Tadeusz Sinko
Antyk w "Królu-Duchu" : luźne uwagi
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 9/1/4, 251-266
TADEUSZ SINKO.
Antyk w „Królu-Duchu“.
Luźne uwagi.
K o rz y sta ją c z n o w y c h m a te ry a łó w , ogłoszonych p rzez d ra B. G u b ry n o w icza w c zw arty m to m ie ju b ile u sz o w eg o w y d a n ia dzieł S ło w ack ieg o , c h c ia łb y m sw e u w ag i o „H ellenizm ie J. S ło w a c k ie g o “ (R ozpr. W ydz. filol. A kad. Um. w K rakow ie, t. 47, 1909, str. 1— 192), p rz y k tó ry c h „K ró la D u c h a “ u w zględniłem tylko w w y d a n iu A. M ałeckiego, u z u p e łn ić o m ó w ien iem m o ty w ó w k la sy czn y ch w n o w y c h p a rty a c h i w a ry a n ta c h m istycznego p o e m a tu . Z acz y n am o d u stę p u , k tó ry w y d a w c a u m ie śc ił w tek ście ja k o p ie śń p ie rw sz ą ra p s o d u p iąteg o w ed łu g w skazów ki, znalezionej w n o ta tc e Szczęsnego Felińskiego.
Ja k ie g o ś d u c h a, p o d obnego do D aw ida, p o sy ła w o la B oża z g ó ry „do cieni, k tó re czek ały n a P a ń sk ie p rz y jśc ie “ . C ienie te, to d u c h y b o h a te ró w g reckich, p rz e b y w a ją c y c h w T a rta rz e (w. 35), to H ek to ry , A gam em nony, A chillesy (w. 33 n.), sło w em H o m erej- czycy (w. 74). P rz y b y ły , „król ślepy i n a g i“ (w. 24) ro zk azu je im p a m ię ta ć o S ło w ie, w k tó re m m a ją z m a rtw y c h w sta ć (w. 19), i w y p ro w a d z a te „d u c h y k tó re c ia ł nie m a ją “ (w. 42) do now ej ojczyzny, u k a z u ją c im jej p a tro n k ę (w. 43 nn.). N a je j w idok w szyscy „ n o w ą ś w ia ta sp ra w ę czują, — z ła m a n ia p ra w c ie le sn y c h p r o s z ą “ (w. 65 n.), p ło n ą jak im ś ogniem (w. 74), w reszcie z ro z d a rte j c h m u ry w y d o b y w a ją się n a św ia t, gdzie o g lą d a ją d ziw ne boje. — Ze s tro fą trz y n a s tą koń czy się ten epizod p o lsk o - grecki. Co o n o zn acz a, do kogo się odnosi, ja k się łą c z y z c a ło śc ią p o e m a tu , ro zstrzy g n iem y , p o z n aw szy in n e je g o o p ra c o w a n ia . T a k z a ra z z p ierw szeg o rz u tu p ierw szej stro fy (stro n a 267 G ubryn.) d o w ia d u je m y się, że czyjś d u ch o p u śc ił ciało, p rzy k tó re m s ta ł in n y du ch , ja k W a n d a b lady, i „znów n a d L eth e
k w ie co n y m p o to k ie m “ w ita ł „d a w n e i śp ie w n e g ro m a d y “,
z k tó ry c h b y ł d aw n iej „ a n io ł św ięty, ja k je d e n ła b ę d ź od g irlan d y w z ię ty “. T en rz u t w sk a z u je dow odnie, że p o e ta w ra c a do P la
tońskiego (Res pu b l. X p. 614 В — 621 D) z a ło ż e n ia z p o c z ą tk u ra p so d u p ierw szeg o i z n o w u p ro w ad zi K ró la D u ch a do greckiego podziem ia, tym ra z e m je d n a k (p rzynajm niej p o zo rn ie) nie po to, by o b ra ł n o w y żyw ot, ja k w w y p ad k u A rm eń cz y k a H e ra, lecz by w y p ro w ad z ił sta m tą d b o h a te ró w g reck ich — do Polski.
Nie ro z strz y g a ją c n a razie , kto je s t ow y m o tw ie ra c z em w ró t p o g ań sk ich (R. V 1, w. 8) p rz ech o d zim y do p o k rew n eg o tre ś c ią u stę p u (str. 361, w. 3 1 — 364, w. 108), k tó ry w y ra ź n ie odnosi się do P o p iela. Jeg o to b o w iem tru p a zo sta w io n o n a w ieży, nie u c z ciw szy go łzam i ni pogrzebem . T en tru p „z h u k iem s trz a łu — ro zp ęk ł się, a d u c h szedł g ro żący n ie b u “. O g a rn ą ł go ja k iś ognisty zap ał, k ied y się n a dnie E re b u „o b aczy ł żyw y, k rw ią lu d zk ą r u m iany, — p o g an in daw ny, znów m iędzy p o g a n y “. T u n a stę p u je s tro fa id e n ty c z n a z tą, k tó rą czy tam y R. V 1 str. 2. S ch o d zący się p oganie, to ci sam i G recy, w śró d k tó ry c h zn a la z ł się H er n a p o c z ą tk u ra p s o d u p ierw sze g o (R. I 1 str. 6 nn.). P o n ie w a ż te n z a p o m n ia ł ju ż o „ ju trzen ek g reck ich ró ż a n e j p o g o d zie“ i p o szed ł z a n o w ą P a n ią , z a c ó rą S ław y , k tó re j o d tą d służył, ja k o P opiel, G recy „już nie znali tego języ k a, k tó ry w n im ś p ie w a ł“. Mimo to, w idząc, że stra sz n ie je s t zm ęczo n y w a lk ą żyw ota, p y tali go, „czy ja k o Ja z o n ch o d ził p o fali, czy ja k P ro m e te j, grom n a się ro z g n ie w a ł“ ? Z a p y ta n y a p o stro fu je m ieszk ań c ó w p o d z ie m ia : „ J u d y i G re k o w ie “ ! (R V 1 17 ty lk o : „ P rz e w a ż n i G re k o w ie “). M amy w ięc do c zy n ien ia n ie z w y łą c z n ie k lasy czn y m (P lato ń sk im ) H ad e sem , ale z m iejsce m p o b y tu w szy stk ich cieni, k tó re czek ały n a o tw a rc ie w ró t z ro z k az u Boga.
T re ść fra g m e n ta ry cz n y c h w ierszy (str. 362, w. 49 nn.)
m o żn a p o n ie k ą d z re k o n stru o w a ć n a p o d sta w ie stro fy 3 i 4 pieśni 1 ra p s o d u V. O p o w ia d a ją o n e o se rd e c z n y ch m ę k a c h przy b y łeg o w cie rn io w ej k o ro n ie, a p o te m (od w. 59) w y m ie n ia ją cel jeg o
z stą p ie n ia do piekieł. C elem tym je s t „o tw o rz e n ie w r ó t“ tym
w ielkim , któ rzy , z m o rd o w a n i dźw iganiem w ielk ich lu d ó w , stracili z czasem („p o d S a tu rn a k o s ą “) zd o ln o ść czy n u i c z u c ia („w yszliście
bez r ą k i bez s e r c “). On s tw o rz y ł d la n ic h lu d w iększy od
w szy stk ich d aw niejszych, a w ty m ludzie z o b aczy ł n o w ą piękność (oczyw iście tę, k tó ra z ja w iła się b y ła H ero w i I 1 str. 10 nn.). K onkluzya, a b y o b ra li te ra z tak ie żyw oty, w k tó ry c h b y m ogli słu ży ć ow ej p iękności, n ie w y p o w ied zian a, a le u rze czy w istn io n a. B o h ate rzy , m ą c ą c ciszę E lizyum , szli z g w iazd am i n a głow ie, p o d o b n i do d aw n y c h g e n iu szó w i Jo w iszó w , E n ea sz p o drodze
„ o p o w ia d a ł w p ie śn ia c h z n a k o m ity c h “ o sw y ch p rzygodach.
O stateczn ie znaleźli się n a p o w ie rz c h n i ziem i, „ h e łm y zrzucili, z czół zatlili o czy “, czyli w cielili się w n o w e ży w o ty i p o w itali „ p ię k n ą sło w ia ń sk ą n a tu r ę “, p rz y sz łe p o le ic h d ziała ń , oczyw iście ju ż nie k lasycznych.
