• Nie Znaleziono Wyników

Wieś, 1949.12.18 nr 51

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wieś, 1949.12.18 nr 51"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

. . n s j y u u u c a u ^ c . u

, y d z . B i b l i o t .

G d a ń s k

Słron 8

E l S b i e t s n s k a 3 Oplata pocztowa utszcwma ryczałtem

C ena 2 5 zł.

W NUMERZE

DYZMA G AŁAJ — Klasowa polityka agrarna

W.' MASLENNIKOW — Klasa robotnicza przywódcą w walce T. ZOCHOVvSKI — Stare i nowe w Baranowie

B. CIRLIC - Z tkaczy tkacz E. MAR! USZEWSKI - Potrzeby filmu J. REKŁAJTYS - - O robotniczą Polskę J. BlENlEK - Refleksje po festiwalu

U/qtitüiik SfKrlerZ/iÜÜtßMcU

W łodzim ierz Sokorski

Na ideologicznym f r o n c i e s z t u k i

N a fr o n c ie k u ltu r a ln y m t r w a w te j c h w ili w a lk a o p o s ta w ę i o b li­

cze id e o lo g ic z n e tw ó r c y , o zakre s je g o z a in te re s o w a ń te m a ty c z n y c h , o tre ś c i lu d z k ie , k tó re s z tu k a je go w in n a w y ra ż a ć . W a lk a ta je s t s w o i­

s ty m p rz e ja w e m na o d c in k u s z tu k i g łę b o k ic h p ro c e s ó w k la s o w e j w a lk i w n a szym k r a ju , na d ro g a ch k t ó ­ r y c h k s z ta łtu je się n o w e ob licze n a ro d u s o c ja lis ty c z n e g o i n a ro d o ­ w e j p o ls k ie j k u l t u r y e p o k i s o c ja liz ­ m u.

J e s t ju ż d z is ia j rzeczą bezsporną, że sztuka , m im o . n ie w ą tp liw e j a u ­ to n o m ii z ja w is k a rty s ty c z n y c h , nie m oże b y ć i n ie je s t poza tą w a lk ą , n ie m oże b y ć i n ie je s t z ja w is k ie m ą p o ję c io w y m , a p rz e c iw n ie z is to ­ t y s w o je j, z f u n k c ji spo łe cznej je s t g łę b o k o id e o lo g ic z n y m p ro d u k te m m y ś li lu d z k ie j.

W ty c h w a ru n k a c h w s z e lk ie id e o ­ lo g ic z n e p o z o s ta w a n ie w t y le p o ­ s zczeg ólnych tw ó r c ó w n ie t y lk o d e ­ g ra d u je ic h w h ie r a r c h ii naszej rz e c z y w is to ś c i, ale d e g ra d u je ich osobiście ja k o tw ó rc ó w . K o r f r o n t a - c ja ic h tw ó rc z o ś c i z d y n a m ik a z ja ­ w is k spo łe cznych, g d y ty c h z ja w is k n ie r o z u m ie ją i za n im i n ie p o d ą ­ ż a ją m u s i w y p a ś ć d la n ic h w spo­

sób b o le ś n ie u je m n y i n ie je d n o k r o t­

n i s ta n o w i ź ró d ło oso b iste j tra g e ­ d ii c z ło w ie k a , k tó re g o ży c ie pozo­

s ta w iło za sobą.

P o z o s ta w a n ie w t y le je s t je d n a k d - ts ia j w k a ż d y m n ie m a l w y n a d k u v -; oCPj n iż tra g e d ią osobistą. W a lk a r a o d c in k u s z tu k i n ie o d b y w a się b o w ie m rv p ró ż n i h is to ry c z n e j, lecz w o k re ś lo n e j rz e c z y w is to ś c i, w o k re ś lo n y m u k ła d z ie k la s o w y m i w o k re ś lo n y m u k ła d z ie m ię d z y n a ­ ro d o w y m .

S u b ie k ty w n a p o s ta w a tw ó r c y stoją ceg o na g ru n c ie fo rm a liz m u , na g ru n c ie f ilo z o f ii e g z y s te n c ja li- s ty c z n e j, czy te ż na g ru n c ie fa łs z y ­ w ie p o ję te g o s o lid a ry z m u n a ro d o ­ w ego, m ie szczań skieg o h u m a n iz ­ m u i a n ty n a ro d o w e g o k o s m o p o li­

ty z m u , o b ie k ty w n ie s ta je się nie t y lk o w ro g ą n a m p o s ta w ą id e o lo ­ giczną, lecz n ie u c h ro n n ie spełza na w ro g ą p la tfo r m ę p o lity c z n ą , za k tó ­ rą n a ty c h m ia s t o k o p u je się, w y p ie ­ r a n y ze w s z y s tk ic h in n y c h d z ie d z in naszego życia , w r ó g p o lity c z n y .

T a k a je s t lo g ik a r o z w o ju h is to ­ ryczn e g o , z k tó re g o a n i k u lt u r a a n i s z tu k a n ie są b y n a jm n ie j w y o b c o ­ w ane.

S tą d też w a lk a na fr o n c ie k u l­

tu r a ln y m , je s t n ie t y lk o w a lk ą o p rz y s z ło ś ć i w ie lk o ś ć naszej s z tu ­ k i, le cz je s t ró w n o c z e ś n ie w a lk ą o p rz y s z ło ś ć i . w ie lk o ś ć każdego, p o ­ szczególnego tw ó r c y , je s t w a lk ą o p o d ło ż u g łę b o k o h u m a n is ty c z n y m i g łę b o k o lu d z k im .

C z y w a lk a ta p rz e b ie g a na w y ­ s ta rc z a ją c o s z e ro k im fr o n c ie id e o ­ lo g ic z n y m ? W y d a je m i się, że n ie!

S ta w ia ją c tę teze n ie z a m ie rz a m b y n a jm n ie j n ie do cen iać naszych n ie w ą tp liw y c h osiąg nię ć z a ró w n o tre ś c io w o -id e o lo g ic z n y c h ja k i k a - d r o w o -lu d z k ic h . n ie z a m ie rz a m n ie d o c e n ia ć u k s z ta łto w a n ia się n u r tu tw ó rc z e g o , w k tó r y m u c z e s tn ic z y o lb r z y m ia w ię k s z o ś ć naszych p is a ­ rz y , p la s ty k ó w i k o m p o z y to ró w . C h o d z i m i w d a n y m w y p a d k u o rzecz in n a . C h o d z i m i o ro zsze rzę - • n ie p ła s z c z y z n y naszej o fe n s y w y id e o lo g ic z n e j z a ró w n o pod w z g lę ­ dem id e o lo g ic z n y m ja k i społecz­

n y m .

O fe n s y w a id e o lo g ic z n a w je s ie n i u b ie g łe g o r o k u rozp oczę ła się od u d e rz e n ia w fo r m a liz m , k o s m o p o - b ty z m i n a c jo n a liz m . 1 C z y to b y ło słuszne? N ie w ą tp liw ie ta k . N a ty m e ta n ie to b y ło g łó w n e o g n iw o w r o ­ ga, bez p rz e z w y c ię ż e n ia k tó re g o nie n o g lib y ś n ą y p o s ta w ić p ro b le m u r -1u k i r e a liz m u s o c ja lis ty c z n e g o .

C z y ta p la tfo r m a u d e rz e n io w a je s t d z is ia j ju ż w y s ta rc z a ją c a ? N ie ­ w ą tp liw ie nie. P o n ie w a ż an i fo r m a ­ liz m a n i e g z y s te n c ja liz m n ie w y ­ c z e rp u ją ob ecn ie o d d z ia ły w a n ia s z tu k i ginącego ś w ia ta , n ie m ó w ią c ju ż o c z y w iś c ie o ty m , że w d o ty c h ­ czaso w ych .p u b lik a c ja c h z b y t słabo

u w y p u k liliś m y filo z o fic z n a p la t ­ fo rm ę fo rm a liz m u , ja k o p o lity c z n a bazę w ro g ie g o na m obozu i z b y t n ie d o s ta te c z n ie o b n a ż y liś m y n a c jo ­ n a lis ty c z n ą tre ś ć k o s m o p o lity z m u , ja k o p o lity c z n ą m askę a g re s ji am e­

ry k a ń s k ie g o n a c jo n a liz m u .

A to z k -d e i z a c ią ż y ło na s ła b y m ro z b u d o w a n iu id e o lo g ic z n e j tre ś c i s z tu k i re a liz m u s o c ja lis ty c z n e g o w s to s u n k u do k o n k re tn y c h zagad­

n ie ń w a lk i k la s o w e j na o d c in k u s z tu k i.

M u s im y dziś ju ż m ie ć p e łn ą św iado m ość, że f r o n t id e o lo g ic z n y im p e r ia liz m u w d z ie d z in ie s z tu k i p rz e b ie g a w ró ż n y c h , w z a je m n ie się u z u p e łn ia ją c y c h płaszczyzn ach. A w ię c w płas z c z y ź n ie z a ró w n o f o r ­ m a liz m u ja k i n a tu ra liz m u , w p ła ­ szczyźnie k o s m o p o lity z m u ja k i n a ­ c jo n a liz m u , w p ła s z c z y ź n ie d r w in y z w s z e lk ic h zasad m o ra ln y c h ja k i w p ła s z c z y ź n ie ś re d n io w ie c z n e j s c h o la s ty k i k a to lic k ie j.

