Adamski, Janusz
"'Klassa umysłowa' : inteligencja Królestwa Polskiego 1832-1862",
Ryszarda Czepulis-Rastenis, Warszawa 1973 : [recenzja]
Przegląd Historyczny 65/4, 758-760 1974
Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl, gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego, powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego i kulturalnego.
Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki
wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach
dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.
758 R E C E N Z J E
R yszarda C z e p u 1 i s-R a s t e n i s, „Klassa um ysłowa". Inteligencja K rólestw a Polskiego 1832—1862, KiW, W arszawa 1973, s. 418.
A utorka sw oją ostatnią pracą włączyła się do trw ającego od narodzin in teli
gencji sporu o jej genealogię, przeszłość i rolę w życiu narodu. Udział jej w tym sporze jest konkretny, oparty n a w ynikach w łasnych badań i choć nie pozbawiony budzących w ątpliw ości ujęć, bez w ahania należy go ocenić pozytywnie.
„Klassa um ysłow a” wnosi nowe elem enty do stan u badań nad pochodzeniem in
teligencji, jej s tru k tu rą oraz funkcją społeczno-kulturalną. Inteligencja jest ta k ob
szernym i złożonym przedm iotem badań, przynajm niej dla pojedyńczego historyka, że au to rk a m usiała siłą rzeczy dokonać koniecznych ograniczeń ich zakresu — tery
torialnego, chronologicznego i m erytorycznego. Decyzje, jak ie przyszło podjąć au to r
ce okazały się trudne, ale skoro je podjęła, należało zachować konsekw encję w ich realizacji.
W ybór zakresu terytorialnego padł na K rólestwo Polskie i został przekonywająco uzasadniony. M amy więc w książce trafn e umieszczenie procesu kształtow ania się odrębności i samowiedzy inteligencji w konkretnym kontekście politycznym, społecz
nym, ekonomicznym i kulturalnym . Jed n ak w yelim inowanie z badań pewnych grup narodow ych i zawodowych i skupienie uw agi tylko na inteligencji polskiej, kształtu
jącej się na tym obszarze, nie odpowiada tytułow i książki. W określeniu „inteli
gencja K rólestw a Polskiego” należało bowiem umieścić wszystkie kategorie zawodowe i w szystkie grupy etniczne pracow ników umysłowych. K onsekw encją tak pojm ow a
nej w arstw y inteligencji na tym obszarze byłoby, ja k sądzę, szersze potraktow anie w zajem nych stosunków na płaszczyźnie zawodowej, lub b raku stosunków pozazawo- dowych inteligencji polskiej z przedstaw icielam i innych grup narodowościowych.
Ciekaw e też byłoby badanie asym ilacji, jej motywów i okoliczności przenikania do szeregów polskiej inteligencji. Także wyłączenie z badań łacińskiego kleru, odpo
w iadającego takim , zastosowanym przez autorkę, kryteriom kw alifikacyjnym , jak wiedza, wykształcenie, udział w tw orzeniu k u ltu ry narodowej, tudzież więzi środo
wiskowe, szczególnie n a prow incji, okazało się decyzją kontrow ersyjną lub jak woli au to rk a — arbitralną.
Zastrzeżenia budzi też wyelim inow anie z zakresu badań kobiet — uczestniczek życia kulturalnego i tow arzyskiego inteligencji, jak również członków rodzin in te
ligenckich, znajdujących się przecież w sferze oddziaływ ania i tw orzenia k u ltu ry tej w arstw y. Wiadomo, ja k znaczną rolę w życiu kulturalnym odgrywały salony nie
których dam. Zbadanie przez autorkę związków małżeńskich inteligentów , na pewno celowe i pożyteczne, nie w yjaśnia dostatecznie problem u rodzin inteligenckich.
Z kolei uw aga odnosząca się do zakresu chronologicznego pracy. Otóż wybór sztyw nych ram czasowych dla przeprow adzenia badań (w latach 1832—1862) jest ryzykow ny dla procesów społecznych i kulturow ych, nie mieszczą się one bowiem w ściśle określonych granicach chronologicznych. Byłoby lepiej, gdyby granice czaso
we w pracy C z e p u 1 i s-R a s t e n i s zostały ustalone bardziej płynnie lub dostoso
w ane do zakresu i stanu dotychczasowych badań nad historią inteligencji.
W ymienione ograniczenia, w ynikłe poniekąd ze stanu zachowanych źródeł, zde
form ow ały obraz zjaw iska tak złożonego i spowodowały brak w nim niektórych istotnych elementów. Mimo wszystko lek tu ra „Klassy um ysłowej” jest interesująca i pożyteczna. Z pracy Czepulis-Rastenis w ynika bowiem kilka nowych stw ierdzeń w eryfikujących do końca jeszcze nie przezwyciężone sądy i oceny, na przykład o szlacheckim n a ogół pochodzeniu inteligencji.
