• Nie Znaleziono Wyników

"Życie literackie w Polsce w I połowie XIX wieku", Janina Kamionkowa, Warszawa 1970 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Życie literackie w Polsce w I połowie XIX wieku", Janina Kamionkowa, Warszawa 1970 : [recenzja]"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Leszczyński, Ryszard

"Życie literackie w Polsce w I połowie

XIX wieku", Janina Kamionkowa,

Warszawa 1970 : [recenzja]

Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 11/2, 299-304

(2)

Są p rzy k ład y w yd aw n ictw tego typu, adnotow anych, np. Bibliografia,., w y d aw an a przez W ojskow ą A kadem ię P olityczną im. F. Dzierżyńskiego.

Prace m agisterskie i dyplom ow e przew ażnie nie były rejestro w an e, m . in. ze względu na — słusznie zresztą — ograniczoną ich dostępność (zakłady, archiw a uczelni). U chw ycenie i w yk orzystan ie tych tru d n ie j dostępnych m ateriałów jest trafne. W ydobycie ich n a św iatło dzienne przyczyni się do podniesienia mocno dziś zaniżonego poziomu tych prac, do zw iększenia odpowiedzialności za ich w ykonanie, a także doda im sensu i celowości, każdy bowiem na jm n ie jszy w ysiłek (a niek tó re prace są n a dobrym poziomie) pow inien być społecznie w yko rzy stany. I tu oczywisty i słuszny jest p o stu la t a u to ra o ujednolicenie p ra k ty k i ew i­ dencjonow ania tych prac oraz publicznego o nich in form ow an ia w od­ pow iednich w ydaw nictw ach dokum entacyjnych poszczególnych uczelni. A uto r objął k w e re n d ą zakłady polonistyczne, historyczne, socjolo­ giczne, bihliotekoznaw cze u n iw ersy tetó w i wyższych uczelni pedagogicz­ nych. Co do prac sprzed 1939 r. a u to r w yk orzystał głównie p race w yko­ n an e w U niw ersytecie Jagiellońskim , pozostała część inform acji pocho­ dzi z-е źródeł drukow anych.

K laro w n y układ książki (rzeczowy, w ielokrotne przedziały), staran n ie przygotow ane indeksy pomocnicze (autorów, prom otorów oraz publicy­ stów, ty tu łó w czasopism, typów czasopism i terytorium ), zręczny fo rm a t spraw iają, że z książki korzysta się chętnie i dobrze.

Sądzę, że k o n ty n u ac ja tej p rac y w m iarę zgrom adzenia odpowiedniej ilości m ateriałów byłaby przedsięw zięciem celow ym i społecznie użytecz­ nym ; liczymy, że-a u to r podejm ie ten trud.

W iesława K aszubina

II

Jan in a K a m i o n k o w a , Ż ycie lite r a c k ie w P olsce w I p o ło w i e X I X w i e k u , [W arszaw a 1970], ss. 428 + 4 nlb., H istoria i T eoria L iteratury. Studia.

O m aw iana praca stanow i pow ażny kro k naprzód zarówno w rozw a­ żaniach n ad teorią życia literackiego, ja k i w w y jaśn ian iu k o n k retn y ch jego przejaw ów . K siążka J. K am ionkow ej zapowiada wzm ożone zainte­ resow anie tem a ty k ą życia literackiego, o czym św iadczy fakt, iż po niej u kazały się już dw ie dalsze prace w zakresie tej tem aty k i, om aw iające ją na tle w y b ra n y c h przez autorów zagadnień środow iskow ych1.

1 S ą to: J. K u l c z y c k i e j - S a l o n i , Z y c ie li te r a c k ie W a r s z a w y 1864— 1892 oraz M. S t r a s z e w s k i e j , Z y c ie lite r a c k ie W i e l k i e j E m i g r a c ji w e F ran cji 1832— 1840. N ie w d ając się w drobiazgow e rozw ażan ia n ależy od razu zaznaczyć,

(3)

O dkryw ając po raz pierw szy nie zbadane dotąd m ate ria ły i łącząc je w nie znane dotychczas w badaniach ujęcia problem ow e, książka ta skłania jednocześnie do reflek sji teoretycznych i odk ryw a ogrom zaleg­ łości badawczych w tym zakresie.

