• Nie Znaleziono Wyników

Widok Kultura religijna a kultura narodowa

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Kultura religijna a kultura narodowa"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

\

Z Z A G A D N I E Ń F I L O Z O F I I S P O Ł E C Z N E J

I

K A T O L I C K I E J

N A U K I

S P O Ł E C Z N E J

R O C Z N IK I N A U K SPO ŁE C Z N Y C H T o m IV — 1976 C Z E S Ł A W S T R Z E S Z E W S K I

KULTURA RELIG IJN A A KULTURA NARODOWA

Na to, aby nie zagubić się w świecie, m usi człow iek doczesność p ro w a­ dzić ku wieczności, w artości przyrodzone przekształcać w nadprzyrodzone, skończone w nieskończone, udoskonalać niedoskonałe, utrzym ać doskonałą harm onię duszy i ciała. Człowiek żyje w czasie, to znaczy w te ra ź n ie j­ szości, działa w teraźniejszości, a korzystając z dorobku przeszłości i tw o­ rząc w artości dla przyszłych pokoleń, tw orzy kulturę.

Nie m a przeciw staw ienia tego co Boskie i ludzkie. Kościół przez Boga ustanow iony jest nie tylko Ciałem M istycznym C hrystusa, jednym , n a d ­ przyrodzonym i shierarchizow anym organizm em 1, lecz rów nież „zgrom a­ dzeniem w ezw anych” 2, „ludem Bożym ” 3. P ow staje stąd pow iązanie po­ m iędzy k u ltu rą społeczną a jej^ in tę g rąln ą częścią — k u ltu rą relig ijną.

Je st wiele definicji k u ltu ry : k u ltu ra tb-U kształtow anie siebie samego i św iata zew nętrznego *, tb" w artości w ypracdw ape-.przez człow ieka i ist­ niejące w sam ym człowieku s, to dziedzictwo społeczne 6. Za n a jtra fn ie jsz ą uw ażam definicję znanego m o ralisty austriackiego J. M essnera, w edług którego n a k u ltu rę składają się w szystkie środki rozw oju osobowego czło­ w ieka '. Zgodne jest z tą definicją stanow isko II Soboru W atykańskiego, który stw ierdza, że do praw dziw ego i pełnego człow ieczeństw a dojść m oż­ na tylko przez k u ltu rę 8.

1 K. J o u r n e t. K o śció ł C h r y s tu s o w y . T eo lo g ia o K o śc ie le . T łu m . z fra n c .

M. S to k o w sk a. P o z n a ń 1960 s. 5. 2 T am że s. 4.

3 K o n s ty tu c ja d o g m a ty c zn a o K o ściele. W: I I S o b ó r W a ty k a ń s k i. K o n s ty tu c je ,

D e k r e ty , D ekla ra cje. P o z n a ń 1968 n r 9.

4 K u ltu r . W: D er G rosse H erd er. B d. 5. F r e ib u r g 1957 s. 875. 5 A. L. K r e e b e r . T h e n a tu r e o f c u ltu re . C h icag o 1952 s. 129.

6 B. M a l i n o w s k i . C u ltu re . E n c y c lo p e d ia o f S o cia l S c ie n c e . V ol. 3. N ew Y o rk 1954 s. 621.

7 J. M e s s n e r . K u ltu r e th ik . W ien 1954 s. 336.

8 K o n s ty tu c ja „ G a u d iu m e t S p e s ”. W: I I S o b ó r W a t y k a ń s k i n r 53. W d a ls z y m ciągu b ę d z ie m y c y to w a li tę k o n s ty tu c ję p o d a ją c n u m e r y u stę p ó w .

(2)

Pojęcie k u ltu ry nie jest jednoznaczne. Nie m a k u ltu ry tylko ducho­ w ej 9, ale też nie może być k u ltu ry jedy nie m aterialnej. K u ltu ra jest ak te m ro zu m u i woli zarów no jej tw órcy, jak i odbiorcy, ale jest również przekazem historycznym i w ty m ch arakterze istnieć i trw ać może tylko za pośrednictw em dóbr m aterialnych. K u ltu ra jest rów nież środowiskiem społecznym , gdyż tw orzy się dzięki w spółdziałaniu poszczególnych ludzi, jest procesem w zajem nego oddziaływ ania ludzi. Przez twórczość k u ltu ­ ra ln ą człow iek wzbogaca sw oje w łasne „ ja ”, sw oją osobowość. To oddzia­ ływ anie tw órcze może być przy ty m skierow ane nie tylko ku rzeczom, lecz rów nież k u ludziom.

Są więc różne rodzaje k u ltu ry , różne jej form y i aspekty. K onstytucja G audium et Spes odróżnia aspekt historyczny, społeczny, odróżnia znacze­ nie socjologiczne i etnologiczne słow a „ k u ltu ra ”. Widzi przejaw y k u ltu ry w postaci użytkow ania dó br gospodarczych, form pracy, głoszenia poglą­ dów, życia religijnego, kształto w an ia obyczajów, stanow ienia praw i tw o­ rzen ia in sty tu cji praw nych, rozw ijan ia nau ki i sztuki, kultyw ow ania pięk­ na. (KDK n r 53). Można w ięc mówić o k u ltu rze gospodarczej, kulturze pracy, k u ltu rze słowa, o k u ltu rze religijnej i m oralnej, praw nej i pań­ stw ow ej. K ażda przy ty m z tych rodzajów k u ltu r jest k u ltu rą społeczną, gdyż k u ltu ra nie może się tw orzyć poza środow iskiem społecznym. Każdy z ty ch przejaw ów k u ltu ry może przybierać różne form y i dotyczyć róż­ n ych treści. T ak np. k u ltu ra relig ijn a rozum iana była daw niej jako zo­ biektyw izow ana k u ltu ra sakralna, dziś jest raczej pojm ow ana jako przede w szystkim podm iotow a, w ew n ętrzn a k u ltu ra człowieka 10.

Z jaw isko k u ltu ry jest więc niezm iernie szerokie pojęciowo, ale rów ­ nocześnie pow iązane w ew nętrznie, integralne. J e st więc tylko jed na k u l­ tu ra ob ejm ująca w szystkie dziedziny życia i twórczości ludzkiej. Wszelkie podziały na k u ltu rę m aterialn ą i duchową, k u ltu rę religijną, m oralną, in telek tualn ą, społeczną, gospodarczą, n aw et k u ltu rę doczesną i nadp rzy­ rodzoną — są sztuczne, są d ystynkcjam i naukow ym i, ale nie odpow iadają rzeczyw istości życia, rzeczywistości człowieka, jego n atu ry . Stąd współza­ leżność poszczególnych typów i k ateg orii k u ltu ry , zależność np. k u ltu ry relig ijn ej od elem entów świeckich, k u ltu ry m oralnej od elem entów gos­ podarczych i oczywiście zależności o dw rotne k u ltu ry m aterialn ej od roz­ w o ju k u ltu ry duchow ej itp.

