• Nie Znaleziono Wyników

Uwagi o podstawach teoretycznych ochrony zabytków

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Uwagi o podstawach teoretycznych ochrony zabytków"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej Billert

Uwagi o podstawach teoretycznych

ochrony zabytków

Ochrona Zabytków 28/3-4 (110-111), 175-179

1975

(2)

A R T Y K U L Y

ANDRZEJ BILLERT

UWAGI O PODSTAWACH TEORETYCZNYCH OCHRONY ZABYTKÓW

Ochrona i k onserw acja zab ytk ów zajm u je się przede w szy stk im zabytkam i sztuki. O ne też stan ow ią punkt w yjścia dla sam ego pojęcia „zab ytek ”. K ied y R iegl w sw ej p odstaw ow ej dla naszej d y scy p lin y p racy D e r m o d e r n e

D e n k m a lk u ltu s und seine E n tsteh u n g m ów i

0 zab ytk ach i ich w artościach, to ma na m y śli przede w szy stk im zab ytk i sztuki. Praktyczna, w sp ółczesna działalność ochrony zab ytk ów opiera się na historyk ach sztuki i architektury, a oficjaln e sp isy i rejestry składają się w znacznej w ięk szości z „dzieł sztu k i”. W ten sposób, je śli zam ierzam y zająć się podstaw am i teorii k onserw atorskiej czy jej d ok tryn y oraz zastanow ić się nad istotą pojęcia „zab ytek ”, m u sim y zw rócić u w agę na sytu ację w jakiej znajdow ała się historia sztuki w m om encie, k ied y zrodziła u sch yłk u stu lecia p ierw sze p ro­ gram y k onserw atorskie, będące m an ifestacją jej p odstaw w ob ec h istorycznych d zieł sztuki. Na p ierw szą p ozycję w śród liczn ych sform uło­ w ań sw oich czasów w y su w a się teoria konser­ w atorska A loisa R iegla, która żyw a jest do­ tychczas w w yp ow ied ziach Frodla, B arbaccie- go, autorów K arty W e n e c k ie j1, u nas — P iw o

c-1 W. F r o d c-1, Wartościowanie zabytków — pojęcia i kryteria, „Biblioteka M uzealnictwa i Ochrony Za­ bytków ”, ser. B, t. X III, W arszawa 1966, ss. 13—27, 32—36; A. B a r b a c c i , Konserwacja zabytków we Włoszech, „Biblioteka M uzealnictwa i Ochrony Z a­ bytków”, str. B, t. XVI, W arszawa 1966, ss. 94—102; Międzynarodowa Karta Konserwacji i Restauracji

Boskim pierw iastkiem jest piękno ...

(Platon, Phaedrus 246 E) Sztuka, dzięki tem u, że zajm uje się prawdą jako abso­ lu tn ym przedm iotem świadomości, należy również do absolutnej sfery ducha i z p u n k tu widzenia treści stoi na ty m sam ym gruncie co religia, w ściślejszym zna­ czeniu tego słowa, oraz filozofia.

(G. Hegel, W ykłady o estetyce) Zakresem zainteresowania w iedzy o sztuce objęte są przekazy wizualne.

(R. G uenther, K rupp und Essen) S ztu ka jest informacją.

(Z założeń estetyki cybernetycznej)

k ie g o 2. Teoria R iegla uw ażana jest też za naj­ p ełn iejsze i n ajob szerniejsze opracow anie zasad konserw atorskich od stron y ich nauk ow ych i filozo ficzn ych założeń 3.

W yróżnien ie przez R iegla p od staw ow ych w a r­ tości zabytku, na k tóre składają się: w artość historyczna i estetyczna, w y ra źn ie w sk azu je na to, że jest n im przede w szy stk im daw ne (historyczne) dzieło sztuki. C zym jest jednak zab ytek sztuki w istocie, jak fu n k cjon u je i c z e ­ go jest w ytw orem ? A b y odpow iedzieć na to pytan ie, n ależy zastanow ić się przede w szy st­ kim nad tym , jak rozum iane b y ło dotychczas 1 często rozum iane jest jeszcze dziś dzieło sztu ­ ki. T eoria konserw atorska sp etry fik o w ała bo­ w iem w sw y ch ram ach p ew n e pojęcia sztuki, jej rozw oju i w y tw o ró w p ow stałe w ciągu u b iegłego stu lecia. Jedną z czołow ych postaci tej tw órczej d ziałaln ości o w y ch czasów b ył A lois R iegl. P iw ock i n azyw a go n aw et tw órcą p ierw szej n ow oczesnej teorii s z t u k i4. Teoria ta n ie zw y k le siln ie oddziałała na historię sztuki, głó w n ie dzięki przełam aniu ak sjologii poprzed­ nich okresów , jak i całościow em u ujęciu dzia­ łalności artystyczn ej.

