• Nie Znaleziono Wyników

Sprostowanie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sprostowanie"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Alina Aleksandrowicz-Ulrich

Sprostowanie

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 58/2, 653-655

(2)

IV.

K

O

R

E

S

P

O

N

D

E

N

C

J

A

SPRO STO W AN IE

W nocie J. W. G om u lick iego („R ocznik L itera c k i” 1964) d otyczącej m ojej k siążki pt. T w ó r c z o ś ć s a t y r y c z n a A d a m a N a r u s z e w i c z a (O ssolineum 1964) zn ajduje się w ie le zam ieszczon ych ze w zg lęd u „na dobro c z y te ln ik a ” in form acji o tej rozpraw ie, które w im ię tegoż dobra czu ję się w obow iązku sprostow ać. W „R oczniku”, który u k azał się przy końcu r. 1966, J. W. G om ulicki zarzuca mi, że podaję w sw o jej k sią żce p e w n e n iep ra w d ziw e lu b fa łsz y w e dane. C hociaż b yn ajm n iej n ie u w ażam , że praca m oja osiągn ęła id ealn ą ścisło ść in form acji i u niknęła w szelk ich p om yłek , n ie poczuw am się jed n ak do obow iązku przyznaw ania się ze w zg lęd ó w k u rtu a zy j­ n ych , czy też z ob aw y o p rzyszły ton recen zji J. W. G om ulickiego, do b łęd ó w n ie pop ełn ion ych . P o n iew a ż J. W. G om ulicki czyni zarzuty cytując stron y m ojej k siążki, najbardziej o b iek ty w n a b ęd zie w ięc k on fron tacja zarzu tów z tek stem zam ieszczo­ nym na tych w ła śn ie stronach.

1. J. W. G om ulicki w y ty k a m i, że p iszę w sw ojej pracy, iż satyra N aru szew icza C h u d y li t e r a t ukazała się p o u stan ow ien iu K om isji E dukacji N arodow ej i słu żyła w sp om agan iu te g o program u. Na w sk azan ej przez recen zen ta stron ie 223 piszę w yraźn ie: „ C h u d y l i te r a t [...] sta n o w ił sfin alizow an ie dążeń literack ich i p u b licy­ sty czn y ch w ok resie p r z e d u stan ow ien iem K om isji E dukacji N arodow ej. D ata op u b lik ow an ia sa ty ry — rok 1773, a zatem data zn iesien ia zakonu jezu itó w i u sta ­ n o w ien ia p ierw szeg o M in isteriu m O św iaty, n adaje C h u d e m u li t e r a t o w i znaczenie szczególn e, ok reśla stop ień jego n o w a t o r s t w a w w a lc e o przem iany k u ltu ro ­ w e w kraju i ustala jeg o rolę w p r z y g o t o w a n i u a tm osfery dla zap rojek to­ w a n y ch refo rm ” (p odkreślenia A. A.).

O „w sp om agan iu program u K om isji E dukacji N arod ow ej” p iszę w o d n iesien iu do u tw o ró w p o w iela ją cy ch lu b naślad u jących satyrę biskupa, po ich uprzedniej an alizie. W pracy zaznaczam w ię c w yraźn ie: „A ktualność ch w ili n ie b yła jed yn ym czy n n ik iem d ecyd u jącym o szybkiej p o p u l a r y z a c j i t e m a t u . Z aw a ży ły tu: sta ła potrzeba in gerow an ia w ży cie u m y sło w e sp ołeczeń stw a, k on ieczn ość w sp o m a ­ gan ia program u K om isji N arodow ej [...]” (podkreślenie A. A.).

2. R ecen zen t zarzuca m i, że n iesłu szn ie ustalam zw iązek sa ty ry R e d u t y z o g ło ­ szen iem „K uriera W arszaw sk iego”. N ie p iszę na w sk azan ej stro n ie 207, że o g ło ­ szen ie z „K u riera” m a zw ią zek z satyrą, ty lk o o spraw ach in n ego typ u i rzędu, o tym , że o śm ieszo n y w sa ty rze obyczaj b y ł zja w isk iem rozp ow szech n ion ym , i to n ie ty lk o w czasach sta n isła w o w sk ich , a le i sask ich . P iszę w te oto słow a: „ Ś w ia ­ d ectw em tra fn o ści tem a tu pod jętego przez N aruszew icza są an on se »K uriera W ar­ szaw sk iego« i »W iadom ości W arszaw skich«. Inform uje się tam o czasie trw a n ia zabaw , o szczegółach organ izacji i o rozm iarach im prez. Obok redut w k a rn a w a le,

(3)

6 5 4 K O R E S P O D E N C J A

przezn aczon ych dla ca łeg o sp o łeczeń stw a , m ożni o rgan izow ali z okazji św ią t lub u roczystości rod zin n ych i p ry w a tn e b ale m a sk o w e” itd.

