• Nie Znaleziono Wyników

Piotr Gliński Polska Akademia Nauk, Uniwersytet w Białymstoku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Piotr Gliński Polska Akademia Nauk, Uniwersytet w Białymstoku"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

Piotr Gliński

Polska Akademia Nauk, Uniwersytet w Białymstoku

SAMOUNICESTWIENIE RUCHU SPOŁECZNEGO – RUCH ANTYGLOBALISTYCZNY A GLOBALNE

SPOŁECZEŃSTWO OBYWATELSKIE

W artykule omawiam dziesięć charakterystycznych cech współczesnego ruchu antyglobalistycznego, które w znacznej mierze przesądzają o tym, iż posiada on charakter „nowego” nowego ruchu społecznego. Jedną z podstawowych właś−

ciwości tego ruchu są jego sprzeczności wewnętrzne, polegające m.in. na roz−

bieżności pomiędzy nieobywatelskimi metodami działań ruchu a obywatelskim charakterem jego jedynego racjonalnego celu aktywności, jakim jest oddolne, ewolucyjne kształtowanie instytucji i wspólnot obywatelskich. Sprzeczność ta prowadzi do nieskuteczności działań ruchu, a w konsekwencji do zjawiska samo−

unicestwiania się ruchu antyglobalistycznego.

Główne pojęcia: ruch antyglobalistyczny, alterglobalizm, ruch społeczny, sieciowość, quasi−interakcje, struktura interakcyjna, wspólnota wirtualna, radykalizm, obywatelskość, globalne społeczeństwo obywatelskie, mediatyzacja.

Współczesny ruch antyglobalistyczny z jednej strony stanowi swoistą konty−

nuację ruchów kontrkulturowych, z drugiej – posiada wyraźnie odrębny i nowa−

torski charakter, którego próbę opisu przedstawiam w niniejszym artykule w po−

staci syndromu dziesięciu podstawowych cech. Niektóre z tych cech – przede wszystkim dominujące treści programowe i cele ruchu, jego radykalizm, „uzależ−

nienie od przeciwnika”, konfrontacyjna i „pulsacyjna” natura działań oraz specy−

ficzna struktura interakcyjna – przesądzają, że ruch uwikłany jest w szereg poważ−

nych sprzeczności wewnętrznych i dylematów. W konsekwencji nabiera on często

Instytut Filozofii i Socjologii PAN, ul. Nowy Świat 72, 00−330 Warszawa, e−mail: pglinski@

ifispan.waw.pl

(2)

charakteru nieobywatelskiego i – jako taki – nie jest w stanie realizować swego podstawowego – jak się wydaje – realistycznego celu, którym jest oddolne kształ−

towanie instytucji i wspólnot obywatelskich. Z samej natury ruchu antyglobali−

stycznego wynikają więc jego poważne trudności z osiąganiem celu. To z kolei przesądza o tendencjach do samounicestwiania się ruchu, gdyż brak skuteczności działań zbiorowych prowadzi na ogół do ich osłabienia czy wręcz zaniku. W tej sytuacji nawet tak istotna rola ruchu antyglobalistycznego we współczesnych pro−

cesach kulturowych, jak stawianie niewygodnych pytań cywilizacyjnych, budze−

nie sumień i wpływ na przemiany świadomości społecznej, może nie stanowić wystarczającej podstawy dla jego przetrwania jako instytucjonalnego, globalnego ruchu społecznego, który w coraz większym stopniu przekształcać się będzie w ja−

kąś luźną formę, mniej lub bardziej zbiorowej, ekspresji rozproszonego buntu i wściekłości zmarginalizowanych i „wyłączonych”. Być może zresztą stanowić ona będzie następny „nowy”, przyszłościowy typ „ruchu społecznego”.

Ruch antyglobalistyczny jako ruch społeczny: geneza

Zjawisko określane mianem ruchu antyglobalistycznego (a od niedawna – ru−

chu alterglobalistycznego1) bezpośrednio zapoczątkowane zostało mniej więcej w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych XX wieku jako spontaniczna, między−

narodowa reakcja społeczna na wydarzenia związane z powstaniem tzw. Zapaty−

stów, Indian z meksykańskiego stanu Chiapas (w roku 1994)2. Niektórzy bada−

cze jako datę narodzin ruchu wskazują dzień 30 listopada 1999 roku (tzw. Kam−

pania N303), czyli datę pierwszego z całej fali zorganizowanych przez środowi−

ska antyglobalistyczne protestów związanych z konferencjami czy spotkaniami przedstawicieli instytucji „globalnych” (Tarkowski 2001).

Społeczne tło powstania ruchu antyglobalistycznego jest oczywiście znacznie bardziej złożone i obejmuje cały syndrom zjawisk społecznych, politycznych

1 Określenie ruch alterglobalistyczny, stosowane od niedawna przez niektórych liderów i bada−

czy ruchu, ma – jak się wydaje – na celu zmianę wizerunku tego zjawiska na mniej konfrontacyj−

ny. Jest ono jednak krytykowane zarówno przez przeciwników ruchu (jako wyraz hipokryzji), jak i przez środowiska najbardziej radykalnych antyglobalistów (jako wyraz zbytniego kompromisu czy kapitulanctwa) [Głowacki 2004]. Prezentowany jest również pogląd, iż podział na anty− i alter−

globalistów wynika z odmiennego rozumienia roli państw narodowych w przeciwstawianiu się zja−

wiskom globalizmu (Hardt 2005).

2 Powstanie Zapatystów wywołało żywą solidarnościową reakcję wśród wielu środowisk alter−

natywnych na świecie, część z nich stworzyła nieformalną sieć wsparcia, która zinstytucjonalizo−

wała się w lutym 1998 roku w Genewie pod nazwą People’s Global Action (PGA) i stała się jed−

ną z wiodących antyglobalistycznych struktur o charakterze komunikacyjno−sieciowym (Tarkow−

ski 2001).

3 Akronim N30 pochodzi od daty manifestacji w Seattle (November 30th).

(3)

i ekonomicznych. Generalnie ruch jest odpowiedzią na procesy globalizacji za−

chodzące w tych właśnie trzech wymiarach. Wśród czynników składających się na ów syndrom wymieniane są zarówno przyczyny natury bardzo ogólnej, jak i bardziej szczegółowej i konkretnej. Do najważniejszych z nich należą: ogólny kryzys kultury; negatywne skutki rozwoju kapitalizmu neoliberalnego (niektórzy mówią – przeciwnie – o negatywnych skutkach „psucia” neoliberalnego modelu gospodarczego); kryzys demokracji; osłabienie państw narodowych; rozwój i ma−

sowa dostępność nowych technologii, które stworzyły zupełnie nowe możliwości dla funkcjonowania ruchów społecznych; zagrożenia ekologiczno−technologiczne związane z rozwojem cywilizacji; ewolucyjny rozwój myślenia kontrkulturowego (kolejny cykl mobilizacji społecznej związanej z poszukiwaniem alternatyw roz−

wojowych); globalny bunt moralny spowodowany wymienionymi tu kryzysami i zagrożeniami (związany np. z czynnikiem wrażliwości społecznej i/bądź kwestią urażonej godności grup marginalizowanych4); naturalny rozwój zjawisk przeciw−

stawnych globalizacji (hipoteza homeostazy); nowy rodzaj ekspresji mas; pustka ideologiczna i instytucjonalna związana z upadkiem bloku sowieckiego i klęską lewicy na Zachodzie; wreszcie działania prowokacyjne ukierunkowane na kanali−

zację i kontrolowanie nastrojów społecznych w skali globalnej.

Generalnie rzecz ujmując, ruch antyglobalistyczny posiada typowe cechy ru−

chu społecznego, takie jak: intensywność interakcji wspólnotowych, dążenie do zmiany społecznej, spontaniczność, a jednocześnie istnienie określonej struk−

tury organizacyjnej, poszukiwanie inności, wspólnotę celu i programu (na pew−

nym przynajmniej poziomie) oraz pewien stopień samoświadomości działań5. Z historycznego punktu widzenia jest to zjawisko najbardziej przypominające – obszernie opisane w literaturze socjologicznej – tzw. nowe ruchy społeczne z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Podobna jest jego geneza, zabarwie−

nie polityczne, alternatywność, radykalizm, techniki mobilizacyjne, przywiąza−

nie do demokracji bezpośredniej itp.6Stąd niektórzy badacze uważają ruch anty−

4 Urażona godność, która jest, jak się wydaje, jedną z głównych, a niedocenianych, przyczyn radykalizacji wielu środowisk antyglobalistycznych (a także terrorystycznych) jest chyba katego−

rią nieco odmienną niż przytaczane przez Konrada Klejsę (2004: 335) sposoby wyrażania protestu przeciw rzeczywistości wyróżnione przez Alberta Camusa (bezsilna uraza i autentyczny ból).

5 Zauważmy jednak, że w przypadku omawianego ruchu społecznego mamy do czynienia z dość specyficznym rodzajem świadomości spójności działań (który można chyba określić jako niski poziom samoświadomości), wynikającym z – omawianych niżej – specyficznych cech tego ruchu, a przede wszystkim z dużego zróżnicowania wewnętrznego, sieciowej struktury i więzi opartych na quasi−interakcjach.

6 Z polskich badaczy na związki ruchu antyglobalizacyjnego z ruchami kontrkulturowymi zwraca m.in. uwagę Konrad Klejsa, wskazując, iż zasadniczą różnicą pomiędzy nimi jest większy pragmatyzm i koncentracja na problemach ekonomicznych charakteryzujące antyglobalistów (2004: 323).

