• Nie Znaleziono Wyników

Dwie powstańcze legendy Orzeszkowej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dwie powstańcze legendy Orzeszkowej"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Maria Żmigrodzka

Dwie powstańcze legendy

Orzeszkowej

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 54/4, 333-348

(2)

D W IE PO W STA Ń CZE LEG END Y O R Z E SZ K O W E J*

T e m a t pow stańczy to n ieb łah a sp raw a h isto rii naszego piśm iennictw a dziew iętnastow iecznego, którego ry tm u nie da się oderw ać od p e ry p e ty j histo rii p olity czn ej. Nie chodzi t u n a w e t o zależności ideow e — te n p ro ­ blem rozw ażać trz e b a raczej poza w szelkim i tem aty czn y m i k ry te ria m i „odbicia” . L ite ra c k a w izja k o lejn ych etapów w alki o niepodległość jest n a to m ia st doniosłym d o k u m en tem k ształto w ania się centralneg o dla św iadom ości zbiorow ej narodow ego m itu X IX w ieku.

P o w sta n ie listopadow e weszło do lite ra tu ry ów czesnej w lirycznej rela cji u czestn ik a w alk, w ry tm ie żołnierskiej piosenki, w sym bolicz­ nych w izjach d ra m a tu rom antycznego, z reg u ły pseudonim ującego h isto ­ ry czn ą rzeczyw istość. Było jed n a k w ty ch m askach m a te rią w ielkiej lite ra tu ry . Z ąb k u jąc a proza fa b u la rn a epoki rzadko w k raczała w sfery „ulew y i g rzm o tu ”, zaan ek to w an e przez ro dzaje dostojniejsze. T em at ro z ’am y w at zre sz tą ra m y ów czesnej epiki — zb y t d ram a ty c z n y i m ało sk ry sta liz o w a n y d la gasnącej epopei, zb y t rozległy a k o n k re tn y dla po­ wieści po ety ck iej, p rzek raczał w ą tłe m ożliwości sy n tezy prozy fa b u la r­ nej o k resu . Toteż o graniczyła się ona do w y k o rzy stan ia pew n ych epi­ zodów polity czn y ch w alk epoki, ry su ją c history czn e „ tło ”, n a k tó ry m ro zg ry w ały się b an aln e rom ansow e dzieje bohaterów .

P o w sta n ie styczniow e stało się głów nie dom eną powieści, krzew iącej się dość b u jn ie w pierw szym p iętn asto leciu po pow staniu: K raszew ski pośw ięcił okresow i 1861— 1864 swój duży cykl pow ieściow y, B ałucki i L am pow racali do tem a ty k i pow stańczej k ilk ak ro tn ie, sięgali do form y pow ieściow ej ludzie z k rę g u czerw onych — N arzym ski, Sabow ski — by w skazać n a p rzy k ła d y liczące się jeszcze w historii lite ra tu ry . N a em i­ gracji, w P oznańskiem , zwłaszcza zaś w G alicji po jaw ia się m nóstw o powieści, opow iadań, zb eletry zo w an y ch relacji, dotyczących la t m an i­

* R e fe r a t w y g ło sz o n y n a zorgan izow an ej przez In s ty tu t B ad ań L itera ck ich sesji n a u k o w ej w stu le c ie p o w sta n ia sty czn io w eg o .

(3)

334 M A R IA 2 M IG R C D Z K A

festacji p atrio ty cznych, p rzygotow ań spiskow ych, w alk pow stańczych. G ranice m iędzy tą lite ra tu rą a prozą d o k u m e n ta rn ą są p ły nn e. A utorom chodzi o ocalenie dla pam ięci narodow ej frag m en tó w n ajnow szej historii, ale niezm iernie żyw y je s t też n u r t polem iki ideow ej. R acje świeżego „krw aw ego szaleń stw a” narodu, b u c h a lte ria m o raln y ch zw ycięstw i po­ lityczn ych przeg ran y ch , d y sku sje o w arto ści tra d y c ji szlacheckich, o roli now ych sił d em o kratycznych, o sp ra w ie chłopskiej, ra c h u n e k szans zw ycięstw a i diagnoza przyczyn klęski, a obok tego jątrz ą c e p y tan ie o je j spraw ców — to problem y, k tó re czynią z każdego n iem al z tych utw oró w lepszą lub gorszą powieść polityczną.

Doniosłe znaczenie m iała tra d y c ja g a tu n k u . W ykształcona w po­ w ieści la t pięćdziesiątych tech n ik a an alizy o b yczaju i postaw m oraln o- -ideow ych różnych g ru p społecznych została w y k o rzy stan a dla zaryso­ w an ia p an o ram y p o litycznej. G ro ttg ero w sk i m it straceńczego a solidar­ nego p o ry w u narodow ego ścierał się n ierzadko z d e m ask ato rsk ą pole­ m ik ą społeczną, ze św iadom ością h isto ry czn y ch sprzeczności obezw ład­ niający ch pow stańczego b o h a te r a 1.

Pow ieść ta ro z w ija 'a się na uboczu głów nego tr a k tu lite r a tu r y po­ pow staniow ej, na k tó ry m pozytyw iści toczyli zw ycięską b a ta lię o nową p ro b le m aty k ę współczesności, o nowego narodow ego b o h a te ra d nia co­ dziennego św itającego n a ru in a c h pow stania. Te dw a n u r ty pro zy po- styczniow ej sp lotły się w jed n y m ty lk o z w ielkich u tw o ró w epoki — w Nad N ie m n e m O rzeszkow ej. U tw ór ów stan o w ił zarów no sum m ę po­ zy tyw izm u , ja k i jego p rzew artościow anie, a jednocześnie n ajp ięk n iejszą

w izję pow stania, ja k ą w ydało pokolenie u k ształto w an e przez jego w ielkość i nędzę. O rzeszkow a nie sięgnęła je d n a k do tra d y c ji ów czesnej politycznej i d o k u m en ta rn e j powieści o pow staniu , lecz w p lo tła w spo­ m n ie n ia o ro k u 1863 w ram y sw ej epopei n ad n iem eń skiej, jako c e n tra l­ n y m it o rg an izujący św iat w artości u tw o ru .

I

K u lt dla tra d y c ji 1863 ro k u n ależał do n a jb a rd zie j w y ra z isty ch cech in d y w id u a’nych p isa rstw a O rzeszkow ej, w y o d rębn iał jej postaw ę w do­ bie pozytyw istycznego potępienia „p olity czn y ch szaleń stw ” przeszłości. M ora1 na w ielkość klęski pow stańczej i h istory czny sens p ow stan ia były dla p isark i w artościam i niezaprzeczonym i. W najw cześniejszych po­ w ieściach O rzeszkow ej aluzje do w y p ad k ó w history czn ych la t 1863— — 1864 w y stęp u ją, w b re w w szelkim trudn o ścio m cen zu ralny m , dosyć

1 P rzegląd u p o w ie śc i p o św ięco n y ch te m a ty c e p o w sta n ia sty c z n io w e g o d ok o­ n ała o sta tn io B. O s m ó l s k a - P i s k o r s k a w a rty k u le P o w s t a n i e s t y c z n i o w e w p o w i e ś c i p o ls k ie j. „Z eszyty N a u k o w e U n iw e r sy te tu M ik ołaja K op ern ik a w T o­ r u n iu ”, 1S60, z. 3: N a u k i H u m an istyczn e.

(4)

często. L udzie ro k u 1863 p a tro n u ją nierzadko działalności m łodych, o ta ­ cza ich re lig ijn a niem al cześć. O jciec b o h a te ra pow ieści Z życia realisty, K niks z P om palińskich — to postaci stosunkow o n ajw n ik liw iej o p raco ­ w ane, ale n ie w y czerp u jące bogatego re je s tr u aluzji, napom knień, w y ­ razów pam ięci dla o fia r tragicznego pokolenia.

Je d n ak ż e p ro g ra m o rganicznikow ski O rzeszkow ej nie o p ierał się tylko n a p rzeko n an iu , że rez y g n a c ja z w alki o niepodległość je st n a rz u ­ coną koniecznościam i chw ili, przejściow ą ta k ty k ą , k tó rą uchylić może w zrost siły ekonom icznej i społecznej n aro d u czy szczęśliw sza k o n fi­ g u ra c ja w po lity ce eu ro p e jsk ie j. W y pły w ał on z p rz y ję te j przez p isark ę koncepcji ro zw o ju społecznego, ze św iadom ej woli po dporządkow ania się p raw o m „w iek u X IX ” . W iek „ro zu m u i p ra c y ”, epoka in d u stria liz - m u p rze ciw staw iająca się epokom w ojny, w pro w adzała sw oje m eto d y w alki.

