• Nie Znaleziono Wyników

Zagadnienie ochrony budownictwa ludowego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zagadnienie ochrony budownictwa ludowego"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Gerard Ciołek

Zagadnienie ochrony budownictwa

ludowego

Ochrona Zabytków 5/4 (19), 217-228

(2)

O C H R O N A Z A B Y T K Ó W

R O K V

NR 4 (19)

Ryc. 230. Z ab y tk o w a zagroda „h olen d ersk a“ na K u jaw ach z końca X V III w.

ZAGADNIENIE OCHRONY BUDOWNICTWA LUDOWEGO 1

GERARD CIOŁEK

W obliczu ju ż zapoczątkow anej przebudow y u stro ju rolnego i w obec w ypow iedzi P re z y d e n ta Rzeczypospolitej na VII P len u m w sp raw ie re a li­ zacji budow nictw a socjalistycznego na wsi, zagadnienie o chrony z a b y t­ ków b udow nictw a ludow ego zary so w uje się przed polską służbą k o n se r­ w atorską, jako zagad n ien ie kluczowe.

1 A rtykuł ten sta n o w i streszczen ie referatu w y g ło szo n eg o na zjeźd zie k o n se r w a ­ torskim w K rak ow ie dn. 28. IX . 52.

(3)

Rye. 231. Zagroda w B esk id zie Ś lą sk im (Istebna, pow . cieszyński).

Ryc. 232. Zagroda sandom ierska (G oździelin, pow . opatow ski).

Ryc. 233. Zagroda lubelska (Rożóg, pow. puławski).

Stopniow a likw idacja daw nych form osadniczych i budow lanych staje się fak tem przesądzonym , jest bow iem rzeczą jasną, że p r a ­ w idłow y rozw ój rolnictw a i h o ­ dowli w oparciu o nowoczesne, zm echanizow ane m etody p ro d u k ­ cji, podniesienie poziom u k u ltu ­ ralnego oraz w zrost zamożności wsi nie m ogą być rozw iązane w dotychczasow ych ram ach za­ gospodarow ania przestrzen nego i architektonicznego.

N iezależnie od ty ch głębokich przem ian ustro jow y ch zaryso w ują się in n e jeszcze m om enty, podno­ szące aktualno ść poruszany ch za­ gadnień k onserw atorskich. N ależą do nich p ro jek to w an e i częściowo już realizow ane w ielkie p rze o b ra ­ żenia przy ro d y i biegu w ielu rzek polskich, a m ianow icie B ugu, D u ­ najca, Sanu, W isły i innych, w zw iązku z budow ą ogrom nych zbiorników w odnych, re te n c y j­ nych i energetycznych, oraz prac kan alizacy jn y ch i m elioracyjnych, pociągających za sobą w konsek­ w encji n ieu ch ro n n ą lik w id ację w ielu osiedli w iejskich a z nimi i zabytków budow nictw a lu d o ­ wego.

Ja k w spom niano w yżej, istn ie ­ jące dotąd fo rm y budow nictw a w przew ażającej m ierze nie odpo­ w iad ają w spółczesnym potrzebom gospodarczym i społecznym wsi. D robne k u b a tu ry budynków , p ry ­ m ityw n e ich w yposażenie, łatw o ­ palny i n ietrw ały , a jednocześnie deficytow y w gospodarce p a ń ­ stw ow ej ich m a te ria ł budow lany,

(4)

jakim je s t drew no, w skazu ją na to, że należy oczekiwać daleko idących zm ian w dziedzinie no­

wego budow nictw a w iejskiego. Z m iany te są zresztą sygnalizow a­ ne sporadycznie, jako zjaw isko sa­ m orzutne, od lat kilkudziesięciu, w różnych częściach k ra ju , toteż zam ierzona realizacja budo w n i­ ctw a socjalistycznego na wsi m ia­ łaby c h a ra k te r planow ego i po­ w szechnego ujęcia ty ch zjaw isk, od daw na już n u rtu ją c y c h wieś polską.

