Alojzy Marcol
"Anruf und Antwort", t. 1, "Der Christ
gerufen zum Leben", t. 2, "Der Christ
vor Gott", t. 3, "Der Christ in der
Gemeinschaft", Anselm Günthör,
Vallendar Schönstatt 1993-1994 :
[recenzja]
Studia Theologica Varsaviensia 33/1, 193-198
Anselm G ü n t h ö r OSB, Anruf und Antwort. T. 1: Der Christ
gerufen zum Leben, Vallendar-Schönstatt 1993, ss. 587; t. 2: Der
Christ vor Gott, Vallendar-Schönstatt 1993, ss. 331; t. 3: Der Christ in
der Gemeinschaft, Vallendar-Schönstatt 1994, ss. 470.
W obec ustawicznej, od czasu V iticanum II, „przebudow y” (chwilam i chciałoby się m ów ić „rozbiórce”) teologii moralnej brak było na obszarze języka niem ieckiego system atycznego ujęcia aktualnego stanu katolickiej myśli m oralnej, które z jednej strony od p ow iadałoby współczesnej problem atyce, z drugiej zaś strony czyniło zadość w ym ogom głoszonej przez K ościół doktryny moralnej. N ie ratow ała sprawy wydana w 1991 roku przez H . W e b e r a Teologia moralna ogólna1 choćby z tej racji, że dotyczyła tylko części fundamentalnej.
Tem u brakowi ma zaradzić - taki jest zdeklarow any zamiar autora - dzieło benedyktyna, o. A nselm a G ünthöra, które stanow i now e, d ostosow an e do w spółczes nych w arunków opracow anie podręcznikow e. A u tor ma za sobą 40 lat pracy badawczej i dydaktycznej. Przez 18 lat wykładał w papieskim uniwersytecie S. A n selm o w Rzym ie. W łoskie w ydanie jego podręcznika2 d oczek ało się w m iędzyczasie aż sześciu wydań. Odznacza się on o zarów no w iernością zasadom katolickim , jak i otw artością w stosunku d o przemian, jakie d okonały się w K ościele i w świecie. Zainspirow ał przedsięwzięcie Sobór W atykański II, który ze szczególną troską ap elow ał o udoskonalenie teologii moralnej; jej naukow y wykład winien ukazać wzniosłość powołania wiernych3.
W ydanie, które om aw iam y, nie jest prostym przekładem w łoskojęzycznego p o d ręcznika, lecz niemal now ą syntezą w ieloletnich dośw iadczeń na polu teologii moralnej. Zachowując istotne ramy w łosk iego ujęcia, autor próbuje uw zględnić problem y dyskutow ane na obszarze języka niem ieckiego, w tym także najnowszą literaturę teologicznom oralną. W ten sposób pow stało now e opracow anie - standar dowe dzieło odnowionej teologii moralnej4.
N ie porzucając! tradycji teologicznom oralnej, nie lekceważąc roli zasad i norm, autor na gruncie biblijnego personalizm u pokazuje, że teologię m oralną należy rozum ieć nie tylko jak o przedłożoną człow iekow i naukę norm atywną, lecz przede w szystkim jako proces uszlachetniającego i doskon alącego człow ieka spotkania z Bogiem , które realizuje się w decyzji etycznej.
A utor uw zględnia również życzenie Soboru, by brać pod uw agę doktrynę m oralną także innych w yznań chrześcijańskich. Trzeba lojalnie przyznać, że na tym odcinku d ialog ekum eniczny, np. z K ościołam i protestanckim i, m iał bardzo ograniczony
1 H . W e b e r, Allgemeine Moraltheologie. R u f und Antw ort, G raz-W ien-K öln 1991, ss. 354.
2 A. G ü n t h ö r OSB, Chiamala e riposta. Una nouva teologia morale: I. Morale generale, 1974; II. Morale speciale. L e relazioni de! cristiano verso Dio, 1975; III.
M orale speciale. Le relazioni verso il prossimo, 1977. 3 Por. Optatam totius, nr 16.
