• Nie Znaleziono Wyników

O języku poetyckim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O języku poetyckim"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Faryno

O języku poetyckim

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 63/2, 117-144

(2)

Z A G A D N I E N I A J Ę Z Y K A A R T Y S T Y C Z N E G O

P a m i ę t n i k L i t e r a c k i L X I I I , 1972, z. 2

J E R Z Y F A R Y N O

O JĘZY K U PO ETYCKIM *

0.1. Pojęcie „język poetycki” nie jest tu k ateg o rią w artościującą. Za­ kładam , że „język poetycki” (a raczej „języki poetyckie” — o ty m w 0.5) jest w obec całej reszty języków (np. „języka określonej teo rii n a u k o w e j” lub „języka potocznego”) zjaw iskiem rów norzędnym . Różnica m iędzy nim i to różnica w rozum ieniu św iata, w zbiorze założeń o świecie, k tó ra pociąga za sobą różnicę także w planie w yrażenia. Nie w ykluczam w ięc tak iej np. m ożliwości: przekaz n ad an y w naszym „języku potocznym ” (lub w „język u określonej teo rii nau k o w ej”) może być w jakim ś inny m system ie k u ltu ­ row ym odeb ran y jako przekaz arty sty czn y (w sensie w artościującym ) — jednakże m usi to być tak i system kulturow y, k tó ry dopuszcza m ożliw ość różnych koncepcji św iata (różnych języków ) oraz rozróżnia kom unikację arty sty c z n ą i n ieartystyczną, zaś „język tego przek azu” nie jest w nim tożsam y z językiem kom unikacji praktycznej 1.

* P a n i o m p r o f . M a r ii R e n a c ie M e y e n o w e j , d r Z d z is ła w ie K o p c z y ń s k i e j , d o c. d r L u c y l l i P s z c z o ł o w s k i e j , d r Z o fii F l o r c z a k , m g r T e r e s ie D o b r z y ń ­ s k i e j o r a z m g r J a d w i d z e W a j s z c z u k p r a g n ę s e r d e c z n ie p o d z ię k o w a ć z a n i e ­ z w y k le c e n n ą d l a m n ie d y s k u s ję n a d t y m a r t y k u ł e m i z a z m u s z e n ie m n i e d o p o ­ n o w n e g o p r z e m y ś l e n i a n i e k t ó r y c h z a g a d n ie ń . W w e r s j i p i e r w o tn e j n i n ie j s z y a r t y k u ł m ia ł n a c e lu o m ó w ie n ie i r o z w i n ię c i e w y b r a n y c h p r o p o z y c j i t e o r e ty c z n y c h k s i ą ż k i J . L o t m a n a Структура художествен­ ного текста (М о с к ва 1970) i w t e j w ł a ś n i e p o s t a c i b y ł r e f e r o w a n y n a p o s i e d z e n ia c h p r a c o w n i p r o f . M . R . M a y e n o w e j (6 i 13 V I I 1971). W w y n i k u d y s k u s j i g łó w n e a k c e n ty a r t y k u ł u p r z e s u n ę ł y s ię w k i e r u n k u b a r d z i e j n i e z a le ż n e g o s f o r m u ł o w a n i a z a g a d n i e n i a „ j ę z y k a p o e ty c k i e g o ” . P o w s t a ł o o n o n a g r u n c ie p r z e m y ś l e ń w s p o m n i a ­ n e j k s i ą ż k i L o t m a n a o r a z T e o rii w id z e n ia W . S t r z e m i ń s k i e g o ( K r a k ó w 1958). 1 P o r . u w a g ę A . M . P i a t i g o r s k i e g o (cy t. z a : J . F a r у n o, Z a g a d n ien ia te o r ii te k s tu lite r a c k ie g o n a ła m a c h z e s z y tó w n a u k o w y c h U n iw e r s y te tu T a rtu sk ie g o . (H istoriad y n a m ik asp ó jn o śćfu n k c jaty p o lo g ia). „ P a m i ę t n i k L i t e r a c k i ” 1971, z. 4, s. 3 8 0 ): „ D la d o w o ln e g o t e k s t u i s t n i e j e p r a w d o p o d o b i e ń s t w o p r z e k s z t a ł c e n i a s ię w t e k s t l i t e r a c k i ” , co z n a c z y , ż e „ a r t y z m ” t e k s t u (w t y m t e ż ję z y k a ) n ie j e s t je g o c e c h ą i m m a n e n t n ą , le c z f u n k c j ą w o k r e ś lo n e j k u l t u r z e . A t o o z n a c z a z k o le i, ż e m o ż liw e s ą t a k i e m o d e le k u l t u r y , k t ó r e n ie z n a j ą k a te g o r ii „ ję z y k a p o e ty c k ie g o ” (w s e n s ie w a r t o ś c i u j ą c y m ) .

(3)

0.2. A zatem przez „język poetycki” rozum iem zespół w yobrażeń o świecie (lub koncepcję świata), które w y m agają od poszczególnych prze­ kazów poetyckich określonego plan u w yrażen ia oraz czynią te przekazy sensow nym i.

W odw róconym porządku jest to rozum ienie następ u jące: za każdym k o n k retn y m przekazem stoi zbiór określonych założeń o św iecie (określona koncepcja świata), k tó re spowodowały, że św iat sk o n struo w any w ty m przekazie p rzy b rał ta k ą w łaśnie postać i że te n przekaz posiada tak i w łaś­ nie plan w yrażenia.

0.3. Tak rozum iany język jest czystą ab strak cją: m ożna go sprow adzić do szeregu założeń o świecie (koncepcji świata), k tó re w a ru n k u ją takie a nie inne m ów ienie o świecie, ale bezpośrednio do tej w ypow iedzi nie w chodzą — m uszą pozostać poza nią, poniew aż tra k tu je się je jako n a tu ­ raln e (nie zaś przypisyw ane) w łasności św iata 2.

0.4. Poniew aż w szelka w ypow iedź poetycka z konieczności k ształtu je się n a podstaw ie już istniejącego środka kom unikacji (tzw. język a n a tu ­ ralnego 3), koncepcja św iata zaś jest w cześniejsza od ko n kretnego tek stu poetyckiego i jest niejako czynnikiem spraw czym ,' czynnikiem w a ru n ­ kującym zaistnienie tego tek stu — pojęcie „języka poetyckiego” m ożna sform ułow ać w łaśnie jako rez u lta t w ym aganych przez o b ran ą koncepcję św iata przekształceń języ k a naturalnego. In ny m i słowy, w racam y tu do dobrze znanej tezy: „język poetycki to specjalna organizacja języka n a tu ­ ralnego”, k tó rą obecnie uzupełniam y: „język poetycki to specjalna orga­ nizacja języka naturalnego, podyktow ana przez określoną koncepcję św ia­ ta ”, gdzie „koncepcja św iata” pow inna tłum aczyć istotę owej „specjalnej organizacji języka n a tu ra ln e g o ”.

0.4.1. M ożna wobec tego przypuszczać, że jed ny m z podstaw ow ych w yznaczników „języka poetyckiego” będzie m ianow icie stosunek do ję ­ zyka natu ralneg o oraz do jego rozum ienia św iata.

0.4.2. Oznaczałoby to, że „przebudow a” języka n aturalnego pow inna obejm ow ać nie tylko jego plan w yrażenia, lecz także jego sem anty kę oraz s tru k tu rę przekazów w nim nadaw anych.

Stąd w ynikałoby z kolei, że podczas budow ania konkretnego przekazu

2 C a łk ie m in a c z e j r z e c z s ię p r z e d s t a w i a w p r z y p a d k u p r z e k a z ó w n a u k o w y c h : t u p o d s t a w o w a k o n c e p c ja ś w ia t a o k r e ś l a n a j e s t w p o s t a c i b e z p o ś r e d n i o f o r m u ł o ­ w a n y c h z a ło ż e ń . Z o b . t e ż r o z w a ż a n ia J . L o t m a n a n a t e m a t „ ję z y k a n a t u r a l n e g o ” i „ z d r o w e g o r o z s ą d k u ” w a r t y k u l e Стихотворения раннего Пастернака и некоторые вопросы структурного изучения текста. W : „ Т р у д ы п о зн ак о в ы м си с т е м а м ” .Т. 4. Т ар т у 1969, s. 213, l u b o m ó w ie n ie te g o a r t y k u ł u : F a r y n o , op. cit. 3 T e r m i n u „ ję z y k n a t u r a l n y ” u ż y w a m t u c z y s to u m o w n ie , s ą d z ę b o w ie m , ż e to , c o z w y k le n a z y w a s ię „ ję z y k i e m n a t u r a l n y m ” , r o z p a d a s ię n a s z e r e g p o s z c z e g ó ln y c h ję z y k ó w w p r o p o n o w a n y m t u r o z u m ie n iu . Z e w z g lę d ó w o b i e k t y w n y c h s p r a w ę tę w n i n ie j s z y m a r t y k u l e p o m ij a m — r o z p a t r u j ę j ą o s o b n o (w p r z y g o to w a n iu ) .

(4)

O J Ę Z Y K U PO E T Y C K IM 119

poetyckiego zachodzi konieczność „zabezpieczenia” go przed id en ty fik acją z językiem n a tu ra ln y m i jego koncepcją św ia ta oraz konieczność „zagw a­ ran to w a n ia ” w łasnej kom unikatyw ności (rozum ienia w łasnej propozycji językow ej). J a k podpow iada doświadczenie, oba te m echanizm y rzeczy­ w iście działają w stru k tu rz e przekazu poetyckiego: one m ianow icie „uczą” odbiorcę nowego języka i są podstaw ow ym w ykładn ik iem pozw alającym n a rek o n stru k cję podstaw tego języka.

