• Nie Znaleziono Wyników

Współpraca przełożonych zakonów żeńskich ze swoimi radami

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Współpraca przełożonych zakonów żeńskich ze swoimi radami"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Gabriel Bartoszewski

Współpraca przełożonych zakonów

żeńskich ze swoimi radami

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 25/1-2, 165-177

1982

(2)

Praw o Kanoniczne 25 (1982) n r 1—2

O. GABRIEL BARTOSZEWSKI OFMCap.

WSPÓŁPRACA PRZEŁOŻONYCH ZAKONÓW ŻEŃSKICH ZE SWOIMI RADAMI

T r e ś ć : Wstęp. 1. Współczesne pojęcie władzy. 2. N iektóre dane his­ toryczne o pow staniu rad zakonnych. 3. Obowiązek istnienia rad przy przełożonych. 4. N atura praw na rady. 5. U stanaw ia­ nie rad. 6. Okres urzędow ania radnych. 7. Rezydencja ra d ­ nych. 8. Sposób działania rady. 9. W skazania dla ra d po­ szczególnych poziomów. Zakończenie.

W stąp

W o kresie posob o ro w y m istn ien ie i p ow oływ anie ra d je s t zw y­ czajn y m zjaw isk iem w K ościele. P ap ież P aw eł V I ju ż p rz y końcu S o b o ru W at. II pow ołał do istn ie n ia S ynod B iskupów , k tó r y m a być ciałem d o rad czy m d la p a p ie ża x. M o tu P ro p rio Ecclesiae Sanc-

tae w p ro w ad ziło ra d y d u sz p a ste rsk ie i ra d y k ap ła ń sk ie , k tó re m a­

ją w sp o m ag ać b isk u p a w jego zarządzie diecezją 2.

Je d n a k ż e c h a ra k te r ty c h ra d je s t w yłączn ie doradczy. M ają one służyć p apieżow i lu b b isk u p o w i ty lk o r a d ą i pom ocą. W żad­ n y m w y p a d k u n ie m a ją decydującego w p ły w u n a bieg sp ra w w życiu K ościoła lu b diecezji.

W przeciw ie ń stw ie do w yżej w y m ien io n y ch o rg an ó w ra d y za­ konne, k tó re ju ż od w iek ó w is tn ie ją w I n s ty tu ta c h zakonnych, m a ją b ard ziej d e cy d u ją cy w p ły w n a przełożonego i życie In s ty tu ­ tu. D e k re t P erfectae C aritatis (n r 14) p o d k re śla ich n a d a l w a ż n ą rolę i zn aczen ie: „N iech K a p itu ły i R ad y w ie rn ie p e łn ią obow iązki pow ierzone im w zarząd zie i n ie ch n a sw ój sposób w y ra ż a ją w sp ó ln y u d ział i tro sk ę o w szy stk ich członków i dobro całej spo­ łeczności” .

W y d aje się w ięc celowe, b y szerzej om ów ić tę rolę i znaczenie ra d w żeńskich In s ty tu ta c h zak o n n y ch oraz p o trzeb ę w sp ó łp racy z n im i ze s tro n y p rzełożonych zakonnych.

1 Motu Proprio papieża Paw ła VI Apostolica sollicitudo z dnia 15 X 1965 r.

(3)

166 O. G. Bartoszewska [2]

1. W spółczesne pojęcie w ładzy

W spólnota zak o n n a je s t bard zo ściśle zw iązana z osobą p rz eło ­ żonej i k s z ta łtu je się zależnie od roli, ja k ą on a w n iej spełnia. S tan o w isk o przełożonej dotychczas id en ty fik o w ało się często z „p a n o w a n ie m ” n a d w s p ó ln o tą 3. W p ew n ej m ierze coś podobnego m ożna pow iedzieć i o rad zie lu b rad n y ch .

W p o jęciu w ład zy zak o n n ej z aw iera się p rzed e w szy stk im u- czestnictw o w e w ład zy Bożej. J e j celem je st p ro w ad z en ie całej w sp ó ln o ty do K ró le stw a Bożego, ch ro n ien ie je j p rzed tru d n o śc ia ­ m i, ab y m ogła ja k n a jp e łn ie j p o ddać się d z ia ła n iu D ucha Boże­ go. S p ra w o w an ie tej w ład zy odnosi się do ludzi ja k o dzieci Bożych i ty m sam y m z a k ład a szacunek d la k ażd ej osoby w e w sp ó ln o c ie 4.

A le w spółcześnie jeste śm y św iad k am i i u czestn ik am i now ej in ­ te rp re ta c ji w ładzy. J e s t to zm ian a o ty le tru d n a , że zachodzi po­ trz e b a zach o w an ia tra d y c y jn y c h elem en tó w w ład zy i w p ro w ad ze­ n ia now ych. Is to tn e e le m e n ty w ład zy m u szą pozostać n iezm ienne. W spółczesna p rzełożona w in n a pozostać w ie rn a tem u , co je st isto­ tn e i n iezm ie n n e w jej fu n k c ji nosicielki a u to ry te tu C h ry stu sa (1 Tes 5, 12; K ol 3, 18) (np. p ra w d z iw e rządzenie). B ędzie m u sia ­ ła 'je d n a k p rzystosow ać się do d u c h a czasu (pielęgnow anie duch a służby). Nie chodzi tu o p o m n iejszen ie w ładzy an i o stw o rzen ie czegoś całkow icie now ego. Chodzi raczej o zachow anie elem en tó w isto tn y c h i o u m ieję tn o ść zm o d y fik o w an ia cech przypadłościow ych.

Przełożona, w y p ełn iając w łaściw ą sw em u sta n o w isk u fu n k c ję w d u ch u jednocześnie tra d y c y jn y m i w spółczesnym , w now y m św ie­ tle u k a z u je sw oją rolę. D o k o n u je tego n ie przez zrzeczenie się ja k ie jś części sw ego a u to ry te tu , lecz p rzez u trz y m y w a n ie tego a u ­ to ry te tu w in n y sposób.

Dosyć tru d n o je s t sp o tk ać ludzi, k tó rz y b y m ieli ja sn e p o ję ­ cie o p o d staw o w y ch zasa d ach rząd zen ia i k tó rz y b y u m ieli je stosow ać w now oczesny sposób, o d p o w iad ający m en taln o ści w sp ó ł­ czesnego człow ieka. P rzełożona w ta k ic h czasach ja k n asze m u si być jednocześnie p rzek az icie lk ą tego, co je st isto tn e z przeszłości, co jeszcze zach o w u je w a rto ść oraz p io n ierem p rz e m ia n w te ra ź ­ niejszości, zm ierza jąc k u p rz y sz ło śc i5.