P rzy kładem owej sam orzutnej m odernizacji budow nictw a w ie j­ skiego było coraz pow szechniejsze używ anie m ateriałó w budow la­ nych ogniotrw ałych, a w ięc cegły, betonu, dachówki, blachy i innych, stosow anie now oczesnych u rz ą ­ dzeń ogniowych, m echanizacja sprzętu rolniczego, racjo nalizacja zabudow ań gospodarczych i w iele in ny ch ulepszeń i udoskonaleń.

U jem ną cechą dotychczasow ych osiągnięć w ty m zakresie je st n ie­ w ątpliw ie niski poziom a rc h ite k - toniczno-plastyczny nowego b u ­ dow nictw a w iejskiego, tak ja s k ra ­ wo odbijający się od zabytkow ych, acz przestarzałych i nie odpow ia­ dających now ym potrzebom , za­ budow ań m ieszkalnych i gospo­ darczych. P ow stałe w okresie ostatnich 50 lat, jak też i odbudo­ w y w ane po w ojennych zniszcze­ niach osiedla w iejskie, jakkolw iek ogólnie sp ełn iają p o stu lat ra c jo ­ nalnego zw iązania m ieszkania z m iejscem pracy, z a w ierają w so­ bie jednocześnie u jem n e p

ier-Ryc. 234. C hałupa k urpiow ska (M yszyniec, pow . ostrołęcki).

Ryc. 235. C hałupy podlaskie (G rabow iec, pow . bielski).

Ryc. 236. Zagroda łemkowska (Biała Woda k. Szczawnicy, pow. nowotarski).

я

л

(5)

Ryc. 237. K ościół w G ryw ałdzie. Ryc. 238. K ościół na H arendzie

pow. n ow otarski. w Zakopanem , p rzen iesion y w r. 1949

z Z akrzow a, pow . w ad ow ick i.

w iastki, na czele który ch stoi zatracenie więzi społecznej wsi, w w yniku jej rozproszenia, pom ijając znaczne s tra ty w zakresie praw idłow ej sieci kom unik acyjnej, usług, ośw iaty i k u ltu ry . Form y architektoniczne, zapo­ życzone przew ażnie z budow nictw a m iejskiego lu b z fałszyw ie in te rp re ­ tow anych tend en cji regionalistycznych, dały w w yniku rozw iązania ba­ n aln e i płytkie, bez w yrazu, rażące swą obcością, złym w ykonaniem i ta n ­ d e tą w porów naniu z zabudow aniam i zabytkow ym i, zw iązanym i in te g ra l­ nie z w aru n k am i środow iska przyrodzonego, k rajo b raz u i obyczaju.

W ieś polska zaw iera w sobie jeszcze ogrom ne zasoby zachow anego d a­ w nego budow nictw a, będącego w ynikiem w ielow iekow ego rozw oju cy­ w ilizacyjnego i k u ltu raln eg o ludu i w yrazem przem ian stru k tu ra ln y c h wsi. O bejm u ją one szeroki zakres różnorodnych form i typów budow ­ nictw a m ieszkalnego, gospodarczego, przem ysłow ego, dw orskiego, sa k ra l­ nego, p asterskiego itd. C ałokształt budow nictw a w iejskiego rozpada się p onadto na liczne odm iany regionalne, wiążące się zarów no ze środow is­ kiem geograficznym , jak też i z daw nym układem gru p etnicznych.

N iektóre regiony w yróżniają się o ryginalną i sk ry stalizo w an ą arch itek - to n iką swoich budow li jak np. region podhalański, łowicki, kurpiow ski, św iętokrzyski lub kaszubski, są też regiony, w któ ry ch o bserw u jem y in ­ tere su ją c e w yniki m ig racji różnych elem entów pod w pływ em sąsied­ nich kręgów ku ltu ro w y ch np. białoruskich na w schodnim Podlasiu, u k ra

(6)

-Ryc. 239. S załas tatrzań sk i w D olin ie M ałej Łąki.

ińskich w Zam ojskiem i Rzeszowskiem , niem ieckich na Ziem iach Zachod­ nich lub słow ackich na Oraw ie.

