• Nie Znaleziono Wyników

Piśmiennictwo o Sienkiewiczu w latach 1945-1965

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Piśmiennictwo o Sienkiewiczu w latach 1945-1965"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

Alina Nofer-Ładyka

Piśmiennictwo o Sienkiewiczu w

latach 1945-1965

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 57/3, 283-310

(2)

PIŚMIENNICTWO O SIENKIEWICZU W LATACH 1945— 1965

S ienkiew icz znalazł się w centrum zainteresowania czytelników i krytyków w pierw szych zaraz m iesiącach po w yzw oleniu kraju. Już w jesieni 1945 „Czytelnik” wraz z Zakładem N arodowym im. Ossolińskich w znow ił K r z y ż a k ó w , a zaraz po­ tem pojaw iły się w prasie liczne om ówienia powieści, nie pozbawione akcentów polem icznych pod adresem wydaw ców, którzy jakoby niezbyt pietystycznie od­ n ieśli się do tekstu dzieła l. Pow szechnie przy tym podnoszono nieprzem ijające w a­ lory utworu, podkreślano jego aktualność, a zawarty w nim obraz konfliktu pol- sko-krzyżackiego i jego rozwiązania traktowano jako proroczą w izję potwierdzoną w ynikiem ostatniej w ojny. Przypom inano także jednocześnie inne antypruskie utw ory Sienkiew icza, przede w szystkim jego publicystykę; w przekonaniu n ie­ których krytyków powrót ziem zachodnich do Polski znalazł swego patrona w autorze Bartka Z w y c ię z c y 2.

Dalsze d zie je. piśm iennictw a o Sienkiew iczu związane były z faktem niesła­ bnącej popularności pisarza wśród najrozm aitszych w arstw społeczeństwa. U św ia­ damiano sobie po prostu przy różnych okazjach, że bez względu na to, jak k ształ­ tow ały się opinie o autorze Trylogii na łamach tygodników społeczno-literackich czy czasopiśm iennictwa naukowego, każde następne w ydanie jego powieści czy now el znikało błyskaw icznie z półek księgarskich, że każda ich przeróbka — radiowa, sceniczna, film ow a, choćby została nazwana kiczem przez recenzentów, m ogła liczyć na m asow e zainteresow anie odbiorców i że w szystkie sondaże tzw. opinii czytelniczej, przeprowadzane za pośrednictwem ankiet, przynosiły te same w yniki: Sienkiew icz zbierał największą liczbę głosów, pozostawiając daleko w tyle

1 Zob. H. U ł a s z y n, Nowe w y dan ie „ K r z y ż a k ó w ”. „Kuźnica” 1946, nr 8. Po­ lem ika: K. N i t s c h , Ulaszyn o n o w y m w ydaniu „ K r z y ż a k ó w ”. „Język Polski” 1946, z. 3. — W. D o d a , Nie tę d y droga. TP 1947, nr 21. — S. P i g o ń , Demagogia philo- logica. Jw., nr 25.

W zestaw ieniach bibliograficznych oraz przypisach wprowadza się następujące skróty czasopism: NK = „Nowa K ultura” ; PK = „Przegląd K ulturalny” ; PL = „Pam iętnik Literacki”; TP = „Tygodnik Pow szechny”; ŻL = „Życie Literackie”. 2 Zob. H. G r o t o w s k a , Wartości w y ch o w a w cze „ K r z y ż a k ó w ”. „Nowa Epoka” 1945, nr 15. — W. K r a g e n , „ K r zy ża c y ” dziś czytani. „Robotnik” 1945, nr 270. — J. S i e r a d z k i , „Krzyżacy, wiecznie K r z y ż a c y ”. „Odrodzenie” 1945, nr 48. — Sło wo o Grunwaldzie. [...] Sienkiewicz. Wybrał i objaśnił S. Ł e m p i с к i. Kraków 1945. Z. W o j c i e c h o w s k i , Grunwald. „Przegląd Zachodni” 1945, nr 1. — S. P a p é e, Walka Sienkiew icza o Ziemie Zachodnie. „Odra” 1946, nr 21. Wyd. książkowe: Poznań 1947.

(3)

Żeromskiego i Prusa; Trylogia, K rzyża c y, Quo vadis lub W pu styn i i w pu szczy zajm owały z reguły trzy pierwsze m iejsca na listach lektur, a Km icic, W ołodyjow ­ ski i Zagłoba uznawani byli zawsze za najulubieńszych bohaterów lite r a tu r y 3. Toteż konieczność oceny Sienkiew iczow skiego dorobku, i to zarówno treści ideowej poszczególnych dzieł — nie tylko K r z y ż a k ó w — jak ich rzeczyw istych w alorów artystycznych, stała się głów nym m otywem w szystk ich powojennych dyskusji „wokół Trylogii", a także ważnym problem em nauki o literaturze X IX wieku.

Z tego też względu nie było chyba takiego okresu, kiedy o S ienkiew iczu nie pisało się w cale lub prawie w cale. Każdy niem al rok przynosił takie czy inne próby penetracji jego twórczości, spojrzenia na nią od innej jeszcze strony, do­ konania w niej nowych przestawień, nowych w yborów czy dorzucenia nowych argum entów na potw ierdzenie sugestii dawnych. W rezultacie piśm iennictwo o Sienkiew iczu nagromadzone w ciągu X X -lecia stanow i problem sam w sobie. Składa się na nie takie bogactwo artykułów rozproszonych w prasie, ty le roz­ prawek, rozpraw i studiów, że do tej pory nie pokusił się nikt nawet o ich b ib lio­ grafię. O czywiście, nie w szystk ie sienkiew icziana w arte są uwagi historyka lite ­ ratury (chociaż sama ich w ielość jest znamiennym przyczynkiem do dziejów re­ cepcji pisarza), ale na oko nie sposób tego ustalić, zw ażyw szy, że o w artości p o­ szczególnych prac nie zawsze przesądzało m iejsce ich publikacji, bo sporo cieka­ w ych m ateriałów znaleźć można nawet w prasie codziennej i w m agazynach ilu ­ strowanych, że inną cenę posiadały one w m om encie ukazyw ania się, a inną mają dziś, itd. Narzuca się w ięc potrzeba inw entaryzacji i, być może, scalenia tego piśm iennictw a w jakim ś rozsądnym, wyborze, już choćby tylko po to, by u łat­

3 O w spółczesnych nakładach niektórych dzieł Sienkiew icza inform uję w pracy Sien kiew icz wczoraj i dziś (w zbiorze: Z polskich stu d ió w sla w istycznych. Seria 2. Warszawa 1963. I odbitka). Z licznych przeróbek poszczególnych utw orów pisarza w ym ienię tylko: S. I ł o w s k i , Taka je st książki moc. Sąd nad „Latarnikiem". Warszawa 1946. — H. S i e n k i e w i c z , Szkice węglem. Sztuka w 4 odsłonach. Na podstaw ie now eli opracował S. S r e d n i c k i . W arszawa 1948. Film ow a adaptacja tegoż utworu w oprać. L. B u c z k o w s k i e g o i A. D e m k o w s k i e j zob. NK 1957, nr 49. — Janko Muzykan t. Balet Domu Wojska Polskiego. Zob. „Odrodzenie” 1948, nr 30. — Janko Muzykant. Opera. Muzyka W. R u d z i ń s k i e g o , libretto T. B o r o w s k i e g o i S. W y g o d z k i e g o . Zob. ŻL 1953, nr 28. — Janko M u zy­ kant. Sztuka w 4 odsłonach J. K o r c z a k o w s k i e j w ed łu g now eli H. S i e n k i e ­ w i c z a . W arszawa 1959. — Z. O r s z u l s k a : „C zartow y jar". „Antena” 1958, nr 5; „Panna z Wodoktów". „Radio i T elew izja” 1958, nr 51/52. — Ponadto adaptacje sceniczne: K r z y ż a c y — 1956 (Poznań, L. E u s t a c h i e w i c z ) , Potop — 1957 (Pań­ stw ow e Przedsiębiorstwo Imprez Estradowych, R. K a r p i ń s k i ) , Pan W o ło d y jo w ­ ski — 1957 (Lublin, A. A 1 b i g o w s к i), Ogniem i m ie c z e m — 1965 (Częstochowa, W. M a c i e j e w s k a ) . W r. 1960 odbyła się premiera film ow ej adaptacji K r z y ż a ­ ków J. S. S t a w i ń s k i e g o i A. F o r d a .

O popularności Sienkiew icza wśród czytelników w różnych latach i środow i­ skach inform ują m. in.: E. K r z y ż a n o w s k a , C z y te ln ik a bohater u tw oru l it e ­ rackiego. „Twórczość” 1946, nr 11. — A. M i к u с к a, C z y te ln ic tw o m ło d z ieży kra­ kowskiej. Jw., nr 7/8. — T. P a p i e r , Za książką. „W ieś” 1946, nr 50/51. — A. M i ­ k u с к a, Poczytn ość Sienkiew icza w św ietle cyfr. „Polonista” 1947, z. 1/2. — L. B a n d u r a , Pobudki skłaniające dzieci i m łodzież do czytania. „Twórczość” 1949, nr 11. — A. B u k o w s k a , Kmicic, m ło dzież i socjalizm. NK 1962, nr 28. — [Wyniki ankiety opracowanej przez A. K o r z o n a ] , „W ychowanie” 1962, nr 15.

