Niemierowska Szczepańczyk Bożena

(1)

1

(2)

S ZA W A R T O Ś C I FECZK! lV l £ t t - ...

... 2>6/5[i£5K

1/1. Relacja —

1/2. Dokumenty (sensu slriclo) dotyczące osoby relatora —

i/3. Inne materiały dokumentacyjne dotyczące osoby relatora —

li. Materiały uzupełniające relację —

111/1 - Materiały dotyczące rodziny relatora —

ill/2 - Materiały dotyczące ogólnie okresu sprzed 1939 r —

SII/3-- Materiały dotyczące ogólnie okresu okupacji (1939-1945) — II1/4 - Materiały dotyczące ogólnie okresu po 1945 r. —

ill/5 - inne... — -

IV. Korespondencja ^ ^1V

~Ust & - i \ T c Ł o J & i - S^lo^ t< cŁo

- Ud do

5IcC^j \ dbo f j , U./vs./f

V. Nazwiskowe karty informacyjne J l

VI. Fotografie *—

2

(3)

3

(4)

Bożenna. Hiemierowska-Szc zepańczyk 02-907 Jarszawa,ul.

Tel.:

./-wa, 19«9.05.26

Szanowny Panie Pułkowniku

Zwracam się do Pana jako autora książki pt. "Jodła”/II-gie wydanie/ w związku z informacją na stronie 388 dotyczącą szpi

tala w Białaczowie.

V / Tak się składa,że losy wojny rzuciły mnie do Białaczowa,, w

^ powiecie opoczyńskim / nie Białezewa -jak myl-nie'-wybrukowano/.

Tam zetknęłam się z ruchem konspiracyjnym AK a także pracowałam jako sanitariuszka w cytowanym szpitaliku -ambulatorium w Bia

łaczowie.

Służba sanitarna w ramach miejscowej placówki AK została zorganizowana w roku 1 9 4 3 pod kierownictwem kpr podch.Edwarda Zdzisława Kupiska /"Wiktor"/. Realizacją tego zadania zajęła się p.Maria Ludwisiakowa /"Marta”/, wysiedlona - tak jak moja rodzina-z Łodzi. Była to doświadczona s nitariuszka z czasów I-szej wojny światowej. W Białaczowie,realizując zadanie posta

wione przez placówkę, przeszkoliła kilka sanitariuszek,w tym swoją córkę Halinę. Panią Ludwisiakową znałam jeszcze z okresu z przed wybuchu II-giej wojny. Jej córka Halina w jesieni 1 9 4 4 , to jest w okresie funkcjonowania szpitalika miała 15 lat i no

siła nazwis-ko rodowe Ludwisiak.

We wrześniu 1 9 4 4 roku z inicjatywy Elizy Plater-Kwileckiej, jej siostry Teresy oraz obywateli Białaczowa do osady przybyły dwa transporty wysiedleńców z Warszawy -poprzez obóz w Pruszko

wie -,wśród których byli chorzy i ranni. Dla nich zorganizowa

ne zostało ambul- torium er.:.z szpitalik na terenie zabudowań pałacowych, w tym w ochronce i wozowni. Ambulatorium i szpita

lik znajdowały się pod kierownictwem p. Elizy Plater-Kwileckiej, występującej z ramienia PCK. Pomagała jej w tym jej siostra Te

resa Plater.

Korzystając z możliwości jakie stwarzało istnienie punktu sanitarnego dla wysiedleńców z Warszawy / na co zgodę dał nie

miecki Landwirt w Opocznie/ w szpitaliku hospitalizowano rów

nież chor; ch i rannych partyzantów, niezależnie od tego party

zantów umieszczano w pr,/w tnych kwaterach w Białaczowie.

Ogólny nadzór nad leczeniem sprawowała p.Eliza Plater-Kwilec- ka. Opieka lekarska spoczywała w rękach dr Oyrzanowskiaj,wysied

lonej z Warszawy, dr L.Songina /"Sosna"/,miejscowego felczera

4

(5)

J.Buczkowskiego oraz p. Marii Ludwisiakowej /"Marta"/,jako szef ow ej s nit arius zek.

Oddaną i ofiarną pracę p .Ludwi siakowej /"Marty"/ wspomina i ceni wiele ludzi,którzy w czasie wojny zetknęli się z Biała

czowem i . 1 ;.i nazwisko powinno feyć wymienione.

Szerzej o wydarzeniach wojennych w Białaczowie i okolicy, w tym o szpitaliku, piszę w mojej książce,która - mam nadzieję- może się niedługo ukaże.