J a k p o e ta od p o śm ie rtn y c h m ąk P o p ie la p rz e sz e d ł do jego m isyi w H adesie, d o w ia d u je m y się z trzec ieg o o p ra c o w a n ia tego
sam ego e p iz o d u (str. 530 nn.) : D uchy o z n a jm ia ją P o p ielo w i, że czas jeg o m ęki m in ą ł : „P a sm o się tw o je złote znów rozw ija, o iia ra w d u c h u będzie, lecz nie k rw a w a , — z m iecza i sła w y w ciele M ie c z y sła w a “. P opiel, czu jąc w so b ie ro zk az B oży, leci „ n a św ia tło p a ń s k ie “ (a w ięc p rz e b y w a ł w ciem ności) i idzie „piekło o tw o rz y ć p o g a ń sk ie “ , piekło, k tó re je s t w ła śc iw ie p o g ań -
skiem n ie b e m (str. 532 w. 51 : „ z a ra z pogańskiego n ie b a —
drzw i o d e m k n ą łe m “). P o g a n ie m a ją w ejść n a w yższy sto p ie ń r o zw o ju d u c h a : D o tąd ich „m iesięczne d uchy, niby u ry a ń sk ie — p e rły św ie c iły n a H eladnej zorzy, — i d ru g ie sta ły n a dżdży sty ch P le ja d a c h , — trz e c ie śp iew a ły , ja k ła b ę d z ie w s ta d a c h “. Nie w d a ją c się w o b jaśn ien ie tej e w o lu cy i genezyjskiej, p o p rz e sta je m y n a stw ie rd z e n iu , że stro fa trz e c ia zgadza się z o b o m a p o p rzed n iem i o p ra c o w a n ia m i, a p ierw sz y w iersz stro fy c z w a rtej je s t p o w tó rz e n ie m o p ra c o w a n ia p ierw szego. Z o p o w ia d a n ia P o p ie la n a jw ażn iejszy je s t szczegół, że w idm o jeg o p rzy czy n iło się do śm ierci d w u n a stu w o jew odów , k tó rzy b yli p o w tó rz e n ia m i sw ojego ty ran a, i te ra z p o trz e b n y je s t d la lu d u n o w y p rzew o d n ik . Co to G reków obchodzi, ja k ą oni m a ją o d e g ra ć ro lę w P olsce, P o p iel nie w y ja śn ia. O tw ie ra tylko drzw i po g ań sk ieg o nieb a, w b ra m ie o k azu je się „w ielk ie św ia tło F e b a “ a w to sło ń ce r z u c a ją się
duchy, „jak p taszk i, kiedy le c ą i ś w ie rg o c ą “ . O o b ra n iu now ego
ży w o ta czy to p rz ez G reków , czy p rz ez P o p iela, k tó ry w ed łu g o p ra c o w a n ia drugiego m ia ł się o d ro d zić w ciele M ieczysław a, tu n ic n ie słyszym y.
Mówi o te m p o e ta w innej re d a k c y i o p o w ia d a n ia o p o śm ie r tn y c h lo sa c h P o p ie la (str. 355 n.). C zy tam y tam zn o w u o ciele, leżą cem n a w ieży i ro z to c z o n e m — ty m ra z e m nie p rz ez w ęże, lecz „od po d łej m sz y c y “, a p o tem o w p ę d zan iu d u c h a do now ego ciała . S ło w a : „Bogi m ię w p ęd za ły — o g n ia m i; w on dom , sto ją c y o tw o re m — w b ieg łem i m o ce się p o z a m y k a ły — w p ięciu k o m o ra c n “, są P la to ń s k ą (por. Tim. 45 A nn.) p a r a f r a z ą a k tu w ejście duszy w c iało *). In w o k a c y a do k ró lo w e j n a tc h n ie n ia , by o ś w ie c u a „ ży w o tó w m o ich w tó re s ło w o “ i w y m ien ien ie n a zw isk a tego p o w tó rn eg o w c ie le n ia (w. 21 : M iecz i S ław a ) nie p o z w a la ją w ą tp ić o tem , że tru p p o rz u c o n y n a w ie ży b y ł tru p e m P o p iela. Owe k rw a w e E u m en id y , k tó re n a k ry ły fa rtu c h e m n o w o w cielo - nego, to częściej w y m ie n ia n e w p o e m a c ie P la to ń sk ie (Res publ. X p. 616 С nn.) M ojry, o d g ry w a ją c e w ie lk ą ro lę p rz y w y b o rze n o w y ch ż y w o tó w 2).
Antyk w „K rólu-D uchu“. 253
x) P o d o b n ie złożenie duszy ze sm oka, skrzydlatego orła i lwa, identyczne z cytatem listu do K rasińskiego (Listy J. S. II2, str. 249),
jest niedokładnem echem P lato n a Rp. IX 588 C, p. Hellenizm
J. Słow ackiego, str. 185.
2) Por. str. 333 i 542. O b jaśn ien ie w „H ellenizm ie“ str. 188.
254 T ad eu sz Sinkó,
T a jem n ic ę p o łą c z e n ia u ro d zin M ieczy sław a z p o w ro te m bo h a te ró w g reck ich n a ziem ię, o b ja śn ia n am d alszy ciąg trzecieg o o p ra c o w a n ia (str. 533) : „A ju ż n a globie nizkim ś w ia t b y ł n o w y — i now e rze czy w y ch o d ziły z cienia, — n a d c h o d z i ł w i e l k i ó w r o k t y s i ą c o w y , — zn an y n a m d u ch o m , że ziem ię o d m ie n ia “ . Z n acz en ie ty sią c o le c ia w te o ry i p alin g e n e z y p rz e ją ł S ło w a cki z P la to ń sk ieg o F a jd ro s a (p. 248 D sqq.), gdzie czytał, że co ty sią c la t w c ie la się dusza, k tó ra ra z s p a d ła do ciała , w n o w ą p o sta ć i w y b ie ra n o w y zaw ó d w życiu. Je śli p o m n a n a to co w id ziała w n iebie, w y b ierze trzy ra z y życie filozofa, to ju ż po trzech ty sią c a c h la t n a n o w o się u sk rz y d la i w ra c a do n ie b a . Inne dusze p rz y c h o d z ą po każdem w cielen iu p rz e d są d i n a m o cy w y ro k u o c z e k u ją k o ń c a ty sią c a la t w p iek le lu b w ro d z a ju n ie b a . P o tem z n o w u się w ciela ją, aż d o p e łn ią d ziesięc iu p e ry o d ó w czyli 10.000 la t '). — Z tej n a u k i P lato ń sk iej S ło w ack i p rz y ją ł p rz e d e - w szystkiem w ia rę w zn aczen ie o k re su trz e c h ty sięcy lat, w ia rę ,
k tó rą p o łą c z y ł z te o ry ą o p o w ro c ie w szech rzeczy 2). A le w ielk ie
zn aczen ie p rz y p isy w a ł też o k reso w i ty sią c le tn ie m u , p rzy czem p e w n ą ro lę o dgryw ało też w sp o m n ien ie n a u k i o rfie k o -p y tag o rejsk iej, g ło szo nej p rzez A n ch izesa w szóstej księdze E neidy. C zytam y ta m (w. 713 nn.), że „an im a e, q u ib u s a lte ra fato — c o rp o ra d e b e n tu r, L eth aei ad flum inis u n d am — se c u ro s latices e t longa o b liv ia p o ta n t“ . S tąd i H er i P o p iel (str. 267) z n a jd u ją się od r a z u p o śm ierci „n ad L eth e k w ieco n y m p o to k ie m “. A dalej głosi A nchizes (w. 743 nn.) : „ex in d e (t. j. po o czyszczeniu z w in z a p o m o c ą r ó żn y ch kaźni) p e r am p lu m — m ittim u r E lysium , e t p a u c i la e ta a rv a ten em u s, — donec longa dies, p erfe c to te m p o ris orb e, — c o n c re ta m e x em it lab em , p u ru m q u e re liq u it — a e th e riu m sen su m a tq u e a u ra i sim plicis ignem . — H as om nes, u b i m i l l e r o t a m v o l v e r e p e r a n n o s , L e th a e u m a d fluvium d eu s e v o c a t ag m ine m agno : — sc ilicet im m em o res s u p e ra u t c o n v e x a re v is a n t — r u r su s e t in c ip ia n t in c o rp o ra velle r e v e r ti“ .
By tę n a u k ę w y p e łn ić tre śc ią , S ło w ack i u z m y sła w ia so b ie n a jp ierw , co się d ziało w ty siąc zn y m ro k u p rz e d C h ry stu sem (W y k ład n a u k i II 502 nn.) : E g ip cÿ àn ce H elois d onieśli „d alecy p ie l grzym i, że u m a r ł ja k iś s ta ry k ró l D aw id i p o ło ż y ł się n a m ieczu i n a harfie, b ro d ą siw ą ja k sre b rn y m p a n c e rz em okryty. (S łysząc to, p o sta ć k ró la -h a rfia rz a z a n o to w a ła głęboko w p a m ię c i).“ Inni, m o że k u p c y feniccy, d onieśli jej o b ajeczn ej w y p ra w ie A rg o n a u tów , o Ja z o n ie i M edei, a dalej o O rfeuszu i jeg o śm ierci. W d a l szym ciąg u je s t w zm ian k a o p o b u d o w a n iu p ira m id przez H elois.
