• Nie Znaleziono Wyników

"Liturgia Godzin" w życiu Kościoła

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Liturgia Godzin" w życiu Kościoła"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Czerwik

"Liturgia Godzin" w życiu Kościoła

Studia Theologica Varsaviensia 18/2, 225-239

(2)

Studia Theol. Vars. 1<8 (1980) nr 2

STANISŁAW C ZER WIK

LIT U R G IA GODZIN W ŻYCIU KOŚCIOŁA

P odobnie ja k w latac h ubiegłych, nasz obecny k u rs w zam ie­ rzen iu jego organizatorów jest pom yślany jako w yjście na przeciw k olejnem u etapow i odnow y litu rg ii po Soborze W aty k ań ­ skim II. E tap ten wiąże się z opublikow aniem przez P aw ła VI w d niu 1. XI. 1970 r. K onsty tu cji A postolskiej L audis canticum , k tó ra zapow iada wzorcowe w ydanie księgi codziennej m odlitw y Kościoła. Dnia 2. II. 1971 r. K ongregacja K u ltu Bożego n a spe­ cjalne polecenie P aw ła VI opublikow ała w form ie b ro szu ry ob­ szerny dokum ent, liczący 284 p unkty, zaty tu ło w an y In stitu tio

generalis de L itu rg ia H orarum . W uroczystość W ielkanocy,

11. IV. 1971 r. dek retem tejże K ongregacji zostało ogłoszone czte­ rotom ow e dzieło L itu rg ia H orarum iu x ta R itu m R om anum . Editio typica.

Ten u d erzający swą nowością ty tu ł księgi m od litw y Kościo­ ła — „L itu rg ia G odzin” — w ym aga n a jp ie rw w yjaśnienia i ja k b y zarysow ania tła, na k tó ry m rozw ażym y zasadnicze orientacje teo­ logiczne Ogólnego w prow adzenia zamieszczonego w pierw szym to­ m ie księgi.

Od r. 1568, a więc od czasów S oboru Trydenckiego, księga m o­ dlitw y litu rg iczn ej nosiła ty tu ł B revia riu m R om anum . P rzy w y ­ kliśm y mówić, że ksiądz „odm aw ia B rew iarz” czy też — p o p ra w ­ niej — m odli się na B rew iarzu w im ieniu Kościoła i za Kościół, może jed n ak n ie uśw iadam ialiśm y sobie, że w yraz „B rew iarz” nic nie m ów ił o treści i fun k cji sam ej m odlitw y.

T erm in brevia riu m — dosłownie: skró t — m a swą genezę w t r a ­ dycji chóralnej m od litw y liturgicznej. M odlitw a ta zanoszona do Boga we wspólnocie zakonników lub kanoników , zgrom adzonych w chórze, opierała się n a podziale fu n k c ji i na zastosow aniu k il­ ku ksiąg: P sałterza, Biblii, z której czerpano czytania, h om iliarzy p atrystycznych, księgi antyfon, hym nów , kolekt. Od początku X I w. pow staje księga, w k tó rej um ieszcza się początkow e słowa (Incipit) poiszczególnych części danego oficjium i uk ład a się

(3)

m a ty oficjów zgodnie z porządkiem ro k u liturgicznego. Księga ta byw a op atry w an a tytułem : B revia riu m sive ordo officio ru m per

to ta m anni decursionem (Skrót czyli porządek oficjów w ciągu

całego roku). Początkow o ten skró t służy do dyspozycji przew od­ niczącego chóru, a to w tym· celu, aby m ógł on sw obodnie kie­ row ać przebiegiem w spólnej m od litw y i m iał pod ręk ą form uły, k tó re sam m iał w ykonać. W następnych w iekach kształtu je się

B rev ia riu m już nie tylk o jako księga incip it ale jako p raw d ziw y

podręcznik do m odlitw y, zaw ierający hym ny, an ty fo n y i psalm y, k o lek ty oraz frag m en ty czytań b ib lijn y ch i patrystycznych, p rz e­ znaczony do u ży tk u tych, którzy nie m ogli uczestniczyć w m o­ d litw ie chóralnej: duchow nych studiujący ch i podróżujących, za­ tru d n io n y ch w k u riac h biskupich, m isjonarzy. K sięga ta jest skrótem , skup iającym w jednym lu b dw óch tom ach elem enty m o d litw y litu rg iczn ej, k tóre znajd ow ały się dotąd w w ielu du­ żych i ciężkich księgach, spoczyw ających na pu lp itach k laszto rn e­ go czy k ated raln eg o chóru. B rew iarz będący w użyciu duchow ­ n y ch k u rii rzym skiej w X II i X III w., odpow iednio uzupełniony i rozpow szechniony przez franciszkanów , stał się podstaw ą stru k ­ tu ry liturgicznej m o d litw y w K ościele łacińskim od czasów Soboru T rydenckiego aż do naszych dni.

Księga codziennej m odlitw y Kościoła po Soborze W a ty k a ń ­ skim II będzie nosiła ty tu ł L itu rg ia godzin. Oba człony tego ty tu łu m ów ią nie tyle o księdze, ile o sensie i fu n k c ji m odlitw y, k tó ra będzie spraw ow ana p rzy użyciu tej księgi. M odlitw a ta jest l i t u r g i ą , jest jednym ż in teg ra ln y c h elem entów litu rg ii Ko­ ścioła. L itu rg ia zaś zgodnie z n au k ą ostatniego Soboru (Por. K L 7) to w ykonyw anie we wspólnocie Kościoła kapłańskiego po­ słannictw a Jezusa C hrystusa, jedynego p o śred nik a m iędzy Bogiem i ludźm i. To św ięte działanie, poprzez k tó re C h ry stu s w obecnym „k airo s” dziejów zbaw ienia, pod osłoną u chw ytnych zm ysłam i i skutecznych znaków , w D uchu Św iętym , uśw ięca ludzi i razem z nim i, On jako Głow a swego M istycznego Ciała, oddaje Ojcu, w D uchu Św iętym , całkow ity k u lt publiczny.