W Elim M a ko w erze (1875) M ieczysław O rchow ski tłum aczy, że ko­ nieczna dła ludzkości w a lk a ze złem p rzy ją ć w inn a „narzędzia i b ro n ie ” , jak ie p o d aje now a epoka:

D a w n ie j lu d zie w a lc z y li m iecza m i, g ło śn o , groźn ie, b u rzliw ie; dziś w a lc z y ć m cg ą i p o w in n i ty lk o pracą, pracą serc sw y ch , g łó w i rąk, cicho, sk rom n ie, po prostu . [X LIV , 2 3 7 ]2

R ycerzem sp raw ludzkości je s t tak że ten, kto „k aw ał n ieu ro d zajn ej ziem i użyźni, jak ik o lw iek ru ch , jak iek o lw iek życie i bogactw o w yw oła tam , kęd y b y ła p rze d tem jałowość, r u in a i nędza [...]” (XLIV, 237).

K oncep cja ro zw o ju społecznego p a n u ją c a w e w czesnopozytyw istycz- n ej epoce tw órczości p isark i je s t jednoznaczna.

W Listach o literaturze, w zy w ając n a sąd w iek X IX, w re je s trz e p a ­ syw ów epoki O rzeszkow a n o tu je p rzed e w szystkim „żyw ioł chw iejności i niew ykończenia, złe pozostałości z czasów d aw n y ch ” 2. O ne to paczą n iekiedy n ajsłu szn iejsze idee — indyw idualności, pom ocy w łasn ej, tro sk i 0 zdrow ie fizyczne i d o b ro b y t m a te ria ln y , idee p rzem y słu i p o stęp u technicznego. Jed n ak ż e epoka, k tó ra p rz y ję ty m z długiej tra d y c ji lu dz­ kości ideom spraw iedliw ości i m iło sierd zia podała p otężną „pom oc 1 dźw ignię — ro zu m ” , je s t nie ty lk o konieczną i n ieu n ik n io n ą fazą ro z ­ w o ju ludzkości, lecz tak że błogosław ionym k ro kiem naprzód, daje szansę p o stę p u szybkiego i pew niejszego niż o kresy poprzednie.

Idea naro d u , czerpiąca sw e uzasadnienie z pozytyw istycznego o rg a- nicyzm u, u z n a n a została przez O rzeszkow ą za podstaw ow y ele m en t

2 C y ta ty z p o w ie śc i E. O r z e s z k o w e j p od aw an e są tu za w y d a n iem : P is m a z e b r a n e . Pod red ak cją J. K r z y ż a n o w s k i e g o . W arszaw a 1947— 1953. U m ie s z ­

czona w n aw iasar h liczb a rzym sk a w sk a z u je tom , arabska — stronę.

3 E. O r z e s z k o w a , P is m a k r y t y c z n o l i t e r a c k i e . Zebrał i op racow ał E. J a n ­ k o w s k i . W rocław —K ra k ó w 1959, s. 106.

(5)

336 M A R I A Z M IG R C D Z K A

w ięzi społecznej, o p iera ją c e j się n a zracjo n alizow an ych p rze słan k a c h biologiczno-historycznych, i w y su w an a je s t ze szczególnym naciskiem , jako pojęcie indyw id u aln o ści naro do w ej, n a czoło czynników sta n o w ią ­ cych o ro zw o ju społecznym i k u ltu ra ln y m . K osm opolityzm p otęp io n y zostaje bardzo w cześnie, ju ż w r. 1872, raz e m z kom unizm em , jako d o k try n a , „n ieo rg aniczn a” , sztuczna, w y m yślona, sprzeczna z logiką uczuć ludzkich, a w n ie k tó ry c h sy tu a c jac h h isto ry czn y ch m ogąca stać się zbrodnią.

Toteż tru d n o b yłoby znaleźć w ów czesnym p o zyty w isty czny m p ro ­ gram ie O rzeszkow ej u zasad n ien ie dla akcentów w ierności wobec w łasn ej przeszłości pow stańczej. Istn ie ją one n a d alszym planie, jako swego ro ­ dzaju r e sid u u m ideow e o siln y m z ab arw ien iu em ocjonalnym , jako e le ­ m en t an tag o n isty czn y — n a rów ni z p ew n ym i zastrzeżeniam i w obec u ty lita ry z m u etycznego, k tó ry p o d trzy m y w ał now ą w iarę p isarki.

Dość w cześnie bow iem z a lam u je się a rg u m e n ta c ja e ty k i u ty lita r y - stycznej n a m odłę M illa, głosząca m ożliwość pogodzenia id eału a ltru iz m u z frazeologią dążenia do szczęścia. O rzeszkow a w y suw a koncepcję „po ­ św ięcenia” jako zasadniczego obow iązku etycznego. „P ośw ięcenie” o k re ś­ lać m a postaw ę człow ieka n a płaszczyźnie k o n flik tó w społecznych i in ­ d yw idualnych, nie dziw i w ięc fak t, że w pow ieści Z życia realisty, p rz y ­ noszącej dość w czesną d y sk u sję n a te m a t etyczn ych konsekw en cji życio­ wego realizm u, b o h ater, słu c h a jąc pow stańczych w spom nień ojca, uw aża się za „P igm ejczyka stojącego n a pro g u św iata olb rzy m ó w ” (XX X V II, 21). C h a rak tery sty czn e je s t jed n ak , że O rzeszkow a w idzi wów czas w po­ bu dkach patrio ty czn y ch w y łączn ie uzasadnienie dla p ro g ra m u o rg an icz- nikow skiego lub em ocjo n aln ą m o ty w ację now ej postaw y m o ra ln ej i o b y ­ czajow ej.

L a ta osiem dziesiąte p rzy n io sły now e e le m en ty historiozofii O rzeszko­ w ej. K ształto w ały się one w polem ice z ideam i socjalistycznym i, k tó re zm uszały p isark ę do ponow nego p rzem y ślen ia u zasadnień dla lib e ra l­ nego odrzucenia rew o lu c y jn ej drogi rozw oju. Z arazem jed n a k n a siliły kry ty cy zm w ocenie rea liz a c ji p ro g ra m u organicznikow skiego, zw róciły uw agę n a sprzeczności u s tr o ju i n a złożoność p ostęp u historycznego. W Z y g m u n c ie Ław iczu i w W id m a ch ucisk narodow y, despotyzm p a ń ­ stw a carów s ta je się je d n ą z cech w spółczesnego św iata oraz sy ste m u społecznego, łam iącego człow ieka i paczącego m o raln ie m łode pokolenie. O drębność sy tu a c ji polskiej w y su w a się n a p la n pierw szy w e w nioskach ideow ych — nie w diagnozie społecznej. T akże w śród daw ny ch p oglą­ dów historiozoficznych d o k o n a ła w ty m czasie O rzeszkow a p ew n y ch znam ienn y ch p rzesunięć akcentów .

S tu d iu m P a trio tyzm i k o sm o p o lity zm , pow stałe w r. 1879, w yrosło jeszcze całkow icie z d uch a sp e n cery zm u i szukało rac jo n aln y c h uzasad ­ n ień dla idei n arodow ej, p ró b u ją c ją w m ieście w ra m y ideologii „epoki

(6)

in d u stria liz m u ” , oprzeć w yłącznie n a sy stem ie w arto ści ziem skich, laic­ kich, pow iązać z pojęciem in te re su i ra c jo n a ln ie uzasadnionego obo­ wiązku, w łączyć w cało k ształt „procesów n a tu ra ln y c h ” , rozw ijających się zgodnie z niew zruszon y m i p raw am i b y tu . P a trio ty z m z tej p e rsp e k ­ ty w y w y d a je się ra c jo n a ln ą fo rm ą egoizm u. W P atriotyzm ie i kosm o-

p c lity z m ie d a je się dostrzec bardzo z n am ien n e zlekcew ażenie p ro b le ­

m ów polity czn y ch, ab so lu tyzację odrębności k u ltu ra ln e j jako isto tn ej g w aran cji istn ie n ia n aro d u . W iąże się to z o w ym specyficznym , ra c jo ­ n a listy czn y m i u ty lita ry sty c z n y m ujęciem idei narod ow ej w stu d iu m O rzeszkow ej. P isa rk a kładzie zasadniczy nacisk n a pro b lem in d y w id u al­ ności n aro d ow ej, nie p rzeciw staw iającej się jak o b y in tereso m h isto ­ rycznie u k sz ta łto w an y c h p aństw . K w estię n aro d o w ą ro z p a tru je n a g ru n ­ cie org an icy sty czn ej koncepcji b u rżu azy jn eg o społeczeństw a, nie "doce­ n iającej w agi d ziałający ch w nim ten d e n c ji odśrodkow ych, co w kon­ sekw en cji m usiało doprow adzić do p o m n iejszen ia znaczenia społeczno- -polityczn ych antagonizm ów ów czesnych tw o ró w państw ow ych.

