• Nie Znaleziono Wyników

Dzień Pomorski 1931.12.06, R. 3 nr 282

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dzień Pomorski 1931.12.06, R. 3 nr 282"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

DZIEŃ

BE Z P ART YJ NE PISMO CODZIENNE

Toruń, niedziela 6 grudnia 1931 Nr. 282

Proces Centrolewu

skończy

Przebieg 35 dnia rozpraw

( • ) W a r s z a w * , 5 . 1 2 . ( T e l. w ł.)'. Wczoraj aa- — -*—

k o ń c z y ły H f b a d a n ia I w ia d k flw . DziS i prawdo­

p o d o b n ie j u t r o b ę d z ie t r w a ło o d c z y t y w a n ie d o ­ w o d ó w r z e c z o w y c h .

Według pogłosek, które krążą, w kuluarach jiądu, nastąpi kilkudniowa przerwa celem umo­

żliwienia prokuratorom i obrońcom opracowania przemówień.

N a jp r a w d o p o d o b n ie j p r z e m ó w ie n ia p r o k u r a ­ to r ó w r o z p o c z n ą s i ę d o p ie r o 1 4 g r u d n ia i b ę d ą s i f cląsnęłr p r z e z 3 — d d n i. Potem nastąpią

p r z e m ó w ie n ia a d w o k a tó w . Mają przemawiać

w s z y s c y o b r o ń c y i l i o sk a r ż o n y c h . Wynika z

¡tego, że p r o c e s s k o ń c z y się d o p ie r o p o świętach

B o ż e g o N a r o d z e n ia .

Wczoraj przed sądem świadok Ludwik Gros3- feld, adwokat z Przemyśla, zeznaje, iż 4 wrześ­

nia 1930 t. otrzymał od Liebermanna list, który byt odpowiedzią na pismo jego, wystosowane w 'mieniu O. K. R. Z listu tego wynika, że po głoszeniu wyborczych manifestacyj, projekto­

wanych na 14 września, stracono na znaczeniu,

;dy5 całe wysiłki partjl musiały być skierowane ła zorganizowanie akcji wyborczej. W liście tym biecywał Liebermann, że przyjedzio na 14-go Trześnia, prosił jednak, aby nie podawano jego nazwiska na afiszach.

l i s t Liebermanna dołączono do akt sprawy, flw. Michał Róg, prezes klubu zjednoczonych .stronnictw ludowych, stwierdza, że pierwszo wspólne wystąpienie Centrolewu miało miejsce po ineydeneie z oficerami w Sejmie. Wystąpio­

no wówczas na plenum Sejmu z wnioskiem o yotum nieufności dla Switalskicgo. „Nawet na wypadek, gdyby Sejm nie został rozwiązany, nie przewidywaliśmy środków rewolucyjnych, bo­

wiem nio wyczerpaliśmy środków legalnych, któ- remi dysponowaliśmy. Mówiliśmy w prywatnych rozmowach między sobą o postawieniu Prezy­

denta RzpltteJ w stan oskarżenia przed Trybu­

nałem Stanu. Prezydent musiałby wówczas ustą­

pić i zgodnie z konstytucją złożyć władzę w ręce Marszałka Sejmu, którym był przecież Ignacy Daszyński.

P r o k u r a to r : Wspominał Pan o rozmowach, jakie Pan toczył na temat pociągnięcia Prezy­

denta Rzplitej do odpowiedzialności przed Try­

bunałem Stanu. A czy mógłby Pan powiedzieć, z kim Pan to rozmowy prowadził?

Sw.: Nie pamiętam.

Prok.: A czy nie pamięta Pan, gdzie Pan tc rozmowy prowadził?

Św.: Nio pamiętam.

I rok.: Może Pan wie, kiedy Pan te rozmowy prowadził?

fiw.: Nio pamiętam.

Prok,: A na czyjo głosy Panowie liczyli w Sejmie w tym wypadku?

Św.: Centrolew łącznie z Chadecją miał około ISO głosów, Klub Naród. 37, Klub Ukraiński około 40.

Prok.: A czy te kluby szły razom z Panami?

Sw.: Przy obaleniu rządu w Sejmie głosowali za naszeroi wnioskami.

Na tem zakończono przesłuchanie posła Koga.

Następnie kilku adwokatów jak i prokurato­

rzy zrzekli się przesłuchania szeregu świadków, poczern odczytano zeznanie św. Stef. Szymbor­

skiego, urzędnika M. S. Wewn. o akcji Centro­

lewu oraz zeznanie posła na sejm gdański Len- dziona. Z zeznania ostatniego wynika, że wbrew twierdzeniu świadków odwodowych osk. Mustek W marcu 1929 r. w restauracji, przy. ul. Czerwo­

nego Krzyża w Warszawie wyrażał się o Polsce w nadzwyczaj obelżywych słowach.

Z odezył"inegf> zeznania a w. Bronisława ży tfota wynika, że słuchając ogłoszonej na kor-

¿^esie Centrolewu rezolucji, był przekonany, ¿e ! podburza ona przeciw państwu w sposób k wy-

g o d n y .

P o p r z e r w ie głoe z a b ie r a li e k s p e r c i. Przed­

miotem ekspertyzy były druki, zawierające ode­

zwy, biuletyny, ulotki i t. d.

Chodziło o ustalenie, czy pochodzą one * Drukarni Socjalistycznej. Biegli orzekli, żo ab­

solutnej pewności tu być nie może. Te samo ty- py czcionek znaleziono w wielu innych drukar­

niach. Co do jednego z dokumentów biegli orze­

kli, iż czcionek, jakiemi go odbito, drukarnia

„Robotnika“ 1 niema. Najważniejszym momen­

tem było w ekspertyzie to, iż w zestawieniu je­

dnej z odezw „Do braci policjantów* *, nawołują­

cej, aby policjanci nio strzelali i nie słuchali rozkazów, stwierdzono, że zachodzi tu to samo zgrupowanie typów czcionek, co w „Robotniku“ . Najprawdopodobniej więc ta odezwa pocho dzi z „Robotnika“ ,

W poniedziałek mają być zgłoszono wnioski przed zakończeniem przewodu.

