• Nie Znaleziono Wyników

Title: "Księga Pamiątkowa I-go Państwowego Gimnazjum w Stanisławowie" z 1929 roku jako druk zabytkowy oraz dokument

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Title: "Księga Pamiątkowa I-go Państwowego Gimnazjum w Stanisławowie" z 1929 roku jako druk zabytkowy oraz dokument"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Title: "Księga Pamiątkowa I-go Państwowego Gimnazjum w Stanisławowie"

z 1929 roku jako druk zabytkowy oraz dokument

Author: Maria Pawłowiczowa

Citation style: Pawłowiczowa Maria. (2004). "Księga Pamiątkowa I-go Państwowego Gimnazjum w Stanisławowie" z 1929 roku jako druk

zabytkowy oraz dokument. W: K. Heska-Kwaśniewicz, Pietruch-Reizes (red.),

"W kręgu książki, biblioteki i informacji naukowej" (S. 262-274). Katowice :

Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego

(2)

Księga Pamiątkowa

I-go Państwowego Gimnazjum w Stanisławowie z 1929 roku

jako druk zabytkowy oraz dokument

MARIA P A W ŁO W IC Z O W A

UNIWERSYTET ŚLĄSKI

Stolicą najdalej n a południe w ysuniętego województwa Rzeczy­

pospolitej Polskiej w okresie międzywojennym był Stanisławów. Wo­

jewództwo to jest jednym z ośmiu, które Polska u traciła na rzecz Związ­

ku Radzieckiego w w yniku układów ja łta ń sk ic h . Obecnie grom adzi się różnego typu p am iątk i związane z polskością Ziemi Utraconej. P rzy­

pom ina się społeczeństw u jej dzieje, ale również naw iązuje się kon­

ta k ty z Polakam i m ieszkającym i na Kresach.

S ta ra n ia o odtw orzenie przeszłości Ziem K resowych w ym agają wielu wysiłków, kw erend m ateriałów, jak i w spółpracy badaczy róż­

nych dyscyplin naukowych, źródła bowiem zaginęły podczas II wojny światowej lub uległy rozproszeniu w trakcie akcji ekspatriacyjnej, która dotknęła polską ludność kresową. Dziś można je znaleźć w bibliote­

kach i archiw ach zarówno polskich, jak i zagranicznych. Liczne doku­

m enty pozostają w zbiorach pryw atnych. I na te w łaśnie należy n a j­

pierw zwrócić uwagę, ponieważ grozi im zniszczenie, gdy starsze po­

kolenie ek sp atrian tó w odejdzie. Zabytki w yrw ane z kresowego kon­

te k stu w w ielu w ypadkach niew iele zn aczą dla młodego pokolenia Polaków. L ata ostrej cenzury, która panow ała w Polsce Ludowej, gdy o Ziemiach Wschodnich nie można było pisać, a także nauczać w szko­

le, spowodowały obojętność wobec Kresów i pow szechną o nich n ie­

w iedzę.

(3)

A utorka artykułu, chcąc odtworzyć dzieje rodzinnego m iasta S ta ­ nisławowa, może posłużyć się kilkom a cennym i drukam i urato w an y ­ mi z domu, stary m i fotografiam i oraz paro m a przedm iotam i, które nie wiadomo jakim cudem zachowały się i b u d zą w spom nienia.

W śród tych reliktów na szczególną uwagę zasługuje d ru k zabyt­

kowy związany z ważnym w ydarzeniem k u ltu raln y m - uroczystością rocznicow ą n a jstarsz ej szkoły w mieście. Ju b ile u sz odbywał się we w rześniu 1928 roku. D okum entacja zw iązana z tym świętem ukazała się drukiem dopiero w 1929 roku i nosi tytuł: Księga Pam iątkow a I-go G im nazjum Państw.[owego] w Stanisław ow ie w ydana z okazji Uro­

czystości jubileuszow ych i Z ja zd u b.[yłych] uczniów w dniach 21-go i 22-go września 1928 roku. Stanisław ów 1929. N akładem K om itetu Jubileuszowego. D ruk o w ym iarach 23 x 30,5 cm liczy 223 strony.

N a okładce K sięgi... w kolorze jasn o b rązo w y m skrócony ty tu ł umieszczono w ram ach bogato zdobionych ornam entem kwiatowym.

Wpleciono w nie dwie daty: 1728-1928. W skazują one d w u setn ą rocz­

nicę istnienia szkoły. U dołu ram y umieszczono herb m iasta S ta n isła ­ wowa nadany w 1662 roku przez założycieli; przedstaw ia on zam knię­

te w owalu fortyfikacje z trzem a wieżami, a w otw artej furcie obwaro­

wań herb Potockich - P ilaw a1.

Na odwrocie k arty tytułowej czytamy: „Księgę tę w ilości 930 eg­

zemplarzy, z czego 30 num erow anych na specjalnym papierze doku­

m entow ym , w ydano pod re d a k c ją W łodzim ierza T rusza D y rek to ra Zakładu, dr. Józefa Zielińskiego nauczyciela Zakładu i dr. Czesława Chowańca b. ucznia Zakładu. Okładkę projektował Prof. Emil Doubra- wa. Wykonano w firmie: Stanisław Chowaniec, D ru k arn ia i Litogra- fja w Stanisław ow ie. U kładali: M iron Stetkiew icz, Eugeniusz E lian i W ładysław Stopczyński. Tłoczył: W ładysław Bogusławski. Klisze spo­

rządził Stanisław W elanyk w Krakowie”.

A więc dzieło to zaplanow ane zostało jako zabytek sztuki d ru k a r­

skiej m iasta Stanisław ow a, a zastosow anie specjalnego papieru do­

kumentowego do wydrukowania nakładu podkreśla zabytkowy i biblio­

filski c h a ra k te r pracy.

A utorka posiada egzem plarz bez num eracji, wykonany na zwykłym papierze drukowym jasnobrązowym , z licznymi wyraźnie odbitymi ilu ­ stracjam i. Egzemplarz przez la ta uległ znacznem u zniszczeniu.

