• Nie Znaleziono Wyników

Eucharystia : znak ku życiu nie narodzonych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Eucharystia : znak ku życiu nie narodzonych"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej Dziuba

Eucharystia : znak ku życiu nie

narodzonych

Ius Matrimoniale 6 (12), 165-181

(2)

Ius M a trim on iale 6 ( 12) 2001

K s. Andrzej F. D ziuba

E u ch arystia - zn a k ku życiu n ie n arod zon ych

S zero k ie za an g aż o w an ie w ielu ludzi o ra z śro do w isk n a rzecz o b ro n y n ie n aro d zo n y ch je s t w ielkim d ziełe m sp ełn ian y m dziś, w ta k zróżn icow anym św iecie, nie tylko w k o n tek ście św iadectw a w iary, n ad ziei i m iłości chrześcijań sk iej, lecz je s t to ta k ż e służbą n a rzecz w sp ółczesnej k u ltu ry i cywilizacji, n ie ste ty często dalekiej n aw et od w iary i ch rześcijań stw a czy innych p rz e k o n a ń re lig ij­ nych. To je d n a k d y nam iczna i ciekaw a p ro p o z y cja tw órczej i n o ­ śnej k u ltu ry życia w obec d estru k cy jn ej k u ltu ry śm ierci, k tó ra ro z ­ ciąga sw oją za b o rcz o ść tak że, a m oże szczegó ln ie n a słabych, c h o ­ rych czy u m ierający ch , jak o b y w „ d a rz e ” oczekiw aneg o m iło sie r­ neg o zabójstw a, elim inacji z życia. N a to m ia st oczywistym je st, że szczeg ólnie n ie n aro d zo n y n iesie so b ą zaw sze niezbyw alny zn ak życia i m ilcząco s ta ra się go uczyć ta k ż e z a d a n ie m w o bec innych ju ż żyjących.

Całe twórcze zaangażow anie chrześcijańskie szczególnie w tej wła­ śnie dziedzinie otrzym uje swoją dynam iczną form ę w Eucharystii, sa­ kram encie dziękczynienia i radości, sakram encie otw artem u ku życiu, jego obronie i trwaniu. Ten niepow tarzalny sakram ent Pana z N azare­ tu, w całej swej istocie i funkcji, nadaje m u właśnie w Jezusie ostatecz­ ny i twórczy kształt i znaczenie zbawcze, k tóre otw arte jest dla wszyst­ kich ludzi.

Co w ięcej, o k azu je się, iż w łaśnie zw łaszcza E u ch a ry stia je st podstaw ow ym w sp arciem i tw órczą m ocą o ra z je d n o cz eśn ie sk u ­ teczn ą p o m o cą w o b ro n ie nie narod zo n y ch . T ru dn o b ez niej w ręcz w yobrazić sobie au ten ty c zn ą ow ocność w szelkich d ziała ń tu taj w skazyw anych i podejm ow anych p rz ez w ielu o bro ń có w życia. Były­ by o n e bow iem po zb aw io n e m ocy P ana życia, tj. Jez u sa z N a zare tu . S zacu n ek i o b ro n a nie n aro d zo n y ch o sta te c z n ie o p ie ra się zawsze n a E ucharystii, ja k o sa k ram en cie wiary, jed n o ści, życia, u w ielb ie­ nia i m iłości.

(3)

1. Eucharystia jest sakramentem wiary.

K onsekrow ana, w sakram entalnej posłudze kapłańskiej Hostia, przeistoczony Chleb, w tym co jest jej wyrazem zewnętrznym, co d o ­ świadczane jest wszystkimi ludzkim i zmysłami jest ostatecznie taka sa­ m a po konsekracji jak była przed nią. Tak ostatecznie doświadcza ją fi­ zycznie zmysłami każdy człowiek. Jej m.in. zapach, wygląd i sm ak są nadal takie sam e jak stanowiący ją chleb, opłatk, a więc fizyczny znak posilania się każdego człowieka. O statecznie, w całej tej znaczonej wy­ razam i fizycznymi prawdzie, tylko jeden z pięciu zmysłów jest zdolny dojść do prawdy jej przem iany i nowości istnienia.

Tę wyjątkowość i niepow tarzalność sytuacji przem iany chleba i wina wyraża oryginalnie św. Tomasz z Akwinu w słynnym hymnie „A dorote Te D evote”: „Visus, tactus, gustus in te fallitur, sed auditu solo tuto cred itu r”. O statecznie bowiem tylko uszy słyszą słowa, choć otwartym pozostaje pytanie czy do końca rozum ieją, i to popraw nie, wypowiada­ ne przez Jezusa niezwykle znaczące słowa: „To jest Ciało m o je”; „To jest Krew m oja” (por. M t 26,26.28), a w iara z kolei, jako jedyna, jest zdolna przekroczyć i zrozum ieć w pełni zasłonę tego co jest zjawisko­ we: „C redo quidquid dixit D ei Filius, nil hoc verbo veritatis verius” '.

Chrześcijanie, zwłaszcza jako ludzie wiary, nadziei i miłości, m uszą często - i to niejednokrotnie z trudem - przekraczać wszystko to co ja ­ wi się tylko jako zew nętrzne i zjawiskowo rozeznaw ane, co wreszcie doświadczają jedynie ich w ielorakie zmysły. O to betlejem skie D zie­ ciątko złożone w żłóbku nie wygląda ja k wszechmogący i wszechmocny Bóg, przecież nie p rezentuje sobą atrybutów typowych dla Niego, jako P ana i Zbawcy. Z atem to już pełny Bóg, czy tylko jego wspom nienie, czy wręcz nam iastka, k tóra nie m usi się ostatecznie spełnić. Co więcej, zapow iadany Bóg Nowego Przym ierza nie wygląda zwłaszcza na C zło­ wieka na krzyżu, na danego Sługę Jahwe, z kart Starego Testam entu. Jednakże, poprzez wiarę wszyscy znaczeni w iarą Nowego Przymierza znają, że O n nie jest tylko zwyczajnym człowiekiem, takim samym jak

1 Por. J. L ecuyer. La sacrifice d e la N ouvelle A lliance. Lyon 1962 s. 189-192; C. Spicq. La th éo lo g ie des deux A lliances dan s l 'E p i tr e aux H ebreux. R S P T 33:1949 s. 20; J. G iblet. L 'A lle a n z a di D io con gli uom ini. W: G ra n d i tem i biblici. D ir. J. G iblet. A lba 1968 s. 38; E. M a latesta. Inferiority an d C ovenant. A Study o f „einai e n ” and „m enein e n ” In th e First L e tte r o f Saint Jo h n . R om e 1978 s. 308; T. G offi. C a rita, esp erien z a di Spirito. R om a 1978 s. 43-45, 55-57; W. Hryniewicz. W cielenie a m ysterium pasch aln e. RTK 26:1979 z. 2 s. 53-65; J. D rozd. O sta tn ia W ieczerza - N ow ą Paschą. K atow ice 1977 s. 150.

(4)

inni ludzie, ale zadanym zbawczym Synem, posłanym przez Ojca w pełni czasów.