„Siahlhelm * o d g ra ża się W ersalow i

(o) Warszawa, 5.12. (Tel. wł.). Z Berlina donoszą, że dowódca „Stahlhelmu" Duesterbcrg oświadczył, iż dowództwo „Stahlhelmu“ zamie­

rza zwołać 60.000 wieców, na których zadać będzie zwiększenia sił zbrojnych Niemiec i skreślenia postanowień traktatu wersalskiej).

Hitlerowskie oddziałaj sztorm.

u rz ą d z a ła ćw iczenia nocne n a d d ra n ic ą p o lsk ą

W dniu 2 b. m. o godzinie 8,20 wie­

czorem m ieszkańcy G ardeji (pow . G ru ­ dziądz) zaalarm ow ani zostali w ielką ilo­

ścią oddanych z karabinów m aszynow ych strzałó w , oraz eksplozją ręcznych g ra n a ­ tów . S trzelan in a ta, trw a łń około 15 m i­

n u t. Ja k się później okazało, odgłos strz a ­ łów pochodził zej stro n y P r u s W ^ h o .t- nich. M ieszkańcom G arceji udało się stw ierdzić, przez sw oich znajom ych, za­

m ieszkałych po d rugiej stro n y kordonu, że strzelan in ę tą u rząd ziły hitlerow skie oddziały szturm ow e, k tó re w dniu ty m odbyw ały ćw iczenia nocne, tu ż nad g ra ­ nicą polską.

L udność po g ran icza je st w ysoce zanie­

pokojona, podobnym i w ystąpieniam i band hitlerow skich, k tó re w o statn ich czasach p o w tarzają się coraz częściej.

--- —lim — — — ..

Skandaliczne rozwydrzenie studentów niemieckich

E l i e s z c z c s z c z c n i e z w ł o k w Berlin, 5. 12. (PAT). Skandaliczny wypadek zbeszczeszczenia zwłok wydarzył się ostatnio w prosektorjum uniwersytetu berlińskiego. W aali, w której odbywa się sekcja zwłok, na jed*

nem z ciał przygotowanych do operowania, wy cięto hitlerowski hackenkreuz. Mimo usiło*

wań kolegów zatajenia tego wypadku, dowie*

działo się o nim kierownictwo instytutu ana*

tomicznegó uniwersytetu berliiiskiego, które natychmiast zakomunikowało o tem swoim

p r o s e k t o r i u m b e r S i ń s k i e m władzom przełożonym. Pruski minister kultu*

ry zarządził natychmiastowe dochodzenia cc*

iem wykrycia sprawcy tego zbeszczeszczenia.

Sprawcy temu grozi wydalenie z wydziału.

Studentka, która pracowała przy tych zwło*

kack, utrzymuje, że nie dopuściła się tego czy*

nu. Wobec tego władze uniwersytetu przystą*

piły do przesłuchiwania wszystkich osób, które znajdowały się w sali w dniu skandalicznego incydentu.

Polska raefa gospodarcza

mus* praw em d la przedsiębiorstw na Śląsku

wych, obciążając w ten sposób bilans han (o) Warszawa, 5. 12. (tel. wł.). Woje­

woda śląski Grażyński przyjął delegację przedstawicieli Polskich Związków Zawo­

dowych. Delegacja doręczyła wojewodzie rezolucję w sprawie zwalniania obcokra­

jowców, zatrudnionych w przemyśle górno­

śląskim. Rezolucja domaga się pozbawienia pracy obcokrajowców, ponieważ odbierają polskim pracownikom chleb. Obcokrajow­

cy stoją na przeszkodzie rozwoju przemy­

słu śląskiego po linji polskich interesów gospodarczych. Zajmują ord odpowiedzial­

ne stanowiska i nadają niepożądany kieru­

nek interesom polskim. Sprowadzają oni z Niemiec tow ary -nawet dla potrzeb biuro-

dlowy zbędnym ¿raportem. Wewnętrznym językiem urzędowym w ciężkim przemyśle górnośląskim jest język niemiecki.

Niezależnie od tego memorjatu Związek Obr. Kresów Zach. złożył drugi memorjał, domagający się spolszczenia administracji przedsiębiorstw górnośląskich oraz uchwa­

lenia ustawy, umożliwiającej rozwiązanie kontraktów, opiewających na zbyt wyso­

kie uposażenia. To wszystko ma na celu sanację niedomagań n a G. Śląsku oraz zmuszenia przedsiębiorstw do liczenia się z polską racją gospodarczą.

MD-MB

Sun cesarza Japonjl królem Węgier

i s c e i s a c y i n y i i ) i » r » | e k i c m w y s t ę p o w a l i w c ć i c r s c i i r a d i i k a l S p r a w i c o w a

Budapeszt, 5. 12. (PAT). Dziennik „Uj- sag podaje ciekaw e szczegóły z wykrycia puczu radykaluo-prawicowego na W ę­

grzech. Dziennik pisze, że upatrzony przez zamachowców na przyszłego m inistra spraw zagr. Toih bawił przed dwoma miesiącami w Wiedniu, gdzie złożył wizytę w posel­

stwie japeńskiem w charakterze przedsta­

wiciela związku turańskiego. Oświadczył on posłowi japońskiemu, że na Węgrzech

węgierskiego drugiemu synowi cesarza ja­

pońskiego, przyczem informował się Toth w jaki sposób cesa z Japonji ustosunkuje się do tej propozycji. Poselstwo odniosło się do powyższej wizyty z zastrzeżeniem i zwróciło się 2 zapytaniem do poselstwa węgierskiego w Wiedniu, gdzie udzielono dokładnych mformanyj. Oczywiście posel­

stwo węgierskie nie om ieszkało zawiado­

mić ministerstwo spraw zagr. w Budapesz nastąpi w najbliższym czasie zasadniczy cie o całej tej sprawie, co spowodowało zwrot polityczny i że nowy kurs polityki j rozpoczęcie śledztwa, które doprowadziło będzie zmierzał do zaproponowania tronu do w ykrycia działalności zamachowców.

