• Nie Znaleziono Wyników

Wybory do Sejmu kontraktowego z perspektywy inżynierii wyborczej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wybory do Sejmu kontraktowego z perspektywy inżynierii wyborczej"

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)

Maciej Onasz*

Wybory do Sejmu kontraktowego

z perspektywy inżynierii wyborczej

Elections to the Contract Sejm from the perspective of electoral engineering The article presents an analysis of the electoral system applied in the elections to the Sejm of the Polish People’s Republic in June 1989 from the perspective of the use of electoral engi-neering tools. These are changes made to the electoral system that affect the electoral process, aiming to change the probability of a particular election result in line with the interests of the decision-maker, and not directly affecting the electoral decisions of voters in relation to the electoral offer presented. The focus was on answering two research questions: whether elector-al engineering tools were applied in the case of the elections to the Sejm of the Polish People’s Republic of the 10th term, and if so, whether the tools applied produced an effect consistent with the intentions of the decision-making centre. The analysis was conducted in relation to the electoral system Strict sense: the norms determining the shape of the broadest possible elector-al offer, the structure of constituencies, the electorelector-al formula, and the voter’s rights during the act of voting.

Keywords: elections, electoral system, electoral engineering, June elections, Sejm of the

Polish People’s Republic, round table

Artykuł przedstawia analizę systemu wyborczego zastosowanego w wyborach do Sejmu PRL w czerwcu 1989 r. pod kątem wykorzystania narzędzi z zakresu inżynierii wyborczej — zmian dokonywanych w systemie wyborczym wpływających na proces wyborczy, mających na celu zgodną z interesem decydenta zmianę prawdopodobieństwa uzyskania określonego wyni-ku wyborów, niemających bezpośredniego wpływu na decyzje wyborcze głosujących wobec przedstawionej oferty wyborczej. Skupiono się na odpowiedzi na dwa pytania badawcze: czy w przypadku wyborów do Sejmu PRL X kadencji miały zastosowanie narzędzia z zakresu in-żynierii wyborczej, a jeśli tak, to czy zastosowane narzędzia dały efekt zgodny z intencjami ośrodka decyzyjnego. Analiza została przeprowadzona w odniesieniu do systemu wyborczego

sensu stricto: norm warunkujących kształt najszerszej możliwej oferty wyborczej, struktury

okręgów wyborczych, formuły wyborczej oraz uprawnień wyborcy podczas aktu głosowania.

Słowa kluczowe: wybory, system wyborczy, inżynieria wyborcza, wybory czerwcowe, Sejm PRL, okrągły stół

* Dr Maciej Onasz

Uniwersytet Łódzki, Wydział Studiów Międzynarodowych i Politologicznych, Polska University of Lodz, Faculty of International and Political Studies, Poland

(2)

I. Wstęp

Niedawna 30. rocznica wyborów do Sejmu i Senatu Polskiej Rzeczypospoli-tej Ludowej (PRL) oraz poprzedzających je obrad tzw. okrągłego stołu skłania do pogłębionej refleksji na temat wydarzeń wymienianych wśród najistotniejszych dla transformacji polskiego systemu politycznego (choć ocena ich istotności z czasem się obniża1). Przebieg zarówno obrad okrągłego stołu, jak i wyborów w czerwcu 1989 r. doczekał się licznych opracowań, w tym istotnych artykułów naukowych oraz publi-kacji monograficznych2, stąd też celem niniejszego artykułu jest analiza wybranego aspektu tego procesu — systemu wyborczego do tzw. Sejmu kontraktowego zastoso-wanego w 1989 r., z perspektywy inżynierii wyborczej.

Porozumienia okrągłego stołu, stanowiące wynik negocjacji między przedstawi-cielami ówczesnego obozu władzy [dalej: strona koalicyjno-rządowa] a opozycją de-mokratyczną3 skupioną wokół Komitetu Obywatelskiego przy przewodniczącym Nie-zależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” Lechu Wałęsie [dalej: strona solidarnościowo-opozycyjna], doprowadziły do wyborów do Sejmu PRL, nowo utworzonego Senatu PRL oraz na — również nowo utworzony — urząd Prezy-denta PRL4. Wszystkie one należą do najważniejszych organów państwa, niniejszy

ar-1 W badaniach opinii publicznej 22% respondentów wskazuje obrady okrągłego stołu jako

„wyda-rzenie, o którym można powiedzieć, że wyznacza koniec ustroju komunistycznego w Polsce”, natomiast 7% badanych wskazuje jako takie wydarzenie wybory parlamentarne przeprowadzone 4 czerwca 1989 r. Należy jednocześnie zaznaczyć, że choć odsetek wskazań na wybory kontraktowe nie ulega większym zmianom w czasie (6% w 2009 r. oraz 7% w 2014 r.), to znacznie zmniejsza się udział wskazań negocjacji okrągłego stołu (40% w 2009 r., 34% w 2014 r.). Trzydziesta rocznica obrad Okrągłego Stołu, Komunikat z badań, nr 16, CBOS, Warszawa 2019, s. 2.

2 Między innymi publikacje monograficzne: A. Małkiewicz, Wybory czerwcowe 1989, ISP PAN,

Warszawa 1994; A. Garlicki, Karuzela. Rzecz o Okrągłym Stole, Czytelnik, Warszawa 2003; K. Trem-bicka, Okrągły Stół w Polsce. Studium o porozumieniu politycznym, Wydawnictwo UMCS, Lublin 2003; P. Codogni, Wybory czerwcowe 1989 roku. U progu przemiany ustrojowej, IPN, Warszawa 2012; M. Sie-dziako, Bez wyboru. Głosowania do Sejmu PRL (1952–1989), IPN, Warszawa 2018; A. Friszke,

Psycho-logia Okrągłego Stołu, Wydawnictwo Smak Słowa, Sopot 2019; J. Skórzyński, Okrągły Stół. Wynego-cjowany koniec PRL, Znak Horyzont, Kraków 2019; artykuły: S. Gebethner, Wybory do Sejmu i Senatu 1989 r. Wstępne refleksje, „Państwo i Prawo” 1989, nr 8; B. Dudek, Wybory czerwcowe 1989,

„Wiado-mości Historyczne” 1994, nr 3, s. 143–152; A. Sokala, Wybory parlamentarne — czerwiec 1989 r., „Prze-gląd Sejmowy” 2009, nr 3(92). Jako odrębną kategorię warto wskazać zbiór wydawnictw źródłowych opisujących przebieg procesu z perspektywy Służby Bezpieczeństwa PRL (choć wykracza on poza ramy niniejszego artykułu), np.: Służba Bezpieczeństwa wobec przemian politycznych w latach 1988–1990.

Re-gion łódzki, oprac. S. Pilarski, IPN, Warszawa–Łódź 2009; Wybory ’89 w Polsce południowo-wschodniej w dokumentach SB, oprac. J. Borowiec, IPN, Warszawa–Rzeszów 2009.

3 Określenie to odnosi się do umiarkowanych środowisk opozycyjnych, które były gotowe na

pod-jęcie rozmów z władzą, w odróżnieniu od opozycji niepodległościowej, odrzucającej możliwość porozu-mienia. Więcej o podziałach na opozycji: K. Trembicka, Okrągły Stół w Polsce…, s. 67.

4 Prezydent PRL był wybierany przez Sejm i Senat połączone w Zgromadzenie Narodowe

bez-względną większością głosów (Ustawa z dnia 7 kwietnia 1989 r. o zmianie Konstytucji Polskiej Rzeczy-pospolitej Ludowej, Dz.U. z 1989 r. nr 19, poz. 101). Z punktu widzenia niniejszego artykułu istotnym elementem kontraktu był ponadto podział mandatów w Sejmie: 60% dla partii politycznych (PZPR, ZSL, SD, przy czym PZPR nie miała zagwarantowanej samodzielnej większości), 5% dla satelickich

(3)

organi-tykuł skupia się jednak na Sejmie PRL i wyborach do tej izby parlamentu. Uzasadnia to specjalna rola, jaką odgrywał Sejm w ukształtowanym wtedy ustroju. O ile Senat miał znaczenie kontrolne i mógł pełnić funkcję blokującą w procesie prawodawczym, prezydent zaś był gwarantem stałości podstaw systemu politycznego, o tyle kontrola nad Sejmem PRL stanowiła czynnik niezbędny (a w określonych wypadkach wystar-czający) do rządzenia państwem5.

W artykule poszukiwano odpowiedzi na następujące pytania badawcze: czy w odniesieniu do wyborów do Sejmu PRL X kadencji miały zastosowanie narzędzia z zakresu inżynierii wyborczej, a jeśli tak, to czy zastosowane narzędzia dały efekt zgodny z intencjami ośrodka decyzyjnego.

II. System wyborczy i inżynieria wyborcza

W badaniach procesów inżynierii wyborczej istotne jest prawo wyborcze w uję-ciu przedmiotowym, definiowane jako gałąź prawa regulująca przygotowywanie i przeprowadzanie wyborów oraz ustalanie ich wyników6, w odróżnieniu od pod-miotowego — określającego uprawnienia obywatela w procesie wyborczym7. Jest to zatem pojęcie szersze od ordynacji wyborczej, przez którą rozumiany jest zbiór prze-pisów regulujących przeprowadzenie wyborów do konkretnego organu (konkretnych organów) lub na konkretną funkcję (konkretne funkcje). Istnieje wiele definicji syste-mu wyborczego i nie sposób wskazać jednej, powszechnie przyjętej. W szerokim zna-czeniu (sensu largo), które dominuje w państwach pozbawionych długich i stabilnych tradycji demokratycznych, system wyborczy obejmuje całokształt norm, uwarunko-wań i procesów dotyczących procesu wyborczego, w tym prawo wyborcze. Bogusław Banaszak definiuje system wyborczy sensu largo jako całokształt zasad i reguł (praw-nych i pozapraw(praw-nych) określających sposób przygotowania i przeprowadzenia głoso-wania oraz ustalenia wyników wyborów8. Arkadiusz Żukowski określa go jako „zbiór norm prawnych regulujących tryb organizacji i przeprowadzania wyborów oraz za-sady ustalania ich wyników”9. Jego podstawowym, a zarazem koniecznym elemen-tem jest prawo wyborcze w znaczeniu przedmiotowym, jest ono jednak względem niego szersze. Literatura przedmiotu częściej jednak posługuje się ujęciem systemu wyborczego sensu stricto. Douglas W. Rae definiuje system wyborczy jako proces, w ramach którego wyrażone zostają preferencje wyborcze głosujących, które następ-zacji katolickich oraz 35% dla kandydatów bezpartyjnych (niebędących członkami organinastęp-zacji, którym przyznano oddzielne pule mandatów). Wybory do stuosobowego Senatu miały być w pełni wolne (w tym konkurencyjne i rywalizacyjne).