Biblia, tj. niepow tarzalny zapis objawienia ludziom obu historii zbawczych ostatecznie nie m a szczególnego twórczego żaru, wyrażo­ nego zresztą w jednoznacznie przekonującej dla człowieka zew nętrz­ nej opraw ie - jak to często m ają inne książki - swego orędzia oraz przesłania. Pismo św. nie m a także jakiejś lekkości czy łatwości, które czyniłyby je prostym i bardziej zrozum iałym oraz wręcz szerzej d o stęp ­ nym dla oczekujących odbiorców. Jednakże właśnie poprzez wiarę, a w niej chrześcijanie w iedzą i co więcej są także pewni, że jest to jedy­ ne i niepow tarzalne słowo Boga skierow ane do ludzi w nowej eko no ­ mii zbawienia, ekonom ii Jezusa z N azaretu. Eucharystia, k tóra także wydaje się być zwłaszcza po konsekracji zew nętrznie tylko, jak p o ­ przednio chlebem i winem, jednakże poprzez wiarę, w postaw ie ad o ra­ cji i pełni rozeznania najodpow iedniejsze w obec Niej wydają się biblij­ ne słowa: „Pan mój i Bóg m ój” (J 20,28) 2.

Ta sam a dynamika wiary, która umożliwia widzenie człowieka prze­ kraczające ludzkie znaki i zjawiska, w m isteriach codziennego życia umożliwia także zobaczyć to co przekracza sam ą zewnętrzność spełnia­ nia się naszych bliskich sąsiadów i bliźnich oraz innych ludzi, w stosunku do których przeżywa się znam iona czysto ludzkiej relacyjności. M ożna patrzeć na osoby wokół siebie czy innych; na irytujące czy wręcz drażnią­ ce osoby oraz nas samych swym zachowaniem oraz postawami, nawet na brzydkie zewnętrznie czy zdaje się wewnętrznie osoby, wreszcie na oso­ by, które czasem wręcz nieświadome zwłaszcza leżą doświadczając cho­ roby i cierpienia w szpitalnym łóżku, i m ożna o nich wszystkich powie­ dzieć z głębokim przekonaniem : Chrystus jest także w nich oraz dla nich. Co więcej; zawsze to jest mój brat, to jest m oja siostra, stworzeni tak sam o jak ja na prawdziwy obraz Boży!

Dzięki tej samej twórczej dynam ice prawdy o życiu m ożem y patrzeć na nie narodzone dziecko i świadom ie powiedzieć: To jest także mój brat, m oja siostra, równi w godności i tak samo godni obrony ich życia jak każdy inny człowiek, a przede wszystkim jak i ja sam! Niektórzy jed n ak współcześnie są gotowi powiedzieć, że dziecko w łonie matki, ten początek życia, szczególnie w najwcześniejszych stadiach, jest za

2 Por. B. P rete. B eati coloro che non v ed o n o e c re d o n o (G iov 20,29). B ibO r 9:1967 s. 97- 114; T. S uriano. D o u b tin g T hom as: An initiation to Belif. BTod 53:1971 s. 309-315.

(5)

m ałe, nie m a znaczenia, aby być zwłaszcza przedm iotem wszystkich praw konstytucyjnych, stanowionych przez różne społeczności prawa cywilnego państwowego cazy m iędzynarodowego.

W tym kontekście m ożna się pytać, czy zatem święta, przeistoczo­ na H ostia jest także za m ała, aby być prawdziwym i pełnym Bogiem ? Jej znak swoistego sym bolizmu, nie tylko teologicznego wymaga je d ­ nak znam ion szacunku w obec każdego człow ieka i jego życia, w każ­ dym etap ie ziem skiej egzystencji. M oże jest także na pierwszym e ta ­ pie istnienia - zwłaszcza w swej zew nętrznej prostocie - n iepo do bn ą do Niego, szczególnie poprzez swe zew nętrzne znaki, aby być w iel­ bioną? Tymczasem najm niejsza cząstka H ostii jest całym i d o sk o n a­ łym C hrystusem . Jest całym P anem z N a zare tu i jed no cześnie dosko ­ nałym daw cą życia. W łaśnie eucharystyczna w iara w ydaje się być n ie­ zwykłą m ocą w przeciw staw ieniu się niebezpieczeństw om dziwnej w spółczesnej opinii, iż ostateczn a w artość zależy od wielkości, kształ­ tu czy rozm iarów .

2. Eucharystia jako sakrament życia

„Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. (...) a Ja wskrzeszę w dniu ostatecznym ” (J 6,51.54; por. 6,47-58)3. To niespotykane zapew nienie Chrystusa, k tó ­ ry wskazuje kierunek i drogę ku życiu, i to odniesionem u także ku ży­ ciu wiecznem u. O fiara eucharystyczna pozostanie tutaj na zawsze prawdziwym i niepow tarzalnym dziełem Chrystusa, poprzez którą niszczy O n definitywnie i zbawczo fizyczną śm ierć człowieka, a je d n o ­ cześnie odnaw ia jego życie, przywracając skutecznie utracone przez grzech życie Boże, tj. życie łaski odniesione ku wieczności. Ilekroć za­ tem chrześcijanie grom adzą się dla sprawowania tej ofiary euchary­ stycznej celebrują zwycięstwo Pana życia nad śmiercią, i zatem zwycię­ stwo życia nad aborcją i wszelkimi form am i nastaw ania na nie.

W szelkie działania na rzecz życia i jego obrony nie spełniają swojej twórczej funkcji tylko poprzez zaangażow anie na rzecz wąsko oczeki­

3 Por. J. G iblet. E u ch ary stia w E w angelii Ja n a (J 6). C onc 4:1968 s. 573; F. M. B raun. L 'E u c h a ris tie selon S. Je an . R T hom 70:1970 s. 5-29; C. H . D odd. L ' in te rp re ta tio n du q u ­ a triè m e E vangile. Paris 1975 s. 188-196; H . O rdon. E sch ato lo g ia czw artej Ew angelii. W: B i­ blia o przyszłości. Red. L. Stchow iak, R. Rubinkiew icz. L ublin 1987 s. 138-139.

(6)

w anego zwycięstwa wobec przeciwników. O wiele ważniejsze wydaje się szerokie, wręcz w ielostronne działanie pozytywne właśnie w m o­ cach paschalnego zwycięstwa wysłużonego przez Chrystusa, z C hrystu­ sem i w Chrystusie.

N aw iązując szczególnie do tej prawdy, O jciec św. Jan Paweł II p o ­ w iedział wyraźnie w D enver w 1993 r., iż nie należy się obaw iać o skuces i finał zaangażow ania w trosce na rzecz życia. O stateczny wynik walki o życie już został bow iem zdecydowany, w łaśnie w Chry- stsie, który jest P anem życia i zwycięzcą śm ierci. W spółczesnym za­ daniem dla wszystkich walczących o życie nie narodzonych jest przed e wszystkim poinform ow anie całego św iata o ostatecznym p as­ chalnym zwycięstwie C hrystusa, i w prow adzenie w łaśnie twórczo o d ­ niesionego zwycięstwa P ana do każdego po la sp ełn ian ia się w spół­ czesnej społeczności ludzkiej. S praw ow anie Eucharystii, sakram entu życia jest przecież podstawowym źró dłem oraz szczytem tego działa­ nia ku życiu4.