0.4.3. Jed n y m z tak ich m echanizm ów je st niew ątpliw ie „dw ujęzycz- ność” przekazu — bezpośrednie w prow adzanie języka znanego (o znanej koncepcji św iata) do budow anego przekazu lub prow okow anie pam ięci odbiorcy skojarzeniam i z ty m innym ję z y k ie m 4. Z reg uły ty m drug im językiem jest „język n a tu ra ln y ” i potoczne w y obrażenia o świecie, n ie­ m niej może to być jakikolw iek inn y dobrze znany odbiorcy język, np. jak iś dobrze znany język poetycki.

D latego podczas rek o n stru k cji w ybranego języka poetyckiego bardzo istotnym elem entem pow inien być stosunek tego języka do in nych języ­ ków poetyckich, czyli to, jak on się określa wobec języków pozostałych, a n aw et wobec innych (nie-słow nych) typów kom unikacji.

0.4.4. K oncepcja św iata daje określone m ożliwości m ów ienia o świecie, ale w y stęp u je jednocześnie w roli reg u lato ra — nakład a n a owo m ów ienie określone ograniczenia. Oznacza to, że podczas rek o n stru k cji w ybranego języka poetyckiego w ażne jest nie tylko, c o i j a k m o ż n a w nim po­ w iedzieć, lecz także — c z e g o i j a k w nim powiedzieć n i e m o ż n a .

0.5. „Języków poetyckich” może być w iele — ty le ile jest przekazów : każdy k o n k retn y przekaz zaw iera niezbędne d y rek ty w y „seriotw órcze” (lub „języ ko tw órcze”) — proponuje „język poetyck i” , w k tó ry m m ożna nadać (teoretycznie rzecz biorąc) nieograniczoną ilość kom unikatów .

I odw rotnie : wiele różnych przekazów może być n ad anych w ty m sam ym „języku poetyckim ” — przekazy pochodzące z „serii” (nadane w ty m sam ym języku poetyckim ) zaw ierają d y rek ty w y seriotw órcze każdy z osobna, każdorazowo p onaw iają podstaw y swego języka, zachow ując się tak, ja k gdyby m iały być propozycją jednostkow ą lub początkiem serii.

M ożna zatem powiedzieć, że rek o n stru k c ja języków poetyckich p ro w a­ dzi nie tylko do typologii języków , lecz rów nież do typologii przekazów w nich nadanych.

0.6. Dlatego w łaśnie w obrębie każdego konkretnego przekazu koniecz­ ne je st rozgraniczanie dwóch różnych aspektów : j ę z y k a i k o m u n i ­ k a t u . Jeśli ko m unikatem nazw iem y przedm iot wypow iedzi, to język obejm ow ałby koncepcję tego przedm iotu podyktow aną przez ogólną kon ­

(5)

cepcję św iata; jeśli kom unikatem nazw iem y inform ację, to językiem b y ­ łab y organizacja tej inform acji 5. I jeszcze jedno bardzo isto tn e rozróżnie­ n ie: dla kom u nik atu p lan w y rażenia je s t pu n k tem w yjściow ym , dla języka natom iast — p u n k tem dojścia. To, co z p u n k tu w idzenia k o m u n ik atu jest chw ytem pozw alającym n a w yrażenie takiej a nie innej treści, z p u n k tu w idzenia języka jest n a tu ra ln ą koniecznością. D latego stojąc n a gruncie takiego rozum ienia „języka poetyckiego” m usim y zrezygnow ać z tra d y ­ cyjny ch pojęć ch w ytu i tropu.

0.7. Zróżnicow anie istniejących (i m ożliw ych) języków poetyckich k ształtu je się n a poziom ie koncepcji św iata: k o n k retn a postać ty ch języ ­ ków jest bow iem konsekw encją założeń p ierw otn ych (zob. 0.1).

0.8. R ekonstrukcja podstaw języków poetyckich m ożliw a jest poza kon ­ k retn y m i tek stam i poetyckim i c.

Jednakże n a obecnym etapie w iedzy zarów no o s tru k tu ra c h literackich ja k też o podstaw ach system ów sem iotycznych (języków) b ardziej rea ln a (choć bardziej skom plikow ana) w y d aje się droga odw rotna — re k o n stru k ­ cja podstaw języka poprzez analizę k o n k retn y ch tekstó w poetyckich.

Zaproponow ane niżej analizy czterech u tw orów poetyckich są w łaśnie pró bą takiej rek o n stru k cji ich „języków poetyckich” . W celu w y ra ź n ie j­ szego zilustrow ania podobieństw i różnic językow ych an alizuję te k sty m ożliw ie najbliższe sobie pod w zględem ich przedm iotu w ypow iedzi. Są to w iersze: B alm onta Слова смолкали на устах..., A nnienskiego Смычок и струны, Błoka Голоса скрипок oraz M ajakow skiego Скрипка и немножко не­ рвно1. 5 О r o z r ó ż n i e n i u k o m u n i k a t u i ję z y k a u L o t m a n a (Структура художествен­ ного текста, s. 22— 23, 26) c z y t a m y : „ J e ś l i d z ie ło s z t u k i c o k o lw ie k p r z e k a z u j e i j e ś li s łu ż y o n o c e lo m k o m u n ik a c ji m ię d z y n a d a w c ą a o d b io r c ą , t o m o ż n a w n i m w y ­ r ó ż n ić : 1) k o m u n ik a t — to , co j e s t p r z e k a z y w a n e ; 2) j ę z y k — o k r e ś lo n y , w s p ó ln y d l a n a d a w c y i o d b io r c y s y s te m a b s t r a k c y j n y , k t ó r y c z y n i m o ż liw y m s a m a k t k o m u n ik a c ji . C h o ć [...] o d e r w a n i e k a ż d e j z w y m i e ­ n io n y c h s t r o n m o ż liw e j e s t t y lk o w p o s t a c i a b s t r a k c j i b a d a w c z e j , n i e m n i e j p r z e ­ c iw s t a w ie n ie t y c h d w ó c h a s p e k tó w w d z ie le s z t u k i w y d a j e s ię n a o k r e ś l o n y m e ta p i e b a d a ń r z e c z ą n i e o d z o w n ą ” . I d a l e j : „ P r z e k a z a r ty s ty c z n y b u d u j e m o d e l a r ty s t y c z n y ja k i e g o ś k o n k r e tn e g o z j a w i s k a — ję z y k a r t y s t y c z n y m o d e l u j e u n i w e r s u m w je g o n a j b a r d z i e j o g ó ln y c h k a te g o r ia c h , k t ó r e b ę d ą c n a j b a r d z i e j o g ó ln ą t r e ś c i ą ś w ia t a , s ą d l a k o n k r e tn y c h p r z e d m io t ó w i z ja w i s k f o r m ą ic h i s t n i e n i a ” . 6 W s p o s ó b a n a lo g ic z n y d o te g o , w j a k i n p . L o tm a n w y p r o w a d z a p o d s t a w o w e t y p y k o d ó w k u l tu r o w y c h l u b Z. G . M in c w y r ó ż n i a t y p y t e k s tó w p o e ty c k i c h p o ­ c z ą t k u X X w ie k u . Z o b . Ю . Л о т м а н : Стихотворения раннего Пастернака и некоторые вопросы структурного изучения текста; Статьи по типологии культуры. Т ар ту 1970. — J . F a r у n o : op. cit.; K u ltu r a ja k o s y s te m s e m io ty c zn y . „ N u r t ” 1971, n r 11.

7 К . Б а л ь м о н т , Стихотворения. Л ен и н гр ад 1969, s. 104. W ie r s z p o w s t a ł o k o ło r. 1895, w y d r u k o w a n y w 1895 w t o m i e В безбрежности. — И . А н н е н с к и й , Стихотворения и т ра­

(6)

O JĘ Z Y K U PO E T Y C K IM 121

1.0. K onstan tin B alm ont:

СЛОВА СМОЛКАЛИ Н А УСТАХ... С л о в а с м о л к а л и н а устах, М ел ь к ал см ы ч ок, р ы д а л а скри пка, И во зн и к ал а в двух сердц ах Б езу м н о -светлая ош ибка. И в зо р ы ж ад н ы е сли лись В м ечте, к о то р о й нет н азв а н ья, И н и тью зы б к о ю сплелись, Т о м я с ь и н е стр аш ась п р и зн ан ья. С р ед и т о лп ы , среди огней Л ю б о в ь р о с ла и в о зр а ст а л а , И скри пка, то ч н о сли вш и сь с ней, Д р о ж а л а , п ела и р ы д а л а.

1.1.1. Z w rotkę 1 m ożna odczytać jako n astęp u jący u k ład opozycji:

I m il k ł y I s ło w a n a u s t a c h (n a z e w n ą tr z ) s ł o w a m il k ł y (1. m n .) ; S Ł O W A S ło w a s m o łk a li s ł a s m łk l Ф r o d z iła s ię I o m y łk a w s e r c a c h ( w e w n ą tr z ) w d w ó c h s e r c a c h r o d z ił a s ię o m y łk a (1. p o j.) I S K R Z Y P C E m ie l k a ł s m y c z o k a łs m lk ł s m k ( o d w r o tn o ś ć s łó w , m ó w ie n ia ) s m o ł k a l i s m o ł k a l i s m y c z o k m ie l k a ł

— gdzie b rak początkowego s (s-m olkali -> m ielkał), oznaczającego proces, w skazuje n a dokonanie tego procesu w m ielkał, zaś pow tórzenie sm w sm yczo k ze słowa sm ołkali przenosi n a m ielkał sm y c zo k znaczenie już dokonanego „zam ilknięcia” : m ielka ł sm yczo k staje się w ięc przeciw ień­ stw em m ówienia. Jednakże obecność w y razu rydała pow oduje, że przeci­ w ieństw em m ów ienia nie jest m ilczenie, lecz inne (nie-słowne) w y ra ż a ­ nie uczuć: s ło w a <-> łk a ć (<- r y d a ł a s k r i p k a ) (n a le ż y d o m ó w ie n ia ) (n a le ż y d o w y r a ż a n i a u c z u ć ) гедии. Л ен и н гр ад 1959, s. 100. W ie r s z p o w s ta ł o k o ło r . 1905. — А . Б л о к , Собрание' сочи­ нений в восьми томах. Т. 3. М о с к в а —Л ен и н гр ад 1960, s. 192. W ie r s z d a t o w a n y : l u t y 1910. — В . М а я к о в с к и й , Полное собрание сочинений в 13 томах. Т . 1. М о ск в а 1955, s. 68— 69. W ie r s z d a to w a n y : 1914.