Większą w artość m a teza autorki, k tó ra czas form ow ania się odrębności bada
nej w arstw y, kształtującej swój profil społeczno-kulturow y przesunęła do epoki m ię- dzypowstaniowej. Pogląd ten różni się od wcześniejszych stw ierdzeń J. С h a ł a s i ri
s k i e g o, J. L e s k i e w i c z o w e j , J. Ż a r n o w s k i e g o i J. Ż u r a w i c k i e j ,
R E C E N Z J E
759 którzy pow stanie inteligencji polskiej jako odrębnej w arstw y społecznej umiesz
czali po pow staniu styczniowym, a tym bardziej od opinii J. S z c z e p a ń s k i e g o , który odm awia inteligencji XIX wieku wykrystalizowanego poczucia odrębności spo
łecznej ‘.
Badania Czepulis-Rastenis potw ierdzają natom iast tezy K i e n i e w i c z a i Z a j ą c z k o w s k i e g o i zgodne są z wcześniejszymi badaniam i stru k tu ry społecznej K rólestw a Polskiego, przeprowadzonym i w Instytucie H istorii PAN. A utorka uważa, że w yodrębnianie się w arstw y inteligencji i kształtow anie się jej samowiedzy o swej odrębności przypada na pierwszą połowę X IX w ieku (s. 58).
Istotną w artością pracy jest wysunięcie na pierwszy plan tych zagadnień, które dotychczas znajdow ały się niejako w cieniu wielkiego, najczęściej przew ijającego się w publikacjach tem atu, którym była inteligencja jako elita duchowa i k u ltu ralna. A utorkę interesuje natom iast w pływ rozwoju inteligencji na form ow anie się kapitalizm u i vice versa: kształtow anie się oblicza nowej w arstw y w w arunkach istnienia rozległych jeszcze pozostałości starej formacji. Cenne są także próby au to r
ki odkrycia mechanizmów społecznych, które zdeterminowały status nowej warstwy.
Je d n a k m echanizm y te, funkcjonujące w specyficznych w arunkach K rólestw a Pol
skiego w okresie międzypowstaniowym trzeba skonfrontować z procesami, które kształtow ały inteligencję w pozostałych zaborach. Wówczas możliwa będzie pewna generalizacja tez o przeszłości polskiej inteligencji. W przyszłości należy także zwe
ryfikow ać poglądy o rozm iarach wpływów k ultury szlachecko-ziemiańskiej na in teli
gencję, a szczególnie na te jej elem enty składowe, które wywodziły się spoza środo
w isk szlacheckich.
W pracy Czepulis-Eastenis otrzym ujem y interesujący przegląd kategorii zawo
dow ych inteligencji. Oba rozdziały zaw ierające ten przegląd (rozdział II: liczebność tych kategorii i społeczne źródła rekrutacji; rozdział III: wykształcenie w poszcze
gólnych grupach zawodowych) oparte są bezpośrednio na własnych badaniach a u torki. Szkoda tylko, że w wymienionych rozdziałach została niem al pom inięta spra
w a prestiżu społecznego poszczególnych zawodów. A przecież różną estym ą cieszyły się różne profesje, co niew ątpliw ie m iało pewien wpływ na rek ru tację do nich. Tak
że re k ru ta c ja z określonych źródeł społecznych kształtow ała prestiż określonych grup zawodowych. Innym i słowy, otw arte pozostaje pytanie, czy skład społeczny danych p ro fesji lub ich charakter, w ym agający odpowiedniego w ykształcenia determ inow ał pozycję jakiegoś zawodu w ówczesnej stratyfikacji społecznej. W konsekwencji brak w om aw ianej pracy zwrócenia uwagi n a istnienie elit w poszczególnych kategoriach społeczno-zawodowych, zwłaszcza w tych zróżnicowanych wewnętrznie. O statnie ' dw ie p a rtie książki dotyczą spraw stanowiących od lat przedmiot sporów na tem at roli inteligencji i jej pozycji w społeczeństwie oraz charakteru k ultury inteligencji, szczególnie towarzyskiej.
A utorka opierając się na własnych badaniach inteligencji K rólestw a (w brew ty- tyłow i — polskiej) i pisząc o niej w swej książce, nieco ryzykownie form ułuje sądy zbytnio generalizujące, tj. często dotyczące całej a nie tylko polskiej inteligencji i pozbawione wyraźnego odniesienia do specyficznych w arunków K rólestw a Polskiego w latach 1832—1862 (rozdzał VII: „Inteligencja a społeczeństwo”).
Powyższe uwagi nie pom niejszają w aloru żmudnych badań przeprowadzonych przez autorkę. N atom iast budzi zastrzeżenie sposób korzystania z zasobu źródłowego.