P r a s a z a c l t o d n l o - e a m n c i s k a o w i z y c i e m i n . I f a r l n f i c o r i c z a

w W a r s z a w i e

Paryż, 5. 12. (PAT). „Le Temps“ pod­

kreśla znaczenie wizyty m inistra spra*

zagr. Jugosławii M arinkovicza w W arsza­

wie i konsolidację krajów w Europie śród*

kowej.

Rzym, 5, 12. (PAT). „Trybuna“ podaję, że wizyta ministra Marinkoyicza w War­

szawie była aktem kurtuazji i nie miała charakteru politycznego, nie mniej jednak skończyła się sukcesem ze względu na pakt w sprawie zbliżenia kulturalnego między Polską a Jugosławją. P akt ten dowodzi, źc Polska stała się atrakcyjną siłą kulturalną.

N o m i n a c i c d w ó c h n o w y c h w i c e w o i ^ w o t f ó w

(o) Warszawa, 5. 12. (tel. wl.) Na wczorai- szem posiedzeniu Rady Ministrów zapadła da-

cyzja co do nominacji nowego wicewojewody łódzkiego, które to stanowisko zostało opró­

żnione przez nominację dotychczasowego wict- wojewodę Kirtiklisa wojewodą pomorskim. Wi­

cewojewodą łódzkim mianowany będzie staro­

sta kaliski Potocki.

Jednocześnie załatwiono nominację staro sty Sokoła z Nadwornej na wicewojewodę sta­

nisławowskiego.

ó a n t f h i w P a r y ż u w y ó l o t i w i e l k a m o w ę o o l h t i c z i i ó Paryż, 5. 12. (PAT). W drodze powrotnej z Londynu, gdzie brał udział w konferencji okrągłego stołu szermierz niepodległości Tndyj Mahatma Gandhi, zatrzyma się na kilka dni w Paryżu, gdzie wygłosi dziś wieczorem mowę na wielkim wiecu, zorganizowanym przez pa*

ryskie środowiska indyjskie. Przedstawi on sytuację w Indjach, która — według niego — jest bardzo groźna.

P o d H e l e m o s i a d ł s i a l c k n a m i e l i ź n i e

I k c l a r a t u n k o w a w l o k u W nocy z czwartku na piątek, 4 b. m., osiadł na mieliźnie pod Helem w pobliżu helskiej boi

„Nord“ jakiś parowiec, idący w kierunku pół nocnym. Na wiadomość o wypadku Kapitanat Portu w Gdyni wysłał natychmiast na pomoc rzuconemu na mieliznę statkowi holownik „Ur­

sus“ z pilotem.

W godzinach popołudniowych powrócił do Gdyni holownik „Ursus“ . Statkiem, który na­

jechał na mieliznę pod Helem, jest parowiec nie­

miecki „Eduard“ z Hamburga.

Statek ten w czwartek wyruszył z Gdyni do Gdańska z ładunkiem 400 ton kartofli. W Gdań­

sku parowiec uzupełnił ładunek i w nocy 7. czwartku na piątek o godz. 4 wyruszył do Lon­

dynu. O godz. C rano osiadł na mieliźnie. Z po­

mocą pośpieszyły statkowi 4 holowniki z Gdań­

ska. Do późnych godzin wieczornych statku nie udało się ściągnąć z mielizny.

S a m o l t ó i f t t f w o h u n c a z C h o i n i e w ó r u d z i ą t f r u W dniu wczorajszym w godzinach pop«*

łuaniowych w Hotelu Centralnym w Grudzią*

dzu odebrał sobie życie wystrzałem z rewolwe*

ru w skroń kupiec z Chojnic 33*letni Alojzy Kwasigroch.

Denata znaleziono w kilka godzin po po pełnieniu samobójstwa, leżącego w pokoju ho»

: teiowym na kanapie.

i Kwasigroch przybył do Grudziądza one*

gdaj wieczorem z Tucholi i zajął pokój w ho*

telu Centralnym.

Przy cłwacie znaleziono 14 groszy. „

(2)

NIEDZIELA, DNIA 6 GRUDNIA 1931 R,

n « i o n i

Z kół legionowych, od jednego z fron­

towych oficerów legjon owych otrzymujemy poniższy artykuł, który jest odpowiedzią na to tendencyjne i fałszywe oświetlanie naszej historji z doby walki zbrojnej o Nie­

podległość Polski, jakie na łamach prasy narodowo-demokratycznej starają się na­

rzucić swym czytelnikom w jeduostronnero i karykaturalnem ujęciu przedstawiciele obozu, przeciwnego ideologji niepodległo ściowej, której realizacją w czynie były Le- gjony Polskie Komendanta J. Piłsudskiego.

I.

C zęsto, nazbyt n aw et często, czytam y w organach t, z\v. ,.obozu n a ro d o w e g o ' i słyszym y z u st jego prow odyrów o rze kornej w yższości ich o rjen ta cji w czasie w ojny, kiedy to w ypow iedzieli się oni przeciw państw om centralnym , a za po- rozum ieniem z en ten tą, podczas gdy lu­

dzie z ów czesnego obozu niepodległościo­

wego, idąc za sw ym w odzem duchow ym bądź to w stąpili do L egjonów , by w al­

czyć przeciw Rosji, bądź też poparli ten ruch zbrojny. J e s t to fałsz św iadom y z ich stro n y i d latego zw łaszcza tak zasad­

niczy, że jakkolw iek niejednokrotnie już z różnych stron pro sto w an y , to jednak m im o w szy stk o stale znow u w ysuw any i z u p a rtą ta k ty k ą b a n k ru ta politycznego w m aw iany w nie zaw sze św iadom e sze­

rokie m asy społeczeństw a, n iejed n o k ro t­

nie niezupełnie trafn ie się o rjen tu jąc eg o w ów czesnych tak b ard zo skom plikow a­

nych stosunkach w B uropie. '

M ożnaby w praw dzie p rzejść nad tein do porządku, — gdyż h isto ria już swój sąd o tych w ypadkach w ydala, — gdyby nie konieczność p ro sto w a n ia fałszów , gdyby nie konieczność zapobiegania u si­

łowaniom rozpow szechniania sw ych rze­

kom ych zasług w czasie trw a n ia w ojny św iatow ej, k tó rą obóz ty c h ludzi w p ro ­ wadza w bjąd m aluczkich. T o też jedynie ten w zgląd spow odow ał nas, ażeby jesz- zze raz w tej spraw ie zabrać głos i w ob- jektyw nem zestaw ieniu podać opinji p u ­ blicznej isto tn ą w artość poczynań obu o- bozów w czasie w ojny św iatow ej.

