• Nie Znaleziono Wyników

Udział Wspólnoty Błogosławieństw w posłannictwie Kościoła

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Udział Wspólnoty Błogosławieństw w posłannictwie Kościoła"

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)

Paweł Barylak, Henryk Stawniak

Udział Wspólnoty Błogosławieństw w

posłannictwie Kościoła

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 45/1-2, 193-217

(2)

P ra w o K a n o n ic z n e 45 (2 0 0 2 ) n r 1-2

P A W E Ł B A R Y L A K SD B H E N R Y K S T A W N IA K S D B

U n iw e rsy te t K a rd y n a ła S te fa n a W yszyńskiego w W arszaw ie

UDZIAŁ W SPÓLNOTY BŁOGOSŁAWIEŃSTW W POSŁANNICTW IE KOŚCIOŁA

W stęp

Sobór Watykański II był wielką łaską dla Kościoła. Pod jej wpły­ wem zostało zapoczątkow ane dzieło odnowy: liturgicznej, biblijnej, teologicznej i m oralnej. Łaska Soboru przyczyniła się również do odnowienia obrazu Kościoła, jego natury i posłannictwa. Poprzez Sobór D uch Święty pogłębił świadomość Kościoła, „zarówno jego Boskiej tajemnicy, jak też ludzkiego posłannictw a”'; wprowadził go na drogi odnowy swej działalności zgodnie z potrzebam i współcze­ snego świata2; wezwał wszystkich jego członków do pracy w W inni­ cy Pańskiej3; podkreślił jego wspólnotowy charakter4. N a tle doku­ m entów Ojców Soboru Kościół jawi się przede wszystkim jako bo- sko-ludzka w spólnota zbawienia, powszechny sakram ent zbawie­ nia5, zalążek jedności, nadziei i zbawienia.

Głównym zadaniem członków Ludu Bożego jest prowadzić dalej (kontynuować w czasie) z pom ocą D ucha Świętego Pocieszyciela dzieło samego Chrystusa6. Chrystus - K apłan, Prorok i Król - posy­

1 Jan Paw eł II, Encyklika R edem ptor hom inis, 4.03.1979, 3: A cta A postoliicae Sedis (dalej AAS) 71 (1979), s. 261.

2 Por. Jan Paweł II, Encyklika Redemptoris missio, 7.12.1990,1: AAS 90 (1991), s. 250. 1 Por. Jan Pawel II, A d h o rtacja apostolska Christifideles laici, 30.12.1988, 2: AA S 89 (1989), s. 394.

1 Por. Sobór W atykański II, D e k ret o działalności misyjnej Kościoła A d gentes,

7.12.1965,2: AA S 58 (1966), s. 948.

5 Z ob. Sobór W atykański II, K onstytucja dogm atyczna L um en gentium (dalej L G ) 21.11.1964, 48: AAS 57 (1965), s. 40.

6 Sobór W atykański li, K onstytucja duszpasterska o Kościele w św iecie w spółcze­ snym G audium et spes, 7.12.1965, 3: AA S 58 (1966), s. 1026.

(3)

ła ich i używa jako sługi zbawienia wszystkich, aby na końcu wieków Kościół pielgrzymujący osiągnął swe chwalebne dopełnienie w K o­ ściele powszechnym u Ojca7.

Odnow iona na Soborze eklezjologia znalazła odzwierciedlenie w nowym Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 roku. M oże być on pojmowany jako wielki pas transmisyjny przenoszący na język ka- nonistyczny soborowy obraz Mistycznego Ciała Chrystusa8. Z ostała w nim uwzględniona m.in. „doktryna według której wszyscy człon­ kowie Ludu Bożego, w sposób sobie właściwy, partycypują w p o ­ trójnym zadaniu Kościoła, mianowicie kapłańskim , prorockim i królewskim, do której to doktryny dochodzi także wszystko, co dotyczy obowiązków i praw wiernych”''. Jed n ą z form udziału wier­ nych w posłannictw ie Kościoła, wskazaną przez Kodeks Jan a Pawła II, jest ich uczestnictwo w stowarzyszeniach wiernych.

W nurcie tego samego odnowicielskiego działania D ucha Świę­ tego w czasach posoborowych należy widzieć zjawisko powstawa­ nia grup modlitewnych Odnowy w D uchu Świętym. Bardzo szybko te grupy „duchowej odnowy” stały się dla Kościoła i świata zna­ kiem nadziei1". Aby zagwarantować sobie skuteczność apostolską oraz owocny udział w posłannictwie Ludu Bożego, wiele z tych grup, za zachętą Pasterzy Kościoła, zostało uznanych jako prywat­ ne stowarzyszenia wiernych11. Krajem szczególnie obfitującym w ta ­ kie stowarzyszenia jest Francja. W kraju tym stowarzyszenia m ają­ ce swe korzenie w Odnowie Charyzmatycznej zwie się potocznie „nowymi w spólnotam i”.

Niniejszy artykuł jest próbą wyeksponowania i przybliżenia na tle ogólnych dyspozycji Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1983 roku dotyczących prywatnych stowarzyszeń wiernych w jaki sposób w ier­ ni, duchowni i świeccy, m ogą w ram ach tego stowarzyszenia odpo­ wiedzialnie uczestniczyć w misji Ludu Bożego. Celem studium jest

7 LG , 2.9.

8 Por. Jan Pawet II, K onstytucja apostolska Sacrae disciplinae leges, 25.01.1983: AAS 75 (1983-11) I-XV.

ł Tamże.

Por. Paw et V I, P rzem ów ienie do uczestników III M iędzynarodow ego K ongresu K atolickiej O dnow y C haryzm atycznej w Rzymie 19.05.1975 roku, w: O trzym acie Jego m oc. O O dnow ie w D u ch u Świętym, red. M. A. B obraj, P oznań 1986, s. 54.

" Por. A. B orras, Le dro it can o n iq u e et la v italité des co m m u n au tés nouvelles, N o ­ uvelle R evue T héo lo g iq u e 118 (1996) 2, s. 204.

(4)

[3 ] U D ZIA Ł W SPÓLNOTY BŁOGOSŁAW IEŃSTW 1 9 5

ukazanie jednego ze stowarzyszeń - W spólnoty Błogosławieństw, zwłaszcza jego oryginalnego w kładu w wypełnianie kapłańskiego, prorockiego i królewskiego posłannictw a Kościoła. Najpierw zosta­ nie nakreślona geneza W spólnoty oraz etapy jej rozwoju, a następ­ nie w oparciu o praw o o stowarzyszeniach i statuty W spólnoty - przedstawimy jej specyficzne rysy.

1. Geneza, rozwój i aktualny status prawny W spólnoty B łogosław ieństw

Założyciel W spólnoty Błogosławieństw, G érard Croissant, u ro ­ dził się w roku 1949 w Nancy w rodzinie protestanckiej. Przez chrzest został członkiem Kościoła Ew angelicko-R eform ow anego12. Sam jed n ak wyznaje, że jego m atka pragnęła by on i jego rodzeń ­ stwo sami i odpow iedzialnie wybrali w przyszłości wyznanie, do którego będą należeć13. W wieku 5 lat przeżył doświadczenie Bożej miłości, które zapoczątkow ało w nim pragnienie głębszego pozn a­ nia Boga. Z tego też pow odu już w wieku 7 lat kupił swoją pierw ­ szą Biblię14.

M ając około lat 11 lekarze stwierdzili u niego chorobę krwi. G érard na dłuższy czas m usiał rozstać się z najbliższymi i przeby­ wać w zakładzie leczniczym prow adzonym przez kam ilianów. Tu­ taj wiele wolnego czasu spędzał w kapliczce z ikoną M atki Bożej Nieustającej Pomocy; do Niej m iał wielkie nabożeństw o przybie­ rając form ę modlitwy różańcow ej. Tutaj rów nież spotkał się po raz pierwszy twarzą w twarz z Najświętszym S akram entem . N ie­ sione przez kapłana w m onstrancji w uroczystość Bożego Ciała „ogrom ne Eucharystyczne słońce na długo przesyciło go swoim blaskiem ” 15.

Późne dzieciństwo i m łodość są dla Croissant okresem poszuki­ wań i próbow ania wszystkiego. Sam siebie określając m ianem „sy­ na m arnotraw nego”16, miał przekonanie że nigdy nie będzie wie­ rzyć w nic poza Bogiem. Wstąpiwszy na A kadem ię Sztuk Pięknych w Paryżu znów obudziło się w nim pragnienie Boga. W poszukiwa­

l: Por. S. Szefer, W spólnota Błogosław ieństw , List (1994) 5, s. 14.

13 B rat E fraim (G . C roissant), D eszcze jesienne. N arodziny W spólnoty (dalej D J), wyd. poi., tł. A. Liduchow ska, K raków 1992, s. 54.

