rycznych, ale w każdym razie odznaczają się nieporównanie w iększą oryginalnością i pom ysłowością niż przedstaw ienie Hilla.
P ew n e zastrzeżenia wzbudzić m oże rów nież tw ierdzenie Hilla, że odrębny census equ ester ustanow iony został dopiero w czasie Grakchów (s. 8, 47, M l). Po przednio — jak utrzym uje autor — do posiadania equus publions i w ogóle do służ b y w jeździe (jako équ ités equo přivá to ) uprawniały k w alifik acje m ajątkowe pierw szej k lasy (s. 22). Istnieją jednak p ew n e św iadectw a źródłowe, które pozw alają od n ieść u staw ienie census equ ester do okresu w cześniejszego, choć oczyw iście nie można powiedzieć nic pew nego o jego wysokości. Liwiusz (V, 7, 13) inform uje o ist nieniu tego cenzusu już w r. 413. Wiadomość ta, sprowadzająca się do relacji póź nych anftalistów, którzy nagm innie przenosili w spółczesne im term iny i poglądy na okres wczesnych dziejów, jest jednak zupełnie bezwartościowa. Daleko mocniejszy punkt zaczepienia daje św iadectw o Polibiusza (II 24, 14), że w czasie cenzusu z r. 225 R zym ianie razem z Kampaňami w ystaw ili ponad 23 tys. jeźdźców oraz wzmianka tego sam ego autora, że w czasach m u w spółczesnych cenzorowie dokonywali w ybo ru ludzii służących w jeździe na podstaw ie ich bogactw a (VI 20, 9): πλοοτίνδην α&τών- γεγενημένης δπό τοδ τιμητοΰ τής έν.λογ-ης. W skutek tego służący w jeździe 'byli już jakby w yjęci z obrębu pierwszej klasy; ustanow ienie odrębnego census equ ester można w ięc odnieść z pew nym prawdopodobieństw em do końca w . III.
Monografia Hilla, jak widać, n ie jest dziełem doskonałym; posiada ona w iele 'zasadniczych braków i niedociągnięć tak w koncepcjd ogólnej, jak i w rozw iązyw a
niu niektórych zagadnień szczegółowych. Jest to jednak książka napisana z dużą sum iennością; m oże też oddać cenne usługi, jeśli idzie o zorientow anie się w anglo saskiej literaturze przedmiotu. Podnieść należy także staranne zebranie antycznej tradycji źródłowej. W w ykazie bibliograficznym razi jednak zupełne pom inięcie li teratury polskiej i rosyjskiej. Obok w ym ienionych już prac Grewsa i M aszki- na w skazać należy przede w szystkim na niew yzyskaną przez H illa rozprawę L. P i o t r o w i c z a „La loi judiciaire de Q. Servilius Caepio de ľan 106“ („Serta K a- zaroviana“, s. 191) oraz cenne dla historii wczesnej republiki studia Z. Ż m i g r y - d e r a - K o n o p k i (zwłaszcza „Sur la genèse de quelques institutions politiques rom aines“, Warszawa 1932 oraz „Studia nad historią ustroju rzym skiego“, W arsza w a 1936), które w in ny być znane uczonym zagranicznym przynajmniej na podstawie rozpraw y I. B i e ż u ń s к i e j - M a ł o w i s t „Les institutions politiques romaines d ’après les travaux de Z. Zm igryder-K onopka“ („Revue Historique de droit Fran çais e t Etranger“, 1949, s. 1 nn).