P rzed ew szy stk iem należy stw ierdzić tę praw dę niezbitą, że jakkolw iek sym pa- tje całego N arodu polskiego bez różnicy poglądów i p rzynależności-do p artji poli­

tycznych, były tak na początku w ojny jak i w czasie jej trw a n ia w iernie i w y­

trw ale po stronie p aństw zachodnich, to jednakże sam fakt, że w ich gronie zn aj­

dow ała się R o sja, k tó ra zaw ładnęła lwią część ziem i naszej i w pew nych okresach najbardziej gnębiła każdą m yśl polską — nic m ógł spraw ić, by P olacy tak zupeł nie i bez żadnych zastrzeżeń m ogli się m odlić o bezw zględne zw ycięstw o koali, cji, k tó rej kom batantem była carska R o sja.

W ów czas bow iem w n a jk o rz y stn ie j­

szym dla nas w ypadku, ziem ie polskie zo stałyby w praw dzie zjednoczone, ale pod berłem k rw aw eg o cara. T a k i zaś wynih te j najw iększej w dziejach św iata wojny ludów , o k tó rą cale pokolenia nasze n n dliły się w raz ze sw ym w ieszczem , m ógł zadow olnić ty lk o ugodow o i służalczo wobec zaborców n astro jo n e szeregi tych.

któ rzy najniesłuszniej w święcie każą się nazyw ać obozem „n a ro d o w y m “ .

N a to m iast ci w szyscy, k tó rzy się zje­

dnoczyli w ów czas w t. zw. K onfederacji S tro n n ictw N iepodległościow ych, w y su ­ w ali

H A SŁO B E Z W Z G L Ę D N E J N IE P O D ­ LEG ŁO ŚC I,

ro z u m u jąc słusznie, że niepodległość jest najw ażniejszym czynnikiem N arodu w jeg o niezależnem istnieniu i że prostem następ stw em teg o faktu m usi być zjedno­

czenie. L u d zie ci jednak, w przeciw ień­

stw ie do ugodow ców , zdaw ali sobie sp ra ­ wę z tego. że wolności wy szachrow ać nie m ożna, lecz należy ją z d o b y ć k r w i ą wł a s u ą i stąd już na w ie­

le lat przed w ojną pow stała m yśl stw o ­ rzenia w ojskow ych form acji polskich.

Z trzech zaborów jedynie ów czesna G alicja m ogła być tym terenem , na k tó ­ rym w ów czesnych w arunkach m ogły po.

w stać k adry przyszłej arm ji polskiej i dlateg o też m usian o w ejść w pew ne poro­

zum ienie z rządem i sferam i wojskow e- nu najsłabszego z zaborców«

Polska siła zbroina Ja k trafn em i były te przew idyw ania okazała ju ż najbliższa przyszłość. O ne to spraw iły, że w m om encie w ybuchu s tra ­ szliw ej zaw ieruchy dziejow ej, kiedy w al­

czyło przeciw sobie dziesiątki m iljonów przedstaw icieli różnych narodow ości, w śród nich nie brakło i polskiej szabli, pod w łasnym w alczącej znakiem i pol­

skiej słuchającej kom endy.

Jeśli na szalę w ypadków rzucim y p o ­ czynania tych ludzi z obu zw alczających się. obozów w Polsce, z k tó ry ch pierw si rzucili O jczyźnie w ofierze w szystko co mieli n ajdroższego, gdyż w łasne swe młode przew ażnie życic, a uczynili to

b e z i n t e r e s o w n i e i w dobrej w ierze, nie m ając 'n ajm n ie jszej pew ności czy ich w ysiłek ofiarny przyniesie w ko ń ­ cu N arodow i wolność, — to m ożna się ; nim i n aw et m oże nie zgadzać co do słusz ności obranej przez nich drogi, ale tr z e ­ ba ich w ysiłek zbrojny należycie ocenie i uszanow ać.

Lecz szczytem p rzew rotności i nie w dzięczności było to, co czyn ten łudzi skrom nych liczebnie, lecz wielkich ofiarą i pośw ięceniem spotkało ze stro n y części w łasnych rodaków .

O pinja w iększości społeczeństw a poi.

skiego zbałam ucona p ro p ag an d ą wrogich m ęskim poczynaniom tej g arstk i walczą-

Pożyczka francuska z 1924 r.

w świetle rzeczywistości

W szeregu pism pojawiły' sit; w ostatnich dniach sensacyjne informacje i komentarze na temat kwoty 316 miljonów franków łrancu*

skich. wymienionych przez francuskiego mini*

stra finansów p. Plan di na w Izbie deputową*

ńych, jako kwoty pożyczki udzielonej Polsce.

Min. Flandin, jak widać z „Łe Temps“ z dn.

29. 11, w odpowiedzi na zarzut o nadmiernych kredytach dla państw i banków- obcych, wska*

zał m. in., że tak bardzo intrygującą obecnie cześć prasy polskiej cyfra 210,3 miljona fran*

ków fr., kredytu dla Polski, oparta jest na sta*

rej ustawie francuskiej z 193,4 roku. 1 Odpowiednia uśtnwa istnieje także w Polsce i znaleźć ją można w „Dzienniku Ustaw“ Nr.

40 z 1924 roku, pozycja 425.

Ustawa ta nosi datą 11 kwietnia 1924 roku i jest — poprostu nadal wykonywana.

