• Nie Znaleziono Wyników

Dyskusja po referacie Józefa Masłowskiego i Adama Strzałkowskiego "50 lat krakowskiej radioastronomii"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dyskusja po referacie Józefa Masłowskiego i Adama Strzałkowskiego "50 lat krakowskiej radioastronomii""

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Kazimierz Grotowski, Jan

Mietelski, Jerzy Machalski [e al.]

Dyskusja po referacie Józefa

Masłowskiego i Adama

Strzałkowskiego "50 lat krakowskiej

radioastronomii"

Prace Komisji Historii Nauki Polskiej Akademii Umiejętności 7, 182-184

(2)

1 8 2 JÓZEF MASŁOWSKI, A D A M STRZAŁKOW SKI

D y s k u s ja p o re fe ra c ie Jó z e fa M a s ło w s k ie g o i A d a m a S trz a łk o w s k ie g o :

50 l a t k r a k o w s k i e j r a d i o a s t r o n o m i i

Kazimierz Grotowski:

K ilka słów chciałem p o w ie d z ie ć o p re h isto rii w y d a rz e ń , o k tó ry c h m ó w ił P rofesor S trzałk o w sk i. O leg C zy żew sk i ju ż jako stu d e n t był z a p a lo n y m ra d io a m a ­ torem . M usim y sobie uśw iad o m ić, jakie to były czasy. Była m ow a o p o m o c y u d z ie lo ­ nej z esp o ło w i ra d io a stro n o m ó w k ra k o w sk ic h p rz e z P rofesora N ie w o d n iczań sk ie g o . W ów czas zdobycie najdrobniejszej n a w e t części d o b u d o w a n y c h u k ła d ó w e le k tro ­ n iczn y ch - n a w e t o p o rn ik a , n ie m ó w iąc ju ż o lam p ie radiow ej, czy blasze, z której b u d o w a n o chassis - było w ie lk im pro b lem em . P ro feso r N ie w o d n ic z a ń sk i p rz y w ió z ł z ta k zw a n y c h „ w y p ra w b erliń sk ich " p e w n ą ilość części ele k tro n iczn y ch . T rz y m a ł je w sw o im gabinecie, z a m k n ię te w szafach, i g d y czegoś się p o trz e b o w a ło , trz e b a się było u d a ć d o P rofesora, k tó ry n a jp ierw o p o w iad ał, z jak im to tr u d e m z d o b y w a ł te elem enty, i w k o ń cu w y d a w a ł p o trz e b n ą część.

A le b y ły jeszcze in n e ź ró d ła ta k ic h e le m e n tó w e le k tro n ic z n y c h i m e c h a n ic z ­ nych. D ziś ju ż n ie w ie le o só b p a m ię ta , że w p o b liż u O św ię c im ia N ie m c y u r z ą d z ili c m e n ta rz y s k o z e strz e lo n y c h sa m o lo tó w ró ż n y c h p a ń s tw w ojujących. S p ię trz o n e o n e były d o w y so k o śc i k ilk u pięter. M o żn a ta m było zn aleźć n a w e t całe ra d io ­ stacje p o k ła d o w e . D o staw ało się sp e c ja ln e p o z w o le n ie i w te d y m o ż n a b yło ta m wejść, b u sz o w a ć w ty c h w ra k a c h i sz a b ro w a ć z n ic h części, k tó ry c h p o te m u ż y ­ w a liśm y d o b u d o w y a p a r a tu r y d o n a sz y c h prac.

Jan Mietelski:

W rozw oju krakow skiej rad io astro n o m ii były m o m en ty d ram aty czn e, ale w y d aje m i się, że n iesłu szn ie jako tak i m o m e n t d ra m a ty c z n y w sp o m n ia n y zo stał fakt, że je­ d en z kolegów n ie u z y sk a ł habilitacji. To, czego dokonał, m oże być i ta k p rz e d m io te m d u m y dla niego i d la O b serw ato riu m . N ato m iast m om entem n a p ra w d ę d ra m a ty c z ­ nym , n ie u w y p u k lo n y m p rz e z Profesora M asłow skiego, był fakt, że jego w y ja z d za g ranicę w roku 1969 w isiał n a w łosku. G dyby u d ało się w ted y pew nej osobie s to rp e ­ dow ać ten w y jazd , to d alsza działalność w K rakow ie w d zie d z in ie rad io a stro n o m ii nie m iałaby miejsca, a w k a ż d y m razie w y g ląd ałab y zu p ełn ie inaczej. P o z y ty w n y m ak centem jest to, że w szy stk o je d n a k się u d a ło m im o z a k u só w różnych osób.