(4)

w ić orientację w ow ych m ateriałach badaczom i nie skazywać ich na nieświadom e powtarzanie sądów, które ktoś już dawno sform ułował, a które tak trudno odnaleźć w stosach roczników gazet i nieprzebranym m nóstw ie sienkiew iczow skich pozycji uszeregowanych w Polskiej bibliografii literackiej.

Pierw sza w ysoka fala głosów o Sienkiew iczu narosła w latach 1946— 1948. Sygna­ łem w yw oław czym stało się w tedy stulecie urodzin pisarza, św ięcone na miarę m ożliw ości zniszczonego kraju. Ukazały się w ów czas dwa popularne zarysy tw ór­ czości S ien k iew icz a 4, cztery cykle artykułów, z których m iały powstać osobne publikacje, szereg rozpraw krytycznych o poszczególnych utworach oraz ponad czterdzieści sylw etek rocznicowych — nie licząc drobnych przyczynków, notatek, inform acji (tylko część z nich zarejestrowała bibliografia Roku Sien kiew iczow ­ skiego 5). Redakcje „Nauki i S ztuk i”, „Tygodnika Pow szechnego” i „Tygodnika W arszaw skiego” przygotow ały sienkiew iczow skie num ery, w których m. in. opu­ blikow ano po raz pierw szy kilkanaście listów pisarza, o dużej do dziś w a rto ści6. A le ta jubileuszow a sienkiew iczologia przedstaw iała się imponująco raczej od strony ilościow ej niż jakościow ej. Utraciła ona, jak w yraził się jeden z krytyków, „rozmach lat m iędzyw ojennych”, przede w szystkim w skutek strat poniesionych podczas w ojny — śm ierci w ybitnych sienkiew iczologów , spustoszeń w archiwach i bibliotekach, i nie przyniosła na ogół rew elacji ani w całościowych zarysach dorobku pisarza, ani w szczegółow ych analizach w ziętych na w arsztat dzieł. Prze­ w ażały w niej ujęcia apologetyczne, tradycyjne; często były to głosy historyków'

literatury, którzy już przed w ojną w ypow iedzieli swój sąd o Sienkiew iczu i co najw yżej aktualizow ali go teraz; tak zwane w ów czas rew izjonistyczne tendencje, zm ierzające do przew artościowania twórczości pisarza, ujaw niły się w nielicznych tylko przypadkach. Trudno byłoby też m ówić — w odniesieniu do zdecydowanej w iększości tych w ystąpień — o prezentacji określonych metod badawczych. Ope­ rowano pojęciam i takim i, jak: duch narodu, mom ent dziejow y, tradycje rycerskie, patriotyzm , w skazania moralne, a także: siła wyobraźni, w ielkość uczuć, m onum en­ talność w izji artystycznej itd., nie troszcząc się byhajm niej o bliższą precyzję tych pojęć czy o ich sprawdzalność. Z tym w szystkim zarysow ały się i tutaj rozbieżności stanow isk wobec Sienkiew icza i jego dzieła, mimo iż starano się je w ym ierzyć „sądem, który ma warunki obiektyw izm u” 7 I tak np. kwestia, czy dorobek pisarza zasługuje w całości na jedną m iarę, podzieliła na „za” i „przeciw” kryty­ ków z obozu katolickiego. Bo gdy na łamach „Tygodnika W arszawskiego”, a także „Dziś i jutro” S ien kiew icz potraktow any został jako „pocieszyciel narodu w n ie­ w o li” (z w yraźnym akcentem politycznym skierow anym ku naszym czasom), repre­ zentant najwyższych wartości m oralnych i intelektualnych, indyw idualność, która „przekracza granice szkół i epok”, pisarz w ielk i zarówno w Trylogii jak w Bez dogmatu, w Quo vadis jak w Rodzinie P o ła n iec k ich 8, to artykuły zamieszczone

4 A. C h o j e c k i , H enryk Sienkiewicz. Zycie i dzieła. Kraków 1946. — J. Z. J a k u b o w s k i , H enryk Sienkiewicz. (Warszawa) 1946.

5 J. Z i o m e k , Bibliografia rocznicy S ienkiew ic zowskie j. PL 1947.

6 W. H a h n : H enryk S ien kiew icz i Maria Radzieje wska. „Tygodnik W arszaw­ sk i” 1946, nr 20; H enryk S ien kiew ic z i W iktor Baw orowski. „Nauka i Sztuka” 1946, nr 7/8. — L is ty H. S ienkiew ic za do K. Górskiego. TP 1946, nr 19. — M. S m o l a r ­ s k i , Nieznane listy H enryka Sienkiewicza. „Nauka i Sztuka” 1946, nr 7/8.

7 T. M i k u l s k i , Rok Sienkiewicza. „Nauka i Sztuka” 1946, nr 7/8, s. 172. 8 T. G r a b o w s k i , H enryk Sienkiewicz. Pocieszyciel narodu w niewoli. „Ty­ godnik W arszaw ski” 1946, nr 20. — S. J e r s c h i n a, Sien kiew icz żyje. Jw. — M. P i s z c z k o w s k i , Henryk Sienkiewicz. „Dziś i jutro” 1946, nr 20.

(5)

w „Tygodniku Pow szechnym ” nasunęły sprawozdawcom przekonanie, iż „właśnie ta więź, na której Sienkiew iczow i najbardziej zależało, rozluźniła się mocno, a w w ielu punktach zerwała całkow icie” 9. K. Górski nie zawahał się stwierdzić, że jeśli dziś coś się liczy w dorobku Sienkiew icza, to jedynie Trylogia i Krzyżacy, natom iast Quo vadis i pow ieści współczesne uznać można za „utwory m artw e”, a podobną „rew izję” twórczości pisarza przeprowadzili ze swej strony Z. Staro- w ieyska-M orstinow a i A. Gołubiew, który później jeszcze dobitniej to podkreślił: „dalecy byliśm y od piania peanów, odwrotnie — w niejednym ostro osądziliśm y Sienkiew icza” 10.

Nie można też przem ilczeć faktu, że w powodzi laurek rocznicowych zdarzały się artykuły, których autorzy w skazyw ali na rzeczyw iście istotne elem enty Sien ­ kiew iczow skiego dzieła lub traktow ali je w aspekcie odm iennym od tradycyjnych ujęć. Tak w ięc np. w e w spom nianym już artykule Górski sugeruje, iż Trylogię należy skojarzyć „z tradycją polskiej epiki historycznej XVII w ieku (Twardowski, Potocki), jak rów nież z duchem ówczesnego pam iętnikarstw a (Pasek)” ; K. Cza­ chowski zw rócił uwagę na powiązania tych powieści ze S ta r y m sługą i Hanią, J. K leiner dostrzegł w nich obecność rom antycznych w pływ ów u , itd. F. A raszkie­ w icz zaakcentował z kolei „pańskie” poglądy i „zacięcie” szlacheckie autora Trylo­ gii, który m usiał z tej racji znaleźć się po drugiej stronie barykady w momencie, gdy na terenie K rólestw a pojaw ił się ruch robotniczy i ludow y 12. W innym jeszcze aspekcie ukazał Sienkiew icza J. Krzyżanowski, przypom inając jego działalność antypruską oraz zabiegi w spraw ie polskiej podczas pobytu w V e v e y 13. Wreszcie В. Zakrzewski uprzytom nił znaczenie olbrzymiej popularności pisarza poza grani­ cami kraju, która sprawiła, że stał się on w ybitnym reprezentantem literatury polskiej w św iecie 14. Do w ielu z tych poglądów, sugestii, sądów powraca w sp ół­ czesna sienkiewiczologia.

N iew iele natom iast się ostało z przeświadczeń zaprezentowanych w trzech ob­ szerniejszych cyklach artykułów z roku 1946. Ich autorzy m ieli różne ambicje. S. Papée np. traktował sw oje szkice jako m ateriały do przyszłej m onografii pisa­ r z a 15, nad którą pracował od w ielu lat i której zarys przedstaw ił w tomiku 9 А. В o 1 e s к i, Rok Sienkiewiczowski. „Zagadnienia L iterackie” 1946, z. 4/6, s. 157.

10 K. G ó r s k i , H enryk Sienkiewicz. TP 1946, nr 19. — Z. S t a r o w i e y s k a - - M o r s t i n o w a , W oparach po zy tyw izm u . Jw. — A. G o ł u b i e w : Próbuję „od­

kry ć” Sienkiewicza. Jw.; Rewiz jo nizm. Jw., nr 23.

11 G ó r s k i , op. cit. — К. C z a c h o w s k i , Idea żołn ierska w twórczości Sien­ kiewicza. „Polska Zbrojna” 1946, nr 107. — J. K l e i n e r , Sienkiewicz. „Zdrój” 1946, nr 11. Zob. również inne prace tego autora: „Ogniem i m ieczem ” Henryka Sienkiewicza. Lublin 1946. „Charakterystyki literackie »Lamusa«” ; „Potop” Hen­ ry k a Sienkiewicza. Lublin 1946. „Charakterystyki literackie »Lamusa«” ; D wie Sien­ k iew iczow skie sceny śmierci heroicznej. „Nauka i Sztuka” 1947, nr 3.

