• Nie Znaleziono Wyników

"Chicago Churches : a photographie essay", Elizabeth Johnson, Chicago 1999 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Chicago Churches : a photographie essay", Elizabeth Johnson, Chicago 1999 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej F. Dziuba

"Chicago Churches : a photographie

essay", Elizabeth Johnson, Chicago

1999 : [recenzja]

Saeculum Christianum : pismo historyczno-społeczne 9/1, 233-236

(2)

[7] RECENZJE I OMÓWIENIA 2 3 3 W arto tu przypom nieć, że te w ielorakie elem enty w skazane zostały ju ż w zam ieszczonej, dość obszernej bibliografii. O statecznie to jest bard zo ciekaw e, iż święty m ęczennik swym życiem opracow ał taki w łaśnie tekst jego curriculum vitae. P atrząc na E u ro p ę w spółczesności, to m oże sw oista zapow iedź jeg o ideałów i oceny ludzkich możliwości, k tó re nie zdołały się spełnić, w ręcz miały okazać się faktycznie tylko utopią, a więc tylko pew ną ideą.

Ciekawym zagadnieniem om aw ianej książki są niezwykle brzem ien n e relacje między kanclerzem T. M ore i królem H enrykiem V III, relacje przełożonego i podw ładnego, króla i kanclerza. To ujaw nia się wręcz, jako cen tru m sam ego chrześcijańskiego św adec- twa wiary, które doznaje konfrontacji w niesionym orędziu wiary, stosow nie do jego miejsca i czasu. To faktycznie sp o tk an ie a u to k ra to ra i sługi Ew angelii. Jak ono o statecz­ nie zakończyło się jest to znanym z całego p rzesłan ia prezentow anej książki.

W książce m ożna zauważyć liczne w ątpliwości czy w ręcz błędny sform ułow ań, zwłaszcza z p u nktu w idzenia teologii katolickiej, a przecież to jeszcze czasy jedności K o­ ścioła Z achodniego (por. s. 228-230, 269, 279, 281, 285, 333, 380-381). P ochodzenie a u ­ to ra oraz całość ideow a książki o statecznie jed n ak nie uspraw iedliw iają tych braków czy niedoskonałości, jeśli zwłaszcza bardziej precyzyjnie i odpow iedzialnie uwzględni się kontekst historyczny życia i działalności Tomasza M ore.

W arto podkreślić, że cała książka u m iejętnie p rezen tu je ów czesną średniow ieczną pobożność oraz duchowość. W wydaniu Tomasza M o re jawi się o na bardziej twórczą, a w wielu elem entach aktualną także na czasy w spółczesne. Z atem tak stosunkow o o d ­ legła czasowo postać m im o wszystko niesie jed n ak w sobie wielkie bogactw o niezwykle czytelnych treści Ew angelii, a przecież pozostaje ona ciągle aktulna, i to aż do skończe­ nia czasów, jak zapew nia sam Jezus C hrystus.

ks. A n d n e j F. D ziuba

E lizabeth J o h n s o n , Chicago Churches. A P h otographie Essay. Chicago 1999, ss. 136.

O panow anie techniki trw ałego budow nictw a, i to z m ateriałów bardziej stabilnych o raz w ręcz także bardziej doskonałych, w sensie ich trw ałości i pozwalających także na pew ne, w ręcz nieograniczone m odyfikacje stało się także jednocześnie możliwością oraz jed n ą z form w yrażenia swych odczuć duchowym oraz rów nież znakiem religijnych sym­ boli. Pojawiły się bowiem z czasem ró żn o ro d n e konstrukcje czy budow le pośw ięcano różnym bóstw om i ich kultowi. B udow nictw o i a rch ite k tu ra zostały zatem tw órczo w łą­ czone w wielki świat relacji do istot pozaziem skich, a przez to i bardziej duchow ego ro ­ zeznaw ania sam ego człowieka, tak w jego aspiracjach jak i nadziejach czy pragnieniach zbliżania się do możliwości życia poza czasem, przek raczan ia go.

Z czasem arch itek tu ra religijna, a zwłaszcza sak raln a - bow iem tak ą należy wyróżnić - stała się na zawsze szczególnym w yrazem duchow ości oraz św iadom ości religijnej d a ­ nej zbiorow ości ludzkiej, jej rozeznań, oczekiw ań czy nadziei, i to niezależnie od

(3)

wyzwą-nej religii. Oczywiście, w te rozeznania i bogactw o św iadom ie wpisuje się z czasem także chrześcijaństw o, i to n a tu raln ie we wszystkich swych n u rtac h oraz tradycjach, którym niestety w spółcześnie tru d n o tw órczo iść razem . Oczywiście, m ów iąc o arch itek tu rze sa ­ kralnej nie m ożna tu pom inąć także jej znam ion typowych, wręcz czasem klasycznych, dla innych religii czy kultów oraz znam ion wiary.

