• Nie Znaleziono Wyników

Główne nurty kaznodziejstwa abpa Antoniego Szlagowskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Główne nurty kaznodziejstwa abpa Antoniego Szlagowskiego"

Copied!
30
0
0

Pełen tekst

(1)

Waldemar Wojdecki

Główne nurty kaznodziejstwa abpa

Antoniego Szlagowskiego

Studia Theologica Varsaviensia 18/1, 189-217

(2)

S t u d i a T h e o l . V a r s . .1 8 ( 1 9 8 0 ) n r 1

" W A L D E M A R W O J D E C K I

GŁÓWNE NURTY KAZNODZIEJSTWA ABPA ANTONIEGO SZLAGOWSKIEGO

T r e ś ć : W s t ę p ; I . K s z t a ł t o w a n i e r e l i g i j n e j i m o r a l n e j p o s t a w y i n t e l i ­ g e n c j i ; I I . F o r m o w a n i e i d e a ł u a k a d e m i k a ; I I I . K u l t y w o w a n i e d u c h a p a t r i o t y c z n e g o w n a r o d z i e p o l s k i m ; Z a k o ń c z e n i e .

W S T Ę P .

W pierwszej połowie naszego stulecia działało wielu kazno­ dziejów znanych w całej Rzeczypospolitej. We Lwowie głosili ;słynne mowy okolicznościowe, konferencje i kazania arcybisku­

pi: Józef T e o d o r o w i c z i Józef В i 1 с z e w s к i, w Przem yś­ lu biskupi: Sebastian P e l c z a r i K arol F i s c h e r , w Pozna­ niu księża: Józef K ł o s i Nikodem C i e s z y ń s k i , a w W il­ nie biskup W ładysław B a n d u r s к i. Do tego świetnego gro­ na można zaliczyć arcybiskupa Antoniego S z l a g o w s k i e g o (1864— 1956), który mimo młodego w ieku szybko zaczął zajmo­ wać w Kościele w arszawskim coraz w ybitniejszą pozycję. W trzydziestym roku życia został profesorem Pisma świętego i Tiomiletyki w sem inarium warszawskim i ponad dwadzieścia łat tę pracę prowadził. W 1907 roku wszedł do K apituły i roz­ począł równoległe pracę w K urii M etropolitalnej. Od chwili wznowienia działania U niw ersytetu Warszawskiego, to jest od roku 1915, był duchowym opiekunem młodzieży uniw ersytec­ kiej i gorącym rzecznikiem spraw y młodzieży u władz uczel­ nianych; był także organizatorem W ydziału Teologii na U ni­ w ersytecie Warszawskim, pierwszym dziekanem tego wydziału, długoletnim kierow nikiem K atedry Homiletyki, rektorem U

(3)

ni-w ersytetu Warszani-wskiego ni-w latach 1927—28, a następnie bi­ skupem sufraganem warszawskim.

Po śmierci abp. Stanisław a Galla, od 18 września .1942 do 31 m aja 1946 roku kierow ał archidiecezją warszawską jako wi­ kariusz kapitulny. W 1946 roku przekazał rządy archidiecezją w arszaw ską w ręce kard. A ugusta Hlonda, a sam poświęcił się całkowicie pracy naukow ej, którą prowadził do końca życia.

Zajm ując tak różnorodne i ważne stanowiska równolegle prow adził pracę kaznodziejską, którą bardzo lubił i cenił. Ka­ zania, mowy i konferencje głosił n a przestrzeni praw ie siedem­ dziesięciu lat swego długiego i pracowitego życia. Słuchacze Szlagowskiego byli pod urokiem jego słowa. Uważali go za kon­ tynuatora Skargi i Binkowskiego i za -pierwszego kaznodzieję odrodzonej Rzeczypospolitej. To Szlagowski podobnie jak Bin­ kowski pogrzebał, pochował i opłakał w swoich mowach tych,, których Polska uw ażała za swoich najw spanialszych synówr Prusa, Sienkiewicza, Reymonta, Kościuszkę, G rottgera, Sło­ wackiego, Chopina, Nieznanego Żołnierza.

Znakom ita większość mów i konferencji Szlagowskiego uka­ zała się drukiem w w ydaw nictw ach zbiorowych. Inne mowy ukazyw ały się jako samoistne druki lub też w czasopismach czy księgach pam iątkowych. Nie wszystkie jednak swoje mowy zdołał opublikować. Te pozostałe w rękopisach; pochodzą z okresu bezpośrednio poprzedzającego drugą wojnę światową.- Zbiór rękopisów, pieczołowicie przez autora gromadzony w cią­ gu całego życia, częściowo ocalał, mimo że mieszkanie Szla­ gowskiego wraz z biblioteką spłonęło doszczętnie w powstaniu, warszawskim. U ratow anie tych rękopisów było zasługą ks. S ta­ nisław a Markowskeigo, k tó ry z pożogi pow stania wywiózł j e do Milanówka. Obecnie znajdują się one w Archiwum A rchi­ diecezji W arszawskiej. Łącznie z rękopisami abp Szlagowski pozostawił po sobie około 350 kazań, mów, konferencji i ho­ milia.

Jesteśm y w tej korzystnej sytuacji, że teksty napisane przez Szlagowskiego, a później wydane drukiem, były identyczne z tekstam i przez niego wygłaszanym i i dlatego stanowią w iary­ godny m ateriał do badania jego kaznodziejskiej działalności.

Analizując mowy i konferencje Szlagowskiego można w y­ odrębnić w nich trzy zasadnicze nu rty : kształtow anie postaw y religijnej i m oralnej inteligenta polskiego, formowanie ideału akadem ika w odrodzonej Polsce i kultyw ow anie ducha patrio­ tycznego w narodzie polskim. Te trzy n u rty chcemy ukazać w niniejszym artykule.

(4)

I. KSZTAŁTOWANIE RELIGIJNEJ I MORALNEJ POSTAWY INTELIGENCJI

W .pierwszym okresie swojej działalności homiletycznej, to jest od roku 1895 do 1915, zwrócił się Szlagowski przede wszy­ stkim do inteligencji warszawskiej. Do niej kierow ał konferen­ cje apologetyczne, rekolekcyjne i pasyjne oraz liczne m o w y .t .

Kim byli słuchacze Szlagowskiego? Jak ich sam autor okre­ śla? Byli to ludzie zajm ujący kierownicze stanowiska w. biu­ rach, fabrykach, zakładach pracy, przemysłowcy, kupcy, inte­ ligencja twórcza. Jak w yglądała ich religijność i moralność? W toku dalszych rozważań będziemy się starali odpowiedzieć na to pytanie.

C harakteryzując inteligencję polską pod względem religij­ nym Szlagowski widzi z jednej strony niezbyt liczną grupę jaw nych i zdecydowanych przeciwników religii, z drugiej — grupę w yraźnie deklarujących swoją wiarę, których nazywa „czcigodnymi synam i Kościoła i Ojczyzny”. Taki katolik „dla Boga jest gorący, dla Kościoła oddany, dla siebie surowy, dla bliźnich-w yrozum iały”. Taki katolik „nie zasklepia się w szczu­ płych granicach niezdrowego sentym entalizm u ani zw yrodnia­ łego formalizmu, ale przejęty duchem katolickim w świeckim zawodzie świeci przykładem cnoty” 2. Szlagowski twierdzi, że tych też jest mało. W środku między jedną a drugą grupą wi­ dzi najliczniejszą grupę przeciętnych, obojętnych religijnie ka­ tolików bez głębokiej form acji religijnej, którzy w pewnych w ypadkach ze względu na opinię nie zaw ahają się zaprzeć swoich przekonań. Chrzest, pierwsza Komunia święta, ślub, po­ grzeb wyznaczają, drogę ich w iary. Religię katolicy ci tra k tu ­ ją jako spadek po ojcach, katolicyzm jest dla nich form ą zew­ nętrzną, brak im poszanowała dla zasad katolickich, miłości dla wiary, poświęcenia dla sprawy. Odznaczają się dużym k ry ­ tycyzm em i brakiem zaufania do Kościoła, a równocześnie po­ trafią bezkrytycznie przyjm ować opinie ateistów i niedow iar­ ków.

1 Zob. A. S z l a g o w s k i , O r z e k o m e j n i e z g o d z i e m i ę d z y n a u k ą - i . wi a r ą , W łocław ek 1900; tenże, K o n f e r e n c j e , W arszawa 1900; tenże,

K o n f e r e n c j e 1901; tenże, W a d y i p r z y m i o t y w o l i l u d z k i e j n a t l e M ę k i P a ń s k i e j , W arszawa 1899; tenże, O j c z e n a s z . S i e d e m p r z y k a z a ń N o w e g o Z a k o n u . S y n m a r n o t r a w n y , w y k ł a d p r z y p o w i e ś c i C h r y s t u s o w e j , War­ szawa 1905; tenże, O d r o d z e n i e d u c h o w e n a t l e M ę k i P a ń s k i e j , W arsza­ w a 1910; tenże, K o n f e r e n c j e 1911, W arszawa, 1911; tenże, K o n f e r e n c j e 1915, W arszawa 1915.