4 Por. L. S c h e f f c z y k , Christliches Ethos als Responsorialität zu Gott, „Forum K atolische T h eologie” 10 (1994) s. 79.
zasięg. G ü n t h ö r uczciwie podkreśla to, co m am y w spólnego z doktryną m oralną innych w yznań, nie zacierając w szakże bardzo p ow ażn ych czasem różnic. D otyczy to nie tylko reformatorskiej etyki, ale także bliższej m yśli katolickiej etyki prawosławnej.
Podręcznik w całości odznacza się jasnym w ykładem i prostą dykcją. Jako taki m oże służyć kapłanom , studentom teologii, wszystkim udzielającym się w duszpasterstwie, a także ludziom świeckim , poszukującym prawdy w zakresie katolickiej teologii moralnej.
W pierwszym tomie G ü n t h ö r kieruje się klasycznym i w literaturze podręcz nikowej wzoram i, w ychodząc od zagadnień wprow adzających, dotyczących pojęcia teologii m oralnej, jej źródeł, zadań i historii (I, s. 21-89). Przy dokładniejszym jednak w czytaniu się dostrzegam y, że klasyczne struktury zostały tu w znam ienny sp osób odm ienione, rozluźnione i przeform ow ane pod kątem now o pow stałych problem ów . W idać to, gdy autor rozróżnia m iędzy pierw szorzędnym i oraz drugorzędnymi źródłami teologii moralnej, przez te ostatnie rozum iejąc często dziś p od noszon y, choć niedość sprecyzow any temat doświadczenia; m oże ono być źródłem poznania w artości, nie p ow in no jednak uchodzić za jedyne i absolutnie pewne źródło etycznego poznania (I, s. 57).
Jeszcze wyraźniejsze jest to poszerzenie klasycznych ram, gdy G ü n t h ö r tematyzuje szczególne zadania dzisiejszej teologii moralnej. Przy zwięzłym , a zarazem trafnym zarysie historii teologii m oralnej, G ü n t h ö r m.in. zajmuje stanow isko w ob ec moralności autonomicznej, która przyjmuje, że ludzki rozum jest w yłącznym źródłem etycznego poznania i nie docenia roli objaw ienia w tym w zględzie. A utor odn osi się także do tzw. teleologicznego uzasadniania norm, które etycznej kw alifika cji czynu nie poszukuje przede w szystkim w sam ym akcie, lecz w jego skutkach i konsekw encjach. D o tych tendencji G ü n t h ö r ustosu nkow ał się krytycznie jeszcze przed ukazaniem się encykliki Veritatis splendor.
Swojej wierności w zględem U rzędu N auczycielskiego K ościoła G ü n t h ö r nie pojmuje jako tylko pow tarzanie i cytow anie magistralnych wypow iedzi. Próbuje on w każdym w ypadku także eksplikow ać racje, które uzasadniają w ytyczne K ościoła.
Z kolei autor przedstawia fundam entalne założenia sw ojego ujęcia. Najpóźniej w tym m iejscu zaczynam y pojm ow ać, że głów ny tytuł dzieła Wezwanie i odpowiedź {A nruf und Antw ort) nie jest d ow oln ą koncesją język ow ą na rzecz preferowanej dzisiaj m yśli personalistycznej, lecz że jest to adekw atny wyraz treści i formalnej struktury jego koncepcji teologii moralnej. Pragnie, aby chrześcijańską m oralność pojm ow ano jak o spotkanie pom iędzy wzywającym człow ieka Bogiem a odpow iadającą na to wezw anie osob ą ludzką. T eologia m oralna jest tylko wtedy wierna sw em u zadaniu, gdy za punkt wyjścia i podstaw ę sw ego system atycznego w ykładu przyjmuje to wezw anie w Chrystusie. W ezwanie to żadną miarą nie jest tylko zewnętrznym nakazem B oga. D latego teologia m oralna nie jest jedynie m oralnością prawa i nakazu. Jest to w ezw anie zakotw iczon e w bycie człowieka: B óg w zyw a przede1 w szystkim przez to, że daruje człow iekow i now e, nadprzyrodzone życie, w spólnotę przymierza. W tym now ym bytow aniu kryje się zobow iązanie, by żyć jak istota obdarow ana przez B oga (por. I, s. 60).
