• Nie Znaleziono Wyników

Czemu kąsają rękę, która ich karmi?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Czemu kąsają rękę, która ich karmi?"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

162

MARIA WIERUSZEWSKA1

CZEMU K¥SAJ¥ RÊKÊ, KTÓRA ICH KARMI?

2

Intryguj¹ce tytu³y, zarówno ksi¹¿ki, jak i recenzji3, mog³yby wystarczyæ za powód zwrócenia uwagi czytelnika na now¹ pozycjê Wydawnictwa Naukowego PWN, która ukaza³a siê w serii Pogranicza: Esej o geografii gniewu. Ksi¹¿ka Ar-juna Appaduraia ma jednak, poza chwytliwym tytu³em, zalety du¿o wa¿niejsze. S¹ one zas³ug¹ Autora, œwiatowej s³awy antropologa kultury, znanego z badañ prowadzonych w ró¿nych czêœciach œwiata. Swoj¹ pozycjê ugruntowa³ on zw³aszcza, podejmuj¹c polemikê z koncepcjami rozwoju. Polemiczny ton narra-cji, jaki cechuje jego pisarstwo, znajduje poparcie w empirycznych œwiadec-twach zaczerpniêtych ze spo³ecznoœci ludzkich badanych pod ró¿nymi szeroko-œciami geograficznymi. Ta mocna strona antropologii Arjuna Appaduraia, jaka w zderzeniu z tezami gabinetowych uczonych spowodowa³a prze³amanie mono-polu w zakresie dominuj¹cego dyskursu rozwojowego, uczyni³a zeñ Autora czy-tanego i powszechnie cytowanego. Tym samym te¿ zapocz¹tkowa³a dyskusjê prowadzon¹, z jednej strony, w ramach tak zwanej antropologii rozwoju, z dru-giej zaœ z pozycji antropologii rozwojowej. Losy debaty nie s¹, bo byæ nie mo-g¹, rozstrzygniête, tym nie mniej zauwa¿a siê korzystn¹ dla zrozumienia inten-cji wyra¿anych przez obie strony polemiki wymianê argumentów. Od fazy ostre-go sporu i demaskowania za³o¿eñ realizowanych w œwiecie projektów rozwojo-wych, z napiêtnowaniem w³aœciwego im „toksycznego” jêzyka, dyskusja przy-biera ton bardziej pojednawczy. Ten sam klimat zauwa¿alny jest w ksi¹¿ce Ap-paduraia, który z antropologa kojarzonego z krajami dawnego Trzeciego Œwiata

1Autorka jest pracownikiem naukowym Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN (e-mail:

mwie-rusz@irwirpan.waw.pl).

2Recenzja ksi¹¿ki Arjuna Appaduraia: Strach przed mniejszoœciami. Esej o geografii gniewu.

T³u-maczenie M. Bucholc. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009.

3Tytu³ recenzji zaczerpnê³am z tekstu ksi¹¿ki Arjuna Appaduraia, a konkretnie z tego fragmentu,

w którym Autor stara siê zrozumieæ fakt, ¿e elity wielu krajów œwiata, na przyk³ad Indii, narzeka-j¹ z upodobaniem na Amerykanów, zarazem realizunarzeka-j¹c jak¹œ wersjê „amerykañskiego snu” dla sie-bie i swoich dzieci [s. 123].

(2)

163

i mówi¹cego przede wszystkim g³osem jego mieszkañców, jako wyk³adowca no-wojorskiego New School University, zmienia optykê.