12 F. A r a s z k i e w i c z , Henry k Sienkiewicz. Piewca w ielk ości i bohaterstwa. „Gazeta Lubelska” 1946, nr 123. Przedruk w: Dzieła i tw órcy . Warszawa 1957.

13 J. K r z y ż a n o w s k i , W stulecie Sienkiewicza. „Dziennik P olski” 1946, nr 132.

14 B. Z a k r z e w s k i , Auto r „ K r z y ż a k ó w ” wiecznie ż y w y . „Głos W ielkopolski” 1946, nr 129.

15 S. P a p é e opublikował w r. 1946 następujące artykuły: Arcydzieło Sienkie­ wicza. „Odrodzenie”, nr 19; Główne ty tu ł y sław y Sienkiewicza. „Młoda Rzeczpospo*

(6)

Sien kiew icz w ie lk i czy mały? (Kraków 1948). Nagromadził tu rzeczyw iście sporo spostrzeżeń dotyczących recepcji pisarza, charakterystycznych w łaściw ości jego talentu, zależności i zw iązków poszczególnych utworów Sienkiew icza z powieściami K raszew skiego czy Dumasa, ale nie w yszedł nigdzie poza ogólniki. Toteż zarówno orzeczenie w sprawie W pu styn i i w puszczy, które nazwał arcydziełem Sien kie­ wicza, jak i w yw ody końcowe, zmierzające do rozstrzygnięcia k w estii „wielki czy m ały”, nie znalazły w tej książeczce szerszej dokumentacji. Podobny aprioryzm cechow ał w ystąpienia Z. Falkowskiego ia. B łyskotliw e jego sform ułowania nie w y ­ w iodły podjętego sporu o Sienkiew icza na szerszą płaszczyznę dyskusji. Co najw y­ żej w ięc można zaznaczyć, że obaj krytycy próbowali rozpatrzyć twórczość pisarza nie tyle od strony jej zawartości ideow ej, ile pod kątem jej „specyfiki” literackiej, w czym byli raczej osam otnieni wśród w spółczesnych apologetów autora Trylogii. Jako „zawodowego literata” potraktował też Sienkiew icza K. W. Zawodziński, który w yrósł — jak sam powiadał — w atmosferze niechęci do pisarza, wytworzonej jeszcze przez Młodą Polskę. A le rew izjonistyczne w założeniu szkice krytyka 17 nie dorzuciły zbyt ważkich argum entów do archiwum przeciwników twórcy Trylogii. Zawodziński nazwał w praw dzie Bez dogmatu „szczytem nudy”, ale Rodzinę Poła­ nieckich ocenił w końcu, mimo staw ianych jej zarzutów, jako „przyjemne poczy­ tan ie”. Do poglądów jej bohatera się „nie w trącał”, bo „dość już i tak wycierpiał on za to ”, ale przechodząc do Trylogii stw ierdził, że „perspektywa historyczna, którą posługiw ał się Sienkiew icz, jest w ystarczająca i na nasze potrzeby”. Nie podważył w ięc w istocie tego, co przede w szystkim podważali dawni rewizjoniści dzieł pisarza. A przekonanie, iż autor Trylogii „cieszy się sławą niezasłużoną” ja­ ko batalista, bo nie dba w obrazach bitew o rozciągłość oddziału w przestrzeni, zaprow iantowanie, biw aki etc., nie mogło zrazić żadnego entuzjasty do tego dzieła 18.

Najbardziej interesujące propozycje nowego odczytania Trylogii przedstawili n iew ątpliw ie Z. Szw eykow ski i K. Wyka.

Szw eykow ski zrekonstruował częściowo swoją rozprawę przygotowywaną przed w ojną i zniszczoną podczas w ojny, w ystępując z dwoma artykułam i na łamach poznańskiego „Życia Literackiego” i „Zeszytów W rocławskich” 19. U podstaw jego koncepcji legło przekonanie, iż w Trylogii przeniósł Sienkiew icz elem enty rzeczy­ w istości historycznej „w św iat baśni, która piętno sw e w yw rze zarówno w ośw iet­ leniu spraw y dziejowej, jak i w wątkach aw anturniczo-m iłosnych”. Ta zasadnicza teza, rzucająca, rzecz prosta, nowe zupełnie św iatło na historyczne powieści pisa-lita”, nr 24; „Quo va d is” po 50 latach. „Odrodzenie”, nr 51/52; Upojeni S ien kiew i­ czem. TP, nr 19; Zapomniane źródło „ K r zy ża k ó w ”. „Odrodzenie”, nr 43.

16 Z. F a l k o w s k i : Trzy d ary Sienkiewicza. TP 1946, nr 41; W stulecie urodzin Henryka Sienkiewicza. „Głos K atolicki” 1946, nr 46—49. .

17 K. W. Z a w o d z i ń s k i : Czy i dlaczego „Rodzina Połanieckich” jest m artwą pozycją w dorobku Sienkiewicza. „Kuźnica” 1946, nr 41; Stulecie trójcy powieścio- pisarzy. „Odrodzenie” 1946, nr 33, 35, 38, 39. Wyd. książkowe: Łódź 1947. Przedruk w: Opowieści o powieści. Kraków 1963.

18 Cyt. za: Opowieści o powieści, s. 142, 145, 178, 181.

19 Z. S z w e y k o w s k i : „Trylogia” Sienkiewicza jako baśń na tle dziejowymi. ŻL 1946, nr 12; „Ogniem i m ie czem ” a k r y ty k a p o zy tyw isty czn a. „Zeszyty W rocław­ sk ie” 1947, nr 3. Zob. też uwagi w streszczeniu pracy B. Z a k r z e w s k i e g o S ien kiew ic z i Brandt („Sprawozdania Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk” 1948, s. 107—111).

(7)

rza, w e w spom nianych artykułach została przedstaw iona w szkicowym dopiero zarysie. Ponieważ ich autor w rócił po jakim ś czasie do owych rozważań i rozw i­ nął swoją koncepcję w pełnym w yw odzie naukowym , szersze om ówienie jego propozycji interpretacyjnych godzi się odłożyć na później.

Obszerne, znakom icie przem yślane i równie znakom icie napisane studium K. Wyki ukazało się od początku w pełnym kształcie, nie tracąc po latach b yn aj­ mniej a k tu aln ości20. Wyka, podobnie jak Szw eykow ski, zajął się przede w szy st­ kim strukturą artystyczną Trylogii, ale oparł się na innych przesłankach i doszedł do innych wniosków . W jego przekonaniu dzieło to n ie było wyrazem ani sp recy­ zowanych intencji ideowych, ani tym bardziej tęsknot za w yim aginow aną, b a ś­ niową rzeczywistością, ale po prostu w ynikiem św iadom ego wyboru pisarza, który przeczuł, że nie w pow ieści w spółczesnej spoczywa siła jego talentu (stąd m. in. „odstępstw o” Sienkiew icza od obozu pozytyw istów domagających się od pisarzy p o ­ ruszania problem atyki w spółczesnej). Trylogia, pom yślana pierwotnie jako n ie ­ w ielki rozmiarami utwór Wilcze gniazdo, rozrosła się ponad oczekiw anie jej autora. Uzyskała bowiem nadspodziew anie rozległy rezonans społeczny, spełniając rolę czynnika, który znakomicie kom pensował narodowe kom pleksy, i stając się budują­ cym wypoczynkiem dla szerokich rzesz. Sprawił to przede w szystkim „dostępny, oczyw isty artyzm ” Trylogii', jej struktura pow ieści przygód, kreacje bohaterów, pozbawionych psychologicznej głębi, ale bardzo zindyw idualizow anych, w reszcie typ jej prozy przejrzystej, dostępnej, „szczytow ej” w sw ej przejrzystości i dostępności. Wyka nie przecenia jednakże pisarskich zasług Sienkiew icza. Pisarz ten jest dlań, tak jak kiedyś dla M atuszewskiego, „klasykiem w yrazu zewnętrznego, tym k la ­ sycyzm em okrywającym twórczość o silnej skali żywotności, a w ąskiej skali m y śli”. Sw oisty tragizm w idzi też Wyka w sytuacjach, kiedy ów klasyk staw ał się dla Polaków dostarczycielem w zorów patriotycznego m yślenia i postępowania. Toteż takie odczytyw anie Trylogii byłoby anachronizmem w naszych czasach. W tej chw ili zbliża się ona coraz bardziej do W pu styn i i w puszczy, jako dzieło, które nie może już służyć „zbudowaniu narodowem u” i staje się pow oli „wspaniałą kanwą p rzy­ gód, baśnią dla dorosłych”.

Zarówno teza o zamierzonej od początku baśniow ości Trylogii, jak teza o ba- śniow ości jako form ule dzisiejszego odczytania tego dzieła godziły w jednakowym stopniu w Sienkiew icza-ideologa. Toteż nie m ogli jej przyjąć ani apologeci pisarza, dla których ten zabieg oznaczał pozbawienie tw órcy Trylogii najistotniejszego fu n ­ damentu jego w ie lk o ś c i21, ani tym bardziej ci w szyscy, którzy podejm ow ali w tym czasie ideow y spór z Sienkiew iczem . Zdaniem tych ostatnich bowiem ani S zw ey ­ kowski, ani Wyka nie dotarli do rzeczyw istych źródeł inspiracji Sienkiew iczow skiego utworu, a tym samym zniekształcili nie tylko jego genezę i rzeczyw isty w ygląd w ujęciu historycznym , ale także jego społeczną funkcję, i to zarówno w dawnych jak i w obecnych czasach.

