Edmund Wittbrodt
40-lecie pracy na Politechnice
Gdańskiej
Acta Cassubiana 14, 181-187
40-lecie pracy na Politechnice
Gdańskiej
Ju b ile u sz c z te rd z iestu la t p ra c y n a P o lite c h n ic e G d ań sk iej to d la m n ie p rzed e w sz y stk im czas n a reflek sje. Z a sta n a w ia m się, ja k to się stało i ja k do te g o d o szło? Ile w ty m b y ło p la n o w a n e g o d z ia ła n ia , a ile p rz y p a d k u ? Ja k ic h in stru m e n tó w u ż y ł N a jw y ższy , ab y m o je ży cie p o to c z y ło się ta k , a n ie in aczej?
U ro d z iłe m się w 1947 ro k u w R u m i, w d o m u p rz y P lacu K aszu b sk im . E d u k a cję p o d s ta w o w ą ro z p o c z ą łem w S zk o le P o d staw o w ej N r 1 w R u m i, a u k o ń c z y łe m w szk o le n r 5 p rz y ul. S taro w iejsk iej. W m ło d o śc i m a rz y ło m i się z o stać m a ry n a rzem . Je d n a k m ój o jc ie c b y ł b a rd z o p rak ty czn y . U w a ż a ł, że m ę ż c z y z n a m u si m ieć k o n k re tn y fa c h w ręk ach . Z a m ia st w ię c do liceu m w R u m i, p o sz e d łe m do T e c h n i k u m M e c h a n ic z n o -E le k try c z n e g o p rz y ul. A u g u sty ń sk ie g o w G d a ń sk u - z re s z tą szk o ły te ż m u n d u ro w e j. M ia łe m z o stać te c h n ik ie m m e c h a n ik ie m lub elek try k iem . C o d zien n e d o ja z d y do sz k o ły z R u m i do G d a ń sk a m i nie p rzeszk ad zały . M iałem p o g o d z in ie w k a ż d ą stronę ja z d y n a p rz e jrz en ie n o ta te k i p rz e m y śle n ia , a n a w e t o d ra b ia n ie lekcji.
M ój o jc ie c A n to n i b y ł K a s z u b ą z d z ia d a p ra d ziad a. U ro d z ił się i całe życie m ie sz k a ł w R u m i. B y ł je d n y m z d z ie w ię c io rg a d z ieci m o ic h d ziad k ó w : Jo an n y i Ja n a W ittb ro d tó w . U c z y ł się w szkole p o d sta w o w e j, tej sam ej, w której j a ro z p o cz y n a łe m sw o ją ed u k ację. B ra ł u d z ia ł w d z ia ła n ia ch w o je n n y c h 1939 ro k u w raz z G d y ń sk im i K o sy n ieram i. P o z a trz y m a n iu zo sta ł z e sła n y do o b o z u k o n c e n tra c y j n eg o D a c h a u w N ie m c z e ch . M atk a, K a ta rz y n a z d. K a p u stin a , u ro d z iła się w R że- w ie k o ło M o sk w y , b y ła R o sjan k ą. Po w y b u c h u w o jn y n iem ie c k o -ro sy jsk ie j z o sta ła w y w ie z io n a n a ro b o ty do N ie m ie c . P ra c o w a ła p rz y o b słu d ze o b o z u k o n c e n tra c y jn e g o D ach au . Tam ro d zice się p o zn ali. B e z p o śre d n io p o w o jn ie w z ię li ślub c y w iln y w N ie m c z e ch , z o b a w y p rz e d w y w ie z ie n ie m m a m y do R o sji, i w ró c ili do R u m i. M a m a p rz e s z ła n a w iarę k ato lic k ą , z o sta ła o c h rz c z o n a i ro d zice w z ię li ślub w k o ściele w Starej R um i. M ieli czw órkę dzieci - córkę i trzech synów . O jciec b y ł m u ra rz e m , a m a m a p rz e z d łu g ie la ta p ra c o w a ła , p ro w a d z ą c m a g a z y n w F a b ry ce U rz ą d z e ń M e ta lo w y c h w R u m i. W ro d zin ie o jc a m ó w iło się p o k asz u b sk u ,
182
E
dmundW
ittbrodt(G
dańsk)
n a to m ia s t w n a s z e j, p e w n ie ze w z g lê d u n a p o c h o d z e n ie m a m y - p o p o lsk u . Je d n a k p o d c z a s c z ê sty c h sp o tk a ń z w u jo stw e m - b y liśm y sąsia d a m i - sły ch ać b y ło u n as jê z y k k aszu b sk i.