(4)

globalistyczny za ewolucyjną kontynuację ruchów kontrkulturowych. Wydaje się jednak, że, zarówno ze względu na swoją złożoną genezę, jak i specyficzną strukturę, czy nowatorskie jednak metody mobilizacji i działania, ruch antyglo−

balistyczny jawi się jako zjawisko swoiste, jako ruch społeczny nowego typu, czyli – nawiązując do dotychczas ugruntowanej w literaturze terminologii – „no−

wy” nowy ruch społeczny.

„Nowy” nowy ruch społeczny

Czym jest więc przede wszystkim ruch antyglobalistyczny i w czym przeja−

wia się jego nowość? Wydaje się, że ruch ten scharakteryzować można najlepiej przez wyróżnienie i opisanie dziesięciu pierwszoplanowych właściwości, o zróż−

nicowanym jednak wyraźnie stopniu nowatorstwa: część z nich to cechy nowe (także – a może przede wszystkim – na tle ruchów kontrkulturowych), inne spo−

tykane już były w historii ruchów społecznych. O nowatorstwie analizowanego tu zjawiska decyduje zresztą przede wszystkim specyficzna struktura jego wła−

ściwości, a nie poszczególne cechy.

Pierwszą (1) i być może podstawową cechą charakterystyczną ruchu antyglo−

balistycznego jest jego olbrzymie zróżnicowanie wewnętrzne. Nie jest to jednak cecha nowa dla ruchów społecznych, gdyż znane są wielkie ruchy, jak na przy−

kład polska „Solidarność”, o równie zróżnicowanym wewnętrznie składzie uczestników (i programów). Ruch antyglobalistyczny obejmuje najróżniejsze środowiska ideologiczne i społeczne. Spoiwem je łączącym jest dobrze znany z praktyki ruchów społecznych tzw. syndrom wspólnego wroga, w tym wypad−

ku niechęć, krytyka czy wręcz pełne odrzucenie zjawisk globalizacyjnych, a pre−

cyzyjnie rzecz ujmując – negatywnych skutków tych zjawisk, zwłaszcza ich kon−

sekwencji ekonomiczno−społecznych. Wspólnym wrogiem jest po prostu współ−

czesny kapitalizm, w swej wersji zwanej neoliberalizmem ekonomicznym. Ucie−

leśnieniem instytucjonalnym tak zdefiniowanego przeciwnika są przede wszyst−

kim międzynarodowe korporacje oraz instytucje ekonomiczne i polityczne, a także rządy najbogatszych państw. Podmioty te określane są w języku antyglo−

balistów (i wielu sympatyzujących z nimi badaczy) mianem „globalnej sieci rzą−

dzenia” (Urry 2000; Castells 1997; Tarkowski 2001).

Zauważmy przy tym, iż krytyka antyglobalistów koncentruje się głównie wo−

kół zagadnień ekonomiczno−politycznych, i ewentualnie ich skutków społecz−

nych, w mniejszym stopniu dotyczy kwestii kulturowych. Piętnowane są przede wszystkim: olbrzymie zróżnicowanie w poziomie życia współczesnych społe−

czeństw i narodów, nędza, głód, marginalizacja i wykluczenie setek milionów lu−

dzi w skali globalnej. Odpowiedzialność za te zjawiska przypisywana jest jedno−

znacznie „wspólnemu wrogowi”, jakim jest kapitalizm neoliberalny i jego insty−

(5)

tucje. I choć tego rodzaju zależność przyczynowo−skutkowa nie jest – jak pod−

kreśla wielu badaczy – jednoznaczna i nosi w sobie wszelkie cechy, znanych z teorii ruchów społecznych, mitów służących do mobilizacji mas (Gamson 1990), przybierających postać „uogólnionych przekonań” (generalized believes) formułowanych w oparciu o swoiste „uproszczone założenia” dotyczące rzeczy−

wistości społecznej (Smelser 1962), to jednak niezaprzeczalnie olbrzymia skala i charakter zjawisk globalnego wykluczenia, przesądza o wielkiej sile argumen−

tacji antyglobalistów. Sile, nad którą współczesny świat nie może przejść do po−

rządku dziennego, której nie może ignorować i która spaja we wspólnym ruchu antyglobalistycznym tak różne środowiska i grupy, jak anarchiści, ekolodzy, związki zawodowe rolników i robotników, różnej maści komuniści, nacjonali−

ści7, bioregionaliści, konserwatyści, obrońcy praw człowieka, zwolennicy ento−

centryzmu itp. Tak jak 25 lat temu dla polskiej „Solidarności” wspólnym wro−

giem, łączącym robotników z inteligencją, lewicę laicką z Kościołem czy socja−

listów z konserwatystami, był komunizm, tak wspólnym wrogiem spajającym ruch antyglobalistyczny, łączącym anarchistów ze zwolennikami silnego pań−

stwa, wyznawców lokalizmu i uniwersalizmu (Klejsa 2004: 331–332), jest współczesny kapitalizm.

Odnosząc analizowaną tu kwestię zróżnicowanego składu społecznego ruchu antyglobalistycznego do różnorodności nowych ruchów społecznych z lat sześć−

dziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku, należy podkreślić, iż swoisty „nowa−

torski” charakter ruchu antyglobalistycznego polega na tym, że obejmuje on jesz−

cze bardziej zróżnicowane środowiska, niż miało to miejsce w przypadku ruchów kontrkulturowych, a wspólna tożsamość tego wielkiego „ruchu−ruchów” czy

„metaruchu” formowana jest w większym stopniu przez odniesienia o charakte−

rze społeczno−polityczno−ekonomicznym niż – jak w przypadku nowych ruchów społecznych – kulturowym.

Drugą (2) charakterystyczną właściwością ruchu antyglobalistycznego jest je−

go globalny charakter, i to co najmniej w poczwórnym sensie tego słowa.

Po pierwsze, ruch ten obejmuje środowiska międzynarodowe, pochodzące z ca−

łego nieomal świata8, po drugie, ideologia i postulaty ruchu dotyczą problematy−

7O nacjonalizm (częściowo wywodzący się z ekologicznego nurtu bioregionalizmu) i związki ze skrajną prawicą oskarżane jest na przykład środowisko polskich antyglobalistów kojarzone z pi−

smem „Obywatel” (Pankowski 2004). Faktem jest, iż w roku 2001 grupa ta odmówiła otwartej dys−

kusji na ten temat (obserwacja własna – P.G.).

8 Trzeba jednak wyraźnie podkreślić, że zjawisko globalizmu odnosi się głównie do krajów z obszaru cywilizacji euroamerykańskiej, w mniejszym stopniu dotyczy obszarów peryferyjnych, choć instytucje globalne docierają, z różną intensywnością, prawie wszędzie. Świat współczesny, na co stosunkowo rzadko zwraca się uwagę, jest również światem „wykluczonych z globalizmu”, zarówno ze względów cywilizacyjnych, jak i – a może przede wszystkim – politycznych. Mam tu na myśli głównie wielkie obszary Afryki i część Chin Ludowych, Koreę Północną i Kubę.

(6)

ki uniwersalnej i globalnej, po trzecie, główny zinstytucjonalizowany przeciwnik ruchu to na ogół (choć nie tylko) instytucje o charakterze bądź znaczeniu mię−

dzynarodowym lub globalnym (podmioty transgraniczne), po czwarte wreszcie, działania ruchu mają charakter globalny, są elementem zjawiska globalizmu w tym sensie, że wykorzystują globalne zasoby, np. techniki elektroniczne i me−

dialne, są szalenie zintensyfikowane oraz przełamują tradycyjne bariery cza−

soprzestrzenne. Inne nieco rozróżnienie proponuje Alek Tarkowski, który wymie−

nia pięć aspektów „globalizacji polityki”: 1) globalną strukturę ruchu (globalna, sieciowa struktura tzw. „korporacji protestu” – np. Greenpeace czy Friends of the Earth); 2) globalne źródła protestu, czyli przeciwników ruchu (np. sieć McDo−

nald); 3) globalne postrzeganie społeczne skutków działań ruchu; 4) globalną świadomość działaczy; 5) oraz globalny efekt medialny (Tarkowski 2001: 61).

W kontekście globalnej skali ruchu antyglobalistycznego często podnoszona jest kwestia utraty znaczenia „narodowych aren zachowań zbiorowych” (co jest związane z przypisywanym zjawisku globalizacji procesem osłabiania znaczenia państw narodowych) – ruch globalny działa bowiem głównie w skali szerszej:

międzynarodowej (ponadnarodowej), transnarodowej (zaplecze ruchu znajduje się – także – poza obszarem państw, w których ruch działa) oraz globalnej.

W rzeczywistości jednak – na co wskazują znani badacze ruchów społecznych (della Porta i Kriesi 1999: 4, za Tarkowski 2001: 53) a także badacze kultury glo−

balizacji (Kempny 2004: 194) – kontekst narodowy w funkcjonowaniu globalne−

go ruchu antyglobalistycznego jest wciąż bardzo istotny, a niektórzy autorzy uważają go nawet za decydujący dla istnienia ruchu o skali globalnej (Tarrow 1999: 22, za Tarkowski 2001: 56). Państwa narodowe wciąż bowiem stanowią najważniejszy obszar kształtowania się bezpośrednich więzi społecznych pomię−

dzy uczestnikami ruchu i powstawania pierwotnej świadomości antyglobali−

stycznej (która kształtuje się na ogół jako reakcja na stosunek instytucji państwo−

wych do zjawiska i podmiotów globalizacji), a także policyzacji protestów anty−

globalistycznych.