Od w ielu lat obserw u jem y przyśpieszony proces ubyw ania cennych zabytków budow nictw a ludowego, a zwłaszcza drew nianego. P rzyczyną jego zanikania jest niszczące działanie czynników atm osferycznych i m e­ chaniczne zużycie, pożary i w ojny, i wreszcie ekonom iczna nieopłacalność k onserw acji ty ch obiektów , a zwłaszcza daw niejszego pochodzenia. I tak np. podcieniow e chałupy, pochodzące z epoki ośw iecenia (przełom X V III i X IX w.) są niem al w zupełnym zaniku. Liczba d rew n ian y ch w iatrak ó w na obszarze wojew. poznańskiego, k tórych było na początku X IX w ieku około 2700, obecnie w ynosi 918 obiektów , z czego 496 jest nieczynnych i niszczejących. W idm o zupełnej zagłady grozi budow nictw u góralskie­ m u w niektórych okolicach B eskidu Niskiego i Sądeckiego na teren ach , k tó re przeznaczone zostały na zalesienie lu b objęte przekształceniem na obszary hodow lane; podobny los spotkał w iele wsi kaszubskich w okoli­ cach W dzydz i Lipusza.

Pow ażne s tra ty zarysow ały się w ostatnich latach w zakresie budow ­ n ictw a sakralnego. Z k ilk u n a stu w spaniałych bóżnic d rew nianych, s ta ­ now iących arcydzieło ludow ego k u n sztu ciesielskiego, nie ocalała a n i jedn a: w szystkie zostały b arb arzyń sk o spalone przez hitlerow skiego o ku­ p an ta. Liczne kościoły uległy zniszczeniu w czasie działań w ojennych, jeszcze liczniejsze zagrożone są zagładą na sk u tek w znoszenia przez p a­ rafie kościołów m urow anych, przesądzających istn ienie swoich d rew n ia

(7)

-U 5 ю,*

Ryc. 240. C hałupa ło w ick a (Stru gien ice, pow . łow ick i).

rys. a u to r a

nych, sędziw ych poprzedników . Losowi takiem u uległy cenne zaby tk i go­ tyckiego i barokow ego budow nictw a drew nianego, jak kościoły w Ko- m orow icach, Zakrzow ie, k tó re u ratow ano dzięki przeniesien iu ich na in n e m iejsce; zagrożona jest w chw ili obecnej sły n n a św iąty nia w Haczowie,

0 5 *0i*

rys. a u to r a Ryc. 241. Chałupa rzeszowska (Deszno, pow. sanocki)

(8)

R yc. 242. C nałupa kaszu b ska z przyłapem (Skórzew o, pow . kościerski). rys. au to ra

kościoły w Białce T atrzań sk iej, w K olniczkach pod Jarocinem i w iele in ­ nych. W iele cerkw i unickich, sięgającyh X V II w ieku, ja k cerkiew ka w D usow cach (1641), wobec b rak u k onserw acji i opieki uległo rozpadn ię- ciu się, nie w zm iankując ju ż o pom niejszych zabytkach bu dow nictw a sa­ k ralnego na wsi, jak o kapliczkach, M ękach Pańskich i innych.

N ajdotkliw sze stra ty poniosło niew ątp liw ie w iejskie budow nictw o p rz e ­ m ysłow e, owe rom antyczne m ły ny i w iatraki, folusze i ta rta k i, kuźnie i olejarn ie, w stosunku do k tó ry ch z całą bezw zględnością zastosow ano k ry te riu m ekonom icznej opłacalności i rentow ności. E nergia cieplna i elek try czn a zastąpiła n a tu ra ln ą siłę m otoryczną wody i w iatru , now e budow le przem ysłow e, często rażące swą agresyw ną i obcą form ą, stan ęły na m iejscu zdezaktualizow anych daw nych obiektów.

W stosunku do ta k bogatego dorobku k u ltu ry budow lanej wsi, u leg a ­ jącego stopniow em u lecz stałem u procesow i zaniku, w obliczu koniecz­ nych i n ieuniknio n ych p rzem ian stru k tu ra ln y ch , w iążących się z planow ą gospodarką P a ń stw a na tym odcinku, należy zająć w łaściw e stanow isko i określić sposoby i środki dla zabezpieczenia i zachow ania niezbędnej ilości zabytków budow nictw a drew nianego, jako pom ników tw órczości a r ­ ch itektonicznej wsi. Służyć pow inny one nie tylko jako p rzekazy h isto ­ ryczne dla b adań naukow ych i jak o osobliwości etnograficzne, lecz po­ w in n y się stać p un k tem w yjścia dla tw orzenia now ych form w oparciu o zasadę kontynu o w ania narodow ych tra d y c ji w b udow nictw ie p rzy no­ w ej, socjalistycznej treści.