M o ja c z te rd z ie sto le tn ia „ p rz y g o d a ” z P o lite c h n ik ą G d a ń s k ą z a c z é ła siê ju ż w te c h n ik u m . U czy li w n im ta k ż e w y k ła d o w c y z tej u c z e ln i. To o n i n a m ó w ili m n ie, a b y m - z a m ia st k o rz y sta ć z fach u , k tó ry m ia łe m ju ż w rçk a c h - p o d ją ł stu d ia n a W ydziale M ech an iczn y m T echnologicznym . A rg u m en tem by ło te ż to , że m ia łe m b a rd z o d o b re w y n ik i w nau ce. P o m y sł stu d io w a n ia p o p ie ra ła m o ja m am a.
W ży c iu p rz e d e w sz y stk im m ia łe m o g ro m n e szczêœcie do lu d zi, k tó ry m w iele zaw d z iê cz a m . S p o tk ałem w ie lu w sp a n ia ły c h p e d a g o g ó w n a sw ojej d ro d ze. P ro f. P io tr B e sa la - m a te m a ty k , n a u c z y ł m n ie a b stra k c y jn e g o i lo g ic z n e g o m y śle n ia , doc. Z b ig n ie w D z iêg ielew sk i - o d g eo m e trii w y k reśln ej, p o sz e rz y ł m o ją w y o b raź- niê p rz e strz e n n ą, a p rof. M a ria n P iątek - z a in te re so w a ł m n ie m e c h a n ik ą , n ie ty lk o zre s z tą k lasy czn ą.
W czasie stu d ió w d z ia ła łe m w k o le n a u k o w y m „ M e c h a n ik ” , b y łe m te ż sta ro s tą roku. Z e w z g lê d u n a co d z ie n n e d o ja z d y z R u m i m o ja d z ia ła ln o ść w P a rla m e n c ie S tu d en ck im b y ła je d n a k d o ść o g ra n ic z o n a . Jak o stu d e n t p rz e ż y w a łem b u rz liw y M a rz e c ’68 o ra z w y d a rz e n ia G ru d n ia ’70. M y ś^ , że to w sz y stk o d ało m i p o d sta w y do sp o łeczn eg o m y śle n ia i działan ia. M iałem te ż w sw o im ży c iu liczący siê ep iz o d m u zy czn y . o d p o ło w y sz k o ły średniej g ra łe m w zesp o le m u z y c z n y m „ P o sz u k iw a c z e ” . To b y ły p o c z ą tk i g ita ry e le k try c z n ej, c z a sy B e a tle s ’ów, Sha- d o w s ’ów, a w P o lsce - C z e rw o n y c h G itar. P o c z ą tk o w o g ra łe m n a g itarze e le k try c z n e j, k tó rą sam zro b iłem . Szło n a m c a łk iem n ie ź le , ch o ć b y liśm y am ato ram i. G raliśm y w M iej skim D o m u K u ltu ry w R um i. N a regularne n o n -sto p y przy jeżd żało w ielu , ta k ż e z G d y n i i W ejh ero w a. L a te m k o n c e rto w a liśm y n a w e t d w a d n i w t y g o d n iu . G ran ie d a w a ło m i ró w n ie ż zn aczące w sp a rc ie fin an so w e. N a trz e c im ro k u stu d ió w trz e b a b y ło siê je d n a k z d e c y d o w a ć n a b y c ie m u z y k ie m , ale ty lk o p ro fe sjo n aln y m , albo inżynierem . W ybrałem , z a n a m o w ą ż o n y D anuty, to drugie. O dtąd g ra łe m i n a d al g ra m ju ż ty lk o d la p rz y je m n o śc i, w śró d n a jb liż sz y c h z n ajo m y ch i p rzy jació ł.