Integralność k u ltu ry i współzależność jej składow ych części nie ozna­ cza jed n a k tego, aby poszczególne kategorie k u ltu ry nie m iały swego w łasnego ry tm u rozw ojow ego, swej w łasnej autonom ii. Przeciw nie, jed ­

3 S. C z a r n o w s k i . K u ltu r a . W a rs z a w a 1946 s. 11.

10 A. R o d z i ń s k i . W p r o w a d z e n ie do za g a d n ie ń k u ltu r y . „Z eszy ty N au k o w e K U L ” 4:1961 z. V s. 13.

(3)

nym ze znaków czasu jest autonom ia k u ltu ry św ieckiej, w znaczeniu szerokim k u ltu ry doczesnej. K u ltu ra relig ijn a dopełnia ją, przenik a, ale pow inna pozostawić k u ltu rz e św ieckiej jej autonom ię, dać jej zachow ać w łasną specyfikę.

K u ltu ra jest dążeniem do doskonałości, jest w yrazem tego dążenia i równocześnie środkiem zdobyw ania doskonałości osobowej. S tąd w iel­ kie znaczenie duszpasterskie k u ltu ry . Można powiedzieć, że k u ltu ra w inna być środkiem i w pew nym sensie celem działalności duszpasterskiej. Do­ tyczy to oczywiście przede w szystkim k u ltu ry religijnej i m oralnej, ale jedność jej decyduje o tym , że w działalności duszpasterskiej nie m ożna pom inąć żadnej kategorii k u ltury . Postęp k u ltu ry ogólnej przyczynia się bowiem do postępu religijności i m oralności. Rów nocześnie jed n a k n a j­ głębszym źródłem twórczości k u ltu ry jest in spiracja religijna. Słusznie podkreśla Ch. Dawson, że „K atolicyzm zawsze zm ierzał ku w cieleniu się w kulturę. W każdej epoce i w każdym społeczeństw ie w y rażał się on w now ych form ach i instytucjach, typow ych dla określonej k u ltu ry ” . Stąd „każda kolejna epoka w dziejach Kościoła u jaw n ia odm ienny jego aspekt i, m ożna powiedzieć, odm ienną form ę katolickiej k u ltu ry ” 11.

A utonom ia k u ltu ry doczesnej, k u ltu ry świeckiej w skazuje n a to, że ro­ la chrześcijaństw a w rozw oju k u ltu ry nie polega na jej tw orzeniu, lecz raczej przenikaniu, przetw arzaniu. Z jednej stro n y każda k u ltu ra jest z ducha chrześcijańska, gdyż jest przejaw em n a tu ra ln e j dążności człow ie­ ka do doskonalenia osobowego, z drugiej stro n y żadna k u ltu ra nie jest w pełni chrześcijańska, gdyż ludzkość nie może osiągnąć w życiu n a ziemi pełni doskonałości, zrealizować w pełni wzór C hrystusa. Dalszym stąd w nioskiem jest możność w pływ u, p rzenik ania czy n aw et przekształ­ cania przez chrześcijaństw o każdej, n aw et najbardziej zm aterializo­ wanej k u ltu ry społecznej. J e st to zadanie przede w szystkim ludzi św ie­ ckich, oni to „nie czekając biernie na nakazy i w skazania, pow inni spon­ tanicznie podjąć inicjatyw ę p rzep ajan ia duchem chrześcijańskim ludzi i ich obyczajów, a także praw i s tru k tu r swojego p a ń stw a.” (PP n r 81 za DA).

Problem k u ltu ry jest doskonałą płaszczyzną w spółpracy pom iędzy róż­ nym i stan am i w Kościele i, co w ięcej, płaszczyzną w spółpracy ek um en icz­ nej i podstaw ą dialogu.

Na ten dialogowy aspekt k u ltu ry w skazuje Ch. Dawson: „S tu d ia nad k u ltu rą chrześcijańską — pisze on — nie pociągają za sobą... dualizm u, poniew aż pojęcie k u ltu ry stanow i jedność, o b ejm u jącą zarów no Kościół, jak i państw o. K u ltu ra jest zjaw iskiem u niw ersalnym , m ogącym posłużyć za przedm iot badań naukow ych, a poniew aż każda h istoryczn a k u ltu ra

(4)

m a swój aspekt religijny, k u ltu ra chrześcijańska nie stanow i pod tym względem w y jątk u , lecz daje się porów nać z innym i kulturam i, związa­ nym i z określoną religią, n a przykład z k u ltu rą Indii, bądź k u ltu rą czy też k u ltu ra m i narodów m uzułm ańskich” 12.

N iew ątpliw ie p raca nad tw orzeniem k u ltu ry przyczynia się do pow sta­ nia w aru nk ów dla kształtow ania się świadomości Ludu Bożego. W pracy nad k u ltu rą w szyscy jej tw órcy są bow iem sobie rów ni i łączy ich stosu­ n ek b ra te rsk i, ja k i jest w aru n k iem nieodzow nym dla jedności L udu Bo­ żego, społeczności chrześcijańskiej, społeczności doczesnej Kościoła. Łącz­ nikiem tej jedności Ludu Bożego, łącznikiem pom iędzy duchow ieństw em a św ieckim i pow inien być stan zakonny, gdyż łączy on w sobie elem enty pow ołania duchow nego i świeckiego, czego najlepszym dowodem są in­ s ty tu ty świeckie. J e st rzeczą niezm iernie ważną, aby zakony zrozum iały tę sw oją m isję k u ltu ra ln ą , aby nie um ieszczały się gdzieś na peryferiach L udu Bożego poza stanem duchow nym , ale w łaśnie pośrodku niego. Je st rzeczą niezm iernie ważną, aby reguły zakonne zreform ow ane po Soborze nie w yobcow yw ały zakonów z L udu Bożego, nie oddzielały ich od świe­ ckich, lecz w łaśnie do nich zbliżały, nakazyw ały im pracę wśród świe­ ckich, aby stw orzyć w spólne dzieło k u ltu ry chrześcijańskiej.

Tym łącznikiem są nie tylko zakony czynne, ale rów nież i kontem pla­ cyjne. Zakony czynne pow inny wchodzić aktyw nie w życie świeckich i daw ać św ieckim najw yższe wzorce życia Chrystusow ego. Zakony kon­ tem placy jn e są rów now ażnikiem zm aterializow ania świeckich, dzięki nim w obrębie całej społeczności Kościoła n a stę p u je zrów now ażenie vita activa i vita contem plativa. Są one tym bardziej potrzebne, im w iększy jest sto­ pień zm aterializow ania społeczeństw a, dlatego tak w ielkie powodzenie m ają w łaśnie w USA, gdzie — jak się w yraził M erton — w strzym ują ka­ rzącą rękę Bożą.