5 W największym stopniu wyrażało się to przez wyłączność kompetencji do powołania rządu. 6 B. Banaszak, Prawo konstytucyjne, Wydawnictwo C.H.Beck, Warszawa 2015, s. 273.

7 A. Żukowski, System wyborczy do Sejmu i Senatu RP, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2004,

s. 13.

8 B. Banaszak, op. cit., s. 300. 9 A. Żukowski, op. cit., s. 7.

(4)

nie zostają przeformułowane w udziały we władzy. On też jako pierwszy wskazał ele-menty systemu wyborczego: strukturę okręgów wyborczych, formułę wyborczą oraz strukturę głosu10. Zdaniem Dietera Nohlena pojęcie systemu wyborczego należy de-finiować jako wzorce zachowania, według których wyborcy wyrażają w głosowaniu swoje preferencje co do partii i/albo kandydata oraz metody transformacji wyników głosowania na wyniki mandatowe. Systemy wyborcze regulują ten proces przez okre-ślenie podziału na okręgi wyborcze, sposobu głosowania i metody ustalania wyników wyborów11. Natomiast Michał Pierzgalski ujmuje system wyborczy (sensu stricto) jako „system norm, przede wszystkim prawnych, rządzących procesem, który zbiór oddanych przez wyborców głosów ważnych V przekształca na zbiór mandatów S symbolizujący udziały w sprawowaniu władzy. System wyborczy jest rozumiany jako układ dynamiczny złożony z trzech, wzajemnie na siebie oddziałujących, elementów, a mianowicie: 1) formuły wyborczej; 2) struktury okręgów wyborczych; 3) upraw-nień wyborców bezpośrednio podczas elekcji”12.

Ujęcie wąskie systemu wyborczego dominuje w literaturze przedmiotu i wydaje się właściwsze do badania procesu wyborczego i zachodzących w nim zmian z per-spektywy politologicznej. Ujęcie szersze (sensu largo) wymusiłoby uwzględnienie w badaniu m.in. takich kwestii, jak finansowanie działalności politycznej, w tym kampanii wyborczych, administracyjnych aspektów procesu wyborczego dotyczą-cych np. lokali wyborczych lub godzin głosowania, wreszcie innych regulacji po-średnio ingerujących w system wyborczy oraz system partyjny. Wspólną ich cechą jest możliwość wpływu na postawy wyborców wobec przedstawionej oferty, co stoi w sprzeczności z badaniem inżynierii wyborczej, z punktu widzenia której stanowią one zmienną niezależną.

Badając inżynierię wyborczą, ujęcie systemu wyborczego sensu stricto należy poszerzyć o dodatkowy element — normy prawne określające ramy najszerszej możli-wej oferty wyborczej. Ma to szczególne znaczenie dla tych działań z zakresu inżynie-rii wyborczej, które — przez kształtowanie tego czynnika — wpływają bezpośrednio na ostateczny (mandatowy) wynik procesu wyborczego.

Zagadnienie wpływu systemu wyborczego (oraz wprowadzanych w nim zmian) na proces wyborczy, a w szczególności na wynik mandatowy, było poruszane w licz-nych badaniach zarówno zagraniczlicz-nych (np. prace D.W. Rae13, Kennetha Benoita14,

10 D.W. Rae, The Political Consequences of Electoral Laws, Yale University Press, New Heaven,

1967, s. 14.

11 D. Nohlen, Prawo wyborcze i system partyjny. O teorii systemów wyborczych, Wydawnictwo

Na-ukowe Scholar, Warszawa 2004, s. 53.

12 M. Pierzgalski, Metody ilościowe w badaniu systemów wyborczych na przykładach z państw Azji

Wschodniej, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2012, s. 18–19.

13 Na przykład D.W. Rae, op. cit.

14 Na przykład K. Benoit, District Magnitude, Electoral Formula, and the Number of Parties,

„Eu-ropean Journal of Political Research” 2001, vol. 39; idem, Which Electoral Formula Is the Most

(5)

Gary’ego W. Coxa15, Maurice’a Duvergera16, Michaela Gallaghera17, Bernarda Groff-mana18 czy Reina Taagepery19), jak i polskich (szczególnie prace Jacka Hamana20, Stanisława Gebethnera21 czy Marka Chmaja22).

Przez inżynierię wyborczą23 rozumieć należy zmiany dokonywane w systemie wyborczym wpływające na proces wyborczy na dowolnym jego etapie, mające na celu zgodną z interesem decydenta (lub jego percepcją) zmianę prawdopodobieństwa uzyskania określonego wyniku wyborów, niemające bezpośredniego wpływu na de-cyzje wyborcze głosujących wobec przedstawionej oferty wyborczej. Może ona po-wodować deformację wyników wyborów względem postaw obywateli. Definicja ta pokazuje, że niezbędne jest wykorzystanie pojęcia systemu wyborczego w zapropo-nowanej formie, gdyż wykorzystanie węższego jego ujęcia wykluczyłoby z przed-miotu badań te elementy, które odnoszą się do etapów procesu wyborczego związa-nych z ustaleniem najszerszej możliwej oferty wyborczej. Zgodnie z przedstawioną definicją inżynieria wyborcza nie ma bezpośredniego wpływu na jednostkowe decy-zje wyborców co do wyboru preferowanego elementu spośród zawartych w przedsta-wionej mu ofercie. Odróżnia to inżynierię wyborczą od innych działań, np. z zakresu marketingu politycznego, reklamy czy propagandy, mających bezpośredni wpływ na wynik głosowania (a przez to oddziałujących na system wyborczy sensu largo). Stąd też proponowane ujęcie definicyjne należy odróżnić od stosowanego np. przez Pippę Norris, która skupia się na wpływie formalnych reguł na zachowania aktorów wybor-czych oraz na wzorce rywalizacji politycznej24.

Spośród cech inżynierii wyborczej należy zwrócić uwagę na następujące:

1) jest ona działaniem celowym, nastawionym na uzyskanie z góry określone-go rezultatu, zarówno w ujęciu ilościowym (wpływ na udział poszczególnych ugru-powań w zbiorze mandatów, a pośrednio — udziały we władzy), jak i jakościowym

15 G.W. Cox, Making Votes Count. Strategic Coordination in the World’s Electoral Systems,

Cam-bridge University Press, CamCam-bridge 1997.

16 Na przykład M. Duverger, Factors in a Two-Party and Multiparty System, [w:] Party Politics and

Pressure Groups, T.Y. Crowell, New York 1972.

17 Na przykład M. Gallagher, Comparing Proportional Representation Electoral Systems: Quotas,

Thresholds, Paradoxes and Majorities, „British Journal of Political Science” 1992, vol. 22, nr 4; idem, Proportionality, Disproportionality and Electoral Systems, „Electoral Studies” 1991, vol. 10, nr 1.

18 Na przykład B. Groffman, R. Taagepera, Mapping the Indices of Seats–Votes Disproportionality

and Inter-Election Volatility, „Party Politics” 2003, vol. 9, nr 6.

19 Na przykład R. Taagepera, Predicting Party Sizes, Oxford University Press, Oxford 2007. 20 Na przykład J. Haman, Większościowy system wyborczy: oczekiwania, ograniczenia, rozwiązania

alternatywne, „Decyzje” 2005, nr 4; idem, Demokracja, decyzje, wybory, Wydawnictwo Naukowe Scho -lar, Warszawa 2003.

21 Na przykład S. Gebethner, op. cit.; Wybory parlamentarne 1991 i 1993 a polska scena polityczna,

red. S. Gebethner, ISP PAN, Warszawa 1995.

22 M. Chmaj, W. Skrzydło, System wyborczy w Rzeczypospolitej Polskiej, Wolters Kluwer, Warszawa

2015.

23 M. Onasz, Inżynieria wyborcza w Polsce od roku 1989, Uniwersytet Łódzki, Łódź 2017, s. 37–43. 24 P. Norris, Electoral Engineering: Voting Rules and Political Behavior, Cambridge University

(6)

(zwiększenie prawdopodobieństwa uzyskania określonego składu osobowego danej lub danych frakcji);

2) jest w swym zamiarze działaniem zgodnym z interesem decydenta lub z jego percepcją własnego interesu, jeżeli między percepcją a faktycznym interesem wystę-puje niezgodność;

3) działanie może dotyczyć różnych elementów procesu wyborczego oraz jego otoczenia, m.in.:

a) kształtowania zbioru jednostek posiadających prawa wyborcze — zarówno czynne, jak i bierne,

b) ustalania rozmiarów oraz granic okręgów wyborczych,

c) katalogu podmiotów uprawnionych do zgłaszania kandydatów lub list kandy-datów,

d) sposobu wyboru — pośredni, bezpośredni,

e) zastosowania konkretnej zasady reprezentacji — większościowej lub proporcjo-nalnej, oraz konkretnej formuły wyborczej,

f) zachowania zasady faktycznej równości głosów,

g) oddziaływania na percepcję obywateli i ich możliwości poruszania się w pro-cesie wyborczym;

4) może stanowić lub stanowi zakłócenie procesu wyborczego, m.in. przez: a) zniekształcenie prezentowanej wyborcy oferty wyborczej,

b) nadmierną, nieuzasadnioną deformację wyników wyborów względem wyni-ków głosowania;

5) może podlegać wieloaspektowej analizie i ocenie, w tym ze względu na reali-zację postawionego celu;

6) dotyczy różnych etapów procesu wyborczego:

a) wpływ na kształt oferty wyborczej (możliwość realizacji biernego prawa wy-borczego),

b) odwzorowanie preferencji wyborców w składzie ciała wybieralnego (działania dotyczące przełożenia poparcia społecznego na wybór/liczbę mandatów).