M odlitw a litu rg iczn a podobnie ja k E ucharystia i inne sak ram en ­ ty , przyczynia się do uśw ięcania członków Kościoła, poniew aż jej podstaw ow ym „tw orzyw em ” jest zbawoze, skuteczne słowo Boże, spisane i proklam ow ane pod natch n ien iem Ducha Św iętego; sło­ wo, przez k tóre Bóg przem aw ia do swego lu d u a C h ry stus w d al­ szym ciągu głosi Ew angelię (KL 33); słowo, k tó re nie tylk o jest śpiew ane w psalm ach i odczytyw ane w krótszych lub dłuższych frag m en tach , ale także je st źródłem in sp iracji dla antyfon, h ym ­ nów i m odlitw błagalnych (Por. K L 24). M odlitw a ta jednoczy

(4)

[3J LITURGIA GODZIN W ŻYCIU KOŚCIOŁA 2 2 7

Kościół — O blubienicę z C hrystusem O blubieńcem w ciągłym dia­ logu oraz jednoczy całe Ciało M istyczne — Głowę i członki w dialogu z Bogiem Ojcem. M odlitw a ta jak o litu rg ia m a ze swej n a tu r y c h a ra k te r św iętej w ym iany m iędzy Bogiem Ojcem a w spól­ n o tą Kościoła i każdym z jej członków, w ym iany dokonującej się p rzez C h ry stu sa w D uchu Świętym .

M odlitw a ta jest litu rg ią g o d z i n . T en drugi człon ty tu łu księgi akcen tu je pow iązanie m odlitw y Kościoła z czasem h isto rii zbaw ienia trw a ją cej od stw orzenia św iata i człow ieka aż do P a - ruzji, z czasem odm ierzanym n a tu ra ln y m rytm em dnia i nocy, w schodu i zachodu słońca. J e s t to czas zw iązany z istnieniem , rozw ojem i pielgrzym ow aniem każdego człow ieka odkupionego w paschalnym m iste riu m C hrystusa. L itu rg ia godzin nie jest więc ty lk o określonym ilościowo „pensum m o d litw y ”, k tó re m ożna by „odrobić” obojętnie w jak im m om encie dnia lub nocy — „na dziś i na ju tro ” ta k ja k nie spożyw a się na raz w szystkiego po­ żyw ienia przeznaczonego na cały dzień dzisiejszy lub jutrzejszy... L itu rg ia godzin jest ściśle złączona z następ stw em godzin każde­ go dnia, je st składaniem Bogu — K rólow i w ieków — o fiary z n a­ szego czasu, k tó ry jest Jego darem , udzielanym stopniow o czło­ w iekow i razem z jego egzystencją istoty przem ijającej, ograniczo­ nej czasem (Por. p ięk n ą antyfonę z ju trz n i za zm arłych: „L ata nasze p rz em ija ją ja k traw a, a Ty, Boże, trw asz n a w ieki”). Taką bogatą treść k ry je w sobie sam ty tu ł księgi, k tó rą codziennie bie­ rzem y do rąk.

J a k ą fu nk cję ta k p o jęta „L itu rg ia godzin” m a pełnić w życiu Kościoła i w życiu duszpasterza? S p rób ujm y na to py tan ie odpo­ wiedzieć, sięgając do bogatej treści teologicznej „Ogólnego w p ro ­ w adzenia”. Treść tę p ro p o n u ję sprow adzić do trzech podstaw o­ w ych o rientacji: trynitarno-ehrystologi-cznej, eklezjologicznej i pa- storalno-ascetycznej.

I. TRYNITARNiO-CHRYSTOLOGICZNA ORIENTACJA

LITURGII GODZIN

L itu rg ia godzin podobnie ja k cała chrześcijańska litu rg ia m a s tru k tu rę try n ita rn ą . Bóg litu rg ii — to Ojciec, od którego pocho­ dzi w szelka in icjaty w a zbaw ienia (Por. J 3, 16; 1 J 4, 10.19; 1 Tm 2, 4); to C hrystu s — Je d y n y P o średnik, przez którego otrzym u ­ jem y od Ojca wszelkie d a ry i przez którego składam y Ojcu wszelką cześć i chw ałę; to D uch Św ięty, którego m ocą Ojciec nas uśw ięca i uzdalnia nas do odpowiedzi na d ary Ojca w ak tach uw ielbienia. O ddajem y cześć Ojcu w D uchu Ś w iętym (Por. J 4, 23).

(5)

W n u rt św iętej w ym ian y dokonującej się w m odlitw ie m iędzy Bogiem i ludźm i w prow adza nas swoją osobistą m o d litw ą Jezus C hrystus. W pierw szych arty k u ła ch „Ogólnego W prow adzenia do L itu rg ii godzin” ( = IGLH) zn ajd u jem y praw d ziw y tr a k ta t o m o­ dlitw ie Jezusa, k tó ra z jedn ej stro n y jest jakim ś refleksem h y ­ m nu chw ały rozbrzm iew ającego w niebie (Por. K L 83: „N ajw yż­ szy K ap łan Nowego i wiecznego T estam entu, Jezus C hrystus, p rzy jm u jąc ludzką n a tu rę , w niósł w to ziem skie w yznanie ów hym n, k tó ry w niebieskich przy b y tk ach rozbrzm iew a po w szyst­ kie w ieki”), z d rugiej zaś jest zakorzeniona w relig ijn ej tra d y c ji n aro d u w ybranego, którego Jezus był członkiem. Równocześnie osobista m odlitw a Jezusa przedłuża się po dzień dzisiejszy w K o­ ściele dzięki rzeczyw istej obecności uw ielbionego P an a w m odlą­ cej się na ziemi wspólnocie Jego uczniów.

M odlitw y Kościoła nie m ożna pojąć bez tajem n icy W cielenia i P aschy C hrystusa. S yn Boży stając się człow iekiem przynosi na ziem ię echo n iebiań skiej litu rg ii uw ielbienia. Joachim Jerem ias w swej książce pośw ięconej m odlitw ie Jezusa („Afofoa. Jésus et son P è re ” (Parole de D ieu 8), P aris 1972, 75), stw ierdza, że „ J e ­ zus pochodził z n aro d u , k tó ry um iał się m odlić”. Z arów no telksty b ib lijn e ja k i źródła lite ra tu ry ju daizm u św iadczą o tym , że w Iz raelu istnieje zwyczaj m odlenia się trz y razy dziennie. W Księdze D aniela (6, 11) czytam y, że „...(Daniel) miał... w swoim gó rnym pakoj.u okna skierow ane ku Jerozolim ie. T rzy razy dzien­ nie pad ał na kolana m odląc się i uw ielbiając Boga, ta k sam o ja k to czynił p rz ed tem ”. Por. P s 55, 18: „W ieczorem, ran o i w po łu ­ dnie n arzekam i jęczę, a głosu m ego w y słuch a”.

