• Nie Znaleziono Wyników

"Mały słownik wyrazów staro-cerkiewno-słowiańskich i terminologii cerkiewno-teologicznej", Aleksy Znosko, Warszawa 1983 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Mały słownik wyrazów staro-cerkiewno-słowiańskich i terminologii cerkiewno-teologicznej", Aleksy Znosko, Warszawa 1983 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Włoszech, 18 w Szwajcarii, 6 we Francji, 5 w N iderlandach, 3 w Polsce i 2 w nieustalonym miejscu. Wiele znich z pewnością zaginęło, ale spo­ ro też znajduje się w bibliotekach innych krajów , najwięcej w Biblio­ tece Akademii N auk w Leningradzie oraz w Bibliotece U kraińskiej A- kadem ii Nauk w Kijowie. P arę pozycji obecnie przechowuje się w Bi­ bliotece Ossolińskich we Wrocławiu.

Trzeba tu zaznaczyć, że w tym katalogu przy większości pozycji za­ znaczono wyraźnie, gdzie obecnie jest dana książka lub że obecnie nie wiadomo, gdzie się znajduje. Sporo jest jednak inkunabułów, gdzie w ich opisie tego nie podano. Wówczas jedynie z wykazu bibliografii, gdy fi­ guruje tam Katalog inkunabułów. Akadem ia Nauk SSSR . Biblioteka, ze­ staw iony przez E. J. B o b r o w ą (M oskwa-Leningrad 1963) i podaje n u ­ mer i sygnaturę, można sądzić, że dany druk znajduje się obecnie w Bi­ bliotece Akademii N auk ZSRR w Leningradzie.

Z pewnością w tym zestawieniu nie fig urują wszystkie inkunabuły, które kiedyś były na Litwie. Tu uwzględniono te, które na podstawie źródeł udało się udokumentować.

Książkę kończą w ykazy skrótów, literatu ry , ilu stracji oraz spis treści w języku litewskim, rosyjskim i angielskim. Trzeba podreślić, że dzieło to jest pięknie wydane od stro ny graficznej i bogato ilustrow ane. Znaj­ duje się tu sporo pięknych kolorowych ilustracji z bogato iluminowanych stron inkunabułów.

Dzieło Feigelm anasa jest książką wartościową, dzięki której litew ­ skie inkunabuły zostały udostępnione badaczom z całego św iata. Krąg korzystających z tego dzieła byłby z pewnością szerszy, gdyby aparat naukowy dano w języku łacińskim, gdyż litew ski jest bardzo mało zna­ ny. Recenzowane dzieło stanowi poważny w kład do badań nad księgo­ zbiorami Litw y oraz krajów sąsiednich.

Ks. dr Aleksy Z n o s k o , M ały słow nik w yrazów starocerkiewno-sło- wiańskich i terminologii cerkiewno-teologcznej, W arszawa 1983, CHAT, wyd I, 3000 egz. s. 363.

Jest to praca pionierska na naszym terenie, w ydana z okazji 1120-le- cia początków chrześcijaństw a wschodniego na terenach Polski (863— — 1983), jak to zaznaczono we w stępie i przeznaczona głównie dla słu­ chaczy szkół teologicznych praw osław nych tj. sem inarium i Akademii. Z pewnością jednak ma ona również w ym iar ekum eniczny i może być w pew nym stopniu pomocna dla wszystkich interesujących się spra­ wami Wschodu chrześcijańskiego, a w szczególności praw osław iem sło­ wiańskim. Na okładce w idnieją postacie Apostołów Słowiańszczyzny Świętych C yryla i Metodego na tle flagi polskiej, nad którym i umiesz­ czono w izerunek czarnego orła? P raca ta więc ma kształtow ać przysz­ łych duchownych praw osław nych, którzy będą prowadzić pracę dusz­ pasterską na terenie Polski w duchu ekum enizm u i porozum ienia na­ rodowego. Pow inna wobec tego podawać inform acje chociaż zwięzłe, ale precyzyjne i zgodne z praw dą a nade wszystko kształtow ać odpowiedni klim at ekumeniczny. Chciałbym pomóc ew entualnym użytkownikom te­ go dzieła do w yrobienia samodzielnej opinii: czy oraz w jakłim stopniu spełnia ono te zadanie — poprzez zwrócenie uwagi na pewne szczegóły, 314

(3)

które zauw ażyłem przy pobieżnym kartkow aniu tej książki. Te niedok­ ładności oraz — moim skrom nym zdaniem — błędy rzeczowe, a w szcze­ gólności pew ne nieszczęśliwe sform ułow ania z epoki przedekum enicznej obniżają wartość tej cennej pozycji i m am nadzieję, że zostaną w yeli­ minowane przy następnych w ydaniach. M ając na względzie praw dę his­ toryczną i pożytek czytelników pochodzących z obu siostrzanych Koś­ ciołów, decyduję się na opublikowanie niniejszych uwag do tekstu, w ed­ ług odnośnych stron i haseł.

