Chojnacki, Władysław
"Szkice", Wojciech Kętrzyński, oprac.
i wstępem poprzedził Andrzej
Wakar, Olsztyn 1977 : [recenzja]
Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 2, 318-321
1978
3 1 8
tu r y m ate ria ln ej staroobrzędow ców . Ale i w ty m w y p a d k u nie sposób nie zwrócić uw agi na b ra k w y jaśn ień w spraw ie zmienności k u ltu ry m ate ria ln ej w w y n ik u zderzenia się z całkowicie odm iennym i w zorcam i k ulturow ym i.
P ra c a Iw ańca wzbogaca naszą w iedzę o staroobrzędow cach rosyjskich na ziemiach polskich. Szkoda, że w prow adzonych b ad aniach teren o w y ch A u to r nie poszedł śladam i L iliany S zw en g ru b i nie sta rał się w yjaśnić p odstaw o w ych p rzem ian etnicznych, któ re rz u tu ją w szak w yraźn ie na ich postaw y współczesne.
W ojciech W rz es iń s ki
W o j c i e c h K ę t r z y ń s k i , S z k i c e . O p r a c o w a ł i w s t ę p e m p o p r z e d z i ł A n d r z e j W a k a r , O l s z t y n 1977. P o j e z i e r z e , s s . 234.
W ydaw nictw o „Pojezierze”, jak żadne inne z regionalnych w Polsce, p r e fe ru je książki o tem atyce zw iązanej z przeszłością i teraźniejszością regionu, a więc M azur i W arm ii, w y d ając je na ogół z w ielk ą pieczołowitością. W pro wadziło ono nigdzie dotąd nie sp otykaną specjalną serię w ydaw niczą: L ite r a tu r a W arm ii i M azur w d aw nych w iekach. U k azały się w n iej d otąd w zno w ienia p u b likacji z XVI wieku: Pieśni Ja n a D antyszka, H istoryja żałosna
a straszliwa o Francis,zku Spierze Stan isław a M urzynow skiego, M arcina K ro
m era H istoryja p ra w d ziw a o przygodzie żałosnej książęcia finlandzkiego Jana
i k r ó le w n y polskiej K a ta rzy n y oraz Polska czyli o położeniu, ludności, o b y czajach, urzędach i sprawach publicznych K ró lestw a Polskiego.
Z now szych w znow ień uk azały się: K ier m a sy na W a rm ii W alentego B a r
czewskiego i inne jego pism a w y b ra n e oraz om aw iane tu Szk ice W ojciecha Kętrzyńskiego, a także M ądrzejszy M azur n iż diabeł. Zbiór p rzysłó w i w y r a
ż eń p rz ys ło w io w ych polskich z ter en u W a rm ii i Mazur. W przygotow aniu jest
rów nież w znow ienie podstaw ow ego dzieła K ętrzyńskiego O ludności polskiej
w Prusiech niegdyś k rzyżackich. P o nadto zn ajd u je się w o p racow aniu foto-
typiczny p rz ed ru k m azurskiego śp iew nika religijnego N ow o w y d a n y kancyonał
p ruski, w ydaw an eg o w. lata ch 1741-—1918 co n a jm n iej d w u stu k ro tn ie, oraz
antologia kilkudziesięciu u tw o ró w św ieckiej poezji okolicznościowej w języku polskim, w y d an y ch przez ew angelickich M azurów i Ślązaków w X V II i X V III wieku.
P race W ojciecha K ętrzyńskiego w chw ili p o w ro tu M azur i W arm ii do M acierzy stały się podstaw ą źródłow ą w szelkich p u b likacji p o p u laryzujących polską przeszłość tego regionu. Od tego m om entu postulow ano zebranie i w y danie w jed n y m tom ie rozproszonych po różnych czasopismach jego a r ty k u łów. Ju ż p rzed 25 la ty był gotow y m aszynopis w y b o ru jego publicy sty k i w raz z przypisam i, lecz nie mógł się ukazać z przyczyn od w yd aw cy niezależnych. Podobnie około 1947 ro k u u trąco n o in icjatyw ę prof. dr. Z y gm unta W ojcie chowskiego w znow ienia A u s dem L iederbuch eines G erm anisierten z 1938 roku przez In s ty tu t Zachodni w Poznaniu, dla rozpow szechnienia te j k s ią żeczki w śród M azurów. D obrze się więc stało, że chociaż tera z doczekaliśm y w ydania częściowej spuścizny pisarsk iej naszego „ rew in d y k a to ra polskości”, opatrzonej przez w ydaw cę w stępem , słow niczkiem n azw m iejscow ych d a w nych i ak tu a ln y ch oraz przypisam i.