W n iezm iern ie ogólnikow ych ujęciach, u n ik ają cy c h ze względów cenzu ra-n y ch w szelkiego p rzejścia od teo re ty c z n ie rozw ażanych p raw narodów do zachow ania sw ej „in d y w id u aln o ści” — do k o n k retn y c h p o stu lató w p rak ty c zn y c h , m ożna jed n a k w yśledzić znam ienne zjaw isko: idealizację im p e riu m rzym skiego, ta k sprzeczn ą z tra d y c ja m i polskiej historiozofii ro m an ty czn ej, staw iającej zazw yczaj znak ró w n an ia m ię­ dzy zaborczością R zym u i Rosji. Idealizacja R zy m u w y p ływ ała z ahisto- rycznego ro zu m ien ia rzy m sk iej to le ran c ji re lig ijn e j, tra k to w a n e j jako p rze jaw poszanow ania w olności i in d y w id u alno ści narodów . T o leran cja ta, zdaniem p isarki, legła u podstaw polity cznej potęgi im periu m , o p a r­ te j n a zgodności in teresó w R zym u i p o d b ity ch przezeń narodów . To n ietypow e u jęcie h isto rii R zym u n a b ie ra żyw ego sen su ak tualnego, zdaje się m ów ić o m ożliw ości ułożenia m o d u s v iv e n d i c a ra tu z p o db ity m i n a ­ rodam i n a m odłę p seudorzym ską, w ram a ch poszanow ania „in d y w id u al­ ności” n aro do w ej.

P a tr io ty z m i k o s m o p o lity zm to o sta tn ie teo re ty c z n e sform ułow anie

optym istyczn eg o o rganicznikostw a pierw szego dziesięciolecia tw órczości O rzeszkow ej.

R ozw ażania historiozoficzne la t osiem d ziesiąty ch w dużej m ierze w y stę p u ją w m asce an ty czn ej w now elach z c y k lu Stare obrazki; p rzy ­ noszą też nie sform u ło w an e teoretycznie, ale b ardzo su gesty w ne inne w idzenie p rocesu historycznego. O becnie p isa rk ę zaczynają interesow ać n a m ię tn ie „koszta p o stę p u ” , cena k rw i i cierp ien ia, ja k ą za ro zk w it cyw ilizacji płacą słabi. W sta rc iu p ira tó w — „m y szy m orsk ich ” , z pa- try c ju sz e m rzy m sk im w y staw io n y zostaje ra c h u n e k krzy w d podbi­ ty c h ludó w i ra c h u n e k k rzy w d n iew olników b u d u jąc y c h pom yślność im p eriu m . P ro m ie n n y sch em at stałego w z ro s tu d obrobytu, o św iaty

(7)

338 M A R I A Ż M IG R O D Z K A

i „spółczucia” p rze staje p rzy sta w a ć do dziejów ludzkości oglądanych z p e rsp e k ty w y cierp ien ia w a rstw , k tó re nie zdobyły ro li kierow niczej w społecznym „o rgan izm ie” .

Ta zm iana „h isto ry czn ej o p ty k i” o d egrała ogrom ną ro lę w utw orze, k tó ry p odjął oceną sy tu a c ji społecznej Polski w ok resie popow stanio­ w ym . B yły to bardzo doniosłe p rzesłan k i dla ujęcia roli „zw yciężonych” w procesie historycznego ro zw o ju i dla w skazania, jakie b y ły ich realn e ty tu ły do „ch w ały” .

U schyłk u tego o k resu , w N ad N ie m n e m , p a trio ty z m sta ł się ju z narzędziem k ry ty k i popow staniow ej w e rsji organicznikostw a, oskarżo­ nego tera z o zatracen ie n ajcen n iejszeg o dobra tra d y c ji pow stańczej — dem ok raty zm u , o pielęgnow anie egoizm u klasow ego, o zw ichnięcie m o ­ ra ln e j p ostaw y społeczeństw a.

W yzyskanie w Nad N i e m n e m n a szeroką stosunkow o skalę m o­ tyw ów pow stańczych i zw ycięskie om inięcie tru d n o ści cenzuralnych w skazyw ało, że błędem b y ło b y p rzy p isy w an ie słabszego stosunkow o w y k o rzy stan ia tem a ty k i po w stań czej w dotychczasow ych u tw o rach uciskow i politycznem u. W a tm o sfe rze b u rżu azyjn ego o rganicznikostw a pierw szego dziesięciolecia tra d y c je 1863 ro k u m ogły być tylk o o rn a ­ m e n ty k ą p atrio ty czn ą, nie p ro b lem em rzeczyw istego dziedzictw a ideo­ wego.

W prow adzenie m ogiły p o w stańczej jako in sta n c ji p o d suw ającej now ą ocenę epoki popow staniow ej um ożliw iły nie tylko odżyw ające w śród m łodzieży w arszaw sk iej n a s tro je polityczn ej w alki z caratem , ta k żywo zadokum entow ane choćby w p a m ię tn ik a ch K rzyw ickiego. Zasadniczą ro lę odegramy nad zieje p isa rk i n a pojaw ien ie się drugiego, bardziej ofiarnego pokolenia p ozytyw istów , k tó rz y zb an k ru to w a n e j trzeźw ości i ugodowości ojców p rzeciw staw ią g orący en tu zjazm sw ej w ia ry w lu d — jed y n ą nadzieję „sk rzepienia i odrodzenia n arod ów ” .

O próbie reak ty w o w an ia p ro g ra m u pozytyw istycznego w n a jśc iśle j­ szym zw iązku z ideą o drodzenia narodow ego, w o p arciu o p atrio ty zm m as ludow ych, decydow ały tak że św ieże przem y ślenia n a te m a t sto­ sunków m iędzy dw orem a w sią. P o d su w a ły one zupełnie in n ą ocenę sił społecznych n a ro d u niż ta, k tó ra o k reślała postaw ę O rzeszkow ej w pierw szy m dziesięcioleciu tw órczości, a n aw et w znany ch w ypow ie­ dziach z k o respondencji z p o czątk u la t osiem dziesiątych o społecznych sk u tk ach uw łaszczenia n a L itw ie. O ne to pozw ą1 ały n a tak ie ujęcie przeszłości pow stańczej, k tó re zakładało isto tn ą jedność przeszłości i t e ­ raźniejszości n a ro d u oraz s ta łą a k tu aln o ść jego dośw iadczeń h isto ry cz­ nych. S k u tk iem zerw an ia te j więzi b y ły dla pisark i ugodow e n a stro je epoki popow staniow ej, było zap arcie się tra d y c ji niepodległościow ych. S e n s ideow y tra d y c ji po w stańczych w tw órczości a u to rk i Nad N ie m n e m

(8)

zasadza się n a d em o k raty czn ej k o n cep cji n a ro d u . W aru n k iem ich k o n ­ ty n u a c ji je st zm iana sto su n k u do w si, d o strzeżen ie w niej n a jd o n io ś le j­ szej siły społecznej.

Now a koncep cja ro zw o ju społecznego zaw aży ła na postaci W itolda jako ty p u b o h a te ra pozytyw nego i r e p re z e n ta n ta dążeń m łodego poko­ lenia. M otyw acja in te re su p atrio ty czn eg o , o b ro n a n atu raln o ści n a ro d o ­ wego egoizm u u stą p iła tu całkow icie sty liz a c ji czyniącej z W itolda spadkobiercę „zw yciężonych” nie ty lk o w zak re sie k o n ty n u ac ji ich idei narodow y ch i społecznych. „P o d o b ień stw o ” W itold a do A n d rz e ja K o r­ czyńskiego tk w i w prześw iad czen iu o konieczności podejm ow ania zadań w y k raczający ch poza rozsądną k a lk u la c ję i d o raźn ą o p lacalność, w e k s­ ponow aniu „spółczucia” jako p o d sta w y w szelkiego społecznego dzia­ łan ia człow ieka, w zro zum ieniu konieczności cierpien ia jako p raw a

rozw oju.