III. Specyfika wyborów do Sejmu kontraktowego

Wybory parlamentarne z czerwca 1989 r. są przypadkiem niezwykle interesują-cym z perspektywy badań zarówno inżynierii wyborczej, jak i całego procesu wy-borczego. Wynika to z faktu, że od tego momentu proces wyborczy — oprócz funk-cji charakterystycznych dla wyborów w systemie autorytarnym — zaczął wypełniać, przynajmniej częściowo, funkcje właściwe dla systemów demokratycznych.

Wyjątkowość systemu wyborczego zastosowanego w 1989 r. wynika również z dużej swobody decydentów politycznych w zakresie jego kształtowania, szczegól-nie jeżeli istszczegól-niejące wtedy warunki porównać z typowymi dla wynikających z reguł demokratycznej gry politycznej. Można stwierdzić, że decydent polityczny miał

(7)

moż-liwość ukształtowania systemu wyborczego w dowolny, pożądany z punktu widzenia własnego interesu (lub jego percepcji) sposób. Nie istniała żadna realna opozycja na poziomie organów konstytucyjnych (Sejmu PRL) mogąca zablokować wprowadzenie pożądanych zmian. Żaden z podmiotów ówczesnej koalicji rządzącej nie był w stanie zablokować działań Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR)25. Na przeszko-dzie nie stały również uwarunkowania prawne, włącznie z normami konstytucyjnymi, które mogłyby wymagać zmiany26. Omawiany proces polityczny miał miejsce w sys-temie, w którym zarówno prawo (w tym konstytucyjne), jak i konstytucyjne organy władzy były traktowane instrumentalnie. Jako faktyczny ośrodek decyzyjny należy wskazać Komitet Centralny PZPR. System wyborczy mógł zostać dostosowany do woli tego ośrodka. Swoboda ta była jednak ograniczona przez dwie grupy czynni-ków. Należące do pierwszej z nich miały charakter wewnętrzny względem systemu politycznego. System wyborczy należało — z puntu widzenia decydenta — ukształ-tować w sposób umożliwiający realizację celu stawianego procesowi wyborczemu. Tak długo, jak stworzony system umożliwiał wprowadzenie opozycji demokratycz-nej w struktury władzy i przerzucenie na nią części odpowiedzialności za państwo przy jednoczesnym uniemożliwieniu jej uzyskania kontroli nad władzą wykonawczą, sens istnienia i możliwość zastosowania danego systemu uzależnione były od jego akceptacji ze strony przynajmniej części środowisk opozycyjnych. Co istotne, miało to wpływ na odbiór warunków przez stronę solidarnościowo-opozycyjną oraz podej-mowane przez nią działania. W toku rozmów okrągłego stołu przedstawiciele strony solidarnościowo-opozycyjnej oczekiwali, że to strona koalicyjno-rządowa przedstawi projekty ordynacji, które będą stanowić podstawę do rozmów. Jak to określił Tadeusz Mazowiecki, oczekiwano od strony koalicyjno-rządowej „wyłożenia kart na stole po-litycznym”27.

Do drugiej grupy należały czynniki o charakterze zewnętrznym względem sys-temu politycznego, związane z sytuacją geopolityczną. Polska Rzeczpospolita Ludo-wa pozostaLudo-wała członkiem bloku wschodniego i była — również w odniesieniu do polityki wewnętrznej państwa — zależna od Związku Socjalistycznych Republik Ra-dzieckich (ZSRR). W drugiej połowie lat osiemdziesiątych zależność ta stopniowo się zmniejszała28, co było konsekwencją zmian wprowadzanych w ZSRR przez Michaiła

25 Formalnie w skład koalicji rządzącej oprócz PZPR wchodziły również tzw. stronnictwa

sojusz-nicze — Stronnictwo Demokratyczne (SD) oraz Zjednoczone Stronnictwo Ludowe (ZSL), oraz satelickie organizacje katolickie.

26 A. Małkiewicz, op. cit., s. 20.

27 Polska 1986–1989: koniec systemu, t. 3: Dokumenty, red. A. Dudek, A. Friszke, Materiały

mię-dzynarodowej konferencji, Miedzeszyn, 21–23 października 1999, Wydawnictwo Trio, ISP PAN, Warsza-wa 2002, s. 193.

28 W świetle znanych dzisiaj, choć nie w 1989 r., dokumentów, należy uznać, że doktryna

Breż-niewa (nieformalna zasada, zgodnie z którą ZSRR mógł interweniować zbrojnie na obszarze innych państw bloku wschodniego w przypadku, gdy zostałyby naruszone „podstawy ustroju socjalistycznego”) w praktyce nie obowiązywała już od 1981 r. i została zastąpiona strategią nieinterwencji (M. Szumiło,

„Realizm” polityczny w kierownictwie PZPR — płaszczyzny i interpretacje, „Politeja” 2013, nr 25, s. 45). Już w trakcie analizowanych wydarzeń doktryna Breżniewa powinna być uznawana za element

(8)

przeszło-Gorbaczowa, ale sąsiadujące z Polską mocarstwo i jego reakcja na wydarzenia były elementem, który nie mógł być pominięty przez polskich aktorów politycznych, mimo że relacje między ZSRR a państwami satelickimi ulegały stopniowej dezideologiza-cji29. Istotne było również ewentualne stanowisko kierownictw innych państw bloku wschodniego w wypadku doprowadzenia do zmian jakościowych w polskim syste-mie politycznym, które mogłyby zostać przez nie uznane za zagrażające ich pozy-cji30. Obie strony miały świadomość istniejących ograniczeń i dostosowywały do nich swoją taktykę. Widać to m.in. w stanowiskach prezentowanych przez przedstawicieli strony solidarnościowo-opozycyjnej w trakcie obrad zespołu do spraw reform poli-tycznych w ramach obrad okrągłego stołu. Przykładem jest wypowiedź Aleksandra Halla: „Ta perspektywa pożądana dla Polski, jakiej chcemy, to Polska demokratycz-na, a więc Polska, w której przedstawicielstwo narodowe jest wyłaniane drogą de-mokratycznych, równych dla wszystkich wyborów […]. Ale zarazem są realia, które przecież uznajemy. Uznajemy fakt, że tak wielka przemiana nie może się dokonać jednorazowym skokiem”31.

IV. Cele stron i gry parlamentarne

Analiza wyborów czerwcowych ’89 wymaga wskazania celów, jakie stawiały przed nimi obie strony zaangażowane we wcześniejsze negocjacje, tj. koalicyjno-rzą-dowa oraz solidarnościowo-opozycyjna. Z punktu widzenia strony koalicyjno-rządo-wej wybory miały umożliwić reformowanie ówczesnego systemu politycznego przy jednoczesnym zachowaniu władzy politycznej32. Miało się to stać przez włączenie do aparatu władzy tej części opozycji, która — przynajmniej początkowo — była go-towa odstąpić od postulatów natychmiastowych i rewolucyjnych zmian ówczesne-go systemu polityczneówczesne-go. Włączenie części opozycji miało w efekcie pozwolić na przeniesienie na nią części odpowiedzialności za państwo, w tym za pojawiające się problemy społeczne i gospodarcze33 (należy pamiętać, że państwo znajdowało się pod

ści „o tyle, o ile zmiana uwarunkowania geopolitycznego dopuszcza do całkowitego wewnątrzkrajowego rozwiązania kryzysów systemu” (K. Trembicka, Okrągły Stół w Polsce…, s. 25). Na osłabienie zależności między państwami satelickimi a ZSRR wskazywał również Antoni Dudek (Zmierzch dyktatury. Polska lat

1986–1989 w świetle dokumentów, t. 1, oprac. A. Dudek, IPN, Warszawa 2013, s. 14–15).

29 A. Dudek, Reglamentowana rewolucja. Rozkład dyktatury komunistycznej w Polsce 1988–1990,

Wydawnictwo Arcana, Kraków 2004, s. 237–240.

30 Przykładem mogą być działania lidera Komunistycznej Partii Rumunii, który latem 1989 r.

po-stulował podjęcie przez państwa Układu Warszawskiego dyskusji na temat sytuacji w Polsce, co miało zakończyć się interwencją. K. Trembicka, „Okrągły stół” jako forma porozumienia w Europie

Środko-wowschodniej w latach 1989–1990, „Polityka i Społeczeństwo” 2005, nr 2, s. 144.

31 Okrągły stół: dokumenty i materiały, t. 2: Luty 1989 — kwiecień 1989, red. W. Borodziej, A.

Gar-licki, Zapol, Warszawa 2004, s. 268–269.

32 A. Małkiewicz, op. cit., s. 14.

(9)

tym względem w permanentnym kryzysie34). Miało się to jednak odbyć w warunkach niepodważających — w pierwszym okresie — ówczesnych założeń systemu poli-tycznego, w tym dominującej pozycji PZPR. W praktyce nie rozważano systemów wyborczych umożliwiających niezależne od decyzji kierownictwa PZPR przejęcie całości lub części władzy przez stronę opozycyjną35, a jedynie jej dokooptowanie do istniejących struktur władzy36. Trzeba jednak podkreślić, że proponowane zmiany za-kładały możliwość doprowadzenia do ewolucyjnych zmian systemu politycznego, co zresztą spotykało się ze sprzeciwem tzw. partyjnych dogmatyków i konserwatystów37. Zaznaczyć ponadto należy, że strona koalicyjno-rządowa od początku naciskała na zapewnienie niekonfrontacyjnego charakteru wyborów38, chcąc uniknąć nadania im znaczenia plebiscytu za lub przeciw ówczesnym stosunkom władzy39.

Strona opozycyjna również nie postrzegała wyborów jako celu samego w sobie, traktując je i udział w nich jako narzędzie oraz kartę przetargową do realizacji naj-ważniejszych celów40. Podstawowym celem było doprowadzenie do ponownej lega-lizacji NSZZ „Solidarność” i to w funkcjonowaniu Związku strona opozycyjna upa-trywała główne narzędzie służące zmianie systemu politycznego. Udział w wyborach miał również umożliwić wejście w struktury władzy, co pozwoliłoby na zdobycie przez przedstawicieli środowisk opozycyjnych wiedzy oraz umiejętności niezbędnych w wypadku zaistnienia możliwości przejęcia odpowiedzialności za państwo. Stąd też m.in. zgoda na kontraktowy charakter wyborów w 1989 r. i założenie, że w pełni wol-ne będą następwol-ne wybory, planowawol-ne w 1993 r. Nie oznacza to, rzecz jasna, że opo-zycja nie miała planu zmiany czy przynajmniej wizji systemu politycznego Polski, zgadzała się jednak z ewolucyjną formą wprowadzania jej w życie41.