W Słowie wstępnym D yrektor Zakładu W łodzimierz Trusz zazn a­

czył, że aż osiem m iesięcy trw a ła p raca nad K sięgą Pam iątkow ą...,

J Stanisław ów powstał w 1662 r. jako twierdza, m iasto rozwijające się w murach fortecznych w 1663 r. otrzymało prawa m agdeburskie, potwierdzone przez króla Jana Kazim ierza.

(4)

ponieważ K om itet O rganizacyjny Uroczystości Jubileuszow ych s t a ­ rał się. aby dzieło pod względem zewnętrznym było p iękną p am iątk ą dla uczestników Zjazdu, a z p u n k tu w idzenia naukowego stanowiło p ow ażną pozycję w bibliografii polskiego szkolnictw a. P rzez m ury szkoły „przewinęło” się wiele pokoleń uczniów i profesorów, a wycho­

wankowie jej wielokrotnie odgrywali znaczącą rolę w życiu k u ltu ra l­

nym i społecznym kraju, ważne więc było historyczne ujęcie oparte na źródłach oraz w spom nienia wychowanków. Istotne też, że w S ta n isła ­ wowie właściwie powinno się obchodzić 260. rocznicę założenia A ka­

demii, która była kolebką niejako „najpierwotniejszej postaci naszego G im nazjum ”2.

M ateriał Księgi... podzielony został na trzy części: I - H istoria Z a ­ kładu 1669-1928, II - Z dziejów G im nazjum , przyczynki i w spom nie­

nia, III - Jubileusz Zakładu.

Część I zaw iera prace trzech autorów : dr. C zesław a Chowańca G im nazjum I z czasów Dawnej Polski3, dr. Józefa Zielińskiego G im ­ nazjum Ip o d zaborem austriackim 4, oraz D yrektora W łodzimierza Tru- sza i dr. Józefa Zielińskiego - Spisy osobowe i statystyka gim nazjum °.

W ten sposób została ujęta cała Historia Zakładu, ograniczona d a ta ­ mi 1669-1928, a więc okres 260 lat.

G im nazjum I z czasów Dawnej Polski to przede w szystkim A ka­

dem ia Jędrzeja Potockiego. Autor szkicu podkreślił, że pow stała ona z pryw atnej inicjatywy polskiego m agnata kresowego. W XVII wieku w nadbystrzyckiej fortecy wojewody znalazła gościnę kolonia Ja g ie l­

lońskiej Wszechnicy z Krakowa. Założyciel Stanisław ow a postanow ił stworzyć szkołę na wzór Zamościa jako ognisko oświaty w jej siedzi­

bie, prom ieniującą na dzikie Zadniestrze, przygotow ującą rzesze mło­

dzieży pokuckiej do przyszłej służby publicznej. W 1669 roku fu n d a­

tor należycie uposażył kolegiatę stanisław ow ską, tak że powstały pod­

staw y m aterialne Akademickiej Szkoły, profesoram i byli kanonicy tejże kolegiaty, którzy przybyli z Krakowa. Byli to uczeni wielkiej miary, doktorowie W szechnicy Jagiellońskiej.

Wysoki budynek szkolny, wznoszący się obok kolegiaty, znalazł się już we wczesnych opisach fortecy stanisławowskiej. Akademia istniała

2 K sięga P a m ią tk o w a I-go G im n a zju m Państw .[ow ego] w S ta n isła w o w ie w yd a n a z okazji U roczystości ju b ileu szo w yc h i Z ja zd u b.[yłych] uczniów w d n ia c h 21-go i 22-go w rześnia 1928 roku. S ta n is ła w ó w 1929. N a k ła d e m K o m itetu Jubileuszow ego, s. 5.

3 Ibidem , s. 9 - 2 7 . O p rzeszło ści m ia sta i szk ół zob. te ż C. C h o w a n i e c : S zk o ły w tw ierdzy stanisław ow skiej. S ta n isła w ó w 1669-1773. S ta n isła w ó w 1929; J. Z i e l i ń s k i : K olegiata w S ta n isła w o w ie. K ró tk i za rys h istoryczny. S ta n isła w ó w 1933.

4 K sięga P a m ią tk o w a ..., s. 2 9 -1 0 1 . 5 Ibidem , s. 103—120.

(5)

praw ie pół wieku. Wychowały się tu pokolenia szlachty i m ieszczan Pokucia. Uczyli się także synowie dziedzica: Stanisław , który dał m ia­

stu imię, a zginął w bitwie pod Wiedniem, oraz Józef, późniejszy w iel­

ki h etm an koronny.

A kadem ia upadła, gdy dziedzic m iasta Józef Potocki włączył się w rozgrywki o tro n polski między Stanisław em Leszczyńskim a A ugu­

stem Sasem . D otknęły Stanisław ów liczne represje, zwłaszcza w la ­ tach 1707-1714. Dopiero kiedy Józef Potocki upokorzył się przed k ró ­ lem A ugustem II Sasem, mógł powrócić do Stanisław ow a. Odbudowę rozpoczął od szkolnictw a, założenie kolegium pow ierzając jezuitom . Przybyli w 1716 roku, ale dopiero w 1722 roku udało się zorganizować pełny tok nauczania. Pierw szym rektorem został o. Tomasz Załęski.

J e z u ic i uczyli początkow o w b u d y n k u daw nej A k ad em ii, dopiero w 1744 roku postaw ili okazały gm ach szkolny, który przetrw ał w szel­

kie zawieruchy, a w jego zabytkowych m urach mieściło się gim nazjum również w okresie międzywojennym . W ybudowano też piękny b a ro ­ kowy kościół jezuicki n a potrzeby uczniów kolegium.