Z abytków i Miejsc Zabytkow ych, „Ochrona Z abyt­ ków”, n r 3, 1965.

2 K. P i w o c k i , Sztu ka żywa. Szkice z teorii i m eto­ dyki historii sztuki, W roclaw—W arszawa—Kraków 1970, ss. 272—277.

3 Ibidem, s. 272.

4 K. P i w o c k i , Pierwsza nowoczesna teoria sztuki. Poglądy Aloisa Riegla, W arszawa 1970.

(3)

N ie m iejsce tu zresztą na jej szczegółow ą ana­ lizę. P ragn ę jed yn ie w skazać na n iektóre jej asp ek ty. N aw iązując do tradycji klasyczn ej fi­ lo zo fii niem ieckiej prezentow ała ona przeko­ n an ie o istn ien iu ponadindyw idualnej koniecz­ ności h istorycznej, w yznaczającej kierunek przem ian i głów n e etap y tego procesu 5. Wola tw órcza u R iegla była w yn ik iem działania siły irracjonalnej, o której m ów ił on, iż to, czym jest, stan o w i ignoramus, a m o że i ignorabi-

m u s 6. To p o zy ty w isty czn e — jak sam p rzy­

zn aw ał — tw ierd zen ie m a znam ienną kon­ sek w en cję. P rzesuw ając p rzyczyn ow e źródło d ziałaln ości artystyczn ej w sferę pozahisto- ryczną, pozam aterialną — bo niepoznaw alną — postaw a taka zbliża się do ujęć szukających sen su d ziejów i fu n kcjon ujących w ich ram ach w y tw o ró w w tajem niczej sile steru jącej dzie­ jam i i zjaw iskam i. P rzeciw staw ien iem takiej k oncep cji jest założenie o społecznej a k ty w ­ ności jako źródle rozw oju d ziejów i ludzkich w ytw orów .

O m ów iona poprzednio postaw a, chociaż pozor­ n ie ograniczająca się do badania konkretu, skłania jednak do — n ie w yp ow iad anego co praw da exp licite — lecz tk w iącego im plicite przekonania o m etafizyczn ym źródle sztuki. P ow ażn ą rolę w tym m om en cie odgryw a silna tradycja m etafizyczn ego pojm ow ania źródeł sztu k i w ogóle. T radycja ta w X IX stu leciu znalazła w yraz zarów no w sform ułow a­ niach H egla, jak w postaw ach rom antycznych i w sp ółczesn ych R ieglow i program ach neoro- m an tyzm u. „ K r ó le w s t w o s z tu k i p ię k n e j jest

krainą ducha a b solu tn ego” —■ pow iadał H e­ gel 7. ,,S z tu k a je s t absolu tem , g d y ż je s t w y ­

t w o r e m abso lu tu — d u s z y ” — m ów ił u nas

P rzyb yszew sk i. U jęcie takie zakłada szczegól­ n e m iejsce sztuk i w dziejach i w ram ach struk ­ tu ry sp ołeczn ej. Prow adzi ono w prost do sa­ kralizacji zjaw iska tw órczości artystyczn ej, a sform u łow an ie, iż w „gestii” ducha absolu tn e­ go prócz sztu k i i filozofii znajduje się rów nież religia, sprzyja takiem u w id zen iu. W ten w ięc sposób p ojęcie sztuk i i jej d ziejów w yrosło na g ru n cie pojm ow ania h istorii (a w jej ram ach realizu je się duch ab solu tn y m an ifestu jący się w czystej postaci w sztuce) jako te o fa n ii8.