34 K. Trembicka, Okrągły Stół w Polsce…, s. 38–43. 35 A. Dudek, Reglamentowana rewolucja…, s. 222–223.

36 J. Zakrzewska, Parlament Trzeciej Rzeczypospolitej, „Państwo i Prawo” 1993, nr 8, s. 4. 37 A.K. Piasecki, Wybory w Polsce 1989–2011, Wydawnictwo Arcana, Kraków 2012, s. 12; K.

Trem-bicka, Okrągły Stół w Polsce…, s. 98–100.

38 Trafnie znaczenie tego terminu określiła Krystyna Trembicka: „przystąpienie do aktu wyborczego

na podstawie porozumień zawartych przy Okrągłym Stole: wybory konkurencyjne w sensie personal-nym, a nawet częściowo programowym, ale z wykluczeniem konfrontacji między rządzącymi a opozycją” (eadem, Okrągły Stół w Polsce…, s. 183).

39 Więcej o znaczeniu niekonfrontacyjności wyborów kontraktowych i ewolucji koncepcji m.in.:

J. Skórzyński, Okrągły stół…, s. 204–208; idem, Ugoda i rewolucja. Władza i opozycja 1985–1989, Presspublica, Warszawa 1995, s. 183–191; K. Trembicka, Okrągły Stół w Polsce…, s. 180–185, 191–192. Proces ten obrazują również dokumenty źródłowe dotyczące działań ówczesnych władz, np. Informacja

o wizycie I Sekretarza KC PZPR Przewodniczącego Rady Państwa PRL Tow. Wojciecha Jaruzelskiego w Pradze (1 luty 1989 r.), [w:] Tajne dokumenty Biura Politycznego i Sekretariatu KC. Ostatni rok władzy 1988–1989, oprac. S. Perzkowski, Aneks, Londyn 1994, s. 259–262. Ślady tej dyskusji można zaobserwo -wać również na łamach organów prasowych PZPR, np. O tym się dyskutuje. Jakie wybory, „Głos Robot-niczy”, 17 II 1989.

40 Warto zaznaczyć, że już samo powstrzymanie się tzw. konstruktywnej części opozycji (przez co

należy rozumieć tę zasiadającą przy okrągłym stole) od wzywania do bojkotu wyborów i głosowania sta-nowiło nową jakość np. w porównaniu z wyborami do Sejmu PRL w 1985 r.

(10)

Tabela 1. Gry parlamentarne po wyborach czerwcowych

Gra Cel Większość zwycięska Mniejszość blokująca

Gra rządowa Powołanie rządu zgodnego

z interesem decydenta 231 posłów –

Gra

prezydencka Wybór kandydata zgodnego z interesem decydenta 281 członków Zgromadzenia Narodowego

– Gra

ustawodawcza Sprawowanie kontroli nad zwyczajnym procesem ustawodawczymZe względu na przyznanie prawa weta Senatowi PRL 307 posłów lub 231 posłów

i 50 senatorów

W wypadku uzyskania większości mandatów w Senacie przez opozycję — 154 posłów

Ze względu na przyznanie

prawa weta Prezydentowi PRL 307 posłów W wypadku wyboru prezydenta opozycyjnego względem większości w Sejmie — 154 posłów Gra

konstytucyjna Sprawowanie kontroli nad procesem zmiany lub uchwalenia nowej konstytucji

307 posłów 154 posłów

Źródło: opracowanie na podstawie M.M. Kamiński, Ordynacje większościowe i JOW-y. Kompendium

reformatora ordynacji wyborczej, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2016, s. 130–134.

Cele stawiane przez obie strony nie stały zatem ze sobą w sprzeczności. Co wię-cej, nie było wśród nich naturalnego (choć charakterystycznego dla systemów demo-kratycznych, a więc nieznajdującego w tym miejscu bezpośredniego zastosowania) dążenia do maksymalizacji wyniku wyborczego i zdobycia jak największego udziału w parlamencie. Na etapie tworzenia systemu wyborczego było oczywiste, że wynik głosowania oraz ukształtowany wskutek wyborów podział w parlamencie nie będzie miał wpływu na udziały we władzy — ta miała pozostać na okres kolejnej kadencji w rękach strony koalicyjno-rządowej, a ewentualne dopuszczenie do współudziału w niej przedstawicieli opozycji wynikać musiałoby z jej przyzwolenia. Natomiast w dłuższym okresie — przynajmniej do 1995 r. — gwarantem ciągłości głównych za-łożeń systemu miał być urząd Prezydenta PRL, co wynikało z sześcioletniej kadencji głowy państwa ustalonej, wraz z wprowadzeniem tego urzędu do systemu polityczne-go PRL, nowelą konstytucyjną z kwietnia 1989 r.42 (art. 1 ust. 8). Mimo że nie zostało to wskazane wprost w ustaleniach okrągłego stołu, nie było wątpliwości, że w zamie-rzeniach strony koalicyjno-rządowej urząd prezydenta objąć miał generał Wojciech Jaruzelski.

Cele stawiane przez obie strony przed planowanymi wyborami należy dodatkowo rozpatrzyć w kontekście planowanej praktyki parlamentarnej, a w szczególności — możliwych do przewidzenia gier parlamentarnych. Można wskazać cztery gry,

(11)

rych świadomość powinni mieć główni aktorzy obu stron, i w odniesieniu do każdej z nich określić większość zwycięską, a dla części z nich — mniejszość blokującą43. Zostały one przedstawione w tabeli 1.

Z punktu widzenia strony koalicyjno-rządowej przyjęty system wyborczy miał gwarantować utrzymanie kontroli nad procesami sprawowania władzy właśnie przez zapewnienie zwycięstwa w tych czterech grach. Mogą one zatem posłużyć do oceny skutków zastosowania poszczególnych elementów systemu wyborczego. Biorąc pod uwagę warunki kontraktu, przy założeniu lojalności i spójności wewnętrznej, zapew-nienie stronie koalicyjno-rządowej zwycięstwa we wszystkich grach parlamentarnych wymagało uzyskania przynajmniej ośmiu mandatów z puli bezpartyjnej przez kandyda-tów związanych z obozem władzy. Stanowiło to nieznaczną ich część, bo niespełna 5%.

V. System wyborczy do Sejmu PRL X kadencji

System wyborczy zastosowany w wyborach do Sejmu kontraktowego był wyjąt-kowy nie tylko ze względu na warunki, w jakich powstał, ale też z uwagi na zastoso-wane w nim elementy techniczne. Pamiętać należy, że podstawowym celem systemu wyborczego było zapewnienie realizacji kontraktu okrągłostołowego, w tym podziału mandatów w izbie niższej parlamentu.

1. Kształt najszerszej możliwej oferty wyborczej

W porównaniu z wcześniejszymi systemami wyborczymi do Sejmu PRL radykalnie zmieniły się normy dotyczące sposobu kształtowania najszerszej możliwej oferty wy-borczej. Określały one sposób zgłaszania kandydatów na posłów, a w konsekwencji — faktyczną możliwość wykorzystywania biernego prawa wyborczego przez obywateli.

Zgodnie z ustaleniami okrągłego stołu zniesiona została instytucja konwentów wyborczych44, których zadaniem była kontrola władzy nad faktyczną ofertą wyborczą przedstawianą wyborcom. Decyzja ta, wraz z umożliwieniem zgłaszania kandydatów na posłów grupom 3000 wyborców (oprócz naczelnych i wojewódzkich władz par-tii i organizacji koalicyjnych oraz organizacji społecznych i zawodowych o zasięgu ogólnopolskim), umożliwiła szerszą realizację biernego prawa wyborczego w proce-sie wyborczym, do tej pory w praktyce stanowiącego fikcję.

43 M.M. Kamiński, op. cit., s. 96 –99.

44 Konwenty wyborcze były instytucjami (funkcjonującymi na poziomie województw oraz

ogól-nokrajowym) powołanymi w celu wyłaniania kandydatów na posłów spośród osób wysuniętych przez uprawnione do tego organizacje. Stanowiły element systemu gwarantujący władzy kontrolę nad kształtem przedstawianej wyborcom oferty, w praktyce uniemożliwiając start kandydatów będących w opozycji wo-bec ówczesnych władz, nawet jeśli taka kandydatura zostałaby wysunięta przez którąś z uprawnionych organizacji. Ustawa z dnia 29 maja 1985 r. Ordynacja wyborcza do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Lu-dowej, Dz.U. z 1985 r. nr 26, poz. 112, rozdz. 6.

(12)

Należy przy tym zastrzec, że możliwość realizacji biernego prawa wyborczego nie została zapewniona w stopniu właściwym dla demokratycznych systemów wy-borczych. Prawo to mogło być realizowane jedynie w ramach nakreślonych kontrak-tem, czyli z zachowaniem składu frakcyjnego Sejmu oraz ograniczeń wynikających z przypisania konkretnych mandatów, a nie jedynie ich liczby, konkretnym ugrupo-waniom (lub grupie bezpartyjnej). Możliwość realizacji biernego prawa wyborczego poszczególnych grup obywateli została ograniczona wyłącznie do starania się o uzy-skanie mandatów przeznaczonych dla danej grupy45. Z jednej strony członkowie partii i organizacji koalicyjnych46 zostali wyłączeni z możliwości ubiegania się o mandaty przeznaczone dla innych partii i organizacji czy też tzw. bezpartyjne47, z drugiej — kandydaci nieposiadający afiliacji partyjnej lub organizacyjnej pozbawieni byli moż-liwości starania się o mandaty spoza puli przeznaczonej dla kandydatów bezpartyj-nych. Liczba kandydatów w okręgach wyborczych była nieograniczona, natomiast liczba kandydatów umieszczonych na tzw. liście krajowej miała być równa liczbie przypisanych jej mandatów. Prawo jej zgłoszenia przysługiwało wyłącznie porozu-mieniu naczelnych władz partii i organizacji strony koalicyjno-rządowej oraz Patrio-tycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego48.