Cechą k u ltu ry współczesnej jest jej masowość. O rozw oju k u ltu ry de­ cyd ują więc szerokie m asy społeczne. Stąd szczególna rola laikatu, jako najliczniejszego stan u Kościoła. Nie pow tórzy się już sytuacja, w której w w iekach średnich w całej Europie, a w Polsce i w czasach now ożyt­ nych, k u ltu ra b udow ana była przede w szystkim przez duchowieństwo. A poniew aż k u ltu ra jest całością zintegrow aną, w niosek ten dotyczy nie tylko tzw. k u ltu ry św ieckiej, lecz rów nież i k u ltu ry religijnej. I z tego należy sobie zdać spraw ę.

J e st p raw dziw ym paradoksem , że w społeczeństw ach industrialnych, w któ ry ch istn ieje najw iększa dem okracja i masowość kultury, w których istn ieje najw iększe uspołecznienie życia ludzkiego i to niezależnie od form ustrojow ych, że w ty m w łaśnie ty p ie społeczeństw człowiek w brew pozo­

(5)

rom jest najbardziej sam otny. Co więcej, in stytucjon alne form y uspołecz­ nienia nie w yw ołują zacieśnienia więzi społecznej, przeciw nie, n a w e t n a ­ cisk zew nętrzny s tru k tu r społecznych niszczy istotne, duchow e treści społeczne wiążące łudzi ze sobą. Z w ielką przenikliw ością socjolog am e­ rykański D. Riesm an nazw ał społeczeństw o swego k ra ju „sam otnym tłu ­ m em ” 13.

Istnieje więc współcześnie potrzeba więzi duchow ej i tę rolę w in na odegrać religia. Teologia posoborow a ew oluuje od teocentryzm u ku hom o- centryzm owi. Oczywiście nie m a to oznaczać „śm ierci Boga” i ubóstw ie­ nia człowieka, lecz zastąpienie zbyt jednostronnego stosunku człow iek — Bóg przez stosunek człowiek — ludzkość — Bóg. Nie zapoznając niebez­ pieczeństw takiej ew olucji w y daje się, że je st to jed y n a droga zastąpienia samotnego tłum u społeczeństw in d u strialn y ch przez au tenty czne w spól­ noty chrześcijańskie.

Samotność współczesnego człowieka w ynika stąd, że jego rozwój d u ­ chowy nie idzie w parze z rozw ojem m aterialnym . K u ltu ra m aterialna, technika, s tru k tu ry społeczne, gospodarcze, polityczne p rzytłaczają czło­ wieka współczesnego. P rotestem przeciw tem u jest ru ch hippiesów . Ich filozofia nosi nazw ę psychodelizm u, obnażenia duszy, a więc w yzw olenia duchowego, w yzw olenia osobowości ludzkiej przytłoczonej tech nik ą i uspo­ łecznieniem. Niezależnie od w ypaczeń prow adzących do anarchii społecz­ nej, a naw et zbrodni, jest w tym ruchu jakiś znak czasu, w alka o w ol­ ność osobową.

Masowość k u ltu ry zagraża jej spłyceniem , stąd konieczność położenia nacisku na elitaryzm , który pow inien rów now ażyć i wzbogacać m asowość twórczości k u ltu raln ej i konsum pcji k u ltu ry . Nie m ożna pom inąć odwiecz­ nego problem u preferencji rozw oju k u ltu ry m aterialnej czy duchow ej. Podobnie jak przy elitaryzm ie należy i tu unikać pięknoduchostw a, n a ­ leży być realistą; nie ulega w ątpliw ości, że rów now aga k u ltu ry w spół­ czesnej zachw iana jest w kieru n k u n ied o statku rozw oju duchowego. N a­ w et problem krajów zacofanych w rozw oju leży przede w szystkim w dzie­ dzinie oświaty, zm iany obyczaju społecznego, m oralności i religijności, stru k tu r społecznych i politycznych, a nie b rak u techniki i akum ulacji k apitału, jak to w skazał G u n n a r M yrdal w sw ym 3-tom ow ym m o n u m en ­ talnym dziele 14.

Zagadnienie w yboru kierunków k u ltu ry łączy się z problem em plano­ w ania kultu ry . Zagadnienie to było już ak tu alne w Polsce w dw udzie­ stoleciu m iędzyw ojennym i spotkało się z ostrą reak cją sfe r katolickich 1S.

13 T h e L o n e ly C ro w d . N ew Y o rk 1953.

14 A sia n D ram a. A n in q u ir y in to th e p o v e r ty o f n a tio n s. L o n d o n 1968. 15 P o r. K s. A. S z y m a ń s k i . P la n o w a o rg a n iza c ja k u lt u r y . L u b lin 1938.

(6)

Ale pojęcia planow ania, k u ltu ry , zadań pań stw a uległy tak w ielkim zmia­ nom, że polityk a państw ow a nie może dziś ograniczyć się do zwalczania p o rn o g rafii czy w y stąp ień anty p ań stw o w y ch w dziedzinie twórczości k u l­ tu raln ej, N ależy więc w yw ażyć w łaściw e proporcje wolności osobowej twórczości i planow ego oddziaływ ania państw a w zakresie tem pa i kie­ ru n k ó w rozw oju k u ltu ry .

P lanow anie k u ltu ry w inno przede w szystkim przyczynić się do harm o­ nijnego i bezkryzysow ego jej rozw oju. Może być przedm iotem dyskusji, czy istn ieje możliwość jednokierunkow ego, zrównoważonego rozw oju kul­ tu ry , czy też b rak tej rów now agi, zam ęt czy naw et chaos są koniecznymi etapam i postępu. Czy jest nim rozwój integralny, czy też upadki i w znie­ sienia — S tu r m und Drang Period's okresu rom antyzm u!

N ależy jed n a k sądzić, że podobnie jak w dziedzinie rozw oju gospo­ darczego dało się przezw yciężyć pogląd na nieuniknioność kryzysów , rów ­ nież w dziedzinie rozw oju całej k u ltu ry ludzkiej współczesne techniki od­ działyw ania społecznego pozwolą p aństw u na osiągnięcie bezkryzysowego postępu.