2 A. S z l a g o w s k i , K o n f e r e n c j e 1909, s. 14.

(5)

Ta niezbyt pochlebna opinia Szlagowskiego o katolikach polskich znajduje potwierdzenie w literaturze pięknej i w pu­ blicystyce tego okresu. Wielu bohaterów powieści Prusa, Rey­ m onta, Żeromskiego, Dąbrowskiej doskonale odpowiada rysom

naszkicowanym przez Szlagowskiego. Spójrzm y na ch araktery­ styk i Szlagowskiego w kontekście dwóch wypowiedzi pisarzy — świadków tam tej epoki: Brzozowskiego i Sienkiewicza. „Nie w ątpię — pisze Stanisław Brzozowski —że pośród naszego du­ chowieństwa mogą istnieć jednostki o w ybitnej wiedzy teolo­ gicznej, to pewne jednak, że w życiu umysłowym oświeconych laików katolicyzm nie odgryw ał niem al żadnej roli” 3. Po­ dobnie pisze H enryk Sienkiewicz w „Bez dogm atu” o scepty­ cyzmie religijnym naszej inteligencji, k tó ry nie jest w praw ­ dzie otw artą negacją, lecz bolesnym podejrzeniem, że za „gę­ stą mgłą, która nas otacza, może nic nie być”.

Nie jest naszym zadaniem analizowanie przyczyn takiego stanu religijnego. Ogólnie można stwierdzić za Jackiem Woro- nieckim, że rządowi carskiemu zależało na tym , aby krępować wszelkiego rodzaju odrodzenie religijne.4 Był to też w ynik niskiego poziomu w ykształcenia religijnego w szkołach śred­ nich i braku duchowieństwa z w ykształceniem uniw ersytec­ kim . Księża z zaboru rosyjskiego mogli studiować tylko w Akademii Duchownej w Petersburgu, nie wolno im było wy­ jeżdżać na studia ani do Rzymu ani do krajów Europy Zachod­ n ie j.

Żeby jeszcze lepiej zrozumieć ten stan rzeczy, należy spoj­ rzeć na życie religijne Europy, które w tym czasie charaktery­ zuje s.ię ogólnym upadkiem, zapoczątkowanym jeszcze w okre­ sie rewolucji francuskiej. Wiek XIX, nacechowany areligijną i wolnomyślną atmosferą, nie stw arzał w arunków wolnemu i twórczemu oddziaływaniu Kościoła. Dzieła A ugusta Comte’a, H erberta Spencera, Dawida Straussa, E rnesta Renana, Jana W ilhelma D rapera popularyzowane przez publicystów nie ty l­ ko podważały zaufanie do wiarygodności i słuszności Objawie­ nia, al-e kładły zarazem podstawy pod najhardziej reprezenta­ ty w n ą i niejako obowiązującą filozofię „wieku pary i elektrycz­ ności”, filozofię o w yraźnych znamionach racjonalizmu, empi- ryzmu,' naturalizm u i metafizycznego indyferentyzm u, spiry­ tyzm u i m aterializm u. 5 3 S . B r z o z o w s k i , L e g e n d a M ł o d e j P o l s k i , L w ó w 1 9 0 9 , s . 7 3 . 4 Z o b . J . W o r o - n i e c k i , Z y c i e r e l i g i j n e w s p ó ł c z e s n e j i n t e l i g e n c j i p o l s k i e j , w : W y c h o w a n i e c z ł o w i e k a , K r a k ó w 1 9 6 1 s . 2 9 0 — 2 9 2 . 6 Z o b . A . S z l a g o w s k i , K o n f e r e n c j e 1900 s . 2 6 ; z o b . t a k ż e K o n f e ­ r e n c j e 1902 s . 4 , 192 WALDEMAR WOJDECKI j-^j

(6)

Obok tych prądów, a właściwie także w pewnej mierze w powiązaniu z nim i jako reakcja na nie, w łonie samego Kościo­ ła rozw ijał się szeroko fideizm i sentym entalizm , a następnie modernizm. W yrosły one na gruncie dążenia do· obrony w iary przed racjonalizmem, były jednak tego słusznego dążenia w y­ paczeniem i poprowadziły myśl katolicką na błędne ścieżki.

Na zachodzie Europy tę trudną sytuację Kościoła zaczęto przezwyciężać, czego w yrazem był Sobór W atykański I. Do nas jednak, odciętych od Zachodu kordonami carskim i (na So­ borze nie było an i jednego biskupa z zaboru rosyjskiego), fala odrodzenia przychodziła bardzo wolno.

Na tle takiej sytuacji jasno rysuje się postać Szlagowskiego i jego obrona w iary przed wszelkiego rodzaju zarzutam i oraz pragnienie pokazania inteligencji warszawskiej pozytywnej n auki Kościoła katolickiego. W łaśnie jako cel swojej pracy konferencyjnej staw ia sobie Szlagowski apologię Kościoła i je­ go zasad.6

Każda jego konferencja poświęcona jest szczegółowemu omó­ w ieniu jednego z aktualnych wówczas problemów, a wszyst­ kie zm ierzają do jednego celu: Szlagowski chce wyjaśnić pew­ ne zasady w iary ogólnie znane, ale często rozumiane w sposób błędny czy rozumiane niedostatecznie; we właściwym świetle ukazać różne przeciwne Kościołowi albo sprzeczne z j ego nau­ ką kierunki i prądy, z którym i stykają się słuchacze; przedsta­ wić, jak m ają one być rozumiane zgodnie z doktryną katolic­ ką; omówić trudności, jakie stają przed słuchaczami, i drogi ich przezwyciężenia; obalić zarzuty, z jakim i słuchacze się sty­ kają. W ten sposób stara się pogłębić wiedzę religijną inteli­ gencji katolickiej i poszerzyć zakres tej wiedzy, tak by mo­ gła ona sprostać coraz wyższym wymaganiom i coraz większym potrzebom, wobec jakich stają słuchacze Szlagowskiego. Z cza­

sem powinno to doprowadzić do obalenia choć części zarzutów i sprostowania błędnych poglądów na religię.

Pierw szy palący i aktualny w całej Europie w drugiej po­ łowie XIX wieku problem, który podjął Szlagowski w konfe­ rencjach, to określenie właściwego stosunku nauki do wiary. Było to zagadnienie szczególnie ważne, chodziło bowiem o to, aby obronić postawę religijną przed poglądami atakującym i i negującym i rzekomo w imię rozumu wszystko, co nadprzyro­

dzone.

Szukając rozwiązań popadano w skrajność: albo negowano w artość wiedzy przyznając prym at wierze, albo w iara zm ienia­ ła się w filozofię. „Nie umiano bowiem znaleźć takiego rożw ią-13 -- S tu d ia T h e o lo g ic a V a rs a v ie n s ia

(7)

194 WALDEMAR w o jd e c k i;

zania — pisze ks. Bronisław D e m b o w s k i' — które by uzna­ ło i uszanowało autonomię .zarówno wiedzy filozoficznej, jak: i w iary religijnej oraz które by określało rolę rozumu, a w ięc i filozofii w akcie w iary” 7.

W Polsce po pow staniu styczniowym ten. rozdźwięk m iędzy w iarą a wiedzą stale się pogłębiał. Wielu na przykład spośród, przyrodników, którzy chcieli być wierzącymi, nie widziało in­ nej drogi uzgodnienia swej wiedzy z w iarą, jak tylko fideizm.8·'

Odważne więc zajęcie się przez młodego kaznodzieję ty m i problemami, uporczywa walka z rozpowszechnionymi poglą­ dami, że odgradzanie w iary od rozumu jest w arunkiem jej do­ skonałości, i udowadnianie, że tej ofiary naszego rozumu Koś­ ciół od nas nie żąda, świadczy o w yjątkow ym zrozumieniu zna­ ków czasu i w konsekwencji prowadziło do stopniowego od­ rodzenia się życia religijnego inteligencji polskiej.

Jako metodę w ykładu Szlagowski przyjął tu polemikę z za­ rzutam i pod adresem wiary, przedstawionym i przez D r a p e r a w jego dziele „Dzieje stosunku wiary do rozum u”A N ajp ierw referow ał słuchaczom każdy z tych zarzutów, a potem podawał: racje przóciwne, które “te zarzuty obalały. W dowodzeniu swym. obficie czerpał z nauki Soboru W atykańskiego I oraz z ency­ klik L e o n a XIII, a zwłaszcza z encykliki „Aeterni Patris”,. w której Leon XIII wskazuje właściwy sposób rozwiązania sto­ sunku wiedzy do w iary. W arto tu przypomnieć, że Szlagowski w tym czasie pracował nad dziełem o papieżu Leon XIII. N au­ kę Leona XIII zaw artą w encyklikach przedstaw ił na szerokim, tle życia i pracy wielkiego papieża.10

Innym kierunkiem , z którym walczył Szlagowski, był racjo­ nalizm. Szlagowski zdawał sobie sprawę, że jego słuchacze są:

ludźmd wierzącymi, ale często tylko „z m etryki”. Twierdziły że wielu z nich lekceważy sobie podstawowe praiwdy w iary i; mimo to dalej uw ażają się za ludzi wierzących. Taka w iara w edług Szlagowskiego nie ma szansy przetrw ania i w konsek­ w encji prowadzi do racjonalizm u i ateizm u.11 Dlatego Szlagow­ ski postanawia wyjaśnić i uzasadnić podstawowe praw dy w iary katolickiej zwalczane przez racjonalistów ; chce także, aby jego

6 Zob. tamże s. 6.

7 B. D e m b o w s k i , S p ó r o m e t a f i z y k ę , W arszawa 1 9 6 9 s. 25. 8 Zob. J. W o r o n i e с к i, dz. cyt., s. 288.

9 Zob. J. W. D r a p e r , A h i s t o r y o f t h e c o n f l i c t b e t w e e n r e l i g i o n , and. s c i e n c e 1875.

10 Zob. A. S z l a g o w s k i , L e o n XIII. Ż y w o t i p r a c e . W arszawa 1 9 0 2 . 11 Zob. K o n f e r e n c j e 1900 s. 24.

(8)

u\

KAZNODZIEJSTWO ABPA A. SZLAGOWSKIEGO 1 9 5 słuchacze te praw dy nie tylko uznaw ali w głębokim przeko­ naniu w ew nętrznym , ale aby je rozum ieli i gdy zajdzie po­ trzeba, umieli ich bronić.