Z tak ich u jęć d ziejów i w id zen ia sztuk i p ły n ą k on sek w en cje dla rozum ienia sy tu a cji i roli artysty, w którego dziełach, p ow sta ją cy ch w e d le p ew n ego „planu d ziejó w ”, m a n ifestu je się absolut. R om antyczna teoria w id ząca a r ty ­ stę jako osobow ość, w której ogn isk u jące się m etafizy czn e siły realizują p osłan n ictw o, p rzy ­ czyniła się dodatkow o do zm itologizow an ia działalności a rtystyczn ej. A rtysta jest m ediu m , kapłanem , k tóry dzięki sw y m w e w n ę trz n y m cechom p otrafi ukazać w artości, m ające źródło w m eta fizy czn y ch m ocach, ab solu cie 9. A rty sta — o czy w iście „p raw d ziw y a rty sta ” — tw o rzy też dzieła u kazujące porządek w szech rzeczy . P raw dziw a sztuka — to sztuka kanoniczna. H istoria sztuk i in sty tu cjon aln a po dziś dzień w sw y ch opracow aniach, podręcznikach, a lb u ­ mach, jest historią „sztuki w ie lk ie j”. Ta sztuka — to św iątyn ia, grobow iec, pom nik, rezyd en cja. Z jednej stron y sytu acja a rty sty jako kapłana sztuk i i p ojęcie „sztuki w ie lk ie j”, z drugiej — koncepcja dziejów , k tórych tajem n iczy m ech a ­ nizm m aterializu je idee, ducha w dziełach, sa - k ralizują w y tw ó r arty sty czn y, tw orząc p ojęcie „dzieło sztuk i — sak ru m ” . M iejscem dla sa - krum jest św ią ty n ia — m uzeum 10. M uzeum jest św iątyn ią sztuki, tak jak d ziew iętn a sto w ieczn y gm ach sądu b y ł pałacem sp raw ied liw ości, a m iejsce w sp ółczesnej d ziałaln ości a rtystyczn ej i kultu raln ej — p ałacem k u ltu ry n .

D zieła sztuk i u m ieszczon e w św ią ty n i— m u ­ zeum p ow ołuje do życia czarodziejska różdżka kapłana— odtw órcy. S taje się n im h istoryk sztuki. On rozum ie sztukę, zna jej tajniki. E li­ tarność i sp ecyficzn a aura otaczająca h istorię sztuk i są ch arak terystyczn e dla fu n kcjon ow ania tej d y scyp lin y. Z ajm uje się ona b ow iem rzecza­ mi w ielk im i i p iękn ym i. N ie w y r o słe z k on k ret­ n ych zjaw isk form acji sp ołeczn o-ek on om icz­ nych, u w ikłań id eologiczn ych i uw arunkow ań, lecz p ow stałe w w y n ik u działalności m ediów , pośredników m ięd zy odbiorcą a n iep ozn aw al­ n ym m otorem d ziejów — dzieła sztuki posiada­ ją tę w yłączn ą w łaściw ość, iż ukazują praw dę o charakterze absolutnym , ukazują „ p r a w d z i w y

czas” 12. Zadanie ukazania ty ch w ieczn y ch treś­

ci stoi przed h isto ryk iem sztuki, który spełnia je dla laików , tłum u. T łum b ow iem n ie rozum ie

5 Obszerną analizę dziewiętnastowiecznej historiozofii przeprow adził ostatnio Z. K u d e r o w i c z , Filozofia

dziejów, W arszawa 1973.

6 A. R i e g 1, N aturw erk und K unstw erk, „Beilage zur M uenchner Allgemeinen Zeitung”, nr 13 i 48, 1901, również [w:] Gesam melte Aufsaetze, Augsburg— —W ien 1927.

7 G. W. F. H e g e l , W ykłady o estetyce (tł. J. G ra­ bowski, A. Landman), t. I, W arszawa 1964, ss. 160. 8 Por. interesujące analizy historii i historyzmu' u М. E 1 i a d e, Sakrum , m it, historia, W arszawa 1970. 9 H istoria sztuki jest historią talentów, lecz talent nie m a historii. W talencie naród i czas uzyskują swą samowiedzę. Talent jest ponadczasowy i przez to wiecznie aktualny — K. S c h e f f l e r, Die

europa-eische K unst im X I Jahrhundert, t. I, Berlin br., ss. 3—11.

10 Por. na ten tem at rozważania M. P o r ę b s k i e g o . Ikonosfera, W arszawa 1972, szczególnie rozdział S z tu ­ ka kanoniczna i sztuka formalna, ss. 125—126.

11 W arto w tym m iejscu wskazać na formy arch itek ­ toniczne muzeów dziewiętnastowiecznych. Są one przy­ bytkam i, ich arch itek tu ra i w nętrze odwołują się do form pałaców lub świątyń. C harakterystyczne jest też to, że w odniesieniu do autentycznych pałaców i zam ­ ków, jak i św iątyń czy kościołów postuluje się prze­ kształcenie ich w muzea lub domy kultury.

