Marian Stępień
Polska krytyka literacka w Związku
Radzieckim 1917-1937
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 58/3, 109-154
PO LSK A K R YTY KA LITER A CK A W ZW IĄ ZK U RA DZIECKIM 1917— 1937
W śród polskiej m niejszości narodow ej p rzeb y w ającej m iędzy w o jn a m i w Zw iązku R adzieckim n ajw ażn iejszą ro lę odegrała g ru pa d ziałaczy rew o lucy jny ch , k tó rz y po r. 1917 w y em ig ro w ali do K ra ju Rad, b y ta m znaleźć schronienie przed p rześlad o w an iam i i w a ru n k i dalszej p rac y politycznej, ideologicznej, sp o łeczn o -k u ltu raln ej. Ta w łaśnie g ru p a, n ie najliczniejsza w praw dzie, lecz stale w z ra sta ją c a i, co szczególnie w ażne, najb ard ziej ak ty w n a, decydow ała p rak ty c zn ie o in te le k tu a ln y m życiu całej radzieckiej Polonii, organizow ała jej opinię, kierow ała e d u k acją, w najw iększym stopniu p rzyczyniała się do in te g rac ji środow iska polo nijnego, d b ała o u trz y m an ie jego św iadom ości narodow ej, zapobiegała rozpłynięciu się polskiej em ig racji w m orzu narodów Zw iązku R adziec kiego L M iała rów nież am bicję w y p raco w an ia w łasnego poglądu na lite ra tu rę polską: n a jej trad y cje, teraźniejszość i dalsze drogi ro z wojowe.
Znalazło się w tej g ru p ie k ilk u pisarzy , poetów i k ry ty k ó w lite ra c kich spośród społecznej lew icy. W latach 20-tych czołową pozycję z a j m ow ał tu H e n ry k S tein -K am ień sk i; w n a stę p n y m dziesięcioleciu z n a leźli się na ziem i radzieck iej m. in. J a n H em pel, W itold W andu rsk i, S tan isław R yszard Stande, B ru n o Jasień sk i. Nieco później dołączył się do nich H enry k D rzew iecki. Na te m a ty lite ra c k ie w ypow iadali się ró w nież działacze polityczni: Adolf W arski, Tom asz D ąbal, H en ry k W a łecki 2. Tyle — by poprzestać n a n azw iskach najgłośniejszych. Ogółem
1 Pełniejsze informacje o polskiej emigracji na ziemiach radzieckich, o jej liczebności, a także dodatkowe wskazówki bibliograficzne podaje K. S ie r o c k a , Z dziejów czasopiśmiennictwa pol
skiego w ZSRR. („Kultura M as” 1929-1937). Warszawa 1963.
2 Właściwe nazwisko pierwszego z wymienionych — Warszawski, trzeciego — Maksymilian Horwitz.
1 1 0 M A R IA N S T Ę P IE Ń
b y ł to k rąg n iew ielki i trz e b a o ty m p am iętać p rz y ocenie k ry ty c z n o lite rac k iej działalności Polonii.
D ziałalność tę określało k ilk a w a ru n k ó w podstaw ow ych. Po p ie r w sze — tra d y c ja sięgająca p u b licy sty k i SD K PiL , P P S -L ew icy i K P P ; po w tó re — ko nsekw en tn ie lew icow a ideologia, dążność do o b a le n ia k ap italisty czn eg o u s tro ju w P olsce i zbudow ania now ego p a ń stw a w oparciu o zasady socjalizm u; po trzecie — fa k t przeb y w an ia ow ej g ru p y polskich kom unistów na e m ig racji w Z w iązku R adzieckim , co m iało doniosłe znaczenie dla sposobu fo rm u ło w an ia poglądów , ich zak resu i rozw oju w ciągu om aw ianego dw udziestolecia.
W k ra ju zw ycięskiego socjalizm u n ie n a p o ty k a ło przeszkód o tw a r te przed staw ian ie poglądów, k tó re w w a ru n k a c h ów czesnej ce n zu ry polskiej nie m ogłyby się rozpow szechniać w drodze legalnego d ru k u . Istn ia ła w szakże innego ro d zaju cen zura, od k tó re j z kolei w olni b y li kom uniści d z iałający w k ra ju . C en zu ra ideologiczno-polityczna, k tó ra , jak w iem y, nie zawsze tra fn ie tro p iła ślady różnego ty p u o d ch yleń od obow iązującej linii. Ta okoliczność rów n ież decyd o w ała o ro zw o ju po glądów n a pro b lem y literackie.
N ie oznacza to jed nak , że p o lo n ijn a k ry ty k a litera c k a d zieliła bez re s z ty losy ogólnoradzieckiej lite r a tu r y . P olonia radziecka, stojąc n a ty c h sam ych podstaw ach co i w szystkie n a ro d y ZSRR, zachow ała w ła sn ą odrębność, w łasne cechy swoiste. W sferze działalności k ry ty c z n o lite rac k iej p rzejaw iało się to w szczególnych, p raw ie w yłącznych, z a in te resow aniach lite ra tu rą polską, naro d o w y m i tra d y c ja m i literackim i, upo w szechnianiem lite ra tu ry ojczystej w środow isku polonijnym , p o p u la ry zacją tej lite ra tu ry w śród całej c z y tającej społeczności Zw iązku R a dzieckiego, p ersp ek ty w am i rozw ojow ym i lite r a tu r y polskiej, zarów no k ra jo w e j jak i pow stającej n a em igracji.
P olonia radziecka nie b y ła w olna od schorzeń ata k u jąc y c h każd ą g ru p ę em igracyjną. C echow ała ją też te n d e n c ja do zam ykania się we w łasny m gronie, w k ręg u sw arów i sporów w ew n ętrzny ch, k tó re m ogły n iek ied y prow adzić do w zajem nych, słusznych lu b niesłusznych, o s k a r żeń, co w ów czesnych w a ru n k ach rad zieck ich znalazło k lim at szczegól nie sp rzy jający .
O pis k ry ty czn o literack ich poglądów Polonii radzieck iej jest z k ilk u w zględów niezbędny dla poznania rozw o ju polskiej k u ltu r y w w ieku XX. W poglądach ty ch p rzejaw ia się sto su n ek o k reślo n ej g ru p y społecznej do w arto ści estetycznych, ideow ych, m o raln y ch . Bliższa c h a ra k te ry s ty k a tego sto su n k u je st isto tn y m elem en tem naszej w iedzy o b ad an ej s tr u k tu rz e społecznej, w naszym p rzy p a d k u o Polonii radzieckiej, k tó re j dzia łalność w y p ełnia w ażn y rozdział rew o lu c y jn y ch tra d y c ji polskiego n a
ro du. W ocenach i w e w sp ierający ch je przesłan kach przegląd a się sposób m yślenia, ideow y i in te le k tu a ln y k lim a t tam ty ch czasów i w a ru n k ó w .
A po w tóre, P o lo n ia rad ziecka dysp o n o w ała o dm iennym i niż k ry ty k a k ra jo w a założeniam i m etodologicznym i. P o zw alały one czasem, m im o o g raniczeń i n iek ied y rażących uproszczeń, uchw ycić n iek tó re asp ek ty dzieła literackiego, jak ie m ogły u jść u w ag i k ry ty k i literack iej ro zw i jają ce j się w k ra ju . P ro w ad ziły w ięc do w szechstronniejszego poznania zjaw isk literackich , co m iało m iejsce w szczegółow ych ocenach lite r a tu r y M łodej Polski i m iędzyw ojennego D w udziestolecia.
N a uw ag ę jed n a k zasłu g u ją nie ty lk o osiągnięcia te j k ry ty k i, k tó re zresztą w końcow ym w y n ik u o k azu ją się niew ielkie. In te re su ją c e są rów nież jej, n ie ste ty liczniejsze, niep o ro zum ien ia i pom yłki. In te re s u jące — gdyż na ró w n i z osiągnięciam i c h a ra k te ry z u ją poglądy k ry ty c z n o litera c k ie i ideow e P olonii radzieck iej, a czasem po nad to p e łn ią fu n k c ję w cale n ie zdezaktualizow anej p rzestro g i.
1
P olska p u b lic y sty k a litera c k a zw iązana z ru ch em robotniczym od d aw n a tra d y c je sw oje łączyła z epoką ro m an ty zm u , jej ideologią, przed e w szystkim z je j u w rażliw ien iem n a nierów ność i k rzy w d ę s p o łe c z n ą 3. K ry ty k a lite ra c k a Polonii radzieckiej k o n ty n u o w a ła i ro zw ijała tę in te r
p re ta c ję tra d y c ji ro m an ty czny ch . H en ry k S tein -K am ień sk i szedł drogą w y tyczo ną przez Białobłockiego, gdy w yżej staw iał ro m an ty zm od epoki p o nim n a stę p u jąc e j: „W przeciw ień stw ie do pozytyw izm u lite ra tu ra ro m a n ty cz n a b y ła narzęd ziem w alki re w o lu c y jn e j” . W ro m an ty zm ie w idział szlachecki p ro te st przeciw p o litycznem u położeniu P olski i to było decy d u jące w ocenie g en eraln ej, chociaż podrw iw ał z ro m a n ty cz n y ch w yo b rażeń o chłopie. „Szlacheccy ro m an ty cy — pisał z m yślą o M ickiew iczu, G oszczyńskim i B ohdanie Z aleskim — m arzyli sobie chłopa takim , ja k i im b ył p o trz e b n y ” 4. D odaw ał, że ich złudzenia m iał rozw iać ro k 1846. Jeszcze wyższą ocenę ro m a n ty zm u sform u łow ała A n to n in a Sokolicz:
3 Niezbędnego uzasadnienia dostarczają tu: B. B ia ło b ło c k i, Zniżenie ideału (w: Szkice
społeczne i literackie. Wybrał i wstępem poprzedził S. S a n d ler. Warszawa 1954, s. 152—153);
artykuł redakcyjny „Walki Klas” 1884, nr 6; głośna i znana dyskusja na temat „czy Mickiewicz był socjalistą?”, w której najciekawszy głos należał do R. L u k sem b u rg.