N ajczęściej jest pośw iadczona w źródłach m odlitw a popołudnio­ wa, w y pow iadana w porze składan ia w św iąty n i tzw. ofiary w ie­ czornej Nip. J d t 9, 1: „Ju d y ta zaś up adła na tw arz, posypała gło­ wę popiołem i odsłoniła w ór, k tó ry przedtem przyw działa. W te­ dy tego w ieczoru składano w św iąty n i w Jerozolim ie Bogu ofia­ rę kadzielną. A Ju d y ta donośnym głosem zaczęła wołać do P an a tym i słowami...” (Por. Ezd 9, 5; Dn 9, 21; Dz 3, ln). W tej godzi­ nie m odlitw y ludność Jeru zalem udaw ała się do św iątyni, Iz rae­ lici zaś m ieszkający poza m iastem św iętym , z tw arzą skiero w a­ ną ku św iąty ni odm aw iali m odlitw ę „O siem nastu błogosław ieństw ”, zw aną tefillah (m odlitw a). Dwie pozostałe godziny m odlitw y — to m odlitw a poranna, odm aw iana tuż po przebudzeniu się, m ię­ dzy św item a wschodem słońca oraz przed udaniem się na spo­ czynek. W tych m om entach odm aw iali Izraelici rodzaj w yznania w iary — Sema, Israel = Słuchaj, Izraelu — złożonego z P w t

(6)

[5] LITURGIA GODZIN W 2YCIU KOŚCIOŁA 2 2 9

gosław ieństw (bcrakot), „Te trz y godziny m o dlitw y by ły dla Iz ra­ ela w ielkim skarbem ; pozw alały one w ychow ać i wyćwiczyć cały naró d w m odlitw ie od dni młodości (J. Jerem ias, dz. cyt., 48).

Oprócz ty ch ustalonych zw yczajem trzech godzin modilitwy istniała, już raczej sporadycznie, p ra k ty k a m odlitw y nocnej po­ łączonej z czuw aniem , przy n ajm n iej w życiu osób szczególnie g or­ liw ych. Można o tym w nioskow ać z tak ich tekstów ja k Ps. 119, 55: „Nocą p am iętam o Twoim im ieniu, Jahw e, by zachow ać Twe P raw o ” ; Lm 2, 19: „Pow stań, w ołaj po nocy do straży p oran n ej, w ylew aj swe serce jak wodę przed P ańskim obliczem, podnoś do Niego swe ręce o życie tw oich niem ow ląt...”

W ierność Jezusa tradycjom m o dlitw y swego n aro d u jest ściśle zw iązana z tajem n icą W cielenia. T ak m ów i na ten tem at IGLH 4: „Codzienne czynności Jezuisa ściśle łączyły się z m odlitw ą, owszem jak b y z n iej w ypływały... Jaik słusznie w ierzym y, Jezus uczestni­ czył zarów no w m odlitw ach odm aw ianych w synagogach, do któ ­ ry c h ud aw ał się swoim zw yczajem (Łk 4, 16) w d niu szabatu, ja k i w św iątyni, k tó rą nazw ał dom em m odlitw y (Mt 21, 13), jak też w ty ch m odlitw ach, jakie pobożni Izraelici odm aw iali codziennie p ry w a tn ie ”. M am y więc w E w angeliach w zm ianki o porann ej m odlitw ie Jezusa (Por. Mk 1, 35: „Nad ranem , gdy jeszcze było ciemno, w stał, w yszedł i u d ał się n a m iejsce pusty nn e i tam się m odlił”.) M odlitw a ta, jak m ożna sądzić, nie ogranicza się tylko do odm ów ienia tra d y c y jn y ch fo rm u ł m odlitw y żydow skiej. Musi ona trw a ć bardzo długo, skoro Szym on z tow arzyszam i, zaniepo­ kojeni nieobecnością Jezusa, u d ają się n a Jego poszukiw anie (Por. Mk 1, 37: „A gdy Go znaleźli, pow iedzieli Mu: wszyscy Cię szu­ k a ją ”.).

P odobnie i w ieczorna m odlitw a Jezusa p rzedłuża się do późnych godzin nocnych (Por. Mk 6, 46: — po rozm nożeniu chlebów — „G dy rozstał się z nim i, odszedł na górę, aby się m odlić”), a przed w yborem D w unastu trw a aż do św itu: Ł k 6, 12n: „W tym czasie Jezus wyszedł na górę, ab y się m odlić, i całą noc spę­ dził na m odlitw ie do Boga. Z nastaniem dnia przy w o łał swo­ ich uczniów i w y b rał spośród nich dw u nastu , k tó ry ch też nazw ał apostołam i...”

O tym , że Jezus zna p ra k ty k ę modilitwy w porze o fiary w ie­ czornej, może świadczyć Jego rozm ow a z uczonym w Piśm ie, któ ­ ry p y ta Jezusa, co m a czynić, aby osiągnąć życie wieczne. J e ­ zus podejm ując dialog, zw raca się do uczonego z pytaniem : „Co jest napisane w P raw ie? J a k czytasz? (w tekście greckim : „pos anaginoakeis” = jak odm awiasz, ja k recytujesz?). Uczony w P r a ­ wie przytacza pierw sze słow a Sem a (Łk 10, 25n. Por. Mk 12,

(7)

28—30), gdzie na pytanie, -które ,jest pierw sze ze w szystkich p rz y ­ kazań, Jezus cytuje nie tylko sam o przykazanie, ale w iersz po­ p rzed zający czyli początek form uły Sem a: „Pierw sze jest: S łu ­ chaj Izraelu, P a n Bóg nasz, P an jest jedyny. Będziesz m iłow ał P a ­ na, Boga swego, całym swoim sercem ...”

Szczególnie św. Ł ukasz jest ew angelistą m odlitw y Jezusa. W e­ dług jego relacji Je-zus m odli się w czasie ch rztu w Jo rd a n ie (3, 21n), w czasie przem ienienia n a górze (9, 28n), Jezu s też u Ł ukasza (22, 32) oświadcza, że m odlił się za P io tra, ab y nie ustała jego w iara. Coraz bardziej inten sy w n a staje się m odlitw a Jezu sa pod koniec Jego życia. W IGLH 4 czytam y: „P rzy końcu życia, gdy zbliżała się Jego m ęka (J 12, 27n), podczas ostatniej w ieczerzy (J 17, 1—26), w czasie agonii (Mt 26, 36—44) i na k rzyżu (Mt 27, 46; M k 15, 34; Ł k 23, 34.46) Boski N auczyciel oka­ zał, że m odlitw a była czymś, co ożyw iało Jego m esjańskie po­ słannictw o i Jego odejście przez Paschę. On bow iem „Z głośnym w ołaniem i płaczem za dni ciała swego zanosił gorące prośby i błag an ia do Tego, k tó ry m ógł Go w ybaw ić od śm ierci, i został w ysłuchany dzięki swej uległości” (Hbr 5, 7). Po złożeniu ofiary na o łtarzu krzyża „udoskonalił na w ieki tych, k tó rzy są uśw ię­ ca n i” (Hbr 10, 14), w reszcie w skrzeszony z m artw y c h zawsze żyje i m odli się za nam i (Por. H b r 7, 25)”.