Serię konferencji w roku 1900 12 rozpoczyna od przedstaw ie­ nia słuchaczom, czym jest religia i jakie podstawowe w artości niesie człowiekowi, ukazuje także jej rolę w życiu współczes­ nego człowieka oraz przedstawia błędne poglądy na tem at nau­ ki. Nie daje tu oryginalnych własnych przemyśleń, ale odwo­ łuje się do danych powszechnie znanych.

Do zagadnienia religii, jej w artości i genezy wróci znowu w roku 1903. Powie w tedy wyraźnie, że swoje wywody kieruje przeciw racjonalistom, którzy błędnie tłum aczą genezę religii.13 Czerpiąc dowody ze współczesnej etnologii, pism filozoficz­ nych oraz klasyków starożytności kolejno zbija argum enty ra ­ cjonalistów i broni twierdzenia, że u podstaw religii był mono­ teizm .14

Słuchacze Szlagowskiego czytali pisma racjonalistów XIX w ieku mówiące o życiu i działalności Jezusa Chrystusa, za­ przeczające Jego bóstwa, czytali Życie Jezusa R e n a n a . R a­ cjonaliści przedstaw iali Chrystusa: jedni jako „fanatyka”, d ru­ dzy „zwodziciela”, inni „doktrynera” lub „idealistę”.15 T rud­ ności religijne, jiakie łączyły się szczególnie u młodego pokole­ nia z lektu rą tych pism, przedstaw ił Jan P a r a n d o w s к i w książce Niebo w płomieniach. W idzimy tam, jak trudno było .inteligencji katolickiej znaleźć właściwe argum enty, żeby obro­ nić w iarę w sercach swoich synów. Paramdowski przedstawił w praw dzie środowisko lwowskie, ale podobne problem y prze­ żyw ali także słuchacze Szlagowskiego. Nasz mówca na te błęd­ ne opinie o Jezusie Chrystusie atakujące Jego bóstwo nie po­ został obojętny, stąd jego cykl konferencji, w których zbija zarzuty racjonalistów i broni bóstwa Jezusa Chrystusa, Jego zbawczego dzieła na krzyżu, Jego zm artw ychw stania i władzy nad św iatem .16 A rgum entację czerpie tu najczęściej z Ew an­ gelii i Listów św. Pawła.

Na początku w ieku XX przeciwnicy Kościoła bardzo często do w alki z nim używali tw ierdzeń, że Kościół walczy z postę­ pem, cywilizacją, nauką, oświatą gardzi doczesnością i m ate­

12 Z o b . K o n f e r e n c j e 1900 s . 1— 3 3 . 13 Z o b . K o n f e r e n c j e 1903 s . 7 — 3 8 . 14 Z o b . t a m ż e , « s . 3 3 . 15 Z o b . t a m ż e , s . 7 6 — 7 7 . 18 P r o b l e m o m t y m p o ś w i ę c i ł A . S z l a g o w s k i k o n f e r e n c j e g ł o s z o n e w r o k u 1 9 0 3 .

(9)

rią, ponieważ te wszystkie spraw y zagrażają jego własnej egzystencji. N atom iast na rzecz postępu i cywilizacji pracu­ ją racjonaliści i ateiści. Szlagowski podjął te zarzuty w czterech konferencjach w roku 1902 i w yjaśnił bardzo gruntow nie, jaki jest stosunek Kościoła do cywilizacji, postępu, nauki i oświa­ ty .17 W ykazał również, jak Kościół pojm uje tolerancję, a w tym także tolerancję religijną. Dziś czytając te teksty można by po­ wiedzieć, że były one swego rodzaju w ykładem o obecności Kościoła w świecie współczesnym, kom entarzem do nauki Leo­ na X III zaw artej w jego słynnych encyklikach. P ełny wyraz tym problemom da Sobór W atykański II w swojej K onstytucji duszpasterskiej „O Kościele w świecie współczesnym” .

Mimo że od Soboru W atykańskiego I upłynęło wiele lat, wciąż jeszcze aktualna była w środowisku inteligencji sprawa nieomylności papieża. Wrogowie wywodzący się tak z Kościoła, jak i spoza Kościoła atakowali ten dogmat. Jaiko zarzuty n aj­ częściej wysuwali pychę papieża oraz niebezpieczeństwo tego dogm atu dla w iary. Szlagowski znając te zarzuty podjął je w jednej z konferencji w 1901 roku i nadał jej ty tu ł Papiestwo

na przełomie dwóch w ieków .18 W yjaśnił w niej, na czym polega

dogmat nieomylności, w yjaśnił szczegółowo samą form ułę do­ gm atu oraz co jest przedm iotem nieomylności papieża.19 Rów­ nież przeciwko ateistom i racjonalistom wygłosił w 1905 i 1911 roku dwa cykle konferencji apologetyoznych.

W roku 1905 w czterech konferencjach ukazyw ał słuchaczom cel ostateczny.20 Tym celem dla człowieka jest Bóg jako praw ­ da, dobro, piękno. W yjaśniając, czym jest człowiek i do ja ­ kiego celu zdąża, Szlagowski zbija w tych konferencjach za­ rzu ty racjonalistów i ateistów, którzy u p atru ją cel człowieka tylko w doczesności.

W roku 1911, „kiedy w całej Europie prądy umysłowe prze­ ciw staw iają się Bogu, kiedy Rzym ... zabiera się, do obchodów czterdziestolecia tryu m fu nad uwięzionym papieżem, (...) Hisz­ pania zrywa przym ierze z W atykanem, nowa republika portu­ galska wypisała ateistycznie znamię na czole swoim, Francja prześladuje Kościół, Niemcy nastają na Stolicę Św iętą” 21, Szla­ gowski w takim kontekście przypomina słowa Pana: „Zbuduję Kościół mój, a bram y piekielne nie przemogą go” (Mt 16, 18)

^ g g WALDEMAR WOJDECKI ^gj 17 Z o b . A . S z l a g o w s k i , K o n f e r e n c j e 1902, 18 Z o b . K o n f e r e n c j e 1901 s . 5 — 3 0 . 19 Z o b . t a m ż e , s . 2 0 . 20 Z o b . K o n f e r e n c j e 1905. 21 Z o b . K o n f e r e n c j e 1911 s . 5 .

(10)

i dowodzi, że istnieje Bóg — wszechmogący Stworzyciel wszechrzeczy. W dowodzeniu posługuje się argum entam i za­ czerpniętym i z Pisma świętego, dowodami św. Tomasza i wy­ powiedziami uczonych i poetów: Linneusza, Teplera, von Lie- biga, Schillera, Mickiewicza i innych.

W trzeciej konferencji z tej serii rozprawia się ze współczes­ nym ateizm em .22 Szlagowski zastanaw ia się też w tej konfe­ rencji nad przyczynam i aiteizmu: ateizm ma sprzym ierzeńca w skażonej naturze ludzkiej. W iara natom iast nakłada obo­ wiązki, i to· ciężkie i wszechstronne. Współczesny ateizm kro­ czy pod hasłem wyższej wiedzy, k u ltu ry i postęu; głosi, że od­ krycia naukow e podkopały w iarę w istnienie Boga, że wielcy uczeni, przedstawiciele wiedzy przyrodniczej, stanęli po stro­ nie ateizmu. Szlagowski odważnie podejm uje te wszystkie za­ rzuty i w yjaśnia słuchaczom, ,na czym polegają zasadnicze błę­ dy takich tw ierdzeń. Przypom ina słowa Mickiewicza: „Rozwi­ janie się chrystianizm u musi koniecznie rozszerzać narodo­ wość” 23.

W następnej konferencji z tego cyklu podejm uje zarzuty, ja ­ kie ateiści staw iają kosmogomii biblijnej. Jako biblista daje jasny wykład, w jaki sposób należy rozum ieć ten opis w świetle współczesnej nauki Kościoła.24

Po ogłoszeniu przez papieża P i u s a X encykliki „Pascendi

Dominici gregis” (3 iiipca 1907 roku) o zasadach m odernistów

podejm uje te n tem at w roku 1909 w czterech konferencjach i najw ażniejsze błędy modernistyczne zestaw ia z nauką Kościo­ ła katolickiego.25 Już z samych tytułów tych konferencji widać sposób przeprow adzenia wykładów: pierw sza i trzecia są wy­ kładem teologiczno-apologetycznym, dwie pozostałe mówią o konsekw encjach w iary w życiu. Tem at, k tó ry podjął Szla­

gowski, b ył w yjątkowo tru d n y w tam tych czasach. Słuchacze byli bardzo często uprzedzeni do Kościoła; przeświadczeni o w łasnym :ro:zumie i posiadaniu praw dy niechętnie przyjm o­ w ali słowa kaznodziei. Szlagowski zachowując duży szacunek dla słuchacza, dla jego samomniemania o swojej wielkości, wy­ jaśnia, co stanow i przew odnią m yśl modernizmu, i w ykłada najprostsze praw dy katechizm u katolickiego. W tych wywo­

j-gj KAZNODZIEJSTWO ABPA A. SZLAGOWSKIEGO J9 7

22 Z o b . K o n f e r e n c j e 1911 s . 6 . 23 Z o b . t a m ż e , s . 2 5 .

24 Z o b . K o n f e r e n c j e 1911 s . 1 9 — 2 0 . 25 Z o b . K o n f e r e n c j e 1909.

(11)

W A L D E M A R W O J D E C K I

dach przew odnikiem jest m u kard. M e r c i e r . Szlagowski n a­ zywa go najznakom itszym katolickim filozofem współczesnym. Omawiając w II ii IV konferencji z tej serii obowiązki kato­ lika w ypływ ające z w iary w codziennym życiu wspomina o bardzo bolesnej spraw ie dla katolicyzm u polskiego z początku XX wieku, a mianowicie o herezji m ariaw ityzm u. W prawdzie rnariaw ityzm bezpośrednio inteligencji nie zagrażał, ale w związku z m ariaw ityzm em odżyła spraw a Kościoła narodo­ wego; m yśl o nim — powie Szlagowski — „kołace się w duszy naszych nieprzyjaciół, którzy chcieliby oderwać naród polski od Rzym u” 26. Szlagowski tłum aczy słuchaczom, że Kościół naro­ dowy w Polsce, niezależny od Rzymu, byłby zależny od w ro­ gów i w ten sposób pogrążyłby w brew swojej nazwie sprawę narodową, sprawę wolności Polski.27 Wszystkie konferencje tej serii kończy Szlagowski w spólnym ze słuchaczami w yznaniem w iary i postanowieniem poprawy.