Umorzenie kredytów tych jest przewidywa*

ne stale w corocznych budżetach, było prze*

widziane w budżecie tegorocznym i jest prze*

widziane obecnie w nowoprzedlożonyrn Sej*

mówi preliminarzu budżetowym w części 20

„długi państwowe“, rozdział II paragraf 4.

Ł lehi KaryKfaiuriiiaify

Godło przyszłych Niemiec.

cej, w ystąp iła przeciw ko nim . I nie było oszczerstw a tak niskiego, k tó reg o b y nie zarzucono legjonistom ze strony obozu przeciw ników .

Z arzu can o im g erm an o filstw o i au.

stro filstw o , k arjerow iczostw o, sprzedaj- ność, ba zdradę sp raw y narodow ej i t. p., obelgi, którem i tak łatw o i chętnie szafu­

ją ci, k tó rzy zw ąc się „obozem narodo­

w ym “ , nigdy nie zdobyli się na czyn praw dziw ie m ęski dla N arodu.

Ich jedynem i w ylącznem zadaniem były i są zakulisow e in try g i, szacherki dyplom atyczne i obrzucanie stekiem n a j­

o rd y n arn iejszy ch obelg w obec obcych w szystkich tych, k tó rz y nie są z ich p ar.

ty jn eg o podw órka i m ają odw agę m yśleć inaczej, a gdy zajdzie te g o po trzeb a p rze­

ciw staw ić się ich p a rty jn y m m achina­

cjom .

W ów czas p o w stała w legjonach ta pieśń o głębokiej treści, k tó ra jak żadna inna oddaje, ducha i n a stro je jakie pano w ały w śród legio n istó w „M y pierw sza b ry g a d a “ tak sam o znienaw idzona i zo hydzona przez „obóz n aro d o w y “ jak i jej tw órcy. N ie ich w iną jednakże było, że to poniekąd w yznanie w iary legjonistów wobec P olski i tej części społeczeństw a, k tóra nie chciała zrozum ieć ich poryw u było tak przy k rem , że do dnia d zisiejsze­

go jeszcze działa na niektórych z pośród nich jak czerw ona płachta na byka.

CÓŻ W T E D Y R O B IL I „O N I“ ? K iedy więc legjony krw aw iły się na polach bitew , znacząc już w ów czas c iała­

mi poległych przyszłe granice P olsk i, cóż robili p rzyw ódcy „obozu naro d o w eg o “ ?

W k ra ju na ziem iach naszych nie u czynili żadnego p o zy ty w n e g o kroku p rz e ­ ciw żadnem u z o k u p an tó w . N a w et w ó w ­ czas, kiedy P. O. W . i ludzie z P og o to ­ w ia B ojow ego P P S . w y stąpili w szeregu aktów zbrojnych przeciw ko tym , których słusznie i oni sam i n az y w ają najw ięk ­ szym w rogiem P o lsk i— przeciwko N iem ­ com, i w ted y jeszcze nie znalazł się ź;

den w śród nich, k to b y ruch ten popart.

P ro w o d y rz y ich ofiarow ali złotą s.żn blę w ielkiem u K sięciu M ikołajow i, (.pa p rzeciw staw ienia L egjonom P iłsudskiego usiłowali, tw o rz y ć legjon^G orczyńskiego, a gdy jednak zdrow a opinja publiczna nie poparła w odpow iednim stopniu tych służalczych poczynań, w yjechali do P e ­ tersb u rg a, by tam w przedpokojach mjrti- sterjaln y c h „słu ży ć“ spraw ie polskiej.

W końcu w idząc jednak, że potęga R osji chw ieje się i nie podobna dłużej opierać na niej sw ych rachub politycz­

nych, w yjechali do S zw ajcarji, a później do P a ry ż a i w tym jedynym m om encie przysłużyli się poniekąd rodakom , w spie­

ra ją c w szczętą przez w ielkiego p atrjo tę m istrza P aderew sk ieg o na szeroką skalę zakrojoną akcję jah n u żn iczą dla ofiar w ojny w Polsce. T o też je s t ich najw ię­

kszą zasługą, ale bodaj też, że j e d y n ą, . jaką się p rzy słu ży li w czasie w ojny św ia­

tow ej, cierpiącej i w najw iększym kata- kliźinie dziejow ym o d radzającej się O j­

czyźnie. , ,

N. Er.

Obcokrajowcy zc Śląska do Yalerlandu

Czas położni kres dcsirukcyinei rokocie

w przemyśle

Związek Obrony Kresów Zachodnich zwo­

łał w Katowicach konferencję wszystkich pol­

skich związków zawodowych celem zajęcia sta nowiska w sprawie obcokrajowców, przewuż nie obywateli niemieckich, zatrudnionych w przemyśle śląskim. Wszyscy przedstawiciele zgodnie przyjęli rezolucję, w której m. in.

stwierdzono co następuje:

„Obecne przewlekłe przesilenie gospodarcze jaskrawię uwydatniło smutny fakt, że z jednej strony urzędy państwowe rejestrują na terenie Województwa śląskiego ca. 67.000 bezrobot­

nych, z drugiej zaś około 2.500 obcokrajowców

— w znacznej części obywateli Rzeszy Nie­

mieckiej — znajduje nadal zatrudnienie w górnośląskim przemyśle, nie przysparzając mu żadnych korzyści, ani gospodarczej, ani tech­

nicznej natury.

Obcokrajowcy ci ujawniają orjentację w kierunku gospodarczych i politycznych potrzeb Rzeszy oraz stoją na przeszkodzie rozbudowie przemysłu górnośląskiego po linji polskich in­

teresów gospodarczych. Jak doświadczenia minionych lat wykazały, są oni elementem, ha­

mującym techniczne doskonalenie produkcji i obniżenie jej kosztów. Zajmując niemal wy­

łącznie odpowiedzialne i wpływowe placówki, nadają niepożądany kierunek działalności biur zakupów, polityce personalnej i t. tl. Drogą tą wywierają presje na orjentację narodową kupiectwa śląskiego, urzędników i robotników od nich uzależnionych, oraz sprowadzając z Niemiec towary nietylko dla potrzeb ruchu, lecz nawet dla potrzeb biurowych — obciążają bilans handlowy zbędnym importem. Jak da­

lece wpływy ich sięgają świadczy fakt, że we­

wnętrznym językiem urzędowym w większości zakładów ciężkiego przemysłu górnośląskiego jest jeszcze język niemiecki.