A u torka poprzedza rozw ażania zasadnicze przedstaw ieniem szerokie­ go tła, jakim dla życia literackiego jest k u ltu ra k lasy lu b klas w iodą­ cych p ry m w życiu gospodarczo-społecznym narodu. W przedstaw ionej epoce rola tak a przyp adła klasom średnim . Proces zdobyw ania przez nie czołowej pozycji p rzedstaw iła K am ionkow a jako zm aganie zarów no z kla­ są ongiś panującą, pozbaw ioną tera z znaczenia politycznego:, tj. ary sto ­ k racją, ja k rów nież z naleciałościam i i uprzedzeniam i w łaściw ym i dla całej szlachty, a także m ieszczaństw a.

W arto podkreślić, że a u to rk a n ie przeprow adza zw ykłej, ogólnie p rz y ­ jęte j linii podziału, lecz poszukuje i zn ajdu je bardziej subtelne odcienie różniące odm ienne ugrupow ania, ukształtow ane w okół postaw światopo­ glądow ych i artystycznych. P rz y k ła d e m takiego podejścia jest u w y p u ­ klenie różnic m iędzy życiem literackim prow incji szlacheckiej a su b k u l­ tu r ą m iejskich klas średnich i wyższych. Różnice te p rzejaw iały się np. w form ach tego życia, k tó ry m i w przy p ad k u pierw szym b y ły k o n trak ty , a w d ru g im salony literackie. W iadomo zaś, że salony literackie pro w a­ dzone b y ły p rzez a rysto krację, ale także przez snobizujących się boga­ tych m ieszczan lub po p ro stu dorobkiewiczów z różnych w arstw . K reśli p rzy ty m a u to rk a nieom al historię rozw oju życia salonowego zaznacza­ jąc w szakże słusznie, że w w a ru n k a ch polskich, a ściśle w om aw ianym okresie, nie odgryw ało ono roli. pierw szorzędnej, a fu n kcje salonów dość wcześnie p rze jęły k aw iarn ie literackie, in stytu cje, a przede w szystkim red akcje czasopism.

N ależy zaznaczyć, że Kam ionkow a, przed staw iając historię życia sa ­ lonów literackich, w ykazuje nie tylko ich pozy ty w n y w pływ na rozwój osobowości tw órczej w ielu w ybitnych poetów i p isarzy z M ickiewiczem na czele, lecz także odsłania w sposób ciekaw y dru gie oblicze tow arzy­ szące tej form ie życia to w arzy sko-kulturalneg o , za jakie u w aża rozkrze- w ienie się grafom aństw a, a także powołanie do życia szeregu ry tu a łó w zachowań, szczególnych odm ian twórczości p op ularnej itp. Z takich w łaśnie typów utw orów w yw odzi a u to rk a m yśl o istn ien iu w polskiej lite ra tu rz e tzw. „liryki alb u m o w ej” , nie stanow iącej osobnego g atu n k u że w k ażdym z n ich w sposób różny p otrak tow an a została sp raw a zak resu te m a ­ tycznego „życia lite r a c k ie g o ”, w k ażd ym przyjęto od m ien n y p u n k t w id zen ia na p ry n cy p ia ln e w yzn aczn ik i rytm u sp r a w literack ich , epoki, u gru p o w a n ia czy m etro ­ p olii. W arto przy ty m zaznaczyć, że ele m e n te m różn icu jącym jest tu rozu m ien ie roli p rasy p eriod yczn ej lu b ściślej m ó w ią c w cią ż jeszcze trw a ją ce n iep orozu m ien ia w o k ó ł jej zwliązków z całok ształtem życia literack iego.