K a ż d a z ty c h p ła szczyzn id e o lo ­ g ic z n y c h m a s w o je za d a n ia i m a s w o ją o k re ś lo n ą fu n k c ję społeczną, u w a ru n k o w a n ą p rz e s ła n k a m i h i ­ s to ry c z n y m i i a k tu a ln y m i z a d a n ia ­ m i. K o s m o p o lity z m i fo r m a liz m szerzy n a d a l d e fe ty z m , n ie w ia r ę w c z ło w ie k a , n ie n a w iś ć do ś w ia ta so­

c ja liz m u i u c ie c z k ę od teg o ś w ia ta w psychozę d e fo rm a c ji życia , w s c h y łk o w e w y n a ro d o w ie n ie s z tu k i na rzecz n ie w o ln ic z e g o n a ś la d o w ­ n ic tw a p r y m ity w u i b a rb a rz y ń s k ie j d e k a d e n c ji z w y r o d n ia łe j, a id e o w e j s z tu k i ginącego ś w ia ta . W te j w ła ś ­ n ie płaszczyźn ie, d o k o p y w U je się z a ró w n o podnoszenie p r y m ity w u k u lt u r p ie rw o tn y c h , w s trz ą s a ją c y c h zresztą, s w y m h is to ry c z n y m r e a liz ­ m em , ia.k i p ie rw s z y c h p ró b r y s u n ­ k o w y c h dziecka , w a lczące go w y ­ tr w a le o s w o ją w ła s n ą re a lis ty c z n ą w iz ję , do rz ę d u p ie r w o w z o r ó w k u l­

t u r y w sp ółcze sne j.

T o a h is to ry c z n e s ta n o w is k o je s t d z is ia j zresztą n ie t y lk o ja s k r a w y m w y ra z e m d e g re n g o la d y s z tu k i f o r - m a lis ty c z .n e j, lecz ś w ia d o m ą p ró b ą id e o w e g o ro z k ła d a n ia n a ro d ó w , z n ie c z u la n ia ic h na p o tw o rn o ś c i k a ­ p ita lis ty c z n e g o u s tr o ju i od cięcia ic h od tw ó rc z e j k o n s tr u k ty w n e j d y ­ n a m ik i e p o k i s o c ja liz m u , e p o k i c z ło w ie k a ś w ia d o m ie i re a ln ie b u ­ d u ją c e g o s w o ją przyszłość.

R ó w n o le g le je d n a k do te j zasad­

n ic z e j p ła s z c z y z n y id e o w e j im p e r ia ­ liz m u , ja k ą je s t k o s m o p o lity z m i fo r m a liz m , o fe n s y w a id e o lo g ic z n a r e a k c ji k o rz y s ta w c a łe j ro z c ią g ło ś ­ ci z m e to d y n a tu ra lis ty c z n e j, czy ja k to się chce d z is ia j na Z a c h o ­ d z ie n a z y w a ć — n e o re a lis ty c z n e j.

I fo r m a liz m je d n a k i n a tu r a liz m e p o k i im p e r ia liz m u są to d w a o b li­

cza tego sam ego z ja w is k a , o ty m s a m y m id e o w y m i filo z o fic z n y m p o d ło ż u .

K O M U N I K A T

I. N a prośbę pisarzy zaintereso­

wanych „ K O N K U R S E M N A R E ­ P O R T A Ż O W S I“ Redakcja tyg.

„W ieś“ przesuwa term in nadsyła­

nia prac na Konkurs DO 15-TE G O S T Y C Z N IA 1950 R O K U . T erm in ogłoszenia w yn ik ó w u trzym u je się ja k w pierw szym komunikacie (P atrz nr. 46 „W si“).

I I . Dodatkowo na K O N K U R S nagrody ufundow ali:

a) Centralna Rada Z w iązków Z a ­ wodowych

b) Polskie Radio c) M inisterstw o Zdrow ia d) Zarząd G łów ny P. C. K . e) Zarząd G łó w ny Z. M . P.

Nagrody książkowe zaofiarow ały za prace wyróżnione:

a) Spółdzielnia W ydaw nicza

„Książka i W iedza“

b) Spółdzielnia W ydaw nicza

„C zytelnik"

c) Państw ow y In s ty tu t W yd aw n i­

czy

d) G ebethner i W o lff

Redakcja tygodnika „W ieś“ za prace w yróżnione — 10 oprawnych roczników „W si“ z roku 1949.

Zespół Redakcyjny tygodnika „Wieś"

N a tu r a liz m b o w ie m s z tu k i k a to - lic k o - w a ty k a ń s k ie j, ja k i fa s z y ­ s to w s k ie j ora z a m e ry k a ń s k ie j nie m a n ic o c z y w iś c ie w s p ó ln e g o z p o ­ s tę p o w y m n a tu ra liz m e m m ie szczań­

s k im X I X w ie k u i s k ie ro w y w a n ie a n ty n a tu ra lis ty c z n e g o ostrza, ja k to n ie s te ty m a często u nas m ie j­

sce w ta m ty m k ie r u n k u je s t p o w a ż ­ n y m b łę d e m rz e c z o w y m i p o lity c z ­ n y m , z a c ie m n ia ją c y m a k tu a ln e i be zpo średn ie n ieb ezpiecze ństw o.

N a tu r a liz m m ie s z c z a ń s k i w s w o ­ je j p o s tę p o w e j po staci n ie b y ł w p ra w d z ie a rty s ty c z n ą a fir m a c ją p e łn e j p r a w d y życia zw łaszcza w je j d y n a m ic z n y m ro z w o ju , lecz n ie ­ w ą tp liw ie b y ł z g o d n y z p ra w d ą ż y ­ c ia w je j po szczeg óln ym fra g m e n ­ cie, p o s ia d a ł ostrość re a lis ty c z n e g o s p o jrz e n ia i b e z s p o rn ie je s t d la nas

tą h is to ry c z n ą p rz e s ła n k ą , do k tó ­ r e j ś w ia d o m ie n a w ią z u je m y i na k tó r e j ś w ia d o m ie u c z y m y r e a li­

s ty c z n e j o b s e rw a c ji i re a lis ty c z n e g o rz e m io s ła ja k o w s tę p u do u k s z ta ł­

to w a n ia naszej w ła s n e j, r e a lis ty c z ­ n e j s y n te z y ż y c ia w je j p rz e b ie g u , ro z w o ju i d y n a m ic e .

W w a lc e o s z tu k ę r e a liz m u so­

c ja lis ty c z n e g o p rz e c iw s ta w ia m y się id e a lis ty c z n e m u fo rm a liz m o w i, ja k o je g o zasa dn iczem u p rz e c iw ie ń s tw u , je d n o cze śn ie p rz e z w y c ię ż a m y m ie -.

szczań ski n a tu r a liz m ja k o h is to ­ ry c z n ie u w a ru n k o w a n e z ja w is k o w sztuce, k tó re g o je s te ś m y d a ls z y m c ią g ie m , chociaż na n o w e j p ła s z ­ c z y ź n ie id e o lo g ic z n e j i fo r m a ln e j.

N a to m ia s t n a c jo n a lis ty c z n y b r u ­ t a ln y n a tu r a liz m o k re s u im p e r ia ­ liz m u o d rz u c a m y w sposób n a jb e z ­ w z g lę d n ie js z y w całości, ja k o z ja ­ w is k o ty p u ro zp a d a ją ce g o się k a p i­

ta liz m u o z d e c y d o w a n ie w r o g ie j n a m id e o lo g ii i m o ra ln o ś c i.

F o rm a liz m i k o s m o p o lity z m n ie ­ ja k o p rz y g o to w u ją te re n d la n a tu ­ r a liz m u i n a c jo n a liz m u , k t ó r y je s t ju ż , czynną, a fir m a ty w n ą m o b iliz a ­ c ją danego społe czeństw a w o k ó ł ja w n ie , c y n ic z n ie o b na żon ych haseł im p e r ia liz m u , haseł w o jn y , zabobo­

n u i m o rd u .

N a tu r a lis ty c z n y e k s h ib ic jo n iz m f ilm ó w a m e ry k a ń s k ic h i w a ty k a ń ­ s k ic h , o p e ru ją c y c h zresztą często­

k r o ć m a n ie rą s u rre a lis ty c z n ą i w p a d a ją c y ła tw o w z a k ła m a n y s y m b o liz m ; n a tu ra lis ty c z n a , b r u ­ ta ln a . p o rn o g ra fic z n a . p o lity c z n ie bezczelna lite r a t u r a a m e ry k a ń s k a , n a tu ra lis ty c z n y , z a g u b io n y w szcze­

g ó ła c h k ic z m a la r s k i fa s z y z u ją c y c h n e o re a lis tó w w ło s k ic h — to ju ż ja w n a p la tfo r m a obozu r e a k c ji i w o jn y , k t ó r y po d k ła m liw ą m a ską n e o re a liz m u u s iłu je w y z w o lić n a j­

niższe, p a to lo g ic z n e in s ty n k t y c z ło w ie k a , u s iłu je w n im o b u d zić p o trz e b ę m o rd u , g w a łtu , w y ż y c ia się i na te j d ro dze u c z y n ić go b ie r ­ n y m n a rz ę d z ie m w rę k a c h po dże­

gaczy w o je n n y c h .

O p e ro w a n ie ró w n ie ż i n a t u r a li- s ty c z n ą m a n ie rą p r z y o p ra c o w y w a ­ n iu f ilm ó w ps e u d o -s p o łe c z n y c b , w oszu kań czy sposób, pod p ła s z c z y ­ k ie m k r y t y k i po szczeg óln ych e le ­ m e n tó w u s tr o ju k a p ita lis ty c z n e g o , w y c h w a la ją c y c h w g ru n c ie rzeczy s p ra w ie d liw o ś ć a m e ry k a ń s k ą i p o ­ trz e b ę s to s o w a n ia m e to d y g w a łtu i t e r r o r u w s to s u n k u do „ b u r z y c ie li ła d u “ je s t> w ty c h w a ru n k a c h , n ie p rz e m y c a n ie m p o s tę p o w y c h id e i, a t y lk o d o d a tk o w ą o d m ia n ą p ro p a ­ g a n d y a m e ry k a ń s k ie j i d o w o d e m z a k ła m a n ia n a tu ra liz m u , a n ie je g o ja k ie jk o lw ie k p r a w d y fo to g r a fic z ­ n e j k o p ii.