C echą dobrej przełożonej je st zdolność u trz y m y w a n ia w ró w n o ­ w adze p o zornie sprzecznych przym iotów . J e s t on a sługą w szy st­ kich, ale wie, ja k rządzić. Chce u ch ro n ić to, co je s t cenne w t r a ­ dycji, a je d n a k ch ętn ie p rz y jm u je now e sugestie. M a szerokie sp o jrzen ie, a jed n o cześn ie je s t p ra k ty c z n a — u m ie działać i u m ie

3 Por. K. H o ł d a , Zycie konsekrowane, W arszawa 1979, s. 78. 4 L. O r s y, Otwarcie się na Ducha, W arszawa 1976, s. 133.

(4)

[3] Współpraca przełożonych z radami 167

k o rzy stać z p o trz e b n e j je j pom ocy. Ż y je Bogiem , a jednocześnie je s t całkow icie ze sw ym i w sp ó łsio stram i w e w spólnocie ®.

O dnow a k o n cep cji w ład z y i sp raw o w a n ie fu n k c ji p rzełożeńskich odnosi się ró w n ież do ty ch in s ty tu c ji zakonnych, k tó re u czestn i­ czą w e w ład zy przełożonej. T ak im i in sty tu c ja m i są „ ra d y ” róż­ n y ch poziom ów . P rzełożona m a szczególną ro lę w sto su n k u do sw ej ra d y . Z je d n e j s tro n y m a ją k sz ta łto w a ć i ro zw ijać w d o b ry m znaczeniu, z d ru g ie j s tro n y m a u a k ty w n ia ć i k o rz y sta ć z je j pom o­ cy w d u c h u posoborow ego i now oczesnego sp ra w o w a n ia w ładzy.

2. N ie k tó re d a n e h isto ry c z n e o p o w sta n iu ra d zak o n n y ch H isto ria życia zakonnego pośw iadcza, że in sty tu c ja ra d n y c h is t­ n ia ła n ie m a l od p o c zątk u życia m onastycznego. M ów ią o n ic h sta ­ re reg u ły .

Sw.

B e n e d y k t w 3 rozdz. R eguły pisze: „Ilekroć trz e b a w k laszto rze p o d jąć ja k ą ś w a żn ą decyzję, n iech aj o p a t zw oła ca­ łą w sp ó ln o tę i p rz e d sta w i je j, o co chodzi. W ysłuchaw szy opinii b raci, n ie ch sam rozw aży, a n a stę p n ie zrobi to, co u z n a za b a r ­ d ziej w sk azan e. P o w iedzieliśm y zaś, że w szy stk ich n a leży w zy­ w ać n a rad ę, gdyż P a n często w łaśn ie kom uś m łodszem u o b ja w ia to, co je s t lep sze” 7.

N ależy zauw ażyć, że św. B e n e d y k t m ó w ty lk o o w e w n ę trzn y ch sp ra w a c h k la szto ru , co do k tó ry c h b ra c ia m a ją udzielić rad y . O sta­ teczn a d ecyzja n ale ży je d n a k do o p ata, k tó ry po ro zw ażen iu w szy stk ich ra c ji w y d a je odpow iednie decyzje.

W zak o n ach d o m in ik ań sk im i fran ciszk ań sk im , niem al od po­ czątk u ob o k przełożonego g en eraln eg o czy p ro w in cjaln eg o zaczę­ to u sta n a w ia ć tzw . „ d e fin ito ró w ” , k tó rz y stan o w ili i do dziś s ta ­ n o w ią ra d ę przełożonego ja k o sta ły organ, k tó ry m a go w sp o m a­ gać w w y p e łn ia n iu jego u rz ę d u 8.

K ied y zaczęły p o w sta w a ć zg ro m ad zen ia zak o n n e o ślu b ach p ro ­ stych, Stolica A p o sto lsk a zaleciła, b y przełożeni m ieli sw oje rady. P ap ież L eon X III w k o n sty tu c ji C onditae a C hristo z 8 X II 1900 r., k tó ra ja k w iem y u n o rm o w a ła sy tu a c ję p ra w n ą zgro m ad zeń o ślu b ach p ro sty ch , w sp o m in a o istn ie n iu ra d zakonnych. ..N orm y” w yk o n aw cze do w sp o m n ian ej k o n sty tu c ji, w y d a n e przez Św. K o n ­ g reg a cję B isk u p ó w i Z a k o n n ik ó w 28 V I 1901 r., w y raź n ie m ów ią o istn ie n iu ra d d la przełożonych.

Sw.

K o n g reg acja Z ak o n ó w

w

in s tru k c ji In terea z 30 V II 1909 r. z a k ład a is tn ie n ie ra d zak o n ­ n y ch p rz y p rzełożonych 9.

8 L. O r s y, dz. cyt., s. 132.

7 Sw. B e n e d y k t z N u r s j i , Reguła, W arszawa 1979, s. 19.

8 M. M a y e r , Definitore, Definitoria. W: DMomiriio degli Isitituiti di Perfezione. vol. 3, Roma 1976, kol. 404—409.

0 G. Van Den B r o e c k , Consiglio. W: Dizionario degli IstituM di

(5)

168

O. G. Bartoszewski [4]

K odeks P ra w a K anonicznego z 1917 r. w k an . 516 § 1 m ów i: „N ajw yższy przełożony za k o n u lu b p rzełożony k o n g reg acji m o n a ­ stycznej, p rzełożony p ro w in c ja ln y i p rzełożony dom ow y, p rz y n a j­ m niej d o m u u fo rm o w an eg o , p o w in n i m ieć sw oich ra d n y c h , od k tó ­ ry c h p o w in n i uzyskiw ać zgodę lu b prosić o ra d ę zgodnie z p rz e ­ p isam i k o n sty tu c ji i św ię ty c h k a n o n ó w ”.

N ow y sch em at p ra w a kanonicznego w k an. 34 ta k m ów i n a ten te m a t: „P rzeło żen i p o w in n i m ieć w ła sn ą i sta łą rad ę, u stan o w io n ą zgodnie z p rze p isam i k o n sty tu cji. M a ją k o rz y stać z je j pom ocy w w y p e łn ia n iu sw ojego u rz ę d u ; w w y p a d k a c h zaś p rz ew id zia­ n y ch w p ra w ie o b ow iązani są uzyskać je j zgodę lu b prosić o r a ­ d ę” i».