Dla Kościoła w szystkich czasów praw em m usiał się stać nie ty lk o p rz y k ła d osobistej m odlitw y Jezusa ta k ściśle przenik ającej całe Jego m esjańskie posłannictw o lecz także Jego n au k a o is to t­ nych p rzym iotach praw dziw ej m odlitw y. W przypow ieści o wdo­ wie, k tó ra z uporczyw ością szüka pom ocy u sędziego obojętnego n a ludzką krzyw dę, uczy Jezus, że zawsze n ależy się m odlić i nie ustaw ać (Łk 18, 1—8). W przypow ieści o faryzeuszu i celniku w skazuje na p otrzebę m odlitw y p oko rn ej i pełnej szacunku dla drugiego człow ieka (Łk 18, 9—14). O pow iadając o n a trę tn y m p rzy ­ jacielu, proszącym w nocy o pożyczenie chleba, uczy o m odlitw ie p ełnej ufności w dobroć Ojca (Łk 11, 5—13). W zywa do m od litw y połączonej z czuw aniem w oczekiw aniu na przyjście S yna Czło­ wieczego (Łk 21, 36). J a ‘lc Jezus przeszedł przez tę ziem ię dobrze czyniąc (Por. Dz 10, 38), ta k też przeszedł m odląc się.

W ydarzenie p aschalne — przejście z tego św iata do Ojca (J 13, 1) — nie przeryw a, ale w przedziw ny sposób u trw a la m odli­ tw ę Jezusa. Z jednej stro n y staje się On w iecznym orędow nikiem za nam i, w yw yższonym n a praw icę Ojca (Hibr 7, 25: „...izawisze ży­ je, aby się w staw iać za n am i”. Tam że 9, 24: „Chrystus... wszedł... do sam ego nieba, aby tera z w staw iać się za nam i przed obliczem B oga”), z drugiej zaś osobista m odlitw a C hrystusa zespala się

(8)

[7] LITURGIA GODZIN W ŻYCIU KOŚCIOŁA 231

w jedno z m o d litw ą Jego Kościoła. Mocą D ucha Ś w iętego ci, któ­ rzy przez w iarę i chrzest należą do Jezusa i m odlą się zeb ran i w Jego im ię, cieiszą się Jego obecnością. T en sam Duch Św ięty, w k tó ry m m odlił się Jezus (Por. Ł k 10, 21: „...Jezus rozradow ał się w D uchu Ś w iętym i rzekł: „W ysław iam Cię, Ojcze, P anie n ieb a i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed m ąd ry m i i roztropnym i, a objaw iłeś je prostaczkom ”), jest obecny w całym K ościele i w każdym z ochrzczonych. On to jako D uch p rz y b ran ia za synów uzdalnia nas do dziecięcej m odlitw y, w yrażającej się w okrzy­ k u „A bba, Ojcze!” (Rz 8, 15; Ga 4, 6), On przychodzi z pom ocą naszej słabości i gdy nie um iem y się m odlić ta k ja k potrzeba, przyczynia się za nam i w błaganiach, k tó ry ch nie m ożna w yrazić słow am i (Rz 8, 26). D latego au to r L istu J u d y (w. 20) m ówi lap i­ darnie:

„W y zaś, um iłow ani, b u dując sam ych siebie, n a fundam encie waszej n ajśw iętszej w iary, w D uchu Ś w iętym się m ódlcie”.

IGLH 8 po przytoczeniu tekstów biblijn y ch m ów iących o d zia­ łan iu D ucha Św iętego w m odlitw ie chrześcijańskiej konklu du je: „Nie może więc być m odlitw y chrześcijańskiej bez działania Du­ cha Św iętego, k tó ry jednocząc cały Kościół, przez S yna prow adzi go do O jca”.

II. EKLEZJOLOGICZNA ORIENTACJA MODLITWY

C hrześcijańska m odlitw a jest więc głosem wznoszonym do Ojca przez pośrednictw o C hrystusa, w D uchu Św iętym . T ry n ita rn a s tru k tu ra m odlitw y jest zarazem podstaw ą jej c h a ra k te ru w spól­ notowego, kościelnego. P rzez tajem nicę W cielenia bow iem Syn Boży stał się synem ludzkim i Głową m istycznego Ciała. W tej now ej ekonom ii nie m ożna od siebie oddzielać m odlitw y G łow y i członków.

IGLH 7 ilu stru je tę p raw d ę w ym ow nym cytatem z k o m en tarza św. A ugustyna do Ps. 85, 1 (CCL 39, 1176): „Żadnego większego d aru nie m ógł Bóg udzielić ludziom ponad ten, że swoje słowo, przez k tóre w szystko stw orzył, uczynił dla nich Głową i złączył z nią ludzi jako członki, ta k że S yn Boży stał się Synem Czło­ wieczym , jednym Bogiem z Ojcem i jednym czow iekiem z ludź­ m i. G dy więc w b łag an iu przem aw iam y do Boga, nie pow inniśm y oddzielać Syna, a gdy m odli się ciało Syna, nie może oddzielać od siebie swojej Głowy. T ak więc jeden jest Zbaw iciel swego C iała, nasz P an Jezus C hrystus, S yn Boży, k tó ry m odli się za n as i m odli się w nas i m y m odlim y się do Niego. M odli się za n as jako nasz kap łan , m odli się w nas jak o nasza Głowa, a m y

(9)

m odlim y się do Niego jako do naszego Boga. U znajm y więc i w N im nasze głosy i Jego głos w n a s”.

