• Nie Znaleziono Wyników

Rozwój seminariów trydenckich w Polsce w świetle sprawozdań biskupich "ad limina" do XX wieku : (ciąg dalszy)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Rozwój seminariów trydenckich w Polsce w świetle sprawozdań biskupich "ad limina" do XX wieku : (ciąg dalszy)"

Copied!
46
0
0

Pełen tekst

(1)

Walenty Wójcik

Rozwój seminariów trydenckich w

Polsce w świetle sprawozdań

biskupich "ad limina" do XX wieku :

(ciąg dalszy)

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 22/1-2, 157-201

(2)

Prawo Kanoniczne 22 .(1979) nr 1—2,

B P WALENTY WÓJCIK

ROZWÓJ SEMINARIÓW TRYDENCKICH W POLSCE W ŚWIETLE SPRAW OZDAŃ BISKUPICH „AD LEWINA”

DO X X WIEKU (ciąg dalszy)

2. Inform acje fiu Relacjach biskupów „ad lim ina”. a) E r e k c j a s e m i n a r i u m .

Nakazane przez sobór trydencki otw arcie zakładu w ych ow aw czo- n auk ow ego now ego typu nie było łatw e dla bispuków. Szczególnie iw diecezjach kresoiwych, gdyż w iększość mieszikańców na tych tere­ nach należała do innego wyznania. W sprawozdaniiach donosili biskupi, że w m iejsce przepisanego sem inarium stosują środki zastępcze w przy­ gotow aniu kandydatów do święceń.

Przede w szystk im podtrzym ywano dawny zwyczaj nauczania „za­ w odu ” przy katedrze. Biskup kam ieniecki donosił w 1606 r., że ze ■względu na powtarzające się zniszczenia terenu diecezji przez działa­ nia w ojen n e i z powodu nacisku ze strony różnych sekt n ie może zdo­ być się na erygow anie sem inarium . Troszczy się jednak, by m łodzież zdobyw ała pobożność i w iedzę w szkole przy św iątyni katedralnej i na ter en ie diecezji. Posiada 6 kleryków przy katedrze. K ształcą się oni „in pietate, litteris et ritibus”. Biskup przeznacza dla nich roczną su­ mę. K ler diecezji dodaje nieco. Podobnie inform ow ał w r. 1613 biskup łucki. Pow odem zw lekania z erekcją sem inarium trydenckiego b ył brak funduszów . B iednych beneficjów nie można było opodatkować. Biskup starał się utrzym ać przy katedrze kilk u kleryków na sw ój koszt i n ie­ których chłopców ze szlachty. Pobyt ten trw ał do czasu otrzymania niższych stopni św ięceń. Później nadawano im beneficjum . — W Łu­ cku erygow ano sem inarium trydenckie dopiero w 1714 r. W tym że stuleciu pow stało sem inarium w Kamieńcu. N ajpierw donosił biskup w 1728 r., że u niego jezuici prowadzą oprócz szkół seminarium . K ształ­ c i się w nim 4 kleryków korzystających z funduszu zapisanego jako iu n d a cja jego poprzed n ików 88 i 3 kosztem zm arłego już dobrodzieja94. W yjaśniał przy tym, że jego diecezja posiada 45 kościołów i około 15 000 w iernych. Że sprawa założenia sem inarium w Kam ieńcu natrafia­ ła na trudności, świadczy relacja z 174t9 r. Biskup pisał w niegi, że

po-93 Szło o biskupa S. B. R upniew skiego (1716— 1722). 94 Podaje jego nazw isko — Konopka.

(3)

158 Bp W. Wójcik [21

7.a fundacją dla 4 kleryków „de genere n obili” nie posiada szkoły duchownej. Bp S tefan R upniew ski (1716— 1722) przeznaczył czynsz: od 10 000 złp w ynoszący 1000 skudów rzym skich z zobowiązaniem, by alum ni otrzym ujący stąd w yżyw ien ie i ubranie, uczęszczający w su ­ tannach fioletow ych do szkół jezuickich u sługiw ali w katedrze. D odał jednak, że m ały b ył z nich pożytek, gdyż n ie w stąpili oni do stanu du­ chownego. D latego obecnie on sam po w izytacji generalnej w diecezji: zdecydow ał się przeznaczyć czynsz od sum zapisanych przez Rupniew — skiego dla kleryków ale w sem inarium diecezjalnym . Kanonik M aciej G ronkiew icz zapisał przed 2 laty now ą sum ę na sw ej w si z przezna­ czeniem, by utrzym yw ać z niej 10 kleryków i ich profesorów. C hoć fundator ten zastrzegł sobie adm inistrow anie tym m ajątkiem do swej' śmierci, biskup połączył czynsze z tych 2 zapisów, tj. Rupniiewskiego> 1 Gronkiewicza i dodał w ła sn e fundusze, aby przystąpić do budowy m urowanego gm achu sem in ariu m 9S. Sprawa szła w ięc opornie. Trzeba było szukać dobrodziejów i ostatecznie dodawać z m ensy biskupiej, aby rozpocząć w znoszenie budynku. Potrzebne b yły środki na prow a­ dzenie seminarium. Przy zaw ieruchach w ojennych, gdy w sie u legały zniszczeniu i zapisy nie m ogły być realizowane, pozostawało sem ina­ rium bez środków do norm alnego funkcjonowania.

Dla zniszczonych czy biednych diecezji praktyczniejsze było utrzy­ m yw anie kleryków w obecnym seminarium. Biskup w rocław ski dono­ sił najpierw w 1603 r., że z w łasnych dochodów płaci profesorom i k się­ żom w iele tysięcy talarów. Poza tym zdolnych chłopców utrzym uje na swój koszt w różnych akadem iach niem ieckich. W tym czasie se­ m inarium w rocław skie czynne było w N y s ie 96. Pracę sw ą m usiało n ie­ baw em przerwać, gdyż w r. 1618 relacjonow ał biskup, że „ob penuriam m agistrorum ” nie ma sem inarium i’ że kleryków utrzym uje w kole­ giach jezuickich. Podobną praktykę stosow ali inni biskupi w XVIT,! wieku. Biskup inflancki donosił w 1746 r., że kleryków sw oich k ształci u księży m isjonarzy w W ilnie, gdyż dochód ze w si przeznaczonej dla sem inarium w yn osi tylko 100 skudów. Po. 4 latach pisał tenże biskup, że jego klerycy uczą się w różnych m iejscow ościach u misjonarzy. G dy kasztelan płocki w zniósł kościół dla tegoż zgromadzenia w K rasław iu, obiecano biskupow i inflanckiem u kształcić, jak inform ował w 1758 r. 2 kleryków .. Tyluż alum nów ulokuje tam biskup sm o leń sk i97. Z X IX w ieku m am y inform ację, że arcybiskup m ohylow ski utrzym yw ał w 1861 r. 40 sw oich kleryków w seminarium diecezji m iń sk ie j98. N a

05 Historia Kościoła w Polsce, t. II 454 podaje r. 1746 jako datę erek­ cji sem inarium w Kamieńcu. Oparto się zapew ne na dacie fun dacji kanonika Gronkiewicza.

96 Seminaria Ecclesiae Cath., 916.

97 Historia Kościoła w Polsce, t. II, 454 podaje r. 1757 jako datę za­ łożenia sem inarium w Krasławiu.

98 B ył to stan przejściow y, gdyż archidiecezja m ohylowska posiadała od r. 1783 sem inarium przy katedrze w M ohylewie i poza tym sem in

(4)

a-[3] Sem inaria trydenckie w Polsce 159'

skutek zam knięcia przez w ładze zaborcze sem inarium w Kielcach?, w 1893 r. rozesłano kleryków do innych sem inariów w K r ó lestw ie39.

Innym, najm niej doskonałym środkiem zastępczym było św ięcenie- kleryków zgłaszających się czy sprowadzonych z obcych diecezji. B i­ skup k ijow sk i pisał w 1781 r., ż e ci kandydaci przedkładają „testim o­ niales” od sw ych ordynariuszów. Po zbadaniu ich w iary i życia du­ chow nego w yśw ięcił on dotąd dla sw ej diecezji 18 kleryków ściągnię­ tych z różnych terenów 10°. Biskupi relacjonujący o stosow aniu prak­ tyk zastępujących kształcenie duchow ieństw a w e w łasnym sem inarium , zapew niali K ongregację, że czynią starania, aby ten stan przejściow y usunąć i czym prędzej erygować zakład w edług przepisów soboro­ wych.