3. O bow iązek istnienia rad przy przełożonych

Istn ie n ie r a d zak o n n y c h je s t niezależne od w o li przełożonego, w y p ły w a z w oli K ościoła i z ty m o b iek ty w n y m fa k te m należy się liczyć. „ R ad a — ja k m ów i w sw y m p o d ręczn ik u O. Jo a c h im B a r — je s t w ty m celu u stan o w io n a, ab y rz ą d y w zakonie b y ły ro z tro p n ie p ro w ad zo n e i nie p rzero d ziły się w sam ow olę albo tw a rd y au to - k ra ty z m , żeby przełożony m ógł k o rz y stać p rz y k o n k re tn y c h de­ cyzjach z dośw iadczenia k ilk u osób” 1J.

N ajczęściej m ów i się o rad z ie g e n e ra ln e j, p ro w in c ja ln e j i dom o­ w ej. W yliczenie to nie je s t w y czerpujące, gdyż ra d ę m a ją też tzw. in s ty tu c je po śred n ie, ja k np. w iceprow incje, reg io n y itp. N azw y ra d n y c h n a różnych szczeblach m ogą być ró żn e: np. ra d n y , asy­ ste n t, k o n su lto r, d efin ito r, d y sk re t, itp. W zak o n ach żeńskich sto­ su je się o d p ow iedniki ty c h nazw . N ie k tó re in s ty tu ty m a ją je d ­ n a k o w e n az w y d la w szy stk ich szczebli, in n e różnicują, np. u B ra ­ ci M niejszych i K ap u c y n ó w członek ra d y gen. lu b prow . nosi n a ­ zw ę d e fin ito ra g e n eraln eg o czy p ro w in cjaln eg o , a r a d y dom ow ej nazw ę rad n eg o dom ow ego lu b d y sk re ta 12.

R adę m ożna określić w n a stę p u ją c y sposób: J e s t to g ru p a sióstr u sta lo n a p rzez p ra w o pow szechne i p a rty k u la rn e , d o d a n a przeło ­ żonej i m a ją c a za zad an ie uczestniczyć w raz z n ią w zarząd zie In ­ s ty tu tu . In n e g ru p y , ja k np. ra d a fo rm acji, ra d a eko n o m iczn a itp., k tó re ró w n ież w sp ó łp ra c u ją z przełożoną, nie m a ją tego c h a ra k ­ te ru 13.

10 E. S z t a f r o w s k i , P osoborow e p ra w o d a w stw o kościelne, t. 10, z. 2, s. 355—356.

11 J. B a r, P raw o za k o n n e po Soborze W at. II, W arszawa 1977, s. 126.

12 T. S c h a e f e r , De religiosis, Roma 1947, s. 295; G. Van Den B r o e c k, art. cyt., kol. 1686.

13 F. B o g d a n , P raw o in s ty tu tó w życia ko nsekrow anego, W arszawa 1977, s. 85—86.

(6)

[5] W spółpraca przełożonych z radami 169

P ra w o pow szechne n ie u s ta la liczby rad n y c h . Z ależy to od k o n ­ sty tu c ji poszczególnych In sty tu tó w . Liczba ta często zależna je st od w ielkości In sty tu tu . N ajm n iej ra d a m oże m ieć d w ie rad n e, g ó rn ą ilość d y k tu je, roztropność. N iek tó re I n s ty tu ty n a każd ej k a ­ p itu le m a ją p raw o pow oływ ać ta k ą liczbę ra d n y ch , ja k ą u z n a ją za p o trzeb n ą. N ajczęściej d la ra d g e n e ra ln y c h i p ro w in cjaln y ch u sta la się liczbę czterech rad n y c h , a d la dom ow ych dw ie rad n e. J e d n a k istn ie je sporo w a ria n tó w w ty m w zględzie u .

4. Natura praw na rady

N ależy pod k reślić, że ra d a n ie sta n o w i o rg a n u zarządu, bo ten je s t w zak o n ie p erso n aln y . W In sty tu c ie zak o n n y m rząd zi p rzeło ­ żona, k tó ra je s t obow iązan a k o rzy stać ze w sp ó łp rac y ra d y , za­ p y ty w a ć ją o opinię lu b zgodę. P rzełożona n ie należy do rad y , czyli nie je s t je j członkiem . R ad a je s t je j p rz y d a n a do pom ocy. S tą d też poszczególne ra d n e i ra d a w całości n ie m oże rościć so­ bie p re te n s ji do sp ra w o w a n ia w ładzy. O na istn ie je ty lk o w o p ar­ ciu o przełożoną.

B y w a ją je d n a k okoliczności, w k tó ry c h z p o stan o w ien ia p ra w a k anonicznego lu b k o n sty tu c ji r a d a działa ja k o kolegium , np. w w y p a d k u w y d a la n ia kogoś z I n s ty tu tu (kan. 650 § 1— 2). W ówczas przełożona działa ta k , ja k b y b y ła członkiem rad y . Tego ro d zaju sy tu a c je są w y ra ź n ie o k reślo n e przez p ra w o 15.

Ja k k o lw ie k dziś dąży się do d o w arto ścio w an ia ra d n a w szy st­ kich poziom ach, to je d n a k należy p a m ię ta ć o treści d e k re tu K o n ­ g reg a cji Z a k o n ó w i In s ty tu tó w Św ieckich z 2 II 1972 r., k tó ry p rzy p o m in a, że w zakonie nie m ożna p rz y ją ć kolegialności jak o zw yczajnej fo rm y zarządu.

R ad a m a ro lę słu że b n ą w sto su n k u do przełożonej i całego In ­ s ty tu tu ; o na uczestniczy ty lk o w e w ładzy przełożonej. M ogą być je j ja k o całości lu b poszczególnym ra d n y m p rzy d zielo n e różne fu nkcje. N ie d ecy d u je ona je d n a k w łasn y m a u to ry te te m bez p rz e ­ łożonej, lecz n a m ocy w ład zy u c zestn ictw a i zlecenia.

W w y p a d k ach , k ied y działanie przełożonej u zależnione je s t od zgody ra d n y ch , czynność przełożonej bez ich zgody je s t n iew ażn a.

