• Nie Znaleziono Wyników

Wirkus Wojciech

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wirkus Wojciech"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

1

(2)

SPiS Z A W A R T O Ś C I TECZKI

l/l. Relacja —

1/2. Dokumenty (sensu slriclo) dotyczące osoby relatora —

1/3. Inne materiały dokum entacyjne dotyczące osoby relatora

111/1 - Materiały dotyczące rodziny relatora — -

ill/2 - Materiały dotyczące ogólnie okresu sprzed 1939 r. — - 111/3— Materiały dotyczące ogólnie okresu okupacji (1939-1945) — 1(1/4 - Materiały dotyczące ogólnie okresu po 1945 r . ___

111/5 - in n e .___—:

IV. Korespondencja

II. Materiały uzupełniające relację J O - 5 .

V. Nazwiskowe karty informacyjne

VI. Fotografie

2

(3)

3

(4)

Wojciech Wirkus partyzant z Zielonego Pałacu

M arian Trzebiatowski

W opracowaniu Chojnice 1939 -1945 r.

za p isa n o Jan W irkus a r e s z t o w a n y 23.03.1944r. za d z ia ł a ln o ś ć p a r t y ­ zancką, rozstrzelany w dniu aresztowa­

nia w lesie k. Męcikała, zaś na cmenta­

rzu o f i a r z b r o d n i h i t l e r o w s k i c h napisano „Jan Wirkus zg. 22.03.1944 r."

r ^ b ig n ie w Stromski pisze, że pochodzi! z Ra- tesidunia. Pani Janina Głomska w ykazuje Jana W irkusa oraz W ojciecha W irkusa ur.

1912 ze Skoszewa, zamordowanego w lutym 1944 r w bunkrze.

Z kolei pan Las ze Skoszewa poinform ował m nie, że W ojciech W irkus zamieszkały w Sko- szewie zginą ł w obław ie pod Męcikałem, co p o tw ie rd z ił mu Jan Bronka uczestnik tej b i­

tw y. Aby upew nić czy to nie jest pomyłka z im ieniem po w tórn ie pojechałem do Skosze­

wa, gdzie od Pani Cieszyńskiej dowiedziałem się, że W ojciech m iał córkę zamieszkałą w Pa- rzynie. W Parzynie skontaktow ałem się z Anną Orzłowską, która przekazała mi inform a-

— tje i k ilk a fo to g ra fii z Wojciechem Wirkusem.

Faktyczne dane osobowe to Wojciech Wirkus ur. 1 7 .1 2 .1 9 1 7r. w Kłącznie, pseudonim

„Jan " zam ieszkały w Skoszewie.

W ojciech Wirkus to partyzant z Oddziału Samoobrony Nr 3. TO W „G ryf Pomorski". W bunkrze Zielony Pałac w dniu 21 03 1944 r.

znajdow ało się 9 osób dowodzonych przez Henryka Grabosza „G w ia zda ". Żandarmeria i oddział SS z W ielkich Chełmów otoczyły bun­

kier. Wraz z hitlerowcam i nadszedł jeden z m i­

eszkańców schronu. Partyzanci zorganizowali natychm iastową obronę, zabijając w początko­

w ej fazie kilku Niemców. Zmuszeni byli jednak do opuszczenia bunkra, gdyż przez w entylator Niemcy w rzucili granaty z gazem łzawiącym.

Celne s trz a ły z m io tły h itle ro w c ó w z n a j­

dujących na terenie schronu a pozostali zmu­

szeni zostali do wycofania. Wykorzystując mo­

m ent zamieszania partyzanci rzucili się za Niemcami z zamiarem przebicia się. Na skraju zagajnika silny ogień uniem ożliwił ucieczkę.

W tym ataku Wojciech Wirkus został ciężko ranny w brzuch i wycofał się do schronu. Niem­

cy przeprowadzili dwa ataki odparte krwawo.

O statni przeprowadzili przy pomocy tresowa­

nych psów, lecz myśliwskie dubeltówki były skuteczne. Ciężko ranny Wirkus prosił aby dow­

ódca odszukał jego córkę oraz i aby nie dostać się w ręce Niemców prosił by go zastrzelił.

Z okrążenia w yd ostali się Jan Bronka i Hen­

ryk Grabosz, a reszta zginęła. Jak stw ierdzo­

no podczas ekshumacji Wirkus był to rtu ro w a ­ ny, tw a rz m iał zmasakrowaną, część zębów w y b itą . W dniu 13.11.1945 r. z udziałem kom i­

sji sądow o lekarskiej ekshumowano partyza­

n tó w poległych w dniach 21 i 22 marca 1944 r. Przy rozpoznaniu była siostra Wojciecha Agnieszka Kłączyńska ze Skoszewa, która roz­

poznała go po złotym zębie.