14 Por. tam że, s. 14. 15 Tamże, s. 55. "■ Tam że, s. 15.

(5)

niu A bsolutu i prawdy zwiedzi! wiele wspólnot: hippisowskich, marksistowskich, czy chrześcijan zaangażowanych w partiach17. N i­ gdzie jed n ak jego pragnienie nie zostało zaspokojone. Pod koniec lat 60. rozpoczął studia na Wydziale Teologii Protestanckiej w M ontpellier. Podczas ich trw ania zainteresow ał się W spólnotą A rche założoną przez Lanzę del V asto18. By poznać jego dzieło oraz przyśpieszyć swoją przem ianę, Croissant udał się do Arche w pieszej, 80. kilometrowej pielgrzymce wraz ze swoim przyjacie­ lem ze studiów, Jean Michel V illem otem 14. W A rche zachwyciła go harm onia ludzi żyjących ze sobą w duchu pojednania oraz piękno otoczenia pom agające skupić się na spraw ach ducha. Tutaj powie­ dział po raz pierwszy: „Tak, Królestwo niebieskie jest pośród nas”21. D o A rche w racał Croissant często. Przede wszystkim ze względu na osobowość Lanzy dei Vasto, którego nazywał „księciem -patriar- chą”21. O n poprowadził m łodego studenta od niepokojów targają­ cych światem po roku 1968 ku Bogu, pracy nad sobą i pragnieniu zachowania siebie dla Królestwa. O n przybliżył mu duchowość świętego B enedykta i świętego Pawła22, on zachwycił go prostotą modlitwy w językach23.

W 1972 roku G erard poślubił Josette M ądre, poznaną we W spólnocie A rche. Jesienią tego samego roku doszła do nich wia­ domość, że w A rche przebywa grupa studentów proponujących modlitwę o wylanie D ucha Świętego24. Ojciec G oetm ann, duszpa­ sterz Arche, listem zachęcił G erard a i Josette do przyjazdu celem

17 Por. F. L en o ir, N ow e w spólnoty (dalej N W ), wyd. pol., tl. D. Szczerba, Warszawa 1993, s. 110.

18 G iuseppe L anzo di T rabia-B ranciforte (1901-1981), zwany L anzą dei Vasto - p i­ sarz fracuskojęzyczny p o chodzenia w łoskiego, katolicki uczeń G handiego, założył w spólnotę różną o d znanej w Polsce i noszącą tę sarną nazwę w spólnotę Je a n a Vanier. Por. D J, s. 15; zob. rów nież G. L ep o u tre, La genèse des co m m u n au tés nouvelles dans un paysage de l’Eglise qui se tran sfo rm e, w: V ie religieuse et co m m u n au tés nouvelles. Q uelles questions?, C om m ission E piscopale Française de l’E ta t Religieux 1989, s. 26.

l7P o r tam że, ss. 84-85. 70 NW, s. 110. 71 D J ,s . 15. 77 Por. tam że, s. 16. 73 Por. tam że, s. 90.

74 Por. E p h raim , D éjà les blés sont blancs p o u r la m oisson. Au c o eu r d ’une com m u­ n au té nouvelle. Les B éatitu d es (dalej BB), L ibrairie A rth è m e Fayard 1997, s. 74; zob. także В. Peyrous, H .-M . C a tta , Q u ’est-ce que le ren o u v eau ch arism atique. D ’où vient- il? O ù va-t-il?, P aris 1999, ss. 98-99.

(6)

przyjęcia daru D ucha Świętego. O boje z tego zaproszenia skorzy­ stali. W czasie spotkania m odlitew nego G érard doznał uczucia szczęścia, doskonałej radości, jaką obiecano wierzącym. Wszystko wydało mu się nowe: „moje oczy, moje serce - zostały odnowione /.../, nawrócenie było radykalne, żyłem nowym życiem”25.

W krótce Croissant poznał Jean-M arca i M ireille, parę stud en­ tów z M ontpellier, również protestantów . Z nimi pierwszymi p o ­ dzielił się przeżyciami z Arche. Jean-M arc od razu zapragnął zm ie­ nić swoje życie; jego przyjaciółka zaś zgodziła się na uregulowanie ich związku poprzez ślub kościelny. Przyjaźń dwóch młodych m ał­ żeństw m iała się stać fundam entem nowej wspólnoty.

W iosną 1973 roku, a dokładnie 25 maja, w spom niana czwórka świętowała w jednej z pizzerii M ontpellier urodziny Josette Crois­ sant. Podczas kolacji ktoś rzucił pytanie: „A gdybyśmy żyli we wspólnocie? /.../. Cała czwórka odebrała to jako wewnętrzny im pe­ ratyw”26. D ążenie do życia wspólnotow ego um ocniło się, gdy w krót­ ce Jean-M arc i M ireille H am m el przeżyli swoje napełnienie D u ­ chem Świętym.

Latem 1973 roku małżeństwo Croissant przenosi się do Vernoux- en-Vivarais. Ponieważ plebania wymagała rem ontu, m łode paster­ stwo zamieszkało na pobliskiej fermie. W tym prowizorycznym miej­ scu towarzyszyła im pewność, że w ubogich warunkach Bóg będzie dokonywał wielkich rzeczy. G erard Croissant wspomina po latach: „Kto spędził tu choć jedną noc, odchodził przemieniony; w myśl słów Apostoła, stawał się nowym stworzeniem ”27. Rzeczywiście - pojawia­ ją się nawrócenia i uzdrowienia narkom anów2"; D uch Święty wylewa się obficie na osoby, za którymi wspólnota błaga; modlitwie towarzy­ szą często łzy, radość i dar języków29. Tu swoje nawrócenie przeżywa Philippe M ądre, szwagier Croissant, lekarz z Nancy, który wraz z żo­ ną przebywał we wspólnocie tylko jeden wieczór3".

Gdy wydawało się, że rychło dojdzie do ostatecznej fundacji wspólnoty, G erard i Jean-M arc otrzym ali stypendium na trwające rok studia teologiczne w Stanach Zjednoczonych. Podczas pobytu

[5 ] U D Z IA Ł W SPÓLNOTY BŁOGOSŁAW IEŃSTW 1 9 7

!' D J , s . 18.

2b Tamże, s. 20. 21 Tamże, s. 22.

“ Por. tam że, s. 23. M Por. tam że, s. 21. 50 Por. tam że, s. 23.

(7)

za Atlantykiem obaj zetknęli się z amerykańskimi charyzmatykami. Kilka razy byli świadkami posługi charyzm atem uzdrowienia przez modlitwę. D w ukrotnie zdarzyło się im zobaczyć po kilkaset uzdro­ wień za jednym razem , kiedy w czasie spotkania z K athryn Kuhl- m ann, niewidomi odzyskiwali wzrok, paralitycy i chromi zaczynali chodzić, a głusi słyszeć31. W Am eryce Croissant otrzym ał od Boga charyzmat wiary. Stało się to za sprawą pastora Earl M orey z K o­ ścioła Prezbiteriańskiego, który poprosił G erard a o modlitwę nad chorymi32. Ponadto obaj stypendyści, nie m ając zbyt wielkich pie­ niędzy na utrzym anie, nauczyli się zawierzać O patrzności wszystkie najdrobniejsze potrzeby.

Dwaj przyjaciele powrócili do Francji w roku 1974. W tedy też oba m ałżeństwa rozpoczęły życie wspólnotowe. Najpierw ich m iej­ scem zam ieszkania od 9 września była protestancka plebania w Soyons33, potem niezam ieszkana stara plebania w Valence34. Dzień po dniu, przez cały rok, odkrywali w spólnotę jako piękne dzieło D ucha Świętego. Dzięki gorącej modlitwie znikały spory, podziały, chęć panow ania jednych nad drugim i35. Przez cały rok p o ­ bytu w Valence D uch Święty poprowadził ich ku odkryciu Euchary­ stii oraz Bożego M acierzyństwa Maryi Panny. M aryja obdarzyła ich wielką, nadprzyrodzoną miłością Kościoła jako Mistycznego Ciała Jezusa36.

W dniach 16-19 m aja 1975 roku Croissant uczestniczył w Rzymie w spotkaniu Pawła VI z O dnow ą Charyzmatyczną. Ujrzał tam K o­ ściół prowadzony przez Pasterza. Zrozum iał, że bez pasterza nie ma jedności37. Powrócił do Francji z myślą o przejściu na katoli­ cyzm. Podobnie myślała cała zawiązująca się wspólnota.

D okładnie 31 m aja 1975 roku do starego klasztoru pofrancisz- kańskiego w C ordes-sur-C iel przybyli G erard Croissant z żoną Jo ­ sette, Jean-M arc H am m el z żoną M ireille, oraz Philippe M ądre z żoną Evelyne i dzieckiem. W krótce nazwali się W spólnotą Lwa Judy i B aranka Paschalnego (Le Lion de Ju d a et l’Agneau Im ­

31 Por. tam że, s. 25. 32 Por. tam że, s. 26. 33 Por. tam że, s. 27.

32 Z ob. B. Peyrous, Q u ’est-ce..., dz. cyt., s. 253. 33 Por. N W ,s. 111.

* Por. tam że, s. 114. 37 Por. tam że.

(8)

m olé). Philippe M ądre tak wspom ina tam te dni: „Kiedy przybyli­ śmy do C ordes nie byliśmy już protestantam i, lecz również nie byli­ śmy jeszcze katolikam i. Przez m odlitwę odkryliśmy liturgię. O na z kolei pom ogła nam w wędrówce ku katolicyzmowi. Coraz b a r­ dziej czuliśmy się członkami K ościoła”38.