3. Eucharystia jest sakramentem jedności

Pan mówi: „A Ja, gdy zostanę nad ziem ię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” (J 12,32). To zapowiedź konsekwencji tego, gdy zostanie zabrany z ziem i i obdarzony nieprzem ijającą chwałą wieczną po prawicy Ojca w niebie (por. J 12,23.41; 16,7.13-14), właśnie wysłu­ żoną przez cierpienie i śm ierć na krzyżu (por. J 3,14; 8,28), ale i jed n o ­ cześnie paschalne zwycięstwo nad grzechem i śmiercią. D opełnieniem będzie dar D ucha, zaofiarow any ku życiu.

Jezus z N azaretu w pełni czasów całkowicie i najdoskonalnej wypeł­ nił tę zapowiedź właśnie w Eucharystii, darze C iała i Krwi, kiedy bu d o ­ wał zwłaszcza na Jej fundam encie Kościół, społeczność ludu Bożego Nowego Przymierza. O statecznie Kościół, zbawcza i zarazem escha- tyczna społeczność Nowego Testam entu jest znakiem i racją jedności całej pielgrzymującej rodziny ludzkiej, k tó ra jest skłaniana w wolności

4 „N ie lękajcie się. W ynik bitwy o Życie je st ju ż przesądzony, choć nadal trz e b a walczyc i przew ażającym i silam i i wiele cierpieć. Pew ne je s t to, co słyszeliśmy w dzisiejszym drugim czytaniu: «C hrystus zm artw ychw stał ja k o pierw szy sp o śró d tych, co p o m arli» “ (Jan Paweł II. W waszych ręk ach znajduje się o ręd zie E w angelii Życia. M sza na zak o ń czen ie V III Św iato­ wego D n ia M łodzieży. D enver, 15.08.1993. O sR om P ol 14:1993 n r 11 s. 33).

(7)

ku tem u, aby uznać Jego wieczne panow anie przez wiarę i posłuszeń­ stwo 5.

M ożna wyobrazić sobie wszystkich ludzi i różnorodne ludy, w każ­ dej części świata i w ielorakim bogactw ie miejsc oraz czasów, którzy przyjmują dzisiaj i to naw et często Kom unię św. M ożna się jed n ak py­ tać, czy oni wszyscy przyjm ując ją sami uosabiają ją sobą oraz drogam i życia i jednocześnie upodabniają się w pełni do Chrystusa? Czy nie ra ­ czej każdy otrzym uje wręcz jednego i to jedynego osobowego Chrystu­ sa, ale jednocześnie życiem wszyscy tak m ocno się różnią?

Tym czasem poprzez ten Sakram ent Ciała i Krwi, Chrystus jako Pan, chwalebnie zasiadający na tronie w niebie, prowadzi zawsze wytrwale wszystkich ludzi do siebie, do swej wiecznej ojczyzny szczęścia. Jeśli zaś faktycznie prowadzi O n wszystkich ludzi do siebie, to jednocześnie p ro ­ wadzi także każdego człowieka ku drugiemu; miłość Boga nie m oże być bowiem ostatecznie sprzeczna z miłością bliźniego. „Jeśliby ktoś mówił: < < M iłuję B oga> > , a b rata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje b rata swego, którego widzi, nie m oże miłować Boga, któ­ rego nie widzi” (1 J 4,20). Jest to praktycznie organiczna jedność tych, co uczestniczą w łam aniu C hleba i spożywaniu Krwi Pana \

Św. Paweł kom entuje tę praw dę w ten prosty sposób, ale jakże je d ­ nocześnie sugestywny: „Ponieważ jed en jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno ciało. Wszyscy bowiem bierzem y z tego sam ego chle- b a” (1 Kor 10,17). E ucharystia nie tylko jednoczy bezpośrednio w ier­ nych z Chrystusem , lecz także pom iędzy sobą, a chleb jest odpow ied­ nim i czytelnym symbolem, wyrażającym tę rzeczywistość jedności wzajemnej. E ucharystia faktycznie stanowi rzeczywistą więź społeczną chrześcijan, k tóra jest jed n ak ostatecznie otw arta i na innych lu d z i7.

Jeśli chrześcijanie faktycznie i często chętnie nazywają się wzajem ­ nie braćm i i siostram i, to nie powinny w praktyce te określenia być

5 Por. M. Galizzi. Q u a n d o io saro elevato d a te rra a ttire ra tutti a m e (G v 12,32). „P arole di V ita” 18:1973 s. 85-100; J. Blank. Krisis. U n tersu ch u n g e n zur jo h an n eisch en C hristologie und Eschatologie. F reiburg 1964 s. 284-292; W. T husing. „W en ich von d er E rd e e rh ö h t bin...” (Joh 12,32). D ie E rh ö h u n g Je su nach dem Johannesevangelium . BuK 20:1965 s. 40-42.

6 Por. J. C hm iel. R elacja m iłości B oga d o m iłości bliźniego w tradycji biblijnej. A cr 1:1969 s. 115-117; Schnackenburg, N au k a m o raln a, s. 289-293; R. K ittel. Erw is d e r B ruderliebe. KD 16:1970 s. 223-228; H . Schlier. D ie B ru d erlieb e nach dem E vangelium u n d den B riefen des Jo h a n n es. W: M elanges en h o m m ag e au В. Rigaux. G em bloux 1970 s. 235-241.

1 Por. G. D elling. D as A b en d m ah lsg esch e h en nach Paulus. K D 10:1964 s. 73-77; J.-F. C ollange. D e Je su s a Paul: L ' e tiq u e d u N o u v eau T estam ent. G en ev e 1980 s. 206-207.

(8)

używane tylko jako czysta m etafora, k tó ra niejasno odzw ierciedla re al­ ną jedność między dziećmi tych samych rodziców, a zwłaszcza dzieci oraz duchow e rodzeństw o Jezusa z N azaretu. Bowiem jedność, k tó rą chrześcijanie m ają w Chrystusie jest o wiele głębsza i silniejsza niż n a­ turalna i ceniona jedność krwi braci i sióstr, ponieważ faktycznie m ają oni w Nowym Przym ierzu w spólną krew, tj. krew sam ego Chrystusa, zbawczego P ana i Brata! N a skutek Eucharystii ludzie stają się je d n o ­ ścią, i to zobowiązuje wszystkich, aby byli wzajem nie troskliwi osobo­ wo o każdego innego człowieka, który w naturze jest im równy, po dob­ nie jak każdy troszczy się o swe własne nieprzem ijające ciało.

M ożna wyobrazić sobie osobę, k tóra przyjm ując podczas Euchary­ stii K om unię św., akceptując H ostię i Jej dar, gdy kapłan mówi: „Ciało C hrystusa”, odpow iada „A m en”, ale jednocześnie następnie odłam uje jakby z niej kawałek, z tego co do niej już należy, i wręcza spow rotem go darując jednocześnie mówiąc: „Przyjmij ten kaw ałek ojcze”. To jest wręcz idealny przykład tego, co zapew ne chciałaby chętnie uczynić każda osoba, k tóra nie do końca świadom ie odm aw ia przyjęcia innych osób czy ludzi. Chrześcijanie bowiem otrzym ując Chrystusa, otrzym ują zawsze G o całego, i to także we wszystkich jego członkach, tj. naszych braciach i siostrach, często odpowiadających czy nie odpowiadających nam , upragnionych czy nie upragnionych przez nas. To jed n ak jest ostatecznie dar paschalnego Pana, który obejm uje wszystkich ludzi i wszystko.