Faktyczny poziom możliwości realizacji biernego prawa wyborczego został po-nadto częściowo ograniczony przez zastosowany podział mandatów między okręgi wyborcze (szczegółowo opisany w kolejnych fragmentach artykułu). Dotyczy to członków partii i organizacji koalicyjnych w tych okręgach, w których żaden z man-datów nie został przeznaczony dla ich macierzystej organizacji. Zostali oni de facto pozbawieni możliwości realizacji biernego prawa wyborczego w swoich okręgach (poza ewentualnością rezygnacji z członkostwa w partii lub organizacji i ubiegania się o mandat z puli bezpartyjnej). Należy przy tym zaznaczyć, że żaden z elementów systemu wyborczego nie uniemożliwiał im kandydowania z innego okręgu (do które-go przypisano mandat właściwej organizacji). Ograniczenie to nie dotyczyło kandy-datów bezpartyjnych — w każdym okręgu przeznaczono dla nich przynajmniej jeden mandat. Nie zmienia to faktu, że pierwszy raz od 1952 r. zrezygnowano z monopolu obozu rządzącego na wystawianie kandydatów w wyborach do Sejmu49.

45 Właśnie ten element warunkuje w największym stopniu ocenę wyborów do sejmu kontraktowego.

Często formułowana teza, że wybory te były w 35% wolne, nie znajduje potwierdzenia. Nie sposób oce-nić w ten sposób części systemu, w której pozbawiono (w praktyce) możliwości realizacji biernego prawa wyborczego kilka milionów obywateli.

46 Należy przez to rozumieć partie (Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, Zjednoczone

Stron-nictwo Ludowe, StronStron-nictwo Demokratyczne) oraz organizacje (Stowarzyszenie „Pax”, Unia Chrześci-jańsko-Społeczna, Polski Związek Katolicko-Społeczny). Ustawa z dnia 7 kwietnia 1989 r. Ordynacja wyborcza do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej X kadencji, na lata 1989–1993, Dz.U. z 1989 r. nr 19, poz. 102, art. 39.

47 Kandydaci partyjni oraz reprezentujący organizacje koalicyjne byli automatycznie przypisywani

do mandatów przeznaczonych dla reprezentowanych przez nich organizacji.

48 Ustawa z dnia 7 kwietnia 1989 r. Ordynacja…, art. 44.

49 M. Przywara, System wyborczy do Sejmu i Senatu RP — ciągłość i zmiany, Wydawnictwo

(13)

2. Struktura okręgów

W wyborach do Sejmu PRL X kadencji zastosowano dwa poziomy dystrybu-cji mandatów: 425 zostało rozdysponowanych między okręgi wyborcze, natomiast 35 przypisano do listy krajowej. Zgodnie z zapisami uchwalonej ordynacji50 okręg wyborczy stanowił obszar województwa lub jego część (pamiętać należy o ówcze-snym podziale państwa na 49 województw), a liczba posłów wybieranych w okręgu wynosiła od 2 do 5 (art. 10). Poszczególne mandaty miały być numerowane i z góry przeznaczone dla konkretnego ugrupowania (lub dla kandydatów bezpartyjnych), przy czym przynajmniej jeden mandat w każdym okręgu miał być przeznaczo-ny dla kandydatów bezpartyjprzeznaczo-nych. Ostatecznego podziału dokonała uchwałą Rada Państwa51. Spośród 108 utworzonych okręgów największą grupę stanowiły okręgi pięciomandatowe (38), a następnie czteromandatowe (34) i trójmandatowe (27), naj-mniejszą zaś dwumandatowe (9). Podział mandatów między okręgi został dokonany na zasadzie proporcjonalności („odpowiednio do liczby mieszkańców danego okręgu wyborczego”52).

Z punktu widzenia inżynierii wyborczej interesujące jest przypisanie poszcze-gólnych mandatów do poszczeposzcze-gólnych grup, przede wszystkim do puli bezpartyj-nej. 108 ze 161 zostało przydzielonych automatycznie (jeden w każdym okręgu), co pozwalało na swobodną alokację między okręgi wyborcze pozostałych 53 (zgodnie z ustaleniami okrągłego stołu nie mogły zostać one przypisane do listy krajowej). Alokacja tych mandatów nie była przypadkowa — zostały one przydzielone głównie do tych okręgów, w których struktury opozycji (głównie w rozumieniu środowiska Solidarności) uznawano za słabiej rozwinięte, co rozumiano jako mniejsze szanse na uzyskanie mandatów przez kandydatów wysuniętych przez stronę solidarnościowo--opozycyjną53. Celem takiej alokacji było zwiększenie szans kandydatów bezpartyj-nych, powiązanych jednak ze stroną koalicyjno-rządową (tzw. bezpartyjnych bolsze-wików54), na uzyskanie mandatów55.

Zgodnie z ustaleniami okrągłego stołu maksymalnie 10% posłów (46 z 460) miało zostać wybranych z wykorzystaniem listy krajowej. Strona solidarnościowo--opozycyjna odmówiła umieszczenia na niej swoich kandydatów, stąd w jej ramach zgłoszeni zostali wyłącznie kandydaci koalicji.

50 Ustawa z dnia 7 kwietnia 1989 r. Ordynacja…

51 Uchwała Rady Państwa z dnia 13 kwietnia 1989 r. w sprawie okręgów wyborczych dla wyborów

do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oraz liczby, numerów i przeznaczenia mandatów w tych okręgach, Dz.U. z 1989 r. nr 21, poz. 111.

52 Ustawa z dnia 7 kwietnia 1989 r. Ordynacja…, art. 11, ust. 2. 53 P. Codogni, op. cit., s. 75–76.

54 A. Dudek, Pierwsze lata III Rzeczypospolitej 1989–1995. Zarys historii politycznej Polski,

Wy-dawnictwo GEO, Kraków 1997, s. 43.

(14)

3. Formuła wyborcza

Formuła wyborcza jest najważniejszym elementem systemu wyborczego zasto-sowanego w wyborach Sejmu PRL X kadencji, w znacznej mierze redefiniującym funkcjonowanie pozostałych jego elementów. Ona również miała zapewnić realizację kontraktu (jak się później okazało — bez powodzenia).

Ustalenie faktycznego podziału mandatów (na partie i stronnictwa oraz kandy-datów bezpartyjnych) przed przeprowadzeniem procedury wyborczej wymagało znalezienia formuły umożliwiającej jego realizację oraz wybór personalny kandy-datów w obrębie poszczególnych frakcji. W tym celu zastosowano unikatową for-mułę wyborczą. Mimo istnienia, nominalnie, wielomandatowych okręgów wybor-czych (z 425 mandatami) głosowanie na każdy z mandatów odbywało się oddzielnie, z odrębnej listy kandydatów (kandydować można było tylko w jednym okręgu i do jednego mandatu). W ramach formuły wyborczej zastosowano metodę większości bezwzględnej z ewentualną drugą turą głosowania56 w wypadku, gdy żaden z kan-dydatów nie uzyskał wymaganej większości. Fakt głosowania na każdy mandat od-rębnie powodował, że w praktyce wybory na poziomie okręgów przeprowadzono w 425 jednomandatowych okręgach wyborczych, pokrywających się (w grupach od 2 do 5) zarówno terytorialnie, jak i co do zbioru uprawnionych do głosowania (po-dobny pogląd wyraża również Andrzej Antoszewski57). Zrezygnowano natomiast ze znanego z wcześniejszych wyborów wymogu frekwencji58.

W odniesieniu do 35 mandatów przypisanych do listy krajowej również zastoso-wano formułę większości bezwzględnej, z tą różnicą, że nie przewidziano procedury postępowania w wypadku nieuzyskania przez któregoś z kandydatów wymaganej większości. Liczba kandydatów zgłaszanych w ramach listy krajowej została ogra-niczona i była równa liczbie mandatów. Lista nie była akceptowana jako całość, ale każdy z kandydatów musiał uzyskać wymagane poparcie niezależnie od pozostałych. Pozwala to na stwierdzenie, że — wbrew nazwie — wyborcom nie przedstawiono (krajowej) listy wyborczej, a jedynie 35 całkowicie niezależnych od siebie elemen-tów oferty wyborczej. Zważywszy, że na kandydaelemen-tów tych głosowano w całym kra-ju, można stwierdzić, iż wybory w ramach listy krajowej zostały przeprowadzone de facto w 35 jednomandatowych okręgach wyborczych o zasięgu ogólnopolskim, odrębnych w sensie przedmiotowym, ale pokrywających się terytorialnie i co do zbioru uprawnionych do głosowania, z tą jednak uwagą, że wyborcy uzyskali jedynie

56 W porozumieniach okrągłego stołu mowa jest o pierwszym oraz drugim terminie wyborów oraz

o turach wyborów, przy czym określenia te są stosowane zamiennie. W ordynacji posługiwano się nato-miast pojęciem ponownego głosowania. Stanowiło to zmianę w stosunku do ordynacji z 1985 r., w której używano określenia „ponowne wybory”. Pojęcia te można uznać za równoważne.

57 A. Antoszewski, Ordynacje wyborcze do parlamentu i ich polityczne konsekwencje, [w:] Ewolucja

polskiego systemu politycznego po 1989 roku w świetle komparatystycznej teorii polityki, red. A. Anto -szewski, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 1994, s. 53.

(15)

możliwość wyrażenia akceptacji lub sprzeciwu względem każdego przedstawionego elementu oferty wyborczej (rozłącznie) bez możliwości wskazania innej preferencji.