J erzy L in derski
J. D u r d i k, H u sitské vo jen stv í, w ydan ie II, N aše Vojsko, Praga 1954, s. 242, 2 nib.
Praca J, D u r d i k a w ypełniła dotkliwą lukę, jaką był brak nowego, m arksistow skiego opracowania czeskiej sztuki wojennej w okresie husytyzm u. O zapotrzebo w aniu na tego rodzaju książkę św iadczy fakt, iż w rok po jej pierwszym wydaniu z r. 1953, które było już w Polsce recenzowane ł, ukazało się w ydanie drugie. K rót ki odstęp czasu między wydaniam i n ie pozw olił autorowi na wprowadzenie w k
siąż-1 Zob. recenzja E. M a 1 e c z у ń s k i e j, S tudia i m a te ria ły do historii sztu k i w o jen n ej t. I, Warszawa 1954, s. 675—678.
ce gruntowni.ejszych uzupełnień, jednak starał się on w m iarę m ożliwości udosko nalić ją i wzbogacić o najnowsze zdobycze naukowe, wprowadzając pew ną ilość zmian do rozdziałów poświęconych husyťkim regulam inom w ojskowym , sztuce for tyfikacyjnej i uzbrojeniu.
Pierw szy w stępny rozdział pracy zw ięźle podaje wiadom ości o ówczesnej sytu acji gospodarczo-społecznej w Europie i w Czechach oraz przypomina w ażniejsze wydarzenia z dziejów w ojen husyckich.
W ywody bardziej szczegółow e rozpoczyna autor charakterystyką sił nieprzyjacie la, a w ięc sił krzyżow ców biorących udział w w alkach w Czechach. N astępny roz dział poświęcono klasowem u składow i w ojsk husyckich, których trzon stanow iły sta łe w ojska polne tahorytów i „sierotek“. W skład tych w ojsk wchodziła w pierwszym rzędzie biedota w iejska i m iejska, pod której naciskiem dowodzące tym i w ojskam i żyw ioły m ieszczańskie i drofonoszlácheckie b y ły stale spychane na lew e skrzydło ruch husyckiego. W wojsku polnym „sierotek“, a prawdopodobnie i ta-bsorytów, ist niały skupiające ludzi jednej kondycji „gminy“ pańskie, rycerskie, panoszy, m iesz czan, rzem ieślników i chłopów, co świadczy o tym, że nie zlikw idow ano w nich feu dalnego podziału stanowego. Jednak dopuszczenie przedstaw icieli w szystkich gm in do decydowania o w ielu sprawach b yło zjaw iskiem na ow e czasy n iew ątpliw ie po stępowym i demokratycznym.
Obok stałych w ojsk polnych tafoorytów i „sierotek“ istn iały też w ojska „krajo w e“, zw iązków miast, z którymi wyżej w ym ienione wojska .polowe były połączone - Związki te stanow iły podstaw ę w ojsk polow ych i w razie potrzeby (wielka w ypra wa lub decydująca bitwa) w ystaw iały ponadto wojsko „krajowe“, składające się z osiadłych rzem ieślników i chłopów, których na pew ien czas tylko odrywano od pracy. Wojska polne i krajow e m iały sw ych odrębnych dowódców —■ hetmanów.
I-nna b yła organizacja w ojsk m iasta Pragi, które, zachow ując jeszcze daw ny sy stem służby woj sitowej, obarczało nią kolejno na zm ianę m ieszkańców poszczegól nych dzielnic miasta. Obok tego Praga w ystaw iała oddziały żołnierzy najem nych. Bogate m ieszczaństw o praskie było zainteresow ane w tym, by nie dopuścić w Pra dze do powstania stałego w ojska na w zór w ojsk polnych taborytów i „sierotek“, Na skutek różnego składu społecznego i różnych interesów społecznych, oddzielających w ojska praskie od w ojsk polow ych, n ie doszło do stworzenia stałego ii jednolitego dowództwa w szystkich sił husyckich.
Cytowane przez autora źródła podają różne dane o liczebności oddziałów husyc kich. Przeciętna liczba w ojsk polnych wahała się w granicach 4—8 tysięcy ludzi, w wypadkach w yjątkow ych połączone siły husyckie m iały dochodzić do ok. 50 000. W każdym razie w porównaniiu z siłam i nieprzyjacielskim i w ojska husyckie użyte w w iększych bitw ach były zawsze mniej liczne.