W ysłuchanie opinii ra d y je s t też konieczne, ale p rzełożona m o­ że decydow ać, ta k

jak

sa m a

uważa,

bo

głos doradczy rady

n ie w iąże je j ściśle. J e d n a k u w zg lęd n iając obecną o rie n ta c ję k u ko­

14 G. Van Den B r o e c k, art. cyt., kol. 1686.

15 F. B o g d a n , dz. cyt., s. 87; G. E s c u d e r o, El n u e v o derecho de los religiosos, M adrid 1975, s. 128; A. G u t i e r r e z , De superiore et consilio tr ip le x quaestio. C om m entarium pro religiosis 54(1973) s. 122—126.

(7)

170 O. G. Bartoszewski [C]

legialności, przełożona p o w in n a pójść za zd aniem rad y , jeżeli jej o pinia okaże się je d n o m y śln a 16.

5. U stanaw ianie rad

Sposób p o w o ły w an ia ra d do istn ie n ia całkow icie zależy od k o n ­ sty tu cji. P ra w o pow szechne nie za b ie ra tu głosu. Z zasady ra d y p o w sta ją i p rz e s ta ją istn ieć ra z e m z przełożoną. M ogą by ć sy tu ­ acje b ard zo w y jątk o w e, ale w ty ch w y p a d k a c h zaw sze zachodzi in te rw e n c ja w ła d zy kościelnej.

R ad n e g e n e ra ln e najczęściej w y b ie ra k a p itu ła g e n e ra ln a i to k aż­ d ą oddzielnie. N iek ied y m ogą by ć w y b ra n e przez p rzełożoną ge­ n e ra ln ą raze m z rad ą , b y u zupełnić w a k a t, jeżeli z a istn ia ł w cza­ sie trwainiiia kialdiettiiejiiL W ybór radlmyćh p rz e z 'kiaipiiltiułę gemienaliną je s t ja k n a jb a rd z ie j w łaściw y, gdyż te sio stry uczestniczą w cen­ tra ln y m zarządzie In s ty tu tu . Istn ie je d y sk u sja w śró d kan o n istó w , czy słuszną je s t rzeczą, by przełożona g e n e ra ln a w raz z pozostały­ m i członkiniam i r a d y gen. p ow oływ ała r a d n ą n a w ak u ją c e sta ­ now isko. Istn ie je tu niebezpieczeństw o m a n ip u lacji.

R ad n e p ro w in c ja ln e są w y b ie ra n e przez k a p itu łę p ro w in c ja ln ą lu b m ian o w an e p rzez ra d ę g e n e ra ln ą albo przez sam ą przełożoną gen eraln ą . W ty c h o sta tn ic h w y p a d k a c h najczęściej d o k o n u je się k o n su lta c ji w śró d członkiń prow incji.

R ad n e dom ow e zw ykle u s ta n a w ia przełożona p ro w in c ja ln a ze sw o ją r a d ą lu b sam a przełożona p ro w in c ja ln a w zględnie g e n e ra l­ na, jeżeli In s ty tu t n ie m a p row incji. N iek ied y zezw ala się dom o­ w i n a w y b ó r ra d n y c h , k tó r y je s t z a tw ie rd z an y p rzez w yższe p rz e ­ łożone. B yw a i ta k i w a ria n t, że je d n ą ra d n ą m ia n u je w yższa p rz e ­ łożona, a d ru g ą w y b ie ra ją członkinie dom u. R ad y dom ow e po­ w o łu je się ta m , gdzie je st p rz y n a jm n ie j 6 sióstr, chociaż n ie je st zak azan e p o w o ły w an ie ich w e w sp ó ln o tach m n iej licznych. W ty c h w sp ó ln o tach ra d a dom ow a często u to żsam ian a je st z k a p itu łą do­ m ow ą 17.

Z zasad y k o n sty tu c je o k re śla ją w a ru n k i i k w alifik a cje, k tó ry c h w y m ag a się od ra d n y c h różn y ch stopni. N iek tó re w y raźn ie w y li­ czają w y m a g a n ia co do w ieku, p ro fe sji i p rzy m io tó w in te le k tu ­ aln y ch i m o ra ln y c h : np. K o n sty tu c je SS. E u c h a ry ste k p o d a ją p rz e ­ p is: „N a ra d n ą , s e k re ta rk ę i ekon o m k ę g e n e ra ln ą m oże być w y ­ b r a n a sio stra po ślu b ac h w ieczystych, licząca p rz y n a jm n ie j 30 la t życia, odznaczająca się d u ch em gorliw ości zak o n n ej, ro ztro p n o ścią i znajom ością p ro b lem ó w Z g ro m ad zen ia” ls. T akie ujęcie w y d aje

16 F. B o g d a n, dz. cyt., s. 88.

17 A. T a b e r a, G. M. De A n t o n a n a, G. E s c u d e r o, II di-ritto d ei religiosi, Roma 1961, s. 151.

18 K onstytucje Zgromadzenia Sióstr Służebnic Jezusa w Eucharystii

(8)

[7] W spółpraca przełożonych z radami 171

się słuszne. N ie ste ty są k o n sty tu c je In s ty tu tó w zakonnych, k tó re nic n a te n te m a t n ie m ów ią, a szkoda.

N a tu ra u rz ę d u ra d n e j w każdyrft In sty tu c ie w y m ag a p ew n y ch k w alifik acji. Co do w iek u p raw o pow szechne nic n ie m ów i. M ożna w yciąg n ąć p o śre d n i w n io sek z ty tu łu w y m o g u od k a n d y d a tk i p ro ­ fe sji w ieczystej, tzn., że w iek m usi być dojrzalszy. R a d n a p o w in ­ n a też być członkinią In sty tu tu . W ym aga się dojrzałości duchow ej i d ośw iadczenia w życiu z a k o n n y m i9. A n alizu jąc te w y m ag an ia, m ożna je jeszcze b ard ziej w y sp ecy fik o w ać do n a stę p u ją c y c h w y ­ m ogów :

a) D ośw iadczenie w życiu zakonnym . Z atem w y m ag a się p ew n e­ go stażu w życiu i p ra c y na ró żn y ch stan o w isk ach . M usi ra d n a m ieć w y ro b io n y sąd o życiu i działalności oraz osobach In s ty tu tu , b y poprzez sw oje opinie m ogła dopom agać przełożonej.