Z ż o n ą D an u tą, u ro d z o n ą ta k ż e w R u m i, p o b ra liśm y siê, k ie d y b y łe m n a tr z e cim ro k u studiów , w 1968 roku. Z n aliśm y siê ju ż z p rzed szk o la p rzy ul. T opolow ej, do k tó re g o razem ch o d ziliśm y . M a m y w sp ó ln e fo to g ra fie z te g o o k resu . Jed n ak ch o d z ić ze s o b ą z a c z êliśm y w o k resie sz k o ły śred n iej. Po la ta c h p rz e d sz k o ln y c h sp o tk a liśm y siê p o n o w n ie w k o le jc e ele k try c z n ej - o n a d o je ż d ż a ła do szk o ły w G d y n i, a j a - w G d ań sk u . S p o ty k a liśm y siê n a k o n c e rta c h w M D K , n a k tó re p rzy ch o d ziła. Po ślu b ie m ie sz k a liśm y w R u m i, z ro d z ic a m i żony, do 1974 r.
P o u k o ń c z e n iu stu d ió w ch c ia łe m siê sp raw d zić ja k o in ż y n ie r w p rz em y śle. Tym b a rd z ie j, że w a ru n k i fin an so w e n ie za c h ê ca ly do p o z o sta n ia n a u czeln i. M o je sty p en d iu m n a u k o w e , a b y ł to ro k 1972, b y ło w y ż sz e n iż p e n s ja a sy ste n ta sta ż y sty. D o p o z o sta n ia n a u c z e ln i p rz e k o n a ł m n ie w sp a n ia ły c z ło w ie k , p r o f . śp. Jan K ru s z e w s k i. Z a in te r e s o w a ł m n ie s w o im p o m y s łe m n a n o w o c z e s n e m e to d y
modelowania i obliczania (odkształcenia, naprężenia, drgania) układów mecha
nicznych oraz rozwijającymi się właśnie metodami numerycznymi. Przyciągnął
mnie też swoją osobowością - prostotą i skromnością, życzliwością, bezpośred
niością, wartościami, które uznawał.
W Polsce rozpoczął się okres intensywnego rozwoju metod komputerowych
- z braku dostępu do dobrych komputerów, próbowaliśmy, z powodzeniem, uru
chamiać programy komputerowe nawet na miniaturowych Sinclair Spectrum. Na
studiach nie mieliśmy praktycznie żadnego dostępu do komputerów, choć wie
dzieliśmy, że są ogromne gabarytowo komputery typu RIAD czy ODRA. Dopiero
gdy we współpracy z Centrum Techniki Okrętowej w Gdańsku mogliśmy korzystać
z nowoczesnego komputera ICL, sytuacja się zmieniała. Tworzyliśmy wówczas
świetny zespół, w którym byli między innymi: Włodzimierz Gawroński, Janisław
Tarnowski, Jan Kozłowski, Henryk Majewski, Stefan Sawiak. Zdobyliśmy uzna
nie nie tylko w kraju. Prof. Gawroński wyjechał potem do USA, gdzie zrobił
karierę w NASA, a dr Tarnowski do Kanady.
Współpracowaliśmy z wieloma innymi ośrodkami. Poznałem znakomitych
profesorów. Wystarczy wymienić chociażby takie nazwiska, jak: Jan Szmelter,
Olgierd czesław Zienkiewicz - profesor polskiego pochodzenia pracujący na
uniwersytecie w Swansea w Wielkiej Brytanii, uważany za j ednego z oj ców metody
elementów skończonych, Witold Nowacki, Jan Langer, Krzysztof Marchelek,
Michał Kleiber. Z profesorem Zienkiewiczem współpracowałem przez cały rok
akademicki 1976/1977, podczas mojego pobytu w Wielkiej Brytanii w ramach
stypendium British Council. Wiele się od nich nauczyłem. Spowodowało to, że
dwa lata po studiach byłem już po doktoracie, a potem także habilitacji i uzyska
łem tytuł naukowy profesora.