(4)

literackiego, niem niej rządzącej się pew nym i, sobie tylko w łaściw ym i praw am i. N ow atorsko brzm ią rów nież uw agi K am ionkow ej n a te m a t roli noworoczników jako poprzedników lite r a tu r y p o p ularnej, z ty m że w rozw inięciu tego te m a tu a u to rk a nie w yk azała pełnej konsekw encji, o czym będzie m ow a w dalszej części recenzji.

W dalszym ciągu ro zw ijania w książce p ro b lem aty k i narodzin XIX-- -wiecznej k u ltu r y klas średnich spoty ka czytelnik ciekawe spostrzeżenia w zakresie ocen tzw. lite r a tu r y k onspiracyjnej, k tó rej ■—■ ja k tw ierdzi a u to rk a — nie m ożna w yodrębnić n a zasadzie prostego przeciw staw ienia lite ra tu rz e „leg aln ej” , bowiem jed en i te n sam te k s t pełnił częstokroć fu nk cje „niepraw om yślne” , m im o że w m om encie pow stania był zupełnie legalny.

Zgodnie z założeniam i teo retyczny m i przyśw iecającym i w arsztatow i badaw czem u a u to rk a ocenia tek sty w edług w skazów ek współczesnej so­ cjologii lite ra tu ry .

W d rug im rozdziale książki, z aty tu ło w an y m „Publiczność literack a” , przedstaw iony został history czn y zarys procesu tw orzenia się zjaw iska określanego dziś ty m m ianem . Początków tego procesu d o p a tru je się a u to rk a w dobie Sejm u W ielkiego i wiąże je z rozpolitykow aniem części społeczeństwa, w yciągając z tego· fa k tu słuszny w niosek o w spółzależ­ ności w ydarzeń politycznych i życia literackiego jako cechy znam iennej X IX w.

Na pierw szą połowę X IX w. p rzy p ad a też, ja k dowodzi K am ionkow a, w zrost publiczności literackiej, o czym ' świadczyło ożywienie ru c h u w y ­ dawniczego, zwiększenie się liczby ty tu łó w ogłaszanych czasopism i w y ­ daw nictw książkow ych o raz w zrost nakładów i sprzedaży publikacji. Je st to rów nież okres zasadniczych zm ian we w z a jem n y m ustosunkow a­ niu au to rów dzieł lu b re d a k c ji czasopism do czytelników i odw rotnie, o p a rty n a ogólnym wzroście czytelniczej k u ltu ry .

Rozw ażania o specyfice tw orzącej się publiczności literackiej p o p arte są bogatym m ateriałem liczbowym o brazującym jej oblicze społeczne, zainteresow ania (przez podanie w skaźników najczęściej i m n iej czyta­ nych tem atów ) z zastosow aniem zarysów porów naw czych takich ośrod­ ków k u ltu ry , jak W arszawa, W ilno i Lwów.

Trzeci z kolei rozdział książki przedstaw ia ry n e k księg arsko-w yd aw - niczy om aw ianej epoki. A u to rk a p re z e n tu je w n im ro lę w szystkich li­ czących się ówcześnie ośrodków m iejskich, w skazując, że stosunkow o znaczna ich liczba niekoniecznie w inn a być w iązana z szerokim z ak re­ sem działania, bowiem ru c h księgarski n a p o ty k a ł tru d n o ści p rzede w szy­ stkim w zakresie kolportażu, a zatem oddziaływ anie ty ch ośrodków li­ czyło się raczej w skali lokalnej. N iem niej u w y p u k la a u to rk a w swojej p racy tak ie m om enty, ja k rozw ój nowoczesnych m eto d d ru k a rs tw a oraz