4 H. S te in -K a m ie ó s k i, Pół wieku literatury polskiej. T. 1: (1875—1905). Moskwa 1931, s. 8, 40.
112 M A R IA N S T Ę P IE Ń
Te trzy d ziesią tk i la t od 1830 do 60 roku b y ł to ok res n a jś w ie tn ie jsz e g o rozw oju litera tu r y p ięk n ej. P oezja żadnego narodu n ie o siągn ęła ta k o lb r z y m iego znaczenia sp ołeczn ego jak ó w czesn a p oezja p o ls k a 5.
P o lo n ijn a p ub licy sty k a litera c k a lat 20-tych p o d jęła na now o p ro b lem : czy M ickiewicz był so c ja lis tą ? 6 B ezpośrednim pow odem d y s k u s ji s ta ł się a rty k u ł S tefan a H eltm ana o M ickiewiczu, zam ieszczony w p o l skich C zyta ńkach dla szkó ł średnich (M ińsk 1927). A u tor stw ie rd z ał, że M ickiewicz b ył socjalistą, inform ując jednocześnie, iż n ie k tó rz y to w arzysze uznali socjalizm M ickiewiczowski za k w estię sporną.
H eltm an o w i odpow iedział Adolf W arski w a rty k u le Z n o w u nacjo-
nalbolszew izm . P rzy p o m n ian a tam publik acja Róży L u ksem bu rg o M ic
kiew iczu o tw ierała drogę do w łaściw ego p o tra k to w a n ia przez ru c h robo tniczy k u ltu ra ln e g o spadku poprzednich epok. W w a ru n k ach r. 1929 w sp ierała opozycję przeciw program ow i P ro le tk u ltu , godziła w n ih ili- •styczny stosunek do narodow ej tra d y c ji k u ltu ra ln e j, pozw alała ru chow i
socjalistycznem u przejąć w szystko, co było w n iej cenne i trw a łe . W arsk i jed n ak te j szansy w pełni nie w yzyskał. Chociaż p rzy taczał a r t y k u ł Róży L uksem burg, by przypom nieć o sto sun k u ru ch u robotniczego do M ickiewicza, rów nocześnie zaw ężał a k tu a ln e znaczenie tez a u to rk i. K ie ru ją c się w ąsko p ojętym pragm atyzm em , o d czy tyw ał w sposób u p ro sz czony arcydzieła lite ra tu ry polskiej; ograniczał ra c je w y stąp ien ia Róży L u ksem b u rg ty lk o do okresu naszej niew oli narodow ej — u w ażał, że a rg u m e n ta c ja działaczki SD K PiL traci słuszność w w aru n k ach , w k tó ry ch z jed n ej stro n y istn ieje socjalistyczny Zw iązek Radziecki, a z d r u giej niepodległa k ap italisty czn a Polska:
Teraz p otężna p atriotyczn a tęsk n ota M ick iew icza do L itw y p rzesta ła być złorzeczen iem caratow i i stała się w yrazem im p erializm u p o lsk ieg o [...] Co przed 30-tu la ty m ogło jeszcze m ieć zn aczen ie d em o k ra ty czn o -rew o lu cy jn e, to dziś sta ło się rea k cy jn e. I Róża L u k sem b u rg m u sia ła b y tera z p od k reślić rea k cy jn ą stron ę M ick iew icza w sposób bardziej ostry, niż to u czy n iła w a r ty k u le o T o ł sto ju , gdyby teraz m ogła n ap isać drugi arty k u ł o M ick iew iczu dla p ed a g o g ic z n y ch c eló w K P P 7.
5 A. S o k o lic z , Twórczość Żeromskiego na tle ruchu społecznego и» Polsce. Moskwa 1925, s. 14. 6 Pierwsza faza dyskusji miała miejsce u schyłku w. XIX, kiedy PPS ogłosiła autora Pana
Tadeusza za socjalistę. Odpowiedzią na to był artykuł R. L u k sem b u rg o Mickiewiczu („Leipzi
ger Volkszeitung” 1898, z 24 XII). Podobne zainteresowania przejawiły się w pierwszym dziesięcio leciu naszego wieku na łamach prasy PPS-Lewicy. Zob. np. J. G r a b ie c [J. D ą b r o w sk i]: Adam
Mickiewicz. „Wiedza” 1910, t. 1; Juliusz Słowacki. Jw., 1908, t. 1. — A. D r o g o s z e w s k i, rec.
książki: A. Ś liw iń sk i, Mickiewicz jako polityk. Jw.
7 A. W arski, Znowu nacjonalbolszewizm. W: A. W arsk i i H. W a łeck i, Na froncie ideolo
W polem ice W arskiego z a rty k u łe m Róży L uksem b urg o M ickie wiczu m ożna w y ra ź n ie zobaczyć znam ien n y zw rot polskiej lew icy rew o lu c y jn e j w ocenie tra d y c ji rom antycznych. O statnio pisała o ty m M aria Jan io n , dochodząc do w niosku, że pokolenie m arksistów , do k tó reg o należeli Róża L u k sem b urg czy Ju lia n M archlew ski, w ychow ane n a lite ra tu rz e m odernizm u, daw ało się łatw o porw ać rew o lu cy jn em u patosow i polskiego ro m an ty zm u . N atom iast później, aczkolw iek cała rew o lu c y jn a poezja p ro le ta ria tu pozostaw ała pod w pływ em ro m a n ty c z nego w zorca poetyckiego, w środow isku kom unistycznym górę w zięły ten d e n c je do tra k to w a n ia tra d y c ji rom an tyczn ej jako pożyw ki dla n acjo n alizm u 8.
T en d en cje te w środow isku polonijnym w y stąp iły w yraźnie w lata ch 30-tych. P rzy k ła d e m — polem ika S tan isław a R yszarda Standego z Różą L uksem burg. P o eta przy p om in ał jej m yśl o klasie robotniczej P o lsk i jako o p raw y m dziedzicu tra d y c ji narodow ej po to tylko, by te j m y śli zaprzeczyć, by nazw ać ją „k ap itu la c ją wobec k u ltu ry b u rżu a z y jn e j, zw iązan ą z te o rią niem ożliw ości tw orzenia k u ltu r y p ro le taria c k iej w epoce k a p ita liz m u ” 9.
L a ta 30-te p rzy n io sły w zrost zaintereso w an ia tw órczością M ickie wicza, w zw iązku ze zbliżającym się stuleciem Pana Tadeusza. Tego p o em atu dotyczyła te ra z w ym iana sądów i opinii kry tyczny ch .
B iało rusk a A kadem ia N auk (z siedzibą w M ińsku), k tó ra m iała d u ż y w y d ział polski, zam ów iła u J a n a H em pla k ry ty czn e opracow anie epopei. Z am ierzona przedm ow a nie ukazała się dru k iem i n ie w iem y, do jakieg o sta d iu m a u to r ją doprow adził. U trw alon y m i jej śladam i są fra g m e n ty listów H em pla do sio stry 10 i jego a rty k u ły o M ickiewiczu w „T ry b u n ie R adzieckiej” .
D y sk u sję na łam ach tego pism a zainicjow ał H en ry k S tein -K am ień sk i a rty k u łe m W stulecie „Pana Tadeusza” . W artości poem atu poszukiw ał w elem en tach saty ryczny ch . Szedł drogą najłatw iejszą, ale i m ało sk u teczną. Stosow ał narzędzia k ry ty czn e nie zdolne do w ydobycia isto tn y ch w alorów epopei. N a tle w ypow iedzi innych zasługuje wszakże na uw agę
8 M. J a n io n , Rozwój marksistowskiej koncepcji romantyzmu w Polsce. W zbiorze: Z proble
mów literatury polskiej X X wieku. T. 3 : Literatura Polski Ludowej. Warszawa 1965. 9 S. R. S ta n d e, Poglądy literackie Róży Luksemburg. KM 1932, nr 1/2.
W niniejszych przypisach posłużono się następującymi skrótami: KM = „Kultura M as” ; TR = „Trybuna Radziecka”.
10 J. H em p el, Listy do siostry. Pod redakcją R. R o sia k a . Lublin 1961, s. 90—91 : „Podjąłem się napisania marksistowskiej oceny romantyzmu polskiego, przede wszystkiem mam napisać wstęp krytyczny do Pana Tadeusza, którego tu wydamy z komentarzem”. — W tym zbiorze listów roz proszone są liczne ciekawe przemyślenia Hempla dotyczące realizacji zamówienia Białoruskiej Akademii Nauk.
114 M A R IA N S T Ę P IE Ń
sam a in te n c ja w y b ro n ien ia Pana Tadeusza p rzed tym i, k tó rz y chcieli go pozbaw ić w szelkich w artości. G łów ny w alor M ickiewiczowskiego arcydzieła w idział w o d m alo w an iu g alerii typów pasożytniczej szlachty, a w ięc w je j sa ty ry c z n y m przed staw ien iu. Sw ój k ry ty c y z m wobec u tw o ru u jm o w ał w słow ach:
W P a n u T a d e u s z u n ie zn a jd u jem y n iem a l w zm ia n k i o k la so w y m p odłożu s z c z ę śliw e g o ży cia sz la c h ty p o lsk iej cza só w p ań szczyźn ian ych . S tr a sz liw y u cisk i w y z y sk ch ło p stw a p o e ta n ie ty lk o przem ilcza, le c z i przyozd ab ia p od k reślan iem lu d z k o śc i p a n ó w w r o d za ju S o p lic y i h rab iego H o r e s z k i11.