S zeroko rozum iana a rc h ite k tu ra sak raln a staje zatem nie tylko jak o spojrzenie na k o n k retn e obiekty czy budynki kultu, i to w różnych ich form ach, konw encjach czy sty­ lach, ale przede wszystkim na ich niesioną sw oistą k u ltu rę indyw idualnego św iadectwa, więcej uniw ersalności wiary, k tó re przem aw ia poza m iejscem i czasem. Stąd wydaje się, że w ręcz zawsze każde odpow iedzialne i zarazem tw órcze spojrzenie na obiekt sakralny w inno być po p rzed zo n e tym swoistym przedzalożeniem , k tó re pyta i dosięga ducha oraz wiary, który je inspirow ał oraz zrodził.

O to w znanym i cenionym wydawnictwie chicagow skim ukazała się książka wnuczki episkopalnego m inistra, bard zo znanego i cenionego w tym m ieście. W arto tu zauważyć, iż jest to jej pierw sze dzieło tego typu, noszące znam iona specjalnego album u o dużych w alorach artystycznych, a jed n o cześn ie zabraw ionym wręcz swoistym sentym entem do tego niepow tarzalnego m iasta.

C ałość książki otw iera ciepła dedykacje dla C ookie N ancy (s. 5), a z kolei p o dano schem atycznie zaw artość treściow ą (s. 7). W reszcie zam ieszczono ciekaw e słowo w stęp­ ne, któ re skierow ał sam ówczesny b u rm istarz C hicago (s. 9).

Zasadniczy korpus książki, a m oże raczej artystycznego album u stanow i 100 fo to g ra­ fii czarno-białych obiektów sakralnych zam ieszczonych na stro n ach 15-132. Ich w yjątko­ we zgrom adzenie jest podstaw ow ym elem en tem treściowym książki, a w m oże bardziej wizualnym i fotograficznym p rezentow anej publikacji.

Z kolei, w zakończeniu p o d an o jeszcze alfabetyczny zestaw opublikow anych fo to g ra­ fii (s. 134-135) i podziękow ania (s. 136).

D obrze się stało, że na początku książki au to rk a, i to dość interesująco, wyjaśnia bli­ żej używany w książce techniczy term in „kościół”, który w różnych n u rtach chrześijań- skich m oże m ieć oczywiście zróżnicow ane in terp retacje. O dnosi się ono bow iem oczywi­ ście zasadniczo do chrześcijaństw a, choć różnie jest stosow any w poszczególnych trad y ­ cjach, obrządkach czy w ręcz rytach. D la E. Joh n so n jest to jed n ak każde m iejsce kultu i stąd pod ten term in podciąga o na także synagogi, m eczety i inne miejsca kultu. M iej­ sca te, zdaniem autorki, są o statecznie szansą pogłębionej refleksji dla każdego człow ie­ ka, zwłaszcza w relacji do poszczególnych ludzi. T rzeba to bow iem zawsze m ocno p a­ m iętać, że o statecznie nie idzie tu bow iem tylko o konkretny budynek, ale bardziej o d u ­ cha ludzi, którzy w nim czy w okół niego się grom adzą (s. 13).

Z asadniczą całość książki, w po rząd k u alfabetycznym otw iera interesująca fotografia kościoła św. A lfonsa z p ó łnocnego Chicago - m ożna dopow iedzieć - daw nego słynnego kościoła redem ptorystów w raz z ich zn an a szkołą katolicką. D la sw oistego urozm aicenia obrazów m iędzy poszczególnym i, i to w ielom a fotografiam i, zam ieszczono dość liczne specjalne cytaty, wywodzące się z różnych nurtów religijnych, przybliżające główny za­ mysł duchow oci religijnej p rezentow anej publikacji (s. 24-25,40-41, 54-55,70-71, 80-81,

(4)

[9] RECENZJE I OMÓWIENIA 2 3 5 88-89, 100-101, 116-117, 128-129). To o statecznie jakby sw oiste słow ne ubogacenie książki, a jednocześnie także treściow ego bogactw a proponow anych ciekawych obrazów fotograficznych. Trzeba przyznać, iż w ypada to ostatecznie w sum ie bardzo korzystnie oraz w ręcz tw órczo w całym rozeznaniu p rzesłan ia fotograficznego prezentow anej książki, które tw órczo przybliża przeszłość.