Społeczny c h a ra k te r m odlitw y jest konsekw encją W cielenia i obecności C hrystusa mocą Jego D ucha w każdej, najm n iejszej n a w e t wspólnocie chrześcijan, zgrom adzonych na m odlitw ę. P rzy ­ toczm y tu IGLH 9: „P rz y k ła d i n akaz C hrystu sa P an a i A posto­ łów, dotyczący ciągłej i w y trw ałej modilitwy nie pow inien być ro z u m ia n y tylko jako zasada czysto p ra w n a (non tam qu am regula m ere legalis), lecz należy do najgłębszej n a tu ry Kościoła, k tó ry jest w spólnotą i k tó ry pow inien okazywać w m odlitw ie swój społeczny ch a rak ter. D latego gdy po raz pierw szy jest m ow a w D ziejach A postolskich o wspólnocie w ierzących, uikazuje się ona zgrom adzona na m o dlitw ie „razem z niew iastam i, M aryją, M atką Jezusa, i braćm i Jeg o ” (1, 14). „Jeden duch i jedno serce oży­ w iały w szystkich w ierzących” (Dz 4, 32). Jednom yślność ta zaś opierała się n a słuchaniu słowa Bożego, b ra te rsk iej wspólnocie, m odlitw ie i E ucharystii (Por. Dz 2, 42 gr). Chociaż m odlitw a za­ noszona w izbie p rzy zam kniętych drzw iach (Mt 6, 6) zawsze jest konieczna i godna polecenia (Por. KL 12) i jako m odlitw a człon­ ków Kościoła zw raca się do Ojca przez C hry stusa w D uchu Św ię­ tym , m odlitw ie w spólnotow ej przysłu guje szczególna godność, Sko­ ro sam C hrystus pow iedział: „...gdzie są dw aj albo trzej zeb ran i w im ię m oje, tam jestem pośród n ich ” (Mt 18, 20).

Nie m ożem y zagłębiać się w tym w ykładzie w złożoną h isto­ rię m od litw y liturgicznej, w proces jej klery k alizacji i zan iku udziału w ierny ch św ieckich. W spom nijm y jed n ak choćby o tym , że już pierw si pisarze chrześcijańscy m ów ią o m odlitw ie wspól­ n o ty pod przew odnictw em biskupa, prezbiterów i diakonów , jako 0 stałym i obow iązującym zwyczaju. I ta k św. H ipolit Rzym ski (t 235) zachęca w iernych, aby codziennie rano b ra li udział w zgro­ m adzeniu, w któ ry m odbyw a się nauczanie i w spólna m odlitw a: „Bo jeśli ktoś m odlił się w zgrom adzeniu, zdoła u m k nąć podstępu 1 złości za d n ia” (T radycja A postolska, wyd. B. B otte, s. 87—89). Św. C yp rian (f 258) św iadczy o p ra k ty c e p o ran nej i w ieczornej m odlitw y oraz podaje jej uzasadnienie: p o ran n ą m o d litw ą czcimy zm artw ych w stanie C hrystusa; wieczorem , o zachodzie słońca, b ła­ gam y o przyjście C hrystusa i o św iatło Jego łaski (De oratione dom inica, 35—36). T ertu lian (f ok. 220) w swym tra k ta c ie „De oratio n e” w spom ina o uśw ięconych p raw n y m zw yczajem m odli­ tw ach (legitim ae orationes), które bez żadnej specjalnej zachęty w inn y być zanoszone do Boga z n astan iem św iatła i nocy (De oratione 25: P L 1, 1193). B ardzo pochlebne św iadectw o o swej m atce św. Monice daje św. A ugustyn w „W yznaniach” (V, 9):

(10)

[9] LITURGIA GODZIN W ŻYCIU KOŚCIOŁA 23 3

M onika codziennie przynosiła d ar n a E ucharystię a ponadto dw a ra zy dziennie: rano i wieczorem przychodziła do kościoła, ab y słuchać kazań i m odlić się (Św ięty A ugustyn, W yznania, W arsza­ wa 1978, 79).

Sobór W at. II n aw iązu je do tej starej tra d y c ji chrześcijańskiej, gdy m odlitw ę p o ran n ą — J u trz n ię (Laudes) i w ieczorną —· Nie­ szpory — nazyw a „głów nym i częściami codziennego oficjum ”, do­ słow nie: „podw ójnym i zaw iasam i” — „duplex cardo officii quo­ tid ia n i” (KL 89 a). N atom iast IGLH 40 fo rm u łu je takie zalecenie pod adresem w spólnot chrześcijańskich: „N ależy bardzo cenić J u trz n ię i N ieszpory jako m odlitw ę chrześcijańskiej w spólnoty oraz popierać ich w spólne i publiczne odpraw ianie, zwłaszcza przez tych, któ rzy prow adzą życie wspólne. S praw ow anie tych m odlitw zaleca się także pojedynczym w iernym , któ rzy n ie mogą uczestniczyć w odm aw ianiu w spólnym ”.

Z pew nością jeszcze w iele czasu upłynie, zanim u trw a li się; w Kościele przekonanie, że L itu rg ia godzin jest m odlitw ą całej w spólnoty w ierzących, a nie tyliko p rzy w ilejem duchow nyoh- F ran c u sk i dom inikanin, O. Rogiuet stw ierdza z hum orem , że gdyby obecnie zobaczono w iernego św ieckiego z brew iarzem w ręk u, b u ­ dziłoby to tak ie samo zdziw ienie, ja k w tedy, gdyby ten człowiek, pokazał się w birecie na głowie...

Zauw ażm y jed n ak , że odnowa litu rg ii stw arza w a ru n k i sp rzy ja­ jące przy w róceniu społecznego c h a ra k te ru L itu rg ii godzin także w życiu w iern ych świeckich. Do w spólnot p arafialn y ch k ie ru je IGLH n astęp u ją cą zachętę:

„...wspólnoty w iernych, w śród k tó ry ch naczelne m iejsce zaj­ m u ją parafie, będące jak b y kom órkam i diecezji, zorganizow anym i pod przew odnictw em p asterza zastępującego biskupa, „p rzedsta­ w iają w pew ien sposób w idzialny Kościół ustanow iony na całej ziem i” (KK 42). W m iarę możności pow inny one odpraw iać wspól­ nie w kościele głów ne godziny” (n. 21).

Te „głów ne godziny” — to oczywiście J u trz n ia i Nieszpory. W iemy, że w ostatnich d ziesiątkach la t niedzielne i św iąteczne nieszpory w p arafiac h zostały niem alże w yrugow ane w sk utek w prow adzenia Mszy popołudniow ych. J e st to jed n ak zjaw isko, k tó re m usi budzić niepokój, poniew aż prow adzi do zubożenia religijnego życia w iernych. L itu rg ia to nie tylk o Msza św. To także w spólna m odlitw a całej społeczności p arafialn ej. Trzeba, .przy tym podkreślić, że IGLH 12 zw raca uw agę n a ścisłą łączność E uchary stii i L itu rg i godzin: „L itu rg ia godzin rozszerza n a po­ szczególne godziny dnia uw ielbienie i dziękczynienie, ja k rów ­ nież pam ięć o m isteriach zbaw ienia, błaganie i

(11)

zapoczątkowanie-niebieskiej chw ały, k tó re urzeczyw istniają się w eu charystyczn ym m isteriu m , będącym ośrodkiem i szczytem całego życia chrześci­ jań sk iej w spólnoty. S praw ow anie L itu rg ii godzin n ajlep iej też przygotow uje do E ucharystii, poniew aż budzi i p od trzy m u je dy­ spozycje konieczne do owocnego udziału w E ucharystii, jak w iara, nadzieja, miłość, pobożność i duch o fiary ”.

