• Nie Znaleziono Wyników

"Ochrona zabytków sztuki kościelnej" : uwagi na marginesie monografii ks. prof. Janusza St. Pasierba

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Ochrona zabytków sztuki kościelnej" : uwagi na marginesie monografii ks. prof. Janusza St. Pasierba"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Pruszyński

"Ochrona zabytków sztuki kościelnej"

: uwagi na marginesie monografii ks.

prof. Janusza St. Pasierba

Ochrona Zabytków 49/3 (194), 336-341

1996

(2)

łow ej — w ym aga ty lk o d o b rej woli. Przeciwnie jest z konserw ac­ ją. Ta m oże być d o m e n ą w yłącz­ nie k o n serw a to ra-sp ec jalisty . Jak refren p o w raca w książce słuszne żądanie sk ierow ane p o d adresem a d m in istra to ró w kościołów , aby w każdej trudniejszej kw estii r a ­ dzili się k o n se rw a to ra w o je w ó d z ­ kiego i diecezjalnego, a d o każdej pracy o ch arak terze k o n s e rw a to r­ skim przyw oływ ali posiad ająceg o u p raw n ien ia specjalistę w danej dziedzinie, k o n tro lę zaś n ad p rz e ­ bieg iem p ra c o d d a w a li w ręce k o m p eten tn ej kom isji. Tam, gdzie A utor przebieg d ziałań k o n se rw a ­ t o r s k i c h r e l a c j o n u j e b a r d z ie j szczegółow o, czyni to ta k , by nie d a w a ć ż a d n y c n p r a k ty c z n y c h w skazów ek, a in ten cją tych frag­ m en tó w jest u św iad o m ien ie k a­ p ła n o m zło żo n o ści k o n serw a cji zabytków i tym sam ym k o n ie cz­ ności o p ie ra n ia się n a p o w o ła ­ nych do tego k o n se rw a to ra c h -z a - w odow cacn. W tym kontekście ze zgrozą przypom inam y sobie „p rak ­ ty czn e” w skazów ki ks. C hw alisła- wa Z ielińskiego w jego k o m p e n ­ d iu m , gdzie znalazły się n aw et dość szczegółow e p rzepisy d o ty ­ c z ą c e d u b lo w a n ia o b r a z ó w ! 17 T ru d n o w y o b ra z ić so b ie w tej chw ili, jak w ielkie szkody m ogły poczynić (i zapew ne poczyniły) tego rodzaju „ p o m o c e ” w „ k o n ­ serw acji” dzieł sztuki, jeśli trafiły

w ręce księży lub p arafian m ają­ cych am bicje sam odzielnego zaję­ cia się „ ra to w a n ie m ” zabytków z w łasn eg o kościoła.

W sygnalizow anej — tak w aż­ nej k w e stii — z a k re s u r e k o n ­ strukcji i integracji b ard zo znisz­ czonych o b iek tó w sztuki sa k ral­ n ej, b ęd ący ch zarazem żyw ym i ob iek tam i k u ltu , ks. Janusz St. Pa­ s ie rb z a c h o w u je d a le k o id ą c ą w strzem ięźliw ość. Ale p ro b le m u teg o nie m ożna rozw iązać przy p o m o cy jednej, gotow ej recepty. W ydaje się, że w dalszym ciągu b ra k jest w p o lsk iej d o k try n ie k o n s e rw a c ji z a b y tk ó w ja sn e g o ro z strz y g n ię c ia tej k w estii. D o czasu aż p ro b lem ten doczeka się g ru n to w n ej teoretycznej analizy, najlepiej jest p o d ch o d zić do każ­ dego zabytku indyw idualnie. Z re ­ sztą A u to r w skazuje tu w iele in ­ nych m ożliw ości w ybrnięcia z dy­ le m a tu , jakim jest k o n serw acja dzieła sztuki b ard zo zniszczone­ g o , r e p r e z e n tu ją c e g o w a r to ś ć p rz e d e w szy stk im d la s p e c ja li­ stó w i k o n eseró w — nie p rz y p a d ­ kiem w książce znalazł się osobny ro zd ział pośw ięcony m uzeum k o ­ ścielnym i celne uw agi na te m a t ew entalnej roli kopii w k o n se r­ w acji, dotychczas niem al nie d o ­ s trz e g a n e j ja k o d r o g a w y jścia z d y le m a tu : p rz e n o sić d o m u ­ zeum i zachow yw ać jako p re p a ra t czy też re k o n s tru o w a ć (zaw sze

fa łs z u ją c — w m n ie jsz y m lub w iększym stopniu) i p ozostaw iać w kościele.

N ie było m oim zadaniem pisa­ n ie re c e n z ji n o w e g o w y d a n ia książki K siędza P rofesora Janusza St. Pasierba. W ydaw ało mi się jed ­ n ak p o ż y ty czn e p rz y p o m n ie n ie fe k tu , że p ro b le m p o ra d n ik ó w dla księży opiekujących się zaby­ tkow ym i św iątyniam i m a w p o l­ skim piśm iennictw ie z dziedziny o c h ro n y zab y tk ó w dosyć długą tradycję. O chrona z a b y tk ó w s z tu ­

ki kościelnej znajduje się, jak na

razie, na ko ń cu tego ciągu, czer­ piąc ze złych i dob ry ch d o św iad ­ czeń p o n a d stu lat, k tó re m inęły od w y d an ia pierw szego k ró tk ieg o o ra d n ik a W ła d y sła w a Łuszcz- iewicza. M yślę, że d u ż o czasu upłynie, zanim pojaw i się p u b li­ kacja, k tó ra w znow ionej w łaśnie książce Księdza P rofesora Janusza St. P asierb a d o ró w n a jasnością i p oziom em w ykładu oraz d o jrza­ łością w niosków . Pozostaje tylko m ieć nadzieję, że trafi o n a do w ła­ ściw ych a d resató w — księży o p ie­ kujących się zabytkow ym i k o ścio ­ łam i oraz ich p rzeło żo n y ch — i że w yciągną oni w łaściw e w nioski z zaw artych w niej rad i p ouczeń, w yrosłych z dośw iadczeń n a g ro ­ m adzonych przez kilka p o k o leń badaczy i te o rety k ó w o ch ro n y za­ bytków sztuki w Polsce.

A leksander Broda

17. C. Zieliński, op. cit., s. 7 7 4 i n.

O chrona zabytków sztuki kościelnej.

Uwagi na marginesie monografii ks. prof. Janusza St. Pasierba1

„O ratorium niech będzie ty m , na co w skazuje jego nazw a. N ie należy tu c zy n ić ani p rzech o w yw a ć nic takiego. co by nie m ia ło zw ią zk u z m o d litw ą ”

Z abytki sztuki sak raln ej zajm u­ ją szczególne miejsce w śró d obiek­ tó w sztuki i kultury. M im o strat, będących w ynikiem u p ły w u cza­

1. J. St. Pasierb, O chrona z a b y tk ó w s z tu ­

ki k o ś c ie ln e j, w y d . popr. i u zu p . przyg.

su, k o n flik tó w zbrojnych i religij­ nych, zm ian liturgii, a także sty­ lów i m ód, stan o w ią one p rzew a­ żającą w iększość w dziedzictw ie

J. Żm udziński, Warszawa 1 9 9 5 .

n a ro d ó w n ale ż ą cy c h d o k ręg u k u ltu ry ch rześcijań sk iej. Są nie tylko d o k u m e n ta m i przeszłości, ale rów nież d o w o d am i w iary —

2. Św. Benedykt z Nursji, Reguła, Tyniec 1 9 9 4 , s. 1 9 3 - 1 9 5 .