W czasie tragicznych przeżyć pierwszej w ojny światowej, kiedy słuchacze na co dzień stykali się ze śmiercią, Szlagowski obiera za tem at cyklu konferencyjnego w .1915 roku rzeczy ostateczne człowieka i rozpatruje je w kolejności katechizmo­ wej: śmierć, sąd, piekło i niebo.28 Każda z tych konferencji oprócz w ykładu podstawowych praw d eschatologicznych rofz- brzmiewa gorąco mową uczuć patriotycznych. B rak jest w nich mom entów apologetycznych. Mówca kieruje swe słowa raczej do serc słuchaczy, do uczucia i tą drogą chce pokazać praw dę o rzeczach ostatecznych. I w treści, i w form ie konferencje te odbiegają od poprzednich, są jakby stopniowym przejściem od konferencji apologetycznych do mów narodowych, przejściem od w alki z zarzutam i do pozytywnej nauki podaw anej w k ró t­ kich aforystycznych zdaniach. Widać w nich już nową ideę, która teraz coraz częściej zacznie powracać u naszego autora: ideę wolności i niepodległości Polski. Idea ta przesłoni Szla­ gowskiemu problem y światopoglądowe w narodzie polskim.

Podsumowując ten przegląd wypowiedzi apologetycznych możemy stwierdzić, że Szlagowski okazał się odważnym apolo­ getą ehrystianizm u, znającym głęboko aktualne problem y reli­ gijne inteligencji polskiej. S tarał się pomóc inteligencji w ich rozwiązaniu, zapoznać ją z nauk ą Kościoła, zwłaszcza z uchw a­ łami Soboru W atykańskiego I i z oficjalnym i wypowiedziami papieży: Leona X III i Piusa X.

26 T a m ż e , s . 2 5 . 27 T a m ż e , s . 2 7 .

(12)

Szlagowski zawsze był pełen czci dla -tej prawdy, którą ofi­ c jaln ie głosił Kościół przez usta papieży i biskupów. Miał świa­ domość, że V / Kościele potrzebna jest reform a, że potrzebne jest nowe oświetlenie nauki Kościoła i jego zasad. Twierdził jednak, że ta reform a należy do „sterników ” Kościoła. Reformę do­ s tę p n ą każdemu katolikow i winno się zaczynać od siebie sa­ mego ii od swego otoczenia. W reform ow aniu należy jednak działać spokojnie, w ytrw ale i bez niszczycielskiego pośpiechu, ,aby „w yryw ając kąkol nie zniszczyć pszenicy”. Przykładam i tak iej pozytyw nej reform y w Kościele są dla niego św. Ignacy Loyola i św. Franciszek z Asyżu.

Powiedzieliśmy już, że w edług Szlagowskiego w iara inteli­ gencji katolickiej jest bardzo słaba, dlatego nie m a żadnego

w pływ u na życie. Jak patrzy na to życie i jakie w ady k ry ty ­ k u je, jakie w skazuje inteligencji drogi odrodzenia?

Przede w szystkim piętnuje grzechy w życiu rodzinnym i spo­ łecznym .29 W życiu rodzinnym inteligenta kry ty k u je brak od­ powiedzialności za rodzinę,. Pracodaw cy często niem oralnym da­ chowaniem sieją spustoszenie w rodzinach swoich pracow ni­ ków . W ykorzystują swoje stanowiska i wpływy, szczególnie w śród podw ładnych im kobiet. Konsekwencją tego zepsucia są często rozbite rodźmy, dzieci niechciane, bez ojca, niczyje. Szla­ gow ski wini starsze pokolenie, szczególnie ojców, za zepsucie •dorastających dzieci. Ojcowie ponoszą odpowiedzialność za to, że ich synowie zeszli na drogę niemoralnego postępowania: za­ chęcali ich bowiem często do kieliszka, hazardu, rozpusty.

W życiu społecznym Szlagowski atakuje (niewłaściwe podej­ śc ie do pracy i brak uczciwości w jej wykonywaniu, nierzetel­ ność pracodawcy w w ynagradzaniu pracowników za pracę. (Krytykuje także zbytek w życiu w arstw bogatych i średnioza­ możnych, boli go nędza najbiedniejszych.30 Bogatym i ubogim przypom ina naukę społeczną Kościoła opartą o encykliki Leo­ n a XIII. D aleki jest tu od wszelkiego rodzaju rewolucji, prze­ kreślania własności pryw atnej, a popraw ę losu biednych widzi w zachowaniu zasad sprawiedliwości i miłości społecznej. W skazuje też inteligencji na zło, jakie szerzy w społeczeństwie nieodpowiednia literatu ra i sztuka, której b rak ideałów i ducha Bożego; piętnuje anonimy, oszczerstwa i plotkarstw o tak b ar­ dzo rozpowszechnione w środowisku warszawskim.

Słuchaczom staw ia zadania w ypływ ające z ich stanu i zawo­ du: podwładnych m ają sprawiedliwie wynagradzać, upominać, 29 Zob. K onferencje 1900 s. 34—79; zob. także Konferencje 1901 s. 86—

Ц 1] K A Z N O D Z I E J S T W O A B P A A . S Z L A G O W S K IE G O ^ g g

(13)

gdy czynią źle, kobiety osłaniać przed krzyw dą im w yrządzaną, ubogich wspamagać. Podobnie w mowach żałobnych, kiedy mówi o zasługach zm arłych dla bliźnich, dla kraju , społeczeń­ stwa, wskazuje słuchaczom pozytywne wartości, które pow inni podjąć i rozwijać w życiu. Jednak tych zadań i pozytywnych rozwiązań Szlagowski daje bardzo mało, ogranicza się prze­ ważnie tylko do krytyki. Zwykle na końcu tak ich konferencji, w których porusza problem y społeczne, w kilku zdaniach w ska­ zuje słuchaczom n a Chrystusa jako lekarza serc i dusz. To uza­ sadnienie Ewangelią właściwej postawy m oralnej jest bardzo skąpe.

Bardzo rzadko mówi nasz autor o sakram encie pokuty jako 0 sakram encie odrodzenia i pojednania z Bogiem. Tylko jeden raz omawia zagadnienie spowiedzi usznej od strony dogmatycz­ nej, podkreśla również w artości płynące z tego .sakram entu dla społeczeństwa. Jest to zrozumiałe o tyle, że konferencje w cza­ sie rekolekcji dla inteligencji głosiło dwóch lub trzech kazno­ dziejów, stąd Szlagowski mógł ograniczyć się tylko do konfe­ rencji apologetycznych, inni natom iast rekolekcjoniści zachęcali 1 przygotow yw ali do spowiedzi i Komunii św iętej.

K ształtując postaw ę religijną i m oralną inteligencji w arszaw ­ skiej Szlagowski w skazuje, że m a ona do spełnienia w swoich środowiskach w ażne zadania apostolskie. Obala przekonanie, wcale wówczas nierzadkie, że stawać w obronie Kościoła, p raw ­ dy, wiary, cnoty — to fanatyzm . Jak więc rozum ie apostolstwo świeckich? Przede wszystkim należy rozpocząć pracę od pogłę­ bienia wiedzy katolickiej, ożywienia przekonań i świadomości religijnej. Za ty m m a iść uświęcenie i oczyszczenie tego, k tó ry m a być apostołem, udoskonalenie uczynków, aby uczynki od­ powiadały wierze. Sami święci, katolicy m ają być apostołam i w śród braci, rzecznikam i prawdy, nauczycielami prawości. „W stań tedy, który śpisz, ocknij się, otrzeźw, za chwilę może być już za późno! Dla spraw y katolickiej naucz się pracować,, dla niej naucz się poświęcać, dla niej gotów bądź ucierpieć” 31.. Ze słowem Ew angelii m ają katolicy iść do tych, którzy mi­ łują Chrystusa, do nich — dla wspólnej pociechy i korzyści. Do tych natom iast, którzy zapomnieli, apostołowie świeccy m ają być głosem napom nienia i zachęty. Tym, którzy znienawidzili. Boga, apostoł świecki m a być bratem , co um ie płakać nad nie­ szczęśliwym. Zachęca Szlagowski, aby katolicy świeccy b y li

2 0 0 W A L D E M A R W O J D E C K I

30 Zob. tamże, s. 102— 103.

31 A. S z l a g o w s k i , Mowa na w a l n y m zje ździe p r z e d s ta w ic ie ls tw

(14)

[ 1 3 ] K A Z N O D Z I E J S T W O A B P A A . S Z L A G O W S K IE G O 2 0 1

zw iastunam i łaski tym wszystkim, którzy słowa kapłana nie· przyjm ą, do których słowo kapłana nie dotrze. Przestrzega przed opieszałością i obojętnością w apostolskim działaniu oraz w yrzuca brak odwagi w apostołowaniu, tak w życiu p ry w at­ nym jak i pu bliczny m 32.