P olem ik ę z K am ień sk im p o d jął J a n H em pel. Tam , gdzie poprzedni k r y ty k w idział ograniczoność klasow ą, H em pel d o strzegał św iadom y zam ysł M ickiew icza. H u m o r i do bro tliw ą ironię w poem acie in te rp re tow ał jako p rz e ja w o baw y, b y apologia szlachty n ie zam ieniła się w m i m ow olną sa ty rę . D la H e m p la P an Tadeusz by ł p rzede w szystkim apolo- gią św ia ta szlacheckiego. A n ajw ażn iejszy a rg u m e n t stanow iło pobieżne p o tra k to w a n ie w u tw o rze k w e stii chłopskiej. P o staw ien ie księdza R obaka n a czele ru c h u w yzw oleńczego nazw ał H em pel fałszow aniem h istorii, a w in w o k acji znalazł pow ód do zarzu tu klery k alizm u (zachow ujem y pisow nię oryginału):
D od ajm y do te g o in w o k a c ję do m atk i bosk iej i — za iste godną n a jc ie m n ie j szeg o k lech y , a p o tr a k to w a n ą z całą św ię to b liw ą p ow agą — b ajd ę o u zd row ien iu sam ego M ick iew icza p rzez cu d o w n y obraz m atk i b o sk iej O strob ram sk iej w W il n ie, a b ę d ziem y m u s ie li stw ierd zić, że P an T a d e u sz je s t p o em atem k lery k a ln y m . W istocie zak w estion o w ał H em pel znaczenie u tw o ru . Stw ierdził, że jego ro la w lite ra tu rz e św iato w ej jest niew ielka, a w polskiej d a się sprow adzić do fu n k c ji p olitycznej, jako narzędzie rozpow szechniania ideologii n acjo n a listy c z n e j. K ończył uw agą, że Pan T adeusz pow inien być u d o stęp n io n y czy teln ik o w i radzieckiem u, ale „w s ta ra n n ie przygo to w an y ch w y d a n ia ch k ry ty c z n y c h ”, k tó re „ukażą bez re sz ty jego re a k cy jn ą ten d e n c ję p o lity cz n ą ” 12.
P ró bow ał te n iep o ro zu m ien ia prostow ać K am ieński w k o lejn y m w y stą p ie n iu 13, pośpieszył m u w su k u rs M ałecki. Chodziło im o w łaściw e u jęcie sto su n k u M ickiew icza do idei w alki narodow ow yzw oleńczej, przy pom inali słow a L e n in a o rad y k alizo w an iu się d ro b n ej szlachty w p ierw szej połowie X IX w iek u .
P o zo sta ją c p o etą sz la c h e c k im — w y ja śn ia ł M a łeck i — m ó g ł w sw ej epoce M ick iew icz w n ie ść p ie r w ia s tk i p o stęp o w e i w z g lę d n ie r e w o lu c y jn e do sw ojej tw ó rczo ści.
11 H. K a m ie ń s k i, W stulecie „Pana Tadeusza”. TR 1934, z 14 VIII.
12 J. W iś la k [H em p el], Jeszcze o stuleciu „Pana Tadeusza”. TR 1934, z 18 IX. 13 H. K a m ie ń s k i, Poezja Mickiewicza jako „trucizna”. TR 1934, z 5 X.
W skazał też, na co pozostali k ry ty c y n ie zw rócili uw agi, że Pan
Tad eusz to tak że
c o fn ię c ie się w sta n ie d ep resji w ie lk ie j w c z a sy d ziecin n e, by oczam i n a iw n y m i raz jeszcze sp ojrzeć na to, co b yło b lisk ie i d ro g ie d latego, że b yło d zieciń stw e m 14.
Ja k o niedopuszczalne uproszczenie p o tra k to w a ł tezę H em p la o k le ry - k a ln y m c h a ra k te rz e poem atu. H em pel zre sz tą n ie p rz y ją ł arg u m en tó w sw oich a d w ersarzy i w k o lejn y m a rty k u le pono w ił sw o je tw ierd zen ie 15.
Słow ackiem u niew iele poświęcono uw agi. Je d y n ie w ypow iedzi
z okazji działalności polskiej sceny w K ijo w ie u ja w n ia ją sto su n ek do a u to ra B eniow skiego. W an d u rski w k ró tce po o b jęciu k iero w n ic tw a tej placów ki zrealizow ał S en sreb rn y Salom ei. I u z a sa d n iał swój w ybór:
W cela c h n ie ty lk o szk o ln y ch , a le i ze w z g lę d u na ostro n a sta w io n y obraz w a lk p om ięd zy zb u n tow an ym ch ło p stw em u k r a iń s k im a zg a n g ren o w a n ą , lecz m ocn ą jeszcze szla ch tą k reso w ą w łą c z y liśm y do r e p ertu a ru sztu k ę S en s r e b r n y
S a lo m e i 16.
B y ły jed n ak rów nież głosy odm ienne: w w y b o rz e tej w łaśnie sztuki u p a try w a n o p rzejaw „odchylenia p raw ico w o -n acjo n alisty czn eg o ” i stw ie r dzano, że te n d ra m a t Słow ackiego „ n a w e t w przeró b ce W and u rskieg o nie jest p o trzeb n y ani polskiem u chłopu, a n i ro b o tn ik o w i” 17.
W k ilk a lat później, pod innym k iero w n ic tw em (W an d ursk i ju ż b y ł aresztow any), k ijo w sk i te a tr w y staw ił M azepę; p rem ierz e sz tu k i „ T ry b u n a R ad zieck a” z 6 lutego pośw ięciła całą k o lu m n ę felietonów , k o m en ta rz y i w yw iadów , k o rzy stn ie oceniających p rze d staw ie n ie.
O Z ygm uncie K rasiń sk im nie pisano. T ylko Литературная энциклопедия in fo rm u je (s. v.), że p rzyznaw ano m u tra fn e w id zenie isto ty problem ów społecznych, zrozum ienie procesu historycznego, p rz e n ik liw ą ocenę re a k - cyjności w łasn ej klasy. D om inow ała jed n a k c h a ra k te ry s ty k a n e g a ty w na — ze w zględu n a ideologię, k tó rej p o eta h ołdow ał.
2
P o lsk a k ry ty k a literack a w ZSRR zajm o w ała wobec lite r a tu r y doby pozytyw izm u stanow isko g en eraln ie k ry ty c z n e , o d czytu jąc w niej p rzede w szystkim prop ag and ę hasła: „pow iększajm y s ta n p o siadan ia polskiego,
14 A. M a łe c k i, Czym powinien być dla nas „Pan Tadeusz” . TR 1934, z 16 i 17X11. 15 J. W iśla k , O dwóch Mickiewiczach i ich pochodzeniu społecznym. TR 1934, z 30 XII. — Ostat nim wystąpieniem w dyskusji nad Panem Tadeuszem był artykuł B. T a r a s z k ie w ic z a Odbrązo■
wienie Mickiewicza (TR 1935, z 26 I).
16 w . W a n d u rsk i, Polska Pracownia Teatralna w Kijowie. KM 1930, nr 1. 17 F. K o r e c k a , Z powodu notatki o Polpracie w Kijowie. TR 1930, nr 39.
116 M A R IA N S T Ę P I E Ń
d o rab ia jm y się” . S tein-K am ień sk i w nosił do ty ch ocen istotn e popraw ki, podkreślając, że czołowi pisarze tej epoki pró bo w ali staw iać diagnozy społecznych schorzeń, że zaczynali oni od o brony pokrzyw dzonych i w y dziedziczonych. Pow oływ ał się na Placów ką, M artę, M eira Ezofow icza,
C haw ę R ubin, K arla K ruga, upom n iał się o poezję K onopnickiej.
W P ru sie w idział K am ieński p rzed staw iciela postępu m ieszczańskiego, p ro p ag ato ra narodow ego solidaryzm u. Ale dostrzegł też zrozum ienie doli w łościańskiej w Placówce i A nielce, przestrog ę Pow racającej fali
i b y strą obserw ację m echanizm u p aństw ow ego w Faraonie 18.
Inaczej nieco spojrzał na pisarza A lek sand er M ałecki, a u to r hasła „ P ru s B olesław ” (Литературная энциклопедия). U w ażał go przede w szy st kim za typow ego trzeźw ego p rzed staw iciela interesó w burżuazji, sen tym en taln eg o obrońcę szlachetnych i k u ltu ra ln y c h kupców przed u p rze dzeniam i ary sto k racji. Jednoznacznie pochlebne sądy odnosił ty lk o do
Placów ki.
P rzejaw em poszukiw ania h u m an isty czn y ch w artości w pisarstw ie P ru sa był w stęp H en ry k a P o litu ra do polskiej edycji opow iadania
M ichałko (Charków 1929). A utor w stę p u zalecał u tw ó r do le k tu ry ze
w zględu na obraz b iedującej m łodzieży w Polsce la t m inionych, a szcze gólną aktualność w idział w opisie położenia kobiety:
H istoria M ichałka z d ziew czyn ą w zru szy n aszego czy teln ik a i zach ęci go do tym en ergiczn iejszej w a lk i z resztk a m i u p o śled zen ia k ob iet, k tó re dotąd sp otyk am y w n aszym ż y c i u ie.
W edług n iek tó ry ch publicystów em ig racy jn y ch poglądy P o litu ra w y k azy w ały b rak rew olucyjności i u legan ie ten d encjom praw icow ym . T akiego zdania był m. in. Tomasz D ąbal:
D opraw dy, ten sen ty m en ta ln y n a str o jo w ie c -in te lig e n t, ty p o w y drobnom iesz- czan in z leg ity m a c ją p artyjn ą, od g rzew a starą tru tk ę id eologiczn ą i podaje ją m asom . Z tego rodzaju zarazą id eo lo g iczn ą , jako n a jzło śliw szy m przejaw em zboczenia p raw icow ego, n a leży w a lc z y ć jak n a jb e z w z g lę d n ie j20.
