• Nie Znaleziono Wyników

Refleksje poplenerowe lekarza

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Refleksje poplenerowe lekarza"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

wil.org.pl

WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA

26

K

ażdy szczegół naszego tam pobytu był starannie opracowany. Miesiąc wcześ- niej dostałam do domu program, z któ- rego wynikało, jak bogato wypełniony będzie czas.

„Malujący”, a byli to lekarze z całej Polski, natychmiast po przestąpieniu progu hoteliku „Obora” zabrali się do pracy. Czekały na nas profesjonalne szta- lugi w przestrzennej sali obok pokojów sypialnych, ale przede wszystkim roman- tyczny teren tuż przed progiem domu.

Do rozległego stawu zaglądały rozłoży- ste lipy, a dostępu broniły wysokie, kolo- rowe trawy, szuwary, pałki i fioletowe kwiecie, po którym buszowały grube bąki z odnóżami oblepionymi pyłkiem kwiatowym i kolorowe duchy motyli, a my przemykaliśmy ścieżkami i drew- nianymi mostkami. Obok stał strzeliście posadowiony na wysokim palu „domek”

z kilkunastoma wejściami zapraszają- cymi ptasie towarzystwo szybujące w chmurkach. Nasza „Obora” to pachną- cy jeszcze farbą, odrestaurowany budy- nek z oknami wysoko pod sufitem, jako że przed laty zamieszkiwało tu „bydeł- ko” (w holu wejściowym wiszą zdjęcia z „historią”).

Czy może być większa radość niż malowanie swoich marzeń, przenosze- nie na papier czy płótno uczuć swojej duszy, pełnej kolorów i kształtów, pełnej zachwytu otaczającą przyrodą, pachnącą skoszoną trawą muskaną woalami z pro-

mieni słońca, unoszącego się nad strzeli- stymi, o stalowoniebieskim kolorycie dachami zameczku w Gołuchowie...?

Czy może być większa radość niż dotykanie piękna polskiej ziemi, odkry- wanie go w otaczających kształtach zabytków, z takim pietyzmem budowa- nych przez naszych przodków...?

Czy może być większa radość niż przekazywanie naszym dzieciom, wnu- kom – przyszłym pokoleniom – za- chwytu naszymi posłańcami duszy, jaki- mi są kwiaty ze swoim ulotnym i de- likatnym zapachem, ptaki z ich bezinte- resownym śpiewem i lekkością szybo- wania w przestworzach; uwiecznionymi w obrazie malarskim czy dziełami, które wykuwa w skale (piaskowca, granitu, marmuru...) lub rzeźbi w drzewie czło-

wiek, aby stały się obiektami pełnymi detali świadczących o wyszukanym smaku właścicieli...?

To wszystko jest w zasięgu naszych rąk, wzroku czy słuchu; to wszystko nas otacza, tylko potrzebna jest nam chwi- la... maleńka chwila zatrzymania się, skoncentrowania się nad NATURĄ odkrywającą przed nami swoją twórczą moc i poczucie jej bliskości. To jest moc zauważona przez istotę ludzką obdarzo- ną nieprzebraną ilością misji, talentów i z zakodowaną w genach wolą tworze- nia... tworzenia i budowania rzeczy pięknych, użytecznych, praktycznych, a nie niszczących środowisko!!!

To wszystko miałam okazję przeżyć w wyobraźni już w chwili zapisywa- nia się na „plener malujących lekarzy”

w maju, sfinalizowany dzięki darowi organizacyjnemu naszej wspaniałej kole- żanki dr Kasi Bartz-Dylewicz.

Jest w tej osobie czar istnienia. Tak myślę. Oprócz daru organizacyjnego, jaki ma dr Kasia Bartz-Dylewicz, musi- my zdawać sobie sprawę z tego, że w każdym przedsięwzięciu jest jeszcze ogrom morderczej pracy, która musi być też rozsądnie przemyślana oraz zaplano- wana. Nasz XI Plener Malujących Leka- rzy był bogaty w „dotykanie piękna pol- skiej ziemi” stopami i oczami. Wielką przygodą było dla mnie zwiedzanie zabytków starego Kalisza z przewodni- kiem o gawędziarskim darze przekazu podobnym do niezapomnianego z ekra- nu telewizyjnego dr. Zina.

Czy trzeba wyjeżdżać za granicę, aby podziwiać zamki nad Loarą? Nie!!! Zna- jąc polskie zamki, zabytki naszej kultu- ry, będziemy dumni z naszej historii.

Doceńmy siebie samych!