Dekret trydencki przepisyw ał utw orzenie jednego sem inarium w każ­ dej diecezji.. Maiło orno być zlokalizow ane przy św iątyni w yższego rzędu,, m etropolitalnej, katedralnej czy kolegiackiej. Dozw alał jednak, aby biskup w razie potrzeby zlokalizow ał kolegium kształcące kleryków w innej odpow iedniej m iejscowości. W relacjach biskupów polskich po­ w tarza się zdanie o konieczności zlokalizow ania sem inarium przy k ate­ drze ze w zględu na ćwiczenia kleryków w służbie Bożej i na potrzebę nadzoru nad nimi. Tak uzasadniał biskup poznański w 1622 r. prze­ n iesienie sem inarium „e civitate ad cathedralem ”. W r. 1640 pisał, że. stało się to zgodnie z życzeniem soboru i statutów prowincjalnych.. Biskup chełm iński uspraw iedliw iał się w r. 1674, że chciał przenieść sem inarium z Chełmna do Chełmży, aby klerycy służyli przy katedrze,, lecz brak funduszów n ie pozw olił na realizację tego projektu. W w ie­ kach następnych przejawiała się tendencja, aby seminarium było przy katedrze. Ze zm ianą stolicy diecezji prźenoszono rów nież sem inarium . Że jednak w spom niane m otyw y n ie odgryw ały roli decydującej, św iad­ czą relacje o przenoszeniu sem inarium do m iasta biskupiego z pow o­ du m ałej ilości kleryków w kolegium jezuickim ■—■ Gniezno 1621 lub też o inkorporacji dóbr sem inarium do klasztoru — Płock 1637. P rze­ noszono rów nież sem inarium , jak św iadczy relacja gnieźnieńska z 1635 r., ze stolicy biskupiej z powodu braku profesorów.

D ekret soborowy zezw alał biskupom na erygow anie w edług ich uzna­ nia w obszernych diecezjach w ięcej sem inariów z zastrzeżeniem, że bę­ dą one w e wszystKim zależne od sem inarium w stolicy biskupiej. W P olsce w ykorzystyw ali biskupi lokalne m ożliw ości utrzym ania i kształcenia kleryków przez tworzenie sem inariów tak w stolicach jak i w różnych m iejscowościach diecezji. D ecydow ały też nieraz szczegól-ria w Krasławiu, Żwinogradzie i Białym stoku, P e t r a n i A., W iado­ mość statystyczna o archidiecezji m ohylow skiej rzym skokatolickiego w yznania, Petersburg 1823, Prawo kanoniczne, 15 (1970) nr 1—2 s. 301.

99 Sem inaria Eccl. Cath., 894.

100 Sem inarium diecezji kijow skiej erygow ano w Żytomierzu w 1754 r.

(5)

160

Bp W. Wójcik

[4]

ne cele sem inariów. Np. w W ilnie działały w 1605 r. seminaria: pa­ p ieskie Grzegorza X III — dla kształcenia kleryków różnych narodo­ w ości w celach m isyjnych i diecezjalne. Odrębna sytuacja była w Kra­ kowie. W edług relacji tam tejszego biskupa z 1651 r. istniało w tym że m ieście 5 burs studenckich, kierowanych na wzór sem inariów przez profesorów A kadem ii K rakow skiej. W r. 1667 donosił ten że biskup, że otwarto now e kolegium dla 20 kleryków pod zw ierzchnictw em profeso­ rów teologii moralnej. — Ze w zględu na istn iejące kolegia jezuickie oraz lokalne fundacje posiadały niektóre diecezje na sw ym terenie w ięcej sem inariów. R elacje z diecezji gnieźnieńskiej donosiły, iż dzia­ łało tam sem inarium w G nieźnie i jezuickie w Kaliszu. W diecezji pło­ ckiej — w Płocku i jezuickie w Pułtusku. Biskup krakowski inform o­ w a ł w r. 1765 o 7 sem inariach, w tym dla odległych rejonów diecezji: w Sandomierzu, Lublinie i Kielcach. Zaznaczono rów nież w relacjach, że poszczególne sem inaria są przeznaczone dla określonych części die­ cezji, np. w diecezji łuckiej — dla części w ołyńskiej w Ołyce i w Ja­ n ow ie dla części brzeskiej, w poznańskiej — w W arszawie dla Mazo­ w sza, w e w łocław skiej — w Szotladzie dla Pomorza i w e w rocław ­ skiej w W idnawie dla Sudetów (w r. 1600). Od drugiej połow y XVIII w. pow tarzały się jednak w iadom ości o kum ulow aniu seminariów. W pły­ w a ły na to różne przyczyny: kasata zakonu jezuitów, upadek fundacji, porozum ienia z rządam i zaborczym i i i.

b) B u d y n e k

Gdy idzie o konkretne w arunki um ożliw iające otwarcie i prow a­ dzen ie sem inarium , w ysu w ali biskupi w sw ych relacjach najpierw problem budynku. Początkowo, jak czytam y w niektórych relacjach, um ieszczano kleryków w kolegiach jezuickich, w mieszkaniach pry­ w atnych lub w domu biskupim. Czasem m ieściło się sem inarium w do­ m u drewnianym. O stanie tym czasowości w um ieszczeniu kleryków św iadczy fakt, że w relacjach z XVII w. mamy tylko wamian'kę z 1609 r., że w W ilnie 2 sem inaria posiadają sw oje b u d y n k i101 _ i z r. 1612, iż sem inarium jezuickie w K aliszu spaliło się i odbudował

je biskup gnieźnieński.

Gdy w X VIII w. w zrastała ilość kleryków , okazało się konieczn/ością w zn oszenie now ych gm achów i powiększanie dotychczasowych. Doko­ nyw ało się to zazwyczaj na koszt biskupa. Z Krakowa donosił biskup w 1731 r., że sem inarium zam kow e jest ciasne i w ilgotn e i że on po­ w ięk szył je w łasnym kosztem. O rozbudowie ciasnych gm achów se­ m inaryjnych czytam y w relacjach: z W łocławka •— 1719, z Pozna­ nia — 1744 i i . Są też w iadom ości o nowych gm achach nabytych na pow iększenie seminarium: ze Żmudzi — 1755, z Krakowa — 1756 i i.

101 M usiały być budynki drewniane, gdyż relacja z 1733 r. wspom ina 'O spaleniu się sem inarium w Wilnie.

(6)

Sem inaria trydenckie w Polsce 161

Biskupi donosili też o otrzymaniu i o w zniesieniu sam odzielnych i no­ w ocześn ie urządzonych gmachów. Z Chełmży pisał biskup w r. 1727, że prokonsul w Chełm nie P aw eł Pilkow icz darował dom m urowany z ce- t;ły i że gm ach został przepisany „iuri libertatiibusque ecclesiasticis”. Biskup żm udzki donosił w r. 1748, że w n ow ym gmachu przy katedrze ~w W orniach czyli M iednikach dla 20 kleryków znajduje się kaplica, b iblioteka i kuchnia. Z W ilna inform ow ał biskup w 1731 r. rów nież o sali dla recytow ania „divinum officium ”, w r. 1733 —• o now ych budynkach gospodarczych przy seminarium. Z. Krakowa w 1731 r. — ■o ogrodzie przy sem inarium w Kielcach. Biskup łucki pisał w 1749 r.

0 now ym budynku sem inarium z 30 pokojami. Są też inform acje o po­ kryw aniu budynków w celu zabezpieczenia się przed pożarem. Przy tej okazji narzekali biskupi, że prace budowlane zaczęte przez poprzed­ ników ciągną się długo i w ym agają w ielkich nakładów. Z tych przy­ czyn , gdy na przełom ie X V III i X IX w. przyszły zm iany gospodarcze, bisk u p i starali się u w ładz zaborczych o przydział gm achów po zakon­

nikach 102, czy o w zn iesienie nowego budynku z funduszu religijn e­ g o 103 lub też zw racali się do duchow ieństw a o pomoc fin a n so w ą 104. Spotykam y też narzekania, że z powodu braku budynków trzeba um ieszczać sem inarium poza d iec e z ją 105, że klerycy m ieszkają rozpro­ szen i w różnych d om ach 106, że brak jest funduszów na konieczny re­ m ont budynków lub też, że pozostało sp łacenie długów 107.

c) W y p o s a ż e n i e i u t r z y m a n i e

Więcej m ateriału historycznego spotykam y w spraw ie w yposażenia sem in arium i utrzym ania kleryków . Dekret trydencki przew idyw ał „ad fabricam collegii instituendam ”, na w ynagrodzenie dla profesorów 1 pracowników, na w y żyw ien ie m łodzieży i inne w ydatki jak n aj­ szersze ujęcie źródeł w pływ ów . N ajpierw zabiegano o przyjęcie do­ tychczasow ych funduszów, zapisanych na utrzym anie kleryków przy poszczególnych kościołach. N astępnie pew ną część dochodów w sz y s t­

102 W r. 1828 pisał biskup sandom ierski, że starał się o gm ach pojezu- icki dla sem inarium . Car ofiarow ał budynek po dominikanach przy k ościele św. Marii M agdaleny. Ze w zględu na brak funduszów na rem ont n ie m ożna było przyjąć oferty.

103 w rj 1826 donosił biskup tarnowski, że cesarz zbudował z fu n ­ duszu religijnego gmach dla 120 kleryków. O tym pisał w r. 1900 bi­ skup krakowski.

104 Biskup chełm iński pisał w r. 1854, że kler złożył dużą sum ę na p o w ięk szen ie gm achu seminarium.

105 Tak donosił biskup tarnow ski w 1800 r. Miał on pozw olenie ce­ sa r sk ie na otw arcie seminarium . Ze w zględu na brak gm achu m usiał ^umieścić 49 kleryków w e Lwowie.