Kościół katolicki nie jest zw iązany z żadną kulturą, przeciw nie, prze­ żył ju ż pow stanie i zm ierzch w ielu k u ltu r narodow ych i państw ow ych i, ja k pisze jed en z najw iększych historyków X IX w ieku daleki od kato ­ licyzm u Th. M acaulay, u jrz y być może i przeżyje koniec w szystkich p ań stw i r e lig ii16. N iem niej K o n sty tu c ja duszpasterska o Kościele w św ię­ cie w spółczesnym stw ierdza, że Kościół „w iele [...] przyczynił się do postę­ pu k u ltu r y ” (KDK n r 62) i „odnaw ia ustaw icznie życie i k u ltu rę [...] czło­ w ieka (KDK n r 58). Chociaż więc Kościół nie narzuca ludziom wartości k u ltu raln y ch , przeciw nie, „potw ierdza [...] praw ow itą autonom ię ku ltu ry lu d zk ie j” (KDK n r 59), to jed n a k przez w ychow anie człowieka, przez w pływ n a jego w ładze duchow e: rozum , wolę i uczucie oddziaływ a w spo­ sób bardzo silny na kształtow anie się k u ltu ry 17. I dlatego m ożna mówić o k u ltu rz e katolickiej czy ch rześcijańskiej, poniew aż jest to k u ltu ra , k tó ­ ra opiera się na m oralnych i religijnych zasadach nauki katolickiej 1S, kul­ tura, k tó ra w yrosła z ducha chrześcijańskiego.

Skoro k u ltu ra jest w ytw orem środow iska społecznego w jego histo­ rycznym rozw oju, to m ożna rów nież mówić o kulturze narodow ej. Na kul­ tu rę n aro du składa się ogół sw oistych cech jego życia, zarówno ducho­ wego, ja k i m aterialn eg o 19. D uch jed n a k zawsze góruje nad m aterią, d la ­

16 C y t. p rz e z H. R o s t . D ie K u lt u r k r a f t d es K a th o liz is m u s . P a d e rb o rn 1916 s. 399.

17 K s. A. S z y m a ń s k i . K a to lic y z m , k u ltu r a i c y w iliza c ja . W: K u ltu r a i c y ­

w iliza c ja . L u b lin 1937 s. 32.

18 J w .

19 S. K u t r z e b a . C y w iliz a c ja p o ls k a ja k o ty p h is to r y c z n y . W: K u ltu r a i c y ­

(7)

tego też różnice m aterialne mogą decydow ać o szczeblach ku ltu ry , ale nie o jej typie, swoistości, czy odrębności narodow ej 20. W k u ltu rz e n a ro ­ dowej przejaw ia się więc duch narodu, jego właściwości psychoetniczne. W pływ chrześcijaństw a na k u ltu rę polską jest tak silny, że uzn ają go nie tylko katolicy w Polsce. Socjolog w spółczesny E. Ciupak, którego nie m ożna posądzić o „relig ian ctw o ” stw ierdza, że na k u ltu rę ludow ą wsi w Polsce duży w pływ w y w arł Kościół i że był On jed n y m z n a jp o tę żn ie j­ szych czynników kształtujących wieś 21. A przecież k u ltu ra polska aż do X IX w ieku była k u ltu rą przede w szystkim w iejską. W praw dzie w ystępo­ w ały w niej dw a czynniki: k u ltu ra ludow a i szlachecka, ale chrześci­ jaństw o w yw ierało nie m niejszy w pływ na wieś. niż na dw ór szlachecki, a oba te czynniki kulturotw órcze kształtow ały się w ścisłym, w zajem nym związku. Przykładem tego m ogą być pasiaki łowickie, któ re są dalekim echem m undurów gw ardii papieskiej, poprzez stro je przybocznej straży prym asow skiej, obyczaj w igilijny identyczny w e wsi i w e dworze, ka­ rie ra m iędzynarodow a polskich tańców ludow ych, k tó re j pośrednim stadium były dw ory m agnackie i tańce obce, takie jak m enu et i k o n tre- dans, które w zmienionej postaci zaw ędrow ały pod strzechy w iejskie.

Francuski współczesny m yśliciel katolicki J. Folliet rozróżnia dw a ty p y k ultu ry : k u ltu rę rodzinno-w iejską i k u ltu rę m iejską. Typ pierw szy je s t pierw otny, bardziej przeżyw any niż refleksyjny. Jego w yrazem są w litera tu rz e pięknej dzieła S h ak esp eare’a i C ervantesa, R abełais i M olie- r e ’a 22. Taki typ lite ra tu ry pięknej rep re z en tu ją w Polsce J a n C hryzostom Pasek i M ikołaj Rej z prozaików , a Szym on Szym onow ie i K lonow ie spośród poetów. Je st ona doskonałym , bezpośrednim , w m ałym stopniu przetw orzonym przez głębszą refleksję, w yrazem narodow ej k u ltu ry pol­ skiej. U kazuje ona w pełny m obrazie, na k tó ry m w idać niew ątpliw ie w pływ y Kościoła katolickiego, n aw et u p ro te sta n ta Reja.

W przeciw ieństw ie do lite ra tu ry przedrozbiorow ej lite ra tu ra porozbio- rowa, w szczególności poezja rom antyczna, jest innym rodzajem zw ier­ ciadła k u ltu ry polskiej.

W spółczesny socjolog am erykański D. Riesm an odróżnia, pod innym kątem w idzenia od Folliet, dw a ty p u k u ltu ry : otherdirected — k u ltu ra inspirow ana ze św iata zew nętrznego i innerdirected — k u ltu ra in sp iro ­ w ana ze swego w ew nętrznego „ ja ” 23. N iew ątpliw ie dzieło trzech w ie­ szczów m a c h arak ter w ew nętrznej, głębokiej inspiracji. Jed n akże i w tym

20 F. K o n e c z n y . R ó żn e ty p y c y w iliza c ji. W: K u ltu r a i c y w iliz a c ja . L u b lin 1937 s. 121.

21 E. C i u p a k . K u ltu r a re lig ijn a w si. W a rs z a w a 1961 s. 17 i 21.

22 J. F o l l i e t . La c u ltu r e e t les n o u v e a u x m o y e n s de d iffu s io n de la p e n sé e

R e c h e rc h e s e t D ébats. 1967 n r IV s. 119 n.

(8)

obrazie k u ltu ry polskiej w idzim y głęboki w pływ religii chrześcijańskiej, k tó ry wznosi się n a w yżyny filozoficzne u K rasińskiego, ale osiąga n a j­ w yższą siłę ducha u M ickiewicza, a najw iększe piękno słowa u Słowackie­ go. O braz k u ltu ry polskiej uzyskany z inspiracji w ew nętrznej, osobowej w ykazu je więc podobnie chrześcijański c h a ra k te r k u ltu ry polskiej, jak i jej zw ierciadło przedrozbiorow e pow stałe z inspiracji społecznej.

K u ltu ra polska k ształtow ała się więc niew ątpliw ie pod w pływ em chrze­ ścijaństw a, przez co od chw ili ch rztu M ieszka I staw ała się jednym z ele­ m entów k u ltu ry ogólnoeuropejskiej, chrześcijańskiej k u ltu ry zachodniej, k tó ra pow stała przez nakładanie się i ścieranie k u ltu r Aten, Rzymu, J e ­ rozolim y i trad y cji germ ańskich, w pływ ów arabskich i wschodnich, tw o­ rzy ła się z elem entów relig ijny ch i świeckich W. W tym am algam acie składników ku ltu rotw órczy ch nie zabrakło i specyficznych, słow iańskich w artości, k tó re w nosiła do k u ltu ry zachodniej przede w szystkim Polska.