(7)

1.1.2. Z w rotka 2 k o n ty n u u je opozycję zw rotki poprzedzającej, opozycję „słowa <->uczucie” : w z o r y s l i li ś 's p o j r z e n i a z łą c z y ły s i ę ’ ( s ł o w a m il k ł y w m ie c z tie b iez n a z w a ń j a 'w p r a g - j n i e n i u b e z n a z w y ’ > <-> ( n ie s t r a s z a ś p r i z n a ń j a 'n i e l ę k a j ą c

I

I

n a u s t a c h s ię w y z n a n i a ’ J 1

Obecność w y razu priznańja 'w y zn a n ia ’ spraw ia, iż w zo ry 'spojrzenia’ użyte tu są w sensie środka p orozum iew ania się, a z kolei obecność okreś­ lenia żą d n y je 'zachłanne’ n a d a je spojrzen iom sensu 'uczucia (pragnienia)’. S ta ją się więc one p rzeciw ieństw em słów jako uczucie oraz i n n y (niż słowa) ś r o d e k p o r o z u m i e w a n i a s i ę .

Co więcej, spojrzenia są. tu rozum iane także jako ekw iw alent serc. W ynika to z pow tórzonego rozk ład u k ateg orii gram atycznej liczby:

1. m n .: w d w u c h s i e r d c a c h — w z o r y s liliś

1. p o j.: w o z n i k a ł a o s z y b k a — w m ie c z tie i n i t ’j u (s p le liś )

N atom iast z różnicy:

s e r c a ( w e w n ą tr z ) s p o j r z e n i a (n a z e w n ą tr z )

w ynika, iż spojrzenia z a jm u ją tu m iejsce, jakie w zw rotce 1 zajm ow ały usta. Znaczy to, że usta i oczy 'sp o jrzen ia’ są tu rozum iane jako różne możliwości kom unikacji : s ł o w n a i b e z s ł o w n a (uczuciowa).

1.1.3. Z w rotka 3 tw o rzy k o lejn y stopień ekw iw alencji „spojrzenia — sk rzy p c e ” :

(

s l i ła ś (s l u b o w 'j u ) d r o ż a ł a —

f sliliś

I

n i t 'j u (w m ie c z tie )z y b k o j

P i e la w z o r y (sliliś) w m i e c z t ie

r y d a ł a —

I

nie stra sz a ś p r i z n a ń j a

Prócz tego zw raca uw agę ponow na, ale ty m razem podw ójna, opozycja liczby. Z jednej stro n y po w tarza się opozycja „zew nętrzne <-> w ew n ętrzn e” :

w ś r ó d t łu m u , w ś r ó d o g n i m iło ś ć 1 ! n a z e w n ą t r z <-> w e w n ą t r z s t a ty c z n i e <-> d y n a m ic z n ie n i e u k i e r u n k o w a n e <-► u k i e r u n k o w a n e n i e z i n d y w i d u a l iz o w a n e <->• i n d y w i d u a l n e

z drugiej stro n y — opozycja „rozłączność <-> jedność” :

s m y c z e k , s k r z y p c e -> (ty lk o ) s k r z y p c e w d w ó c h s e r c a c h

s p o j r z e n i a - > m iło ś ć

O ekw iw alencji „skrzypce — m iłość” m ożna m ówić rów nież n a pod­ staw ie tek stu zw rotki 1, jed n ak że tam tę ekw iw alencję zapew nia nie ich

(8)

O J Ę Z Y K U PO E T Y C K IM 123

bezpośrednie podobieństw o, lecz podobieństw o pośrednie: tożsam ość opo­ zycji do słów. Tak w ięc w całym tekście m am y taki oto układ pojęć sło­ w a — skrzyp ce — m iło ść : / SK R Z Y PC E SŁ O W A / N. \ = M IŁO SC

k tó ry realizu je się w ram ach n astęp u jący ch założeń:

1.2. s k r z y p c e (s m y c z e k ) m iło ś ć s k r z y p c e i m iło ś ć s k r z y p c e i m iło ś ć s ło w a s k r z y p c e i m iło ś ć s ło w a m iło ś ć m iło ś ć s k r z y p c e s k r z y p c e s k r z y p c e s ą p r z e c iw ie ń s t w e m s łó w ; j e s t p r z e c iw ie ń s t w e m s łó w ; n i e w y m a g a j ą s łó w , a r a c z e j : w y m a g a j ą b r a k u słó w , m il c z e n ia „ s ło w n e g o ” ; n a l e ż ą d o s f e r y u c z u ć , p r z e ż y ć w e w n ę t r z n y c h ; d o p r z e ż y ć n i e n a le ż ą ; (ż p u n k t u w i d z e n i a m ó w ią c e g o ) s ą w a r t o ś c i ą a p r o b o w a n ą , p r a w ­ d z iw ą sza le ń c zo -ja sn a om yłka-, w ś r ó d tłu m u , ś w ia te ł) ; s ą p o z a s y s te m e m w a r t o ś c i o w a n i a , n ie s ą a n i p r a w d z i w e , a n i f a łs z y w e ( w y n ik a to z a r ó w n o z n a z w y m iło ś c i — o m y łk a , b ę d ą ­ c e j a n t y t e z ą s łó w , j a k te ż z p o z y ty w n e j c h a r a k t e r y s t y k i o w e j o m y ł k i: sza le ń c zo -ja sn a ) ; n ie j e s t w y r a ż a l n a w s ł o w a c h : d w a s e r c a łą c z y i c h j e d n a k o w y s t a n ; „ r o z u m ie n i e s ię ” o d b y w a p o z a s ło w a m i, z a p o ś r e d n i c t w e m s p o j r z e ń ; p o z a s ło w a m i p o w s t a j e r ó w n i e ż t r e ś ć (< - m a rze n ie ) t y c h s p o j r z e ń ( b r a k n a z w y ) , p r z y c z y m to „ p o z o s ta w a n ie p o z a s ł o w a m i ” w o ln o r o z u m ie ć j a k o : n ie p o d d a j e s ię w e r b a l i z a c ji , n ie m a t a k i c h s łó w , k t ó r e o d d a w a ł y b y i s t o tę te g o p r a g n i e n i a 'm ie c z ty ' ; m a s w ó j ( b e z p o ś r e d n i) s p o s ó b k o m u n i k a c j i ( r o z u m ie n ia się ) — n i e - s ło w n y i p o z a s ło w n y ; j e s t t o k o m u n i k a c j a je d n o c z ą c a , z e ­ s p a l a j ą c a ; s ą o d p o w i e d n ik i e m „ ję z y k a ” m iło ś c i (<- sp o jrze ń ) ; n i e s ą w y r a ż a l n e w s ło w a c h , n a le ż ą d o s f e r y p o z a s ło w n e j ; s ą iz o m o r f ic z n e d o m iło ś c i: m iło ś ć j e s t w y r a ż a l n a p o z a s ło w n ie ( p r z e z s p o jrze n ia sk r z y p c e ), s ą s p o s o b e m w y r a ż a n i a m iło ś c i.

1.3. J a k m ożna w nosić na podstaw ie przeprow adzonej analizy, język poetycki, w jak im ten k om u n ik at nadano, w y znaczają tu przede w szyst­ kim n astęp u jące elem enty: rozum ienie św iata, rozum ienie relacji „język — św iat” oraz stosunek do kom unikacji słow nej.

R ozpatrzm y je.

1.3.1. W ycinkiem św iata (przedm iotem w ypow iedzi) tego przekazu jest miłość. P osiada ona w tekście kilka określeń: o m y łk a -> m arzenie —> m i­ łość, jednakże za sp raw ą dodatkow ych c h a ra k te ry sty k (szaleńczo-jasna om yłka; m arzenie, dla którego nie m a nazw y) w szystkie te określenia nie rek o n stru u ją określanego p rzedm iotu w tekście, lecz odsyłają poza te

(9)

sło-w a, poza tek st i sło-w ogóle poza kom unikację słosło-w ną (pełnią tu funkcję indeksów).

Z kolei to, co pozostaje w tekście (i z konieczności w słow ach tego tekstu), jest już tylko odw zorow aniem tego „niem ożliw ego do zw erbalizo­ w a n ia ” obiektu. Do te k stu tra fia więc nie sam przedm iot (świat), lecz jego odwzorowanie, nie to, o c z y m się mówi, lecz to, j a k się m ówi. Jed n o ­ cześnie m ateriał odw zorow ujący (spojrzenia, m u zy k a , o m yłka , m arzenie) rów nież nie poddaje się w erbalizacji. W rezultacie te k st p ro p o n u je tak ą oto k on stru kcję: n i e p o d d a ją c y s ię w e r ­ b a li z a c ji p r z e d m io t w y ­ p o w ie d z i (m iło ść) ( n ie p o d d a ją c e s ię w er--^ b a l i z a c j i o d w z o r o w a n ie p r z e d m i o t u w y p o w ie d z i (p o p r z e z m u z y k ę , s p o j- V rżen ia ) „ p r z e k ł a d ” n ie p o d d a j ą ­ c e g o s ię w e r b a l i z a c j i o d ­ w z o r o w a n i a n a ś r o d k i ję z y k o w e

Znaczy to, że św iat, k tó ry został skon struo w an y w ty m przekazie, jest nie-słow nym odw zorow aniem św iata pozostającego poza tek stem przekazu i w ogóle poza kom u nik acją słow ną.