T e z d a rz e n ia ty siączn eg o ro k u p rzed C h ry stu sem trz e b a m ieć
w pam ięci, by z ro zu m ieć z n a c zen ie słó w o ty siącz n y m ro k u po *) P o r. Hellenizm J. S., str. 113 i 183.
a) P or. S. Schneider, Kilka objaśnień do dziel Słow ackiego, P o
C h ry stu sie (str. 5 3 3 ): „O tak im ro k u dźw ięk O rfeuszow y — budził n as n a d n ie fali i kam ie n ia, — p ierw szy ra z b y ła w Oce- an id ło n ie, — w ie ść o ch o d zą cy m po m o rzu Ja z o n ie . — P o d n iebo ro s ła p ie rw s z a p ira m id a , — n a n ią z la ty w a ł ru m a k P e r- seu sza...“
M itologiczne o p o w ia d a n ia z ro k u ty siączn eg o p rz e d C hry stu sem m ia ły b y ć za p o w ie d z ią z d a rz e ń p o lsk ich za p a n o w a n ia M ieczysław a, k tó re g o S ło w ack i u m ieszc zał w ogóle k o ło ro k u 1000 po Chr., n ie w d a ją c się w p re c y z o w a n ie chronologii. Szkic p ie r w szego p la n u „ K ró la D u c h a “ (str. 296 G ub.) : „ N ad ch o d zącą św ię tość i ro k u ty sią c o w e g o p rz e c z u cia lu d o w e śp ie w a p o e ta “ — p ró b o w a ł p o e ta ro z p ro w a d z ić aż w je d e n a s tu ro z m a ity c h rz u ta c h i k o n c e p ta c h , a le z żadnego nie b y ł zad o w o lo n y , żadnego nie w ykończył. W ry m o w a n y c h p a ra m i trz y n a sto zg ło sk o w cach (str. 345) w sp o m in a, ja k n a str. 533, o O rfeuszu, b u d z ą c y m duszę, u k ry tą w g łazach, i o J a z o n ie , cho d zący m po m orskiej głębi, i o s p ło szonych p rzez jeg o o k rę t O cean id ach . N a p o c z ą tk u d o d aje szcze gół, że „o ta k im ro k u — w Jo w iszo w y m się niegdyś tw o rz y ł o b ło k u — ś w ia t H e la d n y “ , p rz y czem m yśli o h ie ro g a m ii Jo w isz a i Ju n o - ny n a Idzie (II. XIV 163— 351).1) W in n y m rz u c ie (str. 351) „ Ik a ra syn z P ro m e te a n k i“ (t. j. R zepichy), n a z y w a ją c y się „ P ro m e teu szo w y m sy n e m “ , w sp o m in a „ów ro k ty siąco w y , — k tó re m u
dziw ne lu d ó w u tę sk n ie n ia —■ to w a rz y sz y ły “ . „O błok d r u g i taki, —
ja k ra jsk i, k ied y z ró ż — głosy ró ż an e, — ze źró d e ł szły sk ry itd .“ m a b y ć p o w tó rz e n ie m ow ego o b ło k u Jow iszo w eg o . D alszy p a r a l- lelizm nie ro z p ro w a d z o n y .
D alszy ciąg o p o w ia d a n ia ze str. 533 m am y n a str. 400.
W ie rsz 9 — 18 o d p o w ia d a (z d ro b n em i zm ian am i) w. 5 7 — 67
n a str. 533. Z n o w y c h szczegółów d o w iad u jem y się, że „A tlan ty d a — H erk u leso w i z rą k p ie rz c h ła ja k dusza, — n a d c ały m w iekiem b rzm i h a rfa D aw ida, — a p o d n ią k a żd y d u ch sw ym lu d em r u sza; — n a jw ięk si g lo b u zeszli się m o c a rz e — i sw e c ielesn e z o b a czyli tw a r z e “ . S y n ch ro n izm D aw ida z b o h a te rsk im w iek iem G recy i te n sam , co w „ W y k ład z ie n a u k i“, p o łą c z e n ie A tlan ty d y z H er k u le se m (jak n a str. 517) n ie z ro zu m iałe , b o ć p rz e c ie p o e ta nie
ch ce c h y b a p o w ied zieć, że H erk u les n ie d o sta ł się n a P la to ń sk ą (Tim. p. 24 E nn.) A tlan ty d ę, o k tó rej w zm ian k ę zn a jd u jem y w „P o
d ró ży n a W s c h ó d “ (I, 150). Z in n y ch sy m b o liczn y ch z d arzeń
ro k u ty siąc o w eg o c z y ta m y o przygodzie D a n a e i L edy, dziew icach „śćm io n y ch d eszczam i z ło te m i“ — z a p o w ia d a ją c y c h p a rth e n o g en esis C h ry stu sa , i o w n ieb o w zię ciu E n e a s z a ,2) w zo rze „ P a ń skiego z c ia łe m z m a rtw y c h w s ta n ia “. —■ O rfeu sza z a stę p u je te b a ń - ski Am fion w se p ty n ie n a str. 454, gdzie o b o k „ k ro k u chodzącego
Antyk w „K rólu-D uchu“. 255
*) P or. str. 173, w. 220, str. 279 i objaśnienie w „H elleni zm ie J. S.“, str. 143.
2 5 ó T ad eu sz Sinko,
p o m orzach J a z o n a “ w y m ien io n y je s t ta k że „szelest Ik a ra sk rz y d e ł p o o b ło k a c h “ i w sp o m n ia n e ogólnie dziew ice, n a k tó re s p ły n ą ł d u ch Boży. — W e w zm ian ce o św ięty m ro k u ty siąco w y m n a str. 4 5 6 n. sp o ty k a m y tylko „któregoś z d u c h ó w n a js 'a rs z y c h J e h o w y “, a przy nim „d ru g ieg o P ro m ete u szo w eg o — a n io ła “, k tó ry „ n a ło n ie m u ja k w ą ż s p o c z y w a “ . P o n iew aż te p o sta c i w y m ie n io n e s ą w zw iązk u z c h a tą p rz y K ruszw icy, n ie u leg a w ątp liw o śc i, że „ P ro m e te u sz o w y a n io ł“, to R zepicha, a je j to w a rzy sz, to P iast. — W e rs y a n a str. 4 8 2 *) p rz y ta c z a p ró cz O rfeu sz a i P e rs e u s z a „ P s y ch y w id z ia d ło “ i „z ciałe m p o rw a n e do n ie b a — G a n im e d y “ , k tó re
m a ją to sam o fig u raln e zn aczen ie, co E n easz n a str. 401. N ie
b ra k też D an ae i Ledy. O P sysze o p o w ia d a też p o e ta w zw ią z k u z rokiem ty sią c o w y m n a str. 554 — w e fo rm ie ś p ie w k i: „ L a ta piękne, złote, c ich e, — o ta k ic h w idziano P sy ch ę, — p o rw a n ą n a
tęczach z ło ty c h — m otyla. M iłośna d u sz a — w te n c z a s n a głos
O rfeusza...“
N ie p rz y ta c z a m y ty c h w zm ianek ro k u ty siąco w eg o , w k tó
ry c h b ra k im ion, czy alluzyi m itologicznych (str. 554, 555,
557 uw.). P rz e g lą d w y m ien io n y ch d ziew ięciu ró ż n y c h p ró b p rz e d sta w ie n ia tego sam eg o m o ty w u w y sta rc z a , by stw ierd zić, że p o m y sł p a ra le liz o w a n ia sym bolicznych n ib y z d a rz e ń m ito lo g iczn y ch z ro k u 1000 p rz e d Chr. z w y p ad k a m i ro k u 1000 po C hr. n ie d o j rz a ł jeszcze w g ło w ie p o ety , n ie z n alazł sw ej fo rm y w e w n ę trz n e j i dlatego nie m ó g ł się w y ra zić w skończonej fo rm ie zew n ętrzn ej. Z tym n ie d o jrz a ły m jeszcze, a n a w e t n ie sfo rm u ło w a n y m p o m y słem p o w ro tu rz ecz y z r. 1000 p rz e d Chr. łą c z y się o m a w ia n y n a p o c z ątk u m o ty w w y p ro w a d z e n ia g reckich b o h a te ró w z H a d e su do Polski. P ró cz stre sz c z o n y c h pow yżej trz e c h o p ra c o w a ń z n a jd u je m y jeszcze n a s tę p u ją c e w zm ianki o tym p rz e d m io cie :
N a str. 46 0 czytam y, że gdy się zb liżały „św ięte, cu d o w n e, ty sią c o w e l a t a “ , „nagle d u c h a p a n o w a n ie i p ro s ty je g o lo t b y ł n a m p rz e c ię ty “ . Ma to zn aczy ć p ra w d o p o d o b n ie , że P o ls k a przez p rz y jęcie c h rz e śc ija ń s tw a w e sz ła n a n o w e to ry ro z w o ju d u cha. „N oc b y ła p o m n ę — i P ro m e te a n ie — lecieli, k aż d y silny, lecz n ie ś w ię ty “ . K siężyc słu c h a ł tej „cicho rz u c a n e j n a ś w ia t siejby d u c h a “. Ci P ro m e te a n ie silni, lecz nie św ięci, to c h y b a b o h a te rz y
greccy, w y p ro w a d z e n i z p iek ieł p rzez M ieczysław a. — W y
ra ź n iej o p o w ia d a o tem p o e ta w śc iśn ięty ch w p a sie o k ta w a c h n a str. 516 n .: P o p ie l cierp i w p o d ziem iu s tra sz n e u d ręczen ia.
W te m n ag le o tc h ła n ie się u c isz a ją , z m ie sią c a z stę p u je do
o tc h ła n i P a n i m iesięczn a, oczyw iście z n a n a K ró lo w a w ody (zw ana n a str. 47 4 T e ty d ą )2). „K u niej w ięc d u ch y g lobow e n ajlichsze, —· ja k d u ch y z iare n , k tó re w ziem i tr ą c a — a n io ł sło n eczn y , w
sta-a) Pom ijam y bow iem ułam ek na str. 464 i 535 uw.