Co sp raw iło, że p e łn i je s te śm y b ezb rzeżn ej lito ś c i nad m a lu czk im i m r ó w ­ k a m i i k reta m i ziem i [...]? Czy p och ód w ie k u , k tó reg o je ste śm y dziećm i? [...] C zy to in n e m orze cierp eń, k tóre z a le w a ją c n a m serca i gard ła b u d zi w nas ja sn ą i w czesn ą św ia d o m o ść p o w sz e c h n e g o b ó lu św ia ta i bezbrzeżn e dla n ieg o w sp ó łczu cie? [X X III, 219]

A rg u m e n ta c ja W itolda o dw ołuje się ju ż w p ew ny ch m o m entach nie ty le do historiozofii ro m an ty czn ej, ile do ro m an ty czneg o sty lu etycznego uzasad n ien ia d ziałania człow ieka, jak o o fia ry „n a m lecznej drodze przyszłości” . N a dłuższą m etę ró w n o w ag a ta b y ła nie do u trzy m an ia. P o g łęb iający się w późniejszej tw órczości O rzeszkow ej k ry ty c z n y sto­ su n ek do w spółczesności i p e sy m isty czn y osąd p e rsp e k ty w b u rżu a z y jn e j cyw ilizacji okup io n y został g w ałto w n ą in te n s y fik a c ją w pływ ów filozofii i historiozofii ro m anty zm u .

D ep erso nalizacja człow ieka w o b ręb ie cyw ilizacji b u rżu a z y jn e j sta je się te ra z jed n ym z głów nych p ro b lem ó w e ty czn y ch tw órczości O rzesz­ kow ej la t dziew ięćdziesiątych i p o czątków w ie k u XX. N a tej płaszczyź­ nie też rozw ażany je st obecnie p ro b le m arg o n a u ty zm u . W a rty k u le pt.

Em igracja zdolności O rzeszkow a d o k o n ała n ajg w ałto w n iejszej rew izji

h aseł organicznikostw a. „P racow ać i w zbogacać się ”, „w iedza to p o tęg a” , „ k u lt in ży n ie ra ” — św ięte zasady p ierw sz y c h dziesięcioleci — sparo d io ­ w ane tu zostały nielitościw ie.

Z w iązek z naro d em został u z n a n y te ra z za je d y n ą drogę m oralnego d ziałan ia i jed y n ą szansę o c a ^ n ia osobow ości. Jednocześnie koncepcja w ięzi narodow ej sięga po a rg u m e n ta c ję irra c jo n a ln ą , n aw raca do idei o rg an icy zm u rom antycznego. P a tro n e m filozofii O rzeszkow ej w ty m o k resie sta je się Z y g m u n t K rasiń sk i.

W A d astra dokonuje się sta rc ie dw óch ty p ó w p ro te s tu przeciw n i­ w e lu ją c e j i d ep raw u jącej człow ieka cyw ilizacji „ludzkiego s ta d a ” —

(9)

340 m a r i a Żm i g r o d z k a

nietzscheanizującej kon cep cji nadczłow ieczej potęgi in te le k tu w u ję c iu G arbow skiego i re p re z e n to w a n e j p rzez O rzeszkow ą idei p a trio ty c z n e j, m iłości społecznej i ofiary . S ew ery n a, o d rzu cając o kreślenie p a trio ty z m u jako egoizm u, jako jednego z w cieleń in s ty n k tu zachow ania g a tu n k u , dokonuje znam iennego przew arto ścio w an ia ew olucjonizm u p o z y ty w i­ stycznego. S pen cero w ska id ea ro zw o ju „od ubóstw a i u je d n o sta jn ie n ia k u bogactw u i rozm aito ści” u z y sk u je tu sty lizację zbliżającą ją k u r o ­ m an ty czn y m koncepcjom d o sk o n alenia się m a te rii „z d ucha i dla d u c h a ” . „ J a widzę n ie p rz e jrz a n y łań cu ch w szechżycia, jed n y m końcem zato p io n y w o tc h ’an iach m ate rii, a d ru g im zarzu co ny n a najw yższe szczy ty d u ­ c h a ” (XXXV, 123) — m ów i S ew e ry n a . D oskonalenie człow ieka m ożliw e je s t jed y n ie poprzez m iłość i obow iązek, i t u ty lk o w łasn y n a ró d s tw a ­ rza n a tu ra ln e pole rea liz a c ji ty ch w skazań etycznych, je s t on k a m ie ­ niem w ęgielnym p raw a ro zw o ju d ucha. W nim Bóg — „n ajw y ższa M yśl i M iłość” — dał człow iekow i m ożność sięgania „k u gw iazdom ” . R om an ­ tyczn a koncepcja n aro d ó w jako m yśli bożych n a ziem i tk w iła w zapleczu historiozofii O rzeszkow ej z ostatnieg o o k resu je j tw órczości.

K u n aw iązan iu do o rg an icy zm u rom anty czn ego i k u w y bo ro w i K ra ­ sińskiego n a m istrz a i nau czy ciela — zw łaszcza w zakresie idei p a trio ­ tyczn ych — prow ad ziły O rzeszkow ą dośw iadczenia tw órczości la t d z ie ­ w ięćdziesiątych. N a ro k p rze d śm iercią pisała do Bochw ica:

M ogę p ow ied zieć, że po la b ir y n c ie ró żn y ch w ie r z e ń lu d zk ich b łą d ziła m , drogi i ś c ie ik i różne zm ien ia ją c , d op ók i n ie w c z y ta ła m się m o cn o w K r a siń ­ skiego. O jeg o M y śl op arta, w y sn u ła m p otem z sam ej sieb ie in n e i od d aw n a ju ż d zięk i im ty lk o m ogę ży ć i p r a c o w a ć 4.

Ten zw ro t filozoficzny oznaczał także pow ażne p rzew artościow an ie zasady prak ty czn eg o działan ia. P ra c a u pod staw uzyskać m ogła pozy­ ty w n y sens ty lk o jako p ra c a n ad m o ra ln y m doskonaleniem n a ro d u .

O dczyt O rzeszkow ej o K ra siń sk im z 1901 r. otw ierało m o tto : „L ud ty lk o św ięty K rólestw o o d z ie rży ”, a tre ść jego zm ierzała do w ykazania, o ile idea m oralnego d o ra sta n ia do w olności, do „czy n u ” etycznego o k re ś­ la szczyt polskiej m yśli p a trio ty c z n e j.

N aród po cia sn y m p rzesm y k u id ą c y k u lep szej p rzy szło ści b ę d z ie m u sia ł zrozum ieć, że b ez za o p a trzen ia się w w ia ty k m o ra ln eg o dobra — n ie d ojd zie, że sam e jeg o rozu m ow e zd ob ycze i m a teria ln e b og a ctw a m u szą ja k na fu n ­ d am en cie oprzeć się na cn o cie, m u szą ja k w in n a jagoda so k iem n ab rzm ieć m iło ścią , m u szą jak k r e w od żelaza sk rzep ć się i za ru m ien ić od czy n u i o f'a - ry, je ś li p rzetrw an ą m a b y ć .p r ć b a g r c b u ” i je ś li a n io ł czasu , b u d ziciel śp ią cy ch po grobach n a ro d ó w , m a sen n y c h zb u d zić na lu d zi, n ie zb u d zić ich na zw ierzęta...

4 E. O r z e s z k o w a , L i s t y z e b r a n e . D o druku p rzy g o to w a ł i k o m en ta rzem op atrzył E. J a n k o w s k i . T. 5. W rocław — W arszaw a—K ra k ó w 1961, s. 167.

(10)

W ielkość koncepcji K rasińskiego poręczał dla O rzeszkow ej fak t, że

O d m aw ia [ona] m ocy zb a w ien ia n a ro d ó w i lu d zk o ści: „broni w ła d n e j”, z m y s ło w i k u p ieck iem u , p otęd ze p a ń stw o w e j, zatargom k la s sp o łeczn y ch , w s z e l­ k im rzeczom , k tó ry m n a im ię pych a, n ie n a w iś ć , zn iszczen ie, z m y sło w e u p o je ­ n ie , b ratob ójcza w a lk a [ ...] 5.

P a tro n u ją c po u p a d k u rew o lu cji p lan o w an em u przez Przew ó sk ą u tw o rze n iu Z w iązku E tycznego (m ial on n a żądanie pisark i nosić im ię K rasińskiego), O rzeszkow a znów podkreślana, że po to, aby n aró d zdołał urato w a ć swój b y t, „lin ia zdobyczy m o ra ln y c h ” m usi dorów nać zdoby­ czom um y słow y m i m ate ria ln y m .

Je d n a k ż e — rzecz z n am ien n a — ta k ie w idzenie procesu społecznego i p e rsp e k ty w ludzkiego d ziałania nie w y su w a się na p la n pierw szy w dobie rew o lu cji 1905 roku.