12 Aspekt „prawdziwego dzieła sztu ki” jako ukazują­ cego „czas p raw dziw y” i praw dę prezentuje S. S e d l m a y r , K unst und W ahrheit, H am burg 1958.

(4)

sen su p raw dziw ej sztuki. P rzed e w szy stk im jed ­ nak n ie rozum ie w ielk ich d zieł przeszłości i aury

historii nadającej d ziełu w artość zabytkow ą. T łum jest zaw sze tr y w ia ln y i n ie ma szacunku dla cieni w iek ów . „ T y lk o n o w e i całe podoba

się tłu m o w i, stare, fr a g m e n ta ry c zn e , z b la k łe — j e s t b r z y d k ie , m a s y m u szą d o jr ze ć do k u ltu w a r to śc i s ta r o ż y t n i c z e j ” 13.

N aszk icow an e tu p ostaw y, opierające się na m eta fizy czn o -k u lto w y ch przesłankach, do­ p row ad ziły do a tso lu ty z a c ji i izolacji h isto­ ryczn ego w y tw o ru sztuk i — zabytku. S tał się on pom nikiem , a jego cześć — k ultem . R iegl ty tu łu je sw ą pracę D e r m o d e rn e D e n k m a lk u l­

t u s ... N ic w ięc dziw nego, że d yscyp lin a po­

w ołan a do chronienia i napraw iania n iszczeją­ cych d zieł sztuk i przejęła cały balast d z ie w ię t­ n astow ieczn ych pojęć. P rzejęła zab solutyzo- w a n e i w y izo lo w a n e p ojęcie zabytku h istoryczn ego dzieła sztuki. W yizolow an e d zieło sztuki — sakrum znajdow ało w k olek ­ cjonerskiej św ią ty n i m uzealnej stosu nk ow o sk u teczn e sch ron ien ie. Chęć ratow ania archi­ tek tu ry przez przeniesienie na nią ty ch pojęć i sen sów , jak ie nadano d ziełu sztuk i w m u ­ zeum , rozpoczęła tragiczną drogę zabytku a r­ ch itek tu ry — szczególn ego przypadku za b y t­ ku sztuki. A bstrakt, w y izo lo w a n y w ytw ór, jakim stał się zabytek, n ie m ógł się oprzeć n aciskow i ży w ej, stale zm ieniającej się, kon­ k retnej stru k tu ry cyw ilizacyjn ej i stan ął w o­ bec niej w sytu acji k on flik tow ej.

H istoria ochrony zab ytk ów stała się historią k on flik tu w yob cow an ego przedm iotu z rze­ czyw istością. R elik w ia zarzuconej religii od­ rzucona została jak przeszczep przez im m u n o­ logiczną barierę żyw ej, zm ieniającej się for­ m acji cyw iliza cy jn ej. Z am iast szukać rozw ią­ zania w p rzyw róceniu zw iązków m ięd zy nią a zabytkiem , cały w y siłe k szedł w kierunku dalszej m itologizacji zarów no przedm iotu, jak i czynności p rzy n im sp ełnianych. „ Z a b y t k o ­

w e dzieła n a ro d ó w są b rzem ien n e spuścizną w i e k ó w ” — m ów i K arta W enecka 14. P ojęcia

substancji, au ten tyczn ości coraz bardziej sta­ w a ły się zm itologizow an ym i rzeczam i „ s a m y ­

m i w sobie” 15. D ysk u sje nad udziałem no­

w y ch elem en tów w starej substancji, d ozw o­ lo n y m stopniem rekonstrukcji i u zu p ełn ień zdają się pochłaniać niem al całą en ergię osób zajm ujących się ochroną zabytków . D o h isto ­ ryk ów sztuki i artystów , jako k apłan ów -m a- gów tajem nej w ied zy o absolucie, d o łączyli konserw atorzy, których np. rozum ienie okreś­ len ia „substancja d z ie ła ” ie, jak i język, jakim się posługują, w sk azu ją na dążność do sk on ­ struow ania czegoś w rodzaju m agii k o n serw a­ torskiej. C harakterystyczne jest p ojaw ien ie się p ew n ego zespołu określeń, które w sk azu ją na w y raźn e elem en ty m yślen ia m agicznego w, teorii i doktryn ie konserw atorskiej 17.