Przejście na lono Kościoła katolickiego dokonało się w rok cza­ su. Najpierw W spólnota napisała list do arcybiskupa Coffy, ordyna­ riusza Albi, z prośbą by wziął ją pod swoją opiekę39. Potem były spotkania G erarda Croissant z pastorem Thom asem R obertsem 40, oraz wyjazdy do C hâteauneuf-de-G alaure na rozmowy z M artą R o ­ bin. To ona ostatecznie zażądała od niego przejścia na katolicyzm, zapewniając że nie będzie to powodem jakiegokolw iek zgorsze­ nia41. Z jej ust Croissant usłyszał również pełne nadziei słowa doty­ czące przyszłości W spólnoty: „Będziecie przyciągać protestantów , będziecie ich chłonąć”42.

Po roku czasu, w 1976, niektórzy członkowie W spólnoty złożyli wyznanie wiary katolickiej w kaplicy u Małych Braci od Jezusa w Tuluzie, zaś G erard C roissant uczynił to dokładnie 4 październi­ ka 1976 przy kapliczce świętego Jana blisko Cordes. Tu też otrzy­ m ał z rąk abp. Coffy sakram ent bierzm owania. Swoje pełne z aan ­ gażowanie w Kościele katolickim potwierdzi! przyjmując święcenia diakonatu stałego 18 listopada 1978 roku.

Przez pierwsze 8 lat istnienia (tj. do roku 1983) W spólnota Lwa Judy i Baranka Paschalnego m iała charakter kontemplacyjny. Brat Efraim (bo takie imię obrał G erard Croissant) sądził, że Bóg wzy­ wa ich wyłącznie do modlitwy43. Ta pierwsza faza wiązała się z o d ­ kryciem żydowskich korzeni chrześcijaństwa, tradycji monastycznej oraz głębokim doświadczeniem Boga przeżywanym przez wielu członków W spólnoty44. Po dom u w Cordes-sur-Ciel W spólnota za­

[7 ] U D ZIA Ł W SPÓLNOTY BŁOGOSŁAW IEŃSTW 1 9 9

* M. H éb rard , Les N ouveaux D isciples dix ans après, Paris 1988, s. 75. M Por. D J, s. 49.

40 Por. tam że, s. 72.

41 Zob. tam że, s. 81. W ięcej inform acji o relacjach Założyciela i innych członków W spólnoty z M a rtą R obin znajdziem y w pozycjach: R. Peyret, Weź m e życie Panie. D ługa m sza M arty R obin, wyd. pol., tl. D. Śliwa, Kraków-W arszawa 1995, ss. 314-316 o raz E phraim , M arthe... U ne o u deux choses que je sais d ’elle, E ditions des B éatitudes 1990, ss. 163-194.

42 D J, s. 82. 43 Por. NW, s. 119.

(9)

kładała swe siedziby w A in K arem (19.11.1975)45, Pont Saint-Esprit (31.05.1977), Castres (2.01.1978), Nay (18.02.1979), Rzymie, Casa­ blance, Zairze, Autrey, Saint-B roladre, N ouan-le-Fuzelier, Bejru­ cie, Albi i M ortain46. W tym też czasie (1978) pierwsi członkowie W spólnoty (3 siostry i 4 bracia) złożyli swoje zobowiązanie do życia w celibacie.

Po tym okresie W spólnota otrzym ała wyraźne wezwanie do ap o ­ stolstwa. Stało się to za sprawą ojca D aniela Ange. „ W spólnota wyszła poza sam ą siebie i rozpoczęła różne formy ewangelizacji: produkcja kaset m agnetofonowych i video, wydawanie książek i m iesięcznika „Feu et L um ière”, głoszenie rekolekcji, pom oc m at­ kom zamierzającym dokonać aborcji lub cierpiącym po jej dokona­ niu (dzieło M ère de M isericorde), prow adzenie niższych sem ina­ riów i ośrodków diecezjalnych”47.

W 1982 roku W spólnota Lwa Judy i B aranka Paschalnego li­ czyła 140 członków 48. O kres pierwszych 10 lat (1975-1984) zamyka się w liczbie 14 dom ów (5 poza granicam i Francji) i około 300 członków41'.

W spólnota rozw ijała się bardzo prężnie. W roku 1985 (13 kwietnia) pierwszy jej członek - Jacques Philippe - przyjął święce­ nia kapłańskie. W sierpniu tego sam ego roku W spólnota przejm u­ je kierownictwo nad O środkiem Diecezjalnym w Nîmes. W roku 1986 powstały siedziby w Perpignan, R ees (R epublika F ederalna N iem iec) i Bangui (R epublika Środkow oafrykańska)511. Latem 1987 roku na doroczne spotkanie organizow ane przez Lwa Judy przybyło do L ourdes aż 15 tysięcy osób51. R ok później mówi się o 24 dom ach W spólnoty i 400 jej członkach. W 1991 notuje się: po pierwsze - bardzo wielką ekspansję W spólnoty poza Francję (jed­ na trzecia jej dom ów istnieje za granicą w Belgii, Walii, Niemczech, na W ęgrzech i Czechach, w Jugosławii, w Izraelu, Libanie, K ana­ dzie, Peru, Nowej K aledonii, Zairze, Kongu, G abonie, D żibuti)52,

* Z ob. D J, ss. 133-135.

47 Por. B. Peyrous, Q u ’est-ce..., dz. cyt., s. 255. 48 Por. tam że, s. 250.

47 Por. D J, s. 133. 50 Por. tam że, ss. 135-136. 51 Por. NW, s. 19.

iz Por. D J, s. 136 o ra z M. H éb rard , Charyzm atycy. Z arys historii O dnow y w D uchu Świętym, wyd. pol., tł. T. Jan ia, K raków 1994, s. 36.

(10)

a po drugie - liczbę 30 członków W spólnoty przygotow ujących się do k apłaństw a” . W tym też rok u , 15 sierpnia, zo stała oficjal­ nie zm ieniona nazwa W spólnoty: z Lwa Judy i B aran ka Paschal­ nego na W spólnotę B łogosław ieństw (C o m m u n au té des B é a titu ­ d e s)54. W 1993 W spólnota B łogosław ieństw liczyła już 800 czło n­ ków55, rok później - około 1000 członków 56, w ro k u 1997 osiąg n ę­ ła zaś liczbę 120057. N ajnow sza statystyka, z początku rok u 1999, mówi o 68 dom ach, sp o śró d których p o n ad 30 istnieje poza F rancją58.

Dotychczas M oderatoram i głównymi W spólnoty Błogosła­ wieństw byli Philippe M ądre oraz - aktualnie - Fernand Sanchez (B rat Efraim jako Założyciel nie pełnił nigdy tej funkcji)

Statuty W spólnoty, uznające ją za pobożny związek59, zostały po raz pierwszy zatw ierdzone przez arcybiskupa Albi 13 stycznia 1979 roku. O rdynariusz tej sam ej diecezji, abp R ob ert Coffy, ery­ gował 1 stycznia 1985 rok u W spólnotę Lwa Judy i B aranka Pas­ chalnego jako pryw atne stow arzyszenie w iernych z osobowością praw ną. Jego n astępca na stolicy biskupiej, abp R oger M eindre, 15 sierpnia 1991 roku zaaprobow ał modyfikację statutów uw zględniającą zm ianę nazwy W spólnoty. O n też 14 stycznia 1994 roku zatw ierdził na okres 5 lat ad experim entum nowe statuty“ uznające W spólnotę Błogosław ieństw za pryw atne stowarzyszenie wiernych na praw ie diecezjalnym z osobowością praw ną61. Po upływie 5 lat statuty zostały ponow nie zatw ierdzone przez tego sam ego biskupa; jedno cześnie W spólnota przedstaw iła je Papie­

[9 ] U D ZIA Ł W SPÓLNOTY BŁOGOSŁAW IEŃSTW 2 0 1

53 Zob. tam że, s. 54.

54 Z m ian a nazwy m otyw ow ana byta złymi skojarzeniam i jak ie przydom ek nadany C hrystusow i budzi w Izraelu; w A fryce, gdzie lew uw ażany jest za w cielenie złego ducha i w krajach anglosaskich, gdzie w yrażenie p o dobne pojaw iło się w nazwie niektórych sekt. Z ob. D J, s. 136; por. rów nież BB, ss. 7-8.

55 Por. B. Peyrous, Q u ’est-ce..., dz. cyt, s. 250. * Por. S. Szefer, W spólnota..., a rt. cyt., s. 14. 57 Por. B. Peyrous, Q u ’est-ce..., dz. cyt., s. 250. 58 Por. tam że, s. 255.

54 Por. C odex luris C anonici z 1917 roku, R o m ae 1917, can. 707-719.

„L’extension de la c o m m u n au té com m e l’expérience de la vie ont am e n é à la réd actio n de nouveaux sta tu ts q u ’ap rès co nsultation des évêques de France ayant une m aison de la co m m u n au té d an s leur diocèse, j ’approuve ad experim entum p o u r une d u rée de 5 an s” . S tatu ts de la C o m m u n a u té des B éatitu d es (dalej SC B ), E ditio n s des B éatitu d es 1994, s. 3.

(11)

skiej R adzie d/s Świeckich z p rośbą o ich ap rob atę i uznanie W spólnoty Błogosław ieństw za pryw atne stowarzyszenie wiernych na praw ie powszechnym 62.