W p rz e c iw ie ń s tw ie b o w ie m do n a tu r a liz m u po stępo w e go m ie s z ­ cz a ń s tw a z X I X w ie k u n a tu r a liz m d o b y obecnej n ie je s t w ż a d n y m n a w e t fra g m e n c ie o d b ic ie m p r a w ­ d y d z ie jo w e j, a je s t z w y k ły m je j z a fa łs z o w a n ie m . N ie je s t n a w e t f o ­ to g ra fic z n ą k o p ią , a k ła m liw y m m o n ta ż e m w y c h w y tu ją c y m n a tu r a - lis ty c z n e szczegóły d la o k re ś lo n e j z g ó ry p la t f o r m y p o lity c z n e j, p la t ­ f o r m y w o jn y i n ie n a w iś c i do c z ło ­ w ie k a .

W rz u c a n ie w ię c p o ję c ia n a tu r a ­ liz m u d z ie w ię tn a s te g o w ie k u i w spółczesnego do , je d n e g o k o tła , p o d o b n ie ja k zw ę żan ie f r o n t u w a l­

k i z p e n e tra c ją w r o g ie j n a m id e o ­ lo g ii im p e r ia liz m u do je d n e g o za­

g a d n ie n ia fo r m a liz m u je s t n ie t y l ­ k o g łę b o k o niesłu szne , le cz co g o r­

sze je s t ^błędem , k t ó r y u n ie m o ż liw ia na w ła ś c iw e j, s z e ro k ie j p o s ta w ie id e o lo g ic z n e j u s ta w ie n ie zagadnień s z tu k i .re a liz m u soc ja lis ty c z n e g o .

S z tu k a b o w ie m re a liz m u s o c ja li­

styczne go to n ie t y lk o s z tu k a w i ­ d ze nia zda rzeń w ic h h is to ry c z n e j p e rs p e k ty w ie , le cz i. w a k tu a ln y m u k ła d z ie k la s o w y c h s ił d o b y obec­

n e j. ,

S tąd też w sztuce re a liz m u so­

c ja lis ty c z n e g o m u s im y się b ić nie t y lk o _ o z o b ra z o w a n ie k o n f lik t ó w s o c ja lis ty c z n y c h w k o n k r e tn y m c z ło w ie k u naszej e p o k i, lecz m u s i­

m y , is to tę ty c h k o n f lik t ó w ta k u s ta ­ w ić id e o lo g ic z n ie , żeby d z ie ło s z tu ­ k i w y c h o w y w a ło lu d z i ro z u m ie ć naszą w a lk ę i nasze, id e o lo g ic z n e założenia, ż e b y s u g e ro w a ło k o n c e p ­ cie te j w a lk i w s u g e s ty w n e j p o s ta ­ ci c z ło w ie k a .

M ó w ią c o ty m z a g a d n ie n iu m u s i­

m y w zna cznie s iln ie js z y m s to p n iu n iż to m ia ło m ie js c e d o tą d ro z s z y ­ fr o w a ć w d z ie ła c h s z tu k i bazę spo­

łe czną naszej w a lk i.

(d o k o ń c z e n ie n a str. 2 - e j )

K A R T A

G Ó R N I C Z A

P rz e m y s ł w ę g lo w y s ta n o w i serce całego g o s p o d a rs tw a n a ro d o w e g o i g łó w n ą p o dstaw ę, na k tó r e j o p ie ra się ro z w ó j w s z y s tk ic h in n y c h g a łę ­ zi c ię ż k ie g o i le k k ie g o p rz e m y s łu , tra n s p o rtu lą d o w e g o i w odnego.

C za rne d ia m e n ty w y d o b y w a n e s p ra c o w a n ą d ło n ią g ó rn ik a są r ó w ­ nież m ię d z y n a ro d o w ą w a lu tą , k tó ­ rą ta k c h ę tn ie p r z y jm u ją in n e k r a ­ je , w z a m ia n za w y s y ła n e do P o ls k i suro w ce , m a szyn y, u rz ą d z e n ia w y ­ tw ó rc z e i« w s z y s tk ie in n e to w a ry ,

cr r r i\„ r r l7 a r rlia p r z y ­ spieszenia ro z w o ju gospodarna p o l­

s k ie j.

O ty c h fa k ta c h w ie d o b rz e całe społe czeństw o p o ls k ie . A le to je s z ­ cze n ie tłu m a c z y tego sza cu n ku i tego p o d z iw u ja k im o to c z o n y je s t w Polsce L u d o w e j stan g ó rn ic z y , p rz o d u ją c a *w p ra c y i w a lc e część p r o le ta r ia tu p o lskie g o .

S zacunek i p o d z iw d la p ra c y g ó r­

n ik ó w w y n ik a , g łó w n ie ze ś w ia d o ­ m ości, że o fia r n e j p ra c y g ó rn ic z e j zaw dzię cza P o ls k a L u d o w a n a jw a ż ­ n ie js z e o s ią g n ię c ia w d z ie le o d b u ­ d o w y gospodarczej.

C zyż m ożn a w h is to r ii P o ls k i L u ­ d o w e j za p o m n ie ć o ty m , że ju ż w lu ty m 1945 r. r u s z y ły p ie rw s z e k o ­ p a ln ie , choć b y ły zniszczone lufo za­

to p io n e prze z o k u p a n ta , d a ją c k r a ­ jo w i p ie rw s z y o p a ł i p ie rw s z e p a ­ liw o d la p rz e m y s łu i k o m u n ik a c ji?

C zyż m ożn a p o m in ą ć w p a m ię c i fa k t, że ju ż w ro k u 1945 p ra c u ją c n ie ra z o głod zie, n ie ra z bez m aszyn i n a rz ę d z i, d a li g ó rn ic y na e k s p o rt p ie rw s z e 5,5 m ilio n a to n w ę gla ,

^ k tó r e d la in n y c h k r a jó w b y ły p ie rw s z y m d o w o d e m że P o ls k a ż y ­ je i chce żyć z w ła s n e j p ra c y , a nie z ja łm u ż n y obcych?

C zyż n ie w a r to p rz y p o m n ie ć , j a ­ k ą tru d n ą i b o h a te rs k ą dro g ę p rz e ­ b y li g ó rn ic y od 387 tys. to n m ie ­ sięcznego w y d o b y c ia w ę g la w l u ­ ty m 1945 r. do p r a w ie 7 m il. to n m ie sięczn eg o w y d o b y c ia w ę g la w r o k u o b ecn ym , od p rz e c ię tn e j w y ­ d a jn o ś c i p ra c y w g ó r n ic tw ie w r o ­ k u 1945 w y n o s z ą c e j z p o c z ą tk u t y l ­ k o 355 k g na dobę na je d n e g o p r a ­ c o w n ik a do p rze szło 1700 k g p rz e ­ c ię tn e j w y d a jn o ś c i w r o k u obec­

n y m ? 1

Cz yż w re s z c ie nie w ś ró d g ó r n i­

k ó w n a ro d z iło się w s p ó łz a w o d n ic ­

tw o p ra c y , z a in ic jo w a n e prze z B u ­ do w n icze g o P o ls k i L u d o w e j — W i- centego P s tro w s k ie g o , w s p ó łz a ­ w o d n ic tw o — ta p o d s ta w o w a d ź w ig n ia ro z w o ju g o s p o d a rk i p o l­

s k ie j i g łó w n a p rz y c z y n a w y k o n a ­ n ia p rz e d te rm in e m P la n u O d b u d o ­ w y G o sp oda rczej, ru c h k t ó r y z n a j­

d u je coraz w ię c e j ’ n a ś la d o w c ó w w e w s z y s tk ic h g a łę z ia c h p ra c y , a w ię c i na w si?

C zyż n ie w ś ró d g ó r n ik ó w p o w ­ s ta ł C z y n K o n g re s o w y k o p a ln i Z a - 'm -'- -W sch ó d ,. c>yn k t ó r o d a ł k r a ­ jo w i 6 m ilia r d ó w z ł i s ta ł się w ie l­

k ą m o b iliz u ją c ą m a s y ro b o tn ic z e i c h ło p s k ie j, m a n ife s ta c ją zd e cyd o ­ w a n e j w o li b u d o w a n ia s o c ja liz m u w Polsce po d k ie r o w n ic tw e m Z je d ­ no czonej P a r t ii k la s y ro b o tn ic z e j?

A le K a r ta G ó rn ic z a n ie je s t t y lk o w y ra z e m uzn a n ia , że g ó rn ic y d o ­ b rz e się z a s łu ż y li o jc z y ź n ie . W te j s w o je j części, gdzie m ó w i o d o d a ­ tk o w y c h p re m ia c h k w a r ta ln y c h , d o d a tk a c h ro d z in n y c h , e m e r y tu ­ rach , u b e zp ie cze n ia ch itp . je s t p rz e ­ ja w e m te j y rz e te ln e j tr o s k i, ja k ą rz ą d ro b o tn ic z o - c h ło p s k i otacza pracę, g łó w n e ź ró d ło d o b ro b y tu n a ­ ro d u i p o d s ta w ę je g o is tn ie n ia , oraz ro z w o ju .

„ W u s tr o ju k a p ita lis ty c z n y m — m ó w ił S ta lin na n a ra d z ie s ta c h a ­ n o w c ó w 17 lis to p a d a 1935 ,r. — p r a ­ ca posiada p r y w a tn y , o s o b is ty c h a ­ ra k te r . W y ro b iłe ś w ię c e j, d o sta ­ niesz w ię c e j i ż y j sobie ja k um iesz.

N ik t ćię n ie zna i n ie chce znać.