W ten sposób ochrona zab ytk ów p rzejęła od trad y cy jn ie zorientow anej historii sztuk i zab- solu tyzo w a n e dzieło sztuki, kreując je na za­ b y tek oraz izolując dodatkow o za pom ocą sw y ch teorii i doktryn. Ochrona zab ytk ów przejęła też od historii sztuki zasadę w yo d ręb ­ niania spośród przekazów w izu a ln ych ,,d zieł sztu k i” — zabytków , czy li całego zespołu sztu ­ ki kanonicznej, sy tu u ją c go w śród zab ytk ów n ajw yższej klasy. W artościow ania takie, jak już w spom inałem , w id oczn e są w yraźn ie w k la sy ­ fik acy jn y ch spisach zab ytk ów architektury. W yizolow an y zabytek, podobnie jak zafcsoiu- ty zow an e dzieło sztuki, jest n ie tylk o w k on ­ flik tow ej sytu acji w stosunku do konkretu c y ­ w ilizacji, lecz ulega rów nież m anipulacjom id eologiczn ym i polityczn ym . Te ostatn ie słu żyć mogą celom n ieprzyjaznym , a n aw et w ręcz w r o ­ gim sp ołeczeństw u 18.

K ryzys w yn ik a ją cy z zarysow anych w y żej po­ staw , chociaż, jak dotychczas, n igdzie dokład ­ niej n ie sform ułow any, zrodził liczn e reakcje, g łó w n ie w sferze działalności praktycznej, m a­ jącej do czynienia z jednej strony z ob iektem zab ytk ow ym , z drugiej z konkretem c y w iliza ­ cji. Stąd też d oszły p ierw sze sy gn ały opozycji w stosunku do zastanej teorii i d oktryn y. O po­ zycja ta objaw iła się w różny s p o s ó b 19. N ie w n ikając w m erytoryczn e racje w y su n ię ty ch poglądów , w arto zauw ażyć, iż koncentrują się one g łów n ie w ok ół problem ów rekonstrukcji, w ok ół zjaw isk p ow stających w m iejscu ze tk n ię­ cia się struk tu ry zab ytk ow ej z now ą siecią cy

-13 A. R i e g l , Der m oderne D enkm alkultus und seine Entstehung, Wien 1903, ss. 179, 181 (tł. wg K. P i- w o c k i e g o , Pierwsza nowoczesna..., o.e., ss. 153, 161). n M iędzynarodowa Karta ..., o.e.

15 Problem y autentyczności, prawdziwości, aury ory­ ginału analizuje W. B e n j a m i n , Das K u nstw erk im Zeitalter seiner technischen Reproduzierbarkeit. 16 Interesujące w tym aspekcie są niektóre sform uło­ w ania К. P i w o c k i e g o , O substancji dzieła sztu ­ ki [w:] Oryginał, replika, kopia, W arszawa 1969, s. 91. 17 Chodzi tu o takie określenia, jak „reanim acja” i „reinkarnacja”, z których pierwsze rozpowszechniło się już szeroko w wypowiedziach na tem at ochrony za­ bytków a drugie użyte zostało przez J. R e m e r a w referacie: Społeczne znaczenie poczynań konserw a­ torskich w X X X -le c iu PRL, opublikowanym w m a­ teriałach sesji pt. Rola zabytków w kształtow aniu

świadomości społecznej, zorganizowanej przez TNiO i BDZ w Lublinie w dn. 9—10.Х.1974, M ateriały Sesji, cz. I.

18 Pouczający przykład m anipulacji historycznym dzie­ łem sztuki prezentuje В. H i n z, Der Bamberger R ei­ ter, [w:] Das K unstw erk zwischen, W issenschaft und Weltanschanung, 1970.

19 W arto w tym miejscu przypomnieć program J. Z a- c h w a t o w i c z a odbudowy zabytków (publ. w „Biu­ letynie Historii Sztuki”, nr 1/2, 1946) i głos K. P i ­ w o c k i e g o o odbudowie zabytków (publ. tamże). Ostatnio rozwinęła się dyskusja nad sensem i form a­ mi ochrony i konserw acji zabytków — konferencja Ochrona Środowiska Kulturowego zorganizowana przez In sty tu t Historii A rchitektury, Sztuki i Tech­ niki Politechniki W rocławskiej we wrześniu 1973 r. oraz sesja lubelska (por. przyp. 17).