106 P isał o tym w r. 1833 arcybiskup lw ow ski.

167 Biskup w arm iński donosił w 1877 r., że papież Pius VI darow ał gm ach „Collegium pontificium ” w B raniew ie z obowiązkiem pokrycia ciężaru długów.

(7)

162 Bp W. Wójcik

[6]

kich beneficjów , od m ensy biskupiej aż do zakonnych, „ex fabricis ecclesiarum ” i innych m iejsc św iętych, od bractw, klasztorów, z dzie­ sięcin oddaw anych św ieckim czy rycerzom oraz w szelkich organizacji czy zakonów, o ile tylko oddają one jakieś świadczenia kościołom. W y­ sokość owej części dochodów zależna była od potrzeb seminarium .

N ajliczniejszą grupę płatników stanow iły beneficja parafialne. Moż­ na było spodziewać się, że z tego źródła otrzyma sem inarium n ajw ię­ cej w pływ ów . W rzeczyw istości było inaczej. W relacjach z Polski spo­ tykam y najpierw ogólnikowe w zm ianki o ubóstw ie jako o p rzyczynie braku taksy na seminarium . W r. 1597 pisał biskup chełmski, że w je­ go diecezji w odróżnieniu od innych dochody są małe, n ie ma opatów, którzy m ogliby dać ofiary, a kler jest biedny. Podobnie relacjonow ał w r. 1613 biskup łucki podkreślając, że w jego diecezji są u bogie beneficja. Uzasadnienia te pochodzące z rzeczyw iście biednych diecezji,, w których w ierni stanow ili m niejszość m ieszkańców, były słuszne. C harakterystyczne jest m ilczenie w tym okresie o nakładaniu taks na ogół beneficjów parafialnych w bogatych w w ielkich diecezjach Korony. Biskupi w yczuw ali zapewne, iż będą po poruszeniu tej spra­ w y w ysuw an e daw ne zażalenia pod adresem szlachty, że spotkają się z solidarnym oporem ze strony kleru i że pow staną z tego powodu zadrażnienia a może naw et zakłócenia pokoju społecznego. Patronow ie b eneficjów parafialnych podnieśliby także głos sprzeciwu. D latego też biskupi pom ijali w sw ych relacjach ten problem. Od połow y XVIII w. powtarzały się natom iast, zapewne pod w pływ em przypom inania nor­ my trydenckiej przez K ongregację stwierdzenia, że w Polsce taksy na beneficja n ie zostały wprowadzone. Podstaw ę prawną stanow ił w ięc zwyczaj. W r. 1749 pisał biskup w rocław ski, że n ie ma u niego tak sy nałożonej na beneficja parafialne. Arcybiskup gnieźnieński stw ierdził w 1783 r., że w Polsce n ie w prow adzono taks na beneficja w celu utrzym ania sem inariów. Przyczyną tego, pisał dalej, było ubóstwo be­ neficjów . Obecnie, relacjonował, n ie można tego w prow adzić, gdyż beneficja ponoszą w ielkie ciężary. Biskup płocki stw ierdził w r. 1787> że taksy na parafie n ie m oże być w Polsce. Inni uzasadniali, że taksy n ie mogą lub n ie chcą nakładać ze w zględu na szczupłość b eneficjów i w ielkości ciężarów publicznych, nakładanych na duchow ieństw o. U podstaw tych zjaw isk tk w iły w lokące się zadrażnienia m iędzy sta­ nami. W X IX w. powtarzało się lakoniczne zdanie, że nie nałożono, taksy na beneficja. Po roku 1863 donosili biskupi K rólestw a najpierw,, że n ie wolno nakładać taks, a później — że beneficja zostały skaso­ wane.

Obok tych ogólnych negatyw nych relacji spotyka się pojedyncze* w zm ianki z niektórych diecezji o ofiarach składanych przez probosz­ czów na sem inarium . W r. 1604 pisał biskup w arm iński, że nałożył kon­ trybucję na bogatszych proboszczów. O ofiarach w zbożu z dziesięcin i pieniężnych z opłat pogrzebowych, które składali proboszczowie na w spom niany cel, donosił biskup tejże diecezji w 1727 r. Z d iecezji

(8)

żm udzkiej inform ow ała relacja w 1767 r. o dochodach sem inarium z m ajątków po zm arłych bez testam entu. W relacjach z X IX w. jest w ięcej notatek o w pływ ach na seminarium od proboszczów. B yły to daniny, taksy czy podatki pośrednie. Biskup w rocław ski pisał w r. 1859, że księża oddają na sem inarium połow ę dochodów w pierwszym roku posiadania beneficjum — annalia. W iadomość ta powtarzała się w póź­ niejszych sprawozdaniach. Z Tarnowa donosił biskup w r. 1863, że na­ łożył na księży podatek — alum naticum w tej wysokości, w jakiej w ypłacana jest zapomoga rządowa. Arcybiskup w arszaw ski pisał w r. 1893, że sem inarium otrzymuje od kleru diecezji w edług taks z 1872 r. 1539 rubli. W Sandomierzu, jak czytam y w relacji z 1896 r., otrzym yw ało seminarium . 1000—1300 rubli rocznie z rozsprzedaży ka­ lendarza liturgicznego i spisu duchow ieństw a 108.

N iew iele otrzym yw ały seminaria rów nież z beneficjów zakonnych. Ze w zm ianki biskupa chełm ińskiego z 1597 r., że w diecezji n ie ma opactw i dlatego trudno jest założyć seminarium , można w nioskow ać, iż początkowo spodziew ali się biskupi znaczniejszych w pływ ów z b e­ n eficjów zakonnych. Sprawozdanie arcybiskupa gnieźnieńskiego z 1612 r. wskazuje, że przy fundacji sem inarium przeprowadzali oipa- ci w sw ych konw entach uchwały o świadczeniach na utrzym anie tej uczelni. Po śm ierci założyciela arcybiskupa Stanisław a K arnkow skiego zaprzestali jednak w płacania obiecanych s u m 109. P ow oływ ali się przy- tem na jakiś reskrypt Stolicy Ap. Podobnie relacjonow ał biskup w ło ­ cław ski w 1621 r., że opaci od roku n ie chcą płacić sumy, którą skła­ dali „pro rata parte”. Sprawa kształtow ała się rozmaicie. W yw oływ ała jednak napięcia aż do rozbiorów. W relacji biskupa w łocław skiego z 1731 r. czytam y, że nie można zw iększyć ilości kleryków , gdyż opa­ ci, którzy poddali się prawu trydenckiem u i płacili przez w iele lat, teraz mimo w ezw ań w strzym ują się od składania tych świadczeń. Po­ w ołują się przy tym na egzem pcję i przytaczają w ykrętne tłum acze­ nia. Jeszcze w r. 1782 pisał biskup z W łocławka, że opaci uchylają się w brew ustaw om prow incjalnym i statutom synodów diecezjalnych od składania świadczeń. M ilczenie w tej spraw ie w relacjach z innych diecezji, np. krakowskiej, gdzie były bogate opactwa benedyktynów i cystersów , nasuwa domysł, że na tym odcinku norma trydencka nie została zrealizowana. Po likw idacji beneficjów zakonnych — stała się nieaktualna.

N iezawodnym , choć nie zaw sze w ystarczającym źródłem w pływ ów na utrzym anie sem inarium była w e w szystkich diecezjach zwłaszcza w okresie przedrozbiorowym m ensa biskupia. Zgodnie z normą sobo­ row ą otrzym yw ały pierwsze sem inaria uposażenia z tego źródła. W p o ­

[7] Sem inaria trydenckie w Polsce 163

108 Płacono po 5 rubli za egzemplarz. Biskup zaznaczył już w r. 1863, że zabronione jest zbieranie ofiar i nakładanie taks na rzecz sem i­ narium.

109 W relacji podano przykład biskupa w endyjskiego (żmudzkieg-o), który posiadał opactwo w Sulejow ie i W itowie.

(9)

164 B p W. W ójcik [8] czątkach dołączyły się niekiedy dochody z b eneficjów kapitulnych czy niektórych proboszczowskich. Biskup w arm iński donosił, że w r. 1565 kard. S. Hozjusz założył sem inarium w oparciu o p ew ne dochody z b e­ neficjum biskupa i k a p itu ły uo. Ta praktyka zachowała się, gdyż w 1604 r. inform ow ał biskup tejże diecezji, że sem inarium utrzym uje się „episcopi et capituli sum ptibus” dodając „modica etiam opulentio- rum parochorum contributione adiuncta”. Charakterystyczne jednak, że relacja z 1640 r. m ów iła już tylko o świadczeniach biskupa i k api­ tuły. Sprawozdanie z 1701 i 1727 r. ■— w yłącznie o świadczeniach sa­ mego biskupa. Podobnie było w Gnieźnie. Zaleganie jednak z w p ła­ tam i przez b eneficjatów zm usiło do szukania innych źródeł w p ły­ w ów m .