Refleksje poplenerowe lekarza

NNiieecchh m mii bbęęddzziiee wwoollnnoo zzłłoożżyyćć ppooddzziięękkoowwaanniiaa ddllaa oorrggaanniizzaattoorróóww,, aa sszzcczzeeggóóll-- nniiee ddllaa ddrr KKaattaarrzzyynnyy BBaarrttzz--DDyylleewwiicczz,, zzaa uucczzttęę dduucchhoowwąą,, jjaakkąą bbyyłł XXII PPlleenneerr M

Maalluujjąąccyycchh LLeekkaarrzzyy ww GGoołłuucchhoowwiiee kkoołłoo KKaalliisszzaa..

(2)

WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA

PAŹDZIERNIK 2011

27

Szanujmy, wspierajmy dorobek naszej kultury i nauki!!! Dzielmy się swoimi przeżyciami w rodzinie, z przyjaciółmi, znajomymi, sąsiadami.

Doktor Katarzyna Bartz-Dylewicz wpisała w program pleneru jeszcze kilka miejsc, co (tak myślę) dzięki przewodni- kom umożliwiło poznanie przepięknych okolic i zabytków oraz ich odbiór w peł- nym bogactwie. Niespodzianką dla prze- wodników było to, że grupa słuchaczy to nie zwyczajni lekarze, tylko „malujący lekarze”.

Wnętrza zamku w Gołuchowie nasze oczy chłonęły w dwójnasób. Są to pięk- ne skarby kultury, udostępnione wszyst- kim do zwiedzania. A park – arboretum otaczające zamek – zadziwia ukształto- waniem terenu i zabytkami: komplek- sem zabudowań dworskich jako cało- ścią, a ponadto dbałością gospodarzy o ro- ślinność i drzewostan.

Przygoda z awarią mojego samochodu podczas jazdy do Antonina na koncert chopinowski uniemożliwiła mi przeży- cia w świecie dźwięków, ale dała pozy- tywne doświadczenie ludzkiej pomocy i wsparcia współtowarzyszy podróży (malujący to człowiek wrażliwy, z du- szą). Za to chcę wszystkim jeszcze raz podziękować.

Finałem przygody plenerowej był sobotni wernisaż w Sali Kolumnowej Muzeum Leśnictwa. To był majstersztyk

w każdym szczególe, aby z każdej per- spektywy porozstawiać około setki obra- zów i uwydatnić ich piękno, piękno real- nej rzeczywistości w każdym detalu.

Akcentem podkreślającym wagę wy- darzenia był przyjazd prezesa WIL, dr. Krzysztofa Kordela, a także prezesa Kaliskiej Izby Lekarskiej oraz wielu innych osobistości.

Podczas powrotnej drogi z koleżanką Robertą, stomatolog z Gniezna (to jest dopiero talent w misternym wykonywa- niu haftu czarujących swym kolorem kwiatów!) rozmawiałyśmy o tym, czy

nie byłoby wskazane udostępnienie naszej spontanicznej twórczości – efek- tów pracy plenerowej i nie tylko – przez zorganizowanie wystawy w pomieszcze- niach WIL.

Wspomnienia poplenerowe zrodziły – myślę, że nie tylko u mnie – apetyt na przyszłe lata: XII, XIII... plener w po- dobnym gronie.

Dziękuję jeszcze raz dr Katarzynie za trud i profesjonalizm, a nade wszystko ciepłą i serdeczną atmosferę.

ELŻBIETA DĄBROWSKA

Refleksje poplenerowe lekarza malującego w Gołuchowie

Cytaty

Powiązane dokumenty

W pierwszej części ukazane są różnorakie kon- takty Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi jako uczelni z innymi uczel- niami; natomiast w części drugiej przedstawiona

Omdat de huishoudens uit Delft door het afgesloten convenant eigen- lijk beschouwd kunnen worden als lokale woningzoekenden, kunnen we stellen dat maar zes

Saepe saepius interpretatur etiam ep iscop us Hippo­ n en sis hunc textum in sensu spirituali, loquitur tamen m agis de effectu com m unionis (res tantum), quam de

Interesujące jest także, jak sądzę, pytanie o me­ chanizm kształtowania się tego typu więzi i o warunki sprzyjające tworzeniu się poczucia przynależności do

Motointegrator.pl – outline of business model constructs and growth stages (own elaboration based on a company website).. Business model constructs

Metrologia ekonomiczna należy do obszaru metrologii stosowanych. Można ją nazwać ekonometrologią 3. Obejmuje ona wszystkie teoretyczne i praktyczne pro- blemy związane z

По нашему мнению, в русском языке название членов этой экстремистской, националистической партии вызывает более от­ рицательные ассоциации,

Jeśli pole elektryczne będzie się cyklicznie zmieniać, molekuły będą się starały nadążyć za zmianami kierunku pola, zderzając się przy tym z