Jak zauważa św. Jan Ew angelista, Chrystus um arł jedyny raz w cza­ sie „by rozproszone dzieci Boże zgrom adzić w je d n o ” (J 11,52). Jego śm ierć m a niepow tarzalną w artość w odkupieniu ludzi oraz całego świata: żeby ostatecznie w praw dzie złączyć zbawczo razem pow oła­ nych do owocnej wiary, nadziei i miłości. Chrystus przecież raz i to owocnie dokonał skutecznego zbaw ienia wszystkich ludzi, jako dzieci Bożych (por. J 1,29; 10,16; 19,37; 1 J 2,2). Co praw da każdy grzech za­ wsze rozprasza, ale Chrystus natom iast jednoczy odważnie i nieustan­ nie, pokonując tę ludzką sła b o ść 8.

s Por. M alatesta, jw., s. 306-308; G ibblet, jw., s. 37-40; J. M. C asabo S uque. La teologia m oral en San Ju n . M adrid 1970 s. 128-129, 327-329; D o d d , s. 105-119; R. Nixon. Fulfilling th e Law: T h e G ospels and Acts. W: Law, M orality an d th e Bible. A Sym posium . Ed. B. Kaye, G. W enham . D ovners G ro v e 1978 s. 66-67; H . L angkam m er. Problem y literackie i te o ­ logiczne E w angelii Janow ej. R TK 29:1982 z. 2 s. 81-82; R. Schnackenburg. L 'e sis te n z a cri- stian a se co n d o il N uovo T estam ento. M o d e n a 1971 s. 44-45.

(9)

Jawiące się w dziejach słowa „diaboliczny-szatański” ostatecznie oznaczają coś przeciwnego niż Eucharystia, właśnie „rozdzielać jedno od drugiego”. Chrystus zaś przyszedł „aby zniszczyć dzieło d iab ła” (1 J 3,8), który doprow adził do grzechu pierw orodnego i ciągle kusi ludzi do złego, tj. faktycznie przeciwko nim samym, naruszając ich zadaną ludzką godność. E ucharystia natom iast, dar dziękczynienia, zawsze w zmacnia ludzką rodzinę w Chrystusie, który nieustannie powtarza: Przyjdźcie do M nie, posilajcie się m oim Ciałem, stańce się ostatecznie m oim Ciałem . „Przyjdźcie do M nie wszyscy, którzy utrudzeni i obcią­ żeni jesteście, a Ja was p ok rzepię” (M t 11,28) sobą samym \

N atom iast przeryw anie ciąży, w swej ostatecznej dynamicznej prze­ ciwności wobec życia mówi ostentacyjnie: O dejdź od mnie! My nie mamy pokoju dla ciebie, nie m am y czasu dla ciebie, nie pragniem y cie­ bie, nie m ożem y wziąć odpow iedzialności za ciebie. Z ejdź zatem z n a­ szej drogi i usuń się! O statecznie aborcja m.in. atakuje jedność rodziny ludzkiej przez rozdzielanie jednych od drugich w najbardziej fu n d a­ m entalnych relacjach między dwom a osobami, m atką i dzieckiem oraz zazwyczaj i jego ojcem a także innymi najbliższymi Eucharystia n a to ­ m iast jako sakram ent jedności, wspólnoty, kom unii i sprzeciwia się n e­ gatywnej, niszczącej, ukierunkow anej ku śm ierci dynam ice aborcji.

4. Eucharystia jako najwyższy akt uwielbienia Boga

Każda osoba, w pełnym rozeznaniu siebie a także i innych osób, p o ­ trzebuje dwóch podstawowych lekcji, dwóch tem atów, dwóch wskazań, aby nauczyć się popraw anej prawdy o Bogu i zarazem o sobie samym: 1. Tutaj jest Bóg; 2. Ja Nim nie jestem . Eucharystia, jako doskonała ofiara Pana z N azaretu i doświadczonego Sługi Jahw e uczy, że jedynie Bóg jest Bogiem, i że „jest Jego praw em otrzymywać posłuszeństwo całego stw orzenia” 10. Człowiek zaś, mimo wielorakich prób czy p ro p o ­ zycji - j a k ż e różnych i różnorodnych na przestrzeni dziejów, nigdy nie

’ Por. G . B ouw m an. L 'im ita z io n e di C risto n ella Bibbia. Bari 1969 s. 32-33; A. Feuillet. L a re c h erch e d u C hrist d an s la N ouvelle A lliance d 'a p r e s la ch risto p h an ie d e Jo 20,11-18. C o m p araiso n avec C ant. 3,1-4 e t l'e p is o d e des Pelerins d 'E m m a u s . W: L 'h o m m e devant D ieu. M elanges o fferts au P. H . de L ubac. Vol. h Paris 1963 s. 93-112; M. Czajkowski. D la ­ czego eto s? Biblijne u za sa d n ie n ie no rm m oralnych. Z n ak 37:1985 nr 6 s. 17-20.

(10)

jest i nie będzie w stanie obiektywnie i zarazem autentycznie zająć p o ­ zycji czy miejsca sam ego Boga, także w swym własnym życiu. Mimo negatywnych doświadczeń tych prób, jed n ak będą on e ciągle się poja­ wiać n a nowo.

Przerywanie ciąży, w przeciwieństwie do prawdy o Bogu, jedynym Stwórcy i Panu życia, ogłasza że arbitralny wybór m atki, niekiedy uwa­ runkow any innymi osobami, zdarzeniam i czy rzeczywistościami ze­ wnętrznym i oraz wewnętrznym i jest najwyższym i wystarczającym kry­ terium jej postępow ania, usprawiedliwiającym jej decyzje negacji p o ­ czętego i rozwijającego się w niej życia. W spółcześnie w wielu środow i­ skach „wolność wyboru - F reedom of choice” jest widziana jako w p eł­ ni wystarczająca racja dla usprawiedliw ienia każdego działania, które w przypadku przerywania ciąży oznacza m.in. podział czy tzw. „roz­ b ió r” bezbronnego dziecka, co praktycznie oznacza jego ostateczne zniszczenie i śm ierć nowego życia.

Wszystko to, obojętnie jak zostanie przedstaw ione czy nazw ane eu ­ femistycznymi słowami jest jed n ak ostatecznie zawsze, w konkretnej indywidualnej praktyce, wyborem oderw anym od prawdy, a w tym od prawdy o życiu, a więc m oże być niekiedy wręcz określonym jako swo­ ista idololatria. D zieło takie jest praktycznie w wyraźnej opozycji wo­ bec prawdziwego uw ielbienia i czci należnej jedynem u Bogu-Stwórcy, widzianem u także jako Pan życia oraz śmierci. O n kocha każdego człowieka, swój obraz i podobieństw o (por. R dz 1,27). Stw orzenie zaś w takich sytuacjach, preten d u je - najczęściej pysznie i egoistycznie - do pozycji sam ego Boga, do zajęcia Jego miejsca. W praktyce okazuje się jed n ak często, iż jest to zazwyczaj jednocześnie także bezpośrednia czy pośrednia negacja siebie sam ego oraz innych, w ich godności oraz wielkości, i to zazwyczaj z naruszeniem daru życia.