S. 20. „Dzień Św. C yryla i Metodego (10 marca) do niedaw na był obchodzony w rzym skokatolickich kościołach polskich... Obecnie imiona Oświecicieli polskich Słowian, św. Braci Cyryla i Metodego zostały z kalendarza rzymskokatolickiego z przezorną wstydliwością w yrugowane. Za spraw ą działającej od 1922 r. „Akcji K atolickiej” w celu skuteczne­ go zwalczania i podboju polskiego praw osław ia, ich miejsce zajął kano­ nizowany w 1939 r. fanatyczny przeciw nik praw osław ia, polski jezuita A ndrzej Bobola...”

Byłoby to rzeczywiście w stydliw e, gdyby było prawdziwe... A praw ­ da jest taka, że nigdy nie w yrugowano tych świętych z kalendarza. O- bchodzono je tylko w różnych term inach. N ajpierw 7 lipca a obecnie 14 lutego. Również nie jest praw dą, że św. A ndrzej Bobola „zajął ich m iejsce”, gdyż ma on swój dzień 16 m aja i nikom u nie przeszkadza. W yjątkow ym zaś niesm akiem przejm uje określanie tego praw dziw ie w y­ jątkowego męczennika przym iotnikiem : „fanatyczny”. Jeżeli ofiąrę bes­ tialskiego m ordu, którego opisy przejm ują zgrozą każdego prawdziwego człowieka, określa się tylko pogardliwym mianem „fanatyka”, to jak n a­ leżałoby określić jego oprawców? Chyba nie „prekursoram i ekum eniz­ m u”?... Nigdy bym nie ośmielił się np. podobnie oceniać praw osław nych świętych Atanazego Brzeskiego, czy Jow a Poczajowskiego... Jeśli ktoś wstydzi się pisać całej praw dy, niech lepiej nie rozdrapuje bolesnych ran z historii.

S. 27. Agiolatria określona została jako „świątobliwe oddawanie czci Bogu”. Ja bym raczej określił: cześć boska oddawana świętym . Chodzi tu więc o nieortodoksyjny k u lt zbieżny z antropolatrią (s. 37) raczej niż z bogolatrią (s. 58).

S. 27. Agniec. N iekonsekwentnie (Podobnie, jak przy haśle: Antidor (str. 35) cytow any je st napis IC XC NIKA. Należałoby raczej w całości po grecku, niż w połowie... Dobrze jest zaś przy haśle:Prosfora (s. 263)

S. 28. Adonaj. Jest to nazwa (Pan), ale Jahw e to już imię, nie nazwa... S. 30. Alliłuja. Winno być „Chwalcie P an a” (Jah), nie zaś „Boga”. S. 40. Apostolskij Sobor. Nie są wymienione w szystkie klauzule. O- puszczona jest: od poróbstwa (ot błuda) por. Dz. 15,20 i 29.

S. 48. Biezbraczje. Celibat „w jaw nej sprzeczności z nauką Chrys­ tusa, Apostołów... „C ytaty: Mt, 8,14; 1 Kor, 9,5; Tyt, 1,5— 8 dowodzą jedynie dozwoloności m ałżeństw a w owym czasie, a nie zakazu celibatu. A Jan, Paweł?

S. 57. Bobola A ndriej „kanonizowany w ram ach etc.” i nic więcej... Żadnych inform acji o śmierci i jej sprawcach. A szkoda... Byłaby o- kazja do krótkiej choćby dezaprobaty dla m orderców i odcięcia się od ich metod.

S. 111. Jedinosłowie. Raczej: „Panie zmiłuj się”, niż „Boże...” S. 126. Jezuit. Jedno ze znaczeń: „obłudny, podstępny człowiek”. Czy nie byłoby lepiej zrezygnować z podtrzym yw ania podobnych inwektyw?

(4)

Podobnie jak przypisyw anie im form uły „Cel uświęca środki”... (Jezuity) S. 133 Inkw izycja. Jeśli chodzi o nazwę kongregacji, to od 7X11 1965 r. brzm i ona: K ongregacja dla D okrtyny W iary, nie zaś „św. O fficium”. S. 138. Islam. Winno być: jedna z m onoteistycznych religii, nie zaś „m onoistycznych”

S. 138. Isliedowatieli Sw. Pisania” po 1931 r. pod nazwą „świadków Jehow ych”. Powinno być: po rozłamie w 1931 r. (i wcześniej w 1918) są dwie główne grupy: Badacze P.S. i Świadkowie Jehowy.