Inaczej m ów iąc: postu lu je się tu ta j św iat spoza kom unikacji słownej — św iatem jest św iat nie poddający się w erbalizacji.

Ale za sp raw ą w y b o ru takiego nie poddającego się w erbalizacji obiektu ja k miłość, om ów iona k o n stru k cja nie pozw ala jeszcze na jednoznaczne w nioski o rozum ieniu św iata zaw arty m w języ ku tego tek stu . Przejd źm y w obec tego do innego p rzedm iotu te k stu — skrzypiec, przedm iotu, k tó ry w odróżnieniu od m iłości m ógłby reprezen tow ać św iat kom unikacji słow nej.

W celu ustalenia, do jakiego św iata należą tu skrzypce, dokonajm y następującego ek sp ery m en tu : zam iast autorskiego rydała skrip ka 4 ka ły s k rzy p c e ’ w piszm y do tek stu igrała skrip ka 'grały sk rzy p c e ’. Słowa te nie zm ieniają ani ry tm icznej, ani stylistycznej s tru k tu ry te k stu (igrała skrip ka je st stylistycznie n eu traln e) i nie k olidu ją z jego sem an ty k ą (przynajm niej w zw rotce 1), ale w y d a ją się tu całkow icie niem ożliwe. Przyczyna, jak m ożna sądzić, leży w różnych m ożliw ościach g en eraty w n y ch ty ch słów. A m ianow icie:

Czasownik grały zakłada obecność m uzyki — określonego ciągu b rzm ie­ niow ego nazyw anego m uzyką. D latego słowo skrzypce oznaczać może w jego kontekście ty lk o określony in stru m e n t m uzyczny.

Czasownik łka ły spraw ia, że skrzyp ce rozum ie się tu jako m uzykę. Z kolei usunięcie sk rzy p ie c -przedm iotu zw alnia z konieczności rozum ienia łk a ły jako synonim u grały i um ożliw ia rozum ienie tego czasow nika w sen­ sie przeżyć, emocji.

J a k widać, różnice m ogą być bardzo istotne:

g r a ły s k r z y p c e -> b y ła m u z y k a s k r z y p c o w a

(10)

O JĘ Z Y K U PO ET Y C K IM 125

Fakt, że ostatni w ers te k stu realizuje w łaśnie możliwość drugą, św iad­ czy o tym , że m uzyka (skrzyp ce) fu n k cjo n uje tu jako nie poddający się w erbalizacji (nietożsam y z obiektem nazyw anym słowem m u z y k a w języ ­ ku potocznym) uczuciow y ekw iw alent s tru k tu ry innego obiektu uczucio­ wego — miłości. Jasn e jest teraz, że ani św iata m odelow anego (przedm iotu wypow iedzi), ani środka m odelującego nie rozum ie się tu w kategoriach w y rażaln ych w słow ach — oba człony są nie-słow ne, należą do innego obszaru aniżeli obszar będący obiektem kom unikacji słow nej. Zrozum iałe je st rów nież, że św iat realn y (ten, k tó ry jest obiektem kom unikacji słow­ nej) może wejść do św iata skonstruow anego w ty m tekście — pod w a ru n ­ kiem , że nie będzie tożsam y sam z sobą, nie będzie oznaczał sam siebie, lecz będzie znakiem czegoś innego, leżącego poza granicam i kom unikacji słow n ej.

1.3.2. Rozum ienie języ k a i relacji „język — św iat” pow inno w ynikać z rozum ienia świata. Ale analizow any te k st jest o tyle ciekaw y, że roz­ p a try w a n y przez nas problem został w yłożony w nim niejako dek lara­ ty w n ie — jest nie tylko cechą jego języka poetyckiego, lecz wchodzi rów ­ nież do treści kom unikatu.

Otóż słowo ( = kom unikacja słowna) odrzuca się tu jako coś pow ierz­ chownego i nieadekw atnego w obec przedm iotu w ypow iedzi. Jednakże s ł o w o bynajm niej nie jest tu a n ty te zą r z e c z y , św iata przedm ioto­ wego (realnego) lub n aw et św iata spoza kom unikacji słow nej. Je st ono przeciw ieństw em innego ty p u kom unikacji — kom unikacji b e z s ł ó w , kom unikacji bezpośredniej (takiej jak np. spojrzenia, m uzyka). T ak więc postu lu je się tu nie tylko i n n y ś w i a t , lecz rów nież i n n y t y p k o m u n i k a c j i .

Z kolei z izom orfizm u m uzyki i przedm iotu, k tó ry ona odw zorow uje, w ynika, że relację „język — o b iekt” rozum ie się tu jako i d e n t y f i k a - c j ę języka i obiektu, co znaczy, że jed y n ym w łaściw ym językiem obiektu (świata) może być sam ten obiekt (świat). Inaczej mówiąc, odrzuca się tu w ogóle wszelkie pośredniczące środki kom unikacyjne i p o stu luje się ko­ m unikację polegającą na id en ty fikacji z sam ym obiektem : rozróżnienie „język — św iat” przestaje tu obowiązywać. N ajlepiej ilu stru je to rozu­ m ienie kom unikacji przykład m uzyki: n aw et tak i nie-słow ny ty p kom u­ nikacji jak m uzyka tra c i tu c h a ra k te r języka m uzycznego — m uzyka jest tu „nie-m uzyczna” i „poza-m uzyczna” w ty m sensie, że nie je st „pośred­ niczącym ” środkiem kom unikacji, jest czymś innym , aniżeli obiekt, k tó ry w kom unikacji słownej określa się słowem m u zyka . K om unikatyw ność tak pojętej m uzyki polegałaby n a identyczności z obiektem kom unikow anym , na „byciu treścią” obiek tu kom unikow anego.

1.3.3. Jeśli to w szystko, co pow iedzieliśm y, rzeczywiście m a cokolwiek wspólnego z poszukiw anym i podstaw am i języka poetyckiego, w jakim zo­

(11)

stał nadany ro zp atry w an y tekst, to teoretycznie rzecz biorąc, w olno ocze­ kiwać, że znajom ość ty ch p o dstaw pozwoli na operację o d w ro tn ą — zbu­ dow anie całej serii kom unikatów podobnych, jak też ponow ne zbudow anie tego samego k o m u n ik atu przy najm n iej w ogólnym zarysie (zob. 0.5). N ato­ m iast praktycznie, w ram ach niniejszego szkicu, spraw dzianem pop raw ­ ności w yeksplikow anych d y rek ty w może być jedynie próba określenia niektórych najw ażniejszych cech, jakie pow inny posiadać k om un ikaty n a­ dane w tym języku, a jak ich w ym aga od k o nk retn ych przekazów takie w łaśnie rozum ienie języka i św iata.

A. O drzucenie kom unikacji słow nej i św iata będącego jej obiektem oraz postulow anie kom unikacji bezpośredniej ogranicza w ybór przedm iotu w ypow iedzi do takich tylko przedm iotów , k tóre nie poddają się w erb ali­ zacji i któ re same są „w łasnym języ kiem ” , tj. nie posiadają p lan u w y ra ­ żenia pośredniczącego pom iędzy podm iotem a przedm iotem .

B. Fakt, że nadaw ca m usi budow ać swój kom unikat posługując się środkam i kom unikacji słow nej, spraw ia, że przedm iot w ypow iedzi pow i­ nien pozostawać poza zasięgiem tej w ypow iedzi.

W ym aga to odpow iedniej budow y samego ko m u nik atu:

C. M iejsce przedm iotu w ypow iedzi pow inno zająć jego odw zorow anie. Ale z kolei odw zorow anie to rów nież pow inno być nie-słow ne. Co znaczy, że m ateriałem odw zorow ującym pow inny być nie-słow ne ty p y kom u n ika­ cji. Ten w aru n ek najlepiej m ogą spełniać kom unikacje „bezprzedm ioto­ w e”, takie, któ re nie m ają obiektu poza sobą (np. m uzyka nieprogram ow a, ornam ent, taniec, m atem atyka) i sam e nie są żadnym i obiektam i. Nie zna­ czy to jednak, że te ty p y kom unikacji m uszą wchodzić do tek stu w postaci obiektów odw zorow ujących, gdyż w y starcza tu ich m etoda k o n stru k cy jn a: szereg odw zorow ań rów noległych lub uporządkow anych hierarchicznie (prow adzących coraz dalej „w głąb ” poza tekst).

Istnieje też tak a możliwość, jak kom u nikat „zam knięty w sobie”, tzn. pozostający na poziomie odw zorow ań n a sk u tek niem ożliwości „rozpozna­ n ia ”, „iden ty fik acji” znajdującego się poza tekstem i poza jego językiem przedm iotu odw zorow yw anego. Co w ięcej, takie kom u nikaty nie m ogą być przekładalne n a „język n a tu ra ln y ” — w szelkie treści takiego k o m u n ik atu m ogą być określane i opisyw ane w yłącznie w ram ach w ew nętrznego prze­ kład u w obrębie te k stu 8.

D. W .stosunku do obiektów kom unikacji słow nej (posiadających plan w yrażenia) tek st pow inien być zbudow any tak, aby nie m ogły one być identyfikow ane. Tu istn ieje k ilk a m ożliwości praktycznego rozw iązania problem u: uniem ożliw ienie id en ty fik acji takiego obiektu poprzez u sy tu o ­

8 Z o b . J . L o tm a n , O zn a c ze n ia c h w e w tó rn y c h s y s te m a c h m o d e lu ją c y c h . P r z e ­ ło ż y ł J . F a r y n o. „ P a m i ę t n i k L i t e r a c k i ” 1969, z. 1.