Świetność szkoły przypadła n a la ta 1730—1760. Uczyło się tu wów­

czas ponad cztery stu żaków. W śród nich był przyszły poeta F ra n c i­

szek K arpiński, który w swym p am iętn ik u zanotow ał piękne w spo­

m nienia z la t szkolnych spędzonych w Stanisław owie. A utor ro zp ra­

wy - d r Chowaniec - n a podstaw ie zachow anej dokum entacji oraz bogatej bibliografii odtworzył proces n au czan ia w szkole jezuickiej.

P rzy to czy ł też ciek aw y fr a g m e n t u ch w ały sejm ik u Z iem i H a lic ­ kiej z 1736 roku, w której wyrażono wdzięczność „Collegio Stanislao- politano — tym domowym Atenom swoim, które ex novo [...] na suro­

wym w Stanisław owie korzeniu postanowione, uberrim am krajowi n a ­ szemu virtu tem et scientiarum przyniósłszy culturam , m ajora poste- rita ti n o strae z tego m iejsca eruditionis sem ina przynieść obiecuje, więc żeby Imćpp. posłowie o aprobację tej fundacji u Rzplitej starali się”6.

Dwa w ydarzenia położyły kres jezuickiem u kolegium w S ta n isła ­ wowie - w w yniku pierw szego rozbioru Polski m iasto znalazło się w zaborze austriackim , w 1773 roku zaś rozwiązany został zakon jezu i­

tów. G im nazjum przeszło pod kierownictwo państw a. Władze a u stria c ­ kie wypracowały nowy program szkolny dla Galicji. Od 1784 roku sys­

tem józefiński stał się obowiązujący. Tak skończył się rozdział szkoły polskiej i niepodległej. „Zaczął się rozdział trzeci [...] zabijający pol­

sk ą myśl i polskie serce; n a straży zaś tych nowych dziejów szkolnych usiadł orzeł dwugłowy, niby symbol obcego ducha, który wziął się do

(6)

niszczenia wszystkiego, co poprzednie wieki stw orzyły” - zakończył C how aniec7.

Autor kolejnego rozdziału - G im nazjum I pod zaborem austriac­

kim - dr Józef Zieliński zapisał, że początkowo językiem w ykłado­

wym był niemiecki, ale ponieważ ani uczniowie, ani nauczyciele nie znali go, dopuszczono język polski jako pomocniczy, z czasem przecho­

dząc bezw zględnie na niem iecki. Dopiero po Wiośnie Ludów w pro­

wadzono jako nadobowiązkowy język polski, a także ruski. Od 1867 roku wykładowym językiem został polski, ponadto od tego roku stał się osobnym przedm iotem . Tak więc zwiększono liczbę przedmiotów nauczania; według wykazu były to: religia, język polski, język łaciń ­ ski, język grecki, język niem iecki, h isto ria, geografia, m atem atyka, fizyka, propedeutyka filozofii. Po wprowadzeniu autonom ii Galicji na przedm iocie „h isto ria pow szechna” szeroko uw zględniano „historię k raju ojczystego”.

Uczniami gim nazjum byli Polacy, O rm ianie i Rusini, naukę religii prowadzili więc duchowni różnych wyznań. W związku z ro sn ącą licz­

b ą uczniów Żydów w 1888 roku zatrudniono pierwszego stałego wy­

kładowcę religii mojżeszowej.

Cechą zasadniczą nauczania po 1860 roku była „detronizacja” łaci­

ny i greki, dawniej bowiem przeszło połowa godzin lekcyjnych przy­

padała na te języki, później tylko 1/3. W 1852 roku gim nazjum stało się 8-klasowe (dawniej było 6 klas), n au k a kończyła się egzam inem m aturalnym , obwarowanym wieloma przepisam i. Zachowanie uczniów było pod ścisłą kontrolą, a karę cielesną, jak wynika z dokum entacji, zniesiono dopiero w 1893 roku. Nadzorem obejmowano też panujące wśród młodzieży nastroje polityczne, ruchy społeczne i religijne.

Odtworzenie dziejów i procesu nauczania w gim nazjum sta n isła ­ wowskim w okresie zaborów stanow iło przedsięw zięcie pionierskie, ponieważ, jak zaznaczył Józef Zieliński, historia szkół galicyjskich nie była jeszcze wówczas opracowana.

W odrodzonym państw ie polskim organizacja ustroju szkolnictwa w latach 1918-1928 była jeszcze w stadium kształtow ania. Trwały spory o to, czy zachować typ gim nazjum klasycznego z łaciną i greką, czy też raczej wprowadzić gim nazjum ogólnokształcące. A ponadto staw iano pytanie, czy zachować gim nazjum 8-klasowe, czy może inaczej ująć jego stru k tu rę . W 1923 roku wydano nowe przepisy dotyczące w ykładu języka polskiego, zredagow ane już w duchu w ym agań narodowych.

Językiem nauczania był polski - jako państwowy, z w yjątkiem godzin

(7)

relig ii g rekokatolickiej. O p ła ta za n a u k ę w zasad zie nie is tn ia ła , w praktyce wynosiła 110 złotych rocznie.

B udynek gim nazjum pochodził jeszcze z czasów kolegium jezuic­

kiego. O ddany do użytku w 1744 roku, rozbudow any w latach 1756 i 1828, przetrw ał pożar m iasta (w 1868 roku), a częściowo zniszczony podczas I wojny światowej, do 1923 roku w zupełności został odno­

wiony. J a k podkreślił a u to r rozprawy, „czcigodne m ury były sym bo­

lem ciągłości”, wychowały wiele pokoleń, zarówno w dobie niepodleg­

łości, jak i w dobie niewoli narodowej i służą nadal w wolnej Polsce.

N iestety, szkolny kościół jezuicki w czasach galicyjskich A ustriacy zam ienili na cerkiew i ta k już zostało8.

Józef Z ieliński odtw orzył też s ta n biblioteki szkolnej. Pierw sze ślady zbiorów pochodziły z 1787 roku. N ajsta rsz y k atalo g pow stał w 1851 roku, a zapisano w nim 538 tomów. W 1898 roku księgozbiór liczył już 8000 tomów. Po zniszczeniach wojennych uporządkował go dr Józef Zieliński, a jak zapisał - „biblioteka naszego gim nazjum pod względem swojej w artości naukowej stoi na pierwszem miejscu wśród reszty bibliotek stanisław ow skich”9; w 1928 roku liczyła 6058 tomów.