2) Cały ustęp od str. 47 3 — 476 jest innem o p raco w an iem sceny
Antyk w „K rólu-D uchu “ . 25 7
w aliśm y w szyscy — w jej św ie tle b la d y m o d k u p ie n ia b lizcy“ . Z ob jaśn ien ia, że „m y“, to „w szyscy p oganie, p o d ś w ia ta żyw ioły p o d d a n i,... ja k d u c h y w z ia rn a w tru m n ie n i n a p o ły “ m o ż n a w n o sić, że ja k n a str. 531 w. 13 nn. m a m y tu do c z y n ien ia z e w o lu c y ą genezyjską. P an i m iesięczn a p ro w a d z i p o g an „n ad o tw ó r, złoty — ze w n ę trz n y ch św ia te ł do ziem i w n ik a n ie m “ i m ó w i: „Po drugi ra z w ych o d zim z gro ty — z n o w y m z a ran ie m . — Ten, co c h c ia ł sław y, z a p ra g n ie p ro sto ty . — ten kto c h c ia ł m iecza, w sła w i się śp ie w a
niem . —■ P ierw sz e uczynki zbrzydziliśm y so b ie — p o ro z b u d z a n i z fa ł
szów c ia ła w g ro b ie “. To p rz e m ó w ie n ie je s t ech em p la to ń sk ic h
szczegółów z p o c z ą tk u ra p so d u pierw sz eg o (stro fa 6 n.), gdzie A ta la n ta szu k a tylko pokory, O rfeusz sta je się ś p ie w a ją c y m p ta kiem , U lisses idzie „w p ro steg o o ra cza , a b y o d p o c z ą ł p o sw ych w ę d ro w a n ia c h “. C ałość dlatego za słu g u je n a szczeg ó ln ą uw agę, że nie oczyszczony Popiel, czy k to ś p o d o b n y do D aw id a (M ieczy sław ) o tw ie ra tu p iek ło czy n ie b o p ogańskie, ale P a n i m iesięczn a, co je s t ze sta n o w isk a genezyjskiej ew o lu cy i o d p o w ied n iejsze. P rzy w y jściu n a św ia t M ieczysław w idzi dziw ne p rz e m ia n y „niby ro k ja k iś w ielki, ty siąco w y , ro k p rz em ie n ien ia. D aw niej to...“ tu n a stę p u je ja k n a str. 400 zn an y k a ta lo g m ito lo g iczn y : O rfeusz, p ira m id a , P erseu sz, H erk u les i D aw id, a p rzed D aw idem , ja k n a str. 482 P sy ch e -d u sza. D odany tylko „od K a u k azu d u c h P ro m e te u sz a — z la m p ą id ą c y n a ziem ię k ra d z io n ą ,“ du ch , k tó re g o w cie
leniem b y ła, ja k w iadom o, P ro m e te a n k a -R z ep ic h a .
O dpow iednik om ów ionej d o p iero co scen y z n a jd u je m y n a stro n ie 596 nn. T u p rzed d u ch em M ieczysław a sta je d u c h D o b ra - w ny, p rz e c iw sta w ia ją c y się P a n i m iesięcznej z p o p rz e d z a ją c e j sceny, tej A m fitrycie, „k tó ra p o d w o d ą m ie sią c a m i g o re.“ S k a rż y się o na, że n a p ró żn o o p ie k o w a ła się p rzez c a łe życie M ieczysła w em , sk o ro „m o cn iejsze j<go niż d o tk n ięcie P a ń sk ie — w io d ło po d ziem ię u c z u c ie p o g ań sk ie.“ M ieczysław p rz e b y w a w św ie c ie p o d ziem nym — w „e le m e n tarn e u b ra n y m o b ło k i“, dep ce „ b ia łe i s re b rn e n a rc y s y — n ad sm ę tn ą w o d ą L e tejsk ą sto ją c e “, budzi „N im fm rki cy p ry sy — n a onej daw n ej, p ełn ej śp iew u łą c e “, p rz e g lą d a się w w o dzie i cze rp ie do p ic ia g orące, sło n e fale rzeki. A p rz e c ie ż p o w i n ie n b y ł za życia w sk rzesić d aw n e ju d e jsk ie p ro ro k i (E ljasza) *) i w z n ie ść się żyw cem n a ognistym w ozie do nieb a. T e ra z o b o w ią z kiem jeg o je s t p o sła ć n a św ia t kogo innego lub sa m e m u w ró c ić
w in n y m żyw ocie. Jak o ż M ieczysław czuje, że p rz y b ie ra n o w e
k s z ta łty : „Już mi p ogański ś w ia t cien ió w n ie sta rc z y , — ju ż
C h ry stu s w duchu zw y ciężać zac zy n ä.“ N ow y żyw ot, to ż y w o t B o le s ła w a Śm iałego.
D uch D ob raw n y w y rz u c a M ieczysław ow i p o w ró t do p o g a ń skiego podziem ia. P o n iew a ż sta m tą d ju ż P opiel, w c ie la ją c y się J) O tym najważniejszy ustęp na str. 4 7 4 : „O Eliaszu! o trzeci g lo b o w y Stw orzycielu, p o ch o d n io i form ro b o tn ik u itd “.
258 T ad eu sz Sinko,
d o p iero w M ieczysław a, w y p ro w a d z ił p o g a ń sk ie d u ch y , w ra c a ją c y M ieczysław , k tó ry się m a w cielić w B o le sła w a Ś m iałeg o , nie p o trzeb u je, a n a w e t nie m oże po ra z drugi o tw ie ra ć p o g ań sk ieg o piek ła . D latego sprzeczn y z d o ty ch eza so w em i p rz e s ła n k a m i je s t rz u t p o c z ą tk u ra p s o d u o B o lesław ie Ś m iały m n a stro n ie 596 „Nie m n ie p o w iad ać, ja k n a dzieło P a ń sk ie — id ą c y św ię ty duch: i a n i o ł Ś m i a ł y , s z e d ł e m , b y m p i e k ł o o t w o r z y ł p o g a ń s k i e , — i p o z a p a la ł w ielkie, d aw n e c h w a ły “. A p rz e c ie ż
z a m ia st je d n o ra z o w e j sp rzeczn o ści m u sim y u z n a ć z a sa d n ic z ą
zm ianę p la n u co do u ż y c ia m o ty w u o tw a rc ia p o g ań sk ieg o p iek ła, skoro n a str. 634 czy tam y w y raźn ie : „Mój duch, gdy p ie c z ę ć p o d w ó jn ą p o ło ż y ł — n a ziem i sło w a, z św ięto ści i m ocy, — szedł, a b y p iek ło p o g ań sk ie o tw o rz y ł“. Ś w ięto ść odnosi się do M ieczy sław a, m oc do P o p iela . Z atem p rz e d trz eciem w ciele n iem o tw ie ra K ról-D uch p o g ań sk ie piekło. — P rz e ję c ie tego m o ty w u do h isto ry i B o le sła w a Ś m iałego p o tw ie rd z a tak że za rz u c o n y w stęp do ra p so d u p iąteg o n a str. 5 9 4 : „U tratę m ojej u B oga zasłu g i — śp iew am i w y jście m ego d u c h a z tro n u — i dzień ż y w o ta stra sz liw y i długi, — m a rn ie p rz e b y ty b ez żadnego p lo n u , — i p o w ró t d u c h a n a d letejsk ie strugi, — g d z i e m p i e r w s z y ś w i a t ł o z a n o s i ł S y o n u — o p o w iem “. W y ra z y ro z strz e lo n e nie m o g ą o d n o sić się do w y p ro w a d z e n ia d u c h ó w p o g a ń sk ich p rze z P o p ie la , bo te n nie zn a ł je sz c z e „ św ia tła S y o n u “, lecz m u sz ą z a p o w ia d a ć z stą p ie n ie do p ie k ieł c h rz e śc ija n in a M ieczysław a. L eciał on „n a je d e n obłok...
ja k szm arag d ca ły p rz ejasn y , zielony.“ „T am A ch illesy i Aga-
m e m n o n y śn ią.“ J e s t to oczyw iście ów „ św ia t pod ziem n y , — w ele m e n ta rn e u b ra n y obłoki,“ w k tó ry m p o b y t w y rz u c a ła D o b raw n a M ieczysław ow i n a str. 597. Jeśli je d n a k p rzy p o w tó rn e m z stąp ien iu M ieczysław a do p ie k ie ł „H o m erejczy cy “ jeszcze ta m p rz e b y w a ją , to P o p iel nie w y p ro w a d z ił ich jeszc ze ze so b ą do M ieczysław ow ej P olski. A w ięc p o e ta z a rz u c ił p ierw o tn y , logiczny p o m y sł w y p ro w a d z e n ia po g an do now ego ży w o ta w ro k u ty sią c o w y m i p o s ta n o w ił b o h a te ró w greck ich w y p u ścić z p ie k ła d o p iero z a sp ra w ą c h rz e śc ijan in a M ieczysław a, by u b o k u B o le sła w a C h ro b re g o s łu żyli c ó rc e S łow a.