Mimo iż problematyka uniwersalna po raz pierwszy na wielką skalę zaistnia−

ła jako przedmiot zainteresowania ruchów społecznych w okresie kontrkultury lat sześćdziesiątych (a może także i sto lat wcześniej w czasie rodzenia się ru−

chów robotniczych), to jednak ogólnoświatowa, globalna skala oraz charakter uczestnictwa i aktywności współczesnego ruchu antyglobalistycznego przesą−

dzają, że ruch ten jest zjawiskiem nowego typu w historii ruchów społecznych.

Trzecią (3) charakterystyczną cechą współczesnego ruchu antyglobalistycz−

nego jest jego sieciowa struktura. Sieciowość (reticulate) sama w sobie nie jest nową właściwością ruchów społecznych. Została wprowadzona jako nowatorski typ organizacji ruchu społecznego również w okresie kontrkultury lat sześćdzie−

siątych XX wieku. Wraz z wielogłowością (polycephalous) i segmentacją (seg−

mentary) składała się na formę struktury organizacyjnej zwanej „spr”, przyczy−

(7)

niającej się do większej elastyczności, spontaniczności, kreatywności, otwartości i zdemokratyzowania ruchów społecznych (Gerlach 1983). W przypadku ruchu antyglobalistycznego mamy jednak do czynienia z sieciowością nowego typu, o czym przesądza jej globalna, niespotykana dotychczas, skala oraz otwartość – szczególna łatwość mobilizowania i włączania nowych uczestników ruchu przez Internet (każdy – zarówno instytucja, jak i osoba indywidualna – kto zare−

aguje na informacje animatorów ruchu, bez żadnych warunków wstępnych mo−

że stać się uczestnikiem ruchu). Można powiedzieć, że globalna sieciowość ru−

chu antyglobalistycznego określa nowy – skrajnie otwarty i włączający – charak−

ter uczestnictwa w ruchach społecznych. Z jednej strony powoduje to szybkie rozrastanie się ruchu i błyskawiczną mobilizację jego członków w chwilach na−

pięć, z drugiej skutkuje osłabieniem ducha wspólnoty (esprit de corps): znacz−

nym zróżnicowaniem wewnętrznym ruchu, kłopotami z uzyskaniem odpowied−

niej spójności i konsensu programowego, a także – czego nie można wykluczyć – ułatwia infiltrowanie i kontrolowanie ruchu przez jego przeciwników.

Globalna sieciowość ruchu antyglobalistycznego spełnia jednak przede wszystkim swoją podstawową funkcję – umożliwia twórcze, dynamiczne połą−

czenie spontaniczności ruchu z jego zorganizowaniem. Sieciowa struktura orga−

nizacyjna ruchu obejmuje bowiem przede wszystkim podmioty o sieciowym i/lub miękkim sposobie organizacji, a nawet „dezorganizacji” (duże organizacje sieciowe typu Direct Action Network czy ATTAC, małe affinity groups, grupy radykalne nieposiadające – w tradycyjnym pojęciu – członków i zasobów, takie jak np. angielska Reclaim the Streets [Klein 2004; Głowacki 2004]). Warto rów−

nież zauważyć, że w języku współczesnych socjologicznych teorii globalizmu sieć antyglobalistyczna jest elementem szerszej sieci globalnej (Castells 1997) czy też struktury globalnych fluidów (Urry 2000) uosabiających zjawisko globa−

lizacji, w której podstawową rolę odgrywa (Tarkowski 2001: 53–59)9.

Następna (4) cecha charakterystyczna ruchu antyglobalistycznego jest ściśle związana z cechą poprzednią. Jest nią pulsacyjny charakter działań ruchu. Ak−

tywność ruchu pulsuje, przebiega w cyklach (fazach) globalnych mobilizacji spo−

łecznych, od jednej do drugiej kampanii10, wywołanej jakimś wydarzeniem glo−

balnym o naturze instytucjonalno−medialnej (na ogół są to protesty wobec zjaz−

9 Doskonałą analizą zjawiska sieciowości ruchu antyglobalistycznego jest, powoływana tu wie−

lokrotnie, praca magisterska Aleksandra Tarkowskiego (2001).

10 Działanie poprzez organizowanie kampanii jest jedną z charakterystycznych cech ruchu an−

tyglobalistycznego, często podkreślanych przez jego badaczy. Międzynarodowe kampanie ruchu są rozumiane, jako „zaplanowane wcześniej zestawy działań komunikacyjnych zaprojektowanych przez agentów zmiany w celu osiągnięcia określonych zmian w zachowaniu odbiorcy w określo−

nym przedziale czasu” (Lahusen 1999: 189, cyt. za: Tarkowski 2001: 60). Warto zauważyć, że również Zygmunt Bauman uważa konkretne kampanie moralne ruchów społecznych za jedyny sensowny i skuteczny przejaw współczesnych działań zbiorowych (Bauman 1997: 81–82).

(8)

dów, konferencji czy szczytów globalnych instytucji gospodarczych czy poli−

tycznych). I choć aktywność środowisk antyglobalistów polega również na inne−

go typu działaniach (edukacyjnych, informacyjnych itp.), a krótki okres wzmo−

żonej aktywności zewnętrznej ruchu poprzedzają miesiące przygotowań i pracy mniej spektakularnej, to jednak ruch, zarówno przez swych uczestników, prze−

ciwników, jak i obserwatorów i publiczność, zauważany i odbierany jest głównie poprzez fazy szczytowej mobilizacji. Pulsacyjny charakter działań ruchu wydaje się nową cechą ruchów społecznych, choć cykliczność w działaniach ruchów społecznych sama w sobie nie jest niczym nowym, została dostrzeżona i opisana przez badaczy już dość dawno (Tilly i in. 1975). Jednak cykliczność ruchu anty−

globalistycznego wyróżnia szczególna intensywność i bardzo krótki okres fazy mobilizacji, gwałtowność przejścia od działań formacyjnych do bezpośrednich i z powrotem, globalny charakter mobilizacji, zewnętrzny sposób wywoływania pulsacji (jest ona reakcją na mobilizację przeciwników) oraz szczególnie inten−

sywna mediatyzacja fazy protestu.

Właśnie piątą (5) właściwością ruchu antyglobalistycznego jest, wspomniana wyżej, jego mediatyzacja. Zjawisko to rozumiemy tu jako zdominowanie rzeczy−

wistości społecznej przez jej obraz medialny do tego stopnia, że w odbiorze (świadomości) społecznym istnieją głównie (jedynie?) elementy rzeczywistości przedstawiane w mediach masowych (telewizja, radio, prasa, w mniejszym stop−

niu – z uwagi na mniejszy jeszcze zakres oddziaływania – Internet); media te wpływają też bardzo silnie na postawy wobec percepowanej medialnie rzeczywi−

stości. W omawianym przypadku mediatyzacji ulegają także w jakimś sensie nie tylko zewnętrzni obserwatorzy (publiczność), ale także animatorzy, a przede wszystkim uczestnicy ruchu społecznego. Aktywiści i uczestnicy ruchu swoje działania planują i realizują „pod” media, bo zarówno opinia publiczna, jak i sze−

regowi uczestnicy odbierają rzeczywistość społeczną poprzez jej obraz medialny i – co za tym idzie – zjawisko mediatyzacji najsilniej określa nie tylko strategię i taktykę ruchu, ale także często modyfikuje jego cele. Ruch społeczny staje się produktem mediatyzacji.

Równie ważną – choć nieco inną rolę – co tradycyjne media masowe, odgry−

wa w kształtowaniu ruchu antyglobalistycznego Internet, przede wszystkim elek−

troniczne techniki interakcyjne: poczta internetowa, listy dyskusyjne itp. Kolej−

ną, charakterystyczną (6) cechą ruchu jest bowiem jego specyficzna struktura in−

terakcyjna, składająca się z dwóch dominujących, a w pewnym sensie przeciw−

stawnych sobie, typów interakcji. Zauważmy, że tak ważna dla tożsamości każ−

dego ruchu społecznego wspólnota interakcyjna, w przypadku ruchu antygloba−

listycznego kształtuje się głównie, bądź to poprzez skrajnie emocjonalne interak−

cje bezpośrednie (dominujące w fazie protestu), bądź też przez tzw. quasi−inter−

akcje, zapośredniczone medialnie (Thompson 1995), a zwłaszcza internetowo (nowy rodzaj „quasi−interakcji”), rozpowszechnione szczególnie w okresach po−

(9)

między mobilizacjami protestacyjnymi ruchu. Interakcje niepełne, zapośredni−

czone przez media tradycyjne, odgrywały już wielką rolę w rozwoju nowych ru−

chów społecznych w okresie kontrkultury, a quasi−interakcje internetowe stały się popularne już w drugiej połowie lat osiemdzisiątych, na przykład w między−

narodowych organizacjach ekologicznych, lecz dopiero w ruchu antyglobali−

stycznym urosły one do rangi podstawowej interakcji wspólnotowej, tworzącej ruch. Mamy tu z pewnością do czynienia z nową rolą i zakresem „interakcji nie−

pełnych”, co ma istotne konsekwencje dla jego charakteru.

