• Nie Znaleziono Wyników

Paweł Piotrowski - organy - Szczęśliwy, kto sobie patrona Józefa tekst piosenki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Paweł Piotrowski - organy - Szczęśliwy, kto sobie patrona Józefa tekst piosenki"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

Paweł Piotrowski - organy, Szczęśliwy, kto sobie patrona Józefa

1. Szczęśliwy, kto sobie patrona * Józefa ma za opiekuna; * niechaj się niczego nie boi, * bo Święty Józef przy nim stoi, * nie zginie.

2. Idźcie precz, marności światowe, * boście mnie zagubić gotowe; * już ja mam nad wszystko słodszego * Józefa, opiekuna mego, * przy sobie.

3. Ustąpcie, szatańskie najazdy! * Przyzna to ze mną człowiek każdy, * że choćby i piekło powstało, * całe się na mnie zbuntowało, * nie zginę.

4. Gdy mi jest Józef ulubiony * obrońcą od każdej złej strony, * on mnie z swej nie puści opieki * i zginąć nie da mi na wieki, * po zgonie.

5. Przeto cię upraszam serdecznie, * Józefie, bym mógł żyć bezpiecznie; * a w końcu lekkie miał skonanie * i grzechów swoich darowanie, * przy śmierci.

6. Gdy mi zaś przyjdzie przed Sędziego * stawić się wielce straszliwego * bądźże mi, Józefie, przy sądzie, * kiedy mnie sądzić Bóg zasiądzie, * patronem.

Polecam słuchanie w słuchawkach.

Organy w kościele parafii p.w. Matki Bożej Dobrej Rady w Krakowie (Stary Prokocim). Paweł Piotrowski.

Paweł Piotrowski - organy - Szczęśliwy, kto sobie patrona Józefa w Teksciory.pl

Cytaty

Powiązane dokumenty

dzis siedze na ławce i wciska stop klatkę che do tego wrócic. to

Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi, którzy się Go boją.. Okazał moc

Gdy mi ciebie zabraknie gdy zabraknie mi ciebie Jak w godzinie ostatniej śladu słońca na niebie Jak słów noce głębokie niby morza bez dna Gdy podchodzą do okien zimny księżyc i

znudziły mnie już te miejsca w Warszawie odo których chodziłem jak tu przyjechałem jak chowanie się przed niuansem i planem którego nie miałem. Znudziło

Połowę chaty wziąłem na raty Drugiej połowy nawet nie ma mowy Spłacam swój kredyt już 1000 lat Ostatnią stówę zabrał mi brat Nie zgadza mi się hajs. A miło być

I trudno mi się przyznać że to wszystko nagle traci sens, gdy Ciebie nie ma.. Na głos nie wypowiem że tęskniłam gdy nie było Cię, trochę

Z rąk kapłańskich przyjmij Panie Tę ofiarę chleba wina.. Co się wkrótce dla nas stanie Krwią i Ciałem

Niezawodny pewien czar Będzie wino i musaka Do kieliszka coś ci wrzucę Zrobię z ciebie nieboraka I na pewno nie ocucę Kopa na drogę. Z diabłem pójdziesz w tany Ja