Tytułem uzupełnienia należy dodać, iż poszukiwania dawnych księgo­

zbiorów prow adzone w S tanisław ow ie w okresie m iędzyw ojennym przez Edw arda Chwalewika wykazały, że książki kolegium jezuickie­

go zachowały się na strychu kolegiaty (około 500 tomów)10.

U porządkow any przez dr. Zielińskiego księgozbiór przeznaczony był dla nauczycieli. Ponadto od 1825 roku rozwijała się w Gimnazjum biblioteka dla uczniów. Gromadzono w niej książki w trzech językach:

polskim, ruskim i niemieckim. Z zestaw ień za poszczególne lata wy­

nika, iż była tam zawsze przew aga dzieł polskich (np. w 1914 roku było 2544 tomów w języku polskim, 1140 woluminów w języku ruskim i 1262 w języku niemieckim). Po zakończeniu I wojny światowej w szyst­

kie biblioteki odbudowano.

Wśród instytucji działających w gim nazjum stanisław ow skim wy­

m ienia au to r przede wszystkim czytelnię. W jej ram ach od 1907 roku rozwijały się kółka zainteresow ań (do 1914 roku było ich 11), tu odby­

wały się obchody uroczystości patriotycznych. 4 m aja 1912 roku po­

święcono ufundow any przez czytelnię sztan d ar szkoły, który „jest może

s Budynek dawnego kolegium istn ieje do dnia dzisiejszego. W ładze ukraińskie pozwoliły um ieścić na jego frontowej ścianie tablicę pam iątkową ku czci poety Franciszka Karpińskiego w 260. rocznicę jego urodzin.

9 Ibidem, s. 60.

10 E. C h w a l e w i k : Z biory polskie. A rchiw a, biblioteki, gabinety, galerie, m uzea i inne zbiory p a m ią te k przeszłości w ojczyźnie i na obczyźnie [...]. T. 2. Warszawa 1927, s. 206.

(8)

najw ym ow niejszym św iadectw em ducha polskiego, ja k i p rz e n ik a ł młodzież naszego Zakładu”11 - zapisał Zieliński. Na am arantow ym tle widniał orzeł zygmuntowski, a na białym - wizerunek św. Kazimierza, patro n a młodzieży. W wolnej Polsce w grudniu 1920 roku odnowiono czytelnię. Ponownie zorganizowano kółka zainteresow ań, te a tr szkol­

ny, orkiestrę i drużynę h arcersk ą12.

Profesorowie I G im nazjum byli autoram i wielu publikacji nau k o ­ wych, głównie w rocznych Spraw ozdaniach Zakładu. Ich wykaz za ­ mieszczony w Księdze Pamiątkowej... obejmuje tytuły 45 pozycji z la t 1854-191413.

Józef Zieliński w spom inał też o w arunkach mieszkaniowych ucz­

niów, którzy pochodzili z różnych m iast i m iasteczek Pokucia. Zakw a­

terow ani byli oni w bursach. N ajstarsza była B ursa im. Józefa Ignace­

go Kraszewskiego, założona w 1878 roku staran iem filii Towarzystwa Pedagogicznego w Stanisławowie. M ieszkała w niej młodzież polska.

Ruska, niem iecka i żydowska kw aterow ała w innych zakładach - Zie­

liński wymienił ich 9.

O ile w poprzedniej relacji autor korzystał z różnego typu doku­

m entów oraz opracowań, o tyle w kolejnym rozdziale omówił dzieje szkoły na podstaw ie zachowanej K roniki Zakładu. Zwrócił przy tym głównie uwagę na elem enty patriotyczne zanotow ane w niej choćby pobieżnie. Zapiski świadczyły o żywym udziale uczniów w wojnie au- striacko-francuskiej - gdy arm ia K sięstw a W arszaw skiego pod wo­

dzą księcia Józefa Poniatowskiego oswobodziła część Galicji, a jeden z oddziałów zdobył w 1809 roku fortecę stanisław ow ską14. Na podsta­

wie pewnych oznak można przypuszczać, że młodzież ta po klęsce N a­

poleona została surowo u k aran a.

W kolejnych latach, podczas pow stania listopadowego uczniowie przedzierali się przez granicę do Królestwa Polskiego. U rządzili m ani­

festację w trakcie pogrzebu Maurycego Gosławskiego, bohatera bitwy grochow skiej, zam ęczonego w w ięzien iu w S tan isław o w ie (19 XI 1834)15. Drobne zapisy w Kronice przypom niały również o udziale mło­

11 K sięga P a m ią tk o w a ..., s. 64.

12 O piekunam i C zytelni byli: p olonista prof. A lek san d er Jordan oraz historyk dr Józef Zieliński. Zob. K sięga P a m ią tk o w a ..., s. 65

13 Ibidem, s. 65—66.

14 Zob. M. P a w ł o w i c z ó w a: Ż ołnierze K sięstw a W arszaw skiego w S ta n isła w o w ie i ich epigoni. W: C zasy K o ściu szki i N apoleona. J a n Z b ig n iew L u b icz-P a ch o ń ski ja k o badacz epoki. Red. Z. J a n e c z e k . Katowice 2001, s. 3 2 3 -3 3 3 .

15 Grobowiec G osławskiego n ie został zniszczony w czasie likwidacji przez władze radzieckie zabytkowego cm entarza stanisław ow skiego z 1782 r. Por. L. W i e r z e j s k i : N ie tylko Ł yczaków . W: I d e m: S ta n isła w ó w gród R ew ery. Wrocław 1993, s. 69.

