Borkowski, Jan
Problemy społeczno-polityczne na
łamach "Społem" (listopad
1930-czerwiec 1939)
Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 5/2, 138-167
PR O B L EM Y SPO ŁEC ZN O -PO LITY C ZN E NA ŁAM ACH „SPO Ł E M ”
(L IST O P A D 1930— CZERWIEC 1939) '
W inieta „Społem ” inform ow ała, że pism o je st m iesięcznikiem ośw ia tow ym , społecznym i rolniczym , o rgan em W ielkopolskiego Z w iązku M ło dzieży W iejskiej (WZMW). Od k w ie tn ia 1938 r. powyższe trz y p rzy m io t n ik i zostały z; w in iety usunięte. R e d a k c ja p ism a znajdow ała się stale w P oznaniu, gdzie też do lutego 1932 r. pism o było drukow ane, zaś do k w ie tn ia 1938 r. d ru k pow ierzono Z akładom G raficzn y m i W ydaw niczym W iktora K ulersk ieg o w G rudziądzu. Później czynność tę w y konyw ała D ru k a rn ia „Z nicz” w P oznaniu. Je d y n y m i sta ły m w ydaw cą „Społem ” b y ł W ZMW , z k tó re g o ra m ien ia red a k to ra m i odpow iedzialnym i b y li ko lejno: W ładysław B anaczyk, od g ru d n ia 1936 r. J a n W ojkiewicz, a od w rześn ia 1938 r M ichał Jagła.
O gółem ukazało się 87 n u m e ró w 1. W ychodziły one n iereg u larn ie, szczególnie w m iesiącach letnich. N ajm n iej w ciągu pełnego ro k u wyszło 9 n u m eró w 2. O bjętość pism a w a h a ła się od 8 do 16 stron, najczęstsze je d n a k b y ły n u m e ry 12-stronicow e3, fo rm a tu 21,5 X 28 cm. K o lu m n a pis m a sk ła d a ła się z trzech łam ów i by w ała ilu stro w an a. Przeciętn ie w n u m erz e zam ieszczano od 2 do 4 zdjęć. W in ieta p rzed staw iała dw oje m ło dych ludżi z g azetą w ręk u . W śro d k u w in iety um ieszczono1 pochodnie, sierp oraz w iązkę zboża.
Z aw artość poszczególnych n u m eró w b y ła schem atyczna. K ilk a p ie rw szych s tro n (5— 6) pośw ięcano p ro b lem aty ce ideologicznej, społecznej, pro g ram o w ej i w ychow aniu. Często a r ty k u ły p rzep latan o w ierszam i, n ie k ied y kolu m n ę urozm aicano zdjęciem . D alej n astęp o w ały a rty k u ły d o tyczące ośw iaty, k u ltu r y ludow ej. Około dw óch stro n w y p ełn iał dział
1 A u to r m ia ł do· d y sp o zy cji k om p let 86 n u m eró w , k tó ry z w y ją tk ie m osta tn ieg o n u m eru z czerw ca 1939 r. zn ajd u je s ię w B ib lio te c e N arod ow ej pod sygn atu rą P 20704.
2 K o lejn o od 1930 do 1939 r. w y sz ło n u m eró w : 2, 12, 9, 12, 9, 10, 9, 9, 10, 5. ■ 3 N a 86 n u m e r ó w 1 sk ła d a ł się z 8 stron, 2 za w ie r a ły po 10, 69 po 12 stron, 1 m ia ł 14, a 13 n u m e r ó w p osia d a ło 16 stron.
P R O B L E M Y S P O Ł E C Z N O - P O L I T Y C Z N E N A Ł A M A C H „ S P O Ł E M ” 139 rolniczy (porady p ośw iata rolnicza). R elacje z życia organizacyjnego oraz
spraw ozdania i k o m u n ik a ty W ZM W zam ieszczano n a stro n a c h od 8 do 11; o statn ia, d w u n a sta stro n a zaw ierała porady, d ro b n e rozm aitości, hum or, n iek ied y „złote m y śli” oraz odpow iedzi re d a k c ji i nekrologi. R edakcja fo rm u ło w a ła odp ówiedzi lakoniczne, p rzeciętn ie 4— 5 w ierszow e. W iado m ości z Polski i ze św ia ta podaw ano rzadko, p rz y w y ją tk o w y c h w y d arze niach, np. uch w alen ie k o n sty tu c ji kw ietn io w ej w 1935 r. lub, p raw d o p o dobnie, z b ra k u in n y ch m ate ria łó w 1. Z djęcia przedstaw iały, przew ażnie k ra jo b ra z y lu b m o m e n ty z uroczystości w iejsk ich (dożynki, św ięto ludo we), n iek ie d y podobizny działaczy lu b g ru p (zarządy koła). K orespon d e n c ji do red a k c ji, z w y ją tk ie m sp raw ozdań o rganizacyjnych, z zasady nie publikow ano. T y tu ły z re g u ły b y ły spokojne w tonie i rzeczowe w treści. Je d en , dw a, a niek ied y trz y a rty k u ły czołowe nierzad k o za p e łn ia ły po d w ie stro n y d ru k u , a n a w ą t p rz e k ra cz a ły te n rozm iar, n a j częściej je d n a k ich objętość w ynosiła około. · 1,5 stro n y . Spraw ozdania zjazdow e W ZM W dochodziły d o czterech stro n d ru k u , teren o w e zaś od
У з do У з strony.
Zespół a u to rsk i re k ru to w a ł się przede w szy stk im z członków Z arząd u G łów nego W ZMW. N ajczęściej p isali jego p rezesi oraz czołowi aktyw iści: S. M ikołajczyk, W. B anaczyk, J. W ojkiew icz, M. Jag ła, S. Z bierski, T. No
w ak, E. Fietz, J. Szczepański, K. Gesselów na, F. Sw orow ski, S. Siejak, Cz. Poniecki, J . Now ak. A rty k u ły często podpisywano, in ic ja ła m i W. B., B a -w itp. Do w sp ó łp racy red a k c ja p rzy ciąg ała lu d zi b liskich jej ideowo. Zam ieszczano w iersze k lasy k ó w lite r a tu r y polskiej (Ja n K asprowicz), u tw o ry zn an y ch p isa rz y (K ornel M akuszyński), a le p rzew ażały w iersze w spółczesnych znanych p isa rz y chłopskich, tak ich ja k J a n te k z B ugaja, S ta n isła w N ędza, S ta n isław B uczyński oraz m n iej znanych, m łodych lu dzi zw iązanych o rg anizacy jn ie z WZMW: M. Ja g ły , F. Sw orow skiego, L. Szczepaniaka. Często w iersze podpisyw ano inicjałam i, np.: WW, NN. W ierszy p isa rz y obcych nie drukow ano. .
• N ak ład pism a — w ed łu g rela cji jednego z jego red ak to ró w , M. J a g ły 4 —■ w ynosił od 1200 egz. w okresie k ry zy su organ izacy jn eg o w : 1935 r. do 2000 egz. w la ta c h późniejszych. P odobno w okresie w cześniejszym , kied y posłow ie S tro n n ictw a Ludow ego w spom agali w ydaw nictw o, nak ład przek raczał 2 ty s. egz. K oszt d ru k u sięgał — w ed łu g M. J a g ły — 40 zł, ale całoroczne w y d a tk i zw iązane z pism em 1200 z ł5, czyli p rzeciętn ie n u m e r kosztow ał około 120 zł (10 n u m eró w w roku). W y nikałoby z pow yż szego, że około 80 zł w y datko w ano n a cele red a k c y jn e (honoraria, w y d a tk i
4 R e la c ja złożon a a u torow i 10 k w ie tn ia 1964 r.
5 T. N o w a k , O samowystarczalność, „ S p o łem ” [dalej skrót — S], 1936, nr 3
k a n c ela ry jn e , p o d a te k itp.). Cena pojedynczego egzem p larza w ynosiła po czątkow o 50, później 30, w końcu 20 gr, a p re n u m e ra ty k w a rta ln e j k o lej no 1,50, 0,90 i 0,60 zł. Ale ze sprzedaży pism o było „zaledw ie w 20% opła cane”6.
N a podstaw ie przytoczonego źród ła in fo rm acji nic sposób dać d o k ład nej odpow iedzi n a py tan ie, .ja k pro w ad zo n a b y ła gospodarka finansow a pism a i kto p o k ry w ał d eficy t sięgający 50 lu b 100 zł m iesięcznie. „Społem ” by ł organem W ZMW, k tó ry odpow iadał za długi. Ale sam Z w iązek nie m ia ł w łasnych źród eł dochodu. S kładk i członkow skie bow iem w w ysoko
ści 5 gr m iesięcznie opłacało zaledw ie 8% członków 7. Daw ało to około '160— 240 sk ład ek (Zw iązek liczył 2 do 3 tys. członków) à 5 g r = 8 do 12 zł.
„Społem ” d o cierał w co n a jm n ie j 88% do kół W ZM W 8. Nie d y sp o n u je m y m ateriałem , k tó ry odpow iedziałby n a m dokładnie na p y tan ie, jak i był skład społeczny Zw iązku. Ogólna o rie n tac ja w zakresie p ro b le m aty k i ru c h u ludow ego w Wi'eikopolsee pozw ala sądzić, że w W ZM W skupiała się m łodzież, k tó re j rodzice posiadali śred n ie i w ielkie' gospodarstw a w iejskie. Do robotników ro lny ch ludow cy tej dzielnicy nie docierali nie m al zupełnie. W niosek pow yższy w zasadzie zgodny jest z poglądem sa mego prezesa Zw iązku, k tó ry pisał, że w W ielkopolsce ru c h chłopski
„obejm uje w y łącznie posiadaczy ziemi, i to- w przew ażającej większości o sam ow ystarczalnych w a rszta ta c h p ra c y ”9. W p rzy b liżen iu o trzym aliśm y więc odpowiedź na p y tanie, kto był czy teln ik iem pism a.
F ak t, że „Społem.” było organem. W ZMW i że obsługiw ało niem al w y łącznie jego członków w yznaczał c h a ra k te r pism a i jego* zaw artość. P rz e w ażająca część m a te ria łu publikow anego d o ty czy ła życia ideow ego i o r ganizacyjnego Z w iązku i jego członków. Toteż analiza jego tre śc i p o k ry wa się niem al z b adan iem h isto rii Zw iązku, przed e w szystkim wyzna,wa- nego przezeń .św iatopoglądu,. jego koncepcji gospodarczo-społecznych oraz postaw y p olitycznej. W piśm ie zam ieszczano sporo d o k u m en tacji związkow ej oraz in fo rm acji organizacyjnych.
„Społem ” nie było jed y n y m pism em m łodzieżowego ru c h u zw iązanego ze stro n n ictw am i chłopskim i. Rów nolegle z nim w ychodził w W arszaw ie ty g o d n ik Z arząd u G łów nego Z w iązku M łodzieży W iejskiej R P p. n. „W ici” . U kazyw ał się stosunkow o .regularnie, niem n iej zd arzały się n ie
6 Op. cit. .
7 Op. cit. - ■ - - .
8 W cy to w a n y m w y ż e j a r ty k u le T. N o w a k pisał: „»Społem « w 88% jest p ren u m er o w a n e przez k o ła ”. Z a p ew n e n iek tó rzy c zło n k o w ie Z w iązk u a b o n o w a łi pism o na w ła s n y rach u n ek , co w sk a z y w a ło b y , że n ie m a l cały nak ład rozp row ad zon y b y ł
w śro d o w isk u WZM;W. , . ‘ ' . . ■
9 W. B. [W. B a n a c z y k ] , Z je d n o c ze n i e r u c h u m l o d o w i e j s k i e g o , S, 1936, nr δ
P R O B L E M Y S P O Ł E C Z N O - P O L I T Y C Z N E N A Ł A M A C H „ S P O Ł E M ” 141 jed n o k ro tn ie podw ójne, a w ięc dw utygodniow e n u m ery . „W ici” d ocierały do w szystkich dzielnic k ra ju , z w y ją tk ie m b. zaboru pruskiego, k tó ry do 1936 r. był w yłączną dom eną „Społem ”.
W K ra k o w ie red ag o w an y by ł m iesięcznik ośw iatow y, społeczny i ro l niczy tam tejszego zarząd u Z w iązku M łodzieży W iejskiej. Podobnie jak „Społem ” , „Z nicz” u k azy w ał się w lata ch 1930— 1939, ale dopiero od li stopada 1933 r. zaczął w ychodzić system atycznie.
Z organizow ani w Polskiej A kadem ickiej M łodzieży L udow ej stu d en ci m ieli w łasn y „m iesięcznik pośw ięcony spraw om ru c h u ludow ego” pt. „M łoda M yśl L u d o w a” . P ism o to wychodziło od 1924 r., ale przeżyw ało o kres dłuższego kryzysu , np. w 1929 i 1930 r. w ydano ty lk o 2 num ery . System atycznie ukazywiało- się od 1932 r. do 1939 r. N a jego łam ach p u blikow ane b yły pow ażniejsze a rty k u ły pośw ięcone zagadnieniom te o re tycznym , dzięki, czem u odgrywało· ono ro lę pism a ogólnoludowego. W y w ierało je d n a k n a d e r słaby w p ły w 1 n a ludow ców wielkopolskich.
W reszcie .osobliwą pozycję zajm ow ało „Chłopskie Życie G ospodar cze” — dw u ty g o d n ik zaw odow y i społeczny, w y d aw an y przez lew icow ą g ru p ę w iciarzy, k tó ra przez p e w ie n czas stan o w iła w ojew ódzki Z arząd Łódzkiego ZMW. Pism o to, w y d a w an e początkowo' w P oznaniu, później w Łodzi, ukazyw ało się od m a rc a 1935 r. do m a rc a 1937 r. W ted y z nakazu w ładz państw ow ych zostało zam knięte. O drębność jego· po leg ała n a tym , że od m a ja 1936 r. n ie b y ło u zn aw an e przez Z arząd G łów ny ZM W R P za organ zw iązkow y.
Z powyższego szkicowego p rzeg ląd u sy tu a c ji w dziedzinie w y d a w n i czej w ynika, że „Społem ”'p o sia d a ł w ram ach ru c h u ludow ego m onopoli styczną niem al pozycję w k ształto w an iu poglądów m łodzieży w W ielko- polsce.
*
N iniejsze opracow anie oparto na analizie m ate ria łó w prasow ych, p rze de w szystkim publik o w an y ch w „Społem ” , prócz teg o w „W iciach” , „Chłopskim Życiu G ospodarczym ”, „Z niczu” , „Z ielonym S z tan d a rze ” i „Gazecie Grudziądzkiej.” . Obok tego pom ocne b y ły in fo rm acje zaw arte w m a te ria ła c h policyjn y ch (spraw ozdania m iesięczne i k o m u n ik a ty U rzę du W ojew ódzkiego Poznańskiego, K o m u n ik aty In fo rm a c y jn e K o m isaria tu R ządu d la m. st. W arszaw y, M in iste rstw a S p ra w W ew nętrznych, sp ra w ozdania k w a rta ln e, później półroczne, z życia polskich leg aln y ch sto w arzyszeń i związków). Szereg w iadom ości uzy sk ałem z różnorodnej d o ku m en tacji, np. ze w spom nień W. W itosa, ów czesnych p u b lik a c ji książ kow ych i w reszcie z n ie ste ty nielicznych odpisów d o k u m en tó w ZG ZMW R P „W ici” zachow anych w 1 zespołach w ładz p aństw ow ych. B rak u jące,
niezbędne in fo rm acje p ró b o w ałem ze zm ien n y m szczęściem uzyskać drogą w y w iad u z ów czesnym i działaczam i: M. Jagłą, B. D rzew ieckim , J. Ko
w alem . .
*
W pierw szym n u m erze pism a a rty k u ł p ro g ram o w y re d a k c ji pt. S p o
łem! Młodzi! opublikow ał S ta n isław M ikołajczyk, ów czesny p rezes W iel
kopolskiego ZMW. S ch a ra k tery z o w a ł w nim , w sposób bardzo ogólniko wy, w aru n k i, w jakich działał Zw iązek, oraz jego cele. U żalał się z po w odu p rześlad o w ań i „macoszego trak to w an ia, m im o dow odów realn ej p ra c y ”. Pisał, że „w spółpraca ducho w ień stw a i nauczy cielstw a ludow ego oraz starszego społeczeństw a je st [...] p o trz e b n a i w sk azan a” , ale oceniał: „poza w y ją tk a m i z te j stro n y sp o ty k a m y się raczej z p rzeszkodam i aniżeli w spółpracą”. W te j sy tu a c ji uznał, że zw iązkow cy skazani: są na w łasne siły, co d aje im je d n a k poczucie sam odzielności. Z ad an iem Z w iązku w in n a być „p raca n a polu w ychow ania i przysposobienia rolniczego” 10, w ojsko
w ego oraz w y chow ania fizycznego', celem zaś obrona gran ic i- niepodległo ści państw a, a ideałem potężna Polska. S to su n ek do rz ą d u i san acji nie został bliżej określony, je d y n ie zapew nienie, że „sam odzielności o rg an i zacyjnej strz e c będziem y” w skazyw ało, iż k iero w n ictw o Z w iązku sprzeci w iało się próbom opanow ania organizacji przez zw olenników reżim u. D e k lara c ję re d a k c ji cechow ała zatem n iem al zu pełna n e u tra ln o ść polityczna i społeczna, podczas gdy r u c h ludow y — w ty m ró w n ież P S L „ P ia s t” , k tórego członkiem ii posłem b y ł a u to r a rty k u łu — zajm ow ał stanow isko opozycyjne w obec rząd u i głosił p ro g ra m refo rm zwłaszcza w dziedzinie ro ln ic tw a . Treść ą rty k u łu świadczy, że kierow nictw o Zw iązku, ze w zglę
dów taktycznych, pragnęło' nie w ciągać ani organizacji sw ej, a n i jej pism a do ro zgryw ek politycznych. Okazało się rychło, że pozycji n e u tra ln e j nie udało się im zachow ać. W ielkopolski Z w iązek M łodzieży W iejskiej i jego pism o z a ję ły — m im o n iejed no k ro tn eg o odżegnyw ania się od p o lity k i11 — w yraźnie określone stan o w isk o klasow e i p a rty jn e , o czym św iadczą a r ty k u ły i1 oficjalne e n u n cjacje program ow e pu b lik o w an e w „Społem ” .
P o glądy społeczno-gospodarcze w yrażan e na łam ach pism a u legały ew olucji, w ogólnym sw ym k ie ru n k ù zgodnej z ew olucją całego ru ch u ludowego, ale dokonyw ającej się w olniej i nie ta k grun to w n ie. P ierw sze a rty k u ły n a t e n te m a t opub lik o w an e zostały w czterech k o lejn y ch n u m era c h 12 po ro ku od uk azania się pism a. N iezn an y autor, pod p isan y A. W.,
10 W . a rty k u le n o w o ro czn y m n o w o w y b r a n y p rezes ZMW W. B a n a czy k jako jed y n e za d a n ie Z w ią z k u w y m ie n ił: „n ow y eta p p racy k o n k u rsó w r o ln ic z y c h ” (Z n o w y m rokiem , S, 1931, nr 1 — styczeń).
11 „ P olityk ą się n ie za jm o w a liśm y , a n i s ię n ie z a jm u je m y ” — p isa ł sek retarz gen era ln y Z w iązk u J. S zczep a ń sk i ( Z je d n oc z en ie , S, 1931, nr 5).
P R O B L E M Y S P O Ł E C Z N O - P O L I T Y C Z N E N A Ł A M A C H „ S P O Ł E M ”
143
sta ł niedw uznacznie n a g runcie u s tro ju k ap italisty czn eg o 13. D ostrzegał n iek tó re jego niedom agania, a przede w szystkim niespraw iedliw ość spo łeczną14, przeciw staw iał się je d n a k n o stu lato m g ru n to w n ej p rzeb u d o w y gospodarczej15 oraz radził wprowadzi·.' zaledw ie ulepszenia, o ch a ra k te rz e w szakże u to p ijn y m i dotyczące tylk o ro ln ik ó w p ro d u k u ją c y ch n a r y n e k 16. W yzysku n a je m n ik ó w nie d ostrzeg ał w ogóle. P o g ląd y A. W. nie m ieściły się n aw et w ram a c h chłopskiego, praw icow ego ag rary zm u . Ich a u to r gło sił hasło nie jedności chłopskiej, lecz jed n o ści ro ln ik ó w w szelkich, k tó rz y p o w inni przeciw staw ić się całem u św iatu m iejskiem u.
R edakcja „Społem ” raczej u n ik ała poru szan ia p ro b lem ó w społeczno -gospodarczych, p rzy n a jm n ie j w pierw szy ch lata ch swego istn ien ia. Ale w ru c h u ludow ym rozgorzały n am iętn e sp o ry ideologiczne17. W g ru d n iu 1932 r. W itos w y su n ął p o stu la t w yw łaszczenia obszarników bez odszko dow ania, w y ra z ił pogląd, że „kapitalizm przeżył się i sk o ń czy ł”, a on sam „chciałby działać w ścisłej łączności całej lew icy d e m o k ra ty c z n e j” 18. Pół ro k u później ko ngres S tro n n ic tw a Ludow ego u ch w alił p o p raw k ę do p ro g ram u i odtąd SL oficjalnie uznaw ało zasadę w yw łaszczenia obszarników bez odszkodow ania19. A grary zm wchodził w szeroki obieg dyskusji, do którdj powoli, praw dopodobnie z niechęcią i oporam i, wciągało· się „Spo łem ”. W n um erze 5 z m a ja 1933 r. u k azał się n a jego łam ach a rty k u ł sy gnow any J. W. pt. Ś w i a t o p o g l ą d y , w k tó ry m a u to r sta n ą ł fo rm aln ie na pozycjach agrarysitycznych. Zgodnie z ty m założeniem przeciw staw ił się kapitalizm ow i i socjalizm ow i i uznał, że „tylko· te n trzeci św iatopogląd — św iatopogląd lu d o w y — d a je zdrow e zasady w ychow aw cze” . Ale prócz szeregu określeń w rodzaju: „ sp raw ied liw y podział d ó b r”, „poszanow a nie p ra c y — m ia st w y zy sk u ”, „w spółpraca — m ia s t w a lk a ” , a u to r nie próbow ał n a w e t zająć stanow iska w n a jb a rd zie j palących i nab rzm iały ch problem ach społecznych, tak ich ja k bezrobocie czy ziem ia d la chłopów.
13 Op. cit., S, n r 11.
14 A utor stw ierd za ł: „nadprodukcja is tn ie je I...] d latego że bardzo dużo lu d zi m a p ien ięd zy za mało· '·[...] W ieś, m im o że ch leb daje, m a go· ciągle za m ało, bo n a d u ży - w a c z e k a p itału za darm o go w y ja d a ją ” (op. cii.).
15 Op. cit.
18 A utor rad ził ro ln ictw u , a n ie chłopom , „ stw orzyć jed en w ie lk i k a r te l (zrzesze nie), m o g ą c y się p r z e c iw sta w ić k a rtelom p r z e m y s ło w y m ” (op. cit., S, nr 12).
17 W sty czn iu 1932 r. S ta n is ła w M iłk o w sk i o p u b lik o w a ł w „M łodej M y śli L u d o w e j ” a rty k u ł N a j b l i ż s z e z ad an ie , w k tó ry m p o stu lo w a ł w y p r a c o w a n ie id eo lo g ii ch łop skiej: „A graryzm czek a na sw e g o M a rk sa ” — p isał. Po szeregu p u b lik a cji p ra so w y c h w y s z ła w 1934 r. w K r a k o w ie jego broszura: A g r a r y z m j a k o f o r m a p r z e b u
d o w y u s t r o j u spo łe czn eg o. P rzed n im A lek sa n d er Z a l e s k i (O rkacz) o p u b lik o
w a ł: A g r a r y z m — p r ó b a iz o la c ji i s y n t e z y l u d o w e j m y ś l i p o l i t y c z n e j , W arszaw a 1933. 18 S e n s a c y j n a r o z m o w a z p os. W i t o s e m , „N aprzód”, 1932, nr 275 (1 grudnia). 19 C AM SW , K o m u n i k a t i n f o r m a c y j n y K o m i s a r i a t u R z ą d u d la m. st. W a r s z a w y , nr 74, 29 m aj 1933, t., 10, k. 468.
J e d y n y m elem en tem p rzeb u do w y gospodarczej, zaproponow anym w a r ty k u le w sposób n iezw y k le ogólnikow y, b y ła spółdzielczość, k tó rą a u to r p rzeciw staw ił pryw aitno -k ap italistyczn y m i p aństw ow o-socjalistycznym przedsiębiorstw om . P rócz fo rm aln ej d e k la ra c ji a g rary zm „społem ow ski” z tego okresu niew iele m iał w spólnego z h asłam i i p o stu la ta m i głoszonym i przez ag ra ry stó w : ty p u Miłkowskiegoi, a w 1935 r. u ję ty m i w p ro g ram ach ZMW R P „W ici” i SL. A u to r Światopoglądów pow oływ ał się zresztą nie n a M iłkowskiego, lecz n a Jerzeg o K uncew icza, któ reg o jed y n ie z p ow aż
nym i zastrzeżeniam i uznać b y można, za a g ra ry s tę 20.
L udow cy w ielkopolscy k ry ty c z n ie u sto su n k o w ali się do poglądójw W i tosa w yrażon y ch w głośnym w yw iadzie d la „N ap rzo d u ” . W edług nich chłopi b. z a b o ru p ru sk ieg o nie byli przy g o to w an i do tak ich haseł i e n d e cja u m ie ję tn ie w y k o rzy stała rozdźw ięk m iędzy n a s tro ja m i chłopskim i a stanow iskiem SL, b y odciągnąć od niego jego dotychczasow ych zw olen ników 21. Na kongresie SL w m a ju 1933 r. nie przeciw staw ili się p ro jek to w i popraw ki p ro g ram u , głosow ali jed n o m y śln ie za jego p rzy jęciem , ale u siebie, w P oznańskiem , · propagow ali daw n e p o stu la ty nienaruszalności p ra w a własności. C zynili to m. in. na łam ach „Społem ”, redagow anym przez członka R a d y N aczelnej SL —■ W. B anaczyka. W iosną 1934 d. r e d a k c ja wszczęła d y sk u sję n a te m a t w łasności p ry w a tn e j, k tó ra wszakże nie rozw inęła się. Prócz, in icju jąceg o w y m ian ę m yśli ukazał się ty lk o je d en a rty k u ł n ap isan y praw dopodobnie przez samego prezesa Zw iązku. A utor pierw szej enuncjacji'22 w ypow iedział się otw arcie za n ien aru szaln o
ścią p raw a w łasności w odniesieniu do w szelkich posiadaczy23, z w y ją tk ie m w łaścicieli „w iększych m a ją tk ó w ” , k tó rz y po w in n i zostać· wyw łaszczeni, ale „za um iarkow anym , odszkodow aniem ” 24. Pozw oliłoby to obniżyć cenę ziemi, k tó ra d o tąd była „aż n ad to w yg ó ro w an a” 25. A u to r rzu cał p ro je k t p arc e la c ji dom en w pierw szy m rzędzie pań stw o w y ch i tw o rzen ia osad, k tó re „pow inn y być zdrow e i silne, w ielkości od 50 do 80 m o rg ó w ” (mag deburskich). P ierw szeń stw o w n a b y w a n iu ziem i m ielib y synow ie chłop
20 Zob. J. K u n c e w i c z , P r z e b u d o w a , W arszaw a—K ra k ó w 1930, oraz t e g o ż ,
R e p u b l i k a globu, W arszaw a 1938.
21 W grudniu 1932 r. odbyło się p o sied zen ie R ad y N aczeln ej SL. Uczestniczyli·;· w n im p rezesi W ZMW — W. B a n a c z y k oraz S. M ik o ła jczy k (prezes honorow y). W sp ra w o zd a n iu w ła d z b e z p ie c z e ń stw a z obrad R a d y czytam y, iż obaj działacze „dow odzili, że w p ły w y S tr o n n ic tw a za częły się za ła m y w a ć po w y w ia d z ie W itosa u m ieszczo n y m w »N aprzodzie«, co k o r zy stn ie zd y sk o n to w a ło Stronnictwo· N aro d o w e ” (CAM SW , K o m u n i k a t i n f o r m a c y j n y .. . nr 181, 13 grudnia 1932, t. 9, k. 1066).
22 A. D z i e n n i k , Z a g a d n ie n i e p r y w a t n e j w ła sn o ś c i, S, 1934 nr 3 (m arzec). 23 „N ienaruszalność w ła sn o ś c i p ry w a tn ej — tw ie r d z ił autor —· ta k potrzebna
jest k a p ita liście, ob sza rn ik o w i, ja k i c h ło p u ”; .
24 Op. cit.
25 Chłopi, w e d łu g autora, p ła c ili od 200 do 400 zł za m orgę m agd eb u rsk ą, b ez o b siew u , p o w in n i zaś p ła cić od 10 do 20 cetnaró\y ży ta za z iem ię obsianą w 60®/o.
P B O B L E M Y S P O Ł E C Z N O - P O L I T Y C Z N E N A Ł A M A C H „ S P O Ł E M ” 145 scy. P ań stw o dopłacałoby do p a rc e la c ji około 35% c en y w y k u p u ziem i ob- szarniczej i udzielałoby k re d y tu budow lanego, oprocentow anego od 1 do 3%.
W n a stęp n y ch dw óch n u m era ch opublikow ano a rty k u ł, k tó re g o ty tu ł, fo rm a i podpis w skazują, że był p ió ra W. B an aczy k a26. N a w stępie a u to r pisał: „ jesteśm y częścią ideow ą ru c h u starszy ch [...] złączonych razem m yślą przew odnią idei a g ra rn e j” . Dalej n astęp o w ała k r y ty k a „zw y ro d n ia łego k a p ita liz m u ” i „utopijnego socjalizm u”27. Socjalizm a u to r odrzucał bez reszty, ale nie po stulow ał te ż lik w id acji k ap italizm u , lecz jego n a praw ę. Stanow isko jego p o k ry w ał 'się z poglądem w y rażo n y m w p ie rw
szym a rty k u le dy sku syjn y m .
-O dtąd na łam ach pism a pojaw iać się b ęd ą coraz częściej zdania o tym ,, że „system k ap ita listy c z n y p rzeży ł się” i m u si u stąp ić28, ale z tegoi tw ie r dzenia an i Zw iązek, ani re d a k c ja pism a nie w y ciąg n ą w niosku i nie w skażą sposobu p rzebu d o w y u stro jo w ej. P od w p ły w em je d n a k ogólnych przem ian, kry zy su , bezrobocia i tru d n e j sy tu a c ji m łodzieży chłopskiej pism o rad y k alizo w ało sw oje hasła, w szczególności w odniesieniu do p ro b lem u ziemi. W tej dziedzinie cały ru c h lu d o w y p rz y ją ł zasadę p arc e la c ji bez odszkodow ania i tylk o W ielkopolski ZMW w y zn aw ał sta re poglądy. Poniew aż kiero w n icy jego zam ierzali połączyć się z ZMW R P „W ici” , m u sieli zbliżyć się d o n iem al pow szechnie u zn aw an eg o przez ludow ców pro g ram u . W ty m praw dopodobnie celu ukazał się w lu ty m 1935 r. a r ty k u ł z a ty tu ło w a n y Nasza podstawa ideowa pod p isan y in ic ja ła m i W. Ba naczyka. A u to r · nie u zn aw ał zasad y p a rc e la c ji bez odszkodowania, ale próbow ał zająć stanow isko pośrednie, sta n ą ć n a p latfo rm ie ogólnoludo- w ej. S tw ierd zając, że n a w e t w W ielkopolsce „w ieś dziś du si się z biedy i p rze lu d n ie n ia ” , w nioskow ał: „P ierw szy m sposobem zarad czy m n ie w ą t pliw ie w in ien być podział w ielkich laty fu n d ió w i m a ją tk ó w n a sam o w y starczaln e gospodarstw a w iejsk ie i osadzenie n a nich ty c h przede w szystkim , k tó rz y bezpośrednio z gospodarstw a się w yw odzą. K w estia pow szechnej re fo rm y ro ln e j, k tó ra objąć w in n a w szelkie w iększe obszary ziemi, n a k tó ry c h w łaściciel sam nie p rac u je, je s t ju ż dzisiaj przesądzona, ja k też kw estia, czy ziem ię n ależy p rzejąć za, ozy też bez odszkodowania. A lbow iem w zw iązku z zad łu żeniem hipotecznym , i to ponad rzeczyw istą n a w e t w artość obiektów , k w estia ta upada. Raczej n ależy m yśleć, k tó re z pow yższych obciążeń m ożna uznać jak o odszkodowanie, a k tó re odrzu
26 B a - w , N a s z a p o s t a w a i d e o w a , S, 1934, nr 4 i 5/6 (k w iecień , maj).
27 W s o c ja liz m ie — tw ie r d z ił autor — „ w y z y sk cz ło w ie k a n ie ty lk o ż e ' n i e b y ł m n iejszy , ale gospodarczo z w ię k s z y łb y się oraz p ozb aw ion o b y je d n o s tk ę w ła sn o ś c i o so b iste j”.
28 S p r a w o z d a n i e z X I w a l n e g o z j a z d u d e l e g a t ó w k ó ł W Z M W z r e f e r a t u S. M i
k o ł a j c z y k a , S, 1934, nr 11/12 (listopad— grudzień). Zob. ta k że S. Z b i e r s k i , P r z e m i a n y , S, 1935, nr 1 (styczeń).
cić jak o fikcję, a przede w szystkim należałoby pom yśleć o form ie i spO'- sobie u m arzan ia odpłatności za ro zp arcelo w an y g ru n t, ja k też o środkach zapom ogow ych dla tychże osadników ” . D ru g im i trzecim sposobem za radczym m iała być m elio racja, odw adnianie i podniesienie poziom u gospo darow ania.
J a k z powyższego w ynika, m y śl społeczno-gospodarcza W ZMW oraz re d a k c ji „Społem ” nie u leg ła pow ażniejszej, isto tn ej ew olucji. Tym czasem w ru c h u ludow ym toczyła się coraz szersza dyskusja. SL oraz ZM W R P „W ici” p rzygo to w yw ały swój k o le jn y k o n g res i zjazd, k tó re u ch w aliły p rogram y, zaw ierające p o stu la ty nie tylk o lik w id acji obszarnictw a, ale i przem ian a nty kap italistyczn ych . Do d y sk u sji w łączyła się w reszcie r e d a k c ja „Społem ”, p u b lik u jąc w okresie od m a ja d o paźd ziern ik a 1935 r. serię artykułów ' jednego a u to ra podpisanego Sm aga. M iał nim być S te fa n T u rn au , w edług in fo rm acji „Chłopskiego Życia G ospodarczego” , b, p r a cow nik K atolickiego Stow arzyszenia w M ałopolsce, współzałożyciel „K a tolickiego U n iw e rsy te tu w U je z d n e j”, u s u n ię ty ze S tro n n ictw a L u d o wego, w łaściciel kilkusetm orgow ego m a ją tk u M ikulice pod P rz ew o rs kiem 29. W pierw szym a rty k u le p rzeciw staw ił się id ei spółdzielczości p ro du k cy jn ej, jako ndeziszczalnej30. Ogłaszał się n a to m ia st zw olennikiem spół dzielczości handlow ej i usługow ej. P o stulo w ał w prow adzenie p aństw ow ej opieki i ochrony ro b o tn ik a „przed w yzyskiem m ożnych”31. N a ty m k o ń czył się jego p ro g ra m w k w estii robotniczej i stosunków w łasnościow ych w m ieście. W odniesieniu do w si a u to r w y su n ął now ą w „Społem ” m yśl, b y ziem ią obdzielić ró w n ież ro b o tn ik ó w fo lw arczn y ch 32. P rz ec iętn a w iel
kość nowo pow stałego gospodarstw a wynosić m ia ła 5 ha, oo w po ró w n a niu z w yw odam i w yżej c y to w an ym i też w y rażało zm ianę. P rzejęcie ziem i od obszarników pow inno dokonać się z ty tu łu długów i zaległości p o d a t kow ych oraz „jako d a n in a m a ją tk o w a w form ie ziemi, nałożona n a obszar ników ”33. Tym sposobem a u to r om inął fo rm u łę w yw łaszczenia bez od szkodowania, ale m ery to ry czn ie p rz y ją ł tę zasadę. Nie podał jednak, jakie folw arki podlegać w in n y parcelacji. Obliczał, że cały obszar uży tk ó w rolnych do podziału, a więc bez, lasów, wód i nieużytków , w yniesie 5 m i lionów h ek taró w , co św iadczy, że po stu lo w ał re fo rm ę sizeroko zakrojoną. C ykl a rty k u łó w Sm agi by ł p rzy go to w an iem do zjazd u WZMW, k tó ry o dbył się 24 listo pad a 1935 r. Uchw alono w te d y rezolucję o c h arak terze program ow ym . Głosiła, ona, że „p racę sw ą Z w iązek opiera θ' ideow y św ia topogląd lu d o w o -ag ra rn y ” . W dziedzinie ustrojow o-gospodarczej WZMW
29 N ie za l eż n o ść w i c i o w a , „C hłopskie Ż ycie G ospodarcze”, 1935, nr 19, z 1 XII. 30 Nie k r ę ć m y b a t a s a m i n a s i e b i e , S, 1935, nr 5 (maj).
31 Op. cit,
32 S m a g a , J a k r u s z y ć z m a r t w e g o p u n k t u , S, 1935, nr 6 (czerw iec). 33 Op. cit.
P R O B L E M Y S P O Ł E C Z N O - P O L I T Y C Z N E N A Ł A M A C H „ S P O Ł E M ” 147 uznał, że „w obec niespraw iedliw ego podziału dochodu społecznego, w o bec m asow ego bezrobocia, ogólnej nędzy i wyzytsku ze stro n y zw y ro d n ia łego kapitalizm u, jed y n ie u stró j o p a rty na św iatopoglądzie a g ra rn y m zdol n y będzie w yprow adzić z chaosu dzisiejszy s ta n i stw o rzy ć' p o d staw y ustrojow i; op artem u o spraw iedliw ość i rów ność społeczną”34. Po ty m a n - ty k ap ita listy c zn y m w yw odzie następ o w ał d la rów now agi u stęp a n ty so cjalistyczny, znacznie n e u tra liz u ją c y rad y k alizm cytow anego w yżej sfor m u ło w an ia35. W łasności k apitalisty czn ej a u to rz y nie zam ierzali naruszać. Je d y n y m p o stu la te m b y ł udział ro botników w zyskach. W k w estii rolnej ogólnikow o stw ierdzono, że „ziem ia w in n a być podzielona i na własność oddana pom iędzy tych, k tó rz y n a niej p r a c u ją ” oraz, że n ależy tw orzyć „ ty p średnich, sam o w y starczaln ych je-Jyostek rolnych, g w a ra n tu jąc y c h najw yższą w y dajno ść” . Podobnie ja k robotnicy, także ro ln icy uczestniczyć m ie li w zyskach pow stałych w spółdzielczym p rzem y śle ro ln y m i w spół dzielczości zb y tu p ro d u k tó w rolnych. R ezolucja o d rzu cała „różnego r o d z a ju spólnoty” .
. N astępnym d o k u m en tem p ro g ram o w y m WZMW, o p u blikow anym w „Społem ”, był p rz y ję ty na X IV zjeździe, 14 listo p ad a 1937 r., p ro je k t d e k la rac ji id eo w e j36. Nie wniósł on żadnych isto tn y ch zm ian do z re fe ro w an y ch w yżej ujęć. Mocno podkreślone zostało „ n ien aru szaln e p raw o p ry w a tn e j w łasności podporządkow anej in tereso w i społecznem u” . In ic ja ty w ę p ry w a tn ą i wolność d ziałan ia tw ó rcy d e k la ra c ji zaliczyli do p o d sta w ow ych czynników id ei d em o k raty czn ej, a przed spółdzielczością p o sta w ili zadanie n iw elow ania przero stó w k ap italizm u i chronienia o b y w atela przed w yzyskiem pośrednika. W dziedzinie ro ln ic tw a żądano „ n a ty c h m iastow ej p arcelacji, przed e w szystkim obszarów ziem skich, z n a jd u ją cych. się w ta k ogrom nym procencie w ręk ach obszarników niem ieck ich ” . Było to n a w e t p ew ne cofnięcie w po ró w n an iu z w y w o d am i Smagi. W k a ż dym bądź ra z ie a n i w rezo lu cji X II zjazdu, an i w d e k la ra c ji ideow ej nie przy ję to zasady w yw łaszczenia bez odszkodowania. W następ n y m , o sta t nim okresie istn ien ia „Społem ” nie n a stą p iły ju ż żadne zm iany w ty m
przedm iocie. O publikow ane w n rze 11 z k w ie tn ia 1938 r. m a te ria ły X V zjazdu W ZM W n ie w niosły żadnej now ej m y śli37. T ak więc koncepcje społeczno-gospodarcze z a p rezen to w an e w „Społem ” n ig d y nie w y szły p o za ra m y u s tro ju kapitalistycznego, k tó ry , w ed łu g zam ierzeń re d a k c ji p is m a, m iał być jed y n ie .zreform ow any w duchu in te rw e n cjo n izm u p ań stw o
-34 X I I w a l n y z j a z d d e le g a t ó w . R e zo lu cj a , S , 1935, nr 12 (grudzień). 35 Op. cit.
36 S, 1937, nr l i a (listopad).
37 N a jis to tn ie jsz e zd an ie z w y g ło sz o n e g o na zjeździe r efera tu S. M ik o ła jczy k a brzm iało: „N a p ie r w sz e m ie jsc e p o sta w im y praw o do życia w sz y stk ic h ludzi p racy — ja k o p o d sta w ę ży cia gospodarczego, p r y w a tn ą w ła sn o ś ć i in ic ja ty w ę p r y w a tn ą ”.
w eg o38, teoretycznie opracow anego przez J. K eynesa, a p rak ty czn ie stoso w anego od 193.3 Pi przez R. Roosevelta.
Stanow isko „S połem ” w sp raw ach ustrojow o-gospodarczych d e te rm i nowało poglądy jego re d a k c ji w kw estiach społeczno-politycznych. Dążąc do zachow ania u s tro ju opartego n a w łasności p ry w a tn e j, a więc do u trz y m an ia różnic m ajątk o w y ch , „Społem ” głosiło hasła p okoju klasow ego i d ą żyło do złagodzenia k o n flik tó w społecznych, w y w o ły w an y ch sprzecznoś ciam i k ap italisty cznym i. N ajp ełn iej w tej sp raw ie w ypow iedział się cyto w an y ju ż Sm aga w a rty k u le Klasowość czy stanów ość. Poniew aż w r u chu lu d o w y m p rzy jm o w ało się coraz b ard ziej pojęcie klasy chłopskiej w alczącej o swe klasow e in te resy , tak ty czn ie niezręczne i n iekorzystne byłoby odrzucenie tego określenia. Toteż a u to r n ad ał m u b ard zo sw oistą treść, zupełnie sprzeczn ą z te o rią klas. PiSał: „M ożna u jąć »-klasowość« ja k o pew ne silniejsze zw arcie, zorganizow anie się chłopów d la obrony swoich interesów , połączenie się bogatszego^ z biedniejszym , gospodarza z parobkiem , z c hałupn ik iem i w yro b nik iem , i so lid arn e działanie w celu zdobycia d la całej zbiedzónej w si polskiej p ra w a do życia, do podnosze n ia się, do ośw iaty. To b y ło b y w p o rzą d k u ” . Nie w p o rząd k u n ato m iast byłoby przeciw staw ian ie ro b o tn ik a kapitaliście. A u to r stanowczo: opono w ał p rzeciw tak ie m u po jm o w an iu klasow ości39.
Nie sposób było zupełnie negow ać rozbieżne in te re s y g ru p społecznych. A le au to r u tożsam iał k la sy i zaw ody40 i w nioskow ał: „ istn ie je [...] podział p ra c y [...] W y n ika stąd konieczność w spółdziałania w społeczeństw ie” . Z a m ia s t w alki k la s „w y su w am y — pisał on — p ro g ra m stanow ej b u d o w y społeczeństw a [...] A więc będziem y m ieli stan y , jak : rolniczy, przem ysło w y, kupiecki, rzem ieślniczy, u rzędn iczy itd. Do każdego z ty ch stanów będą należeli zarów no ludzie posiad ający i d a ją c y in n y m pracę, ja k i lu
dzie n a razie biedni, pracow nicy, a w ięc zarów no fab ry k an ci, ja k i ro botnicy, m a js trz y i czeladnicy, k u p c y i subiekci, gospodarze i parobcy. W obrębie zaś każdego -stanu te g ru p y »przedsiębiorstw « (jak fab ry k an ci, ja k gospodarze) i »pracow ników « (jak robotnicy, ja k parobcy) będą m ieli prócz tego sw oje osobne związki, d la ochrony swoich szczególnych in te resó w ”. B ył t o zatem p ro g ra m k o rp o racy jn y , realizo w an y w faszystow skiej Ita lii Mjjssoliniego: J e d n a k odrzucał w zór w łoski ja k o d y k tato rsk i i m ów ił „o p raw d z iw y m korp oracjo n izm ie” d em o k raty czn y m , bez ucisku politycznego, w k tó ry m trz e b a stw orzyć w a ru n k i um ożliw iające w spół działanie „klas” . A u to r opow iadał się za u m iark o w an y m bogaceniem się i roztaczał p rz e d czy teln ik iem ta k ą oto w izję Po lsk i L udow ej: „Polskę
38 S m a g a , P r z e c i w k o l e s e f e r y z m o w i , a z a i n t e r w e n c j o n i z m e m , S, 1935, nr 5
(maj). .
38 S m a g a , K l a s o w o ś ć c z y s t a n o w o ś ć , S, 1935, nr 9/10 (w rzesień — październik). , 40 Op. cii.
P R O B L E M Y S P O Ł E C Z N O - P O L I T Y C Z N E N A Ł A M A C H „ S P O Ł E M ” 149 L udow ą budow ać będziem y przed e w szystkim na fu n d am en cie chrześci jańskim , p ełn y m m iłości bliźniego, w spółżycia, w szarej p ra c y czy za baw ie, w doli czy nied o li — w spółżyciu chłopa z chłopem , m ęża z żoną, ojca z dziećmi, gospodarza,z parobkiem , z w yrobnikiem , z rzem ieślnikiem , kupcem itd .” W yrażona w ty m u stępie tro s k a o rozładow anie ko n flik tó w społecznych p rz e w ija ła się n ieu sta n n ie n a łam ach „Społem ” . Z n a jd u je m y ta m częste n aw oływ an ie do „w spółpracy — m ia st w a lk i”41, p rzy p o m in a nie, że zb y t rażące różnice m ają tk o w e są podłożem niebezpiecznych a n ta gonizm ów k laso w y ch 42 oraz p rzeciw staw ian ie się p rąd o m ra d y k a ln y m za rów no praw icow ym , ja k lewicowym,43. .
Zgodnie z poglądam i pa iw icow o-agrarystycznym i w y zn aw an y m i przez re d a k c ję „S połem ” zasadnicze rozbieżności społeczne w y n ik a ły z różnic m iędzy1 m ia ste m a wsią. R e p re ze n tu ją c p u n k t w idzenia w ielkopolskiego chłopa —■ posiadacza m ocno zw iązanego z ry n k ie m k ap ita listy c z n y m i od czuw ającego p o trzeb ę podziału p rac y i zb y tu sw ych p ro d u k tó w — je d e n
z a u to ró w głosił konieczność w sp ó łp racy ty ch „różnych św ia tó w ”44. S to sunek a g ra ry s tó w do m ia st b y ł p ełen sprzeczności. W idzieli korzyści w y pły w ające z ro zw o ju p rzem ysłu, m iasta i jego ry n k u zbytu. Z d ru g iej zaś stro n y k ry z y s gospodarczy i działalność k a rte li sp raw iały , że, w y m ian a to w a ró w w latach trzyd ziesty ch b y ła nieekw iw alem tna i dla ro ln i k ó w niekorzystn a. B ezradni w obec tego sta n u rzeczy n iek tó rzy ag rary ści postulow ali uniezależnienie się ro ln ic tw a od p rzem y słu i m iast, a więc w zględny p o w ró t do gospodarki n a tu ra ln e j, co było przecież zu p ełn ą n ie dorzecznością ekonom iczną, zgubną dla k r a ju i p ań stw a. Rzecz n ajb ard ziej zdum iew ająca to fa k t w y stę p o w a n ia u tego sam ego a u to ra krańcow o sprzecznych m y śli o po trzebie rozw oju p rzem y słu i n aw o ły w an ie do sam o w ystarczalności gospodarczej wsi.
P o staw a klasow a, przynależność i pow iązanie z chłopstw em posiada jącym w yznaczały sto su n ek W ZM W i „Społem ” d o poszczególnych k las i w a rs tw społecznych. A czkolw iek „Społem ” głosiło jedność chłopską, to je d n a k nie k ażdą w a rstw ę chłopską jed n ak o w o trak to w ało . N ajw y żej ce niono chłopa-posiadacza45. W m ieście najw artościow sze b y ły w a rstw y średnie, klasow o n iew ątp liw ie najbliższe bogatego chło p stw a i zw iązane z nim licznym i in te re sa m i gospodarczym i, a rów nocześnie społecznie za chowawcze. Toteż X II zjazd W ZM W sta n ą ł n a stanow isku, że „P ań stw o
41 J. W., Ś w i a t o p o g l ą d y , S, 1933, nr 5 (maj).
42 K a t a s t r o f a o ś w i a t o w a a m ł o d z i e ż w i e j s k a , SJ 1936, nr 2 (luty).
43 „W w y c h o w a n iu m łod ego p o k o le n ia w s i b ę d z ie m y sz li drogą dem okracji. N ie ch c e m y b o w ie m u czyć m ło d y ch lu d zi g w a łtó w i zbrodni, które rodzą z a w sze prądy fa s z y z m u i k o m u n iz m u ” (S. M i k o ł a j c z y k , ' O p o t r z e b i e w y c h o w a n i a m ł o d z i e ż y
w i e j s k i e j , S, 1937, n r 3 — m arzec). , 44 A. W., W i e ś a m i a s t o , S, 1937, nr 10 (październik).
sw ą przyszłość i potęg ę w inno opierać o najzd ro w szy i n ajliczn iejszy ro l niczy stan chopski, ja k też o w a rs tw y śre d n ie m iast, jak o b ezpośredni do p ły w elem en tu w iejsk ieg o ”46.
W odniesieniu do ro b otników postaw a re d a k c ji nacechow ana b y ła licz n y m i sprzecznościam i, w y n ik a ją c y m i zapew ne z. sy tu a c ji politycznej i-ta k ty k i S tro n n ic tw a Ludow ego oraz ZMW R P „W ici” . Najczęściej nie do strzegali p u blicyści „Społem ” , że ro b o tn ik je s t w yzyskiw any. N ierzadko był on tra k to w a n y n a te j sam ej płaszczyźnie, co przem ysłow iec47, n iek ie d y z p ew n ą dozą zawiści pow odow anej solidarnością w y stę p u ją c ą w k la sie robotniczej48. B yw ało n aw et, że pisali o rob o tn ik ach jako o klasie w spółrządzącej, obok kupców i przem ysłow ców , i ta k samo ja k ci o statn i nie liczącej się z in te resa m i chłopstw a49. Nie przypadkow o chyba tego r o d zaju myśli, rozpow szechniane b y ły w pierw szych latach istn ien ia „S po-' łem ” . B ył to okres, gdy p raw ico w i ludow cy, zwłaszcza z. Poznańskiego i Pom orza, występowali! przeciw ko koalicji zw anej C entrolew em . R ad y k a- lizacja wsi, i po lity k i SL oraz, ZMW R P „W ici” , coraz szerzej w y ra ż an a przez ludow ców p o trzeb a w spółdziałania z ro b o tn ik am i oraz skłonności pew nej g ru p y przyw ódców 1 SL d o zaw arcia sojuszu m. in. z P P S w p ły n ę ły n a postaw ę k ierow n ictw a W ZM W i p u b licy stó w „Społem ” . Nie m ogli w ystępow ać w p ro st p rzeciw ko u chw ałom SL i ZMW R P „W ici” , n a to m ia st in te rp re to w a li je n a swój sposób. W o publikow anej w „Spo łe m ” rezolucji X II zjazdu W ZM W za najbliższego i n a tu ra ln e g o sp rzy m ierzeń ca uznano ro b o tn ik a wiejskiego. Ale rów nocześnie rezo lu cja pod k reślała, że „św iatopoglądow i a g ra rn e m u w in n y być obce i wrogie
w szelkie usiłow ania i ten d en cje, ta k faszyzm,, ja k i socjalizm i k o m u n izm ”50, co w ym ierzone było przed e wszystkim , przeciwko·· · w spółpracy z P P S , poniew aż sojusz, z pozostałym i, w ym ienionym i w ty m u stępie r u cham i był w ykluczony bez dy sk u sji. To stanow isko u trzy m ało się bez zm ian i p rzy każdej okazji podkreślano w „Społem ” wrogość do
socja-46 X I I w a l n y z j a z d d e le g a t ó w . R e zo lu cj a , S, 1935, nr 12 (grudzień).
47 Oto sp o ty k a n e ro zu m ow an ie: „Po w o jn ie n ajg ło śn iej zaczął k rzyczeć p rze m y s ło w ie c i rob otn ik i d latego te ż n a jw ię c e j oni skorzystali. R efo rm y praw od aw cze, społeczne, gospodarcze i u b ezp iecze n io w e b y ły p rzew a żn ie pod ty m k ą tem w id zen ia w p ro w a d za n e, czy b ęd ą o n e dobre dla r o b o tn ik ó w i p r z e m y s ło w c a ” (A. W., W ie ś a miasto), S. 1931, nr 12 (grudzień).
48 S, 1931, nr 11 (listopad).
49 W zw iązk u ze zjed n o czen iem trzech str o n n ic tw lu d o w y c h J. S zczep ań sk i p i sał: „D otych cza so w e rozb icie p o lity czn eg o ru ch u w si [...] było g łó w n ą przyczyną, że ży w o tn e in te r e sy ch ło p sk ie ani w Sejmie,· ani w R ządzie nie b y ły n a leży cie u w z g lę d n ia n e [...] N a le ż y p o d k reślić t o , . że u su n ięci od. w p ły w u na rządy zostali przede w s z y s tk im chłopi, bo in n e w a r s tw y sp o łeczeń stw a , czy, to duża w łasn ość ziem sk a, czy p rz e m y s ło w c y , k u p c y lub r o b o tn icy — tą lub in n ą drogą m ają w p ły w na obronę s w y c h in t e r e s ó w ” (Z jed n o czen ie, S, 1931, nr 5 — maj).
P R O B L E M Y S P O Ł E C Z N O - P O L I T Y C Z N E N A Ł A M A C H „ S P O Ł E M ” 151 lizm u51. O rganizacje SL Poznańskiego· i P om orza tra k to w a ły w spółdzia łanie z ro b o tn ik am i jak o sojusz z N arodow ą P a rtią Robotniczą, a WZMW i „Społem ” — jak o w spółpracę ze Zw iązkiem M łodzieży P ra c u ją c e j „ J e d ność” , k tó ry b y ł p rzy b u d ó w k ą N P R 52, o* czym niżej.
W odniesieniu do obszarników pogląd y w y rażan e na łam ach „Społem ” rów nież u leg a ły ew olucji. W początkow ych latach om ijano raczej te n p ro blem . W p ro je k tac h dotyczących p a rc e la c ji niedw uznacznie b ro niono za sad y um iark o w an ej odpłatności za ziem ię folw arczną. Później, ja k stw ie r dziliśm y, nastąpiła, w te j dziedzinie zm iana, p ełn a niekonsekw encji. Nid należy jed n a k utożsam iać stanow iska w kwestii, odszkodow ania ze stosun kiem do w łaścicieli folw arków . D opiero od ro k u 1935 sp o ty k a m y w „Spo łem ” w ypow iedzi w y ra ź n ie antyobszarnicze. N ajo strzej w tej spraw ie w y pow iedział się ów czesny se k re tarz W ZMW — S. Zbierski. Pisał, że d w ory
„są gniazdem w stecznictw a” , k tó re trz e b a zlikw idow ać do .minimum, oraz że „w in te re sie ro ln ik a n a jb a rd zie j leżeć winno· w yzw olenie chłopa fol warcznego, bo* te n chłop w ręk a c h »opieki pana« czy »dobrodzieja« jest pierw szym kandydatem , n a jan c z a ra ” 53. '
O sferach w ie lk o kap italistyczn ych bra,k jest w szelkich w ypow iedzi. S ąd y o k a rte la c h i ich polityce cen oraz o w a rstw ac h śred n ich w m ieście p o zw alają w nioskować, że publicyści „Społem.” k ry ty c z n ie oceniali dzia łalność w ielkiego k ap itału , a le w1 tej dziedzinie nie zaprezentow ali, prócz in terw en cjo n izm u państwowego*, żadnego rozw iązania.
O in te lig e n c ji nie z n a jd u je m y w „Społem ” żadnego a rty k u łu godnego uw agi. T ylko w spraw ozdaniu z IX zjazdu W ZM W streszczono re fe ra t prezesa Z w iązku W. B anaczyka, k tó ry użalał się n a b ra k pom ocy i w spół
pracy nauczycielstw a „z poczynaniam i m łodej g ro m ad y w ie jsk ie j” i stw ierdził, że „ogół in telig en cji o b o jętn y je s t n a w y m ag an ia i p o trzeb y k u ltu ra ln e i ośw iatow e w si”54.
K ierow nicy W ZMW głosili, że ich związek, jest apolityczny. Toteż re d akcja „Społem ” unikała, szczególnie w pierw szych latach, w ypow iedzi dotyczących życia politycznego k ra ju . T ak n a p rzy k ład sto su n ek do rząd u nie został an i raz u w yraźn ie sform ułow any, chociaż opozycyjność pism a u jaw n ia ła isię w różnych spraw ach. N a p rzy k ład „Społem ” poparło* bojkot
51 „ S tw ierd zam y, że m im o n ic i szczerej w sp ó łp ra cy , jak ie n a w ią z u je m y z robot nikam i, obca je s t n am z gru n tu d o k tryn a so c ja lis ty c z n a ” (Z r e f e r a t u S. M i k o ł a j c z y k a
na X V z j e ź d z i e W Z M W , S, 1938, nr 11 ■— listopad).
52 Z p r o j e k t u d e k l a r a c j i i d e o w e j p r z y j ę t e g o na X I V z j e ź d z i e W Z M W , S, 1937, nr l i a (listopad); także: R e z o lu c j e u c h w a l o n e n a w a l n y m z j e ź d z i e W Z M W 30 p a ź
d z i e r n i k a 1938, S, 1938, nr 11 (listopad).
53 S. Z b i e r s к i, Nic n as nie dzi eli, w s z y s t k o łąc z y, S, 1937, nr 3 (marzec). 54 S p r a w o z d a n i e Z a r z ą d u G ł ó w n e g o W Z M W , w y g ł o s z o n e p r z e z p r e z e s a kol, B a
n a c z y k a Wł. na I X w a l n y m z j e ź d z i e d e l e g a t ó w w P o zn a n iu (w streszczeniu), S, 1933,
targow isk p rzep row adzo n y przez Z w iązek Z aw odow y R olników i S tro n nictw o Ludow e jesien ią 1932 r .55 Rów nież w o k reślen iu c h a ra k te ru sto sunków politycznych p a n u ją c y c h w Polsce p rze b ija ło an ty rz ąd o w e n a s ta w ienie pism a.
K ierow nicy Z w iązku i re d a k c ja pism a stopniowo odstępow ali od u p o r czywie głoszonego początkow o h a sła apolityczności. J e st to .widoczne szczególnie w końcow ym okresie, k ie d y o u p ra w ia n iu p o lity k i pisano, że ,,to nic innego ja k n a jp ię k n ie jsz a z cnót obyw atelskich”56, a honorow y prezes: Z w iązku S. M ikołajczyk w refe ra c ie w ygłoszonym n a ostatnim zjeździe stw ierdził: „B łędnym je s t hasło »nie chcem y n i w ładzy, ni złota« [...] Do w a lk i o· realizację p o stu la tó w politycznych sta n ie m y razem ze s ta r szym społeczeństw em . Chcem y w ładzy i środków , b y stw orzyć podw alin y pod silną Polskę L u d o w ą”57. W ty m w łaśn ie czasie ·—■ kw iecień 1938 r. — u su n ięte zostały z w in ie ty pism a p rzy m iotn ik i: „ośw iatow y, społeczny i ro l niczy” , i o d tąd fig u row ał jed y n ie n ap is „Społem — m iesięcznik — o rg an W ielkopolskiego Z w iązku M łodzieży W ie jsk ie j” . K ry ty k a rzą d u b y ła r a czej kam uflow ana, ale h a s ła a n ty sa n a cy jn e rozleg ały się dość głośno i otw arcie, szczególnie w lata ch 1937— 1938, k ied y lu d o w cy zorganizow ali i p rzeprow adzali stra jk . P rz y p om nian o 1 więc czytelnikom w alk ę z sa n a c yjnym i działaczam i o sam odzielność Z w iązku w 1928 r .58, w ystąpiono przeciw ko konsolidacyjnej a k c ji Obozu Z jednoczenia N arodow ego59 i jego polityce w dziedzinie k u ltu r y 60 oraz n ap iętn o w an o „ m eto d y te rro ru po litycznego i społecznego^ stosow anego’ p rzez g ru p y sanacyjm o-endeckie” 61. W stosunku d o narodow ej d em o k racji w pierw szych lata ch nie zajm o wało’ „Społem ” stanow iska. J e d n a k ze w spom nień W itosa wiadomo·, że p rezes W ZM W W. B ana czy к m yślał o w spółdziałaniu z m łodym i n aro d o w cam i i w ty m celu zw rócił się do niego o w skazów ki62. W idocznie je d n a k W itos n ie w y raził aprobaty , skóro W ZM W i „Społem ” nie usto su n k o w ały się do tego obozu. Z d arzy ł się je d n a k dość in te resu jąc y w y ją te k . Bardzo chyba jeszcze m łody wówczas, z n an y później ra d y k a ln y działacz m ało polski, N arcyz W iatr, opublikow ał w „Społem ” a rty k u ł d y sk u sy jn y , w k tó
-5 -5 S t r a j k ch ło ps k i, S, 1932, nr 11 (listopad). . 56 M. J a g ł a , R e h a b i l i t a c j a p o l i t y k i , S, 1938, nr 6 (czerw iec). 57 N a X I w a l n y m z j e ź d z i e , S, 1938, nr 11 (listopad). 58 K i l k a w s p o m n i e ń z 10-lecia Z w i ą z k u , S, 1937, nr 1 (styczeń). 59 T. N o w a k , N a z j a z d o w e o b r a d y , S, 1937, nr 10/11 (październik—listopad). 60 M. J a g ł a , K u l t u r a n a r o z k a z, S, 1937, nr 9 (w rzesień). 61 S, 1937, n r l i a (listopad). '
62 W s w o ic h w sp o m n ie n ia c h , k tórych k o ń co w a część (okres em igracji) sta n o w i raczej diariusz, W. W itos n a d m ien ił, że w p ie r w sz y c h -d n ia c h czerw ca 1934 r. otrzy m a ł list, w k tó ry m „B an czyk d om aga s ię w sk a z ó w e k co do w sp ó łd z ia ła n ia z m ło d y m i n a r o d o w c a m i” (W. W i t o s , M o j e w s p o m n i e n i a — A rch iw u m Z ak ła d u H istorii R u ch u Ludowego-, rkps, fo to k o p ia nr 1271).
P R O B L E M Y S P O Ł E C Z N O - P O L I T Y C Z N E N A Ł A M A C H „ S P O Ł E M ” 153 r y m ostro sk ry ty k o w a ł działalność u n iw e rs y te tu ludow ego w D alkach, związanego pośrednio z W ZMW. Treść z a rz u tu m ożna sprow adzić do ' tw ierdzenia, że ów u n iw e rs y te t w ychow yw ał m łodzież w d u ch u endeckiej ideologii63. P od o bny ch w ypow iedzi ju ż w ięcej nie publikow ano, a nazw is ko au to ra przestało się pojaw iać n a łam ach p ism a64. .
P rzez długi czas w „Społem ” nie pisano o n arodow ej dem okracji. Do piero w końcow yn okresie n a stą p iła ra d y k a ln a zm iana. S tro n n ictw o N a rodow e, dążąc d u m onopolu politycznego, propagow ało w zory faszystow skie i atakow ało w szystkie organizacje n ieen d eck ie65, m. in. p rz y użyciu u zbrojonych bojów ek, k tó re k ilk a k ro tn ie pobiły ludow ców , .nie w y łącza jąc praw icow ych. W p o w iatach czarnkow skim , jarocińskim , śrem skim
i kościańskim b o jów ki uzbrojone w rew o lw ery , noże i p ałk i n ap ad ły n a m łodzież W ZM W 66. Te w yczy n y sy n chronizow ane b y ły z ak cją znacznego odłam u k leru , k tó ry z am bon z a rzu cał Zw iązkow i kom unizm i bolsze- w izm 67. W tej sysuacji w „Społem ” u k azała się s e ria a rty k u łó w an ty e n - deckich, w k tó ry c h górow ał a rg u m e n t o „ n ad u ży w an iu św iętych h aseł” 68. P o n ad to publicyści „Społem ” w ykazyw ali, że en d ecy są n a służbie m ag- n a tó w -a ry sto k ra tó w 69 i dążą d o odsunięcia chłopów od życia społecznego i narodow ego70.
Sądów o P P S nie w y rażo n o w „Społem ” bezpośrednio. W ynikało to z fak tu , że m iędzy SL a P P S istn iały stosunki n a w pół sojusznicze i przez d ługi > czas to czy ły się rok o w an ia o zaw arcie ściślejszego porozum ienia. K ierow nicy W ZM W b y li członkam i w ładz SL i nie m ogli otw arcie w y stępow ać przeciw ko polityce. S tro n n ictw a. Ale wrogość do P P S p rz e ja
-63 W a r ty k u le czytam y: . „Przykre jest b o w iem , że D a lk i op arły sw o je w y c h o w a n ie na hasłach , w g łó w n ej m ierze »bogoojczyźnianych«, h a sła ch ciasn ych i s w o iś cie (czytaj po end eck u ) p o jm o w a n y c h ” (U n i w e r s y t e t y L u d o w e w Wie lk o p o ls c e a p o
t r z e b y w s i — a r t y k u ł d y s k u s y j n y , S, 1932, n r 6— 7 — cze r w ie c —lipiec).
64 J ed y n y m o d d ź w ię k ie m na w y p o w ie d ź N. W iatra b y ł k ró tk i a rty k u ł S. S i e j а к a pod z n a m ie n n y m ty tu łem : D y s k u s j a b e z p o d ło ż a (S, 1932, nr 8— 9 — sierp ień — w rzesień ).
65 „Z praw ej stron y ta k zw a n y ruch n a ro d o w y próbuje ty m w sz y stk im , którzy n ie n ależą do S tro n n ictw a N a ro d ow ego [...] -wmówić k o m u n izm i w a lk ę z~ relig ią k a to lic k ą ” (T. N o w a k , N a z j a z d o w e o b r a d y , S, 1938, nr 10— 11 ■— październik— listopad). · · 68 J. W o j к i e w i с z, O p r a w d ę , S, 1938, nr 4 (k w iecień ); T. N o w a k, N a tle d z i s i e j s z e j r z e c z y w i s t o ś c i [...] p o w i e w a j ą z ie lo n e s z t a n d a r y , S, 1938, n r 6 (czerw iec). 67 W o j k i e w i c z , op. cit. 68 Op, cit.
89 W z w ią zk u z n ap a d a m i b o jó w e k e n d eck ich T. N o w a k pisał: „O graniczym y się tu do stw ierd zen ia , że czasy R a d z iw iłłó w , P otock ich , S a só w , Augustó-w, F odoskich, O strow skich, K o s sa k o w sk ic h i B ran ick ich dziś się p o w ta r z a ją ” ( N o w a k , N a tle
d z i s i e j s z e j rz ecz yw ist ośc i.. .) .
70 W a r ty k u le P r z e s ą d y e l i t y M. J a g ł a w y k a z y w a ł, ż e san acja i en d ecja dążą do o d restau row an ia „now ej sz la c h e tc z y ź n y ”.
w iała się na łam ach pism a często w postaci a n ty so cjalisty czn y ch e n u n cjacji. Socjalizm u nie utożsam iano z kom unizm em , w y raźn ie w ypow ia dano się przeciw ko kom unizm ow i i socjalizm ow i jako dw óm od ręb n y m k ieru n k o m p o litycznym 71.
N ajbliższa W ZMW i „Społem ” , prócz, oczywiście S tro n n ictw a L u d o wego, b y ła N arodow a P a r tia Robotnicza, co w yrażało się w w ielokrotnie podkreślonej chęci: w spółpracy z jej m łodzieżow ą p rzy b u d ó w k ą — Z w iąz kiem M łodzieży P ra c u ją c e j „Jed n o ść” . W tej sp raw ie uw idoczniła się isto tn a różnica postaw y politycznej m iędzy ZMW R P „W ici” a WZMW. P ie rw sz y z nich uznał na. sw ym zjeździe w 1935 r., że o rg an izacją m ło dzieżow ą na teren ie robotniczym , z k tó rą m oże i chce podjąć w spółpracę, je s t OM TUR oraz e w e n tu aln ie w spółdziałające iz nią in n e stow arzysze nie72. W ZM W n ato m iast z a w a rł 14 m a ja 1936 r. z ZM P „Jed n o ść” fo r m aln e porozum ienie, w k tó ry m stw ierdzono, że „pod w zględem ideow ym m iędzy o bu organizacjam i n ie m a żadnych ró żn ic” , wobec czego obie s tro n y „ u zn ają za konieczne w ystępow ać so lid arn ie” , bronić d em okracji i przeciw staw iać się „w szelkim d y k ta tu ro m zarów no w u jęciu h itlero w s- ko-faszystowskiim, jak i m ark sisto w sk o -k o m u n isty czn y m ” . W reszcie w za jem nie zapew niały siebie, że k o n tra h e n ta u z n a ją za jedynego re p re z e n ta n ta m łodzieży w iejskiej i robotniczej. P orozum ienie podpisali W. B a- naczyk i Z y g m u n t F elczak73.
W kw estiach społecznych najw ięcej w ypow iedzi i o ficjalnych e n u n c ja cji Z w iązku dotyczyło religii. P rz y każdej n ad arzającej się okazji red a k c ja pism a po d k reślała katolickość organizacji. N ie było bodaj zjazdu, n a k tó ry m n ie ustosunkow ano b y się do tej sp ra w y 74. W śród czterech „fu n d a m en ta ln y c h zasad ”, n a k tó ry c h opierał się Zw iązek, ety k a katolicka w y m ieniona b y ła n a dru g im m iejscu 75, a d e k la rac ja ,id e o w a p rz y ję ta na X IV zjeździe głosiła, że Z w iązek u zn aje „katolicki c h a ra k te r Polski za jed en
71 R ez ol u cj e X I I I w a l n e g o z j a z d u d e l e g a t ó w W Z M W , S, 1936, nr 12 (grudzień). 72 U c h w a ł y o r g a n i z a c y j n o - p r o g r a m o w e i ogólne, „W ici”, 1935, nr 44— 45, z 10 X I. 73 P o ro zu m ie n i e , S, 1936, nr 5 (maj).
74 R ezolucja 'VIII zjazd u głosiła: „N arod ow ość i r e lig ia k ato lick a są p o d sta w a m i n a szej id e o lo g ii” (VIII w a l n y z j a z d , S, 1931, nr 12 — grudzień). IX zjazd o św iad czył: „k ieru jem y s ię etyką· k atolick ą, a r e lig ię tę u w a ż a m y za p o d sta w o w y d o g m a t” (S to
s u n e k do rel igi i i d u c h o w i e ń s t w a do nas, S, 1933 nr 1 ·— styczeń). IX zjazd p o tęp ił
„ p od w ażan ie zasad e ty k i i w ia r y ch r z e śc ija ń sk ie j” (S p r a w o z d a n i e z X I w a l n e g o
z j a z d u d e l e g a t ó w k ó ł W Z M W , S, 1934, nr 11/12 — listo p a d — grudzień). X III zjazd
głosił: „S ta jem y do w a lk i z d em oralizacją i b e z b o ż n ic tw e m ” (R e z o lu c j e X I I I w a ln e g o
z j a z d u d e l e g a t ó w W Z M W , S, 1936, nr 12 — grudzień). N a X V zjeźd zie S. M ik ołajczyk
stw ierd ził: „w ieś w ie lk o p o ls k a k a to lick ą o sta n ie ” (Na X V w a l n y m z j e ź d z i e , S, 1938, n r 11 — listopad).
7 5 P r o j e k t d e k l a r a c j i i d e o w e j u c h w a l o n y p r z e z X I V z j a z d W Z M W , S, 1937,
P R O B L E M Y S P O Ł E C Z N O - P O L I T Y C Z N E N A Ł A M A C H „ S P O Ł E M ’ 155 z czynników sp raw iających naszą odrębność n arodow ą i k u ltu r a ln ą ”78. P ublicyści „Społem ” dowodzili, że „chrześcijań stw o ocaliło m łode p a ń stw o polskie od zagłady ze stro n y zae dainnego g erm an izm u ” , że k ler „w okresie zniem czenia k r a ju w y rzu cał z kościoła i szkoły języ k niem iec k i” . F u n k c ję tę, w ed łu g nich, Kościół n ad al spełniał, w zw iązku z czym oświadczali: ,,w trosce o trw ało ść k u ltu r y polskiej wobec n ap o ru bolsze- w izm u z jednej, a neopogańskiego h itle ry z m u z d ru g iej stro n y ·— zasadę katolickpści uzn aliśm y za k am ień w ęg ieln y m łodow iejskiego ru c h u ” 77.
Działalność zw iązku odciągała je d n a k p ew ien odsetek m łodzieży od K atolickiego S tow arzyszenia M łodzieży, a zatem częściowo od bezp o śred niego w pływ u kleru , k tó ry tra c ił m onopol na, k ształto w an ie jej oblicza. Ponadto a n ty o b szam iczy c h a ra k te r WZMW, m im o że u m iark o w an y , był nie do p rzy ję cia d ła zw iązanych z d w o ra m i księży. Toteż koła i m łodzież Zw iązku n ap o ty k a ły nierzadko n a ich niechęć i przeciw działanie. Znalazło to k ilk a k ro tn ie w y ra z ma łam ach „Społem ” .
O prócz uch w ał zjazdow ych, w k tó ry ch u b olew ano z pow odu postaw y duchow ieństw a78, u k azały się a rty k u ły tra k tu ją c e o· tej spraw ie. Z darzała się n a w e t dość ositra k r y ty k a nie Kościoła, ale księży, k tó rz y — . ja k pisał jed en z publicystó w ·— „w sw oim życiu p ry w a tn y m [...] zaczęli służyć in teresom m ożnych p an ó w ”79. W zw iązku z ta k ą oceną a u to r postulow ał „zniesienie w drodze ustaw ow ej p a tro n a tó w kościelnych, p ra w k o lato rs- kich d la -obszarników, k tó re sp ra w ia ją to, że n ieje d en ksiądz, k tó ry chciałby być d em o k ratą, p rzy jacielem ludu, boi się z ty m zdradzić, bo przy nadaw an iu p ro b o stw a m ógłby m u jakiś h ra b ia czy książę nie podpi sać. tzw . p re z e n ty ” . A utor był rów nież zdania, że należałoby się zająć spraw ą dóbr kościelnych, uposażeń księży i sp ra w ą w ynag ro d zeń za po sługi1 kościelne; uw ażał, że „kw estie te p rzy dobrej woli obu stro n m ożna b y uzgodnić bez w iększych ro zd ra ż n ie ń ” . Nie było- to oczywiście n aw o ły w anie cio w alki z w o ju jący m klerem . Raczej odw rotnie, a u to r pow yższych poglądów pisał, że n ależy szukać dróg porozum ienia. W ty m celu radził, b y ludow cy „w yciągnęli ręk ę do zgody” , a nie k rzy czeli o rozdziale K o ścioła od p ań stw a i n ie przesadzali w rozgłaszaniu błędów księży. O dcinał się prizy ty m od ruchów chłopskich, zwłaszcza .młodzieżowych, k tó re są
76 Op. cit. . .
77 M. J a g ł a , Ka to li ck oś ć, S, 1938, nr 7/8 (lipiec—sierpień).
78 w rezolucji z XX zjazdu WZMW czytam y: „Drugą z zasad n iczych b olączek i a n om alii sto su n k ó w p a n u ją cy ch było· sta n o w isk o d u c h o w ie ń stw a do n a szy ch po czynań. W p raw d zie nie m ożn a te g o u ogóln ia ć do całego d u c h o w ie ń stw a , le c z liczn e b y ły w y p a d k i n ien a le ż y te g o u sto su n k o w a n ia się p oszczeg ó ln y ch osób do n aszych prac [...] ogół d u c h o w ie ń stw a rozum nego, a ta k że n a c z e ln e w ła d z e k o ścieln e, u sto su n k o w u ją .się do n aszej n ieza leżn ej p racy z w ią zk o w ej ż y c z liw ie ” (S, 1933, nr 1 -
styczeń).