W szeregu diecezji m usiał od początku sam biskup w ziąć na siebie cały ciężar utrzym ania seminarium . Relacja płocka z 1595 r. podała, że biskup w płacał ze sw ej m ensy 500 florenów na w y żyw ien ie i ubra­ nie kleryków oraz na kolegium jezuitów, które prowadziło seminarium , gdyż n ie było innych śr o d k ó w 112. Podobnie pisał w r. 1603 biskup w rocław ski, że ze swej m ensy płaci w iele tysięcy talarów i poza tym utrzym uje na swój koszt zdolnych chłopców w różnych akademiach na teren ie Niem iec. W r. 1618 utrzym yw ał biskup kleryków w różnych kolegiach jezuickich. Szczególnie w diecezjach położonych w e w schod­ nich i północnych częściach Rzeczypospolitej spadał ciężar utrzym ania sem inarium w yłączn ie na biskupa. Tak było w Kam ieńcu w edług re­ lacji z 1728 r., w Inflantach — 1746, w W ilnie •— 1754, w diecezji żm udzkiej — 1787 i kijow skiej — 1793. W e w rocław skiej jeszcze w r. 1850 pisał biskup, że utrzym uje sw ych kleryków w sem inarium ołom unieckim kosztem 7248 talarów, w ypłacanych rocznie z jego m en­ sy.

Z am ożniejsze dieoezje potrafiły dość szybko zdobyć in ne źródła utrzy­ m ania dla sw ych sem inariów w tym stopniu, że m ensa biskupia po­ kryw ała tylko część kosztów utrzym ania seminarium. Tak było już w XVII w. w diecezji gnieźnieńskiej, poznańskiej i płockiej. W XVIII w. pisał o tym biskup krakowski, przemyski, chełm iński, żmudzki, łucki i w rocław ski. W okresach pokoju, gdy życie gospodar­ cze stabilizow ało się, łatw iej zdobyw ały seminaria dla siebie źródła utrzym ania. Po katastrofach, gdy zawodziły zabezpieczenia praw ne i nie było środków na utrzym anie sem inarium , m usiał sam biskup spieszyć z pomocą. W X IX w., gdy dobra kościelne zostały p rzyjęte częściow o lub w całości przez rządy zaborcze, pomoc z m ensy biskupiej poza w yjątkam i odpadła. — Gdy idzie o form ę św iadczeń z m ensy biskupiej, w ydaje się, że n ie tylko w początkach ale i w w iekach

110 Relacja z 1610 r.

111 Por. A l e k s a n d r o w i c z , dz. cyt., 176 m.

112 N j g j e s f. całkiem jasne, czy był to dar jednorazowy a czy stała dotacja. Sens tekstu przem awia raczej za drugą alternatywą.

(10)

{

9

]

Sem inaria trydenckie w Polsce 165 następnych w płacali biskupi albo określoną sum ę pieniężną albo też pokryw ali faktyczne w ydatki na w yżyw ienie i ubranie kleryków, w y ­ nagrodzenie dla profesorów, utrzym yw anie gm achów itp. W płaty z m en­ sy biskupiej m ogły obejm ow ać całość lub część wydatków. Często spo­ tyka się w zm iankę, że biskup utrzym uje na swój koszt 2, 4, 6 czy w ię ­ cej kleryków. Świadczenia te m iały nieraz zwłaszcza w początkach działalności sem inariów charakter dorywczy lub tym czasow y aż do w ynalezienia innych źródeł dochodu. Już w XVII w. spotyka się jed­ nak doniesienia, że biskup przeznaczył na stałe część dochodów ze sw ej m ensy albo też oddał określoną w ieś lub w yliczone w sie na utrzym anie seminarium . N iektóre relacje z XVIII w. podają o sum ie płaconej z dochodów w określonej w si lub ogólnie z m ensy biskupiej i o oddaniu w si biskupiej na w łasność sem inarium 113. Takie akty praw ­ n e stanow iły uirrmiejszenie masy m ajątkowej. Jako alienacje dóbr ko­ ścielnych w ym agały zezw olenia ze strony Stolicy Ap. Czasem zaznaczo­ no, że kapituła w yraziła zgodnę na ten akt prawny. W XVII w. doda­ w a li biskupi, jak np. poznański w 1640 r., że alienacji dokonano ale bez zgody Stolicy św. W w ieku następnym były zastrzeżenia w rela­ cjach, że biskup będzie się starał zabezpieczyć utrzym anie seminarium na stałe albo też dodawano klauzulę „salvo beneplacito S. Sed is”. Pod koniec tegoż stulecia były już niekiedy stwierdzenia, że biskup w p ła­ ca sum ę ze sw ej m ensy za zgodą Stolicy Ap.114 Form alności alienacyj- ne skłaniały do traktow ania takiej darowizny jako ostateczności i do- oglądania się raczej za innym i źródłam i utrzym ania seminarium.

Poza nałożeniem taksy na beneficja w diecezji przew idyw ał dekret soboru inkorporowanie do sem inarium pew nej liczby beneficjów n ie- duszpasterskich — bénéficia sim plicia, niezależnie od ich jakości i god­ ności. Można było rów nież przeznaczyć stałe świadczenie. Jako w a ­ runek dodano, aby kult Boży i dotychczasow y posiadacz beneficjum n ie poniósł przez to uszczerbku. Charakterystyczne, że biskupi polscy n ie spieszyli się z w ykorzystaniem tego źródła dochodów. Dopiero z końca XVII w. mamy d w ie relacje w tej sprawie. Z Przem yśla do­ nosił biskup w 1865 r., że król Jan III inkorporow ał do sem inarium przy katedrze prepozyturę w Samborze. Biskup płocki inform ow ał znów w 1696 r., że chciał złączyć z sem inarium kościół parafialny w W yszkow ie lecz Kongregacja Soboru n ie zgodziła się na to ze w zg lę­ du na przepis soborowy. W następnym stuleciu zachow ały się p oje- dyńcze w iadom ości o inkorporowaniu parafii; K raków 1731 — parafia Brzeziny k. Kielc, Wilno 1733 — kościół w Nowogródku za zgodą S to­ licy Ap., K raków 1807 — beneficjum duszpasterskie i W arszawa 1831 113 W r. 1727 pisał biskup chełm iński, że oddał ze swej m ensy dla sem inarium w ieś D ziem iany z dochodem blisko 300 florenów polskich rocznie, w ieś w diecezji pomezańskiej i w yspę Niedźw iedź na W iśle z przewozem. Biskup żmudzki donosił w r; 1787, że przeznaczył na sem inarium 20 000 florenów i 2 m ałe w sie z m ensy biskupiej.

(11)

166 B p W. W ójcik [10]

i 1877 — parafia i dochody kapituły. Poza tym jest z XVIII w. kilka w zm ianek o inkorporowaniu zw ykłych beneficjów: altarii i kapelanii szpitalnej. Z Płocka i z Przem yśla donoszono o tym jeszcze w X IX w. Czasem zaznaczono, że Stolica Ap. wyraziła na to zgodę. Częściej po­ dawano sum ę otrzymaną z tego źródła. Chodziło o podkreślenie, iż jest to pomoc niew ystarczająca, gdyż biskup w ykazyw ał zazwyczaj n iew ielką kwotę. Trzeba było też uszanować prawa dotychczasowego posiadacza 115. Ż e taka inkorporacja n ie rozw iązyw ała sprawy, świadczą częstsze stw ierdzenia w relacjach z XVIII—X IX w., iż sem inarium nie posiada żadnego beneficjum . W ydaje się, że przewidyw ano rów nież sprzeciw ze strony fundatorów ich dziedziców oraz aktualnych patro­ nów. Jako pew ną form ę zastępującą inkorporację można uznać prak­ tykow ane powierzenie profesorom seminarium parafii albo w pobliżu m iasta biskupiego albo dalej —• z w ikariatem 1I8.

Mniej liczne są w zm ianki o inkorporowaniu poszczególnych w si do sem inarium . Jedna notatka biskupa w ileńskiego z 1696 r. zaznaczyła, że Kongregacja zgodziła się na ten akt. W iększość inform acji tego typu pochodzi z XVIII w. W spominają one zazwyczaj o jednej w si. Biskup przydzielał ją z b en eficju m 117 lub z darowizny duchownych lub św iec­ kich. Na skutek reform przeprowadzanych w X IX w. znikło to źródło dochodów. Pozostałością b yły inform acje o posiadaniu przez sem ina­ rium ziem i ornej lub prawa do pobierania produktów żyw nościow ych z określonej w s i lls. Z posiadaniem w si łączyły się czasem diziesięciny. D w ie inform acje z XVIII i dw ie z X IX w. w spom inają o nich. Jedno­ cześnie zaznaczono w r. 1824 — z Pułtuska, że w p ływ y te są nikłe, 270 złp.

Częściej spotykam y w zm ianki o czynszach otrzym yw anych przez se­ minarium. Z końca XVII w. są informacje, że sem inarium pobiera czynsz od sum zapisanych na dobrach szlacheckich — Płock 1677, że posiada czynsz w ykupu — census reem ptionalis od 23 000 florenów — K raków 1685 i że czynsz nie jest w ypłacany — Płock 1696. D ziesięć podobnych zapisek pochodzi z X VIII w. N ajw cześniejsza z Przem y­ śla — 1710, że sem inarium erygow ał bp Jan Zbąski (1667—1668) na czynszu od 9000 florenów zapisanych na' dobrach psałterzystów ale z tego powodu p ow stały spory z kapitułą o zarząd i o kontrolę w se­

116 W r. 1783 pisał biskup żmudzki, że do sem inarium inkorporowano b eneficjum ale nie zostało ono objęte, gdyż dotychczasow y posiadacz ma zastrzeżone dożywocie.