(9)

dzieży w w y p ad k ach w iosny ludów. Śm ierć poniósł wówczas S te ­ fan Hoszowski, uczeń VI klasy, zakłuty bagnetam i wojska. Po okresie wiosny ludów w Małopolsce W schodniej, gdzie n a ra s ta ł nacjonalizm U kraińców , w ładze a u stria c k ie zaczęły stosow ać m etodę d ivid e et im pera.

W zakończeniu arty k u łu Józef Zieliński napisał: „Życzę [...], aby tak jak w dobie niewoli, nad al w przyszłości była uczelnia nasza s tra ż ­ nicą k u ltu ry i ducha narodowego w tym oddalonym skraw ku Rzeczy­

pospolitej Polskiej”16.

Kolejne opracow anie to Spisy osobowe i sta tystyka G im nazjum . Na podstaw ie zachowanej dokum entacji autorzy tego zestaw ienia uło­

żyli chronologicznie nazw iska prefektów i dyrektorów. Listę otw iera nazwisko ks. dr. Stanisław a Jastrzębskiego z roku 1669, czyli rektora A kadem ii Potockiego. Kończy - dyrektor W łodzim ierz Trusz, s p ra ­ wujący swoją funkcję w 1928 roku. N azw iska profesorów szkoły s ta n i­

sławowskiej ułożone zostały według alfabetu, od ks. Stefana Barwin- kiewicza z la t 1688-1691 począwszy. Wykazy abiturientów z poszcze­

gólnych la t w układzie alfabetycznym ułożono od roku 1852 aż do 1927.

S ta ty sty k a frekw encyjna uczniów Zakładu obejm owała zestaw ienia w tabelach za la ta 1785-1820, 1821-1851, 1852-1928. Tabela o statn ia uw zględniała podział uczniów według w yznania17.

II część Księgi Pamiątkowej... gromadzi Przyczynki i wspomnienia z dziejów gim nazjum 18. A utoram i tekstów byli wychowankowie szko­

ły oraz jej historycy. Wśród 14 tekstów wyróżnić można dwie grupy.

Pierw sza zaw iera refleksje z okresu młodości, np. Moje wspom nienia z lat 1872-80 pióra J a n a Wierzbowskiego19, Fragm ent z Pam iętników Ignacego Daszyńskiego (1878-1882)20, Pamięci wielkodusznego Oby­

watela - rzecz o fundatorze stypendiów W incentym de Szachłackim 21, a także Z szkolnych wspomnień 1883-1889 doktora Eugeniusza Bar- w ińskiego22.

Przew agę m a ją poważne tek sty o ch arak terze naukowym , wzbo­

gacające wiedzę o kulturze regionu i losach uczniów Gimnazjum. W tej grupie zn ajdu ją się prace poświęcone szkolnem u teatrow i au to rstw a dr Reginy Schachterów ny oraz dr. A leksandra Czołowskiego o arch i­

16K sięga P a m ią tk o w a ..., s. 97.

17S pisy osobowe zob. w: K sięga P a m ią tk o w a ..., s. 104-120.

18 Z d zie jó w g im n a z ju m . P rzy c zy n k i i w sp o m n ien ia . W: K sięg a P a m ią tk o w a ..., s. 121-204.

19 Ibidem, s. 151-155.

20 Ibidem, s. 156—160.

21 Ibidem, s. 161-162.

22 Ibidem, s. 163-164.

(10)

wum kolegialnym 23. Dr Czesław Chowaniec informował o znalezieniu w kolegiacie świadectw a chrztu Franciszka K arpińskiego, wybitnego ucznia Kolegium. Była to swego rodzaju rewelacja, ponieważ biogra­

fom dotychczas nie udało się tego szczegółu z życia poety ustalić24.

Kolejnym wybitnym uczniem uczęszczającym do gim nazjum w S ta ­ nisław ow ie był poeta M ieczysław R om anow ski. W łaśnie jego im ię nosiło I G im nazjum w okresie m iędzywojennym . Zginął on w pow­

stan iu styczniowym w bitwie pod Józefowem. N ależał do ochotników, k tó rzy przek ro czy li g ran ice G alicji, aby w alczyć o w o ln ą Polskę.

Dr Józef Zieliński w rozprawce M ieczysław R om anow ski jako uczeń, korzystając z zachowanej dokum entacji ukazał kłopoty szkolne przy­

szłego poety. O dtw orzył n aw et n iefo rtu n n y przebieg egzam inu m a­

turalnego, który m usiał być powtórzony przed kom isją we Lwowie25.

D r S te fa n ia S k w arczy ń sk a opublikow ała n a to m ia st N o ta tn ik R o ­ manowskiego z 1856 roku, w którym poeta żołnierz zapisał bruliony swych utworów. Nie wszystkie były dotychczas wydane. A utorka, a n a ­ lizując zachow aną korespondencję rodzinną, odtworzyła okoliczności, w jakich wiersze te pow stały26.

O tym, że nie sam ą n a u k ą żyła młodzież stanisław ow ska, infor­

muje te k st Tadeusza Zagajewskiego Tajne zw iązki młodzieży w 1905 roku21. Socjologiczne walory m iała m ała rozpraw ka profesora uniw er­

sytetu Ludwika Jax y Bykowskiego Dzieje jednej klasy 1892-9928. Cie­

kaw y m ateriał porównawczy zaw iera nato m iast arty k u ł tego samego au to ra relacjonujący B adania empiryczne nad m łodzieżą,29

Patriotyczny c h arak te r ma praca Tadeusza Zagajewskiego Virtuti Militari. Jako motto służą słowa § 1. statu tu organizacji narodowej mło­

dzieży szkół średnich w Stanisław ow ie w latach 1904-1914: „Zada­

niem organizacji je st p raca nad sobą i kolegam i w celu wykształce­

n ia typu polskiego żołnierza-obyw atela, któ ry w czasie pokoju żyć, a w czasie wojny ginąć za Polskę potrafi”30. Przypom niał więc au to r

2:1 Dr R. S c h a c h t e r ó w n a : Teatr szk o ln y w latach 1745-52. W: K sięga P a m ią t­

kow a..., s. 126-130; Dr A. C z o ł o w s k i : Losy a rc h iw u m kolegialnego. W: K sięga P a ­ m iątko w a ..., s. 123—125.