N atom iast prawdziwy pokój i harm onia stworzenia, a w tym i każde­ go człowieka, winny być ostatecznie o p arte przede wszystkim na p o d ­ ległości prawdzie, która wyzwala (por. J 8,32) i woli Bożej, k tó ra za­ wsze pragnie dobra każdej osoby ludzkiej, tak w jej wymiarze indywi­ dualnym jak i wspólnotowym, duchowym oraz fizycznym. Prawdziwy pokój nie jest nigdy upraw nieniem do czynienia czegokolwiek, co się tylko kom uś podo ba lub wydaje, m a w nim upodobanie lub wydaje się być przyjemnym dla niego, ale siłą i motywem do czynienia wszystkie­ go, co jest prawe, w ram ach obiektywnej prawdy pełnego antro polo ­ gicznego rozeznania człowieka. Pokój Boży zawsze oznacza szansę rozwoju i wydoskonalania pełni osobowej dla wszystkich, zgodnie ze

(11)

stwórczym dziełem P ana ". Pokój zadany jest wszystkim ludziom i oczekuje od nich, tj. każdego indywidualnie jego przyjęcia oraz oso­ bowego przetw orzenia, w dziełach rozwoju siebie, w spierania innych oraz całego dzieła stw orzenia wraz z kulturą i nauką.

5. Eucharystia jako sakrament miłości

Św. Jan A postoł wyjaśnia: „Po tym poznaliśm y miłość, że O n oddał za nas życie swoje” (1 J 3,16). To wyjątkowy dar pełni czasów, bo zna­ czony darem życia sam ego Syna Bożego ku życiu obdarowanych, p o ­ przez paschalną za tratę w łasnego życia, zaofiarow anego z miłości O j­ cu niebieskiem u, odw iecznem u Stwórcy. W cielony Jezus z N azaretu poprzez zbawczą śm ierć na krzyżu oraz zwycięstwo zm artwychwstania jest najdoskonalszym przykładem i m iarą miłości Boga oraz b ra te r­ skiej, odniesionej do wszystkich ludzi, ku nowości ich stworzenia (por. J 10,11-18; 15,13; E f 5,2.7-10). D zieło to m a także w człowieku odnie­ sienie eschatyczne, zadan e m u już w samym stworzeniu, a um ocnione w zbawieniu paschalnym Syna Bożego.

Posłany przez Ojca, w szczycie nowej ekonom ii Chrystus naucza: „Nikt nie m a większej miłości od tej, gdy ktoś swoje życie oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13). Z atem najdoskonalszym dowodem naj­ wyższej miłości jest autentyczna ofiara z życia złożona za drugiego czło­ wieka 12. Na dowód tej miłości do bliźnich Jezus sam dał przykład takie­ go właśnie zachow ania na krzyżu, spełniając zbawczo z miłości wolę O j­ ca. Co więcej pokazuje to także czytelnie już wcześniej całym swym ukrytym życiem nazaretańskim oraz publicznym, a swoistym zwieńcze­ niem jest zwłaszcza paschalne dzieło zwycięstwa nad grzechem i śm ier­ cią. M ożna zatem powiedzieć, że najwspanialszym symbolem praktycz­

11 Por. C asabo Suque, jw., s. 123-127; K. H . Schelkle. Teologia N ow ego T estam entu. T. 1. E tos. K raków 1984 s. 125-128; P. Piva. T eologia m o rale g en erale e delle catég o rie m orali fon- d am en tali. R om a 1981 s. 52-53; M .-E. B oism ard. L a Loi e t P E s p rit. L eV 1955 n r 21 s. 75-77; I. de L a P o tterie. La V erite dans saint Je an . R o m e 1977 s. 789-791; В. P rete. D ati e c aratteri- stiche d ella an tro p o lo g ia giovannea. W: L ' an tro p o lo g ia biblica. D ir. G. D e G en n aro . N a p o ­ li 1981 s. 848-850.

12 Por. A. G rail. D e la M o ral d u N o u v eau T estam ent. L eV 1955 nr 21 s. 7-9; C ollange, jw., s. 192-196; O .P ru n et. L a m o rale c h ré tie n n e d ' ap rès les écrits jo h an n iq u es. Paris 1957 s. 135-139; N. L azure. L es valeurs m o rales d e la th éologie jo h a n n iq u e (Evangile et E p itres). Paris 1965 s. 155-157.

(12)

nym, a m oże i narzędziem miłości nie jest serce, ale raczej realny krzyż i paschalne dzieło zbawienia, a więc oddanie życia dla przyjaciół.

N atom iast każde przerywanie ciąży jest dokładnie zaprzeczeniem miłości, i to we wszelkich jej dynamicznych oraz twórczych przeja­ wach, których swoistą syntezą jest pełne otw arcie się na życie, zwłasz­ cza najsłabszych i bezbronnych. M iłość mówi bowiem odważnie: Po­ święcam siebie sam ego bez reszty dla do bra innej osoby, w tym także dla jej życia. A borcja natom iast mówi brutalnie: Poświęcam inną oso­ bę, jej życie dla dobra siebie sam ego, dla m ego egoistycznego dobra, dla często własnej wygody. W kontekście tych dwóch postaw przeciw­ nych tylko w Eucharystii natom iast m ożna ostatecznie dostrzec praw ­ dziwy sens oraz znam iona autentycznej miłości, i co więcej przede wszystkim otrzym ać niezbędne siły, aby nią owocnie żyć dla innych i siebie, w otwartości ku życiu.

W praktyce praw ie takie sam e słowa, k tó re Pan stosuje w nauczaniu i zwiastowaniu prawdy o niezbywalnym sensie miłości, używane są współcześnie także przez tych, którzy są często prom o to ram i aborcji, a więc negacji wobec drugiego człowieka, w obec jego życia i dalszego jego pozytywnego rozwoju, zwłaszcza w obec osób samodzielnych. To wielość term inów przekształcona zostaje w rozum ieniu ich sensu, choć w swym podstawowym wyrazie jakoby nawiązywały do prawdy.

„To jest m oje ciało”. Te cztery p ro ste słowa wypowiadane przez przeciwników życia praktycznie dążą do końca świata ludzkiego, niby w imię postępu i rozwoju rodziny ludzkiej, ale z całkowicie przeciw­ stawnymi skutkam i ku życiu niż m iłość Pana. To nie jest ciało ku życiu, ale ku śmierci. W tych słowach nie idzie tu jed n ak o wręcz dem ago­ giczne dram atyzow anie sytuacji, zwłaszcza socjologicznych czy spo­ łecznych, ale o w skazanie najgłębszych motywów antropologicznych tych niezwykłych sytuacji, które realnie i praktycznie stają przeciwko ludzkości i godności człowieka.