(9)

D otychczasow a p ra k ty k a k o n serw atorska, zm ierzająca do zachow ania i ochrony zabytków budow nictw a d rew n ianeg o na gruncie, nie dała w ogólności pozytyw nych w yników . Z łożyły się n a to różne przyczyny. J e d n ą z nich jest ogrom na ilość zabytków , ich rozproszenie w terenie, tru d n o ści dostępu, co w rezu ltacie nie ty lko uniem ożliw ia podjęcie sy­ stem atycznej akcji zabiegów ko n serw atorskich, a le n a w e t nie pozw ala na ich reje strac ję w w yczerp u jącym zakresie. P rzepro w adzen ie sp ora­ dyczne p rac zabezpieczających b u d y n k i m ieszkalne, przy jednoczesnym pozostaw ieniu ich w n o rm aln y m u żytkow aniu, spow odow ało zepchnięcie tro sk i o dalszy stan budow li na czynniki k on serw ato rsk ie, przy całkow i­ tej obojętności, jeśli nie wrogości użytkow nik a, obciążonego uciążliw ym dla niego serw itu tem d b ania o „ ru d e rę “ lu b „ s ta rą b u d ę“ .

P o stu la t racjo n aln ej i celowej ochrony i k o n serw acji zabytków b u ­ dow nictw a ludow ego stał się od kilkudziesięciu la t p u n k tem w yjścia dla organizacji m uzeów pod o tw arty m niebem , grom adzących na swoim te ­ ren ie te cenne obiek ty zabytkow e, k tó re stra c iły ju ż użytkow y sens istn ie­ nia. Id ea ta w szczególności rozw inęła się w k ra ja c h skandynaw skich, z czasem przeszła na inne k raje, jak N iem cy, H olandię i Czechosłow ację. T w órcą tej koncepcji b ył szw edzki etnograf, A r tu r H azelius, k tó ry w koń­ cu ubiegłego stulecia podjął energiczną akcję rato w a n ia resztek szybko ginącego budow nictw a drew n ian ego przez pow ołanie do życia specjalnego m uzeum pod o tw arty m niebem „ S k an sen “ w Sztokholm ie, m obilizując w ty m celu szeroko rozw iniętą in icjaty w ę społeczną. Obok m uzeum S k an­ sen, o c h a ra k te rz e cen traln y m , obejm ujący m za b y tk i budow nictw a ludo­ wego z obszaru całej Szwecji, pow stała z czasem sieć m uzeów reg io n al­ nych (np. Sundsvall, H ärnösand, O estersund, Linköping, Lund, H älsing- borg i inne) a n aw et m uzeów gm innych, ja k np. w p row in cji D a la rn a — ponad 20 ośrodków. R ów nież w N orw egii istn ieje sporo „ F rilu ftm u se e n “ : w Oslo, L illeham m er, T rondhjem , B ergen i i. W D anii, obok stołecznego m uzeum pod K openhagą, pow stało w A arh u s m uzeum poświęcone budow ­ n ictw u i k u ltu rz e m ate ria ln e j m ałego m iasteczka. N a tere n ie N iem iec

zorganizow ana została w ieś m uzealna C loppenburg, w k tó rej w szystkie bud ow le zabytkow e zam ienione zostały na obiekty m uzealne, z w y elim i­ n ow aniem norm alnego ich użytkow ania.

W Polsce zagadnienie to nie wyszło w łaściw ie poza teorety czne rozw a­ żania i p ro jek ty . W praw dzie posiadam y szereg kościołów d rew nianych, p rzeniesionych ze wsi do park ó w m iejskich i tam konserw ow anych jak np. w K atow icach, Bytom iu, Gliwicach, posiadam y n aw et skan dy naw ską św ią ty n ię W ang w B ierutow icach, ale te obiekty, o d erw an e od swego śro­ dowiska, osam otnione w obcym pod w zględem treści otoczeniu, spełniają jed y n ie fu n k cję d ek o racyjn ej budow li ogrodow ej.