Pokazanie zderzaj¹cych siê perspektyw, z jednej strony ludzi z „kultur rdzen-nych”, którzy oczekuj¹ respektowania swoich praw, z drugiej zaœ mno¿¹cych siê ofert niepañstwowych sieci i grup interesów ponad granicami narodowymi, ja-kie funkcjonuj¹ w ramach organizacji pozarz¹dowych (NGO), to efekt w³aœci-wej antropologom kultury umiejêtnoœci patrzenia. Trzeba przyznaæ, ¿e Autor znakomicie siê w tej optyce „dwóch ogniskowych” porusza. Nie nale¿y jednak zapominaæ, ¿e intencje „kanalizowania globalnych dzia³añ” na potrzeby lokalne wyrastaj¹ z mo¿liwoœci, jakie daje globalizacja. Czêœæ zalet ksi¹¿ki wynika z podjêtego tematu, jakim jest w³aœnie œwiat globalizacji. Autor zwierza siê z in-telektualnych i osobistych poszukiwañ sposobów na to, „...by globalizacja za-czê³a dzia³aæ na rzecz tych, którzy potrzebuj¹ jej najbardziej i maj¹ z niej naj-mniej: biednych, wyw³aszczonych, s³abych i zmarginalizowanych ludzi naszego œwiata” [s. 9]. Taka deklaracja sprawi³a, ¿e podjê³am lekturê w przekonaniu od-niesienia korzyœci dla refleksji skoncentrowanej wokó³ spraw ludzi wsi, zw³asz-cza rolników. Nie od rzeczy bêdzie przypomnienie w tym miejscu, ¿e i mnie od pocz¹tku pojawienia siê dyskursu globalizacyjnego nurtuje kwestia: czy wieœ mo¿e wygraæ na globalizacji4. Echo podobnego myœlenia zawiera esej Andrzeja Horuba³y, który na tle najnowszych wydarzeñ w polskiej muzyce, literaturze i teatrze pyta: czy z Polski B nie pop³ynie mocne pozytywne przes³anie? [„Uwa-¿am Rze”, 10–16.09.2012, s. 40]. Pokrewieñstwo intelektualne, za spraw¹ tej sa-mej dyscypliny – antropologii kulturowej, podsyca³o moj¹ nadziejê na odnale-zienie p³aszczyzny zrozumienia w polu kultury. Z tej perspektywy globalizacja ma w oczach Appaduraia swoje mroczne scenariusze. Najbardziej zagra¿aj¹cy wi¹¿e siê z terroryzmem i przemoc¹ na wielk¹ skalê. Streszczaj¹c narracjê Au-tora, nale¿y powiedzieæ, ¿e z jednej strony wspiera siê ona na rozró¿nieniu sys-temu pañstw narodowych, który nosi w ksi¹¿ce miano „szkieletowego”, a z dru-giej strony systemu sieciowego, inaczej „komórkowego”. Wspó³czesny terro-ryzm, jako przemoc w imiê polityki antypañstwowej, ma cechy tego drugiego systemu, opiera siê bowiem na komórkowej formie globalnej organizacji wy-mierzonej przeciw „...przestrzeniom publicznym i ludnoœci cywilnej” [s. 89]. Wed³ug Autora, w œwiecie pojawi³ siê „...nowy rodzaj ideologicznego totalizmu, zw³aszcza w odniesieniu do nienawiœci wobec Stanów Zjednoczonych” [s. 116]. Autor dostrzega istotn¹ cechê jakoœciow¹, która siê pojawia wraz z globalizacj¹ XXI wieku. Wskazuje na potrzebê przeformu³owania g³oœnej tezy Huntingtona o wojnie cywilizacji na nowe zjawisko – wojny idei cywilizacyjnych. To przeno-si pole bitwy z tych rozgrywanych „pomiêdzy”, na te które tocz¹ przeno-siê „wewn¹trz” wielkich tradycji, kultur i cywilizacji.

Wracaj¹c do g³ównego w¹tku ksi¹¿ki Strach przed mniejszoœciami, nale¿y podkreœliæ, ¿e Autor skupia uwagê na wewnêtrznej przemocy, której ofiar¹

pa-4Por. mój tekst: Globalizacja jako t³o refleksji o kulturze wsi. W: Zagro¿enie to¿samoœci?

Proble-matyka globalizacji w zainteresowaniach polskiej antropologii. Red. A. Nadolska-Styczyñska. Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Uniwersytet Wroc³awski, Uniwersytet £ódzki, Wroc³aw – £ódŸ 2005, s. 84–93.

(3)

daj¹ mniejszoœci. Stara siê znaleŸæ wspólny mianownik dla dramatycznych prze-jawów uprzedzeñ i ksenofobii, jakie w historii istnia³y niemal od zawsze. Stawia now¹ hipotezê, ¿e logika globalizacji, powoduj¹c ustêpstwa narodowej suweren-noœci, stwarza jednoczeœnie sytuacjê, w której wiele pañstw „...wy³adowuje swoje niepokoje zwi¹zane z w³asn¹ (rzeczywist¹ lub wyimaginowan¹) marginal-noœci¹ w œwiecie” [s. 48]. W tym miejscu Autor siê nieco zagalopowa³, przypi-suj¹c strukturom pañstwowym, które szukaj¹ obiektów dla wy³adowania w³a-snych frustracji, wrêcz psychiczne atrybuty jednostek. Tym niemniej jest to myœl interesuj¹ca, zreszt¹ Autor podtrzymuje konsekwentnie swoj¹ g³ówn¹ liniê rozu-mowania, by na koñcu odnaleŸæ klucz do zagadki. Odkrywa j¹ w czêsto stoso-wanej w antropologii binarnej opozycji pomiêdzy „nami” a „nimi”, pomiêdzy „tu” i „tam”, tym co „w œrodku” i tym co „na zewn¹trz”. Odwo³uje siê przy tym do innego antropologicznego argumentu Mary Douglas, wedle której klasyfika-cje moralne i spo³eczne, jako niechciane, odstrêczaj¹ce wrêcz „obrzydliwe”, od-rzucaj¹ te cechy, które zacieraj¹ ich granice.