Jerzy Machalski:

C h c ia łb y m ró w n ie ż , n a w ią z u ją c do tego, co m ó w ił K olega M ie te lsk i, p o d ­ kreślić, ja k d u ż ą rolę w ro z w o ju k ra k o w sk ie j ra d io a s tro n o m ii o d e g ra ł w y ja z d P ro fe so ra 'M a sło w sk ie g o n a s ta ż z a g ra n ic zn y . Po ty m p io n ie rs k im o k resie, o k tó ­ ry m m ó w ił P ro fe so r S trz a łk o w sk i, n a s ta ł czas, g d y w obec o g ro m n e g o p o s tę p u

(3)

5 0 la t k r a k o w sk ie j r a d io a s tr o n o m ii 1 8 3

te c h n ic z n e g o n a św iecie w tej d z ie d z in ie , n a sz e m o żliw o ści p r z e d s ta w ia ły się b a rd z o sk ro m n ie . Z a słu g ą K olegi M asło w sk ieg o było to, że w te d y zaczęliśm y d z ia ła ln o ś ć n a u k o w ą w d z ie d z in ie ra d io a s tro n o m ii n ie ty lk o w o p a rc iu o n a ­ sze sk ro m n e lo k a ln e m o żliw o ści, ale w y k o rz y stu ją c w sp ó łp ra c ę z p rz o d u ją c y m i o ś ro d k a m i m ię d z y n a ro d o w y m i.

Jerzy Janik:

C h ciałem z a p y ta ć o e w e n tu a ln ą rolę ra d io a s tro n o m ii w z a g a d n ie n iu , k tó re w o s ta tn ic h la ta c h n u rtu je kosm ologów , a m ia n o w ic ie w sp ra w ie w y s tę p o w a n ia ciem n ej m ate rii, cz y ciem n e j e n e rg ii w e W szechśw iecie. M ateria, k tó rą m y zn am y , o b ejm u je z a le d w ie k ilk a p ro c e n t W szech św iata. C zy ta reszta, k tó ra n ie w ia d o m o c z y m jest, m o g łab y być b a d a n a m e to d a m i ra d io a stro n o m ii?

Józef Masłowski:

N iestety, b e z p o ś re d n io n ie d a się tego z a g a d n ie n ia b ad ać m e to d a m i ra d io a s tro ­ n o m ic z n y m i, a ty lk o p o ś re d n io w n io sk o w ać o istn ie n iu takiej ciem nej m aterii.

Leszek Sokołowski:

N ic n ie s te ty n ie m o ż n a p o w ie d z ie ć o ciem nej m a te rii z o b se rw a c ji p ro m ie ­ n io w a n ia ra d io w eg o , b o o d d z ia łu je o n a w y łą c z n ie p rz e z o d d z ia ły w a n ie g ra w i­ tacy jn e. W p e w n y c h h ip o te z a c h o n a tu r z e tej m a te rii p rz y p is u je jej się jeszcze o d d z ia ły w a n ie słabe, ale n ie e le k tro m a g n e ty c z n e . Z cie m n ą e n e rg ią jest jeszcze g o rzej, bo p rz y s p ie s z o n e ro z s z e rz a n ie się W sz e c h św ia ta w y m a g a ło b y u je m n e g o c iś n ie n ia w sp rz e c z n o śc i z m e c h a n ik ą sta ty sty c z n ą . Jest to z a te m n a o b e cn y m e ta p ie ty lk o p e w n a n a z w a d la w y ja śn ie n ia tego p rz y sp ie sz e n ia , a n ic n ie m o ż n a p o w ie d z ie ć o n a tu r z e teg o fen o m en u .

Roman Ciesielski:

Panow ie m ów iliście tylko o krakow skiej radioastronom ii. Byłoby interesujące, jak sp raw a ta w y g lą d a w Polsce. C zy są in n e o śro d k i rozwijające te b a d a n ia , jakie mają osiągnięcia i jak w yglądają one n a tle św iatow ego stan u tej dziedziny. W PAN re p re ­ z en to w ała tę d zie d z in ę P rofesor W ilhelm ina Iw anow ska. Z w y g łaszan y ch p rzez nią referató w w y nikało, że te n a sz e b ad a n ia mają znaczen ie w skali św iatow ej.

