RECENZJE
Polska transformacja - ścieżka ku peryferiom Europy?
DOROTHEA BOHLE: Europas neue Peripherie. Polens Transformation und transnationale Integration. Verlag Wesfälisches Dampfboot, M ünster 2002, 341 s.
Ponaddziesięcioletni okres tzw. transformacji krajów Europy Centralnej i Wschodniej przyniósł im bez wątpienia ogromne i pozytywne zmiany w sferze politycznej (pełnię swobód obywatelskich, suwerenność, demokratyczny sposób stanowienia władz wszelkich szczebli itp.) i znacznie mniejsze sukcesy gospo
darcze, w każdym razie daleko mniejsze od spodziewanych przez reformatorów.
Nie ulega bowiem istotnej redukcji dystans rozwojowy między tzw. W schodem i Zachodem, za to w krajach transformujących się rośnie polaryzacja społeczna - pogłębiają się dystanse w poziomach życia, powodowane przede wszystkim wzrostem bezrobocia oraz redukcją socjalnych funkcji państwa.
Rodzi się coraz więcej wątpliwości, co do zasadności obranej strategii trans
formacyjnej, tworzonej - przypomnijmy - w zachodnich kręgach międzynarodo
wej finansjery (powszechnie łączonych z nazwiskiem Jeffreya Sachsa) oraz w politycznych kręgach wschodnich elit reformatorskich (w Polsce kojarzonych przede wszystkim z Leszkiem Balcerowiczem). Kwestionuje się dogmat tzw. te
rapii szokowej, zakładający szybkie wprowadzenie zasad gospodarki liberalno- rynkowej na ruinach socjalizmu państwowego oraz jej gwałtowne otwarcie na zewnątrz, jako jedyny sposób wprowadzenia krajów posocjalistycznych na dro
gę rozwoju kapitalistycznego, wskazując na słabość założenia, że coś, co na Za- chodzie.było realizowane przez stulecia, na Wschodzie można będzie zrealizo
wać przez jedno dziesięciolecie. W niektórych kręgach politycznych pojawiają się również opinie, że zbliżająca się integracja europejska, niosąc ze sobą znacz
ne ograniczenia suwerenności gospodarczej i transnarodowy podział pracy, skut
kuje niebezpieczeństwem nowych blokad rozwojowych, mogących prowadzić
kraje Europy Centralnej i Wschodniej ku formom zdeformowanej demokracji i połowicznych reform ekonomicznych.
Analizie tych procesów, nazwanych przez Dorotheę Bohle now ąfo rm ą pery- feiyzacji, poświęcona jest jej książka Europas neue Peripherie. Polens Transfor
mation and transnationale Integration (Nowe peryferie Europy. Polska transfor
macja i transnarodowa integracja). N aszą niem iecką koleżankę wydaje się inte
resować nie tylko przebieg reform u wschodniego sąsiada, którego odwiedziła po raz pierwszy w roku 1981, a potem już wielokrotnie w latach dziewięćdziesią
tych, ale także ich teoretyczne przesłanki, wypływające z neoliberalnych koncep
cji przekształcania współczesnego kapitalizmu, określanych w wymiarze świato
wym mianem globalizacji, a w wymiarze europejskim integracji. U podstaw obu zaproponowanych perspektyw badawczych leży jednak ten sam fakt historyczny - wprowadzenie przez rządy solidarnościowe w pokomunistycznej Polsce rady
kalnej rynkowej „terapii szokowej” - obudowywany pytaniami o szanse i ogra
niczenia rozwoju Polski w perspektywie współczesnych trendów rozwojowych.
Przebieg procesu transformacji w Polsce stanowi również podstawowe zaplecze analityczne pracy, uzupełnione o studium przypadku przekształceń polskiego sektora transportowego. W analizach polskiej ścieżki rozwoju pełni on bowiem - zdaniem autorki - ważne role z powodu rozstrzygającego wpływu na uniwer-
salizację gospodarki (ujednolicenia w czasie i przestrzeni procesu wytwarzania, wymiany, dystrybucji i konsumpcji dóbr ekonomicznych) oraz integrację społe
czeństwa, bo służy scaleniu terytorium państwa.
Przypadek polski ogniskuje - zdaniem Bohle - z wielu względów (wielkość, szczególne dziedzictwo historyczne, socjalistyczno-rynkowe reformy rozpoczę
te jeszcze za czasów Edwarda Gierka w latach siedemdziesiątych, wyjątkowość
„Solidarności” jako ruchu związkowego, który wziął na siebie ciężar przepro
wadzenia reform rynkowych na początku lat dziewięćdziesiątych) wspólne pro
blem y całej Europy Centralnej i W schodniej, um ożliwiając znacznie dalej idą
ce generalizacje, dotyczące teoretycznych podstaw transformacji tej części kon
tynentu.