Stanow isko D ąbala pop arła w p a rę la t później red a k c ja „ K u ltu ry M as” info rm u jąc czytelników , że P o litu r we w stępach do M ichałka i D obrej pani
p rzem y ca ł litera tu r ę b u rżu a zy jn o -szla ch eck ą w id ea lizu ją cy m , n a cjo n a listy cz n ym sosie, zaszczep iał n a cjo n a listy czn e p rzy w ią za n ie do P o lsk i burżuazyjnej jako n o sic ie lk i w ie lk ic h tra d y cji k u ltu ra ln y ch 21.
18 S te in -K a m ie ń s k i, Pół wieku literatury polskiej.
19 H. P o litu r , wstęp do: B. P rus, Michałko. Nowela. Charków 1929, s. IV. W rok później ukazało się w Mińsku wydanie białoruskie poprzedzone tą samą przedmową.
20 N ie z ło m n y [T. D ą b a l], O literackich wydawnictwach masowych. KM 1929, nr 1/2, s. 54. 21 Artykuł redakcyjny w KM 1934, nr 3/4. Chodzi tu również o wstęp H. P o litu r a do: E. Orze sz k o w a , Dobra pani. Charków 1929.
P oglądy u jaw n ia jąc e się w przytoczonych frag m en tach b y ły p rz e niesieniem n a g ru n t sporów literack ich tego stanow iska ideologicznego, k tó re b rało górę w K om unistycznej P a rtii Polski na przełom ie la t 20-tych i 3 0 -ty c h 22. Zaw ężona, sekciarska ocena rozciągnięta rów nież na twórczość O rzeszkow ej — była k ro k iem w stecz w p o ró w n an iu z sądam i w cześniejszym i o pisarce, sform ułow anym i przez K am ieńskiego
(Pół w ie k u lite r a tu r y p o lsk ie j) i P o litu ra ( Литературная энциклопедия).
Zgodnie z tra d y c ją lew icow ej p u b licy sty k i literack iej w ysoko ceniono poezję M arii K onopnickiej. K am ieński w cytow anej już w ielo k ro tn ie książce p o d k reślał pok rew ień stw o poetki z p ro le taria te m , w skazyw ał, że pom im o tru d n o ści z cenzurą carską um iała K onopnicka w yrazić i oburzenie, i h a sła w zyw ające do w alki o zniesienie niespraw iedliw ości społecznej i niew oli. Bolesław P rzybyszew ski pisał:
N a tle r o z w ija ją ceg o się w P o lsc e k ap italizm u w o k resie lat o sie m d z ie sią ty ch M. K on op n ick a b y ła p ierw szą w ie lk ą poetk ą u ciem iężo n eg o lu d u p r a c u jącego. O d czu w ając k o ch a ją cy m sercem bezm iar n ied o li ch ło p sk iej, s iłą sw e g o ta len tu dała w y r a z tej n ęd zy i rod zącego się z niej buntu w szeregu u tw o ró w p oetyck ich . R ozw iązan ia p rob lem atu sp ołeczn ego K onopnicka jasno so b ie n ie w yob raża i d rogi ku n iem u n ie w id zi, ja k k o lw iek n a w o łu je do czynu 23. W ro k u 1929 w ydano w C harkow ie po polsku N aszą szkapę, n azyw ając ją w przedm ow ie ,J e d n ą z n ajp ięk niejszych now el w polskiej lite r a tu rz e ” . Z daniem a u to ra w stępu, now ela nasuw a nieu chronn ie n iecierp liw e p y tan ie o te rm in obalenia u s tro ju społecznego, k tó ry rodzi i czyni m ożliw ą tra g e d ię opisaną p rzez M arię K onopnicką ^
Ale w trz y la ta później, w r. 1932, w ycofano się z tych słu szny ch ocen. Sam P o litu r, pod w pływ em k ry ty k i tow arzyszy, n azw ał te ra z K onopnicką pogardliw ie „in telig en tk ą b u rżu a z y jn ą z odchyleniem ch ło p sk im ” , odm ów ił jej rad y k alizm u społecznego, p rzypisał „kułacką d e m a gogię”, d ostrzeg ł w poetce jed y n ie „panią w spółczującą ch ło p u ” , co w kontek ście m iało sens jednoznacznie p e jo r a ty w n y 25.
Stosunkow o ożyw iona i k ry ty c z n a d y sk u sja w litera c k im środow isku polonijnym toczyła się w okół tw órczości H en ry k a Sienkiew icza. J e j głów ny n u rt d o ty czy ł Trylogii. K am ieński o k reślił ją jako „fałszerstw o na w ielk ą skalę, m ało sobie m ające ró w n y ch ” .
22 Zob. J. K o w a ls k i, Trudne lata. Warszawa 1966.
23 Zwiastuny burzy. Zbiór deklamacji dla sceny i estrady robotniczej. Opracował B. P rzy b y sz e w sk i. Moskwa 1922, s. 57.
24 H. P o litu r , wstęp do: M. K o n o p n ic k a , Nasza szkapa. Charków 1929. — Staraniem Polonii radzieckiej ukazało się również streszczenie prozą Pana Balcera w Brazylii, które opracowała Z. S te in , pt. Szlakiem nędzy i niedoli (Moskwa 1927).
118 M A R IA N S T Ę P I E Ń
P o w sta n ie k o za ck ie C h m ieln ick ieg o — w sk a z y w a ł — w y r o słe z k r w a w e j k rzy w d y ch łop ów u k ra iń sk ich , b a rb arzyń sk o u cisk a n y ch przez szla ch tę, z m ie n ia się u S ien k iew icza w ro zp ęta n ie p ija n eg o c h ło p stw a 26.
P opularn o ść Sienkiew icza w śród czyteln ik ó w polskich n a te re n ie Z w iązku Radzieckiego spow odow ała w y stą p ie n ie przedstaw iciela polskiej m łodzieży literack iej z K ijow a, W. Saw ickiego, znam iennie z a ty tu ło w a ne: P recz z S ien kiew iczem . A rty k u ł c h a ra k te ry z o w a ł pisarza jako n ie p rzejed n an ego reak cjo nistę, w roga em an cy p acji kobiet, piew cę u p a d a ją cej szlachty, fałszerza fak tó w h isto ry cznych . D om agał się w y co fania „szkodliw ych książek S ien k iew icza” . R ed ak cja „ K u ltu ry M as” pod a d re sem k ry ty k ó w w ysunęła ta k ie żądanie:
Z adaniem n aszej lite r a c k ie j k r y ty k i m a rk sisto w sk iej w in n o być w y k a z a n ie c z y te ln ik o w i drogą an alizy k ry ty czn ej u tw o ró w S ien k iew icza , że w y k r e śla ją c tego pisarza z tzw . sp ad k u k u ltu r a ln e g o , o d zied ziczon ego przez p o lsk ą k la s ę robotniczą po sz la ch cie i b u rżu a zji p o lsk ie j, n ie p on osim y w ła ś c iw ie żad n ej stra ty , n ie zubożam y w n iczy m sk a rb n icy p rzyd atn ych dla nas w a rto ści k u ltu raln ych w yp ra co w a n y ch p rzez d o ty ch cza so w e k la sy p a n u ją c e 27.
P ierw szy m przejaw em rea liz a c ji tego p o stu la tu był a rty k u ł M ałec kiego M y a S ie n k ie w ic z , stw ie rd z ają cy , że radzieckiem u czy telnik ow i nie pow inno się udostępniać d zieł S ienkiew icza ze w zględu n a k łam stw a historyczne, służące odw róceniu uw agi chłopów i p ro le ta ria tu m iejskiego od kon flik tó w klasow ych.
S ien k iew icz n ie jest w ie lk im a r ty stą , p o n iew a ż n ie w id zi, n ie m a o d w a g i an i och oty dać nam praw d y, k tó rej się ob a w ia i k tórej unika [...]. Z a k lęty w r ó g m as p racu jących , trzeciorzęd n y a rty sta , w e jść n ie m oże i n ie p o w in ien do P a n teo n u sztu k i p olsk ich m as p r a c u ją c y c h 28.
H em pel od czytał T rylogię jak o w y raz skutecznego poszukiw ania t r a dycji d la b u rżuazy jn eg o n acjo n alizm u w jego w alce z klasow ym ru ch em robotniczym . B agatelizując d y sk u sję , k tó ra toczyła się w Polsce w okół w y stąp ien ia O lgierda G órki n a te m a t p ra w d y histo ry cznej w cyklu Sienkiew iczow skim , H em pel u trz y m y w a ł, że pisarz b y ł tylko w tak im sto p n iu zain teresow an y h isto rią , w jak im d o starczała ona dogodnego m om entu dla „d ania w y razu całej te j dzikiej nienaw iści, pogardzie i niew ym uszonem u lękow i jednocześnie, z k tó ry m świeżo zrodzona b u
r-26 S te in -K a m ie ń s k i, Pól wieku literatury polskiej, s. 73. 27 K. S a w ick i, Precz z Sienkiewiczem. KM 1929, nr 1/2.
28 A. M a łec k i, M y a Sienkiewicz. KM 1929, nr 4/5 (zob. też przypis 21). W dziele likwido wania zasług Sienkiewicza Małecki posunął się jeszcze dalej w artykule, który zamieściła Литера
турная энциклопедия. Stwierdził tam mianowicie, że Sienkiewicz głosząc kult przywódcy i siły
żuazja polska p a trz a ła n a podnoszący głow ę p ro le ta ria t” 29. H em pel je d nakow oż nie odm aw iał Sienkiew iczow i w ielkiego ta le n tu . U znał T rylo g ię za jed en z n ajw sp anialszy ch pom ników języ k a polskiego, w idział w n ie j św ietn ą k o n stru k c ję literack ą, k tó ra te n d e n c ję czyniła n iedo strzeg alną. Toteż uw ażał, że dzieła pisarza czytać i znać trzeba, należy ty lk o robić to w sposób k ry ty c z n y .