(5)

w ilizacji i m etod oceny środow iska h isto ry cz­ nego. T ow arzyszą im jed n ocześn ie p rzew artoś­ ciow ania w łon ie h istorii sztuk i. K on flik tow e sytu acje w spraw ach a u ten ty k u , w artości h i­ storyczn ej i granic sztu k i p ow stają g łó w n ie z u w agi na pokutujące w d o k try n ie i teorii kon­ serw atorskiej an tyn om iczn e m yślen ie: dzieło sztuk i — w ytw ór n ie a rty sty czn y , historia — w spółczesność, orygin ał — kopia, zab ytek — niezab ytek .

M otoram i zm ian i k o n flik tó w są przem iany św iadom ości sp ołecznej, sp ow od ow an e now ym i układam i sp ołeczn o-ek on om iczn ym i i rozw o­ jem cyw ilizacji. O dm ienne u jm o w an ie charak­ teru szuki i jej fu n k cji przez n ow oczesną n au ­ kę o sztuce ma rów nież w p ły w na przem iany w rozum ieniu środow iska p rzekazów w izu al­ nych; znaczną rolę od gryw a tu też sta le zm ie­ niająca swój w yraz i p rob lem atyk ę a rty sty cz­ ną sztuka w spółczesna. In stytu cjon aln a ochro­ na zabytków , jak i h istoria sztu k i n ie w y szły jednak na p rzeciw ty m p rzem ianom . P ierw sza fu n k cjon u je nadal w oparciu o rieglow sk i spa­ dek X IX stu lecia z jego k on cep cją i aksjologią zabytku, druga rów nież n ie zm ienia sw ego sp ołeczn ego oddziaływ ania 20.

Mając na uw adze w y su n ię c ie na p odstaw ie p ow yższych rozw ażań p o stu latów p o zy ty w ­ n ych, zm ierzających do zm ian y sytu acji, na­ le ż y zdać sobie spraw ę z fak tu , iż u w ik łan ie ochrony zab ytk ów w p ojęciach przestarzałych i trud n ych do p rzyjęcia form św iadom ości zm usza do p ostu low ania p osu n ięć re w o lu c y j­ nych.

K luczow ą k w estią jest p ojęcie zabytku, które stan ow i głów ną p rzeszkodę w rozw inięciu now ego podejścia do spraw otaczającej nas iko- n osfery. P ojm ow anie zab ytk u jako w y tw oru zm itologizow anego, w y izo lo w a n eg o , sprow adzo­ nego do roli pom nika czy re lik w ii u niem ożliw ia traktow anie go jako a k ty w n eg o elem en tu w spółczesnej form acji k u ltu ro w o -cy w iliza cy j- nej. Istn iejący w tej form ie przekaz w izu aln y — jakim jest w zasad zie zab ytek — będzie bądź w tłoczon y jako rezerw at-m u zeu m w ist­ niejącą strukturę w sp ółczesną, bądź b ezlitoś­ n ie u su n ięty przez w ym y k a ją cą się często kon­ troli i m ogącą przybrać ob licze an tyh um ani­ tarne — cyw ilizację.

P odział na zab ytk i i n iezab ytk i, d zieła sztu ­ ki i w y tw o r y n iesztu k i utrudnia, a w ręcz u n ie­ m ożliw ia n ow oczesne i praw d ziw ie h um an i­ sty czn e zrozum ienie p roblem u tw órczości. Z a­ m iast b ow iem u czestn iczyć w całej p ełn i w k ształtow an iu się w sp ółczesnej k u ltu ry i kon­ k retnego b y tu człow ieka, sztuka u lega zafałszo­ w aniu, a jej rzeczyw iste form y w yrazu i u w a­ runkow ania — m itologicznem u k am u flażow i. W ty m m om en cie dochodzim y do k olejn ego problem u, którym jest p yta n ie o sen s zacho­ w yw a n ia przekazów w izu aln y ch różnych epok. N aw iązując do n ie zw y k le in teresu jących stw ierd zeń Porębskiego 21, n a leży p rzyjąć fakt, iż człow iek otoczony jest obrazam i zastanej ik o- n osfery, która tow arzyszy jego działaniu i u czestn iczy w d ialek ty czn ym u k ład zie m ięd zy nim a tw orzon ym i przezeń n ow ym i obrazami. Ikonosfera zastana, podobnie jak n ow o tw orzo­ na, istn ieć m usi po to, aby rozszerzała i zakłó­ cała św iadom ość. Na czym fu n kcja ta polega? S ztuka jest przede w szy stk im inform acją. Mó­ w iąc sp ecyficzn y m język iem , p rzekazuje in ­ form acje w zbogacające i k ształtu jące św iad o­ mość, która u czestn iczy w przekształcaniu św iata. W ieloznaczność sztuki, jej otw artość na sen sy tw orzy nieskoń czen ie w ie le rela­ cji m ięd zy nią a człow iekiem . Jed n ocześnie jest sztuka źródłem ciągłego zakłócania, zakłócania tw órczego i k on stru k tyw n ego, lud zk ich sądów i w yobrażeń. In form u je za pom ocą obrazów o sw y ch źródłach i działaniach, uw aru n kow a­ niach sp ołeczn ych jej producenta i odbiorcy, 0 u w arunkow aniach jej konsum pcji. Sztuka p erm anentnie zakłóca oczekiw ania odbiorcy i jego w yob rażen ia o niej sam ej. P ow o d u je k ry­ tyczną reflek sję, ukazuje sw ą w ieloznaczność 1 p łyn n ość granic 22. T radycyjna koncepcja d zie­ ła sztuki, a potem zabytku opiera się jed yn ie na aklam acji jednoznacznie fu n k cjon u jących i w y ­ branych przedm iotów .