Udana próba uporządkowania teoretycznych interpretacji postsocjalistycznej ścieżki rozwoju stanowi bez wątpienia jeden z najważniejszych wątków omawia
nej książki, z której wynika, że światowa literatura przynosi na ten temat trzy grupy poglądów.
Pierwsze (nazywane niekiedy radykalno-optymistycznymi), wywodzące się z neoklasycznej ekonomii i radykalnej teorii reform rynkowych zakładają, że szybkie wprowadzenie do praktyki społecznej zasad i instytucji gospodarki ryn
kowej na ruinach socjalizmu państwowego jest jedyną drogą sukcesu ekono
micznego i stabilizacji politycznej nowych demokracji wschodnioeuropejskich.
W pewnej tylko sprzeczności ze stanowiskiem radykalno-optymistycznym pozo
staje druga grupa założeń, zgodnie z którą demokratyczny kapitalizm stanie się
faktem dokonanym procesu transformacji w Europie W schodniej, kiedy poszcze
gólne elementy tego porządku społecznego i ekonomicznego, których jeszcze do końca tam nie zbudowano, staną się rzeczywistością.
O ile w dwóch typach poglądów wyróżnionych w pierwszej kolejności wy
chodzi się ze wspólnego założenia o uniwersalności zasad rozwojowych, które wcześniej czy później ujaw nią się również w ścieżce transformacyjnej krajów Europy W schodniej, o tyle przedstawiciele nurtu trzeciego akcentują problem konkretnych historycznych form kapitalizmu demokratycznego. Traktują proce
sy rozwojowe jako otwarte, kształtowane w wyniku interakcji pomiędzy uniwer
salną w jakim ś sensie spuścizną socjalizmu i zróżnicowanymi narodowymi stra
tegiami transformacyjnymi a procesami globalizacji i integracji zachodzącymi na światowym rynku kapitalistycznym. W wyniku tych wzajemnych oddziaływań powstają historycznie nowe formy kapitalizmu, określanego w literaturze jako kapitalizm peryferyjny (late-commer).
O większej teoretycznej prawomocności poglądów typu trzeciego świadczy argumentacja rozwijana w kolejnych częściach książki, poświęconych weryfika
cji hipotezy, zgodnie z którą w następstwie historycznego dziedzictwa socjali
zmu państwowego (czynniki wewnętrzne), jak również postępującej integracji z kapitalistycznym systemem gospodarki świata zachodniego (czynniki zewnę
trzne), ukształtowane zostały nowe formy rozwoju społeczno-ekonomicznego, które należy określić mianem peryferyzacji.
Ich zapowiedź przyniosła już pierwsza faza neoliberalnej transformacji (obej
mująca koniec lat osiemdziesiątych), mocno zakotwiczona w próbach jeszcze so
cjalistycznego państwa próbującego dokonać tzw. modernizacji zadłużeniowej (lata siedemdziesiąte); w rewolucji Solidarności (1980/1981) oraz w ograniczo
nych reformach gospodarczych podejmowanych w drugiej połowie lat osiem dziesiątych, kojarzonych przede wszystkim z nazwiskiem M ieczysława Rakow
skiego.
Pomimo generalnie mało zachęcających rezultatów reform socjalistyczno- -rynkowych pod koniec lat osiemdziesiątych został przygotowany polityczny grunt pod bardziej radykalne reformy drugiego etapu transformacji (datowanego przez autorkę na przełom roku 1989 i 1990), znaczonego zasadniczymi reform a
mi politycznymi i gospodarczymi pierwszego rządu solidarnościowego, wprowa
dzanymi - także przeciwko własnej bazie społecznej - pod niemałym wpływem czynników zewnętrznych, symbolizowanych przede wszystkim przez tzw. eks
pertów zachodnich, ulokowanych w newralgicznych instytucjach państwa pol
skiego.
Trzecia faza polskiej transformacji, obejmująca lata 1990-1993, przynosi wprawdzie stabilizację makroekonomiczną, ale również nieadekwatne reformy strukturalne, szczególnie prywatyzację. Ta ostatnia bowiem narusza nie tylko bezpieczeństwo socjalne potężnych odłamów społeczeństwa polskiego, ale także
staje się powodem walki politycznej ze względu na włączenie struktur państwa, które - w zgodzie z zasadami ideologii wolnego rynku - powinno ten proces tyl
ko delikatnie ubezpieczać.