24C. C h o w a n i e c : Do biografii „Poety serca ”. W: K sięga P a m ią tk o w a ..., s. 131-132.

25 Ibidem, s. 137-138.

26 Ibidem, s. 139-150.

27 Ibidem, s. 192-194.

28 L. J a x a B y k o w s k i : Dzieje je d n e j kla sy 1892-99. W: K sięga P a m ią tk o w a ..., s. 165-191. Przedstaw ił on też losy uczniów: 9 kapłanów, 2 profesorów U niw ersytetu, 9 adwokatów, lekarza, 2 dziennikarzy, 4 nauczycieli, 4 pracowników kolei (wśród nich 3 absolw entów prawa), 2 urzędników (również prawników) oraz inżyniera.

29 Ibidem, s. 195-200.

30T. Z a g a j e w s k i : Y irtu ti M ilita ri. W: K sięga P a m ią tko w a ..., s. 2 0 1-204.

(11)

nazw iska tych uczniów, którzy w ciągu 260 la t istn ien ia szkoły s ta n i­

sławowskiej oddali życie n a pobojowiskach. Poczet bohaterów rozpo­

czynał pułkow nik h u sarii S tanisław Potocki, wychowanek Akadem ii walczący pod Wiedniem. Kolejno wym ienieni byli późniejsi bohatero­

wie I Rzeczypospolitej, a z okresu zaborów uczeń klasy VI - Stefan Hoszowski, który zginął w okresie wiosny ludów, oraz poeta żołnierz M ieczysław Romanowski, uczestnik pow stania styczniowego.

A utor przypom niał n astęp n ie poległych podczas I wojny św iato­

wej, gdy na pierw szy apel stanęły dziesiątki i setki młodzieży s ta n i­

sławowskiej. Uczniowie walczyli do ostatniego naboju i ginęli w ro ­ wach strzeleckich w Legionach Polskich lub w arm ii austriackiej pod obcymi sztandaram i. Ginęli też w w alkach profesorowie Gimnazjum:

w 1914 roku w K arpatach J a n Koszykowski i profesor Czesław Wei- nert. D ługa jest lista zabitych n a frontach w całej Europie w latach 1914-1918.

Tragiczny jest również wykaz młodzieży stanisław ow skiej ginącej podczas inw azji bolszewickiej w 1920 roku. Dwu uczniów G im nazjum szczególną zdobyło sławę. Jednym z nich jest bohaterski k a p ita n Bo­

lesław Zajączkowski, dowódca obrony Zadwórza - placówki nazw anej

„polskimi T erm opilam i”, k tó ry przeciął wojskom Budionnego drogę do Lwowa. „Dumni jesteśm y zwłaszcza my, że Leonidasem tych pol­

skich Termopil był stanisław ow ianin” - zapisano w K siędze P a m ią t­

kowej... Wojska rosyjskie napotkały zacięty opór także w innym m iej­

scu zw anym Term opilam i, gdzie w alczyła „b ateria śm ierci” pod do­

wództwem byłego ucznia gim nazjum stanisław ow skiego - A dam a Za­

jąca. W bitwie pod D ytiatynem w powiecie rohatyńskim razem z do­

wódcą zginęli wszyscy oficerowie, podoficerowie i żołnierze baterii.

W arto też przytoczyć jeszcze te słowa te k stu Tadeusza Zagajew ­ skiego: „Oddając w zakończeniu naszej Księgi cześć pam ięci w szyst­

kich jej b[yłych] profesorów i uczniów, którzy polegli na polu chwały, spełniam y nasz wobec nich obowiązek [...]. Niechaj duch ich w zlatu ją­

cy nad polami Wiednia, Józefowa, Lasek i Krzywopłotów, nad m ogiła­

mi Zadwórza i D ytiatyna patronuje stale pracy uczelni nad wychowa­

niem młodzieży - przyszłych obywateli Państw a naszego. Cześć i sław a bohaterom !”31.

W III części Księgi Pamiątkowej... zreferowano przebieg dw udnio­

wych uroczystości jubileuszow ych32. Z różnych stro n Polski zjechało ponad 400 byłych wychowanków Gim nazjum . W śród nich z najw ięk­

szymi honoram i w itano m arszałka sejm u Ignacego Daszyńskiego oraz

31 Ibidem, s. 204.

32Relacja m ieści się na s. 2 0 5 -2 2 2 K sięgi P am iątkow ej...

(12)

wojewodę dr. A leksandra Morawskiego. W św iątyniach stanisław ow ­ skich odbyły się uroczyste nabożeństw a: w kolegiacie, w kościele o r­

m iańskim , w katedrze grekokatolickiej i w synagodze. Odsłonięto t a ­ blicę pam iątkow ą. Był i pochód młodzieży wszystkich szkół średnich Stanisław owa, które uczciły n ajstarszą. Były także liczne toasty wzno­

szone na przyjęciach i rautach.

Święto ta k starej szkoły odbiło się głośnym echem w prasie całej Polski. N ad esłan o liczne teleg ram y g ra tu la c y jn e 33. W ypowiedzi te zgromadzono w rubryce Pokłosie jubileuszowe. Trw ałą w artość zacho­

w ała Księga Pam iątkow a... - zbiorowy tru d byłych uczniów i profe­

sorów złożony w hołdzie swojej Alma M ater. D rugą p a m ią tk ą jest m e­

dal projektu a rty sty rzeźbiarza Wojciecha Przedwojewskiego, wybity w brązie przez mennicę państw ow ą w liczbie 200 num erow anych sztuk.

Trzecią - ufundow anie przez stanisław ow skie instytucje kom unalne kilku stypendiów dla uczniów I Gimnazjum.