116 Profesor pobierał w tedy dotację proboszczowską i część dochodów z parafii po odliczeniu w ynagrodzenia dla wikariusza. Stan ten odbijał się .ujemnie i na spełnianiu obowiązków w sem inariom i na ipraey dusz­ pasterskiej.

117 Prawdopodobnie m ówi o tym notatka płocka z 1728 r..: sem ina­ rium posiada w ieś z dziesięciną od kanonika.

318 Biskup chełm iński inform ow ał w 1891 r., że seminarium posiada 1301 m orgów pola. Z Lublina donoszono w 1857 r., że w ieś Dys do­ starcza do sem inarium „frugales fructus”.

(12)

[

11

]

Sem inaria trydenckie w Polsce 167 m inarium . W roku 1706 usunięto nieporozum ienia, gdy biskup przyjął w arunki postaw ion e przez kapitułę. Inna w iadom ość z Krakowa — 1727 podaje, że czynsz trzeba było rew indykow ać w trybunale k rólew ­ skim . N iekiedy, jak podaje inform acja przemyska z 1750 r., czynsz przeznaczony był na określony cel: utrzym anie 12 kleryków , w ynagro­ d zen ie dla prefekta sem inarium itp. Zazwyczaj podawano, że sumy zostały ulokow ane na nieruchomościach. Spotyka się narzekania, że y różnych przyczyn należności n ie są w ypłacane. Otrzymane sumy, na- .zywane w X IX w. procentem zm niejszały s i ę 119. Mogły pokrywać w y ­

datki sem inarium tylko w części.

Z końcem XVII i w XVIII w. spotykam y szereg doniesień, że część k leryków utrzym uje się z pryw atnych fundacji. Dobrodziejam i byli zazwyczaj dygnitarze duchowni: archidiakoni, kanonicy i św ieccy, np. ordynat zam ojski, kasztelani i i. Z ich szczodrobliwości korzystało od 1 do 12 kleryków. Dawano im w yżyw ien ie i ubranie. Są jednak n a­ rzekania, że zapisy n ie zostały zrealizowane: Płock 1696, Chełm 1729. — Inne źródła dochodów o charakterze pryw atnym w spom niane są w re­ lacjach z X IX w. N ie pokrywały one kosztów utrzym ania określonej iiczby alum nów ale w płacane były do kasy sem inarium jako pomoc w pokrywaniu kosztów w yżyw ienia czy też w ydatków w edług decyzji k om isji kapitulnej czy też zarządu uczelni. R elacje w ym ieniają: fu n ­ d ow an ie stypendiów — Przem yśl 1830: po 80 florenów rocznie, w p ła­ can ie ofiar ze Mszy św. binow anych czy aplikowanych w św ięta znie­ sion e — Gniezno 1896, spłacanie należności przez neoprezbiterów i od­ syłan ie połow y dochodów beneficjalnych w pierwszym roku po otrzy­ m aniu stanow iska — W rocław 1859. Dochodziły zapisy, legaty, ofiary od członków kapituł, księży, w iernych itp.

Odrębne źródło dochodów n ie przewidziane w dekrecie soborowym stan ow iły dotacje państw owe. W zmianki o udzieleniu pomocy przez króla i książąt polskich w postaci wyrażania zgody na inkorporację b eneficjów czy też części ich uposażenia, zakładanie fundacji, darowa­ nia budynków itp. spotyka się od końca XVI w. do rozbiorów. Szczo­ drobliw ość taka m iała jednak charakter prywatno-prawny. Sytuacja zm ieniła się, gdy państwa zaborcze przejm ow ały najpierw nierucho­ m ości należące do seminariów. Skarżył się z tego powodu biskup cheł­ m iński w 1733 i 1778 r. Biskup płocki donosił w r. 1783, że cesarz au­ striacki zabrał saliny w W ieliczce, z których sem inarium w Pułtusku otrzym yw ało 300 skudów rocznie. Te dobra i prawa m ajątkow e prze­ chodziły na skarb państwa. W zamian za nie król pruski w yznaczył w 1773 r. pensje dla 6 kleryków sem inarium chełm ińskiego. N iebaw em przeszedł skarb państw a na płacenie ryczałtow ej sum y na seminarium z racji skonfiskow anych dóbr. We W rocławiu płacił rząd w 1802 r. 3200 florenów rocznie. Arcybiskup gnieźnieńsko-poznański pisał w r. 1834,

119 Np. w 1824 r. donoszono z Płocka, że sem inarium w Pułtusku otrzym uje z czynszów 20 złp.

(13)

168 Bp W. W ójcik [121 że otrzym uje na sem inarium w G nieźnie 3752 fl., w Poznaniu —■ 5021_ Pokreślił w 1838 r., że jest to kwota za zabranie m ienia kościelnego.. Tak samo uzasadnił dotację skarbu biskup chełm iński w 1891 r. Od początku zaznaczali biskupi, że dotacja państw ow a pokrywa tylko« część w ydatków sem inaryjnych. Biskup chełm iński inform ow ał w r. 1869, że prowadzi pertraktację z rządem o zw iększenie dotacji. N ie dały one rezultatów , gdyż rząd jednostronnie oceniał w artość za­ branych- dóbr i sam w yznaczał w ysokość dotacji. W spomaganie sem i­ narium dało nieraz okazję do ingerencji w w ew n ętrzne spraw y zakła­ du. Zw iększał się nadzór państw a w okresach napięcia. Ze strony ko­ ścielnej próbowano uchylać się przed ingerencjam i z zewnątrz. Św iad­ czy o tym doniesienie biskupa w rocław skiego z 1883 r., iż bez w iedzy rządu m ieszka w konw ikcie 30 teologów. — W zaborze austriackim stworzono z zabranych m ajątków kościelnych tzw. fundusz religijn y. Początkowo utrzym ywano z tego źródła sem inarium generalne. Po znie­ sieniu go w płacano na sem inarium w diecezjach określoną sumę. Za­ rząd funduszu religijnego badał jej zużycie. Późniejsze relacje m ów i­ ły, że w ysokość dotacji określono liczbą kleryków. Relacja krakow ska z 1809 r. podawała, że na w yżyw ien ie i ubranie kleryków płaci cesarz po 200 florenów rocznie. Pod koniec X IX w. płacono przez 10 m iesięcy po 250 florenów — Tarnów 1894 lub 460 koron rocznie —• Przem yśl 1903. Rząd określał przy tym z góry ilość kleryków m ogących korzy­ stać z tej pomocy albo też w ypłacał jedynie tym klerykom , którzy przedłożyli św iadectw o ubóstwa. Od zam ożniejszych żądano w 1859 r,. w Przem ysłu, aby w płacali 300 florenów rocznie na fundusz religijny. Świadczenia tegoż funduszu pokryw ały około połow y w ydatków se­ m inaryjnych. W łączności z w p ływ am i z „alum naticum ” m ieli klerycy dostatnie u trzym an ie120. — Inform acje z terenu trzeciego zaboru w ska­ zują, że sem inaria otrzym yw ały najpierw odszkodowanie za zabrane im w sie. W r. 1824 pisał biskup płocki, że sem inarium w stolicy diece­ zji pobiera od rządu za 2 w sie zabrane 4200 złp a sem inarium w P u ł­ tusku — za przejęte dobra 17 831. Oprócz tego sem inaria posiadały czynsze, beneficja, rolę w łasną, dziesięciny i opłaty kleryków . — Inną podstaw ą prawną dotacji rządowej stanow iły dobra skasow anych klasz­ torów. Sem inarium w łocław sk ie otrzymało z tego źródła w 1834 r. 13 383 złp przy budżecie rocznym 24 500. Rząd określał jednostronnie w ysokość dotacji i ilość kleryków m ogących korzystać z zapomogi.. W relacji z Sandomierza z 1828 r. czytam y o zabiegach, aby zw iększyć ilość etatów kleryckich do 40. W r. 1863 pisał biskup tej stolicy, że starania o zw iększenie dotacji na sem inarium pozostały bez skutku.. P oszczególne sem inaria otrzym yw ały sum y w w ysokości zależnej od. 120 Św iadczy o tym relacja tarnowska z 1865 r., w edług której ok. 100 kleryków tam tejszego sem inarium nic nie płaci, nie zwraca k osztów utrzym ania po św ięceniach a z funduszu religijnego i z „alumnaticum ”' zbieranego w w ysokości równej dotacji rządowej otrzymuje po 50 fL na zakup ubrania i książek na pierwszej placów ce duszpasterskiej.