E lim inacja pojęcia „ zab ytek ” i stojących za nim treści w ym aga całk ow itej p rzebudow y d y s­ cy p lin y ochrony zabytków , prow adzącej od jej izolacyjn ego działania ku syn ergicznem u w iąza­ niu przekazu w izu aln ego z siecią k ultu row o- -cy w ilizacy jn ą .

S y stem tak ich pow iązań n ie jest ła tw y do u sta­ lenia. W ym aga stw orzenia n ow ej estetyk i

20 Przykładem próby m odernizacji doktryn ochroni

zaoytków jest propozycja A. G r u s z e c k i e g o i W. Ł y s i a k a : Nowa wersja K a rty W eneckiej, „Archi­ tek tu ra”, nr 1/2, 1974, gdzie w ysiłek autorów jedynit kom plikuje i ta k niejasne sform ułow ania K arty W e­

neckiej, nie wychodząc przy tym poza tradycyjne m y­ ślenie. Szczególne w ątpliwości budzi „zobiektywizo­ w anie” matem atyczne pew nych pojęć, które jednak w brew wyobrażeniu autorów nie są ta k jednorodne i jednoznaczne, jak się to im wydaje. Mamy tu dość typowy przykład uproszczenia, a przede wszystkim nadużycia zarówno w stosunku do pojęć tzw. nauk

hum anistycznych, jak i m atem atyki. Jeżeli chodzi o historię sztuki, to przykładem jest w ydana ostatnio książka K. E s t r e i c h e r a : Zarys historii sztuki, W arszawa 1973, gdzie uproszczenia, zmitologizowanie języka, zdroworozsądkowość w złym tego słowa zna­ czeniu i prym ityw na faktografia idą w parze z b ra­ kiem rozumienia zjawisk artystycznych.

21 M. P o r ę b s k i , o.c.

22 Szerzej na ten tem at mówi U. M. S c h n e i d e r , Wozu Ausstellungen, „K unstchronik”, z. 10, 1970, ss. 300—301.

(6)

k ształtow an ia i m od elow an ia ikonosfery, poz­ w alającej na to, co P orębsk i określa jako obra­ zow an ie obrazow ania 23.

K on stru k tyw n e w n iosk i d otyczące form dzia­ łaln ości m ających doprow adzić do napraw y dram atycznej sytu acji, w jakiej znalazła się ochrona zab ytk ów i jej p rzed m ioty zain tereso­ w ania, objąć m uszą w ery fik a cję n astęp u jących k w estii:

— p rob lem atyk i p rzedm iotu d y scy p lin y — za­ gadnienia zabytku, jego p ojęcia i sensu;

— problem u sp ołeczn ych fu n kcji, zadań i celu działania sam ej d yscyp lin y;

— problem u m etod działania;

— problem u zadań organów i in sty tu cji oraz ich organizacji.

23 M. P o r ę b s k i , o.c.

R ozw ażen ie ty c h k w estii w in n o odcinać się od fu n k cjon u ją cy ch jeszcze m itów i zm itologizo- w a n ych pojęć. U w zględ n ien ie dialektyczn ych zw iązków m ięd zy przeszłością a teraźniejszością, istn ieją cych w ram ach w spółczesnej form acji społeczn o-ekon om icznej, jest n ieodłącznym w a ­ runkiem p ra w id ło w eg o rozwiązania problem u

ochrony i k ształtow an ia otaczającego nas śro­ dow iska przekazów w izu alnych.