3 1 9 Rozpoczynają ją w spom nienia W ojciecha K ętrzyńskiego Z d ziejów m o je j
młodości. B yły one już d w u k ro tn ie p rzed ru k o w an e przez Tadeusza Czapel-
skiego nie tylko we w stępie do drugiego w y d an ia A u s d e m L iederbuch eines
G erm anisierten (Lwów 1938) ale — o czym w ydaw ca na s. X IX nie zazna
czył — już w 1927 ro k u w a rty k u le R ew in d y k a to r polskości, d ru k o w a n y m w „Roczniku Z akładu N arodow ego im. Ossolińskich” (T. 1: 1927, ss. 79— 108) i w osobnej odbitce, d ru k o w a n ej w 100 egzem plarzach, a liczącej 32 strony. Obecny w ydaw ca — z u w ag i na p ew n e zm ian y poczynione przez Tadeusza Czapelskiego — dokonał p rz ed ru k u w spom nień w p ro st z rękopisu, co trzeb a pow itać z uznaniem . P ew nego rodzaju uzupełnieniem tego p am iętniczka są następne z kolei k ró tk ie w spom nienia z okresu p o w stania styczniowego Z m ło
dości, któ re u kazały się rów nież (o czym w ydaw ca nie nadm ienił) w książce Ostatnie słowa. Opowiadania i w spom nienia u c ze stn ik ó w w a lki o wolność w r. 1863/4 (Lwów 1913, na ss. 78—80). N astępnie zostało p rzed ru k o w an y ch
pięć w ierszy W ojciecha K ętrzyńskiego w niem ieckim o ryginale z rów noległym polskim tłum aczeniem .
Pozostała część książki zaw iera p rz ed ru k i a rty k u łó w W ojciecha K ę trz y ń skiego, rozproszonych głów nie po różnych czasopismach. R ozpoczynają je
S zkice Prus W schodnich, od któ ry ch początku ty tu łu nazw ano całą książkę
oraz dw a a rty k u ły prasoznaw cze: P rzyjaciel L u d u Ł ę c k i 1842— 1844 i Gazeta
polska z p oczątku X V I I I w ie k u (Poczta K ró le w iecka 1718— 1720). N astępnie
przed ru k o w an o życiorys H e rm an a M arcina G ustaw a Gizewiusza. W ydaw ca w przypisie 1 na s. 223 popraw ia W. K ętrzyńskiego pisząc, że „Gizewiusz (1810— 1848) m iał na pierw sze im ię G ustaw , na dalsze: H e rm an M arcin ” i p o dobnie na s. 226: „Winno być: G ustaw H e rm an M arcin ” . W rzeczyw istości r a cję m iał W ojciech K ętrzyński, gdyż ta k a jest kolejność im io n w m etry ce ch rztu Gizew iusza (której fotokopię posiada niżej podpisany).
K olejno przed ru k o w an o p u blicystyczny a rty k u ł M a zu rzy pruscy i M. Giersz. W ydaw ca o b jaśnił na s. X X III, że „Wojciech K ętrzy ń sk i p o w tórzył go bez zm ian w »Gazecie T o ru ń sk iej« ”, gdy w rzeczyw istości ów czesnym zw yczajem dziennik te n p rz ed ru k o w a ł go nie p y tają c a u to ra o pozwolenie, podobnie ja k w d w a lata później ukazał się on w niem ieckim tłu m aczeniu w „ T h o rn er Z ei tu n g ” (1883, n r 72—75).