Jak wobec tego interpretowaæ sytuacjê wspó³czesnego œwiata, dla którego ob-raz rozmytych granic, hybrydalnych struktur, sieci przep³ywów, a wiêc te¿ struk-tur komórkowych, a nie – jak w przesz³oœci – szkieletowych okazuje siê ade-kwatny? W tym dostrzega Autor Ÿród³o niechêci wobec mniejszoœci, podszyte strachem przed s³aboœci¹. Z tematyk¹ ksi¹¿ki na swój sposób koresponduje inny tekst Piotra Skwieciñskiego. Czytam w nim: „...status wierz¹cych chrzeœcijan zaczyna przypominaæ status ¯ydów w œredniowiecznej Europie, musz¹cych po-tulnie zaakceptowaæ fakt, ¿e byli przedmiotem zorganizowanego szyderstwa i poni¿ania”. W konkluzji tekstu czytam: „...ale najgorsza mo¿liwoœæ to daæ sprowadziæ samego siebie, swoj¹ grupê do poziomu milcz¹cych owiec, bo mil-cz¹ce owce s¹ z definicji skazane na eksterminacjê” [„Rzeczpospolita” z 24 sierpnia 2012]. Pod¹¿aj¹c za lini¹ argumentacji Arjuna Appaduraia w jego ksi¹¿-ce Strach przed mniejszoœciami i znajduj¹c w bie¿¹ksi¹¿-cej prasie spostrze¿enia pa-suj¹ce do jego antropologicznej diagnozy, nie mog³am siê uwolniæ od uporczy-wej myœli o rolnikach, „...ostatnich ch³opach, ostatnich ludziach ziemi”, o tu i ówdzie zadawanych pytaniach: czy wieœ jeszcze istnieje? S¹dzê, ¿e skojarze-nie skojarze-nie jest bezpodstawne i nale¿a³oby je, tak jak to czyni antropolog, poddaæ re-fleksji. Brutalna przemoc, któr¹ Autor ksi¹¿ki odnotowuje w latach dziewiêæ-dziesi¹tych, skierowana przeciw mniejszoœciom etnicznym, wynika³a z bardzo szczególnego rodzaju nowoczesnoœci i jej ideologicznych wyobra¿eñ. Doda³a-bym, ¿e wyobra¿eñ o nowoczesnoœci wspartych o rozmaite fundamentalistycz-ne ideologie, które rozpowszechnia³y b³êdfundamentalistycz-ne, „mylfundamentalistycz-ne pewnoœci” co do innoœci. Wspomniany Andrzej Horuba³a przypomina „mowê wykluczenia” w szermowa-niu epitetami: wieœniak, wsioch, wsiowe, wsiurskie, robiæ wieœ, wiejski obciach. Appadurai zwraca natomiast uwagê na liczne przyk³ady „wewnêtrznych koz³ów ofiarnych”, które komponent globalizacyjny nasyca dodatkowo nienawiœci¹ na odleg³oœæ. Obraz, jaki kreœli, ma – poza ciemnymi tonami – tak¿e jaœniejsze, po-zytywne i budz¹ce nadziejê. S¹ to ruchy solidarnoœci budowane oddolnie „...ad

hoc, indukcyjnie i z uwzglêdnieniem kontekstu”. Co istotne, „...nie mieszcz¹ siê

one w wielu XX-wiecznych modelach rozwoju i demokracji” [s. 135].

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zapisz sªowami nast¦puj¡ce zdania, a nast¦pnie zapisz za pomoc¡ kwantykatorów ich

Na zakończenie turnieju puchar i dyplomy dla najlepszych druŜyn wręczyła Dyrektor Szkoły SP17 pani Danuta Stroińska, która była fundatorem specjalnej nagrody dla

Przeprowadzono analizę głównych kierunków refleksji teoretycznej i meto- dologicznej w nauce o książce, ustalono podstawowe kierunki badań nad za- gadnieniami wydawniczymi na

Badania defektoskopowe metodą penetracyjną płaszcza zbiornika na paliwo Środki zastosowane do badań:.. -

Taki sposób rozumienia dzia³alnoœci górniczej prezentuj¹ Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych, których celem jest prowadzenie jej tak, aby wspomaga³a ona ochronê œrodowiska

Wykazano, ¿e niezasadne jest u¿ywanie definicji adap- tacji i rewitalizacji zamiennie, gdy¿ ró¿ni¹ siê one znacznie g³ównie w aspekcie celu, przestrzeni i narzêdzi..

Stanowisko prezentuje tak¿e opiniê Polskiej Akademii Nauk na temat koniecz- nych badañ naukowych i badawczo-rozwojowych, ich organizacji wspomagaj¹cych poszukiwanie i

Zdefiniuj ´srodek ci˛e˙zko´sci układu punktów w przestrzeni afinicznej, co to znaczy, ˙ze układ punktów jest w poło˙zeniu ogólnym?. Co to jest przekształcenie sprz˛e˙zone