3. N ie p iszę na w sk azan ej stron ie 160, że S ł o w i k i C zy śc ie c to orygin aln e utw ory N aru szew icza, n ie tłu m a czen ia z fran cu sk iego. Z aznaczam tylk o, że n ie b ęd ę się n im i w p racy zajm ow ać, a to ze w z g lę d ó w n astęp u jących : „Zbiór r ęk o p isó w P A N w K rak ow ie za w iera p o k a źn y tom k op ii w ie r sz y sw a w o ln y c h N aru szew icza. Są to, n ie ste ty , ty lk o kopie, a zatem n ie dają g w a ra n cji p ra w d ziw o ści tek stu i a u to rstw a ”. N igd y n ie sły sz a łe m o ob ow iązk u u sta la n ia m etry czek g en ety czn y ch i b ib lio ­ g ra ficzn y ch dla u tw o ró w w y łą czo n y ch z rozw ażań i ty lk o w zm ia n k o w a n y ch w książce.

4. J. W. G om ulicki p isze, że zask ak u jąca p ointa bajki K o t s t a r y to pointa La F o n ta in e’a. O zw ią zk u b a jk i N a ru szew icza z bajk ą La F o n ta in e’a p iszę na stro ­ n ie 168. A le p oin ta b ajk i N aru szew icza zask ak u je ty lk o w w e r sji biskupa. P ointa La F o n ta in e’a w y n ik a k o n se k w e n tn ie z u ogóln ion ej k on fro n ta cji m łodości n ie d o ­ św iad czon ej m y szy oraz sta ro ści k o ta -w y g i. U N a ru szew icza ta k on fron tacja jest zam azana przez sk o n cen tro w a n ie u w agi na in d y w id u a liza cji p o sta ci bajki, w zw ią z­ ku z czym p oin ta o m łod ości i starym „d ziad zisk u ” je s t „zask ak u jąca”, n ie w y n ik a

b ow iem k o n sek w en tn ie z fab u ły. T ę różn icę w p otra k to w a n iu tem a tu p rzez obu p isarzy w y d o b y w a zresztą dobrze z e sta w ie n ie d w óch od m ien n ych w e r sji ty tu łó w . U La F o n ta in e’a: L e v i e u x c h a t e t la je u n e souris (S t a r y k o t i m ł o d a m y s z ), u N a­ ru szew icza: K o t sta ry.

P oin ta b ajk i w w e r sji N aru szew icza „ zask ak u je” ró w n ież dlatego, że n ie jest ad ek w atn a do p rzed sta w io n y ch p op rzed n io treści. W b ajce K o t s t a r y m orał m ów i o łu d zen iu m ło d y ch przez starych , w tok u o p o w ieści n a to m ia st su row y k ot m iał od początk u zam iary w r o g ie m yszy, o „ łu d zen iu ” n ie b yło m ow y.

5. J. W. G om u lick i zarzu ca m i, iż n ie in form u ję, że w ie r sz N aru szew icza Na a k t w e s e l n y J. N i e s i o ło w s k i e g o m a także w Dzie łach d w ie w ersje. N a cytow an ej stro n ie 162 m ojej pracy p rzytaczam d w ie w e r sje w iersza, p odając p ierw szą w ersję zgodnie z p u b lik a cją w „M on itorze” z r. 1769 i drugą z r. 1778 (Dzieła). Inform acja, że do D zieł w e sz ły dw ie w ersje, n ie b yła m i po prostu przydatna przy ro zw aża­ n iach m ających p rzecież ch arak ter in terp reta cy jn y , n ie ed ytorsk i. T o sam o d otyczy zarzutu, że n ie in fo rm u ję o tym , że W a r s z a w a w re d u t a c h w m a s c e 1797 r o k u to parafraza dobrze zn an ego w iersza P o p r a w a W a r s z a w y . T eza, że w pracy o cha­ rak terze in terp reta cy jn y m n a leży um ieszczać w sz y stk ie in fo rm a cje, n a w et te, które n ie rzucają żad n ego św ia tła na poru szan e p roblem y, m a charakter co n ajm n iej d ysk u syjn y.