Ja k o ż w p o czątk o w y ch trz y n a s tu stro fa c h n o w ej pieśni
ra p s o d u o B o lesła w ie Ś m iałym zn ajd u jem y ów m o ty w zasto so w an y do h isto ry i B o le sła w a C hrobrego. On to b o w ie m je s t „du chem ja k im ś w iększym od M acedończyka,“ w y m ien io n y m w strofie je d e n a ste j, jak to w y n ik a z k o n c e p tu n a s tro n ie 311. T u „p o w ia
dają, — ja k p o p ie ln i ry c e rz e ciem n i z g ro b u w stają... i znów do p ie k ła szlak iem w ra c a ją czerw onym , —· sm ętn e d u ch y , le c ą c e za k ró lem szalonym . — In n y sam ego k ró la widzi, śla d y k o ń sk ie — n a globie, ja k ie ś se rc e dziw ne, M acedońskie, — h e łm dziw ny, o św ieco n y H elady płom ykiem ... W ię c K ijow a skały, — b ra m y złote, n a b r a m a c h s t a l p o w y s z c z e r b i a n a . P o n ie w a ż je d n a k M ieczy sła w nie p rzy n o si G rekom „ św ia tła S y onu,“ ty lk o p o w ta rz a do
sło w n ie h a s ła P o p ie la z in n y ch o p ra c o w a ń , m u sim y p rzy zn ać, że p rz e p isa n y p rzez F eliń sk ieg o z zeszy tu L. u stęp , m ający stan o w ić p o c z ą te k p ierw szej p ie śn i ra p s o d u o B o le sła w ie Ś m iałym , p rz y n ajm n iej w d ziew ięciu p ie rw sz y c h stro fa c h nie je s t o stateczn ie o p ra c o w a n y , ale w y rw a n y z innego zw iązku, a tu za stę p u je tylko chw ilow o inne stro fy , m oże nigdy n ie n a p isa n e . D latego n ie m o żn a p rzy n a jm n iej ty c h d ziew ięciu s tro f u m ieszczać w tekście. P rzy szły w y d a w c a z e sta w i je w śró d n iew y k o ń czo n y ch p o m y słó w z o p ra c o w a n ia m i tegoż m o ty w u , p o łącz o n eg o z P opielem , i zazn aczy zm ian ę p la n u p o ety , d o d ając, że te n p la n o sta te c z n ie n ie z o sta ł w y k o n an y . O czyw iście i rz u ty in n y ch m o ty w ó w w ro z m a ity c h o p ra c o w a n ia c h m u szą b y ć obok sieb ie zestaw io n e, bo w ten tylko sp o só b ch a o s p o m y słó w za czn ie się k ry sta liz o w a ć k o ło p ew n y c h osi i w te n tylko sposób „ w a rs z ta t“ p o e ty sta n ie się ła tw o d o stę p n y d la b ad aczó w .
Ale n a s n ie te c h n ik a w y d a w c z a obchodzi, tylko m otyw y k lasy czn e.
D odajem y w ięc, że ja k o p o w ia d a n ie o zejściu E n e a sz a do O rku i w yjściu s ta m tą d kończy się u W e rg iliu sz a (Aen. VI 894 nn.) w z m ia n k ą o dw óch b r a m a c h snu, z k tó ry c h je d n ą , ro g o w ą {cor
ned), w y d o b y w a ją się n a św ia t cien ie p ra w d z iw e , drugą, k o ścian ą,
fa łszy w e sny, ta k i a n a b a z a P o p ie la (str. 158 w. 99) z a k o ń czo n a je s t b ra m a m i snu, ch o ć inaczej u m ieszczonem i. M ianow icie w y p u sz c z e n i z p iek ie ł b o h a te rz y w idzą ja k ie ś w alki. Z b ro je w o jo w n i k ó w w y d a ją im się snam i, „jako sny, k tó re p rz e z b ia łe p o d w o je — z k o ści w y ch o d zą c a łe m a lo w a n e “ . P o rta cornea p rz e m ie n ia S ło w a ck i n a aurea, k a ż ą c n a str. 475, w. 46 p ro sić kom uś o „sen p ra w d z iw y , sc h o d zący b ra m a m i z ło te m i“ . I in n y ch z a sto so w a n ia c h tego sam ego m o ty w u p isa łe m w „H ellenizm ie J. S .“, str. 9 3.1)
N ie o d p o w ied zieliśm y też je szcze n a p y ta n ie , dlaczego o tw ie ra ją c y (n a str. 155) p o g a ń sk ie w ro ta k ró l w p u rp u rz e je s t „D a w id o w i ta k p o d o b n y z lica, — że dw ó ch ja k o b y (scil. D aw idów ) w id zian o n a c h m u rz e “ . W rz u c ie n a str. 559 ten, którego n a z w a li „m ieczem i s ła w ą “ p rz e m a w ia w p ro st ja k o D aw id : „A w te n c z a s ja , lew z p o k o le n ia Ju d y , — p rz y sła n y by łem , ab y m ziem ię n o w ą — z pod ele m e n tó w tęczow ej o b łu d y — w y w ió d ł n a ja s n e i s ło n e c z n e s ło w o “. P o d tę c z o w ą o b łu d ą e le m en tó w spali, ja k w i dzieliśm y, b o h a te rz y g reccy. „L e g en d arzó w c u d y “, k tó ry m i o lśn io n a je s t ziem ia, m o d ląca się o „p rzy jście c z a s ó w “, to o p o w ia d a n ia o tem , co się działo 1000 la t p rz e d C h ry stu sem . M ieczysław p rz y ch o d zi n a św ia t „nie sam , ale z ognistem i m a r y “, o czyw iście z m a ra m i o w y ch H om erejczy k ó w , k tó rz y (str. 157) w ognistej to n ęli p u rp u rz e . W ięc m am y tu do czy n ien ia je szcze z jed n em o p ra c o w a n ie m m o ty w u o tw o rz e n ia p iek ie ł p ogańskich, z o p ra c o w a n ie m ,
Antyk w „K rólu-D uchu“. 259
2 6 0 T ad eu sz Sinko,
w k tó rem M ieczysław n ie ty lk o je s t p o d o b n y do D aw ida, a le z nim się identyfikuje. N a ja k iej p o d s ta w ie ?
Z w ra c a liśm y ju ż pow yżej u w ag ę n a sy n ch ro n izm g re c k ic h b o h a te ró w z ro k u 1000 p rzed Chr. z k ró lem D aw idem i n a ic h kil k a k ro tn e po łączen ie. W p rz y to czo n y m u stę p ie W y k ła d u n a u k i (II 505) H elois, d o w ied ziaw szy się o śm ierci D aw id a „ p o sta ć k r ó la - h a rfiarza z a n o to w a ła głęboko w p a m ię c i“ . Je szcz e po trz e c h ty sią c a c h la t m iędzy w izeru n k am i, zd o b iący m i ścian y egipskiego g ro b o w c a Helois, „siedzi... ów k ró l-h a rfia rz w złotej k o ro n ie, b ro d ą siw ą d źw ięczący po stru n a c h , je d y n y p ra w ie obcy p rzy ch o d zień , bo je s t innego d u c h a w y o b ra ż e n ie m “ . O tym sam y m w iz e ru n k u k ró la -h a rfia rz a o p o w ia d a tak że E olion (S am u el Z b o ro w sk i 141 nn.), p o w ta rz a ją c y h isto ry ę sy n a R a m a z e sa i A tessy : „... W g ro b o w c a ry ty m m alo w id le — ten sta rz e c z h a rf ą z ło tą p rzy o d w ia n y m skrzydle — sre b rn e j b ro d y , p rzez m o ich rz e ź b ia rz y w y k u ty , — trw a m iędzy p a m ią tk a m i“ . Ale k o ro n y ju ż n ie m a n a głow ie, nie je s t D aw idem , tylko — H om erem , ja k to w y n ik a z w ierszy p o p rz e d n ic h : „M ów iłeś mi, sta rc z e , o G rekach. — T en ślep y h a r- fiarz, k tó ry tu p o d m oim tro n e m — śp ie w a ł n o w y m języ k iem , n o w y m d u c h a to n em — u tk w ił m i i zejść z oczu nie m oże. J a w jego — głosie, Magu, sły szałem coś n ie śm ie rte ln e g o “ . I d la te g o k a z a ł go w yk u ć n a śc ia n ie g ro b o w ca. S iw o b ro d y k ró l h a rf ia rz zlał się w je d n ą p o sta ć z siw o b ro d y m h a rfia rz em , k tó ry b y ł ta k ż e k rólem , ch o ć tylko „k ró le m li r “ (R a p tu la rz 1464 i 1597 n.). T a sy n te z a p o w ta rz a się p rzy M ieczysław ie, o k tó ry m c z y tam y (str. 515 : „Ja m przyszedł, K ról-D uch, zw an y M ieczysław em , — n a los D a w id a i dolę H o m e ra 1) — p rzy g o to w a n y p rzez te duchy, k tó re — n a oczy c ie m n ą rz u c a ją p u r p u r ę “. D ola H o m era — to ślep o ta. A le czy los D aw ida — to ja k ie ś p o k u to w a n ie ? W k ażd y m ra z ie to p ew ne, że n a p o d sta w ie tej w ła śn ie a sso cy acy i M ieczysław ra z id en ty fik u jąc się z D aw idem , drugi ra z m ien ią c się je g o s o b o w tó re m z stęp u je do p iek ie ł po pogan, c z e k ający c h n a P a ń sk ie p rz y bycie.
P ra w d o p o d o b n ie do p rz e b ra n ia M ieczysław a za D aw id a p rz y tem w ła śn ie p rzed sięw zięc iu sk ło n iło p o e tę p rzy p o m n ien ie, że w ła śn ie D aw id w y p ro w a d z ił z o tc h ła n i sta ro z a k o n n y c h p a try a rc h ó w , ja k o tem o p o w ia d a ją lu d o w e pieśni religijne, o p a rte n a s ta ry c h ap o k ry fach . Jed en z ta k ic h a p o k ry fó w , k tó ry niegdyś cz y ta łe m po polsk u p. t.: „O jcow ie św ięci w o tc h ła n ia c h “ m a n a s tę p u ją c ą tre ś ć : O b arczeni grzechem p ie rw o ro d n y m p a try a rc h o w ie , c z e k a ją w „ p ie k ła c h “ n a M esyasza, k tó ry ic h m a s ta m tą d w y p ro w a d z ić do nieba. W o ln o im w y p ra w ia ć z p o śró d siebie po je d n y m p o śle c e lem p rzy sp ieszen ia tej sp ra w y w niebie. Ale ile ra z y Ł a sk a B o ża ju ż się s k ła n ia ła do p ró śb p o s ła i c h c ia ła z esłać M esyasza, S p ra
P or. str. 486 i 4 9 6 : z króla zarazem dolą i H o m e ra ; str. 164, 3 0 6 : i żyw ot króla żebraka-harfiarza.