Inn ym i słowy: Msza św. jest zarów no źródłem , z którego w y ­ p ły w a L itu rg ia godzin, rozciągając na poszczególne p o ry dnia to, co stanow i treść litu rg ii m szalnej, a z d ru giej jest szczytem, do którego prow adzi i przygotow uje dobrze przeżyta litu rg ia go­ dzin. Celem um ożliw ienia przeżycia tego zw iązku (E ucharystii i L itu rg ii godzin) IGLH p rzew idu je możność organicznego połą­ czenia poszczególnych godzin z Mszą św. (najczęściej J u trz n i i Nie­ szporów).

S połeczno-eklezjalny c h a ra k te r L itu rg ii godzin opiera się n a n astęp u jący ch zasadach:

1. L itu rg ia godzin, podobnie ja k in n e czynności liturgiczne, nie jest czynnością p ry w a tn ą, lecz należy do całego ciała Kościoła, u jaw n ia je i go dotyczy (Por. K L 26). K ościelny c h a ra k te r tej litu rg ii w ted y n ajb ard ziej jaśn ieje i w najw yższym stopniu jest ona w skazana w tedy, gdy jest spraw ow ana pod przew odnictw em biskupa, z udziałem p rezb iteró w i usługujących, gdy więc czyni to Kościół p a rty k u la rn y , w k tó ry m „praw dziw ie jest obecny i dzia­ ła jeden, św ięty, kato lick i i apostolski Kościół C hrystusow y” (IGLH 20; Por. DB 11).

2. P oniew aż L itu rg ia godzin z n a tu ry sw ojej m a c h a ra k te r spo­ łeczny, pierw szeństw o należy przyznać sp raw ow aniu jej w spo­ sób w spólnotow y przed spraw ow aniem p ry w a tn y m (Por. K L 27): „S praw ow anie w spólnotow e jaśniej ukazuje ek lezjalną n a tu rę L itu rg ii godzin, sp rzy ja czynnem u udziałow i w szystkich zgodnie1 ze stanem każdego uczestnika ·— przez aklam acje, dialogi, n ap rze­ m ien n y śpiew psalmów... bard ziej uw zględnia różne fo rm y w y ra ­ zu... W ypada ponadto, aby oficjum zgodnie z n a tu rą i fu n k c ją po­ szczególnych jego części było śpiew ane w chórze lub w m odlącej

się w spólnocie” (IGLH 33).

3. Z tej ra cji w spólnoty kanoników , zakonników i zakonnic, k tóre na m ocy sw ych reg uł i k o n sty tu cji sp raw u ją w całości lub częściowo L itu rg ię godzin, w sposób specjalny uobecniają Kościół m odlący się oraz przy czy n iają się ' sw oją m od litw ą do w zrostu całego M istycznego C iała C h rystusa i przy m n ażają d ob ra Kościo­ łom p a rty k u la rn y m (IGLH 24; Por. DB 33; DM 15; DZ 6.7.15). 4. Także członkow ie zgrom adzeń nie zobow iązanych do w spól­ nego spraw ow ania L itu rg ii godzin, członkow ie in s ty tu tó w 'dążenia

(12)

LITURGIA GODZIN W ŻYCIU KOŚCIOŁA 2 3 5

do doskonałości, są zachęcam do grom adzenia się na tę litu rg ię bądź sam i bądź z innym i ludźm i (Por. IGLH 26). P odobna zachęta jest skiero w ana do w iernych św ieckich, k tó rzy grom adzą się na m odlitw ę lub w jak ich ś celach apostolskich. W ypada wreszcie, ab y chrześcijanie żyjący w rodzinach, k tó re są ja k b y dom ow ym i Kościołam i, nie tylko m odlili się wspólnie, lecz b y w m ia rę m oż­ ności spraw ow ali n iek tó re części L itu rg ii godzin i aby w ten spo­ sób jednoczyli się z całym Kościołem (IGLH 27. Por. KL 100; DA 11).

5. Ludźm i m od litw y ze szczególnego ty tu łu w inni być we wspólnocie Kościoła biskupi i prezbiterzy. Kościół upow ażnia ich i zobow iązuje do L itu rg ii godzin, aby p rzy n ajm n iej oni zapew niali w ykonanie zadania całej w spólnoty i ab y m odlitw a C hrystusa n ie­ u stan n ie trw a ła w K ościele (Por. DK 13).

B iskup w w y jątk o w y sposób re p rez en tu je osobę C hrystusa. Je st on arcy k ap łan em swej ow czarni; tym , od którego w pew ­ nym sto p n iu pochodzi i zależy chrześcijańskie życie jego w ie r­ nych (Por. K L 41; K K 21). W śród członków swego Kościoła lo­ k alnego B iskup w inien być pierw szym człow iekiem na m odli­ tw ie (prim us in oratione). Jego m odlitw a w L itu rg ii godzin jest zawsze m odlitw ą zanoszoną w im ieniu Kościoła i za pow ierzony m u Kościół.

P rez b ite rzy złączeni ze sw ym biskupem i z całym p rezb iterium , także uobecniają osobę Jezusa C hrystusa K ap łana (Por. DK 13). M ają udział w ty m sam ym posłannictw ie, m odląc się za pow ierzo­ n y sobie lu d i za cały św iat (Por. DK 5). Sw oją m od litw ą w ypeł­ n ia ją zadania dobrych pasterzy, naślad u jąc C hrystusa, k tó ry m odli się za uczniów , aby m ieli życie i doszli do pełnej jedności (Por. J 10, 11; 17, 20. 23; IGLH 28).

