Daria Zawiałow, Kundel bury
Zamknęłam już furtkę ruszam tam Spakowałam ładnych parę lat
Chciałam zabrać twoich piegów gram Ale nie zmieszczą się
Bo za mało miejsca dla nich jest Nie, nie, nie będę łkać
I wciąż zachodzić w głowę Nie, nie, bezwstydne Myśli uciekajcie sobie hen Schowałam już kluczyk Płynę wpław
Umiem pływać choć topiłam się nie raz Tam gdzie dotrę będzie ciepły nurt Pyszny keks, świeży tekst
No i zapach nowych świec
Nie, nie, nie zacznę tyć i znowu lamentować Nie, nie, bezwstydne
Myśli muszę w końcu schować Nie, nie, nie będę łkać
I wciąż zachodzić w głowę Nie, nie, bezwstydne Myśli uciekajcie sobie hen Jak na Marsie
Po ciemniejszej stronie gdzieś Chyba zabłądziłam
Zaplątałam się
Mimo biżuterii nie dostrzegasz mnie Muszę iść
Ty tak dostojny kusisz, lecz Nie, nie, nie będę łkać I wciąż zachodzić w głowę Nie, nie, bezwstydne Myśli uciekajcie sobie
Nie, nie, nie zacznę wyć i wiecznie lamentować Nie, nie, bezwstydne
Myśli muszę w końcu schować gdzieś Nie będę łkać
nie będę wyć /3x Dziś!
Daria Zawiałow - Kundel bury w Teksciory.pl