Rudolf Zielasko
Teologiczne zasady kształtowania
kultu eucharystycznego
Collectanea Theologica 38/2, 41-53
K S. R U D O L F ZIE LA SK O , L U B L IN
TEOLOGICZNE ZASADY KSZTAŁTOWANIA KULTU EUCHARYSTYCZNEGO
In stru k c ja Ś w iętej K ongregacji obrzędów z 25 V 1967, k tó rą się zam ierzam y zająć, nosi ty tu ł: de c ultu m y s ter ii eucharistici. W yraz „ m y ste riu m ”, greckie m y s te r io n m ożna przetłu m aczy ć przez „ ta je m n ic a ”, czyli coś niezrozum iałego, niepojętego. To jest słuszne, ale n iepełne tłum aczenie. Bo „ m y ste riu m ” oznacza rzeczy w istość nie ty lk o „n ie p o jętą ” w znaczeniu in te le k tu a ln y m , ale tak bogatą, złożoną i zróżnicow aną w rozum ien iu ontologicznym , że jest tru d n a , czy n aw et niem ożliw a do objęcia, że jest w jakim ś sensie niew yczerpalna. T aką rzeczyw istością jest m y s te r iu m salu-
tis, m isteriu m zbaw ienia, tak ą jest tak że m y s te r iu m eucharisti- cum 2. M isteriu m E u ch ary stii, to przecież jednocześnie — ta je m n i
cza, choć ja k n a jb a rd zie j rzeczyw ista obecność Jezu sa C hrystusa, to zarazem Jeg o o fiara i jako ta k a rów nocześnie p am iątk a P an a
(memoriale Domini) oraz radosne dziękczynienie Kościoła. E uch a
ry stia to św ięta uczta, Ciała i K rw i P a ń sk ie j, ale jednocześnie i pouczenie słow em P an a. W ta k bogatej, w ielow arstw ow ej, zróż nicow anej rzeczyw istości m ożna się w jakim ś sensie zagubić i osta tecznie uznać za isto tn e i decydujące to, co w cale tak im nie jest. H istoria d o k try n y i p ra k ty k i dotyczącej m isteriu m E u ch ary stii dowodzi tego w yraźnie. A le tak że m ając n a uw adze to, co jest dzi siaj, n ietru d n o jest ukazać, ja k m ożna ulec w odniesieniu do m iste riu m euchary sty czn eg o pew nej dezo rien tacji i pom ieszać w łaściw y porządek.
K ilka przykładów : Msza św ięta podobnie jak in ne a k ty litu r giczne służy tak że pouczeniu (Por. K L a rt. 33) w iernego ludu, zwłaszcza w te j części, k tó rą nazyw am y litu rg ią słowa. Otóż m o żem y się spotkać z jed n ej stro n y z niedocenianiem , a n aw et lekce
1 „Das c h ristlich e M ysteriu m ist G ottes H e ils w ir k lic h k e it, m a c h tv o ll sich offen b aren d im A T, in Jesu s C hristus und in sein er K irch e, in H in ord n u n g d ieser S tu fe n a u fein a n d er und, in e sch a to to lo g isch em A u fb lic k a u f ih re le tz te E rfü llu n g ”. B. N e u n h e u s e r , M y s t e r i u m , L T h K V II, 730.
w ażeniem tej części Mszy św. w y ra ż ają cy m się głów nie w jej opuszczaniu. Z d ru g iej strony, spo ty k a się czasem ludzi, k tórzy zdają się we Mszy św iętej szukać ty lko elem en tu słowa, skoro z rażają się do niej z pow odu tego, że w ich kościele są ,,słabe k a z an ia”. We M szy św iętej na pew no obecny sta je się C h ry stu s
m a x im e sub speciebus eucharisiticis. W iem y, że jeszcze dzisiaj
m ożem y się spotkać z tak im po jm ow an iem Mszy św iętej, w k tó rym znaczenie m a tylk o ta obecność i w obec tego czymś n a jw a ż niejszym je s t ad o racja C hrystusa, k tó ry „zstąpił na o łta rz ”. Msza św ięta jest w ty m u jęciu po p ro stu środkiem „ w y tw a rza n ia ” sa k ra m en ta ln e j obecności C h ry stu sa dla celów adoracji, w ystaw ienia, procesji teoforycznych. N ajczęściej w iąże się z ty m jakieś niedo- cenienie m o m en tu o fiary i uczty, nie m ów iąc już o tym , że nie dostrzega się niem al w cale inn y ch rodzajów obecności P ana, o k tó rych m ów i a rt. 7 KL i n. 9 In stru k c ji Eucharisticum m y s te r iu m (obecność w zgrom adzeniu, w kapłanie, w słowie). M ożnaby jed nak, zwłaszcza dzisiaj, mówić tak że o zjaw isk u egzageracji w kie ru n k u przeciw nym , to znaczy o tak im akcentow aniu m o m entu ofiary i uczty, że m om ent obecności, ad o racji i w k onsekw encji naw iedzenia N ajśw . S ak ram en tu , zostaje niem al całkow icie ze p ch n ięty na m arg in es 2.
E u c h a ry stia to także K om unia św ięta. I znow u m ożna zupełnie tego m om en tu nie doceniać, np. w p rzy p a d k u bardzo rzadkiego p rzy stęp o w an ia do S tołu Pańskiego, jak zachodzi rów nież m ożli wość, że K o m u n ia św. sta je się w ażna do tego stopnia, że w łaści wie o ofierze M szy św iętej się nie m yśli, np. w ted y kiedy się p rży jm u je K om unię św .-p rzed Mszą św iętą, by móc w czasie Mszy św. odpraw iać dziękczynienie.