I I . F O R M O W A N I E I D E A Ł U A K A D E M I K A

Zanim dokonamy analizy treściowej mów akademickich,, spójrzm y choć pobieżnie n a warszawskie środowisko akademic­ kie, w którym przeszło dwadzieścia lat działał Szlagowski, gło­ sząc swoje mowy akademickie. C harakterystyka tego środowi­ ska jest bardzo trudna, okres działalności Szlagowskiego jest bowiem w yjątkowo zróżnicowany: od początkowego kształto­ w ania się tego środowiska od roku 1915 do jego pełnego roz­ w oju pod koniec lat trzydziestych. Dla lepszego zrozumienia idei, k tó re głosił Szlagowski w swych mowach, przytoczymy' jednak kilka zasadniczych danych.

Kiedy Szlagowski kończył pracę pedagogiczną w roku 1931, na Uniw ersytecie W arszawskim studiowało 8607 akademików,, w W arszawie natom iast było łącznie 18 526 studentów. Trzeba zaznaczyć, że roczny w zrost liczby studentów w W arszawie w y­ nosił około 1000 osób.33

Pod względem stru k tu ry w yznaniowej środowisko akadem ic­ k ie było zróżnicowane. Studentów katolików w roku akade­ mickim 1931/32 było w Warszawie 14 308, co stanowiło 77,2% ogólnej liczby, resztę stanowili studenci w yznania mojżeszo- wego, protestanci i prawosławni. Gdy weźmiemy pod uwagę stru k tu rę środowiska akademickiego według pochodzenia spo­ łecznego, to okaże się, że najliczniejszą grupę- stanow ili stu ­ denci pochodzący z inteligencji.34 Byli to przeważnie synowie- i córki inteligencji warszawskiej, wśród k tó rej pracował przed pierwszą w ojną światową Szlagowski.

Poziom w ykształcenia i życia religijnego młodzieży akade­ mickiej w tym czasie był niski. P anujący powszechnie przed pierwszą wojną światow ą i bezpośrednio po niej pogląd, że aka­ dem ik jest synonimem wolnomyśliciela i sceptyka, był n iestety

32 Z o b . t a m ż e , s . 1 3 .

83 Z o b . S t a t y s t y k a szkolnictwa. Rok akadem icki 1930/1931 W a r s z a w a 1 9 3 2 ; z o b . t a k ż e M . M . D r o z d o w s k i , W arszaw iac y i ich miasto w latach drugiej R zeczypospolitej, W a r s z a w a 1 9 7 3 s . 1 8 6 — 2 0 0 .

34 Z o b . M . F a l s k i , Ś rodowisko społeczne m łodzieży i je j w y k s z t a ł ­

(15)

uzasadniony. W prawdzie po działaniach w ojennych zwłaszcza w w yniku pracy licznych organizacji k ato lick ich 35, stan tein stopniowo się poprawiał, ale .ogólnie był niezadow alający.36

W dalszym ciągu znajomość praw d w iary była mała. D oktry­ nę katolicką przedstawiono m ł o d z i e ż y w szkołach w sposób nie­ zbyt atrakcyjny i słabo związany z życiem. W dziedzinie p rak ­ ty k religijnych panowała obojętność, poprzestawano n a b ier­ nym słuchaniu mszy świętej. Młodzież akadem icka zapełniała kościoły z okazji uroczystości narodowych, a poza nim i pow­ szechnie zaniedbywała prak ty k i religijne.

Szlagowski był od czasu pow stania U niw ersytetu W arszaw­ skiego i Politechniki ze środowiskiem studenckim jak n a j­ mocniej związany. Jego mowy akademickie stanowią in teg ral­ ną część życia wyższych uczelni, a szczególnie U niw ersytetu Warszawskiego. Interesujące więc będzie prześledzenie, jaki model akadem ika przedstaw ia Szlagowski studiującej mło­ dzieży, czy ten model był niezm ienny na przestrzeni dwudzie­ stu lat jego pracy z młodzieżą, czy też uległ zmianie w zależ­ ności od politycznej i społecznej sytuacji Polski. Zwrócimy też uwagę na sposoby religijnego kształtow ania środowiska mło­ dzieży akademickiej oraz zapytam y o rezu ltaty tej długoletniej pracy.

U niw ersytet W arszawski utw orzony na nowo w 1915 roku próbował w prawdzie nawiązać do chlubnych trad y cji Szkoły Głównej i pierwszego uniw ersytetu powstałego w 1816 roku, jednak po długim okresie carskiego szkolnictwa i zakazu języka polskiego jako wykładowego nie miał polskich tradycji. Rozu­ m iał to dobrze jego pierwszy rek to r Józef Brudziński, dlatego postawił sobie za cel stw orzenie jednej polskiej uniw ersyteckiej rodziny' uczącej się i pracującej dla nowej Polski.37 Intencje pierwszego rektora zrozum iał doskonałe Szlagowski, bliski przyjaciel Brudzińskiego i kontynuator jego wielkich zam ia­ rów. Dlatego w pierwszych latach pracy U niw ersytetu (1915— — 1918) ta idea będzie przew ijać się przez wszystkie jego mowy.

W pierwszych mowach akademickich głoszonych wtedy, kie­ dy na ziemiach polskich walczyli m iędzy sobą zaborcy, Szla­

36 Z o b . H . K r z e s z o w s k i , Działalność du szpasterska ks. Edwarda

S zw ejnica w środow isku a kadem ickim m iasta W arszaw y, m p s B i b l . K U L , s . 2 2 — 3 3 .

36 Z o b . W . L e w a n d o w i c z , O n o w y t y p akadem ika, „ P r ą d ” 9 ( 1 9 2 1 ) ■ s . 2.

37 Z o b . A . S z l a g o w s k i , Mowa na pogrzebie J. Brudzińskiego, w : M o w y akadem ickie, W a r s z a w a 1 9 2 1 s . 3 13 5 .

(16)

K A Z N O D Z I E J S T W O A B P A A . S Z L A G O W S K IE G O 2 0 3

gowski nie zachęca studentów do w alki zbrojnej czy też do •opowiedzenia się po stronie jednego albo drugiego okupanta, ale naw ołuje do w ytrw ałej i sum iennej nauki, do ochoczego tru d u w w ybranym kierunku studiów, a następnie do owocnej pracy w wyuczonym zawodzie. Wszystko to młodzież w inna czynić z m yślą o przyszłej wolnej Ojczyźnie, która będzie po­ trzebow ała św iatłych umysłów i spraw nych rąk do pracy.38

Po uzyskaniu przez Polskę niepodległości to wołanie o su­ m ienną naukę i pracę dla wolnej Ojczyzny jeszcze się wzmaga. W programowej mowie na pierwszym ogólnopolskim zjeździe młodzieży akademickiej w 1920 roku 39 wskazuje młodzieży .na­ czelne zadania, do jakich winna się ona n a studiach przygoto­ wać. Wśród tych zadań najw ażniejsze to budowa niepodległej Ojczyzny: „Wy macie Oczyznę dźwignąć, obronić, wzbogacić, ozdobić i uchw alebnić” 40.

Jak wyobraża sobie Szlagowski to budowanie Ojczyzny? Ma ono być o parte o przeszłość narodu, o narodowe tradycje, o pol­ ską kulturę, o wiarę katolicką i miłość do Boga i M atki Bożęj. Powie wtedy. „Niechże tedy młoda Polska pamięta, że Bóg -ojców naszych przywrócił nam Oczyznę, w iara natom iast w Bo­

ga daje niepożytość narodowi...” 41. W iara w Boga daje naro­ dowi też moc i nieśmiertelność, oświeca go, urabia i wycho­ w uje. Tak jak wychowywała i umacniała w niewoli, tak i teraz umacnia i wychowuje. Tę praw dę Szlagowski nieustannie bę­ dzie przypominać młodzieży akadem ickiej. 42

Trzeba zaznaczyć, że Szlagowski w swoich mowach podaje treści religijne bardzo ogólne, nie wchodzi w szczegóły dogma­ tyczne czy moralne, raczej tylko zachęca do w iary i ukazuje wartości, jakie niesie wiara. Akademik według Szlagowskiego w inien stale pam iętać o Bogu, w ierzyć mocno i modlić się szcze­ rze. N iektóre mowy zaw ierają jednak krótkie w ykłady ch ry ­ stologii i mariologii.43 Chrystus najczęściej powraca w mowach,

38 Z o b . P rze m o w a podczas zaślubin profesora A. Kostarzeckiego, w :

M o w y akadem ickie, W a r s z a w a 1 9 2 1 s . 1 5 .

89 Z o b . Mowa podczas nabożeń stw a z pow odu pierwszego zjazdu pol- . s kiej 'm ło d z ieży akadem ickiej, w : M o w y akadem ickie, W a r s z a w a 1 9 2 1

s . 1 1 0 - U 1 3 . 40 T a m ż e , s . 1 1 2 . 41 T a m ż e , s . 1 1 2 .

42 Z o b . M o w y akadem ickie, d z . c y t . , s . 3 3 , 6 1 — 6 2 .

43 Z o b . n a p r z y k ł a d , M ow a na rozpoczęcie roku akademickiego w

U n iw e r sy te c ie W arszaw skim , w : M o w y Akadem ic kie, t . I I , W a r s z a w a 1 9 3 6 s . 8 3 — 8 5 .

(17)

2 0 4 W A L D E M A R W O J D E C K I

jako Słowo Boże, jako droga, praw da i życie oraz jako mądrość i światłość świata.