O czyw iście, O rzeszkow a odrzuca, jako nieetyczne, m eto d y w alki so­ c ja liz m u i w y su w a w Gtoria victis id eał bojow ników o wolność i s p ra ­ w iedliw ość społeczną, o p iera ją c y c h się, jej zdaniem , na ideach m o ra l­ n ych, n a p raw ie bożym do o b ro n y zagrożonego d o bra i p raw d y , w im ię p ra w a człow ieka do cnoty. To je s t w łaśn ie nie sfo rm u łow an a w y raźnie p rzez p isa rk ę zasadnicza w ięź m iędzy „chw ilą i p o rą ” p o w staw ania

Gloria victis a sensem przy w o łan ia w sp o m n ień pow stańczych w dobie

rew o lu c ji. A le niezależnie od k ie ru n k u ideologicznej in te rp re ta c ji opo­ w ieści o ro k u 1863 n ie sta n ę ły w zasadniczej sprzeczności z ideam i

1905 ro k u — z ideam i w alk i o w olność i spraw iedliw ość społeczną. I to je s t p rzy czy n ą ich niezaprzeczalnej w arto ści w d o ro bk u o sta tn ic h la t tw órczości O rzeszkow ej.

II

O gro m na poczytność i pop u larn o ść Nad N ie m n e m , a także czołowa ro)a te j powieści w d oro b k u O rzeszkow ej zw iązane są w pow ażnej m ie rze z obecnością te m a ty k i pow stańczej, z ukazan iem jej ideow ej ak tu a ln o ści i znaczenia dla ów czesnego życia polskiego. Rów nież i ze­ spół ch w y tó w a rty sty czn y ch , p rzy k tó ry c h pom ocy O rzeszkow a dokonana tru d n e g o zadania w pro w ad zen ia do pow ieści treści tak niecenzu raln y ch, z a s ta ra w ia k o nsekw encją, a n a w e t nieczęstą u tej p isark i ku nsztow noś- cią. W reszcie k sz ta łt sty listy c zn y n a rra c ji o po w stan iu sp raw ia, iż p a rtie te n a ’eżą do n a jlep szy ch fra g m en tó w prozy O rzeszkow ej.

P rzeszłość pow stańcza ew okow ana została w Nad N ie m n e m w r a ­ m ach szerokiej epickiej k o n stru k c ji losów n ad n iem eń sk iej ziem i i jej m ieszkańców w ciągu m inionego ćw ierćw iecza. Losy te zostały w y zna­ czone w sposób d ecy d u jący przez k o leje w alki p ow stańczej i n a stę p ­

(11)

342 M A R IA Ż M IG R O D Z K A

stw a jej klęski. W nich tk w ią zaro dk i k o n flik tó w powieściow ych, one są n ieu ch ro n n y m p u n k te m odniesienia dla dążeń w spółczesności. To w to ­ pienie pow stańczej przeszłości w św ia t pow ieściow y, a k tu a liz a c ja jej skutkó w , stw orzenie z niej m ie rn ik a ideow ej i m o ra ln ej oceny lu d z ­ kiego działania je s t nie tylk o w y m o w n iejszy m niż w szelkie poety ck ie apoteozy p rzejaw em k u ltu dla tra d y c ji w alk i o w olność, ale p rze d e w szy stk im w a ru n k ie m głębszego niż w in n y ch u tw o rac h p isark i u jęc ia h isto ry czn ej p e rsp e k ty w y opisyw anego św iata. D latego to w Nad N i e m ­

n e m przeszłość pow stańcza służy uzasad n ien iu osk arżeń w spółczesności

o tchórzostw o, ciasnotę horyzontów , m arn o w an ie sił społecznych.

A z d ru giej stro n y — c h a ra k te r św ia ta poetyckiego pow ieści zd aje się sugerow ać, że zdław ienie w alki niepodległościow ej niczego nie ro z w ią ­ zało, że nie było decydującym zam knięciem epoki histo ry czn ej, lecz zaw ieszeniem , sztucznym odroczeniem k onfliktów .

W N ad N i e m n e m nie m a sprzeczności m iędzy narzu co n ą przez c e n ­ z u rę frag m en taryczn ością o b razu przeszłości pow stańczej, szczupłością realiów , niedopow iedzeniam i, ogólnikow ością czy aluzyjn ością rela cji — a o rg an izu jącą całość św iata poetyckiego zasadą „epickiej p ełn i” czy „szerokości” obrazu. O rzeszkow a um ie n a w e t w yzyskać w łaśnie dla ep ic­ k ich cech k o n stru k c ji cały szereg w y m ien io n ych tu sk u tk ó w ograniczeń c en zuralny ch.

D y stan s h istory czny u k a zu jący p o w stan ie i jego ro lę z p e rsp e k ty w y dośw iadczeń la t późniejszych, a z d ru g ie j stro n y , w spo m n iana ju ż a k - tu a h z a c ja przeszłości, ukazj^wanie jej p rzejaw ów w każdym fakcie w spółczesności — to ele m en ty k o m p en su jące frag m en tary czn o ść ob razu p ow stania.

W ątek W itolda, u k azan y jako „p ow racająca fa 1^ ” p rzedp ow stan io - wego d em o kraty zm u, pow tórzenie h isto rii A nzelm a i M a rty w o p ty m i ­ stycznie rozw iązanym rom ansie J a n a i J u s ty n y i oparcie tego w ą tk u n a losach leg en d arn ej p a ry p ro to p lastó w b o h atyrow ick iej okolicy — s tw a rz a ją nie ty lk o epicki ry tm p o w tarzaln o ści zasadniczych schem atów ludzkiego losu, ale d o starczają też k o n k retn y c h fa b u la rn y c h p rzejaw ów żyw ej obecności m inionego czasu w a k tu a ^ y m życiu bohateró w . Tak u ję ta ro la przeszłości w poety ck im św iecie pow ieści sp rz y ja jej leg en ­ dow ej stylizacji, uzasadnia sym boliczną sch em aty zację jej m otyw ów . L egenda o p ow staniu, n a rów ni z leg en dą o J a n ie i Cecylii, odgryw a w Nad N i e m n e m rolę epickiej m ac h in y cudow nej. In g eru je ona w losy b o h ateró w — A ndrzejow ej K orczyńskiej i J u s ty n y — tak że i za pom ocą tra d y c y jn ie stosow anych w epice w izji, snów w różebnych, zresztą s ta ­

ra n n ie m otyw ow anych racjo n alisty czn ie stan am i psychologicznym i

postaci, by nie n a ru sz a ły zb yt jask ra w o rea listy cz n y c h w ym iaró w po­ wieściowego św iata. T a d ru g a płaszczyzna fu n k cjo n u je jed n a k przede w szystkim jako ideow y k o m en tarz, u w znioślający przebiegi codzien­

(12)

ności. Z n iej czerpią ideow ą m o ty w ację decyzje i d ziałania bohaterów , tu ta j też u z y sk u ją one swój poetycki „sen s u n iw e rsa ln y ” .

W ątki pow stańcze w prow adza w N a d N i e m n e m w sk ąpy m tylk o za­ k resie zobiektyw izow ana n a rra c ja o d au to rsk a. W iększą ro lę o d g ry w a ją t u w spom nienia M a rty i A nzelm a, u k az u ją c e społeczny sens przy g o ­ tow ań do w ybu chu , a lu z je w dialogach, w y stęp u jące jed n a k raczej jako w ażkie a rg u m e n ty ideow ej polem iki, p rzed e w szystk im zaś opow iadanie J a n a w drodze do M ogiły. R elacja J a n a nie m a c h a ra k te ru epickiego — nie w prow adza d y sta n su m iędy sp o jrzen iem dorosłego człow ieka a w spo ­ m nieniam i dziecka przeżyw ającego ro zsta n ie z ojcem i w iadom ość o jego

śm ierci. Nie rozum ie ono w całej p e łn i nie tylk o sen su o g lądany ch zdarzeń, ale n a w e t nie ch w y ta ich zw iązku, n o tu je tylk o fra g m e n ta ­ ry czn e strzęp k i o b razu w idzianego p rzez łzy, zdeform ow anego niepo ­ ko jem i grozą, p rzy b ierająceg o n iek ie d y ry sy fan ta sty c z n ej baśni. R elacja jego w ysuw a n a p lan p ierw szy szczegóły m ające bądź su b ie k ­ ty w n y w alo r em ocjonalny, bądź fa k ty zap am iętan e pozornie p rz y p a d ­ kowo, pozornie nieznaczące, p o trzeb n e jed n a k au to rce do w y jaśn ien ia sy tu a c ji nie n ad a ją c y ch się do bezpośredniego przedstaw ien ia.