b) R oztropność, cnota k a rd y n a ln a w y m a g a n a od w szystkich przełożonych. Ja k k o lw ie k ra d n a nie je st przełożoną, ale u czestn i­ czy w rzą d a c h Z grom adzeniem . J e j sąd o sp raw ach , w k tó ry c h za­ b ie ra głos, p o w in ie n być d o jrzały , a jeżeli n ie m a w czym ś p e­ w ności, ostrożny. T a k ą p o staw ę d y k tu je cnota roztropności.

c) Zdolność tra fn e j oceny rzeczyw istości. C hodzi o to, b y ra d ­ n a m y ślała realn ie, nie fo rso w ała propozycji, nie d ający ch się zre­ alizow ać albo niezg o d n y ch z życiem zakonnym .

d) S p raw ied liw o ść w ocenie lu d zi i w y d arzeń . J e s t to w ym óg bard zo isto tn y . C n o ta spraw iedliw ości pozw ala słusznie i p ra w d z i­ w ie oceniać osoby i fa k ty . Pozw ala w y d aw ać o b iek ty w n e sądy i w y p o w iad ać trzeźw e opinie bez uczuciow ego zaangażow ania.

e) Od k a n d y d a tk i n a ra d n ą w y m a g a się odw agi w w y p o w iad a­ n iu sw oich ocen. R a d n a p o w in n a m ieć w łasn y sąd i nie bać się go u jaw n ić, choćby b y ła w n im odosobniona. N ie m oże liczyć się ze w zględam i ludzkim i, lęk ać się, co n a to pow ie M. G e n eraln a lu b in n e w sp ó łrad n e.

6. O k res u rz ę d o w a n ia ra d n y c h

R ad a przełożonej po zo staje n a sw ym sta n o w isk u ta k długo, ja k przełożona. Jeż eli zm ienia się przełożona, n a w e t p rze d u p ły w em kad en c ji, u s tę p u ją w ra z z n ią i rad n e. R ad n ej w czasie trw a n ia k a d e n c ji nie m ożna zm ienić bez pow ażnej racji. S am a ra d n a m oże się zrzec, o ile k o m p e te n tn a w ład za p rz y jm ie tę rezygnację.

P ra w o pow szechne nic n ie m ów i n a te m a t czasokresu p ozosta­ w a n ia ra d n e j n a urzędzie. O k re śla ją to k o n sty tu c je każdego In s ty ­ tu tu . Jeżeli k o n sty tu c je m ilczą n a te m a t czasu u rzęd o w an ia r a d ­ n e j, m ożna w y b o ry tej sam ej osoby p o w tarz ać w iele r a z y 20.

19 G. Van Den B r o e c k, art. cyt., kol. 1687.

20 G. Van Den B r o e c k, art. cyt., kol. 1687; F. B o g d a n , dz. cyt., s. 86.

(9)

172 O. G. Bartoszewski [8]

N ależy je d n a k z astan o w ić się n a d celow ością w y b o ró w te j sam ej osoby n a u rz ą d przez w iele k ad en cji. P rzez czas je d n e j, d ru g ie j czy n a w e t trzeciej k a d e n c ji ta k a sio stra m oże p raco w ać owocnie. P o tem siłą rzeczy u le g a ru ty n ie i n iew iele w n o si do życia In s ty ­ tu tu . R o tacja je s t zd ro w y m o b jaw em — d a je in n y m siostrom szanse ro zw o ju i zap e w n ia zarządow i dopływ n o w y ch sił. D latego też n ależy z u zn a n ie m odnosić się do p rzepisów k o n sty tu c ji tych zgrom adzeń, k tó re u staw o w o o b w a ro w u ją konieczność ro tacji. W y­ ra ż a m w tej chw ili m o je p ry w a tn e zdanie, ale uw ażani, że za­ tw ierd zen ie n a k a p itu le g en e ra ln e j czy p ro w in cjaln ej tego sam ego zarząd u bez żadnej z m ian y n ie św iadczy dobrze o społeczności zak o n n ej. M oże to być p rz e ja w e m pew nego kryzysu.

Z d ru g ie j s tro n y trz e b a Rachować ciągłość p ra c y w zarządzie. D latego też n ie m ogą odchodzić w szystkie osoby. T ak b y w a ty lk o w w y p a d k u w y ją tk o w y c h cięć. N ie k tó re k o n sty tu c je słusznie za­ strzeg ają, że n a k a p itu le podczas w y b o ró w dw ie z dotychczaso­ w ych ra d n y c h w in n y pozostać lu b te ż d w ie m a ją odejść. S io stry k a p itu ln e o bow iązane są k iero w ać się ty m p rzep isem w w ybo­ rach.

7. Rezydencja radnych

Z zasad y ra d n e są obow iązane do rezy d en cji p rzy przełożonej g e n e ra ln e j lu b p ro w in cja ln ej. Z asad a ta je st re lik te m d aw n y ch w a ru n k ó w życia. O becnie dzięki śro d k o m tech n iczn y m i łatw ej k o m u n ik a c ji p rze p is te n n ie m a w p e łn i sw ego zasto so w an ia i najczęściej n ie je s t p rzestrzeg an y . Z aleca się, b y dw ie ra d n e albo p rz y n a jm n ie j w ik a ria m ieszk ały razem z przełożoną g e n e ra ln ą lu b p ro w in cjaln ą . R eszta ra d n y c h m oże m ieszkać w in n y ch dom ach pod w a ru n k ie m , b y m ogły łatw o d ojechać n a w ezw an ie przełożo­ nej 21. R ad n e przełożonej dom ow ej są n a ogół n a m iejscu.

Ł ączenie u rz ę d u ra d n e j z in n y m i obow iązkam i je st p ra k ty k o ­ w a n e i n ie sp rzeciw ia się p rzep iso m p ra w a . O bow iązek ra d n e j nie je s t aż ta k bard zo ab so rb u ją cy , b y n ie m ogła p o d jąć in n y ch za­ jęć, raczej p o w in n a o na w y k o n y w ać jednocześnie in n e prace. Z a­ w sze je d n a k n a leży zw racać uw agę n a to, czy u rz ę d y d ad zą się ze sobą pogodzić. K o n sty tu c je poszczególnych In s ty tu tó w zw ykle o k re ­ ślają, z ja k im u rz ę d e m nie godzi się łączyć u rz ę d u ra d n e j gene­ ra ln e j 22.