Wspólnota ruchu tworzy się zatem11 poprzez zmediatyzowanie emocjonal−

nych interakcji bezpośrednich w krótkich fazach protestów oraz dominujące w ruchu quasi−interakcje zapośredniczone internetowo w znacznie dłuższych fa−

zach dyskusyjno−dialogowych i mobilizacyjno−formacyjnych. Tego rodzaju struktura interakcyjna określa specyficzny charakter wspólnoty. Jest to więc

„wspólnota niepełna”, quasi−wspólnota oparta na quasi−więziach społecznych, przypominająca typową wspólnotę wirtualną (virtual community), w której po−

czucie więzi odwołuje się do zjawisk pozaprzestrzennych (Rheingold 2000).

Charakter więzi określony jest bowiem przez cechy wspomnianej struktury inte−

rakcyjnej. Silne, często bezosobowe (anonimowy tłum protestujących) interakcje emocjonalne wytwarzają więzi intensywne, lecz na ogół krótkotrwałe (brak moż−

liwości kontynuacji, samorefleksji aksjologicznej itp.); z kolei quasi−interakcje charakteryzujące się brakiem współobecności konkretnego partnera, nieobecno−

ścią języka ciała (Jarecka 2004: 257–260), wyłączeniem przestrzeni konkretnej lokalności, względną biernością, ewentualnie ekspresją bez odpowiedzialności12, prowadzą do więzi sztucznej, fantomowej (Jarecka 2004: 263), słabej, niesperso−

nalizowanej. Quasi−interakcja prowadzi do mglistości tożsamości jej uczestni−

ków, ról i norm społecznych, jakie przyjmują (Jarecka 2004: 269–270). A stąd już tylko krok do durkheimowskiej anomii13.

11 Zauważmy, że – przede wszystkim – z uwagi na omawiany tu specyficzny niedorozwój struktury interakcyjnej i więzi społecznej, w początkowej fazie kształtowania się ruchu antygloba−

listycznego kwestionowano nawet w ogóle jego istnienie, jako globalnego ruchu społecznego. Zja−

wisko antyglobalizmu interpretowano raczej w kategoriach „transnarodowych sieci wsparcia”

(transnational advocacy networks), które definiowano, jako „struktury komunikacyjne dążące do zmiany społecznej”, a od ruchów społecznych różnił je „brak sieci międzyludzkich relacji”

(Tarkowski 2001: 50–52).

12 Zjawisko „ekspresji bez odpowiedzialności” polega na nieracjonalnym, często nieetycznym i agresywnym, z założenia emocjonalno−ekspresyjnym, zachowywaniu się w przestrzeni wirtual−

nej. Efektem jest niemożność prowadzenia dysputy czy dialogu (Łukasiewicz 1980), osiągnięcia porozumienia czy chociażby zrozumienia na poziomie językowym. Przypadki tego rodzaju anty−

dyskursu są często spotykane w przestrzeni wirtualnej środowisk antyglobalistycznych. Na temat agresji w sieci zob. Jarecka 2004: 275–276.

13 Jak zauważa Urszula Jarecka, z powyższych względów często kwestionowane jest samo określenie opisywanego zjawiska mianem wspólnoty; świadom zagrożeń związanych z funkcjono−

(10)

W rezultacie więź społeczna cechująca ruch antyglobalistyczny ma charakter słaby, pulsacyjny, niebezpośredni, „przerywany” (silne krótkotrwałe emocje nie−

zakorzenione aksjologicznie i emocjonalność „wirtualna”, odpersonalizowana, prowadząca łatwo do działań nieodpowiedzialnych)14. Konsekwencją tej specy−

ficznej struktury więziotwórczej może być swoista skłonność ruchu społecznego do działań o charakterze nieobywatelskim (zamiast kontroli grupowej – brak od−

powiedzialności, zamiast racjonalności – żywiołowość i emocjonalność, zamiast etyki – „moralność” wirtualna).

Zauważmy przy tym, że nieracjonalność czy paradoksalna antyobywatelskość (czy może raczej ambiwalentna obywatelskość) ruchu społecznego nie jest cechą nową ruchów społecznych. Z tego powodu krytykowane były na przykład przez przedstawicieli teorii zachowań zbiorowych wielkie masowe ruchy społeczne początków XX stulecia – ruch komunistyczny i faszystowski (a także wszelkie w ogóle ruchy rewolucyjne) [Parsons 1942; Gliński 1996: 74]. O ile jednak ru−

chy te były nieracjonalne obywatelsko głównie z powodów programowo−ideolo−

gicznych (choć istotną rolę odgrywały w nich również techniki żywiołowej mo−

bilizacji mas), o tyle w przypadku ruchu antyglobalistycznego, jego nieracjonal−

ność jest zdeterminowana w znacznej mierze przez jego strukturę interakcyjną, choć kwestie programowe, jak zobaczymy niżej, odgrywają tu również istotną rolę. Na razie możemy stwierdzić, że ruch ten jest w jakimś sensie skazany na ir−

racjonalność z powodu swojej specyficznej struktury interakcyjnej.

Kolejną (7) cechą charakterystyczną ruchu antyglobalistycznego jest jego ra−

dykalizm. Wyraża się on zarówno w elementach programowych, jak i metodach działania ruchu. Te pierwsze zakładają radykalne odrzucenie zjawiska globali−

zmu, totalną krytykę ideologii i instytucji „neoliberalnych”, a także nieomal wprost – komunistyczną rewolucję15. Te drugie polegają na przyjmowaniu „tak−

tyki […] wojowniczej akcji bezpośredniej” (Głowacki 2004a: 348), fizycznej konfrontacji, stosowaniu i wywoływaniu przemocy, wykorzystywaniu sponta−

nicznej agresji uczestników ruchu (zarówno w celu zaspokojenia ich potrzeb emocjonalnych oraz potwierdzenia tożsamości ruchu, jak i osiągnięcia bardziej pragmatycznych celów ruchu, głównie celów medialnych poprzez tzw. „teatral−

waniem wspólnot wirtualnych był też sam autor tego terminu (2004: 270–271). Krytyczny wobec interakcji internetowych jest również inny klasyk teorii globalizacji (Bauman 2000: 65).

14 Przypomnijmy, że według Sidneya Tarrowa klasyka badań nad ruchami społecznymi, brak trwałej więzi bezpośredniej cechujący środowiska antyglobalistyczne, jest jedną z trzech (obok braku zasobów i sprzeczności pomiędzy działaczami z państw rozwiniętych i Trzeciego Świata) podstawowych blokad uniemożliwiających powstanie klasycznego, globalnego kontrruchu spo−

łecznego wobec globalizacji.

15 Radykalizm programowy dobrze oddaje jedna z „biblii antyglobalistów”, jakim jest wydane w 2000 roku Imperium Negri i Hardta, w którym czytamy wprost o „komunistycznych bojowni−

kach”, którzy mają zaprowadzić „biowładzę i komunizm, kooperację i rewolucję” (2005: 11).

(11)

ną rebelię” [Głowacki 2004a: 354])16. Charakterystyczną cechą radykalizmu an−

tyglobalistów jest wykorzystywanie do działań ekstremalnych różnorodnych technik „zakłócania kultury” czy „prowokacji kulturowej” (culture jamming), elektronicznego nieposłuszeństwa i sabotażu, takich jak blokowanie serwerów, fałszowanie listów e−mailowych17 i stron internetowych itp. (Tarkowski 2001:

131–133; Klein 2004: 299–303; Głowacki 2004; Klejsa 2004: 330).

Radykalizm programowy i techniki przemocy nie są oczywiście elementem nowym w historii ruchów społecznych18, były obecne zarówno w ruchach robot−

niczych, faszystowskich, narodowych, jak i w okresie kontrkultury, kiedy to w konsekwencji doprowadziły nawet do pierwszej fali terroryzmu w Europie19. Radykalizm antyglobalistów wydaje się właśnie najbardziej przypominać skraj−

ne postawy uczestników nowych ruchów społecznych z lat sześćdziesiątych i sie−

demdziesiątych ubiegłego wieku. Jeżeli mielibyśmy doszukiwać się tu jakichś analogii, to warto zauważyć, że tamten radykalizm miał przede wszystkim cha−

rakter werbalny i symboliczny, nowe ruchy szybko zepchnięte zostały na płasz−

czyznę konfrontacji kulturowej (i tu z czasem uzyskały znaczne sukcesy), a po−

lityczna „ekstrema” została zmarginalizowana (co między innymi właśnie skut−

kowało falą terroryzmu).

W wyjaśnieniu zjawiska radykalizmu ruchu antyglobalizacyjnego może być zatem przydatna interpretacja radykalizmu nowych ruchów społecznych zapro−

ponowana przez jednego z najsłynniejszych badaczy tego zjawiska – Clausa Of−

fego, który zwrócił uwagę, że radykalny charakter ruchów społecznych opiera się na swoistej logice podziałów progowych (logic of thresholds), nakazującej po−

16 Warto zauważyć, że działania radykalne podejmowane są przez zdecydowaną mniejszość uczestników ruchu, Jak podaje Alek Tarkowski, w oparciu o raporty z wydarzeń w Seattle, według szacunków policyjnych jedynie 2–5% demonstrantów działało w czasie demonstracji niezgodnie z prawem (2001: 101). W przypadku protestu o wielkiej skali stanowi to jednak grupę liczącą nie−

kiedy kilka tysięcy ludzi. Zasięg i intensywność zachowań radykalnych jest więc olbrzymi; zresz−

tą dla kwestii oceny stopnia radykalizmu decydujący jest zawsze efekt medialny i odbiór zachowań ekstremalnych w świadomości społecznej. A tu przekaz jest jednoznaczny: antyglobaliści, zgodnie zresztą z własną intencją, uchodzą w opinii publicznej za skrajnych radykałów.