Jest to rzeczywiście now y program teologicznom oralny, a recenzent przy ocenie dzieła winien badać, na ile ten program atyczny zamiar faktycznie został wpisany w rozległą materię teologicznom oralną. Istnieje szereg pu nk tów oparcia dla twier dzącej odpow iedzi, które odczytać m ożna zarów no na tle problem atyki wezw ania w ychodzącego od B oga (I część), jak i na podstaw ie odp ow iadającego na to wezwanie człow ieka (II część).
W pierwszej części teologii moralnej ogólnej (Gott ruft zum Leben) autor próbuje ukazać to B oże wezwanie: BQg wzywa nas do udziału w sw oim boskim życiu i do postępow ania odpow iadającego temu udziałowi. T o wezw anie B oże dociera do ludzi konkretnie w różnych form ach prawa B ożego, lecz centrum tego prawa stanow i nie litera, lecz osob a Jezusa Chrystusa i nasza z N im łączność przez łaskę. B óg w zyw a nas także poprzez sum ienie, które nalega na poznaw anie i czynienie dobra.
Podział teologii moralnej ogólnej na traktat o wzywającym B ogu i wezw anym »człowieku jest względny; nie m ożna m ów ić o w zywającym B ogu, nie zajmując się rów nocześnie wezw anym człow iekiem i odw rotnie. D la teg o granica m iędzy obu częściam i jest płynna. Zw łaszcza wypow iedzi na tem at sum ienia i te na temat człow ieka, który odbiera i przyjmuje B oże w ezw anie i swoją w olą na nie odpow iada, przenikają się wzajemnie.
Istotę m oralności należałoby w św ietle tego określić jak o życie godne wezwania
B ożego, które rozlega się w Starym i N ow y m Testam encie. Tej historiozbawczej orientacji nie umniejsza fakt, że obejmuje ona także ogólnolud zk ie norm y, a pow ód tego jest prosty: B óg zbawienia jest ten sam, co B óg stw orzenia. Ta elementarna prawda z góry uniem ożliw ia rozdzielenie etosu zbaw czego od św ieckiego.
W II części G ü n t h ö r koncentruje swoją uwagę na człow ieku jak o podm iocie m oralności, który swojej p od m iotow ości daje wyraz w sw obodnej, wolnej odpow iedzi na wezw anie Boże. W iadom o, że teologia m oralna zaw sze pozostaw ała w szczególnej bliskości do antropologii i zaw sze ją pielęgnow ała. G ü n t h ö r w części zatytułowanej
Człowiek wezwany(D er gerufene Mensch) pokazuje, jak człow iek stw orzony jest do poznania wezw ania Bożego; przez swoją m yśl i czyn zdolny jest do dobrow olnej odpow iedzi na to wezw anie. Jako istota rozum na, uduchow iona i cielesna zarazem, podlega jednak w sw oich decyzjach i działaniach rozm aitym uw arunkow aniom i pow iązany jest z otaczającym go światem . Ten fakt określa w sp osób daleko idący - pozytyw nie lub negatyw nie - jego poznanie B ożego wezw ania i jego zdolność do odpow iedzi na wezw anie. W dobrym , nadprzyrodzonym , zasługującym akcie udziela człow iek pozytywnej odpow iedzi, w grzechu odp ow iada negatyw nie (I, s. 351).
N aturalnie i tu miarodajnym pozostaje sumienie. W e w spółczesnych dyskusjach materia sum ienia została zniekształcona aż do niepoznania. Jak w każdym zagad nieniu, G ü n t h ö r zaczyna swój w yw ód na temat sum ienia od Pism a Św iętego, by po przebadaniu historycznych i współczesnych projektów ustalić pojęcie m oralnego sum ienia. Uznaje je jak o etyczne kryterium działania i przyznaje m u relatywny p ry m at (I, s. 30), a wraz z tym dokum entuje jego zależność od prawdy boskiego, obiektyw nego, pow szechnego porządku. W konkretnej sytuacji dobro i zło u człow ie ka zaw isło od sądu jego sumienia; prawdziwy jest on jednak tylko wtedy, gdy ogląda
się zarazem na ogólnie obow iązujący porządek dobra i zła, i czuje się zobow iązany do przestrzegania go.