P ra c u je s z na k a p ita lis tó w , ic h wzbogacasz. A ja kżesz in a cze j? N a to się w ła ś n ie w y n a ję li, abyś w z b o ­ ga cał w y z y s k iw a c z y . N ie zgadzasz się na to — m a rsz do szeregu bez­

ro b o tn y c h i w e g e tu j ja k um iesz — z ń a jd z ie m y in n y c h b a rd z ie j u s tę ­ p liw y c h . D la te g o też p r W dzką . n ie w y s o k o się cen i w ’ u s tr o ju k a ­ p ita lis ty c z n y m “ * ) .

In a c z e j ta s p ra w a w y g lą d a , gd y p rz e m y s ł je s t w ła s n o ś c ią na ro d u , a m asy p ra c u ją c e gospodarzem k r a ­ ju .

„ T u c z ło w ie k p ra c u ją c y je s t p o ­ w a ż a n y . T u p ra c u je się n ie na w y ­

z y s k iw a c z y , ale na siebie, na s w o ­ ją kla sę, na społeczeństw o. T u c z ło w ie k p ra c u ją c y , n ie może czuć się opuszczony i s a m o tn y . P rz e c iw ­ nie, c z ło w ie k p ra c y c z u je się u nas w o ln y m o b y w a te le m sw ego k r a ju , , swego ro d z a ju d z ia ła c z e m społecz­

n y m . I je ż e li p ra c u je d o brze i d a je sp o łe c z e ń s tw u to co m oże dać — je s t b o h a te re m p ra c y , i je s t o w ia ­ n y s ła w ą “ * ) .

W trz e c ie j s w e j części K a r ta G ó rn ic z a s ta w ia p rz e d p rz e m y s łe m w ę g !'.:v y m , -„r>er. g ó rn ic z y m n i

* ) J. S ta lin . Z a g a d n ie n ia L e n i- n iz m u , W arszaw a, 1949 r., s tr. 462.

w e za d a n ia na o kre s p la n u 6 - le t - niego, ora z zaipew nia ś r o d k i do je g o w y k o n a n ia .. Z a d a n ia te są d u m n e i śm ia łe, o w ie le tru d n ie js z e , n iż za d a n ia p la n u trz y le tn ie g o .

A le m ożn a b y ć p e w n y m , że w o p a rc iu o d o ś w ia d c z e n ia p r z o d u ją ­ cego w ś w ie c ie ra d z ie c k ie g o p rz e ­ m y s łu w ę g lo w e g o , o d a ls z y ro z w ó j in d y w id u a ln e g o i zesp ołow e go w s p ó łz a w o d n ic tw a p ra c y , o d o ­ ś w ia d c z e n ia p la n u trz y le tn ie g o , p r z y p o m o c y 250 m ilia r d ó w z ło ty c h n o w y c h in w e s ty c ji, p r z y zna czne j p o p ra w ie p o z io m u ż y c ia g ó r n ik ó w

— g ó rn ic tw o p o ls k ie , p la n 6 -c io le tn i w y k o n a n ie m n ie j za szczytn ie ja k p la n t r z y le tn i.

T rz e b a p o d k re ś lić ró w n ie ż w ie lk ą s y m p a tię i szacunek ja k im się c ie ­ szy g ó rn ic tw o i zaw ód g ó rn ic z y w ś ró d n o d s ta w o w y c h m as c h ło p ­ skich . E n tu z ja s ty c z n e p r z y ję c ie de­

le g a c ji g ó rn ic z e j na I- s z y m K o n ­ gresie Z je d n o c z o n e g o S tro n n ic tw a L u d o w e g o , w y p o w ie d z i c h ło p ó w d z ię k u ją c y c h za w i e lk i w k ła d g ó r ­ n ik ó w i ic h po m oc d la b ie d o ty w ie js k ie j w ra m a c h a k c ji łą c z ­ ności m ia s ta ze w sią, m a s o w y n a ­ p ły w ; m ło d z ie ż y c h ło p s k ie j do s z k ó ł g ó rn ic z y c h , w k tó r y c h z n a jd u ją n a ukę , pra cę i aw ans społeczny, św iadczą o t y m n a jb a rd z ie j p rz e k o ­ n y w u ją c o .

K a r ta G ó rn ic z a je s t w y m o w n y m d o w o d e m do ja k ie g o znaczenia i godności p o d n o si pra cę u s tr ó j so­

c ja lis ty c z n y i sta n ie się z p e w n o ­ ścią d la ^ m a ło i ś re d n io ro ln y c h c h ło p ó w jeszcze je d n ą zachętą do p rz e jś c ia na dro g ę zesp o ło w e j, s p ó ł­

d z ie lc z e j p ra c y w r o ln ic tw ie . S T A N IS Ł A W C IE Ś L A K

(2)

Sfr 2

W I E S N r 51

DYZMA GAŁ AJ

KLASOWA POLITYKA AGRARNA I I )

P ra k ty c z n a re a liz a c ja p o s tu la tó w w z a k re s ie p o lit y k i a g ra rn e j przez będące u w ła d z y k la s y o d b ija ła się, rzecz o c z y w is ta , ró w n ie ż w n a ­ uce tego p rz e d m io tu . T a k np. w P olsce m ię d z y w o je n n e j te o ria m u ­ s ia ła prze cie ż poszukać u s p ra w ie ­ d liw ie n ia is tn ie ją c e g o s ta n u rzeczy w k a p ita lis ty c z n y m 's p o łe c z e ń s tw ie i ^m u sia ła się zabezpieczać prze d a ta k a m i ze s tro n y r e w o lu c y jn y c h m as.

T w o r z y ły się te te o rie na p r a k ­ ty c z n y u ż y te k w z a kre sie w s z y s t­

k ic h n a u k. D la b u r ż u a z ji p ra c o w a ­ ł y n a u k i e ko n o m iczn e , p r z y r o d n i­

cze, społeczne całego ś w ia ta k a p i­

ta lis ty c z n e g o . W ty m sa m y m sze­

re g u s ta n ę ły e k o n o m ia , b io lo g ia , f iz y k a , chem ia, s o c jo lo g ia , h is to ria , p e . ’ z rg ik a , a n tro p o lo g ia . R ic a rd o i S. y.tn, M a lth u s , M e n d e l, M o rg a n , L ie b ig , G o b in e a u , ks. K a lin k a czy K o n o p c z y ń s k i, czy nasz p ro f. H e - ssen, s ta ją z g o d n ie k o lo siebie. G d y m on 'o o lis ty c z n e m u k a p ita liz m o w i w N ie m c z e c h p o trz e b n a je s t d la u - s p ra w ie d li w ie n ia im p e r ia lis ty c z ­ n y c h z a k u s ó w n a u k o w a te o ria w yżs z o ś c i ras, p re p a ru je ją spe­

c ja ln ie na u ż y te k fa s z y s to w s k ic h N ie m ie c w po śp ie szn ym te m p ie n ie m ie c k i p s e ud ou czony C h a m b e r­

la in , ra d u ją c nja serca k a n d y d a tó w na „ n a d lu d z i“ . R ó w n ie ż p o ls c y p r o ­ fe s o ro w ie , w v k ła d a ia c y na naszych u n iw e rs y te ta c h p o lity k ę a g ra rn ą i p is z ą c y p o d rę c z n ik i z tego zakresu, b y l i w y ra z e m ty c h czasów, w s p ó ł­

p ra c u ją c z go dn ie z a p a ra te m p a ń ­ s tw o w y m w c e lu g ru n to w a n ia s y ­ stem u. W p ra c a c h W ł. G ra b s k ie g o , L u d k ie w ic z a , B u ja k a , S ta n ie w ic z a , Ż a b k o - P o to p o w ic z a i szeregu in ­ n y c h s p o ty k a m y p o g lą d y re p re ­ z e n tu ją c e in te re s y k la s p o s ia d a ją ­ cych. W y ra ż a ją sie one w te c h n i- c y s ty c z n y m , w ą s k im i fo r m a ln y m tr a k to w a n iu D rz e d m io tu p o lit y k i a g ra rn e j. P ro f. L u d k ie w ic z , pisząc o k o m a s a c ji, p o d a je 'ty s ią c szczegó­

łó w p ra w n o - fo rm a ln y c h , d o ty ­ czących tego z a g a d n ie n ia , ale nie m ó w i n ic o ty m , że p rz e p ro w a d z o ­ na w k a p ita liz m ie k om a sacja w s i w z m a c n ia ła k u ła k ó w , a ru jn o w a ła g o s p o d a rs tw a d ro b n e . P rz y k ła d e m m oże b y ć re fo rm a S to ły p in a , k tó rą p ro f. L u d k ie w ic z o m a w ia w s w o ­ im p o d rę c z n ik u . T o sam o d o ty c z y spooobu o p ra c o w a n ia k r e d y tó w na w s i i in n y c h d z ia łó w r o ln ic tw a . P ro fe s o ro m p o ls k im p a tro n o w a ł je ­ den z o jc ó w a g ra ry z m u , p r z y w ó d ­ ca s z w a jc a rs k ic h k u ła k ó w , p ro f.

L a u r . W y ra z e m tego b y ły p u b lik a ­ c je L a u r a w m ie s ię c z n ik u re d a g o ­ w a n y m p rze z B u ja k a , S ty s ia i I n - g lo fa „W ie ś i P a ń s tw o ". N ie k tó r z y s ię g a li b liż e j — do h itle r o w s k ic h N ie m ie c . M . in . p ro f. ż a b k o - P o - to p o w ic z bez s p e c ja ln y c h u p rz e ­ dzeń p is a ł o p o lity c e a g ra rn e j I I I Rzeszy, a p ra w ie w s zyscy in n i s ta ­ l i na a g ra ry s ty c z n y m s ta n o w is k u tw o rz e n ia m it u c h ło p a , p ro w a d z ą ­ cym w k o n s e k w e n c ji w o b ie c ia fa ­ szyzm u. P o co ó w m it? Ż e b y odse­

p a ro w a ć c h ło p a od ro b o tn ik a , żeby s tw o rz y ć b u fo r p rz e d u d e rz e n ie m re w o lu c y jn e g o p r o le ta r ia tu . O c z y ­ w iś c ie c h o d z iło o c h ło p a co n a j­

m n ie j ś re d n io ro ln e g o , a p rz e d e w s z y s tk im k u ła k a , gd yż ta kla sa m o g ła b y ć o s to ją i p o d s ta w a k a p i- . ta lis ty c z n e g o p o rz ą d k u na w si.