Jakże przeciwstawnym w tej sytuacji jest fakt, że Chrystus natom iast daje, i to aż w paschalnej śmierci, swoje C iało i swoją Krew po to, aby dzięki N iem u inni mogli żyć i w pełni rozwijać się tak w wymiarze życia ziemskiego jak i w nowej ekonom ii zbawienia. A borcja zaś, jako anty- życiowa, p opiera takie - wręcz antyludzkie - związanie się ze swym je ­ dynym ciałem, najczęśniej własnym, tak iż niekiedy inni m uszą um rzeć dla m nie (mówiąc schem atycznie inne ciała, choć idzie tu faktycznie zawsze o niepow tarzalną osobę, zazwyczaj bezbronną, ale kochającą na swój sposób).

(13)

Chrystus mówi zaś wyraźnie: „To jest Ciało m oje, które za was b ę­ dzie w ydane” (Łk 22,19); „To jest m oja Krew Przymierza, k tó ra za wie­ lu będzie w ylana” (M k 14,24). To są fudam entalne i zarazem życiodaj­ ne słowa ofiary paschalnej Jezusa z N azaretu. To są słowa miłości n ie­ ograniczonej wcielonego Syna, a więc Syna Bożego w ludzkim ciele, to są słowa d aru C iała ku życiu i rozwojowi innych, a przez to i siebie, przy jednoczesnym niezatracaniu prawdy siebie 13.

W Waszyngtonie M atka Teresa z Kalkuty w 1994 r. zwróciła uwagę, że walka z aborcją to przede wszystkim uczenie m atki o jej niepow ta­ rzalnej funkcji m acierzyńskiej. To zaś faktycznie oznacza jej autentycz­ ną miłość do jej dziecka, które tylko w niej naturalnie istnieje i osta­ tecznie rozwija się ku zrodzeniu i zapoczątkow aniu dalszego sam o­ dzielnego życia. To oznacza być praktycznie gotowym, tak duchowo jak i fizycznie, aby dać wszystko, aż wręcz do osobistego zranienia, do poniesienia naw et własnej ofiary, k tóra nie zna granic. To gotowość doświadczenia własnej szkody zaofiarow anej dla nowej osoby, dla n o ­ wego człowieka, który będzie niósł orędzie Nowego Przymierza w m o­ cach Jezusa z N azaretu, w m ocach Jego C iała i Krwi.

Stąd m atka, k tó ra myśli o aborcji, pow inna być przez wielu i także wiele instytucji, tak świeckich jak i religijnych w sparta pom ocą ku p e ł­ nem u odkryciu i zarazem um ocnieniu swojej macierzyńskiej miłości. To znaczy, aby była w stanie dać siebie naw et aż do poniesienia szkody w swych osobistych planach, lub w swym wolnym czasie, ale ostatecz­ nie ku radości nowego życia, k tóre jest także z niej. Chodzi o to, aby ostatecznie była ona zawsze zdolna respektow ać w pełni autonom ię i tożsam ość życia swego poczętego dziecka, co faktycznie prowadzi także ku pośredniem u respektow aniu siebie, swego życia oraz swej niezbywalnej godności ludzkiej, zadanej przez Stwórcę.

Gustave Thibon uważa, że prawdziwy, osobowy Bóg przemienia prze­ m oc w cierpienie, podczas gdy często fałszywi bogowie przeciwnie prze­ mieniają cierpienie w przemoc czy nawet wręcz terror. Zazwyczaj, w prak­ tyce okazuje się, że kobieta kuszona ku przerwaniu ciąży - zwłaszcza przez innych, najczęściej ojca dziecka - pragnie przemienić swoje niekie­ dy faktyczne osobowe cierpienie w przemoc, chyba że ciąża ostatecznie

13 Por. H . S churm ann. Stów a Je zu sa przy o sta tn iej W ieczerzy w św ietle wykonywanych przy niej czynności. C on 4:1968 s. 589-598; H. L an g k am m er. Ew angelia w ediug św. M arka. W stęp - p rzek ład z oryginału - ko m en tarz. Poznań 1977 s. 226-228; F. Gryglewicz. C hleb, w i­ no i E u ch ary stia w sym bolice N ow ego T estam entu. Poznan 1968 s. 49-92.

(14)

pozwoli jej miłości przekształcić siebie ku pozytywnym drogom akceptacji życia swego i dziecka. Jest to trudna droga kształtowania się dobra p o ­ przez doświadczenie cierpienia, trudów i często ludzkiej niemocy.

Tylko bowiem dzięki dobrze pojętej macierzyńskiej miłości m atka oczekująca dziecka będzie zdolna uczynić swoją wolę zdolną do pełne­ go oddania siebie samej dziecku. N iejednokrotnie wymaga to jed n o ­ czesnego dram atycznego odejścia od niej, zwłaszcza pojętej egoistycz­ nie i ukierunkow anej tylko na siebie, a dalekiej od prawdy.

Niezwyczajna Eucharystia, najwyższy sakram ent miłości daje dziec­ ku i m atce odpow iednie lekcje i zarazem niezbędne m oce dla pozytyw­ nego niesienia tej sytuacji wzajem nej jedności nie tylko fizycznej ale i duchowo-psychicznej. Dzięki tem u m atka staje się zdolną powie­ dzieć: To jest m oje ciało, m oja krew, m oje życie, wydane za ciebie, m o­ je dziecko. To dynamiczny, zobowiązujący znak pełnego rozeznania swego niepow tarzalnego pow ołania m acierzyńskiego i jednocześnie świadomego oraz odpow iedzialnego jego zaofiarow ania każdem u p o ­ czętem u dziecku.

Każdy kto pragnie podjąć walkę z aborcją, a więc pozytywnie troskę o życie nienarodzonych potrzebuje zawsze powiedzieć najpierw sobie sam em u oraz następnie innym tę sam ą praw dę o niepow tarzalnej, je ­ dynej w swoim rodzaju miłości, otw artej ku życiu. Zazwyczaj każdy p o ­ trzebuje na sobie samym doświadczenia tej samej niewyczerpanej hoj­ ności miłości ku życiu o jak ą prosim y innych. C hoć m oże czasem m a to miejsce tylko w pewnym sensie teoretycznie, czyli jakby „ex p o st”, to jed n ak istnieje szczególnie współcześnie niezwykła potrzeba, wręcz głód, aby doświadczyła jej w pełni każda m atka, zwłaszcza oczekująca dziecka, a wraz z nią i inne osoby z nim i nią związane.

Wszyscy chrześcijanie, ludzie daru chrztu, potrzebują, także dla co­ dziennego życia oraz postępow ania i wyborów m oralnych naśladow a­ nia tych samych m isteriów jakie są zawsze, w swym szczycie, celebro­ wane zwłaszcza w każdej Eucharystii. To winno wręcz być ich codzien­ nym życiem oraz osobowym pow ołaniem , tak indywidualnym jak i spo­ łecznym czy wspólnotowym. Z resztą ona zawsze i wszędzie jawi się ja ­ ko ten sam twórczy oraz dynamiczny sakram ent miłości i prawdy oraz dobra i piękna. Oczywiście Eucharystia szczególnie i zawsze staje wo­ bec życia i tych, którzy je niosą, a to wyjątkowe miejsce zajm uje m atka wraz ze swym nienarodzonym .