Na tym wypróbowanym fundam encie wiary, na Chrystusie,, młodzież m a budować przyszłość swoją w ykorzystując do tego zdobycze wiedzy. Nauce młodzież powinna poświęcić um ysł i serce, pamięć i wyobraźnię, czas i rozrywkę. Jeżeli Szlagowski mówił o rozrywce i o odpoczynku, to przy tej okazji przypo­ mina, że rodzaj i sposób zabawy dają pojęcie o k ulturze czło­ wieka.

W arto itu też zwrócić uwagę na pozytywny stosunek Szla­ gowskiego do kształcenia kobiet. Szlagowski sławił polskie ko­ biety za ich pragnienie zdobywania wiedzy, przypom inał im , że nastaje „wiek kobiety”.44 Kobieta powinna nie dać się prze­ ścignąć mężczyźnie w poświęceniu i miłości Ojczyzny, w szla­ chetnym współzawodnictwie. Imię swoje powinna wsławiać w literaturze i sztuce. Zachęca studentki do pielęgnowania cnót staropolskich, gorącej w iary, umiłowania obyczajów ojczystych, i mowy polskiej. Okazję do tego rodzaju przem ówień o pozycji kobiety w nauce polskiej daw ały Szlagowskiemu poświęcenia domów akademickich oraz zakładanie kam ieni węgielnych pod. nowe domy.

O tym , czym była dla Szlagowskiego młodzież akademicka, jak bardzo ją kochał i cenił, świadczą między innym i jego mo­ w y głoszone na pogrzebach poległych akademików i podczas Tygodnia Akademika. W jednej tylko mowie podczas nabożeń­ stw a żałobnego za spokój dusz studentów i(...) dnia 7 listopada

1917 r o k u 45 dał jedenaście różnych określeń charakteryzując poległych studentów. Nazywa ich: „potężne duchy”, „orlęta, nasze”, „nasi utęsknieni”, „pacholęta drogie”, „husarzyki skrzy­ dlate”, „junacy”, „bohaterzy”, „filareci drodzy”, „żołnierze polscy”, „promieniści”, „w ybrana młódź”.

Młodzież akademicka to dla Szlagowskiego „przyszła pia­ stunka przyszłości naszej”, „rządzicielka naszych losów”, „dziecko narodu, które dla narodu, w zrasta a zdolności jego i nauka to narodu k le jn o t” 46, „światłość oczu naszych”, „pod­ pora przyszłości naszej”, „pociecha żywota naszego” 47.

Mówiąc o kształtow aniu akademika w odrodzonej Polsce nie możemy pominąć jednej bardzo ważnej cechy, którą w wielu. 44 Zob. M o w y akadem ickie, t. III, rkps w Archiwum A rchid iecezji W arszawskiej, sygn. 1259, k. 21—22.

45 M o w y akadem ickie, Warszawa 1921 s. 97—101. 48 M o w y akadem ickie, t. II, dz. cyt., s. 86—87. 47 Tamże, s. 42.

(18)

m ow ach podkreśla Szlagowski. Jest to związanie akademika z M aryją Królową Polski. Akcentów m aryjnych w mowach .akademickich jest bardzo wiele. Autor, sam gorący czciciel M aryi, pokazuje bardzo ścisłe związki M aryi Królowej Polski z w iernym i. Okazją do tego rodzaju przem ówień były święta 3 Maja. W te św ięta każdego roku Szlagowski głosił mowę w Ogrodzie Botanicznym przed krzyżem postawionym na pa­ m iątk ę K onstytucji 3 Maja. Z okazji takiego święta w roku

1926 powie: „W M aryi moc nasza ,i nadzieja nasza, wszystko bow iem przez M aryję i z M aryją. M aryja z Polską i Polska

z M aryją” 4S.

Ten związek młodzieży akademickiej z M aryją najpełniej w yraził Szlagowski w tym, że doprowadził młodzież akademic­ k ą do Slubowań Jasnogórskich w 1936 roku. Jak doszło do tych .ślubowań w yjaśnia sam Szlagowski w mowie Ślubowanie Ja­

snogórskie.18 W roku 1932 odbyła się pierw sza pielgrzym ka aka­

demików w arszawskich na Jasną Górę. Organizował ją z ini­ cjatyw y bpa Szlagowskiego duszpasterz akademicki W arszawy k s. Edw ard S z w e j n i c . W następnym roku . postanowiono zaprosić do udziału w pielgrzymce akademików z całej Polski. W tedy też Szlagowski poddał myśl, aby obrać M aryję za pa­ tronkę i m atkę wierzących akademików polskich po wszystkie czasy. Myśl ta stopniowo dojrzewała w całej Polsce. Uroczyste .ślubowanie odbyło się 24 m aja 1936 roku. Wzięło w nim udział około 20 000 akademików, w tym z W arszawy było około 10 000, to jest połowa studiującej ówcześnie młodzieży w W arszawie.50 Tekst ślubow ania przygotow ał sam Szlagowski. Liczył on jedną stronę druku, zaw ierał w stęp w formie apostrofy do M aryi na wzór ślubowań Jan a Kazimierza oraz ślubowanie, w którym młodzież ślubow ała dochowanie wierności Bogu i Kościołowi, obronę w iary i życie według wiary: w rodzinie i w społeczeń­ stwie oraz szerzenie czci i nabożeństwa do M atki Bożej.51

Przed ślubowaniem Szlagowski wygłosił do młodzieży k ró t­ ką mowę podkreślającą wagę chwili.52 W yjaśnił młodzieży, dla­ czego obiera M aryję za patronkę, stw ierdził, że zrodziło się to ślubow anie z żywej w iary młodzieży i z głębokiej miłości do Maryi. W ślubowaniu akadem ickim widzi Szlagowski dopełnie­ n ie ślubów Jan a Kazimierza, zapowiedź odrodzenia Polski przez K A Z N O D Z I E J S T W O A B P A A . S Z L A G O W S K IE G O 2 0 5

48 Tamże, s. 82. 49 Tamże, s. 206—211.

60 Zob. „Kurier W arszawski” z dnia 25 m aja 1936 r.

61 Zob. M o w y akadem ickie, t. III, dz. cyt., k. 30. 52 Zob. M o w y akadem ickie, t. III, dz. cyt., k. 40.

(19)

młodą inteligencję. W tym religijnym obrzędzie widział Szla­ gowski także zjednoczenie młodzieży akademickiej bez względu: na przekonania polityczne. Nawiązywał tu do chlubnych tr a ­ dycji ks. Stanisław a K o n a r s k i e g o , którego ideały wycho­ wawcze dobrze znał.53 Konarski, gdy chciał odrodzić naród, za­ czął od młodzieży. Jego wychowankowie wzięli potem w swoje ręce prace nad reform ą k raju i nad przygotowaniem K onsty­ tu cji 3 Maja. Do tej myśli, że społeczeństwo polskie można od­ rodzić tylko przez odrodzenie młodzieży akademickiej, Szla­ gowski będzie w racał w następnych mowach akademickich. Młodzież ze słowami ślubowań w sercu ma iść do przyszłej p ra ­ cy naukow ej, społecznej i zawodowej. I w ten sposób przez młodzież katolicką nastąpi nasze odrodzenie katolickie. Szla­ gowski zdaje sobie sprawę, że. takiego program u odrodzenia religijnego nie miało do tej pory żadne państwo europejskie. Z Polski więc może na cały świat promieniować odrodzenie młodzieży katolickiej, a przez nią odrodzenie społeczeństwa. katolickiego.54

Żeby ślubowania pozostawiły trw ały znak również dla n a­ stępnych pokoleń, Szlagowski ufundow ał dla kościoła akade­ mickiego w Warszawie ryngraf ze złota, taki sam, jaki młodzież złożyła na Jasnej Górze jako wotum. Zawieszenie i poświęcenie teso ryngrafu nastąpiło 15 listopada 1936 roku.

W czasie tej uroczystości Szlagowski wypowiedział jedną z ostatnich swoich mów, którą możemy nazwać testam entem dożywotniego opiekuna młodzieży akademickiej. Kim ma być- katolicki akadem ik w myśl tego testam entu? Ma być głosicielem i apostołem Ewangelii, budowniczym lepszej przyszłości w Oj­ czyźnie. Akademik nie może wstydzić się tego, że jest chrześci­ janinem d synem Maryi. Ma służyć Bogu i Ojczyźnie,, a służbę tę w yrażać czynem na co dzień. „Służcie więc Bogu i Ojczyź­ nie. — powie na zakończenie .tej mowy — w praw owitej w ierze Ojców naszych, budujcie Ojczyznę na niepożytej epoce Kościo­ ła katolickiego. Budujcie wraiz z M aryją Królową Korony Pol­ skiej, albowiem w M aryi wszelka łaska i prawda, w Niej wszel­ ka nadzieja żywota i cnoty” 55. W dwa lata później w ostatniej' mowie do akademików, jaka zachowała się w archiwum, w uro­ czystość Niepokalanego Poczęcia P atro n k i polskiej katolickiej młodzieży akademickiej, Szlagowski wezwie jeszcze raz mło­

6* Zob. E tyka w w y ch o w a n iu w św ietle poglą dów S. Konarskiego, W arszawa 1931 s. 15.

54 Zob. M o w y A kadem ickie, t. II, dz. cyt., s. 211.

55 M o w y A kadem ickie, t. III, dz. cyt., k. 14. 4

(20)

[ 1 9 ] K A Z N O D Z I E J S T W O A B P A A . S Z L A G O W S K IE G O 2 0 7

dzież do zachowania czystości w iary katolickiej i do jej obrony oraz do szerzenia dobrych obyczajów. Powie im: „Niepokala- ność obraliśm y jako znamię swej polskiej dnszy akademickiej, albowiem Niepokalana niepokalane mieć też w inna zastępy swojej młodzieży akademickiej. Niepokalamość wasza niech się zaznacza w wierze i w uczuciu, czystość w iary katolickiej, łą­ czyć się ma z czystością obyczajów, bo w iara bez uczynków m artw a jest. Są to dwa znamiona konieczne dla tych, którzy

M aryję obrali sobie za patronkę sw oją” 56.