17 Metody takie, jako wyraz walk frakcyjnych, stosowane były na przykład przez radykalnych działaczy ruchu gejowskiego w trakcie powstawania partii ekologicznej Zieloni 2004 (obserwacja własna – P. G.), która związana jest częściowo ze środowiskami antyglobalistycznymi (choć więk−

szość polskich antyglobalistów kontestuje Zielonych 2004 z uwagi na ich generalnie aprobujący stosunek do integracji Polski z Unią Europejską) – na temat internetowego dyskursu w trakcie po−

wstawania partii Zieloni 2004 zob. Śmietało 2004 i Chmielewska 2005.

18 Dla porządku warto również podkreślić, że radykalizm i kontestacja bywają niekiedy najbar−

dziej skuteczną i racjonalną formą działań ruchu społecznego, na przykład w sytuacji konieczności stosowania technik nieposłuszeństwa obywatelskiego (Skrzypiec 1999), obrony jakichś podstawo−

wych wartości, artykulacji lekceważonych przez elity i władzę interesów itp. (Gliński 1996; Klej−

sa 2004: 327).

19 Choć należy oczywiście pamiętać również o agenturalnych inspiracjach tego zjawiska.

(12)

strzegać innych aktorów społecznych w kategoriach ostrych antynomii. Nienego−

cjowalny i bezkompromisowy charakter wartości i celów ruchu wynika z faktu, że ruch nie ma czego zaofiarować w zamian za ewentualne ustępstwa strony przeciwnej (bo np. liderzy z powodu braku struktur formalnych i „dyscypliny partyjnej” nie są w stanie wyegzekwować od członków ruchu przestrzegania ewentualnych zobowiązań). Uczestnicy nowych ruchów społecznych nie posia−

dali szerszej, spójnej i w jakiejś mierze „negocjacyjnej” wizji światopoglądowej;

generalnie nie byli skłonni do negocjacji, ponieważ wartości, które reprezento−

wali, były w ich przekonaniu niepodzielne (rezygnacja z ich fragmentu powodo−

wała erozję całości) [Offe 1985: 830–831].

Wydaje się, że z podobnym zjawiskiem mamy do czynienia w przypadku ru−

chu antyglobalistycznego. Warto przy tym podkreślić, że „nienegocjowalny”

światopogląd, radykalizm i silna emocjonalność antyglobalistów przesądza w ja−

kiejś mierze o nieobywatelskim charakterze ich ruchu. Nieprzypadkowo wschod−

nioeuropejska opozycja demokratyczna i polska „Solidarność”, ze swymi kon−

cepcjami „nowego ewolucjonizmu” (Michnik 1984) i „samoograniczającej się rewolucji” (Staniszkis 1984), stanowiły dla intelektualistów i badaczy zachod−

nich źródło powrotu do idei społeczeństwa obywatelskiego, natomiast nie inter−

pretuje się w tym kontekście równie wielkich faz mobilizacji społecznej, jakimi były nowe ruchy społeczne i jest obecnie ruch antyglobalistyczny20. Wydaje się, że w tym drugim przypadku decydujący jest tu brak owego czynnika „samoogra−

niczenia”, podstawowego – jak podkreślał Norbert Elias – mechanizmu proce−

sów cywilizacyjnych i obywatelskich (Kuzmics 1988: 151–153).

Trudno przesądzać o przyszłych losach radykalizmu w środowiskach antyglo−

balistycznych, choć już obecnie zauważyć należy pewien podział w ruchu na skrzydło alterglobalistyczne i – krytykujące te pierwsze za ustępstwa (natury ideologicznej, komercyjnej itp.) – grupy radykalne. Nietrudno też dostrzec pew−

nej satysfakcji, z jaką reagują antyglobaliści na współczesne kłopoty mocarstw globalnych (ataki terrorystyczne [Pankowski 2004: 342–343], uwikłanie w woj−

ny w Iraku i Afganistanie, klęskę żywiołową w Nowym Orleanie itp.), co po−

twierdza wciąż wysoce konfrontacyjny i radykalny charakter tego ruchu.

Zresztą radykalizm antyglobalistów wpisuje się w nieco szerszy kontekst kul−

turowo−społeczny. Jest elementem współczesnej kultury przemocy i subkultury globalnej podklasy społeczno−politycznej. Żywi się zarówno agresją mediów, jak i irracjonalną przemocą różnorakich grup współczesnych wykluczonych (miesz−

20 Należy zauważyć, iż sami antyglobaliści podejmują niekiedy próby interpretacji swojego ru−

chu w kategoriach obywatelskości. Takie intencje charakteryzują na przykład środowisko polskich antyglobalistów skupionych wokół pisma „Obywatel”. Ze względu na specyficzną interpretację pojęcia obywatelskości i akceptację dominującej, radykalnej praktyki działań ruchu – o czym sze−

rzej piszę w dalszej części niniejszego artykułu – są to próby nieudane.

(13)

kańców dzielnic nędzy, członków zagrożonych społeczności i plemion lokal−

nych, bezrobotnych z upadających gałęzi gospodarki, wykluczonej młodzieży, pseudokibiców i innych subkultur agresji i nienawiści itp.). Jest jeszcze jednym dowodem na to, że o ile cechą człowieka masowego w czasach Ortegi y Gasseta była lekkomyślność i nieodpowiedzialność, o tyle cechą człowieka współczesne−

go zbyt często staje się przemoc i agresja...

Kolejną (8) – choć jednocześnie nieco paradoksalną – cechą ruchu antygloba−

listycznego jest jego swoiste „uzależnienie od przeciwnika”. Jest to relacja wie−

loaspektowa. Samo pojęcie „uzależnienia” obejmuje różnego rodzaju stosunki i dotyczy różnorodnych zjawisk. Wielu obserwatorów podkreśla, że to kontrpart−

ner ruchu, jego podstawowy adwersarz – współczesny kapitalizm neoliberalny, nie tylko wywołał ruch antyglobalistyczny, ale również określa i kształtuje jego podstawowe cechy i styl działań. Ruch jest dzieckiem globalizacji, wciąż kar−

mionym przez swą rodzicielkę. „Często – pisze badaczka ruchu antyglobalistycz−

nego Katarzyna Niziołek – pada pod adresem ruchu koronny zarzut – niekonse−

kwencji i hipokryzji, czyniony z tytułu wykorzystywania przez antyglobalistów na szeroką skalę zdobyczy technologiczno−cywilizacyjnych, takich jak Internet czy telefon komórkowy, będących symbolami świata i stylu życia, przeciwko którym protestują” (2004; 154–155). Ta „niekonsekwencja” wydaje się być da−

leko głębsza w sferze kulturowej.

Ruch przejmuje wiele cech kultury masowej (konsumpcjonizm, skomercjali−

zowanie, hedonizm, indywidualizm, narcyzm itp.), którą jednocześnie poddaje totalnej krytyce. Zwalcza współczesne media, a sam jest „ofiarą” i podmiotem mediatyzacji (np. manifestuje się w popkulturze [Klejsa 2004: 329]), krytykuje brutalność i agresję współczesnego świata (także te, którymi karmią się media), a sam stosuje przemoc i agresywny język. Walczy z militaryzmem, a sam używa militarnych technik i retoryki. Postuluje prawdziwą, bezpośrednią demokrację i odnowienie relacji międzyludzkich, a więzi, które tworzy, są głównie więziami niepełnymi bądź bezrefleksyjnymi, typowymi dla zmediatyzowanej i zdehuma−

nizowanej kultury współczesnej. „Zintegrowana oferta” rynku obejmuje już wie−

le działań antyglobalistów (Jacyno 2004: 114); nawet rozumienie pojęcia swoich programowych utopii przejęli oni z czasów „płynnej nowocześności” (Bauman 2004).

Wreszcie, na co m.in. zwrócił swego czasu uwagę Henryk Kliszko, liderów ruchu toczy rak narcyzmu, dążenie do medialnego sukcesu i samorealizacji we−

dług kryteriów globalnej kultury masowej. Narcyzm polega więc na hipertrofii egotyzmu, obsesyjnym zainteresowaniu własną tożsamością kosztem koncentra−

cji na wspólnocie poprzez kształtowanie więzi z innymi. Jego źródłem, jak twier−

dzą teoretycy tego zjawiska, jest „kapitalizm konsumpcyjny”, a jedną z wielu konsekwencji może być omawiana niżej wątłość programowa ruchu (Kliszko – wykład wygłoszony na Dniach Humanistycznych w Białymstoku – 2002).

(14)

Swoistym przejawem uzależnienia od instytucji „globalnych” jest również – omawiana tu już – pulsacyjna dynamika funkcjonowania ruchu antyglobali−

stycznego: zauważmy, że czas i miejsce najważniejszych akcji antyglobalistów wyznaczane są przez ruchy ich przeciwnika – podstawowe „węzły globalnej sie−

ci rządzenia”: spotkania G7, WTO, Banku Światowego, MFW, Rady Europy itp.

Ruch jest przede wszystkim reaktywny, a nie aktywny. Koncentruje się na nega−

cji i protestach wywoływanych przez drugą stronę; i stąd także wynikać może je−

go – niżej omawiana – słabość programowa. Strategia reagowania nie wymaga być może racjonalnych wizji programowych.