Najistotniejsze z punktu widzenia inżynierii wyborczej było założenie, że każdy z elementów oferty na liście krajowej uzyska poparcie przynajmniej połowy głosują-cych. Nie przewidziano żadnej procedury na wypadek, gdyby scenariusz taki się nie zrealizował. Nie była to zresztą unikatowa cecha systemu zastosowanego w 1989 r. — system w wyborach cztery lata wcześniej również nie przewidywał rozwiązań w sy-tuacji nieuzyskania przez któregoś z kandydatów umieszczonych na liście krajowej bezwzględnej większości głosów59 (pamiętać jednak należy, że wcześniejsze wybory przeprowadzano w innych warunkach oraz że istniały różnice w zakresie uprawnień wyborcy w trakcie aktu głosowania). Na ryzyko zaistnienia takiej sytuacji wskazywa-no na forum KC PZPR oraz Biura Politycznego, zostało owskazywa-no jednak zlekceważone60. O wadze problemu świadczy zlecenie przez W. Jaruzelskiego opracowania procedury na taki wypadek, które jednak zostało zignorowane61, jak również fakt, że kwestia ta była podnoszona w trakcie prac legislacyjnych w Sejmie PRL62.

4. Uprawnienia wyborcy w trakcie aktu głosowania

W porównaniu z wcześniejszymi elekcjami zasadniczo zmieniły się uprawnienia wyborcy w trakcie aktu głosowania, w tym normy określające ważność głosu. Zrezy-gnowano ze stosowania list wyborczych z preferencyjną kolejnością kandydatów oraz uniemożliwiono oddanie ważnego głosu bez wyraźnego wyrażenia swej woli przez wy-borcę (tzw. głosowanie bez skreśleń). Te elementy techniczne systemu warunkowały we wcześniejszych głosowaniach istnienie tzw. miejsc mandatowych63 oraz uniemożli-wiały faktyczną realizację zasady tajności głosowania (rozumianej ponadto jako upraw-nienie wyborcy). Powodowało to, że wpływ głosujących na skład personalny Sejmu był śladowy (na skład frakcyjny nie mieli oni żadnego wpływu w wyniku funkcjonowania

59 Według przepisów ordynacji z 1985 r. ponowne wybory w stosunku do kandydatów z listy

kra-jowej mogły mieć miejsce jedynie wtedy, gdy w głosowaniu wzięła udział mniej niż połowa wyborców.

60 O zbagatelizowaniu zagrożenia świadczy m.in. stanowisko Zygmunta Czarzastego, kierującego

centralną kampanią PZPR. Twierdził on, że nie jest możliwe, aby więcej niż połowa wyborców skreśliła listę krajową (J. Urban, Jajakobyły. Spowiedź życia Jerzego Urbana, Polska Oficyna Wydawnicza BGW, Warszawa 1992, s. 150). Marian Orzechowski również podnosił temat takiego zagrożenia na posiedzeniu Biura Politycznego PZPR, został wtedy jednak wyśmiany (M. Berezowski, Koniec epoki. Wywiady

Mak-symiliana Berezowskiego, Novum, Warszawa 1991, s. 151–152).

61 A. Dudek, Reglamentowana rewolucja…, s. 256.

62 Na istniejące ryzyko wskazywały posłanki PZPR, Romualda Matusiak oraz Elżbieta Rutkowska.

Zostało to jednak zlekceważone, a dyskusja na ten temat była ucinana przez wicemarszałek Sejmu PRL Elżbietę Gacek (współautorkę tekstu ordynacji), twierdzącą, że w najgorszym wypadku Sejm będzie li-czył mniej posłów i sprawa nie jest warta uwagi. T. Strzałkowski, Wybory czerwcowe 1989 — refleksje po

20 latach, „Studia Wyborcze” 2009, t. 8, s. 17.

63 Rozumianych inaczej niż w systemach demokratycznych; w tym miejscu należy przez to

(16)

różnego rodzaju preselekcji kandydatów)64. W wyborach do Sejmu PRL X kadencji głosowanie bez skreśleń było możliwe wyłącznie w wypadku listy krajowej.

Wyborcy otrzymywali od 3 do 6 kart do głosowania w wyborach Sejmu PRL (oraz jedną do Senatu PRL), od 2 do 5 na każdy mandat przeznaczony do rozdyspo-nowania w okręgu65 oraz kartę z kandydatami z listy krajowej. Utrzymano w stosunku do wcześniejszych głosowań negatywny sposób oddawania głosu, tzn. wyborca wyra-żał swą preferencję, pozostawiając dane nazwisko nieskreślone i skreślając pozostałe. Na każdej karcie do głosowania na kandydatów w okręgu mógł pozostawić maksy-malnie jedno nazwisko nieskreślone, pod rygorem nieważności głosu. W wypadku listy krajowej mógł pozostawić nieskreśloną dowolną liczbę nazwisk. Najważniejsze dla rezultatu funkcjonowania tego elementu (a przez to również całości) systemu wyborczego — szczególnie w odniesieniu do listy krajowej — było dopuszczenie do uznania za głos ważny skreślenia wszystkich nazwisk na danej karcie. Co istotne, nie wynikało to wprost z zapisów ustawy, ale z wytycznych Państwowej Komisji Wybor-czej66. Strona koalicyjno-rządowa dopuściła do takiej interpretacji mimo posiadania wpływu na większość składu PKW67.

5. Efekt zastosowanego systemu wyborczego oraz jego ocena pod kątem realizacji interesu decydenta

System wyborczy zastosowany w wyborach do Sejmu kontraktowego należy ocenić pod kątem realizacji celów przyświecających decydentowi przy jego wpro-wadzaniu. Miał on zapewnić utrzymanie władzy stronie koalicyjno-rządowej przy równoczesnym umożliwieniu (koncesjonowanego) udziału sił opozycyjnych, który pozwalał na przerzucenie na nie części odpowiedzialności za państwo. Należy rów-nież pamiętać o chęci uniknięcia plebiscytarnego charakteru wyborów. Efekty za-stosowanego systemu zostaną przeanalizowane z uwzględnieniem jego wpływu na skład ilościowy Sejmu i możliwość uzyskania (zachowania) zwycięskiej większości w grach parlamentarnych, skład jakościowy Sejmu oraz w odniesieniu do charakteru plebiscytarnego elekcji.

64 Dość wskazać, że w wyborach Sejmu PRL w latach 1957–1985 tylko raz zdarzyło się, aby w

wy-niku wyborów mandat uzyskał inny kandydat niż preferowany (niż zajmujący miejsce mandatowe). Stało się tak w wyborach w 1957 r., w okręgu nowosądeckim. M. Przywara, op. cit., s. 49.

65 Norma ta dotyczy pierwszego głosowania. W głosowaniu ponownym (tzw. druga tura wyborów)

nazwiska kandydatów do wszystkich nieobsadzonych mandatów w okręgu były umieszczane na jednej karcie wyborczej z zachowaniem podziału na poszczególne mandaty. Ustawa z dnia 7 kwietnia 1989 r. Ordynacja…, art. 83, ust. 2, pkt 3.

66 Wytyczne Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 4 maja 1989 r. w sprawie działań i trybu pracy

komisji wyborczych w przygotowaniu i przeprowadzeniu wyborów do Sejmu i Senatu Polskiej Rzeczypo-spolitej Ludowej w dniu 4 czerwca 1989 r., Państwowa Komisja Wyborcza, s. 14, <http://www.prezydent.

pl/download/gfx/prezydent/pl/defaultopisy/2929/2/2/1033_7k.57-70.pdf>, dostęp 19 VI 2019.

(17)

6. Skład ilościowy Sejmu PRL X kadencji

Wynik wyborów do Sejmu kontraktowego został w znacznej mierze ustalony jeszcze przed ich przeprowadzeniem — w ramach porozumień okrągłego stołu. Strona koalicyjno-rządowa miała zagwarantowane uzyskanie 65% mandatów, a w jej inte-resie pozostawało uzyskanie przynajmniej ośmiu mandatów z puli przeznaczonej dla kandydatów bezpartyjnych. Pozwoliłoby to na uzyskanie większości gwarantującej zwycięstwo we wszystkich grach parlamentarnych. Nieuzyskanie mandatów z puli bezpartyjnej powodowałoby brak zwycięskiej większości w grze konstytucyjnej oraz w wypadku nieuzyskania większości w Senacie — w grze ustawodawczej, co mogłoby uniemożliwić sprawne rządzenie państwem. W tym miejscu można pominąć wpływ prezydenta na grę ustawodawczą, gdyż zagwarantowana kontraktem liczba mandatów w Zgromadzeniu Narodowym (299 z 560) zapewniała zwycięstwo w grze prezydenc-kiej. Zwiększeniu szans na uzyskanie zwycięskiej większości we wszystkich grach służyła również alokacja mandatów dla kandydatów bezpartyjnych — nadreprezento-wanych w tych okręgach, w których potencjał opozycji określano jako niższy.

Z perspektywy realizacji interesu decydenta politycznego musi budzić zastrze-żenia wykorzystanie formuły większościowej (w praktyce) w jednomandatowych okręgach wyborczych do rozdysponowania wszystkich mandatów w wyborach. Takie rozwiązanie należy uznać za zrozumiałe w wypadku mandatów przeznaczonych dla kandydatów strony koalicyjno-rządowej (trudno wyobrazić sobie inne rozwiązanie gwarantujące zachowanie tej części kontraktu), ale w wypadku 35% mandatów prze-znaczonych dla kandydatów bezpartyjnych wiązało się ono ze zbędnym zagrożeniem interesów decydenta. Z jednej strony zastosowana formuła powodowała, że istniało ryzyko drastycznego ograniczenia reprezentacji opozycji demokratycznej w Sejmie (w wypadku uzyskania wysokiego poparcia przez kandydatów związanych z wła-dzą), co mogłoby utrudnić włączenie opozycji w mechanizmy rządzenia oraz podział odpowiedzialności. Z drugiej strony pojawiało się ryzyko zdobycia przez kandyda-tów opozycyjnych liczby mandakandyda-tów uniemożliwiającej stronie koalicyjno-rządowej uzyskanie większości zwycięskiej we wszystkich grach parlamentarnych. Zaznaczyć należy, że w obu przypadkach ryzyko byłoby jeszcze większe, gdyby zastosowano inną (niższą) większość kwalifikowaną lub większość względną (w trakcie obrad okrągłego stołu rozpatrywano np. wymóg uzyskania 40% głosów). Praktyka pokaza-ła, że nie były to zagrożenia potencjalne — tylko ten element systemu zdecydował, że strona koalicyjno-rządowa utraciła kontrolę nad grą konstytucyjną oraz ustawodaw-czą (w związku z wynikami wyborów do Senatu), co groziło paraliżem władzy przez mniejszość blokującą68.