W s k a z a n ia te u w id o c z n io n e n a j­

w y r a ź n ie j w tw ó rc z o ś c i n a u k o w e j u rz e te ln e g o s k ą d in ą d n a u k o w c a

W ł. G ra b s k ie g o — w p ra k ty c e r e ­ a liz o w a n e b y ły p rz e z m in . P o n ia ­ to w s k ie g o . W p e rs p e k ty w ie ro z w o ­ jo w e j w id a ć ju ż b y ło w s a n a c y jn e j Polsce „s ta n ż y w ic ie ls k i“ z ło żo n y z d z ie d z ic z n y c h zag ród k u ła c k ic h na w z ó r „ E rn a h ru n g s s ta n d “ m in . D a r r e ‘ go h itle r o w s k ic h N ie m ie c .

S zczegółow ą p ró b k ę p a n u ją c y c h w ów czas p o g lą d ó w m ożn a p o b ra ć ze s k r y p tu w y d a n e g o w 1918 ro k u przez je d n e g o z c b e c n v c h p ro fe s o ­ ró w , będącego dość w ie r n y m u c z ­ n ie m ta m ty c h czasów. C z y ta m y u nieg o:

...,,W przem yśle- c z ło w ie k zasad­

niczo u ja r z m ia p rz y ro d ę , a w r o l- n ic tw ie _ z n ią w s p ó łp ra c u je . W r o l­

n ic tw ie c z ło w ie k s łu ż y ż y w y m s i­

ło m p rz y ro d y , pom aga d la ich p r a ­ c y i ro z m n a ż a n ia . Jest on zależn y od k lim a tu , g le b y , g a tu n k u ro ś lin

i z w ie rz ą t. W y tw o rz e n ie ś w ia d o m e j c e ló w s y m b io z y c z ło w ie k a z p r z y ­ ro d ą d a je d o p ie ro n a jp o m y ś ln ie j­

sze w y n ik i p ra c y w ie ś n ia k a . T a s y m b io z a c z ło w ie k a z p r z y r o ­ dą n a jle p ie j r o z w ija się w ro d z in ie w ie js k ie j, p ra c u ją c e j w g o s p o d a r­

s tw ie r o ln y m . U ję c ie ta k ie w ią że się ze z ro z u m ie n ie m tego, co to je s t w ieś, bo i ro d z in a w ie js k a i gospo­

d a rs tw o ro ln e są to s k ła d n ik i p o ję ­ cia w si, bo „w ie ś s ta n o w i sym biozę ro d z in lu d z k ic h z p rz y ro d ą , ja k o c z y n n ik ie m p r o d u k c ji w g o s p o d a r­

s tw a c h r o ln y c h “ .

R o d z in ę w ie js k ą u jm u ję z a ró w ­ no ja k o g ru p ę społeczną, ja k r ó w ­ nież ja k o s iłę społeczną. W obec­

n y m je d n a k ro z d z ia le o m a w ia m t y lk o znaczenie w s p ó łp ra c y c z ło n ­ k ó w ro d z in y w g o s p o d a rs tw ie r o l­

n y m . T a w s p ó łp ra c a w ro d z in ie i w

Warsztaty Technicznej Obsługi Rolnictuua — pracują dla irsi

M o n ta ż Ir .n z _ B uldoga

M ''n.low'M ve (ły fe re n c jo ło F a rm a 'Ia

S ta c ja o b s łu g i T.O .R. w W a rs z a w ie na W o li (fo t F P.)

g o s p o d a rs tw ie r o ln y m osiąga n a j­

lepsze r e z u lta ty w sta n ie s iln e g o w s p ó łż y c ia c z ło n k ó w ro d z in w ie j­

s k ic h z ż y w y m i s iła m i p rz y ro d y . Symbi-ozę ro d z in lu d z k ic h i p r z y ­ r o d y o b s e rw u je m y w e w s z y s tk ic h g o sp o d a rs tw a c h n ie z a le ż n ie od ty p u ty c h g o s p o d a rs tw i s to s u n k u r o ­ d z in w ie js k ic h do n ic h . O b s e rw u ­ je m y sy m b io z ę z a ró w n o u r o b o tn i­

k ó w r o ln y c h , ja k i u s a m o d z ie ln y c h c h ło p ó w , g o s p o d a rz y i k o m o r n i­

k ó w , ja k też u p ra c o w n ik ó w czy też k ie r o w n ik ó w w ię k s z y c h m a ją t­

k ó w z ie m s k ic h . S y m b io z a ta może je d n a k b y ć n a d w y rę ż o n a u p r a ­ c o w n ik ó w czy k ie r o w n ik ó w w ię k ­ szych g o s p o d a rs tw r o ln y c h na s k u ­ te k częstego p rz e b y w a n ia poza go­

sp o d a rs tw e m , lu b też p ra c y k ie ­ ro w n ic z e j n ie fiz y c z n e j. R o b o tn ic y r o ln i, k tó r y c h z a in te re s o w a n ie do p ra c y na r o li s iłą rz e c z y n ie może b y ć do s ta te c z n ie s iln e , ró w n ie ż w m n ie js z y m s to p n iu p o d le g a ją s v m - b io z ie z p rz y ro d ą i g o so o d a r- stw e m , n iż c h ło p i, w ła ś c ic ie le go­

s p o d a rs tw d ro b n y c h “ .

I id e o lo g ia i p re c y z ja m y ś le n ia k o m e n ta rz y n ie w y m a g a ją .

W ł. G ra b s k i je d e n z a p o lo g e tó w i d u c h o w y c h o jc ó w p o ls k ie g o a g ra ­ r y z m u pj.sał:

„J e s t je d e n c z y n n ik s to ją c y p o ­ za s iła m i n a tu r y i poza e w o lu c ją a g ra rn a — je s t to s tos u nek c z ło ­ w i e k a do c e ló w s w e j p r a c y w y ­ tw ó r c z e j. C z y n n ik te n je s t w a ż n ie j­

szy i g łę b szy n iż sam a n a tu ra i s t r u k t u r a a g ra rn a , gd yż c z ło w ie k m oże sam o d d z ia ły w a ć i na n a tu rę i na u s tró j. D a w n ie j e k o n o m iś c i m y ś le li, że k a ż d y w a rs z ta t s łu ż y k u te m u , b y w y c ią g a ć zeń ja k n a iw ie - cej k o rz y ś c i m a te ria ln y c h . O b s e r- w a c ia ż v c ia w ie is k ie g o w s k a z u ie , że r o ln ik m a in n e n a s ta w ie n ie do w a rs z ta tu s w e i p ra c y , n iż rz e m ie ś 1- n ik czv fa b ry k a n t, że z ie m ia n ie je s t tr a k to w a n a w y łą c z n ie , ja k o w a rs z ta t p ra c y , bo je s t ie d n o c z e ś -- n ie i sie d zib a ro d z in lu d z k ic h , c z y ­ li . że z ie m ia je s t p o trz e b n a c z ło ­ w ie k o w i n ie t v lk o ja k o ź ró d ło d o ­ chodu. lecz dla p ro w a d z e n ia n e w - ne«o t r y b u ż v c ia i z a o e w n ie n ia go p r " i-azłvm p o k o le n io m .

D la w ie ś n ia k a g o s p o d a rs tw o r o l­

ne to cała a tm o s fe ra . je g o życia , k tó r a m a d la nie g o w a rto ś ć n ie t y lk o ja k o sposób do' życia , ale j a ­ k o e’-,oqób ż y c ia “ .

W id z im y z pow yższego, że chłop , to n ie z w y k ły c z ło w ie k . M a in n y sto su n e k do c e ló w s w e j p ra c y w y ­ tw ó rc z e j, że zie m ia , to coś zasad­

niczo in n e g o n iż ź ró d ło dochodu, że g o s p o d a rs tw o ro ln e , to s w o is ta a t­

m o s fe ra życia... P o d s u w a się t v m i te o ria m i p rz y n ę tę ch ło p o m , żeby u t r z y m y w a li sam o dzieln ość p o li­

tyczn a . n ie p r o fa n o w a li s w o je j m i­

ty c z n e j czystości i spe c y fic z n o ś c i z w ią z k a m i z in n y m i, a g łó w n ie z r o b o tn ik a m i.

G d y ob ecn ie jeszcze w y k ła d a ją ­ cego na je d n v m z u n iw e r s y te tó w p ro f. S tan ie'w icza ja k o m in . re fo r m r o ln y c h z a p y ta ł je d e n z p o s łó w le ­ w ic y , dłaczęgo to w R zeszow skim , w d z ie ln ic y o s z c z y to w y m r o z d ro b ­ n ie n iu g o s p o d a rs tw , n ę d z y i n ie ­ s ły c h a n y m p rz e lu d n ie n iu w s i, c h ło ­ p i p ła ca do 3 tys. zł. za 1 ha z ie m i z p a rc e la c ji, m in . p ro f. S ta n ie w ic z w y tłu m a c z y ł, że p o w o d e m ty c h f a k tó w je s t w ie lk a m iło ś ć i p r z y ­ w ią z a n ie c h ło p ó w do z ie m i. Jest to ta sam a k a te g o ria no je ć, ja k a d a ł n a m p rz e d c h w ilą G ra b s k i, pisząc

Na ideologicznym

Zygmunt Krogulski

Festiwal

(bojow nikom o pokój — poświęcam) Z południa poszli

z północy pcszli —

stepami bagnami puszczami na bój

synowie czarni

synowie z w ystającym i skulam i.