8. Sposób działania rady

R ad a m oże działać zespołow o czyli k o leg ialn ie lu b niezespoło- w o czyli niekolegialnie. W yróżnia się tu ta j n a stę p u ją c e sy tu a c je :

21 G. Van Den B r o e c k, art. cyt., kol. 1688.

(10)

[9] Współpraca przełożonych z radami 173

a) Je że li przeło żo n a w ja k ie ś sp ra w ie je s t o b o w iązan a w ed łu g p ra w a zw ołać ra d n e i przez głosow anie ta jn e czy ja w n e uzyskać ich zgodę, w ów czas będzie p ierw szą w śró d ró w n y c h i m a w y k o n ać p o d ję tą decyzję bez m ożliw ości jej zm ia n y (kan. 105, 1°). J e s t to k o leg ialn y sposób działania. P o d o b n ie się dzieje, g d y przełożona m a zasięgnąć opinii rad y . Po w y słu ch an iu opinii ra d n y c h p ostąpi, ja k będzie u w a ż a ła za stosow ne w /g w łasnego su m ien ia (kan. 105, 1°). K o n sty tu c je poszczególnych in s ty tu tó w p o w in n y określić do­ k ład n ie, k ie d y p rzełożona m a uzyskać zgodę rad y , a k ied y w y ­ słuchać je j opinii.

b) G d y p raw o n ie w y m ag a an i zgody, an i opinii, a przełożona chce w ja k ie jś sp ra w ie się poradzić, posiedzenie n ie je s t koniecz­ ne. Może p o jedynczo z a p y tać ra d n ą , co sądzi n a d a n y te m a t. Ten sposób d z iałan ia n ie je s t kolegialny.

Przełożona n ie b ierze z zasad y u d ziału w głosow aniu, chy b a że K o n sty tu c je w y ra ź n ie co innego p o s ta n a w ia ją 23.

Z w ykle k o n sty tu c je o k reśla ją, ile ra z y w ro k u w inno zw oływ ać się rad ę, np. p rz y n a jm n ie j 4 razy. Z w ykle jeszcze k o n sty tu c je do­ d a ją, że p rzełożona p o w in n a zw ołać rad ę, g d y zachodzi koniecz­ ność. O becnie zaleca się częstsze zw o ływ anie posiedzeń rad y .

P rzełożona obow iązan a je s t p o w iadom ić członkinie ra d y o p la ­ n o w an y m posiedzeniu. R ad n e m a ją obow iązek staw ić się n a w e­ zw anie i uczestniczyć w posiedzeniu rad y . G d y b y przełożona ich nie w ezw ała, a one zja w iły się sam e, sesja będzie w ażna. G dyby k tó ra ś z ra d n y c h została p o m in ięta i n ie b y ła w e zw an a n a posie­ dzenie, m oże dom agać się o b alen ia p o w ziętych w je j nieobecności postanow ień.

Z asięganie opinii przez telefo n lu b listo w n ie w w y p a d k a c h n ie­ ci erp iący ch zw łoki je s t m ożliw e w sp ra w a c h m niej w ażnych. G dy­ by chodziło o p o ro zu m ien ie w sp ra w ie w ażnej, a n iecierpiącej zw łoki, o trz y m a n ą bez ze b ra n ia zgodę n ależało b y u san k cjo n o w ać n a n ajb liższy m p osiedzeniu i odpow iednio z a p ro to k ó ło w a ć 2i.

Do w ażnego p o siedzenia ra d y , chociaż p raw o pow szechne nic o ty m nie m ów i, w y m ag a się u czestn ictw a p rz y n a jm n ie j trz e c h człon­ k iń kolegium , tj. przełożonej i dw óch rad n y ch . W p ew n y ch w y ­ p a d k a c h w y m a g a n y je s t p e łn y sk ład rad y . D latego też p ra w o p a r­ ty k u la rn e p rz e w id u je m ożliw ość zastą p ie n ia nieobecnej członkini przez tzw . u zu p ełn ie n ie rad y . D opuszcza się też m ożliw ość listo w ­ nego w y ra ż e n ia opinii przez n ieo b ecn ą r a d n ą 25. W y p ad k i ta k ie są

28 A. T a b e r a , G. M. De A n t o n a n a, dz. cyt., s. 152— 153;

A. G u t i e r r e z , aart. cyt., s. 129— 133.

24 G. Van Den B r o e c k , art. cyt., kol. 1689; F. B o g d a n , dz. cyt., s. 89.

25 A. T a b e r a , G. M. De A n t o n a n a , dz. cyt., s. 155; F. B o g ­ d a n , dz. cyt., s. 89. A. G u t i e r r e z , art. cyt., s. 133—134.

(11)

174 O. G. Bartoszewski [10]

rzadkie. Z w ykle, g d y b ra k u je ra d n e j, n a je j m iejsce p o w o łu je się p rzełożoną dom u, w k tó ry m o d b y w a ją się n a ra d y , jeżeli ta k po­ s ta n a w ia ją k o n sty tu c je.

P rzełożona, zw ołując rad ę, p rz e d sta w ia p o rzą d ek n a ra d . D obrze byłoby, g d y b y ra d n e zn ały go w cześniej, chociaż n ie zaw sze je st to m ożliw e. S koro k ład zie się n acisk n a koleg ialn e d ziała n ie r a ­ dy, ogólnie dziś p rz y jm u je się, że ra d n e ró w n ież m ogą zgłaszać sw oje p ro p o zy cje do p o rz ą d k u obrad.

P osiedzenie rozpoczyna się m odlitw ą. Istn ie je też p ra k ty k a czy­ ta n ia u ry w k a E w an g elii lu b pism Założycieli, b y stw orzyć od p o ­ w ied n i k lim a t d la obrad.

R ad n e w in n y b ra ć czynny u d ział w n a ra d a c h . P y ta n e o opinię lu b zd an ie w in n y z szacu n k iem i u fn o ścią w y ra żać sw ój sąd. Nie p o w in n y uchylać się od w y ra ż a n ia swego zdania, choć istn ie je m o­ żliw ość w strz y m a n ia się od w ypow iedzi. W p ew n y ch w y p a d k a c h p rzełożona m oże żądać w y ja w ie n ia opinii. Po w y czerp u jącej, o tw a rte j i szczerej d y sk u sji, jeżeli sp ra w a tego w ym aga, w inno odbyw ać się głosow anie. Może ono być ja w n e lu b ta jn e . W ska­ zane je s t k o rzy sta ć z głosow ań ta jn y c h , gdyż o ne b ard ziej zap ew ­ n ia ją sw obodę i wolność. G łosow anie m oże się odbyć za pom ocą k a rte k lu b gałek.