W yrazicielem tych opinii stał się A. Stawar 22. Zarysował on dość m eandrycznie tło społeczne, z którego, w jego przekonaniu, w yrosła twórczość autora Trylogii, usytuow ał pisarza w obrębie rozlicznych w pływ ów ideowych, obyczajowych i k u l­ turalnych i naszkicow ał ogólny obraz Sienkiew iczow skiego pisarstwa, w którym

20 K. W y k a , S praw a Sienkiewicza. „Twórczość” 1946, nr 6. Przedruk w: Szkice literackie i artystyczne. T. 2. Kraków 1956.

21 Zob. M. P i ą t k i e w i c z , Sienkiew icz i re wizjoniś ci, „Ilustrowany Kurier P olsk i” 1948, nr 279.

(8)

„zeszły się szczątki pozytywizm u, ideologii »pracy organicznej«, oczyszczonej od p ierw iastków naukowych, radykalizm u światopoglądowego oraz rom antyczno-feu- dalne w spom inki sarm atyzm u”. A le najostrzej została postawiona w ujęciu Stawara k w estia ideowej genezy Ogniem i mieczem. Była to, jego zdaniem, reakcja pisarza na w spółczesne w ydarzenia polityczne, na pierw sze zorganizowane w większej skali w ystąpienia w spółczesnego proletariatu. „Przeszłość historyczna Polski — pisał Stawar — nie w ykazyw ała, poza zmierzchłą i niejasną epoką po śm ierci Bolesław a Chrobrego, w ielkich ruchów socjalnych i buntów ludowych. Wojny kozackie stano­ w iły tu najw ydatniejszy historycznie przejaw. Sienkiew icz ew okow ał ten moment historyczny w łaśnie dlatego, że sprawa w alk i klasow ej, nadchodzącego buntu mas, nurtow ała w spółczesnych, napełniała niepokojem w arstw y posiadające, powodo­ wała głębokie rozszczepienie wśród in teligencji” 2i. Było to niew ątpliw ie najdalej idące w swoim rew izjonizm ie stanowisko w spółczesnej krytyki wobec sprawy S ien ­ kiew icza.

Chcąc teraz podsum ować zw ięźle najbardziej charakterystyczne tendencje po­ w ojennej sienkiew iczologii zaprezentowanej przy okazji jubileuszu pisarza, należa­ łoby zwrócić uwagę na kilka spraw. A w ięc — w centrum zainteresowania krytyków i historyków literatury znalazła się głównie Trylogia, a nie K rzyżacy, jak to się mogło w ydaw ać w r. 1945 (ten stan rzeczy m iał się zresztą utrzymać przez całe X X -lecie). Bardzo n ieliczne prace poświęcono w tym czasie innym utworom S ien ­ kiew icza 24. Przew ażały też w tedy apologetyczne sądy o Trylogii, form ułowane prze­ de w szystkim na podstaw ie tradycyjnej interpretacji jej zawartości ideowej, w której widziano jedynie wyraz patriotycznych uczuć pisarza podnoszącego na duchu złam any m oralnie naród. W nielicznych tylko przypadkach pojawiały się próby podbudowania w ielkości Sienkiew icza analizą w alorów artystycznych jego dzieł. R ew izje tej w ielk ości poszły w dwóch przeciwstaw nych w ów czas kierunkach. D w ie najciekaw sze propozycje odczytania Trylogii upatryw ały jej genezę albo w sw oistej ucieczce autora od rzeczyw istości jego czasów, albo w pisarskim jedynie w yborze tem atu zgodnego z w łasnym i upodobaniami. Nie podejm owały one na szer­ szą skalę analizy zw iązków ideow ych Sienkiew icza ze w spółczesnym i mu ugrupowa­ niam i czy nurtam i literackim i, choć zakładały niejako jego odstępstwo od obozu p ozytyw istów ; pozostaw iały też na uboczu problem poglądów pisarza na przeszłość Polski zobrazowaną w jego dziele, a w ięc problem, który przede w szystkim pod­ nosili dotychczasow i „sędziow ie” Sienkiew icza, z Prusem i Brzozowskim na czele.

23 Ibidem, nr 30.

24 Z prac poświęconych określonym utworom pisarza w ym ienię tylko w ażniej­ sze: E. G r o t e n - S o n e c k a , Geneza „Bez dogm atu " w św ietle nowych badań. „Nauka i Sztuka” 1946, nr 7/8. — J. K r z y ż a n o w s k i : L isty Henryka S ienkie­ w icza [Listy z p o d r ó ż y ]. „Dziennik P olsk i” 1946, nr 251; S ien kiew ic z jako n o w e­ lista. Jw., nr 237. — A. M i k u c k a , Poczytn ość a wartość literacka „W pustyni i w pu szc zy " Sienkiewicza. „Twórczość” 1946, nr 11. — S. P a p é e , „K r z y ż a c y ” H enryka Sienkiewicza. Lublin 1946, „Charakterystyki literackie »Lamusa«”. — W. H a h n , 50-lecie „Quo va d is”. „Tygodnik W arszawski” 1947, nr 2. — S. P a p é e, „Quo vadis" H enryka Sienkiewicza. Lublin 1947. „Charakterystyki literackie »La­ m usa«”. — J. M. Ś w i ę c i c k i , „Bez dogm atu " O rzeszkowej. TP 1947, nr 12. — H. Ż y c z y ń s k i , „Quo vadis”. Stu dium o powieści rzy m sk ie j i technice powieścio­ w e j Sienkiewicza. W: Pisma. T. 3. W rocław 1947. — J. A n d r z e j e w s k i : „Wiry" Sienkiewicza. „Odrodzenie” 1948, nr 13/14; „Kościuszko — choć b ył sze w c”. Jw., nr 15. — W. H a h n, Hamleci polscy. „Łódź Teatralna” 1947/1948, nr 8.

(9)

Rewizjonizm ich ograniczył się w ięc w zasadzie do sprowadzenia Trylogii na grunt powieści przygodowej — w przekonaniu, że kiedyś p ełniła ona inną funkcję niż dziś, chociaż i kiedyś zdobyła sobie popularność głów nie dzięki atrakcyjnej fabule. Drugi natom iast kierunek anty-Sienkiew iczow skiego rewizjonizm u zatroszczył się przede w szystkim o socjogenetyczną interpretację twórczości pisarza. Kierunek ów jednakże, wychodząc ze słusznego w zasadzie stanowiska, w pierwszym skrajnym ujęciu narzucił Ogniem i mieczem, a w ięc i całej Trylogii, a tym samym całej twórczości Sienkiew icza, taką w ym ow ę, że w ostatecznej konsekw encji mógł odciąć pisarzowi drogę do czytelników Polski Ludowej. Sygnałem tego był znam ienny artykuł J. A. Króla: autor raczej nie w idział potrzeby wprowadzania dzieł S ie n ­ kiew icza „do ojczyzny chłopa i robotnika” 25.

W latach 1949—1951 n iew iele się pisze o Sienkiew iczu. Jest to okres, w którym powstają pierwsze zręby m arksistowskiej m etodologii badań literackich i m arksi­ stowskiej historii literatury, kierujący uwagę badaczy — z reguły bardzo m ło­ dych — nie tyle w stronę Sienkiewicza, ile w stronę jego epoki. Wypracowana w tedy zostaje zbiorowym w ysiłkiem zespołu naukowego IBL nowa i nowatorska koncepcja okresu literatury 1864—1900, dokonana poprzez rewizję tradycyjnych syntez i zaprezentowana w zbiorowej publikacji dwóch tomów P o z y t y w iz m u (War­ szawa 1950—1951). Znalazły się tam pierwsze m arksistow skie ujęcia twórczości Prusa i Orzeszkowej, ale nie Sienkiew icza. Nie było to jednak wyrazem lik w id a- torskiego stosunku m arksistów do dzieła pisarza (powstał już w tedy zespół, mający za cel monograficzne opracowanie twórczości Sienkiew icza), ale w ynikiem tru d ­ ności, które nie po raz pierwszy stwarzał historykom literatury autor Trylogii. Nowa koncepcja pozytywizm u, jako ideologii polskiej burżuazji zawierającej sojusz z ziem iaństwem , nowa koncepcja literatury tego okresu i etapów jej rozwoju od tendencyjności apologetycznej wobec kapitalizm u do realizmu krytycznego aż po ostatni etap schyłku i zdecydowanej reakcyjności — pozw alała się sprawdzić mniej w ięcej w pisarstw ie Prusa czy Orzeszkowej, natom iast była raczej bezradna wobec Sienkiewicza.

Najłatwiej stosunkowo można było przyporządkować tej syntezie w czesny okres twórczości pisarza (elim inując z pola w idzenia utwory takie, jak S ta ry sługa i Ha­ nia). Toteż już pierwsze prace poświęcone Sienkiew iczow i w r. 1951 przyniosły wstępne oceny jego dorobku z lat poprzedzających Trylogię. Cały ten okres (1872— 1880) nazwano bez wahania „wspaniałym rozdziałem m łodzieńczej twórczości S ien ­ k iew icza” 26. Humoreski z te k i WorszyU y ukazały się w osobnej edycji z obszernym analitycznym w stępem , ponadto doczekały się kilku om ówień w p r a sie 27. Szkice węglem, wydane wraz z innym i nowelam i ludowym i, uzyskały najwyższą z m ożli­ w ych ocenę: w yniesiono je na sam szczyt realizmu krytycznego, podkreślając przy tej okazji prekursorstwo Sienkiew icza w stosunku do Prusa czy K on opn ickiej28.