W dniach 24 i 25 listopada po ekshumacji zw łok zorganizow ano w Brusach uroczysty po­

grzeb o fia r zbrodni h itle ro w skich . Na tym cm entarzu pochowanych zostało 25 osób w tym 7 pa rtyza n tó w z Zielonego Pałacu.

W ojciech W irkus był dzierżawcą u Pepliń- skich i po djął pracę woźnicy w straży granicz­

nej. Po w kroczeniu Niem ców ukryw ał się i nie u ja w n ił się. Znał granicę z Rzeszą i m iał kon­

ta k ty rodzinne w Niemczech, gdzie mieszkały jego ciocie ze strony ojca, co w ykorzystał do przem ytu. Towar przenosił do siostry Agniesz­

ki Kłączyńskiej zam ieszkałej nad jeziorem Skoszewskim. Zapoznał się z M artą Borzysz- kow ską z przysiółka Czerwona Karczma koło Peplina z k tó rą m iał córkę Annę ur. 4 06 1941 r. W zw iązku z zagrożeniem , bo Niemcy już za nim węszyli, przeniósł się i w s tą p ił do Gryfa P o m o rs k ie g o . N a rze czo n a na p rz e ło m ie 1942/43 została aresztowana przez gestapo i przew ieziona do Gdańska, gdzie spotkała Ju­

liana Sikorskiego z W indorpia a następnie skierowana została na ciężkie roboty do ka­

m ieniołom ów . Córka została u dziadków w Pe- plinie. Gdy przyjechali po M onikę i Teofila Bo- rzyszkowskich we w rześniu 1943 r. w celu w yw iezien ia do obozu w Potulicach - żan­

darm chciał zastrzelić w nuczkę. Teofil kopnął żandarma i zw ró cił się do oficera, aby jego nie dziecko zastrzelić. Oficer zgodził się by prze­

kazać dziecko chrzestnej Zblewskiej zamiesz­

kałej obok u sąsiadów.

Henryk Grabosz urodził się 16 lipca 1921 r.

w M ylo fie, syn W ojciecha leśniczego i m atki W ładysław y z Pestków. Przed w o jn ą uczył się w gim nazjum w Gdyni do wybuchu w ojny.

W stąpił do TOW „G ry f P om orski". Dowodził 12 osobow ą grupą partyzancką podporządko­

waną kom endzie p o w ia to w e j w Chojnicach u tw o rzon ą pod koniec 1942 r. pod nazwą

„C is " z siedzibą w bunkrze „Z ie lo n y Pałac" w lesie nieopodal M ęcikała. Bunkier ten był za­

razem schronem p o w ia to w e j komendy TOW

„G ry f P om orski". O ddział Grabosza był szcze­

gólnie aktyw ny w listopadzie i grudniu 1943 r. w rozliczaniu polakożerców w okolicznych wsiach. Oprócz działalności dyw ersyjnej, gru­

pa prow adziła ożyw ioną działalność propa­

gandową, red ag ow a no tu , pow ielano i kolpo r­

to w a n o w śród ludności odezwy i gazetkę

„G ryfa P om orskiego". W dniu 21 03 19 44 r. w bu nkrze p rz e b y w a li: Henryk G rabosz, Ed­

mund Kroplew ski, Franciszek Dorawa, Franci­

szek Lessman, W ojciech W irkus, Jan Szuten- berg, Jan Bronka oraz członkow ie komendy p o w ia to w e j G ry fa ": S ta n is ła w P rzytarski, Józef M rozik, którzy przebyw ali tu ta j od stycz­

nia 1944 r.

Dnia 21 marca 1944 r. policja niemiecka z Chojnic wzm ocniona oddziałem W affen SS z W ielkich Chełmów okrążyła 9 osobowy od­

dział partyzancki. Oddział partyzancki stoczył bohaterską bitw ę z w rogiem od 21 03 1944 godz 16 do 9 rano 22 03 1944 r. W .tej heroicz­

nej walce z przeważającymi siłam i nieprzyja­

ciela 21 03 1944 r. po odparciu z otaczającego teren u ata ku w ro g a i na tychm ia sto w eg o przystąpienia do nieudanej próby przebicia

zginęli: Józef Dorawa ur. 1917 r. Jaranty, rob ot­

nik odm ów ił pójścia do W ehrmachtu i w stąp ił do TOW „G ryf Pomorski", Edmund Kroplewski ur. 24101921 r. z Męcikała [Dąbrów ka], który w czasie urlopu z W ehrmachtu przeszedł z bro­

nią do oddziału, Józef M rozik ur. 27 06 1907 r.

w W ojejkowce w oj. Nowogrodzkie podoficer straży granicznej z Brzeźna, brał udział w kam­

panii wrześniowej i dostał się do niew o li. Po pięciu miesiącach zbiegł i ukryw ał się w ko- ścierskim u krewnych a następnie w A ntonie- wie. W styczniu 1944 r. przeniósł się do lasu i w stąpił do grupy Grabosza. W ojciech W irkus

„Jan" ciężko ranny w brzuch w ycofał się do bunkra.