68 Jeszcze w trakcie negocjacji okrągłego stołu strona koalicyjno-rządowa dążyła do zapewnienia

sobie gwarancji możliwości przełamania weta senackiego. Proponowano niższą większość do jego od-rzucenia, m.in. 60% oraz 13/20 (co było równe 65%, czyli udziałom zagwarantowanym stronie koalicyj-no-rządowej w ramach kontraktu). Spotkało się to ze sprzeciwem strony opozycyjnej, która jednak nie traktowała tego rozwiązania jako elementu planu politycznego, ale nadawała mu charakter symboliczny.

(18)

Drugim elementem systemu wyborczego, istotnym dla składu frakcyjnego izby, było zastosowanie formuły większości bezwzględnej (jak wykazano — w praktyce w jednomandatowych okręgach wyborczych) w odniesieniu do listy krajowej, bez możliwości przeprowadzenia drugiej tury w wypadku nieuzyskania wymaganej więk-szości. Wraz z interpretacją PKW, zgodnie z którą skreślenie wszystkich kandydatów było głosem ważnym, doprowadziło to do porażki wyborczej 33 z 35 kandydatów. Ze względu na brak w systemie wyborczym procedury postępowania w takiej sytuacji, pojawiło się ryzyko, że 33 mandaty pozostaną nieobsadzone. Spowodowałoby to nie-mal utratę większości w grze prezydenckiej — 266 mandatów, które pozostały stro-nie koalicyjno-rządowej, stanowiło zaledwie 50,47% głosów w tak ukształtowanym Zgromadzeniu Narodowym (zmniejszonym siłą rzeczy do 527 mandatów). W prak-tyce oznaczałoby to, że strona koalicyjno-rządowa posiadałaby jedynie dwa mandaty ponad wymaganą większość (264). Z tej sytuacji udało się wybrnąć dzięki daleko posuniętej uległości strony solidarnościowo-opozycyjnej, która — pozostając wierną duchowi ustaleń okrągłego stołu — przystała na zmianę prawa (a przez to i systemu) wyborczego między pierwszą a drugą turą głosowania. Pozwoliło to na przesunięcie 33 mandatów nierozdysponowanych w ramach listy krajowej do okręgów wybor-czych69.

7. Skład jakościowy Sejmu PRL X kadencji

Podobnie jak w wypadku składu ilościowego Sejmu PRL X kadencji, również w odniesieniu do składu jakościowego można wskazać elementy systemu, których zastosowanie przyniosło skutki niezgodne z interesem decydenta. System wyborczy dawał stronie koalicyjno-rządowej (przynajmniej nominalnie) znaczne, choć zróżni-cowane możliwości kreowania składu personalnego izby, które jednak zostały zwery-fikowane w praktyce.

Największy wpływ na skład personalny strona koalicyjno-rządowa zachowała w zakresie mandatów z listy krajowej. Teoretycznie jej konstrukcja pozwalała na za-pewnienie mandatów liderom tego środowiska, szczególnie istotnym z punktu widze-nia późniejszej pracy parlamentarnej70. W praktyce — z tych samych względów, które zostały wskazane przy analizie listy krajowej w odniesieniu do składu ilościowego Sejmu — w większości przypadków (33/35) zakończyło się to porażką.

69 Na mocy dekretu Rady Państwa zmieniającego ordynację 33 mandaty przeznaczono do

rozdyspo-nowania w okręgach wskazanych uchwałą Rady Państwa. Do każdego z nich zgłoszonych miało zostać dwóch kandydatów, a prawo ich zgłaszania przyznano jedynie organom naczelnym władz partii i organi-zacji (PZPR, ZSL, SD, Stowarzyszenia „Pax”, UChS oraz PZKS) — zgodnie z przeznaczeniem danego mandatu. Z możliwości zgłoszenia do mandatu w okręgu wyłączeni byli kandydaci wcześniej kandydują-cy z listy krajowej. Dekret z dnia 12 czerwca 1989 r. o zmianie ustawy — Ordynacja wyborcza do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej X kadencji, na lata 1989–1993, Dz.U. z 1989 r. nr 36, poz. 198.

(19)

Mniejszy wpływ, choć nadal znaczący, strona koalicyjno-rządowa zachowa-ła przy obsadzeniu 264 mandatów w okręgach wyborczych. Uwolnienie zgzachowa-łaszania kandydatów oraz jego decentralizacja skutkowały zbytnią mnogością zgłoszeń do poszczególnych mandatów. W okręgach przeznaczonych dla PZPR na jeden mandat przypadało średnio powyżej czterech kandydatów, tj. 4,37 (na 156 okręgów tylko w 15 wystartowało dwóch kandydatów, rekordowo 16 kandydatów w okręgu nr 42 — mandat nr 162). W wypadku ZSL oraz SD wartości te wynosiły natomiast odpo-wiednio 4,24 oraz 3,5 (po dwóch kandydatów odpoodpo-wiednio w czterech na 67 oraz w pięciu na 24 okręgi). W samej PZPR poza oficjalnym, tzn. kontrolowanym przez organy partii, systemem zgłosiło się aż 144 kandydatów. Działo się to w warunkach, w których zgłaszanie więcej niż dwóch kandydatów w okręgu powodowało ryzyko rozbicia głosów skutkującego koniecznością przeprowadzenia ponownego głosowa-nia (wzmocnione ponadto interpretacją skreśległosowa-nia wszystkich nazwisk). Pojawiało się również ryzyko, że ostatecznie mandat w okręgu obejmie kandydat inny niż pre-ferowany przez organizację, do której dany mandat został przypisany. Co ciekawe, problem ten nie dotyczył w istotnym stopniu kandydatów stowarzyszeń katolickich. Stowarzyszenie „Pax” zdołało zachować dyscyplinę w odniesieniu do wszystkich mandatów przeznaczonych dla niego w ramach wyborów w okręgach wyborczych (7 z 7) natomiast Unia Chrześcijańsko-Społeczna oraz Polski Związek Katolicko--Społeczny w znacznej większości (odpowiednio 5 z 6 oraz 3 z 4 mandatów)71. Część kandydatów, mimo że spełniała podstawowy wymóg przynależności do danej partii politycznej, kandydowała bez poparcia kierownictwa, a nawet w pewnej opozycji do własnego ugrupowania72. Duża liczba kandydatów, z których część nie była ko-jarzona z poparciem dotychczasowej polityki, a nawet próbowała zachować wobec niej dystans, dawała możliwość oddawania głosów przez wyborców zgodnie z zasa-dą mniejszego zła, tj. poparcia kandydata mniej kojarzonego z władzami partyjnymi lub nawet wskazywanego przez opozycję jako bardziej akceptowalnego73. Zachowa-nia takie dotyczyły jednak głównie drugiej tury, w pierwszej powszechną praktyką było skreślanie nazwisk wszystkich kandydatów do mandatów przeznaczonych dla kandydatów partii i organizacji74. Zdarzali się również kandydaci koalicji cieszący

71 Uchwała Rady Państwa z dnia 13 kwietnia 1989 r. w sprawie okręgów…; Obwieszczenie

Pań-stwowej Komisji Wyborczej z dnia 8 czerwca 1989 r. o wynikach głosowania i wynikach wyborów do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej przeprowadzonych dnia 4 czerwca 1989 r., M.P. z 1989 r. nr 21, poz. 149.

72 M. Przywara, op. cit., s. 49–50.

73 A. Dudek, Reglamentowana rewolucja…, s. 330.

74 W głosowaniu w okręgach oddano w sumie 19 868 215 głosów ważnych ze skreśleniem

wszyst-kich kandydatów, co stanowiło 32,36% wszystwszyst-kich ważnie oddanych głosów. Wartość ta była różna dla poszczególnych grup mandatów: w najmniejszym stopniu dotyczyło to mandatów bezpartyjnych — 1 264 250 głosów (5,51%), natomiast w okręgach kandydatów strony koalicyjno-rządowej było to aż 18 603 965 głosów (48,39%). W podziale na poszczególne ugrupowania: ZSL — 4 095 201 głosów (45,42%), SD — 1 832 214 (46,33%), PZPR — 11 109 622 (49%), UChS — 487 984 (53,81%), Stowa-rzyszenie „Pax” — 690 958 (56,79%), PZKS — 387 986 (56,96%). Najwyższy odsetek głosów ze skre-śleniem wszystkich nazwisk — 69,81%, wystąpił w okręgu 48 (mandat 189 — ZSL). W 106 przypadkach

(20)

się wprost poparciem środowisk opozycyjno-solidarnościowych, co wzmacniało ich pozycję w wyborach75, ale było zjawiskiem niepożądanym dla ich macierzystych or-ganizacji — ich lojalność względem kierownictwa własnego ugrupowania, a szerzej koalicji, po wyborach była wątpliwa. Te elementy systemu wyborczego powodowały, że do drugiej tury przechodzili kandydaci z niewielkim poparciem, w dodatku pozba-wieni doświadczenia politycznego. Jedynie 50 spośród nich posiadało doświadcze-nie parlamentarne, w dodatku tylko część z nich miała realne szanse na elekcję. Już w pierwszej turze odpadła za to większość kandydatów o szczególnym znaczeniu dla PZPR — sekretarzy komitetów wojewódzkich, przedstawicieli administracji oraz woj-ska (w tym również generałów)76. Ostatecznie ukształtowany skład personalny frakcji strony koalicyjno-rządowej był dla niej niekorzystny — tworzyli ją posłowie bez do-świadczenia77, dla których działalność polityczna często była jedynie dodatkiem, a nie głównym zajęciem78. Działo się tak mimo teoretycznej możliwości dyscyplinowania kandydatów oraz kształtowania list — zgodnie z zapisami ordynacji oraz późniejszą praktyką komisji wyborczych możliwe było wykluczenie kandydata przez pozbawie-nie go członkostwa we właściwej partii (względpozbawie-nie organizacji), choć po środek ten sięgano rzadko. Podobny efekt, choć nieskutecznie, próbowano osiągnąć za pomocą zawieszania kandydatów w prawach członka partii/organizacji.