2. Posłannictw o W spólnoty Błogosław ieństw

Brat Efraim , jak wspominaliśmy wyżej, nadał tworzącej się wspólnocie nazwę W spólnota Lwa Judy i B aranka Paschalnego63. Wybór nazwy motywował faktem , że od pierwszych dni wspólnego życia w m odlitw ach członków wspólnoty powracały regularnie dwa oblicza Jezusa: Lew i Baranek; siła i słabość; Bóg silny, wszechmo­ gący i m aleńkie Dziecko; życie w obfitości i wyniszczenie; Śmierć zwyciężająca śmierć, aby otworzyć bram y życia wiecznego64. Taki obraz Jezusa tłumaczył się w sposób szczególny przez dwa frag­ menty; jed en z Nowego Testam entu, drugi z pism św. Katarzyny ze Sieny.

Pierwszy pochodził z Apokalipsy świętego Jan a A postoła: „I m ó­ wi do m nie jed e n ze Starców: (Przestań płakać. O to zwyciężył Lew z pokolenia Judy, Odrośl Dawida, tak że otworzy księgę i siedem jej pieczęci’. I ujrzałem między tronem z czworgiem Zwierząt, a kręgiem Starców stojącego B aranka, jakby zabitego, a miał sie­ dem rogów i siedm ioro oczu, którymi jest siedem Duchów Boga wysłanych na całą ziem ię”65.

Drugi zaś był cytatem z listów świętej Katarzyny ze Sieny: „Piszę do was Jego drogocenną krwią, z pragnieniem ujrzenia w was Ba­ ranka łagodnego i pokornego, na wzór B aranka bez skazy, który był tak cichy i pokorny, że nigdy nie usłyszano z Jego ust skargi (...). Ale chcę was też ujrzeć jako silnego Lwa, który jaśnieje w świętym Kościele. Niech twój ryk i twoja cnota będą tak potężne, aby pom o­ gły zmartwychwstać um arłym dzieciom K ościoła”66.

Pouczona tymi słowami i oświecona w modlitwie „W spólnota przyjęła taką nazwę pragnąc objawiać, że cicha ofiara jej członków

“ Por. KPK, kan. 312.

“ „La C o m m u n au té a é té fo n d ée au d é p a rt sous le nom d e C om m u n au té du Lion de Ju d a et de l’A g n eau Im m olé, a p p ellatio n qui se référé au passage· de l’A pocalypse, ch ap itre 5, versets 5 et 6”. SCB, n r 3.

64 Por. SCB, n r 3; zob. także D J, s. 112. 65 A p 5, 5-6.

66 D o kardynała P io tra P o rtu en se. Święta K atarzyna ze Sieny, Listy, wyd. poi., tl. L. G rygiel, Poznań 1988, ss. 134-135,137.

(12)

[11] U D Z IA Ł W SPÓLNOTY BŁOGOSŁAW IEŃSTW 2 0 3

zjednoczona z ofiarą B aranka Bożego, trium fuje jak Lew Judy nad wszelkimi mocami zła”67.

Nazwa i inspirujące ją słowa wyrażają posłannictw o W spólnoty“ . Jej powołaniem jest „łączyć świeckich i duchownych pragnących wspólnie naśladować pierwszą wspólnotę chrześcijańską przez ży­ cie wspólne, dzielenie się dobram i, dobrowolne ubóstwo, intensyw­ ne życie sakram entalne i liturgiczne, zaangażowanie w służbie ubo­ gim i głoszenie Ewangelii w ścisłym zjednoczeniu z Kościołem ka­ tolickim i jego rep rezen tantam i”“ .

Na aspekt jedności między W spólnotą a Kościołem mocno kładzie nacisk Brat Efraim: „Oddaliśmy się Chrystusowi, to znaczy Kościołowi. Zostaliśmy zrodzeni przez macierzyństwo Maryi. /.../. Wiemy wpraw­ dzie, że w Kościele czeka nas cierpienie, ale Kościół ma obietnicę życia wiecznego. Nasza Wspólnota nie jest więc kościołem, tylko członkiem Kościoła i żyje tylko dla Kościoła”7". Jedność Kościoła i Wspólnoty podkreśla również obecny jej m oderator, Fernand Sanchez, pisząc we wstępie do statutów: „Każda komórka Kościoła czuje się powołana, by wziąć odpowiedzialność za jego potrójną misję. Misja ta jest prośbą, oczekiwaniem, nakazem. W spólnota czuje się powołaną i coraz bar­ dziej świadomą, by odpowiedzialnie uczestniczyć w tej misji”71.

W przyjętej przez W spólnotę misji w Kościele obecny jest także ak­ cent eschatologiczny. Urzeczona wizją świata który m a nadejść, W spólnota jęczy i wzdycha wraz z całym stworzeniem w modlitwie nieustannej i czujnej; swym życiem, pośrednio i wprost, głosi rzeczy­ wistość Królestwa i bliskość jego nadejścia, już uczestniczy w nim (el­ le l’anticipe) przez życie braterskie, sakram entalne, adorację i liturgię dającą jej niejako przedsm ak uczestnictwa w liturgii niebiańskiej72.

U źródeł misji W spólnoty Błogosławieństw stoi pon adto Maryja, M atka Kościoła. To O na zaprasza W spólnotę, by ją naśladowała na drodze wyrzeczenia się własnej woli i egoizm u73.

67 SCB, nr 3.

“ Z ob. KPK, kan. 304§2. “ Tamże.

70 NW, s. 114.

71 In tro d u ctio n de F ern an d Sanchez, w: SCB, s. 11.

72 „La C om m unauté /.../ proclam e par sa vie, en une annonce implicite et explicite, la réalité du Royaume et l’imm inence de son avènem ent, elle l’anticipe par la vie fraternelle, la vie sacram entelle, l’adoration et la liturgie, laquelle nous fait participer par un avant- goût à cette liturgie céleste qui se célèbre dans la sainte cité de Jérusalem /.../”. Tamże, nr 4.

(13)

Posłannictwo nie kończy się na wymiarze modlitewnym. Stąd ten sam punkt statutów podkreśla: „Zycie kontem placyjne jest laską wydającą owoce, których nie sposób zachować dla samych siebie. /.../. D latego potrzeby Kościoła i nalegania łaski mogą nas skłonić do pracy bardziej apostolskiej i systematycznej ewangelizacji prak ­ tykowanej za zgodą i pod okiem biskupów”74.

Kontynuując ten tem at konieczne jest dopowiedzenie dotyczące nazwy W spólnoty, które również znalazło miejsce w statutach. W ostatnim akapicie punktu 3 czytamy: „Zm uszona do obrania ta­ kiej nazwy, która mogłaby być zrozum iana w każdym kraju i która jednoczyłaby różnorodność dzieł zrodzonych jako owoc swego wzrastania, W spólnota zadecydowała w 1991 roku nazwać się W spólnotą Błogosławieństw zachowując jednakże swoją poprzed­ nią nazwę jako ukrytą (nom caché), by wyrażać w nazwie istotne i niezm ienne aspekty swojego pow ołania”75.

3. Członkostwo we W spólnocie

C haryzm at W spólnoty Błogosław ieństw jest propozycją życia według zasad ewangelicznych skierow aną do wszystkich członków ludu Bożego. Aby zobrazow ać różnorodność i kom plem entarność pow ołań, któ re tw orzą Kościół, W spólnota przyjm uje do swojego grona osoby wszelkich stanów życia: m ałżonków z dziećmi; celi- batariuszy wśród których m ogą się znaleźć wezwani do kon sekra­ cji poprzez celibat dla K rólestwa; prezbiterów lub braci pow oła­ nych do kapłaństw a; diakonów stałych, żonatych lub celibatariu- szy76. W szystkie te osoby musi charakteryzow ać radykalizm wybo­ ru i zd eterm inow ana wola niesienia swego krzyża, by naśladować C hrystusa77.

O gólne dyspozycje statutow e zawierają jed n ak pewne warunki przyjęcia do W spólnoty78 dotyczące poszczególnych stanów życia. Odnośnie do osób żyjących w małżeństwie: 1). „M ałżonek może być przyjęty do W spólnoty tylko ze w spółm ałżonkiem , jeśli oboje

"T am że. 75 SCB, n r 3.

n Por. tam że, N r 5; zob. rów nież KPK, kan. 298 §1.

77 J .. J l’exigence com m une co nsistant dans la radicalité d u choix et dans la d é te rm i­ n ation à p re n d re sa croix p o u r suivre le C hrist” . Tam że, nr 6.

(14)

[ 1 3 ] U D Z IA Ł W SPÓLNOTY BŁOGOSŁAW IEŃSTW 2 0 5

wyrażają na to zgodę”74; 2). Zaangażow anie współmałżonków musi być jednoczesne i jednom yślne80; 3). Integracja rodziny ze W spól­ notą przeżywana jest spokojnie (paisiblem ent) przez dzieci81; 4). Wola opuszczenia W spólnoty przez jednego z m ałżonków pociąga za sobą fakt opuszczenia W spólnoty przez współm ałżonka82.

Jeśli chodzi o członków instytutu życia konsekrow anego, to m o­ gą być oni przyjęci do W spólnoty pod warunkiem rozwiązania wię­ zów łączących ich z instytutem zgodnie z norm am i praw a83.

Kapłani diecezjalni m ogą natom iast stać się członkami W spól­ noty Błogosławieństw pod w arunkiem uzyskania na to pisemnej zgody swego ordynariusza. Jeśli taką otrzym ają zostają w prow adze­ ni do Kapłańskiej Fraternii W spólnoty (F raternité Sacerdotale de la C om m unauté)84.