Cały szereg czynników historycznych w płynął na zw iązanie k u ltu ry polskiej z chrześcijaństw em . N ajw ażniejszym z nich jest głęboka religij­ ność n a ro d u polskiego. Dusza polska to anim a naturaliter Christiana. S łow ianin je s t znany z gościnności, z dobroci serca, tow arzyskości, b ra ­ m a dom u polskiego je st „naw ciąż o tw a rta ” w przeciw ieństw ie do angiel­ skiego m y hom e, m y castle. Polak nie zna zim nej nienaw iści germ ań ­ skiej do w rogów, nie zna zawziętości. Dzieje Polski zaw ierają najm niej m ordów i o krucieństw w stosunku do dziejów innych narodów . Polska nie znała ani prześladow ań Żydów, ani w ojen religijnych z protestantam i. Dlatego w Polsce pow stało najw iększe skupienie Żydów na świecie, dla­ tego w Polsce nie p rzy ją ł się p ro testan ty zm , choć arianizm w XVI w. był silny. Polska k u ltu ra dlatego w łaśnie przedstaw iała tak w ielką siłę atrakcyjn ą. N aw et w czasie niew oli p o trafiła spolszczyć liczne rzesze róż­ nych narodow ości, zwłaszcza Niemców. Polska wreszcie dokonała jed y ­ nego w dziejach podboju kultu raln eg o bez użycia oręża, dzięki federacji z Litw ą, k raje m rozw iniętym już cyw ilizacyjnie i politycznie.

Dzięki tej zgodności sw ych w artości psychoetnicznych z cecham i k ul­ tu ry chrześcijańskiej Polska zasłużyła na nazw ę Polonia sem per fidelis. O degrały tu rolę i inne czynniki. Polska zawdzięcza swój aw ans k u ltu ­ raln y chrześcijaństw u. Dzięki niem u została włączona do k u ltu ry zachod­ niej. Dzięki niem u dokonała olbrzym iej ekspansji kultu raln o -tery to rialn ej. Dzięki niem u p rze trw a ła 125-letnią niewolę. Kościół katolicki był tarczą, k tó ra b ro n iła n aród polski przed naciskiem zarów no praw osław nego ca­ ra tu , ja k i pro testan ck ieg o pru sactw a.

W pływ Kościoła na k u ltu rę polską m ożna dostrzec we w szystkich

dzie-24 D. de R o u g e m e n t. P r in c ip e s e t m é th o d e s de d ia lo g u e e n tr e les cu ltu res. W : h e d ia lo g u e d es c u ltu r e s . N e u c h â te l 1961 s. 6.

(9)

dżinach naszego życia narodow ego, na przestrzeni tysiąclecia od p rzy ję ­ cia chrześcijaństw a 25.

N ajsilniejszy w pływ w yw arło chrześcijaństw o n a k u ltu rę polską w ie­ ków średnich. K rzew icielam i postępu w produkcji rolnej b yły liczne kla­ sztory cystersów , którzy w prow adzali n a ziem iach polskich ulepszone m e­ tody upraw y roślin i hodowli zw ierząt. Oni to zastąpili słow iańskie proso żytem i pszenicą, oni nauczyli Polaków m elioracji, oni stw orzyli w do­ rzeczu rzeki K am iennej pierw szy ośrodek górnictw a i h u tn ictw a, tzw. staropolskie zagłębie przem ysłow e, cystersi rozw ijali przem ysł na Śląsku, stw orzyli podstaw y rybołów stw a staw ow ego i ogrodnictw a, zwłaszcza sa­ downictw a. Do dziś im ponujące w rażenie w yw ołuje w idok potężnych klasztorów i opactw cysterskich, zwłaszcza tam gdzie, ja k np. w Lądzie czy Krzeszowie, są one jed y n ą w ielką budow lą w całej okolicy. Są one pom nikiem dziejów pośw ięcenia i sam ozaparcia społeczności oddanej tylko pracy dla Boga. Takie m onum entalne budow le klasztorne n a tle nędz­ nych dom ków okolicznych to cecha c h arak tery sty czn a i późniejszych cza­ sów, czego przykładem jest N iepokalanów oo. franciszkanów , dzieło M. Kolbego, czy O łtarzew ks. ks. pallotynów .

Podobną rolę idegrały też biskupstw a. D obra arcybiskupów g nieźnień­ skiego i krakow skiego stanow iły już w w iekach średnich potężne la ty - fundia, a poczynając od XVI w. stanow ią najw iększą w łasność ziem i po królewszczyznach. Własność kościelna m iała zresztą nie tylko n a celu dostarczenie środków działalności Kościoła, ale rów nież zadania ad- m inistracyjno-w ojskow e. Biskupi, opaci klasztorów m ieli do spełnienia w ówczesnym u stro ju politycznym P olski fu n k cje a d m in istra c ji p a ń ­ stw ow ej i obowiązek dostarczania pocztów zbrojnych dla obrony k raju .

Kościół średniow ieczny przyczynił się rów nież do u g ru n to w an ia pol­ skości. Ju ż w X III w. episkopat w naszym k ra ju s ta je się niem al w y ­ łącznie p o lsk i26. B iskupi pogezańscy osadzali ludność polską n a ziem iach p ru sk ic h 27, a arcybiskup halicki bł. Jak ó b S tre p a popierał osadnictw o polskie n a R u s i2S.

W ażną rolę odegrał Kościół w okresie kry zysu politycznego za czasów W ładysław a Łokietka. Przez przyznanie m u korony i odrzucenie u zu r- pacji czeskiej Stolica A postolska przyczyniła się do u trw a le n ia jedności państw a polskiego.

25 W ro z w a ż a n ia c h n a te m a t w p ły w u c h rz e ś c ija ń s tw a n a k u l t u r ę p o ls k ą a u to r w y k o rz y s ta ł d a n e z a w a r te w jeg o p ra c y : K o śció ł k a to lic k i w P o lsce w o b e c za g a d ­

n ie ń s p o łe c zn o -g o s p o d a rc zy c h (966 - 1918). W: K sięg a 1000-lecia k a to lic y z m u w P o l­ sce. T. 3. L u b lin 1969 s. 261-430.

26 M. F r i e d b e r g . K u ltu r a p o ls k a a n ie m ie c k a . T. 2. P o z n a ń 1946 s. 95. 27 M. R a k o w s k i . W e w n ę tr z n e d z ie je P o lsk i. W a rs z a w a 1908 s. 72. 28 W. A b r a h a m . J a k ó b S tr e p a . K r a k ó w 1908 s. 32.