W arto zauważyć, że każda zam ieszczona w album ie fotografia posiada trzy bardzo w ażne elem enty opisu inform acyjnego, które jakby n ad ają jej pewnych znam ion żywot­ ności: oficjalny tytuł kościoła czy innego obiektu, dokładny adres, gdzie dany budynek się znajduje w C hicago o raz określenie do jakiego wyznania czy kultu przynależy. Jest to szczególnie w ażne, dlatego że pozwala lepiej oraz pełniej rozeznać założenia architekto- nieczne budowli, a często i całości konstrukcji oraz m iejsca jej budowy, a wreszcie przede wszystkim przesłania wiary oraz niesionego o ręd zia duchow ego typowego dla danego znaku wiary. Ten ostatn i elem en t jest słusznie szczególnie akcentow any przez au to rk ę.

W śród prezentow anych świątyń czy m iejsc kultu znalazły się obiekty m.in. takich w ielorakich w spólnot religijnych: baptysi, K ościół ukraiński, lu teran ie, praw osław ni, prezb iterian ie, A rm ia Z baw ienia, m etodyści, adwentyści dnia siódm ego, Kościół rzym ­ sko-katolicki, spirytyści, Z jednoczony Kościół C hrystusa, hinduiści, islam, Bahai Faith, reform ow any judaizm , p rezb iterian ie, m etodyści, V edanta Society. Oczywiście to tylko przytoczone przykładow o społeczności wiary, gdyż C hicago jest tutaj w ielką m ozaiką, zróżnicow aniem oraz bogactw em m anifestacji wiary.

Poszczególne obiekty sakralne, różnych religii, zostały ukazane w album ie E. J o h n ­ son przede wszystkim w obrazie swej konstrukcji architektonicznej, swego wyrazu fi­ zycznego i w ręcz m ożliwego dla dośw iadczenia dla wszystkich, a więc jako k o n k retn e budynki sakralne. Z atem wszystkie fotografie ukazują tylko ich zew nętrzna bryłę, choć w bardzo zróżnicow anej konwencji artystycznej o raz obrazie fotograficznym , czy w ręcz wyrazie niesionego przesłania wiary. M ając na w zględzie to zróżnicow ane duchow e przesłanie czasem zatem utrw alone zostały na fotografii tylko pew ne elem enty a rch ite k ­ toniczne, np. wieże, m inaret, czasem z oddali czy bliskości, a w ięc z pewnymi widoczny­ mi akcentam i otoczenia.

A u to rk a w swej ciekaw ej książce zdaje się zwłaszcza w prezentow anych fotografiach konsekw entnie nieść szczególne przesłanie duchow ości, znaczonej szczególnie ciekawy­ mi obiektam i sakralnym i, stw orzonym i przez różne religie czy wyznania. O statecznie jed n ak pragnie ona bow iem raczej bardziej ukazać k u ltu rę, w iarę i p rzesłanie poszcze­ gólnych miejsc kultu znajdujących się w C hicago, a jakby do pew nego sto p n ia m niej ich arch itek tu rę, a naw et m oże czasem bardzo narzucającą się ich wymowę i piękno. Oczy­ wiście jed n ak nie pom niejsza to jednocześnie i tego elem en tu , który niejed n o k ro tn ie z pew nością przem aw ia bardziej czytelnie do pew nej grupy odbiorców prezentow nego album u.

Interesującym jest także, i w ręcz nie tylko historycznie ciekawym, że zam ieszczone w album ie fotografie zostały w ykonane w różnych p o rach roku. To dodaje dodatkow ego u roku artystycznego, a jednocześnie w pewnym sensie odzw ierciedla specyfikę Chicago,

(5)

któ re w określony sposób znaczone jest tą zm iennością czasu, k tó ra dotyka także zwy­ czajności życia tego m iasta. Tu bow iem poszczególne pory roku m ają w ręcz swoje p ra ­ wa, a w ięc i zew nętrzne znaki, k tó re m ożna utrw alić rów nież na fotografiach.

