ii. O pinia ta w y d a je się n ajb ard ziej praw d op od obn ą i n a jm o cn iej u zasad n ion ą. D a w n e w zory z c za só w k ró le w sk ic h m o g ły tu b yć p e w n y m i m p u l s e m tw ó rczy m , a le n ie p oczątk iem ta k d o n io słej in s ty tu c ji r e lig ijn e j.

P o p o w ro cie z n ie w o li b a b ilo ń sk iej dw aj w y b itn i p r z e d sta w ic ie le Izraela p rzy czy n ili się b ezsp rzeczn ie do u p o w s z e c h n i e n i a te j in s ty tu c ji w P a le sty n ie . B y li to E zdrasz — k a p ła n z rodu A arona, p isa rz i u czon y w P iś ­ m ie — oraz jeg o w sp ó łp ra co w n ik N eh em ia sz, p rzyw ód ca i reform ator w sp ó l­ n o ty Izra elsk iej po p o w ro cie z n ie w o li (V w .). Z n a m ien n e są sło w a autora Ezd.: „E zdrasz b o w ie m m ocn o p o sta n o w ił b adać i w y k o n y w a ć P ra w o P an a oraz u czyć w Izra elu u sta w y i ła d u ” (Ezd 7, 10).

W ty m w ła ś n ie d u ch u r o z w ija ły się sy n a g o g i; „badano” ta m P ra w a B o ­ że, J eg o sło w o — b y je „ w y k o n y w a ć ”. T ą drogą lu d m ia ł się „ u czyć” P ra­ w a, co n ie w ą tp liw ie p rzy czy n ia ło się do w sz e lk ie g o „ ła d u ” w sp ołeczn ości B ożego lu d u . W szystk o to o d b y w a ło się zasad n iczo podczas „ n a b o żeń stw sy - n a g o g a ln y ch ”, o d p ra w ia n y ch w szęd zie tam , g d zie b y li „ sy n o w ie Izra ela ”, ch o ćb y w n ie w ie lk ie j liczb ie.

d) Jak w y g lą d a ło „ n a b o żeń stw o sy n a g o g a ln e ”?

U ro czy ste n a b o żeń stw a sy n a g o g a ln e o d b y w a ły się n a jp ie r w i przede w sz y stk im w k a żd y s z a b a t , a ta k że w d n i ś w i ą t e c z n e oraz w d n i p o - s t u. P o n a d to p o n ied zia łek i czw a rtek jak o d n i targów* oraz p o sied zeń sądo­ w y c h g rom ad ziły w sy n a g o d ze liczn iej czło n k ó w gm in y; w y k o rzy sta n o w ięc późn iej i t ę ok azję, b y zeb ran ym „p rzyp om n ieć” zb aw czą treść B ożego P raw a.

N ie z a le ż n ie od ty c h u ro czy sty ch zebrań w sp ó ln o ty sy n a g o g a b yła o tw a r­ ta t r z y r a z y d z i e n n i e i k ażd y m ó g ł w ty m cza sie p rzyjść n a m o d lit­ w ę (czyżby sw eg o rodzaju „ u św ięcen ie cza su ”, litu r g ia h oraru m ?! — b yć m o­ że) 6.

N a b o żeń stw o sy n a g o g a ln e m iało, m ó w ią c ogóln ie, ch arak ter „ w s p o m i ­ n a n i a ” d zieł B ożych, z d zia ła n y ch dla Izraela, w k lim a cie „w d zięczn ości” oraz „ b ło g o sła w ien ia ” B oga za t e d a w n e i w c ią ż trw a ją ce d ob rod ziejstw a. C h arak terystyczn ą (a w p ew n y m sen sie m o że i w zorcow ą?) d la n ab ożeń stw sy n a g o g a ln y ch je s t sła w n a m o d litw a d zięk czy n n o -p o k u tn a z K się g i N e h e m ia - sza. W obec zgrom adzonego lu d u sta n ę li na p o d w y ższen iu le w ic i czytając „z k się g i P ra w a B ożego”, a n a stęp n ie zach ęcając w sz y stk ic h do w d zięczn eg o w y c h w a la n ia i b ło g o sła w ien ia B oga (por. N e 9, 1— 5).

W m o d litw ie tej p rzew ija się „ w sp o m in a n ie” d zieła stw o rzen ia , i o p a trz­ n o ścio w ej tro sk i n ad n im (por, N e 9, 6), a n ad e w sz y stk o h i s t o r y c z n a in g eren cja zb aw cza B oga poprzez w e z w a n ie A b rah am a i d a n ie m u ob ietn icy (w. 7— 8), poprzez W ielk ie W y jście z E giptu i cu d ow n ą w ę d r ó w k ę do Z iem i O b iecan ej, w ę d r ó w k ę p ełn ą ła sk B ożych i n ie w ie r n o śc i lu d u , poprzez n ie z li­ czon e o d stęp stw a i p ow roty Izraela „ n iep osłu szn ego i tw a rd eg o k ark u ” (w . 9—37). M o d litw a w zorow an a n a ty m sch em a cie b ęd zie ch a ra k tery sty czn ą dla Izraela; z e „ w sp o m n ien ia ” d o b ro d ziejstw p rzechodzi w w y r a ź n e u zn an ie m iło siern ej dobroci B oga oraz w d z i ę k c z y n i e n i e ; k oń czy się korną p r o ś b ą (u k rytą w tek ście), by B óg d op row ad ził do końca to, co n ieg d y ś

5 D . R o p s, dz. c y t., 531—532; A. V a n d e n B o r n , a rt. c y t., 1785; J. D h e i 1 1 y, d z. c y t., 1143.

(7)

rozpoczął, b y n ad al in g ero w a ł w d zieje z tą sam ą m ocą, co d aw n iej, b y z r e ­ a liz o w a ł N o w e P rzym ierze, za p o w ied zia n e przez J erem iasza i E zech iela (por. Jr 31, 31 nn; Ez 36, 25— 28)«.

W szab at w s z y s c y zd row i czło n k o w ie m iejsco w ej w sp ó ln o ty grom a­ d zili się n a u roczyste n ab ożeń stw o. W ty m dniu n a b o żeń stw o prow ad ziło n o rm a ln ie aż sied m iu m ężczyzn (w in n e dni w y sta rczy ło trzech lu b n a w e t jed en p row adzący!), k tórych k olejn o w y w o ły w a ł p rzełożon y sy n a g o g i lub

h a zza n („zak rystian ”). D la p raw n ej „w ażn ości” zgrom ad zen ia w y m a g a n a b yła

jak o m in im a ln a liczb a 10 m ężczyzn .