N astępnie umieszczono obszerną recenzję z książki K aro la E m iliana Sie- niaw skiego B is k u p s tw o w a rm iń s kie , z aty tu ło w an ą L udność polska w b is k u p
stw ie w a rm iń s k im , a po n iej m niej w ięcej połowę w stęp u z książki N a zw y m iejscow e polskie P rus Zachodnich, W schodnich i Pom orza w ra z z p rz e z w i sk a m i n iem ie ckim i. Na sam y m końcu o m aw ianej książki zn ajd u je się a rty k u ł
o M azurach, anonim ow o ogłoszony przez K ętrzyńskiego w „Gazecie P o lsk ie j” z 1881 roku, p rz ed ru k o w a n y tu pt. Na kresach m azurskich.
Nie jest to b y n a jm n iej cała spuścizna a rty k u ło w a W ojciecha K ę trzy ń s k ie go, dotycząca M azur i W arm ii, ale w ydaw ca nie w y jaśn ił czytelnikowi, jak im kiero w ał się k ry te riu m p u b lik u jąc te n w łaśnie zestaw. Celowo nie zamieścił pra c p rzed ru k o w an y ch w o statnim dziesięcioleciu, ja k książeczki O M azurach (Olsztyn 1968), poniew aż b ro szura ta jest łatw o dostępna dla czytelników . C zem u wobec tego p rz ed ru k o w ał na stro n ach 37— 51 rów nież w o sta tn im dziesięcioleciu opublikow ane w iersze W ojciecha K ętrzyńskiego?
3 2 0
w ypełniające istniejącą ta m lu k ę chronologiczną, a m ianow icie P ru sy a Polska
p rzed p rz yb y c ie m K r z y ż a k ó w („Przew odnik N aukow y i L ite rac k i”, 1881,
ss. 264—276 i 348—369) oraz Udział P olaków i innych narodów w kolonizacji
Mazowsza pruskiego (ibidem, 1882, ss. 526—543). Ponadto w arto p rzedrukow ać
jako uzupełnienie a rty k u łu M azurzy pruscy i M. Giersz anonim ow ą odezwę W. K ętrzyńskiego W sprawie M azurów , d ru k o w a n ą n a jp ie rw w lw ow skim „Dzienniku P o lskim ” (1881, n r 91) a p rz ed ru k o w a n ą w „D zienniku P ozn ań sk im ” (1881, n r 93). Można b y w łączyć je do drugiego w y dania te j pożytecz nej książki, któ re n iebaw em pow inno się ukazać, gdyż w szystkie pozycje tej serii w ydaw niczej znikają n a jd a lej po p a ru m iesiącach z półek księgarskich.
Gdyby doszło do w znow ienia S zkicó w , to w a rto w prow adzić w ięcej p rz y pisów objaśniających oraz sprostow ać nieliczne b łędy z aw arte z dotychcza sow ych przypisach. Na s. 12 n ależy w staw ić w m iejscu nie odczytanym n azw i sko rad cy szkolnego: K a rl A ugust K ättig. Na s. 14 zam iast „w W ald en b erg u ” pow inno być: „W W o ldenbergu” — dziś: Dobiegniewo, a nie W ald en b erg ■— Podborze ja k na s. X X V III. Na s. 30 w y stęp u je nazw isko Szeląg, k tó re n a le żałoby bliżej w yjaśnić: J a n H e n ry k Schellong (1802— 1878), proboszcz w Giży cku w latach 1853—1876. N a s. 32 jest m ow a o ciotce W. K ętrzyńskiego, ale bez objaśnienia, że nazy w ała się Józefina K rönke, n a s. 36 należałoby spro sto wać om yłkę autora, że Kłodzko zn ajduje się nie na G órnym , lecz n a Dolnym Śląsku. Na s. 71 pow inno się ponow nie objaśnić, że radca szkolny z G ąbina to K. A. R ättig, s u p e rin te n d e n t lecki to G ottlieb S ku p ch (1799— 1848), od 1835 ro k u proboszcz w Giżycku, a nauczyciel „G. z M." to w ielo krotnie w Szkicach w ystęp u jący M arcin Giersz z M ikołajek, gdzie początkow o uczył. Na s. 78 w arto objaśnić po słowach: „ su p e rin ten d en ta N eu m anna i tam tejszego kazno dziei” — S am u el N eu m an n (1785— 1845), od 1820 ro k u diakon, a od 1825 ro k u proboszcz w W ęgorzewie, należał do zaciętych prześladow ców języka pol skiego, a w raz z nim jego diakoni: G otfryd Schulz (1792— 1867) w lata ch 1825— 1837 w W ęgorzewie, później proboszcz w Piszu oraz W ilhelm Schulz (ur. 1796), w latach 1838— 1846 w W ęgorzewie. Na s. 106 p rz y nazw isku R em us w arto objaśnić, że to K aro l T rau g o tt R em us (1817— 1880), od 1868 ro k u proboszcz w Ełku. N a s. 131 przy n azw isku M enzel w arto podać bliższe szczegóły o tym zasłużonym w y d aw cy i d ru k arzu , choćby n a podstaw ie n oty w P olskim słow
n ik u biograficznym.