(12)

O JĘ Z Y K U PO E T Y C K IM 127

w anie go na pograniczu realności i nierealności; potraktow anie go jako znaku czegoś stojącego poza nim, czegoś, co nie je st obiektem kom unikacji słow nej — w tedy treścią takiego obiek tu będzie nie on sam, lecz jego znaczenie, jego in te rp re ta c ja ; nadanie m u s tru k tu ry izom orficznej do stru k tu ry p rzedm iotu odw zorow yw anego; itp.

E. W sto su n k u do słow a tek st pow inien być zbudow any tak, aby u n ie ­ m ożliw ić id en ty fik ację ze słowem jakiegoś innego języka, tzn. nie dopuścić określenia obiektów , k tó ry ch są nazw am i. P rak ty czn ie — słowo pow inno być usytuow ane w tak im kontekście, k tó ry pozbaw iałby je fu n k cji ozna­ czania, co może prow adzić do wieloznaczności lub do odsyłania do obiek­ tów nie poddających się w erbalizacji. Konieczność takiego postępow ania wobec słowa w y n ik a też z „niebezpieczeństw a” hom onim ii, k tó ra m oże spowodować nierozpoznanie w nim języka proponow anego i utożsam ienie z jakim kolw iek in n y m językiem (zob. 0.4.2).

F. S krajną, a jednocześnie najb ard ziej ad ek w atną form ą k o m u nik atu byłoby m ilczenie (kontem placja, stopienie się z przedm iotem w ypow iedzi) lub k om unikacja pozarozum ow a.

2.0. In n o k ientij A nnienski: с м ы ч о к и СТРУНЫ К ак о й тяж ел ы й , т ём н ы й бред! К ак эти вы си м утн о-лунны ! К асать ся скрипки с то л ьк о л ет И не у зн ать при свете струны ! К ом у ж н ас н а д о ? К т о заж ег Д в а ж елты х л ика, д в а у н ы л ы х ... И вдруг п о ч у вство вал см ы чок, Ч т о к то -то взя л и к то -то слил их. „О , как давно! С квозь эту тьм у С каж и одн о: т ы т а ли , т а л и ? ” И струны л асти ли сь к нему, Звеня, но, ластясь, треп етали . „ Н е п р а в д а ль, б о л ь ш е н и когд а М ы не р асстан ем ся? Д о в о л ь н о ? ..” И скрипка о твеч а л а да, Н о сердцу скрипки б ы л о бо л ьн о . С м ы чок все п он ял, он зати х, А в скрипке эхо все д е р ж а л о с ь ... И б ы ло м у к о ю д л я них, Ч т о л ю д я м м узы кой казалось. Н о человек не п огасил Д о у т р а с в е ч ... И струн ы п е л и ... Л и ш ь солн це их н аш л о без сил Н а ч ер н о м б ар х ате постели.

(13)

2.1.1. System opozycji i ekw iw alencji w. 1— 2 realizu je się w zasadzie w ram ach takiego oto sy stem u :

4 c ię ż k i (* - t ia ż o ły j) <-► 4 le k k i (< - w y s i) c ie m n y ( « - t io m n y j ) <_► j a s n y (-«- ł u n n y je ) n i s k i (<~ b r ie d ) <-> w y s o k i (<— w y s i łu n n y je )

t (k o s z m a r n y , p r z y t ł a c z a j ą c y <-> w s p a n i a ły , u lo tn y , s w o b o d n y ) ,

Jedn ak że w prow adzenie c h a ra k te ry sty k i m u tn o 'm ętn ie ’ przy w y si łu n n y je 'wysokości, dale księżycow e’ przeb u do w uje cały te n system w spo­ sób zasadniczy. Zróżnicow anie kateg o rialn e ulega zniw elow aniu poprzez ekw iw alentyzację n a poziom ie w artości: teraz c h a ra k te ry sty k a (m ętnie-)- k siężyco w e staje się w y ra ź n ą oceną n eg aty w n ą „w ysokości”, przekształ­ cając je w istocie w odpow iednik ciężkiego przytłaczającego m ajaczenia (bried 'koszm ar, m ajaczenie, m alig n a’). Co więcej : obecność w y razu m ętn ie pow oduje też inne odczytanie syntaktycznego podobieństw a tych wersów , tj. jako znak u ich sem antycznej ekw iw alencji nie zaś jako zn aku an ty tezy (w w y p ad k u usunięcia w y ra z u m ę tn ie lub zastąpienia go np. w yrazem jasny).

W ersy 3— 4 są o p arte n a innym system ie:

k a s a t 's i a 'd o ty k a ć , s t y k a ć s i ę ’ = p o z n a ć 'z n a ć ’

u z n a t ' p r i s w ie t ie 'p o z n a ć ( p a tr z ą c ) p r z y ś w i e t l e ’ = p o z n a ć 'z id e n t y f i k o w a ć , r o z p o z n a ć ’

Ale i ten system nie je s t spełniony — do rozpoznania, identyfikacji, nie dochodzi m im o to, że istn iały w szelkie odpow iednie w a ru n k i i w sferze dotyku (-<— kasatsia) i w sferze w zroku (<- pri sw ietie). P rzy czym w ty m m iejscu w olno się d o p atry w ać rów nież innej sy stem aty ki:

d o ty k a ć , s ty k a ć s ię (< - k a s a t 's i a ) <->■ w id z ie ć (-<- n ie u z n a t ’ p r i s w ie tie )

któ ra przeciw staw iałaby dw a różne ty p y zm ysłów:

4- d o t y k <->. 4 w z r o k

b e z p o ś r e d n i s p o s ó b p o z n a n i a p o ś r e d n i s p o s ó b p o z n a n i a

w e w n ę t r z n y z e w n ę t r z n y

f ( a d e k w a t n y <-> n i e a d e k w a t n y , p o w ie r z c h o w n y )

i tra k to w a ła b y je jako dw a odrębne rodzaje k o n tak tu ze św iatem , w żaden sposób z sobą nie pow iązane. Co w ięcej: jeden z nich — w zrokow y, w izu­ aln y — w ogóle nie g w a ra n tu je rozpoznania, identyfikacji.

A zatem istotę brieda 'koszm aru ’ m ożna byłoby sform ułow ać bądź tak : „czym ś koszm arnym je st niem ożliw ość rozpoznania, id en ty fik acji św iata na podstaw ie percepcji zm ysłow ej”, bądź ta k : „czymś koszm arnym je st b ra k przejścia od jednego ty p u p ercepcji do drugiego, niezgodność w izu al­ nego obrazu św iata z obrazem św iata k ształtow anym n a podstaw ie d o ty­

(14)

O J Ę Z Y K U P O E T Y C K IM 129

k u ” . N a rzecz tej lub innej in te rp re ta c ji m ogą rozstrzygnąć dopiero dalsze p a rtie tekstu.

2.1.2. W ersy 5— 6 k o n ty n u u ją tezę o w izualnej nierozpoznaw alności św iata i o nieostrości ta k postrzeganego św iata: zam iast św iec w idzi się tu dw a żółte sm ętne oblicza. Z kolei w. 7— 8 w prow adzają inn y ty p p ercep­ cji: odczucie, uczucie (<- w dru g poczuw stw ow al). A ntyteza:

N iem niej n iejasne jest, czy odczuw ać k o n ty n u u je tu w cześniejszy ty p k o n tak tu ze św iatem (kontakt „d otykow y”), czy też jest innym rodzajem kon taktu.

2.1.3. N astępne w ersy (9— 10) w y su w ają n a p lan pierw szy problem id en tyfik acji (pow ied z, czy jesteś ta sama) i kom unikacji. Ze słów P rzez te ciem ności pow iedz w y n ik a jednoznacznie, że odpowiedź nie będzie od­ pow iedzią słow ną lub jak ąko lw iek in n ą obliczoną na percepcję słuchow ą. Idzie więc o jak iś zupełnie in n y ty p kom unikacji. W zw iązku z ty m ró w ­ nież ciemności, k tó re pow inna ta odpow iedź przezwyciężyć, nie m ogą tu być rozum iane jako b ra k św iatła.

Ale poniew aż celem „dialogu” je s t iden tyfik acja, czyli ustalenie toż­ samości, i poniew aż w łaśnie ciem ności ją u tru d n ia ją (odgradzają sm yczek od skrzypiec), to n a tej podstaw ie m ożna b y wnioskować, iż ciem ności oznaczają tu w szelkiego rodzaju k o n tak t ze św iatem uniem ożliw iający identyfikację. W ty m sensie jed n y m z ekw iw alentów ciem ności byłoby w ystępujące dotychczas w tekście światło.

2.1.4. W ersy 11— 12 w p row ad zają in n ą jeszcze opozycję:

S ugeruje ona rozdw ojenie skrzypiec n a zachow anie się zew nętrzne i stan w ew nętrzny. Co w ażne: rozróżnienie to w ynika nie z sem anty ki wersów, lecz z k o n stru k cji syntakty czn ej, z użycia spójnika no 'ale’. U su­ nięcie ale i zastąpienie go spójnikiem i daje te k st sem antycznie niezróżni- cowany. Oznaczałoby to, że tu ta j zaczyna się zarysow yw ać m ożliwość w łaściwej kom unikacji m iędzy skrzypcam i i sm yczkiem i że w ty m k ie­ ru n k u zm ierzają in ten cje a u to ra w pisującego spójnik ale.