Antyk w „K rólu-D uchu“. 261
w iedliw ość p o w strz y m y w a ła j ą od tego. D opiero ż arliw o ści D aw ida u d a ło się skłonić S p raw ied liw o ść do u stęp stw a. D zieło o d k u p ien ia dokonane. C h ry stu s zstęp u je z g ro b u do p iek ieł w to w a rz y stw ie D aw id a i w try u m fie w y p ro w a d z a p a try a rc h ó w do n ieb a. W o ln o p rzy p u szczać, że z stą p ie n ie M ieczysław a do piekieł, d okąd p rz y n o si „św iatło S y o n u “ poganom , w śró d k tó ry c h s ą ta k że J u d e j czycy (str. 362), w z o ro w a n e je s t n a tym apokryfie *) i dzięki tem u w ła śn ie M ieczysław w y stę p u je w ro li D aw ida. P o łą c z e n ie tego m o ty w u apokryficznego z ty s ią c o le tn ią p alin g e n e z ą p o g ań sk ą nie z u p e łn ie jeszcze d o k o n a ło się w głow ie p o ety . S tąd ta chw iejność w ro z m a ity c h k o n c e p e y a ch , k tó reśm y p o zn ali pow yżej.
T rudniej o k re ślić ro lę H o m e ra , w y stę p u jąceg o o sobiście
w dw ó ch u ry w k ac h . W je d n y m (str. 480) ro z m a w ia k to ś (p raw d o p o d o b n ie d uch P o p iela, k tó ry p rz e b y w a w p o d ziem iu m iędzy „H o- m e re jc z y k am i“) z H om erem , p rz e ry w a ja k ie ś o p o w iad an ie stareg o ś p ie w a k a i p o k az u je m u z zac h w y tem idylliczne rząd y , k m io tk a i jeg o żony (P ia sta i R zepichy). H o m er o b jaśn ia , że żo n a k m iotka, to P ro m e te a n k a , o ży w io n a złym duchem i sp rzy m ierzo n a ze w szy st kim i złodziejam i ognia, P ro m e te u sz a m i. By im pom óc, w ezw ie j e d nego z nich n a św iat, ub ie rze go w ciało p ierw szeg o sy n a (W o- d an a) i u k ra d n ie „złote św ia tło B o że“ (cu d o w n ą m o c d u ch a Z ie
m ow ita). Z o sta tn ic h w ie rsz y frag m en tu , w k tó ry c h czytam y
0 szafirow ym globie, rz u c e n iu się n a p o m o c duch o w i i pędzie „jednej z M eduznic i z P ro m e te a n e k , — od kau k azk ieg o zerw an ej ła ń c u c h a “, m ożem y n a p e w n o w nioskow ać, że rze cz dzieje się w podziem iu, gdzie H o m er „ciałem u b ie ra ją c z ja w ie n ia “ (w. 8) o b ja ś n ia P opiołow i, ja k ie ży w o ty o b io rą p rz e b y w a ją c e n a d L ethe d u ch y . — P o m y słu do takiej scen y d o sta rc z y ł p o e c ie W ergiliusz, u k tó reg o (A en .V I7 5 6 nn.) A nchises, o b jaśn iw szy p rz e b y w a ją ce m u w p o d z ie m u E neaszow i isto tę życia, śm ierci i o d ro d z e n ia (724— 751), po k azu je m u ze w zg ó rk a p rzy szłe w ielkości rzym skie. Tę re w ję duchów w p ro w a d z ił S ło w ack i ta k że do p o m y słu „D ziadów “ (str. 318 n.). D uchy z la tu ją się w cerk w i n a z ak lę c ia guślarskie, a ja k iś „ Jan u c z e ń “, ja k pow yżej H o m er ro z p o z n a je P ro m e te a n k ę 1 in n y c h złodziejów d u ch a, a p o tem P iastó w , Z ie m o w itó w .— Tego sa m eg o p o m y słu m o żn a się też d o p a try w a ć w frag m en cie (str. 3 8 4 nn.), w któ ry m ja k iś śp iew ak , za p y ta n y o w y ja śn ie n ie ta je m n ic po lin g en ezy (stro fa 20) i m etem p sy ch o zy (stro fa 21), p rz y p o m in a „ ż eb rak a i sługę, lir k r ó la “, a w ięc H om era, k tó re m u „w p rzed - stw o rz o n y c h c ie n ia c h “ d an o ż y w o t E ljasza, p ó źniej żyw cem w n ie b o w zię teg o . Jego d uch zm ógł P o p ie la, „kiedy się z g w iazd ą b ił n a
3) Użycie innego apokryfu sygnalizuje sam p o eta do R. IV p.
3, 192, pisząc „św. Paw eł z C hrystusem spotkaw szy się w p o w ie tr z u “ . Folklorysta znajdzie w ogóle dużo do objaśnienia w m istycz nych utw orach Słow ackiego.
262 T ad eu sz Sinko,
zam k u w ieży “, a p o te m „zasiad ł p rz e c u d o w n ą c h a tę — n a szm a rag d o w y ch łą k a c h p rzy K ru szw icy “.
G enezyjską h isto ry ę od ro d zeń o p o w ia d a w reszcie k to ś (fra gm ent str. 390— 394) „P rzed rzeźn ia czo w i“, „U rągaczow i w ie k o w e m u “, „który od w ieków tę m yśl w ludzkość k ła d n ie ,— że je s t ja k o liść lasó w co raz now y, — k tó ry gdy sp ad n ie — to n a w ieki s p a d n ie “. Myśl ta pochodzi oczy w iście z Iliady ( V I 146 un.): οίή περ φύλλων γενεή, τοίη δέ α,αί άνδρών. — φύλλα τα μέν τ ’ άνεμος χαμάδις χέει, άλλα δέ θ·’υλη — τηλεθόωσα φύει, εαρος δ’έπιγίγνεται ώρη· — ώς άνδρών γενεή ή μέν φύει, ή δ’ απολήγει. Mimo to u rą g a c z w iekow y nie m oże m ieć n ic w spólnego z H om erem , bo te n w ed łu g S ło w ackiego (W y k ła d N au k i II 629 nn.) u czy ł o p rz e c h o d z en iu d u c h a przez form y ro ślin n e i zw ie rzęce i m ó w ił o n ie śm ierteln o ści. R aczej jego in te rlo k u to r w y stę p u je w roli H om era, sk o ro ów u rą g a c z m ów i do niego : „każ, n ie c h ci ch ło p iec g reck ą lu tn ię p o d a, — śp iew aj, te rzeczy są godne r a p so d a “. D opisek p o e ty (str. 394), że „...grecka id e a z p e rs k ą się b iły n a p o w ie trzu , ja k dw aj an io ło w ie, gdy n a ziem i M araton, T e rm o - p y le i P la te a b y ły w idzialnym i tej w alki zn ak a m i i d o w iodły, że św ia t liczby często k ro ć je s t w o d w ro tn y m sto su n k u do sił, k tó re
w a lc z ą o św ia t w k ra in a c h d u c h a “ dow odzi, że ro zm o w cy
w p rzy to czo n y m frag m en cie re p re z e n tu ją ideę g re c k ą i p e rsk ą , w ogóle o ry e n ta ln ą . W ta k im ra z ie trz e b a p rzy zn ać, że S ło w ack i a k c e n tu je osobiste p o ch o d z en ie m yśli o lu d zia c h -liśc ia ch . W Ilia dzie w y p o w ia d a j ą nie Grek, lecz L ykijczyk G laukos. — Ci sam i in te rlo k u to rz y w ra c a ją w e frag m en cie n a str. 320, k tó ry p rz e d sta w ia p o c z ą t e k om ów ionej rozm ow y. W iek o w y u rą g a c z n a z y w a p rz e d sta w ic ie la idei g reckiej (w iary w n ie śm ierteln o ść) „ n a śla d o w c ą G reków “ i z a p y tu je go o pom niki, a ch o ćb y śla d y czynów i m yśli S ło w ian w ogóle, a w szczególności P o p iela. Bo do tego odnosi się „to, że tw ój tru p n a gadzin w ie ń c u — p o ło ż y ł głow ę, a tw y ch czynów ślad y — z w ie ż ą zn ik n ęły “. N ie u le g a w ięc w ą t pliw ości, że d uch P o p ie la , k tó ry n a str. 480 ro z m a w ia ł w p o d ziem iu z H om erem , w ed łu g innego p o m y słu (str. 320 i 3 9 0 — 394) p rz e d sta w io n y b y ł ja k o n a śla d o w c a H om era, ro z m a w ia ją c y z u r ą - g aczem w iekow ym , p rz e d k tó ry m b ro n ił idei g reckich. S a m u r ą gacz z e sta w ia go z H om erem , p y ta ją c : „co x), gdzie w zo rzan y m p rzeszło ści ru m ie ń c u — w idzisz, j a k o 2) w ieszcz n ieb iesk iej H ella d y ? “ W e d łu g „ W y k ła d u N au k i“ (II 611 nn.) H o m er z e b ra ł w so bie dośw iadczenie epoki b o h a te rsk ie j (Jazo n a, G rek ó w tr o ja ń skich, O rfeusza) i, p o zb a w io n y p rzez du ch y w zroku, b y nie tr a c ił czasu n a o glądanie św ia ta zew nętrznego, — p a trz y ł ty lk o w siebie i n a p o d sta w ie owrego d o św ia d c zen ia głosił n o w e p ra w d y . P o p iel w e w łasn em wmętrzu nie w y c z y ty w a ł żadnych p ra w d . To b y ło d o p iero u d ziałem M ieczysław a, k tó ry je d n a k ten d a r m u siał, ja k