L iryczna sty lizacja w spom nienia słu ży nie tylk o przek azan iu in te n ­ syw nego przeżycia em ocjonalnego, a n a w e t nie ty lk o p o d k reślen iu aluzyjności rela cji o p rze g ra n ej. C h w y ty sty listyczn e rela cji J a n a fu n k ­ c jo n u ją w pow ieści b ardzo w ielo stro nn ie. Na jej u k ształto w an ie złożyło się w iele czynników : obok ograniczeń cen zu raln y ch — w y n ik a ją c a z za­ łożeń g atu n k o w y ch p o trz e b a legendow ej stylizacji m otyw ów p o w stań ­ czych, a tak że ideow y zam iar u k azan ia tra d y c ji ro k u 1863 z p e rsp e k ty w y ludow ego n a rra to ra . A le w ażką rolę g ra tu rów nież konieczność uw znio- ślen ia b o h a te ra ro m an su i zatarcia „niestosow ności u m y sło w ej” m iędzy jak o ś tam edu k o w aną p an n ą a zaściankow ym prostakiem . W ty m celu re la c ja o p o w stan iu słu ży też p re z e n ta c ji „życia w e w n ętrzn eg o ” Ja n a , sugerow ać m a jego prostotę, a jednocześnie głębię.

W rezu ltacie opow iadanie J a n a n ależy do bardzo p rzem y ślan y ch i k u n szto w n ych a rty sty c z n ie p rzy k ład ó w dziew iętnastow iecznej „m ow y ezopow ej” i do ciekaw szych ujęć w ypow iedzi ludow ego n a rra to ra w po­ w ieści tej epoki.

W Nad N i e m n e m istn ieje zresztą k ilk a odm ienn ych fo rm sty lizacji „m ow y ezopow ej”. O ile re la c ja J a n a m a przekazać atm o sferę c ie r­ pienia i dram atycznego przeżycia klęski, a tak że przem ycić w liryczn ej p e rsp e k ty w ie pew ną su m ę realiów , to w ypow iedzi A nzelm a i M arty m a ją w łaśnie u zupełnić b rak i p e rsp e k ty w y epickiej i ideow ej, ukazać doniosłość tra d y c ji pow stańczej z p u n k tu w idzenia epoki tchórzliw ego rozsądku, skonfrontow ać d em o k raty czn e u niesienia przedpow staniow ego d w o ru z p ra k ty k ą la t jego późniejszego „otrzeźw ienia” . Środków s ty li­ zacji a lu z y jn ej w ypow iedzi po lity czn ej szuka znow u a u to rk a w m ow ie

(13)

344 M A R IA Ż M IG R O D Z K A

p ry m ity w n eg o n a rra to ra . W w ypow iedzi A nzelm a m ożliw ości ta k ie p o d ­ suw a sy tu a c ja chłopskiego filozofa, k tó ry te rm in y n a oznaczenie a b s tra k ­ c y jn y ch pojęć współczesnego jęz y k a politycznego z a stę p u je arch aizm am i p ^ m ó w czy k azań S kargi. Ję z y k M a rty dosadny, k o n k re tn y , „ ru b a sz ­ n y ”, ja k m aw iała Orzeszkow a, n a jb liższy w powieści n orm o m m ow y potocznej, n asycony obiegow ym i zw ro tam i przysłow iow ym i i in d y w i­ du aln y m i p o rzekadłam i, stanow i iro n iczn y k om en tarz do h isto rii p a ­ trio ty c z n e j „rów ności” :

D o p ćk i na św ie c ie g o to w a ło s ię ja k w g a rn k u i lu d zie z p o za p a la n y m i na kark ach g ło w a m i ch od zili, d op óty o r ó w n o ści m ow a b yła; o b e jm o w a li się , ścisk a li, b ra ta li, pan chłopa w k a r e c ie sw o jej w o z ił [...]. [X X II, 220]

Różnorodność in d y w id u aln y ch sp o jrzeń n a przeszłość pow stań czą idąca w p arze z różnorodnością sty lizacji k o m pen suje — zgodnie z za­ łożeniam i g atu n kow ym i u tw o ru — szczupłość realiów , p rzy c z y n ia ją c się do w ra ie n ia bogactw a i p ełni o b raz u powieściowego.

Taki sposób u k ształto w an ia n a rra c ji o po w stan iu d a je u tw orow i jeszcze jed n ą szansę. To, co n ieje d n o k ro tn ie nazyw ano „starośw iecko ś- c ią ” , „sztyw nością” , „sztucznością” języ k a O rzeszkow ej — jego p e ry - frastyczność, re to ry c z n y tok, obciążanie zdań p rzerzu co n y m n a koniec orzeczeniem — u zy sk u je tu ta j a rty sty c z n e uzasadnienie w bogato z ró ż ­ nicow anej aluzyjności „m ow y ezopow ej”, w h ieraty czn y m , zarchaizo- w an y m to k u odśw iętnej w ypow iedzi ludow ego n a rra to ra .

A rty sty czn e uzasadnienie u zy sk ała także sfe ra zb analizow anych g ro ttg ero w sk ich sym boli — ow ych czapeczek z baran k iem , m edalików , pieśni. Są one tu ta j rów nież cząstk ą „m ow y ezopow ej” u tw o ru , znakam i w yw oław czym i atm o sfery przeszłości — ukazyw an e zresztą zawsze w persp ek ty w ie przeżyć i w spom nień postaci pow ieściow ych. S łużą np. jako fetysze szczęśliw ej czy gro źn ej przeszłości u p oety zow an iu m oty w u

obciążonego ta k zdecydow anie kom iczną tra d y c ją , ja k ry zyko w n a

z p u n k tu w idzenia ówczesnych k o n w en cji pow ieściow ych rozm ow a p a ry sta ry c h kochanków .

H arm onia m iędzy ideow ym o p tym izm em diagnozy społecznej Nad

N ie m n e m i realisty czn y m i w y m iaram i św iata poetyckiego powieści

b y 'a re z u lta te m dość szczęśliw ej, ale niem ożliw ej do p ow ielan ia ko n­ fig u ra cji s tru k tu ra ln y c h elem en tó w u tw o ru . N a dłuższą m e tę ró w n o ­ w aga ta b y ta nie do u trzy m an ia. W dobie pogłębiającego się k ry ty c y z m u w obec b u rżu a z y jn e j cyw ilizacji czasów ugody — ew okacja w spom nień pow stańczych oprzeć się m u sia va o odżyw ające w m y ślen iu O rzeszkow ej e le m en ty filozofii i historiozofii ro m a n ty zm u . Szczególne n asilen ie osią­ g nęły one po klęsce rew o lu cji r. 1905, w sp orym sto p n iu u k ształto w ały też ideologię ostatniego z w iększych utw o ró w O rzeszkow ej, c y k lu opo­ w iad ań Gloria victis, pośw ięconego u k azan iu fra g m en tó w p ow stania styczniow ego.

(14)

O pow iadaniom ty m sw oboda c en zu raln a nie w yszła b y n a jm n ie j n a dobre. W iązało się to z, zasadniczą koncepcją u tw o ru — m iał o n nie ty lk o stw o rzy ć a rty s ty c z n ą w e rsję pow stańczej przeszłości, ale dać św ia ­ dectw o p raw d zie — „opow iadać d zieje” i „pokazyw ać p ostacie” . O k a­ zało się jed n ak , że z ch w ilą gdy wolno było „głośno opow iadać” — to, co m :a ’a do pow iedzenia a u to rk a o pow staniu, nie w ykroczyło daleko poza p ra w d y przek azan e w su g esty w n y ch alu zjach i niedopow iedzeniach

Nad N ie m n e m .

P rz y cz y n y n ieró w n ej w arto ści ob u utw orów pisark i b y ły dosyć w idoczne. N a p la n p ierw szy w ysu n ąć t u n ależy c h a ra k te r ideow ej in ­ te r p r e ta c ji tra d y c ji ro k u 1863.