Niezwykle i wręcz podstawowe słowa Nowego Przymierza, związa­ ne z Eucharystią, „czyńcie to na m oją pam iątk ę” (1 K or 11,24) m ają

(15)

także zastosow anie w stosunku do wszystkich chrześcijan, zwłaszcza w tym sensie, że wszyscy powinniśmy kochać i rozum nieć zbawczo w spółciepienie z Chrystusem . Tylko dzięki niem u my oraz inni m oże­ my owocnie żyć, a dalej dojść do zaofarow anego zbawienia. To współ­ uczestnictwo osobowe w paschalnym dziele Jezusa z N azaretu m a tak ­ że bardzo istotny wymiar m iędzypersonalny oraz międzywspólnotowy. Wszystko to, w sensie teologicznym, przypom ina nakaz pow tarzania zbawczej ofiary baranka paschalnego (por. Wj 12,14). Jest ona sku­ teczna szczególnie w pełni czasów, w m ocach dzieła Jezusa z N azare­ tu, a dalej ku upragnionej oraz oczekiwanej eschatologicznej pełni ży­ cia i świętości.

Eucharystia, jej wymiar sakram entalny nie jest jed nak ostatecznie tylko historycznym pow tarzaniem ostatniej wieczerzy, pam iątki z W ie­ czernika, z ostatniego spotkania P ana Nowej Paschy ze swoimi ucznia­ mi. Staje ona odtąd przede wszystkim jako zbawcze i faktycznie każdo­ razowo oraz realne uobecnienie jedynej i ciągle tej samej ofiary Jezusa z N azaretu, tj. Jego paschalnej śmierci, zm artwychwstania oraz daru D ucha Świętego, wychylonej ku eschatologicznym perspektywom .

W obrzędach i paschalnych słowach przekazanych przez samego Chrystusa oraz przez A postołów , zwłaszcza św Pawła, a powtarzanych w hierarchicznym K ościele - prasakram encie - uobecnia się realnie Jego skuteczne i niepow tarzalne dzieło zbawcze, odniesione także ku dziełom przyszłości. O statecznie to skuteczne zbawczo uobecnienie dzieł paschalnych jest możliwe tylko dzięki tem u, że Jezus po zm ar­ twychwstaniu nadal żyje i działa w swoim ustanowionym jedynym lu­ dzie Bożym Nowego Przym ierza i to aż do chwili swego pow tórnego przyjścia na końcu czasów (por. 1 Kor 11,26) l4. S akram entalne dzieło zbawcze m a oczywiście szczyt w Eucharystii, O fierze B aranka Nowego Przymierza, ofiarowywanej ciągle z miłości.

Chrześcijanie powinni być, na etapie realiów ziemskiego pielgrzy­ m ow ania Nowego Przymierza, jakby negatywnie w jakim ś sensie świe­ tlanymi ham ulcami, a pozytywnie twórczymi wskazaniam i we mgle tej strasznej współczesnej wichury przemocy, terroryzm u i szeroko pojętej destrukcji. Chrześcijanie winni wręcz pow tarzać bez końca: tak Panie, jestem gotowy przyjąć na siebie wszelkie znaki przem ocy oraz trudów życia i ostatecznie przekształcać je przez miłość w osobowe cierpienie,

(16)

dzięki czemu inni będą żyli, zwłaszcza najsłabsi, a w śród nich nienaro- dzeni. To jawi się jako niezwykle wyzwanie dochodzenia do życia, jego akceptacja i ostateczny rozwój.

W łaśnie zwłaszcza Eucharystia, najdoskonalszy sakram ent Jezusa Chrystusa, daje wszelkim działaniom oraz ruchom chrześcijańskim za życiem i w jego obronie, a także osobom w nich szczególnie zaangażo­ wanym niezbywalne m oce w teraźniejszości dzieł oraz ku przyszłości ich obfitych owoców. Eucharystyczny Chleb życia, Chleb pielgrzymów, zaofiarow any przez M istrza i P ana z N azaretu, jest i pozostanie na za­ wsze podstaw ow ą i zarazem wystarczającą m ocą ku życiu.

Faktycznie tylko dar Chrystusa zapew nia niewyczerpane źródło tych energii, którym jest ostatecznie właśnie popraw nie pojęta miłość cał­ kowicie otw arta ku życiu, zwłaszcza bliźnich. O statecznie w praktyce, jeśli wszelkie ruchy na rzecz życia nie będą rucham i inspirowanym i opartym i na miłości, wówczas nie m ają szans zrodzenia upragnionych owoców i fundam entalnych podstaw swego istnienia oraz twórczego działania, a dalej oddziaływania na innych. W szelkie te działania m u­ szą czerpać z paschalnych mocy Jezusa z N azaretu, aby być ostatecznie skutecznym i w wielkim dziele troski o każde życie, a zwłaszcza o życie nienarodzonych.

Z drugiej strony, jeśli liczne inicjatywy n a rzecz życia będą rucham i zatroskanym i i zaangażowanymi wokół miłości, wówczas nic nie b ę­ dzie nigdy w stanie zatrzym ać wszelkich działań w tej dziedzinie, p o ­ nieważ już Stary Testam entu uczy, że „jak śm ierć po tężna jest m iłość” (PnP 8,6). Przecież now otestam entalna m iłość m a siłę niepokonalną (por. R z 8,35-39) i zarazem nieporów nywalną z innymi wartościami, k tóre proponuje świat (por. 1 K or 13,1-13) 15. Jest ona jed n ak dowo­ dem opieki i troski Boga w historii, jest m ocna i trw ała i nic nie m oże jej zniweczyć oraz złamać, i to w jej dynamicznych aspektach osobo­ wych jak i wspólnotowych czy kom unijnych.

15 „Trzeba więc wytrwać i walczyć, by nie p o p aść w ja rz m o niewoli. N asza egzystencja je st w alką duchow a o życie zgodne z Ew angelią, przy użyciu mocy Bożych (por. E f 6,11-17). O trzym aliśm y je d n a k silę i pew ność naszego zwycięstwa n ad ziem , zwycięstwa m iłości C hry­ stusa, której nic nie zd o ła się o p rzeć (por. R z 8, 37-39” (K ongregacja N auki W iary. In stru k ­ cja o chrześcijańskiem w olności i wyzwoleniu. C itta dei V aticano 1986 nr 53). Por. W. S chrä­ ge. D ie k o n k reten E in zelg eb o te in d e r paulinischen P aran ese. E in B eitrag zur n eu te sta m e n - tlichen E thik. G ü te rslo h 1961 s. 9-10, 53-57, 270-271; V. P. F urnish. T h e Love C o m m an d in th e N ew T estam ent. L o n d o n 1972 s. 95-111; T. J. D eid u n . N ew C o v e n an t M orality in Paul. R o m e 1981 s. 106-116.

(17)

Summary

O u r c o m m itm e n t to d e f e n d o u r p r e -b o r n b r o th e rs a n d siste rs re c e iv e s its fo rm a n d s u s te n a n c e fro m th e E u c h a ris t a s a S a c r a m e n t o f fa ith , u n ity , life, w o rsh ip , a n d love. T h e E u c h a ris t is a S a c r a m e n t o f fa ith . T h e C o n s e c r a te d H o s te lo o k s n o d if fe re n t a f te r th e c o n s e c ra tio n th a n b e fo re . It lo o k s, sm e lls, fe e ls, a n d ta s te s lik e b re a d . O n ly o n e o f t h e five se n se s g e ts to th e tr u th . A s S t. T h o m a s ' „ A d o ro Te D e v o te ” e x p re sse s, „ S e ­ e in g , to u c h in g , ta s tin g a re in T h e e d e c e iv e d . W h a t says tru sty h e a rin g , th a t sh a ll b e b e ­ lie v e d ? ” T h e e a rs h e a r H is w o rd s , „ T h is is M y Body; th is is M y B lo o d ,” a n d fa ith ta k e s u s b e y o n d th e veil o f a p p e a ra n c e s .