(14)

(13] Sem inaria trydenckie w Polsce 169' ilości kleryków , etatów i potrzeb uznanych przez rząd. W relacjach znajdujem y kw oty: Warszawa w 1877 r. 2470 .rubli, w 1893 — 7415, w 1895 — 5472, Sandomierz w 1896 r. — 4500, K ielce w 1897 r. — 7650. Poza tym korzystały sem inaria z innych źródeł dochodu i m iały kle­ ryków n ie objętych dotacją rządową. — Podobna była sytuacja na terenie cesarstwa. Relacja z archidiecezji m ohylow skiej z 1861 r. w spo­ m inała krótko o utrzym aniu 40 kleryków w sem inarium na koszt rzą­ du. Poza tym byli alum ni kształcący się na w łasn y koszt.

D ekret soborow y zalecał, aby do sem inarium przyjm ować przede w szystkim dzieci biednych rodziców. Podkreślał jednocześnie, że nie chce w ykluczać kandydatów z rodzin zamożnych, byleby utrzym yw ali się oni w sem inariach na swój koszt i chcieli służyć Bogu i K ościo­ łowi. Z relacji przesłanych z Polski w ynika, że zaczynano od przyj­ m owania biednych kandydatów. Biskup w arm iński pisał w r. 1610, że do sem inarium założonego przez Hozjusza w 1565 r. przyjm uje się synów ubogich diecezjan, o ile tylko ci chłopcy dają nadzieję, iż bę­ dą kapłanam i. Jeszcze w r. 1769 donosił biskup z Wilna, że u niego nikt n ie kształci się w sem inarium na w łasn y koszt. W r. 1773 relacjo­ now ał biskup chełm iński, iż nie stać kleryków , aby na w łasn y koszt u trzym yw ali się w seminarium. Jednocześnie donosiły sprawozdania z X VIII w., iż część kleryków utrzym uje się na w łasny koszt. Pisał o tym biskup krakowski w 1731 i 1765 r., łucki — 1777, chełm ski — 1797 i i. Że sytuacja była nie tylko różna w poszczególnych diece­ zjach ale i zm ienna, św iadczy relacja chełmińska: w r. 1773 — n ie stać nikogo na pokryw anie kosztów a w r. 1778 — część utrzym uje się na w łasn y koszt. Biskup chełm iński inform ow ał w 1797 r., że poza korzystaniem z fundacji część kleryków utrzym uje się na w łasn y koszt a część z jałmużn. W X IX w. instytucja ta, tj. zwyczaj utrzym ywania się na w łasny koszt rozw ijała się. W r. 1826 pisano z Tarnowa, że „nobiles” przebyw ają w sem inarium na swój koszt. Inne relacje poda­ ją w ysokość składanych opłat rocznych: Płock — 1824 — 400 złp, Przem yśl w 1859 —■ 300 flo re n ó w 121, W rocław w 1883 — 300 mk, Chełm ­ no w 1891 — 200 mk, Warszawa w 1895 — 300 rb. Wartość tych w płat nie była równa. Dodać też trzeba, że w zaborze austriackim dawano klerykom poza w yżyw ieniem i nauką rów nież ubranie. Dalszym eta­ pem rozwoju było utrzym yw anie bezpłatne w szystkich kleryków. Do­ nosił o tym biskup w rocław ski w r. 1897 i 1905. Ujm ując całość tego zjaw iska należy stw ierdzić, że decydowała nde ty le preferencja ubo­ gich nakazana przez dekret soborowy ile stan faktyczny: dopływ kan­ dydatów i sytuacja gospodarcza seminarium.

Biskupi uśw iadom ili sobie, że do otwarcia uczelni typu trydenckie­ go konieczne były środki utrzymania. W r. 1595 pisał arcybiskup lw o w ­ ski, że od dawna stara się o seminarium ale na przeszkodzie stoi brak 121 Tę kw otę w płacali klerycy do kasy funduszu religijnego, k tó r a . pokryw ała całość w ydatków seminarium.

(15)

170

B p W. W ójcik

[14]

dochodów. Podobnie pisał biskup chełm ski w 1597 i 1608 r., łucki —•

1603 i płocki — 1696. Biskupi p ow oływ ali się nieraz na skutki znisz­ czeń w ojennych. Przyjm owano, że najlepszym zabezpieczeniem dzia­ łalności sem inarium są dochody z ziemi. Najczęściej b yły to w sie, go- . spodarstw a rolne i czynsze zabezpieczone na nieruchom ościach. Na skutek zniszczeń w ojennych w p ływ y z tych źródeł zm niejszały się lub zanikały. D alsi dziedzice n ie chcieli nieraz płacić czynszów. Trzeba było prowadzić procesy w trybunale koronnym, np. Pułtusk — 1677, Chełmno — 1727 i i. Sem inarium płockie było z tego powodu nieczyn­ ne przez 40 lat po najeździe szwedzkim . Dalszym zagrożeniem docho­ dów sem inarium opartych na nieruchom ościach b yły konfiskaty dóbr i sekw estry czynszów. Przejm ow anie ziem i zaczęło się po pierwszym rozbiorze. Sekw estry dochodów, całkow ite łub częściow e powtarzały się w X IX w. A kcje te pow odow ały trudności w prowadzeniu se­ m inarium. Szukano now ych funduszy. Próbowano pokrywać w ydatki ze źródeł coraz w ięcej zróżnicowanych. Gdy się to nie udawało, zm niej­ szano liczbę przyjm owanych kandydatów lub n aw et zwalniano k lery­ ków. W r. 1643 pisał biskup łucki, że z powodu braku funduszy usu­ nął 3 kleryków z sem inarium i zatrudnił ich jako psałterzystów.

Trudne jest na podstaw ie relacji biskupich zarysow anie pełnego obrazu gospodarczego sem inariów polskich na przestrzeni niem al 350 lat. W pływ y tych zakładów oparte były najpierw o źródła o charak­ terze pryw atno-prawnym . W yjątkowo donoszono, że pod w zględem go­ spodarczym „seminarium floret” 122. Powtarzały się zdania, o zabiegach biskupów, aby powiększyć ilość kleryków , zabezpieczyć w pływ y, zna­ leźć fundatorów itp. B yły też uspraw iedliw ienia się, że sem inarium po­ siada tylko m ały dochód i w edług tego przyjm uje zgłoszen ia123. Do­ piero od końca X VIII w. znajdujem y w relacjach w zm ianki o budże­ cie rocznym seminarium , obejm ującym tylu kleryków ilu w ym aga za­ spokojenie potrzeb diecezji. W r. 1787 pisał biskup płocki, że jego se­ m inarium posiada dochód 15 800 złp, lubelski w 1837 — 18 000, w łocław ­ ski w 1848 — 24 500, sandom ierski w 1851 — 20 700. Arcybiskup w ar­ szaw ski podaw ał w ydatki sw ego sem inarium w r. 1891 — 21 000 rubli w 1893 — 33 844. Inne diecezje ujaw niały w ysokość dotacji lub docho­ dów. W spomniano o w pływ ach z różnych źródeł. Można przyjąć, że ze w zrostem stabilizacji gospodarczej i ze stopniowym opieraniem budżetu sem inaryjnego na w pływ ach o charakterze publiczno-praw nym zyskiw ały te zakłady coraz w ięk sze zapewnienia sw ego bytu i nor­ malnej pracy.

122 Tak pisał w r. 1701 biskup w arm iński dodając, że utrzym uje się ono z dochodów biskupa i kapituły.

123 w r. 1746 donosił biskup kijowski, że na sem inarium ma tylko 100 skudów dochodu ze w si i że tylko w ramach tej sumy kształci się - kleryków.

(16)

Sem inaria trydenckie w Polsce

171

d) P e r s o n e l

Dekret soborowy stanow ił, że nauczanie w seminariach jest obowiąz­ k iem scholastyków kapitulnych i posiadaczy beneficjów , z którym i łą­ czy się obowiązek prowadzenia w ykładów i nauczania. Jeśliby n ie m ieli oni k w alifikacji do spełnienia tych czynności, w in ni poszukać zastęp­ ców, których aprobuje Ordynariusz. W praktyce znalezienie nauczycieli i w ych ow aw ców było trudne przy zastosow aniu opisanej normy so­ borowej. Biskupi w idzieli, że łatw iej będzie powierzyć prowadzenie sem inarium wraz z nauczaniem i w ychow aniem grupie zakonników po­ św ięcających się w yłącznie tej pracy.

Przede w szystkim nasuw ał się w ybór jezuitów, będących w tym cza­ sie u szczytu sw ej d ziałaln ości124. Biskup w arm iński donosił, że kard. S. Hozjusz pow ierzył jezuitom prow adzenie seminarium i że akt ten został aprobowany w 1571 r. W r. 1595 pisał biskup płocki, że w P u ł­ tusku m ają jezuici około 600 uczniów nie tylko z terenu diecezji i że d latego założył on tam sw e sem inarium , powierzając prow adzenie te­ go zakładu jezuitom za zgodą ich generała. Podobnie argum entow ał biskup poznański w r. 1612 i 1622. O kierow aniu sem inariam i przez jezu itów donosili biskupi 8 diecezji: w arm ińskiej, płockiej, poznań­ sk iej, w ileńskiej, gnieźnieńskiej, krakowskej, kam ienieckej i żmudzkej.