M ożliwości pom ieszania w łaściw ego p o rząd k u są zatem różno rodne — na pew no jeszcze inne, niż te, k tó re zostały w ym ienione. W skazują one na to, że zachodzi bardzo isto tn a po trzeb a u p o rząd kow ania k u ltu eucharystycznego. Z ta k ie j p o trz e b y pisał P a w e ł VI encyklikę M y s te riu m fidei i ta p o trz e b a jest u podstaw y om a w ianej In stru k c ji Eucharisticum m y s te r iu m . W yraźnie to zresztą stw ierd za w n u m erze d rug im z a ty tu ło w an y m Kónieczność u w z g lę d
nienia jednocześnie całej nauki ty c h d o k u m e n tó w (chodzi o d o k u
m en ty V atican u m II o E ucharystii): „Chodzi bow iem o to, by t a - , jem nica eu ch ary sty czn a w różn o rak ich sw oich asp ek tach u k azała się oczom w iern y ch , a stosunki k tó re w m yśl n a u k i Kościoła za
2 B ędąc w ty m roku w N RD sły sz a łe m od la ik ó w , że n iek tórzy k sięża w ręcz odradzają np. p ra k ty k ę w stą p ie n ia do k o ścio ła na k ró tk ie n a w ied zen ie. Z nane są sk ąd in ąd p rzyp ad k i ta k ieg o p o tra k to w a n ia tab ern ak u lu m , k tóre je s t nie do p rzy jęcia . W yd aje się, że u p o d sta w y tego rodzaju n a sta w ie n ia są te p ogląd y n iek tórych teologów , k tóre z całą stan ow czością p ro stu je P a w eł VI w enc. M y s t e r i u m fi d e i z 3. 9. 1965.
chodzą w edle obiektyw nego rozeznania m iędzy różnym i aspektam i tej tajem nicy, to ro w ały sobie drogę w życiu i um ysłow ości w ie r- n y ch ”. Rów nie w y raźn ie w ypow iada się In stru k c ja w nr. 3 g: ,»Ta jem nicę eu ch ary sty czn ą należy zatem ro zp atry w ać w całym jej w ym iarze zarów no w sam ym obrzędzie M szy św iętej jako i w k u l cie św iętych P o staci przech o w yw an y ch po M szy św. dla p rz e d łu żenia łaski ofiary. Z ty ch założeń trz e b a w ysnuć norm y, co do praktycznego u rządzen ia k u ltu należnego tem u S ak ram en tow i rów nież po M szy św. i co do jej pow iązania z należy ty m ułoże niem ofiary M szy św iętej po m yśli przepisów S oboru W a ty k a ń skiego II i in n ych dokum entów Stolicy A postolskiej odnośnie do tego p rze d m io tu ”.
Celem tego a rty k u łu będzie p rzed staw iać te założenia czyli zasady teologiczne, k tó re w m yśl n au k i Kościoła pozw alają na w łaściw e u po rządkow anie licznych i różno rod n ych elem entów m is teriu m E u ch ary stii i to zarów no w obrębie sam ej Mszy św iętej, jak w kulcie pozam szalnym . K onsekw encje p rak ty czn e w ynikające z tych zasad zostaną zasygnalizow ane, ich dokładniejsze om ów ienie przekracza ram y tej pracy.
I. ZASADY TEO LOG ICZNE O K R EŚLA JĄ C E W ZAJEM N Y STO SUNEK RÓŻNORODNYCH A SPEK TÓ W LITU R G II M SZY ŚW.
Msza św ięta jest podobnie jak całe m isteriu m E u ch ary stii rze czywistością b o g atą i zróżnicow aną. W ynika to jasno z definicji opisowej z a w a rte j w a rt. 47 KL, k tó rą I n str u k cja EM (Eucharis-
ticum m y s te r iu m ) um ieszcza w a rt. 3a, aby potem stw ierdzić: „Stąd
Msz św. czyli W ieczerza P ań sk a, jest zarazem i niepodzielnie: — ofiarą, k tó ra u trw a la ofiarę krzyża,
— p a m ią tk ą śm ierci i zm artw y ch w sta n ia P a n a mówiącego: „czyń cie to na m oją p a m ią tk ę ” (Łk 22, 19),
— św ięta ucztą w czasie k tó re j lu d Boży przez przyjęcie Ciała i K rw i P a ń sk ie j uczestniczy w d ob rach ofiary p aschalnej, w znaw ia now e p rzym ierze raz z a w arte z ludźm i przez Boga w K rw i C h ry stu so w ej, a w w ierze i nadziei w yobraża i u p rze dza ucztę eschatologiczną w k ró lestw ie Ojca, głosząc śm ierć P an a, aż p rz y jd z ie ”.
W yliczone tu ta j asp ek ty Mszy św iętej w iążą się z obecnością sa k ra m en ta ln ą C hry stu sa, pod postaciam i eucharystycznym i. KL mówi jed n a k w a rt. 56, że Msza św ięta składa się z dw óch „nie jako części” — z litu rg ii słowa i z litu rg ii eu ch arystyczn ej. W li turgii słowa a k tu a liz u je się obecność C h ry stu sa w słowie „albo wiem gdy w kościele czyta się Pism o św. wów czas On sam m ów i” (KL art. 7). M am y więc we M szy św iętej ofiarę, pam iątkę, ucztę Ciała i słow a Pańskiego. Msza św ięta nie jest jed n a k jakim ś kon
g lo m eratem złożonym z tych elem en tó w w sposób zew nętrzny i przy p ad k o w y tak, że te n czy in n y z elem entów m ógłby dow olnie „w ypaść”, a M sza św ięta by łaby d alej Mszą. Instru k cja stw ierdza, p rzy n a jm n ie j gdy chodzi o asp ekt ofiary, p am ią tk i i uczty, że te trz y elem en ty w spółistn ieją w e Mszy, czyli W ieczerzy P ań sk iej
insim ul et inseparabiliter — „zarazem i n ierozdzielnie”. Nie m ożna
żadnego z ty ch elem entów z n iej w yrw ać, od niej oddzielać i nie jako absolutyzow ać, gdyż tw o rzą one razem całość organiczną, żyw ą i dlateg o życiodajną: panis v iv u s et vitalis. O m ów im y to w szczegółach.
1. Z w i ą z e k o f i a r y i u c z t y
B odaj n ajw ięcej uw agi pośw ięca Instru kcja EM ścisłem u zw iąz kowi m iędzy ofiarą, a K om unią św. jako ucztą ofiarną. D ecydujące znaczenie posiada a rt. 3b: ,,W e 'M s z y w ięc o fiara i św ięta uczta
(sacrum co n viviu m ) ta k należą do tego sam ego m isterium , że jedn a
łączy się ścisłym w ęzłem z dru g ą. P a n bow iem sta je się żertw ą w ofierze M szy św. (immolatur), „gdy zaczyna być sa k ra m en ta ln ie obecny jako duchow y pok arm w iern y ch pod postaciam i chleba i w in a ” ( P a w e ł VI, Enc. M y s te riu m fidei, AAS 57/1965/762).” I w ty m celu C h ry stu s pow ierzył K ościołow i tę ofiarę, by w ie rn i uczestniczyli w niej ta k duchow o przez w iarę i miłość, ja k i sa k ra m e n ta ln ie przez ucztę K om unii św iętej. U czestnictw o zaś
w W ieczerzy P a ń sk ie j jest zawsze zespoleniem z C hrystusem , w y d ający m się za nas O jcu na ofiarę (Por. P i u s X II enc. Mediator
Dei, AAS 39/1947/564— 566)”. Ścisły w ęzeł zachodzący m iędzy
ofiarą, a K om unią jest w ty m m iejscu uzasadniony dw ojako: od stro n y C h ry stu sa spraw ującego ofiarę i od stro n y w iernych uczest niczących w te j ofierze.