Każda osoba (niezależnie od stanu życia), nim ostatecznie zaan­ gażuje się w charyzmat W spólnoty, musi przeżyć 3 etapy: etap pierwszej integracji, etap drugiej integracji oraz etap zaangażowa­ nia czasowego.

Pierwszy etap (p rem iere intég ratio n ), podjęty za zgodą p a ste ­ rza dom u, jest czasem praktyki (tem ps de stage), który „polega na pobycie w dom u W spólnoty, podczas którego kandydat w każdym wym iarze będzie dzielił swe życie ze w spólnotą i otrzym a p o d sta ­ wową form ację dotyczącą ducha i zasad życia W spólnoty. Czas trw ania praktyki wynosić m a m inim um 1 ro k ”85. Jeśli jed n a k staży­ sta „nie integruje się w sposób satysfakcjonujący w życie w spólno­ ty”86, p asterz dom u m oże przerw ać czas praktyki i prosić go o opuszczenie dom u.

Drugi etap integracji (seconde étape d ’intégration) zwany jest postulatem . Również w tym przypadku czas jego trw ania nie może

” SCB, n r 9. D odać należy, iż W sp ó ln o ta daje możliwość przyjęcia osobie żyjącej w separacji. W tej sytuacji statu ty m ów ią o 3 wymogach: 1. Nie m a uzasadnionej na­ dziei na podjęcie w spólnego życia; 2. Z ak ład a się autentyczność w ezw ania do W spól­ noty; 3. W ejście do W spólnoty niczym nie szkodzi praw om w spółm ałżonka lub p o to m ­ stwa. Por. tam że.

80 Por. tam że, n r 26. 81 Por. tam że, n r 27. 8; Por. tam że, n r 28.

85 Por. tam że, n r 7; por. także KPK, kan. 307§3. M Por. tam że, n r 8; zob. rów nież KPK, kan. 278. 85 Tamże, n r 11.

(15)

być krótszy od 1 roku87. Dopuszcza do niego pasterz dom u po wy­ słuchaniu zdania swej Rady. Jednak postaw a sprzeczna z duchem i regułą W spólnoty, brak prawdziwego powołania, integracja ze wspólnotą przebiega w sposób niesatysfakcjonujący są powodami, dla których pasterz dom u, uzyskawszy zgodę swej Rady, może pro­ sić postulanta o opuszczenie dom u88.

N a zakończenie p o stulatu kandydat m oże, jeśli uzyskał zgodę pasterza dom u po jego konsultacji z R adą, przystąpić do pierwsze­ go zaangażowania się (prem ière engagem ent) na okres 3 lat. Akt ten, w form ie ustnej deklaracji, dokonuje się podczas liturgii, w obecności pasterza i członków domu. M a on zawierać form ułę: „Przed Panem i mymi braćm i dziś angażuję się na okres 3 lat do ży­ cia we W spólnocie Błogosławieństw, według reguły życia zatwier­ dzonej przez K ościół”89. Po upływie 3 lat, jeśli osoba nie czuje się przygotowana lub nie uzyskała zgody na zaangażowanie definityw­ ne, m a możliwość - z roku na rok - odnawiać swoje zaangażowanie czasowe, jednakże nie więcej niż trzykrotnie. Każde następne od ­ nowienie zaangażowania czasowego wymaga zgody M oderatora głównego W spólnoty (M od érateu r général)1".

Po tych 3 okresach, kandydat może być dopuszczony do zaanga­ żowania definitywnego (engagem ent définitif). Form uła tego aktu jest zbliżona do poprzedniej i zawiera zdanie: „/.../ dziś angażuję się na całe życie /.../”91. D o zaangażowania definitywnego dopuszcza pa­ sterz domu. Zanim to uczyni, musi skonsultować Radę dom u oraz uzyskać zgodę Prowincjała i jego Rady. Jednakże, „gdy zaangażowa­ ny czasowo uchybia w sposób ciężki i powtarzający się istotnym punktom reguły wspólnotowej, pasterz będzie mógł prosić go 0 opuszczenie. D o tej decyzji pasterz potrzebuje zgody Prowincjała 1 Rady Prowincjałnej”92. Z podobnych powodów również zaangażo­ wany definitywnie może być proszony o separację ze W spólnotą93.

87 Por. tam że, n r 13. 88 Por. tam że, nr 15. “''T am że, n r 16. * Por. tam że, n r 17.

” „D evant le Seig n eu r e t m es frères, je m ’engage a u jo u rd ’hui p o u r to u te m a vie à vi­ vre au sein de la C o m m u n au té des B éatitudes, selon sa regle d a vie approuvée par l’Eglise” . Tam że, n r 20.

“ Tam że, n r 19. M Por. KPK, kan. 308.

(16)

Taką prośbę przedstawia mu M oderator główny za zgodą swojej R a­ dy; poprzedzają ją napom nienia pasterza i delegata M oderatora.

Niektórzy spośród braci i sióstr W spólnoty są powołani do kon­ sekracji przez celibat dla Królestwa niebieskiego (frćres et soeurs célibataires consacrés). Ta szczególna konsekracja Bogu i jego K ró­ lestwu dokonuje się po okresie rozeznania i niezbędnej formacji. Rozum ie się przez nią śluby czasowe (voeux tem poraires), a póź­ niej wieczyste (voeux perpétuels), zobowiązujące do przeżywania rad ewangelicznych ubóstwa, czystości i posłuszeństwa44. Wedle w o­ li celibatariusza zewnętrznym znakiem konsekracji może być habit przyjęty podczas pierwszej profesji45.

Prośbę o śluby czasowe może złożyć jedynie osoba, która ukoń­ czyła 18 rok życia96 i która jest czasowo zaangażowana we W spólno­ cie47. Śluby czasowe są składane na okres 1 roku i mogą być rok­ rocznie odnaw iane98. Dopuszcza do nich, za zgodą Prowincjała, p a ­ sterz dom u po konsultacji z R adą dom u. D o ślubów wieczystych m oże być dopuszczony ten, kto ukończył 21 rok życia94, przeżył 3 la­ ta w ślubach czasowych oraz zaangażował się definitywnie w życie Wspólnoty'"0. W tym przypadku potrzebna jest zgoda pasterza d o ­ mu, Prowincjała i Rady Prowincjalnej.

4. Struktura W spólnoty

W strukturze W spólnoty jednostką podstawową (l’unité de base) jest dom autonom iczny (m aison autonom e). Stanowią go członko­ wie W spólnoty zamieszkujący w jednym lub wielu miejscach wy­

[1 5 ] U D ZIA Ł W SPÓLNOTY BŁOGOSŁAW IEŃSTW 2 0 7

44 Z ob. SCB, nr 29; 83. W tej kwestii istotnym wydaje się w yjaśnienie zaw arte w A neksie 5 analizow anych statutów (s. 137-138). Czytamy tam : „Ich śluby nie są śluba­ mi zakonnym i, ani publicznymi, lecz nie są to rów nież śluby pryw atne. W sytuacji, gdy te śluby dokonują się w edług pewnych n o rm zatw ierdzonych przez władzę kościelną (a takim i są statuty W spólnoty Błogosław ieństw ), m ogą być nazw ane (ślubam i pryw at­ nymi uznanym i’ (voeux privés reconnus) lub (ślubam i prywatnymi w zakresie zew nętrz­ nym ’ (voeux privés de fo r externe). T erm inologii tej nie zaw iera obecny K odeks, lecz staje się coraz bardziej zn an a w języku kanonistów . Zycie konsekrow ane we W spólno­ cie Błogosław ieństw mieści się w kategorii ‘nowych form życia k onsekrow anego’, k tó ­ rych istnienie zakłada kanon 605”.

95 Por. tam że, n r 34 ж Z ob. tam że, n r 33. 97 Z ob. tam że, n r 30. 98 Por. tam że, n r 31. 99 Por. tam że, n r 33. 11X1 Por. tam że, n r 32.

(17)

starczaj ąco blisko położonych od siebie, aby umożliwiało to prow a­ dzenie prawdziwego życia w spólnotow ego1111. Przełożonym dom u jest pasterz, którego wybiera M od erato r główny spośród członków

danego dom u na okres 4 lat102.

W spom agany przez R adę d o m u 103 pasterz troszczy się o wierność charyzmatowi W spólnoty poszczególnych członków i całego do­ m u104 oraz nad wzrostem braci i sióstr we własnym pow ołaniu105.

Kilka dom ów W spólnoty (m inim um 3) geograficznie położo­ nych blisko siebie m oże utworzyć Prowincję (Province)106. Prowin­ cję eryguje R ada P lenarn a W spólnoty (Conseil Plénier) po kon­ sultacji z pasterzam i zainteresow anych dom ów 107. Jed en spośród nich jest wybierany Prowincjałem na okres 4 la t1118. W spomagany przez swą R adę pośredniczy między Prowincją i R adą G eneralną (Conseil G énéral); inform uje tę ostatnią o jej planach, p o trze­ bach, trudnościach109.

W zrastająca liczba dom ów w obrębie jednej Prowincji prowadzi do stworzenia R egionu (Région). D o życia powołuje go R ada Ple­ narna W spólnoty110; w jego skład wchodzi od 3 do 8 dom ów 1"; funk­ cję zaś anim ującą i reprezentującą wobec Prowincjała lub M odera­ tora głównego spełnia w nim Regionalny (R égional)112.