*) Takiej lekcyi, zam iast „czy“ , w ym aga następujące „chyba to “. 2) T o znaczy: „Tak, jak w idział“,
Antyk w „K rólu-D uchu “ . 263
H om er, oku p ić w zrokiem . W y ra ź n ie m ó w i o tem p o e ta w e fragm encie n a str. 584, n a w ią z u ją c do ap o lo g u o ślepym h a rfia rz u z w y spy Scio (we w stęp ie do B allad.) : „N a ta k ie czasy d u ch p rz y sze dłem now y, — a le ju ż sm ętn y b a rd z o i sk a ra n y , — ja k o ów d a w n y a n io ł H o m ero w y — n a d eg iejsk iem i gdy ch o d ził b a łw a n y , — z e s ł o ń c e m r ó ż n y c h w i d z e ń w u r n i e g ł o w y , — a z w y c iąg n iętą rę k ą p rz e c iw ściany...“
S tw ierd ziw szy p o p rz ed n io , że H o m er ro z m a w ia ł w pod ziem iu z d u ch em P o p ie la , k tó re m u u d z ie la ł w y ja śn ie ń g enezyjskich i h i sto ry czn y ch (co do przyszłości), m o żem y do po d o b n ej sy tu acy i odn ieść frag m en t n a str. 5 2 8 — 530. T u H o m e r p a trz y n a w y la ty w a n ie ja k ic h ś sło n eczn y ch duchów . D u ch y te stan o w ią , zdaje się, o rsz a k now ej P ię k n o ści sło w iań sk iej, sk o ro H o m er sądzi, że m usi p rz e d n ią u s tą p ić p ięk n o ść p o g ań sk a, re p re z e n to w a n a p rzez A fro dytę, A m fitrytę i T etydę. O ta c z a jąc y j ą b la sk p o ró w n u je z p a w ią tę czą, k tó ra niegdyś n io sła do góry Ju n o n ę , gdy ta tw o rz y ła p o w ie trz e '). T u H o m er znika, p o b ieg łszy oczyw iście za n o w ą P ię k n o ścią. „Za z n ik a ją c y m — rz u c ił się M em non cza rn y w m głę ró ż a n ą : — Stój — k rz y k n ą ł — d u ch u , nie b ąd ź ta k go rący m , — w sz a k n a m w in ien eś p ieśń n ie d o śp ie w a n ą “. Ale H o m er p rz y p a try w a ł się ju ż polskiej n a tu rz e i lu d o w i, „n a p ieśń k o lo ry b ra ł i w sobie sk ła d a ł“ . S traco n eg o śp ie w a k a ż a łu ją ogrom nie b o h a te rzy. A jaksow ie, H ektor, sy n o w ie L edy (K asto r i P olluks), A chilles p ę d z ą za nim , a b y „w raz z tym ła b ę d z ie m w iekuistej P an i, — c h o ćb y w p ie śn ia rz e b y ć p o p rz e m ie n ia n i“. K ró la - D ucha, k tó ry c h ce pobiedz za nim i, w strz y m u je A n ten o r, p rz e d k ła d a ją c m u,
że jeszcze nie p ręd k o „kraj po tro ja ń s k u b ęd zie n ieszczę
śliw y “, aby m u b o h a te rz y m ieli ju ż śp ieszy ć z p o m o cą. Z resztą „ św ia tło ść złota, co z oliw y b ły sz c z a ła “, czyli m ą d ro ść grecka, M in e rw a 2) te ra z n iew iele po m o że du ch o w i, o d k ąd „duch je d e n ja s n y z n ie b a p rz y n ió sł d ru g ą “ m ą d ro ść , p ra w d o p o d o b n ie s ło w ia ń sk ą. K ról-D uch ro z p a c z a , że go odbiegli o d w ieczn i to w arz y sze, aż go p o cieszy li dw aj d u ch o w ie słoneczni. Ich s ło w a : „To z czego b y ła A chillesa dzielność, — n ie ra n n o ść , zm ieni się dziś w n ie ś m ie rte ln o ść “, o p ie ra ją się n a n o ta tc e w D zienniku z ro k u 1848
(w. 314 nn.), a w ra c a ją w e p ig ram ie 39 : „ N ieran n o ść A chillesa,
a stą d jego dzielność, — je s t to u c z u ta w d u c h u w ielkim n ie śm ie rte ln o ść “. W dalszym ciągu p o u c z a ją d u ch y k ró la o z n acze n iu m ąk i zgonów d la p o s tę p u d u c h a 3) i z a p o w ia d a ją m u ry c h łe o d ro d z e n ie w d aw n o u k o c h a n y c h stro n a c h .
*) Na podstaw ie etym ologii Ή ρ α z αήρ. T en sam m otyw na str. 466 i 563.
2) P or. str. 593, 57 : Taki stał, G reckiej M inerwie, Bogini — p o d o b ie n , gdy ta, D uch w duchu oliwy, — sakram entuje grecki lud i czyni — świecą naro d ó w .
264 T ad eu sz Sinko,
Id en ly fik acy a b o h a te ra b y ła b y dość tru d n a , gdyby n ie to, że p rzy to czo n y u stęp p o p rz e d z a ją w ty m sam y m zeszycie stro fy (str. 527) o śm ierci i p o rw a n iu do o tc h ła n i k ró la, k tó ry n ie m oże b y ć P o p ielem , a w ięc je s t M ieczysław em . S tro fy te łą c z ą się w ięc z jed n ej stro n y b e z p o śre d n io z o s ta tn ią p ie śn ią ra p s o d u czw artego, z drugiej stro n y z o m ó w io n y m u stę p e m o H om erze, ß o p rz e k re ślo n a stro fa (na str. 527) o d u ch ac h , z k tó ry c h „jed en zn iknął w sło n eczn y ch p ro m ie n ia c h , — a d ru d zy za nim w ś w ia tło z la ty w a li“ o b ja śn ia „piękne gw iazd w y la ty w a n ie “, n a k tó re p a trz y ł H om er. M usim y w ięc sk o n sta to w a ć , że po z a rz u c e n iu p o zn an eg o pow yżej p lan u , b y d u ch o w i P o p ie la k azać o tw o rz y ć w ro ta p o gańskiego p ie k ła i po z a rz u c en iu je g o ro zm o w y z H o m erem , p o e ta p rzen ió sł n a M ieczysław a nie tylko z stą p ie n ie do p o g a ń sk ic h p ie kieł, ale i ro zm o w ę z H om erem . O p a rte je d n a k n a P la to ń sk ie m zało żen iu p o c z ą tk u ra p s o d u p ie rw szeg o p o łą c z e n ie ś w ia ta H o m erow ego ze sło w iań sk im nie w y szło p o z a fazę n ie sfo rm u ło w a - n y ch o stateczn ie p ró b , nie zro sło się o rg an ic zn ie z dziejam i K ró la- D ucha w P olsce. W k ażdym ra z ie ju ż o m ó w io n e w a ry a n ty d w ó ch m o ty w ó w (k a ta b a sis P o p iela , ew . M ieczy sław a i p o w ró t rz ecz y greckich z r. 1000 p rzed Chr.) dow odzą, ja k b u jn ie k ie łk o w a ł w um yśle tw ó rc y „K ró la D u c h a “ p o sie w H o m era, P la to n a i W e r- giliusza *).
N im p o żegnam y się z H om erem , c h c iałb y m je szcze zw ró c ić u w agę n a to, że p rz y p isy w a n a H om erow i pieśń ja s k ó łc z a (Εϋρεσιώνη), k tó rą S ło w ack i n a p o d sta w ie p a ra fra z y K n ia ź n in a 2) w ziął za o sn o w ę prze ślicz n y ch slro f n a str. 344 (O w y, k tó rz y m nie je szcze dziś s łu chacie), o d b iła się drugiem echem w stro fa c h n a str. 520 (w. 25 nn.): P ia stu n k a śp ie w a m a łe m u ciem niaczkow i, M ieczysław ow i, o Z o ry a - nie, któ reg o P o p iel k a z a ł sp alić ra z e m z lirą. „N igdy ju ż w ięce j ów , k tó ry po sio łach , — ja w ił się z w io sn y ja sk ó łk a m i sło w n y — nie wróci.... Λ p rz y rz e k ł z w iosną, gdy p ta sz k i z an u cą, w ró c ić — i lira i on ju ż nie w ró c ą “ . O sta tn ia s tro fa E jre sio n e b rzm i w ed łu g K n iaź n in a: „Z ja s k ó łk ą ró w n ie c o ro c z n ą — p o w ró c ę do w as, p o w ró c ę; — nogi tu m oje w y p o c z n ą — i p io sn k ę w d zięczn ą z a n u c ę “.