Je zu s C h ry stu s sp raw u je w e Mszy św iętej ofiarę — to jest pew ne i p rzy jm o w an e przez n a u k ę k atolicką jako dogm at. Ale może nie zaw sze w p ełn i uśw iadom iony jest fak t, że ta ofiara do k on uje się, to znaczy C h ry stu s o fia ru je się (im molatur) w łaśnie w m om encie, kiedy sta je się obecny na o łta rzu pod rodzielonym i postaciam i chleba i w ina, a więc pod postacią posiłku, u c z ty ! 3 Z tego w ynika, że Msza św. jest u cztą nie dopiero w chw ili K o
3 Z e n c y k lik i M D w ie m y , że o fia ro w a n ie się Jezu sa C h rystu sa B ogu Ojcu raz na za w sze dok on an e na K rzyżu z o sta je w c h w ili p rzeisto czen ia sa k ra m en ta ln ie u o b ecn io n e na ołtarzu. „Jed n ak ow oż, d zięk i zam ysłom B osk iej M ą drości naszego Z b a w iciela , to o fia ro w a n ie p rzed ziw n ie jest nam u k azan e przez zew n ętrzn e znaki, k tóre są sym b olem J ego śm ierci. Isto tn ie p rzez „P rzeisto c z e n ie ” ch leb a w C iało, a w in a w K rew C h rystu sa tak C iało jego sta je się ob ecn e na ołtarzu, jak i K rew Jego; p o sta ci zaś eu ch a ry sty czn e, pod k tó ry m i jest On ob ecn y, w yob ra ża ją k rw a w e ro zd zie len ie C iała i K rw i. W ten sposób te u p a m iętn ia ją ce p rzed sta w ien ie (m e m o r i a l i s d e m o n s tr a t io ) Jego śm ierci.
m unii św iętej, lecz już w m om encie dokonania ofiary, czyli w chw ili przeistoczenia. W spółcześni teologow ie w y ra ż ają ten stan rzeczy w zn am ienn y m zdaniu, że M sza św. to jest o fiara pod po stacią uczty, że uczta to jest podstaw ow y znak, isto tn a postać o fiary e u c h a ry s ty c z n e j4. W sposób bardzo p rzek o n y w u jący do wodzi np. J. M. R e u s s, że M sza św. to jest po p ro stu uczta, k tó rą p rzy g o to w u je się przez złożenie ofiary, aby ją n astęp n ie spo żyć w K om unii św. (M ahlbereitung durch O pferdarbringung u n d
M a h lg e n u s s )5. P rzez fak t, że Je zu s C h ry stu s swoj.ą ofiarę Ojcu
„przy w d ziew a” w szatę posiłku złożonego z chleba i w ina w y raża się jed n ak nie ty lk o to, że to jest ofiara, k tó rą złożył na K rzyżu, ale i to, że to jest ofiara, k tó trą składa pro m u n d i vita — dla życia ludzi, dla ich zbaw ienia. O fiarow any Ojcu, chce być spożyty przez ludzi, aby „życie m ieli i m ieli je w obfitości” (J 10, 10).
P a trz ą c na Mszę św. ze stro n y wieim ych, w idać jasno, że n a p raw d ę w pełn i uczestniczą w p asch alnej ofierze C h ry stu sa w ów czas, gdy p rz y stę p u ją do te j uczty, k tó ra n iero zerw aln ie należy do ofiary. O fiara pod postacią uczty dom aga się spożycia tego posiłku, k tó ry został przyg o to w an y przez złożenie ofiary. Stosow ność ta jest zaak cen to w ana w y raźnie także w in nych m iejscach naszej
Instrukcji: „W tej ofierze dziękczynienia, przebłagania, p rośby
i chw alby w iern i w p ełn iejszy sposób uczestniczą (plenius p arti
cipant), gdy nie ty lk o o fia ru ją O jcu z całego serca w raz z k a p ła
nem św iętą Ż e rtw ę (V ictim am ) a w niej sam ych siebie, lecz gdy p rzy jm u ją tę Ż ertw ę rów nież w sa k ra m en c ie ” (art. 31). W a rt. 12 zatytuło w any m : „Na czym polega czynny udział we Mszy św ię te j”, m am y zdanie: „Czynność w iern y ch w obrzędzie euch ary sty czny m polega na tym , że pom ni na m ękę, z m a rtw y ch w sta n ie i chw ałę P a n a składają Bogu dzięki i o fia ru ją n iesk alan ą że rtw ę nie tylko przez ręce k apłana, ale razem z Nim, a p rzez przyjęcie Ciała P a ń skiego doskonali się ich łączność z Bogiem i w zajem nie m iędzy sobą, do k tó re j w in ien prow adzić u dział w ofierze Mszy św. Doskonalsze jest uczestnictw o w e M szy św., gdy p rz y jm u ją oni w należy ty m usposobieniu sa k ra m en ta ln ie w czasie Mszy św iętej Ciało P an a, sto su jąc się do Jego słów: „Bierzcie i poży w jacie” (Por. KL, a rt. 55)”.
Trzeba stw ierdzić z f naciskiem , że w łaściw ym owocem ofiary Mszy św iętej jest w łaśnie K om unia św ięta, uczta ofiarna. W g św.
która w r z eczy w isto ści m iała m ie jsc e na K a lw a rii, pow tarza się (i teratu r) w p oszczególn ych ofiarach ołtarza d zięk i tym ro zd zielo n y m sym b olom , k tóre oznaczają i w y o b ra ża ją c ( s ig n if ic a tu r a t q u e o s t e n d it u r ) C hrystusa Jezu sa w sta n ie o fia r y ”. (A A S 39 (1947) 548— 549).
4 Por. np. G. S ö h n g e n, Das s a k r a m e n t a l e W e s e n des M es so p fers , Essen 1946, s. 37— 38; 55; J. P a s c h e r , E u ch a ris ta n G e s t a l t u n d V o llzu g , M ü n ster2 1953, s. 32; M. S c h m a u s K a th o l is c h e D o g m a t i k IV, 1, M ünchen5 1957, 386.