W śród kościołów rzym sko-katolickich zaprezentow anych w książce E. Jo h n so n sto ­ sunkow o licznie znalazły się też św iątynie zw iązane w przeszłości czy nadal dziś funkcjo­ nującym duszpasterstw em dla Polaków czy w spólnot polonijnych. Praw ie wszystkie były w ybudow ane z niezykle żywego ducha polskiego, znaczonego silną w iarą, wręcz d e te r­ m inacją zachow ania swej więzi z Kościołem . Trzeba zauważyć, że jed n a k nadal i to w spółcześnie są one żywymi m iejscam i kultu w C hicago, choć niejed n o k ro tn ie sp ełn ia ­ nego ju ż tylko w języku angielskim czy hiszpańskim (np. Stanisław ow o, M łodziankow o, H elenow o, Jadw igow o, K antow o). Takie są bow iem często dzieje K ościoła, a zwłaszcza także jego obiektów gdzie spełniany był, i to przez wiele czasu, kult religijny.

ks. A ndrzej F. Dziuba

Tad S z u l c , Chopin in Paris. The L ife a n d T im e s o fth e R om antic Composer. New York 1998, ss. 444.

Z ain tereso w an ie życiem i m uzyką Fryderyka C hopina pozostaje ciągle aktualnym fe­ nom enem w spółczesnego życia m uzycznego, nie tylko danego regionu, m iasta, kultury czy państw a, ale w ręcz ogólnośw iatow ym . To nie tylko festiw ale czy spotkania, akadem ie czy reczitale, wykłady czy konferencje, konkursy czy przeglądy jem u pośw ięcone czy in­ spirow ane jego m uzyką. W ydaje się, że F. C hopin to pew ien fenom en, pew ien znak kul­ tury ogólnośw iatow ej, i to nie tylko m uzycznej, ale pojętej o wiele szerzej. Stał się on b o ­ wiem już na stałe pewnym sym bolem czy znakiem , dynam icznego przesłania kultury m uzycznej, k tó re m a w ręcz w alory uniw ersalne, po n ad światowe.

Ważnym, obok tak znakom itej muzyki, k tó ra pozostaje szczególnym d arem dla całej ludzkiej kultury, jest także w nikanie w jego bardzo ciekaw e, czasem wręcz tru d n e i za ­ gm atw ane życie o raz jego historyczne koleje. W ięcej, chodzi tu o w skazanie na poszcze­ gólne jeg o etapy, znaczone przecież b ard zo m ocno różnymi m iejscam i i ludźm i z nim związanymi. Przecież wszystko to nie pozostaw ało ob o jętn e dla jego duszy i ducha, a więc i dla jego m uzyki oraz życia.

A utor książki jest znanym pisarzem amerykańskim . Szczególnie słynna stała się biogra­ fia: Pope John Paul II: The Diography, znana także w polskim przekładzie udostępnionym przez Wydanwictwo Z nak. Inne jego prace to m.in.: Latin Am erica, Fidel. W arto tu zauw a­ żyć, iż był on przez wiele lat korespondentem w E uropie i Am eryce Łacińskiej dla The New York Times. W sum ie jest autorem prawie 20 książek przełożonych na wiele języków.

O to w prezentow anej książce, zgodnie z jej tytułem , p o d jęta została analiza okresu paryskigo, a więc ostatn ieg o okres życia Fiyderyka C hopina.

Całość książki T. Szulc otw iera, wręcz sym boliczna i pe łn a rom antyzm u, dedykacja dla B ern ard B aruch, dziadka a u to ra , który wywodzi się z Polski (s. 5).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Note that Theorem 1 was proved for Fourier series and for 3/4 < p < ∞ by the author [16] with another method.. We can state the same for the maximal conjugate

(a) finite graphs different from an arc ([3, 9.1]), (b) hereditarily indecomposable continua ([9, 0.60]), (c) smooth fans ([4, Corollary 3.3]),.. (d) indecomposable continua such

Then we prove the main theorem of this paper showing that, un- der certain conditions, any two strongly unimodal maps of intervals having periodic points whose periods are all

It is well known that a module over a given principal ideal domain R is flat if and only if it is torsion-free, which is equivalent to the module being a direct limit of

Then Proposition 3.7 allows us to localize and “distinguish” interactions of different classical charges, reducing the problem to the 2-body problem when the number of classical

For a tubular Σ we are going to show that the group of additive functions for Σ extending to Σ with value zero at the extension vertex has rank one, and then by Proposition

Es handelt sich im ersten Fall um eine konoidale Regelfl¨ache und im zweiten Fall um ein gerades Konoid (orthoide, konoidale Regelfl¨ache).. Wir haben

We obtain the results of Theorem 2.5 as a con- sequence of the following estimates for the maximal solution of the equa- tion (2.1)..