Połowa z moich czterdziestu lat pracy na Politechnice Gdańskiej przypadało
na trudne czasy, ze względu na panujący wtedy system polityczny. Dotyczyło to
szczególnie lat osiemdziesiątych. Na ówczesnym Wydziale Budowy Maszyn mie
liśmy nie tylko silną organizację partyjną, ale także i silną opozycję. W naszej
katedrze pracowali m.in.: Stefan Gomowski, Henryk Majewski i Jan Kozłowski -
obecny eurodeputowany. Później, po zmianach politycznych, aż trzech pracowni
ków naszej katedry pełniło funkcje ministerialne: Henryk Majewski - ministra
spraw wewnętrznych, Jan Kozłowski - wiceprezesa Urzędu Kultury Fizycznej
i Turystyki, a ja - ministra edukacji narodowej w rządzie Jerzego Buzka.
Były to jednak czasy prawdy, poznawania ludzi i charakterów. Założyliśmy
na politechnice NSZZ „Solidarność”. To rodziło wiele problemów, tym bardziej
że w 1983 r. zostałem prodziekanem ds. kształcenia, a potem dziekanem Wydziału
Budowy Maszyn. Próbowano mnie nawet odwołać z funkcji dziekana. „Teczkę na
mnie”, którą przygotował dyrektor administracyjny Wydziału, którego byłem dzie
kanem, trzymam do dziś. Na pamiątkę. Te próby skutecznie zablokował ówcze
sny rektor, prof. Bolesław Mazurkiewicz - Kaszuba urodzony w Kościerzynie.
184
E
dmundW
ittbrodt(G
dańsk)
N a W y d ziale o trz y m y w a łe m n ajw ięcej w s p a rc ia od: p r o f . M a ria n a C ich eg o , d ziekana doc. W ojciecha N ow akow skiego, doc. O lgierda O lszew skiego, doc. L eszk a C a n tk a i p r o f . Ja n a K ru sz e w sk ie g o . U d ało się w te n sp o só b o b ro n ić od w y rz u c e n ia z u c z e ln i n ie k tó ry c h p raco w n ik ó w , m ię d z y in n y m i H . M a je w sk ie g o , a p rzed e w sz y stk im stu d e n tó w z a a n g a żo w a n y c h w d z ia ła ln o ść o p o zy cy jn ą. N a szczęście d a liśm y rad ę, d o sz ło do zm ia n p o lity c z n y c h 1989 r., n a sta ły n o w e czasy. B y ł w n as o g ro m n y za p a ł i en tu zjazm .
W p a ź d z ie rn ik u 1989 r., g d y k o ń c z y ła się m o ja k a d e n c ja d z ie k a ń sk a , k ie d y w P o lsce n a stą p iły zasa d n ic z e zm ian y , sk o n ta k to w a ł się ze m n ą p r o f . E u g e n iu sz B ielew icz z W y d ziału B u d o w n ic tw a L ąd o w eg o . W im ien iu g ru p y n au czy cieli a k a d e m ic k ic h n a m a w ia ł m n ie do w y ra ż e n ia z g o d y n a k a n d y d o w a n ie n a stan o w isk o rek to ra. M ia łe m w ą tp liw o śc i co do w y sta rc z a jąc e g o d o św ia d c z e n ia , a n a w e t sto su n k o w o m ło d e g o w iek u . Z a n im p o d ją łe m d ecy zję, o d b y łe m w iele ro z m ó w m ię d zy in n y m i z pro feso ram i: Z b ig n ie w e m C y w iń sk im , R o m a n e m K a z im ie rc za k ie m i F ra n c isz k ie m M ilk ie w ic z e m . W k o ń c u się z g o d ziłem . W y g ra łe m w y b o ry ju ż w pierw szej tu rze g ło so w an ia U czeln ian eg o K o leg iu m E lektorów , u zy sk u jąc p o n ad p o ło w ę o d d a n y c h głosów . I ta k w 1990 r. ro z p o c z ą ł się n o w y etap w m o im ży ciu zaw o d o w y m .