P orząd ek n a b o żeń stw a u sta lo n y b y ł zw y cza jem i n ie m ożna b yło go zm ien iać. P rzeło żo n y sy n a g o g i d aje zn ak n a rozp oczęcie n a b ożeń stw a. W szy s­ c y w s t a j ą , zw ra ca ją c się w k i e r u n k u J e r o z o l i m y (por. D n 6, 10). W yzn aczon y m ężczyzn a sta je przed św ię tą sk rzyn ią i p rzew od n iczy m o­ d litw ie; rozpoczyna ją od w e z w a n i a zeb ra n y ch do B ożej ch w a lb y . „W y­ ch w a la jc ie P an a, bo je s t dobry i g od zien w sz e lk ie j c h w a ły !” W szyscy o d p o­ w ia d a ją : „N iech b ęd zie p o ch w a lo n y P an, z a w sze go d zien w sz e lk ie j c h w a ły ! 7 1) M od litw a

P rzew o d n iczą cy rozp oczyn a teraz sła w n ą co d zien n ą m o d litw ę Iz ra elity —

S ze m à Isra ël, w y ra ża ją cą p raw d ziw ego d u ch a P ra w a S ta reg o P rzym ierza,

ducha m iłości: „ S ł u c h a j , I z r a e l u , P an je s t n a szy m B o g iem — P a n j e ­ dyn y. B ęd ziesz m iło w a ł tw o je g o B oga, P an a, я ca łeg o sw eg o serca, z całej d u szy sw o jej, ze w sz y stk ic h sw y ch sił. N ie pozostan ą w tw y m sercu te sło ­ w a, k tó re Ja ci n ak azu ję. W poisz je tw o im syn om , b ęd ziesz o n ich m ó w ił p rzeb y w a ją c w dom u, w cza sie podróży, k ła d ą c się spać i w sta ją c ze snu. P rzy w ią żesz je do tw o jej ręk i jako znak. N iech on e ci b ęd ą ozdobą przed oczam i. W ypisz je na o d rzw ia ch sw o jeg o d om u i na tw o ich b ram ach ” (P w t 6, 4— 9).

„ J eśli b ęd ziecie s ł u c h a ć p iln ie n ak azów , k tó re w a m dziś daję, m i­ łu jąc w a szeg o B oga, P an a, i służąc M u z ca łeg o serca i z ca łej duszy, z eśle On deszcz n a w a sz ą ziem ię w e w ła śc iw y m czasie, je sie n n y ja k i w io sen n y , i zb ierzecie w a sz e zboże, m oszcz i o liw ę. D a też tr a w ę na p olach d la w a szeg o b ydła. B ęd ziecie m ie li ży w n o ści do syta. S trzeżcie się, b y serce w a sz e n ie p o ­ zw o liło się om am ić, a b y śc ie n ie o d eszli i n ie słu ż y li ob cym b ogom i n ie o d ­ d a w a li im p okłonu, bo z a p a liłb y się g n ie w P an a na w a s, i za m k n ą łb y niebo, ab y n ie p ad ał deszcz, ziem ia n ie w y d a ła b y plon ów , i p ręd k o z g in ęlib y ście w tej p ięk n ej ziem i, którą w a m daje P an . W e ź c i e p r z e t o s o b i e t e

B L. B o u у e r , La v ie d e la litu r g ie , 149— 150. J. G u i t t o n w y sn u w a ­ jąc w n io sk i z Ł u k aszow ych w zm ia n ek o M aryi „zach o w u ją cej”, „ w sp o m in a ­ ją c e j” i „rozw ażającej w sercu ” zd arzen ia zb aw cze (por. Ł k 2, 19, 51) n apro­ w adza nas n a w ażn ą cech ę sem ick ieg o i b ib lijn eg o m y ślen ia , p rzyb ierającego sp ecy ficzn ą fo rm ę „ an am n ezy” d yn am iczn ej i bardzo ow ocn ej; je s t to sty l m y śle n ia n ie ty lk o Izraela, k tó reg o n a jlep szą c zą stk ą je s t M aryja, a le tak że K o ś c i o ł a , ty p ie z n ie w y ra żo n eg o w M aryi jak o jego M atce i na j id e a ln ie j- szym człon k u . A u tor p isze: „I w o ln o sąd zić, że ó w r e f l e k s y j n y , r o z ­ m y ś l a j ą c y s p o s ó b , w ja k i M aryja w s p o m i n a ł a te ta jem n icze w y d a r z e n i a , ab y je p o ró w n y w a ć w zaciszu sw y ch m y śli, sta n o w ił w ła ś ­ c iw y Jej sposób zb liża n ia się do B oga, sposób isto tn ie zgod n y z d u c h e m I z r a e l a , skoro w ie le k sią g k an on iczn ych S tarego T esta m en tu zaw iera w sp o m n ien ia h isto ry czn e o p isu ją ce przeszłość w p am ięci B o żej” (J. G u i t ­ t o n , M a ry ja , W arszaw a 1956, 37; p o d k reślen ia m o je — В. М.).

7 W prow ad zen ie to k oja rzy się m im o w o li z n aszym ch rześcija ń sk im I n v i­

ta to riu m — zach ętą do w y ch w a la n ia B oga, k tóra o tw ie r a cod zien n ą słu żb ę

„litu rgii go d zin ” (por. L. B o u y e r , L a v ie de la litu r g ie , 151; t e n ż e ,

(8)

m o j e s ł o w a d o s e r c a i d u s z y . P rzy w ią żcie je sob ie jako znak na ręku. N iech on e w am będą ozdobą m ięd zy oczym a. N a u czcie ich w a sze d zieci, p ow tarzając je im , gd y p rzeb y w a cie w dom u, g d y id z ie c ie drogą, gdy k ła d ziecie się i w sta je c ie . N ap iszesz je na od rzw iach sw ojego dom u i n a b ra­ m ach (m iasta), a b y się .pom nożyły tw o je dni i d n i tw o ich d zieci w kraju, k tóry przodkom w a szy m p o p rzy sią g ł dać P an — dni ta k d łu g ie, jak d n i n ie ­ bios, k tóre są n ad z ie m ią ” (P w t 11, 13—21).

„I m ó w ił zn ow u J a h w e d o M ojżesza: P o w ied z syn om Izraela, n ie c h sobie zrobią fr ę d z le n a krajach sw o ich szat, o n i i ich p otom stw o, i do każdej fr ę ­ dzli u ży ją szn u rk a z fio le to w e j purpury. D la w a s b ęd ą t e fręd zle, a g d y na n ie sp ojrzycie, p r z y p o m n i c i e s o b i e w s z y s t k i e p r z y k a z a ­ n i a J a h w e , a b y j e w y p e ł n i ć — a n ie p ó jd ziecie za żądzam i sw e ­ go serca i oczu, przez k tó re p la m iliśc ie się n iew iern o ścią — b y śc ie w ten sposób o w szy stk ich m oich p rzyk azan iach p a m i ę t a l i , p e łn ili je i ta k b y li św ię ty m i w o b ec sw o je g o B oga. Jam je s t J ah w e, B óg w a sz, k tó ry w a s w y p ro ­ w a d ził z ziem i e g ip sk iej, ab ym b y ł B o g iem w aszym . Jam je s t Jah w e, w asz B óg” (Lb 15, 37— 41).