(3)

inspirującej od stuleci ich tw ó r­ ców. K onfrontując ten fakt z o g ro ­ m ną liczbą zabytków kościelnych i sp rz ętó w liturgicznych g ra b io ­ nych podczas w ojen i najazdów , zniszczonych w w yniku rew olucji francuskiej 1789 r., kasat k laszto ­ rów w końcu XVIII w., pruskiej sekularyzacji 1803 r., aż po o sta ­ tn ią w ojnę ze w szystkim i jej n a ­ stęp stw am i p o lity czn y m i, m usi­ my zdać sobie spraw ę, że o c h ro n a po zostałych zabytków sakralnych nie jest w yłącznie „w ew nętrzną sp ra w ą ” w ładz kościelnych.

C hoć do najstarszych p o m n i­ k ó w p ra w a o c h ro n y za b y tk ó w trzeba zaliczyć Kodeks Ju sty n ian a z 5 3 4 r. i C a p itu la riu m A queuse K arola W ielkiego z 807 r., w ięk ­ szość zasad opieki nad zabytkam i m a swe ź ró d ło w tw o rzo n y ch sub

specie a e te r n ita tis in s ty tu c ja c h

i re g u la c ja c h k o śc ie ln y c h . N ic w tym d ziw nego, św iątynie b o ­ w iem były skarbcam i dzieł sztuki i p rz e d m io tó w o fiarow yw anych

ex vo to przez w iernych z p rz e k o ­

naniem , że D eo O p tim o M a x im o należy pośw ięcać rzeczy szczegól­ nie piękne i cenne, tw orzone przez najw ybitniejszych arty stó w i rze­ mieślników. Dekretalia papieży Piu­ sa II z 26 kw ietn ia 1464 r. i Syk­ stusa IV z 7 k w ietn ia 1474 r. d o ­ ty czące o c h ro n y i k o n se rw a c ji budow li kościelnych, Juliusza II z 11 stycznia 1510 r. w spraw ie o rg a n iz a c ji n a d z o ru , Paw ła III z 28 listo p ad a 1534 r. stw ierd z a­ jące, że biskupow i Rzym u „ zo sta ­

ła pow ierzona w spólnie z troską 0 wiarę ta kże p a m ię ć o sta ro ży t­ nych za b y tk a c h ”2,, H ip o lita k a r­

dynała A ldobrandiniego z 1624 r., k a rd y n a ła A ltie rieg o z 1686 r. 1 edykty k a rd y n ałó w G io v an n ie­ go Spinoli z 1701 r., H an n ib a la Vescovodi Sabina z 1773 r., Silvia Valentiego z 1750 r. i R om ualdo B raschiego z 1801 r. w yprzedzają regulacje p ań stw o w e. Pierw szym k o n se rw a to rem zabytków w zn a­ czeniu adm inistracyjnym był R a­ fael Santi, m ian o w an y zarząd ze­ niem Leona X z 27 sierpnia 1516 ro k u . W śród regulacji o b o w iąz u ­ jących form alnie na teren ie Pań­ stw a K ościelnego na szczególną uw agę zasługuje ed y k t k ard y n ała G iuseppe D o ria Pamfili z 7 sty­ cznia 1803 r. w k tó ry m expressis

3. Cyt. za J. St. Pasierb, op. cit., s. 19.

verbis sfo rm u ło w an o zasady o r ­

ganizacji o ch ro n n ej oraz w ym óg uzyskiw ania p ozw oleń Inspekcji Sztuk Pięknych i kom isarzy ds. s ta r o ż y tn o ś c i n a p r o w a d z e n ie h an d lu dziełam i sztuki, jak ró w ­ nież absolutny zakaz o d dzielania ob ie k tó w od ich o toczenia, w y­ w ozu i p rzen o szen ia m alarstw a ściennego. P rekursorskie znacze­ nie dla w szystkich późniejszych r e g u la c ji o c h r o n n y c h m a te ż e d y k t k a r d y n a ła B a rth o lo m e o Pacca z 7 k w ietnia 1820 r. d o ty ­ czący organizacji ochrony, p o z­ w o leń ad m in istracy jn y ch , zasad w yw ozu i czynów n ie d o z w o lo ­ ny ch , w k tó ry m sfo rm u ło w an o zasady ochrony. Były one n a stę p ­ nie re c y p o w an e w u sta w o d a w ­ stw ie św ieckim i przen o szo n e do p r a k ty k i a d m in is tr a c ji, słu ż ą c tw o rz en iu p o d staw in w en tary za­ cji i konserw acji już nie tylko p a ­ r a m e n tó w k o ś c ie ln y c h i d z ie ł sztuki zgrom adzonych w św iąty­ niach, ale zasobu określanego dziś jako dziedzictw o k u ltu raln e.

K ościół katolicki, jak żadna in ­ na instytucja publiczna, jest d e p o ­ zytariu szem w ielow iekow ej tr a ­ dycji i jej kustoszem . W arto z au ­ ważyć, że sam e założenia o ch ro n y zabytków mają swe źró d ło w k u l­ cie relikw ii i rzeczy św iętych, słu ­ żących spraw o w an iu liturgii. Z a ­ sady o c h ro n y sfo rm u ło w an e są w n im w d w o ja k ie g o ro d z a ju przepisach: p raw a kanonicznego i p raw a kościelnego. Praw o k a n o ­ niczne określa m iędzy innym i za­ sady budow y i w yposażenia ko ś­ ciołów , będących nie tylko m iej­ scam i zgrom adzeń w iernych i d o ­ m am i m odlitw y, ale san k tu ariam i. P raw o kościelne reguluje zasady opieki nad m aterialnym i d o w o ­ dam i w iary w spólnoty kościelnej, o k reśla o b o w iązk i d u szpasterzy i a d m in is tra to ró w k o ścieln y ch . Z założenia nieprzem ijalności Koś­ cioła wynika zasada trw ałego prze­ ch ow yw ania skład n ik ó w zasobu tw o rzo n eg o przez w ieki, nie tylko pośw ięcanych, w y tw orzonych ad

m aiorem D ei gloriam p rz e d m io ­

tów, ale rów nież dzieł sztuki. Prze­ pisy o ch ro n n e m ają nie tylko za­ pobiegać zniszczeniu przedm iotów o w artości sakralnej (określanych jako sacra et pretiosa), ale zap ew ­ nić stały i w ieczny (firm a et

per-4. D z. U. nr 2 9 , poz. 2 6 5 .