Ocenie należy również poddać skład personalny w ramach puli mandatów bezpar-tyjnych. Uzyskali je wyłącznie kandydaci opozycji demokratycznej popierani przez Komitet Obywatelski. Należy uznać to za zgodne z intencją decydenta (z zastrzeże-niem co do skali), w którego interesie nie było dopuszczenie do parlamentu środowisk wprost podważających ówczesny system. Co więcej, właśnie taki skład personalny tej grupy umożliwił ostatecznie wybór W. Jaruzelskiego na Prezydenta PRL.

8. Uniknięcie plebiscytarnego charakteru wyborów

Trzeci z celów stawianych przed systemem wyborczym, mimo że nie jest bez-pośrednio związany z wynikami wyborów (w sensie zarówno ilościowym, jak i ja-kościowym), miał ogromne znaczenie dla stabilizacji oraz trwałości systemu poli-tycznego. Strona koalicyjno-rządowa dążyła do zapewnienia niekonfrontacyjnego udział ten wyniósł ponad 50% (PZPR — 64, ZSL — 21, SD — 9, Stowarzyszenie „Pax” — 5, UChS — 3, PZKS — 4). Dane te pokazują, jakie znaczenie miało uznanie za ważne głosów ze skreśleniem wszystkich nazwisk — w praktyce uniemożliwiło to rozstrzygnięcie wyborów w okręgach strony koalicyjno-rządowej w pierwszej turze.

75 P. Codogni, op. cit., s. 259. 76 Ibidem, s. 260–261.

77 Biorąc pod uwagę cały skład Sejmu, posłowie wybrani po raz pierwszy stanowili 91,7%

(422 z 460). Dla porównania we wcześniejszych kadencjach było to: 7,0%, 1,3% oraz 1,1% (odpowiednio w IX, VIII oraz VII kadencji). M. Chmaj, Sejm „kontraktowy” w transformacji systemu politycznego

Rzeczypospolitej Polskiej, UMCS, Lublin 1996, s. 53.

(21)

charakteru wyborów, co miało uniemożliwić ich odbiór jako plebiscytu za lub prze-ciw ówczesnemu systemowi.

Celowi temu miało służyć odgórne przeznaczenie poszczególnych mandatów oraz pierwotnie proponowana formuła listy krajowej, na której mieli znaleźć się rów-nież kandydaci opozycyjni (na co strona solidarnościowo-opozycyjna nie wyraziła jednak zgody). Wydaje się, że cel ten mógłby zostać — przynajmniej w znacznej mie-rze — zrealizowany, gdyby nie zaistniała kombinacja czynników:

1) wspomniana już interpretacja skreślenia wszystkich kandydatów na danej li-ście jako głosu ważnego — umożliwiła ona skuteczne wyrażenie sprzeciwu wobec istniejącego systemu politycznego w głosowaniu na kandydatów w okręgach (z wyłą-czeniem list kandydatów bezpartyjnych), jak i z listy krajowej;

2) dyscyplina w środowisku opozycyjnym skupionym wokół Komitetu Obywa-telskiego, która doprowadziła do wystawienia jednego kandydata na każdej możliwej liście, a co za tym idzie — kumulację głosów opozycyjnych;

3) przeprowadzenie równolegle głosowania do Senatu PRL, w którym kandydaci władzy musieli bezpośrednio konkurować z kandydatami opozycyjnymi.

W największym stopniu o niepowodzeniu realizacji tego celu świadczą wy-niki głosowania i wyborów w ramach listy krajowej oraz do Senatu. W pierwszym przypadku wymaganą większość udało się uzyskać tylko dwóm kandydatom79, na-tomiast głosowanie i wybory do Senatu okazały się całkowitym sukcesem strony so-lidarnościowo-opozycyjnej, której kandydaci uzyskali 99 ze 100 mandatów (z tego 92 w pierwszym głosowaniu). Świadczą o tym również wyniki poszczególnych kan-dydatów oraz fakt, że tylko trzem kandydatom strony koalicyjno-rządowej w okrę-gach wyborczych udało się uzyskać wymaganą większość w pierwszym głosowaniu (w wypadku kandydatów związanych z Komitetem Obywatelskim było ich 160 na 161 mandatów). Jest to o tyle istotne, że chęć uniknięcia konfrontacyjnego charak-teru głosowania miała znaczenie dla wyboru formuły wyborczej, w tym zgłaszania pojedynczych kandydatur zamiast faktycznych list oraz zastosowanej metody więk-szościowej.

VI. Podsumowanie

System wyborczy zastosowany w wyborach do Sejmu PRL X kadencji nie spełnił najistotniejszych z punktu widzenia decydenta celów, dla których został stworzony. W odniesieniu do składu ilościowego nie zagwarantował stronie koalicyjno-rządowej zwycięskiej większości we wszystkich grach parlamentarnych, co więcej — przejścio-wo doprowadził nawet do ryzyka (zażegnanego dzięki zmianie reguł w trakcie gry) utraty zwycięskiej większości w grze prezydenckiej. Jeszcze istotniejszy okazał się

79 Miało to miejsce nawet mimo ugodowej postawy liderów strony solidarnościowo-opozycyjnej,

w tym L. Wałęsy, który apelował o wstrzemięźliwość wobec listy krajowej i zapowiedział, że sam skreśli tylko jedno nazwisko. P. Codogni, op. cit., s. 262.

(22)

wpływ systemu na skład jakościowy Sejmu — mandatów nie uzyskali najważniejsi z punktu widzenia strony koalicyjno-rządowej politycy i działacze, co doprowadziło do późniejszej dekompozycji obozu władzy na płaszczyźnie parlamentarnej. Ozna-czało to uniezależnienie się reprezentacji parlamentarnej od władz partii, co było sytuacją zupełnie niespotykaną we wcześniejszym okresie. Nie udało się również zachować niekonfrontacyjnego charakteru wyborów. Zastosowany system dopuścił taki ich wynik, który był jednoznacznie odbierany jako porażka i delegitymizacja ówczesnego systemu, co doprowadziło do przyspieszenia procesów transformacji. Wszystko to działo się w warunkach praktycznie pełnej kontroli nad kształtem syste-mu wyborczego. Ponadto skutki zastosowanego systesyste-mu wyborczego były możliwe do przewidzenia (a w pewnej mierze nawet przewidywane, choć ryzyko ich zaistnie-nia — jak wcześniej wspomzaistnie-niano — zignorowano).

Dogłębna analiza przyczyn zastosowania takiej konstrukcji systemu wyborczego przekracza ramy niniejszego artykułu, tym bardziej że nie wyszłaby ona poza wcześ-niejsze ustalenia80. Należy za to wskazać podstawowe przykłady alternatywnych roz-wiązań, których zastosowanie było możliwe.

1. Kształt najszerszej możliwej oferty wyborczej: zastosowane rozwiązania do-prowadziły z punktu widzenia strony koalicyjno-rządowej do utraty kontroli nad kształtem oferty wyborczej. Bardziej racjonalne byłoby ograniczenie możliwości zgłaszania kandydatów do mandatów przeznaczonych dla partii i organizacji wyłącz-nie do ich organów. Alternatywwyłącz-nie — w ramach zastosowanego systemu — możliwe było szersze wykorzystywanie możliwości usuwania niepożądanych kandydatów przez ich usuwanie z partii/organizacji.

2. Formuła wyborcza oraz struktura okręgów: w odniesieniu do mandatów prze-znaczonych dla strony koalicyjno-rządowej na poziomie okręgów możliwe byłoby zastosowanie innej wymaganej większości — włącznie z większością względną. Po-zwoliłoby to uniknąć przeprowadzenia ponownego głosowania nad obsadzeniem tych mandatów (w praktyce 261 z 264). W odniesieniu do kandydatów umieszczonych na liście krajowej niewątpliwie należało przewidzieć procedurę na wypadek nieuzyska-nia wymaganej większości przez kandydata/kandydatów. Inną możliwością było za-stosowanie innej większości, w tym większości względnej, choć w wypadku liczby kandydatów równej liczbie mandatów czyniłoby to głosowanie bezprzedmiotowym. Alternatywnym rozwiązaniem, branym pod uwagę w trakcie negocjacji okrągłego stołu, była rezygnacja z głosowania bezpośrednio na listę krajową oraz powiązanie jej poparcia (jako całości) z oddaniem głosu na dowolnego kandydata w okręgu. Nie tylko zapewniłoby to uzyskanie tych mandatów przez stronę koalicyjno-rządową, ale też zapewniłoby uzyskanie mandatów przez umieszczonych na liście krajowej kandy-datów szczególnie istotnych z punktu widzenia późniejszych działań w parlamencie. W odniesieniu do mandatów przeznaczonych dla kandydatów bezpartyjnych

właści-80 Szerzej na ten temat: M.M. Kamiński, op. cit., s. 111–112; A. Małkiewicz, op. cit., s. 23;

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dnia 10 lutego 1919, zaledwie w trzy miesiące po przybyciu Fizsudskiego do Folski i objęciu przez niego stanowiska Nsczel- nika Państwa - zbiera się w Warszawie pierwszy Sejm

Pokazać, że dla podzbioru A w przestrzeni Hilberta, A ⊥⊥ jest najmniejszą domkniętą podprze- strzenią zawierającą

Wskaż rzeczowniki mające tylko liczbę mnogą:.. Wskaż przymiotniki, które się

Krew czyli czerwone promienie oznaczają, że Jezus chce nam dać swoją miłość, wzbudzić nadzieję zmartwychwstania, wzmocnić nasze życie by stało się święte, dodać nam

- Jeżeli ktoś nie boi się racjonalnej analizy tego, co się obecnie dzieje w naszym Państwie to idąc na wybory, oddając ważny głos, będzie miał wpływ na możliwość

I chociaż Cię teraz z nami nie ma, bardzo Cię kochamy.. Julka Bigos

Niekonfrontacyjny status wyborów przedstawiciele obozu władzy próbowali osiągnąć również przez powołanie ko- misji weryfikującej, uprawnionej do wy- kreślania z

O ile liczba nieważnych głosów w wyborach do Sejmu w Krakowie również jest nieco niższa niż w reszcie wojwództwa (2% w Krakowie wobec prawie 4% poza Krakowem), o tyle