K onkretna d ziałaln ość ludzka fu n k cjon u je bo­ w iem w sy ste m ie w zajem n ych w p ły w ó w i uw arunkow ań, każda tendencja podkreślająca i u trzym u jąca sy ste m an tyn om ii — k onk ret­ n ych lub p o jęcio w y ch — czy też izolow an e roz­ p atryw an ie zja w isk doprow adzić m oże tylk o do naruszenia rów n o w a gi szeroko p ojętego śro­ dow iska.

mgr A ndrzej Billert In sty tu t H istorii S ztu k i

U niw ersytet im. A. M ickiewicza w Poznaniu

SOME REMARKS CONCERNING THEORETICAL BACKGROUND

OF PROTECTION OF HISTORICAL MONUMENTS

At the outset of his discussion of the background for the theory of restoration and conservation the author presents the situation of history of a rt in times when at the end of the nineteenth century the first pro­ gram m es were form ulated by restores and censer- vators. While reverting to those days a theory by A. Riegl which had enormous effect upon the history of a rt should be mentioned in the first line. None­ theless, the attitudes taken by the overwhelm ing m a­ jority of researchers in those tim es were rom antic by their n a tu re which had its reflection in m etaphysical tradition adopted in conceiving the sources of a rt as a „sacrum ” for which a „temple m useum ” could be considered the only appropriate place. The elitarian character of history of a rt took its source from the above tradition and concept m entioned above and the prevailing views have led to both absolutisation and isolation of a historical prodect of a rt which in our days is regarded as a historical m onum ent. The abso- lutised work of a rt was taken over from history of art by historical m onum ents protection which in turn grew to a source of an apparent conflict between an isolated historical m onum ent and a given civiliza- tional situation. More and more apparent became the crisis resulting from the above attitudes which gave birth to numerous reactions chiefly in the area of practical activities. The opposition, in the first line, arose at problem s of reconstruction where the histo­ ric m a tter comes in touch w ith the modern civiliza- tional system. According to the author both, i.e. pro­

tection of historical m onum ents of institutional cha­ racter and history of a rt have proved unable to m eet these changes in a due w ay and they fu rth er compete for th at legaty left by the nineteenth century. Such a situation m akes it indispensable to take some revo­ lutionary m easures. The chief problem consists in the concept alone of historical monument; its conceiving as a m onum ent or relic of the past makes it im po­ ssible to handle it as an active component of a con­ tem porary cu ltu ral and civilizational formation. On the other hand, however, elim ination of term ’’histo­ rical m onum ent” would necessitate the full recon­ struction of a discipline known as historical m onu­ m ents protecion w hich in tu rn would lead from its isolation to the m ost close interlocking w ith the cul­ tu ral and civilization fram ew ork. There exists the need ihat the following questions be thoroughly ven­ ted: the problem s of protection of historical m onu­ m ents, i.e. all problem s relating to historical m onu­ m ents, the concept and the sense of the term ’’histo­ rical m onum ent”, the objectives and purposes of activities connected w ith protection of historical monuments, th e m ethods of operation and the tasks of institutions involved in historical m onuments p ro ­ tection and preservation as well as the problem of their organization. It is an indispensable condition for the proper solution of problem of historical m onu­ m ents protection to take into account the dialectal interrelations existing w ithin the contemporary social and economic form ation.

Cytaty

Powiązane dokumenty

The difference between Rotation = 1 (with rotation) and Rotation = 0 (without rotation) is that in the first case the stages will deactivate in the same order in which they

volvement  of  enterprises  in  CSR  activities  not  only  pleases  the  customers  and  positively  impacts  various  aspects  of  a  company’s  performance, 

This problem was investigated by many authors for various classes of holomorphic functions usually under the assumption of univalence.. An interesting result for the class

Marianna Tomaszewska  University of Gdansk, Faculty of Economics  2 nd  year SS2 MSG, Międzynarodowe Strategie Marketingowe   

The Author begins with a description of a fundamental qualitative difference which obtains already with respect to the form of philosophical questions concerning knowledge between

The deduction of Theorem 2 is now completed by means of the following result, used in conjunction with Theorem 6..

The present lemma can be proved in a similar manner, but based on the results in Lemma 2 of [11] (which in turn was based on the proof of Lemma 4 in [2])... Hence, in particular,

Find the area of the smaller section of land ABC, given the additional information shown below... A recreation park has