(10)

Bye. 243. W iatraki w ielk o p o lsk ie (Ś m igiel, pow . krotoszyński).

In n y nieco c h a ra k te r posiada zabytkow e osiedle w e W dzydzach K ościer- skich, utw orzone przez niestrudzonego badacza k u ltu ry kaszubskiej, G ul- gowskiego, podobnie, ja k realizow ane od kilku la t z w ielkim i trudnościam i osiedle zabytkow e w W oli Ju sto w sk iej pod K rakow em , pow stające z in i­ cjaty w y społecznej, a kiero w an e przez M uzeum Etnograficzne w K rak o ­ wie. O bydw a w ym ienione osiedla w ogólnym sw ym założeniu odpow iadają p rzy ję ty m postulatom k o n serw ato rsk im i stanow ić m ogą zaczątek p ra w i­ dłowo zorganizow anego m uzeum regionalnego budow nictw a ludowego.

Istn ieje ponadto w O lsztynku zapoczątkow ane przez Niemców regional­ ne m uzeum budow nictw a m azurskiego, składające się z k ilk u n astu obiek­ tów, a będących kopiam i lub też sy n tety czn y m i m odelam i rep rezen tu j ą,- cym i różne typy m iejscow ych form budow lanych.

W śród w ielu teo rety czn ych koncepcji z okresu m iędzyw ojennego na uw agę zasługuje p ro je k t centralnego p ark u etnograficznego w M łocinach pod W arszaw ą, opracow any z in ic ja ty w y prof. O skara Sosnowskiego i pod jego kieru n k iem przez a u to ra niniejszego artykułu.. M uzeum to m iało być pośw ięcone zagadnieniom budow nictw a i k u ltu ry m ate ria ln e j wsi i m ia­ steczka polskiego, sp ełn iając zadania naukow o-dydaktyczne, popu lary za­ cyjn e i k o n serw ato rsk ie w obrębie terenów , zorganizow anych jako p a rk k u ltu ty i w ypoczynku. Szeroko rozw inięte studia naukow e n ad budow nic­ tw em drew n ian ym , prow adzone przez Z akład A rc h ite k tu ry Polskiej P o­ litech n ik i W arszaw skiej, pozw oliły na k o n k retn e u stalen ie pełnego p ro ­ gram u projek tow aneg o p a rk u etnograficznego precyzując szczegółowo w szystkie ty p y regionalne, k tóre pow inny były znaleźć się na jego teren ie.

(11)

Z p ro jek tów pow stałych w lata ch ostatnich w ym ienić należy zam ierze­ nia prof. J a n a C hm ielew skiego idące w k ieru n k u utw orzen ia w Zakopa­ nem zabytkow ego osiedla (ul. K ościeliska) budow nictw a podhalańskiego. P ro je k t ten p o p arty był daleko zaaw ansow aną d o k u m entacją techniczną.

Jak ik o lw iek p rogram i drogi realizacji ochrony i k onserw acji zabytków budow nictw a ludow ego m uszą być poprzedzone planow ą, o szerokim zasię­ gu, a k cją pom iaro w o -inw en taryzacy jną, p o p artą specjalistycznym i b ada­ niam i etnograficznym i. A kcja ta pow inna być zlecona przygotow anym do tego zakładom badaw czo-naukow ym , jak np. Z akładom H istorii A rch itek ­ tu ry Polskiej na poszczególnych w ydziałach a rc h ite k tu ry , Z akładom E tno­ grafii i Etnologii na un iw ersy tetach , P aństw ow em u M uzeum E tn o g raficz­ nem u, M uzeum K u ltu r Ludow ych oraz P racow niom K onserw acji Z a b y t­ ków pod ogólnym kierow nictw em Z arządu O chrony i K on serw acji Z a­ bytków . W ym ienione przykłądow o in sty tu cje pow inny pracow ać w edług z góry ustalonego p ro g ram u rzeczowego oraz w edług klucza, u stalającego rozgraniczenie te ry to ria ln e w zględnie tem atyczne dla poszczególnych g ra p o peracyjnych. Rozum ie się, że dotychczasow e osiągnięcia in w e n ta ry za c y j­ ne pow inny być w pierw szym etap ie całkow icie w ykorzystane. N asuw a się w tym m iejscu uw aga, iż prow adzone obecnie p race n a d in w en tarzam i i katalogam i topograficznym i zabytków w sposób niedostateczny uw zględ­ n iają zagadnienia zabytków budow nictw a i k u ltu ry m ate ria ln e j wsi, i że b ra k te n pow inien być w dalszych opracow aniach w yrów nany.