Powstała asymetria w realizacji neoliberalnego projektu rozwoju zostaje ugruntowana w kolejnej fazie polskiej transformacji (okres lat 1994-1997, zwią
zany z powstaniem rządu koalicji SLD-PSL), nazwanej przez Bohle „strategią kapitalizmu państwowego”. W tym okresie siły postkomunistyczne poszukują możliwości wzmocnienia krajowego przemysłu wobec zagranicy, przez hybry
dyzację struktur gospodarczych i konsolidację grup przedsiębiorstw, jako instru
mentów sprostania międzynarodowej konkurencji. Jednak i ta strategia napotyka na ograniczenia. Zagraniczni inwestorzy, którzy do tej pory zachowywali się wy
czekująco, zaczynają „wchodzić” w strategiczne dziedziny polskiej gospodarki, co ułatwia Unia Europejska. Z „Białej Księgi” - precyzującej zasady współpra
cy z państwami kandydującymi do wspólnych struktur gospodarczych - wynika, że państwo polskie musi wprowadzić do swojej gospodarki kluczowe elementy regulacji unijnych, które eliminują bariery wznoszone przez kapitalizm państwo
wy.
Jednak za rozstrzygającą o peryferyjnym kierunku rozwoju transformującego się społeczeństwa polskiego autorka wydaje się uważać fazę ostatnią (piątą, obej
m ującą okres po roku 1997), charakteryzującą się wzrastającym znaczeniem in
westycji zagranicznych i wzrastającą rolą Unii Europejskiej jako kreatora cen
tralnych sfer polityki makroekonomicznej.
Dalsze postępy na drodze ekonomicznej i politycznej integracji Europy - jak dowodzi Bohle - będą miały dla Polski dalekosiężne i raczej negatywne skutki rozwojowe. Po pierwsze bowiem, do transnarodowego podziału pracy w ejdą tyl
ko najbardziej dochodowe segmenty polskiego przemysłu i rynku, a skutkiem wyboru dokonanego poza Polską będzie marginalizacja pozostałych struktur go
spodarki i konieczność ich restrukturyzacji, wymagająca potężnych nakładów fi
nansowych ze strony państwa. Po drugie, nastąpi znaczące ograniczenie jego funkcji integracyjnych, przez przesunięcie na sektor prywatny zadań polegają
cych na wiązaniu terytorium, gospodarki i społeczeństwa w jed n ą całość, oraz oddanie części suwerenności strukturom ponadnarodowym.
Hipoteza peryferyzacyjna zostaje dodatkowo zweryfikowana w ostatniej czę
ści książki, poświęconej przekształceniom polskiego sektora transportowego, w którym pojawiły się dwie mało do siebie przystające ścieżki rozwoju. N a pierw
szej, obejmującej najbardziej lukratywne sektory systemu transportowego (część transportu drogowego, spedycja, tranzytowy ruch kolejowy, zabezpieczenie logi
styczne szlaków komunikacyjnych), dominuje kapitał zachodni, który reorganizu
jąc i modernizując jego struktury zabiega o ich włączenie w transnarodowe struk
tury komunikacyjne. Wśród wielu przykładów referowanych przez autorkę znaj
dują się kiedyś państwowe, duże przedsiębiorstwa transportowe, z PKS-em (dzi
siaj z G rupą PEKAES) na czele, doprowadzone w wyniku zmian własnościowych oraz zanarchizowania konkurencji wewnętrznej i zewnętrznej (określenie autorki) na skraj bankructwa i w efekcie wykupione przez kapitał międzynarodowy; czy działania szwedzkiego koncernu BTL, który ju ż w roku 1991 nabył 50% udzia
łów Polskiej Spedycji Krajowej, wcześniej krajowego monopolisty w tej dziedzi
nie. Kapitał polski operuje na ścieżce drugiej, mniej lukratywnej - do ścieżki pierwszej dopuszcza się go, co najwyżej, w funkcjach podwykonawczych.
Interesująca i pobudzająca do dyskusji książka Dorothei Bohle stanowi kolej
ny dowód na utrzymujące się w Europie - również poza kręgiem anglosaskich nauk społecznych, wyraźnie dominujących w jaźni odzwierciedlonej rodzimych badaczy - zainteresowanie sprawami polskiej transformacji, której często, acz
kolwiek niekoniecznie zasadnie, przypisuje się charakter syntetyzujący przem ia
ny w całym regionie Europy Wschodniej i Centralnej. Chociaż od tego pewnego uproszczenia nie zdołała się uwolnić także nasza niemiecka koleżanka, trudno jej cokolwiek zarzucić pod względem metody dochodzenia do naukowej prawdy o istocie, przebiegu i skutkach procesu polskiej transformacji. Dla porządku do
dajmy jednak, że jej empiryczną podstawę stanowią dane i opinie z około 400 opracowań, a wśród nich znacząca liczba przygotowanych przez polskich bada
czy (Jarosz, Podgórski, Staniszkis, Szacki.... i wielu, wielu innych), opublikowa
nych nie tylko w języku angielskim bądź niemieckim, ale także po polsku. Wśród tych ostatnich oprócz Roczników Statystycznych GUS znajdujemy także pozy
cje wąskospecjalistyczne, na przykład artykuł opublikowany w „Przeglądzie Ko
munikacyjnym” (1999/5) Ocena zgodności polskiego praw a transportowego z acquis communautaire i przewidywane skutki dalszej harmonizacji, co stanowi dodatkowe uwiarygodnienie wykorzystanej bazy em pirycznej.