W ładzę we W spólnocie na szczeblu światowym wykonuje M ode­ rato r główny113. W ybierany przez K apitułę G eneralną Pasterzy (C hapitre G én éral des Bergers) na okres 4 lat114 jest oficjalnym re ­ prezentantem W spólnoty Błogosławieństw wobec Kościoła"5.

101 „Elle re g ro u p e un c ertain n o m b re de frères et soeurs, en un ou plusieurs lieux d ’hab itatio n suffisam ent p ro ch es les uns des a u tre s p o u r p e rm e ttre une réelle vie com ­ m u n au taire /.../” . Tam że, n r 115.

102 Por. tam że, n r 134. Z ob. tam że, n r 149-153. 104 Por. tam że, n r 139. 105 Por. tam że, n r 143. Por. tam że, n r 168. '°7 Por. tam że, nr 169. '°* Por. tam że, nr 171. 1W Por. tam że, n r 174. ,10Por. tam że, n r 179. 1,1 Por. tam że, n r 178. 112 Por. tam że, n r 182. 113 Por. tam że, n r 186. 114 Por. tam że, n r 190. 115 Por. tam że, n r 188.

(18)

[1 7 ] U D Z IA Ł W SPÓLNOTY BŁOGOSŁAW IEŃSTW 2 0 9

W jego funkcji wspiera go R ada G eneralna, R ada Plenarna oraz K apituła G eneralna Pasterzy"6. W ścisłej łączności z Założycielem „spełnia funkcję animacji, stym ulowania oraz koordynowania cało­ ści życia W spólnoty Błogosławieństw faworyzując jej wierność p o ­ słannictwu, zachowywanie przepisów statutowych, jej udział w ży­ ciu Kościoła, dynamizm duchowy i apostolski”"7.

5. Rysy charakterystyczne W spólnoty

W łączając się do stow arzyszenia jego członek przyjm uje za swój charyzm at W spólnoty Błogosławieństw. Charyzm at ten, ogólnie opisany w części w stępnej i rozdziale pierwszym statutów , znajduje swoje uszczegółow ienie w katalogu praw i obowiązków. W śród nich wyeksponujem y trzy cechy: życie braterskie na wzór pierw otnego Kościoła; służbę ubogim; życie kontem placyjne i piękno liturgii.

5.1. Zycie braterskie na wzór pierwotnego Kościoła

W kilku artykułach statuty podkreślają p ragnienie W spólnoty, by w jej życiu odzwierciedlał się m odel pierwszej wspólnoty chrześci­ jańskiej. Mówi między innymi artykuł 44: „Wszyscy członkowie W spólnoty, niezależnie od stanu życia, /.../ stawiają sobie za cel żyć rzeczywistością pierw otnego Kościoła, gdzie wierzący mieli jedn o serce i jednego ducha”. Pom ocą w budow aniu tej rzeczywistości są: praktyka posłuszeństwa, miłość braterska, ubóstwo oraz zaangażo­ w anie w życie Kościoła powszechnego i lokalnego.

Posłuszeństwo, do jakiego zobowiązują się wszyscy członkowie W spólnoty, m a być przeżywane jako „pełna uległość Duchowi Św iętem u”"8. Jest ono pokorne i ufne. W duchu synowskiej uległo­ ści swoim pasterzom „bracia i siostry, z prostotą i w duchu w olno­ ści, wyjawią ew entualne trudności w realizowaniu tego, co zostało im powierzone. W ten sposób unikną ducha krytyki i kontestacji oraz pom ogą swoim przełożonym lepiej rozeznawać wolę P ana”"9. Ci ostatni, w wypełnianiu posługi władzy, m ają unikać ducha p a n o ­ wania, a faworyzować „klimat rodzinnego zaufania i w spółodpo­

Por. tam że, n r 189. 117 Por. tam że, n r 186. " “ Tamże, n r 56. Iw Tamże, n r 57.

(19)

wiedzialności za w spólne poszukiwanie woli Bożej”120. Szczególnym środkiem umacniającym w lasce posłuszeństwa jest praktyka kie­ rownictwa duchow ego121.

Taki sam duch przenikać m a relacje W spólnoty z Kościołem, a głównie z Ojcem Świętym i biskupam i122.

Praktykow anie m iłości jest kolejnym filarem życia b rate rsk ie ­ go. M iłość tę określają statu ty jak o „jeden z najcenniejszych d a ­ rów jaki Pan daje wszystkim członkom W spólnoty” 123. Buduje się ją „gdy jed n i noszą brzem iona drugich i cenią bardziej dobro drugiego niż swoje osobiste korzyści” 124. Członkowie W spólnoty Błogosław ieństw „starać się będą, wobec nieuniknionych tru d n o ­ ści w życiu w spólnotow ym /.../, znajdow ać w przebaczeniu i m o­ dlitwie środki d o przezw yciężania konfliktów i n iep o ro zu ­ m ień ”125. K onkretnym wyrazem tych poszukiw ań będzie u m iejęt­ ność w spólnej modlitwy, by upraszać u Pana „łaskę wzajem nej m iłości”126.

Miłość to również troska o rozwój dzieci m ałżeństw należących do stowarzyszenia. O d W spólnoty otrzym ują one wszystko, co od­ nosi się do ich usprawiedliwionych potrzeb: „Wychowanie ludzkie i duchowe, możliwość nauki, zdrową rozrywkę, wychowanie kultu­ ralne i artystyczne”127.

M ałżeństw a otrzym ują od W spólnoty zgodną z nauczaniem Kościoła form ację dotyczącą chrześcijańskiej koncepcji rodziny, naturalnej regulacji poczęć, wychow ania128. P onadto przełożeni dom ów zatroszczą się w sposób szczególny o to, by nie nakładać ani na m ałżonków, ani na całe rodziny takich p rac lub obowiąz­ ków, któ re szkodziłyby jedności m ałżeńskiej czy rodzinnej. By ją um acniać, rodziny m ają zapew niony w rozkładzie dnia, tygodnia i podczas wakacji czas „dla siebie”129. M ałżonkow ie p on ad to „po­ zwolą Duchowi Św iętem u objąć i oświecić całkowicie ich

wzajem-120 Tamże, n r 58. 121 Z ob. tam że, n r 74-76. 122 Por. tam że, n r 56. 121 Tamże, n r 59. 124 Tamże. 125 Tamże. '“ Tamże. 127 Tam że, n r 93. 128 Por. tam że, n r 96. 127 Por. tam że, n r 92.

(20)

[ 1 9 ] U D ZIA Ł W SPÓLNOTY BŁOGOSŁAW IEŃSTW 211

ne relacje /.../, by stać się wzorem prawdziwego daru z siebie czło­ wiekowi i B ogu”130.

Przykład pierw otnego Kościoła, gdzie wszystko było wspólne, za­ chęca członków W spólnoty do w zrastania w cnocie ubóstwa. N ieza­ leżnie od stanu życia każdy decyduje się być wolnym od jakiegokol­ wiek przywiązania do dóbr tego świata, w ten sposób świadcząc o Bogu jako jedynym bogactwie i nadziei131.

Stażyści i postulanci zachowują całkowite prawo własności nad swoimi dobram i i wolność w dysponowaniu ewentualnymi docho­ dami. M ogą część swoich zarobków przekazać na rzecz W spólno­ ty132. Zaangażowany czasowo jest już zobowiązany do dzielenia się ze W spólnotą swoimi dobram i. C ale jego dochody mają być p rze­ kazane do kasy wspólnotowej. W innym przypadku będzie mógł dysponować swoimi zarobkam i (wypłaty, ubezpieczenia, renty itp.) jedynie za zgodą przełożonego133. Członek W spólnoty zaangażowa­ ny definitywnie zobowiązuje się do aktu całkowitego zrzeczenia się dóbr, co do których zachowywał jeszcze praw o dysponowania (np. dobra patrym onialne). D obra te, wedle jego wyboru, zostaną p rze­ kazane na rzecz W spólnoty, prow adzonego przez nią jakiegoś dzie­ ła apostolskiego lub - za zgodą przełożonego - jakiejś osoby134.

Ponadto wyrazem ubóstwa jest materialne wspieranie się między do­ mami. Dotyczyć ono może pomocy finansowej lub też postawy gotowo­ ści braci i sióstr na zmiany personalne podyktowane koniecznością135.

W reszcie wspomnieć należy o dziesięcinie (la dîme). „Każdego miesiąca wszystkie domy W spólnoty przekazują dziesiątą część swoich zarobków i darów na konto centralne pozostające pod okiem M oderatora głównego”136.

N atom iast poszukiwanie prostoty w um eblowaniu domów, ubio­ rach, pożywieniu i rozrywkach pom agać m a ubogim „czuć się d o ­ brze pomiędzy członkami W spólnoty”137.

130 Tamże, nr 70.

131 J ...I tous les m em b res de la C o m m u n au té /.../ v eulent être libres de to u t a tta ch e ­ m en t aux biens d e ce m onde, afin que D ieu seul soit leur richesse et leu r e sp éran ce” . Tamże, n r 60.

ш Por. tam że, n r 61. 133 Zob. tam że, n r 63. 134 Por. tam że, n r 64. 135 Por. tam że, n r 229. '* Tamże, nr 264. 137 Tamże, n r 65.