W ed łu g starej p a lesty ń sk iej tra d y cji w s z y s c y zeb ran i g łośn o r e c y to ­ w a li m o d litw ę w raz z p rzew od n iczącym . T alm u d b ab iloń sk i d op u szczał je d ­ nak in n ą w ersję. W szyscy zeb ran i w y słu c h a w sz y w m ilczen iu tych słó w i jed n ocząc się z n im i du ch ow o — na k ońcu g łośn ym „A m e n !” w y r a ż a li sw ą zgodę, ap ro b a tę i zaa n g a żo w a n ie 8.

D ruga m o d litw a w stęp n a to —. S z e m o n é esré (b e r a k ó th ), c z y li „ o s i e m- n a ś c i e ” ( b ł o g o s ł a w i e ń s t w ) . B y ła to n ajd łu ższa i najb ard ziej o f i­ cja ln a m o d l i t w a j u d a i z m u . Z a w iera ła 18 b ło g o sła w ień stw , sk iero ­ w a n y ch pod a d resem B oga, p rzep latan ych prośbam i. Z biór ten zw an o też po prostu T e filla h — „m o d litw a ”, p o n iew a ż sta n o w iła w ła śn ie ty p o w ą m o d litw ę Izraela, jeg o „ w ielk ą m o d litw ę ”, m o d litw ę p ar e x cellen ce. P o n ie w a ż o d m a­ w ia n o ją stojąco, stąd n iek ied y o k reśla n o ją ta k że a m id a h .

M ó w ili ją w s z y s c y zeb ran i w synagodze; T e filla h sta n o w iła b ow iem k la sy czn ą m o d litw ę w s p ó l n o t o w ą , m o d litw ę lu d u B ożego. U w zg lęd n ia ­ jąc sy tu a c ję „p rostaczk ów ”, n iezd o ln y ch do op an ow an ia ta k d łu giego tek stu , dopuszczano też słu ch a n ie m o d litw y przez zgrom ad zon ych oraz p o tw ierd zen ie jej n a k o ń cu p rzez a k la m a cję „ A m e n ! ” W p rze c iw ie ń stw ie do bardziej r y ­ g o ry sty czn ej tra d y cji p a lesty ń sk iej, b ab iloń sk a trad ycja dopuszczała ten zw yczaj p o w s z e c h n ie 9.

T ek st „ w ielk iej m o d litw y Izra ela ” — S z e m o n é e sr é m a siln e op arcie w B ib lii i z n iej czerp ie in sp irację. C hoć w ie le b yło w e r sji k o n k retn ych zw ią za n y ch z różn ym i tra d y cja m i lo k a ln y m i, to jed n ak zasad n icza struktura oraz isto tn a treść S ze m o n é e sr é za w sze p ozostaje ta sam a.

T ek st m o d litw y w y m ie n ia n a jp ierw „p rzedm iot” d zięk czyn n ego „błogo­ sła w ie n ia ”, sk iero w a n eg o ku B ogu („za co”?). I zn ó w p rzew ija s ię tu cała h i s t o r i a zb a w ien ia oraz d ary s t w o r z e n i a , jako w y ra z B ożej dobroci i m iło sierd zia dla lu d zi, zw ł. d la Izraela 10.

T rzy w stę p n e b ło g o sła w ień stw a k o n cen tru ją się n a w sp o m n ien iu „oj­ c ó w ” (A b o th , zw ła szcza A braham a), z k tórym i B óg z a w a r ł P rzy m ierze, n a w sp o m n ie n iu daru ży cia i p łod n ości (G e b u ro th ), a w reszcie św ięteg o Im ien ia B ożego, o b ja w io n eg o o jco m (Q u e d u sc h a t h a -S ch em ).

A oto (p rzyk ład ow o) b rzm ien ie p ierw szeg o „ b ło g o sła w ień stw a ”, zw an ego

A b o th („ ojcow ie”): „ B ło g o sła w io n y bądź, P a n ie, nasz B oże i B oże n aszych

ojców , B oże A b rah am a, B oże Izra ela i B oże Jakuba, B oże w ie lk i, p otężn y i p ełen czci! B oże n a jw y ższy , T y ok azu jesz m iło sierd zie, T y dzierżysz w sz e c h ­ św iat, T y p a m ięta sz zb ożn e c zy n y n aszych o jc ó w i b ęd ziesz O d k u p icielem

8 K. H r u b y, a rt. c y t., 44— 45. 9 T a m że.

(9)

d zieci ich p otom k ów , ze w zg lęd u na T w o je Im ię: B ło g o sła w io n y bądź, P a n ie, tarczo A b rah am a!”

T rzecie „ b ło g o sła w ień stw o ” posiad a c ie k a w e i p ięk n e „ w p ro w a d zen ie”, za w iera ją ce b ib lijn ą a k la m a cję „ Ś w ię ty ” —. sła w n e „ tr ish śg io n ” z Iz 6, 3, w y stę p u ją c e ró w n ież w ch rześcija ń sk iej litu r g ii eu ch a ry sty czn ej jak o śp iew po p refa cji. T e n d ia lo g o w a n y w stęp za w iera n ie ty lk o S à n ctu s, a le i B e n e ­

d ic tu s (nieco in n e o d n aszego) jako drugą a k la m a cję lu du, zaraz po S à n - c tu s n.

N a stęp u ją ca tera z seria „ b ło g o sła w ień stw ” (trad ycyjn ie 12, a o b ecn ie 13!), d otyczy: daru „m ą d ro ści-zro zu m ien ia ” (B in a h ), n a w ró cen ia (T esch u bah ), przeb aczen ia (S e lisc h â h ), o d k u p ien ia jako u w o ln ien ia od p rzykrych d o św ia d ­ czeń (G eh u llćh ), zjed n oczen ia rozproszonych w d iasp orze sy n ó w Izraela

(Q ib b û s g a lu y ó th ) i daru sp ra w ied liw o ści d la rząd zących lu d em (B ir k a t m isch p â t).

P o ty m jed en a sty m „ b ło g o sła w ień stw ie” dodano p óźn iej dość d ziw n e „ p rzek leń stw o ”, sk iero w a n e p r z e c iw „od szczep ień com ” i „p otw arcom ” Iz r a e ­ la (tzn. p rzeciw ch rześcijan om , zw ła szcza ży d o w sk ieg o p ochodzenia! — B ir ­

k a t h a -m in im ).

N a stęp u ją ce po tej w sta w c e m o d litw y d otyczą „ sp ra w ied liw y ch ” oraz p ro zelitó w (B ir k a t sa d d ią im ), św ięteg o m ia sta Jero zo lim y — po jej zb u rzen iu przez T y tu sa w 70 r. po Chr. „od b u d ow y J ero zo lim y ” (B ir k a t J eru sa lem ), a w r e sz c ie p rzy jścia M esjasza S y n a D aw id a (B ir k a t D a w id ) oraz w y słu c h a ­ nia w sz y stk ic h „ m o d litw ” Izraela (T e filld h ).