6. Zauw ażm y wreszcie, jak w przepisach IGLH sform ułow ana jest zasada obow iązyw alnośei L itu rg ii godzin w stosunku do tych, k tó rzy otrzym ali upow ażnienie od Kościoła; zwłaszcza biskupów i prezbiterów . Nasz dokum ent nie przem aw ia językiem kazu istyk i daw ny ch podręczników teologii m oralnej. Nie m ów i o sankcjach k arn y ch p ro porcjonalnych do ilości opuszczonych psalm ów. Co je d n a k nie oznacza w cale, aby obow iązek m odlenia się nie był pow ażny, aby m ożna było w nieodpow iedzialny sposób rezygno­ w ać z m odlitw y i w ysiłku jej doskonalenia. IGLH w yprow adza obow iązek spraw ow ania L itu rg ii godzin z p rz y k ład u i nak azu C h rystusa oraz z istoty kapłańskiego pow ołania do uobecniania C hrystusa we wspólnocie w iernych. P odstaw a obow iązku m odli­ tw y jest ontologiczna i sak ram en taln a a nie tylko czysto legalna. P rez b ite r m usi być m ężem m odlitw y, poniew aż uczestniczy w

(13)

po-słannłctw ie C hrystusa, k tó ry n ieustann ie m odli się za swój K o­ ściół i razem ze swoim Kościołem. Z akład ając tak ie rozum ienie całego teologicznego ko ntekstu, o k tó ry m d otąd była m owa, IGLH 29 ogranicza się do następującego stw ierdzenia:

„B iskupi więc i p rezb iterzy oraz in ni słudzy św iętych tajem n ic, któ rzy otrzym ali upow ażnienie od Kościoła (Por. n. 17) do spraw o­ w ania L itu rg ii godzin, p ow inni codziennie w ykonyw ać ją w ca­ łości, zachow ując o ile to możliwe, praw dziw ość godzin (integrum eius cursum cotidie perso lv an t, H o raru m v erita te , q u an tu m fieri potest, servata).

Niech przede . w szystkim przy w iązu ją właściw e znaczenie do Godzin, k tó re są jak b y podstaw am i tej L itu rg ii, to jest do J u trz n i i Nieszporów oraz niech czuw ają, aby ich nie opuszczali bez pow aż­ n ej przyczyny. Niech też w iernie o d praw iają Godzinę C zytań (Officium Lectionis), k tó ra jest nade w szystko litu rgiczny m sp ra ­ w ow aniem słow a Bożego. W ten sposób będą codziennie w ypełniać w łaściw ą sobie pow inność, aby przyjm ow ać słowo Boże, staw ać się coraz doskonalszym i uczniam i P an a i coraz głębiej w nikać w nie­ dościgłe bogactw a C hrystusow e (Por. KO 26; DK 13). A by m ogli lepiej uświęcić dzień, niech im ponadto leży na sercu recytacja „M odlitw y w ciągu d n ia” (Hora m edia) i „M odlitw y n a zakończe­ n ie d n ia” (C om pletorium ), k tó rą zakończą całą „Służbę Bożą” i polecą się Bogu przed udaniem się na spoczynek” .

III. ORIENTACJA PASTORALNO-ASCETYCZNA

Paistaralno-ascetyczne w sk azania IGLH w y n ik ają z w szystkich poprzednio w y p u n k to w a n y ch iz a s a id .

1. M odlitw a biskupa i p re zb itera jest nieodłączna od całej ich p astersk iej posługi. W inni oni p am iętać o słowach P ana: „...beze M nie nic nie m ożecie uczynić” (J 15, 5). Tylko On może zapew nić skuteczność naszych czynów (Por. KL 86). P asterze w inni pam iętać o postępow aniu Apostołów, k tó rzy w ty m ce lu u stan o w ili do pom o­ cy w p ra cy ch a ry taty w n ej Siedm iu m ężów pełnych D ucha Ś w ięte­ go, aby sami więcej czasu i sił m ogli poświęcić m odlitw ie i poisłu- dze słowa (Por. Dz 6, 4; K L 86). N ieporozum ieniem byłoby w ięc tw ierd zen ie, że m ało się m odlim y, poniew aż m am y dużo pracy. Bez w y trw ałej m odlitw y czyn przerad za się w bezowocną, ze­ w n ę trzn ą tylko aktyw ność. Sam a zaś praca nie stanie się m odli­ tw ą, jeżeli zab rak nie oddechu w ciszy kontem placji. M odlitw a jest oazą ciszy i szukania Boga na p ustyni współczesnego św iata ubó­ stw ien ia techniki i sukcesu produ kcji.

(14)

[13] LITURGIA GODZIN W ŻYCIU KOŚCIOŁA 23 7

w tajem n iczania w iernych w codzienną m odlitw ę Kościoła: „...niech podejm ą w ysiłek, aby wszyscy pow ierzeni ich trosce byli jedn o­ m y śln i n a m o d litw ie” (DB 15). N iech się zatroszczą o to, aby w ie r­ ni byli zapraszani i przez odpow iednią katechezę form ow ani do sp raw ow ania we wspólnocie głów nych części L itu rg ii godzin, zwłaszcza w niedziele i św ięta. Niech uczą ich szczerej m odlitw y przez uczestnictw o w tejże L itu rg ii, niech w d ra żają w chrześcijań­ skie rozum ienie psalm ów , ta k ab y stopniow o doszli do zasm ako­ w ania i p ra k ty k i m odlitw y Kościoła” (IGLH 23).

3. P oniew aż jed n ak zawsze ak tu a ln e jest przysłow ie „Nemo dat quod non h a b e t”, IGLH w zyw a duszpasterzy do tro sk i o doskona­ lenie swej m odlitw y, o autentyzm L itu rg ii godzin przéde w szyst­ kim w ich osobistym życiu.

Poniew aż L itu rg ia godzin jest m odlitw ą n a w skroś b iblijną, ułożoną z tek stó w Pism a św. i nim i n atchnion ą, pierw szym zada­ niem p re zb iteró w je st stałe, serdeczne i żywe um iłow anie Pism a św. oraz poszukiw anie jego skarbów , aby m ogli innym rozdaw ać to, co sam i otrzym ali i aby ich naulka była pokarm em L udu Bo­ żego (Por. IG LH 55; KL 24). Szczególnie w inni się troszczyć o głębsze poznanie psalm ów , aby sam i m ogli się nim i m odlić w du­ chu chrześcijańskim i p o trafili w prow adzać w iern ych w bogac­ tw o P sałterza (Por. IG LH 10— 135; K L 90).

Poniew aż L itu rg ia godzin m a uśw ięcać cały dzień i całą dzia­ łalność duszpasterza oraz m a w yrażać odpow iedź na w ezw anie C hrystusa: „zawsze trz e b a się m odlić i nie u staw ać” (Por. Lk 18, 1), należy podjąć w ysiłek, aby w spraw o w an iu L itu rg ii zachować czas n ajb ard ziej zbliżony do po ry w łaściw ej poszczególnym go­ dzinom kanonicznym (IGLH 10— 11; KL 94). W ym agać to będzie aecezy w p lan o w an iu dnia i gospodarow aniu czasem; ni>e odkła­ dania m od litw y na późniejsze czy ostatnie godziny dn ia. Dotyczyć to będzie przede w szystkim J u trz n i jako m odlitw y p o ran nej (za­ chow a ona swój sens, gdy zostanie odpraw iona ra n k ie m łub przy ­ najm niej przed południem ...) i Nieszporów jako m odlitw y w ie­ czornej. Godzina czytań nie jest zw iązana z określoną p o rą dnia (w recy tacji in d y w idualnej — Por. K L 89 e i IGLH 5 5—59). N a­

tom iast „M odlitw a na .zakończenie d n ia ” — C om pletorium — może być odm ów iona n aw et po północy, jeżeli faktycznie w ted y kończy się nasz dzień p ra cy (Por. IGLH 84).