W arto tu dodać, że Szlagowski praw ie każdą mowę akade­ micką kończy inwokacjami do C hrystusa lub M atki Bożej, d w e­ zwaniem młodzieży do wierności Bogu i Maryi.

Jak bardzo silne były związki Szlagowskiego z młodzieżą akademicką, jak zależało mu ma kształtow aniu w młodych aka­ demikach ducha religijnego i patriotycznego, naw et w tedy kie­ dy sam był j,uż w bardzo podeszłym wieku, niech zaświadczy o ty m może drobny ale znam ienny w jego życiu fakt. K iedy w 1946 roku młodzież akademicka przygotowała swoją pierw - ją pow ojenną pielgrzymkę na Jasną Córę aby zaofiarować się N iepokalanem u Sercu Maryi, organizatorzy zwrócili się do abpa Szlagowskiego, aby ułożył tekst A ktu Ofiarowania.57 Akt ten został odczytany podczas pielgrzym ki akademickiej 31 m aja w 1946 roku katolicka młodzież akademicka przygotowała swo- było dom inantą jego długiego życia i co niestrudzenie głosił na przestrzeni trzydziestu lat w swoich mowach do akademików: gorącą miłość do M atki Bożej, „albowiem ta miłość —■ powie w tym akcie — urabia w nas pełność ducha narodowego” 58.

Omawiając tu treść tak bogatego zbioru mów akademickich Szlagowskiego nie możemy pominąć na koniec jednego cieka­ wego stwierdzenia, które zostawił nam autor w swoim dziele

M odlitwa Pańska...59. Pisze tam: ,Na tych kartach chcę być

mówcą m iędzy Panem a między wami, młodzi Przyjaciele moi, abyśmy się wspólnie zapalając do czci i chwały Bożej, dostąpili szczęśliwości w iekuistej” 60. Tak rozum iał swoją pracę z kato­ licką młodzieżą i tak starał się ją wypełniać.

5S T a m ż e , k . 4 6 .

57 Z o b . Zaofiarowanie się polskiej kato lickiej m ło d z ieży N iepokalane­

m u Sercu Maryi, W a r s z a w a 1 9 4 6 s . 4 . 58 T a m ż e , s . 3 .

58 Z o b . M odlitw a Pańska w św ietle Pisma św iętego i Ojców Kościoła^

r k p s w A r c h i w u m A r c h i d i e c e z j i W a r s z a w s k i e j , b . s y g n . . «" T a m ż e , k . 1 0 5 5 .

(21)

2 0 8 W A L D E M A R W O J D E C K I [2 0]

III. KULTYWOWANIE DUCHA PATRIOTYCZNEGO W NARODZIE POLSKIM

Szlagowski zos-tawił w swoim dorobku kaznodziejskim w y­ jątkow o bogaty zbiór mów narodowych. A utor tych mów na przestrzeni czterdziestu lat naszego stulecia brał żywy udział w życiu politycznym i społecznym narodu polskiego. Przem a­ w iał w czasie każdej ważniejszej uroczystości państw ow ej i ko­ ścielnej w Stolicy. We wszystkich jego przem ówieniach prze­ w ija się nieustannie gorąca troska o Ojczyznę, o naród -polski, o wolność narodu, jego moc i potęgę. O Szlagowskim można powiedzieć, że przez całe długie swoje życie był „chory na Ojczyznę” . Dla niego Ojczyzna to „macierz um iłow ana”, „pro­ m ień słońca dla oczu”, „m atka najdroższa” 61.

W twórczości kaznodziejskiej Szlagowskiego poświęconej spraw om narodow ym można wyróżnić trzy okresy: okres pierwszy obejm uje mowy i konferencje głoszone do roku 1914,, okres drugi — mowy i konferencje głoszone w latach 1915—

1918, okres trzeci — mowy głoszone po 1918 roku.

W pierwszym okresie twórczości, do roku 1914, widać w y­ raźne skrępow anie autora carską cenzurą. Szlagowski chce po­ wiedzieć wiele: że Polska cierpi prześladowanie, że jest skuta w niewoli kajdanam i, że „zdjęto jej z głowy koronę m aje­ sta tu ” 62. K iedy nie może tego powiedzieć w prost swoim słu­ chaczom, mówi w sposób domyślny: „Znam naród wielki i szla­ chetny (...), którem u na ręce nałożono pęta, w prochu upoko­ rzenia, w gorzkości prześladowania, już mu drugi wiek idzie” 63. Kiedy nie może w prost gromić caratu za krzyw dy narodowi polskiemu wyrządzone, gromi Prusy, nazyw a je „żmiją odho- dowaną n a łonie Polski” 64. N iektóre m otta w mowach dobiera z Pisma świętego w ten sposóib, żeby w nich ukazać słuchaczom myśl narodową, patriotyczną. I tak w mowie żałobnej na po­ grzebie Ludw ika Górskiego za m otto bierze słowa: „Podnieśmy upadek narodu naszego, a walczmy za lud nasz i za świętości nasze” (Mch 3, 43).6S

W tym czasie Szlagowski sławi także Skargę jako proroka narodu polskiego, który piętnow ał grzechy, ostrzegał] zaklinał, wieścił nadchodzące czasy złe. Naród nie posłuchał, popadł

81 Zob. M o w y narodowe, W arszawa 1927 s. 1. 62 Odrodzenie duchowe, dz. cyt., s. 83.

63 Tamże. 64 Tamże, s. 19.

(22)

K A Z N O D Z I E J S T W O A B P A A . S Z L A G O W S K IE G O

"w niewolę. Dziś takim głosem sumienia w narodzie polskim, w edług Szlagowskiego, jest Kościół, ale głos Kościoła też ginie w śród hałaśliwych i m odnych haseł.66 Siłę narodu widzi więc w związku narodu z Bogiem i Królową Polski M aryją. Przypo­ m ina tysiącletnią tradycję i historię polską. Naród, który ma

za królowę swoją Królowę niebieską, nie może u m rzeć.67

W M aryi Szlagowski widzi znak jedności narodu, znak wol­ ności i zm artw ychw stania Polski. Jako fundam ent w ytrw ania

i przetrw ania niewoli widzi religijność i zdrową moralność n a­ rodu polskiego.68

Szlagowski ostro piętnuje w ady narodowe: brak stałości w postępowaniu, jedności w przeprow adzaniu rozpoczętego dzieła, b rak zgody i rozumu społecznego w n aro d zie.69 Boli go, że tyle m ajątk u społecznego niszczą Polacy za granicami, a w k ra ju szerzy się nędza, brak miejsc do pracy, brak szkół i fabryk. Naród bez szkół to naród ubogi. Taki naród nie będzie miał siły stanąć do. w alki o wolność. 70. Praw dziw y patriotyzm rozum ie też Szlagowski jako w ytrw ałą pracę dla Ojczyzny.71

.Kiedy nie móigł w prost zagrzewać do w alki o wolność Ojczy­ zny, mówił o ukochaniu tego, co polskie, a szczególnie języka

polskiego. O sobie powie, że znosił wiele upokorzeń w szkołach •carskich za to, że kochał i poznawał język polski. Dla niego

język jest elem entarnym symbolem wolności narodu.

W mowach żałobnych często będzie wracać do tej myśli. 'Wspomina czasy przed powstaniem styczniowym, kiedy to mło­

dzież ówczesna nie czuła w szkole „kagańca na ustach (...), ale w polskiej szkole polski nauczyciel do polskiej dziatw y po pol­ sk u przem aw iał i po polsku ją uczył” 72. Uderza nas w tym zda­ n iu pięciokrotne .powtórzenie przym iotnika „polski”. Podobne m yśli snuje w mowie na pogrzebie ks. A ndrzeja Retkego.73

Znam ienne jest w dorobku naukowym Szlagowskiego w yda­ nie „Mów pogrzebowych i przygodnych” Fabianą. B i r k o w

-88 Zob. Odrodzenie duchowe, dz. cyt., s. 20. 67 Zob. M o w y narodowe, dz. cyt., s. 7—18. 68 Tamże, s. 15.

89 Zob. M o w y narodowe, dz. cyt., s. 7—18. “70 Zob. tamże, s. 134.

'71 Zob. tamże, s. 169. 72 Zob. tamże, s. 84. 73 Zob. tamże, s. 45—46.

(23)

2 1 0 W A L D E M A R W O J D E C K I [ 2 2 1

s к i e g o . 74 Podkreślam y to tu taj, chociaż w ykracza to poza do­ robek kaznodziejski Szlagowskiego. Binkowski swoimi mowami, „pożegnał, pochował i opłakał tych, których Polska miała za najcenniejszych”: P iotra Skargę, kaznodzieję i działacza spo­ łecznego; Jana Zamoyskiego, wybitnego męża stanu; Karola. Chodkiewicza, wspaniałego wodza; Stefana Chmieleckiego„ sławnego rycerza; króla Zygm unta III i jego żonę K onstancję.. Przypom inając takich ludzi w czasach niewoli carskiej Szla­ gowski budził w czytelnikach ducha patriotycznego.