Zważywszy, że obcokrajowcy ci, będący obciążeniem dla przemysłu, przyczyną niedo­

statku lioznych rodzin polskich, których żywi ciele pozbawieni są możliwości zarobkowania, źródłem niepokoju socjalnego, wreszcie ośrod-1

kiom tendcncyj gospodarczo i politycznie Pań­

stwu Polskiemu nieprzychylnych, podpisani stwierdzają BEZWZGLĘDNĄ KONIECZ­

NOŚĆ NATYCHMIASTOWEGO POZBA­

WIENIA PRACY OBCOKRAJOWCÓW, oraz zwracają się do władz państwowych z gorącym apelem, aby władze z całą sta­

nowczością użyły wszelkich środków DO USUNIĘCIA Z PRACY W PRZEMYŚLE

GÓRNOŚLĄSKIM OBCOKRAJOWCÓW,

ODBIERAJĄCYCH POLSKIEMU PRA­

COWNIKOWI CHLEB I HAMUJĄCYCH NORMALNY ROZWÓJ ŻYCIA POLSKIE GO.“

Wojewoda śląski uznał słuszność powyż­

szych postulatów i przyrzekł życzliwe ich roz­

patrzenie.

Delegacja Zw. Obr. Kresów Zachodnich wy­

jeżdża z osobnym me mor jąłem w tej sprawi,' do Warszawy, który przedłoży miarodajnym władzom do Tozoatrzenia.

(3)

w

NIEDZIELA, DNIA 6 GRUDNIA 1931 R.

Śląsk łączy m y z G d y n ią

Robolu przy

\

Projekt wielkiej magistrali kolejowej, łą czącej w lónji prostej nasze Zagłębia wę- glowe z Gdynią znajduje się już w pełnym toku realizacji. Jakie ogromne znaczenie m agistrala posiada dla naszego życia gospo darczego wynika chociażby z tego faktu, że w stosunku do najdogodniejszego dzisiaj szlaku węglowego, łączącego Śląsk z Bałty kiera przez Częstochowę «—■ Kutno — Byd­

goszcz — m agistrala jest krótsza o całe 110 kilometrów.

M agistrala Śląsk — Gdynia posiadać bę dzie nietylko ogromne znaczenie dla n a­

szych stosunków, ale daje znacznie ulcpszo ną komunikację do portów Bałtyku z k ra ­ jów południowych od Polski na południe.

Główne biuro budowy magistrali mieści się w Bydgoszczy. D yrektor budowy inż.

Nowkuński tak przedstaw ił stan obecnych prac budującej się linji współpracowniko­

wi „Gazety Polskiej".

JEDNOTOROWA I DWUTOROWA MAGISTRALA.

Budująca się m agistrala G. Śląsk — Gdy nia dzieli się zasadniczo na dwie częśpń iednotorową i dwutorową. Odcinek Herby Nowe — Siemkowice jest jednotorowy. W Siemkowicach do magistrali „w pada" od­

noga idąca z Częstochowy, długości 55 km.

która połączy magistralę z Zagłębiem Dą­

browski em. W krótce zaczynamy ją budo­

wać. W Siemkowicach będzie się więc koncentrował ruch pociągów z dwu Zagłębi węglowych. Dwutorowa część magistrali będzie biegła aż do Maksymilianowa za Bydgoszczą. Tu znów następują w idełku jedna linia prowadzi na Tczew, do Gdańska, druga zaś, świeżo zbudowana, prosto na Kościerzynę do Gdyni 1 ten odcinek jest znowu jednotorowy.

Na odcinku Herby Nowe — Zduńska* Wo la i Maksymilianowo — Gdynia, odbywa się w dalszym ciągu ruch prowizoryczny. Na tym ostatnim odcinku powiększono ruch do 14 pociągów na dobę. Na przestrzeni wymienionych odcinków roboty ziemne wy kopane zosm ły prawie w stu procentach.

Intensywnie pracujemy obecnie nad wy kończeniem budynków i rozbudową torów na stacjach, budową urządzeń sygnalizacyj nych, wodociągowych, telefonu, telegrafu itp. Praca ta zimą nie będzie przerwana, gdyż wiosną zamierzamy uruchomić tu już normalny ruch pociągów.

10 MILJONÓW ZŁOTYCH MIESIĘCZNIE NA ROBOTY.

Co do odcinka środkowego magistrali, najmniej zaawansowanego, to i tu roboty ziemne są na ukończeniu i przystąpiliśmy do wznoszenia budynków stacyjnych i ttkła dania toru. Budowę prowadzimy z jak naj­

większym pospiechem, wydając na roboty około 10 mili. z! miesięcznie. Ogólna suma, którą Tow. Francusko - Polskie prelim ino­

wało na budowę jednotorowej linji Śląsk — Gdynia, wynosi około 120 milj, zł. W edług umowy koncesyjnej lin}a jednotorowa na całej długości magistrali oddana być musi do normalnej eksploatacji najpóźniej 'do 31 grudnia 1932 r.

Rozumiejąc jednak doniosłość budującej się linji dla życia gospodarczego, będziemy się starali oddać ją do eksploatacji prowi­

zorycznej daleko prędzej. Będzie to w du­

żej mierze zależało od warunków atmosfe-

Niemcu wyludniaj«* sie

Przyrost ludności w Niemczech wykazu je w r. b. podobnie jak w latach ubiegłych, tendencję zniżkową. W edług obliczeń u- rzędu statystycznego Rzeszy, wyniósł przy­

rost naturalny ludności Rzeszy, w pierw ­ szej połowie 1931 r. — 143.794 głów. W tym samym okresie roku ubiegłego przyrost naturalny wynosił — 214.658 głów. Należy podkreślić, że zmniejszenie liczby urodzin daje się zauważyć nietylko w wielkich mia stach, ale także w m iasteczkach i na wsi.