M ia łe m szczęście do d o b ry c h p ro rek to ró w . B y li nim i: p r o f . A le k sa n d e r K o ło d z ie jc z y k , p rof. A n to n i N o w a k o w sk i i p rof. Z b ig n ie w s z c z e rb a . U d ało m i się te ż św ietn ie u ło ż y ć w sp ó łp ra c ę z d z ie k a n a m i w y d ziałó w , w ty m z p ro f. H e n ry k iem K raw czy k iem - o b ecn y m rek to rem , p ro f. W ło d z im ie rz em P rzy b y lsk im , p ro f. A n d rz e je m B ala w e n d e rem , a p o te m ta k ż e p r o f . P io tre m D o m in iak iem . To p o m o g ło m i w e w p ro w a d z a n iu z a sa d n ic z y ch zm ian . Jak o je d n i z p ie rw sz y c h w P o lsce w p ro w a d z iliśm y n o w e m e c h a n iz m y z a rz ą d z a n ia u c z e ln ią i w y d z ia ła m i, z a ję li śm y się in fo rm a ty z a c ją u c z eln i, ro z p o c z ę liśm y d ig italizację zb io ró w B ib lio tek i G łó w n ej, p o łączo n e zo stały w y d ziały m ech an iczn e (M ech an iczn y T echnologiczny o raz B u d o w y M aszy n ) w je d e n siln y W y d z ia ł M e c h a n ic z n y i u tw o rz o n y zo stał n o w y w y d z ia ł - W y d z ia ł Z a rz ą d z a n ia i E k o n o m ii. W z o rg a n iz o w a n iu h is to ry c z n e g o ju b ile u s z u 9 0 -le c ia u c z e ln i w ie le p o m ó g ł m i doc. A n d rzej Ja n u sz a jtis, w y ja śn iając z d a rz e n ia z o k re su p rz e d w o je n n e g o , k ie d y to w y rz u c o n o z u c z e ln i stu d iu ją c y c h P o laków . S k u teczn ie p rz e k o n y w a ł w ą tp ią c y c h . W 1994 r. d o szło do h is to ry c z n e g o sp o tk a n ia b y ły c h stu d en tó w P o la k ó w i N iem có w , stu d iu ją c y c h razem p rz e d II w o jn ą św iato w ą. M ieli w ó w c z a s ju ż p o 80-90 lat. N ig d y p ó źn iej ta k ie sp o tk an ie nie b y ło ju ż m o żliw e. P ro f. A d o lf B u tte n a n d t, la u re a t N a g ro d y N o b la z a b a d a n ia p ro w a d z o n e n a p o lite c h n ic e w G d a ń sk u n a p o c z ą tk u lat trz y d z ie sty c h u b ie g łe g o w ie k u , o trz y m a ł ty tu ł d o k to ra h o n o ris c a u sa P o lite c h n ik i G d ań sk iej.