(5)

przem ysłu stanowiącego dla niego zaplecze gospodarcze, tj. odlew ni czcionek i zakładów papierniczych. Jeśli m im o to -— tw ierdzi K am ion ­ k ow a — nie n a stą p iła w y ra ź n a popraw a jakości i fo rm y zew nętrznej publikow anych dzieł, w ynikało to z fa k tu znacznego w zro stu ich ilości, a także niezbyt uczciwej p rac y części w ydaw ców . W arto w ślad za książ­ k ą Kam ionkow ej przypom nieć, że n a przestrzen i 100 la t (1770—1870) n astąpił dziesięciokrotny w zrost ilości czasopism periodycznych (z 13 do 134 tytułów ). W ciekaw y sposób naśw ietliła a u to rk a problem przełom u, jaki zaznaczył się w ru c h u w ydaw niczym tej epoki, przełom u, k tó ry polegał n a zastąpieniu w ielkopańskiego m ecen atu artystycznego m ece­ n atem publicznym . Na ty m tle przedstaw ione zostały m echanizm y dzia­ łania tworzącego się ry n k u kapitalistycznego, działanie spółek w y d a w ­ niczych, w alk a k o n k u ren c y jn a w ydaw nictw o pozyskanie czytelników itp. N a podkreślenie zasługuje w nikliw ość a u to rk i książki w ocenie w szystkich tych zabiegów, których celem był czytelnik i ty lk o czytelnik, pisarz pozostawał niejako na m arginesie. Obraz te n uzupełnia a u to rk a takim i elem entam i, ja k b ra k ochrony p raw n ej autorstw a, „k o rsa rstw o ” przedruków , a przede w szystkim działanie cenzury, co w sum ie staw ia­ ło pisarzy w niezw ykle tru d n e j sytuacji.

W czw artym i ostatn im rozdziale książki pt. „Rola p oety w społe­ czeństwie i jego literacki wizeruneł^ w ła sn y ” u jęła a u to rk a różne w y ­ obrażenia na tem a t społecznej roli tw órcy, w yobrażenia w y n ik ające ze świadomości społecznej i stereotypów rozpow szechnianych przez sam ą twórczość litera c k ą i w reszcie ukształto w an e w praktyce.

Dalsze rozw ażania a u to rk i skupiają się wokół p ro b le m u w zajem nych stospnków m iędzy a rty s tą a społeczeństwem , p rz y czym podkreślona została ew olucja ty ch stosunków idąca z jednej stro n y w k ieru n k u d al­ szej profesjonalizacji zaw odu pisarskiego, z d rugiej zaś, w k ieru n k u tw o­ rzen ia się nowoczesnego ry n k u księgarskiego.

Przed staw iając treść książki K am ionkow ej starałem się jednocześnie podkreślić zalety tej niew ątpliw ie in teresu jącej publikacji. W spom niano już, że p o d ejm uje ona pe n e trac je m ało znanych teren ó w i tru d n o w zw iązku z ty m mieć do a u to rk i p rete n sje , iż w iele zagadnień zostało zaledw ie zasygnalizowanych.

Niem niej jed n a k w y d a je się, że a u to rk a zbyt słabo u w y p u k liła p ro ­ blem y związane z czasopiśm iennictw em . Biorąc pod uw agę istotne, a w pierw szej połowie X IX w. n a w e t bardzo istotne, k u ltu ro tw ó rc z e znacze­ nie prasy, b ra k należytego zaakcentow ania owego znaczenia uznać w y ­ pada za niedociągnięcie ty m poważniejsze, że eksponow ana ro la p ra s y w om aw ianym okresie została już w nauce zauw ażona i podkreślona. Zwrócono n a to uw agę kilka la t tem u, a zwłaszcza uczynili to historycy lite ra tu ry , M aria S traszew ska i M ieczysław Inglot, w ydobyw ając

(6)

spo-śród różnorodności elem entów życia literackiego w łaśnie in sty tu cje cza­ sopiśm iennictw a i poświęcając im odrębne opracow ania2.