O ile w Teologii moralnej ogólnej chodziło o uzasadnienie, o źródła, jak i o cele życia etycznego chrześcijan, o tyle w Teologii moralnej szczegółowej idzie o ukazanie, w jaki sp osób chrześcijanin na skierowane d o niego wezw anie m a konkretnie odpow iedzieć w różnych dziedzinach życia. T eologia m oralna szczegółow a nie jest jednak w stanie dać wyczerpującą odpow iedź, do czego w każdym m ożliw ym przypadku B óg wzywa człow ieka, co pow inien czynić, co zaniechać. W inien on pod przew odnictw em D ucha Świętego um ieć ogólne w skazania przełożyć na wym ogi każdorazowej sytuacji.
G ü n t h ö r w sw oim podręczniku dzieli teologię m oralną szczegółow ą, ujmując życie chrześcijańskie w relacji do B oga (Der Christ vor G ott) i w relacji do otoczenia
{Der Christ in der Gemeinschaft)’, relacje do siebie sam ego są, zdaniem autora, już w tym zawarte, bo chrześcijanin, gdy stale troszczy się o właściwy stosunek do Boga i do ludzi, zachow uje się zarazem odpow iedzialnie w ob ec sam ego siebie. W oli zaś przy tym m ów ić o „relacjach” do B oga i ludzi, a nie np. o „obow iązkach” ; chrześcijanin bow iem nie pow inien zadow olić się spełnieniem obow iązku, lecz w'inien dążyć do praktykow ania pełni dobra.
W drugim tomie, w ychodząc od prym atu relacji do B oga, autor pragnie ukazać, jak chrześcijanin w inien się odn osić d o B oga i znaleźć się przed B ogiem . T ytuł tom u brzmi:
Chrześcijanin przed Bogiem {Der Christ vor Gott). Przez to zostało już pow iedziane, że człow iek, wzięty z osob na czy społecznie, winien się bezpośrednio, „tem atycznie” odnieść do B oga, a nie tylko pośrednio poprzez służbę człow iekow i. C o więcej, to bezpośrednie odniesienie się do B oga ma pierw szeństwo przed odniesieniam i do człow ieka i d o zadań na świecie. Z asługiw ało to na podkreślenie w obliczu m odnych tendencji, które horyzontalne nastaw ienie chrześcijan w stosunkach m iędzyludzkich i w sprawach doczesnych akcentuje bardziej, iż wertykalny kierunek, tj. to „tem atycz ne” skierow anie się d o B oga, które uchodzi za rzecz drugorzędną, a naw et podrzędną. Istnieje wzajemne powiązanie i przenikanie się relacji do Boga z relacją do otoczenia. Nigdy nie pow inno powstać przekonanie, że chrześcijanin raz ma do czynienia tylko
z Bogiem, innym razem tylko z ludźmi. Stosunek do Boga musi wpływać na stosunek do ludzi. Innymi słowy, wiara, nadzieja, miłość powinna całe życie człowieka ożywiać. Podobnie kult w postaci osobistej modlitwy i wspólnotowych działań powinien całe bytowanie i działanie kierować d o uwielbienia Boga. Chrześcijanin, stojąc przed Bogiem, nie zapomina swoich braci. A gdy służy braciom, w żaden sposób nie odwraca się od Boga. Życie etyczne człowieka jest tym doskonalsze, im bardziej naznaczone jest tą jednością.
