A. Ż.
Przegląd prasy prawniczej
Palestra 6/10(58), 89-94
P R Z E G L Ą D M A S Y P R A W N I C Z E J
W (numerze 6 PUIG-oi opublifc-awsmy zastał sk ró t w ykładu Ja n a T o p i ń s k i e g o, inaiugumuljącego kuns d la radców praw nych w zakresie ustaw odaw stw a gospodar czego, zorganizowany priziez Zrzeszenie Praw ników Polskich. W ykład zatytułow any je s t „O prawie) gospodarki uspołecznionej
AUtor podkreśla m in ., że państw o ludow e, kierując procesem budowy now ej ekonomiki, posługuje isię przepisam i praw nym i, k tóre — w edług obowiązującej system atyki — ealetżą d o trzech dziedzin praw a, a mianowicie: p ra w a adm inistra cyjnego, finansowego i cywilnego. (Ponieważ te trz y dzdedzmy p raw a m a ją różny system , różną hierarchią przepisów, różną m etodę ich stosowania, przeto doprow adza ito do zbiegu -przepisów różnych dziediziln p raw a, różnego szczebla i ch arak teru . „W tej Sytualcjd — piisize J. Topiński — rodzą się postulaty uznania,, że wyłącznie praw o Cywilne pow inno regulow ać stosunki między jednostkam i go spodarki uspołecznionej. Byłoiby to rozw iązanie praw niczo najprostsze. Rzete w Itym, że w system ie gospodarow ania, k tó ry je st centralnie zarządzany i k ie ro w any, w łaśnie ze względów techmiczno-prawiniezych taitó system praw ny, wyłącz nie icywdlistyiczmy, je st niem ożliwy do realizacji; zarządzanie i kierow anie stw a rza z konieczności uk ład y hierarchicznej zwierzchności d podporządkow ania, k tó rych praw o cywilne — e x definitione — nie jest w stanie uregulow ać” (s. 180).
Autor w skazuje dailej, że n iejak o praw em kcmtraistu rodzą 'się tendencje d o konstruow ania gałęzi p raw a, k tó ra by w yłączała 'Stosowanie przepisów praw a cywilnego iw obrębie gospodarki uspotecznionej. Choidza t u o tzw. praw o geispodar- cze. „Tendencje taikie — 'Stwierdza J. Topiński — polegają rów nież na nieporozu mieniu. W system ie golspodiarki socjalistycznej zarządzanej w edług zasad -centra lizm u demokratyczmetgo, w tkttórym (podmiotom gospodarującym pozostaje ja k iś zakres samodzielności, organy kierujące gospodarką narodow ą nie pow inny r e glam entow ać (działalności podm iotów gospodarujących, jeżeli odbyw a się ona na obszarze organizowanym w drodze sam odzielnych dyspozycji zainteresow anych podmiotów. W łaśnie dlatego, że m echanizm gospodarki uspołecznionej działa na zasadzie centralizm u dem okratycznego, ustaw odaw stw o gospodarcze m usi zaw ie ra ć z jednej strony przepisy organizujące pow staw anie i realizację dyspozycji cen tralnych, a z drugiej stro n y — przepisy zabezpieczające w ykonanie dyspozycji podjętych (przez podm ioty gospodarujące w ram ach przysługującej im samodziel ności. W tym zakreisie n ie zarysow uje się możliwość stw orzenia reglam entacji praw nej technicznie lepszej od cywiilistyaznej” (s. 1®0—181).
*
U staw a z dnia 16.11.1962 r. o zm ianie .przepisów postępow ania W spraw ach cy wilnych omówiona zositaiia ma łam ach „Nowego P ra w a ” w kilku artykułach.
Obszerne studium , analizujące problem atykę jurysdykcji sądów polskich oraz uzna w ania i w ykonyw ania orzeczeń zagranicznych, opublikow ał prof. Jerzy J o d ł o w
s k i w trzech kolejnych zeszytach tego pism a (nry 4, 5, 6 z br.).