N astępnie om awia autor husyckie regulam iny w ojskow e, a w szczególności re gulamin taborycki z r. 1420 i regulamin Żiżki dla „sierotek“ z r. 1423. Główną ce chą odróżniającą je od podobnych regulam inów feudalnych jest ich dem okratyczny charakter, przew idujący surow e kary za naruszenie dyscypliny w ojskow ej n iezależ nie od stanow iska naruszającego ją. Przew idziane było rów nież w spólne grom adze n ie zdobyczy wojennej i w spólny jej podział na potrzeby armii oraz poszczególnych
żołnierzy.
D alszy rozdział zajm ujący się czynnikiem m oralnym w armiach husyckich w sk a zuje, że źródłem ich siły była rew olucyjna energia mas ludow ych, w alczących po czątkowo o „królestwo boże na ziem i“, a później, gdy stało się jasne, że cel ten jest nieosiągalny, o obronę istotnych zdobyczy w yw alczonych przez lud, w pierwszym rzędzie o wolność od uciążliw ych świadczeń na rzecz kościoła. Wiązało się z tym.
przekonanie o słuszności sprawy, w reszcie mocno wówczas rozbudzona świadomość i duma narodowościowa Czechów. Pow ażny w pływ na ducha w ojska w yw ierali ra dykalni duchowni husyccy, którzy w ystępow ali w oddziałach obok dowódców i w przełom owych chw ilach staw ali w pierwszych szeregach walczących.
N iezw ykle ciekaw a jest część pracy poświęcona uzbrojeniu w ojsk husyckich. Na w stęp ie autor stwierdza, że h usyci n ie w ynaleźli żadnego nowego rodzaju broni. Przew aga ich polegała jednak na um iejętności w ykorzystyw ania tej broni, na do stosow aniu do użycia w boju narzędzi w iejsk ich (np. cepy), wreszcie, co n ajw aż niejsze, na użyciu w olbrzymich — jak na ow e czasy — ilościach najbardziej no w oczesnego rodzaju broni, broni palnej.
'Zaopatrzenie i zaspokojenie potrzeb wojska, którym zajmuje się kolejny rozdział pracy, było w oddziałach husyckich rzeczą trudniejszą niż w typowych armiach fe u dalnych. W arm iach feudalnych rycerze i poczty panów staw iały się na w ypraw ę z w łasnym uzbrojeniem i zaopatrzeniem. Inaczej było w złożonych 7. biedoty w oj skach polnych, które musiano zaopatrywać w broń i zapasy. Nakładało to na utrzy m ujące je zw iązki 'miast pow ażne w ydatki, pokrywane z podatków m iejskich i da nin ludności w iejskiej, pobieranych od chłopów naw et przez miasto Tabor począw szy już od schyłku 1420 r. Zasoby na utrzymanie wojska zdobywano też w postaci łupów w ojennych oraz przez pobieranie świadczeń feudalnych od chłopów z dóbr panów w rogich w ojskom polnym. Broń w ojsk husyckich pochodziła z produkcji i za sobów m iast czeskich, z wyrobu rzem ieślników w iejskich oraz zdobyczy.