W zakończeniu Księgi Pamiątkowej... podkreślono, że gimnazjum stanisław ow skie, istniejące ponad 260 lat, to jedno z najstarszych za­

kładów średnich w Polsce. Wychowało d ziesiątk i tysięcy uczniów - i to nie tylko młodzież polską, ale i ru s k ą oraz żydowską - „którym los kazał wspólnie zam ieszkać na jednej ziemi. [...] G im nazjum [...] było najdalej na południe w ysuniętym jedynym bastionem [...], który sk u ­ tecznie szerzył kulturę i ducha polskiego na rubieży Rzeczypospolitej”34.

W podsum ow aniu należy zaznaczyć, iż Księga Pam iątkowa... jest d ru k iem zabytkow ym dzięki swej arty sty czn ej form ie. B ibliofilski c h a ra k te r nadało jej wytłoczenie części n a k ład u na papierze doku­

mentowym. Tym sam ym nadano jej trwałość. Ogromna tro sk a o szatę graficzną spraw iła, że książka zaliczana jest przez badaczy do kilku najpiękniejszych druków stanisław ow skich w ykonanych w Oficynie S tan isław a Chow ańca35.

Księga Pam iątkowa... jest też ważnym dokum entem historycznym . U trw a liła proces rozw oju szkoły działającej n a te re n ie kresow ego m iasta przez 260 lat, w czasach Rzeczypospolitej Obojga Narodów, pod

33 Wśród nadawców byli między innymi: arcybiskup Teodorowicz i biskup Chomyszyn z Warszawy, M inisterstw o W yznań Religijnych i O świecenia Publicznego, Politechnika i U niwersytet Jana Kazimierza we Lwowie oraz Ossolineum, Jezuici z Krakowa i Chyrowa.

34 Fragm ent odezwy przygotowanej przez K om itet organizacyjny. K sięga P a m ią tk o ­ w a..., s. 208.

35Zob. I. T r e i c h e l : C how aniec C zesław Piotr. W: S ło w n ik p ra c o w n ik ó w k s ią żk i p o lskiej. Red. I. T r e i c h el . W arszawa 1872, s. 121-122; M. B u d z i c h o w s k a, J. Z i e ­ l i ń s k i : C how aniec S ta n isła w . C how aniec Tadeusz. W: K sięga P a m ią tk o w a ..., s. 122.

(13)

Ilustracja 1. Gmach I-go Gim nazjum Państw ow ego w Stanisław ow ie. Budowla ta pochodzi z XVIII w ieku i m ieściła kolegium jezuickie. Przyległy kościół, dziś cerkiew katedralna,

należał do 0 0 . Jezuitów. Z prywatnych zbiorów Marii Pawłowiczowej

Ilustracja 2. Stary refektarz 0 0 . Jezuitów w budynku I-go G im n azjum P a ń stw o w eg o w Stanisław ow ie. Z pryw at­

nych zbiorów Marii Paw ło­

wiczowej

(14)

Ilustracja 3. Pieczęć stanisław ow skiego kolegium . P ow iększenie z orginału. Rys.

sep ią E. Doubrawa. Z prywatnych zbiorów Marii Pawłowiczowej

(15)

zaborem au striack im oraz w pierwszych latach istn ie n ia II Rzeczy­

pospolitej.

Niestety, w 10 la t po w ydaniu Księgi Pamiątkowej... n astąp ił ko­

lejny tragiczny, rozdział w dziejach Polski. Ciągłość istn ien ia szkoły została definityw nie p rzerw ana, gdy 17 w rześnia 1939 roku A rm ia Czerwona wkroczyła na teren państw a polskiego. I Państw owe Gim ­ nazjum w Stanisław ow ie po 270 latach zakończyło sw ą działalność.

Od tej chwili ślady polskości na Kresach były gorliwie zacierane i nisz­

czone.

D ru k arn ia S tanisław a Chowańca, w której Księgę Pam iątkową...

wytłoczono, działająca w Stanisław owie od 1887 roku, została u p a ń ­ stwowiona. Polską czcionkę - łacinkę - zamieniono na grażdankę, p i­

smo używane tuż za Bugiem i Sanem. Czasy stalinowskiego te rro ru spowodowały zniszczenie wszelkiej dokum entacji, w tym i dokum en­

tacji szkół polskich.

Gdy w 1941 roku wkroczyły na te tereny wojska niemieckie, roz­

poczęła się likwidacja polskiej inteligencji. Dokonał tego gestapowiec H ans Kruger, ten sam, który przeprowadził aresztow anie profesorów U n iw ersy tetu w K rakow ie oraz m ord uczonych we Lwowie. W śród nauczycieli wszelkiego typu szkół stanisław ow skich zostało rozstrze­

lanych w Czarnym Lesie także dziesięciu profesorów dawnego I Gim ­ nazjum im. Mieczysława Romanowskiego. Wraz z nowym dyrektorem Franciszkiem Ju n em 36 i k a tec h e tą ks. Łucjanem Tokarskim poszli na śmierć: „pan od” fizyki i m atem atyki, nauczyciel geografii i rysunków, polonista i filolog klasyczny, g erm an ista i przyrodnik. Zginęli tylko dlatego, że uczyli w polskiej szkole. Jakim ś cudem ocalał historyk Józef Zieliński, który sporządził p ełn ą dokum entację i opisał te wydarzenia tak rzetelnie, jak niegdyś dzieje I Gimnazjum w Księdze Pam iątkow ej...37

Wdadza radziecka, któ ra po 1944 roku do Stanisław ow a powróci­

ła, uczciła 300-lecie założenia m ia sta przez Potockiego, nadając m u

■'w W łodzim ierz Trusz, dyrektor I G im nazjum w latach 1925-1929, zm arł 6 czerwca 1931 r. Zob. J. Zieliński: Ś.P. W łodzim ierz Trusz. D yrektor Z a k ła d u 1 I X 1925 r.-31 V III 1929 r. (W spom nieniepośm iertne). W: S p raw ozdanie D yrekcji I. P aństw ow ego G im n a zju m im. M ieczysław a R om anow skiego w S ta n isła w o w ie za rok szk o ln y 1930 /1 9 3 1 . S ta n i­

sławów 1931, s. 11-13. Franciszek Jun, nauczyciel języka polskiego, był początkowo tym czasowym kierownikiem szkoły, a 1 grudnia 1930 r. został mianowany jej dyrektorem.