S. 144. Kanon Liturgii. W doksologii: Omnis honor...( nie „ om nia”) S. 160. Kuncew icz Jozafat „sfanatyzow any obrońca Brzeskiej u n ii”. Czy byłoby ładnie gdyby ze stro ny katolickiej ktoś określił Atanazego Brzeskiego: „sfanatyzowany przeciw nik Brzeskiej u n ii”? W ydaje się że każde męczeństwo zasługuje na odrobinę szacunku... Nawet, gdy cho­ dzi o przeciwnika ideowego, który został przecież „zamordowany przez dyzunitów ”, jak to ,sam A utor tym razem uczciwie przyznaje.

S. 168. Mohomet. Znów: „m onoistyczna” zam iast monoteistyczna... S. 169. Madonna. Nie tylko dotyczy to obrazów Rafaela, ale w szyst­ kich innych wizerunków M aryi na Zachodzie.

S. 198, Nimb. D w ukrotnie błędnie użyto term inu na oznaczenie nim ­ bu w kształcie migdału: m andorla, nie: „m androla”...

S. 224. Patrystyka. „Boga — A bsoluta”. Po polsku jest: Absolutu... S. 226. Pierw ow ierchownyj. W ym ienieni są tu Apostołowie Rzymu — święci P iotr i Paweł. Nazwani są też: „Zwierzchnicy Kolegium Dwu­ n astu ”. Otóż Sw. Paw eł nigdy nie był nie tylko zwierzchnikiem, ale n a ­ w et członkiem Kolegium Dwunastu. Na 12-go dokooptowany został bo­ wiem św. Maciej Ap. Święci Paw eł i Barnaba są nazyw ani apostołami, ale poza Kolegium Dwunastu. Tytuł zaś zwierzchnika może przysługi­ wać jedynie św. Piotrowi. Łączenie w parę św iętych P iotra i Paw ła zostało usankcjonow ane w późniejszych czasach jako fundatorów Koś­ cioła Rzymskiego.

S. 239. Pop, Term in ten został tylko zinterpretow any, nie zaś w yjaś­ niony etymologicznie. „P astyr owiec praw osław nych” jest późniejszą i nieco sztuczną in terp retacją na podobnej zasadzie, co wiele innych w języku rosyjskim skrótów . N aprawdę zaś pochodzi od słowa: pappąs (gr. ojciec). Tegoż samego pochodzenia jest zresztą i wyraz: Papież (w ang. pope). To szlachetne pochodzenie jednak w w yniku różnych uw arunko­ w ań historycznych uległo pejoratyw nem u zabarw ieniu w jęz. polskim i nic dziwnego, że preferu je się obecnie ty tu ł: ksiądz — pierw otnie sto ­ sowany wyłącznie do duchownych łacińskich.

S. 241. Pornografia. Zaskakuje tu typowo łacińska nom enklatura przykazania Dekalogu („przeciwko 6 i 9 przykazaniu”). Według tradycji praw osław nej należałoby powiedzieć: przeciwko 7 i 10 przykazaniu. Tak przynajm niej było dotychczas w powszechnym użyciu, poczynając od wielkich ojców wschodnich (Jan Chryzostom, Grzegorz z N azjanzu, A- tanazy itd.) we wszystkich wykazach. Czyżby to m iała być adaptacja ekumeniczna?

S. 263. Prosfora. Tłumaczenie popraw ne winno być: zwycięża.

S. 264. Protopapa. „Dosł. pierw szy po papieżu”. Ani dosłownie, ani bliskoznacznie, tylko zupełnie coś innego... Trzeba tylko pam iętać o e ty ­ mologii (por s. 239). Chodzi tu o ty tu ł funkcjonariusza bizantyńskiego (pierwszy wśród pappasów,, popów), który nie ma żadnego odniesienia do papieża (jeszcze by co?...) Tytuł więc bliskoznaczny do: protopop. 316

(5)

S. 279. Sam oubijstwo. „grzech przeciwko piątem u przykazaniu” (?) Podobnie jak w w ypadku poprzednim (str. 241) winno być zgodnie z tr a ­ dycją wschodnią: grzech przeciwko szóstemu przykazaniu (podobnie zresztą jest w tradycji żydowskiej i u ewangelików z wyj. luteranów , którzy m ają podział katolicki).

S. 280. Satana. Wzbudza zdziwienie cytowanie księgi Mądrości (2,24), która nie figuruje w praw osław nym wykazie ksiąg kanonicznych (por. s. 143 Kanon w ietchozaw ietnyj). P rzynajm niej w Cerkwiach: Rosyjskiej, Serbskiej, Bułgarskiej i Rum uńskiej uważana jest za apokryf (razem ż innym i tzw. deuterokanonicznym i. Czyżby jakaś nowość?