p etu a ) d e p o z y t wiary, w yrażonej

w dziełach zd o biących dom Boży. Z a jm o w a n ie się o c h ro n ą zaby­ tk ó w sztu k i sak raln ej w Polsce w ym aga nie ty lk o przy g o to w an ia te o lo g iczn eg o i w iedzy z zakresu h isto rii sztuki i k o n serw ato rstw a. A b y u z m y s ło w ić k o n ie c z n o ś ć op iek i n ad nim i, trzeba zdać sobie spraw ę z o g ro m u zniszczeń. Z a ­ ch o w a n e d o k u m e n ty do dziejów n ajnow szych d o w o d zą szczegól­ nej roli K ościoła w okresach za­ b o ró w , k o n f l i k t ó w z b r o jn y c h i ideologicznej m anipulacji św ia­ d o m o ścią k u ltu ra ln ą n aro d u . Pa­ ra d o k sa ln e , ale brakow i w łasnej p a ń stw o w o śc i, uniem ożliw iające­ m u p raw n ą regulację zasad o ch ro ­ ny zab y tk ó w w spółczesną w ięk­ sz o śc i u s ta w o d a w s tw e u r o p e j­ skich, zaw dzięczam y nie tylko b o ­ gatą d o k try n ę wynikającą ze świa­ do m o ści h isto ry czn ej, ale także o p ra c o w a n ie jej podstaw p raw ­ nych n iezw ło czn ie po odzyskaniu n iep o d leg ło śc i. D ek ret Rady Re­ gencyjnej z 1918 r. i ro z p o rz ą ­ d zenie P rezy d en ta RP z 6 m arca

1928 r. o o p iece nad zabytkam i są ak tam i p raw n y m i zasługujący­ mi na p rz y p o m n ie n ie i refleksję.

I n g e r e n c ja p ra w n a p a ń s tw a w o c h ro n ę zabytków sztuki sak­ ralnej była w nich o graniczona au to n o m ic z n y m ch arak terem o r ­ ganizacji kościelnej. B ardzo zna­ m ien n e b y ło w yłączenie p rz e d ­ m io tó w „specjalnego k u ltu religij­

nego, np. o b ra zó w c u d o w n y c h ”

w r e g u l a c j i r o z p o r z ą d z e n i a z 1928 r., m im o że jego artykuł 2 ( p k t . 8) p o d d a w a ł o c h r o n i e

„ P rzed m io ty zw ią za n e bezpośred­ n io z p rze zn a c ze n ie m b u d y n k u (o łta rze , a m b o n y , ch rzcieln ice, stalle, p o m n ik i, nagrobki w gro ­ bach ko ścieln ych wraz z u k r y ty m i w nich d z ie ła m i pracy ręcznej, epitafia, tablice, w ota, szaty i n a ­ czynia o b rzęd o w e, d zw o n y itp .”,

a do k a te g o rii d ó b r ch ro n io n y ch zaliczono b u d o w le kościelne, k a ­ plice, p re z b ite ria, krzyże i k ap li­ czki4. D o k u m e n te m o szczegól­ nych zn aczen iu dla o chrony zaby­ tk ó w k o ścieln y ch rów nież w Pol­ sce były p a p ie sk ie D isposizioni

p o n tificie in m ateria d ’arte sacra

z ro k u 1 9 2 5 , sw ego rodzaju k o ­ dyfikacja zasad opieki nad zaby­ tkam i sztuki sakralnej.

(4)

K o n k o rd a t ze Stolicą A p o sto l­ ską sp o w o d o w a ł konieczność re ­ gulacji o c h ro n y sztuki sakralnej5, co nastąpiło rozporządzeniem M i­ nistra W yznań Religijnych i O św ie­ cenia P ublicznego z 19 g ru d n ia 1925 ro k u 6.

W okresie p o w ojennym szcze­ gólna regulacja o chronna dotyczą­ ca obiektów sakralnych była nie do pom yślenia ze w zględów politycz­ nych. A przecież obok strat sp o w o ­ d o w an y ch d ziałan iam i przestęp­ nymi zaborców i okupantów : g ra ­ b ieżą, p o d p a le n ie m , k ra d z ie ż ą, trz e b a w y m ien ić ró w n ież in n e, będące w ynikiem sw ego rodzaju o d w ró c e n ia się o d p rz e sz ło śc i i luk w b ad an iach dziejów naj­ now szych. Spraw iło to , że o d n ie ­ sienia do tradycji w kościele w y­ dały się zbędne zaró w n o p rz e d ­ staw icielom k leru , jak w spólnocie w ie rn y c h . D la te g o nie b u d ziło sp rzeciw u usu w an ie ze św iątyń i niszczenie części w yposażenia i w y stro ju zb ęd n eg o w liturgii, zm ienionej p o II Soborze W aty­ kańskim . M ów iąc o dziedzictw ie k u ltu raln y m , m usim y określić kto i w jakim zakresie czuje się z nim związany i zobow iązany do o c h ro ­ ny jego składników . In w en tary za­ cja przeprow adzona z natury, w po­ ró w n an iu z zasobem zew idencjo­ now anym w cześniej, a także w y­ szczególnionym w K atalogu z a ­

b y tk ó w sz tu k i w Polsce ujaw n iła­

by nie ty lk o zniszczenia substancji zabytkow ej w latach 1 9 3 9 -1 9 4 5 i straty w architekturze i sztuce sak­ ralnej na dawnych ziemiach Polski, o d łączo n y ch po 1918 i 1945 r.7, ale o g ro m n e sz k o d y z a istn ia łe w ciągu o sta tn ieg o półw iecza.

W tym stanie rzeczy p raca śp. K siędza P ro feso ra Janusza St. Pa­ sierba O chrona z a b y tk ó w sztu k i

kościelnej, w zn o w io n a dziś sta ra ­

n iem T o w arzy stw a O p iek i nad Z a b y tk a m i8 m a szczególne zn a­ czenie. Jest to isto tn ie dzieło n ie ­ za stąp io n e, k o m p en d iu m w iedzy

5. „W każdej d iecezji u tw o rzo n a będzie k o ­

m isja m ia n o w a n a p rzez Biskupa w p o ro zu ­ m ieniu z w ła śc iw y m M inistrem , dla ochro­ n y w kościołach i lokalach kościelnych sta ­ rożytn ości, d zie l sztu ki, d o k u m e n tó w ar­ c h iw a ln y c h i rę k o p is ó w p o sia d a ją c y c h w a rto ść h istoryczn ą lub a rty sty c zn ą ” —

Dz. U. 1 9 2 5 , nr 7 2 , poz. 5 0 1 . 6. D z. U. 1 9 2 6 , nr 6, poz. 35.