25 J. А. К r ó 1, Do o jc zyzn y chłopa i robotnika. „W ieś” 1948, nr 1.

26 Tradycja polskiego realizm u kry tycznego. Fragm ent referatu pt. Literatura polska w służbie narodu i postępu, przygotowyw anego zespołowo przez M. J a n i o n, M. Ż m i g r o d z k ą , T. D r e w n o w s k i e g o i A. W a s i l e w s k i e g o na Zjazd Młodych Pisarzy w Nieborowie. „W ieś” 1951, nr 15.

27 W. W a s i l e w s k a : Dzieło młodego Sienkiew icza [Humoreski z te ki Wor- szybły]. „Wieś” 1951, nr 49, Realizm k r y ty c z n y wczesnego Sienkiewicza. „Poprostu” 1951, nr 36; w stęp do: H. S i e n k i e w i c z , Humore ski z teki Worszyłły. Warsza­ wa 1951.

28 W. W a s i l e w s k a , w stęp do: H. S i e n k i e w i c z , „Szkice w ę g le m ” i inne nowele. Warszawa 1952.

(10)

Z entuzjazm em pisano w reszcie o Listach z podróży do A m e r y k i 29. Natom iast już przy Trylogii pow stały w ahania i zarysowały się rozbieżności interpretacyjne. Za­ częła jednak zwyciężać teza Stawara, iż „od lat osiem dziesiątych zaznacza się zwrot Sienkiew icza ku pozycjom konserw atywnym , co jest związane z coraz mocniejszym w ystępow aniem sprzeczności kapitalizmu, z pierwszym i zorganizowanymi w y stą ­ p ieniam i polskiego ruchu robotniczego” 30. Toteż „powieść o w ojnie domowej m u­ siała m ieć bezpośrednią w ym ow ę w yraźnie reakcyjną. Obraz historyczny wojen k o­ zackich w XVII w ieku rzeczyw iście został w Trylogii zafałszow any” 31. Próbowano jednakże bronić tego dzieła, bądź przez w ynajdyw anie w nim rysówT satyry na świat szlachecki (Zagłoba!), bądź przez w ykryw anie sprzeczności pomiędzy „wolnościowym ładunkiem patriotyzm u w pow ieści historycznej Sienkiew icza a coraz bardziej w steczną i nacjonalistyczną postawą jej autora”, bądź w reszcie przez akcentowanie zw ycięstw a prawdy historycznej w Potopie nad zafałszowanym obrazem przeszłości w Ogniem i mieczem. Podobną próbę obrony podejmowano w obec K r zyżaków , a n aw et Quo vadis. Jedynie pow ieści w spółczesne, jako „wyraźnie reakcyjne”, nie doczekały się w tych latach dobrego słow a 32.

A le cokolw iek można by dziś zarzucić tym pierwszym m arksistowskim próbom interpretacji Sienkiew icza (a już w spółcześnie zarzucano im sp o ro 33), nie należy jednak lekcew ażyć ich niew ątpliw ych osiągnięć. W ydobywały one przede w szystkim na jaw zapomniane utwory pisarza (chociaż, oczywiście, przeceniano je wówczas, jak np. Humoreski z te ki W orszyłły); odw oływ ały się niejednokrotnie do opinii o Sienkiew iczu krytyków (jak Prus czy Orzeszkowa), od lat nie przypominanych przez historię literatury; usiłow ały odczytać na nowo i na nowo zhierarchizować całą twórczość pisarza od Humore sek aż po W ir y oraz W pu styn i i w puszczy, przy czym nie pom yliły się zasadniczo w w yborze utworów godnych szczególnej uwagi (tak np. w ysoka ocena S zkiców węgle m , Listó w z podróży do A m ery ki, a także K r z y ż a k ó w nie została do dziś zakwestionow ana); i wreszcie — przy w szystkich uproszczeniach i „w ulgaryzacjach”, wynikających z ówczesnego stanu badań nad pozytywizm em , w iązały one Sienkiew icża z rzeczyw istością jego czasów, traktow ały jego pisarstw o w procesie rozwojowym i usiłow ały ustalić społeczno-ideową genezę tej twórczości. N iezależnie od późniejszych korektur wprowadzonych i wprowadza­ nych do tego pierwszego socjologicznego zarysu sylw etk i Sienkiew icza-pisarza nie m ożna pominąć faktu, iż nakreślony w ów czas — z grubsza — kierunek badań stał się podstawą dla w szystkich następnych interpretacji dzieł czy całej twórczości autora Trylogii.

W tym samym już zresztą czasie z tegoż samego obozu m arksistow skiego w y ­ szedł tom studiów, w którym podjęta została nowa próba obrony Sienkiewicza, oparta na gruntownych badaniach 34. Autor tych studiów, S. Sandler, przyjął posta­ 29 B. R a f a ł o w s k a , Klangor żurawi nad brzegiem Oceanu Spokojnego. „Twórczość” 1951, nr 4.

30 Tradycja polskiego realizm u krytycznego. 31 Ibidem.

32 Zob. J. B a c u l e w s k i , H enryk Sienkiewicz. „W ieś” 1951, nr 49—51; ŻL 1951, nr 23—24; „Polonistyka” 1952, nr 1. Wyd. książkowe: Warszawa 1952; wyd. 2, uzupełnione — W arszawa 1956. — T. D r e w n o w s k i , K ieru nki re wizji. NK 1951, nr 49.

33 Zob. К. В u d z y k, Przed sesją sienkiewiczowską. „Twórczość” 1952, nr 6. 34 S. S a n d l e r : Wśród prądów epoki. „Zeszyty W rocławskie” 1951, nr 2; Wokół „Trylogii”. W rocław 1952. Zob. też rec. K. B u d z y k a w: „Polonistyka” 1952, nr 4.

(11)

w ę polemiczną w stosunku do swoich poprzedników, i to nie tylko w stosunku do Tarnowskiego z jednej, a Brzozowskiego z drugiej strony, ale także w stosunku do autorów prac najnowszych — W yki i Stawara. Nie rezygnując bynajm niej z so ­ cjologicznego punktu widzenia, lecz wprost przeciwnie, szukając i znajdując ar­ gum enty w analizie prądów epoki, przedstawił on bardzo złożoną i bardzo k o n ­ sekw entną konstrukcję m yślową, zdecydowanie różną od poprzednich. U dow odnił przede w szystkim niezbicie, że „lata narodzin Trylogii są okresem nie tylko w zm a­ gających się tendencji ugodowych burżuazji polskiej i coraz bardziej kapitalizują­ cego się ziem iaństwa w K rólestw ie Polskim , ale również okresem w zm agających się ze strony zaborcy ograniczeń przechodzących w represje”. Ta sytuacja m usiała budzić żyw iołowy protest uciskanego narodu, w yrażający się w praw dzie w n astro­ jach i odczuciach raczej niż w otwartych w ystąpieniach, niem niej na pew no w y ­ czuw alny dla kogoś, kto był na to szczególnie uw rażliwiony. Sienkiew icz, zdaniem Sandlera, z racji swojego pochodzenia i w ychow ania w kulcie szlacheckich „tra­ dycji w ojskow ych” najżywiej ze w szystkich pisarzy w spółczesnych reagował „na krzyw dy i ucisk narodowy” (dowody na to w idzi badacz w w ielu w cześniejszych utworach). Toteż nie mógł się związać na trw ałe z obozem pozytyw istów — id eolo­ gów sfer burżuazyjno-obszarniczych. I w konsekw encji nie dzielił „perypetii, jakie stały się udziałem tego obozu w okresie pojaw ienia się w Polsce pierwszej fa li proletariackiego ruchu socjalistycznego”. A to mu pozwoliło, na krótko zresztą, stać się wyrazicielem tych nastrojów, które nurtow ały uciskany naród. Taka była geneza Trylogii, a dodatkowo złożyły się na nią: rozczarowanie pisarza do k api­ talizm u, zniechęcenie do w spółczesności, a także zamiar podjęcia zasadniczej d y ­ skusji z ugodowymi tendencjam i pozytyw istów i stańczyków. Oczywiście, Sandler n ie tai, iż Ogniem i m ie czem przyniosło z gruntu zafałszow any obraz przeszłości, przyznaje w ięc rację Prusowi, a nie gloryfikatorom Sienkiew icza. Tłum aczy to jednak uległością pisarza wobec „nawyków i form m yślen ia” szlacheckiego, a także w obec źródeł, z których korzystał. Potop natom iast nie potrzebuje już obrony. W y­ bija się w nim na plan pierwszy „plastyczne ukazanie w ojny ze Szwedam i jako pow stania ogólnonarodowego”, i to przesądza o jego prawdzie h isto ry czn ej35.