S. 282. Sw iedietieli Jegowy. Trzeba w yraźnie zaznaczyć, że jest to inna zupełnie organizacja, niż Badacze P.S. (por. uwaga do s. 138).

S. 283. Sw iatyja swiatych. Rozróżnienie: „w kościele Salomonowym, a później w św iątyni jerozolim skiej” — neuzasadnione... W szystkie 3 kolejne świątynie były w Jeruzalem .

S. 287. Sim boł wiery. To bardzo miłe, że wymieniony został na p ier­ wszym m iejscu Skład Apostolski. Nie wiadomo tylko, czy przez pom ył­ kę, czy w sposób um yślny? Dotychczas bowiem wśród teologów praw os­ ław nych przew ażała opinia, odmawiająca powagi ekum enicznej tem u symbolowi. Poza nielicznymi w yjątkam i (P. I. Swietłow) odrzucano go zdecydowanie, w ym ieniając obok Niecejsko — K onstantynopolitańskiego tylko A tanazjański i św. Grzegorza Cudotwórcy (wspomina M akary, S ylw ester Malewański, Mikołaj Malinowski...) Najobszerniej o tym pisze: B. D. P o p o w, Apostolskij Sim boł, Trudy Kijewskoj Duchownoj A ka­ demii, 1908, I, s. 207—225 i 378—403.

S. 314. Tałes. „Szata wierzchnia w pasy białe i czarne” -— nieściśle... chodzi o biały szal m odlitew ny z pasam i ciemnoliliowymi na końcach.

Nie chcę rozwodzić się nad niezbyt jasnym i, moim zdaniem, term i­ nami, dotyczącymi szczegółów z dziedziny liturgii, stro ju czy muzyki (czy raczej śpiewu), gdyż przy tego rodzaju podręcznikowych w ydaniach (jest to w końcu tylko Mały słownik...) pew ne skróty i ogólniki są zro­ zumiałe. Niemożliwa jest również w niniejszych ram ach jakaś ścisła polemika z tw ierdzeniam i, które są w yrazem powszechnie przyjętych w Praw osław iu opinii, jak np. przy omawianiu problem u tzw. pentarchii. Mogą one razić katolickiego czytelnika swoimi sform ułow aniam i)” pa­ pież może zająć pierwsze miejsce wśród patriarchów , gdy w yprze się swoich błędów ”) i lepiej byłoby, gdyby zostały nieco stonowane, ale w końcu rozum iem chyba intencje Autora, zgodnie z którym i zostało na­ pisane tak, jak zostało napisane... G dyby dzieło to wyszło z druku n a ­ w et dużo wcześniej i z orłem dwugłowym na okładce, nie różniłoby się chyba niczym m erytorycznie od obecnego. Dobrze więc może p rzy n aj­ m niej, że czytelnik polski otrzym uje szczery i niezakam uflow any obraz opinii, ducha i tendencji panujących w polskm praw osław iu i na uczel­ niach kształcących przyszłych duchownych prawosławnych. W ypada ty l­ ko życzyć, by planow any kiedyś W ielki Słow nik wyszedł w bardziej do­ skonałej formie i bardziej ekum enicznym tonie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

die durch Schreibertradition vermittelte Berufsfertigkeit einzelner Spezialisten, sondern die Gewohnheit breiterer schreibkundiger Kreise dokumentiert ist, regelmäßig das

"Szkice", Wojciech

een perspectiviteit is. Dit is evenwel juist bij stelling 3 bewezen. Stel BjCj, BoCo, B3C3 concurrent. Aangetoond moet worden, dat ook B,Cj door het snijpunt S van BiCi, BjC, en

W ięźniów Politycznych Pawiaka tak odnotowano ten fakt: "W dniu dzisiejszym odbyło się uroczyste otwarcie Muzeum W ięzienia "Pawiak" przy

Dzieje Związku Sybiraków to nadal mało znana karta w naszej historii, przeto wspomniany jubileusz jest stosowną okazją by przedstawić rodowód tej organizacji,

Zarys treści: Tomasz z Uniejowa, notariusz publiczny i pleban w Wieleninie, należał do środowiska mieszczańskich „litterati”, czyli ludzi, którzy na co dzień posługiwali się

The funeral notices devoted to Jorge Rafael Videla and published by La Nación newspaper praise the dead man and construct him – in sharp contrast to the condemnatory nature

Zebrał olbrzymi zespół wspomnień i relacji, które dały możliwość weryfikacji i ustalania faktów od­ noszących się zwłaszcza do dziejów różnych formacji