W y ją tk o w o u k ła d a ła się ró w n ie ż w sp ó łp ra c a śro d o w isk a ak a d e m ic k ieg o n a szego reg io n u . W sz y sc y d ą ż y liśm y do m o ż liw ie dużej in te g racji. T ym w y ró ż n ia liśm y się w P o lsce. U tw o rz y liśm y R ad ę R e k to ró w P o m o rz a N a d w iśla ń sk ie g o , której z o sta łe m p rz e w o d n ic z ąc y m . W je j sk ład w c h o d z ili re k to rz y u c z e ln i w y ż szy ch n a sz e g o re g io n u o ra z w o je w o d a . Ju ż 3 m a ja 1991 r. zo rg a n iz o w a liśm y
u ro c z y ste p o sie d z e n ie se n ató w n a sz y c h uc z e ln i, ab y u c z c ić 200. ro czn icê K o n sty tu c ji M ajo w ej. M ia łe m p rz y je m n o ść w sp ó łp ra c o w a ć ze w sp a n ia ły m i rek to ram i, k tó ry m i byli: p r o f . Z b ig n ie w G rz o n k a - U n iw e rsy te t G d ań sk i, p r o f . S tefan A n g ie lsk i - A k a d e m ia M e d y c z n a w G d ań sk u , p r o f . J ó z e f L iso w sk i - W y ż sz a S zk o ła M o rsk a, p r o f . S tan isław R a d w a ń sk i - A k a d e m ia S ztu k P iêk n y ch , p r o f . śp. R o m an S u ch eck i - A k a d e m ia M u z y c z n a , p r o f . Z b ig n ie w M ro c z y ń sk i - A k a d e m ia W y c h o w a n ia F iz y c z n e g o , ks. Jan T elus - G d a ń sk ie S em in ariu m D u ch o w n e i ks. śp. Je rz y B u x a k o w sk i - S em in ariu m D u ch o w n e w P elp lin ie. B ard zo d o b ra b y ła te ż w sp ó łp ra c a z ó w c z e sn y m w o je w o d ą śp. M a c ie je m P ła ż y ń sk im i w ic e w o je w o d ą p r o f . Jó z e fe m B o rz y sz k o w sk im , a ta k ż e abp. T ad eu szem G o c ło w sk im . P ó źn iej, k ie d y b y łe m m in is tre m e d u k a c ji n a ro d o w e j, w s p ó łp rz e w o d n ic z y liś m y z abp. T ad eu szem G o c ło w sk im K o m isji W sp ó ln e j R z ą d u i E p isk o p atu .
D o p ro w a d z iliśm y do w p ro w a d z e n ia w sp ó ln y c h śro d o w isk o w y c h in a u g u ra cji ro k u a k a d e m ic k ieg o . R o z p o c z y n a liśm y 1 p a ź d z ie rn ik a ran o m s z ą ś w iê tą o d p ra w ia n ą w K a te d rz e O liw skiej (p rz e w o d n ic zy ł je j c z êsto abp. śp. Jan B ern a rd Szlaga), a ko ń czy liśm y w ieczo rem k o n certem w Państw ow ej O perze i F ilh arm o n ii B a łty c k ie j. U tw o rz y liśm y m iê d z y u c z eln ian e la b o ra to riu m N M R . P o w o ła liśm y do ż y c ia T ró jm ie jsk ą A k a d e m ic k ą Sieć K o m p u te ro w ą T A S K , a ta k ż e stu d ia m iê d z y u c z e ln ia n e n a k ie ru n k u b io te c h n o lo g ia . W iele z ty c h in ic ja ty w d ziś m a ju ż d w u d z ie sto le tn ią trad y cjê.
W ram ach w sp ó łp racy z in n y m i u czeln iam i w P olsce sp o tk ałem ró w n ież w iele zn ak o m ity ch osób, o d któ ry ch siê dużo nauczyłem . W ym ieniê ch o ciażb y rektorów : p r o f . śp. M a rk a D ie tric h a z P o lite c h n ik i W arszaw sk iej, p r o f . A n d rz e ja W isz n ie w sk ieg o z P o lite c h n ik i W ro cław sk iej i p r o f . śp. A n d rz e ja P e lc z a ra z U n iw e rsy te tu Jagiellońskiego. Z prof. M ark iem D ietrich em , Z b ig n iew em N iem czy ck im i innym i p o w o łaliśm y Polskie F orum A k ad em ick o -G o sp o d arcze. To zap o czątk o w ało w sp ó ł- p racê z g o sp o d a rk ą . P a m iê ta m d o b rze d y sk u sje z p re z e se m P a w łe m O le c h n o w i czem , d o ty c z ą c e ro z ró ż n ia n ia ty tu łó w in ż y n ie ra i m ag istra , a ta k ż e d y sk u sje d o ty czące b u d o w a n ia p o w ią z a ń u c z e ln ia n o -g o sp o d a rc z y c h z Ja n e m Z a rçb sk im , P io tre m Soyką, W o jciech em M ajch rzak o w sk im , A n d rzejem U b erto w sk im , E d w ard em L ip sk im . W ó w c z a s te ż p o d jé ^ m y p ie rw sz e p ró b y u tw o rz e n ia c e n tru m in n o w a c y jn eg o i tra n sfe ru te c h n o lo g ii.