6

. A utor recen zji w y ty k a m i, że n ie p odaję daty p o w sta n ia satyry R e d u ty , op u b lik ow an ej p o raz p ierw szy w roku 1778, a zd aniem J. W. G om u lick iego n a p i­ san ej w roku 1774. N ie m ogłam od n otow ać rozw ażań J. W. G om ulickiego, p róbu­ ją ceg o tak u sta lić datę p o w sta n ia tej satyry, p o n iew a ż u k azały się one po oddaniu k sią żk i do druku („R ocznik L itera c k i” 1962), n ie m ó w ią c o tym , że m ają one na razie ch arakter hip otezy.

7. Z gadzam s ię z su g e s tią J. W. G om u lick iego, że F r a g m e n t został być m oże przerzucony do ep ig ra m a tó w , jako utw ór n ie dokończony. A le p rzy jęcie teg o tr a f­ n eg o sp ostrzeżen ia nie p od w aża n a czeln eg o w ą tk u rozw ażań o p rzew adze „saty- r y czn o ści” w epigram atach , p o n iew a ż F r a g m e n t je s t ty lk o jed n ym z w ielu utw orów o ten d en cja ch sa ty ry czn y ch , ja k ie zn a la zły się w d ziale epigram atów .

8

. Z zarzu tem J. W. G om u lick iego, że P ie s e k N aru szew icza to n ie dw orow anie z „n ie za grażających szczeg ó ln ie sp o łe c z e ń stw u zło d zieja sz k ó w ”, a le „skarga k o ­

(4)

K O R E SP O D E N C JA 6 5 5

ch a n k a ”, zgadzam się, z zastrzeżen iem w szak że, że „sk arga” ta utrzym ana jest częściow o w ton acji żartob liw ej, a w ięc P ie s e k za w iera łb y także e le m e n ty k om izm u o d bierające „sk ard ze” jednoznaczny charakter narzekań. Np.:

W szakże ja n ie kraść ani zbijać idę. Czy w idzisz w ręku m ym szab lę lub dzidę, Że na m nie w arczysz ze ży w o ścią taką,

B łędna sobako!

S łu szn e jest n a to m ia st w y tk n ię c ie m i, że przypis do S e k r e t u n ie je s t a u torstw a N aru szew icza, ale P. C h m ielow sk iego, i w sk a za n ie fran cu sk iej p ro w en ien cji utw oru D y a m e n t.

W obrębie V2 stron icy recen zen t pop ełn ił, jak w id ać, n iem a ło „d ziw n ych p o­ m y łe k ”. T ego typ u recen zje n ie są na p ew n o dla autora k on stru k tyw n e.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W toku dyskusji członkowie Prezydium NRA zwrócili uwagę na inicjatywy 1 działania środowiskowe, omówili tok prac nad ustawą — Prawo o adwokaturze i na

Abstrahując od kwestii braku jednomyślności w sposobie ujmowania przez przed­ stawicieli nauki przedmiotów ochrony przepisów zamieszczonych w rozdziale XXXVI k.k.,

Poszukując przyczyn tej tendencji oraz zasad, na jakich zazwyczaj opiera się w ustawach wyższa karalność zaboru, nie sposób jest poprzestać na ustawodaw­ stwie

W tym miejscu trzeba od razu wyjaśnić, że założeniem nie jest mechaniczna zmiana zależności z jednego na inny organ państwowy, lecz zharmonizowanie

Falandysza jest stwierdzenie, że „alkohol jest niebezpieczny przede wszystkim dla tego, kto go używa, a człowiek nietrzeźwy czy alkoholik — to potencjalna

Jeśli zaś idzie o kompetencje sądu państwowego, to poza wymienieniem uprawnień tego sądu we współdzia­ łaniu z sądem polubownym autor wskazuje zwięźle

Oczywiście także tutaj znajduje się spory zbiór książek praw­ niczych mogących zaspokajać potrzeby zawodowe adwokatów, przy czym zbiór ten jest stale starannie

W związku z tym apelujemy o zapisywanie się do Sekcji adwokatów miłośników książki, zapraszamy również na wszystkie prelekcje, o których zawiadamiają plakaty