Słabość programowa ruchu antyglobalistycznego

Może najważniejszą (9) cechą ruchu antyglobalistycznego jest – często pod−

noszony w publicystyce – brak pozytywnego programu i celu działań. Podobnie jak w kilku wyżej opisanych przypadkach, nie jest to cecha nowa ruchów spo−

łecznych. Wiele ruchów, zwłaszcza typowych ruchów protestacyjnych, charakte−

ryzowała ta właściwość. Ruch antyglobalistyczny w miarę sprawnie (co nie zna−

czy, że zawsze właściwie) diagnozuje i dokumentuje zjawiska globalizmu kultu−

rowego, ekonomicznego czy społecznego, potrafi też wskazywać bezpośrednie cele działań i skutecznie stosować różnorakie techniki mobilizacyjne, lecz jedno−

cześnie ma olbrzymie trudności z formułowaniem racjonalnych, sensownych programów wybrnięcia z kłopotów globalizacyjnych, z określaniem dróg, wizji i celów działań, które spełniałyby równocześnie wymóg realności (tzn. byłyby możliwe do realizacji) i racjonalnie odpowiadały na wyzwania globalizmu.

Wśród rozmaitych projektów, żądań, programowych wizji, celów ostatecz−

nych czy cząstkowych ruchu antyglobalistycznego znaleźć można postulaty o różnym stopniu ogólności i szczegółowości, takie jak: wprowadzenie tzw. po−

datku Tobina21; anulowanie długów państw Trzeciego Świata (Drop the Dept);

wprowadzenie podatku ekologicznego; opodatkowanie wzrostu wydajności pra−

cy i skrócenie czasu pracy (propozycja Jeremiego Ryfkina); lobbing najważniej−

szych osób sprawujących globalną władzę polityczną i ekonomiczną; dokonanie

„reformy kapitalizmu”; zniesienie „prywaty biznesu” (Obywatel: 4); tworzenie globalnego społeczeństwa obywatelskiego; wprowadzenie technik budżetowania partycypacyjnego (Leończuk 2005: 72–75); budowanie „nowej demokracji”; po−

21 Od nazwiska Jamesa Tobina, który zaproponował opodatkowanie transakcji finansowych w skali światowej w wysokości 0,1% i przeznaczenie uzyskanych sum (około 120 mld $) na cele wyrównywania różnic rozwojowych. Idea ta stała u źródła powołania we Francji w roku 1989 sto−

warzyszenia ATTAC (Obywatelskiej Inicjatywy na rzecz Opodatkowania Obrotu Kapitałowego), które działa obecnie w ponad 40 krajach (Sokół 2003: 67–68).

(15)

wrót do praktyki wspólnot tradycyjnych i inne koncepcje „konserwatywnego”

nurtu ruchu antyglobalistycznego; realizacja alternatywnych, lokalnych syste−

mów ekonomicznych (np. systemu LETS); „wycofanie środków z instytucji ka−

pitalizmu i zbudowanie trwałych alternatyw opartych na zintegrowanych spo−

łecznościach” (Korten 2002: 267); twórcze ataki na reklamę, bojkot towarów, wywieranie wpływu na władzę lokalną (Klein 2004) i wiele innych.

Badaczka polskich środowisk antyglobalistycznych, Karolina Sokół, konstru−

ując „swoisty manifest antyglobalistyczny, czyli zbiór postulatów i żądań, wysu−

wanych przez uczestników ruchu” wymienia następujące postulaty „wspólne dla wszystkich przeciwników globalizacji” (a więc jedynie postulaty reformistyczne, nieobejmujące żądań najbardziej radykalnych środowisk): ustanowienie trwałego prymatu polityki nad gospodarką; wzmocnienie społeczeństwa obywatelskiego, aby mogło się bronić przed materialną nierównością; wprowadzenie w handlu światowym standardów uniemożliwiających zatrudnianie dzieci i wypłacanie gło−

dowych pensji; ograniczenie rabunkowej eksploatacji zasobów naturalnych; opo−

datkowanie zużycia surowców w celu wsparcia bardziej zaawansowanej techno−

logicznie produkcji i ograniczenia szkodliwego ekologicznie transportu; wprowa−

dzenie podatku od luksusu w celu zmuszenia beneficjentów globalizacji do spra−

wiedliwego udziału w finansowaniu zadań państwa; wzmocnienie związków za−

wodowych, aby przeciwstawić się silnemu lobby przedsiębiorców; uzależnienie procesu liberalizacji handlu od tworzenia nowych miejsc pracy; rezygnacja przez najbogatsze państwa z części dobrobytu na rzecz najuboższych społeczeństw świata; zaniechanie modyfikacji genetycznych żywności (Sokół 2003: 40–41).

Prawdziwy dramat ruchu antyglobalistycznego polega na tym, że większość formułowanych przez jego ideologów projektów programowych jest utopijna i co za tym idzie – niemożliwa do realizacji i/lub proponuje wizje rzeczywistości kłócącą się z podstawowymi wartościami naszej cywilizacji22. W tym kontekście ruch antyglobalistyczny wyraźnie przypomina nowe ruchy społeczne okresu kontrkultury, które – ze względu na ich utopijny charakter – określano mianem

„krucjat moralnych”, a nie ruchów społecznych o konkretnych celach (Eder 1993: 149; Gliński 1996: 111). Projekty antyglobalistów opierają się na ogół na naiwnych założeniach, dotyczących koncepcji współczesnego człowieka, kłó−

cą się z podstawowymi prawami socjologii, psychologii i antropologii społecz−

22 Abstrahujemy tu od faktu, że być może najbardziej istotnym celem działań ruchu antygloba−

listycznego jest uwrażliwianie opinii publicznej (a nawet ewolucyjne kształtowanie świadomości społecznej) na negatywne problemy związane z rozwojem cywilizacyjnym i procesami globaliza−

cji. Tak ograniczony cel ruchu jest jednak stosunkowo rzadko formułowany i przyjmowany, a przez radykalnych antyglobalistów traktowany jako swoiste kapitulanctwo. Dostrzegają go jed−

nak badacze, gdy piszą, że budowana przez ruch „globalna wyobraźnia” ma kształtować „global−

ną odpowiedzialność” (Jacyno 2004: 106), a także ideolodzy ruchu, gdy chwalą sukcesy „zdumie−

wająco udanych projektów edukacyjnych” (Klein 2004: 458).

(16)

nej czy ekonomii. Inne z kolei propozycje zmian nie są możliwe do realizacji bez całkowitego zburzenia istniejącego ładu globalnego, a postulaty radykalnego de−

montażu tego ładu mogą – jak się wydaje – jedynie pogłębić chaos i uniemożli−

wić realizację jakichkolwiek reform. Istnieje wreszcie grupa żądań, na ogół o charakterze konkretnych i ograniczonych reform, które są możliwe do przepro−

wadzenia w ramach istniejących struktur społeczno−politycznych, ale są to na ogół postulaty obecne już w programach niektórych tradycyjnych aktorów ży−

cia publicznego.

Wydaje się natomiast, że z potoku alternatywnych postulatów i programów antyglobalistów wyłowić można (na ogół trzeba go rekonstruować, gdyż rzadko jest formułowany explicite w wersji logicznie i realistycznie opracowanej) pe−

wien projekt pozytywny, to jest taki, który oferuje nadzieje na poprawę wad glo−

balizacji, a jednocześnie jest możliwy – choć trudny – do zrealizowania (zresztą w projekcie tym cel łączy się ściśle z metodą jego osiągania). Mam tu na myśli projekt budowy globalnego społeczeństwa obywatelskiego, rozumiany jako wy−

padkowa procesu kształtowania się obywatelskich wspólnot lokalnych23, alterna−

tywnych instytucji obywatelskich24 i „partycypacyjnych” wersji reform współ−

czesnych demokracji. Przy czym – co kluczowe dla zrozumienia tego projektu – określenia „globalne społeczeństwo obywatelskie” nie należy rozumieć jako ja−

kiejś wielkiej jednolitej, ogarniającej cały świat organizacji społecznej czy insty−

tucji państwa globalnego, lecz jako globalną25 sieć złożoną z lokalnych społe−

czeństw obywatelskich (o zróżnicowanym stopniu lokalności i typie więzi – na−

rodowych, regionalnych, mikrolokalnych itp.) i lokalnych (ale także globalnych), często alternatywnych, instytucji obywatelskich. Projekt ten, co wynika z subtel−

nej właściwości materii, której dotyczy (jego istotą jest dokonanie zmiany kultu−

rowej w obrębie społeczeństwa obywatelskiego poprzez dwukierunkowe – od−

dolne i odgórne jednocześnie – procesy instytucjonalne), zakłada ewolucyjny, stopniowy i długotrwały proces dochodzenia do celu.

Właśnie kwestia „długiego trwania” (Braudel 1992: 582) proponowanej zmiany oraz rozumienia kluczowych w omawianym projekcie kategorii obywatelskości i demokracji, stanowią problem trudny do zrozumienia i rozwiązania przez środo−

wiska antyglobalistyczne. Mamy tu, jak się wydaje, do czynienia z poważnym błę−

23 Na temat lokalnych wspólnot obywatelskich zob. Lewenstein 2005; Kempny 2004: 195–197;

Starosta 2001.

24 Przykładem takich instytucji są tzw. alternatywne media tworzone przez antyglobalistów dla potrzeb ruchu. Na przykład na początku obecnej dekady sieć alternatywnych agencji prasowych obejmowała 60 serwisów w 20 krajach. W trakcie protestu w Seattle działało 450 reporterów−wo−

lontariuszy, w tym około 100 wideooperatorów (Tarkowski 2001; Niziołek 2004: 128).