7. Por. m .in.: S. Litak, Struktura te ry to ria l­

na kościoła łacińskiego w Polsce w 1772

ko n serw ato rsk iej podanej w sp o ­ sób p rzystępny i przejrzysty do użytku k o n k retn y ch czytelników : a d m in istra to ró w św iątyń i w ykła­ d o w có w p o d staw o ch ro n y zaby­ tk ó w w sem inariach duch o w n y ch i szkołach wyższych. W yprzedza­ ją je jedynie W skazów ka do u tr z y ­

m ania kościołów , cerkw i i prze­ c h o w y w a n y c h ta m ż e z a b y tk ó w p rzeszłości^ oraz Poradnik dla za j­ m ujących się u trzy m a n ie m i re­ stauracją ko ścio łó w i kościelnych sp rzę tó w 10, p ió ra jednego z p re ­

kursorów konserw atorstw a polskie­ go, W ładysław a Łuszczkiew icza.

Z asadniczą jej część stanow ią inform acje dotyczące k o n se rw a ­ cji b u d o w li k o śc ie ln y c h , zab y ­ tk ó w rzeźby, m a larstw a, rz em io ­ sła arty sty czn eg o oraz za b y tk o ­ w ych in stru m e n tó w i m e c h a n i­ zm ów do k tó ry ch oceny nie czuję się ża d n ą m ia rą pow ołany. N a uw agę zasługuje p rzy p o m n ien ie przez A utora genezy o ch ro n y p ra ­ wnej zabytków będących w łasn o ­ ścią K ościoła. P rzytoczenie p ra ­ w nych p o d staw o ch ro n y jest k o ­ nieczne i p o d n o si w arto ść dzieła.

W now ym , u zu p ełn io n y m w y­ d a n iu zn alazły się z a g a d n ie n ia m u z e a ln y c h fu n k cji k o ś c io łó w i zabytków sztuki sakralnej w m u­ zeach — będące „ tem a tem k o n t­

row ersyjnym i tr u d n y m ” u . W y­

sta rc z y p rz y p o m n ie ć , że p rzez w ieki u szkodzone lub nieużyw a­ ne p rz ed m io ty k u ltu należało — zgodnie z zaleceniem w ładz k o ­ ścielnych — fizycznie niszczyć, a ich ekspozycja we w nętrzach m uzeów publicznych, nie sta n o ­ w iących w łasności kościoła, była n ie d o p o m y ś le n ia . N ie m n ie j w ażn e jest z w ró c e n ie w p racy uw agi na p ro b lem aty k ę o ch ro n y o to c z e n ia k o ścio łó w , ze sp o łó w a rc h ite k tu ry sakralnej i cm e n ta ­ rzy, gdyż jest faktem ich p o stę p u ­ jąca degradacja.

N ie jest mym zam ierzeniem re ­ cenzow anie dzieła Księdza Profe-roku, Lublin 1 9 7 9 , oraz: K ościół katolicki na Ukrainie w latach 1 9 1 7 - 1 9 2 3 (w:) „Pa­

m iętnik K ijow ski”, t. У pod red. R. Bry- k o w sk ie g o , W arszawa 1 9 9 5 , s. 3 7 - 5 4 i Z. Podhorski: O n iek tó ryc h parafiach

i p o w ia ta ch , tam że s. 5 5 - 6 5 .

8. P o p rzed n ie w y d a n ie — P allotin u m 1 9 7 1 . Egzem plarz w posiadaniu autora nosi dedykację: „ T ow arzyszow i (podróży)

Ja n o w i P iotrow i P ruszyńskiem u z w y ra za ­ m i szczerości — J. Pasierb”

sora, gdyż jakakolw iek recenzja byłaby w ysoce niew łaściw a, nie tylko ze w zględu na p rzedw czes­ ne odejście A utora, któ ry now ego w y d a n ia nie do cz ek ał. L ek tu ra p o ró w n aw cza obu w ydań nasuw a jed n ak p ew ne uw agi. D zieła sztu­ ki sakralnej, k tó re z chw ilą w pisu do rejestru zabytków podlegają o ch ro n ie jako część dziedzictw a k u ltu ra ln e g o n a ro d u , są p rz e d ­ m io te m re g u la c ji p ra w a k a n o ­ n iczn eg o 12, d o k u m e n tó w Stolicy A postolskiej i instrukcji E pisko­ p a tu P o lsk i. U z a sa d n ia ło b y to m ożliw ie k o m p le tn e p rz y to c z e ­ nie o d n o śn y ch ak tó w praw nych. Z n ie z r o z u m ia ły c h w z g lę d ó w aneksy zostały pow ażnie o k ro jo ­ ne n a w e t w sto su n k u d o p ie r­ w szego w y d an ia. T raktuję więc tek st niniejszy jako swego rodzaju u z u p e łn ie n ie a n e k s ó w z a m ie ­ szczonych przez W ydaw cę. N a le ­ żało — mym zdaniem — p rz y to ­ czyć w nim p rz e d e w szy stk im przep isy K odeksu p ra w a k a n o ­ nicznego b ezp o śred n io o d n o sz ą ­ ce się d o zabytków i dzieł sztuki, to jest k an o n y 1 171, 1 189, 1190, 1220 §2 i 1280 określające ch a ­ ra k te r p rz e d m io tó w , o b o w iązk i w zakresie konserw acji, zabezpie­ c z e n ia o b ie k tó w i n a b y w a n ia w łasności. Podstaw ow e znaczenie ma k an o n 1276 §1, nakazujący ad m in istra to ro m kościołów „ w y ­

pełnianie zadań ze starannością dobrego g o s p o d a r z a ”, a z a te m

w ykonyw anie czynności szczegó­ łow o zanalizow anych w m onogra­ fii. Przepisy ustaw y z 1962 roku o o c h ro n ie d ó b r kultury i o m u ­ zeach posługiw ały się w tym za­ kresie sfo rm u ło w an iem „ n a leży­

tego u tr z y m a n ia ” i „ u żytko w a n ia zgodnie z za sa d a m i opieki na d z a ­ b y tk a m i”13. Z asad y takie nigdy

nie zostały sfo rm u ło w an e, a co więcej o k reślo n e być nie m ogą, ze w zględu na indyw idualny c h a ra k ­ te r o b ie k tó w zabytkow ych, co nie oznacza, iż pojęcia należytego

utrzy-9. Kraków 1 8 6 9 . 10. Kraków 1 8 8 7 .

11. s. 1 4 6 - 1 5 7 — tekst rozdz. autorstwa J. Ż m udzińskiego.

12. Kodeks praw a kanonicznego (teksty ła­ ciński i polski), Pallotinum 1 9 8 4 . 13. Art. 3 8 pkt. 1 -3 . W projekcie ustawy o o ch ron ie zabytków pojęcie to zastąpio­ no stosow anym w kodeksie cyw ilnym ter­ m inem „ n a leży te j staran n ości”.

(5)

m ania, należytej staran n o ści i sta­ ranności dob reg o g o sp o d arza są pozbaw ione treści n o rm atyw nej.