(10)

Przez uniw ersalizm k u ltu ry chrześcijańskiej, jedność organizacji ko­ ścielnej p rzy autonom ii Kościoła w Polsce Kościół katolicki przyczynił się do in teg racji ziem polskich, integracji k u ltu ry polskiej. Taką rolę inte­ g rac y jn ą odegrało np. św ięto p ietrze — podatek kościelny na rzecz Stolicy A postolskiej, k tó ry równocześnie, jako sw oista postać lenna, zjednyw ał Polsce opiekę papieża i ochronę przed naporem niem ieckim .

C zynnikiem zespolenia narodow ego była rów nież akcja ch ary taty w ­ n a Kościoła, k tó ra w pływ ała na złagodzenie rozpiętości stopy życiowej ludności, łagodziła nędzę. Były nim rów nież, w innym przekroju, liczne pielgrzym ki do m iejsc k u ltu religijnego. Przyczyniały się one do w za­ jem nego poznania i zbliżenia ludności. T łum y pątników , jak pisze A. B ruckner, spieszyły do grobów ś w ię ty c h 29, zwłaszcza św. W ojciecha i św. S tan isław a biskupa.

W ty ch w a ru n k ach nic dziwnego, że już w XV w ieku K allim ach może napisać o Polsce: „Na ogrom nym obszarze ziem jednolity to lud i naród, nie różni się obyczajam i ani językiem , ani urzędam i, zespolony zgodno­ ścią w e w szystkich spraw ach boskich i ludzkich oraz praw em ; jeśli roz­ ważać jego dążności i chęci oraz pew nego rodzaju jednom yślność we w szelkim działaniu, trzeb a przyznać, że to raczej jeden dom i rodzina, aniżeli n a ró d ” 30.

D obra kościelne służą nie tylko zaspokojeniu potrzeb samego kościoła, nie tylko akcji c h a ry taty w n e j, ale rów nież potrzebom ośw iaty i bezpo­ średnim potrzebom państw a, zw iązanym zwłaszcza z jego obroną. Zjaw i­ sko to zapoczątkow ane ju ż w w iekach średnich ze szczególną siłą w ystę­ p uje w okresie now ożytnym .

N a sk u tek zw olnienia szlachty od św iadczeń podatkow ych n a ducho­ w ieństw o sp ad a głów ny ciężar podatków państw ow ych. W ojewodowie płacili sześciokrotnie m niejszy podatek od b isk u p ó w 31. Duchow ieństw o opodatkow uje się dodatkow o w okresie szczególnych potrzeb w ojennych państw a. Liczne klasztory, a n a w e t kościoły, sta ją się w arow niam i obron­ nym i, czego p rzykładem jest Ja sn a Góra. W okresie w ojen szwedzkich Kościół polski nie w aha się poświęcić n aw et skarbów kościelnych na cele o b ro n n e 32, to samo pow tórzy się później w czasie insurekcji Kościusz­ kow skiej 33.

R ów nież n a Kościele polskim spoczywa w tym czasie cały niemal ciężar ośw iaty. Szkoły jezuickie od połowy XVI do połowy XV III w.

23 A. B r ü c k n e r . D zie je k u lt u r y p o ls k ie j. T. 1. s. 250. 30 C yt. p rzez: F r i e d b e r g , jw . t. 3 s. 249. 31 J . K l e c z y ń s k i . P o g łó w n e g e n e ra ln e w P olsce i o p a rte n a n ie m p o p is y lu d r c ś c i. K r a k ó w 1894 s. 245. 32 K . H o s z o w s k i . Ż y w o t A n d r z e ja Z a w is z y T rz e b ic k ie g o . K ra k ó w 1861 s. 30. 33 K s. K . K a n t a k . B e r n a r d y n i p o lsc y . T. 2. Lwów b.r.w. s. 534.

(11)

z dwiem a akadem iam i w W ilnie i B raniew ie o bjęły cały niem al k ra j. Po zniesieniu zakonu Jezuitów działalność ośw iatow ą p rze jm u ją pijarzy. W ich Collegium Nobilium kształci się cala elita um ysłow a epoki sta n i­ sławowskiej. Szkolnictw o podstaw ow e skupia się w tym czasie p rzy pa­ rafiach i utrzym yw ane jest na koszt duchow ieństw a. Je d y n y m czynni­ kiem ośw iaty kobiet są klasztory żeńskie.

Działalność ośw iatow a Kościoła m usiała w płynąć rów nież na inne dziedziny k u ltu ry um ysłowej i artystycznej. Rozwój sztuki i m uzyki reli­ gijnej jest w Polsce rów nocześnie w yrazem przyw iązania n a ro d u do Ko­ ścioła. Nie ulega chyba w ątpliw ości, że najpiękniejsze, najbardziej m onu­ m entalne, najlepiej zachow ane i najliczniejsze zabytki a rc h ite k tu ry to są kościoły polskie w w ielu m iastach i m iasteczkach, nie m ówiąc ju ż o wsiach, w k tó ry ch są najw spanialszym i, a często jed y n y m i pom nikam i dawnej k u ltu ry polskiej, k u ltu ry chrześcijańskiej.

W św iątyniach polskich nagrom adzone zostały w spaniałe i m oże n a j­ cenniejsze arcydzieła rzeźby i m alarstw a. Jeszcze dziś odnajdyw ane są po plebaniach zapom niane dzieła w ielkich m istrzów . W skarbcach kościel­ nych i klasztornych zn ajd ują się bezcenne zabytki sztuki złotniczej i sny­ cerskiej, z której Polska znana była już w w iekach średnich. W w ielu muzeach publicznych najcenniejszym i eksponatam i są dzieła sztuki reli­ gijnej. N ajsilniej to może uderza w m uzeum w rocław skim . B iblioteki in ­ sty tutów kościelnych, biblioteki zwłaszcza klasztorne, przechow ują do dziś dnia bezcenne „białe k ru k i”, ilum inow ane bogato rękopisy, inkunabuły. Dzięki instytucjom kościelnym przechow ały się najcen niejsze i n ajliczn iej­ sze przekazy historyczne, gdyż chroniło je od zniszczenia przez przech o­ dzące przez nasz k raj burze w ojenne pośw ięcenie duch ow ień stw a die­ cezjalnego i zakonnego, jak rów nież św iętość m iejsc k u ltu religijnego. Je st stąd praw dziw ym paradoksem , że h isto ry k polski badający n aw et dzieje m aterialn ej k u ltu ry naszego k ra ju , m usi korzystać głów nie ze źró­ deł archiw alnych kościelnych.