R ad n e obow iązane są zachow ać w ta je m n ic y sp ra w y o m aw iane n a n a ra d a c h . S e k re t w y n ik a z n a tu r y rzeczy, z p rz ep isu p ra w a lu b m oże być n ałożony przez przełożoną, jeżeli u z n a to za słuszne. W n ie k tó ry c h szczególnie w ażnych w y p a d k a c h przełożona m oże zobow iązać ra d n e sp e cja ln ą przysięgą do zach o w an ia tajem n icy . N ie p rzeszk ad za to ra d n y m , b y w w ątp liw o ści m ogły poradzić się kogoś św iatłego, ale pod ścisłą ta je m n ic ą 26.

9. W skazania dla rad poszczególnych poziom ów

a) P r z e ło ż o n a g e n e r a ln a i j e j ra d a

U staw o d aw stw o każdego I n s ty tu tu zw ykle w yty cza p rz y n a j­ m n iej ogólne, zasadnicze k ie ru n k i p ra c y przełożonej g e n e ra ln e j i je j rad y . Z zasad y p rzełożona g e n e ra ln a i je j ra d a p o w ołane są do tego, b y kiero w ać całym In sty tu te m , w ytyczać głów ne lin ie ro zw o ju i n a d aw ać w łaściw y to n życiu zako n n em u . P oza w iz y ta ­ cją k an o n iczn ą i ogólnym n ad zo rem nie n ależy w d aw ać się w d robiazgi, k tó re n ależą do niższych przełożonych. P o d w ła d n e zw y­ kle w y k a z u ją ten d en cję, by ze w szy stk im odnosić się do n a jw y ż ­ szej przełożonej lu b całej rad y . P o p ie ra n ie ta k ic h dążeń n ie p rz y ­ n o si p o ż y tk u p o d w ład n y m , a często n a ra ż a n a szw an k a u to ry te t. P rzełożona g e n e ra ln a nie p o w in n a zatem być sk ło n n a do zała­

(12)

[11]

W spółpraca przełożonych z radami 175

tw ia n ia s p ra w n a p ie rw sz y m e tap ie, jeżeli n ie m usi, gdyż to n a le ­ ży do niższych przełożonych.

Jeżeli K ościół u sta n o w ił różne poziom y w ładzy, to w ty m k r y ­ je się dośw iadczenie i m ąd ro ść życiow a. S p ra w y p o d w ład n y c h n a j­ p ie rw w in n a załatw ia ć p rzełożona dom ow a lu b p ro w in cjaln a. N ie chodzi tu o b a g a te lizo w an ie sp ra w sióstr. P rzez k ie ro w a n ie p o d ­ w ła d n y c h do ich b ezp o śred n ich p rzełożonych szan u je się a u to ry te t ty c h o statn ich . N astę p n ie d a je to z a in te reso w an ej siostrze m ożli­ w ość p rz em y śle n ia sp ra w y i o g raniczenie zapędów , często ty lk o u -

czuciow yćh. Is tn ie je m ożliw ość o d w o łan ia się o d przełożonej do­ m ow ej do przełożonej p ro w in c ja ln e j — jeżeli je s t — lu b do g e n e­ ra ln e j. Po p rz e jśc iu te j s p ra w y p rzez niższe szczeble p rzełożona g e n e ra ln a m a s y tu a c ję u ła tw io n ą. N a p ew no in n a będzie re a k c ja p o d w ład n ej, a p rzeło żo n a g e n e ra ln a będzie m ia ła w ięk szą sw o ­ bodę d z ia łan ia i ła tw ie j je j będzie d o p ro w ad zić do ro zw iązan ia k o n flik tu .

T ak i sposób z a ła tw ia n ia sp ra w w y n ik a z p o d staw o w ej zasady pom ocniczości, ja k ą p o d k re śla w spółczesne p ra w o d aw stw o kościel­ ne. Tego w y m a g a sp raw ied liw o ść i d o b ry zarząd. R ozum ie się, że m ogą być sy tu a c je w y ją tk o w e , k tó re w y m a g a ją bezp o śred n iej in ­ te rw e n c ji przełożonej g e n e ra ln e j. Nie n ależy je d n a k czynić z tego reg u ły . Z a rz ą d g e n e ra ln y n ie p o w in ien k u m u lo w ać w ładzy i w d a ­ w ać się w detale. W M otu P ro p rio Ecclesiae Sa n cta e czytam y: ,,... b y w y k o n y w a n ie w ład z y stosow nie do p o trz e b dzisiejszych s ta ­ w ało się sk u teczn iejsze i sp raw n iejsze, w in n i P rzełożeni ja k ie g o ­ k olw iek sto p n ia o trzy m ać stosow ne u p ra w n ie n ia , żeby nie m n o ­ żyć zb y t częstych i n ie p o trz e b n y c h odw ołań do w ładz w yższych” (ES I ,18).

O k reślając k ró tk o rolę najw yższej w ład zy In s ty tu tu , n ależy po­ wiedzieć, że głó w n y m je j zad an iem je st:

— n iesien ie pom ocy przeło żo n y m niższym w sp ra w o w a n iu ich u- rz ę d u ;

— d aw an ie m ożliw ości odw ołania, jeżeli sio stry n ie m ogą załatw ić sp ra w ze sw oim i b ezp o śred n im i przełożonym i;

— k ie ro w a n ie i k o n tro la n a d całością życia In sty tu tu .

b) P rzełożona p ro w in cja ln a i je j rada

To, co pow iedziano o zarządzie g en e raln y m , w zasadzie odnosi się do przełożonej p ro w in c ja ln e j i je j ra d y w z a k re sie p ro w in cji. P rzełożona p ro w in c ja ln a w ra z z ra d ą czuw a n a d poszczególnym i d om am i i ich życiem zak o n n y m oraz niesie pom oc przełożonej ge­ n e ra ln e j w je j zarządzie. N asu w a się tu ta j je d n a u w ag a, że w zgrom adzeniach, k tó re m a ją p ro w in cje, n ależy przełożonym p ro - w in cjaln y m dać w y sta rc z a ją c ą au to n o m ię zgodnie z cy to w an y m p rzep isem M. P. Ecclesiae S anctae I, 18. Jeżeli k o m p e te n c je p rz e

(13)

-176 O. G. Bartoszewski 112]

łożonej p ro w in c ja ln e j i jej ra d y są p ra w ie żadne, to m ożna się za­ stan aw iać, czy je s t sens, b y ta k ie p ro w in c je istn ia ły ?

c) P rzełożona d o m o w a i je j rada

R ad a dom ow a m a ty lk o i w yłącznie głos d o rad czy w sto su n k u do przełożonej. M im o tego n ie m oże lekcew ażyć te jż e rad y .