Rów nie isto tn e znaczenie dla c z y te ln ik ó w n o w e g o w y d a n ia dzieła, w śród k tó ry ch zapew ne znajdą się klerycy i księża p a ra ­ fia ln i, m a te k s t ro z d z ia łu VII K onstytucji o liturgii świętej So­ boru W atykańskiego II z 4 g ru ­ dnia 1963 roku, oraz przepisy In ­

stitu tio n is generalibus m issalis ro­ m anis z 3 k w ietn ia 1969 ro k u 14,

określające przesłanki opieki nad sz tu k ą s a k ra ln ą , k tó re j zasoby zgrom adzone są w św iątyniach:

„Kościół żadnego stylu nie uw a ża ł za własny, lecz p rzy jm o w a ł fo rm y a r ty s ty c z n e ró żn y c h ep o k; s to ­ sow nie do charakteru i w a ru n k ó w na ro d ó w i p o trzeb różnych o b ­ rzą d kó w dopuścił w szelkie rodza­ je s ty ló w każdej ep o ki tw orząc z biegiem w ie k ó w skarbiec sztu ki, k tó ry z całą troską należy za ch o ­ w a ć ” (art. 123).

Jest to precyzyjniejsze niż w in ­ nych dziedzinach życia sp o łecz­ nego wskazanie znaczenia tej sztu­ ki dla dziedzictw a k u ltu raln eg o . P om inięta w obecnym w ydaniu I n s tr u k c ja E p is k o p a tu P o lsk i o ochronie zabytków i kierunkach rozw oju sz tu k i k o śc ieln ej z 16 k w ietnia 1966 r. ma pod staw o w e znaczenie dla wyjaśnienia przesła­ nek ochrony zabytków sztuki sak­ ralnej: „Jednym z p rzeja w ó w ż y ­

cia Kościoła jest sztu k a sakralna, w yra ża ją ca m iste riu m chrześci­ ja ń stw a i zw iastująca je św iatu. Jej d a w n e i w sp ó łczesn e dzieła stanow ią p a trim o n iu m Ecclesiae, a zarazem skarb k u ltu r y o gólno­ lu d zk ie j...”.

Jego to o c h ro n ie służy zalece­ nie tak w ażne podczas k o n serw a­ cji, p rz e b u d o w y i u z u p e łn ia n ia św iątyń o now e elem enty w y stro ­ ju i w yposażenia: „Biskupi niech

czuw ają, aby sta n o w czo nie d o p u ­ s z c z a ć d o k o ś c io łó w i in n y c h m iejsc św ię ty c h d zieł a rty stó w , które sprzeciwiają się w ierze i d o ­ b rym o byczajom oraz p o bożności c h r z e ś c ija ń s k ie j lu b o b r a ż a ją z m y s ł religijny czy to z p o w o d u n ie o d p o w ie d n ie j fo rm y , czy też z p o w o d u niskiego p o zio m u , p rze­ c ię tn o śc i lu b n a śla d o w n ic tw a ”. 14. Przytoczone uprzednio w 1 wydaniu na s. 1 6 6 -1 7 1 .

„Przy ocenianiu d ziel sz tu k i o rd y­ nariusze m iejscow i zasięgają o p i­ nii diecezjalnej K om isji S ztu k i K o­ ścielnej, a w razie p o trzeb y ró w ­ nież innych w y b itn y c h z n a w c ó w ”

m ów i art. 124 p rzyw ołanych w y­ żej In stitu tio n es z 1969 roku.

L iczne p rz y k ła d y z p ra k ty k i d o w o d z ą , że — o b o w ią z u ją c a przecież — instrukcja pozostaje n ie z n a n a lub n ie p rz e s trz e g a n a , p o d o b n ie jak w iększość p rz e p i­ sów o o c h ro n ie „ d ó b r k u ltu ry ” , c h o ć w y ra ż a o n a s ta n o w is k o isto tn e rów nież dla oceny innych rodzajów zabytków : „K ażdy k o ­

ś c ió ł je s t c z y m ś n ie p o w ta r z a l­ n y m ... N ie m o ż n a u m ie s z c z a ć w n im sza b lo n o w ych obrazów , f i ­ gur, stacji Drogi K rzyżow ej itp. Każda rzecz p o w in n a b y ć za p ro ­ je k to w a n a dla konkretnego ko ś­ cioła i w y ko n a n a przez dobrego a r ty s tę ”1 .

K anon 1189 k o d ek su p raw a k an o n ic z n e g o reg u lu je w a ru n k i d o k o n y w an ia konserw acji: „ O b­

razy drogocenne, a w ięc w y ró ż­ niające się sta ro żytn o ścią , a r ty ­ zm e m czy d o zn a w a n y m k u lte m , u m ie s z c z o n e w k o śc io ła c h lu b k a p lic a c h d la o d b ie r a n ia c zc i ze stro n y w iernych, jeśli w y m a g a ­ ją napraw y, nie m ogą b y ć nigdy o d naw iane bez pisem nego z e z w o ­ lenia ordynariusza, k tó ry p rzed je ­ go udzieleniem w inien zasięgnąć zdania biegłych”

W istocie każdy zabytek jest n iep o w ta rz a ln y i d o m n ie m a n ie , że w o ln o jego konserw ację p o ­ w ierzać w ykonaw com nie d y sp o ­ nującym dostateczną w iedzą i sp ra­ w dzonym i kw alifikacjam i p ro w a ­ dzi do zniszczenia lub co najm niej z a ta rc ia w a rto ś c i h is to ry c z n e j. U zasadnione p o stu laty śro d o w isk k o n se rw a to rsk ic h sp o w o d o w ały włączenie do projektu nowej usta­ wy o o c h ro n ie zabytków p rz e p i­ sów, określających k to i w jakim zakresie m oże zajm ow ać się w y­ k o n a w stw e m k o n s e rw a to rs k im . Jest to podstaw ow y w vm óg o c h ro ­ ny, gdyż p rak ty k a zlecania prac rem ontow ych i konserw atorskich przy zabytkach o sobom bez n a le ­ żytego przygotow ania zaw odow e­ go p ow oduje niszczenie bu d o w li sakralnych lub n ieo d w racaln e

za-15. Por. art. 1 2 4 Konstytucji o liturgii świętej. Cyt. za ks. Pasierbem, op . cit., s. 1 6 1 -1 6 3 . Por. też: D o k u m e n ty

duszpa-tarcie w artościow ych składników w y p o sażen ia w n ętrz. In stru k cja E piskopatu Polski z 1966 roku p re­ cyzuje ten obow iązek, w ynikający b ezp o śred n io z opieki nad k o n ­ kretnym i obiektam i: „Projekty ja ­

k ie jk o lw ie k b u d o w y, p rze b u d o ­ wy, ro zb u d o w y czy adaptacji ko ś­ cio łó w i kaplic... w szelkie za m ie ­ rzenia ko n se rw a c y jn e , p ro je k ty p o lic h r o m ii, o łta rzy , o b ra zó w , rzeźb, w itra ży i całego w yp o sa że­ nia kościelnego m uszą b y ć przed rozpoczęciem prac przedłożone do zatw ierdzenia K om isji D iecezjal­ nej S ztu k i K ościelnej”.