S zczegółow y k o m e n ta rz filologiczny do w szy stk ich m iejsc
now o o głoszonych m a te ry a łó w , w k tó ry c h są w zm ian k i czy
alluzye klasyczne, w y m a g ałb y zb y t częstego p o w o ły w a n ia się n a k o lle k ta n e a w „H ellenizm ie J. S .“ , a m ia łb y r a c y ę b y tu tylko ja k o część sk ła d o w a ciągłego k o m e n ta rz a do całeg o p o e m a tu i jego w a ry a n tó w . T aki ciągły k o m e n ta rz m usi b y ć n a p isa n y , ab y
x) W ymieniamy bow iem tylko a u to ró w z p e w n o ś c i ą zna nych Słowackiem u, a nie przytaczam y p okrew ieństw i p o d o b ie ń stw z pom ysłam i rozm aitych m istyków, których znajom ości d o w o d n i e u Słow ackiego wykazać nie potrafim y.
Antyk w „K rólu -D u ch u “. 265
stw o rz y ć p o d sla w ę do b a d a ń w ięcej sy n tety czn y ch , ale jeg o p re - m issą je s t now e w y d an ie „ K ró la D u c h a “ , któ reb y , porzuciw szy n a stę p stw o u stę p ó w w zeszy tach a u to g ra fó w i m a n u sk ry p tó w , ze sta w iło obok sieb ie ró ż n e re d a k e y e tego sam ego m o ty w u 1). Dopóki to n ie n a stą p i, k o m e n ta rz c iąg ły je s t niem ożliw y, a filologiczny b y łb y p rzed w czesn y . D latego o g ra n ic z a m się do z w ró c e n ia uw agi je sz cze n a je d n ę ty lk o k o n c e p c y ę a n ty czn ą .
O tc h ła ń , do k tó re j a n io ły n io s ą M ieczysław a n a str. 527, nie je s t o w em P la to ń sk ie m p o d ziem iem , do k tó reg o z stą p ił H er, a p o tem P o p iel. N iem a tu n ieo d zo w n ej L ethe, n a to m ia s t s ą inne rz e c z y : „N a tej o tc h ła n i, ja k o m g ły — d u ch y w ielkie a p o sto ły — szli, sło ń c k ręg am i z a głow y p o rw a n i, — w c h ó r je d e n św ięty, n ie b ie sk i w śp iew an i, — a glob b y ł niżej, ja k o b y p o d ch m u rą , — z a k ry ty ze m nie le c ą c ą p u r p u r ą “. S ta m tą d dochodziły p ła c z e n ad z m a rły m królom . Je ste śm y w ię c n ie p o d ziem ią, ale nad ziem ią, w śró d gw iazd. H o m er p a trz y w „piękne gw iazd w y la ty w a n ie “, w ięc le c ą c e d u ch y p rz e d s ta w ia ją m u się ja k o gw iazdy. P o d o b n ą k o n c e p c y ę zn a jd u je m y n a str. 156. B o h a te rz y w y la tu ją za P o p ie le n i z T a r ta r u : „Z niem i d n a zło te i k o m e t ogony — p rz e la ty w a łe m , p e łn e m alo w id e ł — cieni, p o sta c i ludzkich i zw ierzę cy c h — i dusz, ja k m a ły c h ś w ia te łe k ja rz ę c y c h “.
P o d o b n ą k o n c e p c y ę m ie js c a p o b y tu dusz, w y zw o lo n y ch
z c iała , zn ajd u je m y u P iu ta rc h a (De genio S o cratis, с. 22), u k tó reg o o b udzony z le ta rg u T im a rc h z C h ero n ei o p o w iad a, co w i d z ia ł n a tam tym św ie c ie : Z n a la z ł się w n ad ziem n y ch p rz e stw o rz a c h , n iby n a ja k ie m ś b a rw n e m m orzu, po k tó rem p ły w a ły w śró d h a rm o n ijn y c h dźw ięków ja k ie ś św ie tla n e w yspy. Z dołu d o la tu je z ciem nej o tc h ła n i p ła c z i jęk. N iew idzialny głos o b ja śn ia m u te zjaw iska, a m iędzy in n e m i tłó m aczy , że to, w czem T i m a rc h w idzi gw iazdy, to są d e m o n y ludzi, ich ro z u m y (νους), k tó re z d uszą, m ie sz k a ją c ą w ciele, p o łą c z o n e są ja k b y ja k ą w stęg ą i n a tej w łaśn ie w stęd ze p ły w a ją n iby k o rk i po p o w ierzch n i m o rza. W m ia rę w y z w a la n ia się d uszy z c ia ła gw iazda w znosi się co ra z w yżej. — U zu p e łn ie n iem tego m itu T im arch o w eg o je s t o p o w ia d a n ie b ezim iennego K a rta g iń c z y k a w P lu ta rc h o w e m dziełku „O tw a rz y w k się ż y c u “ (De facie in o rb e lu n a e с. 28 nn.) : C zło w iek sk ła d a się z c ia ła , duszy i d u ch a. C iało d o staje od ziem i, d u sz ę od księżyca, d u c h a od s ło ń c a . P o śm ierci ciało w ra c a do ziem i, a du sza p rz e z p ew ien cz a s je szcz e p o z o sta je w p o łą c z e n iu z duchem . Ich ro z łą c z e n ie je s t d ru g ą ś m ie rc ią człow ieka. Gdy d u sz a o puści ciało , b łąd zi p rz e z n ie o z n aczo n y p rzeciąg czasu m iędzy ziem ią a k sięży cem i, je ś li b y ła n ie sp ra w ie d liw a , p o k u tu je
a) Pracę ułatw ia p o w tarzan ie się tych samych o b razó w n. p.:
Świerszczyki na d w o rze k ró la : str. 489, w. 89 n., por. 492, 5 6 ; 503, 149; 513, 8 9 ; 519, 4 0 ; 544, 38 ; lub mgły jesienne: str. 309 w. 219 n n .; 326, 2 1 ; 353, 3 1 ; 366, 5 6 ; 381, 1 0 1 ; 537, 5 ; 543, 17...
266 T ad eu sz Sinko.
tu za sw e w iny, je ś li b y ła p o b o ż n a czek a n a w y p a ro w a n ie z niej o sta tn ic h ślad ó w ciała . W te d y idzie do n a jd e lik atn ie jszeg o p o w ietrza, n a ta k zw a n e „łąki H a d e su “. S tąd w z n o sz ą się d u sze c o raz w yżej k u sw ej ojczyźnie, k siężycow i, a d o staw szy się tam , o trz y m u ją w ie ń c e z p iór, p o te m k ą p ią się w k sięży co w y m e te rz e i s ta ją się dem o n am i. W ty m c h a ra k te rz e z stę p u ją n a ziem ię, ale tu je p o ż e ra dalej tę sk n o ta z a słońcem . N a sk rz y d ła c h tej tę sk n o ty w ra c a d u c h do sło ń c a, sk ą d w yszedł, i łączy się z b ó stw em . D usza z o sta je n a k siężycu, p óki się nie ro z w ie je i w n iw ecz nie o b ró ci. Ale u ż y ź n ia ją cy w p ły w sło ń c a płodzi n a k się ż y c u n o w e dusze, te d o sta ją od ziem i ciało , od sło ń c a d u c h a — i n a n o w o ro z p o c z y n a się obieg ży cia i śm ierci...
Je śli so b ie p rzy p o m n im y , że w genezyjskiej m itologii S ło w ackiego n a jw a ż n ie jsz ą ro lę o d g ry w a d u ch sło n eczn y (Helion), d u ch m iesięczny (Helois) i d u c h globow y czyli ziem ski (czasem L ucyfer, czasem P rz ed rzeźn iacz, U rągacz w iekow y), b ęd z iem y się m u sieli z a sta n o w ić , czy w p o m y sła c h S ło w ack ieg o nie p o b rz m ie w a ją e c h a le k tu ry P lu ta rc h a . N a p ew n e ślad y le k tu ry ro z p ra w y P lu ta rc h a „O Izydzie i O zy ry sie“ w sk az ałem w „H ellenizm ie J. S.“ str. 114 n. T u c h c ia łb y m zw ró c ić u w a g ę p rz e d e w sz y stk ie m n a an a lo g ię jak ieg o ś górnego p ie k ła , w k tó re m dusze ja r z ą się ja k gw iazdy — u S ło w ack ieg o i u P lu ta rc h a .
W z a k o ń czen iu p rz ed m o w y do „K róla D u ch a “ (str. 294 fin.) pisze S ło w ack i o p rz e k a z a n iu czy telnikom „n ow ych o b ra z ó w “ p o ety p rz e z z n a la z c ę m a n u s k ru p tu , p rzy czem p o słu g u je się w y ra żeniem „a d u ch o m p o d o b n i z r ą k do rą k p o d a je m y so b ie la m p ę ż y w o ta “, p o m n y n a w iersz L u k re c y u sz a (II 78): „et q u a si c u rs o re s v ita ï la m p a d a tra d u n t“. W y ra ż e n ie ow o m ożem y z a sto so w a ć do sam ego a u to ra p o d tym w zględem , że lam pę, z a p a lo n ą u p ło m ie n ia greckiej p iękności, p o d a ł n a stę p n e m u p o k o len iu p o e tó w : S ło w ack i je s t ojcem nie ty lk o m o d ern izm u polskiego, ale i tego z a m iło w a n ia do an ty k u , k tó re w idnieje u w iększości d zisiejszy ch po etó w , za cząw szy od K onopnickiej (poprzez A snyka) a sk o ń czyw szy n a — W y sp iań sk im . U tego sp o ty k a m y się z tą s a m ą sy n te z ą (czy a m alg am a tem ) a n ty k u z rz eczam i p o lsk iem i, k tó r a ta k c h a ra k te ry z u je S ło w ack ieg o , choćby tylko w o m ó w io n y c h u s tę p a c h „ K ró la D u ch a“.