Przechodząc do om awiania sztuki wojennej J.. Durdik stwierdza, że jej cechą charakterystyczną była dążność do atakowania. N aw et w początkowym etapie w o jen husyckich, · do r. 1426, możemy m ówić o ofensyw nych działaniach wojsk husyc kich, jednak ostrze ataku zwracało się wówczas p rzeciw reakcji w ew nętrznej. Od r. 1427 do 1433 mamy do czynienia z wielkknli w ypraw am i husyckim i poza granice Czech. Celem tych w ypraw było uniem ożliw ienie zgrom adzenia przez nieprzyjaciela w pobliżu Czech poważniejszych sił do walki. Pam iętać należy rów nież o propagan dow ym i politycznym znaczeniu wypraw. Przyczyniały się one do w zm ocnienia opo ru mas ludowych przeciw feudałom w krajach sąsiednich, a poza tym siały grozę i przekonanie o potędze w ojsk husyckich, w pływ ając ujem nie na morale feudalnych w ojsk krzyżowych. Dalszą cechą w łaściw ą busyckiem u sposobowi wojow ania była szybkość i ruchliw ość armii, która n ie pozwalała nieprzyjacielowi skupiać sw ych sil w odpowiednim czasie na decydującym m iejscu. Sw oistym rysem w alk w ojsk husyckich, a szczególnie plebejskich w ojsk polnych była bezkompromisowość w bo ju, przejawiająca się w dążeniu n ie tylko do pokonania, lecz także zniszczenia n ie przyjaciela. D latego armie husyckie po w ygranej b itw ie prowadziły za rozbitym
wrogiem zaw zięty pościg, który przynosił m u zazwyczaj w iększe straty niż sama bitwa. W reszcie nowością było prowadzenie działań wojennych bez w zględu na porę roku, n aw et i w zimie, oraz przedsiębranie akcji bojowych w nocy.
Opisując organizację i taktykę w ojsk husyckich szkicuje autor zrekonstruowaną przez siebie ich strukturę organizacyjną. W form acjach „wozowych“ podstaw ową jednostkę, odpowiadającą dzisiejszej drużynie, stanow ił wóz, którego załoga liczy ła 18—21 ludzi. W ystępowali wśród nich strzelcy z kusz i rusznic, tarczownicy, cep- nicy, kopijnicy i woźnice. Wozy łączono w dziesiątki pod kierow nictw em dziesiętni ka, a dziesiątki w rzędy. N a czele w ozów stał hetman wozów. Obok piechoty zw ią zanej z w ozam i istn iały podzielone na roty odrębne oddziały piechoty, dowodzone przez hetm ana piechoty. Jazdą husycką, która stanow iła taktyczną całość, a którą d la konkretnych celów dzielono na m niejsze oddziały, dowodził hetm an jazdy;
Mimo znacznej ilości sprzętu pochody były jak na owe czasy szybkie. Wojska husyckie potrafiły osiągać na w e t. w m arszach z połączonym i wozam i szybkość 12— 30 k m dziennie. Pochody te w ym agały od w ojska dużego w yszkolenia i posiadania odpowiedniej ilości form acji saperskich dla przygotowyw ania drogi dla wozów i dział. Form acje te istn iały w postaci specjalnych grup „m ostow ników “ i „dróżni ków “. Dużej w praw y w ym agało zam ykanie taboru w obliczu nieprzyjaciela i w a l ka ruchom ym taborem. Ze w zględu na m ożliwość zranienia lub zabicia koni, jed y nej siły pociągowej taboru, m anewry te stosow ano tylko w yjątkowo, wobec zasko czenia ге strony nieprzyjaciela. Mimo pew nych najczęściej spotykanych rysów hu- syckiej taktyki rozgrywania bitew, jak defensyw a w pierwszej fazie w alki, następ n ie przeciwuderzenie i m anewr oskrzydlający, w reszcie pościg, taktyka ta n ie była schem atyczna, lecz elastyczna i istn ieje w iele przykładów jej zmiany w zależności od konkretnych warunków.
Do w ysokich osiągnięć w ojskow ych husytów należą również odrębnie om ówione prace fortyfikacyjne, umocnienia m iast i twierdz husyckich, a zwłaszcza prace ziem ne przy oblężeniach.
C elem bliższego zapoznania czytelnika z taktyką w ojsk husyckich specjalny roz dział pracy poświęcono w książce opisowi szeregu ważniejszych bitew przez nie stoczonych.