Ośmieleni Niemcy przypuścili dwa kolejne szturmy krwawo przez partyzantów odparte.

O statni z nich przeprowadzony był przy udzia­

le tresowanych psów do atakow ania ludzi. Po­

siadane dubeltówki były niezawodne i w te j le­

śnej walce przydatne. W ieczorem Niem cy przypuścili atak z innego kierunku na w łaz do schronu jednak nieudany. Niemcy czekali dnia a pa rtyza nci nocy. Nocą p a rty z a n c i pod- czołgali się na lin ii zagajnik- las w bezpośred­

nie sąsiedztwo niemieckich placówek. Przesu­

wając się likw id ow a li pojedynczych żołnierzy.

Gdy Grabosz próbował zlikw id o w a ć reflektory samochodu Niemcy z o rie n to w a li się, że to atak partyzantów. Samochód zatrzym ał się na dukcie oświetlając wzgórze, na którym zalega­

li pozostali, którzy próbow ali następnie prze­

bić się w innym kierunku jednak bezskutecz­

nie. Grabosz i Bronka od da lili się w kierunku szosy a następnie marsz z przeszkodami w kie­

runku Chojnic. Gdy rozjaśniło się zboczyli w za­

g a jn ik obok Zbenin. O dgłosy w a lk i ustały około 9 godz. A więc zginęli pozostali: Franci­

szek Lessman ur. 1922 r. ro ln ik z Nowego Dwo­

ru. Skierowany do pracy u niem ieckiego gospo­

darza nie mógł wytrzym ać i dlatego uciekł do lasu i wstąpił do grupy Grabosza, Leon Szuten- berg ur. 1917 r. z Kościerzyny, fryzjer i Sta­

nisław Przytarski ur. 28 05 1917 r. praw nik z Kościerzyny, członek kom endy p o w ia to w e j Gryfa Pomorskiego. W b itw ie zginęło 13 Nie­

mców i w ielu zostało rannych.

W dniu 13 11 1945 r. z udziałem kom isji sądowo lekarskiej ekshum owano partyzant ów poległych w dniach 21 i 22 m arca 1944 r W dniach 24 i 25 listopada 1945 r. po ekshu macji zwłok zorganizow ano w Brusach urocz;

sty pogrzeb ofia r zbrodni h itle ro w s k ic h . N;

cmentarzu tym pochowano 25 osób w tym ' partyzantów z Zielonego Pałacu.

Po wojnie, jak podaje Zbigniew Stromski, Hei ryk Grabosz rozpoczął pracę a Zarządzie Mie skim w Miastku, a następnie w Kołobrzegu S zczecinku. W 1951 r. p rz e n ió s ł się d Wrocławia, gdzie pracował we W rocławskii Przedsiębiorstwie Robót Telekomunikacyjnyc aż do przejścia na emeryturę w 1981 r. Uk ńczyl tam Wydział Nauk Ekonomicznych na ur wersytecie W rocławskim. Za swoją działalno:

w ruchu oporu, a także w pracy zawodowej w różniony został między innym i Medalem Zwyc stwa i Wolności, Krzyżem Partyzanckim V irti M ilitari kl. V Złotym Krzyżem zasługi. I-I

4

(5)

5

(6)

6

(7)

7

(8)

8

(9)

9

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wtedy wszystko się paliło w rękach, paliło się w głowie, po prostu chciało się robić możliwie dużo i między innymi uruchomiliśmy taką tablicę, gdzie można

ment zamieszania partyzanci rzucili się za Niemcami z zamiarem przebicia się. Na skraju zagajnika silny ogień uniemożliwił ucieczkę. W tym ataku Wojciech Wirkus został

M ateriały dotyczące ogólnie okresu sprzed 1939

Œwiêci nie nosz¹ wokó³ g³owy aureoli, œwiêtoœæ ich kryje siê zwykle pod pow³ok¹ pokory, ale mimo wszystko, gdy tylko bli¿ej siê z ni¹ zetkn¹æ, dziwnie promieniuje

To to, co najgroźniejsze, to zostało w ziemi, a ta ziemia dopiero się rozpryskiwała i taki pocisk, koło pana, trzy, cztery metry upadł i panu nic nie było.. Bo tylko ziemia się

Uczenie się dorosłych w zabawie w świetle wybranych andragogicznych teorii uczenia się – próba podsumowania 1153.

Zabawa jest „czynnością swobodną, którą odczuwa się jako »nie tak pomy- ślaną« i pozostającą poza zwykłym życiem, a która mimo to może całkowicie za-

Jak rozwiązał się oddział zostałem komendantem placówki i później zostałem dalej prezesem koła Armii Krajowej.. Do dnia dzisiejszego mam pieczątkę, nazwiska i