R e je strac ją i in w e ta ry za c ją należy objąć p rzede w szystkim te obiekty, k tó re ze w zględu na czas pow stania, swój stan zachow ania, szczególne ele­ m e n ty w yposażenia i cechy typologiczne na to zasługują. W yznaczanie granicy, określającej kw alifik acje obiektu ze w zględu na w iek jest w łaści­ w ie nieistotne, bow iem w poszczególnych w ypadkach przew ażyć mogą inne w zględy np. typologiczne.

Istn ieją cy ju ż i n ap ły w ający m ate ria ł re je stra c y jn y oraz in w e n ta ry z a ­ c y jn y zabytków stanow ić pow inien podstaw ę do opracow ania rocznych i w ieloletnich program ów rzeczow ych i planów finansow ych k o n se rw ato r­ skich, ja k też i dla bieżącej akcji ochrony p raw n ej. O rzeczeniam i o uzna­ n iu za zab y tek obejm ow ać należy nie tylko poszczególne obiekty budow ­ lane, ale też ich zespoły oraz całe osiedla, o ile posiadają zach ow any .u kład historyczny. W szczególnych w ypadkach, gdy zachodzi ścisłe pow iązanie zab y tk u lub zespołu zabytków ze środow iskiem , np. m orfologią teren u , zad rzew ieniem okolicznym albo w odam i n a tu ra ln y m i lub sztucznyny, n a ­ leży orzeczenie ochronne rozszerzyć o te obszary.

W porozum ieniu z w ładzam i plan o w ania przestrzennego należy ustalić, k tó re zabytki budow nictw a i osadnictw a w iejskiego pozostaną na gruncie, a k tó re w obec p ro jek to w an y ch zm ian zagospodarow ania te re n u m uszą ulec

(12)

R yc. 244. „ N ow oczesn a“ k am ien ica Ryc. 245. Z ab ytk ow e dom y w W ąchocku, w W ąchocku.

likw idacji i w jak im czasie, dla ustalenia p rio ry te tu w podejm ow anych akcjach konserw atorskich.

O biekty, któ ry ch lokalizacja oraz sens istnienia nie są zagrożone, a k tó re re p re z e n tu ją w ielkie w artości kulturow e, plastyczne i krajobrazow e, po­ w inn y być otoczone tak ą opieką k o nserw atorską, jaka stosow ana byw a przy zabytk ach a rc h ite k tu ry m o n um entalnej. W ram ach tej g ru p y z a b y t­ ków należałoby dążyć do organizow ania w każdym regionie ,,wsi za b y t­ k o w ej“ , k tó ra by w pełn y m i o ryginalnym zespole elem entów m ieszk al­ nych, gospodarczych, przem ysłow ych, kultow ych i innych w raz z rozpla­ now aniem osiedla rep rezen to w ała istotne cechy i w alory budow nictw a i k u ltu ry m ate ria ln e j swojego regionu. K ilkanaście takich wsi zab y tk o ­ wych na te re n ie kraju , posiadających jednocześnie dogodne pow iązania k o m unik acy jne z żyw otnym i ośrodkam i m iejskim i, np. ze stolicam i w oje­ w ództw , stanow iłoby niew ątpliw ie in teresu jący ze wszech m iar p rzed­ m iot badań i studiów , jak też i ogrom ną a tra k cję tu ry sty cz n o -k ra jo zn a w ­ czą. Ze zrozum iałych względów, wieś zabytkow a nie m ogłaby być zam ie­ szkała przez rodziny, prow adzące n o rm alne gospodarstw a rolne i hodow ­ lane, lecz m ogłyby być w niej w ykonyw ane te w szystkie czynności gos­ podarcze i prod u kcy jn e, k tó re należą do w ym arłych już u p ra w i technik. Te obiekty, k tó re ze względu na przebudow ę wsi lub inne zm iany za­ gospodarow ania przestrzennego będą m usiały ulec likw idacji, o ile re p re ­ z e n tu ją w ysokie w alory zabytkow e lub inne cechy, w ażne dla nauki i k u l­ tu ry , pow inny być ochronione przez um ieszczenie ich w zorganizow anych w tym celu p ark ach etnograficznych. Sieć tych parków należy pow iązać z regionam i geograficzno-etnograficznym i; ustalen ie ich pow inno być p rzedm iotem specjalnych studiów i p rac badaw czych, lokalizacja m usi od­ pow iadać w aru n k o m ogólnie p rzy ję ty m dla tego ty p u urządzeń, a więc w odpow iednim otoczeniu k rajo b razo w ym i w oparciu o dogodne i łatw e pow iązania kom unik acy jn e z w ażniejszym i ośrodkam i m iejskim i k raju .