I znowu, cokolwiek by rzec z perspektyw y dnia dzisiejszego o przedstawionej tu bardzo szkicowo koncepcji Sandlera, pozostanie niezaprzeczoną zasługą autora, że ukazał daleko bardziej skom plikowany i przez to samo już bliższy prawdy rodowód dzieła Sienkiew icza niż ten, który zarysow ał się w pierwszych m arksi­ stow skich ujęciach (szczególnie cenne m. in. były tu dowody rozczarowania i znu­ żenia pisarza w obec rzeczyw istości jego czasów); w ydobył na pierwszy plan anty- ugodow e intencje autora Trylogii, potwierdzone i w jego publicystyce, i w jego twórczości w cześniejszej (tak bogata dokumentacja tej k w estii pojaw iła się po raz pierw szy w sienkiewiczologii), dzięki czemu otworzyło się w reszcie zielone światło dla tego dzieła, które odtąd ukazywać się zacznie rok po roku, poprzedzane w stę­ pem Sandlera 36; udowodnił, iż autor Trylogii z całą świadom ością i z gruntownym przygotowaniem historycznym przystąpił do pisania „szeregu książek” dla po­ krzepienia serc (podejmując w tym m iejscu dyskusję z tezam i Szw eykow skiego i Wyki); zaakcentował rozbieżności pomiędzy Sienkiew iczem a pozytywistam i, w i­ doczne niem al od początku drogi twórczej autora Hani (m otywując je jednak inaczej niż np. Wyka); przeanalizował na nowo Trylogię, nie tając jej odstępstw od h isto­

3^ S a n d l e r , op. cit., s. 21, 29, 42, 68.

36 S. S a n d l e r : Dalekie i bliskie S ien kiew ic zow skie j „Trylogii”. „Polonistyka” 1954, nr 4; w stęp do Trylogii (Warszawa 1954).

(12)

rycznej prawdy, przy czym, zwłaszcza w analizie Potopu, doszedł do stwierdzeń n ie dających się podważyć 37.

O czywiście, pozostały w dalszym ciągu otwarte kwestie: czy Sienkiew icz fak ­ tycznie nie dostrzegał „widm a” socjalizm u w Polsce; czy dzieło pisane „dla po­ krzepienia serc” było istotnie w yrazem jedynie antyugodowych intencji pisarza; czy w świadom ym zamiarze jego podjęcia nie kryły się także tendencje do prze­ ciw staw ienia się kierunkow i literatury w yznaczanemu przez twórczość Prusa czy Orzeszkowej (a w ięc jednak tendencje antyrealistyczne); czy „odstępstw o” od obozu „m łodych” m ożna tłum aczyć jedynie szczególną wrażliw ością pisarza na „krzywdę i ucisk narodowy”; jaką rolę w zafałszowaniu przeszłości w Ogniem i mie czem (i nie tylko w tej powieści) odegrały źródła historyczne, a jaką szla ­ checkie „nawyki i form y m yślen ia” Sienkiewicza; itd. A le jeśli takie pytania n ie­ pokoją dziś historyków literatury, to trzeba przyznać, że stało się to głów nie za sprawą studiów Sandlera.

Pierw sza m arksistow ska koncepcja twórczości autora Trylogii, z „poprawkami”, które w niósł Sandler, podtrzymana i rozprowadzona została w e w szystkich niem al publikacjach o Sienkiew iczu ukazujących się aż do roku 1957. Opierały się na niej w szelkie w stępy do w yborów dzieł p isa rz a 38 i popularne zarysy całej jego tw ór­ czości, łącznie z artykułam i okolicznościowym i w związku z czterdziestoleciem śmierci. Przyjęli ją też za punkt w yjścia autorzy studiów szczegółowych. I tak powstały np. dwie obszerne rozprawy poświęcone W pu styn i i w puszczy oraz artykuły om awiające pow ieści w spółczesne 39. Z. Najder zajął się Listam i z podróży do A m e r y k i oraz L ista m i z A fryki, ustalając towarzyszące im fakty biograficzne oraz czas powstania niektórych korespondencji, analizując ich zawartość, w alory stylistyczne it p .40 J. K ulczycka-Saloni om ówiła dokładnie krytycznoliteracką pu­ blicystykę pisarza, sytuując ją na rozległym tle publicystyki okresu, od pierwszych chw il sporu starej i młodej prasy aż do m omentu pojaw ienia się naturalizmu w P o ls c e 41. A. Grodzicki rozpatrzył z kolei działalność Sienkiew icza jako krytyka tea tra ln eg o 42, itd. W ten sposób zapełniały się powoli puste m iejsca w obrazie

37 Zob. też S. S a n d l e r , „Potop”. „Zeszyty W rocław skie” 1952, nr 3. I nadbit­ ka. — T. M i k u l s k i , S ienkiew icz na nowo odczytan y. ŻL 1953, nr 29.

38 Zob. np. w stępy do: O Am eryce. Warszawa 1953 (Z. W a s i l e w s k i ) ; „La­ tarnik ” i inne opowiadania. W arszawa 1954 (J. K o t t ) ; W y bór pism. T. 1. Warsza­ wa 1954 (L. K r u c z k o w s k i ) .

39 K. K u l i c z k o w s k a : P o z y t y w n y bohater Sienkiewicza. ŻL 1956, nr 37; „W pustyni i w pu szczy” Henryka Sienkiewicza. W zbiorze: Z literatury lat 1863— 1918. W rocław 1957. N ow e ujęcie problem atyki tej powieści, zachowujące jednak w zasadzie najw ażniejsze człony poprzedniego rozumowania, przyniósł tom szkiców tejże autorki pt. W ie lc y pisarze — dzieciom. W arszawa 1964. — A. L a n g e , „W pustyni i w pu szczy” Henryka Sienkiewicza. PL 1956, z. 4. — A. N o f e r : K ilk a uwag o „Bez dogmatu”. ŻL 1956, nr 48; D wie współczesne powieści Henryka Sienkiewicza. W zbiorze: Z literatury lat 1863—1918.

40 Z. N a j d e r : O „Listach z podróży do A m e r y k i” Henryka Sienkiewicza. PL 1955, z. 1; O „Listach z A f r y k i ” H enryka Sienkiewicza. Jw. 1956, z. 4.

41 J. K u l c z y c k a - S a l o n i , H enryk S ien kiew ic z — k r y t y k i te o retyk lite­ ratury. Jw. — W spomnieć jeszcze należy, że w tym samym czasie pojaw ił się ob­ szerny wybór publicystyki literackiej Sienkiew icza (w zbiorze: Orzeszkowa, Sien­ kiewicz, Prus o literaturze. Wyboru dokonał, posłowiem i przypisam i opatrzył Z. N a j d e r . Warszawa 1956).

(13)

twórczości autora Trylogii, w tłaczanym na pewno w zbyt ciasne ramy, ale pod w ielom a w zględam i bliższym prawdzie niż jakikolw iek inny w cześniejszy. W zbo­ gacały go zw łaszcza prace m ateriałowe, prace poświęcone publicystyce S ien k iew i­ cza, które do dziś nie straciły swego znaczenia.

Interesujące spostrzeżenia znaleźć można również w licznych artykułach o S ie n ­ kiewiczu rozsianych w latach 1948—1956 na łamach katolickiej prasy lub p o w sta ­ jących pod piórem krytyków, a nawet pisarzy nie związanych z m arksistow skim obozem. I tak np. E. G roten-Sonecka opublikowała w ów czas dwie dalsze rozprawki 0 Bez do g m a tu ; nowy artykuł na ten sam temat, n iestety słabszy od poprzedniego, ogłosił J. M. Ś w ię c ic k i43. S. Heine przypomniał próby teatralne Sienkiew icza (Na jedną kartę, Czyja wina, Zagłoba swatem), a K. W. Zawodziński — Na polu c h w a ł y 44. Warto także zwrócić uwagę na dyskusję w okół Quo vadis toczącą się w tych latach w katolickiej prasie, przede w szystkim na łam ach „Dziś i jutro” 45. Bo o ile m arksiści usiłow ali bronić tej powieści, pisząc с „sile sugestii artystycznej, z jaką odtworzony został świat starożytny, i m istrzowskiej plastyce, z jaką ukazane zostały sylw etk i ludzi” 4G, o tyle katolicy obeszli się z nią raczej bezlitośnie, n a zy ­ wając ją „żałosną karykaturą i rzym skiej starożytności, i pierwotnego chrześci­ jaństwa, w której m iłosne tarapaty m atołkowatego W inicjusza spychają na ostatni zgoła plan w ielk i konflikt dwu idei” 47. (Dodać tu jeszcze można, że tenże krytyk w ypow iedział się rów nież na tem at Sienkiew icza „w ogóle”. Określił go jako au ­ tora „kapitalnych rom ansów przygodowych”, z których dwa najlepsze — Ogniem 1 mfeczem oraz W pu styn i i w pu szczy — skłonny był potraktować „na rów ni z ta ­ kim arcydziełem rodzaju, jak W yspa skarbów S teven sona”. W ten sposób form uło­ wana kiedyś bardzo ostrożnie sugestia W yki uzyskiw ała nadspodziewanie m ocny rezonans 48.)