Plakr li w m oim mieście, że spać nie mogą

rażeni od kul na wschodzie na południu na zachodzie W d a li: pomocy w c ia li: za krzyw dę

w ciali: za hańbę dziewczyn w ołali: żyć w w olnym kraju .

Ś piew ali w moim mieście o m u c e i młodości —

śpiew ali o dżungli gęstszej od nieba kiełkującego gw iazdam i.

Ś p iew ali o m ałym M a o -L i którem u ryż nie sm akuje bo ojciec zw ilż y ł zagon lrn p lą swojej k rw i.

W śpiew ie tym

wietnamskie cezy były mccne murzyńskie w arg i b yły mocne ja k w śpiewie gniewu m oje miasto

które patrzyło na śmierć getta które patrzyło na zdrady —

moje miasto żyje patrzy na ręce m urarza cieśli — czuję z bCiska ich serca żywe ja k to co wznieśli.

W arszawa. 11.8.1949.

a tm o s fe rz e ży c ia

W Ł O D Z IM IE R Z S O K O R S K I ( d o k o ń c z e n ie ze str. 1-szej) W ie lu tw ó r c ó w i p is a rz y z a p o m i­

na często o ty m , że D e m o k ra c ja L u d o w a je s t s w o is tą fo rm ą k la s o ­ w e g o sojuszu k la s y ro b o tn ic z e j i m as p ra c u ją c e g o c h ło p s tw a i że bez u s ta w ie n ia tego w ła ś n ie z a g a d n ie ­ n ia , z a g a d n ie n ia u d z ia łu k la s o w o r o z w a r s t w i o n e j w s i w w a lc e o so­

c ja lis t y c z n e b u d o w n i c t w o w P o l ­ sce n ie ro z w ią ż e się u nas p r o b l e m u k u l t u r y i s z t u k i s o c ja lis ty c z n e j.

B e z u s t a w ie n ia k la s ow e go sojusz u p r o l e t a r i a t u i m as p r a c u j ą c y c h c h ł o p s tw a w naszej tw ó rc z o ś c i, w na szym film ie , w naszej lit e r a t u ­ rze, te a trz e , w naszej c o d z ie n n e j p r a c y u p o w s z e c h n ia ją c e j n ie p o ­ t r a f im y d o jrz e ć a n i z a g a d n ie n ia f r o n t u n a ro d o w e g o w w a lc e 0 p o - k ó i nod k ie ro w n ic tw e m k la s y r o - b o th c z e j, ani z a g a d n ie n ia w si w w ie '‘k :m p ro b le m ie je j p rz e o b ra ­ żenia. a n i z a g a d n ie n ia n a ro d u so­

c ja lis ty c z n e g o , a n i w re szcie p r o b le ­ m u s o c ja lis ty c z n e g o h u m a n iz m u .

A tym czasem u nas c ią g le je s z ­ cze i w f ilm ie p o ls k im i w znacz­

n y m s to p n iu i w lite r a tu r z e i w te a tr z e „ m ia s to “ , o b raca się w yS w o - ie i p ro b le m a ty c e a „ w ie ś “ w s w o ­ je j.

S tąd też n ie je s t d z ie łe m p r z y ­ p a d k u , że is to ta s o c ja lis ty c z n y c h k o n f lik t ó w m ia s ta n ie je s t jeszcze w id z ia n a w d z ie ła c h naszych t w ó r ­ ców n rze z p ry z m a t id e o w e j p o s ta ­ w y k la s y ro b o tn ic z e j, lecz d ro b n o ­ m ie szczań stw a. d z ia ła ją c e g o rz e k o ­ m o w in te re s ie i w im ie n iu o rg a ­ n iz a c ji k la s y ro b o tn ic z e j. B o h a te ­ r z y f ilm ó w i d z ie ł lite r a c k ic h to w w ię k s z o ś c i w y p a d k ó w c ią g le je s z ­ cze n a w e t n ie in te lig e n c ja , to w n a jle p s z y m w y p a d k u z e g a rm is trz e , k ra w e v , lo k a je , f r y z je r z y , d o ro ż k a ­ rze, lu b n a w e t „c io c ia K a z ia “ „ Z D - m u na P u s tk o w iu “ .

N ’ » p rz e z w y c ię ż e n ie d ro b n o m ie s z - czań skie go k ą ta w id z e n ia w zagad­

n ie n iu o k u p a c ji, w z a g a d n ie n iu ge- th a i w z a g a d n ie n iu p o w s ta n ia w a rs z a w s k ie g o , a n a w e t r e fo r m y r o ln e j i w a lk i ze s p e k u la c ja d a je w e fe k c ie to k rz y w e , n a c jo n a li- s ty c z n o -p ra w ic o w e z w ie rc ia d ło id e o lo g ic z n e , w k t ó r y m n ie o d b ija się k la s o w y sojusz r o b o tn ik ó w i m r . p ra c u ją c y c h c h ło p s tw a , n ie ocj- b ija sie ro la p rz o d u ją c a k la s y r o ­ b o tn ic z e j i p a r t ii ro b o tn ic z e j w w a lc e o s o c ja liz m w Polsce, a m d ły , oszu kań czy, n ie p r a w d z iw y s o lid a ­ ry z m n a ro d o w y i m ie s z c z a ń s k i h u ­ m a n iz m .

T a id e o lo g ic z n a o g ran iczon ość w id z e n ia każe nam często g u b ić ró w n ie ż w ła ś c iw ą s k a lę w t r a k t o ­ w a n iu p ro b le m u k u lt u r y lu d o w e j.

N ie ja k o o c z y w iś c ie p ro b le m u sa­

m ego w sobie, n ie ja k o m u z e a ln e j c ie k a w o s tk i re g io n a ln e j, lecz ja k o ży w e g o n u r tu k la s o w o na syconej k u ltu r y , k tó ra , w w a lc e z n a le c ia ­ ło ś c ia m i k u łn c k o -m ię s z c z a ń s k ie g o s n o b izm u , w e jd z ie ja k o p e łn o p ra w ­ na, g łę b o k o a n ty k o s m o p o lity c z n a s z tu k a do je d n e j, w s p ó ln e j k u l t u ­

r y n a ro d o w e j e p o k i s o c ja liz m u . W e jd z ie po to, żeby tę k u ltu r ę za­

p ło d n ić , w z b o g a c ić i p o g łę b ić i sa­

m e j się w s o c ja lis ty c z n e j tre ś c i n o ­ w e j k u lt u r y id e o lo g ic z n e j p r z e w a r ­ tościow ać.

Chcę się p r z y ty m stanow czo za­

strzec, że s p ra w ę u d z ia łu w s i w b u d o w n ic tw ie s o c ja lis ty c z n e j k u l­

t u r y n ie z a m ie rz a m b y n a jm n ie j s p ro w a d z ić do z a g a d n ie n ia te m a ty ­ k i w ie js k ie j. P isarze c h ło p s c y p o ­ s ia d a ją w te j m a te r ii s w o je w ie l­

k ie tr a d y c je i s w o je w ie lk ie osią­

g n ię c ia , k tó r y c h w n a jm n ie js z y m n a w e t s to p n iu n ie z a m ie rz a m k w e ­ s tio n o w a ć .

W d a n y m w y p a d k u c h o d z i m i o w ła ś c iw e u s ta w ie n ie w tw ó rc z o ś c i re a liz m u s o c ja lis ty c z n e g o z a g a d n ie ­ n ia k la s o w e g o sojuszu k la s y r o b o t­

n ic z e j i p ra c u ją c e g o c h ło p s tw a , W łaściw e u s ta w ie n ie p rz o d u ją c e j r o l i k la s y ro b o tn ic z e j w w a lc e o p rz e o b ra ż e n ie u s tro jo w e w s i, o tr a k to w a n ie z a g a d n ie n ia w a lk i o s o c ja liz m , a t y m s a m y m i w a l k i o s o c ja li s ty c z n e p rz e o b ra ż e n ie w s i j a k o je d n e g o z a g a d n ie n ia i dZa w s i i d la mia sta .

Jest to z a g a d n ie n ie d la te g o je s z ­ cze ta k o s tro d z is ia j a k tu a ln e , że nasza o fe n s y w a na w s i ju ż się ro z ­ poczęła. W y ra z e m tego b y ł m ię d z y in n y m i i F e s tiw a l S z tu k R a d z ie c ­ k ic h , o rg a n iz o w a n y prze z S am o po­

m oc C h ło p s k ą i 600 n o w y c h k in na w s i i d o m y k u lt u r y , k tó r y c h sieć w ty m r o k u m a sie w d w ó jn a s ó b ro z ­ szerzyć i 40 b ry g a d te a tra ln y c h , p ra c u ją c y c h w o k rę g a c h w ie js k ic h i w y s ta w y o b ja z d o w e w s p e c ja ln ie do teg o c e lu b u d o w a n y c h a u to b u ­ sach.

Le cz a k c ja ta t y lk o w ó w czas osią­

g n ie z a m ie rz o n y cel, o ile p ro b le m tw ó rc z o ś c i i p ro b le m tw ó r c y , n o ­ w ego s o c ja lis ty c z n e g o tw ó r c y , zo­

s ta n ie ro z s trz y g n ię ty .w p łaszczyź­

n ie je d n e j k u lt u r y s o cjalistyczn ej., je d n e j k u l t u r y o k o lo s a ln e j w ie ło - b a rw n o ś c i w te m a ty c e i z a g a d n ie ­

n ia c h , je d n e j k u lt u r y , u p o d s ta w k tó r e j le g n ie m e to d a s o c ja lis ty c z ­ nego re a liz m u , w id zą ce g o w e w ła ś ­ c iw e j p r o p o r c ji p ro b le m b u d o w n ic ­ tw a s o c ja lis ty c z n e g o w m ie ście i p ro b le m k la s o w e g o sojuszu p r o le ­ t a r ia tu i p ra c u ją c e g o c h ło p s tw a na w s i,’ a ty m sa m y m w e w ła ś c iw e j s k a li p ro b le m s o c ja lis ty c z n e g o p rz e o b ra ż e n ia naszej w s i.