25 Nazwa globalne (społeczeństwo obywatelskie) odnosi się więc tu do ogólnoświatowego za−

sięgu sieci powiązań i interakcji pomiędzy elementami całej struktury oraz do ogólnoświatowej świadomości jej istnienia.

(17)

dem koncepcyjnym, stawiającym pod znakiem zapytania możliwość realizacji „re−

folucji antyglobalistycznej”. Programy i publicystyka antyglobalistów dotyczą czę−

sto problematyki partycypacji, lokalności, demokracji czy obywatelskości. I równie często (to znaczy no ogół) kategorie te są rozumiane w swoisty, „antyglobalistycz−

ny” sposób. Po pierwsze, zakłada się – na ogół milcząco i oczywistościowo – że zmiany w obrębie tych kategorii można przeprowadzić (wymusić) bardzo szybko26, poprzez wymuszone reformy odgórne i automatyczne niejako dostosowanie się spo−

łeczeństw do nowych rozwiązań instytucjonalnych. Założenie takie, odnośnie do ka−

tegorii społecznych, których dotyczy, jest oczywiście nierealistyczne.

Po drugie, dominujące w środowiskach antyglobalistów rozumienie podsta−

wowych dla owego projektu kategorii – przede wszystkim demokracji i obywa−

telskości, jest sprzeczne z ideą społeczeństwa obywatelskiego. Ta pierwsza jest rozumiana głównie jako jakaś uproszczona wersja demokracji bezpośredniej, ta druga, na ogół, jako „poprzedzone otwartą debatą wspólne decydowanie o wspólnym dobru” (Obywatel: 3). Subtelne i skomplikowane pojęcia demokra−

cji i obywatelskości pojmowane są tu w sposób naiwny, uproszczony i zwulga−

ryzowany, pozbawione tak istotnych wymiarów i kategorii jak reprezentatyw−

ność, odpowiedzialność, proporcje indywidualizmu do wspólnotowości, wolność osobista, dyskurs, aksjologiczna podstawa więzi społecznej i wspólnoty, kultura obywatelska, kapitał społeczny itd., itp. Antyglobaliści pisząc o demokracji oby−

watelskiej formułują raczej wizję wspólnot tradycyjnych (nawet pierwotnych), komunistycznych czy anarchistycznych, a nie model współczesnego społeczeń−

stwa demokratycznego, który wymaga wprowadzenia odpowiednich instytucji uczestnictwa społecznego, aktywizacji i edukacji obywatelskiej, kształtowania odpowiedzialnych wspólnot obywatelskich, mediacji, ale także sprawnych insty−

tucji demokratycznego państwa prawa i wolnego rynku.

Jak więc widzimy, już na poziomie formułowania koncepcji budowy global−

nego społeczeństwa obywatelskiego mamy do czynienia ze zjawiskiem, które można określić mianem „samounicestwiania się” rewolucji antyglobalistycznej – nie ma ona szans realizacji, gdyż jej ideolodzy i uczestnicy błędnie formułują jej główny cel i sposoby jego realizacji. Ale – co postaramy się przedstawić w końcowej i zasadniczej tezie niniejszego artykułu – nawet, gdyby cel ruchu i drogi jego osiągnięcia były formułowane właściwie, mielibyśmy najprawdopo−

dobniej do czynienia z drugim niejako poziomem „samozniszczenia rewolucji antyglobalistycznej” – a to na skutek dominującego charakteru praktyki działań ruchu, który określić można ogólnie jako antyobywatelski (a więc nieprowadzą−

cy w konsekwencji do budowy wspólnot obywatelskich). Sądzimy bowiem, że nie można realizować obywatelskich wizji nieobywatelskimi metodami. Tak

26 Na temat kulturowego przymusu natychmiastowej realizacji antyglobalistycznej utopii zob.

Bauman 2004.

(18)

więc istota zjawiska „samounicestwiania się rewolucji antyglobalistycznej” leży przede wszystkim w praktyce działań ruchu. Do kluczowej tu kwestii antyoby−

watelskiego charakteru tej praktyki, wrócimy jeszcze w dalszej części artykułu.

Sprzeczności ruchu antyglobalistycznego

Ostatnią wreszcie – dziesiątą (10) – właściwością ruchu antyglobalistyczne−

go, którą należy wymienić w jego charakterystyce, są – często zresztą podnoszo−

ne w publicystyce i literaturze socjologicznej – różnorodne sprzeczności go ce−

chujące27. Wiele z nich było już tu wspominanych czy nawet szerzej omawia−

nych przy opisie innych właściwości ruchu. Teraz spróbujemy je przedstawić w bardziej uporządkowany sposób. Na wstępie jednak, odnosząc się do interesu−

jącej nas tu kwestii nowatorstwa ruchu antyglobalistycznego musimy zauważyć, że rozmaite sprzeczności czy paradoksy są często udziałem ruchów społecznych, być może nawet należą do natury tego zjawiska, które łączy w sobie wiele cech przeciwnych (jak np. zorganizowanie i żywiołowość), a swoiste i właściwe pod względem proporcji napięcie pomiędzy nimi przesądza na ogół o skuteczno−

ści i sukcesie ruchu. Warto przypomnieć, że szczególnie wiele paradoksów i sprzeczności cechowało nowe ruchy społeczne, co znajdowało także odbicie w licznych dylematach teoretycznych, charakteryzujących socjologiczne analizy tego zjawiska (Gliński 1996: 110–113).

Pierwszym rzucającym się w oczy paradoksem ruchu antyglobalistycznego są sprzeczności pomiędzy rozmaitymi grupami (programami) jego uczestników, których, jak zauważyliśmy wyżej, łączy niekiedy jedynie syndrom wspólnego wroga. Środowiska takie, jak związki zawodowe czy organizacje farmerskie róż−

nią się pod wieloma względami od anarchistów czy ekologów. Często też w ru−

chu antyglobalistycznym spotykają się obok siebie organizacje skrajnie lewico−

we z prawicowymi (Starosta 2001: 41), organizacje radykalne, dążące do stoso−

wania przemocy z pacyfistami, utopijne i „nienegocjacyjne” w swych postula−

tach z organizacjami bardziej umiarkowanymi i reformistycznymi, zwolennicy etnicznej lokalności z obrońcami powszechnych praw człowieka czy globalnego społeczeństwa obywatelskiego (Klejsa 2004: 331–332) itp. Tego rodzaju struk−

tura członkostwa nie sprzyja ani spójności ideologiczno−strategicznej, ani wy−

kształceniu mechanizmów dochodzenia do wspólnego programu ruchu. Budowa konsensu świadomościowego i programowego, tak charakterystycznego dla sprawnie działających ruchów społecznych (Klandermans 1988: 191) jest więc w przypadku ruchu antyglobalistycznego szczególnie trudna.

27 Abstrahujemy tu od znanej problematyki sprzeczności samego procesu globalizacji (Kemp−

ny 1998; Jacyno 2004).

(19)

Inną poważną sprzecznością jest dysproporcja pomiędzy powagą problemów, które ruch porusza, a jego – wspominaną wyżej wielokrotnie – słabością ideologicz−

no−programową. Utopia bądź konfrontacyjny, skrajnie radykalny charakter propo−

nowanych przez ruch rozwiązań, przesądzają o nieadekwatności znakomitej więk−

szości tych propozycji do wyzwań globalizmu. W zasadzie jedyną (oprócz omawia−

nej w innym miejscu kwestii projektu „globalnego społeczeństwa obywatelskiego”), pozytywną i ważną funkcją ruchu antyglobalistycznego jest pełnienie roli swoiste−

go strażnika wartości i wspominana już wyżej rola edukacyjno−świadomościowa ru−

chu, nagłaśnianie spraw istotnych dla całej ludzkości, a często marginalizowanych przez „globalną sieć rządzenia”. Działania takie mają budować „globalną solidar−

ność” i kształtować „świadomość globalnych zagrożeń” (Klejsa 2004: 334).

Kolejną sprzecznością ruchu jest wyraźne napięcie pomiędzy jego – deklarowa−

ną i konieczną dla autentyzmu i siły działania – niezależnością a, opisywanym już wyżej, uzależnieniem od wytworów i instytucji globalizacji. Podsumujmy raz jesz−

cze: uzależnienie technologiczne i kulturowe, a także czasowo−przestrzenne (mo−

bilizacje ruchu determinowane spotkaniami instytucji globalnych), kształtuje do−

minujący w ruchu typ interakcji i więzi społecznych, wpływa na jego radykalny, często agresywny, a także mediatyzacyjny styl aktywności, określa narcystyczne postawy liderów. Generalnie nie sprzyja refleksyjności i racjonalizmowi działań.

Wreszcie jednym z podstawowych problemów ruchu są, akcentowane już tu, sprzeczności pomiędzy celami ruchu (zarówno jasno deklarowanymi, jak i dają−

cymi się sformułować na podstawie poglądów i wypowiedzi jego liderów) a pro−

ponowanymi i realizowanymi przez ruch metodami ich realizacji. Innymi słowy, stosowane przez antyglobalistów środki (z wyjątkiem może wspomnianego nagła−

śniania problematyki i dążenia do zmiany świadomości społecznej) nie przyczy−

niają się do osiągania stawianych sobie przez ruch celów, a nawet – i tu mamy do czynienia ze zjawiskiem samounicestwienia się rewolucji antyglobalistycznej – w pewnych kwestiach realizację tych celów wyraźnie oddalają. W przypadku projektów utopijnych i nierealistycznych, sprzeczność, o której mowa jest oczy−

wista i niejako immanentna – utopii nie można zrealizować żadnymi metodami.