Z ogólnego zasobu zabytków kościelnych wydzielone są niektó­ re d o b ra, ze w zględu na ich w a r­ tość sakralną, nie znaną k a ta lo ­ gom w artościującym ustaw o o ch ­ ronie zabytków. Kanony 1190 §1-3 i 1171 określają więc, które obiek­ ty p odlegają szczególnej o c h ro ­ nie: „N ie godzi się sprzedaw ać re­

likw ii. R elikw ie znaczne i inne d o ­ zn a ją ce w ie lk ie j czci ze stro n y w iernych nie m ogą b y ć skutecznie w yw ła szczo n e w ja kiko lw iek sp o ­ sób ani też na stale przenoszone bez p ozw olenia Stolicy A p o sto l­ skiej. Przepis... obow iązuje także w odniesieniu do obrazów, które w k tó ry m k o lw ie k z kościołów d o ­ znają w ielkiej czci w iernych. [...] R zeczy św ięte przeznaczone a k ­ te m p o św ię c e n ia lu b b ło g o sła ­ w ień stw a do ku ltu Bożego należy o ta cza ć czcią i nie w olno n im i p o ­ sługiw ać się do u ży tk u świeckiego lu b n ie w ła śc iw e g o , ch o cia ż są w łasnością osób św ieckich”.

K onstytucja Soboru W atykań­ skiego II o liturgii świętej z 4 g ru ­ dnia 1963 roku m ów iła w yraźnie

in fin e art. 126, iż „ordynariusze w in n i troskliw ie czuw ać, aby nie p rzechodziły w obce ręce ani nie n iszc za ły sp rzę ty ko ścieln e lu b cenne p rzedm ioty, które są o zd o ­ bą d o m u B ożego”. W ielokrotnie

cy tow ana tu Instrukcja E piskopa­ tu z 1966 ro k u ujm uje w yraźnie obow iązki w tym zakresie: „ R ząd­

com ko ścio łó w p rzyp o m in a m y, że nie są o n i w łaścicielam i, lecz tylko stró ża m i i o p ie ku n a m i dzieł s z tu ­ k i s a k r a ln e j, z n a jd u ją c y c h sie w o b ie k ta c h p o w ie rzo n y c h ich pieczy. D latego w ża d n y m w

y-s t e r y-s k o - l i t u r g i c z n e E p iy-s k o p a tu P o ly-sk i 1 9 6 6 - 1 9 9 3 , Lublin 1 9 9 4 , s. 3 0 1 - 3 0 6 .

(6)

p a d k u nie w o ln o im n a jm n ie j­ szych n a w et dziel s ztu k i (jak np, zn is z c z o n e obrazy, figury, tzw . św iątki, lichtarze, stare księgi, z e ­ gary) przenosić do innych ko ścio ­ łów, zabierać ze sobą na inną p la ­ ców kę, sprzedaw ać lub d a ro w y ­ wać. D zieła takie należy za b ezp ie­ c zy ć przed kradzieżą i zn iszc ze ­ niem , a jeśli ich stan nie p ozw ala na ekspozycję w kościele, trzeba p rzech o w yw a ć je w o d p o w ied n im p om ieszczeniu jako zalążek p r z y ­ szłego m u ze u m parafialnego, lub też przekazać m u ze u m diecezjal­ n e m u ...”

Z cytow anych przepisów w y­ nika, iż zabytki kościelne jako p o ­ św ię c o n e s p ra w o w a n iu litu rg ii stanow ią w znacznej w iększości

rebus extra com m ercio. P raktyka

p o w o jen n a usan k cjo n o w ała stan, w k tórym w h an d lu an ty k w ary cz­ nym znalazły się p rz ed m io ty p o ­ chodzące zaró w n o z p o w o je n n e ­ go „szab ru ”, jak późniejszych k ra ­ dzieży z o b ie k tó w kościelnych, zaś ustaw a z 1962 roku p o m in ęła w ogóle zagadnienia o b ro tu h a n ­ d low ego. Spraw y te w inny być przedm iotem regulacji, której brak — p o kryw any często ogólnikam i 0 niem ożności określenia w a rto ­ ści m aterialnej zabytków — p o ­ w oduje rosnące straty. Z auw ażyć m ożna, że najw ięcej p rzy p ad k ó w kradzieży o d n o to w u jem y w łaśnie w o biektach kościelnych. P rojekt nowej ustawy o ochronie zabytków z a w ie r a u r e g u lo w a n ia w ty m przedm iocie. W rozdziale d o ty ­ czącym o b ro tu d z iełam i sztuki 1 zabytkam i sform ułow ano między innym i zakaz ku p n a i sprzedaży param entów , kościeln y ch 16 oraz przedm iotów , których ch arak te r i rodzaj wskazuje na uzyskanie czy­ nem n ie d o z w o lo n y m 17, jak ró w ­ nież obiektów w w ożonych z n a ru ­ szeniem praw a państw a, z k tó re g o te ry to riu m nastąpił w yw óz.

K anon 1220 §2 kodeksu n a k ła ­ da w tej m ierze na adm inistrację kościelną obow iązek, co p ra w d a dość o g ólnie, ale czytelnie sfo r­ m u ło w an y : „D la o c h ro n y d ó b r

16. N ie w szystkie dzieła sztuki sakralnej, ale służące spraw ow aniu kultu w rozum ie­ niu prawa kanonicznego.

17. N p . w w iezio n e w brew prawu innego państwa zakazującego w yw ozu , od łączon e od całości lub noszące znaki w łasn ościow e istniejących kolekcji publicznych.

sa kra ln y c h oraz k o s z to w n o ś c i18 należy o k a zy w a ć w łaściw ą troskę o konserw ację i sto so w a ć o d p o ­ w iednie środki b ezp ieczeń stw a ”.

In terp retację tych obow iązków s ta n o w i In s tru k c ja E p is k o p a tu z 17 czerw ca 1970 ro k u w spra­

w ie konserw acji i zabezpieczenia z a b y t k ó w s z t u k i k o ś c i e l n e j 19.

P rzypom ina o n a obow iązek n a le ­ żytego zabezpieczenia w nętrz k o ­ ścielnych i p rzed m io tó w zn ajd u ­ jących się w nich, o raz ew idencji umożliwiającej identyfikację przed­ m io tó w skradzionych: „Szczegól­

ną opieką należy o to c zy ć za b y tk i sz tu k i ruchom ej jako najbardziej n a ra żo n e na z n iszc ze n ie i k ra ­ d zież... nie zo sta w ia ć o tw a rty c h ko ścio łó w bez o pieki — prosić k ie ­ row ników , czy p ilo tó w w ycieczek 0 w p isyw a n ie się do książki z w ie ­ d za ją c y c h z n u m e r e m d o w o d u o s o b is te g o ... b a rd zo o s tr o ż n ie u d ziela ć p o zw o leń na fo to g ra fo ­ w anie z a b y tk ó w ruchom ych czy całego w nętrza kościoła... za p ro ­ w a d zić ew idencję całego w yp o sa ­ żenia... za b y tk i niew ielkich ro z­ m ia ró w silnie p rzym o co w a ć lub u m ie śc ić w m iejscach n ie ła tw o d o stę p n y c h ”.