Z p r o f . A n d rz e je m P e lc z a re m łą c z y ła m n ie p o te m R a d a G łó w n a S z k o ln ic tw a W yższego. O n jej p rzew o d n iczy ł, a j a b y łem jej w icep rzew o d n iczący m . W sp an iały c zło w iek , b lisk o z w ią z a n y z G d ań sk iem . Jeg o o jc ie c o d b u d o w y w a ł p o w o jn ie B ib lio te k ê G d a ń s k ą PA N , a sio stra M a ria b y ła je j w ie lo le tn im d y rek to rem .
Szczególny w p ły w n a m oj e życie w y w arł p ro f. J ó z e f B o rzy szk o w sk i. W ciąg n ął m n ie w o b sz a r d zia ła ln o śc i sp o łeczn ej, d zia ła ln o śc i n a rz e c z naszej k a sz u b sk o - -pom orskiej M ałej O jczyzny. W p ro w a d z ił m n ie do Z rz e sz e n ia K a szu b sk o -P o m o r- sk ieg o , a po te m w sp ó łtw o rzy liśm y in sty tu t K aszubski. P rzek o n ał m n ie, że nie je s t p rz e s z k o d ą to , że m ój o jc ie c K a sz u b a o ż e n ił siê z R o sjan k ą. P ro f. B o rz y sz k o w sk i d łu g o n a k ła n ia ł m n ie do k a n d y d o w a n ia do S en atu R z e c z y p o sp o litej P o lsk iej n a
186
E
dmundW
ittbrodt(G
dańsk)
jego miejsce. W 1993 r. zgodziłem się zostać kandydatem Zrzeszenia Kaszubsko-
Pomorskiego. Kandydowałem jednak bez powodzenia. Na zaproszenie prof. Bo-
rzyszkowskiego działałem w Radzie Naczelnej oraz Zarządzie Zrzeszenia oraz
Instytutu Kaszubskiego. Uczestniczyłem w pracy II Kongresu Kaszubskiego.
Potem, już jako senator, pracowałem nad Ustawą o mniejszościach narodowych
i etnicznych oraz o języku regionalnym, a także zabiegałem o możliwość zażywa
nia tabaki. Jako minister edukacji podjąłem decyzję o finansowaniu wydania ele
mentarza kaszubskiego Kaszëbsczé ABACADŁO - twójpierszi elemeńtórz, autor
stwa Witolda Bobrowskiego i Katarzyny Kwiatkowskiej. Byłem też inicjatorem
podpisania przez Politechnikę Gdańską, Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie, Insty
tut Kaszubski oraz Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej po
rozumienia w sprawie utworzenia Cyfrowej Biblioteki Kaszubskiej. Jest ona bu
dowana ze środków unijnych. Działalność ta pozwoliła mi poznać wielu wspania
łych działaczy i samorządowców, między innymi: prof. Brunona Synaka, prof.
Jerzego Tredera, prof. Cezarego obracht-Prondzyńskiego, Izabellę Trojanowską,
Kazimierza Kleinę, Jana Wyrowińskiego, Pawła Adamowicza, Franciszkę Ce
gielską, Jacka Karnowskiego, Wojciecha Szczurka, Tadeusza Kobielę.
Potem przyszły doświadczenia senatorskie oraz rządowe. Wiele zawdzięczam
bezpośredniej współpracy z prof. Władysławem Bartoszewskim, prof. śp. Wie
sławem Chrzanowskim, prof. Leszkiem Balcerowiczem, Olgą Krzyżanowską, prof,
śp. Bronisławem Geremkiem, moim szefem w rządzie - premierem, prof. Jerzym
Buzkiem, ministrami: śp. Franciszką Cegielską, Andrzejem Wiszniewskim i Bro
nisławem Komorowskim, czy też śp. Janem Kułakowskim - naszym unijnym
negocjatorem.