Liczba m ałżeństw zaw artych w Rzeszy niemieckiej w pierwszem półroczu 1931 r, wynosi o 30.000 mniej, aniżeli w tym czasie noku ubiegłego. Liczba małżeństw, lawćefanych w wielkich miastach, jest o 40 proc. mniejsza, niż w miasteczkach i na wsi*

m agistrali są

w

pełnym

biegu

rycznych: jeżeli zima będzae bardzo suro­

wa — odbije się to ujemnie na tempie pracy.

Rozpoczęliśmy już wstępne prace nad bu dową odnogi Siemkowice — Częstochowa.

Z wiosną prace budowlane na tym odcinku również ruszą żywszem tempem.. Równo­

cześnie z budową jednotorowej linji prow a­

dzone są prace wstępne nad budową d ru ­ giego toru, który według umowy koncesyj­

nej, musi być gotowy do końca 1933 r. Po całkowitem zbudowaniu magistrali zdolność przepustowa jej będzie wynosiła 70 par po­

ciągów na dobę.

7 TYSIĘCY ROBOTNIKÓW PRZY PRACY.

Dyrekcja budowy kolei we własnym za­

kresie robót nie prowadzi, oddając je do

wykonania poszczególnym firmom, które zatrudniają obecnie około 7 tys. robotni­

ków. Pozatem zawarliśmy umowę z kilku­

nastu przedsiębiorstwami na dostawę wiel­

kie jilości potrzebnych nam materjałów. J a ­ kie to są „drobne" ilości niech świadczy fakt, iż ostatnio np. zakupiliśmy 25.000 tonn szyn i złączeń, 400 szt. rozjazdów i przeszło pół miljona podkładów. Wszystkie bez wyjątku materiały potrzebne do budo­

wy, zakupywane są jedynie w kraju.

W najbliższej przyszłości „Francusko- Polskie Tow. Kolejowe" przystępuje do za­

kupu taboru kolejowego, przeznaczając na to przeszło 100 milj. zł. I ten więc dział produkcji krajowej będzie niebawem znacz­

nie ożywiony.

L isi Oica św. do p o lskich biskupów

,ć»bisjp u m o cn ić doSiro rod zin i osł»l?8«ć państwa' W odpowiedzi na pismo hołdownicze Kpi;

skopatu Polski, wystosowane z racji konferen?

cji dorocznej Episkopatu w Częstochowie z października rb. na ręce J. Em. ks. Kardynała Al. Kakowskiego, arcybiskupa * metropolity warszawskiego nadeszła odpowiedź z Watyka*

nu, w której m. i. czytamy:

„Powzięliście wspólne postanowienie, co Ojciec Święty bardzo pochwala, by każdy z Was w swej diecezji Encykliki: „Casti Cosi*

nubii" i „Quadragesimo anno“ między wier?

nymi rozszerzywszy i należycie je wyjaśni w«

szy, sprawił przez to, iżby uniknęło się zła, przed którem się ostrzega, a osiągnęło dobro pożądane I umocniło je dla dobra rodzin i ko*

rzyści Rzeczypospolitej. Każdy bowiem widzi, że z rozprzężenia i zniesławienia ogniska do*

mowego, z nienawiści między ludźmi, z po?

mieszania pojęć państwo się osłabia. Dla bez?

pieczeństwa i szczęścia narodów starać się trzeba całą silą, aby godność i świętość mak żeństwa nienaruszona, została. Niech wszyscy zatem w sprawiedliwości i w pokoju obcowa?

nia obywatelskiego ku temu celowi się jedno?

cza. Tego również Ojciec Święty Biskupom Polski winszuje, żc biorąc udział w Jego sta?

raniach i trosce o Akcję Katolicką ponowili postanowienie, że będą Akcję Katolicką z co?

raz większą usilnością szerzyć w całej Polsce.

Akcja Katolicka, jeśli stosownie do przepisów przez Ojca Świętego podanych, jest wprowa?

dzona i umiejętnie kierowana, to każdy widzi, jak jest konieczną i jak bezwarunkowo winna być w życic wyprowadzona.

List kończy się zwrotem: Wam i wszyst?

kim wiernym Ojciec Święty ochotnem sercem udziela błogosławieństwa Apostolskiego. ł*

CHROŃCIE W A S2E OCZY WASZ NAJCENNIEJSZY SKARB

sTostoeie ¿Atówiii

PHILIPS ARGENTA

K om isja o p in io d a w cza

SIKU !1iRii»(ersłw$c Rolnictwa W Min. Rolnictwa odbyło się pod przewód?

nictwem p. ministra d?ra Janta»Połczyńskiego l?sze posiedzenie opiniodawczej komisji gospo*

darczej, powołanej do życia przez p. ministra rolnictwa w charakterze organu doradczego ministerjum w sprawach gospodarczych.

Do komisji zostali zaproszeni pp. K. Esdeii?

Tempski, inż. K. Fudakowski, poseł W. Chyła St. Karwowski, prezes W. Karwacki, pos. St.

Kiclak, p. Papara, dr. L. Pluciński, dr. Wł.

Piaskiewicz, poseł J. Rudowski, oraz b. mini*

ster sen. J. Wielowieyski. Ponadto w posie*

dzeniu wzięli udział: prezes W. Przedpełski oraz szereg wyższych urzędników ministerjum rolnictwa, przemysłu i handlu oraz spraw za­

granicznych.

Na porządku dziennym pierwszego dnia cbrad znalazły się sprawy następujące: zaga>

dnienie zniżki cen inwentarza, projekt ustawy standaryzacyjnej dla artykułów rolniczych, otaz kwestja używania przez niektóre działy naszego przemysłu surowców' rolniczych, po?

chodzenia krajowego.

Drugi dzień obrad poświęcono w całosui zagadnieniu konwersji krótkoterminowego za*

dłużenia rolniczego.