W k oń cow ych trzech „ b ło g o sła w ień stw a ch ” zn ó w p ow raca jak o d om i­ n an ta w ą te k u w ie lb ie n ia i ch w a lb y . P ierw sza m o d litw a tej g ru p y sk u p ia się na litu rg iczn ej „ słu żb ie” Izra ela (A b o d a h ) w fo r m ie b łagan ia, b y ją B óg p rzy ­ ją ł ła sk a w ie , p rzy w ró cił jej u p ragn ion ą św ie tn o ść i u czy n ił godną sieb ie. P rzed o sta tn ia m o d litw a to k la sy czn e „ d zięk czy n ien ie” (H o d â h ), sk ła d a n e B o ­ gu za w sz y stk o , a ta k ż e w y r a z u fn ości, sk iero w a n ej w przyszłość. O statn ie z 18 b ło g o sła w ie ń stw (B ir k â t k o h a n im ) jest bezp ośred n im p rzy g o to w a n iem do „B ło g o sła w ień stw a a a ro n iczn eg o ”, k tó re p ie r w o tn ie tu w ła śn ie m iało sw e m iejsce (por. Lb 6, 24—2 6 ) 12.

2

) C zytan ia

P o u roczystych w sp ó ln y ch m o d litw a ch h a zza n w y jm o w a ł k się g ę P raw a z sz a fy oraz o b y d w u fu te r a łó w i w ręcza ł ją lek to ro w i, w yzn a czo n em u n a d a­ n y d zień przez p rzełożonego synagogi. T ek st czytan ia z góry w y zn a czo n y b y ł 11 W stęp do trzecieg o „ b ło g o sła w ień stw a ”, d otyczącego św ięteg o im ien ia B oga, brzm iał: „R zesza n iep rzeliczo n a z w y so k o ści, ja k i z iem sk ie zgrom ad ze­ n ia, złożą u T w oich stóp koronę; w sz y sc y zgod n ym ch ó rem p ow tarzać będą św ię tą c h w a łę, jak to p o w ie d z ia ł T w ój prorok: „I w o ła ł jed en do d rugiego: Ś w i ę t y , Ś w ię ty , Ś w ię ty je s t P a n Z astępów . C ała ziem ia p ełn a jest Jego c h w a ły (por. Iz 6, 3). N a stęp n ie, z p ełn y m m o cy i p o tęg i o d g ło sem w ie lk ic h w ó d pod n oszą sw ój g ło s k u T o b ie i w o ła ją : N iech b ęd zie b ł o g o s ł a w i o n a c h w a ła P a ń sk a , ze sw e g o św ięteg o m iejsca. Z a b ły śn ij, o n asz K rólu, z T w o ­ jeg o św ięteg o m ie jsc a i k rólu j n a d n am i, p o n iew a ż o c z e k u j e m y na C ie­ b ie. K ied yż w ię c zak rólu jesz? K róluj n a S y jo n ie ju ż w rk ó tce, za n aszych dni, i p ozostań z n a m i! B ądź w y c h w a la n y i o k a ż sw ą św ię to ść pośrod k u T w o jeg o m iasta Jeru zalem , p oprzez w s z y s tk ie p o k o len ia i na w sz y stk ie w iek i! I oby n a sz e oczy zo b a czy ły T w o je k ró lestw o , zg o d n ie ze sło w e m , w y p o w ied zia n y m przez D aw id a T w eg o p om azań ca w p ieśn ia ch o T w ojej p otędze: P an za - k ró lu je na w ie k i, B óg tw ój, S y jo n ie — przez p ok olen ia. A lle lu ja ” (por. P s 146; W ig 145, 10; L. В o u y e r, E u ch a ristie, 76).

12 O m ów ien ie treści S z e m o n e e sr e oraz p rzek ład fra g m en tó w — n a p od ­ staw ie: L. B o u y e r , E u ch a ristie, 75— 81; por. tegoż autora, L a v ie de li tu r ­

(10)

na k a żd y d zień (k ilk a w ierszy). W te n sposób w o k resie m n iej w ięcej t r z e c h l a t c a ły P ię c io k sią g m ó g ł być p rzeczy ta n y (153 od cin k i). P óźn iej zaś, w B ab ilon ie, zm n iejszo n o liczb ę o d cin k ó w ta k , b y m ożna je b y ło p rze­ czytać w cią g u j e d n e g o r o k u (czytan ia trzy k ro tn ie dłuższe).

H a z za n p iln o w a ł lek to ra stojąc w p ob liżu i p op ra w ia ją c go w ra zie p o­

trzeby. F ra g m en ty „ gorszące” lu b „śm ieszn e” k a za ł pom ijać, za trzym u jąc w cześn iej lek tora.

C zytan ie T ory o d b y w a ło się za w sze p o h e b r a j s k u , a le każde zd an ie b yło n a ty ch m ia st tłu m a czo n e n a języ k a r a m e j s k i , by w sz y sc y m o g li zro­ zu m ieć treść B ożego sło w a .

Z asad n icza k a żd y lek to r m ia ł p raw o k o m e n t o w a ć p rzeczy ta n ą p e ­ rykopę; c z y n ił to w p o sta w ie s i e d z ą c e j . B y li jed n a k w śró d czło n k ó w w sp ó ln o ty s ła w n i k a zn o d zieje, k tó rzy w y sp e c ja liz o w a li s ię w tłu m a czen iu P i­ sm a za pom ocą sw o is te j „ h o m ilii”, zw an ej „m i d r a s z e m ” ls. T en b u d u jący w y k ła d B ib lii ro zp o w szech n ił się d z ię k i syn agogom , a c e lo w a li w tym g atu n k u u czen i w P iśm ie, często zap raszan i do sy n a g o g n ib y d zisiejsi ch rześcija ń scy „m isjonarze lu d o w i” c z y „ rek o lek cjo n iści”.

M o d litw a z b ło g o sła w ie ń stw e m oraz cz y ta n ie T ory sta n o w iły p i e r w o t - n y trzon „ n ab ożeń stw a sy n a g o g a ln eg o ” w Izraelu . Z b ieg iem cza su doszły jed n a k pon ad to in n e elem en ty . N ie z a le ż n ie od m iejsco w y ch z w y cza jó w i tr a ­ d ycji m ożna p o w ied zieć, że w p o w szech n y m u ży ciu b yło d o d a w a n ie d r u g i e ­ g o c z y t a n i a („końcow a le k c ja ”), w y ję te g o z k sią g p r o r o c k i c h .