A ug u sty n a decy d ujący m celem w szelkiej ofiary jest ściślejsze zjed noczenie z Bogiem (u t sancta societate adhaeream us Deo, De civ. Dei X, 6; P L 41, 283). J a k jest nonsensem hodow ać drzew o owo cowe i nie zebrać z niego owoców, ja k n iezrozum iałym byłoby podró żując zatrzy m ać się tu ż p rzed osiągnięciem celu, ta k nie w łaściw ym jest nie dopełnić uczestn ictw a w ofierze Mszy św iętej przez przy jęcie K om unii św. Nie m ożna chyba jaśniej w yrazić i m ocniej zaakcentow ać ścisłego zw iązku K om unii św. z ofiarą m szalną i konieczności jej częstego przy jm o w ania. W ypada jedn ak zwrócić uw agę na m yśl podaną w a rt. 3b, tę m ianow icie, że „uczestnictw o we W ieczerzy P ań sk iej jest zawsze zespoleniem się z C h rystu sem o ddającym się za nas O jcu na o fia rę ” (Por. także art. 31). To chyba znaczy, że „należy te usposobienie” p rz y jm u ją cych K om unię św iętą polega w istocie na tym , by p rzy jąć postaw ę ofiarną C h ry stu sa — Jego gotowość całkow itego ofiarow ania się Ojcu, k tó ra p rz y jm u je ostatecznie postać ofiarow ania się ludziom na pokarm .
Na zasadzie teologicznej i ścisłej w ięzi uczty św iętej z ofiarą m szalną b azu ją w skazania p rak ty czn e zaw arte w art. 31—41, z k tó rych bodaj n a jb a rd zie j pilne do zaakcentow ania byłoby w skazanie, by w iern i m ogli do niej przystępow ać p rzy jm u jąc ko m u n ik an ty ko nsekrow ane w czasie tejże Mszy św., oraz postanow ienia d o ty czące udzielania K om unii św. pod obiem a postaciam i.
2. Z w i ą z e k m i ę d z y l i t u r g i ą s ł o w a i l i t u r g i ą e u c h a r y s t y c z n ą
Na w stępie znow u tek st In stru k c ji art. 10: „P asterze więc niech gorliw ie uczą w iern y ch o uczestniczeniu w całej Mszy św. uw idacz niając głęboki związek, jak i zachodzi m iędzy litu rg ią słowa a sp ra w ow aniem W ieczerzy P ań sk iej, tak, by jasno pojm ow ali , że z nich tw orzy się jeden ak t k u ltu (KL a. 56). Bo przepow iadanie słowa w ym agane jest do sam ego szafarstw a sakram en tów , jako że są one sa k ra m en ta m i w iary, rodzącej się i w zm acniającej się ze słowa
(Dekret o życiu i posłudze ka p ła n ó w , a. 4). T rzeba to powiedzieć
szczególnie o odpraw ien iu Mszy, w k tó ry m litu rg ii słowa p o sta wiono zadanie w y rab ian ia w sposób szczególny poczucia zw iązku m iędzy głoszeniem i słuchaniem słowa a tajem n icą eu ch ary sty cz ną (tam że, a. 4. Por. rów nież art. 3 niniejszej Instrukcji). Niech więc w ierni, słu ch ając słowa Eożego, u św iadam iają sobie, że opo w iadane w nim rzeczy (mirabiłia) przedziw ne dosięgają szczytu w m isteriu m pasch aln y m , którego p a m ią tk ę sp raw u je się sa k ra m en talnie w e M szy św. W ten sposób w ierni, p rzy jm u jący słowo Boże i nim posileni, p row adzeni są w dziękczynieniu do owocnego u czest niczenia w m isteriu m zbaw ienia. T ak to Kościół zasila się chlebem
żyw ota zarów no ze stołu słowa Bożego jak i ze stołu C hrystusow ego ciała (Konst, o Obj. art. 21)”.
P ro b lem zary so w an y w ty m a rty k u le jest w ażny i bardzo p ra k tyczny. J a k osiągnąć to, by w iern i nie opuszczali litu rg ii słowa, nie spóźniali się na nią — często przecież w m n iem aniu, że to nic wielkiego, bo przecież nie m a ciężkiego grzechu! K onieczne jest na pew no cierpliw e tłum aczenie w łaśnie owego głębokiego zw iązku jak i zachodzi m iędzy litu rg ią słowa a spraw ow aniem W ieczerzy P ań sk iej. Ten głęboki zw iązek polega n a jp ie rw na tym , że litu rg ia słowa i litu rg ia euch ary sty czn a tw o rzą jed en a k t k u ltu , jak to mówi art. 56 KL. K u lt m szalny polega na złożeniu Ojcu n a jc e n niejszego d a ru ofiarnego, jakim jest „niesk alana H ostia”. D oko n u je się to w chw ili P rzeisto czen ia i po nim , zwłaszcza, kiedy od m aw iam y Unde et m e m o re s i n astępn ie dw ie m odlitw y Supi'a
quae... i Supplices. A le m im o ta k doskonałego d a ru k u lt te n
może pozostać czymś zew nętrznym , czym ś form alnym . T ym cza sem p raw d ziw ą w artość posiada tylko k u lt w ew n ętrzn y , * tylko ofiara duchow a, czyli praw dziw a devotio, czyli bardzo au te n ty cz n a gotowość do oddania O jcu w raz z Ciałem i K rw ią P a n a także siebie samego. Jeżeli ten k u lt m a być w ew n ętrzn y , jeżeli nasze w spółofiarow anie z C hry stu sem m a być n a p raw d ę sacrificium ratio-
nabile, konieczne jest uprzednie uczestnictw o w. litu rg ii słowa, to
jest uw ażne słu ch anie słow a Bożego, k tó re nas przecież do tego ofiarow ania siebie stale pobudza a jednocześnie uk azuje k o n k retn e zobowiązania, jakie z tego d a ru w ynikają. M ożna by też jeszcze ku lty czn ą jedność litu rg ii słowa i eu ch ary sty czn ej uzasadnić przez w skazanie na to, że o 'ile w te j p ierw szej składam y O jcu k u lt przede w szystkim w słow ach (por. K y r i e , Gloria, Credo; śpiew y m iędzylekcyjne, w jakim ś znaczeniu także p ro k lam acja słów Pism a św.), to w litu rg ii eu ch ary sty czn ej te n k u lt bardziej słow ny dopełnia się w k u lt rzeczowy, o ile ta k m ożna nazw ać złożenie najcenniejszego daru, jakim jest Ciało i K rew P a n a naszego Jezusa C hrystusa.