S iłą „C ic h e g o D o n u “ i „ Z o r a n e ­ go u g o ru “ , ta k sam o ja k i w ie lu i n ­ n y c h u tw o r ó w o w s i r a d z ie c k ie j je s t p r a w id ło w e id e o lo g ic z n e u s ta ­ w ie n ie z a g a d n ie n ia w s i ja k o zagad­

n ie n ia w a lk i o s o c ja liz m całego k r a ju . S tąd też k s ią ż k i te w y c h o ­ w y w a ły i w y c h o w y w u ją po d z ie ń d z is ie js z y każdeg o o b y w a te la Z w ią z k u R a d z ie c k ie g o , niez a le ż n ie od tego, czy je s t on r o b o t n i k i e m , k o ł c h o ź n i k i e m czy in te lig e n t e m .

S ilą „C e m e n tu “ , „ S t a t k u D e r - b e n t“ , „ E n e r g ii“ i w ie lu in n y c h p o ­ w ie ś c i ra d z ie c k ic h , m ó w ią c y c h o b u d o w n i c t w i e s o c j a li s ty c z n y m w m ie ście je s t słu szne u s ta w ie p ie p r o ­ b le m u , b u d o w n ic tw a , ja k o p r o b le ­ m u in te re s u ją c e g o c a ły n a r ó d r a ­ d z ie c k i, ja k o p ro b le m u je d n e g o i tego samego z a r ó w n o d l a r o b o t n i ­ ka, i n t e l i g e n t a j a k i d l a k o łc h o ź ­ n i k a .

Z a g a d n ie n ie u d z ia łu w s i p o ls k ie j w b u d o w n ic tw ie s o c ja lis ty c z n y m zostało u nas p r a w id ło w o p o s ta w io ­ ne od s tr o n y p o lity c z n e j, z a ró w n o w u c h w a ła c h p o łą c z e n io w e g o Z ja z ­ d u P Z P R ja k i z je d n o c z e n io w e g o K o n g re s u Z S L , n ie z n a la z ło je d n a k d o tą d w ła ś c iw e g o o d b ic ia w naszej tw ó rc z o ś c i, n ie s ta ło się częścią s k ła d o w ą te j w a lk i, ja k ą dziś p r o ­ w a d z im y n a id e o lo g ic z n y m fro n c ie k u ltu r y .

I o tę je dn oś ć za gad nie nia, c ho­

ciaż n ie je g a tożsamość, m u s i m y b ić się dz is ia j, g d y s ta w ia m y s p ra ­ w ę p o g łę b ie n ia s połe cznej i id e o lo ­ g ic z ne j treś c i naszej s o c ja lis ty c z ­ n e j k u l t u r y .

W łodzim ierz Sokorski

0 s p e c y fic z n e j c h ło p ó w .

A co piszą ci u c z e n i p ro fe s o ro w ie w s p ra w a c h z ró ż n ic o w a n ia k la s o ­ w e g o na w si? W s k ry p c ie w y d a ­ n y m w 1948 r. prze z je d n e g o z o- b e c n y c h p ro fe s o ró w , k tó re g o p o ­ g lą d y są b. ty p o w e d la p rz e d w o ­ je n n y c h p o g lą d ó w p ro fe s o ró w p o ­ l i t y k i a g ra rn e j na s p ra w y w s i; c z y ­ ta m y :

„ C z y is tn ie je na w s i k o n f lik t s po łe czny na tle ró ż n ic m a ją tk o w y c h 1 s p o łe c z n y c h ? “ — b r z m i w s k r y p ­ cie p y ta n ie . C z v ta m y w o d p o w ie ­ dzi, że „ W n i e k t ó r y c h o k o lic a c h P o l s k i / z a u w a ż y ć m o ż n a w y s t ę p o ­ w a n ie teao k o n f l i k t u . Jest to j e d ­ n a k r z a d k ie i f a k t y c z n i e bez w i ę k ­ szego znaczenia. B a d a n ia m o n o g ra ­ fic z n e ró ż n y c h w s i oraz s ta ty s ty k a z o s ta tn ic h 100 la t w y k a z u je je d ­ n a k z m n ie js z e n ie sie ro z n ie to ś c i w w ie lk o ś c i g o s p o d a rs tw c h ło p s k ic h , a co za ty m id z ie z m n ie js z e n ie się p o w o d ó w do p o w s ta w a n ia k o n f lik ­ tó w .

D r u g i m c z y n n i k i e m ba rdzo w a ż ­ n y m , k t ó r y p r z e c iw d z ia ła w p o - w s t a w a n i u n a p ię ć n a t le r ó ż n ic m a j ą t k o w y c h je s t u p o w s z e c h n ie n ie się ośyriaty. p o g łę b ie n ie się k u l t u r y mas c h ło p s k ic h ora z p o w s ta w a n ie ś w ia d o m o ś c i społecznej w g ru p ie soołecznej w ie js k ie j“ . I d a le j c z y ­ ta m y :

„ J u ż p rz e d w o jn ą o b s e rw o w a ć m pżn a b v ło p o p r a w ie n ie się w a r u n ­ k ó w społe c z ny c h na w s i ( ! ) . B y ło to przę dę .,w S £ X £tkim „w ...zw iązku z s z y b k im p o dn osze nie m się w s i pod w z g lę d e m k u lt u r a ln y m “ .

T a k ie to p r a w d y c z y ta m y o a n ­ t a g o n iz m a c h k la s o w y c h w o k re s ie

k a p ita liz m u i w o k re s ie w z m o ż o n e j w a lk i k la s o w e j, w u s tr o ju de m o ­ k r a c ji lu d o w e j. D la s o lid a ry s ty w y c h o w a n e g o na s o b d a ry s ty c z n e j, c z y li w k o n s e k w e n c ji k la s o w o u - w a r u n k o w a n e j nauce, a n ta g o n iz ­ m ó w ty c h m e w o ln o dostrzegać i u k a z y w a ć . N a le ż y je u k ry w a ć , t ł u ­ m ić , te n ić . D laczego? ż e b y n ie z g i­

nąć. U cze ń te j s z k o ły m oże m ó w ić bez ż e n a d y w w y k ła d a c h , że „ w n ie k tó r y c h o k o lic a c h P o ls k i m ożna, owszem , z a u w a ż y ć te k o n f lik t y , ale to fa k ty c z n ie n ie m a prze cie ż zna czen ia“ . C z y li w a lk a k la s d la tego w y k ła d o w c y , to d z ie c in n a b a ­ g a te lk a ! P r z y tu n e c ie p rz e jd z ie i ta k a m e to d a m y ś le n ia , k tó r a p o d ­ s u n ę ła o w e m u p ro fe s o ro w i m y ś l, że im d a w n ie js z e h is to ry c z n ie cza­

sy, ty m w ię k s z e z ró ż n ic o w a n ie m a ­ ją tk o w e i ty m w ie k s z e k o n f lik t y , ale od o k o ło 100 la t,1 c z y li m n ie j w ię c e j od czasów ż y w e g o ro z w o ju k a p ita liz m u , g o sp o d a rstw a c h ło p ­ s k ie w y r ó w n u ją się, c h ło p i z d o b y ­ w a ją ś w iado m ość społeczną i ty m s a m y m g in ą k la s o w e a n ta g o n iz m y , W n io s e k ? R o z w ija ją c m y ś l p r o fe ­ sora do ko ń ca n a le ż y s tw ie rd z ić , że k a p ita liz m z n ió s ł k la s y społecz­

ne na w s i.

A le ten , w e d łu g ro z p o z n a n ia p ro fe s o ra , b e da cv w s y m b io z ie z p rz y ro d a , n ie z w y k le ce n n y i, ja k w id z ie liś m y w y ż e j, p rz e d z iw n ie r o z w ija ją c y się c z ło w ie k - c h ło p z a d z iw ia nas jeszcze b a rd z ie j. O to w g . s łó w tegoż p ro fe s o ra . .N a ji s to t ­ niejs za cechą ży c ia chło p s k ie n o je s t w o ln o ś ć s— zwłaszcz a oospodarcza.

niezależność od i n n y c h w s w e j p r a c y , sa m odzie ln ość w s t a n o w i e ­ n i u o sobie. C h ło p ż y je w z w i ą z k u r o d z in n y m , k t ó r y j e d y n i e oaran ic za go w d z ia ła ln o ś c i osobiste j i go­

s p o da rc z ej“ . I d a le j:

„D a ls z ą w ła ś c iw o ś c ią ży c ia c h ło p ­ s k ie g o je s t p e w n a po w o ln o ść, z w ią ­ zana zresztą z p o w o ln y m p rz e b ie ­ g ie m ż y c ia z w ie rz ą t i ro ś lin . C h a ­ ra k te ry s ty c z n ą cechą ż y c ia c h ło p ­ skie go je s t poczucie stało ści, p e w ­ ność e g z y s te n c ji s w e j i ro d z in y , z w ią z a n e j z losem g o spo da rstw a . W z w ią z k u z ty m w u t t o o r z y ł g się w z b io r o w o ś c i c h ł o p s k ie j pocz ucie s p o k o ju w e w n ę t r z n e g o i u m i a r k o ­ w a n ia . W ła ś c iw o ś c i te są n a d z w y ­ czaj cenne ze w z g lę d ó w społecz­

n y c h “ .