G ü n t h ö r nie przesadza twierdząc, że relacja d o B oga w wierze, nadziei i m iłości we współczesnej teologii moralnej nie zajmuje należnego jej miejsca, a na plan pierwszy w ysuw a się sprawy dotyczące konkretnego kształtu świata. C hoć odp ow ied zialność za sprawy doczesne jest ważna, to jednak nie m oże ona przesłaniać odniesienia d o Boga. Bez spojrzenia na sprawy „ostateczne” nie m ożem y należycie ująć także spraw „przedostatnich” , doczesnych (II, s. 47).
W obec rozpow szechnionych w ątpliw ości c o d o istnienia B oga, a naw et form alnego odrzucania B oga, nie m ożna dziś m ów ić bezpośrednio o stosunku naw et chrześcijan
do Boga. Bo i chrześcijanie, wskutek indyferentyzm u i ateizmu otoczenia, wahają się w swojej wierze. Stąd należy najpierw o m ów ić ateizm i sekularyzm, zanim przystąpi się do wyłożenia, jaką pozycję chrześcijanin winien zająć w obec Boga. D op iero potem autor eksplikuje pod staw ow e związki z Bogiem w wierze, nadziei, m iłości i kulcie. Podejm uje przy tym szereg praktycznych kwestii. W traktacie o wierze om aw ia np. właściw ą postać ekum enizm u (II, ś. 105), a traktując o religijności podejmuje problem m odlitw y w spółczesnego człow ieka czy też kontrowersyjne dziś zagadnienie święcenia niedzieli.
N a koniec drugiego tom u pod tytułem Powracającej do Boga miłości (II, s. 285) G ü n t h ö r nawiązuje do problem atyki pokuty i naw rócenia. N ie tai dzisiejszego kryzysu pokuty, dla której zm ysł w znacznym stopniu obum arł, a sakram entalny akt pokuty dla wielu stał się obcym słowem . N ie brak ludzi, którzy uważają, że pokuta i naw rócenie burzą ich istotę. Inni nie zaprzeczają faktu grzechu ani konieczności oczyszczenia się z niego, lecz utknęli w dyskusjach, czy indyw idualna spowiedź i w spólnotow e n abożeństw o pokutne mają równą wartość. T o w szystko przesłania im spojrzenie na pokutę i naw rócenie jak o charakterystyczną cechę całego życia chrześcijańskiego. M yśli autora są tu uwagi godne.
W trzecim tomie, zatytułow anym Chrześcijanin w społeczności(Der Christ in der Gemeinschaft), przedm iotem w ykładu jest stosunek chrześcijanina d o otoczenia. Mniej niż kiedykolw iek chodzi o pojedynczego bliźniego, którego spotykam y; coraz więcej jest tych wielu bliźnich. W świecie, w którym odległości nie grają roli, należą do nich także ci żyjący w znacznej odległości. Z w ielom a bliźnim i żyjem y razem w rodzinie, w państwie, w K ościele, w politycznych, kulturow ych i gospodarczych związkach i poza nimi. R ozlegle z tym w iążą się zadania, których nie należy tracić z oczu.
Podstaw ow ym i zasadam i, na których opiera się uporządkow ane w spółżycie, są m iłość bliźniego i sprawiedliwość. Strukturalnymi zasadam i każdej prawdziwie ludzkiej społeczności są solidarność i subsydiarność (III, s. 19-72). Najważniejszym i społecznościam i, z jakim i każdy się spotyka, są m ałżeństw o i rodzina, państw o i K ościół (III, s. 75-144).
Ludzie, chrześcijanie spotykają się ze sobą na wielu odcinkach życia. Pow inni tam w spółdziałać w pielęgnow aniu wartości, w zarządzaniu i używaniu pow ierzonych człow iekow i dóbr. Hierarchia tych dóbr określa w szczegółach budow ę tego tomu: najwyższe w artości w ysuwa autor na plan pierwszy. Stanow ią je nadprzyrodzone zbawienie i przynależność do królestwa Bożego (III, s. 145-172). P otem om awia w artości, w których wyraża się w szczególny sp osób god n ość o sob y ludzkiej, tj. w olność, prawdę, szacunek, w ychow anie, w ykształcenie, kulturę (III, s. 173-209). C złow iek ma również prawo do życia i cielesnej integralności; życie sw oje i drugich winien on szanow ać i chronić (III, s. 211-282). W ielkie znaczenie ma właściwy ład na odcinku seksualności (III, s. 283-343). W reszcie w rozporządzaniu materialnymi dobram i winien człow iek strzec nie tylko własnych interesów , ale m ieć na uwadze także upraw nienia i dobro sw oich bliźnich (III, s. 345-413).