W zakończeniu pracy J. Durdik podsum owuje w yniki sw ych w yw odów wskazując jeszcze raz na źródła siły i powodzeń armii husyckich, jakim i były w pierwszym rzędzie: skład społeczny nadający im charakter w ojsk ludowych, oparcie na gospo darczym i w ojennym potencjale m iast czeskich, oraz w ojenne i polityczne zdol ności dowódców. Husycka sztuka w ojenna była poważnym postępem w dziejach w ojskowości, a pozbawiając znaczenia jazdę rycerską zadała decydujący cios dotych czasowem u feudalnem u sposobow i prowadzenia wojen. Nic dziw nego zatem, że na husytach w zorowały się n ie tylko zm uszone do tego armie feudalne, lecz że wzory husyckie podejm owały też często masy ludow e w sw ych antyfeudalnych w ystąpie niach zbrojnych. Autor w skazuje na przykłady zastosowania taboru w powstaniu m agdeburskim w r. 1431, w w ojnie chłopskiej w Niem czech w r. 1525, czy wreszcie w w alkach K ozaków z m agnatam i polskim i na Ukrainie w okresie późniejszym.
Do książki załączony został w ykaz w ażniejszej literatury i źródeł związanych z tematem. Pow ażnym bezw ątpienia plusem książki jest bogaty m ateriał ilustracyj ny, który um ożliw ia doskonale zorientow anie się w uzbrojeniu i w sposobie w alki w ojsk husyckich.
Ogólnie biorąc książka J. Durdika jest pozycją cenną, zaznajamiającą w sposób na d zisiejszym etapie badań m ożliwie najlepszy z husycką sztuką wojenną. Co w ięcej, poniew aż z foraiku źródeł m ówiących ściśle o uzbrojeniu husyckich w ojsk czeskich autor sięgał niejednokrotnie do wiadom ości o w spółczesnym uzbrojeniu i organizacji w ojsk innych narodów, książka stanow i cenny wkład w ogólne dzieje w ojskow ości w pierwszej połow ie XV w. Uwagi, które poczynię poniżej dotyczą raczej rzeczy drugoplanowych, które przy ew entualnym trzecim wydaniu warto by m oże uwzględnić.
Po przeczytaniu książki czytelnikow i nasuw a się pytanie, czemu autor ograniczył się w niej w łaściw ie do opisu sztuki wojennej, organizacji, składu klasow ego itd. w ojsk polnych taborytów i „sierotek“, m ówiąc stosunkowo n iew iele o wojskach Prażan, wspom inając m arginesow o o w ojskach panów czeskich i milcząc o polskich oddziałach husyckich biorących udział w w alkach na terenie Czech i w wyprawach poza Czechy. B ez w ątpienia słuszne jest zw rócenie uw agi głów nie na plebejskie w znacznym stopniu i wprowadzające najw ięcej elem entów now ych i postępowych
do sposobu w alki i organizacji armii stałe w ojska polne, skoro jednak Durdik opi suje naw et wojska krzyżowców, to niesłuszne jest pom inięcie m ilczeniem innych w ojsk husyckich, 'bez w zględu na to jaką rolę polityczną, choćby naw et w w ielu momentach reakcyjną, one odgrywały. Ciekawiłaby przecież czytelnika kw estia, czy inne wojska obozu husyckiego, oddziały szlacheckie i w ojska posiłkow e polskie, były wojskam i dawnego typu·, w zględnie czy i w jakim stopniu organizacja ich, uzbrojenie, skład społeczny przypom inały wojska polne, lub czym się od nich róż niły. N ależy przypuszczać, na co w skazyw ał częściowo autor, że pew ne zdobycze techniki, organizacji i taktyki w ojsk husyckich, w ykształcone prawdo,podobnie n aj prędzej wśród w ojsk polnych były naśladow ane przez inne oddziały dość szybko. Zdobycze te rozchodziły się również szybko po innych krajach. Warto wspomnieć, że o taborze słyszym y w Polsce już w r. 1424*, a Spytek z Melsztyna, przygotowując w r. 1439 do w alki sw e oddziały, organizuje je na sposób husycki z użyciem wozów i taboru w o jen n eg o 3.