O statnio Kazim ierz L i p i ń s k i w zeszycie 7—8 „Nowego P ra w a ” omówił n a j istotniejsze d la p ra k ty k i zagadnienia m ogące się nasunąć przy stosow aniu now ych przepisów k.p.c. — z pominięciem zagadnień opracow anych przez J. Jodłowskiego. K. lip iń s k i om aw ia kolejno następujące kw estie: właściwość rzeczową,
przekazy-эо P rzegląd p ra s y pra w n ic zej Nr 10 (58)
wianie sp raw przez sądy pow iatow e sądom wojewódzkim, przedstawicielisftwo organów państw ow ych, 'jednostek gospodarki ^uspołecznionej i organizacji spo łecznych, treść a rt. 481 kjp.c. '(wprowadzenie orzekania z urzędu o sposobie w y konyw ania ipieezy mad diziiećmi), zm iany w postąipowaniu egzefloucyjnym i w p rze pisach o . kasztach sądowych.
*
P róbę odipowiedizi raa pytanie, jak kształtow ała się rep resja kanna w spraw ach 0 zagarnięcie d o paserstw o m ienia społecznego w orzecanidtwie Sąt'u Najwyższego ■w 3961 r., d a je Arnold G u b i ń s l k i w arty k u le zamieszczonym n a łam ach ze
szytu lipcowego „Państw a i P ra w a ”. Przedm iotem badania autora było 175 w yro ków S ąd u Najwyższego w ydanych w postępow aniu rew izyjnym . A utor zaznacza n a w stępie, że „wyniki analłizy ze w zględu n a ograniczany zakres badania i sto sunkowo niew ielką Liczbę sp f aw, ‘k tó re istaniowiły jej ‘przedm iot, nie mogą p re te n dować do pełnego, wyczerpującego odzwiemoie!dlenlila kierunków polŁtyki karania. W ydaje -się jefdnak, że (dają o ne chyba dostateczną podstaw ę do przybliżonego, ram owego scharakteryzow ania polityki k arn ej sądów (wojewódzkich i S ąd u N aj wyższego” i(s. 97).
B adaną problem atykę auitwr u jm u je w trzy grupy zagadnień: w pierw szej •omawia wymliar k a ry pozbaw ienia wolności w zakresie stosow ania przepisów udbaiwy x 18.VI.1969 г. стаи z 21.1.1950 г.; dnuga g ru p a o te jm u je problem rep resji ekonomicznej, w ym iaru k a ry grzyw ny i k a ry dodatkow ej przepadku m a jątk u ; w trzeciej ośw ietlano zm iany w polityce k aran ia, ja k ie nastąpiły w wyndku roz poznania rewiiziji od w yroków isądów wtojewódzflcilch.
P rzystępując d o analiizy pierw,9ziej g ru p y zagadnień, A. G u b i ń . s k i pokazuje, jaflc kształtow ała się re p re sja kanna w sprawialch, w których zastosowano przepisy usltawy <z 31X1968 r. „W brew tem u , czego można było ocaekiwać z uwagi n a p rze widzi аие w ustaw ie surow e zagrożenie, 'kary ime grupują się przy ustanow ionych .minimach” — czytam y w a rty k u le.
,,Przy kw alifikacji z art. 1 i§ Га u staw y a 1958 r. w granicy m inim um sankcji (5 lat więzienia) w ym ierzono tylko około 65% k a r (38), a w około 45% w yroków w ym ierzano k a ry w wysokości 6 i 7 dat iwięzienia, a naw et w yjątkow o <1 wypadek) k arę 8 'lat więzienia. Przy kw alifikacji z a rt. i § ilb itejże ustaw y ty lk o w około 45% orzeczeń 026) w ym ierzono k a ry w granicach ustaw ow ego m inim um (8 ilat więzienia), a w olkoibo 55%; <33) k a ry surowsze — 9, 10 la t w ięzienia, a rządzie] k ary ‘11, ]|2, a n aw e t 14 Ilat więzienia.