Z czasem w ysuw ano zastrzeżenia. W r. 1696 pisał biskup płocki, że jezuici n ie uczą cerem onii i śpiew u jak in n i126. Z doniesienia biskupa tejże diecezji w 1728 r. dowiadujem y się że w związku z reform ą se­ m inarium w Pułtusku prowadzonego przez jezuitów oddał on prow a­ dzenie tegoż zakładu księżom diecezjalnym i że odtąd sem inarium to nie miało dostatecznych dochodów, nasuw a się w niosek o niaporo- rzumieniach na tle gospodarczym. W r. 1765 inform ow ał biskup kra­

kow ski, że w w yniku w izytacji sem inarium jezuickiego w Lublinie połączył z w ażnych przyczyn ten zakład z m iejscow ym seminarium prowadzonym przez misjonarzy.

R elacje z 11 diecezji, pochodzące z lat 1696—1848 w spom inały, iż sem inarium prowadzą misjonarze. W r. 1696 pisał biskup płocki, że ma zamiar pow ierzyć prowadzenie sem inarium misjonarzom; pytał, czy może to uczynić i prosił o dyspozycje. Biskup w łocław ski inform ował w r. 1726, że sem inarium prowadzone dotąd przez księży diecezjalnych p ow ierzył misjonarzom. Chwalił członków tegoż zgromadzenia biskup ch ełm sk i w r. 1743 podkreślając, że pracują oni z pożytkiem.

Ze sprawozdania krakowskiego z 1731 r. dowiadujem y się, że sem i­ narium za zgodą Stolicy Ap. prow adzili w tedy księża ze zgrom adze­ n ia Bartłom ieja H olzhausera zw ani bartoszkami lub komunistam i. P racow ali oni w 3 diecezjach: krakowskiej, w ileńskiej i łuckiej. W taj

124 Historia Kościoła w Polsce, t. II, 258.

125 Chodziło o misjonarzy. Spór o nauczanie śpiew u znalazł oddźwięk na synodzie prow incjalnym w W arszawie w 1643 r., W ó j c i k , A pro­ bata, 27.

(17)

172 B p W. W ójcik [16E ostatniej prowadziło w spom niane zgrom adzenie w szystk ie seminaria- z w yjątk iem jednego. Sem inarium w Worniach na Żmudzi prow adzili w edług relacji z 1748 r. pijarzy. A rcybiskup gnieźnieński pisał w 1783 r.,. że jedno ze sw ych sem inariów, które znajduje się pod w ładzą pruską/, oddał kanonikom regularnym . Że powierzenie kierow nictw a sem ina­ rium było w ygodne dla biskupów, świadczy relacja chełmińska- z r. 1854. Biskup pisał o zam iarze oddania sem inarium jakiem uś zgro­ m adzeniu. Jak w skazują w zm ianki z XVIII w. chętniej w idziano w kie­ row nictw ie sem inarium „clericos saeculares in com m uni v iv en tes”.

W yjątkiem w dziejach sem inariów polskich są relacje z Łucka z 1727, 1749, 1759, 1773 r. o prowadzeniu sem inarium w O łyce przez, scholastyka tam tejszej kapituły kolegiackiej. Prałat ten uczył teologii a kanonik — filozofii. O dpowiadało to tek stow i dekretu trydenckiego. Poza tym, w ydaje się, że sprawa znalezienia kw alifikow anych du­ chow nych w śród kleru diecezjalnego nastręczała trudności. R elacje z 3-' diecezji z X V III w. donoszą o prowadzeniu sem inariów przez własnych- księży. Ze w zm ianki w łocław skiej z 1726 r., iż przedtem rządził sem i­ narium kapłan św iecki ale poprzedni biskup powierzył to m isjona­ rzom, należy w nioskow ać, że prow adzenie sem inarium w łasn ym i siła­ mi n ie udało się. Z inform acji płockiej z 1728 r., że w Pułtusku są m a łe dochody, że jezuici odeszli i że objęli zarząd księża diecezjalni, m oż­ na znów dom yślać się, iż przy brakach finansow ych łatw iejsze b y ł» posłużenie się w łasnym duchowieństwem . Można było przecież rato­ w ać się nadaw aniem b eneficjów pracownikom seminarium. O trudno­ ściach w znalezieniu odpowiednich księży do pracy nad klerykam i św iadczy relacja płocka z 1757 r. inform ująca, że w Pułtusku za zgodą Stolicy Ap. uczą „selecti presbyteri saeculares”. Kasata zakonu jezui­ tów a później klasztorów innych zakonów i zgrom adzeń przyspieszy­ ła proces oddawania kierow nictw a sem inariów w łasnym księżom. Z diecezji chełm skiej donosił biskup w 1787 r. iż sem inarium w K ra s- nym staw ie kierują dwaj kapłani „ex clero”. W r. 1815 pisał biskup, lubelski, że ma dwa seminaria: w Lublinie --- prowadzą m isjona­ rze i w Janowie — księża diecezjalni. Gdy w X IX w. upow szechniła się praktyka prowadzenia tylko jednego sem inarium w diecezji, po­ w ierzanie kierow nictw a i nauczania w łasnym księżom objęło p ow oli w szystkie diecezje.

e) Z a r z ą d

Sem inaria trydenckie były biskupim i instytucjam i w ych ow aw czo-d y- daktycznym i. Dekret soborowy przew idyw ał, że biskup wybiera m iej­ sce na seminariom, dzieli kleryków na klasy, troszczy się o ich życie duchowe, o utrzym anie, o profesorów w jednym lub w ięcej sem ina­ riów, dobiera sobie kanoników doradców itp. Słowem , całość sp raw sem inarium należy w yłącznie do biskupa. Gdy idzie o bezpośredni za­ rząd, relacje z Polski „ad lim in a” raz po raz w spom inały o n

(18)

adrzęd-Sem inaria trydenckie w Polsce

173

~nej roli biskupa. Z diecezji chełm skiej donoszono w r. 1792, że biskup pertraktow ał z w izytatorem m isjonarzy w spraw ie zatrudnienia w se- im n a rto m k sięży tegoż zgromadzenia. Biskup przem yski załagodził, jak dooosi relacja z 1710 r., spór o zarząd m ajątkiem sem inarium między k apitułą a m isjonarzam i, którzy prowadzili seminarium. Biskup m ia­ n o w a ł jednego lub w szystkich prowizorów seminarium, jak w sp om i­ n ała relacja sandom ierska z 1851 r. Odbierał od nich corocznie spra­ w ozdania z zarządu instytucją i z adm inistracji dochodam i sem ina­ riu m — Lublin 1815 r. O ddzielił stanow iska w sem inarium od bene­ ficjów k ap itu ln y ch 128. Od biskupa zależeli profesorowie seminarium , choćby posiadali oni katedry na w ydziale teologicznym uniw ersytetu państwowego. Podkreślała to relacja w rocław ska z 1815 r. Sprawozda­ n ie z tejże diecezji inform ow ało w 1863 r., że biskup usunął 2 profe­ sorów . Biskup w n ik ał w sprawę uposażenia re g en sa 127 i innych pra­ cow ników sem inarium . Szereg relacji donosiło, że biskup w yd aw ał dla •seminarium statuty, -zarządzenia i in ne norm y prawne. On je też zm ie­ n ia ł w razie potrzeby. Ze sprawozdania przem yskiego z 1888 r. w y n i­ ka, że sam biskup jest „director słudiii”, posiada z grem ium kapituły w icedyrektora a rektor, w icerektor i inni czuw ają nad karnością w se­ minarium.

D ekret , soborowy przew idyw ał udział kapituły w zarządzie sem ina­ rium. W spraw ach organizacji, karności i nauki decydow ał sam biskup za doradą pow ołanych przez siebie dwóch kanoników , starszych i po­ w ażniejszych. N azywano ich prowizorami. Gdy idzie o sprawy gospo­ darcze sem inarium , doradcami biskupa m ieli być deputowani — dwaj członkow ie kapituły. Jednego z nich p ow oływ ał biskup a drugiego w y ­ bierała kapituła. Oni też m ieli udział przy stanow ieniu obciążeń na rzecz seminarium . D eputow ani w raz z doradcami z pośród kleru m ia­

sta biskupiego 128 w in n i być obecni przy przyjm owaniu rocznych spra­ w ozdań ze stanu dochodów seminarium . Poza m ensą biskupią św iad­ czen ia na rzecz sem inarium w inna składać rów nież m ensa kapitulna.

W pływ na nauczanie przez posiadaczy scholasterii m iała także kapitu­ ła. R elacje „ad lim ina” z diecezji polskich z XVIII i X IX w. zaw iera­ ją najpierw w zm ianki o całej kapitule rządzącej sem inarium czy nad­ zorującej je i io jej delegatach do spraw sem inaryjnych. Inform acja prze­ m yska z 1710 r. w yraźnie stwierdziła, że kapituła w iedzie spór o za­ rząd m ajątkiem seminarium , gdyż n ie ma deputatów. N astępna re­ lacja z tejże diecezji z 1723 r. podała, że 2 delegatów kapituły bada

126 W edług relacji przemyskiej z 1750 r. prepozyt samborski pełnił

przez zastępcę fu n k cję w seminarium.

127 Relacja łucka z 1773 r. podawała, że regens otrzym yw ał 10 sku- dów z dochodów seminarium. Biskup uznał to za niew ystarczające i nadał regensow i altarię.