Dalej m ówiąc o składzie społecznym armii husyckiej autor n ie wspom niał nic o ochotnikach z krajów obcych, a.przecież obcy elem ent och otn iczy4, zarówno spo śród rycerstwa, jak spośród plebejów należał zapewne, poza pew ną ilością aw antur ników, do najbardziej św iadom ych i zdecydowanych bojow ników husytyzmu. Samo przyłączanie się do w alki ludzi obcych m usiało w pływ ać korzystnie na morale armii husyckich i przekonanie żołnierzy o słuszności sprawy, o którą walczą.
N iezw ykle ciekawą sprawą jest kwfestia zaopatrywania w broń wOjsk husyckich. Dobre zaopatrzenie w broń, w tym także w broń palną zmusza do zastanow ienia się nad jej pochodzeniem. Autor stwierdza, że wzm ianki o produkcji broni w Czechach są na ogół nieliczne. Z drugiej strony cytuje wiadomości o udziale rzem ieślników w iejsk ich w w ytw arzaniu uzbrojenia dla w ojsk husyckich. N asuw a się pytanie, czy produkcja rzem ieślników m iejskich i w iejsk ich wystarczała dla pokrycia w ielk ie go zapotrzebowania na broń oddziałów husyckich? Jeżeli nie, czy rodziły się w zw iąz ku z tym jakieś zaczątki produkcji m anufakturowej w przem yśle m etalowym ? P o ważną wreszcie rolę w zaopatrzeniu w ojsk husyckich, o czym autor nie wspomniał, m ogły spełniać dostaw y zza granicy, obejmujące środki żyw nościowe, surowce po trzebne dla produkcji uzbrojenia i gotową broń. N ie darmo papież i Zygmunt Luk sem burski starali się o jak najbardziej surow e przeprowadzenie blokady gospodar czej Czech. Można w spom nieć również polski statu t warciki zakazujący handlu z Czechami, w zm iankujący o handlu o ło w ie m 5. Lecz z hiusytami handlow ali nie tylko kupcy neutralnej Polski. Prawdopodobnie mimo w ojny znaczne d o sta w y w szelkiego rodzaju towarów szły do Czech z ziem podległych władzy Zygmunta Luk semburskiego. Przykładem może być Śląsk, gdzie Zygm unt Luksem burski musiał 2 Zofe. R. H e c k , E. M a 1 e c z y ń s к a, Ruch husycki w Polsce, W rocław 1953, nr 71.
3 S pith ko de M eisth in ... collecta de fam iliaribus, am icis et aliquíbus iorensibus pretio conductis equ estri, de km ethon ibu s ve ro om nium villa ru m suarum p ed e stri exercitu , curribus m ore bellico ordin atis ... J. D ł u g o s z , O pera om nia t. XIII, Kra ków 1877, s. 606. Por. też opis bitw y pod Grotnikami — tamże.
4 N ie będę tu cytow ał poszczególnych, znanych zresztą przykładów, których jest w iele. Starczy wspom nieć, że w oparciu o n ie J. M a c e k , Prokop V elik ý, Praga 1953, s. 67—69 pisze o m iędzynarodowym charakterze w ojsk husyckich, a naw et 0 w ielkiej m iędzynarodowej skupiającej siły ludów czeskiego, polskiego, ruskiego 1 niem ieckiego arm ii husyckiej działającej na Śląsku pod rozkazami Prokopa W iel kiego.
5 Zob. R. H e c k , E. M a l e c z y ń s k a , Ruch h u sycki w Polsce, nr 72, oraz uprzednia prośba Zygmunta Luksem burskiego skierow ana do Jagiełły w sprawie· zakazu handlu m iędzy Polską a Czechami, tamże nr 70.
w ydaw ać m andaty zabraniające handlu z husytami. Świadczą one w yraźnie, że nan- d el ten był u p raw ian y6.