Niezależnie od kom pleksow ego ujęcia ru c h u czasopiśm iennictw a do­ b y rom an ty zm u sform ułow ano w nich p o stu la ty dla dalszych badań n a d czasopiśm iennictw em tej epoki. U szeregow ane one zostały w referacie Mieczysława In g lo ta w ygłoszonym n a sesji h istorykó w p rasy w W arsza­ w ie w g rud niu 1967 r. W spom niany badacz zauw ażył m. in., że nowo­ czesne m eto d y badaw cze w in n y ro zpatryw ać ta k skom plikow aną k a te ­ gorię, jak życie literackie, uw zględniając przede w szystkim rolę, jak ą odgryw ała lite r a tu r a na łam ach p ra s y 3.

P ew n e zrozum ienie dla ty ch sp raw przew ija się w om aw ianej książce w ielokrotnie, a szczególnie w yraźnie w y stę p u je p rzy om aw ianiu takiego czynnika życia literackiego^, ja k publiczność literacka, gdzie — jak w y ­ kazano poprzednio — a u to rk a w skazuje n a nieodzowność w iązania fu n k ­ cji tego czynnika z ożyw ieniem ru c h u w ydaw niczego i zwiększeniem się liczby ty tu łó w czasopism.

Do zagadnienia czasopiśm iennictw a w ogóle a u to rk a stale pow raca · p rz y najrozm aitszych okazjach, u w y p u k lając ty m sam y m w sposób ew i­ d e n tn y ważność zagadnienia. Nie czyni tego jed n a k 'bezp ośredn io , co zdaje się świadczyć, że nie docenia należycie u n iw ersaln ej ro li p ra s y w tym okresie.

T ak więc p o stulat włączenia badań nad p rasą do b ad an ia całości, ży­ cia literackiego nie zostaje spełniony, a szkoda. O ile pełniejszy bowiem o trzy m alib y śm y obraz w łaśnie życia literackiego tej ciekaw ej epoki, k ied y to istniejące i tw orzące się red ak cje czasopism b yły in sty tu cja m i k sz ta ł­ tu jący m i życie k u ltu ra ln e i spełniały szereg społecznych funkcji. W y­ starczy tu w ym ienić przykładow o takie p rz e ja w y ich działalności, jak pełnienie roli łącznika w n ajb ardziej w szechstronnym znaczeniu tego słowa, a więc w sensie więzi narodow ej m ieszkańców różnych zaborów, m iejsc w y m ian y m yśli, polem ik i dyskusji św iatopoglądow ych, a r ty ­ stycznych itd., ścisłe n ieraz pow iązania z ug ru p o w an iam i politycznym i, u łatw ian ie debiutów (pierwsze, bardzo słabe u tw o ry Kraszew skiego d r u ­ kow ał „K u rie r L itew ski”).

Pow szechnie p rak ty k o w a n o zresztą publik acje gotowych u tw orów li­ terackich w prasie lub przygotow yw ano specjalnie kolejne odcinki po­ wieści d la czasopism.. I znów m ożna się tu posłużyć p rzy k ła d em K r a -2 M. S t r a s z e w s k a , C za s o p i s m a l i te r a c k ie w K r ó l e s t w i e P o l s k i m w la ta ch 1832— 1848, W arszaw a 1953; M. I n g i o t , P o ls k i e cz a s o p is m a li te r a c k ie z i e m li- t e w s k o - r u s k i c h w latach 1832— 185-1, W arszaw a 1966. 3 M. I n g 1 o t, S ta n i p o t r z e b y b a d a ń na d p o ls k ą pra s ą lite r a c k ą o k r e s u r o ­ m a n t y z m u , [w] H is t o r ia p r a s y p o l s k i e j a k s z t a ł t o w a n i e się k u l t u r y n a r o d o w e j , W arszaw a 1967, s. 39.

(7)

szewskiego1, którego liczne powieści pow ierzane b y ły bezpośrednio . re ­ dakcjom czasopism.