„C harakterystyczne jest też — kontynuuje A utor — że) w badanych spraw ach nie zaznacza się jak iś tototny skok przy wymianze k ary pozbaw ienia wolności, gdy zagarnięta kw ota jest niew iele wyższa łub niew iele niższa od 50 000 zł (...). W sferze w artości od 30i000 do 40 000—45 000 zł dom inują w ym iary k ar 4 lata 1 3 lata i 6 m iesięcy więzienia, aczkolwiek — rzecz jasna — s ą Odchylenia w górę i w dół od tej igranicy. S fera w artości od 20 000 do 30 ООО zl m a swój 'odpowiednik w ‘przew ażających wymianach k a r w wysokości 3 la t w ięzienia iz odchyleniami w jędrną i w d rugą stro n ę od iteij m iary (...). Można w ięc powiedizieć, że podstaw o wym k ry teriu m pnzy w ym iarze k a ry 'pozbawienia wolności jesit w artość zagarnię tego m ienia, i to ta k w ®fer,zs zastosow ania przepisów ustaw y z 1959 r., jak i w tedy, gdy wchodzą w grę przepisy ustaw y z 1958 r . ” <s. 98).
P rzystępując dó om aw iania problem atyki paserstw a m ienia społecznego, Autor stw ierdza, że polityka k aran ia w tym zakresie odbiega znacznie od linii ukształto
Nr 10 (58) P rzegląd p ra sy p ra w n icze )■ 91
w anej w ^sprawach o zaigarni-ęcie mie.njia. ,JPrzy (paserstwie przedm iotów w artości do 50 GOO zł przew ażają — pisze Aiuitar — k a ry wymlLerzane w granicach od 1 roku <do 2 la t w ięzienia .Rzadko czyny' taicie spotykają isię z surow szą oceną, zn ajd u ją c ą swój odpow iednik w k a rach 3, 4 czy 5 la t więzienia. Trzeba zresztą stw ier dzić, że w większości wypaldfców przedm iotem p aserstw a je st m ianie o stosunkowo niew ielkiej w artości, je d n ak że naw et wówczas, gdy (przedmiot paiserstwa stanow i miernie o w artości przew yższającej — i to n a w et znacznie — 50 000 zł (05€00, 74 000, 80 000, 369 &00), sądy w ojewódzkie nie w ykraczają ponad m inim um (zagro żenia karnego (5 la t więzienia), a prokuratorzy nie wraosizą w ty ch spraw ach r e w iz ji” (s. 101).
Zdaniem A. Gubińskiego ocena stosow anych przez sądy środków rep resji eko nomicznej (grzywna, przepadek m ienia) naisuwa ogrom ne trudności, poniew aż w y sokość w ym ierzanych grzywien n ie pozostaje w ścisłym zw iązku z fcwotą zagarnię tego mienią, wielkością w yrządzonej szkody lufo w artością przedm iotów p a serstw a. Niem niej jednak Autor, w yodrębnia w analizow anym m ateriale 3 stan o w iska:
„Jedno zdaje siię stać n a gruncie poglądów, że wysokość grzyw ny n ie pow inna pozostaw ać w jak iejś proporcji d o w artości zagarniętego m ienia (allbo do wysokości poczynionej szkody), że .powinna być ona raczej symboliczna, bo sam a u tr a ta po siadanego przez siprawicę m ienia spełnia w dostatecznej mienzie ro lę czynnika re p re sji ekonomicznej. Stanow isko to w iswej krańcow ej postaci w yrażato się w nieorziekaniu k a ry grzyw ny wówczas, gdy orzeczono przepadek całego m a ją tk u skakanego.
Drugie stanow isko rep rezen tu ją w yroki orzekające stosunkow o wysokie .grzywny m kno orzeczenia przepadku m a ją tk u w całości.
Wreszcie trzecie stainowiako — .pośrednie m iędzy obu krańcow ym i — znajduje w y ra z w w ym iarach grzywien, k tó re wynoszą od 10% d o 20% w artości zagarnię tego m ienia” (s. 103)..