Józef Masłowski:

D ru g im o ś ro d k ie m ra d io a s tro n o m ic z n y m w Polsce, i to o ś ro d k ie m b a rd z o s iln y m , jest o śro d e k to ru ń sk i. W o s ta tn ic h latac h p o ło ż o n o ta m d u ż y n a c isk n a

(4)

1 8 4 JÓZEF MASŁOW SKI, A D A M STRZAŁKOW SKI

rozw ój a p a ra tu ry . O b e c n ie d y sp o n u je te n o śro d e k b a rd z o d u ż y m , ja k n a p o lsk ie s to s u n k i, ra d io te le sk o p e m o śre d n ic y z w ie rc ia d ła 32 m , w łącz o n y m w m ię d z y n a ­ ro d o w ą sieć in te rfe ro m e trii rad io w ej. N asi p ra c o w n ic y n a w ią z a li z ty m o ś r o d ­ k iem ścisłą w sp ó łp ra c ę , p olegającą n a w y k o rz y s ta n iu teg o ra d io te le sk o p u d o o b ­ serw acji p o la ry z a c ji p ro m ie n io w a n ia ra d io w e g o w naszej G a lak ty ce d la w y z n a ­ c z a n ia p ó l m a g n e ty c z n y c h .

W n a s z y m n a to m ia s t O b s e rw a to riu m a p a r a tu r a słu ż y g łó w n ie d o celów d y ­ d a k ty c z n y c h i p o m o c n ic z y c h o b serw acji, a w p ra c a c h n a u k o w y c h o p ie ra m y się n a o p ra c o w y w a n iu te o re ty c z n y m o b serw acji w y k o n y w a n y c h w d u ż y c h o ś ro d ­ k a c h z a g ra n ic z n y c h .

Stefan W. Alexandrou>icz:

C h c ia łb y m w s p o m n ie ć o e p iz o d z ie , k tó ry się w ią ż e w jak iś sp o só b z p e w n y ­ m i u w a g a m i w refera cie P ro fe so ra S trz a łk o w sk ie g o o ro z w a ż a n y c h d w ó c h lo k a ­ lizacjach stacji zam iejsk iej O b s e rw a to riu m K rak o w sk ieg o : w Je rz m a n o w ic a c h lu b n a forcie S kała. Z o sta ł w y b ra n y fo rt Skała. C h ciałem zw ró cić u w ag ę, że stało się b a rd z o d o b rz e. O tó ż około 10 lat te m u w y d a rz y ła się w Je rz m a n o w ic ac h p e w ­ n a k a ta stro fa , ro z m a ic ie in te r p re to w a n a - d o p a try w a n o się w niej u p a d k u m e ­ te o ry tu czy n a w e t UFO. Był to, ja k się o k azało , p io ru n k u listy . Jego efekty, k tó re sa m w id z ia łe m , bo cz ę sto ta m b y w a łe m , były tra g ic z n e . U rz ą d z e n ia e le k try c z n e i e le k tro n ic z n e z o sta ły w d u ż y m p ro m ie n iu d o sz c z ę tn ie z n iszczo n e, a n a w e t in ­ stalacje e le k try c z n e b y ły p o p a lo n e w śc ian ach . D obrze, że n ie było ta m w te d y tej a p a r a tu r y ra d io a stro n o m ic z n ej!

Cytaty

Powiązane dokumenty

W latach 1987–1988 TW „Elegant” był wykorzystywany w szczególności jako cenne źródło informacji dotyczących młodych opozycjonistów ze środowiska ruchu „Wolność

na terenach Lubelszczyzny, zamieszkanych także przez ludność ukra- ińską, wśród osób zlikwidowanych przez polskie podziemie było – obok Polaków – również wielu działaczy

Warto przy okazji przypomnieć podnoszony po stronie polskiej argument, że starcia zbrojne, mające charakter konfliktu wewnętrznego („wojny” domowej) pomiędzy Polakami i

Już do samych tych zdecydowanie ponadprzeciętnych rozmiarów pra- cy odnosi się mój podstawowy zarzut wobec Autora monografii, sprowadzający się do niewystarczającego poziomu

Choć bardzo często w początkowej fazie omawianego okresu można było usłyszeć zarzut, że mówienie o konieczności prowadzenia polityki historycznej stanowi wezwanie do

Jak zauważył Jens Ruchatz, „Jeśli weźmiemy pod uwagę, że sama fotografia była uznawana za pamięć, staje się jeszcze mniej zrozumiałe, że tylko sporadycznie pojawia się

opowiedzieli się wyraźnie przeciwko zwiększaniu pomocy innym krajom, w domyśle zapewne „bratnim” (HU OSA, 300-6-2 Records of RFE/RL Research Institute, Media and

Voor de zwaardere categorie breuksteen moesten n1.em'?e winplaatsen worden aangeboord om in de behoefte te voorzien.. Hierbij moest