K am ieński prób o w ał skom prom itow ać Trylogię u w y d a tn ia jąc w niej ele m en ty erotyczne.
E rotyk a, dop row ad zon a do tego sto p n ia n a p ięcia jak w T ry lo g ii, sta je się sa m o d zieln y m czy n n ik iem r e a k c j i30.
Podobnie k ry ty k o w a ł Quo vadis, pisząc, że pow ieść ta
sta ła się siln y m narzęd ziem d u ch ow ym re a k c ji k a to lick iej. S p rośn e ob razy ro zp u sty rzy m sk iej o k a za ły się n a w e t p ożąd an ą okrasą b ogobojnego d zieła: w opłatku p orn ografii p u b liczn ość c h ętn iej ły k a ła w zn io słe „p raw d y” r e li g ij n e 31. Tego ro d zaju a rg u m e n ta c ja osłabiała skuteczność analizy k ry ty c z n e j, co jask ra w o w y stąp iło w ocenach R o d zin y Połanieckich — tu k ry ty k a z pozycji ideow ych ru c h u robotniczego m ogła m ieć szczególną siłę p rz e k o nu jącą. K am ieński znów za trzy m y w a ł się na sp raw ach d rugo rzędny ch : S ie n k ie w ic z b y ł jed n y m z n a jw y b itn ie js z y c h p r zed sta w icieli ow ej tru ją cej litera tu r y , która o g łu p ia ła m ło d e p o k o le n ie atm osferą erotyzm u i o d p y ch a ła od n ieb ezp ieczn y ch ścieżek , w sk a z y w a n y c h przez in n e, le p sz e u c z u c ia 32. C ały spór ideow y z tw órczością S ienkiew icza polon ijna k ry ty k a lite rac k a pro w adziła w zupełnym o d e rw a n iu od w cześniejszej głośnej k a m p anii antysienkiew iczow skiej z u d ziałem S tan isław a Brzozow skiego i W acław a N ałkow skiego. Żadne z ty ch dw óch nazw isk nie zostało an i razu przypom niane, z n iew ątp liw ą szkodą dla poziom u d y sk u sji e m ig ra cyjnej.
3
S ąd y polonijnej k ry ty k i o au to ra ch m odernistycznych odznaczają się n ie ty lk o w zględną oryginalnością, ale rów nież, odczytyw ane dzisiaj, w sk azu ją na te n asp ek t p ro b lem aty k i literack iej M łodej Polski, k tó ry d o obecnej chw ili czeka na bard ziej w y czerp u jącą analizę. Chodzi m ia now icie o pokazanie auten ty czn eg o zw iązku tej skom plikow anej, b u jn e j i w ielo n u rto w ej rzeczyw istości lite ra c k ie j z jej społecznym podglebiem .
T rzeba p a m ięta ć — p isa ł K a m ień sk i — że M łoda P o lsk a , która się sa m a so b ie w y d a w a ła rew o lu cy jn ą , b yła d ru gim p ok olen iem m ieszcza ń stw a w p oezji. 29 J. W iśla k , Nieco o Sienkiewiczu. KM 1934, nr 1, s. 11.
30 H. K a m ie ń sk i, Rozpoczęcie dyskusji. KM 1934, nr 3/4. 31 S te in -K a m ie ń s k i, Pól wieku literatury polskiej, s. 79. 32 Ibidem, s. 78.
1 2 0 M A R IA N S T Ę P IE Ń
B yło to p o k o len ie o w ie le szczęśliw sze, o w ie le bardziej słu ch a n e i b u rzliw iej ok lask iw an e, czerpało ono n a tch n ien ie z r w ą cy ch n u rtó w ru chu re w o lu c y jn e g o , a w ięc tw o rzy ło o w ie le szu m n iej i ś w ie tn ie j. P ro m eteu sz z leg e n d y g reck ie j ukradł Z eu so w i p łom ień dla lu dzi. P ro m eteu sze M łodej P o lsk i k ra d li p ło m ień r ew o lu cji p ro leta ria ck iej, aby o św iecić so b ie drogę u ciecz k i przed rew o lu cją . N aw et w p rzy p ad k u S tan isław a P rzybyszew skiego, „apostoła a n ty społecznej m istyki, p ro p ag a to ra n ajre ak c y jn ie jsze g o bojkotu w alk sp o łecznych”, K am ieński czuł się zm uszony do przyzn ania: „Coś z ognia rew olucji m iały w sobie rozpasane u tw o ry P rzyby szew sk iego ” 33.
W d ram a ta c h J a n a A u g u sta K isielew skiego w idział „zacięcie b ojo w e” , w O zim inie B eren ta, k tó rą cenił w yżej od Próchna, dostrzegał ele m en ty „analizy k laso w ej” . N aw et o A dolfie N ow aczyńskim , ow ym , jak go nazyw ał, „w yuzdanym sow izdrzale”, pisał z d u ży m u zn an iem d la jego ostrego in telek tu , ciętego dow cipu. „C h im erę” chw alił za pu b lik ację
Próchna B eren ta, H y m n ó w K asprow icza, najcelniejszy ch b a je k L e m ań
skiego. P o d k reślał także rad y k alizm m o d ern istycznej k ry ty k i litera c k ie j, z N ałkow skim i Brzozowskim . N iem niej zaprzeczył bliższym zw iąz kom tego o statniego z m arksizm em . „Św iadom ie czy nieśw iadom ie — osądzał twórczość k ry ty c z n ą au to ra L e g e n d y M łodej P olski — b y ł to potw orny falsy fik at m ark siz m u ” . Z n an ą kw estię w sp ółp racy Brzozow skiego z carsk ą o ch ran ą K am ieński ro zstrz y g n ą ł na niekorzyść pisarza, uznał go za p ro w ok ato ra i p rzy p isał to jego słabem u c h a ra k te r o w i34.
Jeszcze d alej w w ydob y w an iu społecznych w artości lite r a tu r y M łodej P olski poszła A n to n ina Sokolicz. Ź ródeł pesym izm u do m inującego w tw órczości m o dern isty cznej d o p a try w a ła się w d arem ności i b ezsku teczności fo rm ułow ania rew o lu cy jn y ch haseł. W sk utek tego — w y ja śn ia ła — „rew o lucy jn a p o ezja ty ch czasów staje się pesym istyczna, szorstka, zuchw ała” . N ajw yżej ceniła W yspiańskiego:
G en ialn y sy m b o lista [...] z g łęb i sk rw a w io n eg o serca, w o sta tn iej scen ie
W esela , rzuca przed oczy zdum ionej p u b liczn o ści b u rżu azyjn ej str a sz liw y obraz
b ezw ładu, tęp o ty i b ezm yśln ości. [...] G en iu sz p o e ty c k i W y sp iań sk iego o b ej m o w a ł h oryzon ty m y śli n iesk o ń czen ie szersze i d alsze od m ieszcza ń sk iej id eo lo g ii p a so ży tó w r e w o lu c ji w P o ls c e 35.
S tein -K am ień sk i łączył M łodą Polskę z ten d en cjam i rew o lu cy jn y m i tak ściśle, że koniec jej żyw otności u s ta la ł n a rok 1905:
W icher rew o lu cji zd m u ch n ą ł z oczu m gły rzek o m y m rew o lu cjo n isto m , k tó rzy przy b ły sk a w ica ch b u rzy sp o strzeg li, jak źle i brzyd k o się b a w ili. I w t e d y s k o ń c z y ł a s i ę M ł o d a P o l s k a . R ok 1905 jest rok iem jej śm ierci. 33 H. K a m ie ń sk i, wstęp do: S o k o lic z , op. cit., s. 7.
34 S te in -K a m ie ń s k i, Pół wieku literatury polskiej. 35 S o k o lic z , op. cit., s. 18, 17 — 18.
W dowód słuszności swego stan o w isk a w skazyw ał k ry ty k n a b rak po r. 1905 dzieł ta k w y bitn y ch , b y m ogły dorów nać w ielkością utw o ro m pow stałym przed rew o lu cją. D rugim arg u m e n te m było w y raźn e prze chodzenie p isarzy na pozycje zachow awcze:
Ś w ia to b u rcy z k a w ia rn i litera ck ich ro zp ier zch li się, p ozostaw iając na bruku sw ój sztan d ar, i n iejed en z n ich za p ęd ził się aż do obrony n a jcza rn iejszej r e a k c j i3e.
Spośród p isarzy tego okresu szczególną uw agę zwrócił na siebie W ładysław O rkan. Do rosyjskiego w y d an ia powieści W R oztokach w stęp n ap isał D ąbal. W dziele ty m d o strzeg ł isto tn e e lem en ty osobowości tw órczej O rkan a, p rzesądzające o w alorach powieści i jej brak ach . G łę bokie w spółczucie z chłopem , ludow y, obrazow y, p rze n ik n ię ty liryzm em język, u to p ijn e p ro je k ty rozw iązania problem ów ubogiej wsi. P ro g ra m O rkan a przed staw io n y w in icjaty w ie i d ążen iu F ra n k a Rakoczego p rz y pom inał D ąbalow i pro g ram T ołstoja.
O rkan n ie je s t rew o lu cjo n istą , le c z nad w sz y stk im i jego u tw oram i w ie ją w ich ry buntu. Jego tw órczość p rzen ik n ięta je s t p ło m ien n y m p rotestem p rzeciw ch ło p sk iej n ie w o li, ró w n o cześn ie czy n i on p rób y rozw iązan ia p rob lem ów sp o łecz n y c h w drodze p rzyw rócen ia p ierw o tn eg o kom unizm u. [...] On sam n ie w ie, jak, jak ą drogą i dokąd n a leży lu d o w i iść do osta teczn eg o z w y c ię stw a . O rkan — to orzeł g ó rsk i z p o d cięty m i sk rzy d ła m i, n iezd o ln y do l o t u S7.