R easum ując wyw ody w kw estii stosow anych środków re p re sji ekonomiczniej A. Guibiński stw ierdza, że polityka k a rn a w tym zakresie budzi w ątpliw ości oraz w ym aga szczegółowego zbadania i ‘opracow ania przez Sąd Najwyższy fkierumiko- w ych wskazań.
Na koniec A utor ilu stru je danym i liczbowymi w yniki rozpoznania rew izyj stron od wyroków sądów w ojewódzkich. W badanym m ateriale wniesiono ogółem 428 rew izji od wyroków sądów wojewódzkich. Na liczbę tę sk ład ały .siię 74 rew izje (prokuratury (w tym 73 n a niekorzyść i 1 n a korzyść oskarżonego) o raz 354 rew izje obrony. Spośród ta j ostatniej liczby uw zględniono 109, a pozostawiono bez uw zględnienia 245, natom iast spośród rew izji p ro k u ra tu ry (74) uw zględniono 39, a .pozostawiono foeiz uwzględnienia 35. W w yniku rew izji Sąd Najwyższy: a) za ostrzył w yroki w stosunku do 18 oskarżonych, b) złagodził w yroki w stosunku do 48 oskarżonych, (w tym zawiesił w ykcnanie k a ry pozbaw ienia wolności w stosunku d o 6 oskarżonych), c) utrzy m ał w m o cy w yroki w stosunku do 243 oskarżonych, d) uiohylił w yroki i .przekazał spraw y do ponownego rozpoznania w stosunku do 69 oskarżonych.
*
• W tymże num erze „Państw a i P ra w a” E dw ard S z w e d e k om aw ia w a rty k u le p t. „Paserstw o pośrednie” zagadnienie zasięgu, ja k i należy wyznaczyć prze pisom norm ującym to przestępstw o. Choiizi o to, czy przy jm u jący rzecz „ma od
92 P rzegląd p ra sy pra w n ic zej Nr 10 (58>
powiadać karmie taflcże wówczats, gdy nabył przedimiot, ikitćry uzyskano w zam ian za rzecz skradzioną, czy też odpowiedzialności k arn ej podlegać b id zie tylko w te dy, igdy n a b y ta rzecz bezpośrednio pochodziła z przestępstw a?”.
W św ietle obowiązujących przepisów przedm iotem paserstw a może być tylko rzecz b e z p o ś r e d n i o pochodząca z przestępstw a. A utor postuluje de lege jerenda, aby obiektem p aserstw a uczynić również rzeczy uzyskane w zam ian za
przedlmiioty wprosit pochodzące z przestępstw a, i proponuje u jąć p aserstw o w n a stępujących isłowalch: „Kto nabyw a lu b w jakim kolw iek celu przyjm uje rzecz po chodzącą z przestępstw a ibądź rzeczy uzyskane za tak ą raeciz albo pom aga do zby cia lu b 'Ukrycia tych rzeczy (...)”.
Z daniem A utora ta k u ję te paserstw o pośrednie m oże być przestępstw em p cp sł- mtanym jedynie z w iny um yślnej. „Gdyby postanow ić, że paserstw o pośrednie można popełnić rtalkże nieum yślnie — k onkluduje E. Szwedek — wówczas ucier piałaby ma tym pewność o b rotu (...)” (s. 1118).
*
Problem em odpowiedzialności karniej zw ierzchnika za niew ypełnianie obowiąz ków zajm uje sSę H enryk P o p ł a w s k i w a rty k u le Eamieszczon.ym w lipcowym num erze PUG-fu. Po rozw ażaniach n a te m at pojęcia zw ierzchnika d podwładnego- A utor 'Stwierdza, że w orzecznictwie k arn y m Sądtu Najwyższego dotyczącym a n a lizowanego zagadnienia d a ją się zaobserwować „dwie przeciw staw ne tendencje: jedna, zamierzająca do bardzo 'szerokiego trak to w an ia Odpowiedzialności zw ierzch nika, motana by rzelc — tendencja cywiiliistytazsna; d ru g a aaś to tenderocja usiłująca utrzym ać tę odpowiedzialność w ramiach zasady 'subiektywizmu i indyw idual-zacji zgodnie z treścią w yrażoną w przepisie a rt. 16 k.k,” (S. 222).