I w reszcie warto wspom nieć o an ty-Sienkiew iczow skim w ystąpieniu M. D ą­ browskiej 49. W ielka pisarka wyraziła przekonanie, że nawet Szkice w ę gle m pisane były „z pozycji ziem iańskich”, a ich autor „nie był rzecznikiem najw yższych m ożli­ w ości duchowych narodu polskiego”. Wbrew w ięc tendencjom oficjalnej nauki, zmierzającej do w ydobycia z dorobku pisarza najcenniejszych wartości, w tych

43 E. G r o t e n - S o n e c k a : Sienkiewicz jeszcze nieznany. W zbiorze: Księga pam ią tkowa ku uczczeniu 40-lecia pracy naukowej prof. dr. Juliusza Kleinera. Łódź 1949; Światła i cienie „Bez dogmatu ”. PL XL, 1952. — J. M. Ś w i ę c i c k i , B e z d o ­ gmatu czy bez instynktu. „Przegląd Pow szechny” 1953, nr 1.

44 S. H e i n e , Pró b y teatralne Sienkiewicza. TP 1953, nr 24. — K. W. Z a w o d z i ń ­ s k i , Wśród nieznanych powieści S ienkiew ic za. PL XL, 1952.

45 J. M. Ś w i ę c i c k i , Miłośnicy „gło w y n a jdroższe j” w „Quo v a d is”. „Prze­ gląd Pow szechny” 1948, nr 12. — J. D o b r a c z y ń s k i , „Quo v a d is” po 50 latach. „Dziś i .jutro” 1949, nr 12 (polemika: S k a r a b e u s z , Quo vadis, domine? Jw., nr 17). — W. D o d a , „Quo vadis”. „Życie i M yśl” 1950, nr 7/8. — J.M.S. [J. M. Ś w ię­ cicki], O zw arto ścio wanie „Quo v a d is”. TP 1951, nr 5. — [Dyskusja w okół Quo vadis]. „Dziś i jutro” 1954, nr 33, 37, 39.

46 B a c u l e w s k i , Henryk Sienkiewicz, wyd. 1, s. 41.

47 S. L i c h a ń s k i , P rzeciw automistyfikacji. „Dziś i jutro” 1954, nr 33. 48 Następnym z kolei głosem o podobnym brzm ieniu będzie w ypow iedź P. J a- s i e n i с y (K r e w pobratymcza. „Twórczość” 1956, nr 1).

49 M. D ą b r o w s k a , Zagadnienie cenzury w „Potopie” i „Szkicach w ę gle m ”. ŻL 1956, nr 47.

(14)

sam ych latach 1949— 1956 pojaw iały się, i to dość licznie, głosy dalekie od entuzjazm u dla Sienkiew icza.

A le autor Trylogii miał także swego konsekwentnego obrońcę w osobie J. Krzy­ żanowskiego, który przede w szystkim w aln ie się przyczynił do poznania i spopu­ laryzow ania Sienkiew iczow skiego pisarstwa. Od roku 1948 niestrudzenie w ydaw ał jego Dzieła; edycja ta, zakrojona na 60 tomów, w r. 1955 została ukończona. Po raz pierw szy w historii literatury polskiej Sienkiew icz ukazał się niem al w całości, nie tylko jako autor znanych w szystkim powieści czy nowel, ale jako dramaturg, poeta, felietonista, korespondent, krytyk, działacz społeczny i polityczny, a także człowiek „pryw atny”, utrzym ujący rozległe stosunki z połową Polski i różnymi częściam i świata. B yły to bowiem nie tylko w pełni zebrane literackie dzieła Sien ­ kiewicza, ale także prawie cała jego publicystyka, oficjalne i półoficjalne pisma w ystosow yw ane do różnych osób i instytucji, a w reszcie jego prywatna korespon­ dencja, co prawda tylko w wyborze, ale i tak w ypełniająca dwa spore tomy. A oprócz tego: pierwsza na taką skalę bibliografia twórczości Sienkiewicza, prze­ kładów jego dzieł i piśm iennictw a o nim 50 oraz nieocenione kalendarium 51. Sądząc po liczbie recenzji pośw ięconych Kalendarzowi, była to najpopularniejsza i najcen­ niejsza pozycja ze w szystkich powojennych prac o Sienkiew iczu. Iwaszkiewicz nazwał ją „sensacją literacką” 52, Najder — „rewelacją w historii badań nad Sien ­ kiew iczem ” 53, M arkiewicz — „osiągnięciem pierwszorzędnej w artości”, „ogromnym krokiem naprzód w poznaniu biografii pisarza i jego najbliższego otoczenia, w w y ­ jaśnieniu genezy i ustaleniu Chronologii jego utw orów ”, a „zarazem pasjonującą książką do czytania” 54. I tylko nieliczni recenzenci, nie pom niejszając oczywiście znaczenia Kalendarza, zw rócili uwagę, że zebrany w nim m ateriał bardziej w szech­ stronnie dokum entuje w szystkie niew ątpliw e zasługi Sienkiew icza aniżeli nieco

ciem niejsze karty jego życia i tw órczości55.

Autor kalendarium i w ydaw ca Dzieł nie krył się nigdy ze sw oją sympatią dla pisarza i bronił jego pozycji w najbardziej nieprzychylnych naw et dla Sienkiewicza latach. Posługiw ał się przy tym metodą, która nie m iała nic w spólnego z goło­ słow nym apologetyzm em ; po prostu — z troską o m aksym alną rzetelność naukową w ydobyw ał na jaw, dokumentował i objaśniał najrozmaitsze fakty z życia i dzia­

50 Zob. H. S i e n k i e w i c z , Dzieła. W ydanie zbiorowe pod redakcją J. K r z y ­ ż a n o w s k i e g o . T. 58—60. W arszawa 1953— 1955. Tomy 59 i 60 opracowane zo­ stały przy w spółudziale L. K u k u l s k i e g o i Z. D a s z k o w s k i e g o . Rec. t. 58: J. С z а с h o w s к a w: PL 1954, z. 2.

51 J. K r z y ż a n o w s k i , Henryk Sienkiewicz. K alen darz życia i twórczości. W: S i e n k i e w i c z , Dzieła, t. 57 (Warszawa 1954). Wyd. 2, rozszerzone: War­ szawa 1956.

52 J. I w a s z k i e w i c z , K ło p o ty z Sienkiewiczem,. „Życie W arszawy” 1955, nr 103.

53 Z. N a j d e r, N o w y Sienkiewicz. „Twórczość” 1955, nr 8.

54 H. M a r k i e w i c z , Historia literatury polskiej. Literatu ra po roku 1864. „Rocznik Literacki” 1956 (1957), s. 192.

55 J. K u l c z y c k a - S a l o n i , Calendarium Henry ka Sienkiewicza. „Przegląd H um anistyczny” 1957, nr 3. — Zob. inne rec. wyd. 2 w r. 1957: J. G u m i ń s k a („Polonistyka”, nr 2), J. H e n („Nowiny Literackie i W ydawnicze”, nr 2), P. H [e r t z] (PK, nr 8), J. K ą d z i e l a (ŻL, nr 23), J. E. P ł o m i e ń s k i („Orka”, nr 20), E. P o c h r o ń („Głosy znad Odry”, nr 9), A. R o g a l s k i („Słowo P o ­ w szech ne”, nr 106).

(15)

łalności autora. T rylogii, nie pomijając także sam ych jego dzieł. I tak np. n ieza leż­ nie od Kalendarza publikował prace z zakresu biografii S ienkiew icza 56, inform ow ał 0 stanie spuścizny p isa rz a 57, dorzucał swoje uwagi do dyskusji nad jego językiem 58, analizował poszczególne utwory, ustalając ponad w szelką w ątp liw ość ich realia oraz historycznoliteracki k o n tek st59, przedstaw iał dowody św iatow ej sław y S ien k ie­ w ic z a 60, om awiał echa powstania styczniow ego w jego tw ó r cz o ści61 itd. D zięki w ysiłkom J. Krzyżanowskiego, a przede w szystkim dzięki ukończeniu edycji Dziel 1 wydania 2 Kalendarza, czterdziestolecie śm ierci Sienkiew icza uczczone zostało nie tylko okolicznościowym i arty k u ła m i62.

Do naukowego przede w szystkim charakteru obchodów rocznicowych przyczy­ niły się również rozprawy i m ateriały w ypełniające sienk iew iczow sk i zeszyt „P a­ 56 J. K r z y ż a n o w s k i : Stypendia sienkiew iczow skie w PAU. „Sprawozdania z Czynności i Posiedzeń PA U ” 1952, nr 3; Tragikomiczne narzeczeństwo. (Nieznana karta w biografii Sienkiewicza). „Twórczość” I960, nr 8; Ze stosun ków K onopnickie j z Sienkiewiczem. „Ruch L iteracki” 1961, z. 1.

57 J. K r z y ż a n o w s k i : Autograf „Potopu” Sienkiewicza. „Rocznik Zakładu Narodowego im ienia O ssolińskich” 1948. I nadbitka; O pełne zg rom adzenie sp uścizny Sienkiewicza. NK 1951, nr 49; Pół tysiąca listó w H enryka Sienkiewicza. „Zeszyty W rocławskie” 1951, nr 1. I nadbitka; W śród autografów Sienkiewicza. PL XL, 1952. I nadbitka; Nieznane drobiazgi Sienkiew iczowskie. „Tw órczość” 1959, nr 1. — J. K r z y ż a n o w s k i , E. K i e r n i c k i , R. S t e c z o w i c z , Zestawienie auto ­ grafów Henry ka Sienkiewicza. PL 1956, z. 4.

58 J. K r z y ż a n o w s k i : Pogłosy podlasko-m azow ieckie w noweli S ie n k ie w i­ cza. „Literatura Ludow a” 1960, nr 2/3; .,Okropne W y ” i ję z y k „ K r z y ż a k ó w ”. „Ruch Literacki” 1963, z. 2.