Z tem atem Chrześcijanin w społeczności w sp osób istotny wiąże się także spojrzenie na rozwój indywidualnej osob ow ości. Pojedynczy człow iek rozwija swoją osob ow ość
w łaśnie przez to, że poszukuje i pielęgnuje prawdziwą więź najpierw z Bogiem , a potem z bliźnim i i ludzką społecznością. B o takie same są wartości i dobra, których jednostka w inna chcieć dla siebie i które winna realizować dla bliźnich.
W różnych miejscach om ów ion o m nóstw o zagadnień konkretnych: środki przeka zu, wojnę i pokój, badania i techniki genetyczne, regulację p oczęć i zapłodnienia pozaustrojow e, praw o i obow iązek pracy, strajki i społeczną gospodarkę rynkową.
W trosce o w iarygodność sw oich w yw odów autor gruntow nie dokum entuje swój wykład najnowszą literaturą, co czytającem u ułatwia ew entualne dalsze śledzenie zagadnień. Częściej odw ołuje się do zbiorow ych opracow ań, bo nie sp osób dziś zebrać do podręcznika kom pletną literaturę. N ie z każdym cytow anym poglądem przy tym się identyfikuje.
O grom nie ułatwiają korzystanie z podręcznika obszerne indeksy im ienne i rzeczowe. W porozum ieniu z autorem i z życzliwą jego aprobatą czynione są starania o przekład podręcznika A . G ü n t h ö r a OSB na język polski. Polski rynek teologiczny - w przeciwieństwie do zachodniego - wprawdzie dysponuje dobrym , kilkutom ow ym podręcznikiem teologii m oralnej5. W zbogacenie rynku o dodatkow ą pozycję podręcznikow ą wyjdzie dyscyplinie, której dotyczy, na korzyść, a nauczają cym um ożliw i konkurencyjny wybór.
Alojzy M arcol
Ks. Paweł B o r t k i e w i c z TChr, Zachowanie wartości moralnych
w sytuacjach granicznych. Studium na podstawie polskiej lagrowej
literatury pamiętnikarskiej, Łódź 1994, ss. 400.
Ledwie tylko w ygasły piece krematoryjne, filozofow ie i teologow ie europejscy zaczęli rozwijać w szechstronną refleksję nad zjawiskiem zagłady, określanej mianem
Szoah lub Holocaust, której sym bolem stał się Oświęcim . Badania nad łagrami sow ieckim i tym czasem znajdują się w ciąż w stadium początkow ym . O ile warstwa faktograficzna m echanizm ów i skutków sow ieckiego totalitaryzm u została w Polsce już w miarę naśw ietlona zbiorczym i publikacjam i świadectw zniew olenia, o tyle warstw a refleksyjna, z refleksją teologiczną i etyczną w łącznie, nadal czeka na swoje opracow anie. C zas podjąć refleksję nad zbrodniczą naturą, celam i i skutkami totalitaryzm u sow ieckiego, który trwał o w iele dłużej i pochłon ął o wiele w iększą liczbę ofiar.
K s. Р. В o r t к i e w i с z, stawiając problem swej rozprawy habilitacyjnej, zastrzega się, że nie jest zadaniem rozprawy analiza porów naw cza obu system ów totalitarnych X X wieku (22). Zam ierzeniem je g o jest ukazanie trwałego funkcjonowania wartości moralnych w procesie konstytuowania człowieczeństwa (24); konkretnie zaś
5 Por. S. O l e j n i k , Dar, Wezwanie, Odpowiedź. Teologia moralna, t. 1-7, W arszawa 1988-1993.