Sztuka m uzyczna w Polsce bierze rów nież początek z m uzyki kościel­ nej. Tw orzą ją od XV do XVI w. tacy m istrzow ie ja k M ikołaj Radom - czyk, W acław Szam otulski, M arcin Lwowczyk, M ikołaj Z ieliński i M ikołaj G om ółk a34. N aw et jeszcze w X IX w. kościelna pieśń ludow a w yw iera w pływ n a m uzykę ś w ie c k ą 3S. Po ty lu w iekach, po II w ojnie św iatow ej najsłynniejszym kom pozytorem polskim staje się, w jakże odm iennych w arunkach życia Kościoła, au to r w spaniałych dzieł relig ijn y ch K rzysztof Penderecki.

34 Z. J a c h i m e c k i . M u z y k a . W : P o ls k a w k u lt u r z e p o w s z e c h n e j. K r a k ó w 1918 s. 48 n., 54, 57.

(12)

Nie trzeb a chyba dowodzić znaczenia m otyw ów religijnych w utw o­ rach naszej lite ra tu ry pięknej. Pierw sze pom niki naszej polskiej mowy z pieśnią „Bogu R odzica” na czele m ają c h a ra k te r religijny. Nasza poezja, poczynając od Kochanowskiego, poprzez wieszczów rom antyzm u, K aspro­ wicza, kończąc n a Staffie, Baczyńskim czy Liebercie, czerpie natchnienie z k u ltu ry chrześcijańskiej, podobnie jak czerpie z niej polska proza za­ rów no Sienkiew icza, Prusa, R eym onta czy Zofii Kossak.

O grom ny je s t w reszcie w kład Kościoła w k u ltu rę społeczną Polski. Pol­ ska to leran cja i um iłow anie wolności, to hasła chrześcijańskie, które gło­ szą już w średniow ieczu uczeni polscy, duchowni. Stanisław ze Skalbm ie­ rza uznaje za spraw iedliw ą tylko w ojnę obronną, Paw eł Włodkowic głosi jedność ety ki jednostkow ej i społecznej, dom aga się uznania praw a po­ gan do swej ziemi, potępia n aw racan ie ich siłą. Liczny zastęp pisarzy du­ chow nych w X V II i X V III w. ostro potępia ucisk chłopów i dom aga się daleko idących reform . Z resztą sy tu acja poddanych pańszczyźnianych w dobrach kościelnych jest znacznie lepsza niż w dobrach szlacheckich. W X V III w. ks. B rzostow ski przeprow adza reform ę w sw ych dobrach, zastępu jąc pańszczyznę czynszem ; za jego przykładem idą inni panowie polscy. W X IX w ieku ks. S. Staszic oddaje sw e rozległe dobra h ru b ie ­ szowskie chłopom, tw orząc pierw szą rolniczą spółdzielnię pracy.

P io nieram i ru ch u ludow ego są w X IX i X X w. ks. Ściegienny i ks. Stojałow ski. P io nieram i ru c h u spółdzielczego ks. ks.: Szam arzew ski, W a­ w rzyniak, B liziński. R uch robotniczy^-organizują: ks. arcbp Stablew ski, ks. ks. Stychel, G odlew ski i Adam ski, późniejszy biskup ordynariusz ka­ tow icki, m łodzież rzem ieślniczą — ks. K uznow icz TJ, akcję c h a ry ta ty w ­ ną — b ra t A lbert, ks. ks. M arkiew icz i K łopotow ski i w ielu, w ielu in­ nych. Dzięki ty m o fiarn y m społecznikom społeczeństw o polskie nie za­ łam u je się pod w pływ em ucisku niew oli, nie rozdziela się i nie osłabia w w alkach klasow ych, lecz u trz y m u je sam odzielność gospodarczą, je d ­ ność społeczną i odrębność k u ltu ra ln ą .

N aukę społeczną Kościoła głoszą w encyklikach społecznych Leon XIII i P iu s XI, p ro p ag u ją ją i ro zw ijają uczeni i działacze społeczni tacy, jak Jaroszyński, ks. bp K ubina, ks. ks; Szym ański, W óycicki i Piwowarczyk.

P olska k u ltu ra społeczna pozostaje pom im o różnych burz dziejowych i zm ian ustro jo w y ch pod silnym w pływ em k u ltu ry chrześcijańskiej, za­ chow ując cechy przekazane Kościołowi przez C hrystusa: um iłowanie wol­ ności, spraw iedliw ą rów ność i b rate rsk ą miłość.

„Kościół rzym sko-katolicki — stw ierdza w swoich Podstawach k u ltu ry narodow ej Z. D ębicki — stał się dla nas Polaków kościołem naro d o ­ w ym [...] po dziś dzień nie m ówi się inaczej ja k «wiara polska». O g arnia­ jąc w całokształcie rolę, jak ą Kościół katolicki odegrał w Polsce od z ara­ nia jej dziejów h isto ry czn y ch po dzień dzisiejszy, nie m ożem y nie uznać

(13)

w nim potężnego czynnika, .który w w y tw a rz an iu k u ltu ry narodow ej m ial do w ykonania swą część pracy i w ykonał ją chw alebnie, sta ją c się n ieza­ przeczoną tej k u ltu ry cząstką, w ro śn iętą głęboko w zbiorow ą św iadom ość naro du [...] Dając nam religię, dał nam p odstaw y etyczne do rozw oju, stał się dźwignią tego rozw oju i pobudził w nas uczucie, k tó re sk ojarzyw szy się w jedno z uczuciem patrio ty czn ym , ocaliło nas przed zagładą. I k to wie czy jest na świecie d rugi naród, k tó ry m a do zaw dzięczenia K ościo­ łowi katolickiem u tyle, ile m y jesteśm y Mu w in n i” 30.

Dzieje naszego k ra ju są więc p rzyk ład em głębokich pow iązań, jak ie zachodzą pom iędzy k u ltu rą społeczną a k u ltu rą relig ijn ą danego społe­ czeństwa. W ydają się też szczególnie w dzięcznym przedm iotem badań nad rolą, jak ą Kościół katolicki m a do spełnienia w dziejach, jako w spół­ tw órca k u ltu ry ludzkiej.

T H E R E L A T IO N O F R E L IG IO U S TO S O C IA L C U L T U R E

S u m m a r y

C u ltu re is a v e ry b ro a d c o n c e p t, b u t c u lt u r a l th e m e s a r e so in te g r a lly in t e r r e ­ la te d , th a t a ll d iv isio n s in to s e p e r a te c u ltu r a l c a te g o rie s a r e a rtific ia l. E ach c u ltu r e h as a so cial c h a ra c te r sin c e it is a p r o d u c t o f so c ia l p ro c e sse s, a n d its th e m e is social.

R elig io u s c u ltu re is a su b d iv is io n of h u m a n c u ltu r e in its e n tire ty . A s a r e s u lt of th e in s e p e ra b le c o n n e x io n b e tw e e n m a te r ia l a n d s p i r it u a l e le m e n ts in h u m a n n a tu r e , re lig io u s c u ltu r e w h ic h re f e rs to th e s p h e r e s of m a n ’s s p i r it u a l life , p e r ­ m e a te s th e w h o le o f h u m a n c u ltu r e a n d c o n s titu te s th e in s p ir a tio n fo r its p ro g re s s a n d a c h ie v e m e n ts in a ll a re a s . In s u c h a w a y a ris e s th e close b o n d b e tw e e n so cial a n d re lig io u s c u ltu re s .