59 J. K r z y ż a n o w s k i , Sien kiew iczow ski „Latarnik”. „R zeczpospolita” 1950, nr 1; O „Szkicach w ę g le m ”. „Kurier Codzienny” 1952, nr 89; Pasek i Sienkiewicz. Do źródeł „Trylogii”. PL 1956, z. 4; Henry ka Sien kiew icza „K r z y ż a c y ” — powieść klasyczna. „Slavia” 1957, z. 3. Przedruk jako w stęp do: H. S i e n k i e w i c z , K r z y ­ żacy. Warszawa 1.958; Najsławniejsza pow ieść polska. W stęp do: H. S i e n k i e w i c z ,

Quo vadis. W arszawa 1958. Zob. tegoż autora dwie rozprawy porównawcze: Sien ­ kie wic z a literatura rosyjska. „Nauka i Sztuka’ 1946, nr 5/6; Echa kalifornijskie w twórczości Sienkiewicza. „Sprawozdania z Posiedzeń W ydziału I W arszawskiego Towarzystwa N aukow ego” 1948.

60 J. K r z y ż a n o w s k i , Św iatow a sław a Sienkiewicza. W zbiorze: Sienkiewicz. Odczy ty. Warszawa 1960.

61 J. K r z y ż a n o w s k i , Powstanie styczn iow e w tw órczości Sienkiewicza. W: D ziedzictwo literackie powstania styczniowego. Praca zbiorowa [...] pod redakcją J. Z. J a k u b o w s k i e g o , J. K u l c z y c k i e j - S a l o n i, S. F r y b e s a . War­ szawa 1964. Zob. też J. K r z y ż a n o w s k i , W kręgu wielkich realistów. Kraków

1962.

62 Spośród licznych artykułów rocznicowych (ponad 40) opublikowanych w r. 1956 w ym ienię tylko kilka ciekawszych: E. B r y l l , N ieśm iertelny Pan Hen­ ryk. „Sztandar M łodych”, nr 279. — Z. F a l k o w s k i , Mocniejszy od spiżu. „Wro­ cławski Tygodnik K atolicki”, nr 48. — J. K r z y ż a n o w s k i : Henry k Sienkiewicz. „Sztandar Ludu”, nr 273; O Henryku Sienkiewiczu. „Dziew iąta Fala”, nr 37, „N o­ w iny T ygodniowe”, nr 43, „Słowo Ludu”, nr 273. — Т. О г а с к i, H enryk Sien kie­ w icz — obrońca ludu w zaborze pruskim. „Słowo na W armii i Mazurach”, nr 49. — J. S t y c z e ń , Pisarz zaw sze ż y w y . „Stolica”, nr 49. — E. T o m a s z e w s k a , Henryk Sienkiewicz. „Tygodnik K atolicki”, nr 29.

(16)

m iętnika Literackiego” 63, a obok nich — niezm iernie cenna publikacja: listy pisarza do M. G od lew sk iego64, w reszcie seria odczytów zorganizowanych w r. 1956 przez Tow arzystw o L iterackie im ienia Adama M ick iew icza65.

L isty do G odlewskiego oceniono jako pozycję, która obok zespołu koresponden­ cji zawartej w Dziełach i kalendarium „być może inicjuje nowy rozdział pracy badawczej nad spuścizną pisarza” e6. Edycja ta przysporzyła nie tylko nowych m a­ teriałów epistolarnych (wagę ich podnosił fakt, że były to listy pisane do jednego adresata, i to do przyjaciela, a w ięc z dużą szczerością, w ciągu szeregu lat), ale obfitow ała także w bardzo istotne komentarze, objaśniające w iele nieznanych lub źle znanych stron życia i tw órczości Sienkiew icza. W Odczytach znalazły się obok artykułu J. K rzyżanow skiego dalsze ciekawe rozważania K. Wyki, interesujący przyczynek J. W egnera do badań nad Trylogią, analityczna rozprawka H. K urkow- skiej o języku p ublicystyki Sienkiew icza, nowe ujęcie- przez J. K ulczycką-Saloni penetrow anej już nie raz sprawy stosunku w spółczesnych do pisarza oraz I. Csaplâ- rosa praca o zakresie recepcji Sienkiew icza na Węgrzech. A rtykuły te były jak gdyby pierwszym i sygnałam i potw ierdzającym i cytowaną wyżej sugestię z recenzji S. Sandlera. W badaniach nad spuścizną pisarza zachodziły już duże zmiany. Ramy starego obrazu z lat 1949— 1956 zaczynały pękać. W yłaniała się znowu „sprawa Sienkiew icza” — skom plikow ana, nie poddająca się łatw o schematom, w ym agająca ostrożniejszych zabiegów, delikatniejszych narzędzi, a przede w szystkim — uw zglę­ dnienia w ielu nie znanych dotąd faktów. I taką w łaśn ie ostrożnością i kultem faktu nacechow ane b yły już O d c z y ty o Sienkiew iczu. A sw oistą w ym ow ę miała też inna ich cecha: badały one przede w szystkim m arginesy dzieła pisarza. Do centralnej jego problem atyki poszukiwano dopiero nowych kluczy.

Podobne spostrzeżenia narzucają się przy lekturze następnej pozycji sienk ie­ w iczow skiej, książki J. M aciejewskiego 67. Złożyły się na nią rozprawy poświęcone 63 W zeszycie 4 PL z r. 1956 obok w spom nianych rozpraw J. K r z y ż a n o w ­ s k i e g o (zob. przypis 59), Z. N a j d e r a (zob. przypis 40), A. L a n g e g o (zob. przypis 39) i J. K u l c z y c k i e j - S a l o n i (zob. przypis 41) oraz zestawienia auto­ grafów Sienkiew icza (zob. przypis 57) znalazły się też i inne ciekawe m ateriały: E. J a n k o w s k i , Z d zie jó w znajomości O rzeszkow ej z Sienkiewiczem. — O. J ę - d r z e j c z y k , „M ow a rek to rsk a ” H enryka Sienkiewicza. — D. Z i v a n o v i c , Sien kiew icz jako członek S erbskiej A kade m ii Nauk.

64 H. S i e n k i e w i c z , L is ty do Mścisława Godlewskiego. (1878—1904). Opra­ cował, w stępem i komentarzem opatrzył E. K i e r n i c k i . W rocław 1956.

65 Sienkiewicz. O dczyty. Warszawa 1960. (Treść: J. K r z y ż a n o w s k i , Ś w ia to ­ w a sław a Sienkiewicza. — J. W e g n e r , Warszawa w „Potopie” Sienkiewicza. — H. K u r k o w s k a , J ę z y k p u b licy sty k i Sienkiewicza. — K. W y k a , O postaciach Sienkiew iczowskich. — J. K u l c z y c k a - S a l o n i , Sienkiewicz w oczach w s p ó ł­ czesnych. — I. C s a p l â r o s , Próba s y n te z y znajomości S ienkiew ic za na Węgrzech). 66 S. S a n d l e r , rec.: S i e n k i e w i c z , L isty do Mścisława Godlewskiego. PL 1956, z. 4, s. 595.

67 J. M a c i e j e w s k i : O „Bartku Z w y c ię z c y ” H enryka Sienkiewicza. „Prze­ gląd Zachodni” 1955, nr 7/8; „Z pam ię tn ik a poznańskiego nauczyciela”. „Sprawo­ zdania Poznańskiego Tow arzystw a Przyjaciół Nauk” 1955, nr 2; „Za ćhlebem” na t le an ty em ig racyjn ej propagandy w Wielkopolsce w r. 1880. „Zeszyty Naukowe U niw ersytetu Poznańskiego”, Filologia, z. 1 (1957). Przedruki zm ienione w: „Wiel­ kopolskie” opowiadania H enryka Sienkiewicza: „Z pamiętn ik a poznańskiego n auczy­ ciela”, „Za ch lebem ”, „Bartek Z w y cię zca ”. Poznań 1957.

Cytaty

Powiązane dokumenty

rzystano także dokumenty archiwalne ze zbiorów prywatnych oraz Książnicy Cieszyńskiej, które zostały zaprezentowane w 2010 roku w ramach wystawy zatytułowanej

Najczęściej spotykaną postacią nadmiernej potliwości jest pierwotna nadpotliwość pach.. Dotyczy ona mniej więcej połowy wszystkich przypadków

Since his emphasizing on the rational aspect of life and illustrated Eudaimonia depends on exercising the theoretical faculty in order to continuously

First, we wanted to know how the task given to the observer and the quality level of the stimulus affected their viewing behavior, and how that would be different between

Ina­ czej mówiąc, zdanie powinnościowe nie może być konkluzją w poprawnym rozu­ mowaniu, w którym od prawdziwych przesłanek dochodzi się do prawdziwego

klasa I Liceum oraz I Technikum Historia „Zrozumieć przeszłość.. „Nowa

Rozwiązane nieporozumienie, może zbliżyć do siebie wcześnie skłócone strony, może stać się wspólnym pozytywnym doświadczeniem.. Unikajmy oceniania i

Jeśli istotnymi wyznacznikami przypominanych treści są aktualne przekonania i oczekiwania osoby (w tym również doty ­ czące jej samej) oraz posiadana przez osobę wiedza