W przedm ow ie do rosyjskiego p rze k ład u K o stk i N apierskiego zam k n ą ł D ąbal całą ro zp raw kę h isto ry czn ą o ruch ach społecznych w Polsce X V II w ieku. W skazyw ał ich tra d y c je sięgające czasów b u n tu M asław a. D okum entow ał zw iązki, jak ie łączyły ru ch góralski K ostki N apierskiego z bu n tem kozackim , k tó ry m k iero w ał B ohdan C hm ielnicki. H istoryczny w yw ód słu ż y ł tu do pokazania, że O rk an w prow adził w p ro b lem aty k ę społeczną X V II w. ideologię w łasną, m entaln o ść X X -w iecznego m a rz y ciela chłopskiego, k tó ry pozostaw ał pod w pływ em ideologii Polskiego S tro n n ic tw a Ludow ego ,,P ia s t” . B yły to w ięc oceny negaty w ne. Ale D ąbal zn ajdo w ał w pow ieści rów nież „to n p raw dziw ej w a lk i”; w idział w pow ieści w ażki czyn społeczny.
D zięk i tem u — k o ń czy ł p rzed m ow ę — że O rkan sta ra ł się zw ią za ć p rze szłość ruch u ch ło p sk ieg o z ak tu a ln y m p o ło żen iem ch łop stw a w P o lsce, u czy n ił sw e dzieło w e z w a n ie m , p r a w ie a g it a c j ą 38.
36 S te in -K a m ie ń s k i, Pół wieku literatury polskiej, s. 141.
37 T. D ą b a l, wstęp do: В. О ркан, Обездоленные. Роман в 2-х частях. Москва 1926, s. 4—6.
38 Т. D ą b a l, wstęp do: В. О ркан, Костка Наперский. Роман. Перевод с польского М. С. Ж и в ова. Москва—Ленинград 1927. — Wysoką ocenę tej powieści Orkana sformułował również J. S ta rk a (Opowieść o buncie Tatr. „Świt” 1926, nr 32).
122 M A R IA N S T Ę P I E Ń
P ełn iejszą c h a ra k te ry sty k ę tw órczości O rk an a d a ł K am ieński w a r t y k u le nap isan y m w zw iązku ze śm iercią p isarza, o k reślając go jako piew cę nędzy chłopskiej, lecz nie chłopskiej rew olucji:
Ten poeta b ied o ty n ie b y ł poetą b o jo w y m . Jego m isją b y ło raczej b u d zen ie lito śc i dla b ied n ych ch ło p ó w niż m o b ilizo w a n ie sa m y ch m as ch ło p sk ich do w a lk i o sw e in teresy. [...] W szy stk ie n u ty k la s o w e brzm ią słab o i są jak b y p r z y g łu szon e tłu m ik iem . Orkan n ie w zy w a do w a l k i 39.
D ąbal w y kazyw ał znaczną rezerw ę w obec O rkana:
W obecn ym czasie, gd y m asy ch ło p sk ie w P o lsc e najb ard ziej zd ecy d o w a n ie w stę p u ją na drogę rew o lu cy jn ej w a lk i w soju szu k la s y rob otn iczej p rzeciw k o c ie m n o c ie i u cisk o w i, on zam ilk ł, i ta le n t jego n ie słu ży tej w a lce. S m u tn i p o w sta ją , a ich p iew ca cierp i i n iep o trzeb n ie m ilczy . R ozczarow an y i b ezsiln y zam k n ął się w od osob n ien iu , w g łu ch ej w si, z d alek a od tej w a l k i 40.
K am ieński w yżej ocenił tw órczość O rk an a i przysądził jej w iększe znaczenie dla w spółczesnych ruchów chłopskich:
D zieła jego pozostaną dla nas p o m n ik iem epoki, w której bied ota ch ło p sk a n ie u m iała jeszcze w a lczy ć o s w e in te r e sy i p o trzeb o w a ła w sp ó łczu cia lu d zk ieg o . P isa rz, który to w sp ó łczu cie dla niej b u d ził i n ęd zę jej ży cia w ie r n ie o d zw ier c ie d la ł, sta ł się, i to n iezu p ełn ie w b r e w sw ej w o li, czy n n ik iem rew o lu cji. T akim też p ozostan ie w p a m ięci p r o le ta r ia tu 41.
W yraźne tru d n o ści n a p o ty k an o w ocenie tw órczości R eym onta. K a m ieńskiego zniechęcał do Chłopów i do in n ych u tw orów pisarza b rak niepokoju m odernistycznego, „rek o rdy o b iek ty w izm u ” :
T ak już szczęśliw y m u sp osob ien iem ob d arzyła go n atura. G dy in n i dążyli, tę sk n ili, szarp ali się, ż y w ili złudzenia n a ro d o w e i ra d y k a ln e, R eym on t sp o k o jn ie o b serw o w a ł, o p isy w a ł. [...] M ógł tw o rzy ć, bo n ie p su ł sob ie lin ii tw órczej r e flek sja m i.
N iek tórym szczegółom p rzy zn aw ał p ew ną w artość. Pochw alił scenę sta rc ia chłopów z dziedzicem w w alce o las, zaznaczył obecność biedoty w iejskiej, w k o n k lu zji stw ierdzając jed n ak, że pisarz nie u m iał oprzeć a k cji na antagonizm ach m iędzy ró żny m i w a rstw am i chłopstw a, lecz „jak p rzeciętn a kum oszka w iejska p rzerzu cił p u n k t ciężkości do stosunków ro d zin n y ch ” 42.
O opinii D ąbala przesądziły o sta tn ie tom y Chłopów i a k tu a ln a posta w a polity czn a ich auto ra:
39 H. K a m ie ń sk i, Władysław Orkan (Franciszek Smreczyński). KM 1930, nr 5, s. 17. 40 D ą b a l, wstęp do: Оркан, Костка Наперский, s. 6.
41 Zob. przypis 39.
Id eo w o R eym on t jest ob cy ch ło p stw u p racu jącem u i jego r ew o lu cy jn em u ru ch o w i. W osta tn ich la ta ch ży cia sta ł się w litera tu r ze p rzed sta w icielem id e o lo g ii k u ła ck iej i n a w e t w stą p ił w sz e r e g i k u łack iej p artii „ P ia st” 43.
P odob ną ocenę w y sta w ił C hłopom J a n H em pel:
P r z e sią k n ię ty n acjon alizm em b u rżu azyjn ym , R eym on t n ie m ógł czy n ie ch c ia ł w id zieć, że rod zące się w ła śn ie w ó w cza s n arod ow e p o czu cie n a r y so w a n ego p rzez n ieg o zam ożn ego chłopa, je g o sy m p a tie do tra d y cji p o w sta ń n a ro d o w y ch , jego n ie c h ę ć do carsk iego rząd u , jego w a lk a o szk o łę n arod ow ą [...], to ta k ż e sk u tek w cią g a n ia w si w gosp od ark ę k a p ita lis ty c z n ą 44.
N ajb ard ziej pochw alne słow a o Chłopach n apisał M ałecki (Литера
турная энциклопедия). Pow ieść tę uzn ał za epickie arcydzieło, w k tó
ry m czy teln ik m oże znaleźć w szy stk ie w a rstw y społeczne. P o d k re śla ł też doskonałość i pięk n o języka, celność obrazów przyrody.
In n e u tw o ry R ey m o n ta nie zw róciły na siebie w iększej uw agi. Spośród poetów m łodopolskich szczególnym zainteresow aniem w y różniono J a n a K asprow icza. W Z w ia stu n a ch b u rzy pisał o nim B olesław P rzybyszew ski:
K a sp ro w icz n ęd zy i n ied o li sam zazn ał i z n ie sp otyk an ą w litera tu r ze siłą w u tw o ra ch sw o ich rdzeń duszy chłopa p o lsk ieg o i ży w io ło w ą jej rozpacz w y ra ził 45.
P a ro k ro tn ie pisał o poecie H e n ry k K am ieński. W yróżniał w jego tw órczości dw a okresy. P ierw szy z nich w y p ełn iały u tw o ry rew o lu cy jn e, w y ra ż a ją c e b u n t przeciw ko relig ii i Bogu — w im ię człowieka. O kres te n skończył się w ro k u 1905.
K a sp ro w icz sprzed 1905 roku p o zo sta n ie dla nas ży w y m jako pom nik p o e ty c k i tej tragiczn ej epoki w życiu c h ło p stw a , która już zaczyna, na szczęście, o d su w a ć się w b ezp ow rotn ą przeszłość.
O kres d ru g i c h arak tery zo w ał K am ień sk i jako pogłębienie się p e sy m i zm u poety, n a ra sta n ie jego pog ardy dla tłu m u i zw rot ku tem atom re lig ijn y m . W ielkość K asprow icza skończyła się, zdaniem k ry ty k a , w raz z końcem epoki w rzen ia rew olucyjnego. Toteż gdy K am ieński w r. 1926 pisał o K asprow iczu a rty k u ł po śm iertn y, stw ierdził, że poeta w łaściw ie u m a rł ju ż w 1905 roku.
W szy stk ie p ó źn iejsze u tw o ry K asp row icza, a b yło ich bardzo dużo, n ie za słu g u ją na jed n o sło w o w sp o m n ien ia w dziejach lit e r a t u r y 46.
43 T. D ą b a l, wstęp do: В. Р е й м о н т , Осужденная. Перевод М. Ж ивова. Москва— — Ленинград 1927, s. 3.
44 J. W iśla k , „ Chłopi” Reymonta w przekładzie rosyjskim. TR 1936, z 28 V. 45 Zwiastuny burzy, s. 57.
124 M A R IA N S T Ę P I E Ń
O dm aw iał w artości K siędze ubogich i in n y m utw o rom podobnym , w k tó rych poeta „utopił bez ślad u sw ój olbrzym i ta le n t” 47.