Msza św. jest jed n ak nie tylk o k u lte m Ojca przez C hrystusa, w Nim i z Nim. W m odlitw ie n ad d aram i z 9 niedzieli po Z esłaniu D ucha Św. sp oty k am y zdanie: „Ilekroć bow iem sp raw u jem y p a m iątk ę o fiary C h ry stu sa spełnia się dzieło naszego zbaw ien ia”. Dzieło naszego zbaw ienia i uśw ięcenia spełnia się, dokonuje się dzięki tem u, że Msza św. uobecnia m isteriu m paschalne M ęki i Śm ierci, ale i Z m artw y ch w stan ia P a n a naszego. To m isteriu m naszego zbaw ienia byw a we Mszy św. n a jp ie rw przepow iadane w litu rg ii słowa, a potem uobecnione w sa k ra m en ta ln e j ofierze eu ch ary sty czn ej (Por. art. 6 KL). Dlaczego n a jp ie rw p rzepow ia dane? Z dw ojakiego powodu. N ajp ierw po to, by uobecnienie do k onujące się pod postacią sa k ra m en ta ln ą , pod znakiem posiłku złożonego z chleba i w ina m ogło być na sposób osobowy rozpo
zn ane jako czynność św ięta i uśw ięcająca, a następ n ie — te n m o m en t m a znaczenie decydujące, by zaistn iała dla nas m ożliw ość w pełn i owocnego uczestniczenia w ty m m isterium . W arun k iem tego ro d zaju u czestn ictw a jest w ia ra i p ostaw a dziękczynna.
W d ecy du jący m m om encie z n a jd u jem y w litu rg ii M szy św. słow a m y s t e r i u m fidei, a całość M szy św. od w ieków n azw ana była „ E u c h a ristia ’, — dziękczynienie.
W iara jest z całą pew nością owocem słu chan ia słow a Bożego —
fides e x a u ditu m ów i św. P aw eł (Rz. 10, 17), a K L stw ierdza
w odniesieniu do litu rg ii słowa: „D latego nie ty lk o podczas czy tan ia tego, „co zostało n apisane dla naszego pou czenia” (Rz 15, 4), lecz tak że gdy Kościół m odli się, śpiew a lub działa, w iara u czest ników w z ra sta a dusze w znoszą się ku Bogu, aby M u oddać d u chow y hołd i o trzy m ać obfitszą ła sk ę ”, a rt. 33).
U czestnictw o w litu rg ii słowa budzi tak że postaw ę dziękczynną, bo przecież zarów no w czytaniach P ism a św., ja k w hom ilii p rze pow iada i p rzypom ina się owe p rzed ziw n e dzieła m iłości Ojca, za k tó re potem d zięk u jem y z pełnego p rzek o n an ia — vere d ign um
et j u s tu m est, a e ą u u m et salutare, nos Tibi sem per et ubiąue gra- tias agere. Szczere dziękczynienie zawsze w y ra sta ze w spom nienia
doznanych d ob ro d ziejstw 6.
W ty m o sta tn im stw ierdzen iu zasygnalizow any jest problem , którego tu n ie ste ty nie m ożem y szerzej rozw ijać — ścisłego zw iąz ku jak i w e M szy św. zachodzi m iędzy asp ektem p a m ią tk i a ofiary.
u n d e et memores... o ffe rim u s m ów i an am n eza litu rg ii m szalnej.
W łaśnie dlatego, że w spom inam y — składam y z w dzięcznością ofiarę. M ożna jed n a k pow iedzieć i tak : w łaśnie przez uobecnienie ofiary p asch aln ej w spom inam y z w dzięcznością P an a, w spom i nam y nie ty lko słow am i, ale czynem ofiarnym .
Za bardzo isto tn y w niosek p ra k ty c z n y w yprow adzony z zasady o doniosłości litu rg ii słowa i jej zw iązku ze spraw ow aniem W ie czerzy P ań sk iej należy uznać a rt. 20 Instrukcji: „L ud m a praw o do p o k arm u duchow ego przez głoszenie i w y jaśn ian ie słowa B o żego w czasie M szy św. W obec tego k a p ła n i w inni nie ty lko w y głosić hom ilię, ilekroć ta k przepisano lu b w ypada, lecz rów nież dołożyć sta ra ń , b y to, co oni sam i lub m in istran c i w ram a ch swego zadania w ypow iadają, ta k w y raźn ie m ów ili lub śpiew ali, iżby w iern i jasno to pojm ow ali, a n a w e t sam orzutnie skłan iali się do odpow iedzi i uczestnictw a (KL, a rt. 11). N ależy przygotow ać do tego sługi ołtarza, głów nie w S em in ariu m i w dom ach zakon nych przez odpow iednie ćw iczenia” 7.
6 Por. J. A . J u n g m a n n , Das e u c h a ristisc h e H o ch g eb et, W urzburg
1964, 16.
7 J est to tym w a żn iejsze, że w tej c h w ili w s z y stk ie czytan ia b ib lijn e, a także n iek tó re te k s ty m sza ln e m ożem y w y g ła sz a ć w języ k u o jczy sty m . N ie
II. ZW IĄ ZEK PO ZA M SZA LN EG O K U LTU EU CHA RY STY CZN EGO Z M SZĄ ŚW IĘTĄ
Na w stępie należy dokonać stanow czo pew nego sprostow ania. Można się dzisiaj spotkać ze zdaniem , że soborow a odnow a litu rg ii „ lik w id u je ’' k u lt E u ch ary stii, a p rzy n a jm n ie j go lekcew aży. W s k ra j nym ujęciu brzm i to bardzo niepokojąco: „zab iera się nam P a n a J e z u sa ” ! Otóż tak ie staw ian ie spraw y zdradza zupełną n ieznajo mość do k um en tó w odnow y, a zw łaszcza om aw ianej przez nas I n
strukcji. T rzeba stw ierdzić z naciskiem :
— Instrukcja nie ty lk o nie „ lik w id u je ” pozam szalnego k u ltu E u cha ry stii, lecz ja k n a ju siln ie j te n k u lt p o p iera i zaleca.
— In stru k cja sta ra się jednocześnie te n k u lt uporządkow ać, to zn a czy um ieścić go w należn y m stosun k u do ośrodka, jakim jest o fiara Mszy św iętej.