Jed en z sied m iu lek to ró w o tr z y m y w a ł teraz zw ój z oręd zie m p roroków , czy ta ł o d p o w ied n io p rzy g o to w a n y fr a g m e n t (trzy w iersze) i k o m e n to w a ł go

(■m a f tir ). K o m en tarz do k sią g prorockich w y g ła sz a n y b y ł po a ram ejsk u . K aż­

dy m ężczyzn a, k tó ry u k o ń czy ł 30 la t ży cia m ó g ł się zgłaszać do k o m en to w a ­ nia „P rorok ów ”. Z teg o p raw a często k o rzy sta ł zarów n o Jezu s, jak i a p o sto -13 M idrasz (her. m id r a s z . 1. m noga: m id r a s z im , od sło w a d a r a s z = b a ­ dać, tłu m a czy ć) to litera ck a form a r a b i n a c k i e j e g z e g e z y Starego T esta m en tu . M oże p o sia d a ć fo rm ę kom en tarza, tłu m aczącego ś w ię ty tek st „w iersz po w ie r sz u ”, a le n ajczęściej p rzybiera form ę „budującej p arafrazy”, u bogaconej n o w y m i elem en ta m i, cza sa m i n a w e t leg en d a rn y m i (m idrasz h a g - gad yczn y). W zw ią zk u z te k sta m i P ra w a m id rasz u s iłu je d o k ła d n iej o k reślić jeg o za sto so w a n ie do· życia codziennego, e w e n tu a ln ie w y p ro w a d zić z n iego n o w e w sk a z ó w k i p rak tyczn e (m idrasz h alach iczn y). N a jsta rsze M id ra sz im to

M ech ilta (do części Ez), S ifr a (do K pł), S if r e (do L b i P w t). P ochodzą one po

części z II lub I w . przed Chr.; in n e n a to m ia st zred a g o w a n e zo sta ły m ięd zy u k o ń czen iem T alm u d u b ab ilo ń sk ieg o (VI w . po C hrystusie) a X II w ie k ie m . W szystk ie n ie o m a l k się g i S ta reg o T esta m en tu p o siad ają sw e kom en tarze w fo rm ie m id raszu (J. T. N e l i s , M id ra s, w : D ic tio n n a ire e n c y c lo p é d iq u e

d e la B ib le , kol. 1199). In n e a sp e k ty w ty m c iek a w y m „rodzaju lite r a c k im ”

p od k reśla D a n ie l H o p s : „M idrasz b y ł k om en tarzem w y ja śn ia ją c y m , d ążą­ cym do w y d o b y cia n a ja w u k ry ty ch albo n ieja sn y ch ro zw ią za ń T ory, tych sk a rb ó w ży cia za w a rty ch w S ło w ie B ożym . T o sta n o w i ch a ra k tery sty czn ą ce c h ę d u ch o w o ści ży d o w sk iej, dla której zn a czen ie m o r a l n e i d u c h o ­ w e j a k i e g o ś w y d a r z e n i a b y ł o w a ż n i e j s z e n i ż s t r o n a m a t e r i a l n a . M idrasz b y ł d ziełem n ie ty lk o sa m y ch u czonych: w sy n a ­ g od ze z w y cza jn i w ie r n i o d d a w a li się ró w n ież tej p racy —. a w id z ie liśm y , że i sa m C h rystu s to c z y n ił — o b ja śn ien ia ich n otow an o i dodaw ano do in n ych , do ogrom u całej tej pobożnej litera tu r y . J ed n ą z n ajbardziej cen io n y ch form m idraszu b y ł p e s z e r , m a ją cy na celu o d n a lezien ie w P iśm ie m o m en tó w czy spraw , b ęd ących z a p o w i e d z i ą teg o , co p oczyn ała rea lizo w a ć w s p ó ł­ czesn a rzeczy w isto ść. T en rodzaj lite r a c k i b y ł tak rozp ow szech n ion y, ż e e w a n ­ g e liśc i p o słu g u ją się n im w ie le razy p o d k reślając, że ja k ie ś w y d a r z e n ie w ż y ­ ciu C hrystusa zo sta ło d okonane, ab y się w y p e łn iło P ism o (por, J. 19, 36) (D. R o p s, dz. c y t., 405).

(11)

ło w ię, b y po sy n a g o g a ch g ło sić E w a n g elię ·— D obrą N o w in ę o n a d ejściu k ró ­ le stw a B ożego i w y p e łn ie n iu się P ra w a oraz P roroctw w C h rystu sie P anu (por. M t 4, 23; Ł k 4, 44; D z 13, 5. 15 nn).

3) B ło g o sła w ień stw o

W yzn aczon y do p rzew o d n iczen ia m o d litw ie m ężczyzn a w y ch o d ził zn ó w przed św iętą sk rzy n ię te b a h i o d m a w ia ł o s t a t n i ą m o d l i t w ę , w p r o w a ­ d zającą w b ł o g o s ł a w i e ń s t w o a a r o n i c k i e , którego m ó g ł u d zie­ lić ty lk o k a p ł a n (o ile b y ł w synagodze). B ło g o sła w ień stw o to czerpało in ­ sp irację oraz tr e ść z K s ię g i L iczb, gd zie czytam y: „X m ó w ił zn ow u P a n do M ojżesza ty m i sło w a m i: P o w ied z A aron ow i i jego synom : ta k oto m a cie b ło ­ g o sła w ić syn om Izraela. P o w ie c ie im: N iech cię P a n b ło g o sła w i i strzeże. N iech P a n rozp rom ien i ob licze sw e n a d tobą, n iech się obdarzy sw ą łaską. N iech zw róci ku to b ie o b licze sw o je i n iech cię ob d arzy pokojem . T ak będą w z y w a ć im ien ia m o jeg o n ad sy n a m i Izraela, a Ja im b ęd ę b ło g o sła w ił” (Lb 6, 22—27). B ib lijn y g e st b ło g o sła w ien ia —* w y c i ą g n i ę c i e r ą k nad zeb ra­ n y m i (por. S y r 50, 20'—21) — to w a rzy szy ł za p ew n e ty m słow om .

P rzyp u szcza się, że przyn ajm n iej w p ew n y ch syn agogach śp iew an o pod­ czas n ab ożeń stw ró w n ież p s a l m y jako m o d litew n e p ieśn i. Po n ab ożeń stw ie n a stęp o w a ła „zbiórka” d a r ó w n a u bogich w sp ó ln o ty . P rzy w y jśc iu czu w a li „ k w esta rze” ; sk ład an o przy d rzw iach różn e dary w n a tu rze lu b te ż w form ie p ien iężn ej. Ł ączn y cza s trw a n ia typ ow ego, uroczystego „n ab ożeń stw a sy n a - g o g a ln eg o ” w y n o sił około j e d n e j g o d z i n y 14.

e) Z n aczen ie syn agogi dla Izraela

S y n agoga stała się d la Izraela podczas n ie w o li i tu ż po niej ostatn ią „de­ sk ą ra tu n k u ”, gd y id zie o św iad om ość narod ow ą i czystość przek on ań r e lig ij­ nych. B y ł to ele m e n t j e d n o c z ą c y , sca la ją cy i u m a cn ia ją cy w ie lk ą „rodzi­ n ę sy n ó w A b rah am a”.

W czasach C hrystusa P an a sy n agoga sta n o w i o ś r o d e k ż y c i a m ie j­ scow ej w sp ó ln o ty ży d o w sk iej. T u grom adzą się w szy scy — zarów n o n a n a b o ­ żeń stw a, jak i w cela c h ad m in istra cy jn y ch , są d ow ych , k u ltu ra ln y ch itp. W d iasp orze zaś sy n agoga z a p ew n ia ła p r z e t r w a n i e w p oczuciu w ię z i z c a ły m narodem oraz w p ra w o w iern o ści relig ijn ej.