4
Twórczość Żerom skiego znalazła się w c e n tru m zainteresow ań e m i g racy jn ej k ry ty k i literack iej. Aż do d ru g iej połow y la t 30-tych, tzn. do ostatnich w ypow iedzi tej g ru p y , toczył się spór o w łaściw ą ocenę pisarstw a a u to ra L u d zi bezdom nych i Przedw iośnia.
H en ryk K am ieński pogłębił te ra z sw oją ocenę Żerom skiego i re w i dow ał n iek tó re poglądy daw niejsze, form u ło w ane p rzed rokiem 1914. We w stępie do książki A n to n in y Sokolicz o Żerom skim pisał:
T w órczość S tefan a Ż erom sk iego b ęd zie przez d łu g ie cza sy m a teria łem do stu d iów n ie ty lk o litera ck ich , le c z i sp o łeczn y ch . O grom ny ta len t Ż erom sk iego, sp ra w ia ją cy , że każda rzecz p rzezeń p isa n a już z p u n k tu w id zen ia lite r a c k ie g o jest w ie lk im zdarzeniem , n ie je s t z ja w is k ie m in d y w id u a ln y m . N ie w k ażdej epoce h istoryczn ej m oże w y ro sn ą ć ta le n t tego typ u i tej w ielk o ści: d zieje się to w epokach p rzełom ow ych , s ta w ia ją c y c h w ie lk ie zadania. N ie z w y k ła in te n syw n ość barw i uczuć, cech u ją ca Ż erom sk iego, m ogła rozw in ąć się je d y n ie na tle n a p ięcia p rzeciw ień stw sp o łeczn y ch , k tóre ch a ra k tery zo w a ły okres p o w sta n ia tak zw an ej M łodej P o l s k i48.
W a rty k u le encyklopedycznym (Литературная энциклопедия) K a
m ieński odnotow yw ał sta ra n n ie ślad y nienaw iści Ż erom skiego do k rzy w dzicieli i uciskających.
Za jedno z głów nych k ry te rió w oceny u tw o ru literackieg o K am ieński u w ażał stosunek danego pisarza do p ro b lem aty k i społecznej po roku 1905. K ry te riu m to zastosow ał tak ż e do tw órczości Ż erom skiego i stw ie r dził, że jego dzieło nie zarysow ało się pod ty m kam ieniem probierczym : Ż erom ski n ie p o d zielił losu d ezerterów . Jego n ie z m ie r n e w sp ó łczu cie dla w szy stk ich n ędz lu d zk ich , jego ch o ro b liw a żądza p ra w d y i sp r a w ie d liw o śc i n ie p o zw o liły m u przejść do obozu sy ty c h i zad ow olon ych i stać się w ro g iem dążeń w y zw o leń czy ch p roletariatu 48.
Te sam e w zględy, k tó ry m i k iero w a ł się K am ieński w swoich sądach kry ty czn o literack ich , p o d y k to w ały n astęp u jące słow a Ju lia n o w i Lesz czyńskiem u (Leńskiem u), k tó ry pisząc o polskich au to ra ch w przedm o wie do antologii opow iadań d la m łodzieży polskiej, m y ślał w pierw szym rzędzie o Żerom skim :
47 S te in -K a m ie ń s k i, Pół wieku literatury polskiej, s. 166. Zob. również hasło „Kasprowicz Jan” opracowane przez K a m ie ń s k ie g o , w: Литературная энциклопедия.
48 K a m ie ń sk i, wstęp do: S o k o lic z , op. cit., s. 3. 49 S o k o lic z , op. cit., s. 8.
Ogrom k rzy w d y , jaka się d zieje m asom p ra cu ją cy m podczas p a n ow an ia k a p ita lizm u , porusza su m ien ie sp o łeczn e ty c h lu d zi, w y cisk a p iętn o n ieza ta rte na ich u tw o ra ch . Ta w ła śn ie k rzyw d a sta je się treścią n iejed n ej p o w ie śc i i n ie jed n eg o p oem atu . N a jm o cn iej d źw ięczy ona w p o w ieścia ch Ż erom skiego i p oezji K o n o p n ick iej i d źw ięczy n u tam i p ro testu p rzeciw u stro jo w i, który ją stw arza, i w sp ó łczu cia dla u p ośled zon ych m a s 50.
A nto n in a Sokołicz w pozy ty w nej ocenie Żerom skiego na pierw szy p lan w y su w ała w zględy poznawcze. S p o jrzała na dzieło pisarza jako na odbicie rzeczyw istości polskiej. S topień w ierności obrazu o kreślał jego ocenę.
U tw o ry Ż ero m sk ieg o — p isała, p o leca ją c je rob otniczem u odbiorcy — w sw ej g łę b o k ie j, aż w p ro st b ezw ied n ej szczerości o d słan iają nam w sz y stk ie p ęk n ięcia , r y sy , zb u tw ia łe, p rzeg n iłe m iejsca w ty ch okopach „św iętej tr ó jc y ”, ja k im i się sta ła d zisiejsza P o ls k a 51.
N a podobnych przesłan k ach o p arł sw oją opinię nieco później W itold W andurski, gdy we w stępie do D oktora Piotra zastan aw iał się n a d p rzy d atn o ścią tw órczości Ż erom skiego dla proletariack ieg o c z y te ln ik a 52.
Zasadniczą polem ikę z pisarzem w y w o ły w ały zaw arte w jego dzie łach idee p atrio ty czn e. A n ton in a Sokołicz stw ierdzała z rezerw ą, że Że rom ski „głęboko i szczerze w spółczuje z nędzą p ro le taria tu , lecz p rz e de w szystk im i zawsze z nędzą p ro le ta ria tu polskiego” . K am ieński w przedm ow ie do jej książki k o n sta to w a ł „zacieśnianie się n acjo n ali sty c z n e ” Żerom skiego, głów nie po ro k u 1905. W iele uw agi poświęcono rów nież boh atero m dzieł pisarza, p rzy czym stanow iska były bardzo zróżnicow ane. K am ieński określał te postaci jako sam otników ponoszą cych klęskę, ale zachow ujących sw ą w ielkość. Sokołicz kładła a k cen t na rozpaczy, b ra k u w ia ry i en tuzjazm u . M ałecki trafn ość k rea c ji p rzy zn a w a ł w yłącznie postaciom kochanków . W an d u rsk i w boh aterach Ż erom skiego nie zn ajdo w ał nic bliskiego pod w zględem ideow ym ; w idział w nich ty lko zdeklasow anych in telig entó w , re k ru tu ją c y c h się z u p a d łej d ro b n ej szlachty, bezradnych, słab ych — jedy n ie do ku m en t h isto ryczn y, o b raz n iea k tu aln y c h , odrzuconych już postaw.
K ied y uk azało się P rzedw iośnie, kom uniści polscy w M oskwie, k ie ro w n icy i działacze polonijnego fro n tu k u ltu ra ln e g o , dw a d n i d y sk u tow ali nad pow ieścią na sp ecjalnie w ty m celu zw ołanym zebraniu. W reszcie p rz y ję li rezolucję, k tó ra p o tęp iała Żerom skiego i p rzestrzeg ała m łodzież rad zieck ą przed zgubnym i sk u tk a m i le k tu ry P rzedw iośnia.
50 J. L e s z c z y ń s k i, wstęp do: W pracy i walce. Zbiór opowiadań dla młodzieży polskiej. Char ków 1928. Wyd. 1: 1924. Cyt. za: K. S ie r o c k a , Z działalności kulturalnej i literackiej Polonii
radzieckiej. (1917—1939). (Maszynopis; praca ukaże się nakładem PIW).
51 S o k o łic z , op. cit., s. 18.
1 2 6 M A R IA N S T Ę P IE Ń
W Z w iązku R adzieckim w r. 1925 ukazało się sześć w y d ań tej p o wieści, w ró żn ych opracow aniach. Do czterech spośród nich n ap isali p rz e d m ow y p rzedstaw iciele radzieckiej Polonii: A dolf W arski, H en ry k S te in - K am ieński, R. A rski (A. Radziszewski) i A lek san der M ałecki. P rzedm ow a o statniego z w ym ienionych, by posłużyć się słow am i W ładysław a B ro niew skiego, „raziła ciasnym dogm atyzm em i w y raźn ą a n ty p a tią dla te m a tu ” 53.
M ałecki odczytał Przedw iośnie tak, jak b y nie w nosiło ono żadnych w arto ści pozytyw nych, jak b y było u tw o rem pozbaw ionym a u te n ty c z nych i ciekaw ych idei i d ało się sprow adzić bez re sz ty do ro li d o k u m en tu , k tó ry u k azu je „ideow e b an k ru ctw o Polski, jej w e w n ętrzn ą zgni liznę, w m om encie, k ied y w końcu urzeczyw istn iła ona sw oje w ielkie m arzenie o niepodległości” . O dm aw iał Ż erom skiem u ta le n tu p rz e d s ta w iania p ro b lem aty k i społecznej, siłę a u to ra d o strzegając ty lk o w p a r tiach lirycznych. P isał złośliw ie i krzyw dząco:
T en in d y w id u a lista i m arzyciel, p o lsk i szla ch cic i patriota, [otrzym ał] w k ońcu sw o ją n iep o d leg łą P o lsk ę, za którą w b ezn ad ziejn ej tę s k n o c ie k azał p ięk n ie cier p ieć sw o im bohaterom w m om en tach w o ln y ch od m i ło ś c i54. K am ień sk i p rzy ch y ln iej spojrzał na u tw ó r, b y ł m niej s k ra jn y w oce nach, w idział w nim w artości rzeczyw iste. Jego przedm ow ę B roniew ski słusznie uznał za „najciekaw szą, pisaną z najw iększą dozą eru d y cji i znajom ością stosunków polskich” . R o zp atrując kolejno części P rzed
wiośnia, K am ieński osądzał je surow o, czasem bardzo surow o. A le w jego
przedm ow ie osądy te p e łn iły in n ą fu n k cję niż pod piórem M ałeckiego. K am ieński nim i się zabezpieczał, porządkow ał przedpole, przyg oto w yw ał się do sform ułow ania oceny zasadniczo k o rzy stn ej, do o b ron y powieści. C hciał uchylić u przedzenia radzieckich czytelników , przeciw staw ić się opiniom p a n u jący m w kręg ach polskiej em ig racji po litycznej. Z aczy n a ł od k ry ty c z n y ch zastrzeżeń, stw ierd zał chaos ideow y u tw o ru , p rzy znaw ał, że P rzedw iośnie może w ydać się k o n trre w o lu cy jn e , niem niej głów ną uw agę pośw ięcił w ydobyciu jego w artości.