Pisząc pow. uwagi, nie proszę w żadnym przypadku o wymienia

nie mego nazwiska wśród sanitariuszek,gdyż - podobnie jak Ha

lina Ludwisiak - byłam tylko jedną z wielu,które te czynności spełniały.

Nadmieniam,że punkt sanitarny i szpitalik w Białaczowie w czasie swego funkcjonowania obsłużył około 100 chorych i ran

nych warszawiaków oraz kilkunastu partyzantów z 25 pp AK /około 18 / .

Z wyrazami szacunku

/ ps. ,!Zorza"/

Leg.Okręgu Łódzkiego AK Nr 493

5

(6)

R E D A K C J A

" Z e s z y t y K o m b a t a n c k i e

Warszawa, 12 maja 2004 r.

ul. Zielna 39, bud. 'PASTY' p. nr 2 IV p.

0 0 - 1 0 8 W a r s z a w a .--- — ---- •

Fundacja Archiwum i Muzeum Pomorskie AK i Wojskowej Służby Polek

Pani Izabela Kuczyńska WARSZAWA

/

Z *

W załączeniu przesyłam materiały historyczneyio wykorzystania, które znajdowały się w archiwum naszej Redakcji:

1 . Hanna Downarowicz pt. „Frampol początek drogi” 6 stron pt. „Zapiski z pamięci” 32 strony

Niemierowska Szczepańczyk Bożena

1

S ZA W A R T O Ś C I FECZK! lV l £ t t - ...

... 2>6/5[i£5K

1/1. Relacja —

1/2. Dokumenty (sensu slriclo) dotyczące osoby relatora —

i/3. Inne materiały dokumentacyjne dotyczące osoby relatora —

li. Materiały uzupełniające relację —

111/1 - Materiały dotyczące rodziny relatora —

ill/2 - Materiały dotyczące ogólnie okresu sprzed 1939 r —

SII/3-- Materiały dotyczące ogólnie okresu okupacji (1939-1945) — II1/4 - Materiały dotyczące ogólnie okresu po 1945 r. —

ill/5 - inne... — -

IV. Korespondencja ^ 1V

~Ust & - i \ T c Ł o J & i - S^lo^ t< cŁo

- Ud do

5IcC^j \ dbo f j , U./vs./f

V. Nazwiskowe karty informacyjne J l

VI. Fotografie *—

2

3

Bożenna. Hiemierowska-Szc zepańczyk 02-907 Jarszawa,ul.

Tel.:

./-wa, 19«9.05.26

Szanowny Panie Pułkowniku

Zwracam się do Pana jako autora książki pt. "Jodła”/II-gie wydanie/ w związku z informacją na stronie 388 dotyczącą szpi­

tala w Białaczowie.

V / Tak się składa,że losy wojny rzuciły mnie do Białaczowa,, w

^ powiecie opoczyńskim / nie Białezewa -jak myl-nie'-wybrukowano/.

Tam zetknęłam się z ruchem konspiracyjnym AK a także pracowałam jako sanitariuszka w cytowanym szpitaliku -ambulatorium w Bia­

łaczowie.

wione przez placówkę, przeszkoliła kilka sanitariuszek,w tym swoją córkę Halinę. Panią Ludwisiakową znałam jeszcze z okresu z przed wybuchu II-giej wojny. Jej córka Halina w jesieni 1 9 4 4 , to jest w okresie funkcjonowania szpitalika miała 15 lat i no­

siła nazwis-ko rodowe Ludwisiak.

We wrześniu 1 9 4 4 roku z inicjatywy Elizy Plater-Kwileckiej, jej siostry Teresy oraz obywateli Białaczowa do osady przybyły dwa transporty wysiedleńców z Warszawy -poprzez obóz w Pruszko­

wie -,wśród których byli chorzy i ranni. Dla nich zorganizowa­

ne zostało ambul- torium er.:.z szpitalik na terenie zabudowań pałacowych, w tym w ochronce i wozowni. Ambulatorium i szpita­

lik znajdowały się pod kierownictwem p. Elizy Plater-Kwileckiej, występującej z ramienia PCK. Pomagała jej w tym jej siostra Te­

resa Plater.

Korzystając z możliwości jakie stwarzało istnienie punktu sanitarnego dla wysiedleńców z Warszawy / na co zgodę dał nie­

miecki Landwirt w Opocznie/ w szpitaliku hospitalizowano rów­

nież chor; ch i rannych partyzantów, niezależnie od tego party­

zantów umieszczano w pr,/w tnych kwaterach w Białaczowie.