Kiedy w roku 1905 carat dał Narodowi polskiemu odrobinę wolności, Szlagowski w swych mowach i konferencjach mówi. o budzącej się pieśni zm artw ychw stania Polski, o pieśni „nie- dośpiew anej” w roku 1863.75 Tę myśl będzie pow tarzał wiele razy przy różnych okazjach. W roku 1912 na pogrzebie Bolesła­ w a .Prusa zapyta słuchaczy: „Kto nas po śmierci tego Polaka, poprowadzi teraz naprzód, kto gromadzić nas będzie pod cho­ rągwie szczytnego ideału?”.76 Najpełniej w yrazi tę tęsknotę za. wolnością i nadzieję na zm artw ychw stanie Polski w prologu do- „Mów narodow ych” pisanym w 1913 roku. Z atytułuje ten te k st: „Ale nas zbaw ode złego”. Tytuł sugeruje rozważanie fragm en­ tu M odlitwy Pańskiej, w całości jednak prolog poświęcony jest budzeniu nadziei na zm artw ychw stanie Ojczyzny. Słowami. Anioła Stróża Polski autor woła: „Bądź dobrej myśli, o Polsko, a zwlecz się z szaty żałoby i utrapienia. Powstań, a stań na. miejscu wysokim, obejrzyj się a obaez wesele, które ci przy­ chodzi od P an a” 11.

Drugi okres w nurcie patriotycznym , jaki możemy w yodręb­ nić w mowach naszego autora, zaczyna się z chwilą wybuchu

pierwszej w ojny światowej. P rzejęty tragediam i, jakie niesie- ze sobą wojna, Szlagowski widzi wokół siebie śmierć i zniszcze­ nie i boleje nad tym, ale ponad tym i tragediam i w jego mowach góruje i w m iarę coraz większych klęsk zaborców potężnieje dla Polski nadzieja wolności. Tę nadzieję z w iarą niezachwianą zaczyna teraz głosić w każdej mowie. Za K rasińskim często po­ w tarza: „Cokolwiek będzie, cokolwiek się stanie, jedno wiem tylko: sprawiedliwość będzie; jedno wiem tylko: Polska zm ar­ tw ychw stanie” 78.

74 Zob. F. B i r k o w s k i , M o w y pogrzebowe i przygodne,, t.. I —II„ W arszawa 1901.

75 Zob. M o w y żałobne, dz. eyt., s. (И—65. 70 M o w y narodowe, dz. cyt., s. 19—22. 77 Tamże, s. 5.

(24)

[ 2 3 ] K A Z N O D Z I E J S T W O A B P A A . S Z L A G O W S K IE G O 2 1 1

Szlagowski bardzo w yraźnie głosił tu filozofię narodową zwa­ n ą mesjaniizmem, według której ogrom cierpień Polski stanie się zbawienny dla ludzkości przyczyniając się do moralnego jej odrodzenia.79 Widać tu szczególny w pływ pism Krasińskiego 80, na którego Szlagowski bardzo często w okresie w ojny się po­ wołuje. K rasiński najdobitniej w całej historiozofii polskiej podkreślał ten punkt widzenia: Polska jest Chrystusem naro­ dów; jak Chrystus przez swoje zm artw ychw stanie udowodnił nieśm iertelność, tak Polska przez swoje zm artw ychw stanie da dowód swojej żywotności, niesprawiedliwości dziejowej, jaka ją spotkała przed laty.81 Od czasów pierwszej w ojny światowej Szlagowski miał wreszcie pełną swobodę wypowiadania się. Ry­ gory cenzury carskiej przestały obowiązywać. Mógł mówić to, co czuł, co myślał, co do tej pory ukryw ał.

Pierwszą „wielką mowę” patriotyczną wygłosił na otw arcie U niw ersytetu i Politechniki W arszawskiej w 1915 roku.82 Od tej pory można go nazwać w pełnym tego słowa znaczeniu mówcą narodowym: będzie przem aw iał z ambony k atedry me­ tropolitalnej Świętego Jana podczas każdej ważniejszej uro ­ czystości, i nie tylko z ambony, ale i w Ratuszu, w Bristolu, n a Placu Zamkowym, w Ogrodzie Botanicznym. Okazji będzie wiele: rocznice, zjazdy, święta narodowe, nabożeństwa żałobne

za bohaterów narodowych. Będzie nieustannie przypom inał

w ielkich Polaków w skazując na nich jak na szczyty, do których współcześni powinni dążyć. W ten sposób będzie też budził du­ mę w narodzie. Naród, który wydał takich ludzi jak Kopernik, Chopin, Mickiewicz, Słowacki, k tó ry miał wielkich wodzów i bohaterskich żołnierzy: „Batorych, Sobieskich, Chodkiewi- czów, Czarnieckich”, jest potężnym narodem, skrzywdzony ty l­ ko został przez Europę, ale teraz doczeka się sprawiedliwości dziejowej.83 Szlagowski podobnie jak abp Teodorowicz w swo­ ich mowach sejmowych i patriotycznych 84 przypomina naro­ dowi i ukazuje wymownie, że wskrzeszenie Polski będzie arcy­ dziełem Opatrzności Bożej.83

1 79 B. Gawęcki, P o ls c y m y ś li c ie l e r o m a n t y z m u , Warszawa 1972 s. 17. 80 Zob. J. K l e i n e r , Z y g m u n t K r a s i ń s k i — d z i e je m y ś l i , Lw ów 1912 t. II, s. 59.

81 Zob. M o w y a k a d e m i c k ie , t. I, dz. cyt., s. 13. 82 Zob. tam że, s. 1— 10.

83 Zob. tam że, s. 20—23.

84 Zob. J. T e o d o r o w i c z , Na p r z e ło m ie , Poznań 1923. 85 Zob. M o w y n a r o d o w e , dz. cyt., s. 70.

(25)

2 1 2 W A L D E M A R W O J D E C K Î [24]

W mowach z okresu pierwszej w ojny światowej stosuje do Ojczyzny znam ienne moitta z Pisma świętego, n a przykład: „Za to, żeś opuszczona i w nienawiści była, wystawię cię na chwałę wieków i na wesele od pokolenia do pokolenia” (Iz 60, 15 ) 86; „Wina wolności nie m ają” (J 2, 3 )87, „Przyjdź Królestwo Twoje a Królestwo Twoje to Królestwo Polskie” (Mt 6, 10).88 Wiele mów kończy m odlitw ą o zm artw ychw stanie P o lsk i.89

Po roku 1918, kiedy Polska odzyska niepodległość, w mowach Szlagowskiego na pierwszy plan wysuwa się wielka radość z upragnionej wolności.90. Ten entuzjazm przesłania m u tylko jeden ból, k tó ry często będzie przypom inał słuchaczom. Boli go podział na stronnictw a, na obozy, na partie, boli go brak jed­ ności w narodzie, który do tej pory był pod trzem a zaborcami. Mimo że dawne dzielnice Polski się połączyły, nie połączyli się ludzie.91 Szlagowski nie poprzestaje tylko na ubolewaniu, ale naw ołuje do jedności, do zgody, przestrzega przed zgubnymi konsekw encjam i tych podziałów.92

Razem z mieszkańcami W arszawy u krzyża T raugutta pod C ytadelą w rocznicę K onstytucji 3 M aja w 1920 roku 93 składa ślubow anie według tekstu, który sam ułożył. W ślubowaniu tym da. pełny wyraz swojej miłości do Ojczyzny, wypowie swoje credo polityczne. W tekście tym znajdujem y podstawowe idee, stanowiące fundam ent K onstytucji 3 Maja. Szlagowski w iele razy będzie się na nią powoływał jako na wielkie osiąg­ nięcie myśli politycznej w upadającej Rzeczypospolitej, jak również na świadectwo żywotności narodu, którem u wrogowie odebrali wolność. Będzie głosił wolność powszechną w wolnej Rzeczypospolitej, równość wszystkich stanów w rów nym de­ m okratycznym społeczeństwie, braterstw o wszystkich praw ych synów, bratnią współpracę i b ratn ią współzasługę dla dobra umiłowanej Ojczyzny; pokój i zgodę narodów, braterstw o wszystkich ludzi.

W kolejnych mowach w ypowiadanych co roku z okazji Kon­ stytucji .3 Maja w Ogrodzie Botanicznym i w katedrze wieści przyszłą Polskę wielką, silną, w której są mocne i stałe praw a

86 M o w y akadem ickie, t. I, s. 37, 87 Tamże, s. 14.

88 Tamże, s. 20.

89 Zob. na przykład tamże, s. 13. 90 Tamże, s. 6.

91 Zob. M o w y narodowe, s. 74. 92 Zob. tamże, s. 134— 135. 83 Zob. tamże, s. 86—87.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jako najwa¿niejsze nale¿y wskazaæ - kwestiê bezrobocia (jako zjawiska potêguj¹cego ubo¿enie ludnoœci), wzmo¿enie problemów patologii spo³ecznej, kwestiê mieszkaniow¹,

Vorbrich, Memoirs of the Forsters – the Polish-Born Participants of Cook’s Expedition: The Same Voyage, Worlds Apart.. Excerpts: Volume Two, History of European Oceanic

However, if we take the historical configuration of isms described by Van Doesburg, Arp and Lissitzky along with others as an interrelated whole, these commonly applied parameters

The aim of the project this paper reports on is to identify and analyze the correlation between Polish consonant clusters and the semantic categories of the

Szersza dotyczy kapitału „nabywczego” - zarobkowego (lub prywatnego), na który składają się pro­ dukty, służące do nabycia innych dóbr (z tym pojęciem

Po spotkaniu brat wyt³umaczy to co widzia³ siostrze i powie, ¿e skoro ona nie umie zamkn¹æ równoczeœnie drzwi, to nie mo¿e twierdziæ, ¿e tyczka zmieœci³a siê w stodole.. MT:

W momencie zm artw ychw stania duch i m ateria zjednoczą się już definityw nie w sposób nierozerwalny, bo zm artw ychw stanie stanowić będzie ostateczne „tak” i

Sam pusty grób nie jest jeszcze dowodem zm artw ychw stania i w iary w zm artw ychw stanie nie zrodził.. Dokonuje tego zm artw ychw sta­ ły Chrystus, nad którym