B e zd o m n i nauczyciele

Nie jest anegdotą, lecz smutną rzeczywi­

stością — pisze „Krasnaja Gazeta", iż 623 nauczyciele w Piotrogrodzie nie mają da­

chu nad głową i nocują bez zameldowaniu u óo-brych znajomych, na stołach w k an­

celariach szkół lub na dworcach, na\ve!

w wagonach tramwajowych, stojących nu szynach zapasowych w remizach.

Port berliński wudzierżowionu ^ 30 lot

Czynsz dzierżawy

Wynosi

7.300

marcie

rocznie

Jeszcze jedna sk a n d a liczn a afera w m agistracie b e r liń sk im

W zw iązku z niesłychanem i aferam i krym inalnem i, w y k ry tem i w m agistracie berlińskim , popełnił — jak w iadom o — sam obójstw o zam ieszany w te afery n a­

czelny d y re k to r to w arzy stw a „B ehala"

(B erliner H afen — u n d .L ag erh a u s A. G.) S chiining, były radca m iejski B erlina, Śledztw o, przeprow adzone w zw iązku z tem sam obójstw em , rzuciło snop św iatła n a skandaliczną aferę w ydzierżaw ienia p o rtu rzecznego w Berlinie.

K a rje ra Schiininga była oslupiającą.

B ył zw ykłym robotnikiem p o rto w y m w

H am b u rg u . Ja k o członek socjal-dem okra- tycznej p a rtji N iem iec, ty lk o ’na p o d sta ­ w i sw ych zasług p arty jn y c h , został po­

w ołany na odpow iedzialne stanow isko radcy m iejskiego stolicy Niem iec. Na tem stanow isku przeforsow ał w y d z ie rż a ­ w ienie p o rtu rzecznego w B erlinie, w raz ze w szystkiem i urządzeniam i, to w a rz y ­ stw u „B eh ala“. B ezpośrednio po zawar­

ciu odpow iedniej um ow y dzierżaw nej, Schiining złożył sw ój u rz ąd w m a g istra ­ cie berlińskim i został pow ołany na s ta ­ now isko naczelnego d y re k to ra tow . ,,Be-

B aw arskie k le jn o fy k o ro n n e w L o n d y n ie p o d m la lc c rk ic m l'cy fa fo ro

W przyszłym miesiącu odbędzie się w Londynie licytacja korony króla bawarskiego Ludwi ka l oraz szeregu innych cennych klejnotów koronnych ze skarbca Wittclsbachów. Korona Ludwika l jest dziełem złotników francuskich i została nabyta przez króla Ludwika w ro

ku 1832.

hala", o trzy m u jąc niesłychanie wysokie uposażenie.

W artość urządzeń portu rzecznego w B erlinie w ynosi przy n ajskrom niej, szem obliczeniu 70 m iljonów m arek T ym czasem za w ydzierżaw ienie tego w ielom iljonow ego objektu i to na lat pięćdziesiąt, m iasto B erlin o trzym ało 368.310 m arek złotych, czyli o k rąg ło p<>

7.300 m arek za rok dzierżaw y. Jednak w łaściw y w pływ kasow y, jaki m iasto o trzy m ało , jest jeszcze m niejszy. K w ota została zapłacona na w iosnę 1923 roku w m aikach papierow ych, k tó re wobec sza­

lejącej w ów czas inflacji spadły po p a n dniach niem al do zera.

C ała ta tra n s a k c ja w y staw ia sm utne św iadectw o zarządow i B erlina. O ddano tak w ielki objekt praw ie zadarm o a ferz y ­ stom i n ikt d o tej pory caią spraw ą się nie interesow ał. D opiero sam obójstw o S chiininga odsłoniło ciem ne kulisy całej tran sak cji.

P ra s a niem iecka naw ołuje do rew izji całej um ow y z „B ehala", w zględnie do uniew ażnienia jej przez sądy.

B ądź co bądź b u d u jący obrazek z

„p a ń stw a bo jaźn i bożej"!

Śruba p n d a lk o w a w Niemczech

W przyszłym tygodniu zostaną przedło­

żone prezydentowi Hindenburgowi do pod­

pisu nowe zarządzenia wyjątkowe, zmierza jące do podniesienia szeregu podatków, c e ­ lem złagodzenia kryzysu finansowego. Kan­

clerz Bruening długi czas konferował z pre zydentem Hindenburgiem na temat tych za­

rządzeń wyjątkowych.

larciestrowani hitlerowcy Organ hitlerowców „Völkische Beob­

achter" donosi, iż liczba legi tym acyj p a r­

tyjnych wydanych przez kierownictwo stronnictw a narodowych socjalistów wyno­

siła z dniem wczorajszym 700.000.

u

Cytaty

Powiązane dokumenty

— Sekcja kolarska przy Zw. Kolo Toruń donosi, że zbiórka kolarzy oraz sympatyków odbędzie się o godz. W roli głównej Mady Christians, pełna ekspresji i Jan

Rezultatem tego porozumienia i stwo rżenia jednolitego frontu przeciwko straszakom niemieckim, są coraz częstsze artykuły w poważnej prasie paryskiej londyńskiej,

wać swego ostrza ani przeciw prawicy ani przeciw lewicy, lecz starać się o zebranie wszystkich tych elementów, które dawniej zasiadały w partjach

mana, jaka odbyła się w jego i’odzinnej Czarńcy w r. 1907, skromna i cicha w swych formach zewnętrznych, głośna była w sercach ludności całej Polski...

25, Ao dnia 24 stycznia 1933 roku, godziny 10 Komisyjne otwarcie i dodatkowy przetarg ustny odbędzie się dnia 25 stycznia br. o

Na tegorocznym balu Związku Młodych Drogerzystów, który się odbył w sobotę, 12 stycznia w salach Dworu Artusa, „królową I Torunia“ proklamowano 22-letnią p.

Jak się dowiadujemy, oficjalne o- t warcie rozgłośni toruńskiej odbędzie się we wtorek, 15 stycznia, między godz.. W uroczystości otwarcia radjo- stacji wezmą

— Nabożeństwo prawosławne. Ogródków Działkowych 1 Małych Osiedli Podm. 17 odbędzie się nadzwyczajne walne zebranie Towarzystwa Ogródków Działkowych i Małych