Życiorys G ustaw a Gizew iusza w y m ag a liczniejszych przypisów o b jaś n ia jących niż to m a m iejsce na stro n ach 226—227 i to przede w szystkim odnośnie do w ym ienionych w a rty k u le członków jego rodziny. Ojciec jego M arcin Gisevius (1760— 1813), ożeniony w 1789 ro k u z J a k u b in ą T au re ck (1768— 1854), m iał z nią poza jed y n y m synem cztery córki, podobnie jak i ów syn H erm an M arcin G ustaw z A nną R eb ek ą (na s. 151 błędnie podano: Rebską!) F ü rs t (1816—1896). Była ona córką kupca B en jam in a F ü rs ta , ożenionego z N. Mi- chalowitz. W spom niane przez W. K ętrzyńskiego cztery córki z tego m ałżeństw a to: M aria (1836— 1924) zam ężna A ltm ann, K la ra S chm idt (ur. 1838), A nna S tr a sb u rg (1840— 1920) i W anda B eh ren d (1844— 1883), a jed y n y syn to Bogdan (1844— 1929), którego syn o ty m sam ym im ieniu zm arł kilkanaście la t tem u w B erlinie Zachodnim. Na s. 154 W. K ętrzy ń sk i m ylnie nazyw a „bro szu rą” obszerne dzieło Gizewiusza Die polnische Sprachfrage in Preussen. Na s. 164 pow inno się podać ty tu ł w spom nianej ta m g ra m a ty k i Jerzego S am uela B an d
t-3 2 1 kiego Polnische G r a m m a tik fü r D eutsche (W rocław 1808, 1815, 1818 i 1824). Oczywiście m ożna b y przypisów dać znacznie więcej, ale te w yżej p rzy to czone w y d a ją m i się najw ażniejsze.
U w agi powyższe, m ające na celu dobro czytelnika, nie obniżają b y n a j m n ie j w artości w k ład u p ra c y w y d a w c y w p rzygotow anie do d ru k u S z k icó w W ojciecha K ętrzyńskiego, k tó re są książką bardzo pożyteczną.
W ła d ysła w Chojnacki
J a n C h ł o s t a , W y d a w n i c t w o ,,G a z e t y O l s z t y ń s k i e j " w l a t a c h 1918—1939, O l s z t y n 1977, O ś r o d e k B a d a ń N a u k o w y c h i m . W . K ę t r z y ń s k i e g o w O l s z t y n i e . R o z p r a w y i M a t e r i a ł y n r 54. P o j e z i e r z e , s s . 191.