M ożem y się pow ołać na cały szereg bardzo w y raźn y ch w ypow ie dzi, w k tó ry c h z a w a rta jest ap ro b a ta i usilne zalecenie, by pielęgno w ać także- p ozam szalny k u lt E u chary stii, czyli k u lt „sak ra m e n tu trw ałe g o ”, ja k to m ów i In stru k cja w cz. III. „N ikt nie pow inien w ątpić, że w szyscy w ie rn i C h ry stu so w i w edług zw yczaju stale p rz y jętego w K ościele katolickim m ają tem u N ajśw iętszem u S a k ram e n towi oddaw ać najw yższy k u lt uw ielbienia, k tó ry należy się p ra w dziw em u Bogu. S a k ra m e n t ten nie pow inien być m niej uw ielb iany z tego powodu, że C h ry stu s P a n ustano w ił go dla spożyw ania (Trid. D 878/1643/). N ależy rów nież uw ielbiać C h ry stu sa w przecho w yw a nym sakram en cie ( P a w e ł VI, M y s te riu m fidei, P i u s X II MD AAS 39/1947/569), skoro ta m jest obecny su b sta n c ja ln ie przez tę przem ianę ch leba i w ina, k tó rą w m yśl soboru Trydenckiego (D 877 /1642/; 884/1952/) zwie się najstosow n iej p rzeisto czeniem ” (nr 3 f).
W n r 49, k tó ry o tw iera część In s tr u k c ji pośw ięconą kultow i E u ch arystii jako sa k ra m en tu trw ałego, m am y rów nież słow a bardzo w yraźne: „P rzech o w y w an ie św iętych p ostaci dla chorych w y tw o rzyło chw aleb ny zw yczaj ad o row ania tego niebiańskiego posiłku, przechow yw anego w św iąty niach . T en zaś k u lt ad o racji opiera się na m ocnej i trw a łe j podstaw ie (enc. MD, j.w.), głów nie dlatego, że w iara w rzeczyw istą obecność P a n a prow ad zi całkiem n a tu ra ln ie do zew nętrznego i publicznego uw idocznienia tej w ia ry ”. Bardzo m ocna jest ko n k lu zja a rt. 50, k tó ry dotyczy naw ied zan ia N ajśw . S a k ram e n tu: „niech się w ięc w ie rn i sta ra ją , by stosow nie do w łasnego try b u życia, oddaw ali cześć C hrystusow i P a n u w Sakram encie. P a ste rz e zaś niech ich ku tem u pociągają w łasnym przy k ład em i zachęcają słow am i” (D e k re t o posłudze kapłanów, a rt. 5)”. W reszcie a rt. 58:
stety , staran n ość ich w y k o n a n ia p o zostaw ia jeszcze bardzo w ie le do życzen ia i d latego grozi nam to, że z jed n ego fo rm a lizm u p o p a d n iem y w drugi, m oże jeszcze gorszy, bo już p ra w ie n ieu lecza ln y .
,,Kościół poleca u silnie nabożeństw o tak p ry w a tn e , jak i publiczne do S a k ra m e n tu O łtarza rów nież poza M szą św iętą, w edle zasad u s ta lonych przez praw om ocną w ładzę oraz w nin iejszej In stru k cji, po niew aż ofiara E u ch ary sty czna jest źródłem i p u n k tem szczytow ym całego życia chrześcijań sk ieg o ” W ydaje się, że do ty ch słów niczego dodaw ać nie m ożna i nie trzeba!
O statn ie zdanie przytoczonego n r 58 przeprow adza nas jed n a k do drugiego p ro b lem u — o kreślenia w łaściw ego sto su nk u k u ltu euchary sty czneg o do M szy św iętej.
K ied y się uw ażnie czyta I n str u k cję łatw o zauw ażyć, że raz po raz po w tarza się w niej zdanie, k tó re p o jaw ia się już w n um erze pierw szy m :„M isteriu m eu ch ary sty czn e je st praw dziw ie ośrodkiem św iętej L itu rg ii, a n aw et całego życia ch rześcijańsk ieg o ”. To zda nie, k tó re m ożna by uznać za ideę p rzew o dn ią I n str u k cji byw a je d nak w in n y ch n u m era ch nieco m odyfikow ane, w zależności od k o n tekstu. I ta k np. w art. 6—8 m ow a jest o tym , że spraw ow anie E u c h ary stii jest ośrodkiem całego życia chrześcijańskiego zarów no dla całego Kościoła, jak i dla m iejscow ych w spólnot tegoż Kościoła.
N ajisto tn iejsze dla nas stw ierd zen ie z a w a rte jest w szakże w art. 3 e: „S praw o w an ie E u ch ary stii w ofierze M szy św. jest praw dziw ie początkiem i celem k u ltu oddaw anego jej poza Mszą św ię tą ”. Msza . św ięta jest ośrodkiem całego życia Kościoła, ośrodkiem L itu rg ii, ale też w łaśn ie d latego jest n a jp ie rw ośrodkiem , c e n tru m w szelkiego k ultu euchary sty czn eg o i to w ty m znaczeniu, że k u lt ten posiada w ofierze M szy św iętej swój początek, sw oje źródło i jednocześnie swój cel i swój szczyt. O fiara M szy św iętej jest początkiem i źród łem k u ltu E u c h a ry stii poza Mszą św iętą — a więc adoracji, w y sta w ienia, pro cesji itp. O środkiem w szystkich ty ch fo rm k u ltu są p rze cież n ajśw iętsze postacie, a te zostały zakonsekrow ane w czasie Mszy św.
W jak im znaczeniu Msza św ięta jest jednakże celem i p u n k tem szczytow ym w szelkich pozam szalnych form k u ltu eucharystycznego?
Na p o dstaw ie danych In str u k c ji m ożem y ogólnie powiedzieć, że k u lt ten będzie w ów czas w łaściw y i po m yśli Kościoła, gdy p ro w a dzi nas do doskonalszego, pełniejszego ud ziału w ofierze e u c h a ry - , stycznej zarów no przez w spółofiarow ania niepo kalanej H ostii jak i przez p rzy jęcie K om unii św. T akie ujęcie k u ltu jest zgodne z pod staw ow ym i dlatego w iążącym celem przecho w yw ania N ajśw . S a kram en tu , k tó ry n u m er 3 g określa k a p ita ln ie jako „przedłużanie łaski o fia ry ” (ad e x ten sio nem gratiae sacrificii).
W spaniale fo rm u łu je to art. 50: „Pobożność sk łan iająca w iernych, by udaw ali się do św iętej E u ch ary stii, pociąga ich do całkow itego udziału w m iste riu m p a sch a ln y m ”. Co to znaczy?