A n ty b o lszew ick ie fra zesy — to już b y w a ło u Ż erom sk iego, b y w a ło w daleko w ię k sz e j ilo ści i w yb orze. L ecz fa k ty za w a rte w k siążce, obrazy p olsk iego b u rżu a zy jn o -ziem ia ń sk ieg o życia, ilu stra cja n ik czem n o ści p o lsk iej burżuazji, ew o lu cja p o lsk ieg o żołn ierza B a ry k i — w szy stk o to n o w e znam iona, ślady przełom u , d ojrzew a ją ceg o teraz w św ia d o m o ści szero k ich k ręg ó w p o lsk iej in te lig e n c ji i m ło d z ie ż y 55.
53 W. B r o n ie w sk i, Sześć przekładów rosyjskich „Przedwiośnia". „Wiadomości Literackie” 1925, nr 39.
54 A. M a łe c k i, wstęp do: С. Ж ер о м ск и й , Весна идет. Повесть. С польского. Под редакцией А. Р о м а н о в с к о г о . Москва 1925, s. IX.
W efek to w n y i p rzek o n u jący sposób uśw iadam iał k ry ty k cz y te ln i kom , że w pierw szej pow ieści Żerom skiego n apisan ej w Polsce niep o dległej b o h aterem jest kom unista. A ty tu ł tej powieści to nie S y z y fo w e
prace, nie L u d zie bezdom ni, nie Rozdziobią nas k r u k i, w rony..., rów n ież
nie Popioły. Pow ieść, k tó re j b o h ater ew oluuje 'ku kom unizm ow i, nosi optym istyczny ty tu ł — P rzedw iośnie. W ażną p rzesłan k ą tej in te rp re ta c ji było przyjęcie, że C ezary B a ry k a w sw ym ideow ym rozw oju dochodził do pozycji kom unistycznych. To sam o przekonanie pow tórzył K a m ie ń ski w a rty k u le encyklopedycznym o Żerom skim (Литературная энцикло
педия). Później jed n a k w k ry ty c e polonijnej pojaw iły się zupełnie od
m ie n n e k o m en tarze do ew olucji b o h a te ra Przedw iośnia.
K am ieński w itał w ty m u tw o rze pow rót d aw nej fo rm y Ż erom skiego, p ow ró t w ielkiej pow ieści społecznej, w k tó re j pisarz ponow nie zaatak o w ał burżu azję, ale z n ajd u jącą się już w odm iennych niż d aw n iej w a ru n k ac h , sp ra w u ją c ą w ładzę w sw ym niepodległym p ań stw ie. U pod sta w tej pow ieści w idział K am ieński rozczarow anie do niep od ległej Polski, tęsk n o tę za P o lską lepszą i piękniejszą.
K ry ty k p isał o P rzed w iośn iu jak o o ostrzeżeniu polskiego społeczeń stw a burżuazy jn eg o przed kom unizm em , m ając n a m yśli genezę u tw o ru i in te n c je pisarza. Szedł jed n ak d alej, gdy pisał o pow ieści jak o o dziele literack im ży jącym już w łasnym życiem w społeczności czytelniczej. I d lateg o nie p rzy jm o w ał do w iadom ości w y jaśn ień Żerom skiego w liście o tw a rty m do A rcybaszew a.
M ożliw e, że o p isu ją c p rześla d o w a n ie ch ło p ó w i rob o tn ik ó w przez p olsk ą p o licję, Ż erom sk i n ie ch cia ł rozbudzić w strętu do p o lsk ieg o p a ń stw a . A le czy ch od zi o zam iar? F a k tem jest, że te op isy zam ieszczon e w k sią żce najb ard ziej pop u larn ego pisarza sta n o w ią najb ard ziej p łodną a n ty p a ń stw o w ą a g it a c j ę 5®. P o d k re śla ł też, że B ary k a — to pierw szy b o h a te r Żerom skiego, k tó ry nie jest sam , pierw szy, za k tó ry m idą tłum y . J e s t w ięc zasadniczo odm ienny od takich bezsilnych i b ezradnych bohaterów , jak Borowicz, C edro i Czarow ic czy Rozłucki 57.
A dolf W arski tra k to w a ł P rzedw iośnie jako doniosłą w ypow iedź o zna czeniu o b iek ty w n ie rew o lu cy jn y m ,
56 Ibidem.
57 Podobne tezy w skrócie przedstawił K a m ie ń sk i wcześnie w artykule Komunizm w Polsce
wzrasta. Por. S. Ż e r o m s k i, W odpowiedzi Arcybaszewowi i innym. „Echo Warszawskie” 1925,
nr 56; pisarz ustosunkował się tu także do artykułu R. A r s k ie g o , również autora jednego ze wstępów do Przedwiośnia, który zalecał przekład powieści na język rosyjski, widząc w niej wartości rewolucyjne. Zob. S. E ile, Legenda Żeromskiego. Kraków 1965, s. 257—258.
128 M A R IA N S T Ę P IE Ń
w ła ś n ie dlatego, że n ie p rzyjaciel, lecz w ró g kom u n izm u m ów i nam : — U nas, w p o lsk im sp o łe c z e ń stw ie b u rżu azyjn ym , zn ik ł id ea ł, brak zasad, p ozo sta ła ty lk o zg n ilizn a , i je d y n ie w w a szy m , k o m u n isty czn y m ob ozie jest id ea ł i p rzy szło ść 58. D la W arskiego powieść ta była arty sty c z n y m w yrazem „trag ed ii m ło dej du szy p o lsk ie j”, w k tó re j rozg ry w ała się w alk a m iędzy tra d y c ją niepodległościow o-nacjonalistyczną a ideologią kom unizm u, ro zw ija ją c ą się za w schodnią granicą Polski. W arski w idział pow agę i w ielkość tego d ra m a tu ideowego, stąd p ły n ął jego pełen życzliw ego zain teresow an ia sto su n e k do Przedw iośnia. U m iał oddać spraw iedliw ość ro zterce p isarza, k tó ra leżała u genezy powieści.
A n to n in a Sokołicz oceniała P rzedw iośnie bard ziej powściągliw ie, ale rów nież dodatnio:
In sty n k t szczerości artystyczn ej d aw n ego Ż erom sk iego z w y c ię ż y ł i autor d o tk n ą ł b olączek w sp ó łczesn eg o życia P o lsk i na tle W ielk iej R ew o lu cji R o sy j sk iej 5e.
W olski zaś podkreślał:
Z asłu ga Ż erom sk iego polega na tym , że p o d ejm u ją c najb ard ziej ży w o tn y te m a t — tem a t b olszew izm u , p rzy stą p ił do n iego jak o do najb ard ziej isto tn eg o z ja w isk a sp ołeczn ego i u czyn ił to bez z w y k łeg o w P o lsc e d zik iego w y c ia , ta n iej d em a g o g ii i w śc ie k łe g o u jadania 90.
P rzeło m lat 20-tych i 30-tych w y k azu je w y ra ź n y zw rot w sądach e m ig rac y jn ej k ry ty k i o twórczości Żerom skiego. H em pel stw ierdzał, że
P rzedw iośn ie pełniło szkodliw ą fu n k cję wobec ru c h u robotniczego, gdyż
u sy p ia ło czujność rew o lucy jn ą, p ro testo w ał przeciw ko tra k to w a n iu au to r a ja k o sum ienia intelig en cji polskiej, p o d k reślał jego nienaw iść do socjalizm u, atak ow ał w ypow iedzi K am ieńskiego o Żerom skim 61. Z tych sam ych pozycji podjął polem ikę z K am ieńskim H en ry k P o litu r, k tó ry tre śc i p atrioty czn e, ideały niepodległościow e, za w a rte w tw órczości Że
58 A. W arski, wstęp do: С. Ж ер ом ск и й , Ранняя весна. Перевод с польского М.С. Ж и в о в а . Москва 1925. Cyt. za: Adolfa Warskiego przedmowa do „Przedwiośnia". Opracował H. M a rk iew ic z. „Pamiętnik Literacki” 1965, z. 1, s. 295.
59 S o k o łic z , op. cit., s. 58.
60 „Правда” 1925, nr 23. Zob. także Sm., Bolszewik o „Przedwiośniu" Żeromskiego. „Słowo Polskie” 1925, nr 37. — Dr S. C fyw iński], Bolszewicy o Żeromskim. „Dziennik Wileński” 1925, nr. 39.
Nie jest pewne, do kogo należał pseudonim Wolski. Pseudonimu tego używał także Hempel. Za jego autorstwem przemawiałyby główne myśli artykułu, które później powtarzał często w swych publikacjach, zwłaszcza teza o ogólnym kryzysie literatury polskiej, zmuszającym wielu pisarzy do milczenia.
61 J. W iśla k : Polska powieść faszystowska. KM 1929, nr 1/2; Domski o Sienkiewiczu i nie
których innych. KM 1935, nr 1/2. Swoje sądy o Żeromskim zamierzał Hempel rozwinąć we wstę