D o tk liw ą i h ań b iącą karą b yło „ w y łą czen ie z sy n a g o g i”, sw eg o rodzaju „ ek sk om u n ik a” i w ię c e j n iż „ ek sk om u n ik a” (bo n ie ty lk o do czasu, lecz na zaw sze!). D la teg o to rod zice n iew id o m eg o , k tórego u zd ro w ił Jezus, o b a w ia li się i n ie c h cieli zezn aw ać p rzed Ż ydam i w sp ra w ie sw eg o syn a, w y k ręca ją c się p rzek o n y w u ją cą racją, ż e ,,ma sw e la ta i sam od p ow iad a za sie b ie ”. „Tak p o w ie d z ie li jeg o rodzice, gd yż b a li się Ż ydów . Ż yd zi b o w iem ju ż p o sta n o w ili, że g d y k toś uzna Jezu sa za M esjasza, z o sta n ie w y ł ą c z o n y z sy n a g o g i” (J 9, 22; też J 12, 42; 19, 38).

Syn agoga jed n a k n ie ry w a lizo w a ła z e św ią ty n ią jerozolim sk ą. B y ła z u ­ p e łn ie czy m ś in n ym ! U z u p e ł n i a ł a j ą raczej, u d o stęp n ia ją c w szy stk im , k tórzy n ie m o g li p rzych od zić do św ią ty n i, k on tak t ze sło w e m B o ży m oraz w sp ó ln o to w ą m od litw ą.

T am — w św ią ty n i — rozb rzm iew ała w cią ż u roczysta i bardzo w y sta w n a , pod n iosła litu rg ia , sk u p iająca się przede w szy stk im na różnorakich ofiarach; tu za ś — w sy n a g o d ze — m a m y do czy n ien ia je d y n ie ze sk rom n ym n ab ożeń ­ stw e m m iejsco w ej w sp ó ln o ty , ogran iczającym się do czytan ia i k om en tow an ia B ożego sło w a oraz do m o d litw y w sp ó ln o to w ej.

N ab ożeń stw a sy n a g o g a ln e o b ejm o w a ły za to w s z y s t k i c h człon k ów 14 D. H o p s , d z. c y t., 533— 534.

(12)

w y b ra n eg o lu d u i p o w ta rza ły się regu larn ie, często — przyn ajm n iej raz w ty ­ godniu, w szab at (dla w sz y stk ic h — „ ob ow iązk ow o” !).

P on ad to w m o d litew n y m k lim a cie d rą ży ły u m y sły w iern y ch , za p o zn a w a ­ ły szeroki o g ó ł z B ib lią, p o d trzy m y w a ły w cią ż żyw ą ś w i a d o m o ś ć P r z y ­ m i e r z a z B o g iem oraz p ły n ą cy ch stąd zob ow iązań („Praw o P rzy m ierza ” — isto tn a część T ory —* sta n o w iło przecież za sa d n iczy elem en t tych n abożeństw ).

W cza sie n ie w o li i tu ż po n iej, gd y n ie b yło św ią ty n i an i k u ltu o fia rn i- czego, sy n a g o g a w y su w a się na p ierw sze m ie jsc e w relig ijn y m (i n ie ty lk o r e ­ lig ijn y m !) życiu Izraela. Ś w i a d o m o ś ć p r z y n a l e ż n o ś c i do w y ­ branego lu d u u szerok iego ogółu , n ieza leżn ie n a w et od istn ien ia czy fu n k ­ cjon ow an ia św ią ty n i — o to jed en z p ierw szorzęd n ych o w o có w tej m ądrej in stytu cji.

Ś w ią ty n n y k u lt ofiarn iczy o trzy m a ł w syn agod ze k o n ieczn e u z u p e ł ­ n i e n i e o r a z p o g ł ę b i e n i e . D zięk i syn agogom B oże sło w o zdobyw a sobie w a żn e m ie jsc e w życiu teg o lu du, a tym sam ym d o k t r y n a l n a stro ­ na r elig ii ży d o w sk iej p o g łęb iła się zn aczn ie, n ie zatrzym u jąc się n a sam ym ty lk o k u lcie.

R e l i g i j n a t r a d y c j a I z r a e l a , zebrana p óźniej w T a lm u d z ie 15, w y p ra co w u je się p rzez stu le c ia w ła ś n ie w ło n ie syn agogaln ej w sp ó ln o ty oraz jej n ab ożeń stw . T u b o w iem n ie z lic z e n i w p ro st k om en tatorzy T ory — P raw a M ojżeszow ego — za p o zn a w a li zeb ran ych z e św ię ty m tek stem oraz jeg o b u ­ d u jącym w y k ła d em , n a w ią zu ją cy m do życia ludu.

R e lig ia Izraela w ten sposób „ u d u c h o w i ł a s i ę ” w p ew n y m sen sie, a ta k że u n ieza leżn iła się ja k o ś od k u ltu św ią ty n n eg o , który m ożna było zn iszczyć i fa k ty czn ie zn iszczon o go d w u k ro tn ie (b abiloński k ról N abuchodo- n ozor w r. 586 przed Chr. i rzy m sk i w ó d z T ytu s w 70 r. po Chr.). N ab ożeń stw a sy n a g o g a ln e b o w iem m o g ły się o d b y w a ć w s z ę d z i e , gd zie ty lk o z n a le ź li się „ sy n o w ie Izra ela ” w liczb ie d z ie się c iu osób. P rzeży w a li on i w ó w cza s głęb ok ą praw d ę, że B óg, k tó ry z w ią z a ł się P rzy m ierzem ze sw y m lu d em (a n ie z m a­ teria ln y m san k tu ariu m ! — por. Ez 11, 22 n; 36, 23 nn; 37, 20 nn; 39, 21—29), jest z n im i za w sze i w szęd zie, k arm iąc ich sw y m sło w em — sło w e m w cią ż otw artej w p rzyszłości O b ietn icy oraz sło w em w y m a g a ń P rzym ierza.

C zytan ie i ro zw a ża n ie sło w a B ożego w sy n a g o d ze m iało ch arak ter p er­ m an en tn ej „ a n a m n e z y ”, cz y li u sta w iczn eg o „pam iętania” oraz „w sp om i­ n a n ia ” w ie lk ic h dziieł B ożych w sp ecy ficzn y m k lim a cie d z i ę k c z y n i e ń ia. B yło to b ło g o sła w ie n ie i w y c h w a la n ie B oga za w s z y stk ie dary oraz czyn y zbaw cze, a ta k że p okorna p r o ś b a , d otycząca dalszego losu Izraela. „Pa­ m ią tk a ” i „ d zięk czy n ien ie” — oto cech y d u ch ow ego k lim a tu sy n agogaln ych sp otk ań Izraela!