„P rzeb y w ając p rz y C h ry stu sie P a n u zaży w ają n ajgłębszej Jego poufałości i w y lew ają p rze d Nim swe serce za siebie i w szystkich swoich, m odlą się o pokój i zbaw ienie św iata. O ddając w ofierze z C h rystusem całe swe życie O jcu w D uchu Ś w ięty m czerpią z tego przedziw nego obcow ania w zrost w e w ierze, n adziei i miłości. T a k t o p o d s y c a j ą o w e w ł a ś c i w e d y s p o z y c j e , b y d z i ę k i n i m m o g l i z n a l e ż y t ą p o b o ż n o ś c i ą o b c h o d z i ć p a m i ą t k ę P a ń s k ą i p r z y j m o w a ć c z ę s t o ó w c h l e b d a n y n a m p r z e z O j c a ”, (podkr. a u to ra art.).
W ydaje się, że należy w szczególności zaakcentow ać to, że p rze chow yw anie N ajśw . S a k ram e n tu m a n a celu p rzyjęcie K om unii św. D otyczy to w pierw szym rzędzie K om unii św. chorych, czyli W iatyku, a k tó ry w a rt. 39 nazw any jest szczególnym w yrazem udziału w * m isteriu m spełnianym w ofierze M szy św. czyli w m i steriu m p asch aln y m m iłości P a n a oraz Jego przejścia do Ojca. D alej dotyczy to K om unii św. udzielanej tym , k tó rz y nie m ogą udać się do Kościoła (n. 4), a także K om unii, k tó re j w uzasadnionych p rzy pad k ach udziela się poza Mszą św. w m yśl a rt. 33.
N ależy to jed n a k rozum ieć i tak : ten, k to n ap raw d ę, w należy ty sposób naw iedza i a d o ru je Najśw . S a k ra m e n t p ry w a tn ie i publicz nie, będzie z konieczności odczuw ał p rag n ien ie p rzy jęcia P a n a w K o m unii św. i to nie ty lk o duchowo, ale i sak ram en taln ie. O. S e m - m e 1 r o t h zauw aża np., że w ystaw ienie N ajśw . S a k ra m e n tu m a na celu nie ty lk o ad o rację obecnego w N im P an a, ale podobne jest nieco do um ieszczonego w oknie w y staw ow y m p okarm u, po to, by zachęcić do jego nabycia i spożycia 8. M yśl ta znalazła zresztą od bicie w a rt. 60 In stru k cji: „N ależy unikać sk rzętn ie tego w szystkie go, co w pew ien sposób m ogłoby przesłonić p rag n ien ie C hrystusa, k tó ry u stan o w ił N ajśw . E u ch ary stię głów nie na to by nam była p rzystęp na na pokarm , pom oc i ulgę (Św. P i u s X, Dekr. Sacra
T rid en tin a S yn o d u s, 2, 20. 12. 1905; D 1981(3375)”.
Gdy chodzi o w nioski p rak ty c zn e z ta k p ostaw ionej zasady teo logicznej o sto su n k u k u ltu eucharystycznego do Mszy św., p rag n ie m y tu ta j ty lko d y sk re tn ie je zasygnalizow ać. Nie będą nas n a jp ie rw dziwić pew ne postano w ien ia czy zalecenia n a tu ry n eg atyw nej — np. w skazania dotyczące um ieszczania ta b e rn a k u lu m nie na ołtarzu,
8 „M ag m an den H errn au ssetzen , w ie die S p eise in den S ch a u fen stern zum E ssen v e r lo c k e n soll: um ihm a n zu b eten , w e il er G ott ist — g ew iss; aber auch, um das V erla n g en nach dem E ssen zu w eck en , w e il er sich als S p eise a n b ie te t”. M i s s v e r s t a n d e n e E u c h a r is ti e ?, w: L it u r g ie in d e r G e m e i n d e I, S a lzk o tten 1964, 12.
gdzie odp raw ia się Msza św ięta, lecz poza nim , n ajlep iej w osobnej kaplicy (por. a rt. 52— 57), albo w y ra ź n y zakaz odpraw iania Mszy św. z w y staw ien iem N ajśw . S a k ra m e n tu (art. 61) czy zakaz w y sta w ienia, odbyw ającego się po M szy św. w yłącznie dla udzielania bło gosław ieństw a (art. 66).
W yd aje się jed n ak , że w p o staw io n y ch w yżej zasadach pod aje nam Kościół p rzed e w szystkim bardzo pozyty w ne „w arto ści”, zachę cając gorąco do k u ltu E u c h a ry stii i poza Mszą św iętą, d a je n am w ręk ę pew n e k ry te riu m oceny tego ro d z a ju pobożności e u c h a ry stycznej: jest ona ty lk o w ów czas dobra, w łaściw a, jeśli pro w adzi do ty m aktyw niejszego i pobożniejszego ud ziału w ofierze M szy św ię tej, zw łaszcza do godnego i owocnego p rzy jęcia K om unii św. Z asady te ty m sam ym w y ty czają bardzo isto tn e zadania ty m w szystkim , którzy bądź to teo rety czn ie re fle k tu ją n a d pozam szalnym k u lte m euch ary sty czn y m , bądź to p rak ty czn ie go k s z ta łtu ją (redak cja m od litw w czasie naw ied zan ia N ajśw . S a k ra m e n tu , u rząd zanie adoracji, procesji, 40-to godzinnego nabożeństw a, itp.).
Kończąc, tru d n o się pow strzym ać od w y rażen ia w dzięczności wobec S tolicy A postolskiej za soborow ą odnow ę litu rg ii w ogólności, a za najno w szą In stru k c ję E u ch a risticu m m y s te r iu m w szczegól ności.
N ależy ty lk o w yrazić życzenie, by z a w a rte w niej zasady i w ska zania „to ro w ały sobie drogę w życiu i um ysłow ości w ie rn y c h ” (art. 1) zarów no księży jak i laików oraz w zbudziły ta k ą cześć i m i łość wobec m isteriu m E uch arystii, na ja k ą ono w pełn i zasługuje.