128 Jednego z nich m ianow ał biskup a drugiego w ybierał kler stoli­ cy diecezji. W relacjach z Polski nie ma w zm ianek o doradcach spoś- a-ód m iejscow ego duchow ieństw a niższego.

(19)

174

B p W. W ójcik

dochody sem inarium i m ożliwości zw iększenia liczby kleryków. O de­ legatach kapituły, która utrzym uje sem inarium i rządzi nim, pisał bi—• skup łucki w 1733 r. Tak samo należy zapew ne rozum ieć informację- z W rocławia z 1773 r., że dwaj kanonicy czuw ają nad sem inarium . D alszym etapem rozwoju było pow oływ anie stałych prowizorów lub deputatów. Zazwyczaj powoływano tylko jedną grupę tych doradców^ N ie rozgraniczano w yraźnie ich funkcji. Jedynie inform acja gnieźnień­ ska z 1644 r. podała, że dwaj prowizorzy z kapituły adm inistrują m ie­ niem i czuw ają nad zarządem seminarium . Relacja w łocław ska z 1782 r. inform ow ała, że dwaj prowizorzy przyjm ują kleryków , biorą udział przy egzam inach i św ięceniach oraz badają roczne sprawozdania i ra­ chunki seminarium . Podobnie donosił biskup chełm ski w 1792 r. i lu ­ belski w r. 1815, że prowizorow ie są do zarządu w ew nętrznego i do- spraw gospodarczych. O zam ianie funkcji prowizorów i deputatów dow iadujem y się z relacji gnieźnieńskiej z 1783 r. — deputaci czu­ w ają nad regulam inem seminarium. Sprawozdania płockie z 1757

i 1778 oraz sandom ierskie z 1851 r. poświadczają o powołaniu prow i­ zorów w edług norm y trydenckiej, przepisanej dla deputatów, tj. jed­ nego z nom inacji biskupiej a drugiego z wyboru kapituły. Natomiast: z niektórych relacji inform ujących, że prowizorów w ybiera kapituła,, np. w łocław skiej z 1782 r. należy w nioskow ać, iż n ie w szędzie prze­ strzegano normy trydenckiej na tym odcinku.

Po przejęciu zarządu sem inarium od zgromadzeń zakonnych kapi­ tuła posiadała w iększe prerogatywy. Świadczą o tym informacje, że- regensem jest prałat kapituły — Przem yśl 1830 r., że członek kapituły pełni funkcję w icedyrektora studium — Przem yśl 1888 r., że k a n o n icy - są w ykładow cam i — Chełmno 1891 r., Tarnów 1894. Kapituła, jak w skazuje relacja w rocław ska z 1773 r. w yraziła zgodę na aprobowa­ n ie statutów sem inarium . Instytucją zastępującą kapitułę była rada-, do spraw seminarium. Donosiła o niej relacja gnieźnieńska z 1841 r.. Całość inform acji dotyczących udziału kapituły w zarządzie sem inarium w skazuje, że norm y trydenckie wprowadzano -powoli i interpretow ano elastycznie, dostosow ując się do lokalnych potrzeb.

D ekret trydencki n ie w spom inał o bezpośrednich zw ierzchnikach i pracownikach seminarium . Z ostaw ił tę sprawę biskupom i prow izo­ rom. W relacjach z Polski spotyka się różnorodność w tej dziedzinie. W początkach przyjm owano praktyki stosow ane przez jezuitów i m i­ sjonarzy. K ierow nictw o udfcelni spraw ow ał „praefectus studiorum ”. W r. 1644 żalił się biskup w łocław ski, że brakuje mu odpowiedniego- prefekta. Biskup krakowski donosił w r. 1731, że sem inarium kieruje

1 prefekt, 1 prokurator i 2 braci m isjonarzy. N astępne relacje z XV II w. w spom inają o dyrektorze seminarium: Przem yśl •— 1723- i Żmudź — 1755 oraz o regensie: K ielce — 1731, Łuck — 1773. Te d w ie nazw y powtarzały się w sprawozdaniach z X IX w. Na Żmudzi rektor prowadzał w 1775 r. sprawy gospodarcze a wicerektor — w ych ow aw ­ cze. W X IX w. powierzono rektorowi całość spraw a jego zastępcy —

(20)

[19]

Sem inaria trydenckie w Polsce

175

dział ekonom iczny. Od r. 1830 pojaw iły się inform acje o ojcu duchow­ nym. Był w tedy rów nież jeden lub dwóch prefektów. Sprawy gospo­ darcze prowadził prokurator, zw any w ów czas ekonomem. Rozbudowa stanow isk nastąpiła po przejęciu .kierownictwa sem inariów przez du­ chow ieństw o diecezjalne. Znaczniejsza była rozbudowa w zaborze austriackim i pruskim. Łączyło się to rów nież ze zm niejszeniem się- w pływ ów kapitulnych na zarząd seminarium.

W relacjach sw oich podkreślali biskupi w XVII i XVIII w., że w y ­ kłady w ich sem inarium prowadzą profesorow ie z akadem ii krakow ­ skiej, poznańskiej, w ileńsk iej i zamojskiej oraz z uniw ersytetu w ro­ cławskiego. Poza tym donoszono, że nauczają członkow ie kolegium jezuickich i m isjonarskich oraz kanonicy kapituły lub księża diecezjal­ ni — profesorow ie seminarium. Ilość ich w aha się od 1 do 6 129. N aj­ częściej byw ało 4. W X IX w. liczba profesorów wzrastała. Zazwyczaj nie podaw ali biskupi, jakie przedm ioty w ykładają poszczególni profe­ sorowie. Czasami w ym ien iali w ykładow cę filozofii i teologii. Czasem dodawali, że poza profesoram i są nauczyciele języków, śpiewu i cere­ monii. Do w yjątk ów należy relacja łucka z 1666 r., że każdy z profe­ sorów w ykłada inny przedmiot. Gdy idzie o zakonników, nie podaw a­ no ich kw alifikacji. O księżach diecezjalnych pisali biskupi, że są ta „aptiimi professores et graviss‘iimi viird” -—■ Pułtusk 1728 r„ lub „wybitni w cnocie i nauce k ościelnej” —■ Poznań 1787 r. Z dziecezji wrocławskiej^ donosił w X IX w. biskup o tytułach naukowych w ykładow ców uni­ w ersytetu. Podobnie też nie poruszali biskupi spraw y wynagrodzenia profesorów zakonnych. Gdy idzie o księży diecezjalnych, zaznaczono czasem, że profesorowie z akadem ii uczą „gratis”: Chełm — 1770 r., że w ykładow com daje się roczną pensję i w yżyw ienie: Pułtusk — 1757 r. lub że „otrzymują odpowiednie p en sje”: M ohylów 1842 r.

R elacje z X V III i X IX w. zaw ierały w zm ianki o norm ach prawnych,, w edług których rządziło się i pracowało seminarium. Nazywano je najczęściej statutam i. Poza tym spotyka się nazwy: konstytucje, usta­ w y, rozporządzenia, regulam iny, przepisy, reguły życia, san kcje- W X IX w. przyjęło się, jak św iadczy relacja krakowska z 1872 r., rozdzielenie statutów przepisujących budow ę organizacyjną zakładu, i regulam inu —• norm działania społeczności sem inaryjnej. Biskup w ro­ cław ski pisał w 1773 r., że staituły są realizow ane od erekcji sem ina­ rium i że były aprobowane za zgodą kapituły. Należy stąd w niosko­ w ać, iż w początkach brały udział w redagow aniu statutów inne czyn­ niki. Uzgadniano postulaty stron, fundatorów, zakonników oraz czyn­ ników zw ierzchnich — biskupa i kapituły. Z czasem w ydaw an ie aktów praw odaw czych zastrzeżone zostało w yłącznie biskupowi. Potwierdza to relacja krakowska z 1881 r. Donoszono w niej, że sem inarium k ie­

129 P o 1 profesorze m iały 2 seminaria w w. XVIII, po 2—4 w XV II— X V III w., po 3—3 w X IX w., po 4— 10 w XVII—X IX w., po 5—4 w X IX w., po 6—3 w X IX w.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W związku z tym, nie należy wizyty traktować jedynie jako aktu prawno- administracyjnego, który biskupi są zobowiązani wypełniać co pięć lat. Wizyta biskupów w Rzymie

habitat, riparian habitat, morphological, hydrological regime

Yermakov, school educational space is “a social cultural and pedagogical (educational) phenomenon, which forms the vital functions of institutions, the interaction

Oprócz poznania ogólnych prawidłowości rozwojowych związanych z da- nym okresem rozwoju, ważne jest również poznanie indywidualnych cech psychicznych, cech temperamentu

P rz ed nim odpow iadali pow ołani prow izorzy za w y niki sw ej działalności.. w ro zd ziale De ordinatione

[r]

εσομαι ακηδια (απαντηεμα) σου εν αδη I will be your plague in death I will be your torpor (meeting?) in Hades The situation gets more complicated when one

The Particle Technology Group at Delft University of Technology is developing an instrument for on- line, real-time measurement of size and chemical composition