Ale najciekawsza poznawczo i podstawowa chyba sprzeczność tkwiąca w ruchu antyglobalistycznym dotyczy rozbieżności pomiędzy jedynym sensownym pro−

gramem ruchu – jaki można sobie wyobrazić lub zrekonstruować na podstawie poglądów i wypowiedzi jego liderów – jakim jest budowa globalnego społeczeń−

stwa obywatelskiego, a najbardziej rozpowszechnionymi i dominującymi metoda−

mi działania ruchu, które określiliśmy już wyżej jako nieobywatelskie.

W tym miejscu należy podkreślić, że wśród wielu form działań antyglobali−

stów wyróżnić można jeszcze jeden, oprócz aktywności edukacyjno−świadomo−

ściowej, nurt przedsięwzięć o charakterze obywatelskim. Są to działania o cha−

rakterze swoistej, antyglobalistycznej „pracy u podstaw”, określane niekiedy mianem „cichego wdzierania się”, polegające na oddolnej aktywności proobywa−

(20)

telskiej, oddolnym zmienianiu świadomości społecznej i praktykowaniu antyglo−

balistycznego a jednocześnie obywatelskiego stylu życia (np. regularny udział w akcji „jedzenie zamiast bomb”, praca w organizacjach pozarządowych itp.). Ta filozofia „małych kroków” jest jednak bardzo ograniczona w swej skali i zdomi−

nowana przez inne, bardziej niecierpliwe i mniej obywatelskie, działania – w ra−

mach ruchu; a przez presję zjawisk globalizacyjnych – poza nim.

Samounicestwianie się ruchu społecznego

Globalne społeczeństwo obywatelskie, które – jak wspomnieliśmy wyżej – najlepiej można chyba zdefiniować jako sieć lokalnych wspólnot obywatel−

skich (o zasięgu narodowym, regionalnym i mikrolokalnym), jest celem szalenie ambitnym i trudnym do osiągnięcia, ale bardziej realnym niż większość antyglo−

balistycznych utopii. Cel ten wymaga jednak bardzo specyficznych i subtelnych metod realizacji, polegających przede wszystkim na ewolucyjnym tworzeniu trwałych instytucji obywatelskich o rozmaitym charakterze (od instytucji bardzo formalnych po struktury nieformalne oparte na zasobach kapitału społecznego czy kultury obywatelskiej). Proces tworzenia się takich instytucji zakłada współ−

działanie (a nie konfrontację) wielu podmiotów, wymaga cierpliwości, zmian ewolucyjnych w sferze edukacyjnej, formacyjnej i świadomościowej itp. Tym−

czasem domeną aktywności ruchu antyglobalistycznego są działania o zupełnie odmiennym, nieobywatelskim charakterze. Jak wskazywaliśmy, w ruchu domi−

nuje retoryka nienawiści, radykalizmu i konfrontacji, unikanie dialogu z przeciw−

nikiem, argumentacja służąca mobilizacji, a nie prezentowaniu racji (stąd posłu−

giwanie się uproszczeniami i generalizacjami), wykorzystywanie emocji i agre−

sji w działaniach protestacyjnych, narcyzm liderów, ich niecierpliwość w dąże−

niu do „sukcesów” medialnych28, ambiwalencja więzi społecznych itp. Także dyskurs wewnętrzny w ruchu zdominowany jest emocjami, stereotypami i niene−

gocjowalnymi postawami. Dodatkowo – jak wskazywaliśmy wyżej – ruch jest, paradoksalnie, w niewielkim stopniu niezależny w swych działaniach („uzależ−

nienie od przeciwnika”). Wielu obserwatorów zarzuca mu również antypostępo−

wość (przejawiającą się w nurcie konserwatywnym ruchu) i antydemokratyzm (zbytnie zideologizowanie, konfrontacyjny charakter, bolszewickie w swej isto−

cie przekonanie o posiadaniu jedynej rewolucyjnej racji, co usprawiedliwia sto−

sowanie zasady, że cel uświęca środki29 itp.).

28 Zauważmy, iż narcyzm liderów ruchu społecznego jest pierwszym stopniem do piekła oligar−

chizacji – prowadzi bowiem nazbyt często do ich wyobcowania, dysfunkcjonalności i zmiany ce−

lów działań (liderów i/bądź ruchu).

29Skutkiem takiego przekonania są m.in. przypadki pobierania swoistych haraczy od kapitali−

stów. Na przykład wiodący periodyk ruchu antyglobalistycznego, pismo „Obywatel” stworzone zo−

(21)

Zauważmy, że wszystkie wymienione wyżej zjawiska charakteryzujące ruch antyglobalistyczny – jak staraliśmy się wielokrotnie udowodnić w tym tekście – przesądzają o nieobywatelskim stylu działań antyglobalistów, co potwierdza naszą tezę o sprzeczności pomiędzy nieobywatelską praktyką działań ruchu a je−

go głównym – obywatelskim – celem. Ze sprzeczności tej wynika teza następna i zasadnicza dla naszej analizy, mówiąca o tym, iż skutkiem dominacji antyoby−

watelskich metod działań ruchu jest jego nieskuteczność, niemożność realizacji zakładanych celów. A ruch nieskuteczny, ruch nieprzynoszący sukcesów swoim uczestnikom z powodu doboru niewłaściwych środków do realizacji stawianych sobie celów, sam się stopniowo unicestwia. Jego porażka zapisana jest w jego charakterze. Sądzimy, iż z taką właśnie sytuacją możemy mieć do czynienia w przypadku ruchu antyglobalistycznego.

Być może nie będzie to jednak porażka całkowita, gdyż znikający, przekształ−

cający się w nowe, nieodgadnione formy ekspresji, samounicestwiający się ruch antyglobalistyczny pozostawia przecież po sobie ważne pytania i zmienioną świadomość społeczną. Być może w jakiejś mierze „przegrywa wojnę”, „wygry−

wając na argumenty” (Klein 2004, cyt. za Głowacki 2004a: 357), a może raczej przegrywa jedynie kolejne bitwy, a mimo to końcowy bilans starcia jest wciąż nieodgadniony.

Literatura

Bauman, Zygmunt. 1997. Etyka i polityka. W: A. Zeidler−Janiszewska (red.) O szansach i pułapkach ponowoczesnego świata. Materiały z seminarium profesora Zygmunta Baumana w Instytucie Kultury (jesień 1995 – wiosna 1996). Warszawa: Instytut Kultury, s. 74–95.

Bauman, Zygmunt. 2000. Globalizacja. I co z tego dla ludzi wynika. Warszawa:

Państwowy Instytut Wydawniczy.

Bauman, Zygmunt. 2004. Utopia bez toposu. W: M. Jacyno, A. Jawłowska i M.

Kempny (red.) Kultura w czasach globalizacji. Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN, s. 17–31.

stało i jest wydawane z pieniędzy uzyskanych w formie tzw. „ekoharaczu” m.in. od jednej z sieci su−

permarketów, w zamian za wycofanie protestów administracyjnych skierowanych przeciwko budo−

wie wielkiego centrum handlowego w Łodzi. Fakt ten – i podobnych mu kilka innych przypadków – w oczywisty sposób przyczynił się do erozji praktyk demokratycznych i obywatelskich w trudnym okresie kształtowania się tych postaw w Polsce oraz w dużej mierze zniszczył wizerunek polskiego ruchu ekologicznego. Organizacja ekologiczno−antyglobalistyczna, która pobrała ten „ekoharacz” zo−

stała wykluczona z sieci pozarządowych organizacji ekologicznych, ale dalej działa jako organizacja antyglobalistyczna i antysystemowa. We wrześniu 2005 roku pismo „Obywatel”, wraz z grupą An−

drzeja Gwiazdy współorganizowało na przykład tzw. alternatywne obchody 25−lecia „Solidarności”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zakład Profilaktycznych Funkcji Polityki Społecznej powstał w 1990 r., wraz z utworzeniem Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych.. Zakład powstał z inicjatywy

Podczas konferencji zaprezentowane zostaną także rezultaty projektu badawczego „Kulturowe koncepcje płci i wieku a postawy kobiet i mężczyzn wobec swego zdrowia

Analiza zadanych uprzednio tekstów oraz dyskusja na podstawie tekstu i przygotowanych przykładów empirycznych aktywności ruchów społecznych... 4 Opis metod prowadzenia

Studenci zobowiązani są do zawarcia ubezpieczenia w zakresie następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW) na okres trwania praktyk, we własnym zakresie i na własny koszt. Brak

Ponieważ podstawowe pytanie studiów nad narodem dotyczy tego, jak ideologia narodowa, głoszona przez elity narodo- we, zostaje przyswojona przez masy, stając się

produkcję konsumpcji, sposoby konsumpcji oraz konsumpcję marzeń, obrazów i przyjemności 10. Niektóre z wymienionych tu kategorii omówię, lecz nadam im inne znaczenie i zrobię to

Jest to obywatelstwo społeczne rozumiane jako proces wyłaniania się praktyk społecznych dotyczących różnych grup obywateli: dzieci, kobiet, senio- rów.. Praktyki te, przypisane

Dyskusja wokół akcji bezpośrednich i Frontu Wyzwolenia Zwierząt skupia się często na używaniu przemocy.. Działacze tej organizacji twierdzą, że przemocy nie