Autor słusznie podkreśla w ostatnim rozdziale przełom owe znaczenie walk husy- tów w dziejach europejskiej sztuki wojennej. W ydaje się jednak, iż należałoby za jąć się n ie tylko w pływ em wzorów czeskich w czasach po wojnach husyckich, lecz xów nież nieco dokładniejszym um iejscow ieniem tradycji husyckich w ogólnoeuro
pejskiej historii wojen. W tym celu należałoby wspom nieć o w cześniejszych przy kładach now ych sposobów prowadzenia w ojen (Szwajcaria, Flandria, wojna stu let nia) i w skazać co w wojsku husyckim. przypominało w cześniejsze ludow e tradycje wojenne, a co było od nich różnego. To doprowadziłoby w konsekw encji do usta lenia skom plikow anych i różnorodnych przyczyn, zapew niających w łaśn ie czeskim wojskom husyckim przełom owe znaczenie w dokonujących się w ówczas przem ia nach w strategii i taktyce.
W chw ili gdy powyższa recenzja m iała być oddana do druku, ukazało się polskie w ydanie książki J. D urdika7. W ydanie to przygotowało W ydawnictwo MON bardzo .starannie. Tłum aczenie ciężkiego, ze w zględu na w iele określeń technicznych, tekstu czeskiego dokonane zostało dobrze. Pow ażnym plusem jest również załączenie w ier n ie skopiow anych ilustracji i szkiców z oryginału czeskiego, bez których książka straciłaby dużo na wartości. Szkoda tylko, że W ydawnictwo nie postaralo się o za m ieszczenie krótkiej, bodaj stronicowej inform acji o książce dla czytelnika polskie go. Informacja taka m ogłaby być napisana przez samego autora, co zostałoby n ie w ątp liw ie m ile przyjęte przez czytelników, bądź przez któregoś z historyków pol skich. Na skutek braku tego rodzaju inform acji czytelnik nie dowiaduje si^ nic o m iejscu i roli książki w historiografii czeskiej, a co gorsza w ogóle n ie w ie, kiedy .została napisana, ile m iała wydań i na którym w ydaniu zostało oparte tłum aczenie (nie zaznaczono tego n aw et przy zacytowaniu oryginalnego tytułu czeskiego na od wrocie karty tytułowej). Drobne zastrzeżenia może budzić rów nież sposób dokony w ania objaśnień przez tłum acza, a m ianow icie pozostaw ienie bez w szelkich objaś nień . niektórych użytych w cudzysłow ie wyrażeń czeskich, jak „tarasy s berlú a děrú“, czy „spanilá, jízda“, przy wyjaśnianiu słów znacznie prostszych jak tabor. Pow yższe drobne usterki w ydania polskiego n ie są w stanie zaważyć na zdecydo w a n ie przychylnej ocenie, z jaką spotkało się ono wśród czytelników.
Rom an Heck
W. S. E o ż i c y n , D żordano Bruno i in kw izicija, Izd. Akadiem ii Nauk SSSR, Moskwa 1955, s. 384.
Postać i dzieło Giordano Bruno budzi od chw ili jego tragicznej śm ierci na stosie w „jubileuszowym roku“ 1600 żyw e zainteresow anie n ie tylko ze w zględów nauko w ych, lec.z również politycznych. Życie zapalonego m yśliciela i głosiciela now ator-“ Szczególnie w ym ow ny pod tym w zględem jest fragm ent z pism a Zygmunta Luksem burskiego do W rocławian z dn. 12 kw ietnia 1431, który pozw olę sobie przy toczyć w brzm ieniu oryginalnym : L ieben getreu en w ir haben vern om en ,· w ie v il leute vergessen des heils irer sele durch gew yn nu ng w ille n des snoden w e rn tg u ts den k etzern vn d vn geleu bigen speyse tra n c k , gezeug v n d andere n otu rft zufuren, in backen, breven v n d ander gem ein schaft m it gaufen v n d verk a u ffen m it in treiben vn d sie d om it stercken. Zob. G eschichtsquellen der H ussitenkriege, wyd. С G r ü n h a g e n , S criptores R erum Silesiacarum t. VI, W rocław 1871, nr 144.
7 J. D u r d i k , Sztuka w ojen na h usytów , W arszawa 1955, tłum aczył z czeskiego Józef C h l a b i e z.