Faktyczne rozdw ojenie skrzypiec n a stę p u je w w ersach 15— 16. Tu m am y odw rotną sy tu ację składniow ą: spó jn ik ale (będący w takiej sam ej

w id z ie ć <-► o d c z u w a ć

p rzy b iera teraz postać a n ty tezy :

n i e w y r a ź n y , n ie p e w n y , n i e z r o z u m i a - ] ły o b r a z ś w ia t a (« - u n y ł y je ż o łty je |< -> lik i) J o b c o ś ć ś w i a t a (-<- u n y ły j) b r a k łą c z - ( n o ś c i, k o n t a k t u j o k r e ś lo n y , z r o z u m ia ły o b r a z ś w i a t a (*- w z i ą ł ic h -> s k r z y p c e r ó w n ie ż ) je d n o ś ć , z e s p o le n ie s ię (< - s lił ic h )

ł a s ił y się , d ź w ię c z ą c <-> d r g a ły (<- t r ie p i e t a l i )

(15)

pozycji jak w w. 11— 12) odgryw a rolę podrzędną, a na p lan pierw szy w ysuw a się sem antyczna opozycja tek stu . Rozdw ojenie skrzypiec je st tu jednoznaczne:

4 m ó w ić (-<- o tw ie c z a ła ) <-> | o d c z u w a ć (< - s i e r d c u b y ło b o ln o ) k o m u n ik a c ja s ło w n a , z e w n ę t r z n a <-► k o m u n i k a c j a n i e - s ło w n a , w e w n ę t r z n a ;

k o m u n i k a c j a u c z u ć

2.1.5. Słowa: S m y c zo k wsio ponial, on zatich 'S m y c z e k zrozum iał w szy stk o , zacićhU świadczą, że bezpośrednia kom unikacja została n a w ią ­ zana, dokonała się więc rów nież iden ty fik acja, p rzy czym w dwóch róż­ n y ch aspektach: rozpoznanie, zidentyfikow anie oraz zespolenie, scalenie. W ięź zew nętrzna, kom unikacja innego ty p u , nie je st już po trzebna (<- sm y­ czek zacichł), a raz ustalo n a więź w ew n ętrzn a nie w ym aga żadnego ze­ w nętrznego podtrzym y w an ia (<- echo ciągle trw ało).

2.1.6. Z zestaw ienia w. 11— 12 i 15— 16 w y n ik a in n y jeszcze isto tn y fakt. Skrzypce są rozdw ojone nie ty lk o pod w zględem sposobu kom u­ n ikacji:

k o m u n i k a c j a z e w n ę t r z n a

z a c h o w a n ie s ię (< - ła s tiliś ) w e w n ę t r z n a k o m u n i k a c j a u c z u ć (* - t r i e p i e t a l i , b r z m i e n i e (■«- z w ie n ie li) b o ln o )

m ó w i e n i e (<- o tw ie c z a ła )

— lecz rów nież pod w zględem „k o n sty tu cji” :

ф s t r u n y 4 s e r c e z e w n ę t r z n e , p o w ie r z c h o w n e w e w n ę tr z n e , is t o tn e

4

ł

k o m u n ik a c je z m y s ło w e (d o ty k , z a c h o w a n ie , m ó w ie n ie , b r z m i e n i e , w id z e n ie ) n ie m o ż n o ś ć i d e n t y f i k a c ji i je d n o ś c i k o m u n i k a c j a u c z u ć b e z p o ś r e d n i a m o ż liw o ś ć i d e n t y f i k a c j i i z e s p o le n ia

2.1.7. W ersy 19— 20 realizu ją z kolei tak i oto system opozycji:

4 s k r z y p c e i s m y c z e k b ó l (* - m u -k o ju ) w z n io s łe (-<- m u k -o jM ) p r a w d a , i s t o ta (<- b y ło ) 4 l u d z i e p r z y je m n o ś ć (-<- m u - z y k o j) p o s p o lite (<- m u z y k - o j) 9 z łu d z e n ie , w r a ż e n i e (<- k a z a ło ś )

— k tó ry m ożna uznać za syntezę całości poprzedzającego tek stu . 2.1.8. Opozycję „skrzypce — człowiek” kontynuują w ersy 21—22. Czło w iek pozostał w świecie pozorów (nie zgasił świec i g rał dalej). Z kolei w. 23— 24 w p row adzają now ą opozycję — n aw iązu ją do początku tek stu i w te n sposób całość te k stu zam ykają:

s ło ń c e <-»■ k s ię ż y c (< - w y s i m u tn o - ł u n n y )

9 W y n ik a to z o p o z y c ji r o s y j s k i c h k o ń c ó w e k n a r z ę d n i k o w y c h : -o ju — p o e ty c k a ;

(16)

O JĘ Z Y K U PO ET Y C K IM 131

Słońce je st tu w opozycji do św iatła księżycowego i św iatła świec, a ty m sam ym do św iata pozorów, złudzeń. Słońce jest rów nież tym , co uw olniło skrzypce i sm yczek od nieśw iadom ie dręczącego ich człow ieka i ujaw niło fak tyczny stan rzeczy. J e st więc rozum iane jako najw yższy w ym iar p raw d y i isto ty św iata.

2.1.9. Założenia, k tó re um ożliw iają d aną system atykę przekazu A nn ien - skiego, m ożna sform ułow ać w sposób n astępu jący :

S ą d w ie m o ż liw o ś c i k o n t a k t u „ p o d m io t — ś w i a t (r z e c z ) ” : p o ś r e d n i — s ło w n y i z m y ­ s ło w y o r a z b e z p o ś r e d n i — n ie - s ło w n y i p o z a z m y s ło w y .

Ś w ia t ( o b r a z ś w ia t a ) o d b i e r a n y z a p o ś r e d n i c t w e m k o n t a k t u z m y s ło w e g o n ie j e s t ś w ia t e m p r a w d z i w y m ( je s t o b r a z e m ś w i a t a n ie z g o d n y m z s a m y m ś w ia t e m ) ; t o ś w ia t p o z o r ó w .

Ś w ia t e m p r a w d z i w y m ( is to tą r z e c z y ) j e s t ś w ia t p o z n a w a n y p o z a z m y s ło w o p o p r z e z k o n t a k t b e z p o ś r e d n i.

I s t o t a ś w i a t a (rz e c z y ) j e s t in n a , n iż m o ż n a b y ło b y s ą d z ić n a p o d s t a w i e z e w n ę t r z n e g o w r a ż e n i a : z e w n ę t r z n e c e c h y ś w i a t a n ie s ą a d e k w a t n e d o je g o t r e ś c i, is to ty . Ś w ia t j e s t d w o is ty — s k ł a d a j ą s ię n a ń o z n a k i z e w n ę t r z n e i i s t o ta rz e c z y .

W a r to ś c ią ś w i a t a j e s t to , co j e s t je g o i s t o t ą ; o z n a k i z e w n ę t r z n e n ie s ą ż a d n ą w a r ­ to ś c ią .

2.2. Teraz, kiedy ju ż uzyskaliśm y n iek tóre w yznaczniki jednego języka poetyckiego (języka te k stu Balm onta), rek o n stru k cja w yznaczników języka tekstu A nnienskiego w y d aje się zadaniem znacznie prostszym . Jasn e jest jednakże, że o w szelkich in ny ch językach m ożna m ów ić tylko w zakresie ich stosunku do kategorii w y stęp u jący ch w języku obranym za p u n k t odniesienia. To znaczy, że w w y p adk u języka tego tek stu interesow ać nas będzie przede w szystkim zaw arte w nim rozum ienie relacji „język — św iat”, rozum ienie św iata (lub przedm iotu) oraz stosunek do języka n a tu ­ ralnego i określenie n iek tó ry ch najw ażniejszych cech, jakim i pow inny się odznaczać kom un ik aty nadane w ty m języku.

2.2.1. Zarów no kom unikacja słow na ja k też w szelka inna kom unikacja zm ysłowa są tu odrzucane jako niead ekw atne wobec św iata. Są to system y kom unikacji, k tó re nie n ad ają się do m ów ienia o świecie. Znaczy to jed no ­ cześnie, iż także św iat będący obiektem ty ch typów kom unikacji nie jest św iatem w łaściw ym .

K om unikacja ze św iatem w łaściw ym m ożliw a jest tylko n a poziom ie pozazmysłowym. Ten ty p kom unikacji nie m a żadnego plan u w yrażenia, nie jest w żaden sposób oddzielony od św iata (jego istoty), co znaczy, że treścią św iata i „kom unikatem o ty m św iecie” je st sam św iat.

2.2.2. Św iat rów nież nie posiada żadnego p lanu w yrażen ia — jest ob­ szarem pozazm ysłow ym i pozasłow nym . To, co je st planem w yrażenia i jest obiektem słowa i zmysłów, św iatem nie jest.

(17)

W ynika stąd, że język tek stu A nnienskiego tak jak i język tekitu B alm onta nie dopuszcza p ojaw ienia się przedm iotu, rzeczy, ale n a trochę innej zasadzie. Istn ien ie rzeczy (św iata zmysłowego) jest tu całkowine możliwe, lecz na zasadzie n i e r o z p o z n a n e g o , n i e o d c z y t a ­ n e g o l u b f a ł s z y w i e o d c z y t a n e g o z n a k u jako opozycji do w łaściw ie odczytanego znaku, czyli bezpośredniego pozazmysłowego po­ znania istoty zjaw iska.

2.2.3. K om u n ikaty w ta k rozum ianym języ ku m usiałyby się charakte­ ryzow ać w sposób n astęp u jący :

A. J a k i w p rzy p ad k u języka tek stu B alm onta — najbardziej adekw atną form ą k o m u n ikatu byłoby bezpośrednie obcowanie ze św iatem , nadaw anie samego św iata, a w ięc kontem placja, stopienie się z przedm iotem wypo­ wiedzi, zaś w planie w y rażenia — m ilczenie lub kom unikacja pozarozu- m ow a (zob. 1.3.3.F).