Ogólny nadzór nad leczeniem sprawowała p.Eliza Plater-Kwilec- ka. Opieka lekarska spoczywała w rękach dr Oyrzanowskiaj,wysied­

lonej z Warszawy, dr L.Songina /"Sosna"/,miejscowego felczera

4

J.Buczkowskiego oraz p. Marii Ludwisiakowej /"Marta"/,jako szef ow ej s nit arius zek.

Oddaną i ofiarną pracę p .Ludwi siakowej /"Marty"/ wspomina i ceni wiele ludzi,którzy w czasie wojny zetknęli się z Biała­

czowem i . 1 ;.i nazwisko powinno feyć wymienione.

Szerzej o wydarzeniach wojennych w Białaczowie i okolicy, w tym o szpitaliku, piszę w mojej książce,która - mam nadzieję- może się niedługo ukaże.

Pisząc pow. uwagi, nie proszę w żadnym przypadku o wymienia­

nie mego nazwiska wśród sanitariuszek,gdyż - podobnie jak Ha­

lina Ludwisiak - byłam tylko jedną z wielu,które te czynności spełniały.

Nadmieniam,że punkt sanitarny i szpitalik w Białaczowie w czasie swego funkcjonowania obsłużył około 100 chorych i ran­

nych warszawiaków oraz kilkunastu partyzantów z 25 pp AK /około 18 / .

Z wyrazami szacunku

/ ps. ,!Zorza"/

Leg.Okręgu Łódzkiego AK Nr 493

5

R E D A K C J A

Warszawa, 12 maja 2004 r.

Fundacja Archiwum i Muzeum Pomorskie AK i Wojskowej Służby Polek

Pani Izabela Kuczyńska WARSZAWA

/

W załączeniu przesyłam materiały historyczneyio wykorzystania, które znajdowały się w archiwum naszej Redakcji:

1 . Hanna Downarowicz pt. „Frampol początek drogi” 6 stron pt. „Zapiski z pamięci” 32 strony

2

Teresa Antonina Oziębło życiorys 2 strony

Władysława Kobylarczyk życiorys 1 strona

J 4. Wanda Nacikowska życiorys 1 strona

i/ 5, Anna Graba-Pawłowska życiorys 3 strony

Bożena Niemierowska-Szczepańczyk informacja 2 strony

Janina Siwek Ko A h ^ i i informacja 7 stron

Reća.ctor Naczelny

płk Henryk MyśnńślćT

6

7

8

9

10

11

IV. Korespondencja ^ ^1V

Zwracam się do Pana jako autora książki pt. "Jodła”/II-gie wydanie/ w związku z informacją na stronie 388 dotyczącą szpi

Tam zetknęłam się z ruchem konspiracyjnym AK a także pracowałam jako sanitariuszka w cytowanym szpitaliku -ambulatorium w Bia

wione przez placówkę, przeszkoliła kilka sanitariuszek,w tym swoją córkę Halinę. Panią Ludwisiakową znałam jeszcze z okresu z przed wybuchu II-giej wojny. Jej córka Halina w jesieni 1 9 4 4 , to jest w okresie funkcjonowania szpitalika miała 15 lat i no

We wrześniu 1 9 4 4 roku z inicjatywy Elizy Plater-Kwileckiej, jej siostry Teresy oraz obywateli Białaczowa do osady przybyły dwa transporty wysiedleńców z Warszawy -poprzez obóz w Pruszko

wie -,wśród których byli chorzy i ranni. Dla nich zorganizowa

ne zostało ambul- torium er.:.z szpitalik na terenie zabudowań pałacowych, w tym w ochronce i wozowni. Ambulatorium i szpita

lik znajdowały się pod kierownictwem p. Elizy Plater-Kwileckiej, występującej z ramienia PCK. Pomagała jej w tym jej siostra Te

Korzystając z możliwości jakie stwarzało istnienie punktu sanitarnego dla wysiedleńców z Warszawy / na co zgodę dał nie

miecki Landwirt w Opocznie/ w szpitaliku hospitalizowano rów

nież chor; ch i rannych partyzantów, niezależnie od tego party

Ogólny nadzór nad leczeniem sprawowała p.Eliza Plater-Kwilec- ka. Opieka lekarska spoczywała w rękach dr Oyrzanowskiaj,wysied

Oddaną i ofiarną pracę p .Ludwi siakowej /"Marty"/ wspomina i ceni wiele ludzi,którzy w czasie wojny zetknęli się z Biała

Pisząc pow. uwagi, nie proszę w żadnym przypadku o wymienia

nie mego nazwiska wśród sanitariuszek,gdyż - podobnie jak Ha

Nadmieniam,że punkt sanitarny i szpitalik w Białaczowie w czasie swego funkcjonowania obsłużył około 100 chorych i ran