Z a k res osobistych dośw iadczeń pow stańczych, k tó re O rzeszkow a w y ­ korzystana bardzo szeroko w Nad N i e m n e m i w Gloria victis, nie b y ł w zasadzie w ąski. O bejm ow ał czynny udział w org an izacji zao p atrzen ia i łączności p a rty z a n tk i p o w ia tu kobryńskiego, w ra to w a n iu rozb itkó w rozproszonego oddziału. Dość żyw e b y ły k o n tak ty z R om ualdem T ra u ­ g u tte m , u k ry w a n y m w dom u pisark i, dowożonym przez n ią w k arecie przez jak iś czas do nowo fo rm u jącej się p artii, w reszcie o d tra n sp o rto ­ w a n y m w tenże sposób do g ran icy K ró lestw a po w ygaśnięciu działań p a rty z a n tk i k o b ry ń sk iej. W iększe jeszcze znaczenie m ogłaby m ieć m oż­ ność o bserw ow ania z bliska etapó w organizacji w ładz pow stańczych, a n a w e t asy sto w an ia czy uczestniczenia w pew ny ch n a ra d a c h o rg a n i­ zacji. Ja k k o lw ie k cenn a je s t auten ty czn ość w iedzy O rzeszkow ej o ty m frag m en cie dziejów ro k u 1863, trz e b a powiedzieć, że b y ła ona pow ażnie ograniczona politycznym i p ersp ek ty w am i pow iatu. K o bry ńsk ie było z d u c h a „b iałe” . P is a rk a zaś św iadom ie zrezygnow ała z w p row adzenia z n a n y ch jej d ram aty czn iejszy ch kon flik tó w ideow ych w y stęp u jący ch w C ro d z ie ń ik ie m czy w organizacji pow stańczej W ilna, celowo nie w y ­ k ro cz y ła poza zasięg sw ych au ten ty czn y ch przeżyć. Z resztą w ie lo stro n ­ ność w iedzy o p ow staniu, zdobycie pu n k tó w op arcia dla k ry ty c z n ej, o b iek ty w n e j oceny jego roli nie leżały w jej zam iarach. G ó ru jące w ty m okresie zain teresow an ia m o ralistyczne, chęć przeciw staw ien ia h ero iz m u patrio tyczn eg o w zorom osobow ym rew o lucji społecznej u s u ­ n ę ły z tw órczości O rzeszkow ej ele m en ty poszukiw ania w iedzy o z ja ­ w isk ach społecznych.

P a r tie Nad N i e m n e m i opow iadania z to m u Gloria victis w iąże zde­ cy do w an e podobieństw o w obrazie sy tu a c ji pow stańczej i w c h a ra k te rz e w pro w ad zon y ch m otyw ów . Podobne je st ujęcie p ersp e k ty w y społecznej i ideologii pow stania: sprow adza się ono do hasła zbliżenia stanów , o b y ­ czajow ej d em o k ratyzacji, szerzenia o św iaty i n a d e r n ieokreślonych, ale doniosłych podobno p rzek ształceń życia społecznego. Zbliżone, w w ie lu w y ra d k a c h identyczne, są epizody w alki pow stańczej ukazane w obu u tw o ra c h . W y stę p u ją też, oczywiście, te sam e n iem al re a lia obyczajo­

(15)

346 M A R IA Ż M IG R O D Z K A

wości pow stańczej, strzęp k i g ro ttg ero w sk iej sym boliki w ięzi m iędzy p o ­ w stań cam i i n arodem . Je d n ak że nie ty lk o k ie ru n e k stylizacji, ale i e fe k t a rty sty c z n y u jęcia m otyw ów pow stańczych b ył w ob u u tw o rach z d e ­ cydow anie różny. W Gloria victis to n apologetyczny g ó ru je n a w e t n ad n astro jo w ą ew okacją atm o sfe ry pow stańczej, n arz u c a je d n o stro n n ą in ­ te rp re ta c ję dostrzeżonych przez p L a rk ę k o n flik tó w społecznych, n a d a je całości jed n o litą hagiograficzną tonację stylow ą.

A u to rk a w su g estyw n y m sym bolu „zam k n iętej c h a ty ch ło p sk ie j” w idzi p rzyczynę klęski pow stania, ale nieufność chłopów je s t dla niej ty lk o fata ln y m echem krzyw d ju ż m inionych. P o m sta spada ,,na głow y niew inne, n a jle p sze ”, a m szczący się chłop działa n a w ła sn ą szkodę. O bojętność chłopa biatoruskiegó je st zresztą d la O rzeszkow ej dow odem jego ciem noty, niem ożności zrozum ienia w szelkich w yższych pobudek. N ie p rz y jm u je ona istn ien ia przepaści m iędzy dążeniam i „białego” po­ w sta n ia a in te resa m i biało ru sk iej wsi. P o w stań cy u O rzeszkow ej m a ją w sto su n k u do lu d u ty lk o uczucie m iłości i gotowość p rzeb aczen ia krzyw d, jak to m a ukazyw ać h isto ria dziaka-szpiega z o pow iadania Oni. W iele k o n flik tó w w opow iadaniach z cy k lu Gloria victis m a c h a ra k te r pozorny. T ak u k ształto w an a je s t h isto ria skazanego n a pow iedzenie szpiega; pozorna je s t sy tu a c ja k o n flik tu m iędzy p a rtią a w sią — dz.ak je s t w sw ym ochotniczym szpiegostw ie odosobniony, a pow stań cy n ie chcą k arać „dziecka lu d u ” i brudzić rą k pow rozem . P ozo rna je s t m oż­ liw ość k o n flik tu szlacheckiego w arch o lstw a i w ojskow ej d y scyp liny . O rzeszkow a nie sięga po m o raln e i obyczajow e p ro b lem y tego dziw nego zbiorow iska ludzkiego, jak im b y ły ówczesne „ p a rtie ” .

Przyczyny? W yłożyła je p L a rk a tłum acząc, dlaczego u n ik a scen b a ­ talistyczn ych : rę k a jej

N a ty m św ie c ie bratob ójczym , od zło ści żó łty m i od k rw i czerw o n y m , zap raw iała się [...] do zd ejm o w a n ia z n ieb a w y so k ich , czy sty ch , k o ją c y c h b łę ­ k itó w . [X X X V I, 38]

J e s t to ocena w łasnej tw órczości dokonana ju ż z p e rsp e k ty w y jej schyłku, niem n iej p raw d ą jest, że w Gloria victis p oru szam y się, nie­ s te ty , w yłącznie w atm osferze bardzo w ysokich błękitów .

Przekro czen ie zaklętego k ręg u osobistych dośw iadczeń pow stańczych i poetyki liryczn ej, skąpo u za.ad n io n ej in te le k tu a ln ie, apologii b o h ate­ ró w ro k u 1863, uniem ożliw iały założenia g atunk ow e utw orów . Te, jak p k a 'a do D rogoszew skiego, „opow iadania czy fra g m en ty , czy — nie w iem , jak to m am nazw ać” 6, tą poza jed n ą H eku bą dość am orficznym i tw oram i liry czn ej prozy w spom nieniow ej. Gloria victis n a w ią zu je do istotnego w schyłkow ej tw órczości O rzeszkow ej n u r tu alegorii baśnio­ w ych, k tó re n ie ste ty — trzeb a to od ra z u pow iedzieć — stano w ią jeden

(16)

z n a jm n ie j u d a n y c h e k sp ery m en tó w stylow ych pisarki, szu kającej ‘drogi do „ m o d e rn iz a c ji” swego w a rs z ta tu literackiego przez podejm ow anie różnych ko n w en cji epigonizm u rom antycznego. W opow iadaniu ty tu ło ­ w ym h isto rię o ddziału pow stańczego opow iada „ sta ry potężny d ą b ” , hasło „gloria v ic tis” rzu ca „ w ia tr p rę d k i” . T en ty p n a rra c ji sk łan ia do częstego w p ro w ad zan ia pato su , sp rz y ja m ak sy m aln em u w y zysk aniu e fektów reto ry czn y ch , św iat u tw o ru zam yka w g ranicach tra d y c y jn e j g ro ttg e ro w sk ie j poetyczności.

O pow iadania O ficer, Oni, Bóg wie k to w p ro w ad zają jako e le m e n t p ozornej o b iek ty w izacji w spom nień postać n a rra to rk i, „d aw nej zn ajo ­ m ej m o je j”, k tó ra re p re z e n tu je dośw iadczenia biograficzne i au te n ty cz n e ob serw acje p isa rk i. N a rra to rk a nie posiada jed n a k d y sta n su h isto rycz­

nego w obec tra d y c ji 1863 ro k u . O dm iennie niż w N ad N ie m n e m , nie w idzim y an i nici w iążących przeszłość pow stańczą z a k tu a ln y m i p ro ­ blem am i w spółczesności, an i pró b y ukazania sensu w alki w yzw oleńczej z p e rsp e k ty w y m inionych la t niew oli. N a rra to rk a m ów i o jed y n e j „w ioś­ n ie ” sw ego życia — o m ickiew iczow sko p o jętej w iośnie w alki o wolność, dobiera też ta k ie e le m e n ty w spom nień, k tó re pozw alają stw orzyć jed n o ­ litą stylow o to n ację apoteozy.