T he in te g ra lity of c u ltu r e in no w a y op p o ses th e a u to n o m y of e a c h o f its re s p e c tiv e c a te g o rie s o r c o n s titu e n t p a rts . O ne of th e sig n s o f th e tim e s in d ic a te d by th e C o n s titu tio n 2 -n d V a tic a n C o u n cil, G a u d iu m e t S p e s , is th e a u to n o m y of s e c u la r c u ltu re , c u ltu re in its b ro a d e s t sen se, w o rld ly .

S ince c u ltu re is a n e x p re s s io n of th e h u m a n b e in g ’s s tr iv in g to w a r d p e rfe c tio n , it is of g r e a te s t im p o rta n c e to th e C h u r c h ’s m in is try . T h e ro le of C h r is tia n ity in th e sh a p in g of c u ltu re , does n o t d e p e n d on c r e a tin g c u ltu re , b u t r a t h e r p e rm e a tin g it. F ro m th is it can be co n clu d e d t h a t no c u ltu re can , in its fu ln e s s , h a v e a C h r i­ s tia n c h a ra c te r, a n d t h a t a n y so c ia l c u ltu re , ev en th e m o s t m a te r ia lis tic , m a y be tr a n s fo r m e d b y C h ris tia n ity .

T he a u th o r a tt r i b u te s a n im p o r ta n t ro le in th e fo r m a tio n of C h ris tia n c u ltu r e to re lig io u s o rd e rs a n d o th e r re lig io u s a sso c ia tio n s. S u c h g ro u p s sh o u ld c o n s titu te a lia so n b e tw e e n th e clerg y a n d th e la ity a n d , in su c h a w a y , e ff e c t t h e in te g r a tio n of th e C h u rc h ’s c o m m u n ity w ith its c u ltu r a l a c tiv ity . K e e p in g in m in d , h o w e v e r, th e la rg e scale c h a r a c te r of c o n te m p o ra r y c u ltu r a l p h e n o m e n a , a s in g u la r ro le in th e d e v e lo p m e n t of C h ris tia n c u ltu r e fa lls to th e la ity . T h e s itu a tio n w h e re , d u r in g

36 Z. D ę b i c k i . P o d s ta w y k u l t u r y n a ro d o w e j. W a rs z a w a 1922 s. 45, 48-50, 61.

(14)

th e m id d le ag es, in P o la n d , as w e ll as, in o th e r E u ro p e a n c o u n trie s, c u ltu r e w as b u ilt p r im a r ily by th e c le rg y , w ill n o t r e p e a t itse lf.

M a n of th e in d u s tr ia l e ra , in s p ite of p ro g re s s in so c ia liz a tio n , n e v e rth e le s s, fe e ls is o la te d . T h e c a u se of th is is th e u p s e ttin g o f e q u ilib r iu m b e tw e e n te c h n ic a l, m a te r ia l, a n d s p i r tu a l d e v e lo p m e n t. T h e é q u ilib r a n t o f m a s s c u ltu r e sh o u ld b e a c e r­ t a i n r a n g e o f e litism , w h ic h is a p re c o n d itio n to p ro g re ss.

T h e n e c e ss ity o f b in d in g a m id d le r o a d b e tw e e n te c h n ic a l a n d s p ir itu a l c u ltu re , as w e ll as, b e tw e e n m a s s a n d e lite c u ltu re , p la c e s b e fo r e th e c o n te m p o ra ry sta te , th e ta s k o f d e te r m in in g p o licy fo r th e f o r m a tio n of c u ltu re . T h e r o le o f su c h a p o ­ licy is to d is c o v e r a p a th o f d e v e lo p m e n t m in u s crises, q u ite an alo g o u s to th e p o li­ cies o f e c o n o m ic d e v e lo p m e n t, I t c a n n o t, h o w e v e r, le a d to c o n fo rm ity , to v io la tio n o f th e p e r s o n a l a u to n o m y of b o th th e c re a to r a n d th e c o n su m e r.

S o cial c u ltu r e h a s its o w n p e c u lia r ity in tim e a n d p la c e , g iv in g rise to th e c o n ­ c e p t of th e d is tin c tn e s s o f n a tio n a l c u ltu re . T h e a u th o r c o n d u c ts a b ro a d h is to ric a l a n a ly s is o n th e in f lu e n c e o f th e C a th o lic C h u rc h on P o lish c u ltu re , r e f e r r i n g to his w o rk , T h e C a th o lic C h u rc h in P o la n d a n d S o c io -E c o n o m ic P ro b le m s in P oland

(9 6 6 - 1918), fo u n d in M illé n a ire d u C a th o lic ism e e n P olo g n e, L u b lin 1969. B asin g

h im s e lf on th is w o rk , th e a u th o r a r r iv e s a t th e co n clu sio n t h a t C h ris tia n ity p lay ed a tr e m e n d o u s ro le in th e s h a p in g of P o lis h c u ltu re . F o r th is re a s o n also, P olish c u ltu r e is a th a n k f u l s u b je c t fo r s tu d ie s r e la tin g to th e tie s b e tw e e n re lig io u s an d so c ia l c u ltu re s .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Helikon, gdzie znajdowało się „końskie źródło” — Hippokrene, przedstawiony został jak Parnas — góra o dwu wierzchoł­ kach; źródło może być

Historia ¿ycia obiektu – procesy oraz zdarzenia i ich wp³yw na stan kontynuantu (ontologie SNAP-SPAN); poszczególne obiekty reprezentowane przez wêz³y opisane s¹ „histori¹

In order to present current statistical portrait of development of regions in Poland in terms of analyzed variables and compare obtained study results with different moment in

A może rozstanie odbyło się w czasie pomiędzy, pomiędzy tym momentem, kiedy się widzieli, a tym, kiedy Mur dowiedział się o tym, co się stało w czasie jego nieobecności..

Uczniowie już we wstępnej fazie zobowiązują się do przeczytania tekstu, godząc się na konkretny miesiąc (w przypadku Quo vadis jest to najczęściej listopad). To dopiero

Th e described mechanisms were present not only in the circles of the higher offi c- ers of the Nazi and communist systems, but in other social groups, including doctors, as well..

W efekcie imigracja legalna, ale przede wszystkim nielegalna, stały się palącym prob- lemem, który państwa Unii Europejskiej postanowiły rozwiązać poprzez zaostrzenie kon- troli

Figure 8 The lateral force on the outer wheels of the rear bogie of the locomotive when entering a 1:9 turnout obtained through vehicle dynamic simulation. Just before the rear bogie