T en w ła śn ie duch sy n a g o g a ln y ch n ab o żeń stw oraz ich zew n ętrzn a s t r u k ­ t u r a p rzejd zie ró w n ież do ch rześcija ń sk iej M s z y ś w . w yra ża ją c w niej w sp o m n ien io w y , d zięk czy n n y oraz d y d a k ty czn y a sp ek t p asch aln ego m isteriu m C hrystusa. M sza św . b o w iem je s t i „P am iątk ą P a n a ” i w ie lk ą „E ucharystią” — d zięk czy n ien iem za ca łe d zieło stw o rzen ia oraz zb a w ien ia , u w ień czo n e

15 T alm u d — to d zieło późnego ju d aizm u , za w iera ją ce zbiór n au k rab i- n ack ich sp isa n y ch w II w . po Chr. w tzw . M iszn a (od hebr. sza n a — p o w ta ­ rzać, nauczać), a ta k że kom en tarz do M iszny, poch od zący od rab in ów p a le­ sty ń sk ich i b ab iloń sk ich , sp isa n y w III— IV w . po Chr., z w a n y G e m a ra (od hebr. g a m a r — w yk o ń czy ć; tu rozum ie się — „ukończyć dzieło M iszn y”). T alm u d za tem to n a jp ierw k om en tarz do M iszny, n a stęp n ie za ś całe d zieło

(M iszna i G em a r). P o czą tk o w o T alm u d (od hebr. la m a d — u czyć się, stu d io ­

w ać) ozn aczał „n au k ę”, „ w ied zę”, „stu d iu m ” (zw łaszcza P ra w a -T o ry !). N a ­ stęp n ie zaś zb iór n au k i kom en tarzy, p rzek azan ych przez tra d y cję ju d a isty ­ czną i u jętą w o b y d w u w y żej w sp o m n ia n y ch d ziełach (J. T. N e 1 i s, T a l­ m ud, w : D ic tio n n a ire e n c y c lo p é d iq u e d e la B ib le , 1799— 1801).

(13)

w Z m a r tw y c h w sta ły m („N ow e S tw o rzen ie” d C h rystu sow e K a p ła ń stw o -p o - śred n ietw o w d zięk czy n n y m u w ielb ia n iu Ojca).

T rzeci za tem n ieja k o „ k o r z e ń ” M s z y ś w . w jej „biblijnej p reh isto rii” sta n o w i m ało n am zn an e „nabożeństw o sy n a g o g a ln e”, k tó re n ie ty lk o stru k ­ tu ra ln ie p rzyczyn iło s ię do u k szta łto w a n ia ch rześcija ń sk iej „litu rgii sło w a ” w e M szy św ., a le tak że d u ch ow o m o ż e u b o g a c i ć n a s z e r o z u m i e ­ n i e se n su oraz n a tu r y tej „części” eu ch a ry sty czn eg o sp otk an ia. U w ażn e stu d iu m „n ab ożeń stw sy n a g o g a ln y ch ” p ogłęb ia n a sze rozu m ien ie m szaln ej litu r g ii sło w a jako „ p a m ią tk i-w sp o m n ien ia ” oraz „d zięk czy n ien ia ” za z b a w ­ cze m a g n a lia le.

W n ik n ięcie w b ogactw o szczeg ó łó w , tr a d y c ji oraz k lim a tu sy n a g o g i ludu B ożego S tarego P rzym ierza — to jeszcze o t w a r t a p ersp ek ty w a p rzy szło ści oraz ziadanie — bardzo zresztą o w o cn e n a te r e n ie p o g łęb ia n ia „d u ch ow ości litu rg iczn ej”, szczeg ó ln ie n a od cin k u E u ch a ry stii oraz „litu rgii g o d zin ”.

ks. B ro n is ła w M o k r z y c k i S J , K r a k ó w — W a r sza w a

II. C Z Y T A N IA B IB L IJN E W L IT U R G II N o w y , ub ogacon y o „ litu rg ię s ło w a ”

obrzęd sa k ra m en ta ln ej K om u n ii poza M szą św ię tą

1. W n u r c i e p o w s z e c h n e j t r o s k i K o ś c i o ł a o w i ę ź z e s ł o w e m B o ż y m

Z d ecy d o w a n e d o w a r t o ś c i o w a n i e sło w a B ożego w K o ściele k a to ­ lic k im jak o jed en z o w o có w soborow ej r e fle k s ji i o d n o w y z n a la zł w y ra z k o n ­ k retn y na w ie lu od cin k ach życia k o ścieln eg o . S tu d ia teo lo g iczn e, form acja k leru i osób zak on n ych (por. KO 24—25), k a te c h e z a i w s z e lk ie p rzep o w ia d a n ie k o ścieln e, szk o ły d u ch ow ości i p obożność in d y w id u a ln a k a to lik ó w — o tr z y ­ m a ły n o w y i m p u l s oraz au ten ty czn e o p a rcie w p o n ow n ym „od k ryciu ” B ib lii (i to całej B ib lii ) jako n ieza stą p io n eg o ź r ó d ł a poznania relig ijn eg o , w ia r y i życia w K o ś c ie le C h ry stu so w y m (por. KL 24; KO 21).

N a jisto tn iejsza d la c a łe g o K ościoła od n ow a b ib lijn a d ok on ała się jed n ak na szczy to w y m oraz cen tra ln y m o d cin k u ży cia ch rześcija ń sk ieg o ja k im jest l i t u r g i a (por. KL 24, 33, 35, 51; KO 24—25). D obrze zn an e są nam b ogate źródła b ib lijn e, „od k ryte”, o tw a rte i u d o stęp n io n e ogó ło w i p rzed e w szy stk im w celeb ra cji m isteriu m E u ch arystii p odczas każdej M szy św . oraz w ob ręb ie sp ra w o w a n ia in n ych sa k ra m en tó w cz y sa k ra m en ta lió w .

M niej n a to m ia st zn a n y jest p e w ie n o d c in e k litu r g ii eu ch a ry sty czn ej, sp ra­ w o w a n y d otych czas bez „stołu sło w a ”, a o b ecn ie g ru n to w n ie zrefo rm o w a n y i u b ogacon y zg o d n ie z soborow ą, p ełn iejszą św ia d o m o ścią K ościoła. Idzie o sp e c ja ln y o b r z ę d u d z i e l a n i a K o m u n i i ś w . p o z a M s z ą , d aw n iej p o w szech n ie sto so w a n y , a i dziś w p ew n y ch o k o liczn o ścia ch bardzo ak tu aln y.

P rzy p o m n ieć tu trzeb a n a jp ierw w ielo k ro tn e za lec en ia i nap om n ien ia K ościoła, b y w ie r n i w m iarę m ożn ości p rzy jm o w a li K om u n ię św . w o b r ę ­ b i e m s z a l n e j c e l e b r a c j i e u c h a r y s t y c z n e j ; jest to b ow iem „d osk on alszy” sposób p ełn eg o u czestn ictw a w N a jśw iętszej O fierze i U czcie P a sch a ln ej, u ob ecn ian ej podczas M szy św iętej (p e r fe c tio r p a r tic ip a tio ; por. K K 55).

Z achodzą jed n a k i ta k ie w y p a d k i, że u d zia ł w e M szy św . je s t n iem o żliw y ,

16

Por. J. A. J u n g m a n n , L a g ra n d e p iè r e e u c h a ristiq u e , P aris 1955, 21—37.