D la zilustrow ania pierw szej tendencja A utor przytacza m.in. następujący fra g m ent w yroku Sądu Najwyższego z d n ia & stycznia 11951 r. w spraw ie I K O 88/50: „K ierow nik odpowiada za pracę wszystlkiclf podległych m u organów i pow inien ta k zorganizować kontrolę, alby daw ało to gw arancję jej; praw idłow ości oraz w y łączało nadużycie. K ierow nik mo*że toyć pociągnięty do odpowiedzialności k arn ej, jeżeli w sposób zaw iniony dopuścił się zaniedbania tych w łaśnie swoich obowiąz ków (...)”.
Tendencję do rozszerzania odpowiedzialności zw ierzchnika za podw ładnych A utor ocenia jako miesłuszmą; źródła jej d o p a tru je się w •niewłaściwym pojm ow a n iu zasady jednoosobowego kierow nictw a.
Druga tendencja w zakresie odpowiedzialności kannej zw ierzchnika za dzia łalność podw ładnych osób — zdaniem A utora tendencja w łaściw a d słustzm — znalazła w yraz m. iin. w orzeczeniu Sądu Najwyższego z d n ia 18! liipca 1S5-8 r. w spraw ie III K 697/58, którego fragm ent brzmi następująco: „Główny księgowy podobnie ja k d yrektor przedsiębiorstw a nie może (...) odpowiadać za w szystkie nadużycia w danym przedsiębiorstw ie popełnione; mogą oni odpowiadać tylko za należy tą crgainizataję praicy i kontrolę bezpośrednio im podległych pracow ników (...)”. Sąd Najwyższy .stanął rtu — zdaniem H. Popław skiego — ina stanow isku rea ln e j, a nie absltrakcyjinej możliwości kontroli nadzoru podw ładnego zwierzchnikowi p e r sonelu.
Na kcniec sw ych rozw ażań A utor om aw ia zagadnienie odpowiedzialności k a rn ej zw ierzchnika służbowego niefachow ca, gdy szkodę w yrządził podw ładny posiada jący fachowe wiadomości (rap. odpowiedzialność d yrektora iakładiu za brak n a d
N r 10 (58) P rzegląd p ra sy p ra w n ic ze j .93
zoru nad działalnością fachow ą głównego księgowego). A utor przyłącza się tu toez zastrzeżeń -do orzeczenia Sąidu Najwyższego z d n ia 2 stycznia 1959 r. w spraw ie 1 CR 1261/57, w którym uznaino, że d y rek to r przedsiębiorstw a n ie ponosi odpowiedzialności ani \za szkody w ynikłe <z uchybień fachowych leżących poza zakresem jetga ispeojalnośai, co do których n ie m iał odpowiednich inform acji, ani też za ta/kie 'Uchybiania, o których (nie wiediział i których p r z y praw idłow ym w y konyw aniu swych obowiązków -(także w zakresie kontroli) n ie mógł zauważyć.
*
W num erze 7—8 „Nowego P ra w a ” Jerzy S m o l e ń s k i publikuje artykuł pt. „Zasada bezpośredniości a praw idłow a w ykładnia ant. ’299 i 300 kjpjk.”. Niżej p rz y toczymy w yw ody A utora dotyczące jednego z poruszanych w a rty k u le zagadnień, a mianowicie sytuacji, w której chodzi o odicizytamie zeznań oskarżanego, zilożonych przezeń w ch arakterze św iadka w śledztwie lu b dochodzeniu albo n a rozpraw ie w tej luib inme-j .sprawie '(art. 299 § 4 k.p.k.).
Autor zaznacza, że przeciw ko ddpuszczalności odczytania takich zeznań w ysu w ane są zwłaszcza dw a argum enty: „Pierw szy wychodzi z założenia, że iw prawie oskarżonego do obrony zaw arte je st jego 'Uprawnienie do Odmówienia w Ogóle jakichkolw iek w yjaśnień, azyli tzw . praw o do milczenia. Dopuszczenie możliwości odczytywania zeznań złożonych poprzednio przez oskarżonego w ch arak terze św iad k a oznaczałaby faktyaznie przekreślenie (powyższego p ra w a ” (str. 933).