(21)

Zycie jednością ducha i serca zobowiązuje również każdy dom W spólnoty do zaangażowania w apostolat Kościoła lokalnego i po­ wszechnego138. Nie zapom inając o wierności swemu charyzmatowi W spólnota chce służyć Kościołowi139. Dlatego każdy dom nosi po­ trzeby i intencje Kościoła powszechnego w swoich modlitwach140, współpracuje z Kościołem lokalnym (diecezje, parafie) i jego kom ór­ kami (duchowieństwo, ruchy, instytuty zakonne itp.)141, wedle możli­ wości posługuje w katechezie, liturgii, służbie chorym 142, prowadzi działa apostolskie powierzone jej przez biskupów diecezjalnych lub utworzone z własnej inicjatywy za zgodą ordynariusza miejsca143.

5.2. Służba ubogim

Niesienie ulgi ludzkim cierpieniom jest kolejną charakterystycz­ ną cechą charyzm atu W spólnoty Błogosławieństw144. Cierpiący d u ­ chowo, psychicznie i fizycznie powinni mieć uprzywilejowane miej­ sce w dom ach W spólnoty. Jak podkreśla artykuł 249 statutów „ /.../otwarcie na ubogich - naszych Panów - nie jest posługą fakulta­ tywną, lecz żywotną koniecznością”. D latego każdy dom będzie uważał za szczęście, jeśli osoby ubogie w sensie m aterialnym , ludz­ kim, zdrowotnym lub zranione uczuciowo i psychicznie znajdą w nim schronienie145.

Ponieważ nie wszystkie domy mogą być otw arte na każdy prze­ jaw ubóstwa, a jednocześnie nie każdy ubogi może bez szkody dla członków W spólnoty dzielić z nią życie, dlatego każdorazowo p a ­ sterz dom u i jego R ada są zobowiązani do m ądrego rozeznawania (sage discernem ent) i utrzymywania równowagi w rytmie życia W spólnoty146.

Służba ubogim wymaga specjalnej dyspozycyjności i środków. Dlatego W spólnota powierzyła tego typu apostolstwo szczególnie niektórym ze swych domów, aby zapewnić w nich lepszą jakość

„[Stow arzyszenia] dążą d o podejm ow ania dziel ap o sto latu , m ianow icie poczynań związanych z ew angelizacją /.../” . KPK, kan. 298§1.

‘" P o r . SCB, n r 166. 140 Por. tam że, n r 162. 141 Por. tam że, n r 164. I4: Por. tam że, n r 165. 145 Z ob. tam że, n r 240-241.

144 „[Stow arzyszenia] dążą do wykonyw ania dziel m iłości /.../” . KPK, kan. 298§1. 145 Por. SCB, n r 249; zob. rów nież NW, s. 118.

(22)

[21] U D ZIA Ł W SPÓLNOTY BŁOGOSŁAW IEŃSTW 2 1 3

opieki. W Cordes zrodziła się diakonia „M atka M iłosierdzia”. Fila­ rem tego dzieła, obejm ującego wszystkie domy, jest całodobow a m odlitwa połączona z postem , za kobiety, które chcą poddać się aborcji147. Kobiety te, często po kilku rozm owach telefonicznych, trafiają do jednego z domów. Pogrążone w trwodze i osam otnieniu „potrzebują tylko jednego: znaleźć i doświadczyć obecności, uważ­ nej i współczującej uwagi osoby słuchającej”14“. Bracia i siostry p o ­ m agają im znaleźć pracę, m ieszkanie; towarzyszą im w kontaktach z adm inistracją, szukają rodzin pragnących przyjąć do siebie przy­ szłe m atki149. Posługa ta od początku do końca zmierza do odkrycia szczęścia płynącego z macierzyństwa.

W Castres powstała przychodnia terapeutyczna zwana C hâteau Saint-Luc (Pałac Świętego Łukasza). Bracia i siostry, po formacji psychologicznej i medycznej „zajmują się przyjmowaniem ludzi ubogich i zranionych, których prow adzą drogą uzdrowienia w e­ w nętrznego”150. W spólnota ta organizuje p onadto serie spotkań przygotowujących kapłanów, lekarzy, liderów grup modlitewnych i opiekunów chorych do podobnej posługi151. Podobne ukierunko­ wanie mają domy w C ordes i Z a irz e 152.

5.3. Zycie kontem placyjne i piękno liturgii

Cechą podstawową charyzm atu W spólnoty Błogosławieństw jest w ierność modlitwie kontem placyjnej153. Brat Efraim podkreśla, że wszelkie apostolstwo W spólnoty zrodziło się w kontem placji154. Jej priorytetow e miejsce wyraża artykuł 46 statutów: „W śród wszyst­ kich obowiązków członków W spólnoty /.../, najważniejszym i o któ ­ rego rozwój pasterze domów starać się będą szczególnie, jest p ro ­ wadzenie życia kontem placyjnego opierającego się na modlitwie wspólnotowej i osobistej”.

147 Por. N W, s. 119.

148 P. M ądre, K ochać bez gw arancji, wyd. poi., tl. D. Trybis, K raków 1997, s. 168-169; zob. też BB, ss. 98-102.

144 Por. M. H éb rard , Charyzm atycy..., dz. cyt., s. 72.

150 Rozm ow a z G enviève, W ywiad M arioli O rzepow skiej z członkinią W spólnoty Błogosław ieństw, List (1994) 5, s. 18; por. także BB, s. 98.

151 Por. D J, s. 134. 157 Por. tam że.

I5J „[Stowarzyszenia] dążą do ożywienia duchem chrześcijańskim p o rządku docze­ sn eg o ”. KPK, kan. 298§1.

(23)

Szczególnym obowiązkiem jest adoracja: „Członkowie poświęcą jedn ą godzinę każdego dnia milczącej modlitwie twarzą w twarz z Bogiem, najlepiej przed wystawionym Najświętszym Sakram en­ tem ”155. Ten sam artykuł podkreśla, że adoracja „jest miejscem au­ tentycznego wzrostu duchowego i przem ieniającego spotkania z Bogiem ” i aż dw ukrotnie eksponuje „zjednoczenie z Bogiem ” ja ­ ko pierwszorzędny jej cel. Środkami pomocnymi w dojrzewaniu do postawy adoracji są: form acja duchowa i do życia modlitwy szcze­ gólnie podczas pierwszych lat integracji ze W spólnotą156; cotygo­ dniowe „specyficzne m om enty ukierunkow ane na form ację”157, „otwartość serca wobec kierownika duchow ego”158; wierność Świę­ tym K arm elu jako m istrzom modlitwy159.

D o życia kontem placyjnego przysposabia również modlitwa wspólnotowa. W yraża się ona w celebracji Liturgii Godzin. „Każdy postara się w niej uczestniczyć wiernie i gorliwie, nie dyspensując się z udziału w niej bez uzasadnionego powodu i wyraźnej zgody paste­ rza dom u”16". O prócz jutrzni, nieszporów i kom plety W spólnota od­ mawia „Anioł Pański”, różaniec; sprawuje popołudniow e nawiedze­ nie Najświętszego Sakram entu161 oraz całonocne czuwania162. We wszystkich przejawach modlitwy wspólnotowej szczególne miejsce znajduje 5 intencji „powierzonych W spólnocie przez Pana: prośba o rychłe przyjście Chrystusa w chwale, o głoszenie Ewangelii, o je d ­ ność Kościoła, za pow ołania i o oświecenie ludu Izraela”163.

Szczytem życia liturgicznego m a być Eucharystia. „O ile to m oż­ liwe uczestnictwo w niej będzie codzienne. Bracia przygotują się do niej troskliwie przez wyciszenie oraz częste przyjmowanie sa­ kram entu pojednania. Po Kom unii świętej zawsze zostawi się wy­

155 SCB, nr 47. 156 Por. tam że, n r 104. 157 Tamże, n r 106. I№ Tamże, n r 47. '* Por. tam że.

Tamże, n r 48.

Por. tam że, n r 55; zob. rów nież G. Teofilski, Z akochani w Jezusie, List (1994) 5, ss. 18-19.

Por. SCB, n r 49. B rat E fraim tak m otyw uje tę praktykę: „Każdej nocy jak aś sp ra ­ wa sam a się aż n arzuca, bardzo dużo m odlim y się za świat. W nocy m odlim y się za tych, którzy trw ają w ciem ności, za narkom anów , prostytutki, zbrodniarzy, za cały św iat” . N W ,s. 119.

(24)

[2 3 ] U D Z IA Ł W SPÓLNOTY BŁOGOSŁAW IEŃSTW 2 1 5

starczająco długi czas na dziękczynienie w m ilczeniu”164. Spraw o­ w aniu Eucharystii ma towarzyszyć nie tylko troska o jej centralne m iejsce w życiu dom u i poszczególnych osób165, ale również o jej uroczysty charakter. W yrazi się to przez: „postawy pełne godności i szacunku oraz piękno śpiewów, dekoracji kaplicy i przedm iotów ku ltu ”166. W liturgii Mszy świętej W spólnota nawiązuje do wszel­ kich tradycji, które „niosą w sobie jakieś piękno, bogactwo i zna­ m ię natchnienia D ucha Św iętego”167. D latego jest w niej miejsce na śpiew gregoriański, bizantyjskie hymny liturgiczne, śpiew i ele­ m enty z liturgii synagogalnej168.