(14)

n atom iast je s t do z rea lizo w a n ia sam o p rzy jęcie K om u n i św . p oza M szą. Na ta k ie o k o liczn o ści p rzew id zia n y je s t w ła śn ie s p e c j a l n y o b r z ę d , ubo­ gaco n y i o d n o w io n y w te n sposób, że ró w n ież p ow szech n a trosk a K ościoła o tr w a ły z w ią z e k E u ch arystii ze sło w e m B ożym w św ia d o m o ści w iern y ch zn a la zła w n im k o n k retn y w y ra z ob rzęd ow y.

2. N o w a k s i ę g a l i t u r g i c z n a

W d n iu 21 czerw ca 1973 rok u w u roczystość C iała i K rw i P ań sk iej K o n g reg a cja K u ltu B ożego o p u b lik o w a ła now ą k się g ę litu rg iczn ą d otyczą­ c ą K o m u n ii św . o r a z k u ltu E u c h a r y s tii p o za M szą ś w ię tą i. O prócz d ek re­ tu k o n g reg a cji oraz w stę p u ogóln ego m am y tam cztery zasad n icze rozdziały: I. K o m u n ia św . p o za M szą ś w ię tą . II. K o m u n ia św . i W ia ty k za n o szo n e p r z e z

s z a fa rza n a d z w y c z a jn e g o . III. R ó żn e f o r m y k u ltu o d d a w a n e g o N a jś w ię ts z e j E u c h a ry stii (w y s ta w ie n ia , p r o c e s je г k o n g re s y e u c h a ry s ty c zn e ). IV. R ó żn e te k s ty d o w y k o r z y s ta n ia w p o z a m s z a ln e j K o m u n ii św ., p o d c za s a d o r a c ji o ra z p ro cesji.

W p ierw szy m rozd ziale now a k sięg a litu rg iczn a om aw ia szczegółow o spra- w ę K o m u n i i ś w . p o z a M s z ą ś w i ę t ą 3 i p rzew id u je d w o j a k ą f o r m ę u d ziela n ia „C hleba ży cia ” w p o za m sza ln y m obrzędzie: bardziej u roczystą i prostą. W o b y d w u w y p a d k a ch , ch oć w różn y sposób, d ochodzi do g ło su m a cierzy ń sk a trosk a K ościoła o w zb u d zen ie i o ży w ia n ie w i a r y k o ­ m u n ik u jących w op arciu o a u ten ty czn e źród ła B ożego O b ja w ien ia — o tek sty P ism a św ięteg o .

P e łn e o w o c o w a n ie litu rg iczn ej o d n o w y w y m a g a w ew n ętrzn ej a sy m ila cji, a to zak ład a sporo cza su i w zro stu d o jrzew a ją cej w cią ż św ia d o m o ści ogółu w iern ych . N a n a szy m od cin k u id zie o p e ł n y p o k a r m B o ż y — „po­ karm s ło w a ”, b u d zącego p o sta w ę w ia ry — oraz pok arm „C hleba e u ch a ry sty ­ czn eg o ”, k tóry m u si b y ć p rzy jm o w a n y w w ierze, b y m ó g ł sk u teczn ie d ziałać w c z ło w ie k u (por. J 6, 35. 47—56. 68).

3. P o z a m s z a l n e o b r z ę d y k o m u n i j n e I. O brzęd złą cz o n y z ob szern iejszy m „stołem sło w a ”

(R itu s cu m a m p lio r e v e r b i D ei c e le b ra tio n e con iu n ctu s)

Ta u roczysta i rozb u d ow an a form a „litu rgii k o m u n ijn ej” 3 przew id zian a jest przed e w sz y stk im n a w y p a d k i sp ecja ln e; id zie w ię c o sy tu a cje, g d y n i e s p r a w u j e s i ę M s z y ś w i ę t e j (z różn ych ra cji o b iek ty w n y ch , ja k np. z b rak u k a p ła n a czy n iezb ęd n y ch w aru n k ów ) lu b gd y w g o d z i n a c h

1 D e sa cra c o m m u n io n e e t d e c u ltu m y s te r ii e u c h a ristic i e x tr a M issa m ,

ed itio ty p ica , T y p is P o ly g lo ttis V a tica n is 1973 (odtąd sk rót — SC).

ä P i e r w s z o r z ę d n y i p i e r w o t n y c e l p rzech o w y w a n ia E u ch arystii poza M szą św . (p r im a r iu s ac p rim ig e n iu s fin is ) sta n o w i u d z ie la ­ n ie W i a t y k u u m ierającym . N a m o cy b o w iem p o lecen ia P a n a m a ją o n i o b o w ią zek p rzyjąć C iało P a ń sk ie jak o p okarm n a drogę do w ieczn eg o życia (por. J 6, 53— 56). Id zie w ię c o to, b y w każdej ch w ili, n a w et g d y n ie m ożna cele b r o w a ć M szy św . (z b raku czasu lu b k ap łan a), u d zielen ie W ia ty k u pozo­ sta w a ło w za sięg u p ow szech n ej m o żliw o ści. D r u g o r z ę d n y m i c e l a m i p rzech o w y w a n ia E u ch arystii (se c u n d a r ii fin es) są: m o żliw o ść u d z i e l a n i a K o m u n i i ś w . w iern y m , k tó rzy n ie m o g li u czestn iczy ć w e M szy św .

(co m m u n io d is trib u e n d a ), a tak że a d o r a c j a P an a n aszego Jezu sa C hry­

stu sa , o b ecn eg o w tym sa k ra m en cie (adoratio). (Zob. SC, n. 5, s. 8). 3 SC, n. 26—41, s. 16—21.

Cytaty

Powiązane dokumenty

JAROSIŃSKI Zbigniew: Postacie

Inicjatorem powołania pisma był Na­ czelny Instytut Akcji Katolickiej, a pierwszym redaktorem na­ czelnym został ks.. dr Stanisław

Autor stwierdza, iż w kwestii wartościowania literatury trudno o precyzyjne i kompletne kryterium.Opowiada się za ocenę artystyczną wolną od politycznych, moralnych

(Publiczność literacka między żywym i zapisanym słowem).. : Współczesne polskie koncepcje

W artykule omówiono ewolucję i założenia myśli krytycznej Brzozowskiego, do momentu wyraźnego zaostrzenia konfliktu pi­ sarza z literaturą Młodej Polski (rok

Rewolucja 1905 roku zmusiła pisarzy do zmiany obrazu robotnika w literaturze - bezwolną ofiarę prze­ mocy zastępuje robotnik-olbrzym, który ma do spełnienia

Autorzy opowiadają historie zaczerpnięte z kronik średniowiecznych i legend herbowych, trawestacje żywotów świętych, podania związane z tradycjami miejskimi,

Powołując się na ewangelię Łukasza nawołuje Salwian bogatych, by sprzedali swe mienie, a uzyskane tą drogą pieniądze rozdali ubogim 107. Życie w bogactwie nie