S taw ianie pytań bardzo różnym źródłom według „ujednoliconego kw estionariusza”
(s. 28) może pociągnąć za sobą „zgubienie” istotnych inform acji. Niewłaściwie brzm i zdanie: „M etoda zastosowana w tej pracy bliska jest technice ankietow ej” (s. 28), zo
sta ła tu chyba pomylona m etoda z techniką? Szkoda, że wymienione potknięcia zna-
1 J. S z c z e p a ń s k i , Z b a d a ń n a d i n t e l i g e n c j ą p o ls k ą X I X w i e k u , „ K u ltu r a i S p o łe c z e ń s tw o ” I960, n r 3, s. 135 n n .
760 R E C E N Z J E
lazły się w tak interesującej i w artościowej pracy. Zyskaliśmy przecież dzięki niej znaczną porcję wiedzy o inteligencji polskiej zawodowo czynnej i to w czasie jej form owania się.
P raca R. Czepulis-Rastenis oparta została na szerokiej i różnorodnej bazie źród
łowej, a spenetrow anie licznych źródeł, zwłaszcza archiw alnych, kosztowało autorkę * niemało wysiłku. Być może sam tem at w pewnym stopniu zaciążył na efektach, n a
dal bowiem k ryje w sobie niem ało trudności i niebezpieczeństw, do których bez w ątpienia należy atm osfera em ocjonalna, otaczająca aż po nasze dni problem inte
ligencji polskiej. Chyba tak, skoro recenzja niniejsza też nie powstała sine ira et studio.
Janusz A dam ski
M aria W a w r y k o w a , M iędzy pierwszą a drugą Rzeszą, PZWS, W arszawa 1972, s. 336.
Nawet jeśli dzieje Niemiec od końca XVIII w. do utw orzenia zjednoczonego ce
sarstw a posiadają nieco m niej obfitą lite ra tu rę naukow ą niż następne stulecie, prze- lież jest ona i tak ogromna, a niektóre fragm enty (Befreiungskriege, Wiosna Lu
dów czy zjednoczenie w latach sześćdziesiątych) om awiane były w setkach prac.
Gorzej jest z literatu rą polską. Książka K r a s u s k i e g o sprzed kilku lat uzupełnia lukę dla okresu 1871—1945, om aw iana zaś praca sięga okresu wcześniejszego. Skoro wymieniłem obie te książki obok siebie, dodać należy, że więcej między nim i różnic niż podobieństw; najw ażniejszą określa w ydawnictwo, w którym ukazała się praca W a w r y k o w e j (Państwowe Zakłady W ydaw nictw Szkolnych). Mamy więc tym razem do czynienia z popularyzacją, oczywiście nie przeznaczoną dla uczniów szkół średnich. Stw ierdzenie to potrzebne było także w tym celu, aby z góry nakreślić ram y niniejszych uwag. Przy takim bowiem charakterze książki trudno domagać się jakichś now atorskich koncepcji czy ujęć.
Chronologicznie praca W aw rykow ej zaczyna się od 1789 r. (tak więc ty tu ł nie jest ścisły), p u nkt ciężkości spoczywa przy tym raczej na okresie wcześniejszym.
Daty graniczne 1815 i 1849 nie budzą wątpliwości, z tym że okresowi 1789—1815 po
święcono 111 stron, 1815—1849 — 124 strony, a 1849—1871 — 75 stron. Dotychczasowe zainteresow ania autorki znalazły swój w yraz także w uprzyw ilejow aniu takich za
gadnień jak ruch liberałów i młodzieży w latach 1815—1848.
Trzy zasadnicze części (w pracy nie ma w stępu i zakończenia, nie znam więc założeń autorki) podzielone są n a 48 punktów o objętości kilku lub kilkunastu stron.
Układ taki ułatw ia lekturę, znów jednak ukazuje w pewnym stopniu uprzyw ilejo
w anie pierwszej połowy X IX w. (ta część podzielona jest na 23 punkty).
W tytule mowa jest o końcu pierw szej Rzeszy, nasuw a się więc pytanie o sposób potraktow ania dziejów A ustrii. W idać w tym w yraźną ewolucję; chociaż o m onarchii habsburskiej mowa jest do końca okresu, przecież Wiedeń staje się coraz dalszy (por. uryw ki na s. 89—91, 122—123, 196—198, 208—210, 245—246, 254—255), chyba ce
lowo.
C harakter pracy spowodował odsunięcie na dalszy plan zagadnień gospodarczych (nieliczne fragm enty na s. 7, 10—12, 118—120, 143—147, 247—250). Ogólną tendencję uważam za słuszną, ale autorka poszła w tym kierunku chyba za daleko. Mniej cho
dzi mi przy tym o sam ą ekonomikę, a bardziej o jej wpływ na stosunki społeczne i polityczne.
Konieczna była oczywiście daleko idąca selekcja w ogromnym m ateriale. Po
szczególne części pracy posiadają jakby sw oją dominantę. W pierw szej stosunek do F rancji rew olucyjnej i napoleońskiej przew aża naw et nad przeobrażeniam i i refor
m am i wew nętrznym i. W drugiej na plan pierwszy w ysunięte zostały, jak już wspom-