Piękno liturgii, jakość śpiewu, dekoracje, mają „odzwierciedlać coś z blasku nieprzerw anego uwielbienia, którym jest wypełnione Jeruzalem niebieskie”164. Ponieważ formy wyrazu artystycznego są też środkam i w ewangelizacji, dlatego przełożeni będą m ocno fa­ woryzować „formację do śpiewu, muzyki, tańca sakralnego (la d a n ­ se sacrée) i ikonografii” 17".

6. Perspektywy rozwoju

M inęło ponad 25 lat od założenia W spólnoty Błogosławieństw oraz 20 od pierwszej kościelnej aprobaty jej statutów . W spólnota zrodzona na fundam encie przyjaźni dwóch małżeństw rozrosła się w ciągu tego okresu do 1200 członków. „Bracia i siostry opuścili Francję, by zamieszkać w E uropie, potem na pięciu innych konty­ nentach”171. A ktualnie 68 jej dom ów jest rozmieszczonych we F ran ­

164 Tamże, n r 51. Ifi! Por. tam że, n r 50.

Tamże, n r 51. „Staram y się robić wszystko, aby nasze m iłosne spotkanie z U k o ­ chanym było p ięk n e, abym ja dał wszystko z siebie, tak jak O n daje wszystko. Ż eby ko ­ ściół, w którym celebruje się M szę, był naszym tajem niczym ogrodem sp o tk a n ia p eł­ nym kwiatów, zapachów , pełnym św iatła, ciepła i radości, jakby obrazem nieba na zie­ mi. Idąc na sp otkanie m iłosne ubieram y nasze najlepsze ub ran ia, śpiewamy z całego serca pieśni m iłości, których wcześniej staram y się jak najlepiej nauczyć. Z arów no w śpiewie, także w językach, jak rów nież w całej liturgii przejaw ia się jedność. N ie każ­ dy śpiew a sobie, ale tworzymy w spólne ciało wyczekujące Z baw iciela, który jed n o cze­ śnie swoją obecnością jednoczy nas ze sobą. Podczas tej liturgii pow staje pew ien rodzaj h arm o n ii”. S. Szefer, W spólnota..., art. cyt., s. 16.

“7 Tamże. Por. tam że. ,M SCB, n r 49. I7“ Tamże, n r 110.

(25)

cji, E uropie Zachodniej i C entralnej, Afryce, Am eryce Łacińskiej i Północnej, na Bliskim W schodzie i w Azji.

W spólnota została wprawdzie założona przez małżeństwa, je d ­ nak w jej łonie rodzi się coraz więcej męskich i żeńskich powołań do życia konsekrow anego. To samo dotyczy pow ołań kapłańskich: W spólnota liczy obecnie (początek roku 1999) około 50 kapłanów i drugie tyle sem inarzystów172.

W świecie wielkich przem ian geo-politycznych i narastającej se­ kularyzacji dom y W spólnoty Błogosławieństw jawią się jako praw­ dziwe oazy braterstw a: „W każdym dom u staram y się tworzyć ro ­ dzinę której członkowie są różni, lecz zjednoczeni tym samym p ra­ gnieniem poszukiw ania Boga i miłowania ludzi. Jesteśm y ludem Bożym, gdzie łączą się w jed n o różne pokolenia, pochodzenie spo­ łeczne, kultury, rasy, języki i stany życia”173.

W epoce, w której społeczeństwo robi wszystko aby niszczyć chrześcijańską koncepcję rodziny, te ostatnie „potrzebują w Ko­ ściele miejsc, gdzie będą mogły się odbudowywać, znaleźć inną nor­ malność, inną logikę - logikę Królestwa”174.

Fakt, że zakładające W spólnotę m ałżeństwa były wyznania pro ­ testanckiego sprawił, iż „katolicyzm w tym środowisku nie jest na­ znaczony piętnem zranień i podziałów ”175. W ten sposób W spólnota włącza się w dzieło budow ania jedności Kościoła.

Rozwój W spólnoty Błogosławieństw wydaje się być pewny. Pew­ ność tę wyraża trafnie Fernand Sanchez, aktualny M oderator W spólnoty, we wstępie do statutów: „Dwadzieścia lat tem u zostali­ śmy zrodzeni w Ruchu Odnowy Charyzmatycznej /.../. D uch Święty wiedzie nas ciągle nowymi drogam i /.../. Jest życiową konieczno­ ścią, abyśmy weszli w O dnow ę mistyczną (R enouveau mystique), do której aspiruje X X I wiek” 176.

Zakończenie

W artykule zostały zaprezentow ane sposoby udziału prywatnego stowarzyszenia wiernych w kapłańskiej, prorockiej i królewskiej m i­

172 Por. B. Peyrous, Q u ’est-ce..., dz. cyt., s. 254.

173 E. D ah ler, La C o m m u n au té des B éatitudes, Tychique (1994) 112, s. 42. 174 NW, s. 117.

175 S. Szefer, W spólnota..., art. cyt., s. 17. '* In tro d u ctio n d e F ern a n d Sanchez, SCB, s. 12.

(26)

[2 5 ] U D Z IA Ł W SPÓ LNO TY BŁOGOSŁAW IEŃSTW 2 1 7

sji Ludu Bożego. Członkowie W spólnoty Błogosławieństw, jak wy­ nika ze studium , pragną w sposób szczególny przez wspólne z a ­ m ieszkanie i życie ubóstwem, naśladować pierwszą wspólnotę chrześcijańską i być w Kościele świadkami jedności i braterstw a. A ngażując się w apostolat Kościołów lokalnych m. in. w katechezie i dom ach dla chorych, ubogich czy samotnych m atek. Ponadto wierni modlitwie kontem placyjnej, indywidualnej i wspólnotowej, zanoszą do Boga intencje poszczególnych ludzi, Kościoła i świata.

Poruszone problem y natury praw nej, poprzez analizę statutu stowarzyszenia oraz lektura kilku dostępnych opracow ań obcoję­ zycznych, wskazują, że nie wszystko od strony prawnej jest je d n o ­ znaczne. Na przykład, według Statutów W spólnoty Błogosła­ wieństw definitywne zaangażowanie łączy się z całkowitym zrzecze­ niem się praw a do dysponowania jakimikolwiek dobram i. Czy w przypadku małżeństw akt ten nie jest nieostrożny lub niespraw ie­ dliwy względem ich dzieci, przynajmniej w wymiarze m aterialnym ? Inne pytanie rodzi konsekracja przez śluby ubóstwa, czystości i p o ­ słuszeństwa w tej W spólnocie jest bliska - o czym wspominaliśmy - kategorii „nowych form życia konsekrow anego”. Statuty przew idu­ ją, że M oderator główny m a władzę dyspensowania z tych ślubów osobę proszącą. Czy zatem władza dyspensowania jest związana z funkcją M o d eratora czy też została mu delegow ana?

L a p a r tic ip a tio n de la C o m m u n a u té d e s B é a titu d e s à la m is s io n d e l ’E g lise P a rm i les c o m m u n a u té s n o u v e lle s n é e s en F ra n c e a p rè s le C o n c ile V atican II la C o m m u n a u té d e s B é a titu d e s e st d e v e n u e l’u n e d e s p lu s o rig in a les. E n ta n t q u ’a s­ so c ia tio n p riv ée d e fid èles d e d ro it d io c é sa in avec p e rs o n n a lité ju rid iq u e elle d é si­ re m e n e r u n e vie d e c o n te m p la tio n e t d e p a rta g e , à l’im ag e d e l’E g lise c h ré tie n n e p rim itiv e d é c rite d a n s les A c te s d e s A p ô tr e s p o u r p a rtic ip e r a c tiv e m e n t à la m is­ sio n d u P e u p le d e D ie u . E a rtic le p r é s e n te aussi l’o rig in e d es B é a titu d e s av ec b io ­ g ra p h ie d e so n fo n d a te u r - E p h ra ïm , le c h em in d u d é v e lo p p e m e n t e t les S ta tu ts d e la C o m m u n a u té .

Cytaty

Powiązane dokumenty

W tym miejscu mamy więc do czynienia nie tylko z wypowiedzią biskupa Mediolanu na temat poruszony wcześniej przez Cycerona, przy czym Ambroży tym razem zgadza się ze

označení velké délky běžně užívá ustálené spojení dlouhý jako Lovosice, v západočeském regionu se však – zde se odvolávám na své kolegy ze Západočeské uni

(Th e abortion underground is the biggest ally of people who fi ght for the idea of freedom of choice in the matter of abortion. It gives a real freedom of choice and its

Istotnym ustaleniem roz- porządzenia jest obowiązek stworzenia przez państwa UE krajowych programów ochrony lotnictwa cywilnego 48 oraz dostosowanie poziomów bezpieczeństwa

Uważano, iż w ten sposób umożliwia się napływ nowej fali nielegalnych imigrantów już nie tylko na Półwysep, lecz także do innych państw Unii.. W odpowiedzi na zarzuty

Na ,,Königsberger Kreiskalender” rocznik 1939 składają się głównie opi- sy działalności powiatowej organizacji NSDAP, w tym zwłaszcza Kreistagu partii w Kostrzynie (5–7

Praktyczna wartość książki, zwłaszcza z perspektywy turystów z obu kra- jów, wyraża się i w innych niezwykle istotnych elementach: słowniczku termi- nów (głównie z