Roman Łyczywek
Wojna poza frontem
Palestra 38/5-6(437-438), 142-143Pamiętniki
adwokackie
Wojna poza frontem
A utorka pam iętników (nieco ukryte nazwisko W ardell, zam iast Jardel pod tytułem Bez paszportu i wiz, W arszawa, Czytelnik 1972), jakb y nie bardzo wie rzyła w ich powodzenie. Nazywa je „sentymentalnymi rozmyśleniami” snu tymi wieczorem, „gdy audycje radio we i telewizyjne nudzą, książki nużą, a każda praca męczy” .
W tym A utorka się pomyliła. Jej pam iętnik jest pasjonujący, stanowi też dokum ent swej epoki, który stale bę dzie zyskiwał na wartości.
A dw okatka warszawska w następst wie wybuchu wojny od września 1939 aż do zakończenia wojny przebywała za granicą w w arunkach wtedy często się zdarzających, a obecnie i na przy szłość coraz to mniej wyobrażalnych.
Z mężem i m ałą córeczką opuściła Polskę we wrześniu 1939 r., gdy roz poczynał się już napór sowiecki. Z nala zła się na pewien czas w Rum unii, pozbaw iona elem entarnych środków do życia, stykając się na przem ian z nie chęcią i bezwzględnością miejscowej ludności oraz z życzliwą pom ocą jed n o stek, które wspom ina w pam iętnikach
z żywą wdzięcznością. Po wielu stara niach uzyskała W ardell praw o przesie dlenia do Algieru, jednakże we W ło szech uciekła z pociągu, by następnie połączyć się z mężem we Francji (gdzie mąż znalazł się nieco wcześniej).
I znowu: brak elem entarnych rzeczy, nędza, widmo głodu, stałe poszukiw a nie k ąta do zamieszkania, a jednocześ nie nieoczekiwana pom oc nie znanych sobie uprzednio ludzi.
Po załam aniu się Francji, A utorka pam iętnika z dzieckiem skorzystała z możliwości przedostania się do Anglii i - znowu to samo. Przeżyła tam donio słe, bliskie i odległe, wydarzenia wojen ne, naloty na Londyn, wybuch wojny z Rosją, przystąpienie do wojny Sta nów Zjednoczonych. Natężenie bom bardow ania Londynu skłoniło A uto rkę do tego, że po wielu trudnościach dostała się do nieco spokojniejszej Szkocji. Tu czekały ją podobne, jak poprzednio, trudności. Dołączyła się fala chorób. Znow u poszukiwanie d a chu nad głową, znowu zależność od ludzi o zupełnie odmiennej m entalno ści.
Pamiętniki adwokackie
A jednak - upór, poczucie własnej godności, a przede wszystkim przywią zanie do kraju i rodziny, przecież za częły daw ać wyniki. Stała praca, w cha rakterze pom ocy domowej, rzemieślni- czki i zbieraczki grzybów (uznawanych przez Szkotów za fałszywe), stopniowo dały A utorce pam iętników i jej rodzinie podstaw y m aterialne. Kupili domek - przy pom ocy życzliwego adw okata angielskiego. C órka poczuła się już w szkockim środowisku jak u siebie. Miejscowe środowisko szkockie zaak ceptow ało A utorkę i jej rodzinę, toteż zdziwiła je decyzja polskiej rodziny dotycząca pow rotu do kraju.
Cały okres wojny spędziła A utorka
w bardzo ciężkich w arunkach, wśród najprostszych ludzi rozmaitych n aro dowości. Ten niefałszowany obraz róż nych społeczeństw i narodowości jest jedną z najciekawszych cech omawianej książki. M ożna rozwijać coraz to nowe syntezy i oceny tych czasów, ale tak „na gorąco” opisanych nowych prac już wkrótce nie będzie. Dlatego stanowczo w arto zalecić lekturę tych pam iętni ków. O samej adw okaturze jest w nich, ze zrozumiałych względów, tylko m ini m alna ilość wzmianek, ale A utorka jest dla nas adw okatką zarów no pod wzglę dem intelektualnym , ja k i z charakteru.
R o m a n Ł y c z y w e k