T h e E u c h a ris t is a lso a S a c r a m e n t o f U n ity . „ W h e n I a m lifte d u p fro m th e e a r t h ,” th e L o rd sa id , „I will d ra w all p e o p le to m y se lf” ( J n . l 2:32). H e fulfills th is p ro m is e in th e E u c h a ris t, w h ic h b u ild s u p th e C h u rc h . T h e C h u rc h is th e sign a n d c a u s e o f th e u n i­ ty o f th e h u m a n fam ily.

T h e E u c h a ris t is th e S a c r a m e n t o f L ife. „I a m th e B re a d o f L ife. H e w h o e a ts th is b r e a d will live f o re v e r. I will ra is e H im u p o n th e la s t d a y .” (S e e J n .6:47-58). T h e E u ­ c h a ris tie sa c rific e is th e v ery a c tio n o f C h rist by w hich H e d e s tro y e d o u r d e a th a n d r e ­ s to r e d o u r life. W h e n e v e r w e g a th e r fo r th is s a c rific e w e a re c e le b ra tin g th e v icto ry o f life o v e r d e a th , a n d th e r e f o r e o v e r a b o r tio n . T h e p ro -life m o v e m e n t is n o t sim p ly w o r ­ k in g „ fo r” v ictory; w e a r e w o rk in g „ fro m ” victory.

T h e E u c h a ris t is th e S u p re m e a c t o f W o rsh ip o f G o d . Two le sso n s e a c h p e rso n n e ­ e d s to le a r n a re , „1. T h e r e is a G o d . 2. I t i s n ' t m e .” T h e E u c h a ris t, as th e p e r fe c t sa c r- fice, a c k n o w le d g e s th a t G o d is G o d , a n d th a t „it is (H is ) rig h t to re c e iv e th e o b e d ie n c e o f all c r e a tio n ” (S a c ra m e n ta ry , P re fa c e fo r W eek d a y s III).

T h e E u c h a ris t is, fin ally , T h e S a c r a m e n t o f L ove. St. J o h n e x p la in s, „ T h is is how w e k n o w w h a t love is: J e s u s C h ris t la id d o w n his life f o r u s ” (1 Jn .3 :1 6 ). C h ris t te a c h e s , „ G r e a te r love th a n th is n o o n e h a s, th a n to lay d o w n his life f o r his f rie n d s ” ( J n .15:13).

T h e b e s t sym bol o f love is n o t th e h e a r t, b u t r a t h e r th e crucifix.

A b o r tio n is th e ex a c t o p p o s ite o f lo v e. L o v e says, „I sa c rific e m y se lf f o r th e g o o d o f th e o th e r p e r s o n .” A b o r tio n says, „I s a c rific e th e o th e r p e r s o n f o r th e g o o d o f m y se lf.” In th e E u c h a ris t w e s e e th e m e a n in g o f love a n d re c e iv e th e p o w e r to live it. T h e v ery sa m e w o rd s, f u r th e r m o r e , t h a t th e L o rd u se s to te a c h u s th e m e a n in g o f love a r e a lso u se d by th o s e w h o p r o m o te a b o rtio n : „ T h is is m y b o d y .” T h e r e fo u r little w o rd s a re s p o k e n fro m o p p o s ite e n d s o f th e u n iv e rs e , w ith to ta lly o p p o s ite re su lts. C h rist gives H is b o d y aw ay so o th e r s m ig h t live; a b o r tio n s u p p o r te r s clin g to th e ir ow n b o d ie s so o th e r s m ig h t d ie . C h ris t says „ T h is is M y B ody g iv en u p fo r y o u ; T h is is M y B lo o d sh e d f o r y o u .” T h e s e a re th e w o rd s o f sa c rific e ; th e s e a r e th e w o rd s o f love.

E v e ry o n e w h o w a n ts to fig h t a b o r tio n n e e d s to say th e sa m e . W e n e e d to ex e rc ise th e sa m e g e n e ro s ity w e a sk th e m o th e r s to ex ercise . W e n e e d to im ita te th e m y ste rie s

(18)

w e c e le b r a te . „ D o th is in m e m o ry o f m e ” a p p lie s to all o f us in th e se n se th a t w e a r e to lovingly su ffe r w ith C h rist so o th e r s m ay live. W e a r e to b e lik e lig h tn in g ro d s in th e m id st o f th is te r rib le sto rm o f v io le n c e a n d d e s tru c tio n , a n d say, „Y es, L o rd , I am w il­ ling to a b s o rb so m e o f th is v io le n c e a n d tr a n s f o rm it by love in to p e rs o n a l su ffe rin g , so th a t o th e r s m ay liv e.”

In d e e d , th e E u c h a ris t gives th e p ro -life m o v e m e n t its m a rc h in g o rd e rs . It a lso p r o ­ v id es th e s o u rc e o f its e n e rg y , w h ich is love. In d e e d , if th e p ro -life m o v e m e n t is n o t a m o v e m e n t o f lo v e, th e n it is n o th in g a t all. B u t if it is a m o v e m e n t o f lo v e, th e n n o ­ th in g w ill s to p it, f o r „ L o v e is s tr o n g e r th a n d e a th , m o r e p o w e rfu l e v en th a n h e ll” (S o n g o f S o n g s 8:6).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rysunek techniczny -wykład Geometryczna struktura powierzchni Tolerancja wymiarów liniowych PasowaniaPasowania Tolerancja geometryczna A.Korcala Literatura źródłowa:

Gdy zwierzę dotknie strzępek grzyba, otrze się o nie, ze strzępek wydziela się szybko krzepnący śluz, do którego przykleja się zw

Po wyjściu 2-go zeszytu prenum erata

konuje zadania nie zastrzeżone na rzecz administracji rządowej oraz to, że nie narusza samodzielności powiatu i gminy. Ustawa o samorządzie województwa wyróżnia zasadniczo

Do poglądu tego przychyliła się, acz w spo- sób niezupełnie zdecydowany (zob. Chłopocka, Żywoty św. Karwasińska, przyczyniając się do jego ugruntowania. Bezwzględnie

Ciągłość niesiona w żywej Tradycji Kościoła wybrzmiewa w adhortacji Verbum Domini, gdzie Ojciec Święty wyjaśnia troskę o szacunek i cześć wobec księgi Pisma Świętego,

P(SARS|T⊕)=P(T⊕|SARS)P(SARS) P(T⊕) brakujenamwartościP(T⊕),którąmożemywyliczyćzwzoru(5,str.14):

Obliczaonawarto´s´cw ֒ez lastartowegoprzezpropagacj֒ewarto´sciko´ncowych (warto´sciwygranejdlanaszegogracza)wg´or ֒edrzewagry: