• Nie Znaleziono Wyników

"La règle de droit et la loi dans l'antiquité classique", V. Arango-Ruiz, Le Caire, 1938 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""La règle de droit et la loi dans l'antiquité classique", V. Arango-Ruiz, Le Caire, 1938 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

R E C E N Z J E

A r a n g і о - R u i z V., L a règle de droit et la loi dans l’ antiquité clas­ sique. Seorsum impressum de l’ Egypte Contem poraine t. X X IX . L e Caire, 1988.

Znakom ity praw n ik i p a p yrolog w łoski zastanawia się w ciekaw ym nie­ zm iernie w yk ła d zie nad przeciw staw ien iem ustawy i p ra w a niedrukowane- go, p ow ied zm y ściślej niesform ułow anego. Bada zasięg skutecznego działa­ nia zasad słuszności, które czynić m ogą z ustawy instrument zaw sze nada­ ją cy się do skutecznego zastosowania w kom plikacjach egzystencji ludzkiej. Istota zagadnienia polega na um iejętności w yb oru w ła ściw ej lin ii m iędzy p raw em pisanym a naturalnym ro zw o je m id ei praw n iczej. P o w o łu ją c się na klasyczny spór m iędzy T h ib au ťem a Savigny'em , z których p ierw szy pragnął w p ro w a d zić w N iem czech po r. 1812 jed n olity kodeks cyw iln y, podczas gdy drugi tw ierd ził, że rozpow szechnienie znajom ości zasad i id ei p raw n iczych jest zbyt małe i opierał się id ei jedn olitego kodeksu niem ieckiego, autor w ska­ zuje aktualność tego zagadnienia w szeregu państw współczesnych.

N a terenie starożytnym analizuje kw estię p ra w a pisanego i p ra w a z w y ­ czajow ego w społeczeństwach greckim i rzym skim . W G recji zdaniem A rangio- R uiz’ a pow szechnie uważano ustawę za źródło praw a, a legislatyw a zastę­ p ow ała poczucie praw ne. Grecy św iadom i byli, że jednak w szelkie w ysiłki u staw odaw cy nie m ogą w yczerp ać całokształtu zagadnień w ysuw anych przez życie. U filo z o fó w spotykam y p rzeciw staw ien ie νόμος έγγραφοί. czyli p ra w a pisanego — · ustawy, p raw u niepisanemu — ν ο 'μ ο ί à γ ρ α ψ υ ς N iem niej ogran i­ czano p ra w o niepisane do zasad skutecznych li tylko w zakresie danej grupy czy też danej polis. Zasada nadrzędna jakby obow iązująca całą powszechność helleńską a m oże całą ludzkość określana była słow am i η γνυίμη η δικαιότατη, skuteczność je j w szakże była nader ograniczona, a ustaw ouaw siw o górow ało pow szechnie nad tym i n ajw yższym i zasadami. Zupełnie odmienna była sy­ tuacja na terenie objętym p rzez działanie p ra w a rzym skiego. Autor dla p r z y ­ kładu w yb iera szereg w yp a d k ów w skazujących na w ysoką m iarę, jaką p r z y ­ kładali R zym ian ie do poczucia p raw n ego w p rzeciw staw ien iu do oceny tej czy innej lex uchwalonej p rzez comitia. N ajznam ienniejszym przykładem przytoczon ym przez autora będzie argum entacja Cicerona w m ow ie pro Caecina. B ohater tej sp raw y pochodzący z etruskiego miasta V olaterrae na skutek ustawy przedłożon ej Zgrom adzeniu ludowem u przez Sullę m iał utra­ cić p ra w a obyw atelskie razem z pozostałym i mieszkańcam i tego miasta i sze­ regu innych miast, które b rały udział w organizow aniu oporu p rzeciw dyk­ tatorow i. T o , że ustawa — lex sullańska obow iązu je w sensie legislatyw nym nie ulegało żadnej w ątpliw ości, a jednak Cicero nie w aha się publicznie stw ierdzić, że nie wszystko, co instancje ustaw odaw cze uchwalą, jako ustawę obow iązującą, istotnie ma obow iązyw ać. „Jeżeli by lud uchwalił, że ja mam być tw oim niew olnikiem “ — m ów i Cicero do adw okata strony p rzeciw n ej — „a ty m iałbyś być moim, czyżby uchwała ta m iała sw ą sankcję i sw oją sku­ teczność?“ I nie jest to li tylko ch w yt adwokacki. Cicero w skazuje na w ielk ie a niepisane zasady praw ne, których ustawodawca nie m oże naruszyć. Zasady te górują nad p raw em pisanym a tylko ta ustawa m oże się do zasad tych zbli­ żać, która nie będzie stanowiła form p rzem ocy silniejszych nad drugim i słab­ szymi, lecz .stanowić będzie jakby form ę pow szechnego ślubowania „le x est

(3)

159

communis rei publicae sponsio“ . Snując dalej m yśl autora dodam y od siebie. O w a sponsio suponuje, że poczucie p raw n e w nienaruszonej czystej i szla­ chetnej form ie tk w i w duszach u chw alających ustawę obywateli. Jeśli tego poczucia p raw n ego braknie, w ów czas ustawy są dalekie od ideałów , a tw o ­ rzen ie kodeksów lepiej zastąpić tym, do czego n a w o ływ a ł p rzed stu kilkuna­ stu laty w ielk i p ra w n ik Savigny głosząc, że kodeks p ra w bynajm niej nie w każdej epoce m oże okazać się zbaw iennym regulatorem życia, natomiast drogę do ró w n o w a g i p raw n ej w społeczeństwie zn ajd ow a ł „in einer o rga ­ nisch fortschreitenden Rechtwissenschaft die der ganzen N ation gem ein sein

kann“ . Z. Z m ig d ry d e r-K o n o p k a ')

B a u e r H a n s , Der Ursprung des Alphabets. Der alte Orient. X X X V I, 1/2. L eipzig, H inrich, 1937 p. 45 + 13 tab.

G-go m arca 1937 r. zm arł znakom ity orientalista Hans Bauer, p ro fe ­ sor U niw ersytetu w Halle. Z rękopisów jego już poprzednio przygotow an ą ro zp ra w k ę o genezie naszego alfabetu w yd a ł w znanym cyklu D er alte Orient Otto Eissfeldt badacz tych samych tem atów. A u tor rozpoczyn a od stw ierd ze­ nia prostoty i n iezw yk łego w aloru w ynalazku alfabetu literow ego. Fakt, iż dla pisma w ystarczy nam 25 liter w porów naniu z w ielotysięczną liczbą zna­ k ów chińskich m ó w i sam za siebie. Problem at nauki p ro w a d zi do zagadnie­ nia genezy tego n iezw yk łego dla kultury ludzkiej wynalazku. Pochodzenie al­ fabetu lu dów europejskich od alfabetu fenickiego nie ulega w ątpliw ości. W tym w ypadku legenda głosząca, że Kadm os p rzekazał Grekom znaki alfa­ betu p otw ierd za fakt naukowy, dodajm y, że Kadm os w języku fenickim ozna­ cza kogoś ze Wschodu. T ak m ógł siebie m ianow ać ów przybysz ze W schodu, którem u Grecy m ieli zaw d zięczać now e znaki pisma.

C zy jednak Fenicjanie byli w ynalazcam i naszego alfabetu literow ego, o tym trudno nam dzisiaj rozstrzygać i w te trudności właśnie w p row a d za nas piękna książeczka Bauera. N ie w ą tp liw ie n azw y liter m ają charakter se­ micki. Najznam ienniejszym przykładem jest nazw a „ jo t“ — oznaczająca p rze­ cież rękę. Ale to \vszystko m ów i tylko o pochodzeniu alfabetu a nie o p rz y ­ należności jego w ynalazcy. W w. X IV p rzed Chr. książęta państewek s y ry j­ skich i fenickich posługiw ali się w piśm ie językiem babilońskim. A poniew aż słabo w ład ali tym językiem , w ięc konieczność posługiw ała się w korespon­ dencji m iędzy sobą językiem obcym w ynikała praw dopodobn ie z braku w ła ­ snego alfabetu. Z X I I I w. pochodzi napis na sarkofagu króla Achiram a (a w ięc o cztery w iek i starszy jest od napisu m oabickiego w ła d cy króla M esy), uło­ żony w alfabecie fenickim. Autor przypuszcza, że tw órca naszego alfabetu działał na granicy w. X IV i X I I I p rzed Chr. W z ó r czy pom ysł zaczerpnął z lej fo rm y ew olu cyjn ej alfabetu egipskiego, kiedy zaczęto w kraju nad N ilem przech odzić do oznaczania poszczególnych dźw ięków . E gipcjan ie n igdy pod tym w zględem nie byli konsekwentni, konsekwencja w przeprow adzen iu tego systemu oznaczania cechuje alfabet fenicki i na tym polega w ielkość tego wynalazku. Specyficzna budowa języka egipskiego i h iero głificzn y charakter tegoż pisma spraw iał, iż m ożna b yło poprzestać w yłączn ie na oznaczaniu spółgłosek lub ich kombinacji. Fakt, iż alfabet fenicki pom im o istotnej p o ­ trzeby nie uw zględn iał samogłosek, św iadczy o zależności tego alfabetu od p ra w zo ru egipskiego. I tu p rzech odzim y do zasadniczej tezy Bauera — od­ rzuca on m ian ow icie zasadę akrofon ii p rzy w ytw a rza n iu się alfabetu lite ro ­ w ego z w ielk iego zasobu znaków h ieroglificzn ych . Znaki naszego pisma nie pow stały z obrazów jako p ierw sze litery słów oznaczanych p rzez te obrazy, a n azw y takie jak alfa czy beta bynajm niej nie dow odzą, iż znak przez na­ z w y te oznaczany był kiedyś rysunkiem w ołu (a lef), domu (beth) itd. Autor w yk azu je na całym szeregu zabytków, iż kom binacje kątów, lin ii łamanych, w ę ży k ó w istotnie niczym nie p rzypom in ają przedm iotów , których rysunkami

‘ ) Ogłaszane tu z teki pośm iertnej recen zje prof. Z m igrydera-K on opki na­ pisane zostały w 1939 r. do 4-go zeszytu B i b l i o g r a f i i h i s t o r i i s t a ­ r o ż y t n e j w P rzeglą d zie Klasycznym .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ta wersja mitu mogła funkcjonować niezależnie od kształtowania się Iliady, a jej powszechną znajomość poświadcza też zachowany fragment autorstwa Pindara (fr. W nim

Stwierdzono, że jedynie w części południowej obiektu zachowały się relikty podstawy wału, praw- dopodobnie o konstrukcji przekładkowej.. Zarejestrowano tutaj ślady

Termin »uzyskiwanie rezultatu« w przybliżeniu odpowiada Lakatosa pojęciu postępowego prze- sunięcia problemu, czyli przewidywań uzyskanych na podstawie teorii 1 co

Automatisch rijden tussen droom en realiteit Self Driving Car Summit, 12 october 2016, Expo Houten. Wij moeten ook

Czym jednak była, jakie nieprzebrane zasoby serca i umysłu złożone były w tej rzad­ kiej istocie - na to najlepszą odpowiedzią jest sam Henryk Sienkiewicz w ostatnich latach

Snowfall rates (mm w.e. h −1 ) during March 2016 at the three stations derived from the MRRs (blue bars), the grid box comprising each of the three stations in ERA-Interim

With the author(s)’ decision to opt for Open Choice the copyright of the article changed on June 2019 to © The Author(s) 2019 and the article is forthwith distributed under the terms

Is i t possible to replace this simply by the total roughness or DDJSt i t be assumedthat the boundary layer follows the bed form 50 that the velocity distribution remains a function