Do dyskusji skłania prawomocność niektórych z formułowanych ocen i pro
gnoz. Chociaż zgadzam się z generalnie krytyczną oceną dotychczasowych, go
spodarczych skutków polskiej transformacji, uważam, że nie musi prowadzić do peryferyzacji Polski, gdyż procesy integracji europejskiej nie m uszą skutkować dalszym pogłębianiem się różnic między Zachodem i Wschodem, lecz m ogą stać się pozytywnym przełomem w procesach ich likwidacji.
Po pierwsze bowiem, ogólnoeuropejski podział pracy nie musi skutkować wykluczeniem części terytorium państwa polskiego, przemysłu i rynku z rozw o
ju, gdyż właśnie mechanizmy integracyjne, przed wszystkim pod postacią poli
tyki strukturalnej, m ogą być jedyną w swoim rodzaju szansą wyrwania się z w ie
loletniego niedorozwoju. Procesy transformacji, co najwyżej, ten chroniczny nie
dorozwój pogłębiły, ale w żadnym wypadku nie były jego pierw otną przyczyną.
Najprostszą empiryczną weryfikację takiego stanowiska stanowią przypadki tych krajów (Irlandia, Grecja, Hiszpania i Portugalia), które wchodziły do struktur eu
ropejskich jako wyraźnie gospodarczo i cywilizacyjnie odstające od Niemiec, Francji czy nawet Włoch, a w których pod wpływem mechanizmów integracyj
nych m iał miejsce nie tylko dynamiczny wzrost gospodarczy, ale również wyra
źna poprawa poziomu życia ludności na obszarach wcześniej zmarginalizowa- nych, do których w pierwszej kolejności zaliczano obszary w iejskie1.
Po drugie, jeśli nawet transnarodowa inwersja ma charakter selektywny, to znaczy obejmie tylko określone sektory przemysłu, segmenty rynku i regiony kraju, nie można wykluczać pojawienia się mechanizmów dyfuzyjnych, to zna
czy przeniesienia pozytywnych impulsów rozwojowych ze sfer funkcjonujących w strukturach transnarodowych do sfer wykluczonych z rozwoju. Chociaż Boh- le wydaje się wyraźnie hołdować ustaleniom teorii zależności, to nie możemy jednak zapominać o jej odmianie dopuszczającej możliwości „rozwoju zależne
go”, a więc postępu w gospodarce i w szeroko rozumianym życiu społecznym w warunkach dominacji kapitału obcego i międzynarodowego podziału pracy.
W prawdzie z analiz nad restrukturyzacją polskiego transportu drogowego wyda
je się wynikać, że integracja ugruntuje spolaryzowany model rozwoju, jednak można przywołać przykłady wskazujące, że międzynarodowa kooperacja stano
wi czynnik pobudzający rozwój w całym otoczeniu społecznym. Czynnikiem de
cydującym okazuje się jakość lokalnego kapitału ludzkiego, a wpływy lub brak m iędzynarodowych impulsów rozwojowych wydają się mieć charakter drugo
rzędny.
Trudno, po trzecie, ignorować argumenty o utracie części suwerenności go
spodarczej i państwowej w wyniku procesów integracji. W gospodarce globalnej m ają one jednak charakter bardziej ideologiczny niż pragmatyczny, gdyż owa su
werenność - nawet w przypadku potęg gospodarczych Niemiec, Francji czy Wielkiej Brytanii, sterujących jednoczeniem się Europy - ma już także charakter aż nadto ograniczony.
Andrzej Kaleta
1 Najbardziej spektakularny przykład irlandzki wskazuje, że już po siedmiu latach procesu in
tegracyjnego dochody rodzin wiejskich rosły szybciej niż dochody rodzin miejskich: w latach 1980-1987 z poziomu 205 do 220 funtów tygodniowo na wsi, gdy tymczasem w mieście powięk
szyły się z 263,15 do 263, 97 funtów tygodniowo. Obliczenia własne na podstawie: W. Knieć, Wieś irlandzka w okowach „ Wspólnej polityki rolnej " - od marginalizacji do perspektywy szansy, w: So
cjologia wsi w Irlandii, red. W. Knieć, Toruń 2002, s. 108, tabela 4.