Do bog atej lite r a tu r y na te m a t dziejów i d o robku czasopism a „G azety Ol szty ń sk iej” doszła w ażna pozycja, rozszerzająca zak res b a d ań na całe w y d aw nictw o o te j sam ej nazw ie. Takie założenie badaw cze w zbogaca i pogłębia rów nież w iedzę o sam ym czasopiśmie, o d g ry w ający m doniosłą rolę w dziejach regionu m azursk o -w arm iń sk ieg o w okresie jego przynależności do p a ń stw a pruskiego. A u to r znał oddziaływ anie „G azety O lsztyńskiej” z tra d y c ji rodzin nej, opowieści rodziców i dziadków, a p rzed om aw ian ą m onog rafią ogłosił kilk a a rty k u łó w w p ro w ad zający ch do prob lem ó w w ym ienionego w yżej czaso pism a. W praw dzie w y b ra ł okres m iędzyw ojennych dziejów w ydaw n ictw a, ale zap rezentow ał czytelnikow i obszerny zarys jego w cześniejszych dziejów w la tac h 1886—1917. Poza polskim i o p racow aniam i szeroko w y k o rzy stał źródła d r u k ow ane o raz w y w ia d y i in fo rm acje listow ne, uzyskane od 34 osób. Z aciekaw ił m nie b ra k opracow ań w języku n iem ieckim h
C enne są zwłaszcza u sta le n ia a u to ra dotyczące s tro n y organ izacy jn o -ad m i n istrac y jn ej w ydaw n ictw a, szczególnie om ów ienie w szystkich jego czasopism, w ysokości ich nakładów , sposobu finansow ania, d o datków do sam ych czaso pism , ja k i pozycji książkow ych z teg o w y d a w n ic tw a pochodzących. W ty m zakresie zgromadził a u to r Ь а ^ р э ciekaw y m ateriał, k tó ry nie ty lk o szczegó łowo omówił, ale w p o w a ż n ^ m ierze udostępnił czytelnikow i w aneksach. Z w yw odów a u to ra w ynika, że jed n ak zdani jesteśm y w w ielu p rz y p ad kach w dalszym ciągu na domysły, zwłaszcza wobec b ra k u kom pletów posz czególnych czasopism. N aw et w dziedzinie u sta le n ia finansów w y d aw nictw a, stanow iących silny a tu t auto ra, pozostają niejasności w obec w zm ian ek o do d atkow ych dotacjach. P rz y d o tacjach n a jb a rd zie j ciekaw i zasięg zależności w ydaw n ictw a od naszych k o nsulatów i zgłaszam pod ad resem a u to ra żal, że pozostaw ił w ty m zakresie niejasności. U w ażam to zagadnienie za niesły ch a nie w ażne, bo u sta la jąc e stosunek m iędzy w k ła d em miejscow ego środow iska
1 I n n a r z e c z , ż e n a w e t w n a j n o w s z e j h i s t o r i i p r a s y n i e m i e c k i e j z l a t 1914— 1945 ( K . K o s z y k , D e u t s c h e P r e s s e 1914— 1945. G e s c h i c h t e d e r d e u t s c h e n P r e s s e , T l . I I I , B e r l i n 1972) b r a k 1 j e s t ,. G a z e t y O l s z t y ń s k i e j ” , c h o ć w y m i e n i a n e s ą p o l s k i e , g ó r n o ś l ą s k i e z o k r e s u p l e b i s c y t u ( „ G a z e t a L u d o w a ” , „ O r ę d o w n i k ” , „ K o c y n d e r ” i i n n e ) , j a k i z t e g o s a m e g o o k r e s u n i e m i e c k i e z t e r e n u W a r m i i i M a z u r . P r z y c z y n ą p r z e m i l c z e n i a m o ż e b y ć s t o s u n k o w o n i s k i n a k ł a d „ G a z e t y " , a l e w o b e c p o d w y ż s z e n i a g o w o k r e s i e p l e b i s c y t u , a p o n a d t o r e p r e z e n t o w a n i a l u d n o ś c i p o l s k i e j t e g o r e g i o n u p r z e d e w s z y s t k i m p r z e z n i ą , w a r t o b y p o k u s i ć s i ę o j a k ą ś d o k ł a d n i e j s z ą a n a l i z ę p r z e m i l c z e ń s t r o n y n i e m i e c k i e j , z w ł a s z c z a w o b e c r ó ż n o r o d n o ś c i p o s t a w p o l i t y c z n y c h p o t a m t e j s t r o n i e . 21. K o m u n i k a t y . .