THEOLOGISCHE GRUNDSÄTZE FÜR DIE NEUGESTALTUNG DES EUCHARISTISCHEN KULTES
D ie E u ch a ristie is t ein M ysteriu m , dh. e in e ü b erreich e und v ie lsc h ic h tig e , ü b ern a tü rlich e W irk lich k eit, d eren E lem en te m itein a n d er organ isch v e r b u n den und ein a n d er zu geord n et sind. In der P r a x is d es eu ch a ristisch en K u ltu s b e ste h t d ie M ö g lich k eit (die sich so w o h l in der V erg a n g en h eit als auch h eu te v ie lfa c h , a k tu a lisie r t hat) en tw ed er irg en d ein d ieser E lem en te e in s e itig zu b e ton en (z. B. d ie G eg en w a rt C hristi im eu ch . S ak ra m en t und die ihm g e b ü h ren d e A n b etu n g ) oder d ie zw isc h e n d iesen E lem en ten b esteh en d en Z u sa m m en h ä n g e n ich t sa ch g erech t zu e rfa ssen (z. B. d ie b ed en k lich e Iso la tio n z w isc h e n den O pfer und K om u n ion in der hl. M esse). D ie In stru k tio n v. 25. 5. 1967 (E u c h a r i s ti c u m m y s t e r i u m ) s t e llt sich d ie A u fg a b e das eu ch a ristisch e M y steriu m in se in e r ü b erreich en V ie lfa h lt d a r z u ste lle n und d ie zw isc h e n den E lem en ten d ie se s M y steriu m s b esteh en d en Z u sam m en h än ge d eu tlich a u fz u z e i gen . D iese A u fg a b e k an n ru h ig als ein V ersu ch den eu ch a ristisch en K u lt zu „ord n en ” a u fg e fa sst w erd en .
D ie se s „O rdnen” g e sc h ie h t u n ter B erü ck sich tig u n g der th eo lo g isch en G ru n d sätze, d ie vom V atican u m II a u fg e s te llt w u rd en . D er A u fsa tz s te llt sich d ie A u fg a b e d iese w ich tig sten , tra g en d en , th eo lo g isch en G ru n d sätze d a rzu stellen .
Im B ereich des e u ch a ristisch en O pfers g e lte n vor a llem zrwei w ic h tig e G rundsätze.
1. In n ig e V erk n ü p fu n g v o n O pfer und O p ferm ah l
D ie h l. M esse ist w e se n tlic h O pfer J esu C h risti. D ie se s O pfer g esch ieh t aber u n ter den Z eich en v o n B rot und W ein, also u n ter dem Z eich en ein e s M ahles. D ie E u ch a ristie is t a lso ein M ahl n ich t e r st im A u g en b lick der hl. K om m u n ion , son d ern b e r e its im A u g en b lick d es O p ferv o llzu g es. S ie ist eb en ein M ah lop fer u nd O p ferm ah l zu g leich . W ährend d es O pfers w ird das M ahl v o r b e r e ite t um dan n in der h l. K om m u n ion g e n o sse n zu w erd en . D araus g e h t ein d e u tig h ervor, dass ein e v o lle und v o llk o m m e n e T eiln a h m e am M e ss opfer im E m p fan g der h l. K om m u n ion und zw ar in f r a m i s s a m und e x hac
a lt a r i s p a r t ic i p a ti o n e b e ste h t (V gl. N r 3e, 12, 32, 33).
2. E nge V erb in d u n g z w isch en W o rtg o ttesd ien st und E u ch a ristiefeier D er W o rtg o ttesd ien st und d ie E u ch a ristiefeier ( litu rg ia e ucharistica) sind so en g m itein a n d er v erk n ü p ft, dass sie ein en ein z ig e n K u lta k t au sm ach en . Es ist d ies ein K u lt, der G ott zu n ä ch st in W orten, d ann aber durch D a rb rin g u n g der u n b e fle c k te n O p fergab e e r w ie se n w ird . Es ist d ies ein n ich t nur ä u sserlich er son d ern auch in n erlich er und g e is tig e r K u lt ( o b la tio r a t io n a -
bilis), der ip der H a ltu n g des G lau b en s und der H in g a b e (f id es et d e v o t i o )
G ott dargeb rach t w ird . D ie se H a ltu n g w ird w irk sa m v o m W o rtg o ttesd ien st h erv o rg eru fen , In der h l. M esse v o llz ie h t sich das W erk u n serer E rlösu n g
(O ra tio s u p e r ob la ta , 9 dom post. P en t), in d em darin das P a sch a -M y steriu m s
v erg e g e n w ä r tig t w ird und zw ar zu erst im W orte und d ann im S a k ra m en te. D ie V erg eg en w ä rtig u n g im W erte ist v o n grösser B ed eu tu n g fü r d ie fr u c h t bare A n eig n u n g d es P a sch a m y steriu m s, das im S a k ra m en te v o llzo g en w ird , denn durch d ie V erk ü n d igu n g des W ortes w ird der G lau b e und d ie H altu n g des D an k es g e w e c k t, d ie fü r d iese A n eig n u n g b ed eu tsam sind.
3. D er eu ch a ristisch e K u lt a u sserh a lb der hl. M esse
W as jen en K u lt b e tr ifft, der der E u ch a ristie au sserh a lb der M esse e r w ie sen w ird , so w ird er in der In stru k tio n v o n zw ei th e o lo g isc h e n G ru n d sätzen g eord n et.
1. D ie A n b etu n g , d ie der E u ch aristie a ls d a u ern d es S a k ra m en ts (sacra -
m e n t u m p e r m a n e n s ) e r w ie se n w ird , ist sehr em p fe h le n sw e r t, und ist v o n der
u n verü ck b aren T a tsa ch e b eg rü n d et, dass Jesu s C h ristu s in d iesem S ak ram en t su b sta n tie ll g e g e n w ä r tig is t und zw ar durch jen e U m w a n d lu n g v o n B rot und W ein, d ie im S in n e der L eh re des T rid en tin u m seh r treffen d als W e se n sv e r w a n d lu n g b ezeic h n et w ird (V gl. N r 3 f, a u sserd em 49, 50, 58).
2. D er K u lt der A n b etu n g (c u ltu s a d o ra tio n is) so ll jedoch sein Z entrum im eu ch a ristisch en O pfer b esitzen . D ie se s O pfer is t n äm lich so w o h l Q u elle der G eg en w a rt C hristi als auch Z iel a lle r Ihm , au sserh a lb des M essop fers e r w iesen en V ereh ru n g (V gl. N . 3 e). D ie se V ereh ru n g ist nur dann rich tig und e m p f e h le n s w e r t, w en n sie d ie T eiln a h m e am h l. M essop fer im m er w ie der v erv o llk o m m t. S ie so llte also ein in n ig es V erla n g en nach im m er tie fe r e r H ingabe sein er se lb st zu sam m en m it J esu s C h ristu ss erw eck en , vor a llem Bber zur ö fteren und w ü rd ig en h l. K om m u n ion fü h ren (V gl. N r 3e, 50). A u f d iese W eise w ird das w ic h tig ste Z iel der A u fb ew a h ru n g d es A lle r h e ilig ste n erreicht, die „ E rw eiteru n g der G nade der O p fers” (e x t e n s io gra tia e sacr i-
ficii, V gl. N. 3g).
[...unserer E rlösu n g (O ratio super oblata, 9 dom . p ost P ent.), indem darin...]