Z asady inw entaryzacji są ró w ­ nież p rzed m io tem regulacji p r a ­ w a k an o n iczn eg o . K anon 1283 p k t 2 -3 określa: „należy sporzą­

d zić d o k ła d n y i szczegółow y in ­ w entarz, k tó ry w in n i o n i [zarząd­

cy — JP] podpisać, rzeczy n ieru ­

chom ych, rzeczy ruchom ych czy to ko szto w n y c h czy należących do d ó b r k u ltu r y , c z y te ż in n y c h , z opisem ich w artości... jeden eg­ zem p la rz tego inw entarza p o w i­ nien b y ć p rzech o w yw a n y w archi­ w u m zarządu, drugi z a ś w archi­ w u m kurii; w o b y d w u egzem pla­ rzach trzeba o d n o to w y w a ć każdą zm ia n ę , jaka za ch o d zi w stanie m a ją tk o w y m ”.

N ie jest w ięc d o k u m e n ta c ja 1 o c h ro n a zabytków kościelnych jedynie „ p u n k te m honoru p o sz­

czególnych parafii i diecezji” —

jak pisał sw ego czasu ks. Pasierb20 — ale k o n k retn y m obow iązkiem ,

18. Bona sacra et pretiosa.

19. D o k u m en ty, op. cit., s. 3 0 7 - 3 0 9 . 2 0. O p. cit., wyd. I, s. 4 3 .

2 1. Tj. regulujących ochronę zabytków. 22 . W tekście łacińskim: m odis civiliter

validis, co w tłum aczeniu urzędowym

zo-u re g zo-u lo w a n y m p ra w e m k a n o ­ nicznym i kościelnym .

K anon 1 276 § 2 n ak ład a na o rd y n ariu szy obow iązek nad zo ru i k o n k o rd an c ji w ydaw anych in­ strukcji z przepisam i p raw a p o ­ w s z e c h n i e o b o w i ą z u j ą c e g o w p r z e d m io c ie o c h r o n y zab y ­ tków : „z u w zg lęd n ien iem prawa,

pra w n ych zw ycza jó w , o k o lic zn o ­ ści, oraz w y d a w a n ia szczeg ó ło ­ w ych instrukcji, w granicach pra­ wa pow szech n eg o 2' i p a rty k u la r­ n eg o ”, „ w ła sn o ść dó b r kościel­ nych [w inna być — JP] za b ezp ie­ czona śro d ka m i w a żn y m i w edług praw a p u b lic zn e g o ”11.

Spraw ę k o m plikuje dość d w u ­ znaczna p o staw a o rg an ó w p a ń ­ stw a w obec K ościoła katolickiego i jego dóbr. D o nied aw n a były one zaliczane do kategorii „m ie­ nia cu d zeg o ” , nie zaś „w łasności sp o łeczn ej”23. Jest to tym bardziej znam ienne, że o ch ro n ie, jako d o ­ b ro społeczne po d leg ało m ienie innych w sp ó ln o t w yznaniow ych. O becnie ta k u rio zaln a in te rp re ta ­ cja p raw a przez organy w ym iaru sp raw ied liw o ści uległa zm ianie, je d n a k p o w a ż n ie jsz y m p r o b le ­ m em są zm iany w św iadom ości. Dla w ielu osób kościół z ab y tk o ­ wy to po p ro stu rodzaj galerii m u ­ zealnej. Innym bogactw o w nętrz kościelnych jawi się nie jako d e­ pozyt tradycji, lecz przejaw n ie u ­ zasadnionej p o trzeb ą pychy. L an­ sow anie k o ncepcji, że refo rm a li­ turgiczna II S oboru W atykańskie­ go u tru d n ia koegzystencję w ystro­ ju w n ętrza z p o trzeb am i nowej li­ turgii przyczynia się co dzień do n ow ych strat. Trzeba jednak p o d ­ kreślić, że d o p ro w a d z a n ie do ru i­ ny i ro z b ie r a n ie z a b y tk o w y c h św iątyń d rew n ian y ch , sam o w o l­ na adaptacja i przebudow a w nętrz, usuw anie retab u ló w ołtarzow ych, epitafiów , ob razó w i ruchom ych sk ła d n ik ó w w y p o sażen ia, a n a ­ w et w otów , uznanych za n ie m o d ­ ne lub zbędne w now ym rycie li­ tu rg iczn y m 24, stanow i w y k ro cze­ nie przeciw przepisom zaró w n o praw a kościelnego, jak

publiczne-stało oddane przez: w edłu g praw a p a ń ­

stw o w e g o .

2 3 . Por. o tym szerzej J. P ruszyński,

O chrona z a b y tk ó w w Polsce, W arszawa

1 9 8 9 , s. 3 4 5 - 3 4 7 .

(7)

go. Funkcjonalność w n ętrza k o ­ ścielnego nie pozostaje w sprzecz­ ności z jego w artościam i k u ltu ro ­ wym i. Z teg o w zględu p o trze b a p rzytoczenia w aneksach p rzy w o ­ łanych tu p rzep isó w w ydaw ała się oczyw ista. Rezygnację z ich p u ­ blikacji m ożna w ytłum aczyć jedy­ nie szczególnym podejściem do przepisów p raw a, a zw łaszcza do ustawy z 15 lutego 1962 roku o och­ ro n ie d ó b r kultury i o m uzeach, której upow szechnianie przez p u ­ blikację w om aw ianej książce było całkow icie zbędne. O d d zia ły w a­ nie tej reg u lacji, przygotow anej w odm iennej sytuacji ustrojow ej jest nikłe, a p o stan o w ien ia o c h ­ ro n n e w p rzedm iocie zabytków sak raln y ch w ięcej niż n ie d o sta ­ teczne. W chw ili oddaw ania dzie­ ła ks. Pasierba do druku w iad o m o było, iż konieczne p o trzeb y

grun-25. R ów nież urządzeń alarm ow ych i syg­ nalizatorów przeciw pożarow ych. 26. Z god n ie z dotychczas przyjętą prakty­ ką, oczyw iście pod warunkiem potw

ier-to w n y ch zm ian w praw ie są o b e c­ nie realizo w an e. Podobnie należy o cen ić celow ość aneksu V, zaw ie­ rającego wyjątki z uchwały nr 179 R ady M in istró w z dnia 8 g ru d n ia 1978 ro k u dotyczące dofinanso­ w yw ania prac k o n serw ato rsk ich .