Zob. ibidem , s. 18.

37 J. Z i e l i ń s k i : S ta n is ła w ó w 1941. „Tygodnik Pow szechny” 1961, nr 20; I d e m : S zk o ła p o lsk a w S ta n isła w o w ie w czasie I I w ojny św iatow ej. „Przegląd Historyczno- -O światowy” 1961, nr 3, s. 371—380; L ista o fiar polskiego społeczeństw a S ta n isła w o w a i okolic w latach 1939-1945. Kraków 2000. Zob. też K. L a n c k o r o ń s k a : W spom nienia wojenne 22 I X 1939-5 I V 1945. Kraków 2002, s. 145-175.

18 W kręgu książki..

(16)

nazwę Iwanofrankowsk. Tak więc Księga Pamiątkowa... dokum entuje życie dawnego Stanisław ow a - m iasta, którego na mapie dziś już nie ma. Jej redaktorzy nie tylko w pisali w głęboki sens dzieła przeszłość i spraw y bieżące z początków II Rzeczypospolitej, ale też dali doku­

m ent „niezam ierzony”, „dopisany” przez historię.

Dla au to rk i arty k u łu Księga Pam iątkow a... jest fragm entem do­

kum entacji rodzinnej. Do I Gim nazjum w Stanisław owie uczęszczali bowiem niegdyś dwaj Bracia Dziadka. W święcie szkoły nie uczestni­

czyli ze w zględu n a podeszły wiek. N adesłali więc tylko telegram y gratulacyjne. A podpisali je: Karol Kasztelewicz, starszy radca S k a r­

bu z Brzeska, oraz K azim ierz Kasztelewicz, inspektor P.K.P. ze Lwo­

w a38. Ojciec autorki, jako uczeń wyższych klas Szkoły Realnej, był za­

trudniony w Bursie im. Józefa Ignacego Kraszewskiego jako cenzor39.

W Zakładzie Stanisław ow skim uczył się B rat M atki: Tadeusz K asz­

telewicz, który wymieniony jest wśród abiturientów 1913 roku40 i n ie­

m al prosto z ławy szkolnej poszedł do Legionów. Walczył w K a rp a ­ tach, po wojnie ukończył studia prawnicze, a następnie był naczelni­

kiem Urzędu Ziemskiego w Stanisławowie. W czasie II wojny był pierw ­ szym kom endantem Arm ii Krajowej w Stanisławowie. Jego nazwisko umieścił profesor Zieliński wśród zamordowanych w Czarnym Lesie.

Do G im nazjum I uczęszczał również b ra t au to rk i - K azim ierz Kos­

tecki41, zamęczony przez hitlerowców.

Księga Pam iątkowa... zawsze znajdowała się na półce wśród alb u ­ mów z fotografiam i rodzinnym i. Nie ma obecnie Stanisław ow a, jest Iwanofrankowsk. Nie m a domu przy ulicy Arcybiskupa Józefa Bilczew- skiego 18, nie ma etażerki z mosiężnymi ozdobami ani półki z p a m ią t­

kami. Ocalał dziwnym trafem ten stanisław ow ski druk, który u trw a ­ la więzy z Ziem ią U traconą. Habent sua fata libelli.

33K sięga P a m ią tk o w a ..., s. 218.

39 Cenzor—uczeń starszych klas, który m ieszkając w Bursie opiekował się młodszymi uczniam i podczas odrabiania lekcji — pomagał, odpytywał, w razie konieczności karał.

Był też pośrednikiem m iędzy uczniem a gronem nauczycielskim , odpowiadał za postępy podopiecznego w nauce przed jego rodzicami. Zob. J. K o s t e c k i : P a m iętn ik. Rękopis w posiadaniu autorki.

40K sięga P a m ią tk o w a ..., s. 115.

41 Zob. 1728-1928. Spraw ozdanie Dyrekcji I G im nazjum Państwowego im . M. R o m a ­ now skiego w S ta n isła w o w ie za rok s zk o ln y 1 9 2 7 /2 8 . Stanisław ów 1928, s. 31. Kazimierz Kostecki w ym ieniony jest wśród uczniów klasy pierwszej.

Cytaty

Powiązane dokumenty

łądek domaga się odpowiedniej skali wyżywienia, a przy niższej skali dobrobytu mniej zdolny jest organizm do pracy, dojdziemy do przekonania, że lekarz słabo

szłości, która zawarła w sobie bezpow rotnie niezliczone pokolenia tylu, tylu plemion, narodowości i grup społecznych, tak do siebie podobnych i odmiennych —L

jącej się przewidzieć przyszłości nasz parlament nie może mieć wspólnego ideału wychowawczego, a co zatem idzie, nie może być czynnikiem decydującym o

kiego narodu. Tworzymy sztuczne demony, nie licząc się z tem, że z rozbudzeniem takich uczuć trzeba być bardzo ostrożnym. Gdy małych przeciwników rozed- niemy i

w iedź, zm uszają zapytanego do przyjęcia odpow iedzi nie drogą sugestyw ną, a zatem bezkrytyczną, lecz słusznością i oczyw istością sw ych racyj.. T eraz

nie odnośnego świadectwa jest koniecznym warunkiem ustalenia nauczyciela. Ponieważ ustalenie w zawodzie nauczycielskim daje nauczycielowi w myśl ustawy o stosunkach

Oczywiście należy uwzględniać tylko takie położenia, w których dzieci naprawdę mogą się znaleźć.. Najlepszym jednak środkiem uzmysłowienia jest opowieść,

Pragnienie wyzwala siq w czynie i oto dzieci same odkry- wajq istotq obowi^zku i slodycz jego ciqzaru. Pamiqtac nalezy i liczyc siq trzeba z tem, aby dzieci