B. Sięgając n ato m iast po środki kom unikacji słownej, już gotowej, ukształtow anej, pow inno się w prow adzić szereg dodatkow ych operacji. N p.:

a. W ielojęzyczność (zob. 0.4.3) — w prow adzenie do tek stu dwóch (lub kilku) typów kom unikacji w celu zdyskw alifikow ania kom unikacji słow nej i zmysłowej i zasygnalizow ania możliwości innego rodzaju kom unikacji — bezpośredniej, pozazm ysłow ej. M ożliwe to jest m. in. poprzez w prow adze­ nie takiego podm iotu lirycznego, k tó ry z n a te w szystkie ty p y ko m u n i­ kacji i w i e o fałszyw ości jed n y ch i praw dziw ości innych. T ak w łaśn ie realizuje się analizow any tek st A nnienskiego:

s t r u n y ł a s ti l iś , no, ł a s tia ś , triepietali-,

s k r i p k a o t w ie c z a ła d a , no s i e r d c u s k r i p k i b y ło b o ln o ; b y ło m u k o ju , c z to m u z y k o j k a za ło ś

b. R ozw arstw ienie przedm iotu na plan w yrażen ia i plan treści, jak mp. str u n y serce (skrzypiec), gdzie istotą, sam ym przedm iotem jest tyllko plan treści.

c. Niemożność rozpoznania, id en ty fik acji św iata postrzeganego zrniy- słowo lub kw estionow anie jego w artości i praw dziw ości (zob. w. 1— 6).

d. P rzejście na jednojęzyczność kom u n ik atu pociąga za sobą k o n s e ­ kw encje podobne do tych, jakie om ów iliśm y przy okazji tek stu B alm om ta (zob. 1.3.3. A—E). 3.0. A leksandr Błok: ГОЛОСА СКРИПОК И з д лин ны х т р ав встает луна Щ и том к р асн ею щ и м героя, И буй ной м узы ки волн а П л есн у ла в м о р е заревое.

(18)

O JĘ Z Y K U PO E T Y C K IM 133 Зачем же в ясны й час то р ж еств Т ы зли ш ься, м о й см ы ч ок в и згли вы й , В ры ваясь в м и р о в о й ор кестр О тд е л ьн о й песней то р о п л и в о й ? У чись вн и м ан ь ю дл и н н ы х тр ав , Р азл е й ся в м о р е зо р ь бесц ельны х, П р о тя ж н ы й го л о с свой п ослав В отчизну скри пок зап р ед ель н ы х .

3.1.1. A nalizę tego te k stu zacznijm y od przyim ków — one bow iem o d g ry w ają tu bardzo isto tn ą rolę z p u n k tu w idzenia celu n in iejszy ch roz­ w ażań. Otóż jest rzeczą niezm iernie in teresującą, że w całym tekście użyto tylko dwóch przyim ków — iz oraz w (w ystępujący 4 razy 10), które tw orzą opozycyjną parę kieru n kó w :

iz 'z e ś r o d k a , n a z e w n ą t r z ’ <-> w 'd o ś r o d k a , w e w n ą t r z ’ rw m o r ie z a r i e w o je ( p l e s n u ła w o łn a ) w m o r ie z o r ’ ( r a z l e j s i a s m y c z o k ) w o r k i e s t r w r y w a j a ś (s m y c z o k ) w o tc z iz n u ( p o s ła w g o ło s s m y c z o k ) iz t r a w w s ta j o t ł u n a

i w sposób szczególny sy tu u ją księżyc w obec całej reszty elem entów zbu­ dow anego w tekście św iata (zob. 3.1.4).

O znaczając kierunek, przyim ek w nie oznacza jed n a k relacji prze­ strzennych, lecz relacje „części” i „całości” :

c zę ść c a ło ś ć

( p le s n u ła m u z y k i) w o ł n a w -> m o r ie ( z a r ie w o je ) s m y c z o k ( w r y w a ja ś ) p ie s n ie j w -> ( m ir o w o j) o r k i e s t r (sm y c z o k ) r a z l e j s i a w -> m o r ie (z o r’)

s m y c z o k (p o s ła w ) g o ło s (1. p o j.) w o tc z iz n u s k r i p o k (1. m n .)

P oniew aż elem enty oznaczające „całość” są tu do brane tak , że nie m ożna rozłożyć ich n a części składow e nie niszcząc całości, to przy im ek w n a b ie ra w ich kontekście znaczenia 'w ejść w całość’, 'stać się nieodłączną częścią czegoś większego od siebie’, nie zaś 'należeć do czegoś większego od siebie zachow ując w łasną odrębność’.

3.1.2. Ale adresat zw rotki 2 — sm yczek, rep re z en tu je w łaśnie to o stat­ nie rozum ienie całości (o rk ie stry ): w dziera się do o rkiestry św iata jako odrębna pieśń. Jednakże z p u n k tu w idzenia pozytyw nego p ro g ram u tek stu je st to rozum ow anie niew łaściw e — św iadczą o ty m zarów no p y tan ie Po cóż? czasow nik wtargnąć, określenia złościsz się, w rza skliw y, pośpieszny, ja k i nakaz postępow ania właściw ego w kolejnej zw rotce. W te n sposób relacja „część -> całość” staje się zarazem relacją w artościującą:

10 P r z y i m k a c z a s o w e g o w k o n s t r u k c j i „ W j a s n y j c z a s t o r ż e s t w ” n i e r o z p a t r u j ę t u t a j . W p r o w a d z a o n b a r d z o w a ż n ą d l a B ło k a o p o z y c ję „ c z a s p r z e s t r z e ń ” , k t ó r e j w n in ie j s z e j a n a liz ie n ie u w z g lę d n ia m .

(19)

r e a l n e z a c h o w a n ie s ię s m y c z k a

T ~

z lis z s ia 'z ło ś c is z s ię ’ // n ie s p o k o jn y,1

n a s t a w io n y p r z e c iw J w r y w a j a ś 'w d z i e r a j ą c s ię ’ / / n a s t a - | w io n y p r z e c iw , z a k ł ó c a j ą c y J w iz g liw y j 'w r z a s k l i w y ’ // s ły s z a ln y 1 w iz g liw y j 'w r z a s k l i w y ’ // r a ż ą c y , j „ n ie - m u z y c z n y ” J t o r o p liw o j 's p i e s z n ą ’ / / m a j ą c y c e l l k r e s ; c h a o ty c z n y J o t d ie l n o j p i e s n ie j 'o d d z ie l n ą p i e ś ­ n i ą ’ // o d r ę b n a z a m k n i ę t a w s o b ie c a ło ś ć ; s a m , o d d z ie lo n y s m y c z o k 's m y c z e k ’ // o d r ę b n y p o j e ­ d y n c z y e le m e n t s m y c z o k m o j 's m y c z e k m ó j ’ // f r e a l n y , „ p o t e j s t r o n i e ” z a l e c a n e z a c h o w a n ie s ię s m y c z k a

T~

{

r a z l e j s i a 'r o z p ły ń s ię ’ / / s p o k o jn y , z e s p o lo n y (<- w m o r ie z o r ’) ( p o s ła w g o ło s 'p o s y ł a ją c g ło s ’ / / z g o d - | n y , z e s p o lo n y j z a p r i e d i e ln y j 'z z a ś w i a t ó w ’ / / n i e - ( s ły s z a ln y f p r o t ia ż n y j 'p r z e c ią g ł y ’ / / h a r m o n i j n y , I „ m u z y c z n y ” I p r o t ia ż n y j 'p r z e c ią g ł y ’ / / d ł u g o tr w a ł y ; i n ie m a j ą c y c e lu , k r e s u ; h a r m o n i j n y g o ło s 'g ło s ’ // e le m e n t, i n t e g r a l n a c z ę ś ć w ię k s z e j c a ło ś c i; n i e s a m , z e ­ s p o lo n y s k r i p k i 's k r z y p c e ’ (1. m n .) // j e d n o ­ c z ą c a w i e le e le m e n t ó w c a ło ś ć (■<- o j ­ c z y z n a s k r z y p ie c ) s k r i p k i z a p r i e d i e l n y j e 's k r z y p c e z a ­ ś w ia t ó w ’ / / „ p o t a m t e j s t r o n i e ”, i d e ­ a ln y oraz; m u z y k a r e a l n a (s m y c z e k ) s m y c z o k z lis z s ia , w iz g liw y j p i e s n ie j t o r o p li w o j o td ie ln o j p ie s n ie j m o j s m y c z o k (z ie m s k i) s m y c z o k ( n ie w ła ś c iw e p o s tę p o w a n ie ) m u z y k a ś w ia t a

T~

o r k i e s t r

{

= u r o c z y s to ś c i = t r i u m f u b u j n o j m u z y k i w o ł n a m ir o w o j o r k i e s t r s k r i p k i z a p r i e d i e ln y j e t r a w y (w ła ś c iw e , w z o r c o w e p o s tę p o ­ w a n i e u cziś w n im a ń ju tr a w )

3.1.3. J a k widać, w a r t o ś c i ą i m u z y k ą jest tu w szystko to, co się zn ajd uje „po tam tej stro n ie” , n atom iast to, co pozostaje „po tej stro ­ nie” , jest n i e - w a r t o ś c i ą i n i e - m u z y k ą . W ty m św ietle b a r­ dziej zrozum iały staje się w ybór elem entów dla ty ch dw u św iatów ; „po tam tej stro n ie” m uzyką stają się n aw et elem enty „pejzażow e” , czyli cały św iat; z kolei „po tej stro n ie” n aw et elem enty „m uzyczne” (smyczek i jego pieśń) m uzyką nie są.

Lecz o w artości elem entów św iata stanow i ich przynależność do całości. Coś, co do tej całości nie wchodzi, nie m a też w artości. Jednakże, aby się stać integ raln ą częścią całości, trzeb a spełnić następu jące w aru n k i: utracić sw oją odrębność, utracić plan w yrażenia (<- rozpłynąć się w m orzu zórz),

(20)

O J Ę Z Y K U PO ET Y C K IM 135

przekroczyć „granicę tego św iata” (+- posyłając sw ó j glos w ojczyznę skrzyp iec „n ie tu te jszy c h ”), z kolei spełnienie ty ch w aru n k ó w jest m ożliwe dopiero wówczas, jeśli się posiada szczególną um iejętność, tę m ianowicie, k tó rą się odznaczają w ty m tekście traw y.