M otyw y w prow adzone przez O rzeszkow ą znajdziem y w opow ieściach o p o w stan iu dość często: R o sjan in czy zruszczony Polak, na w idok o fia r­ nej w a lk i o w olność z ałam u jący się w sw ym kulcie siły i ślep ym po­

słuszeństw ie wobec despoty, chłop-szpieg, rozłączeni kochankow ie.

W opow iadaniach O rzeszkow ej nie w idać na ogół prób odśw ieżenia obie­ gow ych m otyw ów ani dążności do kom plikow ania problem u, do boga­ tego i w ieloznacznego u k azan ia sy tu a c ji konflikto w ej. Oficera nie n a ­ leży zestaw iać z Echami le ś n y m i czy ty m b ardziej z późniejszym o b ra ­ zem p o w ro tu do polskości b o h a te ra Urody życia. S p raw ę chłopa, tak d ram a ty c z n ie u k azan ą p rzez Żerom skiego, załatw ia w opow iadaniach O rzeszkow ej reto ry cz n y p ato s ogólnych rozw ażań i alegoria — chłopi jad ą c y za w ojskiem n a podw odach to „m ilczący S fin k s” c.ągnący „le­ niw ie i o b ojętn ie za tysiącgłow ym kolosem ” . A legoria i p e ry fra z a s ta ją się głów nym i środkam i sty listy czn y m i w Gloria victis, m ask u ją n ie ­ dokrw istość konflik tó w , d ecy d u ją o p a tety czn ej m onotonii utw o ru .

Istn ie je je d n a k w to m ie Gloria victis u tw ó r dość zask ak u jący i od­ bieg ający od re sz ty jego zaw artości. To H ekuba. Nie je st to rzecz am ­ b itn a i now a jako rea listy cz n y obraz życia ubogiej szlach ty — w ty m zakresie ud erza w tórność w sto su n k u do Nad N ie m n e m . J e s t to jed n a k próba nieschem atycznego spo jrzen ia n a legendę pow stańczą. P a n u ją c a frazeologia „o fiary n a sto sie” nie zaciera p rze jm u ją ce j konk retn ości o b raz u nieszczęścia i ru in y , w jakie pow stanie w trąciło w spółczesnych. Czapeczki i m ed ah k i nie g ó ru ją nad prozaicznym ob razem chłopca od­ jeżdżającego do p a rtii nie n a k o n iu rycersk im , lecz n a „b rzy d k im

(17)

348 M A R I A Ż M IG R O D Z K A

ku, z T eleżukiem w b a ra n ie j czapie n a głow ie” (XXXVI, 152). B a n aln y m pojęciom o ry cerzach o d p o w iad ają raczej św ietni i zw ycięzcy oficerow ie ro syjscy w m iasteczku. D e k o ra cy jn a żałoba m a tro n y — d o sto jn a czarna suknia b o h aterk i — zo staje n a rozkaz policji p rzy stro jo n a „w ściekle czerw oną” k okardą, a te n g ro tesk o w y a k cen t p o tęg u je p rz e jm u ją c y tragizm postaci w spółczesnej H ek u b y . Są to jed n a k ty lko p ró b y rew izji b a n a ^ e j, tra d y c y jn e j poetyczności p o w stańczych w ątków . W za m ierz e ­ niach zbliża się to m oże do tra g ik o m e d ii narodow ego nieszczęścia u Że­ rom skiego, ale nie w y k racza poza p ew n e odśw ieżenie ze w n ę trz n y ch m o­ tyw ów .

Tom Gloria victis nosi d a tę 1910 — ro k u śm ierci O rzeszkow ej. Za­ mieszczone w nim o p ow iadania b y ły o statn im i liczącym i się w lite ra ­ tu rz e słow am i pisark i. T e m aty k a p o w stan ia styczniow ego, jak w sk azu ją nie zrealizow ane ju ż p lan y tw ó rcze O rzeszkow ej, n arz u c a ła się w tym okresie z o bsesy jną w p ro st siłą je j w y o b raźn i i su m ien iu p isarskiem u.

Z w iązana z w łaściw ą jej p o k o len iu in te rp re ta c ją społecznych dzie­ jów pow stania, zagubiona w p ro b lem aty ce estety czn ej now ej epoki, O rzeszkow a do rozgorzałej n a nowo d y sk u sji o znów a k tu a ln e j w życiu polskim spraw ie ostatn ieg o zb ro jn eg o p o w stania nie w niosła ju ż ujoć podsuw ających now e p ropozycje oceny; nie stw o rzy ła też o b ra z u lite ­ rackiego, którego sugestyw ność a rty s ty c z n a dorów n ałaby osiągnięciom je j najlepszej powieści.

N iew ątpliw ą w artość to m u Gloria victis stanow i n a to m ia st św ietne uchw ycenie ideow ych i obyczajo w y ch cech szlacheckiej w e rsji p o w sta ­ nia styczniowego, tra fn e p rze k a z an ie atm o sfery, w jak iej szli do p a r­ ty za n tk i m łodzi ludzie z dw orów i zagród drobnoszlacheckich. Daw no m iniony św iat m łodości p isark i, o g ląd an y w persp ek ty w ie lirycznego w zruszenia, ew okow any został w całej różnorodności swego obyczaju, języka, w y o b rażeń o świecie.

Tom opow iadań pow stań czy ch nie był też pozbaw iony znaczenia jako dobitny a k cen t pod su m o w u jący p a trio ty c z n y sens tw órczości O rzesz­ kow ej. A w sy tu a c ji ideow ej ówczesnego społeczeństw a polskiego, w do­ bie, w k tó re j tra d y c je pow stańcze o d rzu can e b y ły przez sp o ry o d lam polskiego ru c h u rew o lu cy jneg o, z d ru g ie j zaś stro n y , zaczy nały staw ać się dobrem , do którego m ogli już rościć p re te n sje ideologow ie n a c jo n a ­ lizm u — isto tn e znaczenie m ia ły słow a, w k tó ry c h O rzeszkow a uk azy­ w ała tre ść w cielonej w d zieje 1863 ro k u idei p atrio ty z m u :

N ie d la p o tęg i żelaza i z ło ta M iło ść a n i d la rozk oszy p ych y, a n i d la tr i­ u m fa ln eg o w o ła n ia n a ś w ia t cały: Ja! Ja! Ja!, g d y d ru d zy grzęzn ą w pogar­

dzie i n ieszczęściu . ^

Inna M iłość [...]

której u w ie lb ia ją c e o czy w z n o sz ą się k u d w o m w ie lk im g w ia zd o m , n o ­ szącym im ion a S p r a w ie d liw o ś ć i W olność;

k tórej m ądre oczy d o strzeg a ją , że b ez św ia tła ty c h d w óch g w ia z d ciem na m u si b y ć ziem ia i n ie s z c z ę śliw y m i m u szą b y ć jej narody. [X X X V I, 55, 56]

Cytaty

Powiązane dokumenty

HistoriaAI—lata50-teXXwieku •ideeXIX-wieczne(iwcze´sniejsze):filozofia,logika,prawdopodobie´nstwo, badanianadfunkcjonowaniemm´ozguludzkiego

Kwas oleanolowy występuje w postaci wolnej, jednak znacznie częściej w postaci glikozydów, glikozydo- estrów i estrów, nazwanych saponinami ze względu na swoją

podstawową zasa- dą lichenometrii jest stwierdzenie, że plechy porostów o największej średnicy są wskaźni- kiem wieku powierzchni, na którą wkroczyły jako

współpracy Katedry Ekonomiki Środowiska i Agrobiznesu Wydziału Ekono- micznego Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego, Katedry Organizacji i Zarządzania

według reguł za­ wartych w znowelizowanych przepisach kodeksu cywilnego, a więc w toczących się przed sądem sprawach o dział spadku będą miały zastosowanie nowe przepisy,

W szczeg´ olno´ sci liczba wszystkich podcia l cia la p n -elementowego jest r´ owna liczbie wszystkich dzielnik´ ow liczby n..

la: guerre pour le regle- ment des di fferends internatio- naux, et y renoncent en tant qu 'in- strument de politique nationale dans leurs relations mutuelles. Le

Znajduje się ono przy drodze z Biskupca do Mrągowa, w siodle między wzgó­ rzam i, które tworzą wyraźny półwysep otoczony obecnie od wschodu, połud­ nia i