O to ja k im c h c ia ła w id z ie ć c h ło ­ pa m ię d z y w o je n n a n a u k a p o lit y k i a g ra rn m i s o c jo lo g ii w s i. U m ia r k o ­ w a n y , ła g o d n y , p o m a g a ją c y p r z y ­ ro d zie , n o słu szn y, m o ra ln ie s to ją c y b. w y s o k o , p o k o rn y , s ło w e m — c h ło p s k a rasa szla che tn eg o ro d z a ­ ju lu d z k ie g o . k tó ra w in n a do ¿m ier ci u tr z y m y w a ć sta tu s auo. A na d o b itk ę w s zyscy c i c h ło n i m a ją m ie ć po czucie stało ści w y n ik a ją c e z p e w n o ś c i e g z y s te n c ji na g o s p o d a r­

s tw ie r o ln y m . C z y ż b y p ro fe s o r te n n ie w ie d z ia ł o ty m , że w P olsce w

la ta c h m ię d z y w o je n n y c h p a n o w a ły rz ą d y k a r te li, że k a p ita ł fin a n s o w y r u jn o w a ł d ro b n e g o s p o d a rs tw a c h ło p s k ie , żę g o s p o d a rs tw a te t r w a ły w c h ro n ic z n y m , p r z e w le ­ k ły m k ry z y s ie , że sp rze d a w a n o p o ­ w sze chn ie zboże na p n iu , że w e w s i H u s ó w — ja k to w y k a z a ł p ro f.

S ty ś — d o k o n a ło się w la ta c h do 1787 r. na 34 ła n a c h c h ło p s k ic h w o k re s ie 300 la t — 60 p o d z ia łó w , m ię d z y 1787 i 1820, c z y li w c ią g u 33 la t 23 p o d z ia ły , m ię d z y 1820 —■

1851 w cią g u 31 la t — 18 p o d z ia ­ łó w , m ię d z y 1851 a 1893, w c ią g u 42 la t — 410 p o d z ia łó w , a od 1894 do 1937 ro k u , c z y li w c ią g u 44 la t k a p ita lis ty c z n y c h _rz ą d ó w p o d z ia ­ łó w ty c h p ro f. S ty ś z a n o to w a ł 1200. Jest to p o ło w a okre su, w k t ó ­ r y m , ja k to w c z e ś n ie j p o k a z y w a ­ łe m za c y to w a n y m s k ry p te m , u ło ­ ż y ły sie, z d a n ie m s o lid a ry s tó w , k la s y c h ło p s k ie w ja k ą ś p rz e d z iw ­ na je d n ię społeczną. C h ło p i się d u ­ s ili, b y li m ia ż d ż e n i w tr y b a c h k a ­ p ita lis ty c z n e j m a c h in y , a p ro fe s o r w w y k ła d z ie p o w ia d a , że „ je d y n ie z w ią z e k r o d z in n y o g ra n ic z a c h ło p a w je g o d z ia ła ln o ś c i oso biste j i g o ­

s p o d a rc z e j“ .

Po p ro s tu c z ło n k o w ie ro d z in y , w y k o r z y s tu ją c s w o je ro d z in n e p r a ­ wa, g ro ź n ie js i b y li d la c h ło p ó w n iż

’■artele, w o jn y , k ry z y s y , nożyce cen itp . k a p ita lis ty c z n e „b ła h o s t­

k i “ .

N a t le ta k ie j id e o lo g ii o p ie ra n o p rz e d w o jn ą p o lity k ę a g ra rn ą . 0 t y m . że ro z w ó j...r o ln ic tw u .abso­

lu tn ie je s t z w ią z a n y z ro z w o je m p rz e m y s łu n ie w ie n ie t y lk o w s p o m ­ n ia n y p ro fe s o r i w s zyscy in n i z o - k re s u la t m ię d z y w o je n n y c h , ale n ie w ie ró w n ie ż b y ły m in . re fo r m r o ln y c h p ro f. S ta n ie w ic z , k t ó r y w książce z b ie ra ją c e j je g o m o w y i noszącej t y t u ł „O p ro g ra m a g r a r n y , w Polsce i je g o w y k o n a n ie “ , w ie le ra z y m ó w i o n ie za le żn o ści ro z w o ju r o ln ic tw a . A p o n a d to ó w „u c z o n y 1 m in is te r “ , p ro p o n u je b. c ie k a w e i b. s y m p to m a ty c z n e d la s a n a c y jn e j P o ls k i za b ie g i, m a ja c e po m óc p o l­

s k ie m u r o ln ic tw u . M ó w i on: „P a n P o n ia to w s k i s tw ie r d z ił, że je s t d u ­ ży b r a k k a p ita łó w . M a m w ra ż e n ie , że osiąg nię cie w ż y c iu g o s p o d a r­

czy m o p ła c a ln o ś c i d la r o ln ic t w a za­

p o b ie g n ie ró w n ie ż te m u b r a k o w i k a p ita łu , _ a lb o w ie m k a p it a ł m a tę w ła ś c iw o ś ć , że s k ie r o w u je się ta m , gd zie je s t n a jle p ie j o p ła c a ln y , De»- tad r o ln ic tw o sie n ie o p ła c a ło 1 g d y ch o d zi o k a p ita lis tę , to n ie da on k a p ita łu ta m , gd zie sie on n ie o p ła ­ ca. S tw ó rz m y w a r u n k i o p ła c a ln o ­ ści w r o ln ic tw ie , a je s te m p rz e k o ­ n a n y , że k a p it a ł sam b ę dzie nas sz u k a ł. B o k a p ita ło w i z a g ra n ic z n e ­ m u ch o d z i o to, b y r o ln ic tw o p o l­

s k ie się d ź w ig n ę ło , gd yż to p o z w o ­ l i z a g ra n ic y s p rz e d a w a ć to w a r y prze m ysłow e^ do P o ls k i, k tó r y c h dziś k u n n w a ć n ie m o ż e m y “ . J e s t to, ja k w id z i.m y j a p ro b a ta p ó łk o lo - n ia ln e g o c h a ra k te ru P o ls k i w s to ­ s u n k u do k a p ita łu obcego. J e s t to o d d a w a n ie P o ls k i do d y s p o z y c ji k a p ita lis ty c z n e j z a g ra n ic y .

C z y ta k a p o lit v k a a e ra rn a i ia - k o p r a k ty k a i ja k o n a u k a je s t k la ­ sow a p o lity k a , czv też nie? O czy­

w iś c ie p ro fe se -m w ie o d ż e g n v w a ją się od tego. Sa rz e k o m o „ o b ie k ­ t y w n i“ , są rz e k o m o p o n a d k la s o w i, a w g ru n c ie rz p c z v w s z y s c v są z w o le n n ik a m i s o lid a ry z m u społecz­

nego, co w s y s te m ie k a p ita lis ty c z ­ n y m je s t rń w p n z n a c z n e ze s ta n o ­ w is k ie m p ro b u rż u a z y jn y m , gdyż oręż s o lid a ry z m u je s t orężem b u r - ż u a z ii.

P o lity k a a g ra rn a P o i= k i k a p ita ­ lis ty c z n e j b y ła w ie c k la s o w a ta k , ja k i nasza w spółczesna m iń s k a a g ra rn a ie s t ró w n ie ż k la s o w a . R ó ż­

nica no le ga je d y n ie na tv m , że tw ó r c y i w y z n a w c y h u rż u a z v ih e j p o lit y k i a g ra rn e j w s t y d liw ie u k r y ­ w a li te p ra w d ę , podczas m dv m y m ó w im y w vT 97nip. żg w&nółc^G^ne p o je c ie p o lit y k i a g ra rn e j w v n ik a z in te re s u k la s o w e g o p r o le ta r ia tu p rz e m y s ło w e g o i ro ln e g o . o ra z b ie ­ dnego c h łe p s tw a , że w sp ółcze sne p o je c ie p o lit y k i a g ra rn e ! w ią - ę się z o s tra '" a lk ą zm ierz‘ajacą do l i ­ k w id a c ji k u ła c tw a ja k o k ia = v soo­

łe czn e j, że w spółczesna te o ria p o li­

t y k i a g ra rn e j w ią ż e s i° ia k n a iś c i- ślej z p r a k ty k a , że n r a k tv k a r e w o ­ lu c y jn e j d z ia ła ln o ś c i p r o le ta r ia c ­ k ie j w y p rz e d z iła znneznie te o rię i że sto i p rz e d n a m i p ro b le m u k a z a ­ n ia ja k n a jw ła ś c iw s z y c h d ró g d o j­

ścia do ra c io n a ln y c h fo r m p r o d u k ­ c ji r o ln ic z e j.

D yzm a G ałaj

0

Cytaty

Powiązane dokumenty

Będzie, co ma być. Zderzenie tych dwóch odczytań pontyfikatu Jana Pawła II stanie się prawdopodobnie główną kwestią w przypadku sukcesji po Janie Pawle II. Quale

dostrzega jednak, ¿e funkcja intelektualisty nie mo¿e czy raczej nie musi siê ogra- niczyæ do spo³ecznych dzia³añ, chce on tak¿e byæ autokreatywny, chce mieæ pra- wo do

N a tle tych słabości, zarówno państwa, jak i systemu partyjnego, najbardziej znaczącym i najszybciej rozwijającym się elementem życia politycznego staje się

[r]

W przeprowadzonym badaniu poszukiwano odpowiedzi na pytanie czy obiektywna władza w organizacji zawodowej, ujawniająca się w zajmowanym stanowisku,

Każde zachowanie mogło się znaleźć w kręgu podejrzanych, dlatego nietrudno było o taki komentarz: „Wśród prowadzących uprawiana jest przez wrogie elementy

 Władza prawomocna opiera się na wartościach zinternalizowanych przez osobę, na którą wywierany jest wpływ.. Osoba wywierająca wpływ ma do tego prawo i

Sądy administracyjne sprawują wymiar sprawiedliwości przez kontrolę działalności administracji publicznej oraz rozstrzyganie sporów kompetencyjnych i o właściwość