W w ersach 9— 10 tra w y zostały przytoczone jako w zór postępow ania dla sm yczka. W ynika stąd, że to w szystko, co pow inien zrobić smyczek, tra w y już uczyniły, tzn.: rozpłynęły się w m orzu zórz i dołączyły swe głosy do o rk iestry św iata. Je d y n y w tekście czasow nik czasu przeszłego znajdujem y w w. 4: plesnuła m u z y k i wolna, co daje podstaw y do tego, by sądzić, iż tra w y stały się falą m u zyczn ą z chw ilą uk azania się księżyca. Zdolność przekształcenia się w m uzykę i złączenia się z „zaśw iatem ” za­ w dzięczają tra w y swej um iejętności „w nikliw ego, uw ażnego słuchania i słyszenia” lu b „w yczuw ania” „tam tego św iata” n . To, czego słuchają lub p o trafią słyszeć traw y , oznaczone zostało w tekście przez księżyc. Form a czasow nika plesnuła (oznaczająca jednorazow y energiczny akt) przy obecności w tekście słowa w n im a ń je 'sk u p ien ie, uwaga, w n ikan ie', ch arak­ teryzującego traw y , w skazuje niedw uznacznie, iż bujn o j m u z y k i w olna jest w łaśnie pow itaniem księżyca przez traw y .

3.1.4. K siężyc, ja k ju ż m ów iliśm y (3.1.1.), zajm uje w świecie tek stu pozycję szczególną — tylko on nie jest częścią czegoś, tylk o jem u p rzy ­ pisany je st p rzyim ek iz — odw rotność przyim ka w . Cała reszta św iata dąży do złączenia się z m o rzem zórz, czyli z księżycem — przyjm ujem y, że zorze są tu m otyw ow ane w schodem księżyca. D okładne określenie zna­ czenia księżyca jest w ram ach tego te k stu niem ożliw e — w ym agana tu jest znajom ość innych tek stó w Błoka oraz jego kom entarzy. Istn ieją wszakże pew ne oznaki, k tó re pozw alają zrekonstruow ać przynajm n iej ogólny k ieru n e k in te rp re ta c ji. M ianow icie:

N a podstaw ie określenia księżyca jako 'tarczy bohatera' ^ (w. 1—2) m ożna wnosić, że ukazanie się księżyca -ta rczy zapow iada tu nadejście samego b o h a te ra i że ty m b o h aterem pow inien być ktoś w rodzaju Boga, Kosmosu, Czasu, H istorii, Zw ycięstw a, O dw etu 13 itp. Tym bardziej to jest możliwe, iż nie przeczyłoby ogólnej koncepcji „część — całość” — księżyc byłby in te g raln ą częścią jak iejś nadchodzącej większej całości. Obecność

11 W n im a ń je p r ó c z 'u w a g a ' m o ż e z n a c z y ć je s z c z e 's ł u c h a ć w n i k a j ą c w co ś b a r ­ d z o w a ż n e g o ; w n i k a j ą c k i e r o w a ć s ię c z y m ś ’.

12S z c z it to 't a r c z a j a k o e le m e n t z b r o i r y c e r s k i e j ’, z a ś ta r c za (k s ię ży c a) t o p o r o s y js k u d isk . N ie m o ż liw a w ię c t u g r a s łó w , j a k ą s u g e r u j e p o ls k ie ta r c za p r z y

k siężyc.

13 J a k k o l w i e k c a ły o b r a z s u g e r u j e , ż e t y m b o h a t e r e m p o w i n n a b y ć w ł a ś n i e H is to r ia , j e d n a k ż e n ie j e s t to je d n o z n a c z n e w g r a n ic a c h te g o ty lk o t e k s tu . W y jś c ie p o z a t e k s t ( in n e u t w o r y i w y p o w ie d z i n i e a r ty s t y c z n e B ło k a ) r o z s t r z y g a n a k o r z y ś ć H is to rii, a le t e n a s p e k t t e k s t u n a s t u t a j n ie i n te r e s u j e .

(21)

w yrazów bohater u , w staje, czerw ona tarcza ts oraz odpow iedni podniosły styl tych w ersów w skazuje, że księżyc rozum iany tu jest jako znak w ielkiej przeszłości i jako zapowiedź now ych w ażnych w ydarzeń, czyli: jako znak H istorii. T aką sam ą m yśl m ożna też odczytać w w yraźnie archaizującej ton acji całości obrazu — w yso kie tra w y ы i tarcza bohatera odsyłają do bohaterskich czasów historycznych i do eposu ludowego (byliny).

3.2. Założenia, k tó re tw orzą podstaw ę omówionego tekstu, m ożna sfor­ m ułow ać w sposób n astęp u jący :

Ś w i a t o b j a w ia s ię w d w ó c h p o s t a c i a c h : j a k o „ te n ś w ia t " i j a k o „ t a m t e n ś w i a t ” . W a r t o ś c ią j e s t „ t a m t e n ś w i a t ” . I s t n i e j e o n w p o s ta c i m u z y k i k o s m ic z n e j (m u z y k i ś w ia ta ) . „ T e n ś w i a t ” n ie s t a n o w i ż a d n e j w a r t o ś c i i n ie j e s t m u z y k ą . S ta ć s ię w a r t o ś c i ą ( m u ­ z y k ą ) m o ż e o n ty lk o p o p r z e z s t r a c e n ie s w e g o p l a n u w y r a ż e n i a i s w e j o d r ę b n o ś c i, t j. p o p r z e z z e s p o le n ie s ię z „ t a m ty m ś w i a t e m ” — n ie p o łą c z o n y z „ t a m t y m ś w i a ­ t e m ” n ie m a o n s e n s u i w a r to ś c i.

3.3.1. A więc za św iat uznaje się tu obszar znajd ujący się poza g ran i­ cam i św iata będącego obiektem kom unikacji słow nej. I treścią, i planem w yrażenia tego św iata jest m uzyka, lecz m uzyka, k tó ra nie m a nic w spól­ nego z m uzyką realną, będącą obiektem kom unikacji słownej lub zm y­ słow ej .

3.3.2. Problem kom unikacji — a tym sam ym rozum ienie relacji „ ję ­ z y k — św iat” — w y stępu je tu tylko potencjalnie: jako właściwość języka poetyckiego, w jak im tek st został nadan y ; nie wchodzi n atom iast w zakres sam ego kom unikatu. Je st więc znacznie m niej czytelny niż w tek stach poprzednich. Jednakże n a podstaw ie przeprow adzonej analizy m ożna po­ wiedzieć, że jed y n y m ożliw y sposób kom unikacji, jak i przew idu je ten języ k poetycki i ta koncepcja św iata, polega na zespoleniu się z „tam ty m św iatem ” („byciu jego częścią”). J ę z y k i e m „tam tego św ia ta ” jest s a m ś w i a t (tj. m uzyka). Ja sn e jest więc, że i tu ta j (zob. 1.3.2) pow inno się odrzucać w szelki ty p kom unikacji prócz kom unikacji pozazm ysłow ej, polegającej n a iden ty fiko w an iu się z sam ym obiektem . Niemożność (lub b ra k um iejętności) takiej id en ty fik acji pow inna powodować „pozostaw anie po tej stro n ie”, tzn. w sferze uznaw anej przez tę koncepcję za „ n ie -św iat” lub „nie-w arto ść” .

3.3.3. J a k widać, tek st Błoka został n adany w języku poetyckim o pod­ staw ach zbliżonych do podstaw języków , w jak ich zostały nadane tek sty B alm onta i A nnienskiego. Co w ięcej: ten tekst całkow icie się m ieści w ra~

14 O k r e ś le n ie b o h a ter w y d a j e s ię z n a c z y ć 'te n , k t ó r y z w y c ię ż y ł’.

15 K r a s n i e j u s z c z i j s z c z it m o ż n a r o z u m ie ć i j a k o 'w i d n i e j e c z e r w o n a t a r ­ c z a ’, i ja k o 't a r c z a s t a j e s ię c z e r w o n a ’.

16 W k o n t e k ś c i e w y r a z u s z c z it 't a r c z a r y c e r s k a ’ m o g ą s ię d lin n y je t r a w y k o j a ­ r z y ć z k o p ia m i.

Cytaty

Powiązane dokumenty

dr Stanisława Michałowskie- go (UMCS) dotyczyło idei i praktyki demokracji bezpośredniej w samorządzie terytorialnym w Polsce.. Funkcjonowanie systemu panczajatów w Indiach

W ta­ kim jednak przypadku miał on przeciw­ ko sprawcy skargę zw rotną z lex Aquilia, bądź actio locati wówczas, gdy szkoda została wyrządzona przez podnajemcę,

5.) W polskiej polityce wschodniej uwzględnianie interesu polskiej ludności wysiedlonej po wojnie z Kresów Wschodnich II RP (tzw. Polaków – Zabużan, Polaków – Kresowian) i

Pomiar jakości spalania palników kuchni i płyt gazo- wych w badaniach typu WE polega na sprawdzeniu zawar- tości tlenku węgla w spalinach dla gazu odniesienia (w tym przypadku był

Based on these results, two product appearances were selected for each product category that demonstrated the largest difference on visual complexity but did

Jednoczeœnie jako cz³onek WE/UE Wielka Brytania nie tylko nie wyzby³a siê globalnych ambicji, traktuj¹c integracjê eu- ropejsk¹ jedynie jako czêœæ polityki zagranicznej pañstwa,

Rzecz w tym, by uzyskać zbieżność wyników interpretacyjnych (zbieg co do istoty), gwarantujących realizację i efektywność prawa wspólnotowego.. 16

Kenmerkend voor de logistiek in OZ Export is dat er bij elk proces per klant gebufferd wordt, bijv. Orders worden niet in hun geheel vrijgegeven, want er wordt gewerkt