W reszcie w ym aganie najw ażniejsze i zawsze ak tu aln e wobec dośw iadczenia naszej słabości i ru ty n y : „M ens concordet voci”. Ju ż KL 90 po w tarza w stosunku do w szystkich m odlących się to w ezw anie, z jak im niegdyś zw racał się św. B enedykt do swych duchow ych synów w „R eguła m o n asterio ru m ”, с. 19: „najusilniej

(15)

zachęca się w P a n u kapłanów oraz inn ych uczestniczących w ofi- cjum , aby p rzy jego odm aw ianiu m yśli odpow iadały słowom ”. R yzykow ne byłoby tw ierdzenie, że w ypełniam y nasze zobow iąza­ nie w y nikające z udziału w k apłań stw ie C hrystu sa i oddajem y chw ałę Bogu przez samo m a te ria ln e niejak o w ykonanie „pensum ” codziennej m odlitw y. „C hw ałą .Boga jest żyw y człow iek” — m ów ił św. Ireneusz. (A dversus haereses IV, 20, 7.) C hw ała Boga „prze­ chodzi” przez uśw ięcenie człowieka. Tylko ta k a m odlitw a, k tó ra jest aktem w .pełni ludzkim , św iadom ym , owocnym dla człow ieka, przynosi chw ałę Bogu. Jeśli tak nie jest, jeśli nie rozum iem y tego, co m ówim y, jeśli nie m yślim y o tym , co m ówim y, i do nas odno­ szą się słowa Izajasza pow tórzone przez Jezu sa pod adresem uczo­ n ych w Piśm ie (Iz 29, 13; M t 7, 6 n.): „Ten lu d czci m nie w arg a­ m i, lecz sercem sw ym jest daleko ode M nie”. P rzy różnych oka­ zjach p ow tarzam m oim Słuchaczom treść n apisu ułożonego w form ie m ozaiki n ad w ejściem do kościoła św. A nzelm a w Rzym ie n a A w entynie (napis ten spotkałem w pierw szych dniach p o bytu 1 studiów w Mieście): „A nte Deum stantes no n sim us corde v a­ gantes. Si cor n o n orat, in van u m lingua la b o ra t”. Może wolno byłoby go oddać w tak iej niep o rad n ej szacie „p oetyck iej” : „Kiedy p rzed Bogiem stoim y, sercem niech nie błądzim y. Na próżnio ję ­ zyk p racuje, gdy serce Boga n ie czuje”. To echo upom nienia z R eguły św. B enedykta! Mens concordet voci.

IGLH n ad aje tem u upom nieniu n astęp u jącą form ę:

„A by ta m odlitw a stała się w łasnością tych, któ rzy w niej uczestniczą, a b y była źródłem pobożności i w ielorak iej łaski Bo­ żej oraz p odtrzym aniem osobistej m odlitw y i działalności apostol­ skiej, trzeba, ażeby w jej godnym , uw ażnym i pobożnym o d p ra­ w ian iu m yśli odpow iadały słowom. Niech w-szysey s ta ra n n ie w spół­ p ra c u ją z łaską Bożą, aby jej nie otrzy m yw ali na próżno (Por. 2 K or 6, 1; KL 11). Niech .szukają C hrystusa i coraz głębiej w n i­ k a ją przez m odlitw ę w Jego m isterium (Por. DK 14; DFK 8); niech chw alą Boga i zanoszą do Niego b łag an ia w ty m duchu, w jak im m odlił się sam O dkupiciel”, (n. 19).

W tym ostatnim zdaniu znajd u jem y najgłębszy sens L itu rg ii godzin w życiu Kościoła i w życiu każdego p rezb itera, k tó ry swą m o d litw ą uobecnia i przedłuża w społeczności Kościoła m od litw ę C hrystusa. O tym , ja k bardzo m o dlitw a — zarów no ta litu rgiczna ja k i ta — zanoszona do Ojca w u k ry c iu p rzy zam k n ięty ch drzw iach izby — jest zw iązana z egzystencją p re zb itera, ja k je st w aru n k iem praw dziw ego postępu i zachow ania kapłańsk iej toż­ sam ości — pisał Ojciec św. J a n P aw eł II w swoim w ielko czw art- kow ym liście do kapłanów :

(16)

[15] LITURGIA GODZIN W ŻYCIU KOŚCIOŁA 23 9

„N aw racać się — to zna czy zaw sze się m odlić i nie u staw ać (Por. Ł k 18, 1). M odlitw a — to poniekąd pierw szy i o statni w a­ ru n e k n aw rócenia, postępu, świętości... M odlitw a wyznacza is to t­ n y styl ż y d a kapłańskiego... M odlitw a pozw ala nam stale o d naj­ dyw ać to św iatło, które nas prow adziło od początku, pow ołania kapłańskiego i stale prow adzi, choć czasem zd aje się ginąć w m roku. M odlitw a pozw ala nam stale się naw racać, trw a ć w sta­ n ie n ieustann eg o dążenia do Boga, k tó re jest nieodzow ne, jeśli m am y in nych do Niego prow adzić. M odlitw a pom aga nam w ie­

rzyć, ufać i m iłow ać n a w e t wówczas, gdy nasza ludzka słabość nam w tym przeszkadza”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

do Zasad rekrutacji do Gminnego Przedszkola Samorządowego, oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych, punktów przedszkolnych w Gminie Jabłonka na rok szkolny

Podczas gier i zabaw w wykorzystaniem elementów techniki należy dokonać diagnozy umiejętności uczniów w zakresie piłki ręcznej... Wytrwałość i konsekwencja –

Zasada pomocniczości postuluje pew ien pluralizm , który — jak się okazuje — jest właściwością także tej globalnej społeczności religijnej, jaką stanowi

Podstawy informatyki dla projektantów ćwiczenia 0212.BA.6.4.4.S

[r]

Serway, Physics for Scientists and Engineers with Modern Physics, Thomson- Brooks/Cole; all edition of above mentioned academic books published in 2000 and later

Zajęcia ogólnorozwojowe -

Wszechmogący Boże, Wniebowstąpienie Twojego Syna jest wywyższeniem ludzkiej natury, spraw, abyśmy pełni świętej radości składali Tobie dziękczynienie i utwierdź naszą