J. Smoleński iarg>umanitowi te m u zarzuca przede w szystkim nieliczenie jsię iz Obo w iązującym praw em procesowym. „Milczenie bowiem oskarżonego n a rozpraw ie — pisze Autor — nie tylko nie w yłącza możliwości odczytania poprzednich jego w y jaśnień, ale przeciwnie, jest jednym z w arunków itakie|j możliwości. Przepis art. 299 § 4 k.p.k. mówi w praw dzie w yraźnie jedynie o odczytywaniu protokołów przesłuchania oskarżonego (a n ie świadka), a le to w ystarcza, ab y zasaldmicaa teza o niemożliwości ujaw niania poprzednich wypowiedzi oskarżonego,' pragnącego obeanie milczeć, zaw isła w próżni” (str. 934). •
„Punktem w yjścia d la 'drugiego argum entu — czytamy dalej w arty k u le J. Sm o leńskiego — jest praw o oskarżonego do składania w yjaśnień niepraw dziw ych, nie zgodnych z 'rzeczywistością, czyli tzw . praw o do kłam stw a. Sikoro oskarżony może kłam ać, a świ-aidek — przeciw nie — m a ustaw ow y obowiązek m ówienia praw dy, to dopuszczenie możliwości odczytywania zeznań złożonych poprzednio przez oskar żonego w ch arak terze św iadka oznaczałoby w p rak ty ce pozibawienie @o wsipounnia- nego p raw a do kłam stw a (...).
Przytoczone rozum ow anie .na pierw szy rz u t oka w ydaje isię nie do obalania. Istotnie, sytuacja procesow a św iadka jest zupełnie inna niż oskarżonego. Św iadek n ie tylko n ie może się uchylić od zeznań, a le ponadto m usi zeznawać praw dziw ie, do czego oskarżony inie jest bynajm niej Obowiązany. Może się więc zdarzyć, że oskarżony, przesłuchany poprzednio ja k o świadek, przyznał ,saę do popełnienia przestępstw a lu b w in n y sposób dostarczyć dowodów przeciw ko sobie. W ykorzysta nie następnie tak ich zeznań w stosunku do oskarżonego, k tó ry się obecnie do winy inie przyznaje, stanow iłoby więc niedopuszczalne obejście zasady, gw arantującej dobrowolność przyznania się oskarżanego” (sitr. 934—935).
Autor stw ierdza dalej, że w rozum ow aniu powyższym jest istotna luka. Pom ija ono mianowicie fakt, że „ciążący n a św iadku obow iązek m ów ienia p raw d y nie obejm uje okoliczności, których ujaw nienie mogłoby narazić n a odpowiedzialność
94 P rzegląd p ra sy pra w n iczej Nr 19 (58)
za przestępstw o 'jego 'samego lu b osobę pozostającą z mSirr w stosunku określonym w art. 94 k.p.k. >W myśl przepisu a rt. 36 k .p k . okoliczności tytoh św iadek mSe tylko n ie m a obow iązku ujaw niać z w łasnej inicjatyw y, a le naw et m aże n ie odpow iadać na pyttania, k tó re okoliczności ty ch dotyczą. Pod tym względem — k o n ty n u u je A utor — isyfruiaJcja św iadka niie różni się w istocie nisczym od sy tu acji oskarżonego. Jeżeli zatem św iadek przysnął się do przestępstw a ilub w dinny 'sposób siebie obcią żył, to uczynił to ponad ustaw ow y obowiązek św iadka, a więłc dobrowolnie. S tąd w ykorzystanie takiego zeznania przeciw ko późniejszem u oskarżonem u — w w a ru n kach art. 299 § 4 k.p.k. — nie uchybia w żadnej m ierze prawiu oskarżonego do obrony, a w szczególności p raw u jego do zatajenia niekorzystnej dla sietoie p raw d y ” (str. 935).