D ośw iadczenie m ów i, że ra d y te fu n k c jo n u ją n a jsła b ie j. Pocho­ dzi to z b ra k u u m iejętn o ści, znajom ości przepisów , n a d m iern eg o p rzeciążen ia p ra c ą ta k przełożonej, ja k i je j ra d n y c h . Z d a je się, że w łonie ty c h ra d ła tw ie j dochodzi do n ie p o ro zu m ień n a tle różnych drobiazgów . S y tu a c ją tą przełożone w yższe n ie p o w in n y się zrażać. R ad y te n ale ży anim ow ać. Podczas w iz y ta c ji należałoby tym że ra d o m pośw ięcić nieco w ięcej czasu. D obrze b y ło b y zo rg a­ nizow ać posiedzenie te j ra d y i n im pokierow ać. P rzełożona w y ż­ sza będzie m ia ła sposobność pouczyć rad ę, ja k się p ra c u je i je d ­ nocześnie zdobędzie o rien tację , ja k o na fu n k c jo n u je . P ouczy p rz e ­ łożoną dom ow ą, b y n ie o b aw iała się k o n k u re n c ji ze s tro n y ra d ­ nych, by zechciała sk o rzy stać z ich w sp ó łp racy d la lepszego fu n k ­ cjo n o w a n ia d om u oraz jego p ra c y apostolskiej. O bok re g u la rn y c h sp o tk a ń przełożonych m o żn a n iek ied y zorganizow ać sp o tk a n ie r a ­ zem z ra d n y m i, b y je d o w artościow ać i dokształcić.

Zakończenie

N a zakończenie ty c h u w ag n a te m a t ra d przełożonych różnych poziom ów chcę stw ierdzić, że tk w i w nich w ielk i p o te n c ja ł sił n a tu ra ln y c h i duchow ych. M ogą one być w y k o rz y sta n e w p o d ­ w ó jn y m k ie ru n k u .

Je żeli m iędzy p rzełożoną i ra d n y m i z a b ra k n ie p orozum ienia, d ia ­ logu i d o b rej w oli, siły te m ogą obrócić się n a w z ajem n e zw al­ czanie się k u szkodzie I n s ty tu tu zakonnego, jego p ro w in c ji lu b dom u. O in n y ch sk u tk a c h nie trz e b a mówić.

W w y p a d k u życzliw ego p o ro zu m ien ia i h a rm o n ijn e j w sp ó łp racy siły te w y k o rz y sta n e dla d o b ra In s ty tu tu , jego p ro w in c ji i dom u m ogą p rzy n ieść o b fite korzyści w w y m iarze doczesnym , a zw ła­ szcza w w y m ia rz e n a d p rzy ro d zo n y m .

S k o rz y sta m jeszcze z w ypow iedzi P re fe k ta K o n g reg acji Z ako­ nów , k a rd . E. P iro n io , n a te m a t k a p itu ły i s p a ra fra z u ję ją w o d n ie ­ sien iu do rad . R ad a i m ożliw ość w sp ó łp racy w niej je s t dziełem m iłości Bożej, „ k tó ra ro zlan a je s t w sercach naszych przez D ucha Św iętego, k tó ry został n a m d a n y ” (Rz 5,5). D latego n ale ży w n iej uczestniczyć i odbyw ać j ą z w dzięcznością i dyspozycyjnością n a w zór M aryi, p o k o rn ej służebnicy P a ń sk ie j, w k tó re j B óg d o k o n ał w ielk ich rzeczy i p oprzez k tó rą „z w y so k a w schodzące Słońce nas n a w ie d z a ” (Łk 1, 78).

(14)

[13] Współpraca przełożonych z radami 177

De cooperatione superiorissarum cum suis consiliis

Temporitaus post Concilium V aticanum II celebratum consilia cre- are atque advocare est quidquam in Ecclesia solitum. In vita religio- sa, iam vix olim exorta, consilia advocabantur, quorum erat supe- riores in regendo adiuvaxe. Ju x ta ius quod actu obldgat, consiliorum existentia a superiorissae voluntate non dependet. A ttam en consilium non constituit organum regim inis, quod in Instituto religioso est p e r­ sonale. Essentiaile consilii m unus est superiorissam adiuvare. Quae obligatione ten etu r in casibus leg.islatione praevisis consiliarias con- vocare et ab eis consensum aut consilium petere. In dependentia ab hoc officio servaindo, superiorissae actiones validae aut invalidae, li- citae aut illicitae erunt. Qua ratione consilia creentur, a Constitutio- nibus dependet. Consiliorum religiosorum functiones plerum que a su- periorissis pendent. Quamobrem m ultum interest, quae sint relationes inter superiorissas earum que va rii generis consiliarias, scilicet ut com petentiae et m utua collaboratio conserventur. In consiliis religiosis magna roboris potentia inest, quae pro In stitu ti salute adhiberi potest.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Totam materiam tribus capitibus optime sic tractaturi esse videm ur, ut ad m aiora ascendentes primum ca verba easque locutiones perstringam us, quae a corpore

[r]

walną, że nie istnieją — zwłaszcza dla akt kościelnych — żadne centralne katalogi, stąd też nieraz szuka się długo czegoś, czego nie ma, albo dubluje

propter communia Reipublicae Tohtue fludia, Clintariips pro­ pe Leopolim, ad diem Divo Bartholomaeo dicatam, praefentia fua eos dignare velit, fimulque nuntiarent Senatores

Dlatego wydaje się prawdopodobne – choć oczywiście dowieść tego nie można – że przytoczone słowa były częścią programowej deklaracji, którą autor umieścił na

(„kwantowe” elektrony; „klasyczne” jądra) Lata 30 XX

Jeśli wiemy, że dwie osoby cierpią na chorobę Alzheimera jakie jest prawdopodobieństwo, że obie są kobietami.. Jeśli wiemy, że obie osoby cierpią na

Celsus medicus hoc consilium in suis libris scripsit cibum a hominibus ab holeribus .... Celsus medicus hoc consilium in suis libris scripsit homines cibum ab holeribus