(13)

R yc. 246. C hałupa z o k o lic P a słęk a w m uzeum etn o g ra ficzn y m w O lsztyn k u .

N iezależnie od regionalnych m uzeów pod o tw a rty m niebem należałoby przew idzieć utw orzen ie stołecznego m uzeum bu dow nictw a ludowego w okolicach W arszaw y, gdzie w sposób sy n te ty c zn y p rzedstaw io ne b y ły ­ by poszczególne ty p y regionalne w e w szystkich katego riach użytkow ania. 0 ile m uzea regionalne m iały b y w pew nej m ierze c h a ra k te r składnic 1 m u siały b y operow ać elastycznym p ro g ram em teren o w y m dla pom iesz­ czenia coraz to n ap ływ ających obiektów , m uzeum stołeczne należałoby zaplanow ać jako skończoną całość treściow ą i te ry to ria ln ą .

O biekty zabytkow e o m niejszej w artości pow inny być przed ich likw i­ dacją sta ra n n ie pom ierzone, fo tografow ane i opisane, by zapew nić w ten sposób zachow anie po nich m ateriałó w w ażnych dla przyszłych badań naukow ych.

R ozw ażania powyższe m ają c h a ra k te r d y sk u sy jn y i zasadniczym ich ce­ lem jest spow odow anie w ypow iedzi i uw ag k ry ty c z n y ch ze stro n y ty ch w szystkich, dla k tó rych zagadnienie ochrony i k o n serw acji budow nictw a ludow ego, jako in teg raln ej części k u ltu ry narodow ej je st drogie i bliskie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 15/3-4,

Niejeden włościanin i mieszczanin brał je do ręki, zamiast żeby poszedł do kar­ czmy, — a czytając, dobrze na tym wyszedł; bo się pewnie nauczył

Wiemy nieraz jak liszki (gą­ sienice) i robactwa rozmaite niszczą nietylko ogrody ale całe pola i lasy. Przyczyną tego bywa wielka mnoźnośó tych owadów, i

marku, dla familijnych interesów spóźnił się i już pod wieczór przyszedł do gościńca, który prowadził przez las. O kilka stajan od lasu stała przy drodze

Czynność wulkanów zależy na tern, że woda styka się z rozźarzonem wnętrzem wulkanu, za­ mienia się na parę, która następnie prze na wszystkie strony z

Ale indorom po bójce zachciało się jeść, nie zawadziłaby także i struga z wodą, jak więc tylko handlarz odsunął się, zaraz zaczęły rozchodzić się na

Również zakazuje się pod tą samą karą przesiadywać w karczmach podczas nabożeństwa w nie­ dzielę i święta.. Śpiewy, hałasy i krzyki, tudzież palenie

A wy dziś kochani bracia zapominacie się i nędzne robaczki chlubicie się swym kawałkiem ziemi, że macie więcćj od drugiego, a nadto unosicie się taką