Pozostaje jeszcze jed n a sp ra w a niezupełnie jasno p rzedstaw ion a w p racy K am ionkow ej, a m ianowicie rodow ód i rola noworoczników. A u to r­ k a wyw odzi je z tra d y c ji k u ltu ry salonowej, z lite r a tu r y sztam bucho­ wej, kalendarzow ej i z rękopisów silva r e r u m : „M iały one służyć roz­ rywce, nadaw ać się do salonowej k u ltu r y konw ersacyjnej, w in n y b yły nosić piętno dobrego sm aku, toteż w ydaw cy bardzo zabiegali o elegancję i ozdobność swoich tomików, o treść urozm aiconą, różnorodną i m odną,

ale jednocześnie lekką i p rz y je m n ą ” (rys. 102).

N aw et tam , gdzie a u to rk a zdaje się dostrzegać inne aspekty roli no­ woroczników (np. w dziedzinie przysw ajania nowszych konw encji i form wypow iedzi literackich), now oroczniki uw ażane są w yłącznie za p u b li­ kacje mieszczące się w dziedzinie tzw. k u ltu r y pop ularnej. Stanow isko to jest nie do u trz y m a n ia w św ietle najnow szych, nie uw zględnionych p rzez a u to rk ę badań w ty m zakresie. Zwrócono w nich bowiem uwagę, że w w ielu w ypadkach p u blikacje noworocznikow e p e łn iły rolę ta k ą sa­ mą, ja k n o rm alne czasopisma ty p u naukow o-literackiego. Na w ydanie now orocznika zaś było o w iele łatw iej uzyskać zezwolenie cen zu ry niż n a czasopismo innego typu. T ak więc: „noworoczniki pełn iły ro lę rz e ­ telnego, często jedynego in fo rm a to ra o najnow szych p rądach narodow ej k u ltu r y ”4.

Na uspraw iedliw ienie a u to rk i trzeba jed n a k przypom nieć raz jeszcze f a k t (uśw iadom iony zresztą przez nią) b ra k u syntetycznych opracow ań całokształtu rozw oju p rasy w pierw szej połowie X IX w., co u tru d n iło oczywiście p raw id ło w ą ocenę zarów no roli p ra s y w ogóle, jak i nowo- roczników w szczególności.

Tych kilka uw ag podyktow anych żalem., że dzieło o szerokim roz­ m achu i ciekaw ych rozw iązaniach m etodologicznych, zaw iera jed n a k k il­ k a pow ażniejszych luk, nie um niejsza, rzecz oczywista, jego w artości i — m ożna to śmiało stw ierdzić — pionierskiego znaczenia w zakresie u m iejętności staw iania i rozw iązyw ania złożonych problem ów nowo­ cześnie pojętej historii k u ltu r y polskiej.

Ryszard L eszczyński

4 Por. n a ten te m a t R. K i r c z i w , U k r a in i k a w p o l s k y c h a lm a n a c h a c h do b i

r o m a n t y z m u , K ijiw 1965, cyt. za recen zją M. Inglota, „Z eszyty P ra so zn a w cze”, 1966,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rozdział pierwszy, zatytu- łowany Kościół katolicki na Śląsku pod rządami oświeceniowymi (1742–1797), ukazuje w szerokiej perspektywie politycznej, społecznej,

Waldemara Woźniaka (z Katedry Psychologii Sądowej i Penitencjarnej Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie). Woźniaka) przedstawia funkcje, zasady, tech-

Narodowe Muzeum Techniczne w Pradze przekształcono w muzeum centralne i zakład naukowy dla studiów nad dziejami tech- niki, nauk ścisłych i teorii muzealnictwa technicznego..

Analizę treściowej zawartości tekstów powinno poprzedzić spostrzeżenie, że sam tytuł rubryki jest nieadekwatny do tego, co się w niej znajduje. Satyra bowiem,

Pozwoliłem sobie przytoczyć tak liczne szczegóły z ewan­ gelii Pseudo-M ateusza, z tej jeno przyczyny, by znaleźć potw ier­ dzenie moich wstępnych uwag,

The relative contact area of rough surface contacts depends linearly on reduced pressure, with proportionality

W latach 1922-27, przy wyrębie starego la su , zniszczono znaczną jego część i wy rabowano kam ienie .B ru k zachował się tylko częściowo.. W nienaruszonej