Bez uporządkow ania zagadnień u d ziału p ań stw a w opiece nad za­ by tk am i, w tym zasad fin an so w a­ nia konserw acji, trzeba liczyć się z rosnącym i stratam i zasobu; k o ­ nieczne jest jednolite u reg u lo w a­ nie zasad ulg i zw olnień p o d a tk o ­ w ych w zakresie u d o k u m e n to w a ­ n y c h w y d a tk ó w na o c h r o n ę 25 i k o n serw ac ję o b iek tu zab y tk o ­ w ego, p o d a tk ó w od n ie ru c h o m o ­ ści (g ru n tó w i o b iek tó w — ró w ­ nież sakralnych — w pisanych in ­ d y w id u a ln ie d o re je s tru z ab y ­ tk ó w ), a także p o d atk u od sp a d ­ k ó w i d a ro w iz n -6.

dzonej przez konserw atora w ojew ód zk ie­ g o , stałej dbałości o obiekt zabytkowy, k tórego ochrona jest zgodna z interesem sp o łec zn y m lub zob ow iązan ia należytej

J e d n ą z p rzy czy n ro sn ą c y c h stra t w dziedzictw ie k u lturalnym n aro d u jest nieznajom ość p raw a, jego d o w o ln a i niew łaściw a in te r­ p re ta c ja , w reszcie — jego n ie ­ p rz e s trz e g a n ie . Z b y t p o b ie ż n ie tra k to w a n a jest rów nież p ro b le ­ m atyka o ch ro n y zabytków w se­ m inariach i w yższych uczelniach katolickich. Brak naw yku k o n se r­ w o w an ia i zab ezpieczania dzieł sztuki i rzem iosła artystycznego w zabytkow ych św iątyniach p o ­ w o d u je z a g r o ż e n ia n ie ty lk o w sferze kultury. Są one bow iem — jak p o w ied zan o na w stępie — nie tylko d o k u m en tam i p rzeszło ­ ści, ale d o w o d am i w iary p o k o ­ leń. Z tego w zględu praca Księ­ dza P ro feso ra Pasierba jest tak w ażna dla w szystkich u czestn i­ ków opieki nad zabytkam i sztuki sakralnej.

Jan Pruszyński dbałości o zabytek stanow iący przedm iot spadkobrania lub darowizny.

O d p o w ie d ź na rece n zję prof. Jana Pruszyńskiego

Tekst Ja n a Pruszyńskiego, za­ wierający wiele pożytecznych i cen­ nych uw ag na te m a t praw nych aspektów ochrony zabytków sztuki kościelej, nie m a w p raw d zie c h a ­ ra k te ru o tw a rcie p o lem icznego, zaw iera jednak kilka stw ierdzeń krytycznych. S form ułow ane one zostały zresztą nie tyle p o d a d re ­ sem samej pracy Ks. Prof. Janusza St. Pasierba, co jej now ej edycji. Poniew aż (zgodnie z w olą śp. A u­ to ra ) w ziąłem na siebie niełatw e zadanie p rzy g o to w an ia do d ru k u p o p ra w io n e g o i u z u p e łn io n e g o w ydania O chrony z a b y tk ó w s z tu ­

k i kos'cielnej, u w a ż a m za sw ój

obow iązek wyjaśnić dw ie zasad­ nicze w ą tp liw o śc i, k tó re m ogą pojaw ić się w w yniku lek tu ry te k ­ stu Ja n a Pruszyńskiego.

1. A utor negatyw nie ocenił kry­ te r ia d o b o r u a k tó w p ra w n y c h o p u b lik o w a n y c h w a n e k s a c h , k tó re — Jeg o zdaniem — „ Z n ie ­

zro zu m ia łyc h w zg lęd ó w [...] z o ­ sta ły p o w a żn ie o kro jo n e n a w e t

w sto su n k u do pierw szego w y d a ­ n ia ”. O tó ż chciałbym w yjaśnić, że

te k s t k ilk a k ro tn ie p o w oływ anej przez J a n a Pruszyńskiego K onsty­ tucji o liturgii świętej S oboru Wa­ ty k ań sk ie g o II z 1963 r. w istocie nie jest w now ym w ydaniu książki zamieszczony w całości w aneksach, został n a to m ia st w w ystarczają­ cym zakresie — jak na potrzeby o b ecn y ch czasów — o m ó w io n y w tekście pracy (wraz z ob szern y ­ mi cy tatam i — zob. s. 2 5 - 2 6 , 162 i n .). Jeśli ch o d zi o In stru k cję E p isk o p atu Polski o o ch ro n ie za­ bytków i kierunkach rozw oju sztu­ ki kościelnej z kw ietnia 1966 r., to została ona pom inięta ze wzglę­ d ó w oczyw istych — jej miejsce zajęła w y d an a w 1973 r. n o w a in ­ s tr u k c ja , z a ty tu ło w a n a N o r m y

p o stę p o w a n ia w spraw ach s ztu k i kos'cielnej, u znana przez S ek re ta­

ria t E p isk o p atu za a k tu aln ie o b o ­ w iązująca (zob. przypis na s. 180) i w zw iązku z tym w całości w łą ­ c zo n a do aneksów (s. 1 8 0 -1 8 9 ).

2. W żadnym w ypadku nie m oż­ na zaakceptow ać po g ląd ó w Jana Pruszyńskiego w kw estii a k tu a l­ nie obow iązującej ustaw y z dnia 15 lu te g o 1 9 6 2 r. o o c h ro n ie d ó b r k u ltury i o m uzeach. Tw ier­ d zenie, że jej „upow szechnienie

p rze z p u b lik a c ję w o m a w ia n e j książce było całkow icie zb ę d n e ”,

zestaw io n e z w yrażonym przez A utora kilka linijek dalej p o g lą­ dem , iż „Jedną z przyczyn rosną­

cych strat w dziedzictw ie k u ltu ­ ralnym narodu jest niezn a jo m o ść pra w a ”, w ydaje się k u rio z a ln e .

M ożna obow iązującą ustawę tra k ­ tow ać krytycznie, m ożna też — i trzeb a — pracow ać nad now ą (choć sądzę, iż m iną długie lata, nim d y sk u to w an y obecnie p r o ­ jekt now ej ustaw y wejdzie w ży­ cie), ale jest w ysoce niebezpiecz­ nym p ro c e d e r e m (w p a ń s tw ie praw a!) arb itraln e o d rzu can ie za­ sadniczego i aktu aln ie o b o w iązu ­ jącego aktu p raw n eg o i uw ażanie jego publikacji za „zb ęd n e” .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Istnieje przecież współcześnie „teologia znaku”, wycho­ dząca z pojmowania C hrystusa jako największego znaku Boga (imago Dei invisibilis), i istnieje we

i temi della parusia, della risurrezione dei morti, del giudizio universale, della fine violenta dell'universo. Quanto alla parusia, la si aw erte come prossima e accompagnata

(i) is said to be used in simple independent substantivization simple independent substantivization simple independent substantivization simple independent substantivization if

1) The growing personalisation of politics is a common political phenomenon. 2) Personalisation is also increasingly present at the local level. 3) Among the factors which impose

O przeniesienie jego docentury do Krakowa postarał się Wydział Teologiczny Uniwersytetu Jagiel­. lońskiego uchwałą z dnia 8 maja 1929 r„ zatwierdzoną przez Mi-

Z punktu widzenia psychoanalizy o postawie można mówić jako o pewnego rodzaju nastawieniu aparatu psychicznego człowieka (osobowości) do otacza- jącego świata. Poszczególne

Gdybym się jednak przyznała, to obciążyłabym jednocześnie Tadeusza i byłyby jeszcze dodatkowe pytania, o czym się rozmawiało, tego więc nie mogłam zrobić,