Miałem też możliwość nawiązania wielu kontaktów osobistych i współpracy
z politykami europejskimi, szczególnie podczas pracy w Konwencie Europejskim.
Byli to między innymi: Valery Giscard d’Estaing, Joschka Fischer, Pat Cox, Hans
-Gert Poettering, Elmar Brok, czy późniejsi premierzy Alojz Peterle (Słowenia)
oraz Andrius Kubilius (Litwa). Nauczyły mnie one szerszego patrzenia na pro
blemy współczesnej Europy i świata.
W okresie mojego piętnastoletniego „senatorowania” dobrze układała się
współpraca z całym naszym środowiskiem akademickim. Wymienię chociażby
rektorów: prof. Romualda Cwilewicza z Akademii Morskiej w Gdyni, prof. Ber
narda Lammka z Uniwersytetu Gdańskiego, prof. Janusza Morysia z Gdańskiego
Uniwersytetu Medycznego, prof. Waldemara Moskę z Akademii Wychowania
Fizycznego i Sportu czy kontradmirała Czesława Dyrcza z Akademii Marynarki
Wojennej w Gdyni.
Przyznaję, że całe minione 40-lecie było dla mnie wielką szkołą życia. Było
edukacją ustawiczną. Jednak przez cały ten okres, poza pełnieniem funkcji mini
stra, byłem pełnoetatowym profesorem Politechniki Gdańskiej. Chciałem „chodzić
po ziemi”. Zajęcia dydaktyczne i praca ze studentami dawała i daje mi wiele
saty sfak cji. W iele ra d o śc i sp ra w ia m i te ż d z ia ła ln o ść n a rz e c z całej naszej sp o łe c z n o śc i lo k a ln e j.
Ju b ile u sz j e s t d o b rą o k azją, żeb y p o d z ię k o w a ć w sz y stk im m o im w sp a n ia ły m n a u c z y c ielo m , k o le g o m i p rz y ja c io ło m , ty m z u c z e ln i i sp o z a niej. To d zięk i n im w d u ży m sto p n iu m o g łe m p ra c o w a ć z p asją, a p ra c a sta ła się m o im hobby.
Je st je d n a k o so b a, której z a w d z ię cz a m n a jw ię c e j, k tó ra o d c z te rd z iestu c z te re c h la t m i to w arzy szy , k tó ra „ to le ru je ” m o je w y b o ry , a n a jczęściej p o n o si te g o kon sek w en cj e . To m oj a ż o n a D anuta. P rzez w szy stk ie te la ta m n ie w sp ierała, przyj - m u ją c n a sieb ie tru d d b a ło śc i o ro d zin ę. To b y ło b a rd z o w a ż n e , b o ro d z in a - m im o całej tej m ojej ak ty w n o śc i - je s t d la m n ie n ajw a ż n ie jsz a. M am do m , w k tó ry m się czu ję n a jle p ie j, w k tó ry m n a b ie ra m sił do działan ia. Jestem d u m n y z n asz y c h córek: Iz ab eli - a rc h ite k t, A g a ty - p sy c h o lo g . Jestem te ż d u m n y z n a sz y c h trz e c h w n u c z e k , św ietn ie ra d z ą c y ch sobie w szkole: A n i - teg o ro czn ej m a tu rz y stk i, stu d e n tk i W y d z ia łu P ra w a U n iw e rsy te tu G d a ń sk ie g o , A li - te g o ro c z n e j g im n a z ja lis- tk i, u c z e n n ic y g d ań sk iej T o p o ló w k i o raz n ajm ło d szej M ai - ro zp o czy n ającej w ła ś n ie ed u k a c ję w „ z e ró w c e ” sz k o ły p o d staw o w ej w w ie k u 5,5 lat. W sz y stk ie one s ą u ta le n to w a n e m u z y c z n ie i a rty sty czn ie.